wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zwierzaki - Zachowanie psa

dżo - 2008-11-19, 12:51
Temat postu: Zachowanie psa
Odkąd jestem w ciąży zachowanie naszego psa zdecydowanie zmieniło się w stosunku do mnie. Zawsze to ja byłam jego Panią i to ja przewodniczę w naszym "stadzie", ale odkąd spodziewamy się dziecka pies mnie nie odstepuje na krok, pilnuje, chodzi za mną, co szczególnie mi nie przeszkadza, niemniej bywają sytuacje, gdy utrudnia nam to życie bo np. pies beze mnie nie chce wyjść na spacer. Na poczatku mysleliśmy, że na starość coś mu się poprzestawiało i boi się ciemności więc dlatego odmawia wieczornego spaceru ale okazało się, ze to ja jestem dla niego problemem bo ze mną bardzo chętnie wychodzi :roll: .
Pytanie do ciężarnych posiadaczek psów: zauważyliście podobne zachowania?
Zastanawiam się jak zmieni się mój pies po przyjściu na świat dziecka i czego ewentualnie mogę się spodziewać.

kocham_tramwaje - 2008-11-19, 15:16

ooooo, sliczne :-> to chyba dobrze swiadczy-a to on czy ona?
zrobie OT bo ja z kolei mialam przejscia z kocurem. jeszcze nie wiedzialam, ze jestem w ciazy, a ten juz swirowal, skakal mi na brzuch, przestal sie lasic, ogolnie znienawidzil mnie na maxa, a jak juz przywloklam ze soba jakies dziecko do domu-byla wojna-lanie do ubran Malej, rzucal sie na mnie jak karmilam, albo jak ja lulalam-slowem cyrk. przeszlo mu dopiero teraz, tak na prawde chyba przez to, ze "dostal" koteczke-zakochal sie, odzyl i zapomnial, ze spadl z piedestalu.
ale wszyscy wiemy, ze koty maja nierowno ;-)
co do Twojwgo psa-jestem zachwycona tym co piszesz :->
wydaje mi sie, ze bedzie super.

aina1985 - 2008-11-19, 16:02

powiem tak, jestem w 34 tygodniu ciąży a mój psiurek, mniej więcej od jej połowy, stał sie straszną przylepą,uwielbia kłaść mi się na brzuszku i przytulać sie jak najbliżej.Pamiętam jak dzidzia zaczęła dawać pierwsze znaki kopiąc mnie,a nasza sunia leżała wtedy przytulona do mojego brzuszka,poczuła sie wtedy troszke zdezorientowana po otrzymaniu kopa od brzucha, bo nie wiedziała o co chodzi i zaczęła sie przyglądać kręcąc pyszczkiem ze zdziwieniem, to była naprawdę śmieszna sytuacja.Teraz natomiast jest to dla niej normalne,nie robi sobie nic z tego i leży dalej. Ciesze sie ,że tak reaguje ale boje sie, szczerze mówiąc ,jak to będzie, gdy córcia pojawi sie juz wśród nas...
dżo - 2008-11-19, 19:36

walaija napisał/a:
to chyba dobrze swiadczy-a to on czy ona?

to PAN pies :-D , a czy dobrze świadczy to się okaże w najbliższej przyszłości, bo wydaje mi się, ze on intuicyjnie czuje, że schodzi na dalszy plan i takim zachowaniem wyraża swoją zazdrość wobec nowej sytuacji,
a kota masz niezłego, naprawdę, nie przypuszczałam, ze to takie złośliwe bestie :mryellow:

majaja - 2008-11-20, 07:15

nie warto martwić się na zapas, ja akurat sukę mam, pojawiła się w domu jak już byłam w ciąży, ale pamiętam, że po początkowym okresie prób ustawiania sobie małego, zaczęła "pomagać" po psiemu w opiece, sprzątała jego pieluchy, wołała mnie gdy płakał, a jak zaczął jeść nie tylko z cyca to już się pełna symbioza zrobiła. Trudny jest pierwszy okres ustanawiania na nowo hierarchi w stadzie, jak dobrze to pójdzie to potem dziecko staje się towarzyszem zabaw i źródłem smakołyków i wtedy to już z górki.
daria - 2008-11-20, 11:10

a moje koty zachowują się całkiem normalnie.. trochę może tylko bardziej się przymilają niż zwykle :mryellow:
kotka potrafi położyć mi się na nogach i spać ze mną tak przez długi czas....
a kocur ostatnio w nocy mnie obudził takim mruczeniem, że musiałam go wygłaskać .... :mryellow:

rosa - 2008-11-20, 14:20

dżo sytuacja w sumie miła, ale z drugiej strony nieco upierdliwa, zwłaszcza, że nikt inny nie moze z nim wyjść w te cudowne, listopadowe wieczory
dżo - 2008-11-20, 14:31

rosa napisał/a:
zwłaszcza, że nikt inny nie moze z nim wyjść w te cudowne, listopadowe wieczory

rosa, dokładnie, próbujemy więc go oszukiwać i ja udaję, ze tez wychodzę :mrgreen: , na razie się sprawdza,

Humbak - 2008-11-20, 14:45

dżo napisał/a:
Zastanawiam się jak zmieni się mój pies po przyjściu na świat dziecka
u nas nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego że niespecjalnie utrzymywaliśmy pieska na całkiem wysokiej pozycji w hierarchii rodziny - psy zazwyczaj widzą rodzinę przez pryzmat hierarchii, tak mi się wydaje. Kiedy byłam w ciąży był super, przytulaskowy, milusi, ale Natalię potraktował jako wroga i choć nie dawał temu upust codziennie to raz na jakiś czas warczał na nią, wrogo otaczał, zwłaszcza gdy zaczęła się sama poruszać. Kilka razy na jej próby zbliżenia zawarczał tak że musieliśmy go przywołać do porządku.
Parę miesięcy musieliśmy pilnować jego i natalii a potem odnalazł się i jest dobrze. Kubę z góry ustawił wyżej niż siebie więc jest ok.

aina1985 - 2008-11-20, 15:20

Humbak napisał/a:
Kiedy byłam w ciąży był super, przytulaskowy, milusi, ale Natalię potraktował jako wroga i choć nie dawał temu upust codziennie to raz na jakiś czas warczał na nią, wrogo otaczał, zwłaszcza gdy zaczęła się sama poruszać. Kilka razy na jej próby zbliżenia zawarczał tak że musieliśmy go przywołać do porządku.

powiem szczerze ,że tego samego sie boję.
Ale mam nadzieje,ze zarówno u Ciebie dżo jak i u mnie wszystko bedzie ok,wiec nie martwmy się za wczasu,grunt to pozytywne myślenie :-)

Malati - 2008-11-20, 17:21

Humbak napisał/a:
Kubę z góry ustawił wyżej niż siebie więc jest ok.



Czytałam kiedys że psy szybciej podporzadkuja się własnie osobom płci meskiej,podobno chodzi o tonacje głosu.Chociaz pies który mieszkał w domu rodzinny mmojego meża bardziej bał sie teściowej( zreszta jak i reszta domowników :-P )

dżo - 2008-11-20, 20:09

Humbak napisał/a:
u nas nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego że niespecjalnie utrzymywaliśmy pieska na całkiem wysokiej pozycji w hierarchii rodziny

Humbak, możesz rozwinąć? traktowaliście psa jakoś specjalnie, jak dziecko np? wszystko było mu wolno? pytam tak dokładnie bo trochę chcę się przygotować na ewentualne nieprzyjemne sytuacje choć zapewne nie da się przewidzieć reakcji mojego psa bo jednak każdy zwierzak jest inny,
u nas pies zajmuje ważne miejsce w rodzinie, jest naszym oczkiem w głowie, sami doprowadziliśmy do tego, ze czuje się ważny, ale wg mnie nie ma w tym nadmiernej przesady, tzn. pies nie wchodzi nam na głowę ;-) , jest zdyscyplinowany choć na pewno rozpuszczony bo poświęcamy mu sporo uwagi i czasu,
trudno mi wyobrazić sobie aby był agresywny wobec nowego członka rodziny ale to możliwe tak jak w Waszym przypadku Humbak,

Martuś - 2008-11-20, 21:51

Dżo, ja też miałam obawy, jak to będzie, założyłam nawet temat 'pies i dziecko': hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2128

Do nas Saba przyszła, jak byłam już w ciąży i wydaje mi się, że ona jakoś wyczuwała, że w moim brzuchu ktoś siedzi ;) bo bardzo często się przy nim kładła, spała też praktycznie zawsze przy moim brzuchu. Jak pojawił się Jaś, to sama poszła spać w nogi. Zaakceptowała go bez problemu i dogadują się razem super, o czym zresztą bardzo często piszę i fotografuję jak najwięcej :)

dżo - 2008-11-21, 09:40

Martuś, pamietam Twój wątek, u nas jest o tyle inna sytuacja, ze pies jest dorosły ( 8 lat) i ma ustabilizowaną "pozycję" w domu, która zostanie zachwiana po przyjści na świat Zuzki, a poza tym suczki są pod tym wzg. zupełnie inne, nikogo ni obrazając ;-) pies to jednak facet :mryellow:
Humbak - 2008-11-21, 11:51

dżo napisał/a:
możesz rozwinąć? traktowaliście psa jakoś specjalnie,
hmm właściwie to nie bardzo się znam na pieskach i nie wiem co takiego było że natalia mu przeszkadzała, po prostu kiedy zaczął warczeć na natalię wystraszyliśmy się i troche zaczęliśmy doczytywać o zwyczajach piesków, skupiliśmy się na kilku szczegółach i tyle.
Np. pies nie spał z nami w łóżku ale spał pod łóżkiem o czasem go głaskałam (wzięliśmy go za wcześnie, choć nie wiedzieliśmy, miał ok miesiąca, nie umiał pić mleczka i płakał po nocach więc jak spał obok to spuściłam łapkę i mógł się do niej przytulić... no i tak zostało... :-> ) no więc piesek zmienił potem swoje miejsce na pokój nie sypialnię (tylko tam skąd może wszystko widzieć bo ponoć to dla psa ważne)

Doczytaliśmy że kiedy pies zna swoje miejsce to pana przepuści przez drzwi najpierw zanim on wejdzie, nasz dżeki wpychał się nam między nogi więc musieliśmy trochę powalczyć przy drzwiach zanim się nauczył ;-)

Przede wszystkim ucierpiał chyba pod względem czasu jaki mu poświęcaliśmy - każdą chwilę nawet przy czytaniu książki był u nas na kolanach albo obok, a potem kiedy zaczynałam się bawić z natalką on mi się wpychał pod łokieć że to jego mam zabawiać nie natalkę, hitem było to że wspinał się na mnie gdy podnosiłam natalię! właził pmiędzy mnie a nią... musiałam go odpychać a to mu się nie podobało... Nie widzieliśmy tego wcześniej...

No i np. obiad jadł z nami lub przed nami tzn dostawał go do miseczki. Musieliśmy zmienić kolejność - najpierw my jemy potem on dostaje obiadek... Zanim się przyzwyczaił wył nam pod stołem i wspinał się po kolanach że nie ma jedzenia...

To tak pierwsze co mi przychodzi do głowy...
czarna96 napisał/a:
psy szybciej podporzadkuja się własnie osobom płci meskiej,podobno chodzi o tonacje głosu.Chociaz
a ja myślałam że to dlatego że nasz piesek już wie gdzie jego miejsce... ;-)
u nas to się zgadza, pies słucha przede wszystkim męża i... mojej mamy bo u nich mięsa wbród a on zawsze coś dostanie ]:->


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group