| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zwierzaki - Chore koty!!! Potrzebuję rady.
nika - 2009-03-16, 06:04 Temat postu: Chore koty!!! Potrzebuję rady. Nie wiem co mam zrobić, może ktoś wie jak mozna pomóc.
Dostałam wiadomość z pytaniem: Jak uśpić koty w domu?
Otóż moja ciotka mieszka we włoszech i dorobiła się tam stadka kociaków i właśnie te koty wszystkie zachorowały ( nie wiem jeszcze kto je zdjagnozował), ponoć jest to koci katar i trzeba je uśpić .
Z tego co czytam koci katar jest uleczalny!
Głównym proplemem jest tu kasa, a raczej jej brak i ogólnie na wetrerynarza jej nie ma.
Może ktoś wie jak działa i czy wogóle działa jakaś opieka nad zwierzętami we włoszech, czy da sie jakiegoś weterynarza z urzędu załatwić (jest wogóle coś takiego na świecie?).
Czy wogóle te koty da się leczyć?
Jak je uśpić?
Jest ich chyba 9, wet chce za uśpienie 50euro za jednego:shock: ,
Boję się że zaczną je poprostu mordowć albo będą umierać w męczarniach.
Przepraszam za ciężki temat na dzień dobry, ale sprawa jest pilna a ja nie dosyć, że nie wiem co robić to chyba niewiele mogę zrobić wogóle, chyba że coś sensowenego im zaproponuję to może posłuchają.
Lily - 2009-03-16, 10:10
nika, napisz może do Alispo... katar jest uleczalny, ale trzeba go leczyć...
ryśka - 2009-04-18, 12:08
Katar jest chorobą całkowicie uleczalną! Jest to najpopularniejsza kocia choroba wirusowa, zwykle wystarcza antybiotyk + podniesienie odporności). Absolutnie nie jest wskazaniem do uśpienia. Ciotka może zgłosić się do którejś z organizacji pozarządowych we Włoszech z prośbą o pomoc. Sądzę, że najlepszym wyjściem byłoby oddanie tych kotów (byle nie do schroniska miejskiego, a właśnie - poszukanie organizacji, które działają charytatywnie) - skoro przy tak banalnej chorobie pojawia się myśl o uśpieniu. Sądzę, że doczekanie się "stadka" ma związek z tym, że ich rozrodczość nie została w żaden sposób ograniczona.
nika - 2009-04-19, 15:03
Zmusiłam ich do leczenia tych kotów, 8 przeżyło Jeden umarł.
Nie wiem jak nakłonić ich do sterylizacji, a tym bardziej do oddania tych kotków, czuję się cholernie bezsilna w tej sprawie.
Mam wrażenie, że juz nie dostanę wiadomości o tych kotach, ani o innych zwierzętach w potrzebie, zrobiłam straszny sajgon o te koty, a przecież to tylko koty. Według rodziny, miałam się poprostu skontaktować ze znajomą , która jest po weterynarii i dowiedzieć się jak te " uszkodzone" koty zlikwidować. Oni " kochają" koty, napewno zaraz zorganizowali by sobie nowe stadko, małe koty są takie słodkie...
Jest mi ogromnie wstyd, że mam taką rodzinę (choć to jeszcze nie najgorsze co się w niej dzieje, jeżeli chodzi o zwięrzęta).
Flippi - 2009-04-20, 07:27
O kurczę, Nika, co za historia...
Ale zobacz: uratowałaś 8 zwierzaków, to WIELKI sukces! Gratuluję Ci! Może do rodziny powoli coś zacznie trafiać, trzymam za to kciuki.
ryśka - 2009-04-20, 21:08
Nika, może następnym razem sami choć trochę się zastanowią... trzeba robić tyle, ile możemy i wierzyć, że to przyniesie efekt.
Shaera - 2009-04-21, 13:20
Nika, i tak dużo zrobiłaś Nic, tylko pogratulować sprawnej akcji Szkoda tylko tego jednego kociaka Ale cóż - pewnie już teraz jest za TM i jest szczęśliwy A Ty masz złote serce, dziewczyno Powinnaś być z siebie dumna, bo dzięki Tobie uratowano resztę gromadki
P.S. Nie Ty jedna masz taką rodzinę (dosyć dawno temu założyłam wątek o kotku Bazylim ), więc się nie przejmuj
|
|