wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - mam mieszkanie do wynajęcia

orenda - 2009-06-09, 17:46
Temat postu: mam mieszkanie do wynajęcia
Z początkiem lipca wyprowadzamy się z Torunia i chcemy wynająć mieszkanie. Mam parę pytań w związku z tym.

Chcę wynająć studentom, ich jest 4, z każdym z osobna podpisać umowę, czy przygotować jedna umowę i podpisać ją ze wszystkimi, czy tylko z jedną z tym osób?

Czy jest gdzieś w necie wzór umowy na wynajem mieszkania?

Chcę to zrobić uczciwie i zapłacić podatek, jakieś wskazówki, co do tego?

Macie jeszcze jakieś sugestie? O czym powinnam pamiętać, co ująć w umowie?

Jeszcze się zastanawiałam nad taką kwestią, bo to są 2 pary, studenci pierwszego roku, jak się rozstaną i nie będą chcieli ze sobą mieszkać?? Czy to już nie mój problem, skoro będę mieć umowę?

kasienka - 2009-06-09, 18:22

osobiście radziłabym Ci:
- podpisac umowę z jedną osobą i niech ona się potem martwi o szukanie sobie współlokatorów - na konkretną kwotę za najem mieszkania, ale z zastrzeżeniem, ile osób może tam mieszać i o konieczności zgłoszenia Tobie ewentualnych zmian w składzie ( jesli ci na tym zależy
- wziąć kaucję na pokrycie ewentualnych szkód, zwykle bierze się wysokość jednego czynszu za wynajem + opłaty
- umowę podpisać na czas określony np. na rok, zastanów się co z wakacjami zrobisz, czy będą płacić,ale mniej, czy na wakacje zostajesz bez lokatorów
- zastrzeż w umowie czy w grę wchodzą ewentualne zmiany w mieszkaniu i jesli tak, to jakie - malowanie wedle własnego studentów uznania itd.
- ustal okres wypowiedzenia, najlepiej chyba miesiąc, z zastrzeżeniem, że jak nabroją, to jako wynajmujący masz prawo wypowiedzieć natychmiastowo
- w umowie możesz tez zapisać obowiązek stosowania się do regulaminu wspólnoty mieszkaniowej czy czegoś takiego ( np. cisza nocna :mrgreen: ), chodzi mi o to, żebyś nie miała problemów z sąsiadami jak Ci zaczną imprezować, a pierwszy rok to dopiero wyrwali się z domu ,więc sama wiesz, jak jest ;)
- zastanów się,czy zgadzasz się na zwierzaki :)

w sumie warto pomyśleć o wszystkim, bo prawda jest taka, że jak ktoś się uprze, to ciężko go wywalić. Wynajmując tak młodym ludziom, wzięłabym tez namiary do ich rodziców w razie czego...Jesli chcesz, mogę Ci wysłać skan jakiejś naszej umowy o wynajem ( byliśmy zawsze najemcami ;) ), mam nawet jakąś książkę prawniczą na ten temat ;) , ale nie wiem, czy aktualną. W sieci też na pewno znajdziesz wzory takich umów.

Gdzie się wyprowadzacie? :->

Lienka - 2009-06-09, 18:39

kasienka napisał/a:
osobiście radziłabym Ci:
- podpisac umowę z jedną osobą i niech ona się potem martwi o szukanie sobie współlokatorów
to ja bym zrobiła odwrotnie, czemu ktoś ma odpowiadać za inną osobę, pokłócą się czy co, potem będą odpowiedzialność zwalać na drugiego, a poszkodowaną będziesz Ty :roll:
a co do reszty to zrobiłabym tak jak pisze Kasieńka
z tymi wynajmami to różnie bywa, mnie kiedys koleś nieźle załatwił, miałam niby umowę, ale on zniknął, ponoć wyjechał do W-wy, a ja się nie chciałm bawić w zgłoszenia na Policji itd, chociaz może i powinnam, bo kasy mi nie dał na czynsz i rachunek tel, ale byłam wściekła :roll: część kasy na szczęście udalo się odzyskac przez jego rodzinkę, ale nawet oni mieli go serdecznie dość, bo nie tylko u mnie nabroił

biechna - 2009-06-09, 18:39

orenda, gdy wynajmowałam mieszkanie na początku studiów, umowa była podpisana na 1 dziewczynę z zastrzeżeniem ile max osób może mieszkać. Pamiętam też dodatek do umowy nt. konieczności konsultowania wszelkich trwałych zmian wystroju, jak malowanie ścian itp.


Tu jakieś wzory umów:
hxxp://mieszkam.gratka.pl/artykul/309-1-wzor-umowy-najmu.html
hxxp://dom.gazeta.pl/prawo/1,65546,2467476.html

Izzi - 2009-06-09, 18:45

dziewczyny mają rację - weź kaucję!!

jak chcesz to skan umowy też mogę przesłać - moi teraźniejsi właściciele podpisali ze mną mega długą umowę - jest tam wszystko i jeszcze więcej!

[ Dodano: 2009-06-09, 19:52 ]
biechna napisał/a:
popełniłam duży błąd i naiwnie sądziłam, że ponieważ wynajmuję znajomym, to zachowają się fair
ja z kolei popełniłam kiedyś błąd i wynajmowałam mieszkanie od znajomej!!! masakra!! non stop mnie nachodziła :evil: i przesiadywała godzinami i plotkowała!! ..a nie była wcale żadną moja kumpelą! raz wparowała z rana myśląc, że jestem w pracy ..ale się wtedy wkur* ..hehe dobrze że nie nakryła mnie na jakimś cudzołóstwie :lol: potem w środku miesiąca oznajmiła, że mam się wyprowadzać natychmiast ale zapłacić za cały miesiąc.. noi kaucji oczywiście nie oddała!!

ups wyszedł mi ot

orenda - 2009-06-09, 19:44

dzięki dziewczyny, a ja już im powiedziałam, że nie chcę kaucji, bo wiem jaka to zmora dla studentów wyciągnąć drugie tyle. :roll: i co teraz?
Poproszę o skany waszych umów, na adres orenda(małpka)poczta.fm lub tutaj, gdzie wygodniej.

[ Dodano: 2009-06-09, 20:47 ]
kasienka napisał/a:

wracamy do Płocka, tam będziemy mieszkać u mojego brata (ale bez niego). Musimy się wynieść, bo ja nie pracuję i już było bardzo ciężko z kaską. A Piotrek teraz w Warszawie ma pracę, więc mu będzie bliżej o 100 km. Może dzięki temu będziemy się częściej widywać.
pomarańczka - 2009-06-09, 20:29

Nie powinnaś mieć wątpliwości Ewo apropos kaucji, no cóż zawsze przecież można zmienić zdanie( tak w razie czego) My też wynajmujemy i kaucji początkowo miało nie być,ale potem ją jednak musieliśmy wpłacić(samo życie) Zawsze możesz ją zwrócić jak będzie wszystko o.k kiedyś tam. Ci którzy są nieuczciwi długo na tym nie pojadą nawet jeśli to znajomi,"ładni mi znajomi" :-/
martika - 2009-06-09, 20:45

orenda napisał/a:
dzięki dziewczyny, a ja już im powiedziałam, że nie chcę kaucji, bo wiem jaka to zmora dla studentów wyciągnąć drugie tyle. :roll: i co teraz?


Odradzam, mój ojciec tez chciał byc dobry dla studentów i wynajmował bez kaucji...To co potem można było zastać w mieszkaniu to istna tragedia... Sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie, za każdym razem mieszkanie było do remontu. Nauczył się już i teraz zawsze bierze kaucję, no i pomogło :)

arahja - 2009-06-09, 20:55

martika napisał/a:
Odradzam, mój ojciec tez chciał byc dobry dla studentów i wynajmował bez kaucji...To co potem można było zastać w mieszkaniu to istna tragedia... Sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie, za każdym razem mieszkanie było do remontu. Nauczył się już i teraz zawsze bierze kaucję, no i pomogło :)


Przerażające. Ja mieszkam od dwóch lat w mieszkaniu, w które wlożyliśmy już spokojnie równowartość jednej miesięcznej opłaty. Nie wpłacaliśmy kaucji i obawiam się, że zostawimy mieszkanie w lepszym stanie niż je zastaliśmy ;)
Myślę, że w doborze lokatórów ważną rolę odgrywa intuicja - często coś podszeptuje, czy z daną osobą będą problemy, czy nie. Mnie się tak udało wymknąć w porę kilka razy, choć ja z drugiej strony barykady.

biechna - 2009-06-09, 20:57

orenda, ja bym mimo wszystko poprosiła o depozyt, choćby połowę miesięcznej opłaty.
orenda - 2009-06-09, 21:02

Przekonałyście mnie do tej kaucji, mamy się spotkać po tym weekendzie. Jeszcze jak dostanę od Was te skany, to przygotuję umowę.
Amanii - 2009-06-09, 21:15

Możesz im rozłożyć tę kaucję na raty, będą wdzięczni, wiem coś o tym :P

Ja jeszcze na szczęście nie musiałam nigdy płacić kaucji, wiązałoby się to niestety z rezygnacją z mieszkania - po prostu nie ma takiej możliwości, żebym uzbierała na raz tak dużą kwotę pieniędzy. Jak jest ich 4 to trochę prościej :)

Za to raz płaciłam właścicielce za zniszczenie w mieszkaniu (szczur wyżarł dziurę w tapicerce wersalki). Po prostu gdy oddawaliśmy mieszkanie właścicielka przeszła się po pokoju, "wyceniła straty" i powiedziała, że albo sami wzywamy fachowca który to naprawi, albo dajemy jej kasę i ona to zrobi na własną rękę. Dałam jej pieniądze, nawet nie sprawdzałam, czy nie wzięła za dużo - ja nabroiłam, więc moja strata jakby co.

Myslę, że to lepsze niż kaucja - po prostu trzeba zastrzec, że naprawę wszelkich zniszczeń w mieszkaniu pokrywa najemca. No bo co, jeśli koszt napraw będzie wyższy niż kaucja, którą weźmiesz?

Co do umowy - myślę, że najsensowniej podpisać z jedną osobą. Jest to prostsze rozwiązanie przy wszelkich ewentualnych roszadach (typu właśnie rozstania, nagła rezygnację ze studiów itp.). Sama wyprowadzałam się z mieszkania po 3 miesiącach i po prostu musiałam znaleźć osobę na swoje zastępstwo, nie było żadnych komplikacji papierkowych itp. Oczywiście o wszelkich zmianach musisz być poinformowana, no i mieć dane wszystkich lokatorów, nie tylko osoby, z którą podpisujesz umowę. No i zastrzec, że mieszkają 4 osoby.

martika - 2009-06-09, 21:20

arahja napisał/a:

Przerażające. Ja mieszkam od dwóch lat w mieszkaniu, w które wlożyliśmy już spokojnie równowartość jednej miesięcznej opłaty. Nie wpłacaliśmy kaucji i obawiam się, że zostawimy mieszkanie w lepszym stanie niż je zastaliśmy ;)
Myślę, że w doborze lokatórów ważną rolę odgrywa intuicja - często coś podszeptuje, czy z daną osobą będą problemy, czy nie. Mnie się tak udało wymknąć w porę kilka razy, choć ja z drugiej strony barykady.


Tylko pomarzyć o takich lokatorach.

Nie chcę Was straszyć naprawdę przerażającymi historiami ale powiem że przez 7 lat przewinęło się mnóstwo ludzi (bo to jest dom podzielony na mieszkania) i porządek po sobie zostawiły tylko trzy pary. Wiele osób też nie płaciło za ostatni miesiąc i po prostu uciekało zostawiając otwarte mieszkanie. (bo nie było kaucji i nie zależało im na spotkaniu z właścicielem :)
Reszta tak jakby nie myła nigdy kibla, okien, nie odkurzała. Mieszkanie kilkukrotnie zagrzybione bo nie wietrzone. Nawet niektórzy zostawiali np. używaną kuwetę po kocie (chyba żeby nam ładniej pachniało), zasraną po psie wykładzinę z kupami na środku i na tarasie, nowy stolik z IKEA popalony tzw. podgrzewaczami a pod stolikiem prześlicznie przyklejone kozy z nosa, podgrzewacz wleciał im także do środka telewizora bo go na nim postawili. jedni wyprowadzając się zrolowali i ukradli nową wykładzinę, odkurzacz, wieszaki oraz pożyczoną ode mnie zastawę i sztućce :) (generalnie wszystko co dało się wynieść).

Na pozór zwykli, normalni młodzi ludzie, pracowali np w Mediamarkt, H&M albo studenci. Ci ostatni prowadzili dobrze prosperującą firmę czarterującą drogie jachty :)

Malati - 2009-06-09, 21:23

martika, normalnie szok :shock:
ajanna - 2009-06-09, 21:24

przepraszam, ale nie miałam kiedy przeczytać całego wątku. jako była wynajmująca i najemca mogę powiedzieć tylko tyle, że to, że podpiszecie tę umowę na jakiś czas określony tak naprawdę nikogo do niczego nie zobowiązuje - w każdej chwili obie strony mogą umowę wypowiedzieć - z zachowaniem przewidzianego w niej terminu wypowiedzenia.
co do opłat, to z własnego doświadczenia wiem, że warto sprawdzać, czy są uiszczane - ja kiedyś wynajmowałam mieszkanie pewnej firmie i kiedy się wyniosła, nie dość, że tel. był już odcięty (a to było w czasach, kiedy był wlk luksusem), to jeszcze byłam gigantycznie zadłużona w telekomunikacji :-/ . co do stanu mieszkania, to tu się można różnie umawiać, z reguły trzeba takie mieszkanie po wynajmowaniu odmalować (ja kiedyś miałam taką umowę z najemcami, że sami zobowiązaliśmy się je pomalować przed opuszczeniem - dzięki czemu było ciut taniej, no i mogliśmy pozwolić małej Weroniczce mazać po ścianach :-) ).
ja bym podpisywała umowę z każdym z osobna, żeby w razie czego nie było zwalania winy na współlokatorów. nie wiem tylko co na to US - jeśli to będą 4 umowy? może tam zapytaj?

malva - 2009-06-09, 21:36

jako osoba wynajmująca mogę duzo doradzić tyle że ...ja nie wynajmuję studentom -nigdy
wolę wynajac za mniejszą cenę na dłuzej... problem wakacji odpada a przede wszystkim kwestia dbania o mieszkanie

kaucję koniecznie weź -powiedz że bardzo ci przykro ale jest jak jest
a tak wogle to wiesz co? jak chcesz to się możemy spotkać i może na żywca będzie łatwiej pogadać ,coś doradzić odnosnie róznych ruchów i td itp bo na ten temat wiem dużo
wbrew pozorom moim zdaniem najwazniejsza jest kwestia rozliczania liczników,bo jak student nie zapłaci kaucji czy czynszu to najwyżej nie zarobimy a jak zostanie dług w energetyce to jeszcze mozna dopłacic :(

orenda - 2009-06-09, 21:39

malva, każdy pretekst by się w końcu poznać jest dobry ;-) Zapraszam więc po niedzieli.
malva - 2009-06-09, 21:51

no też tak sobie pomyślałam ;-)
kasienka - 2009-06-09, 21:53

Kaucję można rozłożyć na raty, chyba już któraś z dziewczyn pisała, najlepiej na dwie. My zwykle rozliczaliśmy kaucję w ten sposób, że nie płaciliśmy za ostatni miesiąc, mieszkanie zostawialiśmy w stanie niezniszczonym :)
Amanii - 2009-06-09, 21:57

ajanna napisał/a:
ja bym podpisywała umowę z każdym z osobna, żeby w razie czego nie było zwalania winy na współlokatorów. nie wiem tylko co na to US - jeśli to będą 4 umowy? może tam zapytaj?

No właśnie jak jest jedna umowa to nie ma żadnego zwalania... Między sobą już muszą ustalić co i jak, a przed tobą odpowiada jedna osoba i to ona już musi się martwić o to żeby uzbierać całą kwotę i tak dalej. Jeśli ktoś będzie stratny w takiej sytuacji to tylko ewentualnie ta osoba która wzięła na siebie tę odpowiedzialność.
Poza wygodą dla ciebie, jest to też wygoda dla lokatorów, przynajmniej ja wynajmowałam mieszkanie w takim układzie (było nas pięcioro) i wszystko przebiegało sprawnie.

Jeśli chodzi o te straszne historie, to każdy potrafi takie opowiadać. Ja jako studentka mogę przytoczyć miliard podobnych historii o właścicielach, między innymi o panu Rysiu, u którego sama mieszkałam (to to mieszkanie, z którego zwiałam po 3 miesiącach).
Albo o znajomych, których musiałam ostatnio "przechowywać" przez tydzień, bo właścicielka zmieniła zamki pod ich nieobecność, zamykając w środku wszystkie ich rzeczy (łącznie ze świnką morską bez zapasu jedzenia). Pretekstem było spóźnienie się z opłatą o jeden dzień (z powodu opóźnienia wypłaty) :roll:

Myślę, że takie tragiczne akcje (zwianie z mieszkania bez płacenia itp.) mają miejsce głównie przy wynajmowaniu na lewo. Bo wynajmujący wiedzą, że właściciel nie pójdzie na policję, bo sam ma nieczyste sumienie. Nie warto się nimi straszyć, bo można popaść w paranoję - wszędzie się zdarzają nieodpowiedzialni ludzie, ale to przypadki. Większość loktorów płaci, nie psuje i nie wywala telewozorów przez okno w czasie hucznych imprez :)

Karolina - 2009-06-10, 07:34

Myślę, że w umowie warto zaznaczyć kto płaci za naprawę sprzętów np. AGD.
Izzi - 2009-06-10, 08:08

orenda zeskanuję jak szybko się da i przeslę ..nie mam w domu skanera ale w tym tygodniu postaram się to załatwić ;-)

taaak kaucję przeciez mozna na raty rozłożyć!

adriane - 2009-06-12, 09:50

Co do opłat za prąd i gaz, to ja wynajmując mieszkanie pojechałam z właścicielką do gazowni i elektrowni i podpisałam umowe na siebie z tymi instytucjami. Właścicielce na tym zależało, bo poprzedni lokator zwiał nie uiszczając rachunków. Jeśli liczniki są przepisane na wynajmującego, właściciel mieszkania nie ryzykuje, że będzie miał nie swoje długi do zapłacenia.
Amanii - 2009-06-12, 10:03

My płaciliśmy rachunki tylko w jednym mieszkaniu, w dwoch płaciliśmy stałą miesięczną opłatę właścicielom, a oni regulowali rachunki sami (pewnie wiąże się to z podwyższeniem miesięcznego czynszu). Dla nas napewno tak jest wygodniej, nie wiem jak dla właścicieli, ale to oni wyszli z tym pomysłem, więc może wolą mieć to sami pod kontrolą.
kasienka - 2009-06-12, 12:11

Nie wiem jak w Toruniu z gazem,ale my mamy gazowe ogrzewanie,w tym sezonów zmieniali nam gaz na "europejski",rachunki mamy wyższe o jakieś 30-40%.tak tylko mówię,bo gdybyś chciała brac stała kwotę na rachunki to warto o tym pamiętać...
My w jednym mieszkaniu podpisywaliśmy umowę z gaz i energetyka,to w sumie dobre rozwiązanie.tylko my tam mieszkaliśmy parę lat,a jak studenci mykna po kilku miesiącach,to nie wiem czy to nie za wiele kombinacji.

ajanna - 2009-06-12, 22:04

Orenda dziś zgłaszałam nasze mieszkanie do wynajmu w agencji i właśnie poruszyłam temat kilku studentów wynajmujących razem mieszkanie i agent doradzał, żeby umowę jednak z jedną osobą podpisać i nie wchodzić w dywagacje/negocjacje z pozostałymi - niech się ta jedna osoba martwi i ich reprezentuje :-)
mandy_bu - 2009-06-12, 22:30

ajanna, zgadzam się z tym co napisałaś. Ja też kiedyś wynajmowałam studentom, a w zasadzie 1 studentowi z możliwością podnajmu jeszcze 2 osobom. Jak się okazało, to dobrze, bo reszta miała niezła rotację.
martika - 2009-06-13, 08:01

Amanii napisał/a:


Jeśli chodzi o te straszne historie, to każdy potrafi takie opowiadać. Ja jako studentka mogę przytoczyć miliard podobnych historii o właścicielach,


Tylko po co. Chyba nie podejrzewasz o takie rzeczy orendy? ;)
Moje historie opisałam żeby odradzić wynajmowanie bez kaucji, a nie po to żeby się wyżalić :)


Amanii napisał/a:
Myślę, że takie tragiczne akcje (zwianie z mieszkania bez płacenia itp.) mają miejsce głównie przy wynajmowaniu na lewo. Bo wynajmujący wiedzą, że właściciel nie pójdzie na policję, bo sam ma nieczyste sumienie.


Niekoniecznie. Nie każdemu się chce użerać kilka lat w polskich sądach żeby udowodnić komuś że jest brudasem i odzyskać (albo nie) parę złotych.

Karolina - 2009-06-13, 09:26

adriane napisał/a:
pojechałam z właścicielką do gazowni i elektrowni i podpisałam umowe na siebie z tymi instytucjami

my w jednym mieszkaniu także.

Izzi - 2009-06-16, 13:22

orenda wielkie PRZEPRASZAM za zwłokę!!! jutro w pracy zeskanuję umowę i czym prędzy przyślę Ci!!!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group