| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Zdrowie dziecka - Kleszcze
Dominika - 2007-06-02, 17:10 Temat postu: Kleszcze Mam pytanie: Jak należy poprawnie pozbyć się kleszcza?
Słyszałam już wiele sprzecznych teorii. Jedna mówi, że trzeba go natychmiast wyjąć. Zdezynfekować.
Druga mówi, że są one tlenowcami, więc smarując je masłem, czyli pozbawiając tlenu, skutecznie można unieszkodliwić. Ale co wtedy z ich toksynami?
Męczy mnie to, bo już raz Ronja miała kleszcza a ja się ich panicznie boję (nie to co Alcia) i chcę być teoretycznie przygotowana!
Z góry dziękuję za pomoc!
Alispo - 2007-06-02, 17:17
Wyjac ale umiejetnie,tak,zeby nie zostawic glowki,mozna pinceta albo specjalnym urzadzeniem -sa np.takie dostepne w sklepach zoologicznych-w ksztalcie dlugopisu,z plastikowymi haczykami,sa ok,ale ja zawsze wolalam wlasne raczki-tylko uwaga,w rekawiczce,zeby czegos nie zlapac.Natomiast odkrylam proste i genialne urzadzenie,takie inne haczyki hxxp://www.otom.com/]hxxp://www.otom.com/ ale nie wiem jak z ich dostepnoscia,ja dostalam jako finalistka olimpiady parazytologicznej sa fajne,bo ladnie chwytaja.ale naprawde bez problemu mozna poradzic sobie bez urzadzen,tylkopo prostu uwazac,zeby wyjac calego kleszcza,trzeba go zlapac jak najnizej i przekrecic(teorie sa rozne,niby w lewo lepiej,ale tu nawet parazytolodzy maja rozne zdania;)
Absolutnie niczym nie smarowac-masz sluszne obawy dominika-posmarowany tluszczem kleszcz wymiotuje toksynami.Nie smarowac tez zadnym spirytusem czy czymkolwiek.Wyjac.Ale uwaznie.A ranke potraktowac jak kazda inna.
bojster - 2007-06-02, 17:25
Chciałem się wykazać, ale Alispo napisała już wszystko co trzeba.
Dominika - 2007-06-02, 20:56
Dzięki wiekie Alispo!
Kupiłam sobie niedawno takie coś, jakby samozaciskająca się pinceta (penseta) do wielorazowego użytku. (Na ulotce wspominali o lewoskrętnym obracaniu). Więc cieszę się, że jakby co, to się nada!
kasienka - 2007-06-02, 21:42
I przed wycieczką do lasu, jeśli pryskamy się czymś przeciw owadom, to na ubranie, nie na skórę, bo jak kleszcz się wpija w spryskaną skórę, to od razu odpada, ale zdąży rzygnąć czym nie trzeba.
Info od Ewy, wydaje mi się ważne, więc pisze przy możliwej okazji
Dominika - 2007-06-02, 21:44
O ! dziękuję!
A teraz tylko kleszcza muszę znaleźć jakiegoś i przetestować !
pao - 2007-06-02, 21:47
| Cytat: | | Druga mówi, że są one tlenowcami, więc smarując je masłem, czyli pozbawiając tlenu, skutecznie można unieszkodliwić. Ale co wtedy z ich toksynami? |
nie nie nie i jeszcze raz nie. przy tej metodzie kleszcz zaczyna sie dusić, ale w związku z tym zaczyna tez wymiotować!! to jest bardzo niebezpieczne, bowiem właśnie w ten sposób najwięcej zakażeń i chorób sie rozwija.
kleszcza należy wyjąć pęsetą i to jak najszybciej, jeśli coś zostanie to miejsce oczyścić a rankę odkazić. zatem jeśli macie pod ręką jakiegoś ratownika to najpewniej powinien potrafić to zrobić (wopr na pewno tego uczy (a przynajmniej uczył)
kasienka - 2007-06-02, 21:47
Dominika, nie życzę
Agnieszka - 2007-06-02, 22:04
odpowiednio wyjąć...........
nie wiem
Ada przeszła boreliozę a żadnego kleszcza nie znalazłam wpiętego w ciało. Wyjechałyśmy kiedyś na Mazury, dzieci były pryskane preparatami odstraszającymi, wieczorem oglądane, znalazłam kleszcza, który łaził. Moja córka reaguje mocno nawet na komary (duże odczyny) niestety w tym wypadku 3 mieś później poszedł rumień od ugryzienia, które wyglądało komarowo (miejsce narażone na otarcia, podrażnienia - zgięcie kolana), badania i wyszło.
dodam tyle, że 3 tyg temu komar/ meszka/inny owad ugryzł ją w policzek ślad jest do dziś i pewnie pozostanie jeszcze jakiś czas
kasienka - 2007-06-02, 22:26
Agnieszka, Zuzia też bardzo ostro reaguje na ugryzienia. A może Ada miała właśnie tak, jak pisałam(u Ewy Gabrysia tak było prawdopodobnie)? Że spryskana była, kleszcz wypluł pod skórę to co złe i sobie poszedł?
Agnieszka - 2007-06-02, 22:52
robiłam badania (nasza przychodnia i szpital) - borelio
a odczyn spod kolana rozlał się po nodze od połowy uda po kostkę
Dominika - 2007-06-03, 08:36
brrrr.... Roczna Ronja miała w skroni jednego kleszcza...myślałam, że zwariuję z nerwów. Teraz noszę pensetę ciągle przy sobie.
Mała też ma kilkutygodniowe ugryzienia od komarów i jak ja ciężko takie ukąszenia przechodzi.
Dziewczyny, dzieki za wszystkie rady!!!
Alispo - 2007-06-03, 11:49
W tym roku jest straszny wysyp kleszczy:/i to sa takimi silaczami,ze nawet bywaja na najlepsze srodki odporne
alcia - 2007-06-03, 15:55
Alispo, a jak oceniasz ryzyko zarażenia jakimś świństwem od kleszcza?
Czy rzeczywiście trzeba się ich tak panicznie bać? My wielokrotnie mieliśmy kleszcze i nic nam się nie działo (choć wiem, że nie musi to świadczyć o tym, ze zagrożenia żadnego nie ma). Nie zabezpieczamy się przed nimi jakoś szczególnie, nie przejmujemy się tym zbytnio jak jakiegoś łapiemy... czy za bardzo bagatelizuję sprawę?
I jeszcze jedno mnie zastanawia... czy po ukąszeniu kleszcza, który jest nosicielem jakiejś choroby, zarażenie wystąpi na 100%, czy to też zależy od odporności organizmu, i te silniejsze nie muszą się bać?
Alispo - 2007-06-03, 16:08
Ryzyko ciezko ocenic..nie znam statystyk niestety..na pewno trzeba na sprawe patrzec zdroworozsadkowo..nie panikowac ale tez nie lekcewazyc zupelnie.Sa tez regiony w ktorych kleszczy jest wiecej i sa bardziej niebezpieczne,np.we wschodniej Polsce jest plaga babeszjozy-chociaz raczej wsrod zwierzat iz wsrod ludzi,ale prawdopodobnie nie jest jej tak malo tylko jest zle diagnozowana..
Co do ryzyka zarazenia to w duzej mierze zalezy od tego na jak dlugo kleszcz sie przyczepil,jak sie go wyjmie w ciagu doby-dwoch to ryzyko duzo mniejsze.Odpornosc oczywiscie tez ma znaczenie.
znalazlam pare liczb:
| Cytat: | Ponad 3800 zachorowań na boreliozę. Ponad 260 na odkleszczowe zapalenie mózgu. To dane z całego kraju z 2004 r.
Najwięcej zachorowań odnotowuje się w regionie białostockim. Na Podlasiu odkleszczowe zapalenie mózgu (rocznie 60-160 zachorowań) i borelioza (rocznie 400-600 przypadków) zostały uznane za najczęściej spotykane choroby zawodowe. |
alcia - 2007-06-03, 16:31
dzięki, Alispo
Agnieszka - 2007-06-03, 19:38
Adzie nie zlokalizowałam żadnego kleszcza w ciele
Alispo - 2007-06-03, 19:49
Bo tak tez zazwyczaj jest..stad trudniej zdiagnozowac..
Ewa - 2007-06-06, 13:08
Ja też się nigdy nie przejmowałam za bardzo, tylko mój ojciec przejmował się, że z Gabryśkiem do lasu chodzę. Na wszelki wypadek mały miał zawsze nakrycie głowy i był psikany preparatem. Nigdy kleszcza u niego nie zauważyłam, a jak już wylądował w szpitalu, to się okazało, że to borelioza. Wtedy trochę "wysiadłam" i mówiąc prawdę od tamtej pory Gabryś nie był w lesie, po prostu nie mogę się przełamać .
dżo - 2007-06-06, 14:06
pamiętajcie, ze jeśli wyjmujecie kleszcza to zawsze w LEWĄ STRONĘ, wówczas jest gwarancja, że kleszcz wyjdzie z główką, wypróbowałam to na swoim psie i rzeczywiście kręcąc w prawą stronę główka zostaje
Agnieszka - 2007-06-06, 18:34
Ewa: czyli jak u nas, też poszedł rumień?
My chodzimy do lasu, bywamy na działce cały czas mam lęk. Jako dziecko spędzałam b dużo czasu na wsi u dziadków (lasy, łąki itp) i nie jeden raz wyjmowano ze mnie kleszcza.
Obserwuję też, że Adę kochają wszelkie insekty - komary, meszki jak bywa u dziadków na działce (bliskość wody) wraca jak wielki bąbel; czy Gabryś też tak ma?
Ewa - 2007-06-06, 19:43
| Agnieszka napisał/a: | | czy Gabryś też tak ma? |
Nie, Gabryśka jakoś nie gryzą za bardzo.
| Agnieszka napisał/a: | | czyli jak u nas, też poszedł rumień? |
Właśnie w tym problem, że my niczego takiego nie zaobserwowaliśmy. Po prostu któregoś dnia rano wstał w jakąś taką krzywą buzią. Wykrzywienie twarzy postępowało dosłownie z godziny na godzinę. Następnego dnia połowa twarzy była już zupełnie sparaliżowana. Właściwie tylko działając na własną rękę (bo reakcja pediatry - tragedia), trafiliśmy do szpitala we Wrocławiu. Tam zaczęto robić badania i wyszło, że powodem porażenia nerwu twarzy jest borelioza. Właśnie dlatego, że nigdy nie widziałam u niego kleszcza, ani żadnych rumieni i innych niepokojących objawów, to kompletnie wtedy wysiadłam psychicznie. Po prostu to był szok. Poczułam się bezsilna.
Agnieszka - 2007-06-06, 19:49
u Ady nie było takich objawów jak u Gabrysia, mocno reaguje na komary itp. Ugryzienie spod kolana gdyby nie rozlał sie rumień na 3/4 zbagatelizowałabym
alcia - 2007-06-06, 19:55
Ewa, straszne jest to co opisujesz... I jak sobie poradziliście z tą chorobą? Długo trwało leczenie?
Agnieszka - 2007-06-06, 19:59
rumień Ady też szybko zwiększał się
wcześniej jak pokazywałam alergologowi diagnozował alergię
ech lekarze
Lily - 2007-06-06, 20:00
Niestety borelioza to przewlekła choroba, która ma nawroty... na szczęście nie wszystkie kleszcze są nią zainfekowane...
Jak kiedyś miałam kleszcza (nie zdążył się wkłuć, siedział na nodze) to dzwoniłam do Sanepidu i pytałam, czy mieli w tym roku dużo zachorowań, dowiedziałam się, ze żadnych nie zgłoszono...
Agnieszka - 2007-06-06, 20:07
Lily u nas nie było kleszcza w ciele
czym się skończyło: prawie 4 tyg terapią antybiotykową (zazwyczaj leczę Adę naturalnie ale są sytuacje, gdy trzeba podać silne leki)
Ewa - 2007-06-06, 20:09
| alcia napisał/a: | | Ewa, straszne jest to co opisujesz... I jak sobie poradziliście z tą chorobą? Długo trwało leczenie? |
U nas akurat niedługo. Ponieważ Gabryś nigdy nie chorował i nie brał żadnych antybiotyków, to na dożylny antybiotyk sterydowy zareagował tak mocno, że nawet pani ordynator w szpitalu była bardzo zaskoczona. Dzięki temu, a również dlatego, że mamusia była wtedy w ciąży i nie miała ochoty siedzieć w upale w szpitalu i wypisała dziecko i siebie na własne życzenie, dożylnie antybiotyk brał tylko 5 dni. Następnie ja mu podawałam przez kolejne 5 dni antybiotyk w syropie i łącznie przez 3 tygodnie (tydzień w szpitalu i 2 tygodnie na "dochodne") chodził na rehabilitacje (masaże, naświetlania, lasery). Po 3 tygodniach wróciliśmy do domu i jeszcze przez jakiś czas miał rehabilitację figową , czyli dawaliśmy mu całą figę suszoną do buzi i kazaliśmy męczyć się z gryzieniem . Teraz mamy tylko natychmiast reagować, gdyby skarżył się na bóle stawów lub serduszka.
alcia - 2007-06-06, 20:18
| Ewa napisał/a: | | dawaliśmy mu całą figę suszoną do buzi i kazaliśmy męczyć się z gryzieniem |
Ooo, to pamiętam tylko nie pamiętałam z jakiego powodu go tak kurowaliście...
Agnieszka - 2007-06-10, 18:14
jest też forum o boreliozie zainteresowani mogą poczytać:
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=26140
pao - 2007-06-10, 19:19
gabrysia i jego chorobę to chyba więkoszość pamięta... na szczęście chłopiec jest fantastyczny, pełen życia i energii i ciężko powiedzieć, patrząc na niego, ze takie choróbsko sie przypałętało...
Ewa - 2007-06-10, 21:31
| pao napisał/a: | | ciężko powiedzieć, patrząc na niego, ze takie choróbsko sie przypałętało... |
No, ja właśnie zwątpiłam i idę jutro po skierowanie na powtórne badanie w kierunku boreliozy
pao - 2007-06-10, 21:35
| Ewa napisał/a: | | pao napisał/a: | | ciężko powiedzieć, patrząc na niego, ze takie choróbsko sie przypałętało... |
No, ja właśnie zwątpiłam i idę jutro po skierowanie na powtórne badanie w kierunku boreliozy |
wiesz, warto zrobić badanie skoro masz wątpliwości, ale jak dla mnie nie ma powodu do niepokoju ja tam widzę świetnego, upartego i niezależnego chłopca, co to jeszcze nie umie do końca sie wyrazić (ale to nic dziwnego w tym wieku )
Ewa - 2007-06-10, 21:54
| pao napisał/a: | | ja tam widzę świetnego, upartego i niezależnego chłopca, co to jeszcze nie umie do końca sie wyrazić |
Ja niestety widzę niepokojące objawy z tygodnia na tydzień i ogromną różnicę między teraz, a 2-3 miesiące wstecz.
pao - 2007-06-10, 22:13
poobserwuję go sobie jak będzie u mnie nowe środowisko, manipulacje nie działają,, udawanie głuchego też, zatem szybko wyjdzie o co chodzi ja jestem dobrej myśli
karulka - 2008-02-12, 00:04
Najlepsza metoda na świecie to dać na szyje swojemu psu obroze antykleszczową ale taką bardzo dobrej firmy..jutro zapytam męża to wam napisze jakiej.Od kąd nasz pies ją ma to najprawdopodobniej przeszliśmy troszkę tym zapachem i się nas kleszcze nie czepiają.A mieszkamy otoczeni z każdej strony lasem
ulapal - 2008-05-20, 01:13
ja w dziecinstwie mialam sporo kleszczy i nic, potem któregoś lata szwędałam się miesiąc po rosyjskich lasach i stepach , i też nic, aż wreszcie w Norwegii dopadl mnie ten zakażony. po miesiącu zauważylam rumień, ale tylko wokół miejsca ugryzienia. i tak się złożyło że jechałam w tedy do domu z Moskwy przez Wilno, początek lipca, upał niemiłosierny, jakiś masakrycznie brudny , zakurzony pociąg, od temperatury umysł troche zamroczony, i nagle się spostrzegłam , że mam plamy na rękach i na nogach. i z tego wszystkiego nie wiedziałam, czy to jakieś omamy z gorąca, czy to choroba w ostatecznym rezultacie okazalo sie, ze to borelioza, zaleczona miesięczna kuracją antybiotykową, ale wiem, ze to może być tylko uśpienie , i że po jakimś czasie pewnie sobie przypomni
Agnieszka - 2008-05-20, 07:41
Zawsze można zrobić badania, ja przy okazji kolejnego pobytu w szpitalu porozmawiam z lekarzem i mam zamiar ponowić sprawdzenie Ady.
A kleszczowo (chyba ogólnie owadowo) jestem przewrażliwiona i stosuję zarówno olejki jak i preparaty chemiczne typu off.
malina - 2008-07-05, 13:24
A czy kleszcz na poczatku może cały siedziec pod skóra??Zuzia miała przedwczoraj taką czarną kropke na nadgarstku,zdania co do tego co to jest były podzielone.Pojechalismy z nia do lekarza,stwierdził,ze to mały kleszcz i ze musiałby go wyjac igła Zuzia nie dała sobie nic zrobic,a na siłe nie chciał bo mówił,ze ja pokłuje. Jak zasnęła to próbowałam jej wyjąc ale wypadła taka jakby malenka(wielkosci ziarenka piasku) grudeczka,cos raczej jak ziemia,cos jest jeszcze ale juz nie czarne.Nie wiemy teraz co to było
Agnieszka - 2008-07-05, 14:20
Malina: nie wiem czy kleszcz cały tak wejdzie pod skórę a lekarz może mieć tu więcej doświadczenia. Co zostało: ranka, uszkodzenie ciała po wyjmowaniu, kawałek insekta......
Ja jestem przewrażliwiona na punkcie owadów. Adę leczyłam na boreliozę choć kleszcza nie miała w ciele, to było ugryzienie.
Alispo - 2008-07-05, 14:50
kleszcz to nie owad
dziwne,zeby wlazl caly pod skore
Agnieszka - 2008-07-05, 16:48
ups
powinno być owadów i pajęczaków
malina - 2008-07-05, 21:43
Kurcze,ten lekarz mowił,ze to jest po prostu bardzo mały kleszcz i dopiero jak będzie większy to zacznie wystawać bo może życ bez powietrza Jak spała zrobilismy jej 'operacje', wydłubałam to coś czarnego ale wygląda jakby coś jeszcze zostało.Nie mogłam dalej próbowac bo zaczęła jej leciec z ranki krew,no i bolało ją.Częsc osób,które widziały mowi,ze to kleszcz,kilka,ze to niemozliwe zeby byl pod skóra cały.Ja się wczoraj zdenerwowałam niezle,moja mama miała odkleszczowe zapalenie opon mozgowych i przez miesiąc leżała w szpitalu Teraz w tym miejscu jest taka jakby mała ranka,cos tam jeszcze zostało...
majaja - 2008-07-05, 22:14
Zostało to zdyzenfekować i obserwować, jak nie będzie żadnych zaczerwienień, gorączki podejrzanej to znaczy że ten akurat był czysty. Mironowi w tamtym roku z głowy wyciągnęliśmy, nic mu nie było potem, także nie ma co panikować na zapas.
Kamm - 2008-07-06, 08:12
Kurcze ja juz mialam kilka kleszczy w tym roku.. Wyjęte zawsze do kilku godzin.. Po powrocie z lasu dokladne sprawdzanie no i jest .. Cholernie sie ich brzydze , normalnie gęsiej skorki dostaje
Teraz mam problemy z nerwami/stawami w stopie po tym topiku zaczelam sie zastanawiac czy to moze byc spowodowane kleszczem ? Wczesniej na to nie wpadlam
Podejrzenia lekarza to byl jakis stan zapalny stawow / nerwow lub nerwiak .
Dostalam tablety ( przy nich troszke sie polepszylo ) po nich znowu krotki nawrot ..
loika - 2008-07-06, 08:30
| majaja napisał/a: | | jak nie będzie żadnych zaczerwienień, gorączki podejrzanej to znaczy że ten akurat był czysty. |
Niestety niekoniecznie. Może się zdarzyć,że kleszcz zarazi nas boreliozą, a rumień nie wystąpi. Pierwsze wyraźne objawy mogą wystąpić po wielu miesiącach a nawet latach.
Agnieszka - 2008-07-06, 10:56
no właśnie u nas tak było, kleszcz nie umiejscowił się w ciele, było wiele ugryzień komarowych (Ada miewa duże odczyny po komarach) a po wielu tygodniach pojawił (w miejscu, które wydawało się po komarowym ugryzieniem) postępujący rumień
Ewa - 2008-07-06, 11:15
| loika napisał/a: | | Może się zdarzyć,że kleszcz zarazi nas boreliozą, a rumień nie wystąpi |
No właśnie. U Gabryśka nigdy nie było żadnego kleszcza ani rumienia. Po prostu wstał któregoś dnia z wykrzywioną lekko buzią. W ciągu kilku godzin buzia już była totalnie wykrzywiona i wyglądało to szokująco.
Karolina - 2008-08-06, 08:58
Nimfy kleszcza przenoszą boreliozę i są niewidoczne.
Tymek miał już trzeciego w ciągu 2 tygodni...mikroskopijne są...
Lily - 2008-08-06, 09:06
Ponoć jak jest rumień to jest ta skórna postać boreliozy, mniej groźna, a jak nie ma rumienia to może być neuroborelioza.
Kashmiri - 2008-08-17, 23:12
Właśnie zobaczyłam u Jaski rumień Wygląda podręcznikowo, a rano wyciągnęłam jej z czółka coś, co mogło być właśnie malutkim kleszczem, a raczej nimfą - wyglądało jak ziarnko czarnego piasku i trochę się chyba otorbieliło. Skarżyła się, że boli. Rumień pojawił się na udzie i swędzi.
Przejrzałam pobieżnie forum na gazeta.pl, ale to tysiące wypowiedzi. Zamówiłam już zestaw wysyłkowy PCR z Poznania, a jutro lecimy do jakiegoś lekarza. Tylko my tu nie mamy lekarza pierwszego kontaktu, bo jesteśmy zarejestrowani w UK. Agnieszka, w jakim szpitalu leczyłaś Adę? Który mogłabyś polecić?
Lily, można zapytać, gdzie znalazłaś info, że jak jest rumień, to jest postać skórna, a nie neuroborelioza?
Panikuję
Lily - 2008-08-17, 23:20
| Kashmiri napisał/a: | | Lily, można zapytać, gdzie znalazłaś info, że jak jest rumień, to jest postać skórna, a nie neuroborelioza? | w lokalnej gazecie
nie panikuj, idź do lekarza, dostaniesz antybiotyk i będzie ok - dobrze, że w porę zauważyłaś ten rumień
Kashmiri - 2008-08-17, 23:33
Mój ojciec ma niedoleczoną boreliozę (według mnie źle leczoną - za krótko). Właśnie traci władzę w nogach. Ale on się już nie leczy, pogodził się z faktem, że tak ma...
Agnieszka - 2008-08-18, 11:04
Kashmiri:
my byłyśmy na Siennej ale lekarz, który nas prowadził zmienił szpital.
sprawdź pw wysłałam też tam informację.
Fasolla - 2008-08-18, 11:10
wiesz, Kashmiri, jest tak, jak mówi Lily, czasem po ukąszeniu kleszcza pojawia się zaczerwienienie, ale nie oznacza to boreliozy, trzeba iśc do lekarza i przyjąc antybiotyk, ważne, żeby przy wyciąganiu kleszcza nie ścisnąc go za mocno za tułów, coby nie zwymiotował pod skórę
Agnieszka - 2008-08-18, 11:40
Wg mnie zanim zaserwuje się antybiotyk warto zrobić badania.
Alicja: trzymam kciuki i oby nie do zobaczenia na oddziale. My od dzisiejszego popołudnia w szpitalu więc przez labirynt poprowadzę.
Lily - 2008-08-18, 11:42
Te badania nie dają 100% pewności. A rumień to objaw dość miarodajny.
Kashmiri - 2008-08-20, 13:49
Pojechaliśmy do Dziekanowa - pani doktor w izbie przyjęć przyznała się otwarcie do swojej absolutnej niewiedzy w kwestii boreliozy i odesłała do zakaźnego na Wolską. Wczoraj pojechaliśmy do Międzylesia - w CZD nas przyjęli, ale ponieważ rumień nie był już tak wyraźny, a nie mieli na składzie dermatologa odprawili nas z listem polecającym do byłego szpitala kolejowego. Dermatolog obejrzała rumień i orzekła, że jest niejednoznaczny - może być, że to od krętków, a może nie. Kazała czekać trzy tygodnie i zrobić Elise na przeciwciała. A my po swojemu - weszliśmy do bazy medycznej i się dokształcamy. Trafiliśmy na metaanalizy czułości różnych testów borelii i Elisa jest generalnie słaba - wykrywa ok 50% przypadków, resztę przegapia... Czyli negatywna Elisa jeszcze wcale nie znaczy, że infekcji nie ma, a jedynie, że test nie był w stanie wykryć przeciwciał. Western blott niewiele lepszy odkąd go ustandaryzowano i określają tylko trzy pasma. PCR wygląda najsensowniej, ale najwyższą czułość osiąga nie z krwi, a z płynu mózgowo rdzeniowego, w real time, i też nie jest to test, którym można wykluczyć infekcję. Generalnie nie ma testu, który jest w stanie ją wykluczyć, ponieważ krętki przechodzą różne fazy, czasem są we krwi, czasem w płynie mózgowo rdzeniowym, a czasem przechodzą w formę cyst i nie są rozpoznawane przez układ immunologiczny. Właściwie najlepszym kryterium diagnostycznym jest rumień - a rumień Jasmin jest niejednoznaczny
Wypisuję teraz na kartce za i przeciw podania jej antybiotyków. Nie chcę jej szprycować silnymi dawkami bez potrzeby, a z drugiej strony jest ryzyko rozwinięcia się bardzo niefajnej choroby... Testu jednoznacznie wykluczającego infekcję nie ma. I bądź tu mądry...
[ Dodano: 2008-08-29, 14:40 ]
Przyszły wyniki PCR - negatywny, czyli Jaska zdrowa
Rumień musiał być od jakiegoś innego paskudztwa. Bo nie wiem, czy to możliwe, że moje mega zdrowe dziecko wysiudało te krętki na samym wejściu? Z amebą już tak robiła - jednego dnia miała wynik dodatni, a zanim jeszcze zaczęłam ją leczyć ameba sama znikała (znikały objawy i wynik analizy czysty...)
Malati - 2008-08-29, 21:28
| Kashmiri napisał/a: | | Przyszły wyniki PCR - negatywny, czyli Jaska zdrowa |
to świetne wieści,cieszę się razem z Wami
Agnieszka - 2008-08-30, 09:40
Kashmiri:
Lily - 2010-04-25, 19:31
Nie wiem, jak to działa (tzn. czy jest miarodajne), ale pojawił się taki test hxxp://zooapteka.pl/boticktest-na-borelioze-p-629.html
A kleszczy w tym roku jest bardzo, bardzo dużo.
roksana - 2010-05-23, 14:27
Jest dużo ale w niektórych obszarach, terenach. Nie można popadać w panikę, ja w swoim życiu miałam już ze 30 sztuk i trafił się jeden zakażony. Gdyby nie mój upór to nie wiem jakby się to dla mnie skończyło bo lekarze wmawiali mi alergię - a to był książkowy rumień. Najważniejsze by nie trafiać na te zakażone.
Lily - 2010-05-23, 19:17
| roksana napisał/a: | | Nie można popadać w panikę, ja w swoim życiu miałam już ze 30 sztuk | O rany, a skąd wzięłaś tyle kleszczy???
bronka - 2010-05-23, 19:44
| Lily napisał/a: | | roksana napisał/a: | | Nie można popadać w panikę, ja w swoim życiu miałam już ze 30 sztuk | O rany, a skąd wzięłaś tyle kleszczy??? |
pewnie po lesie zbierała
excelencja - 2010-05-23, 20:02
pozostaje pokochać jak własne
yoga - 2010-05-25, 22:21
Mój ojciec jest chory na boreliozę. Przyjmował antybiotyki prze około rok. Nietrudno sobie wyobrazić w jakim stanie jest jego organizm. A choroba chyba wciąż ma sie dobrze. Koszmar ta borelioza. Nie ma co porównywać kleszczy z naszego dzieciństwa do tych teraz, co drugi zarażony, wiele osób dookoła choruje, dzieci rodzą się z wrodzoną boreliozą. Nowe choroby nie pojawiają się znikąd, te zarażone kleszcze też mają swoje źródło i określony cel... ech... co za świat... Powodzenia w walce z chorobą, na pewno dzieciaczki mają silne organizmy i przechytrzą intruza:)
excelencja - 2010-05-26, 12:39
yoga, chryste co Ty za panikę siejesz i do tego bezpodstawną?
Gdzie Ty żyjesz, że piszesz o co drugim kleszczu zarażonym????????
W mazowieckim dopiero co to było 3% !!!!! 3%, a gdzie od 3% do połowy????
Są województwa gdzie to było 13% ale nie 50%
yoga - 2010-05-26, 20:45
To nie panika tylko prosty wniosek wynikający z obserwacji otoczenia. W moim mieście full ludzi chorych na boreliozę, zarówno dzieci jak i dorosłych, każdy z moich znajomych zna conajmniej kilka osób chorych. Było tak kiedyś? A te dane 5% czy 13% to skąd pochodzą? Ktoś chodzi, liczy kleszcze zarażone i nie i wylicza procent? Może przesadziłam z co drugim kleszczem, ale na pewno nie uwierzę w 5%. No ale każdy ma prawo do swojego zdania, moje jest takie, że z roku na rok sytuacja kleszczowa jest co raz gorsza, ale w sumie co ten wniosek zmienia... Jeśli coś mogę wnieść do dyskusji to chyba jedynie propozycję zastosowania terapii mms, o której pisałam w innym wątku.
Lily - 2010-05-26, 21:09
Jeżeli ktoś miał 30 kleszczy i tylko jeden był zarażony, to do 50% zakażonych rzeczywiście daleko. Poza koleżanką Kamm nie znam nikogo chorego na boreliozę. Nie licząc osób medialnych. Moja teściowa często łapie kleszcze na swojej działce i boreliozy chyba nie ma, przynajmniej nie ma objawów. Nie sądzę, żebyśmy wszyscy mieliw najbliższym czasie akurat na boreliozę wymrzeć, choć przyznaję, że się jej boję i po trawach nie chodzę.
excelencja - 2010-05-26, 21:53
yoga, jestem inżynierem leśnikiem, mieliśmy 2 lata temu przedmiot o chorobach zawodowych leśników- bardzo szczegółowo omawiający tematykę kleszczy. Tak, kleszcze były łapane i badane. Dane są więc dość świeże, a panika wokół kleszczy przegięta. Nie dramatyzować, tylko sprawdzać się po powrocie do domu - po spacerach w ogrodzie głównie. Bo kleszcze nie spadają z drzew - wbrew plotkom - tylko z trawy włażą raczej.
Mam wielu znajomych leśników chorych na boleriozę, ale to leśnicy... cóż- takie życie, ale oni dziennie wywalają z siebie kilka kleszcze czasem...
No i trzeba pamiętać, że kleszcz niewyrzygany jest generalnie niegroźny.
[ Dodano: 2010-05-26, 22:54 ]
| Lily napisał/a: | | że się jej boję i po trawach nie chodzę |
jak to robisz???
Lily - 2010-05-26, 21:58
| excelencja napisał/a: | jak to robisz??? | Normalnie, nie włażę w trawę. Zresztą i tak mam uraz, bo kiedyś wlazłam na dno od butelki i miałam krwotok.
YolaW - 2010-05-26, 21:59
Osobiście nie znam nikogo chorego na boreliozę.
Też myślę, że nie ma co panikować, ale być ostrożnym. Są jakieś smarowidła odstraszające kleszcze itp., więc jak się idzie do lasu czy brodzić w trawie to oprócz ubrania można się zabezpieczyć jakoś.
| excelencja napisał/a: | | kleszcz niewyrzygany jest generalnie niegroźny |
Ale zapalenie mózgu chyba przejdzie nawet u niewyrzyganego, nie? Bo to wirus wywołuje czy coś? Dobrze gadam?
excelencja - 2010-05-26, 22:02
| YolaW napisał/a: | | Ale zapalenie mózgu chyba przejdzie nawet u niewyrzyganego, nie? Bo to wirus wywołuje czy coś? Dobrze gadam? |
dobrze gadasz
malina - 2010-05-26, 22:08
| excelencja napisał/a: | | dobrze gadasz |
Moja mama miała.Masakra
Mala_Mi - 2010-05-26, 22:08
| YolaW napisał/a: | | Osobiście nie znam nikogo chorego na boreliozę. | A ja znam osobiście trzy osoby, w tym 3-letniego syna koleżanki .
I boję się kleszczy .
YolaW - 2010-05-26, 22:32
Mala_Mi, ja też się boję. Mówiłysmy o niewywoływaniu paniki i niestraszeniu zawyżonymi ilościami zarażających kleszczy..
Malinetshka - 2010-05-26, 23:08
No dobra. A czy w końcu wiadomo jak najbezpieczniej usunąć kleszcza? kiedyś była mowa o ich wykręcaniu... potem, że nie, absolutnie, bo wtedy kleszcz może zwymiotować.. Czym wyjmować? Kiedyś umiałam to ładnie robić własnoręcznie (kotu), ale ostatnio mi się nie udaje i kończyny kleszcza często zostają w skórze Czy te maszynki (a'la pęsety i te próżniowe) - to jest ok, czy przereklamowane raczej?
YolaW - 2010-05-26, 23:10
Malinetshka, pęsety kupione u weta na mojego psa dzialaja rewelacyjnie, kleszcz zawsze wychodzi w calosci.
Malinetshka - 2010-05-26, 23:23
Yola, tą pęsetą się kleszcza wyrywa czy wykręca?
excelencja - 2010-05-26, 23:27
ja moje kleszcze wyciągam pęsetą - palcami ciężko, a potem zabawnie machają mi nóżkami )
Mało kto lubi kleszcze, ale przecież z tego powodu nie zamkniemy się w domach i nie spryskamy insekty-a w zasadzie pajęczakocydami... chyba...
YolaW - 2010-05-26, 23:28
Malinetshka, ja go przekręcam i wyciągam. Łatwe jak drut!
Asia Floyd - 2011-07-25, 21:45
| Agnieszka napisał/a: | Moja córka reaguje mocno nawet na komary (duże odczyny) niestety w tym wypadku 3 mieś później poszedł rumień od ugryzienia, które wyglądało komarowo (miejsce narażone na otarcia, podrażnienia - zgięcie kolana), badania i wyszło.
dodam tyle, że 3 tyg temu komar/ meszka/inny owad ugryzł ją w policzek ślad jest do dziś i pewnie pozostanie jeszcze jakiś czas |
Agnieszka, mam pytanie, moja corka, Twoja imienniczka ma wielki problem z komarami. Dzis w nocy JEDEN komar ja tak strasznie pogryzl - ma 11 ugryzien po lewej stronie twarzy i glowy i kilka 5-6 po prawej, do tego kilka na glowie i na raczkach. Bąble ma straszne, juz kilka razy tak miala, zostaja na dobrych kilka tyg. Ma tez wysypke, ale nie wiem od czego, moze wlasnei od komarow, bo tez pojawila sie dzisiaj.
- Czy cos sie z tym robi? Czy Ty bylas u alergologa z Twoim dzieciem? skad wiesz i jak sie mierzy te odczyny? Czy mozna temu zaradzic, albo uzyc czegos po ugryzieniu? Te bable sa wielkie i twarde, pewnie bardzo swedza... Pliz, daj znac!
I jesli ktokolwiek mial podobne doswiadczenie, prosze, podzielcie sie. Dzieki z gory!
ganio4 - 2011-07-26, 07:19
Może mnie zlinczujecie, mam nadzieję, że nie wszyscy, ale mam wypróbowany sposób na kleszcze. Moi rodzice wybudowali całoroczny domek w środku lasu. Latem cała rodzina spędza tam wakacje. Jedynym minusem są hordy kleszczy. Są też psy, którym wyciągam ok 50-u kleszczy dziennie. Kiedyś postanowiłam kupic im obroże p/kleszczowe. Jakąś godzinę od założenie znalazłam pełzającego kleszcza na czole córki-mimo wysmarowania p/kleszczową maścią. Obroże szybko wylądowały w koszu... kocham psy, ale bardziej od nich kocham moje dzieci. Kleszcz w pierwszej kolejności wybierze psa, później dziecko...
Alispo - 2011-07-26, 08:24
ganio4tylko niektore obroze dzialaja jedynie odstraszajaco..
Maliboo7 - 2011-07-26, 15:58
| Asia Floyd napisał/a: | mam pytanie, moja corka, Twoja imienniczka ma wielki problem z komarami. |
Polecam lek homeopatyczny ledum palustrae. Brany regularnie powoduje, że reakcje na ukąszenia insektów są znacznie słabsze. Wypróbowane przede wszystkim na mojej mamie, która cała puchła od ukąszeń komarów, a teraz luz i na moim synku, który dostawał ogromnych bąbli wypełnionych cieczą, a teraz luz
Z resztą ponoć też odstrasza komary, tzn. rzadziej kąsają osobę, która to bierze.
Asia Floyd - 2011-07-26, 16:16
| Maliboo7 napisał/a: | | Asia Floyd napisał/a: | mam pytanie, moja corka, Twoja imienniczka ma wielki problem z komarami. |
Polecam lek homeopatyczny ledum palustrae. Brany regularnie powoduje, że reakcje na ukąszenia insektów są znacznie słabsze. Wypróbowane przede wszystkim na mojej mamie, która cała puchła od ukąszeń komarów, a teraz luz i na moim synku, który dostawał ogromnych bąbli wypełnionych cieczą, a teraz luz
Z resztą ponoć też odstrasza komary, tzn. rzadziej kąsają osobę, która to bierze. |
dzieki serdeczne!! a taki lek to sie bierze caly rok, czy tylko w czasie najwiekszej nawalnicy komarow? czy to silny lek? o ile homeo moze byc silne...
pozdrawiam!!
Asia
bojster - 2011-07-28, 01:46
| ganio4 napisał/a: | | Może mnie zlinczujecie, mam nadzieję, że nie wszyscy, ale mam wypróbowany sposób na kleszcze. Moi rodzice wybudowali całoroczny domek w środku lasu. Latem cała rodzina spędza tam wakacje. Jedynym minusem są hordy kleszczy. Są też psy, którym wyciągam ok 50-u kleszczy dziennie. Kiedyś postanowiłam kupic im obroże p/kleszczowe. Jakąś godzinę od założenie znalazłam pełzającego kleszcza na czole córki-mimo wysmarowania p/kleszczową maścią. Obroże szybko wylądowały w koszu... kocham psy, ale bardziej od nich kocham moje dzieci. Kleszcz w pierwszej kolejności wybierze psa, później dziecko... |
To nie mogłaś dokupić też obroży przeciwkleszczowej dla córki i założyć np. na nodze/nóżce, skoro są takie skuteczne?
kwiat bzu - 2011-07-28, 18:43
MOje dziecko też ma silną reakcję na ugryzienia komarów. Ledum PAlustrae..ala jaka potencja dla 3 letniego dziecka..??? 9Ch? CZy to lek firmy Boiron?
ganio4 - 2011-07-29, 04:43
| bojster napisał/a: | | ganio4 napisał/a: | | Może mnie zlinczujecie, mam nadzieję, że nie wszyscy, ale mam wypróbowany sposób na kleszcze. Moi rodzice wybudowali całoroczny domek w środku lasu. Latem cała rodzina spędza tam wakacje. Jedynym minusem są hordy kleszczy. Są też psy, którym wyciągam ok 50-u kleszczy dziennie. Kiedyś postanowiłam kupic im obroże p/kleszczowe. Jakąś godzinę od założenie znalazłam pełzającego kleszcza na czole córki-mimo wysmarowania p/kleszczową maścią. Obroże szybko wylądowały w koszu... kocham psy, ale bardziej od nich kocham moje dzieci. Kleszcz w pierwszej kolejności wybierze psa, później dziecko... |
To nie mogłaś dokupić też obroży przeciwkleszczowej dla córki i założyć np. na nodze/nóżce, skoro są takie skuteczne? |
Zastosuj to na swoich dzieciach i napisz czy się sprawdziło. Ja będę nadal zabierać psy do lasu
yuka66 - 2011-07-29, 08:48
Nie wiem czy dobrze zrozumialam ganio4 - uzywasz swoje psy jako swego rodzaju żywe tarcze, zeby zabezpieczyc swoje dzieci przed kleszczami?
sunflower_ren - 2011-07-29, 11:35
Wydaje mi się, że to ganio4 miała na myśli, przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
lilias - 2011-07-29, 13:32
| sunflower_ren napisał/a: | | Wydaje mi się, że to ganio4 miała na myśli, przynajmniej ja tak to zrozumiałam. |
ja też tak to zrozumiałam
Katioczka - 2011-07-29, 14:16
szkoda tych psów...
jak ja swojemu ostatnio wyciągnęłam jednego (słownie sztuk jeden),
to bardzo to przeżywałam...a 50 sztuk?! O matko!
bronka - 2011-07-29, 14:55
ej-to chyba taki żart
Może jeszcze zdrowaśki mamroczą
Lily - 2011-07-29, 14:58
Moja teściowa z siebie 17 wyciągnęła za jednym razem Jeśli pies znajdzie jakieś siedlisko kleszczy to może się zdarzyć spora ilość. Mimo to używanie psów jako żywych tarcz i narażanie ich na choroby typu babeszjoza czy borelioza, bo się nie zabezpiecza ich celowo i świadomie przed kleszczami uważam za naganne...
jarzynajarzyna - 2011-07-29, 16:13
| Cytat: | szkoda tych psów...
jak ja swojemu ostatnio wyciągnęłam jednego (słownie sztuk jeden),
to bardzo to przeżywałam...a 50 sztuk?! O matko! |
ja to samo, mój pies ma 4 lata i przez ten czas złapał 3 kleszcze, a ja za każdym razem umierałam ze strachu przed babeszjozą, bo na boreliozę jest szczepiony. w odniesieniu do znaleźnej suki już mam zawał, bo ona jest kosmicznie kudłata i obawiam się, że może być bardziej narażona na kleszcze jak on. nie wyobrażam sobie nie zabezpieczyć psa przed kleszczami i już.
| Cytat: |
sunflower_ren napisał/a:
Wydaje mi się, że to ganio4 miała na myśli, przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
ja też tak to zrozumiałam |
jeśli to prawda, to żenada a w dodatku nie widzę związku, że | ganio4 napisał/a: | | Kleszcz w pierwszej kolejności wybierze psa, później dziecko... |
bo wydaje mi się, że akurat kleszcz się wbije, w co popadnie.
kofi - 2011-07-29, 16:53
| jarzynajarzyna napisał/a: | | ganio4 napisał/a: | | Kleszcz w pierwszej kolejności wybierze psa, później dziecko... |
bo wydaje mi się, że akurat kleszcz się wbije, w co popadnie. |
Ja jestem tego pewna. Obroży nie stosuję, bo zauważyłam, że są kompletnie nieskuteczne, testowałam ich mnóstwo i to raczej z tych "pewnych".
Katioczka - 2011-07-29, 17:11
kofi, czym w takim razie zabezpieczyć psa?
taka refleksja mnie naszła:
Może owinąć w foliowy worek?
Lily - 2011-07-29, 17:40
| Katioczka napisał/a: | | kofi, czym w takim razie zabezpieczyć psa? | Krople na kark... np. Fiprex, a i to nie daje gwarancji. Obroże chyba akurat są najmniej skuteczne.
zorro - 2011-07-29, 19:25
Podobno te preparaty od veta lepiej działają niż psikacze ''ludziowie'' (jak mówi moja córka).
Ja w każdym razie niewiele miałam do powiedzenia o kleszczach, bo widziałam trzy w życiu, ale w tym roku jeden wczepił się w moją córkę, choć była "spsikana"; wykręciłam go (podobno w lewo trzeba, ale to teraz wiem, wtedy nie, bo ''nie znałam kleszczy''). Kleszcz wyjęty od razu, zero śladów, ale po tygodniu moja córka dostała gorączki 39stopni. Niby nic, ale ona miała w życiu tylko raz gorączkę, przy ospie. Zaczęłam podejrzewać tego kleszcza i ogarnęła mnie totalna schiza po tym, co przeczytałam w necie. Generalnie niczego nie można być pewnym, a i testu żadnego nie można wykonać na 100 procent. W każdym razie córka dostała antybiotyk ''na wszelki wypadek'' i rzeczywiści po nim gorączka spadła i nie wróciła, test z krwi wyszedł negatywny, ale po tak krótkim czasie przeciwciała podobno się nie pojawiają, więc w sumie nie wiem. Ja w każdym razie znam trzy kobiety w moim wieku chore na boreliozę, wszystkie się leczą i końca nie widać, a jedna złapała kleszcza na placu zabaw w parku w Wwie... Tak więc i do lasu nie trzeba się wybierać. Podkreślam, zawsze byłam ''wyluzowana'' i głosiłam teorię, że to mało prawdopodobne i dlaczego akurat na nas musi trafić. No, ale na kogoś widać musi, a jak trafi choć cień podejrzenia, to człowiek i tak wariuje, bo wszystko, co tyczy się zdrowia własnych dzieci generuje straszliwe przerażenie. No i tak: większość osób nie ma rumienia, teoretycznie boreliozą można się zarazić dopiero po ok 12 godzinach bytowania kleszcza w ciele, ale to też niezupełnie tak. Jedyne co prawdą jest - zapalenie odkleszczowe mózgu rzeczywiście jest niezmiernie rzadkie, a przeciw niemu jest szczepionka, którą szeroko się reklamuje. Tymczasem o borelio cisza, a statystyki są następujące (bo zgłębiałam region ''naszego'' kleszcza). Łomżyńskie od początku roku: 42 przypadki boreliozy i 1 odkleszczowego zapalenia mózgu. W zeszłym roku 9 borelioz.
Lily - 2011-07-29, 19:35
| zorro napisał/a: | | ymczasem o borelio cisza, a statystyki są następujące (bo zgłębiałam region ''naszego'' kleszcza). Łomżyńskie od początku roku: 42 przypadki boreliozy i 1 odkleszczowego zapalenia mózgu. W zeszłym roku 9 borelioz. | Tylko że borelioza to taka choroba, która może człowieka nękać nierozpoznana latami... tak więc te statystyki dotyczą przypadków, gdy ludziom pojawił się np. rumień i poszli do lekarza. Wielu niestety lekceważy ugryzienia kleszczy.
Ja po lesie rzadko chodzę (głównie jesienią w górach), a kleszcze najłatwiej spotkać na łące, bo one na trawach siedzą. Obok mojego osiedla jest ich pełno, ja widzę po kotach, właściciele psów widzą na psach niestety. Tak więc gdy przechodzę przez trawę, to potem się obsesyjnie oglądam.
lilias - 2011-07-29, 19:50
czytałam w necie, że zabierając psy do lasu, gdzie wiadomo, że kleszcze występują w dużych ilościach, przenosi się je w ten sposób na własne podwórko-ogródek. a tam będą się mnożyc i włazić na wszystkich, a nie tylko na psy
zorro, trzymam kciuki za córcię. nie dziwię Ci się, że masz nerwy. ja też mam schizy na ten temat. jak znalazłam na swojej kostce u nogi wpiętego kleszcza to myslałąm, że zejdę na zawał. jeszcze za mały był, żeby go złapać czymkolwiek to dziada wycięłam ze skórą ( w panice byłam )
kofi - 2011-07-29, 21:40
| Lily napisał/a: | | Katioczka napisał/a: | | kofi, czym w takim razie zabezpieczyć psa? | Krople na kark... np. Fiprex, a i to nie daje gwarancji. Obroże chyba akurat są najmniej skuteczne. |
Też tak myślę. W tym roku niczym nie zabezpieczyłam, nas też nie, bo zapominam. Mieszkam prawie w lesie, musiałabym nas pryskać codziennie. Psy jakoś mało łapią w tym roku (przez te kudły trudno się przebić), za to po raz pierwszy wyjmowałam kleszcze z kotów. Co dziwne - koty były przy tym wyjątkowo spokojne.
zorro mam nadzieję, że to nie była borelioza.
jarzynajarzyna - 2011-07-29, 23:10
z takich kropli chyba najskuteczniejszy jest advantix. ale to też różnie, zależy jakie kleszcze inwazyjne pewnie. tu na dolnym śląsku nie ma aż takiego nawału, więc działa ok, ale na wschodzie czy mazurach - nie wiem, na ile by pomagał...
Alispo - 2011-07-29, 23:48
Niektore obroze sprawdzaja sie swietnie,ogolnie nie ma reguly,niektorzy ostatnio marudzą na preparaty z fipronilem,ze klescze odpornione,ale tak naprawe mozna sobie gdybac,a zalezy od kleszcza
Lily - 2011-07-30, 12:34
| Cytat: | | Niektore obroze sprawdzaja sie swietnie | Pewnie tak, choć może nie takie do kupienia w supermarkecie No nie wiem, ja daję kotom Fiprex, raz pomaga, a raz nie, ale generalnie jest lepiej po nim.
Alispo - 2011-07-30, 12:54
| Lily napisał/a: | | Cytat: | | Niektore obroze sprawdzaja sie swietnie | Pewnie tak, choć może nie takie do kupienia w supermarkecie |
no raczej
Ja moje pryskam Exnerem,daje rade poki co.
Lily - 2011-07-30, 13:32
| Alispo napisał/a: | | Ja moje pryskam Exnerem,daje rade poki co. | Hmm, sprawdziłam co to, ale ja raczej w kroplach muszę mieć, bo koty mi uciekną, jak je zacznę pryskać , a krople daję podczas jedzenia, kiedy są zajęte czym innym...
yuka66 - 2011-07-30, 15:33
Ja daje mojemu psu, kotu i kurom od czasu do czasu odrobine czosnku w proszku. W duzych ilosciach jest szkodliwy, odrobina dziala przeciwko kleszczom, pchlom i pasozytom. Polecone przez weterynarza - entuzjaste naturalnego zywienia, przeciwnika chemii, szczepien i sztucznej karmy.
Katioczka - 2011-07-30, 20:25
| yuka66 napisał/a: | | przeciwnika chemii, szczepien i sztucznej karmy |
to czym ten ów entuzjasta poleca karmić psy?
Lily - 2011-07-30, 20:29
| Katioczka napisał/a: | to czym ten ów entuzjasta poleca karmić psy? | Pewnie barfem
yuka66 - 2011-07-30, 20:49
RMB Raw Meaty Bones - barf sie od tego wywodzi.
zorro - 2011-07-30, 21:04
Dzięki, ''się zobaczy'', jak to mówią. Chciałam tylko rzec, że luz się ma dopóty, dopóki nie dotyczy naszego dziecka. :I
MartaJS - 2011-07-30, 21:16
Wśród moich znajomych sporo przeszło lub przechodzi boreliozę, taka grupa zawodowa.
Prawie wszyscy mają przeciwciała, wskazujące na kontakt kiedyś tam, ja też pewnie mam, nie wiem, nie badałam się.
Znam jeden przypadek poważny, u dziecka koleżanki, przeszło w postać nerwową, tzw. neuroboreliozę, paskudna rzecz, rok w szkole do tyłu, na szczęście już wszystko ok.
Miałam kleszczy w życiu mnóstwo, od paru lat jakoś nie wczepiają się we mnie, nie wiem czemu. Jakoś im nie smakuję. Właściwie to odkąd mam psa Na psa używam zwykle advantix, jak byłam w ciąży to bałam się tych środków i stosowałam naturalne olejki. Ani jedno ani drugie nie zabezpieczało w 100%, zawsze coś tam gdzieś się przyczaiło.
I u psów, i u ludzi podstawa to natychmiast wyciągnąć. Nawet kleszcza wielkości 0,5 mm można wyjąć (tylko paznokcie trzeba mieć). Im więcej dłubania, rozdrapywania itp. tym gorzej.
YolaW - 2011-08-01, 21:52
| Katioczka napisał/a: | | czym w takim razie zabezpieczyć psa? |
My stosujemy od lat krople na kark. W sezonie trzeba to zakraplać co m-c, ale jest skuteczne. Czasem złapie się pojedynczy kleszcz, ale bardzo sporadycznie.
[ Dodano: 2011-08-01, 22:55 ]
| Lily napisał/a: | | a kleszcze najłatwiej spotkać na łące, bo one na trawach siedzą |
Zgadza się. Mój pies łapie na łąkach, Olaf też złapał tego lata 2 kleszcze mimo, że nie był w lesie. A ja po dziesiątkach jazd na koniu po lesie, gdzie przedzierałam się często przez chaszcze i gałęzie nie złapałam ani jednego kleszcza, nigdy.
Alispo - 2011-08-01, 22:23
| YolaW napisał/a: | | A ja po dziesiątkach jazd na koniu po lesie, gdzie przedzierałam się często przez chaszcze i gałęzie nie złapałam ani jednego kleszcza, nigdy. |
U mnie tak samo,ogolnie mnie nie lubia takie rozne zyjatka,tzn.wlasciwie to mozna w takim razie powiedziec,ze lubią Moze dlatego,ze ja tez nie zieje do nich nienawiscia
kofi - 2011-08-02, 07:42
Ja też do tej pory niewiele ucierpiałam, ale never say never, komary też mnie nie gryzą, a ostatnio z braku innej krwi - rzuciły się jak wściekłe i pogryzły przez spodnie.
Kleszcze siedzą nisko w trawie - podobno nie wyżej niż 30 cm nad ziemią, bo inaczej są narażone na wyschnięcie - dlatego najczęściej łapią je dzieci i zwierzęta - bo po nich najkrócej muszą się wspinać do "koryta".
Katioczka - 2011-08-02, 08:33
| kofi napisał/a: | | Kleszcze siedzą nisko w trawie - podobno nie wyżej niż 30 cm nad ziemią |
czyli w lesie w krzaczorach też się cholery kryć mogą...
zorro - 2011-08-03, 15:12
hxxp://wyborcza.pl/1,87648,10053844,Wszyscy_byli_zakleszczeni.html
MartaJS - 2011-08-03, 15:49
Niestety, takich historii trochę znam - lekarze podchodzą do usunięcia kleszcza jak do skomplikowanej operacji chirurgicznej, podczas gdy dla wprawionej osoby to jest po prostu jeden ruch... Usunęłam w życiu sporo kleszczy sobie i innym, nie zdarzyło mi się u człowieka zostawić główki. U psa się zdarzało, bo się wyrywał i w ogóle w tym futrze trudniej. Nigdy nie używałam żadnych narzędzi poza własnymi palcami.
Najgorsze z tym odsyłaniem od lekarza do lekarza jest to, że z każdą godziną wzrasta ryzyko zakażenia - nie tylko boreliozą. Dlatego ważne jest, żeby kleszcza wyjąć natychmiast.
Malinetshka - 2011-08-03, 16:04
| MartaJS napisał/a: |
Najgorsze z tym odsyłaniem od lekarza do lekarza jest to, że z każdą godziną wzrasta ryzyko zakażenia - nie tylko boreliozą. Dlatego ważne jest, żeby kleszcza wyjąć natychmiast. |
No właśnie, a oni mówili, że sprawa nie była poważna, że nie było zagrożenia... może bezpośredniego zagrożenia życia, tak od razu, to nie, ale w konsekwencji.. kto wie.
Parę dni temu wyjęłam sobie kleszcza z uda. Jest tylko maleńki ślad, lekko czerwona kropka. Czy ewentualny rumień pojawia się w jakimś określonym czasie od ukąszenia?
Agnieszka - 2011-08-03, 17:03
U Ady rumień poszedł kilka tygodni później. Kleszcza w ciele nie było, ugryzienie wyglądało jak po komarze (po komorach ma odczyny a tu jeszcze wrażliwe miejsce bo pod kolanem).
Malinetshka - 2011-08-03, 17:14
Agnieszka, dzięki, będę obserwować..
A jesteś pewna, że u niej to było odkleszczowe na pewno? (choć nie wiem czy coś innego jeszcze może powodować rumień...)
Agnieszka - 2011-08-03, 17:27
Robiłam badania najpierw przychodnia potem szpital (Sienna)
W czerwcu byłam z Adą na zlocie (Rosochaty Róg) dzieci pryskane preparatami, oglądane. Komarów też zatrzęsienie a potem jeszcze nasza działka nad Wisłą gdzie znów jadowce. Rumień poszedł pod koniec wakacji z tego miejsca pod kolanem i bardzo szybko. Był duży od połowy uda po kostkę.
MartaJS - 2011-08-03, 19:47
| Malinetshka napisał/a: | | Parę dni temu wyjęłam sobie kleszcza z uda. Jest tylko maleńki ślad, lekko czerwona kropka. Czy ewentualny rumień pojawia się w jakimś określonym czasie od ukąszenia? |
Może pojawić się po dłuższym czasie. Obserwuj. Miejsce po kleszczu warto od razu posmarować spirytusem (to mogą być nawet perfumy, woda toaletowa) i smarować jeszcze przez parę dni, na wszelki wypadek. Zawsze to może jakąś zabłąkaną bakterię zabije.
Malinetshka - 2011-08-03, 22:27
Dzięki.
YolaW - 2011-08-07, 22:06
Moja koleżanka pracuje w laboratorium analitycznym i ponoć ludzie przynoszą takiego wykręconego kleszcze, żeby go zbadać czy czegoś nie roznosił. I babka bierze i wysyła gdzies dalej. Tylko to laboratorium prywatne i tam wiele przekrętow robią, więc nie wiem na ile uczciwie te badania robią i czy w ogole się coś takiego robi.
Lily - 2011-08-07, 22:09
| YolaW napisał/a: | | i czy w ogole się coś takiego robi. | Owszem hxxp://www.cbdna.pl/index.php/oferta/badania-kleszczy.html
sunflower_ren - 2011-08-08, 14:13
Fajne ceny
mono-no-aware - 2011-08-08, 20:49
| Lily napisał/a: | | YolaW napisał/a: | | i czy w ogole się coś takiego robi. | Owszem hxxp://www.cbdna.pl/index.php/oferta/badania-kleszczy.html |
O kurcze, nie wiedziałam. Pomysł niezły i cena też .
Majka w tym sezonie miała już trzy , a my po jednym. Swego czasu pod kątem boleriozy się badaliśmy, ale po tym sezonie pewnie znowu to zrobimy.
arahja - 2012-06-18, 08:43
Słuchajcie, bo ja jestem poza obiegiem - czy po kleszczu trzeba brać jakieś antybiotyki profilaktycznie? Wyjęłam dziś jednego, zorientowałam się dopiero po wyjęciu, że to kleszcz, jak mi zamachał nóżkami na palcu. Z tego też wnioskuję, że wyjęłam go razem z główką. Niewielki czerwony ślad mam na brzuchu.
Lily - 2012-06-18, 08:52
arahja, jak będziesz mieć rumień to tak. Inaczej raczej nie, ale ja bym zrobiła badania za jakiś miesiąc pod kątem boreliozy, bo to straszne świństwo.
mada - 2012-06-18, 09:01
Myslę, że warto posmarować maścią z antybiotykiem miejscowo lub srebrem koloidalnym (do dostania w aptece). Doustnie bym nic nie brała.
MartaJS - 2012-06-18, 09:22
Ja smaruj spirytusem i tyle. Jeśli kleszcz nie siedział długo, ryzyko nie jest wielkie.
Agnieszka - 2012-06-18, 12:00
Marta: nie zawsze jest tak, jak napisałaś a przykładem jest moja córka. Spędzałyśmy jakiś długi weekend na Mazurach czy Warmii. Codziennie sprawdzaliśmy dzieci, pryskane były różnymi specyfikami. Dziec nie miał kleszcza w ciele, ma spore odczyny po komarach (tam ich nie brakowało) i obstawiałam komara. To ugryzienie długo było widoczne ale i miejsce łatwe do podrażnień np. ubraniem bo pod kolanem. Rumień poszedł kilka tygodni później (właśnie od tego ugryzienia, które obstawiałam komarowo, prawie z dnia na dzień noga od połowy uda po kostkę była czerwona) szybko badania i niestety borelioza
bodi - 2012-06-19, 22:10
Agnieszka, dla mnie to ze nie widzialyscie kleszcza wskazuje niestety właśnie na to, ze siedział w skórze długo,opil się i sam odpadł; wiele osób chorujacych na borelioze nie odnotowało obecności kleszcza, bo one przy wbijaniu się w skórę wstrzykują jakąś substancje która miejscowo znieczula.
MartaJS - 2012-06-19, 22:23
bodi, trudno mi to sobie wyobrazić. Kleszcz tak opity, żeby sam odpadł, jest wielkości ziarnka grochu! Tego się naprawdę nie da przeoczyć. Faktem jest, że takie przypadki jak opisuje Agnieszka zdarzają się, ludzie łapią boreliozę w ogóle nie wchodząc do lasu, jednak nie mam pojęcia, skąd to się bierze.
bodi - 2012-06-19, 23:55
Marta wiem dokładnie jak wygląda opity kleszcz przez całe dzieciństwo wyciągałam takie wielkie gady z moich psów, zdarzały się że pękały przy nacisku pęsety i wszystko zalewało się krwią .
Myślę że mógł wleźć gdzieś między ubrania, a wbić się potem, np w nocy. Wiem że kleszcze po wejściu na żywiciela niekoniecznie od razu wbijają się w skórę, potrafią łazić szukając najodpowiedniejszego miejsca na posiłek
a że można złapac kleszcza nie wchodząc do lasu wiem aż za dobrze, dwa tygodnie temu znalazłam jednego wbitego w Milkę - musiał na nią wleźć w naszym ogródku. Nosicielami kleszczy sa nie tylko jelenie, jak to kiedyś opisywano, mogą je roznosić również mniejsze zwierzęta typu lisy, jeże, szczury, wiewiórki...
tamten na szczęście nie miał krętków, wiem bo wysłałam go do Poznania do zbadania, dzisiaj przyszedł wynik, nie ba borelii, bartonelii, anaplazmy ani mykoplazmy
(bo niestety często jak kleszcz coś roznosi, to już cały zestaw )
ganio4 - 2012-06-20, 08:21
Boleriozą można zarazić się od nimfy wielkości milimetra a nie tylko od dorosłej postaci kleszcza
hxxps://www.ammado.com/nonprofit/47427/articles/1637
Takie kurduple wyciągałam kiedyś z kota.
arahja - 2012-06-20, 08:45
| bodi napisał/a: | tamten na szczęście nie miał krętków, wiem bo wysłałam go do Poznania do zbadania, dzisiaj przyszedł wynik, nie ba borelii, bartonelii, anaplazmy ani mykoplazmy
|
u.. a ja mojego spuściłam w umywalce. to przez te ruszające się nóżki.
mała czerwona swędząca kulka po ugryzieniu nadal jest na brzuchu. mam nadzieję, że cholernik był zdrowy.
Lily - 2012-06-20, 08:59
| MartaJS napisał/a: | | Agnieszka zdarzają się, ludzie łapią boreliozę w ogóle nie wchodząc do lasu, jednak nie mam pojęcia, skąd to się bierze. | Oj, przecież na łąkach jest pełno kleszczy, przynajmniej u mnie. A część kleszczy jest zarażona. Moja "teściowa" z działki sobie w zeszłym roku przywiozła 17, a poza tym ma boreliozę (starszą jeszcze niż te zeszłoroczne kleszcze).
MartaJS - 2012-06-20, 10:21
| arahja napisał/a: | | mała czerwona swędząca kulka po ugryzieniu nadal jest na brzuchu. mam nadzieję, że cholernik był zdrowy. |
Może zębów nie umył Moja mama zawsze ma po kleszczu solidny czerwony bąbel jak po komarze.
Borelioza to paskudna choroba, są ludzie którzy mają w życiu jednego kleszcza i łapią to świństwo, ale są też tacy, którzy mają tego setki i nic (może jakaś naturalna szczepionka?).
bodi - 2012-06-20, 10:28
myślę że to podobnie jak z innymi infekcjami, od wirusów po robaki, silniejszy organizm ma większą szansę zdusić w zarodku infekcję, słabszy nie obroni się i stwory się namnożą...
arahja - 2012-06-20, 12:25
| MartaJS napisał/a: | Może zębów nie umył Moja mama zawsze ma po kleszczu solidny czerwony bąbel jak po komarze.
Borelioza to paskudna choroba, są ludzie którzy mają w życiu jednego kleszcza i łapią to świństwo, ale są też tacy, którzy mają tego setki i nic (może jakaś naturalna szczepionka?). |
Kilka w życiu było, może i tym razem się przejdzie.
Naszła mnie wczoraj zgryźliwa myśl, że lata bezpiecznego seksu (w końcu tyle się o tym mówi ), a byle pajęczak może człowieka załatwić na całe życie.
MartaJS - 2012-06-20, 13:40
euridice, możesz. Ja też miałam w życiu setkę na pewno, a może i więcej. Ostatnio jakoś mnie oszczędzają, ale bywały takie lata, że codziennie coś wyciągałam. Pewnie jakbyśmy sobie zrobiły test na przeciwciała, to jakieś by wyszły. Może nasze organizmy po prostu zwalczyły świństwo, przeszło bezobjawowo? A może czai się, żeby zaatakować podstępnie?
No i można mieć jeszcze zapalenie mózgu.
No ale chyba nie ma co świrować, nie? Samochody są o wiele bardziej niebezpieczne.
Lily - 2012-06-20, 17:26
euridice, ale te kleszcze dopiero w ostatnich latach zaczęły bardziej masowo roznosić boreliozę, wcześniej była chyba głównie na Mazurach.
| MartaJS napisał/a: | A może czai się, żeby zaatakować podstępnie? | No niestety czasem po kilkunastu latach się okazuje, że pewne dziwne objawy to była borelioza (moją teściową bolał palec i puchło jej kolano, myślała, że się przemęczyła w górach czy coś w tym rodzaju), nie wiadomo, jak długo jest chora.
W ogóle to ja mam schizę boreliozową
kofi - 2012-06-20, 20:47
A próbowaliście tych opasek antykleszczowych?
Danielik wczoraj miał w lesie (taką silikonową z jakimś olejkiem naturalnym - dostałam w aptece) i mówił, że komary go nie żarły, kleszczy jeszcze u niego nie znalazłam.
Widziałam też plastry antykleszczowe - to pewnie dla maluchów. Psy ostatnimi dniami nie łapią (już R. narzekał, że byle jakie obroże im kupiłam, może w końcu zaczęły działać).
Lily - 2012-06-20, 20:48
Podczas upałów kleszcze nie są aktywne, jeśli u Was też gorąco, to może być przyczyna tego, że psy nie łapią.
kofi - 2012-06-20, 22:10
| Lily napisał/a: | | Podczas upałów kleszcze nie są aktywne, jeśli u Was też gorąco, to może być przyczyna tego, że psy nie łapią. |
Nie jest, niestety...
Lily - 2012-06-21, 08:57
| kofi napisał/a: | | Nie jest, niestety... | Zamienię się (od kilku dni jestem zombie, prawie nie śpię, budzę się zmęczona, w domu jest 28 stopni).
arahja - 2012-06-21, 09:18
W nocy była taka burza we Wrocławiu, że spałam z głową pod poduszką.
Magdalena - 2012-06-22, 19:03
Kleszcze to moja zmora. Są wszędzie i przenosza różne choroby nie tylko boreliozę ale i babeszjozę, bartonellę, jersiniozę, anaplazmozę, chlamydię itp.
Nam wyszła w badaniach po 4 latach od ugryzienia i tylko "dzięki" braniu antybiotyku...Wcześniej nie było objawów oprócz nadpobudliwości łatwej irytacji i trudności z koncentracją uwagi. Po kilku latach ospa, spadek odporności i nowe objawy: bóle bóg (lekarze: wzrostowe), czasami łokci, głowy, brzucha często). Przyplątało się zapalenie ucha i zdecydowałam się na 1 w zyciu antybiotyk (6 latek). Lekarz kazał go brać 3 tyg ze względu na wątpliwy wynik western blot (ujemna elisa). Antybiotyk spowodował uruchomienie przeciwciał i w 2 tygodnie po nim badanie i elisa już dodatnia....
Leczymy się ziołami ,jest ok.
W moim otoczeniu co 2 osoba ma boreliozę, taka jest rzeczywistośc, a pozostała 1/3 ma objawy ale jest źle diagnozowana.
bodi - 2012-06-22, 21:45
Magdalena, a jakie zioła stosujecie? Buhnera?
Agnieszka - 2012-06-23, 01:24
bodi: kleszcze mi obce nie są, moje dziecko nie miało zatem pewnie chciał się wbic i odpadł nim się opił
Magdalena: gdzie robiłaś badania. Pytam, bo może jeszcze się łudzę, że choroba mojej mamy takie może ma przyczyny, może warto wnikliwiej i czas na powtórkę.
excelencja - 2012-06-23, 12:48
A ja je akceptuję i tyle. Czasem wyjmuję z nóg po 5 sztuk.
Życie. Nie będę walczyć z wiatrakami, zwłaszcza, że już dawno kleszcze zagościły w naszych ogrodach.
Może kiedyś mi i bolerioza wyjdzie. Trudno, jeżeli czegoś nie da się zmienić, pozostaje akceptacja.
bodi - 2012-06-23, 14:52
exce, a idąc do lasu pryskasz się czymś, czy tylko oglądasz po powrocie i zdejmujesz nieproszonych gości?
excelencja - 2012-06-23, 16:36
ubieram się tak, żeby zmniejszyć szansę, nie pryskam się (no chyba, że na komary czasem).
Większość kleszczy zatrzymuje się na spodniach, dlatego krótkie spodenki nie są najfajniejszą opcją na łażenie po krzakach. No i jeśli chodzimy po ścieżkach to nie ma co się bać, bo tam kleszcza raczej nie mamy szans złapać.
vitka - 2012-06-23, 20:23
Słyszeliście, że perliczki zbierają kleszcze?
Lily - 2012-06-23, 20:29
| excelencja napisał/a: | | Może kiedyś mi i bolerioza wyjdzie. | Bolerioza na pewno nie A z tą akceptacją, no cóż, zależy od skutków. Kiedyś do mnie znajomy pisał, że szuka lekarza dla swojego kolegi, który ma boreliozę i traci wzrok. Tak że nie jest to takie hop siup...
excelencja - 2012-06-23, 21:27
Znaczna część leśników- moich kolegów toto ma.
Także wiem coś na temat skutków.
Ale histeria nic nie da i tyle.
Magdalena - 2012-06-27, 18:32
Robiłam elisę i western blot, ale w chronicznej boreliozie rzadko wychodzą dodatnie wyniki. Można brac vilcacorę i citrosept (podobno rozbija cysty) i potem spróbować zrobić badania. Można tez spróbować pcr real time w poznaniu lub po braniu antybiotyku antygeny krętkowe w moczu u wielkoszyńskiego.
Ziółka mamy od s. Bożeny - Dominikanki. Nie znam receptury ale daje gotowa mieszankę 7 razy dziennie i 2 razy sama zaparzam. Trochę to upierdliwe ale wole niz antybiotyki. Daje tez propolis i vilcacore i acerolę. Znajoma twierdzi ze pozbyła się borelki i 3 innych chorób od niej groźniejszych dzięki aceroli i grzybkom reishi. Tez tego spróbuje.
Na razie w piątek powtarzam wyniki.
Trzymajcie kciuki
Owszem panika jest niewskazana ale profilaktyka jak najbardziej....Tym bardziej ze u jednych ta choroba przebiega dosc łagodnie a u innych strasznie (mojej znajomej dziecko nie mówi i nie chodzi, jest praktycznie roślinką....)
fylwia - 2012-07-16, 14:17
Ale mam doła... Zauważyłam dzisiaj maleńkiego kleszcza u Tymka na szyi i zdecydowałam, że muszę go szybko wyciągnąć. I teraz żałuję, że się tego czepiłam, bo chyba coś zostało - jest brązowa kropeczka w skórze Tymon się wiercił i wrzeszczał i nie udało się. I teraz panikuję. Dzwoniłam do lekarza, za godzinę mamy wizytę, nie wiem, czy zechce podać mu antybiotyk czy każe czekać... Nie wiem co gorsze
Przez trzy tygodnie w Polsce bałam się ich i unikałam ryzykownych sytuacji. A tu wczoraj byliśmy w parku i niespodzianka - tak się skończył miły dzień.
Mam też nadzieję, że nie mamy ich więcej, boję się nawet myśleć jaki zakażone egzemplarze mogą mieć wpływ na moją ciążę - to dopiero 10 tydzień... Wiecie coś na ten temat?
Miałam tego świństwa w życiu sporo, zawsze po kilka każdego lata, ale nigdy dotąd się nie przejmowałam...
priya - 2012-07-16, 15:06
fylwia, mój Mikoś właśnie teraz ma boreliozę i bierze antybiotyk. Tyle że ja nie zauważyłam kleszcza, za to zauważyłam rumień. Lekarka proponowała od razu antybiotyk na 3 tygodnie lub ewentualnie badanie krwi. Zdecydowałam się zbadać najpierw no i wyszło, że jest borelioza. Ale u nas to było tak ze 4 tygodnie po ugryzieniu, u Was tak szybko badanie i tak nic nie wykaże, trzebaby poczekać jeszcze. Sama nie wiem na co bym się zdecydowała, znając siebie pewnie bym czekała i zbadała krew za jakiś czas. Może się okazać, że faszerujesz małego niepotrzebnie antybolem, a jeśli zaczniesz podawać za jakieś 3 czy 4 tyg. to - wg lekarza ze szpitala chorób zakaźnych i odzwierzęcych - tak czy siak wyleczenie jest pewne.
Magdalena - 2012-07-16, 19:14
Pamiętajcie, że krętki boreliozy pod wpływem antybiotyków przekształcają się w cysty i w ten sposób schowane mogą czekać na dogodny moment np. osłabienie odporności. Dlatego lekarze ilads zalecają 3 formy antbiotyków żeby wybić boreliozę w każdym stadium.
Maciek brał 3 tyg. antybiotyk i wynik wyszedł dodatni ale on ma przewlekła formę raczej. Tak czy siak nie byłabym pewna czy antybiotyk brany 3 tyg. pomoże ale oczywiście tego wam zyczę.A o specjalistach chorób zakaźnych nie będę sie wypowiadała.....i ich wiedzy a raczej niewiedzy....Próbowali mi wmówić że nogi macka bolą od siniaków....pomimo dodatniego testu bólu rąk itp.
fylwia - 2012-07-16, 21:20
Lekarz byl zdziwiony, ze gadam o kleszczu, patrzyl na mnie jakos dziwnie I twierdzil, ze one sa czyms bardzo rzadko spotykanym, podejrzewam, ze wcale mi nie uwierzyl. Odeslal z niczym, zalecil obserwowac dziecko czy nie pojawi sie goraczka albo wysypka (zakladam, ze mogl miec na mysli rumien), zadnych konkretow. Pewnie rzeczywiscie za pare tygodni sprobuje zrobic Tymonowi badania. Zbadalabym kleszcza, ale zgubilam go w akcji I mam nadzieje, ze skonczyl w odkurzaczu.
Priya, Magdalena, przykro mi, ze Wasze dzieciaczki to dopadlo Trzymajcie sie dzielnie!
priya - 2012-07-17, 08:00
Ja tam mocno wierzę, że po antybiotyku Mikoś będzie zdrowy. Przebadam go miesiąc po skończonej terapii, jak zaleca pediatra.
A co do Twojego lekarza fylwia - ręce opadają. Cóż za ignorancja! Obserwuj czy nie pojawia się rumień (ponoć czasami niekoniecznie w miejscu ugryzienia). I zrób to badanie dla świętego spokoju za jakiś czas. Mam nadzieję, że Tymon jednak nie złapał tego świństwa.
MartaJS - 2012-07-17, 08:54
fylwia, spokojnie. To świństwo się zdarza, ale ważne, że szybko zauważyłaś i wyjęłaś kleszcza. W przypadku boreliozy właśnie czas się liczy, im szybciej wyjmiesz tym mniejsza szansa zarażenia. Na pewno nie ma sensu jeździć z tym po lekarzach, bo się nie znają. Ja zawsze smaruję porządnie to miejsce spirytusem, a jeśli ranka krwawi, wyciskam jeszcze odrobinę krwi, żeby ewentualne paskudztwo wypłukać. Wiem że przy dziecku to brzmi trochę nierealnie. Obejrzyjcie się dokładnie, szansa nie jest duża. A lekarz głupi.
koko - 2012-07-17, 19:03
priya, koleżanka na boreliozę (straszna wersja jej się trafiła) prócz antybiotyku brała vilcacorę (koci pazur, czy jak tam jeszcze zwał). Baaardzo jej pomogło, przyniosło wielką ulgę.
k.leee - 2012-07-17, 22:01
Jestem bardzo daleki od podawania antybiotyków (moje dzieci, brały antybiotyki w życiu 2 razy a mają odpowiednio 17 i 7lat, ja osobiście przez ostatnie kilkanaście lat - ani razu) jednak przy ugryzieniu przez kleszcza nie wahałbym się ani chwili. Dlaczego?
Bo im szybciej podamy antybiotyk tym łatwiej "zdusić" chorobę która nie rozprzestrzeniła się po całym organiźmie. Rumień to nic innego jak rozchodzące się krętki(u 1/3 chorych niewidoczny a bakterie i tak się namnażają). Po długim okresie nieleczenia gdy zagnieżdżą się w Ośrodkowym Układzie Nerwowym co powodujące m.in paraliże są niezwykle trudne do wyleczenia.
Moim zdaniem scenariusz powinien być taki jeśli nastąpi ugryzienie przez kleszcza:
1) jak najszybsze usunięcie kleszcza - dlatego warto codziennie, w okresie wzmożonego korzystania z terenów zielonych, oglądać ciało dziecka i/lub swoje
2) zabezpieczyć kleszcza (włożyć do opakowania) i zbadać
3) podać antybiotyk (chyba duomox powinien wystarczyć)
Jeżeli nie zauważyliśmy kleszcza a zauważyliśmy dopiero rumień wędrujący ( który na 100% świadczy o zarażeniu tyle, że o wczesnym stadium) należy podać kombinację 3 antybiotyków prze ok 6-8 tygodni. Oczywiście to leczenie najlepiej przeprowadzić pod okiem lekarza ILADS (dostępni Katowice/Bytom/Zabrze/Poznan/Warszawa/Olsztyn/Gdansk)
Bezkleszczowych wakacji
Więcej:
hxxp://www.borelioza.org/index.html a tam m.in hxxps://docs.google.com/document/pub?id=1oprrojlmTDL6eePQIpQY5P0fK40_QkC8dR9UHopP4GM
hxxp://lymepoland.com/pliki/alma%20mater1.pdf
hxxp://lymepoland.com/pliki/poradnik-dr-piotra.pdf
Lily - 2012-07-17, 22:03
| k.leee napisał/a: | | (dostępni Katowice/Bytom/Zabrze/Poznan/Warszawa/Olsztyn/Gdansk) | No i chyba Kraków i Bielsko-Biała?
k.leee - 2012-07-17, 22:08
| Lily napisał/a: | | k.leee napisał/a: | | (dostępni Katowice/Bytom/Zabrze/Poznan/Warszawa/Olsztyn/Gdansk) | No i chyba Kraków i Bielsko-Biała? |
Pewnie tak, powinienem dopisać,że lista nie jest kompletna
MartaJS - 2012-07-17, 22:17
k.leee, musiałabym chyba bez przerwy być na antybiotykach. Jestem botanikiem, kleszcze to dla mnie prawie codzienność... Ostatnio jakoś mnie omijają, ale jednak kilka w roku mam co najmniej.
koko - 2012-07-18, 07:58
Też jestem przyrodnikiem i rolnikiem. Też mam codzienny kontakt z kleszczami. Połowa ze znajomych ma boreliozę, często w bardzo okropnych wersjach (paraliż - ustąpił oczywiście, ale dzięki za taką atrakcję, jednemu z kumpli poszło w serce i błędnik, jeden ma duży ubytek słuchu, koleżanka ma okropne bóle stawów, itp.) Mimo wszytko kleee myślę jak MartaJS - trzeba by było być non stop na antybiotyku, w dodatku przy leczeniu boreliozy nie stosuje się tylko jednego antybiotyku, ale całą bombę przez długi czas. Podawanie "profilaktycznie" jednego antybiotyku po ugryzieniu kleszcza mija się z celem zwłaszcza, jeśli po usunięciu nie wystąpiły żadne objawy typu rumień, gorączka, itp.
Po prostu trzeba się szybko i dokładnie oglądać po powrocie z trawy, lasu, itp. (a czasem nawet "tylko" z parku), a po drugie obserwować miejsce po ukąszeniu i już.
priya - 2012-07-18, 08:01
| k.leee napisał/a: | (chyba duomox powinien wystarczyć)
| Mikołaj właśnie duomox dostaje. I tylko to. Lekarz w szpitalu zakaźnym nie wspomniał o konieczności podawania większej ilości leków w jego przypadku i mam wielką nadzieję, że miał rację
koko - 2012-07-18, 08:14
priya, leczenie bombą antybiotykową to z tego co wiem nowoczesna terapia, może nie była konieczna w przypadku twojego synka, może nie miał tak ostrej postaci, a może jest za mały na takie leczenie (znajomki, u których robiono taką terapię mieli naprawdę ostre stany), nie wiem.
Jakby co, to mam koleżankę z borelką, która bardzo mocno zgłębiła temat, także w zagranicznych źródłach, więc jeśli ktoś ma potrzebę, to przekażę kontakt do niej. Chętnie dzieli się wiedzą i kontaktami.
Lily - 2012-07-18, 08:37
priya, gdyby Mikoś po zakończeniu leczenia narzekał na jakieś bóle stawów itp. to trzeba się pewnie głębiej zainteresować tą sprawą (w Bielsku o ile pamiętam jest lekarka lecząca wg ILADS). Bo to, co w Polsce uważa się za zespół poboreliozowy, jest w rzeczywistości dalszym ciągiem boreliozy.
Ale nie musi tak być. Mam znajomego, który zauważył rumień, wziąć przez te kilka tygodni antybiotyki już kilka lat temu i o ile wiem, nic mu nie jest.
To była wczesna interwencja, natomiast w stanach przewlekłych sprawy się mocno komplikują (wg standardów NFZ oznacza to pobyt w szpitalu co jakiś czas i antybiotyk dożylny, ale na tyle słabo działają, że trzeba wracać i znowu zaleczać - dlatego ja bym nie ufała państwowej służbie zdrowia w tej sprawie). No ale u Was to nie jest przewlekła borelioza.
MartaJS - 2012-07-18, 08:42
Mój znajomy miał właśnie przewlekłą boreliozę i brał przez 5 miesięcy jakiś zestaw antybiotyków. Podobno borelii już nie ma. Ma za to paskudną kandydozę
priya, mam nadzieję, że Mikoś szybko wyjdzie z tego i na tej jednej serii się skończy.
Pipii - 2012-07-18, 09:16
| k.leee napisał/a: | | Jestem bardzo daleki od podawania antybiotyków jednak przy ugryzieniu przez kleszcza nie wahałbym się ani chwili. |
Jestem dokładnie tego samego zdania. Można wspomóc jeszcze kurację antybiotykową ziołami (są specjalne receptury przy boreliozie) - efekt wtedy jest rewelacyjny.
| k.leee napisał/a: | | podać antybiotyk (chyba duomox powinien wystarczyć) |
Moim zdaniem lepiej zadziała Doksycyklina - ma szersze spektrum działania i działa na większe spektrum drobnoustrojów. Oczywiście - do tego koniecznie PRO i PRE biotyki + dieta antygrzybicza przez okres co najmniej 3 miesięcy.
MartaJS - 2012-07-18, 09:24
Pipii, ale co w takim razie zaleciłabyś osobie, która pracuje w terenie i ma co najmniej jednego kleszcza na miesiąc? Non stop na antybiotykach? Moim zdaniem w tym przypadku profilaktyczna antybiotykoterapia to bzdura.
Pipii - 2012-07-18, 09:41
| MartaJS napisał/a: | | Pipii, ale co w takim razie zaleciłabyś osobie, która pracuje w terenie i ma co najmniej jednego kleszcza na miesiąc? Non stop na antybiotykach? Moim zdaniem w tym przypadku profilaktyczna antybiotykoterapia to bzdura. |
Nie, nie w przypadku KAŻDEGO ugryzienia przez kleszcza, ale w przypadku BOLERIOZY. Sorry, że się nie wyraziłam jasno.
W przypadku zwykłych ugryzień - jeżeli organizm jest silny - nawet gdy kleszcz ma boreliozę można jej nie złapać, jak jednak odporność organizmu słabnie - wtedy można podłapać jakiegoś bakcyla - no i jak już ta borelioza wystąpi - nie ma na co czekać - trzeba leczyć antybiotykami.
Nigdy, przenigdy nie polecam profilaktycznej antybiotykoterapii.. Never
Profilaktycznie u osoby pracującej w terenie np leśnym czy łąkowym i narażonym na duże prawdopodobieństwo ugryzień przez kleszcza - polecam wzmacniać układ odpornościowy zdrową dietą (z przewagą produktów odkwaszającym), odpowiednią ilością snu, redukcją stresu itd itp - może jeszcze jakieś ziółka wzmacniające, ale to nie koniecznie.
MartaJS - 2012-07-18, 10:02
No tak, to jest jasne. Wydaje mi się, że k.leee miał na myśli profilaktyczne podawanie antybiotyku przy każdym ugryzieniu kleszcza.
Boreliozy, a nie boleriozy
Pipii - 2012-07-18, 10:09
| MartaJS napisał/a: | No tak, to jest jasne. Wydaje mi się, że k.leee miał na myśli profilaktyczne podawanie antybiotyku przy każdym ugryzieniu kleszcza.
Boreliozy, a nie boleriozy |
Nie, profilaktycznie podawanie antybiotyków jest bez sensu - osłabia układ odpornościowy, także - nawet jeżeli kleszcz nie był zainfekowany - przy następnym ugryzieniu - jest praktycznie pewne, że jakiegoś bakcyla się podłapie (widziałam wiele takich przypadków, szczególnie u kobiet w okresie menopauzy, kiedy wydolność systemu immunologicznego spada gwałtownie - jeden kleszcz, ugryzienie - profilaktycznie antybiotyk, następny kleszcz - boReLioza i to galopująca.. bo ukł. odpornościowy był tak słaby, że wcale nie walczył).
jazgottt - 2012-07-19, 23:36
Pierwszą połowę lipca spędziłam na urlopie nad morzem i złapałam kleszcza. Nie był napompowany, więc mam nadzieję, że zauważyłam go tego dnia, co się wbił. Przed wyjazdem czytałam ten wątek i utkwiło mi w głowie, że przede wszystkim mam szybko kleszcza usunąć, więc tak też zrobiłam. Wzięłam pęsetę, wykręciłam go (nie pamiętałam, w którą stronę kręcić, więc chyba w lewo się zdecydowałam;), "wyssałam jad" takim specjalnym przyrządem do wysysania jadu (wygląda jak duża strzykawka) i od razu przetarłam alkoholem.
Mam nadzieję, że będzie ok, tym bardziej, że odporność mam dobrą i oprócz dużej ilości pitej wody, jedzonych owoców, warzyw, bezglutenowych kasz piłam jeszcze sok z rokitnika (choć to bardziej dlatego, że nie używam kremów z filtrem i rokitnik chroni mi skórę od środka, nie spalam się). Nie będę się badać, zazwyczaj albo mnie nic nie bierze, albo łagodnie przechodzę, więc zacznę się martwić jeśli cokolwiek mi będzie. Jeśli nawet miałabym osłabienie lub lekkie bóle stawów lub cokolwiek, to na pewno zauważę, bo normalnie nic takiego nie miewam.
Czy jest coś jeszcze, co można zrobić, aby zminimalizować ryzyko zachorowania na choroby odkleszczowe, ale nie poprzez leki?
MartaJS - 2012-07-20, 08:51
jazgottt, moim zdaniem zrobiłaś wszystko wzorowo
Ja nie wykręcam kleszcza, tylko ustawiam go prostopadle do skóry, żeby dobrze było złapać, i wyrywam po prostu. Paluchami.
jazgottt - 2012-07-20, 21:52
MartaJS, czy przy wyrywaniu kleszcza tak jak napisałaś nie zostaje czasem główka w skórze? cały wychodzi?
excelencja - 2012-07-20, 21:59
też wyrywam i jakoś główka mi nigdy nie została. A wielu miałam gości kleszczowych.
mono-no-aware - 2012-07-27, 09:53
Jak ktoś złapał jednego kleszcza na sezon to można go badać, ale mi się wydaje osobiście, że większy sens jest badanie człowieka niż kleszcza, bo nawet jeśli coś tam miał to nie koniecznie człowiek się zarazi. Ja zamierzam zbadać się po sezonie, bo bym finansowo nie wyrobiła oddając każdego kleszcze do badania. Do 30 r.ż. nie miałam nigdy kleszcza, a teraz albo jest jakiś wysyp, albo b. mnie polubiły, bo od kilku lat trochę ich złapałam. Nie wspomnę, że zalęgły się też mi na ogródku działkowym (żyć beze mnie nie mogą czy jak ), tyle, że tam już mam opanowane gdzie są i nie chodzę w tę część, albo się od razu sprawdzam.
Priya a jak z Mikołajem?
MartaJS - 2012-07-27, 10:23
Nigdy mi nie została główka przy wyrywaniu z człowieka. Trzeba złapać u samej nasady. W psie parę razy została, no ale pies bardzo nie chciał żebym wyjmowała tego kleszcza. Natomiast jeśli główka zostanie, to też nie ma wielkiej tragedii, najlepiej spróbować wydłubać to igłą, ale można też smarować spirytusem nawet parę razy dziennie, powinno wyschnąć i samo się "wydalić".
Ogólnie spirytus uważam za główną broń w walce z kleszczowymi świństwami
koko - 2012-07-27, 10:41
Czytałam wypowiedź lekarza ze stowarzyszenia "boreliozowego" który powiedział, że badania nie potwierdzają, że borelką można się zarazić dopiero po jakimś-tam-okresie siedzenia kleszcza w skórze, że ten czas może być nawet króciutki. No i dwa, że można też zarazić się za pośrednictwem komara.
MartaJS - 2012-07-27, 10:49
koko, to by jakoś uzasadniało te dane, że 70% ludzi z boreliozą nie pamięta kleszcza.
Niedawno było tak, że poczułam swedzenie/ukłucie, podniosłam koszulkę i drań próbował się wkłuć - strzepnęłam ręką i spadł. Przez tydzień miałam w tym miejscu czerwoną kropkę, a przecież wydawało się, że nawet nie przebił skóry. Wyobrażam sobie, że w ten sposób przy dużym pechu można złapać i borelkę (może i złapałam a może nie). Pewnie jest to możliwe, chociaż ja kojarzę info, że z każdą godziną zagrożenie wzrasta.
koko - 2012-07-27, 11:12
| MartaJS napisał/a: | | chociaż ja kojarzę info, że z każdą godziną zagrożenie wzrasta. |
Bardzo możliwe, jedno nie wyklucza drugiego. Tak czy siak najlepiej wyciągać od razu.
U nas nowy przypadek boreliozy w rodzinie S., ale dziewczyna złapała taką schizę (właśnie ona zachorowała), że boi się wychodzić z dzieckiem na dwór i mały przesiaduje wyłącznie w chałupie, jeśli wychodzi, to na próg domu
MartaJS - 2012-07-27, 11:21
| koko napisał/a: | ale dziewczyna złapała taką schizę (właśnie ona zachorowała), że boi się wychodzić z dzieckiem na dwór i mały przesiaduje wyłącznie w chałupie, jeśli wychodzi, to na próg domu |
A gości wpuszcza? Bo na ciuchach mogą przynieść...
Przyznam, że nie byłabym zachwycona łapiąc to w ciąży no ale cóż.
Moja ciotka panicznie boi się lasu i związanych z nim strasznych zagrożeń (kleszcze, dzikie zwierzęta), kleszcza w życiu na oczy nie widziała, ale myślę że wyobrażała go sobie jako wielkiego potwora z zębami, dwa lata temu na nodze rumień nie wiadomo skąd, badania - borelioza Nie znasz dnia ani godziny.
koko - 2012-07-27, 11:25
Znajomy kumpeli nie chodzi do lasu, bo czuje, jak drzewa oblepiają go pyłkami...
MartaJS - 2012-07-27, 11:29
I wyciągają te swoje macki...
Agnieszka - 2012-07-27, 11:41
koko: ciekawa jestem jak długo utrzyma dziecko w tym progu.
Boję się o Adę ale wiele czasu na wsi w plenerze, w lesie. Przy boreliozie podałam antybiotyki (jestem przeciwna) ale pewnie gdyby była powtórka zrobiłabym podobnie. O opcji z komarami też czytałam (kochają moje dziecko i odczyny ma duże) ale w domu bym nie dała rady jej zamknąć.
Lily - 2012-07-27, 12:44
| MartaJS napisał/a: | Moja ciotka panicznie boi się lasu i związanych z nim strasznych zagrożeń (kleszcze, dzikie zwierzęta), kleszcza w życiu na oczy nie widziała, ale myślę że wyobrażała go sobie jako wielkiego potwora z zębami, dwa lata temu na nodze rumień nie wiadomo skąd, badania - borelioza Nie znasz dnia ani godziny. | Akurat kleszcza to chyba łatwiej na łące złapać, na moim kocie ostatnio 4 siedziały, nie zdążyły się wkłuć (był na smyczy na spacerze). Z lasu nigdy nie miałam kleszcza (ale rzadko bywam, głównie w górach), natomiast ze 2 razy mi na nodze siedział. One czekają na źdźbłach trawy
mono-no-aware - 2012-07-27, 20:15
| Lily napisał/a: | Akurat kleszcza to chyba łatwiej na łące złapać, na moim kocie ostatnio 4 siedziały, nie zdążyły się wkłuć (był na smyczy na spacerze). Z lasu nigdy nie miałam kleszcza (ale rzadko bywam, głównie w górach), natomiast ze 2 razy mi na nodze siedział. One czekają na źdźbłach trawy |
Potwierdzam, wszystkie znane mi okoliczności złapania kleszcza to trawa. Takie mam podejrzenia. Choć ostatnio całkiem zaskoczyły mnie dwa w lesie na Jurze, nigdy tam wcześnie niczego nie złapałam, a tu wieczorem patrzę dwa ze mną prysznic sobie biorą.
Moja mama ostatnio mi mówiła, że podobno kleszcze b. lubią wegetarian, szukałam tego na necie, ale nigdzie nie znalazłam potwierdzenia. Może raczej to wynikać, że lgną do bardziej zdrowych "przypadków" . Jak szukałam o tym info to znalazłam o kleszczu, w wyniku którego można zostać wegetarianinem .
hxxp://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/399053,ugryzienie-kleszcza-z-plamka-w-ksztalcie-gwiazdy-moze-zmienic-amatora-miesa-w-wegetarianina.html
priya - 2012-07-28, 06:38
| mono-no-aware napisał/a: | | Priya a jak z Mikołajem? | Dzięki za troskę. Skończyliśmy antybiotyk, żadnych objawów nie widać. Postanowiłam iść za radą naszej pediatry i zrobić badanie za miesiąc.
Co do innych owadów przenoszących boreliozę - pediatra twierdzi, że mogą przenosić ją nawet meszki, ale lekarz w szpitalu zakaźnym nie potwierdził tego. Wg niego te przypadki, kiedy ludzie nie wiedza kiedy zostali zarażeni, to głównie ugryzienia larwalnych form kleszczy, trudnych do zauważenia.
koko - 2012-07-28, 19:13
Ja pikolę...Priya, jeszcze raz i z całego serca polecam vilcacorę.
mono-no-aware - 2012-07-29, 18:12
| priya napisał/a: | | pediatra twierdzi, że mogą przenosić ją nawet meszki, ale lekarz w szpitalu zakaźnym nie potwierdził tego. Wg niego te przypadki, kiedy ludzie nie wiedza kiedy zostali zarażeni, to głównie ugryzienia larwalnych form kleszczy, trudnych do zauważenia. |
ja pinkolę, to strach wychodzić teraz w ogóle na ulicę , ja czytałam o tych larwalnych formach, że są niewidoczne, ale że też gryzą brrrr
trzymam kciuki za synka
priya - 2012-07-29, 19:02
koko, to w aptece do kupienia? I jeszcze głupie pytanie: jak się to czyta? przez dwa "k"?
mono-no-aware, dzięki.
koko - 2012-07-29, 19:09
priya, można kupić w aptece, w zielarskim, w necie. Ja ostatnio zamawiałam tu:
hxxp://allegro.pl/cat-s-claw-koci-pazur-250kaps-uncaria-tomentosa-i2493204103.html
(bo znam producenta i u tego sprzedawcy wychodzi tanio. Minus - osłonki żelatynowe, które jednak łatwo można zdjąć). Si, czytasz przez 2xk, wilkakora. Możesz też kupić to zielsko pod innymi nazwami, np. Detox (tyle że niestety drogo).
Lily - 2012-07-29, 19:21
A liść oliwny?
k.leee - 2013-01-03, 02:18
MartaJS, Koko nie dziwię się, że próbujecie prześmiewać i/lub bagatelizować ugryzienia kleszczy, na Waszym miejscu robiłbym pewnie to samo. Przecież nie możecie uniknąć ugryzień...
Choć z drugiej strony, ktoś kto się rzeczywiście obawia boreliozy i może nawet z pewnego punktu widzenia działa przesadnie, mógłby czuć się tymi wypowiedziami urażony.
Czekanie na bóle stawów lub inne poważne objawy to dopuszczenie do rozwoju choroby, które może trwać latami i którego skutki mogą nieodwracalne.
Do czasu gdy nie poznam innej, równie skutecznej metody, jestem za tym, żeby podawać antybiotyk po ugryzieniu kleszcza a samego kleszcza przesłać do badania chyba tu hxxp://www.imw.lublin.pl/index.php/uslugi-zakladu-chorob-odzwierzecych
Pipii - 2013-01-03, 07:59
k.lee są jeszcze bardzo skuteczne zioła (chińskie) do stosowania PO ugryzieniu przez kleszcza.
excelencja - 2013-01-03, 10:09
k.leee, jesteś za łykaniem antyboli po ugryzieniu kleszcza? To jest 21 dni bardzo silnej antybiotykoterapii.
A zarażonych kleszczy jest kilka %...
Z takiej 'profilaktyki' wynika, że tak jakoś przez 2-3 miesiące w roku żarłabym antybiotyki.
To by mi popsuło 21 lat życia bez antybiotyków... (licznik by mi się wyzerował )
Magdalena - 2013-01-04, 21:44
Ja kleszczy nie ignoruję, Maciek - mój syn miał kleszcza w 1 r. ż. Po 5 latach objawy jak bóle kolan, potem czasami rąk, 2 razy głowy, brzucha. Pierwszy test elisa negatywny, western blot wątpliwy (1 pasek ale wysoko specyficzny dla boreliozy). Potem zapalenie ucha i pierwszy w życiu antybiotyk w wieku prawie 6 lat. Okazuje się że amoksycylina stosowana jest na borelkę więc bierze 3 tygodnie. W 3 tyg. brania antybiotyku silne bóle rąk i nóg, gorączka 39 stopni. Po 2 tyg. od skonczenia antybiotyku test elisa wychodzi dodatni. Antybiotykoterapia nie pomaga, bierzemy zioła i jest ok.Zdaniem mojego zielarza antybiotyki tylko usypiają bakterie, znam przypadki nawrotu neuroboreliozy po 2 latach od zakonczenia antybiotykoterapii. Koleżanki siostra rok brała antybiotyki a nadal ma dodatnie testy i dolegliwości m.in serca. Chrzestnego Macka siostra ma objawy po 10 latach od ugryzienia (pojawiło się zmęczenie, bóle mięśni, głowy). To podstępna choroba a kleszcze przenosza nie tylko boreliozę ale i inne syfy niestety......
Magdalena - 2013-01-04, 21:45
A, zapomniałam, orzekam w zespole ds. orzekania o niepełnosprawnosci, znajoma lekarka powiedziała mi, że większość kleszczy jest czymś zarażonych ale o tym się nie mówi.
bodi - 2013-01-04, 21:51
Pippii,jakie to zioła?
Magdalena,jakie zioła dawalas maćkowi? Te z protokołu buhnera?
k.leee - 2013-01-04, 22:40
| Cytat: |
k.lee są jeszcze bardzo skuteczne zioła (chińskie) do stosowania PO ugryzieniu przez kleszcza. |
Oooo to super, nie wiedziałem.
| excelencja napisał/a: |
k.leee, jesteś za łykaniem antyboli po ugryzieniu kleszcza? To jest 21 dni bardzo silnej antybiotykoterapii.
A zarażonych kleszczy jest kilka %...
Z takiej 'profilaktyki' wynika, że tak jakoś przez 2-3 miesiące w roku żarłabym antybiotyki.
To by mi popsuło 21 lat życia bez antybiotyków... (licznik by mi się wyzerował ) |
Nie mówię o takich jak Ty, mówię o normalnych ludziach, wy jesteście spisani na straty
excelencja - 2013-01-04, 23:00
borelioza jest chorobą na całe życie zwykle, zatem antybiotyki w fazie choroby utajonej nie mają żadnego sensu.
Moim zdaniem ta cała afera z kleszczami to popadanie w paranoję.
k.leee - 2013-01-04, 23:11
Paranoją jest ignorowanie tej choroby przez służby medyczne. Przy katarze zapisują antybiotyk a tam gdzie można zdusić chorobę w zarodku ( np gdy pojawi się rumień wędrujący) ignoruje się go zupełnie - czekając na poważne objawy lub zalecza się tylko dając homeopatyczną dawkę antybiotyków.
Pipii - 2013-01-05, 08:11
| bodi napisał/a: | | Pippii,jakie to zioła? |
Receptura z ziół chińskich, skomponowana przez Claude Diolosę. Mam Ci podać dokładny skład?
priya - 2013-01-05, 08:13
Pipii, podaj jeśli możesz.
malina - 2013-01-05, 09:52
Nie cierpię kleszczy i mam lekką obsesję na ich punkcie (moja mama miała odkleszczowe zapalenie opon) ale jakoś nie wyobrażam sobie również brania/podawania antybiotyku za każdym razem.Zuzka miała już kilka razy,Mienia tez dopadł w wakacje - i co dziwne w sumie to wszystko prawie mieliśmy nad otwartym morzem.
Pipii - 2013-01-05, 11:59
Receptura o nazwie : Er Long Pian
Najważniejsze składniki: sang ye (4%) - jin yin hua (9%) - lian qiao (6%) - da qing ye (9%) -
ban lan gen (9%) - dan shen (6%) - xuan shen (4%) - sheng di huang (9%) - chi shao yao (4%) - qin jiao (4%) - qing hao (4%) - zhi mu (4%) - mu dan pi (4%) - ze xie (4%) - gan cao (2%) - yi yi ren (9%)
Składniki poniżej 2% nie są wymienione.
priya - 2013-01-05, 12:28
O rany, a ja myślałam, że to będzie coś co chociaż w jakimś ułamku zrozumiem Ale mamy tu ponoć dobrego specjalistę od medycyny chińskiej, może kiedyś się wybiorę po takie zioła dla MIkośka.
excelencja - 2013-01-05, 13:41
k.leee, przy rumieniu zawsze daje się pełną kurację antybiotykową.
Rumienia nie miałam nigdy.
Kleszczy ze 30 na bank - w ciągu ostatnich 10 lat. Bo jako dziecko- mimo, że spędziłam dzieciństwo hasając w lasach- ani razu. Wydaje mi się, że kiedyś prawie nie było kleszczy.
Lila miała 2 kleszcze.
MartaJS - 2013-01-05, 13:44
Ja w ciągu ostatnich kilku lat miałam niewiele, max. 2-3 rocznie, ale jako nastolatka chyba ładniej pachniałam i bywało nawet ze 20 rocznie. Nigdy ani śladu rumienia. Oczywiste jest, że jak się pojawia rumień albo inny wyraźny objaw, to badania i kuracja. Tyle że te objawy nie zawsze są wyraźne, a trudno po każdym kleszczu miesiącami katować się antybiotykami.
Pipii - 2013-01-05, 13:49
| priya napisał/a: | O rany, a ja myślałam, że to będzie coś co chociaż w jakimś ułamku zrozumiem Ale mamy tu ponoć dobrego specjalistę od medycyny chińskiej, może kiedyś się wybiorę po takie zioła dla MIkośka. |
Napisałam, że zioła chińskie
To jest gotowa receptura, "uniwersalna", jak się wybierzesz do lekarza TCM - warto, aby ułożył indywidualną recepturę, albo dobrał to, co dla danej osoby jest najbardziej odpowiednie.
Magdalena - 2013-01-06, 21:17
My bierzemy zioła siostry Dominikanki, gotowe plus mieszanka do zaparzania, w sumie 9 razy dziennie zioła plus jakieś suplementy typu acerola, czosnek tran itp.
Sama chodzę do zielarza Ukraińca bo miałam chlamydię pneumoniae i ziółka bardzo mi pomogły
Maciek na ziółkach czuje się ok, nie ma żadnych dolegliwości.
Ta choroba ma bardzo niespecyficzne objawy dlatego nie wolno jej lekceważyć moim zdaniem, u Macka poczatkowo był to ból brzucha i nadpobudliwośc psychoruchowa.
Nogi głowa doszły po kilku latach od ugryzienia, jak pisałam rumienia nie było.
ganio4 - 2013-05-06, 07:36
Każdy sposób na kleszcze jest dobry
hxxp://zielonyzagonek.pl/smierc-kleszczo/
bojster - 2013-05-06, 08:40
| ganio4 napisał/a: | Każdy sposób na kleszcze jest dobry
hxxp://zielonyzagonek.pl/smierc-kleszczo/ |
Dobry sposób na wytrucie kleszczy i okolicznych kotów...
Lily - 2013-05-06, 09:34
| Cytat: | | W czasie przeszukiwań znalazłam ciekawy artykuł na temat właściwości Permetryny. |
A pod spodem:
| Cytat: | | Nie, gdyż te wszystkie preparaty czy obroże dla psiaków są nasączone właśnie Petryminą. |
Ktoś tu chyba nie wie, o jakim środku pisze...
| bojster napisał/a: | | Dobry sposób na wytrucie kleszczy i okolicznych kotów... | Ano, permetryna jest trująca dla kotów, u nich stosuje się fipronil... pomijam fakt, że jest niejadalny, więc zjedzenie trawki z tym może mieć bardzo niemiłe konsekwencje...
Alispo - 2013-05-06, 09:55
nie mowiac o skazeniu srodowiska
bojster - 2013-05-06, 10:25
| Lily napisał/a: | | Ano, permetryna jest trująca dla kotów, u nich stosuje się fipronil... pomijam fakt, że jest niejadalny, więc zjedzenie trawki z tym może mieć bardzo niemiłe konsekwencje... |
bardziej chodziło mi o koty, które się posilą tymi "zabezpieczonymi" myszami...
Lily - 2013-05-06, 10:30
| bojster napisał/a: | | bardziej chodziło mi o koty, które się posilą tymi "zabezpieczonymi" myszami... | Nota bene nie wiem, czy te myszy przeżyją potraktowanie tym środkiem.
Alispo - 2013-05-06, 10:39
Predzej niz te koty.
ganio4 - 2013-05-09, 12:09
| bojster napisał/a: | | ganio4 napisał/a: | Każdy sposób na kleszcze jest dobry
hxxp://zielonyzagonek.pl/smierc-kleszczo/ |
Dobry sposób na wytrucie kleszczy i okolicznych kotów... |
No tak Ostatnio ciężko u mnie z myśleniem... Moja kotka przynosi mi w prezencie różne zwierzątka. Dzisiaj rano ,,zawołała" mnie i przyniosła dwa turkucie
żuk - 2013-05-20, 06:38
Sezon kleszczowy rozpoczęty- czym smarujecie/pryskacie dzieci? Głównie interesują mnie praparaty dla niemowlaków/małych mowlaków. No i najlepiej za jednym zamacham komary/kleszcze/meszki. Po przeszukaniu rossmanna na okoliczność znalazłam- z naturalnych i w miarę niekoncernowych- bransoletki i spraye z lawendowym olejkiem- ktoś zna i używa, warto kupić? Czy od razu przez net coś?
dynia - 2013-05-20, 07:54
My mamy bio-instektal ,działa b.dobrze.
olgasza - 2013-05-20, 08:38
żuk, czytałam opinię, że te bransoletki nasączane olejkiem nie są zbyt skuteczne (można je zresztą zrobić samemu z kawałka filcu). Ja miałam jeszcze w zeszłym roku takie plastry (bardziej antykomarowe niż kleszczowe) - hxxp://www.zielonedzieci.pl/kosmetyki-dla-niemowlat/44-plastry-przeciw-komarom-green-baby-24-szt.html . Pachną intensywnie i długo, ale najbardziej żarłocznych komarzyc nie odstraszą...
Na kleszcze i komary jest niezłe Mugga, z takich bardziej chemicznych środków.
Agnieszka - 2013-05-20, 12:45
my na razie off i temu podobne oraz olejek goździkowy. Na urgryzione miejsca dapis, krem z betuliną (nie jest wegański) czasem fenistil. Niestety moje dziecko kochają owady odczyny po komarach czy meszkach (już są) ma duże. Na dniach zakupię preparat polecany przez dynię bo boreliozę przerabiałyśmy, często jesteśmy na wsi i mam ogromnego stracha a powtórki z rozrywki już nie chcę. Czasem zastanawiam się nawet nad szczepieniem przeciw odkleszczowemu zapaleniu a jestem anty szczepieniowa.
Magdalena - 2013-05-20, 19:16
Agnieszka
A jakie objawy choroby mieliscie?
Czym leczyliście?Jak długo?
excelencja - 2013-05-20, 20:46
Cholera, to najbardziej kleszczowy rok jaki pamiętam ever.
Pierwszy raz w życiu spryskuję nas offem w takiej mgiełce- działa ok.
Olejek goździkowy i cytrynowy też dają radę.
Agnieszka - 2013-05-20, 21:34
Magdalena: moje dziecko jak pisałam ma duże odczyny np. po komarach. Byłyśmy na Warmii w czerwcu a dzieci pryskane, sprawdzane, kąpane, oglądane. Jedno ugryzienie było pod kolanem, komara obstawiałam bo miejsce wrażliwe na podrażnienia. Nie było kleszcza w ciele a rumień o tego miejsca poleciał w wakacje chyba sierpień i szybko badania. Leczyłam antybiotykami ale są inne metody wówczas ich nie znałam.
sylv - 2013-06-24, 13:01
Znaleźliśmy fajny patent na usuwanie kleszczy ze zwierzaka, taki długopis z pętelką, którą zakłada się na kleszcza, a potem zaciska, przekręca i wyrywa. wypróbowaliśmy w weekend na 4 sztukach, działa pięknie, wyłazi cały i pies się nie denerwuje.
hxxp://nokautimg4.pl/p-c2-6a-c26ae3b9b4e4df708ca8087940f71ada500x500/trixie-petla-przeciw-kleszczom-1szt-2427-hb.jpg
Alispo - 2013-06-24, 13:09
A czy i czym zabezpieczasz psa?bo widac srednio dziala..
sylv - 2013-06-24, 13:14
kiltixem od początku kwietnia, jak rok temu. i z tego co widzę i słyszę, w tym roku NIC nie działa na 100%, wszyscy narzekają, czy spot-ony, czy obroże. Masz jakiś pomysł?
Alispo - 2013-06-24, 13:17
Nie mam,jest z tym roznie i zalezy od regionui uodpornienia tych czy innych kleszczy..Moje tez maja Kiltixa i 0 kleszczy poki co,no roznie jest..
sylv - 2013-06-24, 13:22
A powiedz, co myślisz o dodatkowym zapodaniu fiprexa albo advantixa? Bo mi wet powiedział, że to będzie za dużo chemii i albo jedno, albo drugie. Zastanawiałam się, czy nie wywalić jej w diabły i nie zakropić, ale ludzie mi opowiadają jak pytam na spacerach, że po spot-onach też są. W zachodniopomorskim jest dramat, z psa wyciągnęliśmy 4 z D. 3 w jeden weekend... Ja przestałam chodzić do lasu na razie, tylko po alejkach grzecznie łażę, ale i tak pewnie złapię coś, kwestia czasu, D. się przeszedł raz po trawie na boso i już wystarczyło...
Alispo - 2013-06-24, 13:30
Teoretycznie nie powinno sie łączyc,no ale w takiej sytuacji niektorzy na to sie decyduja na zasadzie"mniejszego zla",nie zamienialabym obrozy na spot-on w kazdym razie,bo moze bedzie gorzej a nie lepiej..Jesli zawsze dokladnie sprawdzasz i szybko usuwasz kleszcze to mozna zostawic jak teraz,albo jednak dodac spot-ona,ktoz to wie..
sylv - 2013-06-24, 13:37
No właśnie, nie ma za bardzo lepszego rozwiązania... Nasz wet mówi, że nie ma co ryzykować dodatkowej chemii u małego psa o takiej historii (w sensie przewlekłych stanów zapalnych jelit, to jednak też osłabia)i że obroża lepsza... Robię mu przeglądy góra co drugi dzień, jak w lesie to codziennie i planuję wytrymować go w przyszłym tyg. na krótko, bo podobno te preparaty wszystkie się lepiej rozprowadzają przy krótkiej sierści, szybciej też kleszcza zobaczę, a jak widać kudły to dla nich nie przeszkoda
Alispo - 2013-06-24, 13:55
| sylv napisał/a: | Robię mu przeglądy góra co drugi dzień, jak w lesie to codziennie i planuję wytrymować go w przyszłym tyg. na krótko, bo podobno te preparaty wszystkie się lepiej rozprowadzają przy krótkiej sierści, szybciej też kleszcza zobaczę, a jak widać kudły to dla nich nie przeszkoda |
I szczegolnie wazne,zeby obroza przylegala doszyi,co jakis czas mozna ja zdjac i przjechac nia po psie,tak jak sie zaleca przed zalozeniem(no i unikac kontaktu z woda)
|
|