| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - czy Twój facet jest gastroseksualny?
Capricorn - 2009-01-03, 09:40 Temat postu: czy Twój facet jest gastroseksualny? hxxp://partnerstwo.onet.pl/1523630,4628,1,artykul.html
| Cytat: | | Wedle przeprowadzonej przez ich badaczy ankiety, 60 proc. współczesnych mężczyzn regularnie przyrządza coś dla rodziny lub przyjaciół, a 48 proc. z nich uznało umiejętność gotowania za czynnik dodający atrakcyjności. Gotującego samca określono mianem gastroseksualnego. |
Jagula - 2009-01-03, 10:14
to w takim bądź razie jest, mam kilka numerów popisowych ale w codziennej kuchni też sobie radzi
Amanii - 2009-01-03, 10:22
haha jaki temat
moj nie jest
Malati - 2009-01-03, 10:59
Mój Wojtek bardzo dobrze gotuje i robi to jak tylko ma czas.Zresztą jak sie przyjazniliśmy często kilkudaniowe uczty przyrządał,nie powiem użekło mnie to
rebTewje - 2009-01-03, 11:07
ja jeszcze szukam swojego faceta, jak znajde to wam powiem
renka - 2009-01-03, 11:08
| rebTewje napisał/a: | ja jeszcze szukam swojego faceta, jak znajde to wam powiem |
O, to mam podobnie
Karolina - 2009-01-03, 11:36
Faceci świetnie gotują - chce się im tylko dlatego, że nie muszą robić codziennie. Wymyslają cuda z kosmosu, ale od swięta, najchętniej dla znajomych. Który facet wytrzymałby codzienną logistykę kuchenną, codzienne wymyślanie obiadów, planowanie zakupów?
I jak taki gastroseksualny facet zachowuje się w stałym związku z dziećmi? Kiedy już nie musi zdobywać, a gotowanie staje się pośpieszną czynnością, między sprzątaniem a opieką nad dzieciakami.
No chyba, że tu chodzi o ten typ co gotuje jedynie w niedzielę, bo cały tydzień żywi się poza domem.
Tobayashi - 2009-01-03, 12:43
| Karolina napisał/a: | | Faceci świetnie gotują - chce się im tylko dlatego, że nie muszą robić codziennie. Wymyslają cuda z kosmosu |
Kosmiczne uogólnienie Mój mąż, jak miał raz zrobić jajecznicę, bezradnie zapytał, czy będzie do tego potrzebował jajek Niedawno nauczył się paru prostych dań, wczoraj upiekł pierwsze ciasto Na pewno przekłada się to na jego większą atrakcyjność Gdyby jeszcze dobrze zmywał naczynia... Uważam, że facet zmywający naczynia jest sexy
Lily - 2009-01-03, 13:00
Określenie idiotyczne Mój nie jest, niestety | Tobayashi napisał/a: | Kosmiczne uogólnienie | oj prawda, mój owszem, mógłby coś ugotować, ale z torebki, puszki itp. - zupełnie go nie interesuje kwestia przypraw, a ponoć faceci są dobrzy w przyprawianiu itp.
Lady_Bird - 2009-01-03, 13:19
mój jest świetnym kucharzem
maharetefka - 2009-01-03, 14:59
moj gotuje swietnie, duzo lepiej ode mnie, jednak nie ma na ogol czasu. czasami do szalu mnie doprowadza twierdzeniami w stylu, ze marchewki do jakiejs tam potrawy powinny byc pokrojone najpierw wzdloz na cztery a potem pod jakimstam katem . na przyprawach sie zna, wlacznie z krajem pochodzenia i zastosowaniem. ale wolalabym, zeby gotowal troche gorzej
Karolina - 2009-01-03, 15:09
Mój Mateuszek też świetnie gotuje, w sumie idziemy ząb w ząb, nie wiedomo kto lepiej Ale nie ma dzikich zachcianek do eksperymentów wegańskich, więc ja wymyslam a on potem ulepsza.
sylv - 2009-01-03, 15:44
"Mężczyzna, który wie, gdzie rosną najostrzejsze papryczki chili i jakie zioło dodać do zielonego curry; niezwykle podekscytowany kształtem papryki, odurzony różnorodnością przypraw i zdecydowanie siekający pokaźnego pora,"
to o momi mężu
"Według psychologa, prof. Zbigniewa Nęckiego, pojawienie się gastroseksualnych to chwila słabości i zachwiania w ewolucji damsko-męskiej. Jego zdaniem gotowanie na pewno nie jest męskie, ale może być twórcze i dla samca jest formą zabawy."
a ja myślę, że pan psycholog jest głupim bucem, który gotowac to ewentualnie wodę potrafi, więc sobie wytłumaczył, że to "niemęskie"
frjals - 2009-01-03, 16:55
| sylv napisał/a: | | a ja myślę, że pan psycholog jest głupim bucem, który gotowac to ewentualnie wodę potrafi, więc sobie wytłumaczył, że to "niemęskie" |
he he, też miałam takie myśli po niektórych cytatach panów profesorów
Moim zdaniem kolejna próba wykreowania konsumenta, tym razem dla przemysłu kulinarnego. Wiadomo są mężczyźni, którzy lubią gotować, którzy gotują smacznie (przecież "najlepsi kucharze to męźczyźni" ) i kobiety które nie lubią ale "muszą". Czy trzeba z nich robić jakąś konkretnie nazwaną grupę | Karolina napisał/a: | | chce się im tylko dlatego, że nie muszą robić codziennie. |
właśnie. Uogólniając
YolaW - 2009-01-03, 16:59
Mój nie jest, a szkoda...
Lily - 2009-01-03, 17:49
| sylv napisał/a: | | "Według psychologa, prof. Zbigniewa Nęckiego, pojawienie się gastroseksualnych to chwila słabości i zachwiania w ewolucji damsko-męskiej. Jego zdaniem gotowanie na pewno nie jest męskie, ale może być twórcze i dla samca jest formą zabawy." | akurat znam tego pana, wszystko mu się z seksem kojarzy nota bene (nie przepadałam za nim)
Salamandra*75 - 2009-01-03, 17:57
wasnie jem frytki ktore przygotował moj M;-)a godzine wczeniej z własnej woli pozmywał!!!
Gotuje nieźle,troche go podszkoliłam,przyznaje,że robi pyszna tofucznice.....ciast nie piecze ale kto wie...
pzdr
Malati - 2009-01-03, 18:02
| frjals napisał/a: | (przecież "najlepsi kucharze to męźczyźni" |
pdobno dlatego że mają lepszy zmysł smaku
Lily - 2009-01-03, 18:05
| czarna96 napisał/a: | pdobno dlatego że mają lepszy zmysł smaku | no tak, mój ma zmysł ustawiony na sacharozę
Dorota - 2009-01-03, 18:30
Mój Darek gotuje lepiej ode mnie a to dlatego, że jest kucharzem
Zmywa chętnie ale ze sprzątaniem mu nie wychodzi
katrinko - 2009-01-03, 19:10
Mój niestety nie. Chociaż, jak twierdzi, każdą potrawę jest w stanie ugotować lepiej niż ja
Lily - 2009-01-03, 20:09
| euridice napisał/a: | | "mężczyzna gastroseksualny nie sprząta i nie zmywa" | to moj sprząta i zmywa, ale nie gotuje
Lavinia - 2009-01-03, 20:23
czesc Dziewczyny!! moj gotuje bardzo dobrze, lepiej ode mnie, wymysla rozne potrawy, stal sie nawet prawie-wege, jest kreatywny w kuchni, i nie tylko od swieta, gotuje b.czesto.
sylv - 2009-01-03, 20:41
| frjals napisał/a: | chce się im tylko dlatego, że nie muszą robić codziennie.
właśnie. Uogólniając |
no nie wiem, u nas to ja gotuję od wielkiego dzwonu...
| Lily napisał/a: | akurat znam tego pana, wszystko mu się z seksem kojarzy nota bene |
no widzisz, nie dośc że buc, to jeszcze frustrat
Zgadzam się z frjals, że po prostu bywa różnie - są mężczyzni, którzy kochają gotowac, i kobiety, co w samochodzie zmienią olej, koło i pasek rozrządu więc nie ma co ideologii do gołej d.. dorabiac, jak mawia moja kumpelka
Lily - 2009-01-03, 20:44
Ja się trochę śmiałam ostatnio, bo mój "teść" zawsze krzyczy na swoją żonę, żeby mu się do komputera nie wtrącała, i żeby sobie szła do swojej kuchni. A u nas ja jestem i od komputera, i od kuchni, więc to ja chyba muszę kogoś wygonić - niech klatkę schodową myje
moTyl - 2009-01-03, 20:59
| Karolina napisał/a: | | Który facet wytrzymałby codzienną logistykę kuchenną, codzienne wymyślanie obiadów, planowanie zakupów? |
mój
| Karolina napisał/a: | | I jak taki gastroseksualny facet zachowuje się w stałym związku z dziećmi? Kiedy już nie musi zdobywać, a gotowanie staje się pośpieszną czynnością, między sprzątaniem a opieką nad dzieciakami. |
Po prostu lubi to robić i idzie mu to taaak szybko
Eksperymenty też lubi, ja jestem od smakowania i dopingowania
Salamandra*75 - 2009-01-03, 21:11
moTyl fajnie masz
kocham_tramwaje - 2009-01-04, 01:22
spytalam G czy jest gastroseksualny, odparl, ze nazwa jest oblesna i ze wzgledu na to nie chcial by byc.
a tak poza tym. lubimy sobie nawzajem gotowac, choc roznie to wychodzi. od czasu kiedysmy sa rodzicami, bardziej chodzi o przetrwanie niz o doznania, ale G gotuje najlepsze kanapki pod sloncem
(nawarczal wlasnie-wiec prostuje-JOKE- G gotuje wysmienicie )
a na serio-gotuje wysmienicie.
ja gotowalam wysmienicie,hmmm...przed ciaza. coz- na cos musial sie zlapac
choc moze to ja sie zlapalam na jego kuchnie?
nie mniej-zawsze lubilam go obserwowac w kuchni. cos w tym jest fajnego. moze dlatego, ze zazwyczaj stoi tylem i tyl(ek) wlasnie moge sobie swobodnie poogladac .
Capricorn - 2009-01-04, 10:05
| walaija napisał/a: | spytalam G czy jest gastroseksualny, odparl, ze nazwa jest oblesna i ze wzgledu na to nie chcial by byc.
|
sylv - 2009-01-04, 10:43
| walaija napisał/a: | | spytalam G czy jest gastroseksualny, |
ja zapytałam D, zaczął się dziwnie uśmiechac, jak wyjaśniłam, o co chodzi, to stwierdził, że "jemu to sięzupełnie z czymś innym skojarzyło"
Izzi - 2009-01-04, 12:03
| Capricorn napisał/a: | | Gotującego samca określono mianem gastroseksualnego. | ..dziś w nocy mój samiec wyczarował mi coś przepysznego na kolację ..to coś było wege, choć A wege nie jest (jeszcze ) ..aha i był to nasz pierwszy posiłek przy dopiero co skręconym stole w ńju mieszkaniu..
| walaija napisał/a: | | spytalam G czy jest gastroseksualny, odparl, ze nazwa jest oblesna i ze wzgledu na to nie chcial by byc. |
priya - 2009-01-04, 16:31
Mój mąż gotuje rewelacyjnie. Co więcej, mógłby własną książkę stworzyć kucharską, bo większość potraw to doskonałe improwizacje. Niestety kuchnię po jego popisach sprzątam ja. Ale nie można mieć wszystkiego, prawda?
maharetefka - 2009-01-07, 22:00
| euridice napisał/a: | chyba mamy tego samego męża! |
iris - 2009-01-07, 22:29
| walaija napisał/a: | | spytalam G czy jest gastroseksualny, odparl, ze nazwa jest oblesna i ze wzgledu na to nie chcial by byc. |
mój mąż zareagował identycznie
no i gastroseksualny to on niestety nie jest ani odrobinę, z rzeczy jadalnych potrafi zrobić jedynie jajecznicę, a szkoda wielka, bo tył(ek) to on ma całkiem fajny
ań - 2009-01-07, 23:23
| czarna96 napisał/a: | Mój Wojtek bardzo dobrze gotuje i robi to jak tylko ma czas.Zresztą jak sie przyjazniliśmy często kilkudaniowe uczty przyrządał,nie powiem użekło mnie to | u nas dokładnie to samo
[ Dodano: 2009-01-07, 23:38 ]
walaija,
strzeszynek - 2009-01-08, 00:53
Mój, jeśli jest gastrosexem (o, i neologizm stworzyłam - chyba) , to nieujawnionym. Uparcie twierdzi, że on nic nie umie. Jajecznice robi nad wyraz oryginalne (pomidory, cebula, pieczarki, ogórki... czasem wszystko się rozlewa, od soku w pomidorach, a czasem jest suche aż do bólu) - smakuje różnie, ale nie robię uwag, bo mi się szybko zniechęci. Z rozrzewnieniem wspominam sos, który mi kiedyś zrobił: pomidory, papryka, cebula, pieczarki... Pyszny! Wprawdzie wlało mu się nieco za dużo oleju, przez co sos był mocno tłusty, ale smakował wyśmienicie. Poza tym mój P. robi mi czasem kanapki, a jego klasyczne gotowanie to: "pyry, mięcho... a co ty jesz?". Mimo zakupienia mi jarskiej książki kucharskiej, z której miał korzystac w razie gotowania dla mnie, nie pamięta o jej istnieniu, nawet gdy mu przypominam Poza tym on lubi przyprawy typu "glutaminian z dodatkiem glutaminianu", a ja niekoniecznie. Myślicie, że się kwalifikuje?
|
|