wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - chrzciny !!!

aina1985 - 2008-11-24, 16:00
Temat postu: chrzciny !!!
mam problem, a mianowicie zostanę Matką Chrzestną ale nie mam pojęcia co należy do moich oowiązków,w sprawie przygotowań do dnia Chrztu,co powinnam kupić,jaki prezent wybrać-pamiątkę i czy powinnam mieć swój wkład finansowy w przygotowanie przyjęcia(a może to juz rodzice pokrywaja koszta). :-? Jestem zielona w tej kwestii,proszę pomóżcie !!! :-/
Mam być Chrzestną 7 miesięcznego chłopca...

NiokoTyx - 2008-11-24, 16:37

myślę że wkłady finansowe i "jakość" prezentów zależy od klimatu i zamożności :)
bycie chrzestna to przedewszystkim wzięcie na siebie odpowiedzialności za wykształcenie dziecka w wierze jakiej zostało ochrzczone (przynajmniej tak powinno być)

renka - 2008-11-24, 16:39

Ja mam ochrzczona tylko Ronke. Chrzestna kupowala koszulke, a chrzestny gromnice. Co do dodatkowych rzeczy to moja siostra (czyli chrzestna) na pamiatke dala Ronce sliczny maly obrazek z aniolkami z dedykacja z tylu. Oboje chrzestni jeszcze dali papierowa pamiatke z chrztu z zyczeniami.
No i dodatkowo po prezencie ;-)

No i oboje chrzestni musieli miec zaswiadczenie, ze byli u spowiedzi, a chrzestny dodatkowo jakis papier ze swojej parafii, ze jest katolikiem (?) - czy cos takiego...

[ Dodano: 2008-11-24, 16:40 ]
aina1985 napisał/a:
czy powinnam mieć swój wkład finansowy w przygotowanie przyjęcia(a może to juz rodzice pokrywaja koszta). :-?


To raczej nie powinno nalezec do Twoich "kompetencji" jako chrzestnej ;-)
O to powinni zadbac rodzice i najblizsza rodzina.

daria - 2008-11-24, 16:45

bycie chrzestną oprócz przysięgi.. składanej w kościele.. jeżeli chodzi o samą ceremonię...
z tego co wiem, matka kupuje dziecku ubranko.. ojciec świecę.. jeśli mówimy oczywiście o chrzecie katolickim???
poza tym można kupić prezent... z reguły powinien on być po prostu pamiątką.. czyli.. np. jakiś obrazek z aniołkiem... albo łańcuszek z krzyżykiem lub innym wisiorkiem... :roll:

my kupilismy naszej chrześnicy taki srebny smoczek.. na pierwszego ząbka, który jej wypadnie :)

nie trzeba się dokładać do imprezy... chyba, że masz kasę i chcesz.. ale to nie jest obowiązkowe!

aina1985 - 2008-11-24, 16:52

dzięki wielkie za pomoc, :-)
porozmawiam jeszcze z rodzicami Kamilka czego oni ode mnie oczekuja, ale teraz chociaż będę wiedziała juz co nie co na ten temat :-D

koniczynka_k - 2008-11-28, 21:03

mój mąż kupił swojemu chrześniakowi monetę kolekcjonerską, jako inwestycję na przyszłość :)
Salamandra*75 - 2008-11-28, 21:46

jeśli chodzi o formalności to jako chrzestna musisz ze swojej parafii przynieść zaświadczenie,że jesteś katoliczką i możesz być chrzestną;-)O spowiedzi nie trzeba(chrzestny Jasia np. nie był u spowiedzi).I ten świstek dajesz rodzicom dziecka a oni składaja w parafii gdzie ma sie odbyc uroczystośc.To tyle drogi formalnej.
Tradycja jest taka:chrzesny kupuje świece, a chrzestna biała szatę.
Moja siostra jako chrzestna kupiła nam spacerówke,a chrzezstny dal kase i prezent.
pzdr i życze powodznia.

Tusia - 2008-11-28, 21:59

Myślę, że z tymi zaświadczeniami to zależy od parafii i księdza udzielającego chrzest. Ja jestem chrzestną i musiałam zanieść papierek, że jestem katoliczką ;-) i wymagana była tez spowiedź - ksiądz w konfesjonale podpisał mi karteczkę. Było to stresujące doświadczenie, zarówno spowiedź jak i zdobywanie zaświadczenia. Ksiądz w mojej parafii robił straszne problemy, jako że nie przyjmujemy kolędy dłużej niż on jest w tym kościele. W końcu coś tam napisał, że byłam bierzmowana, i że w razie "problemów" mam przyjść szybko to on da inne zaświadczenie. Dlatego radze wybrać się wcześniej jeśli przewidujesz jakiekolwiek problemy z księdzem wydającym zaświadczenia, ja poszłam tydzień przed, a zaświadczenie po interwencji matki dziecka dostałam w sobotę o 20 (w niedziele o 11 był chrzest).

Co do prezentów- ja dałam pieniądze.
Cała impreza i ubranko wraz ze świecą kupili rodzice babcie Szymka.

Ale najlepiej dowiedzieć się od rodziców, czego oczekują.

aina1985 - 2008-12-01, 12:18

ja juz się dowiedziałam że będę potrzebowała świstka ze spowiedzi ale nadal pozostaje pytanie co na prezent,bo nie chciałabym dawać kaski, tylko coś, co po paru latach nadal będzie przypominać o "TYM" dniu, bo pieniądze niestety zostaną wydane na (zazwyczaj) jakieś pierdoły...
elenka - 2008-12-01, 12:49

aina1985 i zaświadczenie o byciu u spowiedzi też musisz mieć
aina1985 - 2008-12-01, 14:33

no muszę muszę :-| niestety
Amanii - 2008-12-01, 17:22

nieprawda. ja jestem mama chrzestna a nie byłam u spowiedzi i nie dostałam słynnej "karteczki" do podbicia. to zależy od parafii chrztu dziecka. w niektórych wymagane jest jedynie zaswiadczenie z twojej pafarii, że jesteś katoliczką i możesz być matką chrzestną. to czy pójdziesz do spowiedzi i do komunii nie ma tu nic do rzeczy bo to twoja prywatna sprawa (aczkolwiek dziwnie się na mnie patrzono, bo byłam jedną z nielicznych osób które nie szły. ale byli też rodzice jednego z dzieci, więc w sumie nie było tak źle :P )
YolaW - 2008-12-01, 22:15

U nas jest tak: chrzestna kupuje białą szatkę a chrzestny świecę. Do imprezy chrześni się nie dokładają. Od nich Olaf dostał kasę i książeczki pamiątki z chrztu z miejscami na wpisy i zdjęcia (ja jak byłam chrzetną to też dałam kasę i książeczkę z modlitwami dla dzieci, za to jak się chrześniak urodził to dałam mu srebrną łyżeczkę z grawerami).
Co do kościoła to u nas wymagane jest zaświadczenie, ale nie karteczka ze spowiedzi. Chrzestny Olafa nie był u komunii, bo mieszka z narzeczoną i ksiądz mu rozgrzeszenia nie dał :-P

mossi - 2008-12-02, 00:06

co do prezentów "inwestycji na przyszłość" to ja dostałam 10 $ od chrzestnego... teraz to prawie nic jest, a 20 lat temu kupa kasy :P
ja sobie nie wyobrażam nie pójść do Komunii na chrzcie chrześniaka, rodzina by mnie wyklnęła... :roll: U nas niby też trzeba zaświadczenie o tym, że się przynależy do Kościoła i takie tam, ale ja jakoś nie musiałam, a nie było to w moim kościele parafialnym.

aina1985 - 2008-12-02, 12:48

Amanii, ja wiem że będę musiała iść do spowiedzi,bo się pytałam, :-/ zazdroszczę Ci Twojej parafii, ze Ty nie musisz,a ja boję sie po prostu że jak zaczne to nie skończę sie spowiadać,ze potrwa to kilka godzin :-P


YolaW, wydaje mi się że z tą książeczką to dobry jest pomysł i chyba go nawet wykorzystam :-D

Ania D. - 2008-12-02, 13:44

Aina, czy Tobie zależy na tym, by być matką chrzestną i zdajesz sobie sprawę z tego obowiązku? To nie jest świadkowanie na slubie, ale przyjęcie odpowiedzialności za pomoc w katolickim wychowaniu dziecka. Taki jest sens bycia rodzicem chrzestnym. Jesli spowiedź jest takim problemem, to moża warto się zastanowić nad tym wszystkim. To nie jest tylko impreza, ale sakrament, który dla katolika ma dużą wartość. Rodzice chrzestni powinni stanowić dla dziecka wzór człowieka i katolika, który żyje wiarą.
Malati - 2008-12-02, 14:06

Ania D. napisał/a:
To nie jest tylko impreza, ale sakrament, który dla katolika ma dużą wartość


Nie dla każdego tzw katolika Aniu,dla wielu osob to po prostu formalości i własnie okazja zeby spotkac sie z rodzinka na imprezce.

Ania D. napisał/a:
Rodzice chrzestni powinni stanowić dla dziecka wzór człowieka i katolika, który żyje wiarą.


Ja równiez mam chrześnicę,kiedy była chrzszczona ja mialam jakies 16 lat .Obecnie nie jestem katoliczka więc nie moge byc dla niej wzorem katolika .Różnie z tym w zyciu bywa,nie wszytko się przewidzi ;-)

aina1985 - 2008-12-02, 14:34

Ania D., wiem oczywiście jaka rolę powinna pełnic Matka Chrzestna.Kocham swojego Chrześniaka i dlatego przejmuje sie tym dniem,w zasadzie pierwszym ważniejszym dniu w Jego zyciu.Spowiedź?chodzi mi raczej o to,ze jestem osobą wierzącą ale nie za często praktykującą,więć moim zdaniem nie powinno byc przymusu spowiedzi,w końcu uczono mnie że Bóg jest wszędzie, wiec chyba w domu też mogę sie wyspowiadać a Bóg mnie wysłucha i rozgrzeszy, prawda?
YolaW - 2008-12-02, 18:26

aina1985 napisał/a:
YolaW, wydaje mi się że z tą książeczką to dobry jest pomysł i chyba go nawet wykorzystam

A proszę Cię bardzo :) Miło mi, że mogę Ci jakoś pomóc :)

dżo - 2008-12-03, 08:02

aina1985 napisał/a:
moim zdaniem nie powinno byc przymusu spowiedzi

aina1985, jeśli jesteś katoliczką to spowiedź nie powinna być dla Ciebie przymusem, tylko potrzebą, bo spowiedź oznacza pojednanie z Bogiem,
w kwestii wiary jestem równie radykalna co AniaD, nie można przynależeć do kościoła (np. katolickiego) i wybierać sobie zasad, przyjmować to co nam pasuje a odrzucać co jest niewygodne,

aina1985 - 2008-12-03, 11:02

na temat Kościoła i katolicyzmu mogłybysmy dużo pisac i się sprzeczać(ale czy jest sens),bo każdy ma swoje zdanie na ten temat i ma do tego prawo i uważam,że nie należy go podważać.A powiem szczerze,że nie miałam za duzo do powiedzenia mając pół roczku, czy chcę byc katoliczkę czy tez nie,o tym zadecydowali moi rodzice...
dżo - 2008-12-03, 11:18

aina1985, majac pół roku nie możesz zdecydować, ale będąc już dorosła owszem,
nie za bardzo rozumiem Twojej wypowiedzi,
w pierszym poście decydujac się na bycie matką chrzestną deklarujesz tym samym przynależność do Kościoła Katolickiego,
w ostatnim poście dajesz do zrozumienia, że nie miałaś wyboru bo na siłę przyłaczono Cię do wspólnoty religinej,
brak mi tu konsekwencji,

kocham_tramwaje - 2008-12-03, 11:19

wydaje mi sie, ze to nia takie latwe.
znam ludzi bardzo wierzacych, bedacych jednoczesnie radykalnymi antyklerykalami.
ale faktem jest, ze rodzic chrzestny ma obowiazek dbac o zycie duchowe chrzesniaka.
ale-tak mi sie wydaje-kwestie duchowe to tez pewna moralnosc , tak wiec nie chodzi tylko o przypilnowanie dziecka, by chodzilo do kosciola (nie tylko w niedziele) ale o przekazanie pewnych wartosci. religia (nie chodzi mi o kosciol w tym momencie-bo to odrebna sprawa) jest zrodlem wartosci, wg ktorych osoby wierzace powinny zyc. w momencie , kiedy sie decydujemy na sakramenty-to pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc. bylam swiadkiem na slubie, nie musialam byc zadeklarowana katoliczka-szczerze powiem, ze poczulam szacun do ksiedza udzielajacego slubu mojej psiapsiole (w bardzo, bardzo malej miejscowosci), za to, ze ani razu nie dal mi odczuc (np gdy podczas mszy nie klekalam) ze cos jest nie teges.
ale jesli ktos by mnie poprosil o zostanie matka chrzestna-odmowilabym.
aina1985, nie twierdze z kolei, ze na Twoim miejscu bym odmowila. jesli czujesz sie na silach prowadzic przez zycie dziecko, i wziac odpowiedzialnosc, za jego rozwoj duchowy-zrob to. chocby dlatego, ze my dorosli uczymy sie od dzieci.
euridice napisał/a:
Chociażby moja najbliższa rodzina, która wciąż nalega, żebyśmy ochrzcili Lusię, mimo iż my nie jesteśmy wierzący.

znam klimat doskonale. nawet tesciowa proponowala, ze ona wezmie mala i ochrzci, ze my nawet nie musimy wiedziec, kiedy :-/

dżo - 2008-12-03, 11:21

walaija napisał/a:
znam ludzi bardzo wierzacych, bedacych jednoczesnie radykalnymi antyklerykalami

ale wiara katolicka niw zmusza do "kochania" księży, można przecież się z nimi nie zgadzać, nie wszystkich trzeba lubić, przecież nie wierzy się w księdza tylko w BOGA,

kocham_tramwaje - 2008-12-03, 11:21

euridice napisał/a:
akt apostazji istnieje i można jej dokonać :mrgreen:

z tego co mi wiadomo, ksieza nie chetnie sie godza na to. psuje im to statystyki

[ Dodano: 2008-12-03, 11:22 ]
dżo napisał/a:
nie wierzy się w księdza tylko w BOGA
no w polszy roznie z tym bywa ;-)
sylv - 2008-12-03, 11:54

daria napisał/a:
my kupilismy naszej chrześnicy taki srebny smoczek.. na pierwszego ząbka, który jej wypadnie

to jest świetny prezent, ostatnio bardzo mnie rozczulił u pewnego malucha :)

czarna96 napisał/a:
Nie dla każdego tzw katolika Aniu,dla wielu osob to po prostu formalości i własnie okazja zeby spotkac sie z rodzinka na imprezce.


niestety :( ostatnio byłam świadkiem takiej sytuacji - mój mąż odmówił bycia chrzestnym, ze względu na swój brak wiary, i z tego względu niemożność wywiązania się z obowiązku ojca chrzestnego. mam wrażenie, że dla niego ten sakrament miał większą wartość niż dla rodziców dziecka, którzy u to zaproponowali...

walaija napisał/a:

z tego co mi wiadomo, ksieza nie chetnie sie godza na to. psuje im to statystyki

mam znajomych, którzy są apostatami, nie mieli problemu.

aina1985 - 2008-12-03, 12:02

walaija napisał/a:
jesli czujesz sie na silach prowadzic przez zycie dziecko, i wziac odpowiedzialnosc, za jego rozwoj duchowy-zrob to. chocby dlatego, ze my dorosli uczymy sie od dzieci.

oczywiście że węzmę odpowiedzialność i stanę na wysokości zadania,poprowadzę Go przez życie w katolicyźmie, ale niestety sama tak do końca w tej wierze nie będę uczestniczyć,jednak chrześniakowi zapewnie wszystko czego będzie potrzebował żeby przejść przez życie wierze

magcha - 2008-12-03, 13:08

walaija napisał/a:
nawet tesciowa proponowala, ze ona wezmie mala i ochrzci, ze my nawet nie musimy wiedziec, kiedy :-/

U mnie to temat i tekst powracający jak bumerang. :-P . Ja jestem na bieżaco w temacie - w niedzielę moja siostra chrzciła swoją córkę. Impreza była większa niż nasz ślub :-> Z alkoholem :-> co się wybitnie mojemu R. nie podobało. I tu megahit: moja mama powiedziała wszystkim, że Mieszko był ochrzczony!!!! :shock: :evil: Ponoć sie rodzina dopytywała a jej było głupio powiedzieć, że nie był :evil:

kocham_tramwaje - 2008-12-03, 13:17

sylv napisał/a:
mam znajomych, którzy są apostatami, nie mieli problemu.

nie-no takich tez mam.
ale mam tez takich, ktorym to zajelo baaaardzo duzo czasu..
z reszta, ja np bylam chrzczona w malej wiosce. gdybym sie zdecydowala na apostazje-wierzcie mi-bylaby afera i telefony do rodziny.
euridice napisał/a:
Mój ojciec chrzestny po naszym ślubie (nie kościelnym, ło matko! ]:-> ) powiedział, żebyśmy "nie budowali na piasku, tylko na skale" :roll: Taaak, na piotrowej skale, na pewno. Ciekawe czy kiedyś porzuci nadzieje, że wezmiemy slub koscielny. I wogole jest na nas obrażony, szczególnie dlatego, że jesteśmy wegetarianami. No tak, leśnikowi-myśliwemu nie ma się co dziwić, no nie? :roll:

nom-za nami tez rodzina murem stoi :lol:
zyjemy w konkubinacie, myslimy o slubie, ale kiedystam. nie chcelismy przede wszystkim chajtac sie bo bedziemy mieli dziecko ("a wypadaloby przeciez"). jestesmy wege, dziecko wege("o la bogaaa!!"). chrzcic malej nie zamierzamy, bo nie jestesmy hipokrytami ("wy sobie bez Boga zyjcie-mala nie moze")
nalepszym przykladem jest moja tesciowa-gorliwa katoliczka, rozwodu mezowi nie dala (nie zyja ze soba od prawie 20 lat, nie wazne, ze po drodze miala paru facetow) bo jej szkoda sakramentow..
aina1985, wszystko bedzie dobrze. wiara to nie tylko kosciol (czyt.budynek), obrzedy (czyt.imprezy rodzinne na ktorych niejednego szlag trafia od unoszacej sie w powietrzu hipokryzji)-to przedewszystkim sila, milosc, zrozumienie...
bla bla bla, po cholere ja sie wymadrzam, przeciez to oczywiste.
przepraszam, juz nie gledze.
poza tym od razu chce zaznaczyc, ze nie zamierzam nikogo urazic. ja naleze do frakcji trzymajacej sie od kosciola z daleka(nie mam milych wspomnien). to co napisalam, nie oznacza, ze uwazam to za norme. (nie ma to, jak byc poprawnym politycznie :lol: )
a co do prezentu-kiedys widzialam fajna rzecz. taki otwierany malutki medalion ze zdjeciem rodzicow chrzestnych i chrzesniaka(to byl prezent dla chlopca). mnie to urzeklo.

[ Dodano: 2008-12-03, 13:17 ]
magcha napisał/a:
I tu megahit: moja mama powiedziała wszystkim, że Mieszko był ochrzczony!!!! :shock: :evil: Ponoć sie rodzina dopytywała a jej było głupio powiedzieć, że nie był :evil:
he...dobre
aina1985 - 2008-12-03, 16:47

walaija napisał/a:
a co do prezentu-kiedys widzialam fajna rzecz. taki otwierany malutki medalion ze zdjeciem rodzicow chrzestnych i chrzesniaka(to byl prezent dla chlopca). mnie to urzeklo

też niezły pomysł,właśnie czegoś takiego szukam, co będzie pamiątką na wiele lat, a nie czegoś, co po roku pójdzie w zapomnienie :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group