wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - dziecko aktywne nocą

topcia - 2008-11-07, 20:25
Temat postu: dziecko aktywne nocą
Od ok. dwóch tygodni Weronika zasypia w srodku nocy. Początkowo była to godzina ok. 1:00, stopniowo czas sie wydłuzał i teraz zasypia przed 3:00. O 2:00 jest w pełni roześmianym i brykającym bobasem. :shock: .
Raz już tak było, ale trwało dosłownie kilka dni i wróciło do normy, czyli 21:30. A teraz ciągnie sie to i ciągnie, śpimy za to do 12:00 w południe i figa ze słoneczka na spacerku. :-|
Wasze dzieci też tak zmieniały sobie pory snu i aktywności?

kamma - 2008-11-07, 21:24

topcia, reżim trzeba wprowadzić. Stałe godziny. Skoro się Weronice rozregulowało, to może są zmiany w jej zapotrzebowaniu na sen? Może czas czuwania trzeba wydłużyć, jedną drzemkę odjąć? I koniecznie wprowadzić rytuały związane z zasypianiem :)
Choć czasami przy najlepszych chęciach nic nie pomaga. Mieliśmy z roczną Irmą takie przeboje, że budziła nam się cała radosna i wyspana o 3 w nocy. Sadzaliśmy ją wtedy między nami, dawaliśmy chrupki kukurydziane i spaliśmy dalej :) Po jakimś czasie to też nie zdawało egzaminu, więc mój bohaterski M wstawał, karmił, bawił się z nią przez 2 godziny i dopiero dosypiali.

PiPpi - 2008-11-07, 21:35

ale jazda! Karolka od zawsze kuma co to noc a co dzień, gdyby nas dotyczył ten kłopot, zabawiałabym malca w dzień tak długo żeby usnął o pożądanej przeze mnie porze, przecież powoli, można wykalkulować pewien rytm. nawet jeśli nie będzie na maksa śpiąca to robiłabym wszystko aby przyspieszyć sen, lawendę do kąpieli, u nas działa bo Foczka od małego - małego jest przyzwyczajona i ta sama muza i gaszenie światła, kołysanka itd i nie ma bata w końcu uśnie i tak małmi krokami przesuwałabym te godziny aby spacer, równoznaczny z lepszym dotlenieniem miła miejsce o fajnej porze, po spacerze zauważyłam na mojej córci sen jest głębszy. powodzenia, topcia
ajanna - 2008-11-07, 23:28

Topcia chłopcy długo chodzili spać ok. 2 w nocy i potem spaliśmy do 12-13 :-> . w końcu jednak zaczęło mi to przeszkadzać, bo totalnie rozmijałam się z resztą rodziny :-/ . u nas sprawdził się budzik - rano pobudka, hałas, odsłanianie okien itp. wiem, że na początku będzie Ci ciężko, ale radzę przesuwać porę wstawania i kolejnych drzemek po godzinie utrzymując cały rozkład dnia - w ten sposób teoretycznie pora zasypiania też powinna wypaść o godzinę wcześniej :-) . i tak, aż do skutku :-)
topcia - 2008-11-07, 23:46

No tak, jak w ciązy się siedziało w sieci do 3 w nocy.... ;-)
Próżno więc czekać zmian.....
dzięki dziewczyny ;-)

Jovi - 2008-11-08, 00:39

topciu, poczytaj (albo już czytałaś) osławiony "Język niemowląt". Lepiej, tak jak piszą dziewczyny, działać teraz, bo potem rozreguluje Ci się całkowicie. Reżim brzmi strasznie ale ja uważam, że działa. Ja mam obsesję na punkcie spania Majsi i robię wszystko, żeby spała tak jak powinna. Też mieliśmy szczęście, Maja sama załapała kiedy noc a kiedy dzień i trzymamy się tego cały czas. Rytuał zasypiania musi być. Czasem się śmiejemy, że jakbyśmy ją wykąpali rano, to ona by znowu zasnęła na 12 godzin ;-) ). Ze spaniem w dzień nie jest już tak różowoale ja jestem wytrwała. Staram się tak "manipulować" jej drzemkami, żeby był zachowany rytm Jedzenie-Aktywność-Spanie. Tak, jak pisze ajanna, budzik nastaw i do dzieła. Pierwsze dni będą ciężkie i będziecie zmęczone ale potem będzie łatwiej.
Poza tym spróbuj nie reagować jak się przebudzi. Ja tak robię jak Maja czasem sobie robi pobudkę o 5 rano. Udaję, że śpię. Najpierw był ryk, potem marudzenie a teraz się poddała i z reguły ley spokojnie i zasypia.Powodzenia. I duuuuużo cierpliwości :-)

topcia - 2008-11-08, 02:47

Jovi, dzięki ;-)
kamma - 2008-11-08, 09:50

Cytat:
Poza tym spróbuj nie reagować jak się przebudzi. Ja tak robię jak Maja czasem sobie robi pobudkę o 5 rano. Udaję, że śpię.

To dobry pomysł, też praktykowałam, czasami działał. Ba, czasami nawet teraz działa :)

yolin - 2008-11-08, 12:51

Jak nasz syn mial pare miesiecy, a wlasciwie juz od urodzenia tez mielismy przeboje ze spaniem... albo lepiej z nie spaniem. W dzien spal nam tylko na rekach, albo na spacerze w chuscie, a w nocy bez przerwy sie budzil i ladowal u nas w lozku, bo do kolyski za nic w swieciw nie dal sie spowrotem odlozyc. Po kilku miesiacach takiego niespania bylismy wykonczeni i slanialismy sie na nogach jak jakies zombis :roll: A to tylko dlatego, jak sie pozniej okazalo (jak mial chyba z 7miesiecy) urodzil sie z alergia na mleko krowie, mial wiecznie kolki i nie mogl spac...
topcia - 2008-11-08, 17:09

yolin napisał/a:
A to tylko dlatego, jak sie pozniej okazalo (jak mial chyba z 7miesiecy) urodzil sie z alergia na mleko krowie, mial wiecznie kolki i nie mogl spac...
_________________

ojej, Biedactwo. :roll:

Jovi - 2008-11-09, 22:25

topcia, jak Wam idzie?
topcia - 2008-11-09, 23:36

Zamówiliśmy Jezyk niemowląt. Na razie nie mam serca wybudzać Weroniki rano. Siły też na to nie mam. Spróbujemy usypiać pół godziny wcześniej codziennie. Wczoraj się udało. Zobaczymy dzisiaj. O! właśnie śpiewa sobie w najlepsze> :lol: Rytuały są, takie jak zawsze były. Liczę jeszcze na to, że odmieni Jej sie, tak jak za pierwszym razem. Dzięki za zainteresowanie! :-D
Jovi - 2008-11-10, 00:00

tutaj jest książka pdfie www.pokluda.net/manuals/jnth.pdf
Kiedyś była na forum ale nie umiem się doszukać. Dobranoc, spokojnej i przespanej nocy :-)

agaw-d - 2008-11-10, 00:11

topcia, u nas było identycznie. Trwało to około 2-3 miesięcy jak dobrze pamiętam. A o której Weronika ma drzemkę ostatnią przed nocnym spaniem? Bo właśnie u nas to był problem tej ostatniej drzemki, która była zbyt późno, kilka dni się przemęczyliśmy i przetrzymaliśmy ją, czyli nie miała tej ostatniej drzemki i zaczęła chodzić wcześniej spać.
YolaW - 2008-11-10, 10:56

topcia można nauczyć dziecko spać, nam się 2 dni temu udało i poszło tak łatwo, że uwierzyć nie mogłam. Oprócz Języka niemowląt polecam Ci też "Każde dziecko może nauczyć się spać" - dla mnie to był hit i zadziałało. Olaf załapał wszystko w jedną dobę!! I zasupia samodzielnie a na dodatek przesypia w nocy 9 godzin!! A wcześniej karmiłam Go po kilka razy, bo się wybudzał i bez cyca nie było spania.
Opis zamieściłam w Dzieciaczkach 2008, ale zaraz Ci tu wkleję.

[ Dodano: 2008-11-10, 10:59 ]
Cytat:
Ale przejdę do rzeczy! Otóż Olaf od 2 dni jest dzieckiem zasypiającym 100% samodzielnie!!A było to tak: w sobotę w nocy usypiałam Go już jakieś 40 minut (ostatnio coraz dłużej to trwało), trwało to bez końca, Olaf rozbawiony, wyssał już wszystko z piersi i tylko się na brzuszek przewracał i fikał w tym naszym łóżku. Trochę mnie to zirytowało więc, żeby odpocząć psychicznie włożyłam Go do Jego łóżeczka w Jego pokoju, ucałowałam na dobranoc, zgasiłam światło i z myślą "Rób co chcesz" poszłam do pokoju. Nasłuchuję, a Młody cicho, gada do siebie, trochę w końcu zaczął marudzić. Ale ja już podjęłam decyzję, że nie ma odwrotu i do naszego łóżka nie wraca. Więc zgodnie z metodą z książki "Każde dziecko może nauczyć się spać" wchodziłam do niego po 3,5,7,9 minutach żeby mu szepnąć, że Go kocham i że czas spać. I...zasnął po moich trzech chyba wejściach zanim minęło 20 minut .I nie płakał wcale mocno, tylko bardziej marudził. I po raz pierwszy obudził się dopiero o 4:30!! Nakarmiłam Go i znowu to samo. Tym razem zasypiał około godziny, ale znowu bardziej marudził, chwilkę popłakał z długimi momentami ciszy, więc czułam że krzywda mu się nie dzieje. No i...po raz pierwszy pospał do 8!! I obudził się uśmiechnięty i wyspany! W dzień przy każdej drzemce było podobnie. Nie musiałam kłaść Go na paluszkach, usypiać przy cycu a Olaf po raz pierwszy w dzień przespał ie w chuście lub na rękach prawie 2 godziny i budzić Go musiałam Kładłam Olafka, a On zasypiał do 15 minut i musiałam wchodzić do niego tylko raz. No i następnego dnia czyli wczoraj byłam ciekawa ile wszystko zajmie, bo to dopiero druga noc. Nakarmiłam Olafka w jego pokiku, pośpiewałam mu, położyłam do łóżeczka, ucałowałam, zgasiłam światło i wyszłam. I... Olaf pogadał 5 minut i nastąpiła cisza aż do 5 rano!!! Nakarmiłam Go wtedy i tym razem zasnął po chwili i spał do 8!!! Jeny nie wiedziałam, że tak łatwo pjódzie! My wreszcie odzyskaliśmy łóżko. Jest super
Jedyna wada: cyce pełne mleka, twarde, aż pod prysznicem ściągnąć trochę mleka musiałam, ale to się szybko unormuje.
No i trochę mi żal, że Olafek już nas do spania nie potrzebuje...
Ufff wybaczcie, że się tak rozpisałam

Powodzenia!!
Ja osobiście mam wrażenie, że najgorzej jest się odważyć, zacząć i być konsekwentnym (bo się boimy ryku itp.), a rozwiązanie jest o krok. U Olafka to tak, jakby zawsze to umiał a my nie dawaliśmy mu się wykazać :)

[ Dodano: 2008-11-10, 11:01 ]
PS. Właśnie położyłam Olafka i w 5 minut nastąpiła cisza :)
Aha, w tej metodzie jak wchodzisz do dziecka to nie wolno brać na ręce, tylko całujesz, szeptasz, że czas spać i wychodzisz.

Malinetshka - 2008-11-10, 13:27

YolaW napisał/a:
polecam Ci też "Każde dziecko może nauczyć się spać"

Dostępna u Kreestal na hxxp://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Kreestal&b=1]chomiku :) Kochani, grzebać tam proszę zanim coś kupicie ;) No chyba, że komuś nie odpowiada wersja ekranowa to spoko.
Yola, gratulacje dla dzielnego Olafka i dla Was :D

topcia - 2008-11-10, 14:20

agaw-d,
no właśnie. O ile dobrze pamiętam, od kiedy tak późno Weronika zasypia, śpi do 2 godzin o 18-19. agaw-d,
właśnie mi ta drzemka o 18-19 2-godzinna nie pasowała. wypróbujemy dzisiaj. agaw-d, dzięki ;-)

YolaW, pięknie. Gaja przesypia ok. 12 h, więc nie ma problemu. Nigdy nie usypialiśmy kiedy pora, tylko kiedy chce spać. Wtedy też przeważnie raz dwa zasypiała. Problem w tym, że teraz o 18 śpi długo, potem jak kiedyś o 21:3o zasypia (i już spała do rana) i zraz się budzi wypoczęta.
Yola, Olafek od początku w kołysce? Weroniczka ze mną w łóżeczku śpi ;-)

YolaW - 2008-11-10, 15:00

topcia napisał/a:
Yola, Olafek od początku w kołysce? Weroniczka ze mną w łóżeczku śpi

Olaf spał z nami. Od dwóch nocy śpi u siebie w łóżeczku.

topcia napisał/a:
Gaja przesypia ok. 12 h, więc nie ma problemu.

Ale jednym ciągiem?

topcia - 2008-11-10, 16:55

YolaW napisał/a:
Ale jednym ciągiem?

tak ;-)

Humbak - 2008-11-11, 21:43

YolaW napisał/a:
zacząć i być konsekwentnym (bo się boimy ryku itp.),
nie zawsze jest to łatwe... mój kubuś jest niereformowalny nawet po tygodniu, ja dałam za wygraną, poza tym on raz że krzyczy okrutnie dwa wymiotuje gdy płacze, trzy, nie da się do pocałować i wyjść bo przy zbliżeniu czepia się wszystkiego z całej siły i żeby wyjść trzeba się dosłownie wyrwać z jego rąk...
ja czekam aż z tego wyrośnie...

ale życzę powodzenia bądź co bądź innym mamom, tak z ciekawości jednak podczytuję wątki o zasypianiu ;-)

topcia - 2008-11-11, 22:06

YolaW,
czytałam kiedys o tej metodzie. Mnie ona kojarzy się z sytuacją, (zakładając, że dziecko płaczem woła mamę-chce sprawdzic, czy jest obok itp.) "kiedy wołam, a mama nie przychodzi, (nie mogę na nią liczyc-?), wiec po co mam wołać...." Może sie mylę.

[ Dodano: 2008-11-12, 00:10 ]
agaw-d napisał/a:
kilka dni się przemęczyliśmy i przetrzymaliśmy ją, czyli nie miała tej ostatniej drzemki i zaczęła chodzić wcześniej spać.
_________________

pracujemy nad tym ;-)

YolaW - 2008-11-12, 17:49

topcia napisał/a:
Mnie ona kojarzy się z sytuacją, (zakładając, że dziecko płaczem woła mamę-chce sprawdzic, czy jest obok itp.) "kiedy wołam, a mama nie przychodzi, (nie mogę na nią liczyc-?), wiec po co mam wołać...." Może sie mylę.

Humbak napisał/a:
nie da się do pocałować i wyjść bo przy zbliżeniu czepia się wszystkiego z całej siły i żeby wyjść trzeba się dosłownie wyrwać z jego rąk...

u nas chyba poszło tak łatwo, bo Olaf jeszcze malutki i nie było prolemu. Poza tym fakt, że on nie ryczał tylko marudził z długimi momentami ciszy, czułam i słyszałam, że nie rozpacza i nie dzieje mu się krzywda, dlatego łatwo mi mówić pewnie...
Nie wiem jakbym zareagowała gdyby rozpaczał i ryczał mocno, pewnie wróciłby do naszego łóżka... W każdym razie cieszę się, że u nas się udało, bo Olaf teraz komfortowo i z poczuciem bezpieczeństwa zasypia po 5-10 minutach gadania do misia, a jak się wybudzi to zaraz sam zasypia. Wczoraj w nocy np. spał od 8 do 5 rano. Nakarmiłam go o tej 5 i bez mruknięcia zasnął do 7:45 (do łóżeczka wkładałam go jeszcze nie śpiącego)!!
Życzę Wam podobnych nocy :)

[ Dodano: 2008-11-12, 17:54 ]
PS. A ta metoda gdzie dziecko uczy się że nie ma co ryczeć bo na mamę nie można liczyć to chyba raczej zostawienie do wyryczenia się i nie wchodzenie wcale. Tutaj wchodzisz już nawet po minucie. Dziecko dobrze wie, że jesteś obok. Tak ja to czuję. Tym bardziej, że odkąd śpi sam i zachowujemy się za dnia głośniej i On się przebudzi to zasypia wiedząc, że jesteśmy obok. A wcześniej zaraz był ryk (bo przecież usypiał przy cycu mamy a tu mamy nie ma - gdzie ona jest, gdzie ja jestem? Przecież tu nie usypiałem...), miałam wrażenie, że wtedy właśnie dziecko bardziej panikuje i jest zdezorientowane. No chyba, że się z nim śpi każdą drzemkę, to wtedy wszystko git. Bo jak Olaf spał ze mną za dnia to też po przebudzeniu zaraz szybko usypiał, wiedział, że jestem przy nim.
Ale to moje odczucia.

Humbak - 2008-11-12, 20:53

YolaW napisał/a:
poszło tak łatwo, bo Olaf jeszcze malutki
u mnie trochę żałuję, że tak byłam szczęśliwa że karmię że ze szczęścia przegapiłam ten poczatek kiedy dziecko naturalnie uczy się samo zasypiać. Lubiłam go trzymać i patrzeć jak ssie i to było zgubne, a teraz piąta woda po kisielu jak to mówią... Natalkę przeżyłam, to kubusia też, ale bywa że mam ochotę sobie gdzieś pójść i się wyspać ;-)
YolaW napisał/a:
Dziecko dobrze wie, że jesteś obok
Z tego co pamiętam i czytałam to ta metoda opiera się przede wszystkim na uważnej obserwacji dziecka i nauczenia się jego zachowań związanych ze snem, dopiero gdy potrafimy rozpoznać co kiedy i jak woła gdy zbliża się sen, można zostawić dzieciątko, bo dopiero wtedy mama wie, kiedy płacze bo nieszczęśliwe a kiedy po prostu woła mamę i buntuje się na swoją samodzielność... bez takiego rozpoznania to dla mnie strzelanie ślepakami - no ale ja w teorii tylko siedzę to się mogę wymądrzać :->
YolaW - 2008-11-12, 21:09

Humbak napisał/a:
Z tego co pamiętam i czytałam to ta metoda opiera się przede wszystkim na uważnej obserwacji dziecka i nauczenia się jego zachowań związanych ze snem, dopiero gdy potrafimy rozpoznać co kiedy i jak woła gdy zbliża się sen, można zostawić dzieciątko, bo dopiero wtedy mama wie, kiedy płacze bo nieszczęśliwe a kiedy po prostu woła mamę i buntuje się na swoją samodzielność... bez takiego rozpoznania to dla mnie strzelanie ślepakami - no ale ja w teorii tylko siedzę to się mogę wymądrzać

Nie pamiętam dokładnie co było w książce, bo czytałam ją ponad m-c temu i wykonanie odkładałam w nieskończoność, a wszystko zaczęłam spontanicznie (decyzja podjęta w 5 minut). Ale jest w tym sporo racji. Myślę, że jest jak piszesz. Ja czułam, że Olafowi nie dzieje się krzywda, poza tym była to zawsze pora na drzemkę.
Moja siostra stosuje taki test ze swoim synkiem (też przeszedł trening spania jak Olaf w wieku pół roku, wszystko poszlo zaskakująco szybko, ma teraz ponad rok, ale czasami zdarza się, że nie chce usnąć i płacze): bierze płaczącego Wojtka do pokoju. Jeśli coś mu naprawdę jest to ciężko go tam uspokoić. Ale jeśli natychmiast się uspokaja i jest gotów na brykanie to nie ma zmiłuj się i wraca do łóżeczka. Pomarudzi i wreszcie usypia. Ale to się rzadko zdarza.
PS. Donoszę, że dzisiaj Olaf po swojej dawce przytulania i kołysanek usnął samodzielnie w 3 minuty :)

topcia - 2009-10-13, 02:24

Od czasu, kiedy latem Wisia zasneła u rodziców w hamaku w dzień na 2 h., udało nam się Ją przestawić. Do tej pory skrzętnie pilnowałam, aby drzemka była wczesnym popołudniem. Od 4 dni znowu powstał problem-w piątek powinna pójść spać ok 21 a poszła o 1:00 w nocy (była przeziębiona, temperatura). W sobotę zasneła o 22:30 i słodko już sobie spała. W niedzielę zasnęła o 20:30-przebudzenie o 22:30 i hulaj do 1:00. Dzisiaj spać o 21:30-pobudka o 22:30 i hulanka do 1:00.

Teraz tak sobie liczę na kartce, że do tej pory czas Jej dziennych aktywności wynosił ok. 10-11 h. Może od tych kilku dni potrzebuje więcej czasu? Tak liczę, że przez te ostatnie dni uparcie dąży do 12-13 h. Ile Wasze dzieciaki w tym wieku przesypiały?
Od prawie 3 tygodni, kiedy się przebudza na cyca rano i (potem jeszcze śpi ze 2 h. ) podaję Jej probiotyk przed karmieniem. Przebudzi się wtedy porządnie, zanim go przyniosę i wrócę do NIej. ALe to raczej nie powinno mieć wpływu. Ehhhh....

Jutro postaram się Ją przetrzymac troszki, żeby później wieczorkiem zasnęła...

YolaW - 2009-10-13, 13:09

topcia, współczuję takich jazd...a Weronika śpi w południe? Jak długo? O której wstaje?

Olaf jest w podobnym wieku: wstaje między 6:30 a 7:30, potem drzemka od 12:30 do 15-15:30 a potem idzie spać o 20:00 i nie ma zmiłuj się. Zauważyłam też, że czym więcej pośpi za dnia i czym wcześniej pójdzie spać wieczorem tym dłużej pośpi rano. W każdą środę np. jeździmy do kina w południe i wtedy Olaf śpi tylko w aucie około 30 minut. Następnego dnia rano zawsze jest pobudka zaraz po 6.

topcia - 2009-10-13, 23:56

Yola, dobra duszo.... Do tej pory wstawałyśmy ok 7-9:00. Drzemka po ok5-6 h. Następnie tyleż czasu hasanie i lulu. I nie było problemów. Wisia spała ok. 14 h na dobę-taki czas najlepiej Jej służył.
Dzisiaj ululałam ok. 23;20. Na razie śpi :lol: . Planuję wstać po 10 h i chyba na razie będę pilnowała tych 11 h snu. No i skracała czas pójścia spać wieczorny, bo szok. W życiu nie chciałabym wrócić do chodzenia spać nad ranem :-/ . Brrrrrr........ Zresztą nie mogę teraz na to pozwolić, bo D. charuje 12 h dziennie i potrzebuje odpoczynku. I tak Go podziwiam, ehhh...... . NO ale zobaczymy jak będzie. ;-)

YolaW - 2009-10-14, 20:37

topcia, to trzymam kciuki żeby wszystko się unormowało, na pewno ciężko funkcjonować z dzieckiem nieśpiącym w nocy...ale może to tylko przejściowe?
A Wisia śpi sama? Jak usypia? Samodzielnie czy trzeba ją usypiać?

topcia - 2009-10-14, 22:22

Dzisiaj ululaliśmy o 22;30. Na razie śpi :-D . Śpi ze mną. Zasypia przy cycy.
YolaW napisał/a:
na pewno ciężko funkcjonować z dzieckiem nieśpiącym w nocy

mam traumę po roku chodzenia spać nad ranem .

YolaW napisał/a:
idzie spać o 20:00 i nie ma zmiłuj się.

no dobrze. Jak to wygląda w praktyce? Wisia jak nie chce spać to nie ma zmiłuj się. Inaczej taczam się z Nią po łóżku ze 3 godziny. Wolimy Ją puścić, żeby się wybiegała i coś w tym czasie zrobić. Odczuwam dyskomfort, jeśli próbuję uspać a sterta naczyń brudna stoi.

YolaW - 2009-10-14, 22:51

topcia napisał/a:
mam traumę po roku chodzenia spać nad ranem .

nie dziwię się...

topcia napisał/a:
taczam się z Nią po łóżku ze 3 godziny. Wolimy Ją puścić, żeby się wybiegała i coś w tym czasie zrobić

topcia napisał/a:
Śpi ze mną. Zasypia przy cycy.

topcia, myślę, że w tym właśnie problem. Wiem, że ludzie mają różne warunki mieszkaniowe, przyzwyczajenia, co innego każdemu pasuje, ale pewne rzeczy które były fajne przy niemowlaku przy takiej pannicy czy chłopaczku zaczynają się mścić i albo je zaakceptujemy albo trzeba coś z tym zrobić.
Wg. mnie (ale jest to moja opinia i nie narzucam jej Tobie wcale raczej po prostu piszę co myślę) Wisia nie potrafi zasypiać sama i ma rozregulowany zegar biologiczny (ale w sumie cieżko mi coś mówić jeśli nawet jej nie widziałam). Myślę, że często boimy się przestawić dziecko na samodzielne zasypianie, bo boimy się ryku itp. (sama to przerobiłam jak Olaf miał 6 m-cy, wcześniej spał z nami i zasypiał przy cycy). Czasami jednak dziecko na to tak naprawdę czeka, jest gotowe, a samo nie zrobi z tym porządku. Tak samo samodzielne spanie dziecka wg. mnie jest dla niego fajne - Olaf przed zasnięciem ma swoją porcję bajek, piosenek i przytulania a potem wkładam go do łóżeczke (albo Tomek) i zanim zgaszę lampkę patrzę na niego a on uśmiecha się do mnie pełen radości (uwielbiam ten jego uśmiech wtedy) i potem gaszę światło. Często zanim zaśnie Olaf sobie gada nawet z pół godzinki, coś opowiada, poatzarza słowa np. nazwy zwierzątek i spokojnienzasypia. czasami budzi się w nocy, mruczy, chwilę czasami pogada i zasypia. Nad ranem zanim zacznie nas wołać mówi do misiów w łóżeczku. W dzień lubi wejść do łóżeczka i pobawić się w chowanego chowa się pod misiami albo je przytula. Myślę, że łóżeczko kojarzy mu się pozytywnie. A jak Wisia? Lubi swoje łóżeczko, spędza w nim choć trochę czasu?
topcia, przepraszam jesli brzmię gdzieś jak jakiś ekspert. Nie uważam się za żadnego mądralę, ale na ile mogę to mogę podzielić się z Tobą doświadczeniami, przemyśleniami... Jakby co to pytaj.
Moim skromnym zdaniem najwyższy czas usamodzielnić Weronikę. Wy też musicie pożyć a cycy może być na tyle wcześnie wieczorem, żeby nie było warunkiem koniecznym do zaśnięcia. Jesteś też gotowa pożegnać się z nocnymi karmieniami?
Jakby co to pytaj. Ostatnio moja sąsiadka uczyła spania swojego synka w wieku Weroniki i poszło dobrze, a też im na głowę wchodził.

devil_doll - 2009-10-14, 23:20

topcia ja ekspertem nie jestem, maly spi z nami (ale ja wychodze z zalozenia ze potreby musza sie wysycic i u nas to dziala). to co u nas sie sprawdza to rutyna.
wstajemy rano 6-7 gora. drzemka 11.30-13.30-14.ta kapanie 19 ta o 20ej spi.
nie napisze rewelacji ale moim zdaniem dziecko potrzebuje jasnych ram dnia i przewidywalnosci (jak pies <--przepraszam za porownanie jesli kogos obrazilam).
u nas sprawdzaja sie stale pory posilkow, drzemek etc (nie co do minuty ale jasne ramy dnia).
pewnie nie pomoglam za bardzo :-|
powodzenia :)

YolaW - 2009-10-14, 23:24

devil_doll napisał/a:
nie napisze rewelacji ale moim zdaniem dziecko potrzebuje jasnych ram dnia i przewidywalnosci (jak pies <--przepraszam za porownanie jesli kogos obrazilam).

podpisuję się pod tym na 100% zwłaszcza kluczem jest PRZEWIDYWALNOSC.

Kat... - 2009-10-14, 23:37

YolaW napisał/a:
Ostatnio moja sąsiadka uczyła spania swojego synka w wieku Weroniki i poszło dobrze, a też im na głowę wchodził.
uczyła samodzielnego zasypiania czy przesypiania nocy? Przepraszam ale jestem strasznie ciekawa jak to zrobiła.
topcia - 2009-10-14, 23:43

devil_doll napisał/a:
ja wychodze z zalozenia ze potreby musza sie wysycic

no. właśnie też tak sądzę, tzn. tak czuję :-)

Łóżeczko Wisi właśnie sprzedaliśmy, bo ani razu go nie użyliśmy :lol: . Na samą myśl o odstawieniu od cyca w nocy czy ograniczenia Jej dostępu do mnie żołądek mi się ściska. Yola, to co piszesz brzmi jak bajka, ale nie obawiałabym się o Jej doświadczenie emocjonalne.... NIe chcę zresztą tego robić, póki co. ;-)

YolaW napisał/a:
devil_doll napisał/a:
nie napisze rewelacji ale moim zdaniem dziecko potrzebuje jasnych ram dnia i przewidywalnosci (jak pies <--przepraszam za porownanie jesli kogos obrazilam).

podpisuję się pod tym na 100% zwłaszcza kluczem jest PRZEWIDYWALNOSC.

u nas właśnie tak było od czasu hamakowego spania. I mam nadzieję, ze nadal tak będzie. :-D

Medycyna konwencjonalna dla nas jest porażką, także antybiotyki w grę nie wchodzą i mam nadzieję, że tak zostanie.

Kat... - 2009-10-15, 00:28

Najtrudniej to chyba jest się zebrać i podjąć decyzję. My też pół roku spaliśmy razem, usypianie przy cycu, aktywność od mniej więcej 11 do 23-14 i półgodzinne drzemki w liczbie różnej. Wystarczyło oddzielić zasypianie od karmienia i konsekwentnie trzymać się godzin i teraz Z o 20.30 już śpi. W takim przestawianiu na inne godziny trzeba budzić i przetrzymywać, zabawiać. Dziecko jest zmęczone, rozdrażnione ale to tylko kilka dni. Nie uda się pierwszego dnia ale po tygodniu życie zmienia się nie do poznania.
topcia - 2009-10-15, 00:44

Kat... napisał/a:
Wystarczyło oddzielić zasypianie od karmienia

dlaczego ma to takie znaczenie?
czy nie wystarczy:
Kat... napisał/a:
konsekwentnie trzymać się godzin
?
Kat... napisał/a:
życie zmienia się nie do poznania.

dokładnie tak. :-)

Kat... - 2009-10-15, 01:18

Wiesz może i wystarczy ale mnie bardzo na tym zależało. To przecież nie oznacza końca karmienia. Teraz karmię po prostu po kolacji, potem jest kąpiel, czytanie i spanie.
Ja przegapiłam moment ale można za jednym zamachem wykluczyć nocne karmienie. Zbieram się do tego od 7 miesięcy i nie mogę. Boję się.
A ma to znaczenie takie, że jak dziecko zasypia z cyckiem w buzi to przebudzając się w nocy oczekuje, że ten cycek dalej tam będzie. Jak zasypia w łóżeczku samo to w nocy nie będzie szoku bo warunki się nie zmieniają.
Ja jestem świetnym teoretykiem ale Zygmunt dalej się budzi 3 razy w nocy mimo, że zasypia sam.
Dużo łatwiej było ogarnąć dzienne drzemki i w ogóle wprowadzanie tych konkretnych godzin bo wcześniej często zasypiał przy okazji karmienia nawet w godzinach, w których nie powinien i wszystko się zaburzało.
Ja już nie myślę, jest za późno wybacz nawet nie wiem czy napisałam to, o co mi chodziło. Jutro pobudka o 7.30...

topcia - 2009-10-15, 01:48

Ja jestem lepsza w nocnym pisaniu :-D .
Kat... napisał/a:
bo warunki się nie zmieniają.

zmieniają się-nie ma ciepłej mamy obok ;-)

Malati - 2009-10-15, 09:10

Spanie z mamą i nocne karmienie nie oznacza zawsze, że dziecko ciągle śpi z cycyem w buzi.U nas tak nie było.Młody spał ze mną i ciągnął cyca w nocy do roku i 6 miesięcy.Kiedy kończył ciumkać zawsze puszczał cyca i odwracał się na drugi bok i spał. U nas takie spanie nie powodowało niereguralności w stałym rytmie dnia.Też uważam że jest ważny i normalne jest czasami że coś go zakłóci.Myślę topcia, że pomału odnajdziecie swój stary rytm i wszystko wróci do normy
topcia - 2009-10-15, 10:03

czarna96 napisał/a:
puszczał cyca i odwracał się na drugi bok i spał.

u nas tak jest-z wielkim ciamknięciem puszcza cyca i odwraca się pupą :lol:

Kat... - 2009-10-15, 11:41

czarna96 napisał/a:
Spanie z mamą i nocne karmienie nie oznacza zawsze, że dziecko ciągle śpi z cycyem w buzi
oczywiście że nie oznacza ale się zdarza. U nas tak było a teraz mimo tego, że z pół nocy śpimy razem jest jak u Ciebie- koniec jedzenia i odłączenie (nie no dobra pewności nie mam bo śpię ;-) ) ale nie przebudza się co godzinę, pół tylko co 3-4.
czarna96 napisał/a:
U nas takie spanie nie powodowało niereguralności w stałym rytmie dnia
u nas teraz też już nie ale trzeba było czasu żeby to się unormowało.
topcia - 2009-10-15, 20:57

czarna96 napisał/a:
Myślę topcia, że pomału odnajdziecie swój stary rytm i wszystko wróci do normy

Nie widzę totalnie sensu przestawiania WIsi na siłę na rytm 6-20 , skoro wiem, że póki co najlepiej Jej w rytmie, który wypracowałyśmy. Każde dziecko jest indywidualnością.

YolaW - 2009-10-15, 21:07

Kat... napisał/a:
YolaW napisał/a:
Ostatnio moja sąsiadka uczyła spania swojego synka w wieku Weroniki i poszło dobrze, a też im na głowę wchodził.

uczyła samodzielnego zasypiania czy przesypiania nocy? Przepraszam ale jestem strasznie ciekawa jak to zrobiła.

uczyła przesypiania nocy, bo ich synek zasypiał sam, ale potem budził się w nocy i trzeba go było brać do łóżka (on od dawna nie jest na cycku i przesypial noce wcześniej w łóżeczku). Było im ciasno, nie wysypiali się, on też się wybudzał, wiercił itp.Poza tym niedługo urodzi im się kolejne dziecko, więc nie chcieli tego zostawiać. No i chyba w ciągu 2 czy 3 nocy udało się odzwyczaić go od wybudzania się w nocy i domagania zabrania do łóżka rodziców.

topcia napisał/a:
Na samą myśl o odstawieniu od cyca w nocy czy ograniczenia Jej dostępu do mnie żołądek mi się ściska.

Moim zdaniem warunkiem do podjęcie jakichkolwiek działań jest gotowość rodziców do zmian. Trzeba być pewnym, że się chce np. zakończyć nocne karmienia. Inaczej się nie uda. Także może jeszcze nie czas na Was?

Kat... napisał/a:
oddzielić zasypianie od karmienia i konsekwentnie trzymać się godzin

tak to bardzo ważne moim zdaniem.
Kat... napisał/a:
Najtrudniej to chyba jest się zebrać i podjąć decyzję.

Tak i pamiętać, że nie ma odwrotu, bo wtedy jak się człowiek podda to cały ewentualny stres dziecka na darmo. Choć Olaf przeszedł wszystko bardzo łagodnie, wręcz idealnie.
Kat... napisał/a:
W takim przestawianiu na inne godziny trzeba budzić i przetrzymywać, zabawiać. Dziecko jest zmęczone, rozdrażnione ale to tylko kilka dni.

Można też zmiany rozłożyć w czasie i posuwać się co 10, 15 minut np. Dłużej potrwa, ale będzie łagodniejsze.
Kat... napisał/a:
Ja przegapiłam moment ale można za jednym zamachem wykluczyć nocne karmienie. Zbieram się do tego od 7 miesięcy i nie mogę. Boję się.

Kat..., ja zaczęłam od nocnych karmień właśnie i w ciągu 2 nocy się udało. Nie ma się czego bać czasami, choć wiem, że trudno podjąć decyzję no i są jeszcze różne dzieci...Olaf jest dość luzacki w przyjmowaniu zmian.
czarna96 napisał/a:
Spanie z mamą i nocne karmienie nie oznacza zawsze, że dziecko ciągle śpi z cycyem w buzi.

czarna96, masz rację. U nas Olaf też wypuszczał w końcu cyca, ale jak przestawiliśmy go na spanie w łóżeczku to budził się o wiele rzadziej (odpadła połowa nocnych karmień) - mówię tu o czasie gdy Olaf spał już u siebie, ale jeszcze był na cycu.
topcia, ja trzymam za Ciebie i żeby się to wszystko ułożyło ze spaniem. Najważniejsze to byście Wy rodzice byli gotowi i wtedy pójdzie jak z płatka, zobaczysz :)

topcia - 2009-10-15, 21:36

3 noc-ululałam o 20;30 bo Wisia sama się domagała. Byliśmy na zakupach i tylko godzinkę spała, więc sama padła. Na razie śpi :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group