| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Muszę Wam opowiedzieć... - ...a nasz syn Mel powiedzial ;-)
yolin - 2008-10-11, 21:23 Temat postu: ...a nasz syn Mel powiedzial ;-) ech, pozazdroscilam Wam i tez pospiesznie postanowilam pisac co nasz syn powiedzial
Pierwszego dnia Mela w nowej szkole, z nowym jezykiem (po 2 latach spedzonych w szkole w Niemczech) zostalam z nim, ale nie w klasie tylko na korytarzu, tak dla dodania mu otuchy. Na przerwach mnie widzial i strasznie sie cieszyl, a na drugiej lekcji angielskiego mila nauczycielka wciagnela mnie do srodka, dzieci uczyly sie jakiejs prostej piosenki, ktorej ja tez chcac nie chcac tez sie nauczylam( nie znam angielskiego).... dzieciom szlo troche gorzej...
po powrocie do domu, robiac obiad spiewam dwa zdania pioseki " hello magic forest, hello magic friends... hello, hello...".... i mowie:
Ja: "Mel, jakie to proste, nawet ja sie nauczylam.. dlaczego dzieci mialy z tym problem"
Mel: z politowaniem... " mamusio, z tymi dwoma zdaniami daleko nie zajdziesz w Angli "
A ostatnio po wielominutowych wyjasnieniach tatusiowych na temat aktualnej sytuacji gieldowo- bankowej na swiecie, zakonczonej przez tatisia zdaniem:
T: " no, ale sa na swiecie wazniejsze rzeczy niz pieniadze..."
Mel z szelmowskim usmiechem : "... . zloto ??? "
kasienka - 2008-10-11, 22:11
Capricorn - 2008-10-11, 22:54
ale as
Dorota - 2008-10-12, 07:31
kamma - 2008-10-12, 07:59
DOBRY!!!
Nimrodel - 2008-10-12, 08:41
Bardzo sprytny jest Wasz Synek!
martka - 2008-10-12, 09:52
yolin - 2008-10-16, 18:28
ostatnio cos duzo nie opowiada, i przy przegladaniu podrecznika ichniego nauczania poczatkowego zobaczylam, ze akurat przerabiaja temat zwierzat hodowlanych ( ) i musieli laczyc rysunki zwierzat z odpowiednimi napisami jakie te zwierzeta daja korzysci np. swinia : mieso i skoea, kura: piora, jaja i mieso itd. ..... i co tu mowic
Amanii - 2008-10-16, 20:10
jaaaa teraz mi coś zaświtało że też coś takiego miałam... masakra...
yolin - 2008-10-16, 21:34
masakra, masakra... zwlaszcza, ze nasz Mel jest bardzo wrazliwy na punkcie zwierzat.. od urodzenia nie je miesa, (ktore go obrzydza do granic mozliwosci) z wlasnego wyboru..
nie raz juz pytalismy go czy nie ma ochoty na cos miesnego, albo rybke... zeby nie bylo, ze go zmuszamy (biedne dziecko!!) i jedyna odpowiedzia byly tylko minki tego typu
Ostatniego lata przekonywal swojego o 6 lat starszego kuzyna do niejedzenia miesa, bez powodzenia.. az po dluzszych bojach slownych zrobil mala przerwe by znowu "uderzyc" i z niewinna minka spytal "M. a lubisz zwierzeta? "
[ Dodano: 2008-11-09, 11:43 ]
juz jakis czas temu (nie wpisalam z braku czasu) Mel postanowil swojemu najlepszemu pluszakowi- tygrysowi zwanego Gapa (a dlaczego, to juz inna historia) urozmaicic troche poranek i przywiazal do jego nog linke, te linke przywiazal z kolei do haczyka wkreconego w spadzisty dach drewniany nad swoim lozkiem (kiedys wisiala na tym haczyku moskitiera), trzymajac caly czas Gape w rekach.
Jak wszystko bylo gotowe powiedzial:
M: uwaga, uwaga Gapa skacze z bungee !
i puscil tygrysa, (tygrys ma sie rozumiec nie byl pytany czy ma na to ochote
ktory zatrzymal sie 5cm nad lozkiem
Ja:
usiluje sobie przypomniec kiedy rozmawialismy, badz czytalismy o bungee, ale nic mi nie przychodzi do glowy, wiec mowie
Ja:co za precyzja, Gapa spadl 5cm nad lozkiem, a skad znasz bungee?
M: (zadowolonym glosem) ... z komiksu...
... Jak mial okres pochlaniania Kaczora Donalda , jeszcze w Niemczech, zdarzylo mi sie narzekac, ze z tych komiksow nie mozna sie niczego nauczyc
Mel chodzi od wrzesnia w szkole na karate, strasznie o tym marzyl juz od roku albo i dluzej, a niedawno dostal Gi (chyba dobrze pisze), z ktorego jest potwornie dumny. No i pewnego wieczoru chcial sie pochwalic dziadkom jak w nim wyglada.
Ubral sie szybko i popedzil ( popedzalam go bo byla to juz pora spania)
Jak wrocil, mowie do niego:
Ja: dalej, dalej, zdejmuj ten kostium i do lozka
Mel stal akurat na schodach nieco wyzej ode mnie, spojrzal na mnie tak ... hm, brakuje odpowiedniej emotikonki... jak te wszystkie razem i powiedzial przez zacisciete zeby :
M:banause...
.. brakuje mi polskiego odpowiednika tego slowa, ktore ma okreslac kogos kto na stroj karate Gi mowi KOSTIUM !!!
hxxp://de.wikipedia.org/wiki/Banause
[ Dodano: 2008-12-12, 10:33 ]
nasz syn nam wczoraj po karate zrobil wyklad, dlaczego my tez tam powinnismy chodzic...
po pierwsze: zebysmy sie potrafili sami obronic jak nas ktos napadnie
a po drugie: zebysmy na starosc byli w dobrej kondycji !!!!!!! a nie skostnialymi dziadkami
zamurowalo nas...
|
|