wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Breatharianizm

bojster - 2009-03-16, 13:08
Temat postu: Breatharianizm
Z tego co piszą w hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Breatharianizm]Wikipedii wynika, że odżywianie praną to bzdura i nawet niejedzeniowe autorytety to zwykli skrytożercy. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tej materii? Da się żyć o samej wodzie?
Agnieszka - 2009-03-16, 13:58

dla mnie niewykonalne bo jeść lubię ale zainteresowani mogą poszukać artykułów i książek by Joachim Werdin i poczytać np. tu: hxxp://vasanta.prv.pl/
Kashmiri - 2009-03-16, 18:46

kiedyś zdarzyło mi się 28 dni na wodzie, ale to zdedcydowanie za krótko, żeby móc to określić jako breatharianism. i nie powinno być znaczącego spadku wagi, a u mnie był. za to ogólna energia nie tylko nie spadła, a nawet się poprawiła :mryellow: (z wyjątkiem pierwszych kilku dni, kiedy byłam nieco zdechła).
angienunia - 2009-03-16, 19:29

ja tez zylam 30 dni na wodzie, poniewaz mialam male zalamanko, ale zyje i nic od tamtej pory sie nie stalo. Nadal rosne, mam swietnie wyniki i nawet poprawilo mi sie zdrowie!
Ja wierze w breathrianizm, ale zeby dojsc do takiej "doskonalosci" potrzeba wiele lat pracy i zupelnego oczyszczenia umyslu, poniewaz to polega na wylaczeniu pewnych czesci mozgu odpowiedzialnych za glod i apetyt. Cos tak jak w "Mam Talent" facet kladl sie na kolcach i chodzil po szkle i nic go nie bolalo, ani nie mial nic skaleczonego.
To jest mozliwe, poniewaz czlowiek jest niesamowita istota, a najbardziej niesamowite jest jego cialo, ktore kryje ogromnie duzo tajemnic i mysle, ze my znamy dobrze swoje cialo tylko w 70 %, a nadal te 30 % to jakies nieznane funkcje.

Lily - 2009-03-16, 20:02

angienunia napisał/a:
poniewaz to polega na wylaczeniu pewnych czesci mozgu odpowiedzialnych za glod i apetyt
mózg można wyłączyć albo nawet coś wyciąć, ale co z potrzebami realnego, fizycznego ciała?
Ja osobiście uważam, że to ściema. Co innego głodówka, nawet kilkudziesięciodniowa, a co innego rezygnacja z jedzenia. Anorektyczki przecież umierają.

angienunia - 2009-03-16, 21:41

Wiesz, jest to osiagniecie pewnej perfekcji. I ja w to wierze, wierze, ze tak jest, bo jak wytlumaczysz tego goscia, ktory chodzil po szkle i nabijal sie na kolce i nie mial ani zadrapania? Perfekcja psychiczna, ot co.

A co do anorektyczek to, to raczej zle porownanie. Anoreksja to choroba, jak kazda inna, a breatharianizm nie jest choroba, co najwyzej stylem zycia, kultura. Anoreksja to zalamanie, ktore lezy gleboko w psychice. I nie wszystkie anorektyczki umieraja (ja nie umarlam i wiesz co? Ciesze sie zyciem i biore z niego tylko to co najlepsze)

Lily - 2009-03-16, 21:44

A ja wierzę w prawa natury ;) Mamy ciała, które potrzebują pożywienia, a moglibyśmy ich nie mieć być może. Ale mamy :)
Pamiętam u Drzyzgi gościa, który twierdził, że w ogóle nie je, ale jak go ktoś poczęstuje to zje. No to może o to chodzi z tym breatharianizmem :) .

kłaft - 2009-03-16, 22:00

Przecież jedzenie jest nam potrzebne, my dbamy o to, żeby dostarczać organizmowi wszystkich potrzebności :-) , a niektórzy w ogóle niczego nie dostarczają i mają normalnie żyć?... ale może ja się nie znam. W każdym razie, jako że moim hobby jest jedzenie :mryellow: , chyba nie byłabym dobra w breatharianizmie.
sylv - 2009-03-16, 22:29

Lily napisał/a:
Pamiętam u Drzyzgi gościa, który twierdził, że w ogóle nie je, ale jak go ktoś poczęstuje to zje.

heh, znałam pewną "breathariankę" w podobny deseń.. poza tym wyglądała jak chodzący trup i w głowie też chyba się poprzestawiało.. koszmarna panna w każdym razie i zdecydowana antyreklama tej całej "filozofii" czy jak to coś nazwać..

ja też nie wierzę, z biologicznego punktu widzenia to niemożliwe, a ja Niewierny Tomasz jestem :D

Humbak - 2009-03-16, 22:42

Z biologicznego punktu widzenia to bujda na resorach... :->
Ja bym mimo wszystko nobla dała temu kto przekonał świat że jest to możliwe...

Fajny wątek, podczytam go sobie :->

Capricorn - 2009-03-16, 23:20

a ja bym bardzo chciała być, głównie w kontekście mojej hipoteki ;-)
Jagula - 2009-03-16, 23:24

Capricorn napisał/a:
a ja bym bardzo chciała być, głównie w kontekście mojej hipoteki ;-)
hehehe też pomyślałam o wątku ekonomicznym :mryellow: gdyby tak cała rodzina :roll: :mryellow:
isadora - 2009-03-17, 07:43

Skoro można żyć niejedząc, to skąd tyle śmierci głodowej w Afryce? Może tzreba by wysłać tam jakiegoś przedstawiciela breathrianizmu, żeby im opowiedział o tym, to dzieciom brzuszki zmaleją?
Malati - 2009-03-17, 10:47

isadora napisał/a:
Skoro można żyć niejedząc, to skąd tyle śmierci głodowej w Afryce?



To nie tak.
Inaczej organizm reaguje jesli brak pożywienia jest świadomym wyborem( wazna jest tez motywacja) a inaczej jeśli jest to narzuczone głodowanie.Tak jak juz był wspomnianie wszystko zależy od umysłu i myśle że jego możliwości są niezbadane i nie wykluczam że można istnienia bez jedzenia.Chociaż osobiście nie znam takiej osoby i sama nie zamierzam praktykować bo akurat w filozofi która ja wyznaję jedzenie jest jednym z czynników oczyszczających duchowo :-P

Humbak - 2009-03-17, 11:54

no tak ale do choćby wstania z łóżka potrzebna jest energia - skąd? z atmosfery? :-P
Kashmiri - 2009-03-17, 12:12

nie znam osobiście żadnej osoby autentycznie niejedzącej, ale wydaje mi się, że jest to w jakiś sposób możliwe. tylko, że to nie jest dieta, jak wege czy frutarianizm. to zupełnie inna para kaloszy, że tak ujmę ;-) I na pewno nie rozwiąże problemu głodu na świecie, ani innych problemów ekonomicznych.
Karolina - 2009-03-17, 13:12

Helooł pomyślcie nad nazwą troszkę ;-) Oni żyją czerpiąc energię poprzez oddech, pranę itd. Umysłem da się kontrolować wszystko :-)
Lily - 2009-03-17, 13:12

Cytat:
Oni żyją czerpiąc energię poprzez oddech, pranę itd. Umysłem da się kontrolować wszystko :-)
to po jaką cholerę nam ciała?
Karolina - 2009-03-17, 13:38

Lily, jak się Twoje pytanie ma co tego co napisałam, bo nie za bardzo rozumiem?
Ta dyskucja przypomina mi dyskusje mięsożerców nt. wegetarianizmu. Nie rozumieją, nie chcą zrozumieć, nie doświadczyli osobiście a jedyny cel tej gadki - pośmiać się ;-)
Zauważmy, że nasze forum też nie jest tak całkowicie otwarte - na weganizmie się kończy, nikt nie ciągnie tematów dot witarianizmu, który jest tu uważany za szkodliwy.
Rozumiem, że watek został rozpoczety aby się pośmiać, a więc
hahahha ;-)

bojster - 2009-03-17, 13:47

Karolina napisał/a:
Rozumiem, że watek został rozpoczety aby się pośmiać


Po czym wnosisz?

Lily - 2009-03-17, 15:50

Karolina napisał/a:
Lily, jak się Twoje pytanie ma co tego co napisałam, bo nie za bardzo rozumiem?
po co nam ciała potrzebujące jedzenia, skoro go tak naprawdę nie potrzebujemy?
Malati - 2009-03-17, 17:04

Lily napisał/a:
po co nam ciała potrzebujące jedzenia, skoro go tak naprawdę nie potrzebujemy?


Ciało jest tylko narzędziem jest jakby okryciem dla duszy.To dusza,czy jak ktoś woli świadomość pełni rolę nadrzędną.Jeżeli potrafisz kontrolować swój umysł jeśli jesteś na dużym poziomie duchowym możesz kontrolować równiez swoje ciało.Jest wiele przypadków kiedy ludzie wychodzili ze strasznych chorób czy wypadków dzięki sile swojej świadomoci czy jak to woli umysłu.Wielu tzw braminów ludzi prowadzących wyrzeczony tryb życia,poświęcający sie modlitwie medytacji i rozwoju duchowemu potrafili żyć bez jedzenia,utrzymywać swoje ciało przy zyciu za pomocą śiły umysłu czy raczej mocy świadomości

PiPpi - 2009-03-17, 20:56

może założymy wątek ;czy breatharianie są poziom wyżej od wegan"? ]:-> ;-) :lol:
taniulka - 2009-03-17, 21:42

Z niejedzącch bardzo znana jest Jasmuheen. Można dużo filmów z nią na yuotube obejrzeć.
Capricorn - 2009-03-17, 21:48

taniulka napisał/a:
Z niejedzącch bardzo znana jest Jasmuheen. Można dużo filmów z nią na yuotube obejrzeć.


z linka do wikipedii podanego przez bojstera w pierwszym poście:

Cytat:
Jedyna niejedząca osoba poddana badaniom - Ellen Greve (znana jako Jasmuheen), w australijskim 60 Minutes - została chora i wyczerpana po kilku dniach bez jedzenia i wody, podając stres i zanieczyszczenie za powód jej objawów.

Lily - 2009-03-17, 21:50

taniulka napisał/a:
Z niejedzącch bardzo znana jest Jasmuheen. Można dużo filmów z nią na yuotube obejrzeć.
a ktoś z nią siedzi 24 godziny na dobę i pilnuje, żeby nie jadła?
ja nie kwestionuje Waszej wiary w niejedzenie, nie kwestionuję siły umysłu czy duchowości, ja po prostu sama w niejedzenie nie wierzę, choć wierzę w moc umysłu

taniulka - 2009-03-17, 21:56

Capricorn napisał/a:
z linka do wikipedii podanego przez bojstera w pierwszym poście:

Cytat:
Jedyna niejedząca osoba poddana badaniom - Ellen Greve (znana jako Jasmuheen), w australijskim 60 Minutes - została chora i wyczerpana po kilku dniach bez jedzenia i wody, podając stres i zanieczyszczenie za powód jej objawów.


Tak czytałam kiedys z nią wywiad na ten eat. Pisała o tym jaka była zestresowana i ile zdrowia ją kosztowało. Nie moga spokojnie medytować ani skupić się na sobie. I stąd wynik był taki a nie inny.

[ Dodano: 2009-03-17, 21:58 ]
Nie pamiętam szczegółów, ale mówiła o tej sytuacji. Mnie sie to wydaje możliwe aczkolwiek nie mam pojęcia jak.
[ Dodano: 2009-03-17, 22:00 ]
O ile by było taniej zrobić imprezę rodzinną i każdemu postawić świecę na talerzu :)

Alispo - 2009-03-18, 01:37

Karolina napisał/a:

Zauważmy, że nasze forum też nie jest tak całkowicie otwarte - na weganizmie się kończy, nikt nie ciągnie tematów dot witarianizmu, który jest tu uważany za szkodliwy.

tak to widzisz?
mam nadzieje,ze tak nie jest w rzeczywistosci.(mimo ze ja "koncze na weganizmie";))
Siłą umyslu mozna wiele zdzialac,czy az tak wiele-nikt tego na razie nie dowiodl tak do konca.Ale fajnie by bylo;-)

Martuś - 2009-03-18, 01:44

Sorry, ale jak można z powietrza czerpać węglowodany, białka, tłuszcze, witaminy i minerały? Przecież jedzenie nie dostarcza tylko 'energii', ale konkretnych składników odżywczych, których nie da się wykreować siłą umysłu, tak samo jak siłą umysłu nie da się wyczarować na podjeździe czerwonego porshe :P
maharetefka - 2009-03-18, 07:05

ja zgadzam sie z Martuś, ale jednoczesnie nie neguje sily umyslu i tego ze sa ludzie, ktorzy potrafia wytrwac bez pozywienia duzo dluzej od zwyklych zjadaczy chleba (ale jedza raz na jakis czas). tzn nie wierze, ze mozna nie jesc np. przez kilka lat.
Lily - 2009-03-18, 10:37

Ja nie uważam witarianizmu za szkodliwy, po prostu mi nie odpowiada ;) Natomiast mogę się podpisać pod Martuś :)
Flippi - 2009-03-18, 10:46

Magda Stępień napisał/a:
może założymy wątek ;czy breatharianie są poziom wyżej od wegan"? ]:-> ;-) :lol:

E no, tylko jeden poziom? ;-) :lol:

Humbak - 2009-03-18, 13:29

rozumiem, że są ludzie którzy w to wierzą, ale ja mam wrażenie że to próba stawiania siebie wysoko w hierarchii - stoję nisko, więc stworzę sobie jakąś w jakiej będę wysoko...

no bo nie nazwę tego co się dzieje głodówką i jej dobrym wpływem na stan zdrowia, nazwę to breatharianizmem, i zbuduję wokół tego ideę, a wyznawcy zawsze się znajdą, wystarczy umieć bajecznie argumentować

Karolina, nie wiem czemu uważasz, że nikt 'nie ciągnie tematów' - ciągnie, ale jak można mieć do kogoś pretensje że nie wierzy?

sylv - 2009-03-18, 13:53

czarna96 napisał/a:
Ciało jest tylko narzędziem jest jakby okryciem dla duszy.To dusza,czy jak ktoś woli świadomość pełni rolę nadrzędną.Jeżeli potrafisz kontrolować swój umysł jeśli jesteś na dużym poziomie duchowym możesz kontrolować równiez swoje ciało.

tyle że istnienia duszy nie można udowodnić, nie wiemy, czy w ogóle ją posiadamy (natomiast oczywiście wiele osób wierzy). natomiast można udowodnić, iż komórki pozbawione materialnego paliwa umierają.
taniulka napisał/a:
Pisała o tym jaka była zestresowana i ile zdrowia ją kosztowało. Nie moga spokojnie medytować ani skupić się na sobie. I stąd wynik był taki a nie inny.

a w życiu codziennym stres i zanieczyszczenia nie istnieją? mało przekonujące.

Martuś napisał/a:
tak samo jak siłą umysłu nie da się wyczarować na podjeździe czerwonego porshe

a szkoda ;)

Karolina napisał/a:


Zauważmy, że nasze forum też nie jest tak całkowicie otwarte - na weganizmie się kończy, nikt nie ciągnie tematów dot witarianizmu, który jest tu uważany za szkodliwy


nie rozumiem zarzutu, szczerze mówiąc. na tej samej zasadzie można stwierdzić, że "nasze forum też nie jest tak całkowicie otwarte" bo uważa się jedzenie mięsa za szkodliwe. w końcu to jest forum weg*ańskie. ale ja ogólnie jestem przeciwna wrzucania wszystkich "-izmów" do jednego wora. widzę wiele stycznych punktów wegetarianizmu i weganizmu i oczywiste wydaje mi się ich pokrewieństwo. natomiast frutarianizm i witarianizm to dla mnie coś zupełnie odrębnego i kompletnie się z tym nie identyfikuję i w moim przekonaniu nie jest to dieta optymalna ani zdrowa, więc niby dlaczego miałabym "ciągnąć" te tematy?

dynia - 2009-03-18, 14:13

Jak dla mnie ten cały breatharianizm to new ageowa sciema.Oczywiście kilku tygodniowe lub nawet kilku miesięczne głodówki jak najbardziej ale odżywianie się płynnym światłem,sorry ja tego nie kupuję :roll:
Dodam tylko tak na marginesie ,że kurs przygotowawczy u tej całej Jasmuheen kosztuje 2000 baksów :lol: 8-)
Co jeszcze można wyczytać w Wiki:
Cytat:


Ruch niejedzących ucierpiał wskutek spadku wiarygodności kilka lat temu, kiedy to kolejna z jego znaczących osób, Wiley Brooks, została złapana na zamawianiu w hotelu kanapki z bekonem, sałatą i pomidorem :-P .

Lily - 2009-03-18, 16:47

Ja nie rozumiem też argumentu ze stresem i zanieczyszczeniem, które nie pozwalały się skupić. Czemu ma służyć niejedzenie, jeśli nie przetrwaniu w trudnych warunkach? Udowadnianiu, że jest się lepszym, czy że się da bez tego żyć? Ale tylko wtedy, gdy jest komfortowo?
Karolina - 2009-03-18, 20:23

Humbak napisał/a:
Karolina, nie wiem czemu uważasz, że nikt 'nie ciągnie tematów' - ciągnie, ale jak można mieć do kogoś pretensje że nie wierzy?

chodziło mi o kwestie rozmów na temat witarainizmu - wiele osób uważa, że to bardzo wyniszcza organizm, wychładza itd. Dzieci nie powinny jeść surowizny bo będą chorowite. O to mi chodzi.
sylv napisał/a:
natomiast frutarianizm i witarianizm to dla mnie coś zupełnie odrębnego i kompletnie się z tym nie identyfikuję i w moim przekonaniu nie jest to dieta optymalna ani zdrowa, więc niby dlaczego miałabym "ciągnąć" te tematy?

czyli weganin nie może być witarianinem? ;-)

PiPpi - 2009-03-18, 20:48

kurcze, znów jakieś poszlaki mi się w głowie otwierają..od siedzenia w domu najwyraźniej mózgu ubywa;)..ale coś mi się przypomina, że ucząc się na Starogranicznej, Królicki wspominał o kobiecie, która przyjechała na wykład do CTN-u, wykład dotyczył odżywiania się samą wodą czy jakimś takim skrajnym podejściem do diety. w przerwie Królicki przyłapał Ja na pałaszowaniu jakieś słusznej porcji zwykłego jedzenia. On zdezo, Ona: nie wie Pan, ze drogowskaz rzadko wskazuje drogę na której stoi? Ot, co. buisness is buisness
bodi - 2009-03-18, 21:31

wracajac do tematu,

sylv napisał/a:
widzę wiele stycznych punktów wegetarianizmu i weganizmu i oczywiste wydaje mi się ich pokrewieństwo. natomiast frutarianizm i witarianizm to dla mnie coś zupełnie odrębnego


to gdzie wytyczymy linie jest chyba sprawa dosc indywidualna, mnie np. zaskoczylo to co napisalas, sylv - witarianie raw vegan jak najbardziej wydaja mi sie miec punkty styczne z innymi weganami czy nawet wegetarianami ;)

osobiscie czuje coraz wieksza potrzebe surowego pozywienia, wierze ze wielu osobom dieta surowiznowa moze sluzyc. To w duzej mierze sa kwestie indywidualne.

wierze w potege ludzkiego umyslu i to ze osoby naprawde zaawansowane w praktykach duchowych moga kontrolowac funkcje swojego ciala w zaskakujacym stopniu (spowalnianie akcji serca, zwiekszanie cieploty ciala sila woli...). W niejedzenie niczego na stale (nie mowie o okresowych glodowkach) nie wierze.

sylv - 2009-03-18, 23:22

bodi napisał/a:
mnie np. zaskoczylo to co napisalas, sylv - witarianie raw vegan jak najbardziej wydaja mi sie miec punkty styczne z innymi weganami czy nawet wegetarianami ;)

JA to widzę tak, jak napisałam. po prostu - nie kręci mnie to, nie czuję, nie wierzę. a punkt styczny jak dla mnie jeden - niejedzenie mięsa. ale to wyłącznie moje zdanie.

Capricorn - 2009-03-18, 23:33

sylv napisał/a:

tyle że istnienia duszy nie można udowodnić, nie wiemy, czy w ogóle ją posiadamy (natomiast oczywiście wiele osób wierzy). natomiast można udowodnić, iż komórki pozbawione materialnego paliwa umierają.


lepiej bym tego nie ujęła, dokładnie tak samo czuję.

Kamm - 2009-03-19, 08:55

Mogę się podpisac pod postem Martuś, ;-)

Argument dotyczący stresu itd wydaje mi się troche slaby w odniesieniu do osoby ktora opanowala swoj umysl tak mocno iz spokojnie udaje jej sie nie jesc .. a ze stresem ma problem ;-)

Malati - 2009-03-19, 13:09

sylv napisał/a:
tyle że istnienia duszy nie można udowodnić, nie wiemy, czy w ogóle ją posiadamy (natomiast oczywiście wiele osób wierzy). natomiast można udowodnić, iż komórki pozbawione materialnego paliwa umierają.


Dlaczego pisząc że nie wiemy czy posiadamy duszę,uzywasz liczby mnogiej? Ja wiem że mam dusze że jestem istotą duchową. ;-)
.
I dlaczego istnienia duszy nie można udowodnić? Kto nie może tego dowieść,naukowcy?
Jakiego dowodu potrzebują,chcą zobaczyć dusze pod mikroskopem?
Dusza jest zbyt mała abysmy mogli ja zobaczyć dostepnym nam sprzętem,nie posiadamy takich technologi? To że naukowcy nie dowiedli istnienia duszy ,nie świadczy o tym że jej nie ma,raczej o tym że brak im wiedzy oraz odpowiednich " środków" Zreszta czy wogóle ktokolwiek podjal sie takiego zadania w świecie nauki?

Poznanie czy posiadamy dusze jest możliwe tylko wymaga jakby to powiedzieć odpowiedniego szkolenia.Tak jak doświadczenia naukowców wymagaja określonych etapów i procesów tak też poznanie duszy to kwestia wiedzy,doświadczenia i praktyki.Trzeba również znaleść odpowiedniego nauczyciela ;-)

sylv - 2009-03-19, 14:08

czarna96 napisał/a:
Dlaczego pisząc że nie wiemy czy posiadamy duszę,uzywasz liczby mnogiej?

ponieważ znam setki ludzi podzielających mój punkt widzenia. mówię o sobie i o nich, używając liczby mnogiej, nie widzę w tym nic niestosownego...

czarna96 napisał/a:
I dlaczego istnienia duszy nie można udowodnić?

nie mam pojęcia. może dlatego, że nie istnieje? ;)

Cytat:
Poznanie czy posiadamy dusze jest możliwe tylko wymaga jakby to powiedzieć odpowiedniego szkolenia.Tak jak doświadczenia naukowców wymagaja określonych etapów i procesów tak też poznanie duszy to kwestia wiedzy,doświadczenia i praktyki.Trzeba również znaleść odpowiedniego nauczyciela
_________________

absolutnie nie podzielam tego poglądu,ale szanuję Twoje zdanie :)

bodi - 2009-03-19, 14:52

sylv napisał/a:
JA to widzę tak, jak napisałam.


[quote= "bodi"]to gdzie wytyczymy linie jest chyba sprawa dosc indywidualna[/quote]

no to się zgadzamy :)

sylv - 2009-03-19, 15:00

bodi napisał/a:

no to się zgadzamy

:)

Humbak - 2009-03-19, 22:06

czarna96 napisał/a:
To że naukowcy nie dowiedli istnienia duszy, nie świadczy o tym że jej nie ma,
nie świadczy też o tym, że jest :roll: nie dowiedzenie tezy nie jest żadną informacją, tylko jej jawne zaprzeczenie jest a o to trudno nie?

Kwestia duszy należy do wiary nie wiedzy i tylko jako taką chyba można ją rozpatrywać - wierzę albo nie wierzę i już...
czarna96 napisał/a:
raczej o tym że brak im wiedzy oraz odpowiednich " środków"
tak - ale żeby potwierdzić lub zaprzeczyć, nie żeby potwierdzić... ;-)
malva - 2009-03-21, 18:09

Kamm napisał/a:
Mogę się podpisac pod postem Martuś, ;-)

Argument dotyczący stresu itd wydaje mi się troche slaby w odniesieniu do osoby ktora opanowala swoj umysl tak mocno iz spokojnie udaje jej sie nie jesc .. a ze stresem ma problem ;-)


mi się wydaje nie tylko słaby,mi się wydaję ze to po prostu wykręt od przyznania że i ona jesć musi


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group