| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zdrowie - Kiedy mi się poprawi?
Cytrynka - 2009-05-03, 07:08 Temat postu: Kiedy mi się poprawi? Wiem, że tytuł niefortunny ale z racji późnej u mnie pory nic sensowniejszego nie przychodzi mi do głowy. Chorowita się stałam ostatnimi laty , chcę odbudować odporność. Tylko najpierw muszę wyzdrowieć. Od prawie trzech tygodni nie jadłam żadnego nabiału, a katar wciąż mam (choć mniejszy - najgorzej jest rano) i drapie mnie w gardle. Możliwe, że to alergia na pyłki czy coś tam. Dostałam Zyrtec i jakiś steryd do psikania. Używać czy odpuścić? W dodatku jestem metereopatką - jeszcze trochę, będę lekomanką. Zmiany pogody wywołują u mnie bóle głowy. Jestem nerwowa (ale to pewnie wina kawy i braku organizacji). Moja lekarka martwi się, że nadal czasem pojawiają się zawroty głowy i że może być przyczyna inna niż vertigo spowodowane jakimiś przesuwającymi się "kamyczkami". Oby nie. Czy to tak jest, że im jesteś starszy ludek tym jest gorzej, czy to tylko mi się wydaje? A może wszystkie moje dolegliwości to nic innego jak grzybica, w którą notabene moja lekarka nie wierzy mimo wielu kuracji antybiotykowych? Ostatnio wysłała mnie na test na helicobacter pyroli, bo u mnie "rodzinne" są wrzody. Źle sypiam, budzę się zmęczona i sfrustrowana, nie mogę się skoncentrować, biorę się za wiele rzeczy naraz i większość zawalam. Czy na razie musi być gorzej, bo np. organizm musi się nauczyć być bez nabiału? W piątek sprawdzę tarczycę, bo i utyłam i wkurzona chodzę i senna. Mam zmiany nastroju od euforii po wściekłość.
Fajnie się było wygadać. Dzięki za przeczytanie.
puszczyk - 2009-05-03, 08:41
Cytrynka, z autopsji wiem, że przyczyna większości chorób tkwi w głowie, w naszym nastawieniu do życia. Najlepiej uwierzyć, że jest się zdrowym i tak będzie. Czego Ci oczywiście życzę.
adriane - 2009-05-03, 08:48
Cytrynko, nie umiem Ci pomóc, ale przyszło mi do głowy, że jak będziesz w Polsce, to może do dr Romanowskiego się udasz. On wielu, wielu osobom pomógł. Tylko wcześniej trzeba się zapisać. Trzymaj się.
bodi - 2009-05-03, 09:46
adriane ma dobry pomysł
Brakuje Ci chyba tam w Stanach lekarza któremu byś ufała i który miałby całościowe podejście, a Romanowski dokładnie taki jest. Dostaniesz wskazania co do diety, zioła na trzy miesiące, możesz kupić sobie na zapas w PL albo na miejscu. Tylkko tak jak napisała adriane, umów się koniecznie wcześniej, mówiąc że będziesz w Pl tylko od-do, i doytaj się jakie wyniki badan będą potrzebne na wizycie, pewnie bedziesz mogła zabrać coś z domu.
Puszczyk też dobrze prawi o potędze umysłu jeno w drugą stronę to też działa niestety, w zdrowym ciele zdrowy duch więc początrkowy impuls od dobrego naturopaty który popatrzy całościowo na sprawę, na pewno pomoże
Capricorn - 2009-05-03, 10:35
| Cytat: | | Wiem, że tytuł niefortunny ale z racji późnej u mnie pory nic sensowniejszego nie przychodzi mi do głowy. |
mogłaś - na przykład - kontynuować swój poprzedni wątek:
hxxp://www.wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4236&highlight=bimba%B3am
I w pełni zgadzam się z puszczykiem.
kofi - 2009-05-03, 12:37
Cytrynko, a w jakiej okolicy Ty mieszkasz? Może to kwestia np. miejsca - zanieczyszczonego? Od kiedy sie przeprowadziłam mniej choruję, ale u mnie to były stresy - Daniel też mniej choruje (albo miejsce, albo jest starszy i bardziej odporny), więc mniej się denerwuję. U Ciebie to też pewnie wywołane strsem i długotrwałym karmieniem - czy Ty miałaś dłuższe przerwy w karmienu?
Poza tym jesteś pewnie trochę przepracowana i niedospana - o co nietrudno przy trójce maluchów i to wywołuje spadek odporności.
Cytrynka - 2009-05-03, 20:18
| Capricorn napisał/a: | | Cytat: | | Wiem, że tytuł niefortunny ale z racji późnej u mnie pory nic sensowniejszego nie przychodzi mi do głowy. |
mogłaś - na przykład - kontynuować swój poprzedni wątek:
hxxp://www.wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4236&highlight=bimba%B3am
I w pełni zgadzam się z puszczykiem. |
Wiem Capri, wiem
Bałam się, że nikt do niego nie zajrzy, a zależało mi na odpowiedziach. No ale masz rację, nie ma co zaśmiecać forum. Nie wiem, kto moderuje te podforum, czy mogłabym prosić o dołączenie tego wątku do mojego starego? Dzięki.
Capricorn - 2009-05-03, 20:42
| Cytrynka napisał/a: |
Bałam się, że nikt do niego nie zajrzy, a zależało mi na odpowiedziach. |
Cytrynko, jestem przekonana, ze wielu forumowiczów korzysta z opcji "zobacz posty od ostatniej wizyty". Data powstania "starego" wątku nie ma znaczenia, forumowicze widzą wątek jako nieprzeczytany.
A odpowiedzi pewnie sama znasz - przede wszystkim pewnie przemęczenie, no i nie bez znaczenia jest skłonność do analizowania najmniejszych niepokojących sygnałów płynących z organizmu.
Cytrynka - 2009-05-03, 21:13
Podejrzewam, że okolica ma jakiś wpływ na moje samopoczucie. Spędziłam kilka dni w innym klimacie - cieplejszym i przeszły mi tam zatokowe bóle głowy, nie zatykało mnie od nadmiaru śluzu (choć trochę bolała głowa od słońca), nie miałam zawrotów głowy. W WA jest dużo ludzi z chorymi zatokami, problem uczulenia na pleśnie jest wszechobecny (u mnie testy nie wykazały). Ostatnio mam jeszcze jakieś doły psychiczne, boję się, że umrę za wcześnie i takie tam, aż się boję o tym pisać.
Wizyta u dra Romanowskiego to świetny pomysł. Poszukam na niego namiarów.
Dzięki, jak zawsze można na Was liczyć.
Jeszcze chciałam wyjaśnić, że zaczęłam ten wątek, bo w wielu miejscach czytałam, że całkowite odstawienie nabiału pomaga, może u mnie upłynęło za mało czasu.
ag - 2009-05-03, 22:07
Cytrynka wizytę u Romanowskiego trzeba ostatnio umawiać z dużym wyprzedzeniem. Jeśli potrzebujesz namiarów, mogę Ci przesłać.
Cytrynka - 2009-05-03, 23:38
Ag, już mam. Dziękuję Ci bardzo. Zadzwonię w tym tygodniu. Mam jeszcze pytanie, ile mniej więcej kosztuje wizyta i ewentualne zioła?
ag - 2009-05-04, 06:52
Wizyta chyba 150 zł, zioła to zależy jakie będziesz miała zalecane ale generalnie są tanie.
DagaM - 2009-05-04, 07:07
| ag napisał/a: | | zioła to zależy jakie będziesz miała zalecane ale generalnie są tanie. | to prawda, ale zakup ziół na 3 miesiące średnio wyjdzie drugie tyle, co wizyta, w najlepszym razie 100 zł.
Ania D. - 2009-05-04, 08:13
Cytyrynko, jesli się wybierasz do dr Romanowskiego, to warto sobie do razu zacząć zapisywać pytania. Ja byłam u niego, bo zależało mi na rozmowie, w sumie leczenie nie było mi potrzebne. Gdybym nie zaspisywała przez kilka tygodni pytań, to nie pamiętałabym prawie o niczym.
maga - 2009-05-04, 08:47
Cytrynka, mnie też przyszło do głowy długie karmienie. Nie jest to bez znaczenia dla naszego organizmu, co z pewnością wiesz. Ja karmię dopiero 4,5 miesiąca a już zauważyłam u siebie pewne niedobory - 2 razy miałam infekcje z silną gorączką (co nie zdarzało mi się od wielu lat), zrobiły mi się zajady i włosy zaczęły wypadać. Zaczęłam więc jeszcze bardziej skupiać się na tym, co jem i mocno pilnować, żeby dieta była bogata we wszystko co potrzeba.
Wychowywanie trójki małych dzieci jest dużym wyzwaniem, więc jesteś pewnie permanentnie zmęczona co wpływa na ogólny stan Twojego organizmu. Nie bez znaczenia też na pewno jest klimat, w którym mieszkasz no i negatywne myślenie ( o czym juz dziewczyny pisały).
Fajnie, że wybieracie się do Polski - myślę, że taka zmiana otoczenia powinna Ci dobrze zrobić. Trzymam kciukasy za szybką poprawę!
frjals - 2009-05-04, 09:39
| Cytrynka napisał/a: | | Ostatnio mam jeszcze jakieś doły psychiczne, boję się, że umrę za wcześnie i takie tam, aż się boję o tym pisać. |
przy depresjach i tym podobnych występują przecież objawy fizyczne. Może należałoby wybrać sie do psychiatry/psychologa? Nie wiem co prawda jakie tam masz możliwości... Chodzi mi o to, że może trzeba ugryźć to z innej strony. Nie zawsze można po prostu uwierzyć, że jest dobrze .
kasienka - 2009-05-04, 10:06
Cytrynka, myślę o Tobie zawsze ciepło. A może dziewczyny mają rację, że tak długo karmisz? To jest wykańczające jednak, a ty chyba karmisz/jesteś w ciąży prawie od siedmiu lat, jeśli poprzednie dzieci karmiłaś równie długo jak Adasia. Nie miałaś kiedy odsapnąć...Może czas go odstawić i się zregenerować, jest już dużym chłopcem, no nie?
Romanowski to na pewno dobry pomysł, jeśli wierzysz, że coś Ci dolega, to na pewno warto spróbować, sama nie korzystałam (dla mnie za bardzo hardcore'owa dieta), ale też nie wydaje mi się, żeby coś mi było, znam jednak sporo osób, którym pomógł. nawet gdyby to kosztowało ze 300zł to chyba warto zainwestować - w siebie .Ania ma rację, najlepiej zapisywać na bieżąco pytania, ja zawsze jak idę do jakiegoś lekarza to o połowę rzeczy zapomnę spytać
Jeszcze Ci napiszę, jakie są moje odczucia. Mianowicie : rezygnujesz z siebie, jesteś zawsze dla siebie na ostatnim miejscu - nie masz na siebie czasu, pieniędzy, ciągłe obowiązki i obsługiwanie rodziny mogą wykończyć. Potrzebujesz odpoczynku, oderwania się na chwilę od tego. Sama piszesz, że zmieniłaś na kilka dni okolicę i było Ci lepiej...Ale ja nie wiedzę w magiczny wpływ okolicy samej w sobie. Raczej "klimatu". W domu zawsze jest TYLE do zrobienia...A codzienność potrafi przytłoczyć. Depresja na pewno daje objawy fizyczne, wiem coś o tym. Ja na przykład ciągle mam bóle brzucha. Lekarka stwierdziła, że to zespół jelita drażliwego, czy coś takiego, ale jestem pewna, że to od stresu. Wyjechałam ostatnio pierwszy raz od dziewięciu lat ( a tak naprawdę - pierwszy raz ever, bo wcześniej mnie rodzice nie puszczali )na pięć dni - ze szkoły, na badania terenowe. Obowiązek był I powiem Ci, że odpoczęłam jak cholera, mimo, że miałam całkiem sporo pracy. Ani razu, od drugiego dnia nie bolał mnie brzuch!A tego dnia, kiedy szykowałam się na pociąg powrotny wszystko wróciło.
[resztę wysyłam ci na pw ]
Cytrynka - 2009-05-08, 06:56
Dzięki dziewczyny. Jeszcze nie dzwoniłam, nie miałam kiedy (w godzinach, w których mam dzwonić ostatnio nie ma mnie w domu). Aniu, pomysł z zapisaniem pytań jest bardzo dobry, staram się to stosować jak idę do lekarza. Dzięki za przypomnienie.
Co do karmienia, jak pasek wskazuje, nadal karmię, ale jest to rzadko - raz na kilka dni. Bardziej to przytulanie niż jedzenie. Powoli i bez stresu odstawiamy się od piersi (a właściwie ja od Adasia ). Katar mi się zmniejszył. Już ponad trzy tygodnie nie używam nic nabiałowego. Mam nadzieję, że tak zostanie - wyzwaniem będzie lot do Polski i pobyt w Polsce. Jestem z siebie dumna, bo już ze 4 razy nie skusiłam się na typowe ciasto, ostatnio próba była w czwartek, chochlik siedzący mi za uchem szeptał, że jeden kawałek jest OK, ale się nie dałam. Tak sobie myślę, że może ten ciągnący się katar mimo odstawienia nabiału jest objawem tego, że organizm się oczyszcza?
Do psychologa nie bardzo mogę się wybrać teraz, za dużo wydatków, ale staram się robić coś dla siebie, zacznę jeździć na rowerze. Staram się ćwiczyć (no teraz mam okres i kiepsko się czułam przez 3 dni), ale jak się skończy, znowu zacznę.
Na pewno jestem zmęczona i to nie pozostaje bez wpływu na moje zdrowie, ale ostatnio poraziło mnie spostrzeżenie że zachowuję się jakbym siebie nie cierpiała. Może to był tylko pms, ale na kilka dni przed okresem jak tylko spojrzałam w lustro, moje myśli były: jaka ze mnie idiotka, brzydula, spaślak. Normalnie nie mogłam na siebie patrzeć.
Dzisiaj udało mi się posprzątać sypialnię i jest mi teraz dobrze, wreszcie nie przytłaczają mnie brudne ciuchy, zabawki, papiery. Jutro sprzątam kolejną część domu, mam wrażenie, że jednocześnie wywalam z siebie złe myśli.
Kasiu, napiszę do Ciebie.
adriane - 2009-05-08, 08:25
Z tego co możesz JUŻ zrobić dla siebie i co na pewno zaleci Ci dr Romanowski, to wczesne chodzenie spać. Podobno najbardziej zbawienny dla regeneracji organizmu jest sen przed północą, to według medycyny chińskiej. Możesz potem wstać i działać w nocy jak chcesz, ale trzeba spać od 21-22 do północy.
DagaM - 2009-05-08, 08:44
To prawda, mnie karmienie tak obciążało (choc nie miałam o tym pojęcia), ze gdy przestałam karmić Ninę, a ta zaczęła przesypiać całe noce, od tamtej pory codziennie padałam do łóżka przed 22-gą i spałam po 10 godzin dziennie, tyle miałam do odsypiania i odbudowy. Po 2-3 miesiącach odsypiania, organizm zregenerował się i już teraz śpię po ok. 8 godzin, ale nadal kłade się wcześniej, bo czuję że lepiej się wysypiam, niż jak gdybym miała pójść spać o północy i przespać 8 godzin.
Gdzieś nawet naukowcy robili badania, w których to udowodnili, że godziny przed północą bardziej regenerują organizm, niż godziny po północy.
Cytrynka - 2009-05-08, 17:33
Ada, czyli jakbym się położyła ok. 21 a wstała o po północy, to będzie OK? I czy można np. położyć się o 20, czy musi być między 21 a 22?
No i rozumiem, że jak prześpię się i wstanę w nocy, to znowu muszę się położyć za kilka godzin, ale czy taki przerywany sen jest OK? Zapytałam męża o to czy jest wyspany (spał trochę krócej niż ja). Powiedział, że tak. A ja wypiłam normalnego rozmiaru kubek kawy, pół maleńkiego kubeczka i zieeeeeewaaaaaaaaam i kolejna kawa by mi się przydała. Zaliczyłam już tabletki przeciwbólowe z okazji bólu głowy. Aha, spałam gdzieś od 23 do 6.30 rano. Napiszę jeszcze, teraz idę do endokrynologa.
Dzięki, Ada, Daga, Aniu D, Frjals, Kasienka, Maga, Ag, Puszczyk, Capri, Bodi, Kofi.
[ Dodano: 2009-05-08, 18:35 ]
Dodam jeszcze, że u mnie dopiero 9.36 rano.
Capricorn - 2009-05-08, 17:39
| Cytrynka napisał/a: | | Ada, czyli jakbym się położyła ok. 21 a wstała o po północy, to będzie OK? |
Pytanie co prawda do Ady, ale ja się wtrącę (inaczej nie byłabym sobą ) : PO CO chcesz wstawać w nocy? Wstawić zmywanie? Prasować? Umyć okna? POZWÓL sobie odpocząć, Cytrynka.
DagaM - 2009-05-08, 23:23
| Capricorn napisał/a: | | PO CO chcesz wstawać w nocy? Wstawić zmywanie? Prasować? Umyć okna? POZWÓL sobie odpocząć, Cytrynka. | No właśnie, w jakim celu?
| Cytrynka napisał/a: | | I czy można np. położyć się o 20, czy musi być między 21 a 22? | lepiej położyć się o 21-szej i wstać wtedy, kiedy się obudzisz Organizm sam podyktuje Ci ilość godzin do przespania.
| Cytrynka napisał/a: | | Zapytałam męża o to czy jest wyspany (spał trochę krócej niż ja). Powiedział, że tak. A ja wypiłam normalnego rozmiaru kubek kawy, pół maleńkiego kubeczka i zieeeeeewaaaaaaaaam i kolejna kawa by mi się przydała. Zaliczyłam już tabletki przeciwbólowe z okazji bólu głowy. Aha, spałam gdzieś od 23 do 6.30 rano. | A ile nocy zarwał Twój mąż, w porównaniu do Ciebie? Na bank dużo mniej. Cytrynko, masz takie zaległości w regeneracji, ze własnie od tego boli Cię głowa. Do tego pewnie masz uczucie gorączki, prawda? To jest tak zwane przegrzanie organizmu z braku "soków" w ciele, które sa uzupełniane podczas snu, a zwłaszcza w godzinach 21-23.
adriane - 2009-05-09, 07:32
Jak się położysz i zaśniesz w okolicach 21-szej, to pewnie od 5-tej rano będziesz na nogach i wtedy nadrobisz wszelkie prace domowe Tak jak pisze Daga i Capri, na początku daj sobie czas na spanie tak długie jak Twój organizm potrzebuje, bo chyba od lat śpisz bardzo mało. Jak sie już zregenerujesz, to po nocy będziesz szaleć
koko - 2009-08-20, 12:32
Znasz Pau D'Arco?
zojka3 - 2009-08-20, 14:37
| koko napisał/a: | | Znasz Pau D'Arco? |
ojej, a co to?
koko - 2009-08-25, 13:30
zojka3 przeklejam informację ze strony
hxxp://www.herbamed.pl/index.php?p55,pau-d-arco-250-kapsulek
Właściwości:
Pan D'arco jest powszechnie stosowane w Ameryce Łacińskiej, jak i Europie. Ma zastosowanie w leczeniu i zapobieganiu infekcji, schorzeń wywołanych wirusami, bakteriami i grzybami. Niektórzy uważają, że jest to najcenniejszy skarb ze spuścizny indiańskiej. W latach 1960 zioło pochodzące z Ameryki Południowej o nazwie Toheebo (PAU D'ARCO) skupiło na sobie olbrzymią uwagę gazet, czasopism i innych publikacji z powodu rzekomo olbrzymiego zakresu skutków, jakie wywołuje ono w organizmie człowieka. Zioło to pochodzi z wewnętrznej strony kory drzewa rodziny Bignoniacae (rodzaj tacoma, gatunek cospicua) i występuje pod różnymi nazwami, np. Pau D'arco; Lapacho; Morado lub Ipe Roxo. Nazywane jest ono Teheebo przez tubylczych Indian ze szczepu Callawaya, którzy tradycyjnie, od czasów starożytnego cesarstwa Inków, zajmowali się medycyną. Kwiaty, kora, sok tego drzewa używane są do wyrobów leków. Najcenniejsza jest jednak warstwa z wewnętrznej części kory.
Badania unikalnych możliwości kory Taheebo prowadzone są obecnie w Ameryce Południowej, Europie, Stanach Zjednoczonych, Japonii, ostatnio i w Chinach. Do chwili obecnej nie ma jeszcze jednolitej opinii co do wykorzystywania jej przy leczeniu chorób. Wiadomo jest jednak, ze Taheebo nie ma żadnych przeciwwskazań, jeśli chodzi o stosowanie. Można ją podawać z każdym lekiem, bez względu na jego aktywność. Pau D'arco może być podawane jako napój zarówno dzieciom jak i dorosłym. Jest ono absolutnie nietoksyczne.
Działanie:
Oprócz działania przeciwbakteryjnego Lapacho posiada właściwości o działaniu przeciwwirusowym, antyrakowym i przeciwzapalnym.
Instytut Medycyny Marynarki Wojennej w stanie Maryland (USA) w 1974 r. opublikował badania, które wykazały, ze Pan D'arco zwalcza pasożyty, obniża poziom cukru we krwi, co może zapobiec cukrzycy oraz jest świetnym środkiem ułatwiającym trawienie.
Znawcy przedmiotu twierdzą, że lek ten atakuje samą przyczynę choroby i przede wszystkim wzmaga odporność organizmu, zmuszając go niejako do walki z chorobą. Dlatego jego działanie jest tak szybkie i skuteczne. Naukowcy stwierdzili, ze Pan D'arco ma działanie antybiotyczne, i nie wykazuje działań ubocznych. Można go zażywać bezpiecznie i nawet podawać dzieciom.
Działanie przeciwwirusowe: Lapachol, betalapachon, hydroksynaftochinon i inne składniki Lapacho wykazały aktywne działanie przeciw wielu wirusom, w tym przeciw wirusowi opryszczki (typ I i II), wirusom grypy, wirusowi pryszczycy i poliwirusowi.
Działanie antyrakowe: Lapacho zostało poddane badaniom przez National Cancer Institute w USA. Po uzyskaniu pierwszych pozytywnych wyników za najaktywniejszą substancję czynną uznano lapachol. W 1968 r. NCI rozpoczął pierwszą fazę badań klinicznych. lapacholu. W trakcie tych prób nie udało się osiągnąć leczniczego poziomu lapacholu we krwi bez jednoczesnych łagodnych skutków ubocznych w postaci mdłości, wymiotów i awitaminozy K. Jest to o tyle trudne do zrozumienia, ze nowsze badania wykazały bardzo niską toksyczność lapacholu: jego średnia dawka śmiertelna wynosi 487 g/kg wagi ciała, czyli mniej więcej tyle samo co kofeiny. Etap prób klinicznych zakończono w 1970 r. Dowiedziono jednak, ze niektóre antrachinony zawarte w Lapacho działają analogicznie do witaminy K, a więc negatywny wpływ lapacholu można by zrekompensować stosując Lapacho w całości.
Działanie przeciwzapalne: Wyciągi z kory Tabebuia avellanedae wykazują działanie przeciwzapalne połączone z niską toksycznością. Tampony nasączone wyciągiem alkoholowym z Lapacho okazały się skuteczne w walce z różnymi rodzajami zapaleń, np. zapalenie szyjki macicy i zapalenie pochwy.
Wskazania:
Mimo faktu, iż nie ma wiążącej odpowiedzi badaczy, dotyczącej mechanizmu działania Pau D'arco oraz obszernych badań populacyjnych, dotyczących jego skuteczności, można wstępnie polecić stosowanie tego naturalnego produktu jako środka wspomagającego i korygującego leczenie farmakologiczne, uzupełniającego leczenie homeopatyczne w wielu schorzeniach, a przede wszystkim w przypadkach wielokrotnego stosowania antybiotyków z niską skutecznością i we wszystkich przypadkach obniżenia odporności organizmu, łącznie z AIDS (celowe jest stosowanie go przez nosicieli HIV). Niektórzy badacze podają, że Pau D'arco może być stosowane jako środek obniżający poziom cukru we krwi, zwłaszcza w przypadku cukrzycy bezinsulinowej.
W miarę zbierania danych klinicznych odnośnie stosowania Pan D'arco w lecznictwie, wskazywany jest on jako doskonały środek wspomagający leczenie szeregu chorób, między innymi: stwardnienie tętnic, astma, zapalenie oskrzeli, jelita grubego, pęcherza moczowego, cukrzyca., egzema, urazy, rany wszelkiego rodzaju (przyspiesza gojenie), nieżyt żołądka, zapalenie narządów płciowych (zarówno u kobiet jak i u mężczyzn), upławy białe, zapalenie szpiku i kości, paraliż powiek, polipy jelitowe i pęcherzowe, prostata, łuszczyca, grzybica strzygąca, świerzb, syfilis i następstwa, reumatyzm, choroba wrzodowa żołądka lub dwunastnicy, owrzodzenia jelit, żylaki, choroby nowotworowe każdego rodzaju. Stosowanie Pan D'arco w chorobach nowotworowych może być powszechne, aczkolwiek nie zawsze skutecznie stosowane, na co mają wpływ zasoby witalne organizmu, możliwość lub niemożliwość zdrowienia oraz postać, jakość i dawka. Postaciami najbardziej skutecznymi są nalewki. Również niska skuteczność Pau D'arco może być nie tylko wynikiem braku reaktywności organizmu, ale również fakt, iż nie wszystkie firmy produkują ten preparat uczciwie.
Pau D'arco jest jedną z wielu tajemnic medycyny staroindiańskiej, najprawdopodobniej nie ostatnią. Prawdziwa kariera czeka Pan D'arco w najbliższych latach, kiedy to farmakolodzy, alopaci i homeopaci znajdą dla tego leku właściwe miejsce we współczesnej medycynie.
Stosowałam Pau D'Arco i mogę polecić z czystym sumieniem. Brałam też Immuno - preparat Tołpy, jednak Pau D'Arco lepiej na mnie się sprawdził.
|
|