wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - sklerotzacja stawów biodrowych a poród

daria - 2008-12-15, 13:42
Temat postu: sklerotzacja stawów biodrowych a poród
znalazłam swoje stare wyniki od ortopedy i postawiono wtedy diagnozę: sklerotyzacja chrząstek stawów biodrowych!
oczywiście jak usłyszałam hasło: operacja to nogi za pas i więcej się nie pojawiłam u lekarza :roll:
od tygodnia zaczął mnie znów pobolewać lewy staw biodrowy i przeszło to nawet na kośc ogonową i boję się czy to nie będzie miało jakiegoś wpływu na poród naturalny-to znaczy, czy nie będę musiała mieć cesarki.. niestety w internecie nie znalazłam nic na ten temat...
może koś spotkał sie z podobnym przypadkiem?

dziś wieczorem idę do ortopedy, mam nadzieję, że nie dowiem się niczego złego! :roll:

Karolina - 2008-12-15, 15:15

Daria, problemy przy porodzie moze sprawiac spojenie łonowe lub jakies wady miednicy, stawy biodrowe są chyba bezpieczne.
daria - 2008-12-15, 15:32

no właśnie chyba nie do końca, bo doczytałam, że kobiety mające problemy z biodrami miały wskazania do cesarki... ale jak to ja... martwię się na zapas... a dziś przecież dowiem się co i jak u lakarza... :->
Lily - 2008-12-15, 15:35

daria napisał/a:
bo doczytałam, że kobiety mające problemy z biodrami miały wskazania do cesarki
i chyba dobrze doczytałaś - moja koleżanka, która jest pielęgniarką, więc pewnie dość dobrze się orientuje w tej kwestii, ma też coś z biodrami i ma wskazanie do cesarki; ale na pewno jest to kwestia indywidualna
daria - 2008-12-15, 15:54

Lily napisał/a:
daria napisał/a:
bo doczytałam, że kobiety mające problemy z biodrami miały wskazania do cesarki
i chyba dobrze doczytałaś - moja koleżanka, która jest pielęgniarką, więc pewnie dość dobrze się orientuje w tej kwestii, ma też coś z biodrami i ma wskazanie do cesarki; ale na pewno jest to kwestia indywidualna



no i tego się obawiam, ale zobaczymy... może nic przesądzonego :)
chociaż boli jak cholera i chyba zrobiłam błąd, że nic z tym nie robiłam! :->
a z drugiej strony wyczytałam, że zdrowa dieta pozwala na powolny rozwój tej przypadłości... czyli taka jaką stosuję :mryellow: no może za wyjątkiem tego, że ryb nie jadam.. ale za to mało cukru i mięsa wcale a dużo strączków, pełnoziarnistych zbóż.. i owoców i warzyw!! :mrgreen: :mrgreen: czyli jakby nieświadomie :roll: sobie pomagałam żeby nie było gorzej! :mryellow:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group