| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - Tworzymy sami ksiazki dla naszych dzieci ;-)
yolin - 2009-04-27, 18:17 Temat postu: Tworzymy sami ksiazki dla naszych dzieci ;-) Poniewaz jest tu naprawde DUZO ludzi tworczych (ja sama ilustruje ksiazki dla dzieci) pomyslalam, ze moze kogos by zaiteresowal pomysl hm... postawienia na nogi malego, ambitnego wydawnictwa z ksiazkami dla dzieci ..?
Wydaje mi sie, ze nawet szybko powinien sie znalesc zespol zaineresowanych .. autorow, ilustratorow, redaktorow , lektorow sekretarzy i sama nie wiem kogo jeszcze...
Zastanawialam sie nawet czy otwierajac taka dzialalnosc nie mozna by sie starac o te dotacje z urzedu pracy (ja niestety nie moge..)
Zainteresowani?
Syrenka - 2009-04-27, 18:32
yolin, czy Ty czytasz w myślach czy jesteś genialna??? (chyba i jedno i drugie )
Ostatnio miałam tyle refleksji na temat istniejących bajek dla dzieci (a już pewnie lada moment czeka mnie czytanie bajeczek), że stwierdziłam, iż zacznę chyba sama pisać, bo wiele bajek hmmmmmm.....albo się nie nadaje, albo propaguje pewien stereotyp kobiety, który od maleńkości wpaja się dziewczynkom (i chłopcom), który mi nie odpowiada .
Z ilustracjami też raczej problemu by nie było - to mój fach .
U mnie jedynie "czas" może stanowić jakąś przeszkodę, ale.....nie takie przeszkody się pokonywało
Ja jestem za!!!
Genialny pomysł!!!
Lily - 2009-04-27, 18:34
Ja popieram wirtualnie, bo rysować ani pisać nie umiem. To znaczy jestem za i nawet nie przeciw
biechna - 2009-04-27, 18:38
yolin, świetny pomysł, ja już jakiś czas dla Stasia wymyślam i powoli robię takie mini książeczki, może odważę się przyłączyć do inicjatywy za jakiś czas
Amanii - 2009-04-27, 18:57
hmmm... niezła sprawa... tylko nie wiem do czego się nadaję
Plastycznie uzdolniona nie jestem, ale mogłabym robić coś typu DTP - składanie w całość na kompie, projekty okładek, korekty tekstów to na pewno. Tak PROFESJONALNIE (w sensie "za pieniądze") nigdy się tym nie zajmowałam, robiłam parę plakatów dla znajomych, więc portrzebowałabym sporego kredytu zaufania.
albo, jak już gdzieś pisałam, byłabym świetną sekretarką
kociakocia - 2009-04-27, 19:21
piszcie piszcie, a ja kupię
Capricorn - 2009-04-27, 19:28
Ja - wraz z maluchami - mamy na koncie cykl opowiadań o różowej smoczycy Miluni. Imiona jej przyjaciółek pozwoliłam sobie pożyczyć z tego forum (Nitka i Dynia ) W praktyce wygląda to tak, że dzieci wymyślają temat - np. Milunia ma urodziny, Milunia ma małego brata, reszta na mojej głowie, chociaż one też sterują akcją. Historia jest niespisana. Jeszcze.
Salamandra*75 - 2009-04-27, 19:29
Wspanialy pomysł !!!!!!!K
Ja od dawna mam w głowie kilka fajnych bajek...chętnie cos napisze tylko do kiedy?Jak bede miała teremin to sie szybciej zmobilizuje............
Hmmmmmmmm moze do końca maja cos skrobne?Pytanie kto to przeczyta i oceni czy sie nadaje?Jest ktos taki z doswiadczeniem w tej materii?
pzdr cieplo.....
olgasza - 2009-04-27, 20:46
Pomysł w dechę
też mi chodzi po głowie kilka pomysłów ( od limitowanej serii książeczek materiałowych szytych przez zdolne mamy typu rosa , czy alcia przez różne wege/eko historyjki). Do układania tekstów weny nie mam, ale piszę się na kolażowe ilustracje, ewentualnie mogę coś przetłumaczyć z czeskiego
gosia_w - 2009-04-27, 20:50
Super pomysł. Ja bezskutecznie poszukuję książki "U nas wszystko jest inaczej" Simone Wegmeyer. Cytuję za forum GW: "to przesympatyczna, nieduża książeczka o rodzinie zielonych z Niemiec. O tym jak ciężko czasem jest być tym jedynym w klasie, który zamiast białych bułeczek ma ekologiczny ciemny chleb. O dzieciach, które rysują znaczki na zebrania protestujących przeciw elektrowniom atomowym i są regularnie odwiedzane przez wycieczki dzieci z Berlina (coby zobaczyć prawdziwe zwierzaki i zdrowe warzywa)".
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=16375&w=94276021
Może ktoś coś podobnego napisze? Żeby dziecko widziało, że jednak nie wszyscy jedzą białe buły, cukierki, itp.
bodi - 2009-04-27, 21:29
Lily, korekta też ważna rzecz
pomysł super i bardzo podoba mi się to co napisała gosia_w, taka książka na pewno by się przydała
topcia - 2009-04-28, 00:00
Ja uwielbiam baśnie dla dzieci, fantazjowanie, malowanie z dziećmi (np. na zajęciach pozalekcyjnych czy z przedszkolakami), także może też się do czegoś przydam
nika - 2009-04-28, 01:47
Ja od trzech lat ciągnę tę samą opowieść, dzień w dzień opowiadając o Lalce i Misiu i całkiem niezła saga już się z tego zrobiła ( większość pomysłów na historie pochodzi od Ali), tylko nie wiem czy byłabym w stanie jakoś sptytnie to spisać.
Pomysł świetny, tylko potrzeba do tego dużo zaangażowania i czasu, a z tym drugim
to chyba największy problem.
kofi - 2009-04-28, 07:24
| gosia_w napisał/a: | | Może ktoś coś podobnego napisze? Żeby dziecko widziało, że jednak nie wszyscy jedzą białe buły, cukierki, itp. |
Bardzo by się przydało , bo chyba jeszcze nie trafiłam w lit. dziecęcej na jakieś zdrowe jedzenie.
magcha - 2009-04-28, 07:54
Genialny pomysł! Ja co prawda nie posiadam talentów artystycznych ale będę wspierać duchowo (no i chetnie kupie takie bajeczki )
Flippi - 2009-04-28, 08:18
Super! Ja jestem ilustrator i grafik z wykształcenia i zawodu, więc jakby co, to służę Ja cie... Wydawnictwo Wegedzieciak Siedzę w branży wydawniczej, co prawda sprawy organizacyjne nigdy mnie nie zajmowały, ale jakby co, to mogę popytać...
martka - 2009-04-28, 09:13
wspaniały pomysł, zgłaszam się do robienia ilustracji
Flippi - 2009-04-28, 10:17
Martka, właśnie, Ty już coś masz na koncie, prawda?
nitka - 2009-04-28, 10:46
| Capricorn napisał/a: | | Nitka i Dynia |
frjals - 2009-04-28, 10:58
To jest oczywiście świetny pomysł, ja sama chętnie coś bym zilustrowała, mimo, że mozliwości mam kiepskie.
Ale prawdę mówiąc mam wrażenie, że branża wydawnicza to ciężki kawałek chleba w dzisiejszych czasach. Moze się mylę i takie niszowe wydawnictwa przynosza niezły dochód, ale... .
Poza tym kto kupi książeczkę o dziecku wegetarianinie? Rodzice wegetarianie oczywiście, których jest u nas... hm? Zazwyczaj rodzice się starają przekonać dziecko, że zjedzenie szyneczki da mu dużo siły. (Ostatnio w podręczniku "Wesoła szkoła" tekst ks. Twardowskiego - coś w stylu - kto nie je sera ten do szpitala sie wybiera i coś jeszcze o kiełbasie ).
Mnie wszystko co jest związane z książką/książką artystyczną strasznie jara, zawsze miałam ochote się tym zajmować, ale mam wątpliwości czy to dobry biznes. Jak rozumiem tak zostało to tutaj przedstawione - dotacja na firmę oznaczam, ze przedsięwzięcie musi na siebie zarobić.
Oczywiście popieram jeżeli ktos się zdecyduje .
Lily - 2009-04-28, 11:21
| Cytat: | | Poza tym kto kupi książeczkę o dziecku wegetarianinie? | hmm, może o dziecku, które je surówkę, a odmawia słodyczy ktoś kupi
maryczary - 2009-04-28, 11:22
i ja się mogę przydać... jako klient
też myślę, że nie chodzi o wege tylko o zdrowe odżywianie, ekologię i różnorodność (szerokopojętą), no i właśnie, żeby nie było tekstów typu Bambo czy o kaczce dziwaczce co na obiad można ją upiec.
Super pomysł
frjals - 2009-04-28, 11:25
Ja to wszystko rozumiem i popieram, ale nie jestem pewna czy ludziom zależy na przekazywaniu tego dzieciom. Myślę oczywiście o masie, bo że są tacy rodzice to oczywiste. Chodzi mi o to, że jeżeli twoje dziecko chodzi na religię, niesie koszyk ze święconką do kościoła, kupuje sobie drożdżówkę w sklepiku i popija colą, to wszystko jes ok i nie zauważasz, że są inni (sztuk jeden w klasie, albo gdzieś tam w Warszawce). Dopóki nie znajdziesz się w mniejszości (albo się z nią nie zetkniesz) to cię to tak nie uwiera. Ale mogę się mylić oczywiście, chciałabym .
olgasza - 2009-04-28, 11:28
albo taka książka kucharska dla dzieci, nie wiem czy ktos pamieta z dziecinstwa - byly dwie ksiazki Terlikowskiej bodajze - "Kuchnia pelna cudów" z przepisami dla dzieciakow - samochody z sera i znaki drogowe z patyczkow i plasterkow rzodkiewki. myszki z twarogu, chłodnik, cos co moga dzieci zrobic same ( lub z mala pomoca rodzicow), fajne ilustracje. Bardzo lubilam te ksiazki jak bylam dzieckiem, nawet ze dwa razy probowalam cos zrobic wg tamtych przepisow...
frjals - 2009-04-28, 11:32
| euridice napisał/a: | | Myślę, że gdzie jak gdzie, ale w Warszawie i większych miastach, takie alternatywne książeczki miałyby branie |
czyli jednak ta Polska nie taka straszna?
maryczary - 2009-04-28, 11:37
frjals podzielam twoje obawy a jednocześnie ufam, ze ci co jedzą mięso i biały cukier mogą być eko i segregować śmieci. I może chcieli by wpoić to swoim dzieciom. Przecież sa hodowane "kury ekologiczne" na przykład. Wystarczy, że lala z ksiązeczki na kolację nie będzie piła mleko a do tego kanapka z szynką tylko, będzie zajadać kanapkę z sałatą i pomidorem. To już będzie wege przekaz ale delikatny i nie-agitujący i nie będzie odstraszał mięsożerców i mlekopijców
kamma - 2009-04-28, 11:55
zgłasza się autorka wierszy i bajek
i tak myślę, że autorzy, ilustratorzy, no wszyscy zaangażowani w projekt, mogą szukać zainteresowanych księgarzy w swoich miastach. Nadal jednak potrzeba założyciela
Ja się nie piszę, mam za dużo innych zajęć na głowie.
Salamandra*75 - 2009-04-28, 12:04
| frjals napisał/a: | Ja to wszystko rozumiem i popieram, ale nie jestem pewna czy ludziom zależy na przekazywaniu tego dzieciom. Myślę oczywiście o masie, bo że są tacy rodzice to oczywiste. Chodzi mi o to, że jeżeli twoje dziecko chodzi na religię, niesie koszyk ze święconką do kościoła, kupuje sobie drożdżówkę w sklepiku i popija colą, to wszystko jes ok i nie zauważasz, że są inni (sztuk jeden w klasie, albo gdzieś tam w Warszawce). Dopóki nie znajdziesz się w mniejszości (albo się z nią nie zetkniesz) to cię to tak nie uwiera. Ale mogę się mylić oczywiście, chciałabym . |
Dokładnie myśle tak samo..
Czy koniecznie muszą to byc książki o wege jedzieniu albo o segregowanoi śmieci?Można napisac książeczke o przyrodzie,o chmurkach lesie itp.niekoniecznie propagandową.Ja przynajmniej tak to widzę.....
Jestem pewnie w mniejszości ale co mi tam...Ja chodze do koscioła i moje dziecko też,nie widze w tym nic złego i uważam,że wiara jest ważna,a nie każdy wierzący je mieso i słucha radia Maryja....
maryczary - 2009-04-28, 12:09
| Salamandra*75 napisał/a: | | Jestem pewnie w mniejszości ale co mi tam...Ja chodze do koscioła i moje dziecko też,nie widze w tym nic złego i uważam,że wiara jest ważna,a nie każdy wierzący je mieso i słucha radia Maryja.... | to ja też zaliczam sie do tej mniejszości
Ewa - 2009-04-28, 12:13
| euridice napisał/a: | jak rodzic wyznaje twarde katolicko-nacjonalistyczne zasady (a jeszcze w dodatku jedną z nich jest: rosół z kury i kawał wołowiny, to nasze narodowe dziedzictwo!), to nie kupi dziecku takiej książki, jeśli wogóle wie do czego książki służą |
frjals - 2009-04-28, 12:35
No, może mam za mało wiary w ludzi
| Salamandra*75 napisał/a: | | Ja chodze do koscioła i moje dziecko też,nie widze w tym nic złego i uważam,że wiara jest ważna,a nie każdy wierzący je mieso i słucha radia Maryja.... |
nie no jasne, ja nie mam nic przeciwko. O ile na wd to może mniejszośc (moze - czy rzeczywiście? ), to juz w realnym życiu niekoniecznie
Lily - 2009-04-28, 12:39
| euridice napisał/a: | | Chyba warto, żeby dzieci wiedziały, że są różne wiary? | to trzeba się przeprowadzić np. do C., tu wiedzą
Ale chyba odchodzimy od tematu
Malati - 2009-04-28, 12:48
| euridice napisał/a: | Ewa napisał/a:
euridice napisał/a:
jak rodzic wyznaje twarde katolicko-nacjonalistyczne zasady (a jeszcze w dodatku jedną z nich jest: rosół z kury i kawał wołowiny, to nasze narodowe dziedzictwo!), to nie kupi dziecku takiej książki, jeśli wogóle wie do czego książki służą
Ewa, ale o co chodzi?
Po pierwsze jest " " na końcu, a po drugie nie wydaje mi się, żebyś była oszołomem w stylu Giertycha (bo coś takiego miałam na myśli), mm? |
Euridice twoja powyższa wypowiedz jakoś z "oszołomem" Giertychem mi się nie skojarzyła. .Puszczenie oczka na końcu wypowiedzi raczej nie zmnieszyło ogólnego brzmienia czy raczej intencji twoich słów.Sorry ale jak dla mnie to lekka przesada.Teraz każdy kto je mięso,kto jest katolikiem ( i jeszcze śmie twierdzić ze tylko jego reigia jest słuszna) to oszołom,nacjonalista i z pewnością debil który w zyciu na oczy ksiązki nie widział Ja tak rozumiem twoja wypowiedz.Jeśli jest inaczej to polecam na przyszłość precyzować myśli trochę jaśniej
kofi - 2009-04-28, 13:08
Trochę się namieszało w temacie chyba.
Ja kupię, ale do biblioteki domowej, bo pracuję w szkole średniej - tu co prawda jest paru wegetarian, ale już nie czytają książek dla dzieci
Moje dziecko chodzi do kościoła ze święconką wierszyka o tym serze (nie wiedziałam, ze to Twardowskiego) się uczyło, nieźle się przy tym bawiąc.
Myślę, że jest trochę rodziców, którzy chętnie kupiliby dziecku taką książkę, może niekoniecznie pod szyldem wege, ale jem zdrowo (bez wspominania o mięsie i rybach, he, he) - jak najbardziej. Wśród moich koleżanek (dzieciatych) w pracy nie ma wegetarianek, ale większości zależy na zdrowym jedzeniu (muszę sie pochwalić, że nawet jedna jada już tofu).
Myślę, że o tolerancji parę słów też raczej się rodzicom spodoba. W końcu niekoniecznie trzeba takie książki sprzedawać na festynie ludowym.
Syrenka - 2009-04-28, 13:27
| euridice napisał/a: | mi się wydaje, że chodzi bardziej o zdrowe żywienie niż stricte wegetarianizm i po prostu takie przemycenie pomiędzy wierszami, że jakieśtam dziecko nie je mięsa, tak przy okazji pisania o postawie pro-eko Albo w wariancie: jest grupka dzieci i w tej grupce są różne osoby, nie ujednolicone-wszyscy tacy sami, bo i w życiu tak nie jest, tylko np. któreś dziecko jest wege, inne jest wynawcą islamu, inne buddyzmu, jeszcze jedno jeździ na wózku, inne ma rozwiedzionych rodziców (w dzisiejszych czasach, to prawie jak norma... a w podręcznikach widać tylko pełne, szczęśliwe rodziny; nie to, żeby było w nich coś złego ale te rozwiedzione są zepchnięte na margnies, a przecież nie jest to zjawisko marginalne), itp., rozumiesz, pokazywanie, że dzieci (i ludzie) są różne, że różnorodność jest dobra i ciekawa, a nie zła i godna potępienia. (sorry za uproszczenia ) Gdzieniegdzie mogą się pojawiać motywy łamiące te okropne podręcznikowe stereotypy (grrr...) - niech Bartuś z tatą pozmywają naczynia, a mama z Zosią naprawią w tym czasie rower, a co |
zgadzam się z Tobą euridice, myślę, że przede wszystkim chodzi o rozwijanie w dzieciach tolerancji, otwartości na innych ludzi, którzy brzydko mówiąc "odbiegają od normy" czy to pod względem religijnym, sprawnościowym, żywieniowym, bądź "rodzinnym", pokazywanie im świata od różnych stron, uwrażliwiania oraz propagowania zdrowego i eko życia i chyba w tym sens, a nie w tym, by forsować na siłę jakiś model życia. No takie jest moje zdanie
[ Dodano: 2009-04-28, 14:33 ]
z pewnością takie "pokazanie świata" wzbudzi zainteresowanie wśród szerokiego grona odbiorców, nie będzie nikomu niczego narzucać, a jedynie pokazywać, tym samym uczyć, rozwijać, bo chyba o to przecież chodzi?
Lily - 2009-04-28, 15:39
No to może napiszcie, co konkretnie chciałybyście w takiej książeczce/książeczkach znależć dla SWOICH dzieci na początek? To byłby jakiś punkt wyjścia.
Capricorn - 2009-04-28, 15:42
dodam nieśmiało, że na kanale JETIX (na którym założyłam blokadę, z powodu zdecydowanej przewagi bajek wybitnie debilnych), emitował kreskówkę pt: "Rodzinka Tofu" - babcia, mama, tata, dwójka dzieci. Wszyscy byli weganami, aktywnie recyklingowali, sadzili lasy, jeździli rowerami i komunikacją miejską, nie jedli słodyczy itp - i na co dzień świetnie integrowali się z "odmieńcami" w szkole czy pracy. Fajnie się oglądało, bo obyło się umoralniania, nie było wykładów typu: "my jesteśmy lepsi, bo..." Były wegańskie przyjęcia urodzinowe dla rówieśników, wspólne akcje sprzątania świata, itp. Czyli - da się przekazać mesydż bez zniechęcania.
Sorry za OT.
Cytrynka - 2009-04-28, 15:59
Ja tak szybciutko. Pomysł mi się podoba, chociaż mój mąż twierdzi, że wydawnictwu trudno będzie na siebie zarobić. Wiadomo: kryzys.
Inna sprawa o której tu pisano: nie chodzi o to by pisać, że jedzenie mięsa jest be, bo wiadomo rodzić wciskający dziecku mielone i parówki nie kupi takiej książeczki, ale o promowanie zdrowego żywienia. Ja u mnie w sklepie widziałam książeczkę o smoku lubiącym warzywa (a nie jakiegoś tam barana, po którym go tylko brzuch rozboli).
Poza tym nie jest do końca prawdą, że mięsożercom nie zależy na zdrowym odżywianiu. Sama przyjaźnię się z osobą, która je mięso, ale oprócz mięsa regularnie je siemię, strączkowe, pestki, orzechy, codziennie zielone warzywa, owoce, unika nabiału. Mogłaby być moją mamą, a figury mogłaby jej pozazdrościć niejedna nastolatka. Może na początek byśmy wymieniali się swoimi utworami na forum?
Mój Mąż twierdzi (jego chrzestny jest właścicielem wydawnictwa), że trudno nam będzie wydrukować coś w niewielkim nakładzie.
A poza tym reklama, to jest bardzo drogie.
yolin - 2009-04-28, 19:03
oj, ale sie temat rozrosl ... mi ten temat juz od dawna po glowie chodzi i rozpisze sie tu bardziej za pare dni bo teraz jestem okropnie zajeta, ...ilustruje ksiazke
rosa - 2009-04-29, 09:50
bardzo fajny pomysł! tylko bez fanatyzmu plis
co do materiałowych książeczek, to nawet popełniłam dwie, tylko, że one były bardziej do wyrabiania paluszków (zapinanie guzików, przewlekanie sznurówek itp.) niż do czytania
agaB - 2009-05-01, 23:20
Fajnie, że są pomysły i chętni, ale nie wiem, czy z tego będzie dochód.
Jestem chętna do tworzenia, w szczególności do rysowania.
Już zrobiłam jedną książkę, ale ona przedstawia proste rysunki zwierzątek. Zrobiłam ją na roczek moje synka.
I robiła bym wieczorami dalej, ale............. trafiłam na to forum i teraz siedzę przed kompem
Graficznie też mogę coś zrobić.
I jeszcze jedno, przez na pewno jeszcze rok mogę mieć więcej czasu, więc czytając co tutaj się dzieje, może (na pewno ) wpadną mi jakieś pomysły.
ulapal - 2009-05-02, 13:09
amoze niech Kamma poda pare fajnych wierszy, i Capri spisze bajeczke zDynią i Nitka, ktos tam jeszcze wstawi pare frysunków. jakies piosenki podawane tu na wegedzieckiaku, czy inne utwory promujace eko styl zycia. do tego pare stron by samemu cos narysowac, albo opisac, ala scrapbook i wszystkie inne propozycje do wyboru. wszystko tutaj sie wklei w formaci do druku, najlepiej a4, tak zeby kazdy z forumowiczow mógł sobie sam wydrukowac , z logo wegedzieciaka oczywiscie, na papierze jaki bedzie kazdy sobie chcial. i do punktu ksero , oblozyc w okladke twarda ala pracamagisterska. tylko nie takaplatikowa, tylko moze sa tekturowe, zeby razem z dzieckiemmozna bylo sobie podpisac, cos ulubionego nakleic.
bo taki pomysl zeby drukowac, opracowywac szate graficzna i zdecydowac sie na tylko jedna rzecz to chyba troche trudno.
moj Et jeszcze za maly na ksiazke z ulubionymi wierszami. zjadlby szybciej niz by zdarzyl poczytac. ale myslalam o tym by sobie samemu wydrukowac wiersze ulubione, sama w sensie stworzyc zbior,bo moje ulubione porozrzucane po roznych ksiazkach sa wydrukowac, obrysowac, obkleic, samemu stworzyc.
ale pomysl na scrapbook ala wegedzieciak bardzo mi sie podoba jako osobna rzecz.
scrapbook czyli ta ksiazka gdzie sie wpisuje pierwsze zabki, pierwsze kroki, najwazniejsze rzeczy, i to moze byc poprzetykane utworami , bajkami piosenkami forumowiczow. z miejscem na zdjecia ze spotkan, pierwsze potrawy... eco tematyka kolorowanek- np przedmioty ktore sie recyklinguje u mnie w domu. eko mieszkanie.
excelencja - 2009-05-02, 16:23
| maryczary napisał/a: | | Salamandra*75 napisał/a: | | Jestem pewnie w mniejszości ale co mi tam...Ja chodze do koscioła i moje dziecko też,nie widze w tym nic złego i uważam,że wiara jest ważna,a nie każdy wierzący je mieso i słucha radia Maryja.... | to ja też zaliczam sie do tej mniejszości |
to tym bardziej chyba trzeba chrześcijańskim dzieciom uświadamiać, że dzieci np ateistów nie są gorsze. W czwartek słyszałam rozmowę 11-12 latków (3 katolików jeden prawosławny), wnioski były takie: prawosławni od katolików różnią się sposobem żegnania się, a jehowi to tacy, którzy nie wierzą w boga. Dzieci po zajęciach z religii w szkole
i nie chodzi o to, że uciśnieni katolicy są w mniejszości :P tylko, że zdawali sprawę z tego, że nie tylko oni są na świecie. Idea książeczek super, macie duży potencjał.
ps nie uważam żeby wiara w boga był czymś potrzebnym...
[ Dodano: 2009-05-02, 17:29 ]
ulapal, ooooo toto byłoby extra na początek!
olgasza - 2009-05-02, 16:56
ulapal, bardzo podoba mi się twój pomysł. Zróbmy burzę mózgów i pomysłów, i wtedy każdy będzie mógł sobie w domu stworzyć własną wegedzieciakową książkę!
Shi - 2009-05-03, 09:33
| Cytat: | | albo taka książka kucharska dla dzieci, nie wiem czy ktos pamieta z dziecinstwa - byly dwie ksiazki Terlikowskiej bodajze - "Kuchnia pelna cudów" z przepisami dla dzieciakow - samochody z sera i znaki drogowe z patyczkow i plasterkow rzodkiewki. myszki z twarogu, chłodnik, cos co moga dzieci zrobic same ( lub z mala pomoca rodzicow), fajne ilustracje. |
tego typu książki niedawno wyszły. Cecylia Knedelek co ciekawe nie ma mięsa w tych książkach a są ciekawie zrobione
bodi - 2009-05-03, 09:39
Cecylia Knedelek jest świetna pod względem ilustracji, tekstów i ogólnego pomysłu
niestety przepisy choć bezmięsne bazują na białej mące, mleku, jajkach i cukrze.
Humbak - 2009-05-04, 21:21
Dla mojej natalci knedelek się sprawdza ale to prawda, cukier zgrzyta i mleko uszami się wylewa, niemniej jednak są to wszystkie przepisy z wszystkich okolicznych wioch w jakich się wychowałam
Bardzo fajny pomysł tak czy inaczej
I rodzinka tofu na jetixie też była odlotowa choć rewelacyjnie dziwaczna
agaB - 2009-05-05, 12:40
ulapal, fajny pomysł. Zgłaszam się do rysowania.
Maid - 2009-05-09, 10:54
Ja bym bardzo chetnie kupila ksiazki z tej serii Moje dziecko uwielbia kopytka i brokuly
Moze takie Wegedzieciaki z bajek przyjma sie w kreskowkach na CN zamiast innych wampirow.
yolin - 2009-05-09, 16:55
ups... zaniedbalam okropnie temat.... fajnie, ze jest tyle pomyslow a dla mnie najbardziej wazna w tej chwili bylaby osoba, ktora by takie wydawnistwo zalozyla ...moze ktos kto i tak juz ma jakas dzialalnosc gospodarcza... hm cos pokrewnego...
biechna - 2009-05-09, 19:22
| Cytat: | | bardzo fajny pomysł! tylko bez fanatyzmu plis |
o, to to to właśnie.
jak poprawię to, co już mam, to chętnie wkleję (do dalszego poprawiania ) ale ja tam nie oceniam, nie nawracam ani jedynej słusznej prawdy nie głoszę. takie o zwykłe bajdurzenie, tyle, że z ekologią w tle i np. bez kotletów w kuchni, a z brokułami.
Syrenka - 2009-05-10, 17:53
| yolin napisał/a: | | dla mnie najbardziej wazna w tej chwili bylaby osoba, ktora by takie wydawnistwo zalozyla ...moze ktos kto i tak juz ma jakas dzialalnosc gospodarcza... hm cos pokrewnego... |
No dobrze, to ja się w takim razie deklaruję .
Mam możliwość "podpięcia" tej działalności pod firmę, która zajmuje się wdrażaniem systemu sprzedaży internetowej i projektowaniem sklepów internetowych i ma licencję do wydawania książek i czasopism.
Moim zdaniem, na początek można by zrobić taki podział (tak to się jakoś układa z Waszych postów):
1. Zbiór bajek, baśni, opowiadań, jako, że jest kilka osób chętnych, wydać to w jednej pozycji jako właśnie zbiór
2. Równolegle coś w stylu książki kucharskiej dla dzieci.
3. A także historie dłuższe, typu seria opowiadań połączonych jednym, głównym bohaterem, czy jakieś powieści, to już pozycje na odrębne książeczki, każda innego autora
myślę, że należałoby zbierać materiały równolegle, a jako pierwsze wydać, to, co będzie najbardziej atrakcyjne jeśli chodzi zarówno o treść jak i ilustracje
yolin - 2009-05-10, 18:47
Syrenko super!!!!! to juz jakis poczatek to jakby kazdy zainteresowany zebral ciekawe pomysly i materialy to chyba nie obeszloby sie bez zebrania w realu
Syrenka - 2009-05-10, 19:40
| yolin napisał/a: | | to chyba nie obeszloby sie bez zebrania w realu |
myślę, że rzeczywiście takie spotkanie byłoby potrzebne, żeby omówić, posegregować, pozmieniać, wybrać najciekawsze materiały (może już po wstępnej wcześniejszej selekcji, no nie wiem, to zależy od ilości i jakości materiałów) itd. (choć nie wiem ile takie spotkanie by musiało trwać, bo omówić to wszystko w jednym dniu, to chyba graniczyłoby z cudem, nie obyłoby się więc bez wstępnych korekt, selekcji itp. przed spotkaniem, tak sądzę).
Na takim spotkaniu widziałabym też przydzielenie konkretnych ilustratorów do poszczególnych opowiadań, baśni itd., chyba, że ktoś już miałby gotowe ilustracje do własnych utworów. Resztę trzeba by zilustrować w drugim etapie przedsiewzięcia.
wpierw jednak trzeba napisać!!!
Czyli co? Do dzieła?! Czas tworzenia, zbierania materiałów można ogłosić jako rozpoczęty?
Proponuje ustalić termin do 30 czerwca (wtorek) 2009 roku, pierwszym terminem (liczę, że będą kolejne ) na stworzenie dzieł literackich (tudzież ilustratorskich w wypadku osób wykonujacych ilustracje do własnych utworów).
Co Wy na to?
yolin - 2009-05-12, 18:34
chyba wszyscy ruszyli do dziela ...
Flippi - 2009-05-13, 09:12
Syrenka, ale z Ciebie businesswoman Podoba mi się Twoje konkretne podejście do sprawy. Zebranie proponuję zorganizować u Yolin
Syrenka - 2009-05-13, 09:14
| yolin napisał/a: | chyba wszyscy ruszyli do dziela ... |
a kto będzie w tym czasie pisał posty na Wegedzieciaku???
yolin - 2009-05-13, 13:29
Syrenko na WD po raz pierwszy w historii portalu beda wialy pustki...
Flippi fajny pomysl, tylko czy do mnie wszyscy dojada? jestem na koooooncu Polski..
Flippi - 2009-05-13, 13:34
| yolin napisał/a: |
Flippi fajny pomysl, tylko czy do mnie wszyscy dojada? jestem na koooooncu Polski.. |
Jak zwykle egoistycznie zauważam, że ode mnie to góra 2 godzinki, a jakie fajne miejsce! I zaraz tam na końcu. Zależy, od której strony patrzeć. Poza tym Pani Prezes Syrenka też będzie miała niedaleko, a to najważniejsze.
Syrenka - 2009-05-13, 15:35
| Flippi napisał/a: | | Poza tym Pani Prezes Syrenka też będzie miała niedaleko, a to najważniejsze. |
Flippi, ale mnie rozbawiłaś , nie mogę, turlam się ze śmiechu
No tak, zgadzam się, że koooooooniec Polski to nie jest, raczej początek
Lenka - 2009-06-19, 14:09
Hm... czytam tu o Waszych swietnych pomyslach na ksiazeczki . Ja sama nie mam dzieci ( ),niedawno skończyłam 18 lat, ale tez chciałabym napisać kiedys ksiązkę do dzieci. Jak byłam w podstawowce, moja pani nauczycielka oglądając moje wypracowania opatrzone rysunkami, swierdziła, że jak będę dorosła, to będę pisać bajki dla dzieci i sama je ilustrować i teraz chyba się to sprawdza. Bardzo lubię rysować i choc chcę zacząć teraz na wakacjach szkicować, rysować martwą naturę itp. to póki co uwielbiam rysować obrazki jak z dziecięcych bajek. Najlepiej mi się rysuje dzieci. Szczególnie małe dziewczynki Nie odrysowuję ich patrząc na rysunek, mam swój styl. To jest jak mania - rysuje je wszędzie: na skrawkach papieru, w zeszytach ze szkoły, na kartkach z bloku... Wczoraj zaczęłam robić kolorowankę. Wymyśliłam 20 stron (strona - połowa kartki z bloku) książeczki o dziewczynce - 5letniej Lence( ). Nie pisze tam wprost, że to wegetariańska kolorowanka. Jest trochę o oszczędzaniu wody, dbaniu o higienę (np. mycie zębów), zdrowym jedzeniu (owoce, warzywa), ruchu. Nie wiem własciwie dla jakiego przedziału wiekowego jest adresowana.. Myślę, że 5-7 lat ( dziecko powinno znać literki, umieć liczyć). Książeczka jest raczej do przerobienia razem z dorosłym, fajnie by bylo, gdyby rodzic objaśniał coś niewiadomego, powiedział coś wiecej. W kolorowance trzeba np. coś policzyć, narysować, podpisać, rozwiąząc krzyzówkę. Jest też przepis na sałatkę owocową. No i oczywiscie pokolorować, bo wszystko jest czarno - białe, rysowane ołowkiem.
Teraz mam problem. Bo nie wiem co z tym fantem zrobić Chciałabym pokserować kolorowankę i dać jakimś maluchom, żeby ją przetestowały. Tylko nie wiem skąd wziąć te dzieci, skoro teraz są wakacje. Jak myślicie, co mogę teraz zrobić? Może zanieść do biblioteki, zrobić konkurs? A może nie robić nic, tylko dalej rysować a za jakiś czas coś zaczać próbować? Gdybym była na jakimś zlocie wegedzieciakowym, to mogłabym podarować ją Waszym maluchom, ale że to niemożliwe, to naprawdę nie wiem co robić.
Aś - 2009-06-19, 14:49
Lenka, może zeskanuj i wyślij drogą elektroniczną np.w pdf-ie. Chętni będą mogli sobie druknąć. Albo zrób zdjęcia... Myślę,że znajdą się chętne wegedzieciaki do testowania Sama chętnie podesłałabym siostrzeńcom
Gratuluję talentu i życzę owocnej pracy
OT - właśnie wybieramy się w Twoje rejony ,tylko pogoda odstrasza
bodi - 2009-06-20, 01:46
Lenka, zeskanuj i wysyłaj zainteresowanym wegedzieciakowcom, Aś dobrze prawi Pisze się na testy
Lenka - 2009-06-20, 15:09
Bardzo chętnie, tylko muszę znależć kogoś kto ma skaner, bo moj coś nie działa...
Oj, to nie jest idealne, rysowane na poczekaniu, bo wene twórczą miałam Ale może dzieciaki będą miały parę minut zajęcia i czegoś się dowiedzą.
Syrenka - 2009-06-22, 18:49
Słuchajcie, to kiedy będziemy mogli się spotkać i gdzie?, czy są/będą jakieś materiały literackie do wspólnego przejrzenia??? Mam nadzieję, że wątek nie zamarł z braku weny lecz wręcz przeciwnie? Jak to z Wami jest?
yolin - 2009-07-07, 17:14
Kurcze zapomnialam zupelnie o temacie ... i co robimy?
[ Dodano: 2009-07-12, 22:41 ]
chyba wszyscy zapomnieli
hop .. hop .....jest tu kto??
agaB - 2009-08-07, 20:41
| Lenka napisał/a: | Bardzo chętnie, tylko muszę znależć kogoś kto ma skaner, bo moj coś nie działa...
Oj, to nie jest idealne, rysowane na poczekaniu, bo wene twórczą miałam Ale może dzieciaki będą miały parę minut zajęcia i czegoś się dowiedzą. |
Lenka, ja mogę zeskanować i dać do testowania dzieciakom moich znajomych
[ Dodano: 2009-08-07, 21:43 ]
No, właśnie. Chyba temat został zapomniany, a teraz jest trochę czas wymarły na zoorgnaizowanie się, bo są wakacje.
Syrenka, ale my możemy się spotkać
Lenka - 2009-08-07, 20:57
Własnie mi aż głupio, ze sama napisałam o tych rysunkach, a teraz nic...
Nie mam jednak pojecia jak przeslac Wam ta kolorowanke. Jak ja zeskanuje to mozna ja jakos w zalacznikach przeslac?
agaB - 2009-08-09, 22:17
Lenka, możesz pocztą mi je przesłać. Ja je zeskanuje i wyśle z powrotem.
Drugie rozwiązanie jest takie, że je dobrze skserujesz i też mi wyślesz, a będziesz miała pewność, że np. na Poczcie nie zniknęły.
A szkoda, że wcześniej się nie dogadałyśmy, bo ja byłam w okolicy Krosna.
Ciekawa jestem skąd pochodzisz. Czy mieszkasz blisko Bieszczad?
Lenka - 2009-08-13, 19:43
Mieszkam w Lesku
Od 2 dni piszę ksiązke :p temat jak w tej kolorowance - 5letnia Lenka. Piszę ją w zeszycie. Tu już jednak bedzie powiedziane, że ona jest wege Chcę tam połączyc ekologię, ochronę srodowiska,problemy dzieci, jakieś przygody, zabawy, zycie codzienne, miłosc do zwierzat itp.Staram się pisac prostym językiem, narazie jest wstęp o tej dziewczynce, jej zyciu, zwyczajach, rodzinie, zwierzakach etc. Narazie mam wenę, chodze ciagle z tym zeszytem, rysuję, piszę, szkicuję... Mam aż odcisk na kciuku Teraz nie koloruję obrazków, ale chcę, żeby były potem kolorowe, nie czarno -białe.
Myślę, że mogłabym wyslać pocztą do osoby, która może to zeskanować, to dobry pomysł
Ja jednak jestem poczatkująca, wiec to nie bedzie jakieś super extra kolorowanka dla dzieci.
A propos... Macie może jakieś ciekawe pomysły, problemy, które można poruszyć w takiej ksiązeczce dla dzieciaków? Narazie pomysłów mam sporo, ale Wasze sugestie się przydadza, w koncu mam nadzieję, ze Wasze dzieciaki przetestują moją bajkę . Może jakieś ciekawostki? Wiem, że muszę przejrzec forum wegedzieciaka i poczytać, napewno się przydadzą Wasze rady np. w mówieniu "Dlaczego jestesmy wege...?"
I pytanko czy Wasze dzieci znają znaczenie slowa LOHAS? Wiedza kto to taki?
hxxp://babyonline.pl/rodzice_mama_tez_czlowiek_artykul,4691.html
hxxp://www.ekologia.pl/artykuly/17_Wiadomosci/1346_Nauka/1399_Nauki_przyrodnicze/77
_Lohas_jestem.html
agaB - 2009-08-13, 20:54
Lenka, ja mogę zeskanować, a później umówię się z Syrenką, aby jej pokazać rysunki. Ona wypowiadała się tutaj w tym temacie. Oczywiście odeśle rysunki Ci pocztą z powrotem.
Twój pomysł jest świetlny, podoba mi się. Niestety moje dziecko jest małe i zbytnio na nim nie mogę przetestować, ale mogę pokazać moim znajomym artystom do wglądu. Mam koleżankę, która rysuje dla dzieci. Jej sugestie na pewno będą przydatne.
frjals - 2009-08-13, 21:05
| Lenka napisał/a: | | czy Wasze dzieci znają znaczenie slowa LOHAS? |
czy ktokolwiek zna to słowo? Ja pierwsze słyszę i prawdę mówiąc brzmi paskudnie
Z artykułu: "Pomyśl, nie jesteś zwyczajną mamą, jesteś już ekomamą! ". Bosko, po prostu bosko .
Lily - 2009-08-13, 21:09
| frjals napisał/a: | Z artykułu: "Pomyśl, nie jesteś zwyczajną mamą, jesteś już ekomamą! ". Bosko, po prostu bosko . | jakiś ekoweganizm?
Lenka - 2009-08-16, 12:04
No własnie ja w artykule czytałam, że lohas to ten, kto dba o srodowisko, zyje w zgodziwe z natura etc.
Byłam ciekawa czy kojarzycie to pojęcie
olgasza - 2009-08-17, 09:41
Lenka, dzięki za uświadomienie mnie, że istnieje takie pojęcie. Chociaż brzmi rzeczywiście średnio...
A co do książeczki, to super, że się za to wzięłaś (chyba jako jedyna).
Jako inspirację wysyłam to: hxxp://ekostyl.blogspot.com/2009/07/eko-lorowanki.html , na tej francuskiej stronie projektu jest sporo ciekawych tematów eko.
Powodzenia!
Lenka - 2009-08-23, 11:27
Narazie pomalutku to idzie... zaczełam raptownie, rysowałam non stop. A teraz? Robię prawko, miałam gości zza granicy... Za chwilę szkoła... Ale to nic - jak tylko bede miała czas to będę rysować, pozdrawiam
Dziękuję za link do bloga - ciekawy.
|
|