|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Dziecko i cywilizacja - Lalka Barbie
dżo - 2009-03-06, 08:20 Temat postu: Lalka Barbie Problem mnie już nie dotyczy odkąd Zuzia okazała się być Tymonem ale temat Barbie zawsze mnie intrygował. Dziś natknęłam się na hxxp://www.rp.pl/artykul/82678,271803_Urodziny_Barbie__50_latki_z_USA.html]ten krótki artykuł. Czy widziecie w zabawie z Barbi zagrożenie, o którym wspomina tekst na końcu: Cytat: | uchodzi jednak za relikt paternalizmu, który uczy młode posiadaczki lalek modlenia się przed ołtarzem z blond włosów i dekoltu powyżej talii wielkości pierścionka | A może to nie wina lalki tylko ogólnych trendów panujących teraz na świecie, gdzie najważniejsze u większości młodych dziewczyn są: atrakcyjny wygląd i modne ciuchy?
nitka - 2009-03-06, 08:35
czytałam niedawno taki artykuł, gdzie było napisane, że gdyby odwzorować Barbie w skali ludzkiego wzrostu ważyłaby 31 kg
kociakocia - 2009-03-06, 08:51
myślę, że lalki w jakimś stopniu mogą sie przyczyniać do tego, że dziewczynki chcą podobnie wyglądać, chociaż ja lalkami typu barbie bawiłam sie jako mała dziewczynka, a nie dorastajaca pannica szukajaca wzorców, idolami dla mnie byli wokaliści raczej
jestesmy istotami sexualnymi od poczęcia, moje barbi równiez uprawiały sex, jedna brzydszą przerobiłam na faceta
ach... ale czasy sa teraz inne, świat nieco oszalał niestety, zapewne mamy ze stażem mogą się lepiej wypowiedzieć z doświadczenia
Capricorn - 2009-03-06, 08:56
Lalka Barbie to nic w porównaniu z filmami o Barbie. Moja Olka ostatnio dostała taki oto prezent . Tego się nie da oglądać
kofi - 2009-03-06, 08:59
Iiii tam, Daniel oglądał.
Barbie i 12 tańczących księżniczek, czy cóś równie pięknego, nwet mu się podobało.
ań - 2009-03-06, 09:18
mi się artykuł nie otwiera
kociakocia - 2009-03-06, 09:21
mi również, jaki był jego tytuł?
kociakocia - 2009-03-06, 09:39
dzięki
wyje mi dzieciak, nie przejrze dokładnie netu, z pierwszych pozycji na goglach nic sie w tym tytule nie otwiera
Kashmiri - 2009-03-06, 10:53
wydaje mi się, że to trochę demonizowanie tej całej Barbie. Ot, pewna firma robi kasę. ja miałam w dzieciństwie wyproszoną lalkę Fleur (jak barbie) i pamiętam, że głównie chodziło o to, że jej się nogi i ręce zginały, głowa obracała. Wtedy to była wielka nowość. Nie czuję, żeby wpłynęła na moje poczucie estetyki. To już bardziej upodobniłam się do pluszowego misia, którym się też bawiłam... to teraz już wiem, czemu nie mam wcięcia w talii - wszystko przez tego miśka
Jass ma taką lalę- małą syrenkę, i rzadko po nią sięga, woli pluszaki. A dwanaście tańczących księżniczek wymiata Jest więcej tego, u nas hiciorem była 'Barbie jako Roszpunka'
dżo - 2009-03-06, 10:57
Poprawiłam link, zmienili tytuł artykułu, dlatego się nie wyświetlał.
dynia - 2009-03-06, 11:03
Ja też miałam wymarzoną Barbie ,kiedy ją dostałam przez kilka dni spalam z nią nie wyjmując z pudełka była taka nowa ,pachnąca Pewexem Ale potem szybko dołączyła do całej zgrai zabawek ,nigdy nie zastąpiła mi ukochanego miśka przytulaka,potem Barbie padla ofiarą moich eksperymentów fryzjerskich i został obcięta na jeża
Jaga też ma jedną lalkę czarnulę B. dostala od znajomych ,niestety nie jest nią zainteresowana leży w czeluści zapomnienia na dnie kosza z zabawkami...
Także pewnie nie ma co uogólniać
nitka - 2009-03-06, 11:20
dynia, o matko, ja też nie wyjmowałam swojej jedynej z pudełka, a po miesiącu opitoliłam ją na fantę (dla tych co nie pamiętają - fryzura z reklamy fanty )
Lily - 2009-03-06, 11:24
Z Barbie kojarzy mi się smutna historia jeszcze z podstawówki. Pewna dziewczynka wróciła z rodzicami z USA, przyniosła do szkoły kilka lalek Barbie, żeby zaszpanować chyba, pewien 9-letni chłopiec ponoć zniszczył ponoć jedną z nich, nauczycielka bardzo na niego nakrzyczała. Po szkole chłopiec poszedł do jakiejś szopy i się powiesił. To była wielka tragedia w naszej szkole. No, ale to trochę OT, sorry za epatowanie negatywizmem w sumie
Malinetshka - 2009-03-06, 11:38
Ja błagałam o lalkę Fleur, bo wtedy wszystkie dziewczyny na osiedlu miały po takiej ale nie dostałam... Za to, dostałam najprawdziwszą Barbie z zagramanicy i wtedy dziewczyny robiły tak: Ale źle się to dla mojej Barbie skończyło, bo jako, że Fleur'ki miały zdejmowane głowy do łatwiejszego ubierania, tak Barbie nie... no i .... końca można się domyśleć, co zrobiła pewna młodsza sąsiadka, chcąc zmienić mojej lalce bluzeczkę Potem ów lala miała nasadzaną głowę i nieco straciła na swych walorach urodowych (przez dużo krótszą szyję )
Przykry jest ten lans lalki Barbie..., myślę, że może niebezpiecznie utrwalać niedościgniony stereotyp pięknej dziewczyny-osy.. Choć małe dziewczynki raczej nie o tym myślą, tylko o tym, że "inne koleżanki mają, więc ja też chcę!" + to zginanie rąk, nóg, przebieranie.. jak i ogólna "dorosłość" lalki, makijaż, włosy, piersi itp., czyli to co jeszcze małej dziewczynki nie dotyczy. Czyli również to:
euridice napisał/a: | mycie im włosów szamponami mamy |
[ Dodano: 2009-03-06, 11:40 ]
O rety, Lily... nie widziałam Twojego posta, a ja tu tak na wesoło sobie piszę....
Lily - 2009-03-06, 11:42
Malinetshka napisał/a: | O rety, Lily... nie widziałam Twojego posta, a ja tu tak na wesoło sobie piszę.... | spoko, ja to tak strzeliłam niepotrzebnie
kamma - 2009-03-06, 11:42
nitka napisał/a: | gdyby odwzorować Barbie w skali ludzkiego wzrostu ważyłaby 31 kg |
i miałaby 25 cm obwodu w talii, o ile dobrze pamiętam.
Irma ma 3 Barbie, bardzo za nimi szalała rok temu, teraz leżą zapomniane. Ale gdy za nimi szalała, to jej ulubioną zabawą było rozbieranie ich do naga, sadzanie na toalecie i wietrzenie łazienki PO
Może dla starszych dziewczynek schemat Barbie jest zagrożeniem. A może dla innych niż Irma, bo Irma nie przejmuje się opiniami a swój temat.
maga - 2009-03-06, 11:42
Małą dziewczynką będąc marzyłam o Barbie. Kumpela miała kilka sztuk, bo jej majętni starzy w pewexie kupowali. Bawiłam się więc namiętnie u niej w chacie i tak przeżywałam, że na 9 urodziny dostałam wreszcie od ojca odpowiednik - Fleur co ćwiczy aerobic (piątka Kashmiri!) Główną atrakcja były oczywiście zginające się rączki i nóżki oraz obracająca talia. Podobnie jak przedmówczynie lalkę szybko obcięłam,a że miała włosy wychodzące tylko z jednej linii wzdłuż głowy, z czasem została opitolona na punka Nie sądzę, żeby moje pragnienia i zabawy tąże lalką wpłynęły w jakiś sposób postrzeganie samej siebie i w ogóle obrazu kobiety. Ale w latach 80 w Polsce nie było jeszcze takiego szumu wokół niej, więc nie przeczę, że obecnie moze to wyglądac ciut inaczej. Choć moja 14-letnia obecnie bratanica tez bawiła się różnymi Barbie i Barbiepodobnymi sprzętami (włączając w to również cudowne filmy o tejże postaci ) i nie zauważam, żeby była jakoś przez to wypaczona
dżo - 2009-03-06, 12:30
A hxxp://www.rp.pl/artykul/107684,272403_Barbie_nierealna_jak_Batman.html]tu jeszcze spojrzenie na Barbie jednej z pań psycholog.
Kashmiri - 2009-03-06, 13:11
Lily, straszna historia.
Ale chyba zamiast Barbie mogłaby tam być z równie tragicznym skutkiem inna droga wtedy, czy pożądana przez dzieci zabawka.
Bananna - 2009-03-06, 22:56
Myślę, że to wszystko zależy od dziecka, jak nie barbie to coś innego może być dla niego wzorcem.. ja się bawiłam barbie do chyba 2-3klasy podstawówki i uwierzcie mi - nie brałam nigdy zeń wzorców i nie wyglądam jak barbie, na pewno nie ważę 31 kg itp Miałam mebelki, miałam wypasione sukienki i inne rzeczy do mojej lalki, i jakoś udało mi się do dziś pozostać Taniusią-pączusią jaką byłam kiedyś
Capricorn - 2009-03-06, 23:08
kofi napisał/a: | Iiii tam, Daniel oglądał.
Barbie i 12 tańczących księżniczek, czy cóś równie pięknego, nwet mu się podobało. |
no w sumie moim chłopakom też się podobało, szczególnie część z jakimiś robalami, które chciały uśmiercić królową elfów
Flippi - 2009-03-07, 10:54
Gdzieś czytałam, że pierwowzorem Barbie była silikonowa lala z sexshopu. O, np. tu:
hxxp://www.dziennik.pl/kultura/article308586/Lalka_Barbie_to_zabawkowy_potwor.html
dżo - 2009-03-07, 11:01
Flippi, nieźle
Martuś - 2009-03-07, 17:36
Przeniosłam do 'Dziecko i cywilizacja'
kofi - 2009-03-09, 11:39
Dzisiaj Barbie kończy 50 lat.
Tak jeszcze wracając do tematu to miałam jedną, ale jakoś nie byłam zafascynowana jej kształtami. Nie podobały mi się jej duże cyce, uważałam, że są obciachowe i nawet jej współczułam. Podobało mi się, że jest giętka i tyle. No i takie gęste włosy mi się podobały oraz miły usmiech. Marzyłam o ciemnoskórej, ale i tak ta moja "klasyczna" była luksusem w tamtych czasach.
dżo - 2009-03-09, 13:14
kofi napisał/a: | Nie podobały mi się jej duże cyce, uważałam, że są obciachowe i nawet jej współczułam. |
Myślę jednak, że nie można porównywać swoich odczuć (nas jako 30-latków) do obecnego pokolenia. Dla nas posiadanie samej lalki było czymś upragnionym bo był to towar deficytowy i chyba dlatego była tak bardzo pożądana. A dziś kiedy dziewczynki z łatwością dostają kilka czy kilkanaście sztuk można dopatrywać się w nich jakiegoś "zagrożenia" typu egocentryzm i powierzchowność ponad inne wartości.
sylv - 2009-03-09, 13:54
dżo napisał/a: | Dla nas posiadanie samej lalki było czymś upragnionym bo był to towar deficytowy i chyba dlatego była tak bardzo pożądana. A dziś kiedy dziewczynki z łatwością dostają kilka czy kilkanaście sztuk można dopatrywać się w nich jakiegoś "zagrożenia" typu egocentryzm i powierzchowność ponad inne wartości. |
o, jak to dokładnie odzwierciedla mój punkt widzenia
renka - 2009-03-10, 12:20
kofi napisał/a: | Marzyłam o ciemnoskórej |
To bylo moje najgoretsze pragnienie wowczas (wczesna podstawowka)
Moja przyjaciolka miala mnostwo tych lalek - w tym Murzynke + ogrom akcesorii do nich (domek, samochod, konika, psa, kemping etc.) tak wiec czesto u niej goscilysmy z dziewczynami.
A ja mialam katalog kolorowy, gdzie bylo ich mnostwo - z roznych stron swiata i pamietam, ze zawsze przed snem ogladalam go i wpatrywalam sie w taka cudna Murzynke marzac, ze bedzie ona w koncu moja
Niegdy to pragnienie nie zostalo zrealizowane (w koncu z papieru sobie wycielam ciemnoskora lalke, ktorej robilam papierowe ciuszki - to byl moj owczesny susbtytut moich "barbiowych" marzen).
Nigdy tez nie mialam prawdziwej Barbie, bo jednak wowczas byl to calkiem spory wydatek. Mialam polski kiczowaty odpowiednik, chyba Liza sie nazywala oraz Sandy - ta byla niezla - przynajmniej nogi jej sie zginaly (tej polskiej Lizie w koncu tez, bo na sile jej zginalam plastikowe chude nogi ). A teraz za naprawde nieduze pieniadze mozna kupic oryginalna.
tęczówka - 2009-03-10, 14:53
jak byłam mała to marzyłam o prawdziwej Barbie ale zawsze miałam takie podróbki z kiosku za dychę,jak wszystkie dzieciaki wtedy
miałam od groma tych lalek,sama montowałam im ubrania itp hehe
pamietam jak przychodziła do mnie sąsiadka ze swoimi lalkami i razem szlalałyśmy,mój piesiul robił wtedy za potwora z Loch Ness bo kradł nam te lalki i obgryzał im nogi i ręcę:)
pamiętam jak malowałam lalkom włosy mazakami,to były czasy...
ani mi,ani moim koleżankom we łbach się nie poprzewracało od lalek
zwłaszcza że potem przyszedł szał na takie maleńkie lalki w mlaeńkich domkach i klocki...a lalki skończyły z przediurawionymi brzuchami i twarzami
Kilmeny - 2009-11-28, 13:47
Na początku nie przepadałam za lalkami, rozbierałam je ciągle. A propos Barbie, miałam kiedyś Ptaszka Barbie. Była to goła lalka, która miała zabawkowy dzbanek na głowie (dziób to miał być zapewne) i małą poduszkę za plecami (zapewne skrzydła). Dość, hm, nietypowa zabawka . Moja mama się jej wstydziła i nie chciała, żebym ją ze sobą brała np. przy gościach. Potem Barbie zostały poodawane właśnie przez to rozbieranie, a miałam za to maskotki, głównie psy. Święty Mikołaj, Zakopanka, Niemieckopolski, Red, Kruczek... Sporo ich było, a ja pamiętałam wszystkie imiona . A jakoś milej mi się je wspomina niż Barbie.
nika - 2009-11-28, 13:59
kofi napisał/a: | No i takie gęste włosy mi się podobały |
Niestety te gęste włosy to juz odległa przeszłość, kupiłam Ali ostatnio pierwszą nową Barbi (do tej pory miała tylko moje ) I bardzo się rozczarowałam, ONA JEST ŁYSA, tzn, nie całkiem i jak na współczesne lalki, które mają włosy tylko wokół głowy związane w kucyk na czubku, ma tych kłaków całkiem sporo, ale nie na całej głowie. Barbi nie nadaje sie do czesania i z rozpuszczonymi włosami wygląda koszmarnie.
KaliszAnka - 2009-12-10, 11:55
Czytam te wyznania o lalkach Barbie i szczególnie o pragnieniu posiadania lalki murzynki i aż wstyd mi się przyznać, że ja to swoje marzenie spełniłam będąc chyba w 8 klasie podstawówki jeszcze
Lalkami się bawiłam namiętnie (i Barbie i podróbami Barbie i wszystkimi) i miałam wszelkie do nich bajery ale nie traktowałam ich jako jakiegoś wzorca. Typowe zabawy dziewczynek np. w pokazy mody (trzeba było je fajnie jakoś ubierać) czy dom, były dość nudne więc moje lalki występowały raczej jako aktorzy w zabawach w tajnych agentów czy inne takie. Coś jak odgrywanie sitkomów na żywca. Każda (a było ich ze 20) była inną postacią, miała swoje imię i nazwisko, charakter i nawet sposób mówienia zmieniałam jak ją odgrywałam
Najlepsze było to, że podczas kiedy ja odgrywałam w zabawach po 10 postaci na raz, moja młodsza siostra była przeważnie tylko jedną - główną postacią : piękną panną o której względy wszyscy zabiegali a i w końcu podczas kolejnego monologu mojej postaci biedna zasypiała
Większość tych postaci z tamtych zabaw zresztą rysuję do dzisiaj - oczywiście w zmodyfikowanej już formie. Także wydaje mi się że zabawka jak zabawka - można ją wykorzystać na milion różnych sposobów i tylko od dzieciaka (i rodzica) zależy jak taka zabawa będzie wyglądać.
kofi - 2009-12-10, 12:19
A takie coś widzieliście?
Libera:
olgasza - 2009-12-10, 13:03
a tu 50-letnia
elenka - 2009-12-10, 16:49
kofi napisał/a: | A takie coś widzieliście?
Libera:
hxxp://www.frycz.pl/images/libera_KensAunt.jpg]Obrazek |
A jakie ma "boczki", jak na Barbie to wręcz szokujące jest
ina - 2009-12-10, 17:27
elenka napisał/a: | A jakie ma "boczki", jak na Barbie to wręcz szokujące jest |
Bo to nie Barbie tylko ciotka Kena
|
|