| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - Wiadomości w mediach
ań - 2008-10-18, 07:17
my przestaliśmy też śledzić wiadomości w jakichkolwiek mediach, to najbardziej wyzwala
[ Komentarz dodany przez: tomek: 2008-10-20, 21:50 ]
Temat wydzielony z wątku "bez telewizora" hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1708
Malati - 2008-10-18, 09:34
ja też nie sledze wiadomości na świecie i dobrze mi z tym
adriane - 2008-10-18, 09:48
Ja też wole nie wiedzieć, bo sie za bardzo stresuję tym co mówią w TV, ale i tak strzępki info docierają i to już wystarcza żeby wiedzieć, że jak zwykle nie jest dobrze...
Tu jest film, który mówi jak może ludzmi manipulować telewizja i jak to skutecznie robi, podobno ten film sam w sobie też jest maipulacją. Ostrzegam film jest drastyczny, jeśli wziąc pod uwage wizje świata tam przedstawioną. hxxp://video.google.com/videoplay?docid=-2147432141700087937
alcia - 2008-10-18, 22:45
Ja też już od dawna nie śledzę wiadomości. Z telewizją nie mam za wiele wspólnego już od jakichś 10 lat. Kilka lat temu zszokowałam kogoś nieźle, kiedy będąc gdzieś przypadkiem przy telewizorze, nie rozpoznałam pokazanego tam naszego prezydenta. No jakoś nie miałam skąd się dowiedzieć jak wygląda Pan Kwaśniewski
Izzi - 2008-10-19, 14:00
| alcia napisał/a: | | nie rozpoznałam pokazanego tam naszego prezydenta | hihi teraz też nie jest to zawsze takie łatwe
tomek - 2008-10-19, 17:05
Przeraża mnie to, że nie interesuje części z Was to co się dzieje na świecie. Polityka zarówno lokalna jak i globalna wywiera ogromny wpływ na życie każdego człowieka. Jest takie powiedzenie, że jeśli człowiek nie zainteresuje się polityką, to polityka i tak zainteresuje się nim. Wyobraźcie sobie np. kogoś urodzonego w 1900 roku i żyjącego 100 lat. Taki człowiek doświadczył dwóch wojen i licznych przemian ustrojowych. Jeśli ktoś mi powie, że nie miało to żadnego znaczenia dla kształtu jego życia, to uznam taką osobę za niespełna rozumu.
My również nie mamy telewizora i jestem świadom propagandy płynącej z mediów głównego nurtu, ale są przecież liczne internetowe portale informacyjne , także te pokazujące alternatywne spojrzenie na to co się dzieje. Zresztą telewizyjne "wiadomości" czy "fakty" też często oglądam w necie, bo warto wiedzieć co tam pokazują i jak kreują świadomość społeczną.
kamma - 2008-10-19, 18:05
| tomek napisał/a: | | Zresztą telewizyjne "wiadomości" czy "fakty" też często oglądam w necie, bo warto wiedzieć co tam pokazują i jak kreują świadomość społeczną. |
Tak, to jest ciekawy powód do oglądania wiadomości. Też głównie w tym celu śledzę sprawozdania z bieżących zdarzeń. Pod tym względem szczególnie lubię onet Mam taką zabawę, która polega na czytaniu tytułu wiadomości i odgadywaniu, o czym to będzie. Czasami można się nieźle zdziwić
Kitten - 2008-10-19, 18:27
Taa, np. tytuł zalatujący pornografią, a pod spodem artykuł z dziedziny turystyki
alcia - 2008-10-19, 18:31
| tomek napisał/a: | | Polityka zarówno lokalna jak i globalna wywiera ogromny wpływ na życie każdego człowieka. |
tak, ona ma wpływ na moje życie, ale ja na nią wpływu nie mam żadnego. Nawet, jak chodzę do wyborów. Polityką interesowałam się do momentu, kiedy zauważyłam, że strasznie dużo nerwów mnie to kosztuje a nijak nie jestem w stanie wpłynąć na to co się tam dzieje (było to z rok temu, mój przykład z prezydentem akurat miał miejsce wtedy, gdy siedziałam w tym wszystkim dość mocno, po prostu nie oglądałam nigdy telewizji, więc nie znałam wyglądu co poniektórych). Wkręcanie się w to wszystko, to teraz dla mnie istny masochizm, więc dziękuję bardzo, da się bez tego żyć.
Tobayashi - 2008-10-19, 18:43
| alcia napisał/a: | | tomek napisał/a: | | Polityka zarówno lokalna jak i globalna wywiera ogromny wpływ na życie każdego człowieka. |
tak, ona ma wpływ na moje życie, ale ja na nią wpływu nie mam żadnego. Nawet, jak chodzę do wyborów. |
Zgrabnie powiedziane Ja polityką interesowałam się bardzo kiedy byłam w ciąży i nie pracowałam - miałam dużo czasu, mogłam sobie śledzić wiadomości w radio i necie, dyskutować z mężem itd. Teraz, kiedy mam dziecko uważam, że zajmowanie się (bierne) polityką to strata wolnego czasu, którego zresztą nie mam. Rzeczywiście - nie mam wpływu żadnego, a tylko można się nierzadko zdenerwować.
Karolina - 2008-10-19, 19:00
Lepiej się skupic na tym, na co się ma wpływ. Na politykę mają wpływ politycy, a my na najbliższe otoczenie - uczelnię, przedszkole dzieciaków, miejsce pracy, rodzinę. W swoim codziennym, najbliższym otoczeniu realizowac się tak jak chcielibyśmy, żeby wyglądał świat. Czytanie o globalnych problemach też jest wazne. Niestety często artykuły sa pisane w ten sposób iż wywołują współczucie dla cierpiących ludzi czy zwierzat a jednocześnie pozostawiają czytelnika w poczuciu bezsilności wobec zjawiska. To jest taki medialny sadyzm - wprowadzenie chaotycznej, nieciekawej energi, która tylko miesza. Mało które wiadomości wpływają pocieszająco, wywołują uśmiech czy poczucie bezpieczeństwa.
ań - 2008-10-19, 19:02
| Cytat: | | tak, ona ma wpływ na moje życie, ale ja na nią wpływu nie mam żadnego. Nawet, jak chodzę do wyborów. Polityką interesowałam się do momentu, kiedy zauważyłam, że strasznie dużo nerwów mnie to kosztuje a nijak nie jestem w stanie wpłynąć na to co się tam dzieje (było to z rok temu, mój przykład z prezydentem akurat miał miejsce wtedy, gdy siedziałam w tym wszystkim dość mocno, po prostu nie oglądałam nigdy telewizji, więc nie znałam wyglądu co poniektórych). Wkręcanie się w to wszystko, to teraz dla mnie istny masochizm, więc dziękuję bardzo, da się bez tego żyć. | mogę się pod tym podpisać rękami i nogami
Kitten - 2008-10-19, 19:14
A ja chodzę na wybory. Tak się składa, że najbardziej zdyscyplinowany elektorat mają partie opierające się na populizmie, fanatyzmie i ciągotach totalitarnych... Właśnie głosowanie jest tym jedynym momentem, kiedy MAMY wpływ na politykę, mogąc nie dopuścić ich do władzy. Rezygnowanie z tego uważam za głupotę. Wiadomości śledzę więc, wystarczająco, by mieć rozeznanie.
Chciałam się nawet zapisać do partii . Rozważałam Partię Kobiet lub Zielonych, ale chwilowo mi przeszło, z braku czasu
majaja - 2008-10-20, 06:05
Też chodzę na wybory. Jedyny raz kiedy nie poszłam (właśnie urodziłam) to do władzy doszedł PiS. W efekcie czego zresztą straciłam pracę, gdzie bardzo fajnie mi sie pracowało - w wyniku burdelu jakiego narobili. Moja koleżanka, zawsze twierdziła, że polityka nie ma wpływu na jej życie , dopóki Lechu nie został prezydentem W-wy, a jej nie przyszło załatwiać firmowych spraw w rozpieprzonej przez niego administracji.
Śledzę na bieżąco co się dzieje, aczkolwiek od jakiegoś roku zracam uwagę głownie na wiadomości gospodarcze.
kofi - 2008-10-20, 10:04
| tomek napisał/a: | | są przecież liczne internetowe portale informacyjne , także te pokazujące alternatywne spojrzenie na to co się dzieje. Zresztą telewizyjne "wiadomości" czy "fakty" też często oglądam w necie, bo warto wiedzieć co tam pokazują i jak kreują świadomość społeczną. |
Daj jakieś linki tomek, ja też nie oglądam wiadomości, bo niedobrze mi się robi, jak patrzę na te gęby, nietety.
Wczoraj tak jednym uchem słuchałam jednak historii o tym, jak to K. nawrzucał Monice Olejnik, pomijam wszystkie okoliczności wokół sprawy, i tak sobie patrzyłam na mojego miłego skądinąd męża i zastanawiałam się, czy gdyby on kiedys zostal prezydentem, tudzież innym wielce ważnym, też by tak zchamiał. Bo przecież ci nieszczęśni bracia pochodzą z takiej w miarę przyzwoitej rodziny, gdzie raczej nikt nie traktował nikogo takimi tekstami, ani zagrywkami, jakie oni teraz stosują. Więc gdzie to siedzi? Czy każdy, kto dorwie się do władzy tak bardzo się zmienia? Może to i naiwne dywagacje
euridice wszystko przed Tobą, niestety z tą partią to kicha. Mam jakiś taki wstręt do słowa partia.
alcia - 2008-10-20, 11:55
Ja zawsze głosuję.
I nadal uważam, że śledzenie wiadomości nic nie wnosi do mojego życia. Czytanie wegedzieciaka dużo więcej wnosi i piszę bardzo serio.
[ Dodano: 2008-10-20, 12:56 ]
ps. euridice, masz mój głos, jak by co. tylko wyślij mi priva, jak już będziesz tym prezydentem, bo mogę tego sama nie wyhaczyć
daria - 2008-10-20, 12:05
| tomek napisał/a: | | Przeraża mnie to, że nie interesuje części z Was to co się dzieje na świecie. |
mnie również | tomek napisał/a: | | telewizyjne "wiadomości" czy "fakty" też często oglądam w necie, bo warto wiedzieć co tam pokazują i jak kreują świadomość społeczną. |
dokładnie!
poza tym ciężko w dzisiejszych czasach nie wiedzieć co się dzieje w świecie!
przecież chyba każdy z nas potrzebuje wiedzieć, że np. coś drożeje, zmieniają się władze w państwie i przez to może też coś negatywanego bądź pozytywnego się dziać!
kurcze, jest tyle sparaw ważnych!
przecież nikt nie mówi, że mamy wiedzieć ilu to mężów już miała doda, albo z kim teraz śpi, czy nagrywa płytę!
ale normalne wiadomości... na temat tego, czy przypadkiem nam się źle nie dzieje..., czy czegoś nie odkryto ważnego... itd.
chyba każdy powinien się tym interesować...
ale może niektórym nie jest to rzeczywiście potrzebne! hmmmm
p.s. pamiętam, że w szkole podstawowej uważałam, że wiadomości to strata czasu
alcia - 2008-10-20, 15:21
| daria napisał/a: | pamiętam, że w szkole podstawowej uważałam, że wiadomości to strata czasu |
zobaczymy co będziesz uważała, jak dorobisz się dwójki dzieci
adriane - 2008-10-20, 15:56
| Cytat: | | przecież chyba każdy z nas potrzebuje wiedzieć, że np. coś drożeje, zmieniają się władze w państwie i przez to może też coś negatywanego bądź pozytywnego się dziać! |
I tak każdy z nas prędzej czy poźniej sie o tym dowie.
| daria napisał/a: | | ale normalne wiadomości... na temat tego, czy przypadkiem nam się źle nie dzieje..., |
Normalne wiadomości w dużej mierze wlaśnie mówia o tym jak to jest źle na tym świecie. Ja po prostu mam dość złych wieści, nie moge tego słuchać...
| daria napisał/a: | czy czegoś nie odkryto ważnego... itd.
chyba każdy powinien się tym interesować.. |
To można przeczytać w innych miejscach bez śledzenia wiadomości.
daria - 2008-10-20, 18:16
| adriane napisał/a: | daria napisał/a:
ale normalne wiadomości... na temat tego, czy przypadkiem nam się źle nie dzieje...,
Normalne wiadomości w dużej mierze wlaśnie mówia o tym jak to jest źle na tym świecie. Ja po prostu mam dość złych wieści, nie moge tego słuchać...
|
tak, wiem, ale mi chodziło raczej o poważne rzeczy, bo to, że jakiś noworodek wypadł z okna też dla mnie nie jest miłe i ciekawe.. miałam na myśli jakieś konkrety związane z gospodarką np.
| adriane napisał/a: | daria napisał/a:
czy czegoś nie odkryto ważnego... itd.
chyba każdy powinien się tym interesować..
To można przeczytać w innych miejscach bez śledzenia wiadomości. |
no właśnie jak wynika z opisów nie każdy z Nas nawet to robi... i ja tam nawet jestem za czytaniem takich rzeczy własnie w internecie albo gazecie
[ Dodano: 2008-10-20, 19:17 ]
| alcia napisał/a: | daria napisał/a:
pamiętam, że w szkole podstawowej uważałam, że wiadomości to strata czasu
zobaczymy co będziesz uważała, jak dorobisz się dwójki dzieci |
ehh, pewnie to samo
adriane - 2008-10-20, 18:20
| daria napisał/a: | adriane napisał/a:
daria napisał/a:
ale normalne wiadomości... na temat tego, czy przypadkiem nam się źle nie dzieje...,
Normalne wiadomości w dużej mierze wlaśnie mówia o tym jak to jest źle na tym świecie. Ja po prostu mam dość złych wieści, nie moge tego słuchać...
tak, wiem, ale mi chodziło raczej o poważne rzeczy, bo to, że jakiś noworodek wypadł z okna też dla mnie nie jest miłe i ciekawe.. miałam na myśli jakieś konkrety związane z gospodarką np. |
W gospodarce też nic miłego, wolę sobie darować naprawdę. A to czego mam sie dowiedzieć to i tak się dowiem jak będzie, to mnie dotyczyło.
daria - 2008-10-20, 18:26
| adriane napisał/a: | | W gospodarce też nic miłego, wolę sobie darować naprawdę. A to czego mam sie dowiedzieć to i tak się dowiem jak będzie, to mnie dotyczyło |
ktoś tu musi mieć ostatnie zdanie!
adriane - 2008-10-20, 19:19
| daria napisał/a: | | adriane napisał/a: | | W gospodarce też nic miłego, wolę sobie darować naprawdę. A to czego mam sie dowiedzieć to i tak się dowiem jak będzie, to mnie dotyczyło |
ktoś tu musi mieć ostatnie zdanie!
|
Tobayashi - 2008-10-20, 20:35
Dla ścisłości - ja też chodzę na wybory, ale odmawiam śledzenia tzw. wiadomości. Wiadomo, że się nie izoluję sztucznie, bo te najważniejsze informacje docierają do mnie tak czy siak, a głównych pilityków rozpoznaję (nawet po głosie, bo słucham radia). Ale - żeby się tym fascynować - co to to nie. Właśnie sie dowiedziałam, że któryś Kaczyński nabluzgał Monice Olejnik. Żenada, nie chcę wnikać.
[/b]daria[b], podaj mi z głowy jakiegoś newsa lub dwa sprzed miesiąca (oprócz kryzysu w USA), który wywarł istotny wpływ na Twoje życie, wzbogacił Cię lub wniósł cokolwiek pozytywnego do Twojego życia.
ań - 2008-10-21, 07:06
Kitten, ja też chodzę na wybory, ale od medialnej sieczki wolę swoje sprawy, szkoda mi czasu na to by ktoś mi mózg programował. Nie odcinam się całkiem od tego co się dzieje, coś tam czasem staram się wyłapać, ale codziennie czytanie info w necie/słuchanie radia itd - zdecydowałam że to mi szkodzi.
Tobayashi - 2008-10-21, 07:41
A poza tym, to co nam serwują w wiadomosciach to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwa polityka, to, co politycy naprawde mówią, robią i o co w tym wszystkim chodzi jest dla zwykłego szaraka niedostępne. Adriane pisze:
| Cytat: | | Tu jest film, który mówi jak może ludzmi manipulować telewizja i jak to skutecznie robi, podobno ten film sam w sobie też jest maipulacją. hxxp://video.google.com/v...432141700087937 |
Więc gdzie jest prawda? MYśle, że poza zasięgiem. A więc rzucają nam jakiś ochłap, dodają newsa jak dziecko wypadło z okna, i jeszcze coś "zabawnego" np. o konkursie kto zje więcej kiełbas i git Nie, dziękuje !
alcia - 2008-10-21, 08:37
| Tobayashi napisał/a: | | A poza tym, to co nam serwują w wiadomosciach to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwa polityka, to, co politycy naprawde mówią, robią i o co w tym wszystkim chodzi jest dla zwykłego szaraka niedostępne |
dokładnie tak! I to jest coś, co mi najbardziej nerwy pustoszyło. Teraz to olewam. Niech robią co chcą, ja żyję swoim torem.
daria - 2008-10-21, 08:49
| Tobayashi napisał/a: | | [/b]daria[b], podaj mi z głowy jakiegoś newsa lub dwa sprzed miesiąca (oprócz kryzysu w USA), który wywarł istotny wpływ na Twoje życie, wzbogacił Cię lub wniósł cokolwiek pozytywnego do Twojego życia. |
hmmm, z tego co pamiętam, to gdyby nie codzienne przeglądanie wiadomości w necie to nie wiedziałabym może, że kilka dobrych miesięcy temu zmarł Kawalerowicz, Piotr Łazarkiewicz - a tego akurat bardzo lubiłam i Jego śmierć wywarła na mnie wrażenie i spowodowała zadumę, bo umarł za młodo! a to dla mnie istotna informacja też bo interesuję i zajmuję się kinem także zawodowo, nie wiedziałabym też, że nic już nie napisze słynny pisarz SF i propagator kosmonautyki sir Arthur C. Clarke, może to akurat smutne wydarzenia, ale ważne i warte uwagi...
gdyby nie wiadomości to nie wiedziałabym też nic o aferze z panią Sawicką, którą znam, bo pochodzi z mojego miasta i w pracy miałam z nią doczynienia, a sprawa pokazuje jak jak można człowiekiem manipulować!
poza tym.... medale na Olimpiadzie.... też mogłabym przegapić kto i ile i za co
chociaż sport mnie specjalnie nie interesuje, ale warto wiedzieć, że Polacy nie takie łamagi straszne aż...
z pamięci takie ważne to chyba póki co tyle oprócz kryzysu w USA;)
aa.. i jeszcze ostatnie wiadomości sprzed tygodnia? dwóch? że NIke trzeci raz otrzymała Tokarczuk
no i kontrowersyjna sprawa z Wałęsą! niby nic mnie to nie interesuje ale z drugiej strony ważna postać dla Polski!
a wracając do tematu.. wiadomo, że nie mamy pamietać wszystkiego, ale czasem własnie sa wiadomości, które nas poruszają, które nas dotyczą w pewien sposób, albo po prostu nas interesują- mnie akurat interesują wydarzenia kulturalne, które najszybciej wyczytam w necie
ale rozumiem, że nie każdy potrzebuje wiedzieć! chociaż to trochę dziwne, że zwłaszcza ludzie wykształceni nie interesują się tym, co aktualnie się dzieje....
ja nikogo za to nie potępiam i nie mam do nikogo pretencji!
a i jeszcze na koniec wiadomość z ostatnich dni na temat leku dla noworodków...
śledziłam historię pewnej małej dziewczynki, która urodziła się za wcześnie i potrzebowała drogiego leku a państwo nie chciało go refundować!
w poniedziałek chyba przeczytałam wiadomość, że jednak zapłacą za leczenie i rodzice będą mogli odetchnąć!
to jest super wiadomość! szczegóły poniżej jakby ktoś nie wiedział o co chodzi! udało mi się znaleźć w necie info a myslę, że to akurat dla nas mam, przyszłych i obecnych ważna informacja!
Dobra wiadomość dla rodziców, których dzieci urodziły się jako wcześniaki. Już na początku listopada kosztowny lek ratujący życie wcześniakom - synagis - może być refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
To ogromna ulga dla setek rodzin, które teraz za dawkę leku muszą płacić 5 tys. zł. Jednak, żeby kuracja była skuteczna, potrzebne są 3 dawki. Większości rodziców nie stać na taki wydatek.
Nie stać też m.in. rodziców Julki Jabłonowskiej, najmniejszego dziecka, jakie urodziło się w Polsce i przeżyło. Julia przyszła na świat w 22. tygodniu ciąży, ważyła 384 gramy i mierzyła niewiele ponad 20 cm.
"Polska-Gazeta Wrocławska" pierwsza opisała tragedię rodziców Julki, apelując o zbiórkę pieniędzy i zmiany zapewniające refundację leku. Dziewczynka już dwa razy w te wakacje była w szpitalu z powodu zapalenia płuc. Synagis wzmocniłby odporność na działanie wirusa, który wywołuje to schorzenie.
Walka o wprowadzenie synagisu na listę specjalistycznych leków refundowanych trwa już prawie 10 lat.
- Cieszymy się, że gazeta nagłośniła tę sprawę - mówi prof. Elżbieta Gajewska z Dolnośląskiego Centrum Pediatrii. Wrocławianka, ponad 10 lat temu, jako pierwsza w Polsce zaczęła stosować synagis. Informację o leku znalazła w brytyjskiej prasie.
Utworzyła specjalny Ośrodek Wczesnej Diagnostyki Uszkodzenia Mózgu i Patologii Noworodka, którego pacjenci mieli szansę na leczenie synagisem.
- Wydeptałam wiele ścieżek, żeby go zdobyć - przyznaje pani profesor. - Również od lat przekonujemy urzędników, że synagis ratuje życie. Mam nadzieję, że wreszcie się uda i za lek zapłaci państwo.
To się okaże jeszcze w październiku. Wtedy specjaliści z Agencji Oceny Technologii Medycznych wydadzą nową rekomendację dla specyfiku. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie ona pozytywna. Firma farmaceutyczna Abbott, produkująca lek, wyjaśniła nieścisłości, które wskazała agencja w lutym, odrzucając poprzedni wniosek.
- Chodziło przede wszystkim o grupę docelową. Dostaliśmy na początku sierpnia nowy wniosek, w którym firma zawęziła wskazania - mówi Katarzyna Jagodzińska z AOTM.
Tym razem producent zaznaczył, że lek ma być stosowany u wcześniaków, które urodziły się przed 35. tygodniem ciąży. We wniosku, który agencja odrzuciła, zaznaczone były dzieci do 35. tygodnia włącznie.
- Ta zmiana może się wydawać błaha, ale w grupie docelowej zamiast 2 tysięcy będzie 800 dzieci - wyjaśnia Jagodzińska. Decyzja należy do Ministerstwa Zdrowia. AOTM wykonuje jednak badania na jego zlecenie. Jeśli więc wyda pozytywną opinię, samo dopisanie do programu powinno być formalnością.
Lek byłby refundowany już na przełomie października i listopada. - Wtedy rodzice takich maluszków jak Julka mogliby być spokojniejsi o ich życie - przyznaje mama Julki, Sylwia Jabłonowska.
Julka ma siłę
- 11 lipca 2007 roku Julia Jabłonowska przyszła na świat w wałbrzyskim szpitalu ginekologiczno-położniczym. Od razu trafiła do inkubatora na oddziale intensywnej terapii noworodka. Tam spędziła pół roku;
- 23 stycznia 2008 roku - Calineczka trafiła do Centrum Pulmonologii i Alergologii w Karpaczu;
- 14 kwietnia - Julia trafia do szpitala w Legnicy, ma wirusowe zapalenie płuc;
- maj - szpital w Wałbrzychu;
- czerwiec - szpital we Wrocławiu;
- czerwiec - szpital w Wałbrzychu (kolejne zapalenie płuc);
- sierpień - szpital w Wałbrzychu (zapalenie płuc).
alcia - 2008-10-21, 09:00
| daria napisał/a: | | chociaż to trochę dziwne, że zwłaszcza ludzie wykształceni nie interesują się tym, co aktualnie się dzieje.... |
Ja się bardzo interesuję tym, co się aktualnie dzieje. Ale nie w mediach, tylko w prawdziwym, namacalnym świecie.
daria - 2008-10-21, 09:07
| alcia napisał/a: | | Ja się bardzo interesuję tym, co się aktualnie dzieje. Ale nie w mediach, tylko w prawdziwym, namacalnym świecie. |
ale ja nie mówię, że mamy interesować się każdą głupotą! tylko tym co dla nas ważne!
a dla Ciebie alcia jaki to świat - ten prawdziwy??
kofi - 2008-10-21, 09:15
Najgorsze jest to, że złe wiadomości sprzedają się lepiej, niżdobre i jak tak spojrzeć na ludzi to chyba wielu interesuje właśnie to, co złego się zdarzyło, niż dobrego. Dlatego pewnie w mediach też większość złych rzeczy. Bo ludzie chętniej kupią, niż dobre. Te konkursy, kto zje więcej kiełbas też chyba niestety bardziej ich ekscytują, niż to, że chora dziewczynka będzie zdrowa.
To jest przykre, że szczególnie starszych ludzi interesują takie brudy, złe rzeczy, przekręty. Niania Daniela np. namiętnie czytała Super Expres i od progu częstowała nas jakimiś sensacjami. Czuła się w obowiązku informować nas o mizerii tego świata, bo wtedy nie mieliśmy telewizora i więc uważała się za nasze okno na świat
daria - 2008-10-21, 09:21
| kofi napisał/a: | | Najgorsze jest to, że złe wiadomości sprzedają się lepiej, niżdobre i jak tak spojrzeć na ludzi to chyba wielu interesuje właśnie to, co złego się zdarzyło, niż dobrego |
to jest niestety prawda, ale od dawien dawna media sprzedawały się za pomocą złych wiadomości! czasem obejrzę teleexpress i tam czasem jest więcej ciekawych i dobrych wiadomości... ale niestety... nasz świat jest taki a nie inny i za dużo rzeczy się w nim dobrych nie dzieje... a jeśli nawet to nikt tego nie chce słuchać.. a szkoda !
| kofi napisał/a: | | To jest przykre, że szczególnie starszych ludzi interesują takie brudy, złe rzeczy, przekręty |
to tez prawda, ale nie popadajmy w stereotypy! nie wszyscy czytają "fakt" czy "super expres"
od zawsze ludzie byli różni i nic tego nie zmieni... dziwię się tylko czasem tym co pracują w takich szmatławcach albo tym paniom co to się rozbierają dla jednej z tych gazet, nie wiem może dla obu, ale jak idę do pracy to w kiosku zawsze wywieszona jest któraś z nich w specjalnej gablocie i zawsze rzuca mi się w oczy goła baba
taki chyba chwyt marketingowy haha
to by znaczyło, że może więcej panów czytuje te gazetki????
wiosna - 2008-10-21, 09:26
moje zdanie podobne jest do zdania Alci. Uważam, że nie mamy znaczącego wpływu na to, co dzieje się 'na górze'. Owszem, można starać się dojść tam, stać się politykiem i wprowadzać zmiany - ale ja nie chcę, ja chcę moje życie przeżyć spokojnie, z moimi bliskimi, a nie użerając się z politykami. Mnie również słowo 'partia' jakoś zniechęca.
Staram się robić to, na co wpływ mam - a mam na swój dom, trochę na sąsiadów, 'moje' miasteczko. Cieszy mnie, iedy mogę rozmawiając z kimś dać mu do myślenia i zastanowić go nad kwestią wege - bo tu też każdy 'głos' ma znaczenie.
Tak, jak napisał ktoś wyżej - mamy wpływ na szkołę czy przedszkole naszych dzieci, i choć mnie to narazie nie dotyczy, to narazie wpływ mam na przykład na kwestię bezdomnych zwierząt tutaj w okolicy. Tym, co robię mogę pomóc schronisku (zresztą, chodzi mi po głowie założenie takowego tutaj, gdzie teraz mieszkam).
To są sprawy, na jakie mam wpływ, jakie dla mnie są ważniejsze niż kryzys w stanach - któy zresztą uważam za 'zrobiony' wedłog matematycznego wzoru, sztucznie nakręcony.
Nie chcę wgłębiać się w sprawy 'wielkich', bo nie mam na to wpływu, to wszystko jednostkę zgniecie, spali - a ja cenię moje życie i nie chcę się spalić. Razem z Patrykiem zdecydowaliśmy się na życie na małej wsi, gdzie - puki co - jest spokojnie i można żyć w sposób, jai nam odpowiada.
..czasem przychodzi mi do głowy myśl, że może rodzenie dzieci nie jest całkiem dobre, bo świat, jaki 'się dzieje' nie jest tym, co chciałabym im dać. Oczywistym jest jednak, że to, co 'daje' życie jest znacznie większe niż to, co 'zabiera' (mówiąc w sporej przenośni).
daria - 2008-10-21, 09:30
| wiosna napisał/a: | | puki co |
póki co! | wiosna napisał/a: |
Nie chcę wgłębiać się w sprawy 'wielkich', bo nie mam na to wpływu |
ja też nie mam zamiaru!
[ Dodano: 2008-10-21, 10:31 ]
| wiosna napisał/a: | | Razem z Patrykiem zdecydowaliśmy się na życie na małej wsi |
tego Wam zazdroszczę
ale mój A. nie nadaje się na wieś i do domku przy którym trza coś robić stale....
kofi - 2008-10-21, 09:37
| daria napisał/a: | ale mój A. nie nadaje się na wieś i do domku przy którym trza coś robić stale....
|
To przychodzi z czasem, kochana. R. też się nie nadawał (chociaż się do tego nie przyznawał) i wszystko zlecał innym, a teraz coś mu się stało - może się zaraził od sąsiada z boku, albo ode mnie i stwierdził, że wszystko będzie robił sam. Zapomina tylko, że nie ma czasu. Ale rzucił się do robienia pergoli-altany, drewutni, trejaży i w ogóle strach, co jeszcze wymyśli
wiosna teoretycznie tak można, ale zauwaz, że nawet taka rzecz, jak schronisko dla zwierząt też podlega pewnym regulacjom prawnym. I siłą rzeczy będzie to miało wpływ na Twoje życie.
daria - 2008-10-21, 09:41
| kofi napisał/a: | | To przychodzi z czasem, kochana |
ojjj, jakbyś miała męża filozofa, który nosa z książek nie wyciąga..... i całymi dniami pracuje - znaczy się pisze... i lampę już miesiąc mi w sypialni wiesza.... albo listwę do podłogi przybija dwa miesiące... to byś tak miała jak ja...
ale gratuluję, że Twój R. się tam odnalazł, mój A. nawet nie chce słyszeć o wsi.. chociaż mu się podobają zadbane małe domki
alcia - 2008-10-21, 10:19
| daria napisał/a: | a dla Ciebie alcia jaki to świat - ten prawdziwy?? |
mój świat; świat, z którym mam kontakt. Moja rodzina, znajomi, moje otoczenie, ludzie, z którymi mam styczność, książki, moje zainteresowania itd itp, nie sposób wszystko wymienić. Informacje na te tematy, które mnie interesują, odnajduję z łatwością - nie muszę dostawać na talerzu jakiejś marnej papki, która wciskają wszystkim media.
a ten świat, który podajesz Ty:
| daria napisał/a: | | kilka dobrych miesięcy temu zmarł Kawalerowicz |
| daria napisał/a: | | gdyby nie wiadomości to nie wiedziałabym też nic o aferze z panią Sawicką |
| daria napisał/a: | | medale na Olimpiadzie.... | .....
to zdecydowanie nie mój świat.
Poza tym; też zawsze dzielnie zalewałam się łzami nad chorującymi dziećmi, dziećmi wypadającymi przez okna, dziećmi maltretowanymi przez swoich rodziców/nie_rodziców. Ale w końcu zrozumiałam, że nic im z moich łez, a mnie to wykańcza. Za bardzo przeżywam, biorę to wszystko do siebie. Lepiej zająć się tym, na co mam wpływ i to właśnie teraz robię. I dużo więcej zdziałam żyjąc w mojej realnej przestrzeni, niż biadoląc nad losem obcych istot, siedząc przez szklanym pudłem.
I wierz mi, bardzo interesuje mnie wszystko, co stanowi część mojego życia. I nawet dużo więcej
kofi - 2008-10-21, 10:53
| daria napisał/a: | | ojjj, jakbyś miała męża filozofa, który nosa z książek nie wyciąga..... i całymi dniami pracuje - znaczy się pisze... |
Blisko, mój powinien to robić, ale rozmienia się na drobne, bo musi zarabiać
A ambicje, żeby coś zrobić dookoła domu ma, bo widzi że wszyscy sąsiedzi robią. Ale obraz stoi juz 2 miesiące, niepowieszony, więc to insza inszość.
daria - 2008-10-21, 11:05
| kofi napisał/a: | daria napisał/a:
ojjj, jakbyś miała męża filozofa, który nosa z książek nie wyciąga..... i całymi dniami pracuje - znaczy się pisze...
Blisko, mój powinien to robić, ale rozmienia się na drobne, bo musi zarabiać |
a mój tak właśnie zarabia
wiosna - 2008-10-21, 12:02
[quote="daria"] | wiosna napisał/a: | | puki co |
póki co! [quote="wiosna"]
analfabeta się ze mnie robi. Wstyd mi, nic ostatnio nie czytam i.. źle ze mną, coraz gorzej
Myślę, że filtrowanie wiadomości jest tym, o co chodzi - chłonięcie wiadomości, wszelkiego rodzaju newsów podawanych w TV, radiu czy gazetach może człowiekowi conajmniej zaszkodzić. Każdy jednak zajmując się czymś jakby siłą rzeczy jest mniej lub bardziej na bieżąco - i to jest jak dla mnie zupełnie inną kwestią, bo nie chodzi tu o oglądanie wiadomości i śledzenie kierunku, w jaki zmierza cały świat ale o interesowanie się właśnie tym własnym, małym światem, na który ma się wpływ.
daria - 2008-10-21, 12:04
| wiosna napisał/a: |
analfabeta się ze mnie robi. Wstyd mi, nic ostatnio nie czytam i.. źle ze mną, coraz gorzej |
spoko, mnie też się zdarza coś walnąć czasem a ja polonistka!
Malinetshka - 2008-10-21, 16:23
| alcia napisał/a: | | I nadal uważam, że śledzenie wiadomości nic nie wnosi do mojego życia. Czytanie wegedzieciaka dużo więcej wnosi i piszę bardzo serio. |
Podpisuję się rękami i nogami i pod tym Twoim ostatnim postem, Alciu, też.
Nie odżegnuję się od globalnych wydarzeń, ale po prostu.... mało mnie one interesują. Przynajmniej większość w nich, a przede wszystkim forma, w jakiej się je nam serwuje. Czuję, że to by było w moim wypadku solidne ZMUSZANIE się do kontrolowania tego, co się dzieje... Jakbym miała coś robić za karę. Nie chcę.. (przypomina mi to "prasówkę" w szkole na lekcjach historii... brrrr! )
Wkurzyła mnie swego czasu taka gazeciarska propaganda... "Nie czytaj gazet - bądź głupszy" Nie uważam, żeby czytanie gazet dolewało mi oleju do głowy.. Wiedza to zdecydowanie nie mądrość...
Więcej mądrości czerpię poprzez relacje z ludźmi, którzy są dla mnie nauczycielami. Każdy napotkany człowiek coś wnosi do mojego życia i myślenia... To dopiero jest nauka
| daria napisał/a: | | chociaż to trochę dziwne, że zwłaszcza ludzie wykształceni nie interesują się tym, co aktualnie się dzieje.... |
Dla jednych jest dziwne, że można nie jeść mięsa, a dla innych co innego hi hi
Ania D. - 2008-10-21, 16:32
Daria, wymieniłaś rzeczy, które są dla Ciebie ważna i przez ten pryzmat patrzysz na innych. Teraz jeszcze masz sporo czasu (chociaż tak naprawdę nigdy go nie jest za wiele), ale jak w domu pojawia się dziecko, to wszystko wygląda inaczej. Mnie nie interesują wiadomości od wielu lat, bo dużo w nich przemocy (wszystko do tego ładnie zmiksowane, najpierw pokrwawione ciała, a za chwilę info o koncercie fortepianowym czy innym i tak na zmianę), to, co wazne, przejrzę sobie w necie. Dni są za krótkie na to, by zająć się wszystkimi sprawami, a dla mnie też bardzo ważne jest moje hobby i książki. Takich rzeczy nie da się łatwo pogodzić, dla mnie interesowanie się polityką, sportem to marnowanie mojego czasu. I tak ubolewam, że nie jestem w stanie czytać tyle, ile bym chciała, rozwijać swoich zainteresowań w takim stopniu, jak bym chciała. To, czym teraz ludzie się mogą pasjonować za tydzień czy dwa sa niczym, a pewne wartości rozwijane i pogłębiane zostają.
Malinetshka - 2008-10-21, 16:38
| Ania D. napisał/a: | | Mnie nie interesują wiadomości od wielu lat, bo dużo w nich przemocy (wszystko do tego ładnie zmiksowane, najpierw pokrwawione ciała, a za chwilę info o koncercie fortepianowym czy innym i tak na zmianę) |
Albo mówią o jakiejś tragedii na koniec (żeby jeszcze podsycić atmosferę "sensacją" i wzbudzić w odbiorcach emocje), a krótko po tym z uśmiechem życzą nam "przyjemnego wieczoru"... Wiem, że prezenter ma taką rolę, ale to dla mnie sztuczne..
majaja - 2008-10-21, 17:21
| wiosna napisał/a: | | To są sprawy, na jakie mam wpływ, jakie dla mnie są ważniejsze niż kryzys w stanach - któy zresztą uważam za 'zrobiony' wedłog matematycznego wzoru, sztucznie nakręcony. |
Zazdroszczę bardzo że kryzys w Stanach jest dla ciebie bardzo nieistotną sprawą, na moje życie, a właściwie pieniądze ma tenże kryzys wpływ realny. Choć owszem, w jakimś sensie jest sztucznie nakręcony, co nie zmienia faktu że jego wpływ na nasze życie jest bardziej realny niż ci się wydaje. Poza tym polityka to nie tylko głupie awantury na górze, to także kontrowersyjna sprawa biopaliw choćby która na nasze potrfele ma jak najbardziej realny wpływ. I proszę mi nie wmawiać że nic nie możemy zrobić, duży wpływ mamy choćby robiąc zakupy, ale kierując się tylko senascyjnymi plotkami, to możem co najwyżej głupstwa robić i dawać się manipulować.
Osobiście uważam, że umiejętność oddzielania informacji od sensacji jest umiejętnością równie ważną jak umiejętność czytania ze zrozumieniem i tak jak nie da się nauczyć czytać ze zrozumieniem bez czytania książek, tak nie można nauczyć się oddzielnia informacji od sensacji bez interesowania się światem zewnętrzym, można nieoglądać zadnych wiadomości, ale pozostaje radio i gazety.
Nie interesując się, świadomie i ze zroumieniem tym co wkoło nas się dzieje, stajemy się konsumenatmi doskonałymi podatnymi na manipulację, w przypadku wegedzieciakowców, pewnie wystarczyłoby napisać że to eko i wege i już kupicie
Tobayashi - 2008-10-21, 18:55
| majaja napisał/a: |
Nie interesując się, świadomie i ze zroumieniem tym co wkoło nas się dzieje, stajemy się konsumenatmi doskonałymi podatnymi na manipulację, w przypadku wegedzieciakowców, pewnie wystarczyłoby napisać że to eko i wege i już kupicie |
Hola, hola, nie sądzę! Trzeźwy wegus zawsze sprawdzi, co się kryje pod "wege" i "eko" - zbyt wiele razy byliśmy robieni w trąbkę.
Ania D. - 2008-10-21, 19:07
| majaja napisał/a: | | Nie interesując się, świadomie i ze zroumieniem tym co wkoło nas się dzieje, stajemy się konsumenatmi doskonałymi podatnymi na manipulację |
Majaja, czy masz mozliwość interesować się wszystkim, co Cię otacza i to wszystko poznawać? Tego jest potwornie dużo i muszą byc dokonywane jakieś wybory. To fakt, że nie da się przed pewnymi rzeczami uciec, inne mnie interesują (trochę gospodarka, postęp techniczny etc), inne mało lub zupełnie, ale nie można przykładać swojej miarki do innych. Ja nie uważam, że jesli coś jest moją pasją, to inni też powinni wszystko na ten temat wiedzieć. W dzisiejszym świecie to niemozliwe, nie ma juz ludzi takich jak Leonardo da Vinci. Fascynują mnie ludzie renesansu, ale obecnie nie jest mozliwe, by być tak wszechstronnym.
alcia - 2008-10-21, 19:53
| majaja napisał/a: | | Nie interesując się, świadomie i ze zroumieniem tym co wkoło nas się dzieje, stajemy się konsumenatmi doskonałymi podatnymi na manipulację, |
A widzisz! Moim zdaniem wprost przeciwnie.
Malinetshka - 2008-10-21, 21:05
| Ania D. napisał/a: | | nie ma juz ludzi takich jak Leonardo da Vinci. |
E tam, są. Synek kofi hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=144068#144068
daria - 2008-10-21, 21:46
| Ania D. napisał/a: | | Daria, wymieniłaś rzeczy, które są dla Ciebie ważna i przez ten pryzmat patrzysz na innych. |
nie nie nie!
nie patrzę wcale....
każdy ma prawo robić i dowiadywać się czego chce!
podałam swoje przykłady, co mnie akurat interesuje!
i pisałam, że niektóre wiadomości powinny interesować wszystkich, ale nie każdy musi to robić - znaczy się oglądać wiadomości bądź czytać... tylko dziwi mnie to!
i tyle!
| Ania D. napisał/a: | | Ja nie uważam, że jesli coś jest moją pasją, to inni też powinni wszystko na ten temat wiedzieć. |
nic takiego nie twierdzę i nie twierdziłąm!
Malinetshka - 2008-10-21, 22:22
Kruca, ciągle mi się pojawia, że mam nieprzeczytane 2 wiadomości w tym wątku, a wszystkie mam przeczytane może jakieś ukryte są.... (?)
EDIT: Już mi się naprawiło, sorki za OT w OT
Jagula - 2008-10-22, 09:15
o rany...jakoś nie chciało mi się pisać w tym wątku ale chyba przyszedł czas więc- byłabym bardzo szczęśliwa gdybym mogła się całkowicie odciąć od głupkowatych wiadów z całego świata (jak dla mnie jakieś 95% informacji medialnych).Polityka przestałam się interesować kilka lat temu- ale - przecież nie da się całkiem odizolować-więc mogę stwierdzić ,że się z grubsza orientuję, słucham także jednym uchem wiadów gospodarczych bo muszę śledzić kursy walut .Wszelakie show sportowe są dla mnie całkowicie obce a nawet czasami żenujące szkoda czasu i już . A poza tym czytam i zbieram wiedzę odnoszącą do moich szerokich zainteresowań ...
Czyli- słucham sobie radyjka polskiego pracując z kompem oraz zerkam na nagłówki w wiadomościach. A tak na marginesie- słuchając brytyjskiego radia to dopiero włos się może jeżyć- czasami mam wrażenie ,że oprócz morderstw, powodzi, plotek i wszelakich nieszczęść tutaj nic się nie dzieje... (teraz jeszcze recesja ale bez takiej wrzawy jak w Polsce)
Ale szczytowo dziwnym i niezrozumiałym tworem dla mnie są portale i programy takie jak pudelek już sobie wyobrażam jak się przejmuję bo np M.Wiśniewski coś powiedział do swoje którejś tam żony czy,że miał wzdęcia
|
|