wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Tylko dobre wiadomości - Daria urodziła! Witamy Natalię :-)

biechna - 2009-07-14, 19:33
Temat postu: Daria urodziła! Witamy Natalię :-)
Jest! Jest! Właśnie dostałam wiadomość:

"Jest Już Natalka na świecie. 3340, 56 cm, max punktów. Poród był trochę ciężki, bardzo popękałam, ale lekarz powiedział, że byłam dzielna."

GRATULUJĘ!!!
Byłaś bardzo dzielna :D

sylv - 2009-07-14, 19:35

HAAA! wiedziałam, kiedy wejść na WD :mrgreen:
WIELKIE GRATULACJE!!!

Karolina - 2009-07-14, 19:36

Gratulejszyn!!!
kociakocia - 2009-07-14, 19:37

OOOOO.... HIP HIP HURRRRRAAAAAA, GRATULUJĘ :D :D
szybkiego powrotu do domku życzę

Capricorn - 2009-07-14, 19:43

witaj, Natalko!
joannasu - 2009-07-14, 19:49

po cichu trzymalam kciuki i co chwila zagladalam by sprawdzic co i jak... tak bardzo sie ciesze ze wszystko w porzadku! ogromne gratulacje dla was!
tęczówka - 2009-07-14, 19:53

czołem Maleńka:*
brawa dla dzielnej mamusi:*

kamma - 2009-07-14, 19:56

jeeeee! Gratulacje!!! Czekamy na Was tutaj, a tymczasem spokojnie dochodźcie do siebie :)
lilias - 2009-07-14, 19:57

gratulacje :-D dużo zdrówka dziewczyny
Lady_Bird - 2009-07-14, 19:57

HURRA!!!
Gratulacje!!!

Zuzu - 2009-07-14, 19:59

Gratulacje, witaj wegedzieciaku ;-)
- 2009-07-14, 20:04

Daria! gratulujemy Wam Natalki!!!!
elenka - 2009-07-14, 20:04

Brawo Daria Dzielna Kobieto :-) Moje Gratulacje :-)
żuk - 2009-07-14, 20:04

wielkie gratulacje :-D
renka - 2009-07-14, 20:04

No w koncu :-P

Ogrom gratulacje przeszczesliwi rodzice :-)
No to sie w koncu corci doczekaliscie :-)

Ewa - 2009-07-14, 20:08

Gratulacje!!! :-D
Witaj Natalko, wyczekana przez całe grono :-D

gosia_w - 2009-07-14, 20:12

Gratuluję!
Zuzu - 2009-07-14, 20:12

Hej, a tak w ogóle to ja też jestem z 14 lipca. Wprawdzie 19 lat starsza,ale jednak :-P
poughkeepsie - 2009-07-14, 20:14

gratulacje! :)
Martuś - 2009-07-14, 20:18

No nareszcie! Witaj Natalko, gratulacje Dario i Arturze! Nie mogę się już doczekać zdjęć i relacji z porodu!
koniczynka_k - 2009-07-14, 20:19

Gratulacje :)
kerima - 2009-07-14, 20:30

Daria, wielkie gratulacje :-D
orenda - 2009-07-14, 20:34

Gratulacje ogromne! Daria jesteś bardzo dzielna!
Salamandra*75 - 2009-07-14, 20:41

Witaj mała.!!!
Usciski dla Waszej Trójki a zwłaszcza dla dzielnej mamy!!!Niech odpoczywa i moczy .pewną cześc ciała..w korze dębu to pomaga

Hexe - 2009-07-14, 20:44

Gratulacje dla dzielnej mamy :-D i witam Natalkę :-D
agaw-d - 2009-07-14, 20:45

Ogromne gratulacje :-D
nitka - 2009-07-14, 20:51

no nareszcie. Witaj przewrotna Natalio! Gratulacje Daria, dzielna kobieto.
vegan ciacho - 2009-07-14, 20:52

Hurrrrra :mryellow: W koncu :-D Serdeczne gratulacje :!:
Jagula - 2009-07-14, 20:54

Witaj Natalko!!! Daria i Artur- gratulacje i wszystkiego dobrego, mnóstwa radości i satysfakcji w rodzicowaniu :-P
dynia - 2009-07-14, 21:03

Gratulacje ogromne!Cześć Natalia tu Natalia :-D
Kreestal - 2009-07-14, 21:06

Serdeczne gratulacje! :-D
kasienka - 2009-07-14, 21:22

:) gratulacje :)
pidzama - 2009-07-14, 21:22

HIP HIP HURA!!! Bravo Daria i Artur; witaj Natalio - najbardziej oczekiwane dziecko na WD ostatnio :lol:
adriane - 2009-07-14, 22:27

Gratulacje ogromniaste :-D
maga - 2009-07-14, 22:36

Nooo wreeeeszcie! :-D :-D :-D
Ogromne gratulacje!!! Daria - mistrzostwo świata! spisałaś sie na medal! Bawo Artur!
Natalko - witaj!

k.leee - 2009-07-14, 22:39

Gratulacje dla całej rodzinki :-D
Christa - 2009-07-15, 02:12

Wielkie gratulacje i od nas. Lista juz zapdejtowana :-) .
arahja - 2009-07-15, 05:40

Gratulacje dla całej rodziny! :mryellow:
Kamm - 2009-07-15, 06:30

Daria mega dzielna kobieto , gratulacje ! :-) Witaj Natalko ! :-)
kamma - 2009-07-15, 06:51

Mam nowe wieści od Darii :)
Serdecznie dziękuje za wszystkie gratulacje i napisała mi trochę o porodzie:
że udało się zacząć bez oxy, ale pod koniec już podali, bo główka się nie zniżała były zielonkawe wody płodowe i obawiali się, że skurcze parte przyjdą za późno. Natalka rodziła się twarzą do góry. Daria urodziła z pomocą męża :) Trochę pękła w środku i długo ją zszywali, ale jest przeszczęśliwa w roli mamy :)
Natalka ładnie ssie :) (Ha, o ile będzie Natalka, bo na razie Daria pisała tylko "niunia" i "mała" ;) Czyżby się wahała? ]:-> )

nitka - 2009-07-15, 07:08

kamma napisał/a:
Natalka rodziła się twarzą do góry.
no wykapany Antoni!! Też był tak ułożony!
ojej, ja muszę zobaczyć to dziecko!

olgasza - 2009-07-15, 07:25

uff! gratuluję!
krop.pa - 2009-07-15, 07:28

Ogromne gratulacje! :-D
ina - 2009-07-15, 07:33

Gratulacje!!! :mrgreen:
nalya - 2009-07-15, 07:47

dołączam się do gratulacji :)
vegAnka - 2009-07-15, 08:12

Daria jak sie ciesze!!!!!!!!!!! :-D :-D :-D twoje marzenie sie spelnilo!!!!! Gratuluje przeogromnie i tez nie moge sie doczekac pierwszych zdjec "niuni" ;-)

ogromne calusy i wracaj szybko do nas! :->

maga - 2009-07-15, 08:19

Hehe.. Może na Natalkę nie wygląda? ;-)
Jeszcze raz serdeczne gratulacje!!!

zojka3 - 2009-07-15, 08:49

Gratulacje ogromne!!! :-D
Kasiula2305 - 2009-07-15, 08:54

Wielkie Gratulacje dla dzielnych dziewczyn Darii i Natalii!! :mryellow: Super ze juz po, Daria szybkiego powrotu do domku ;)
pomarańczka - 2009-07-15, 09:00

:-D Cieszę się razem z Wami ...Moc Serdeczności dla Waszej Trójeczki.Daria wypoczywaj jak najwięcej :-D
priya - 2009-07-15, 09:06

Gratulacje przeogromne! Samych radości życzę. Cieszę się bardzo, choć żałuję trochę, że Daria zniknie z "brzuszkowych 2009" :-P
kociakocia - 2009-07-15, 09:12

no to mogę się pakować na wakacje :-D
biechna - 2009-07-15, 10:20

kamma napisał/a:
o ile będzie Natalka, bo na razie Daria pisała tylko "niunia" i "mała" ;) Czyżby się wahała? ]:->

:mrgreen: Ano mi z Tymka wyszedł Staś! :-D
Daria, czekam na relację, zdjęcie jakieś. Bardzo fajnie, że nie ma problemów z karmieniem!!!! :-D Ściskam, gratuluję jeszcze raz.

Apulejusz - 2009-07-15, 11:06

Daria! Cudownie!!! GRATULACJE! Natalko witaj na Ziemi :mrgreen: !!!
aina1985 - 2009-07-15, 11:12

witamy Cię Natalko i ogromne gratulajce dla dzielnej Mamusi :-D
Shaera - 2009-07-15, 11:43

Nareszcie :-) Dario, gratulacje! :mryellow: :mryellow: Natalka, vitaj wśród nas :-D


Humbak - 2009-07-15, 12:58

Dario, czoła chylę, moje gratulacje! :D

Witaj maluszku! :D :D :D

DagaM - 2009-07-15, 14:04

Nareszcie, jest Natalia!!! :-D :-D :-D daria OGROMNE GRATULACJE :!: :!: :!: Czekam na foty i szczegółową relację :mryellow:
agaB - 2009-07-15, 14:39

Dario, życzę Ci teraz szybkiej odbudowy formy, dużo sił, a dla Natki dużo miłości i niech rośnie nam maleńka :-D
kofi - 2009-07-15, 16:28

Gratuluję, cieszę się że już jest. Witaj Natalko, niech Ci będzie dobrze na świecie. :-)
huanita - 2009-07-15, 16:35

No cudownie :-D Wyczekane wegedzieciakowe dziecko :-D Gratulacje dla mamy i taty :-D
excelencja - 2009-07-15, 17:15

wow! Nareszcie! Witaj Dziewczynko :)
gemi - 2009-07-15, 17:27

Daria - gratulujemy Ci razem z Pawełkiem! :mryellow: Trzymaliśmy za Ciebie kciuki - te duże i te małe też :D
A kruszynce życzymy smacznego :mrgreen:

Kjójik - 2009-07-15, 19:19

GRATULACJE!!!

Witamy uparciuszka Natalkę!!!

gosiabebe - 2009-07-15, 19:21

gratulacje :)
blamagda - 2009-07-15, 19:42

Daria wielkei gratule! Niech Natalka zdrowo i grzecznie rośnie! :-)
dżo - 2009-07-15, 20:13

Dołączam do gratulacji :-D
PiPpi - 2009-07-15, 20:37

wow! cudowna nowina! wsztstkiedo dobrego na rodzicielskiej drodze :-D :-D :-D
malva - 2009-07-15, 20:37

juhuuu ,jest na świecie mała Niunia ,niech wam się szczęści :) :):)

nie moge doczkeac się zdjjęć :D

Dorota - 2009-07-15, 20:48

Gratulacje :-D :-D :-D
an - 2009-07-15, 20:50

Rowniez tu gratuluje i pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkiego najlepszego!

Wretka - 2009-07-15, 21:45

Serdeczne gratulacje.
ag - 2009-07-16, 07:49

Ogromne gratulacje :-)
iris - 2009-07-16, 11:40

gratulacje ogromniaste!
Tobayashi - 2009-07-16, 12:23

Gratulacje wielkie i od nas :-D
maryczary - 2009-07-16, 16:26

Ale wiadomość - wróciłam z wakacji i tyle do nadrabiania!
Gratuluję Daria - szybkiego powrotu do siebie i buziaki dla Natalki!

biechna - 2009-07-16, 18:18

Wczoraj Daria miała problemy, żeby przystawić Małą, bo w nocy dostawała butelkę. Dzisiaj Natalka (no to chyba na 100% Natalka ;-) ) była z Darią w nocy, ale też musiała brać butlę, jednak w ciągu dnia dziewczyny uczyły się karmienia i nie jest najgorzej. Daria pisze, że opieka jest ok. I parę razy podkreślała, jaki mąż pomocny :-D
Bardzo wszystkich pozdrawia.

(Korci mnie, żeby zadzwonić, ale strofuję się, że lepiej jej teraz "nie przeszkadzać", no ale może się wreszcie przełamię i będę wiedziała więcej. A może Daria wróci do nas szybko :-) Póki co zostaje w szpitalu przez pęknięcie)

babaaga - 2009-07-16, 21:20

wspaniale, GRATULACJE!!piękne wieści:)czekamy na zdjęcia!
padma - 2009-07-16, 21:48

Gratulaje dla mamusi i córeczki!!!!!
kłapouchy - 2009-07-16, 22:29

gratulacje :)
biechna - 2009-07-17, 20:24

Dziewczyny już są w domu. Możliwe, że uda się Darii jutro co nieco nam opowiedzieć :-)
Lavinia - 2009-07-17, 20:33

Daria- gratulacje!!!!! :-D
notasin - 2009-07-17, 23:40

wielkie gratulacje! :D wspaniale, ze juz jestescie w domku, zycze szybkiego powrotu do formy i sukcesow laktacyjnych :)
daria - 2009-07-18, 10:54

Witajcie, nie mogę siedzieć :cry: więc piszę na stojąco i bardzo szybko :-)

DZIĘKUJEMY BARDZO WSZYSTKIM ZA CIEPŁE SŁOWA, SMSY, GRATULACJE :-)


Wczoraj nas wypisali, trochę po znajomości.. bo lekarz mój nie bardzo chciał się zgodzić, ale w szpitalu nie miałam siły walczyć o karmienie, a mój mąż siedział przy nas od rana do wieczora, bo ja muszę leżeć. :-/
A tak w domu szybciej dojdziemy do siebie, mam nadzieję!
Sam poród był ok. tylko na końcówka stresująca, bo miałam pół godziny aby urodzić nim mnie potną :-/
Pewnie biechna pisała szczegóły, a jak nie, to ja jak już mąż mi da laptopa i dojdę do siebie to opiszę...

Teraz uczymy się karmić, mała już łapie o co chodzi, ale się denerwuje, że wolno leci..
Ja jestem słaba i obolała, nie mogę siedzieć, wstaję tylko na karmienie i do WC.

Pozdrawiam i zmykam :-) i jeszcze raz dziękuję wszystkim! :*

A oto nasza Natalka :-)

maga - 2009-07-18, 10:59

Natalka cudna!!!
Dochodź szybciutko do siebie, kochana. Wszystkiego naj...

daria - 2009-07-18, 10:59

Natalka na 100% zostaje Natalką :mrgreen:
Przeczytałam jeszcze szybko co pisaliście i płaczę ze wzruszenia :-)
Zniosę nawet ten ból siedzenia na ..... :-> byle Natalka nauczyła się jeść :-D

Jagula - 2009-07-18, 11:06

Natalka prześliczna jest , Radziej mi tu rzucił zza pleców ,że słodziutka :-D
biechna - 2009-07-18, 11:08

daria, na pewno sie nauczy, bardzo ladnie zaczela; butla mogla jej tylko namacic, ale zobaczysz, ze pojdzie Wam dobrze po tak dobrym starcie! :-D Wygladasz kwitnaco, slicznie!
A Natalka, no cud-miod :*

maryczary - 2009-07-18, 11:37

daria, Natalia cudna :)
notasin - 2009-07-18, 11:56

sliczna masz coreczke! :D i Ty wygladasz kwitnaco :) wspolczuje bolu, przejdzie, jak Ci zdejma szwy, czyli juz niedlugo :) a poki co, jesli nie masz, to zaopatrz sie w takie kolko dmuchane do siedzenia, w aptece lub sklepie medycznym - takie jak na hemoroidy, albo takie dla dzieci kolorowe (male), wtedy mozna siedziec niemal bez bolu, polecam :) a co do wstawania do karmienia - moze na lezaco sprobuj?
pozdrowienia dla calej slicznej rodzinki :)

zina - 2009-07-18, 13:25

Cudowna Natalka, wzruszylam sie strasznie :-D

Daria, dzielna bardzo jestes, duzo sil!
Na pewno mleko poleci mleczna rzeka dla corki juz niedlugo! :-)

Mleczna rzeka - to byla moja mantra szpitalna! :-)

Lily - 2009-07-18, 14:21

Daria, gratulacje, mała jest śliczna :)
biechna - 2009-07-18, 14:42

daria jeśli masz mleko, to nie dawaj butli, to Wam naprawdę na dłuższą metę tylko utrudni sprawę i odwlecze w czasie moment pozostania na samej piersi - a że już wiem, że masz ]:-> to pomądruję się i jak taka wkurzająca ciocia dobra rada napiszę - według mnie butla tu bez sensu 8-) kiedy podasz Natalce 30 ml mleka po karmieniu, to oznacza tyle, że sama tych 30 ml nie wyprodukujesz. Gdyby Natalka pociumkała Ciebie, wysłała by do mózgu sygnał - tyle i tyle potrzebuję. I czary-mary, tyle właśnie by się zrobiło! Nasze ciała są bardzo mądre, dlatego po początkowym trudnym okresie dopasowywania się do siebie wzajemnie (ilość mleka - Natalka ssie, gdy jest głodna, mózg odbiera sygnał o zapotrzebowaniu i rusza produkcja idealnie dopasowana do Natalki) nastąpi czas, kiedy mleka będzie już ciągle w sam raz. No, są potem skoki rozwojowe, kryzysy mleczne, ale po pierwsze - to bywa kilkudniowe zamieszanie, a po drugie - nie u każdego w ogóle da się odczuć, że następuje jakaś zmiana.
Jasne, że można podać butlę, ja też podałam, ale dopiero gdy Staś odwodnił się i zaczął mieć siku z krwią, a i tak myślę, że 1-2 dni dłużej wiszenia na piersi i bez butli by się obeszło :-) A podawanie dlatego, żeby Maleńka nie płakała - wg mnie jest zbędne. Bo cyca masz, mleko masz, pozostaje solidna współpraca mamy i dziecka :-) A nowordoki, no cóż, płaczą. A i niektórym zostaje to na dłużej ;-)
Co do siedzenia - Stachu też jadł tylko, gdy siadałam. No i żesz kurde tak mu zostało, ciągle zazdroszczę dziewczynom, których dzieci jedzą, gdy mama leży.
Moją koleżankę jedną w Edynburgu nacięto, bardzo ją bolało, więc siadała na małym kółku ratunkowym dla dzieci :-) Poza tym pomaga kora dębu. Ja brałam 8 dni Paracetamol i Ibuprofen ze względu na tragiczny stan pęcherza i cewnik, ale przy okazji wcale nie czułam bólu w kroczu, więc o ile nie jesteś przeciwna braniu leków przeciwbólowych podczas karmienia piersią, to może tak sobie ulżyj?

Masz śliczny głos :-D

Ewa - 2009-07-18, 15:54

Natalka jest słoooodka, tylko zjeść :-D
kerima - 2009-07-18, 16:01

Daria, śliczna dziewczynka. I Ty pięknie wyglądasz :-)
dżo - 2009-07-18, 16:06

Ewa napisał/a:
Natalka jest słoooodka, tylko zjeść :-D

O tak :-D . Generalnie wszystkie nasze wege dzieciaki takie śliczne się rodzą :-) .
Daria, słuchaj biechny bo mąrdze Ci radzi z tym karmieniem. Na pewno dacie sobie świetnie radę, to tylko kwestia czasu. Powodzenia :-) .

blamagda - 2009-07-18, 16:19

Ojejej, jaka słodziuchna Natalka! Daria, bądź dzielna, między nogami przestanie boleć za parę dni. Wytrzymasz, tym bardziej że masz taką piękną motywację :-)
kamma - 2009-07-18, 16:22

Natalka jest śliczna i słodka :) Jeszcze raz gratuluję! Życzę Ci, dario, szybkiego powrotu do formy, a Wam obu sukcesu laktacyjnego. A Wam trojgu wspaniałych chwil w nowej rodzinie!
Daria, Natalka z głodu nie umrze, jeśli przez jakiś czas będzie jadała mniej, ale częściej. W końcu nauczy się porządnie ssać, ale musi mieć stworzone po temu warunki, czyli - czuć głód i mieć cyca pod nosem :)
Buziaki!

iris - 2009-07-18, 16:24

Natalka przecudna! :-D
priya - 2009-07-18, 16:55

Cuuuudo. Cmokas w przepiękne pucki :*

Ja miałam ogromny problem z karmieniem na początku. Przez 4 dni młody nie jadł mojego mleka w ogóle i żył na wodzie z glukozą, którą dopajano go w szpitalu. Próby przystawiania kończyły się strasznym wrzaskiem. Jakbym go zarzynała normalnie. Co ciekawe - przyszła do mnie raz koleżanka, która w tym czasie karmiła akurat swoje piąte dziecko i zaproponowała, że przystawi Nata do swojej piersi. I szczena mi opadła, ale młody przyssał się natychmiast. Problem był dwojaki: miałam wklęsłe brodawki (a koleżanka ogromne, wypukłe) i powoli lecący pokarm. Zaczęłam używać ręcznego laktatora i to zmniejszyło nieco rozmiar tych mankamentów. Brodawki się wyciągnęły, a pokarm zaczął wypływać szybciej i pojawiło się go więcej. Jak dzidź załapał o co biega, tak nie przestał ssać przez kolejne 23 miesiące :mryellow: Będzie dobrze kochana!

dynia - 2009-07-18, 16:57

Prześliczną macie córeczkę!!!Dochodź szybko do zdrowia dzielna rodzicielko :-D
gemi - 2009-07-18, 16:58

nie mogę się napatrzeć :) jest cudowna!! Daria, jak dałaś radę wytrzymać w pracy z coniektórymi babami,to wierzę, że z karmieniem też sobie dasz radę :mrgreen:
i tak jak pisze Biechna - zaufaj naturze :-)

nitka - 2009-07-18, 17:17

Natala piękna :) i duża :)
biechna mądrze prawi, daria nie dawaj butli, cokolwiek Cię nie kusi ;-)
Życzę szybkiego powrotu do formy :)

elenka - 2009-07-18, 18:13

daria gratuluję kolejny raz i życzę szybkiego powrotu do formy, ja przemywałam tantum rosa nacięte krocze po poprzednim porodzie.

A Natalka piękna jest, taki ma fajny dziubek :->

lilias - 2009-07-18, 18:15

No cudności i tyle :-D Jeszcze raz gratulacje. Daria pilnuj stanu "siedzenia". Lekarz dobry fachowiec, że nie chciał cię za szybko do domku wypuścić. Wiem co mówię, bo mnie za szybko wypuścił (też byłam leżąca), ale nie mam pretensji bo infekcja wśród dzieci szalała i jak dzieć był zdrowy to wywalali do domu. Tylko, że przed przyspieszonym powrotem do szpitala uratowała mnie położna z rejonu. wezwała lekarza kiedy trzeba. Tu już dziewczyny mówiły, że dobra na gojenie kora dębu, a ja wspomnę o nadmanganianie potasu. Obmywanie szanownej pupy :-D tymi specyfikami pomoże gojeniu. Trzymam kciuki za karmienie.
Capricorn - 2009-07-18, 18:20

dziewczyny wszystko napisały, daj małej czas na naukę ssania, i nie daj sobie wkręcić, że się nie da.
vegan ciacho - 2009-07-18, 20:59

Daria Natalka jest cuuudowna. Wydaje mi sie, ze Bartek byl taki malutki cale wieki temu :mryellow:
Chyba nic nowego nie poradze, czego by juz dziewczyny przede mna napisaly - na obolale krocze mi pomogl plyn do higieny intymnej z kora debu, bardzo czeste podmywanie sie cieplym roztworem nadmanganianu potasu (mozesz sobie nim po prostu chlapac na krocze bez dotykania), siedzienie na kole do plywania ( polecam kupic mniejsze, bo ja mialam za duze i szwy i tak ciagnely ), kiedy nie moglam juz wytrzymac to paracetamol przynosil ulge nawet na kilka godzin. Jezeli masz rozpuszczalne szwy, to lepiej by bylo gdyby polozna je zdjela tak po tygodniu z kawalkiem, bo rozpuszczaja sie strasznie dlugo i niepotrzebnie "ciagna". Oprocz tego dobrze mi sie siedzialo w pozycji z pieta pod jednym poldupkiem :-P
Sprobuj karmic na lezaco. Ja do teraz tak robie - to bardzo wygodne kiedy malenstwo nie trzyma jeszcze sztywno glowki.

poughkeepsie - 2009-07-18, 21:06

mała śliczności :D Szybkiego powrotu do zdrowia, oby bolało jak najkrócej. I powodzenia z karmieniem!
YolaW - 2009-07-18, 21:12

daria ogromnie gratuluję Ci Natalki (jest cudna po prostu :) ) i tego, że tak dzielnie walczysz z bólem no i rozkręcaniem karmienia. Nie będę pisać o butelce, bo Dziewczyny już wszystko powiedziały, ale mam podobne doświadczenia z bólem krocza jak Ty. Nie byłam chodząca przez 3 tygodnie, a kiedy wchodziłam pod prysznic padałam na kolana i jakby mnie T nie podniósł to bym chyba tak została. Szwy strasznie ciągnęły, jeszcze się w środku jakiś krwiak zrobił, nie funkcjonowałam wcale. Nie pomagało tantum rosa, wszelkiego rodzaju specyfiki, tylko tabletki przeciwbólowe. Ale... jak położna ściągnęła szwy to wszystko przeszło :) Teraz już bardzo dobrze nie pamiętam prawie tego bólu. Wszystko ładnie się zagoiło a teraz wyczuwam tylko lekką bliznę. To co w środku (tam też było szycie) nie boli podczas sexu (choc dlugo sie potem przelamywalam z podjeciem wspolzycia), teraz jest na serio ok. Bardzo pomógł mi T., ale Ty piszesz, że Artur Ci bardzo pomaga, więc dacie radę. Jesteś już o te parę dni bliżej do zagojenia :) Życzę Ci z całego serca żeby wszystko ładnie się zagoiło. Leż dużo "rozkraczona" i bez kołdry, najważniejsze wietrzenie i niezaparzanie rany, podmywaj się wodą z szarym mydłem i krocze delikatnie osuszaj papierowym ręcznikiem bez pocierania. Powinno być ok :) Ja lezalam na podkladach poporodowych nie zakladalam nawet podpasek byle wietrzyc, potem jak juz troche chodzilam to tylko ta podpaska z belli bo nie zaparzala plus siateczkowe majty antysexy. I zagoilo sie bez problemu, choc trwalo to dla mnie wieki.
Uściski dla Was zwłaszcza dla wyczekiwanej Natalki. Ty przeżyjesz wszystko, najweażniejsze, że Ona zdrowa :)
Aha i jeszcze rzeki mleka życze!! :) Bardzo sie ciesze, ze juz szczesliwie jestescie po :)

renka - 2009-07-18, 21:38

O matko, jaka Natalka jest cudna.
Jeszcze raz Wam gratuluje i bardzo fajnie, ze w koncu sami mozecie doswiadczac upragnionych urokow rodzicielstwa :-)


O poczatkowych trudnosciach w karmieniu piersia nie bede sie wypowiadac, bo na szczecie takowych nigdy nie mialam.
Za to bol krocza doskonale znam :-/
Mi naprawde pomoglo szare mydlo. Probowalam roznych specyfikow, zaklinalam sie, ze tego niewegetaranskiego badziewia nigdy nie dotkne - zreszta zawsze mnie brzydzilo na maxa, ale jednak bol i dyskomfort byl tak okropny, ze uleglam. Czego w sumie nie zaluje.
I bez dmuchanego dzieciecego kolka kapielowego nie dalabym rady funkcjonowac przez pierwszych kilka tyg., tak wiec tez polecam Tobie zaopatrzyc sie w nie ;-)

Ale sie ciesze z Waszej radosci :-)

Malati - 2009-07-18, 22:05

gratulacje ogromne :-D maleńka prześliczna :-D
nitka - 2009-07-18, 22:07

daria, pamiętasz ile ja walczyłam o prawidłowe Antoniowe ssanie? A licz się z tym kochana, że Natalka i Antoni jakoś podobni do siebie. Tak samo ułożeni i spóźnieni, uparte dzieciuchy. Nie daj się :)
daria - 2009-07-19, 08:46

priya napisał/a:
miałam wklęsłe brodawki



wczoraj moja koleżanka powiedziała mi, że mam to samo :-/ dlatego mała tak się denerwuje :-(
wyciągam sobie brodawki strzykawką i czekam na laktator, ma być jutro :-D
z cycków leci mi rzeka mleka, więc ręcznie odciągam małej i karmię łyżeczką :-> i mała je, resztę dopajam sztucznym :-?
Artur ledwo żyje, bo robi przy niej wszystko i przy mnie też.. jedynie obiady mam od mamy, która o dziwo nie siedzi u nas :shock: póki co

[ Dodano: 2009-07-19, 09:49 ]
YolaW napisał/a:
ale mam podobne doświadczenia z bólem krocza jak Ty


dziękuję kochana za rady, właśnie tak robię, leżę w domu bez niczego, wycieram się ręcznikiem papierowym i mąż smaruje mi specjalną maścią, ponoć się goi.. ja nie zaglądam tam bo się boję widoku.. :roll:
lekarz mówił, że to może z miesiąc potrwać :-/ w środę mam iść na kontrolę

Kochani, dziękuję Wam bardzo za wszystkie rady, nadal nie mam laptopa, więc zmykam do łóżka bo A. będzie krzyczał ;-)
Jestem dla Niego pełna podziwu, że daje jeszcze radę.. :*

[ Dodano: 2009-07-19, 09:50 ]
nitka napisał/a:
A licz się z tym kochana, że Natalka i Antoni jakoś podobni do siebie


może coś z tego będzie kiedyś.. ;-) :-P

nitka - 2009-07-19, 09:10

daria sutek musi być widocznie wklęsły, żeby go było trudno złapać. Możesz odciąć czubek strzykawki, i w ten sposób zrobić pompkę do wyciągania sutka
daria - 2009-07-19, 10:13

nitka napisał/a:
Możesz odciąć czubek strzykawki, i w ten sposób zrobić pompkę do wyciągania sutka


tak robię :-)

czy to źle, że mała nie robiła od piątku kupy? przepraszam, że piszę tu, ale nie mam czasu, robię to na stojąco.. mam nadzieję, że niedługo dołączę do Was :-)

YolaW - 2009-07-19, 10:13

daria napisał/a:
lekarz mówił, że to może z miesiąc potrwać

u mnie to tyle mniej więcej trwało, ale po ściągnięciu szwów ból jest duuużo mniejszy. Mnie tak bolało, że ciągle płakałam z bólu, więc bardzo mocno trzymam kciuki za szybkie wygojenie :)
daria napisał/a:
ja nie zaglądam tam bo się boję widoku..

ja sobie raz zdjęcie zrobiłam i doznałam szoku, więc lepiej nie zaglądaj. U mnie był jeszcze ogromny siniak na pół pośladka, ehhh szkoda gadać. Ale teraz to już za mną i Ty za jakiś czas też już będziesz normalnie funkcjonować :)

zojka3 - 2009-07-19, 10:16

YolaW napisał/a:
daria napisał/a:
ja nie zaglądam tam bo się boję widoku..

ja sobie raz zdjęcie zrobiłam i doznałam szoku, więc lepiej nie zaglądaj. U mnie był jeszcze ogromny siniak na pół pośladka, ehhh szkoda gadać. Ale teraz to już za mną i Ty za jakiś czas też już będziesz normalnie funkcjonować


ja też nie zaglądałam i nie ma co sobie takich widoków fundować. Niech lekarz kontroluje czy jest ok

kerima - 2009-07-19, 11:13

daria, a oddała już smółkę?
daria - 2009-07-19, 11:30

kerima napisał/a:
daria, a oddała już smółkę?


tak, w szpitalu :-)

neina - 2009-07-19, 14:41

daria, Natalka jest przecudna! A Ty wspaniale sie spisalas! Juz niedlugo zapomisz o wszelkich pologowych dolegliwosciach, dobrze, ze mezus Ci pomaga.
joannasu - 2009-07-19, 14:54

sliczna jest wasza Natalka! Daria zycze ci szybkiego powrotu do normalnego stanu zdrowia :-)
daria - 2009-07-19, 17:31

Mam już laptopa :-)
Natalka śpi, A. też, to postaram się opisać nasz poród.

Po dziesięciu dniach wyczekiwania na skurcze, wywoływania Natalki, aby zechciała już wyjść z brzuszka, doczkekałam się nieśmiałych bóli brzucha, które trwały dość króŧko, ale pojawiały się co pięć minut. Wybiła akurat godzina 11.00 a ja chodząc po schodach w szpitalu zajadałam jabłko i opowiadałam Natalce jak pięknie świeci słońce. Przyszła do mnie położna i zapytała, jak często są skurcze. Zbadała mnie i okzało się, że mam już3 cm rozwarcia i oznajmiła mi, że to już.... Natalka zdecydowała się wyjść na zewnątrz :-)
Zadwoniłam do A. i powiedziałam, że rodzę i czekamy na Jego przyjście.
Około 12.00 Artur już był ze Mną a skurcze były coraz mocniejsze. Zostałam przeniesiona na sale przedporodową, gdzie razem z A. liczyliśmy długość skurczy. Pojawiały się co 2 minuty i trwały 30 sekund, bolało, ale robienie przysiadów pomagało je znieść. Między skurczami chodziłam i piłam wodę i uśmiechałam się do położnej, która co jakiś czas zaglądała do nas i sprawdzała tętno Natalce.
Przed 14.00 skurcze były już tak mocne, że musieli mnie zabrać na porodówkę, miałam 7 cm rozwarcia już. Nie wiem kiedy ten czas zleciał, ale do 16.00 chodziłam po sali porodowej razem z A. i przeżywałam każdy skurcz z Nim opierając się na Jego udach, robiąc przysiady, to było dla mnie najwygodniejsze i wtedy najmniej bolało. Oddychałam i myślałam o tym, że już niedługo urodzę. Około 16.00 okazało się, że mam już całkowite rozwarcie, ale Natalka jest za wysoko, główka nie chce zejść. Pojawiły się też zielone wody i położna zdecydowała o podaniu oxy aby wzmocnić skurcze. Nie bolało aż tak jak myślałam, ale bardziej... na pewno nie chciałabym od początku oxy. Niestety Natalka była wciąż wysoko, a mi pojawiły się skurcze parte, które kazali mi powstrzymywać. Ten moment dla mnie był najgorszy, bo chciałam przeć, a nie mogłam. Na szczęście oddychanie pomagało i A. trzymający mnie cały czas w ramionach.
O 17.00 usłyszałam, że głowa nadal wysoko i tętno maleje.. wezwano lekarza i usłyszałam, że jak nie urodzę teraz, to zrobią cesarkę. Miałam na to jakieś pół godziny. Położono mnie na łóżku i kazano przeć. Pierwsze parcie wypchało Natalkę do przodu i wtedy mnie chyba rozerwało, drugie parcie spowodowało, że pojawiła się główka, ale jeszcze nie wyszła, trzecie parcie i Natalka cała wyskoczyła ze mnie...
Oczyścili Jej nozdrza i buźkę i położyli mi na brzuchu.
Pamiętam jak się ślizgała i kwiliła "eee". Poklepałam Ją po dupce i usłyszałam najpiękniejszy płacz na świecie :-)
Łożysko wyszło za chwilkę za jednym lekkim parciem, było śliczne ;-)
Zabrali Ją na badania, potem A. Jej pilnował, a mnie zaczęli szyć... trwało to jakąś godzinę, bo najpierw musieli mnie poskładać w środku, ale mimo, że pamiętam co się działo, to nie czułam prawie nic...
Potem przywieźli już zawiniętą Natalkę i leżałyśmy sobie na porodówce, a A. siedział obok nas.
Ten poród mimo okaleczenia był naprawdę wymarzony i cudowny dzięki temu, że mąż był razem ze mną.
Cała porodówka była tylko dla mnie, położne pozwalały mi na wszystko co chciałam robić.
Jedyne czego żałuję, to że Natalka musiała pierwszą noc spędzić sama, bez mamy.

elenka - 2009-07-19, 17:36

daria aż mnie dreszcze przeszły ze wzruszenia i cieszę się, że tak jak mi, Tobie trafiły się fajne położne, to bardzo dużo mieć przyjazny personel.
Wiem przez co przeszłaś z wstrzymywaniem partych skurczy, bo ja przy Krzysiu też musiałam, bo głowa nie schodziła. :roll: Ufff.... to mnie chyba najbardziej bolało wtedy.

YolaW - 2009-07-19, 18:13

daria, piękny opis, fajnie że trafiłaś na dobre położne i że Artur tak Ci pomaga :)
daria napisał/a:
Ten poród mimo okaleczenia był naprawdę wymarzony i cudowny dzięki temu, że mąż był razem ze mną.

:) :) :)
daria napisał/a:
Jedyne czego żałuję, to że Natalka musiała pierwszą noc spędzić sama, bez mamy.

Nie rób sobie wyrzutów, Olaf też nie był ze mną, bo nie miałam siły się nim zajmować i przynosili mi go tylko na karmienie. Jest pogodnym kochanym Chłopczykiem i nie sądzę, żeby to jakoś źle na Niego wpłynęło :)

zojka3 - 2009-07-19, 18:15

Cytat:
Wiem przez co przeszłaś z wstrzymywaniem partych skurczy, bo ja przy Krzysiu też musiałam, bo głowa nie schodziła. Ufff.... to mnie chyba najbardziej bolało wtedy.
_________________

ja też to najgorzej wspominam.
Najważniejsze, że wszystko ok i jesteście już razem. Byłaś bardzo dzielna, kobieto :-D

poughkeepsie - 2009-07-19, 18:25

Piękny opis :) Byłaś bardzo dzielna na pewno szybko się zagoisz, no a Natalka już po tej stronie :D Wspaniale, że Artur się tak dobrze sprawdził!
vegan ciacho - 2009-07-19, 19:28

Oczywiscie znowu sie poryczalam po przeczytaniu opisu :mryellow: Cudownie, ze maz byl z Toba. Wiem jak bardzo to pomaga :->
daria - 2009-07-19, 19:51

YolaW, a mi Natalkę dali dopiero na drugi dzień rano :-( i teraz mam problem z karmieniem ;-(

Dziś wieczorem ryczę z bólu, boli mnie już wszystko, cycki od odciągania strzykawką i pojawił się hemoroid, którego nie czułam wcześniej, bo tak byłam spuchnięta, że nie wiedziałam, że tam jest ;-( lecę na lekach przeciwbólowych i antybiotyku na to pęknięcie w środku, mam czasem dość :-(
W szpitalu dali mi żelazo, bo spadło do 7 i teraz mam problem... a jem tak lekko jak się da.. właściwie tylko barszcz z jaglanką i jabłko, piję wodę, :roll:

kofi - 2009-07-19, 19:59

daria trzymaj się, mam nadzieję, że wkrótce ból minie, a mała zacznie ciągnąć jak smok. Jest prześliczna, jakie ma piękne włoski i usteczka. Słodziak. Szacun dla męża.
YolaW - 2009-07-19, 20:01

daria napisał/a:
YolaW, a mi Natalkę dali dopiero na drugi dzień rano

ojej nie wiedziałam...mam nadzieję, że karmienie się poukłada już niedługo.
daria napisał/a:
Dziś wieczorem ryczę z bólu

Mocno przytulam, współczuję Ci bardzo, wiem jaki to ból...Ale każdy dzień to nowe godziny przybliżające Cię do zagojenia...
daria napisał/a:
W szpitalu dali mi żelazo, bo spadło do 7 i teraz mam problem... a jem tak lekko jak się da.. właściwie tylko barszcz z jaglanką i jabłko, piję wodę,

Miałam tak samo, Hgb 7,3 zastrzyki z żelaza (do dziś mam ciemną plamę na tyłku po tym) no i wiadomy problem zwłaszcza kiedy boisz się o szwy no i wszystko boli. W szpitalu dali mi taki czopek, który nie tylko dawał poślizg, ale też jakby rozmiękczał masę kałową i szło gładko. W domu T kupił mi w aptece czopki glicerynowe, ale one tylko dają poślizg i trzeba uważać, żeby nie stosować za długo, bo ponoć potem trudno się bez nich wypróżnić, no, ale te kilka dni na pewno możesz sobie pomóc. Może w aptece będą mieli te lepsze czopki, co w szpitalu dają.

[ Dodano: 2009-07-19, 21:02 ]
daria napisał/a:
a jem tak lekko jak się da.. właściwie tylko barszcz z jaglanką i jabłko, piję wodę,

dlaczego jesteś na diecie? Może zjedz więcej czegoś co przepcha wszystko do wyjścia. Lepiej nie czekać za długo...

daria - 2009-07-19, 20:12

YolaW napisał/a:
dlaczego jesteś na diecie? Może zjedz więcej czegoś co przepcha wszystko do wyjścia.


bo w szpitalu kazali jeść lekko i najlepiej półpłynnie żeby nie mieć zaparć, ale zjadłam jeszcze razowy chleb z masłem i pietruszką zieloną

YolaW - 2009-07-19, 20:15

daria, moja mama gotowała mi zupy kremy z warzyw. Zawsze to więcej błonnika niż barszcz..a też lekko i półpłynnie.
Powodzenia, ja się bardzo bałam, ale te czopki są na serio rewelacyjne.

nitka - 2009-07-19, 20:17

buuuuuuuuu :'))))
daria - 2009-07-19, 20:20

YolaW napisał/a:
daria, moja mama gotowała mi zupy kremy z warzyw. Zawsze to więcej błonnika niż barszcz..a też lekko i półpłynnie.
Powodzenia, ja się bardzo bałam, ale te czopki są na serio rewelacyjne.



czopek w akcji :roll:

jutro mama ugotuje mi krupnik i zrobi taką jarzynkę jak do ryby po grecku, zjem to z ryżem to będzie lekkie :-)

Lily - 2009-07-19, 20:25

daria napisał/a:
zjem to z ryżem
oj, ryżu to lepiej nie, wybierz kaszę... no chyba że ryż nie działa na ciebie w "ten" sposób...
YolaW - 2009-07-19, 20:26

daria, powodzenia!
daria - 2009-07-19, 20:30

Lily napisał/a:
daria napisał/a:
zjem to z ryżem
oj, ryżu to lepiej nie, wybierz kaszę... no chyba że ryż nie działa na ciebie w "ten" sposób...



aha, to zjem z kaszą, a jaką najlepiej?

elenka - 2009-07-19, 20:40

daria ja też bym odradzała ryż, bardziej się go stosuje przy zaparciach, a to teraz niewskazane dla Ciebie. A może kukurydziana kasza, ja ją jadłam jak miałam po porodzie Krzysia takie same problemy z wypróżnieniem jak Ty, też jechałam na czopkach i po każdej wizycie w ubikacji leciałam pod ciepły prysznic, dawał mi dużą ulgę w bólu.
Teraz mam też fajną maść homeo AVENOC na hemoroidy, naprawdę pomaga.

dynia - 2009-07-19, 20:45

Daria może lepiej z ziemniakami zjedz one działają lepiej w kwestii wyporu ;-) Dochodź szybko do siebie ,pamiętaj że w krytycznych momentach mała dawka środka przeciwbólowego pomaga i nie ma się przed tym co tak wzbraniać.Zdrowka :*
renka - 2009-07-19, 21:23

Opis piekny. I jak fajnie miec takiego meza :->

daria napisał/a:
YolaW, a mi Natalkę dali dopiero na drugi dzień rano :-( i teraz mam problem z karmieniem ;-(



Daria, ja mysle, ze to nie ma tak naprawde wiekszego znaczenia. Ja Ronke tez dostalam po dobrych kilku godz., byla dokarmiana sztucznie w szpitalu, mimo moich zakazow (szczegolnie przez 2 pierwsze noce ja pielegniarki zapychaly zapewne, bo ze wzgledu na moja slaba forme nie chcialy mi jej zostawiac na cala noc, a same pewnie chcialy miec w miare spokojna noc).
Ronka mimo wszystko szybko zalapala (choc ponoc je mialam wzorowe sutki do karmienia).

Tak wiec trzymam kciuki, zeby i Tobie sie udalo :-)

Lavinia - 2009-07-19, 21:58

Daria- Natalka jest wspaniala! Wracaj szybko do formy. Przesylam buziaki :-D
neina - 2009-07-19, 23:23

daria, zycze szybkiego powrotu do fofmy. A porod fajny mialas :-)
Humbak - 2009-07-20, 08:42

Dario, cudowny opis dojrzałej i mądrej mamy... wzruszyłam się okrutnie, natalka wiedziała do kogo przyjść na świat :-)

Mam nadzieję, że te pierwsze dni bólu szybko miną...

vegan ciacho - 2009-07-20, 15:01

elenka napisał/a:

Teraz mam też fajną maść homeo AVENOC na hemoroidy, naprawdę pomaga.

Tez jej uzywalam. Jest bardzo dobra.

mossi - 2009-07-20, 15:02

spóźnione gratulacje :*
moTyl - 2009-07-20, 15:55

daria, gratulacje ogromne dla Was! Natalka jest przepiękna i wzruszyłam się czytając opis :-D Trzymam kciuki za Twój powrót do formy i za karmienie piersią :-D
mandy_bu - 2009-07-21, 07:15

Daria! Gratulacje! :mryellow:
daria - 2009-07-21, 12:12

dziękuję kochane :*
blamagda - 2009-07-21, 17:48

Daria, dzielna mamusiu, ja też polecam AVENOC. Mnie po porodzie tez tak strasznie bolał taki jeden co się wykluł, że szok i po 2-3 dniach juz nic nie czułam! tylko często smaruj! I w ogóle trzymam kciuki!
vegan ciacho - 2009-07-21, 18:57

blamagda napisał/a:
po 2-3 dniach juz nic nie czułam!

Dokladnie 2-3 dni i juz w ogole zapomnialam, ze mialam cos takiego :mryellow:

maryczary - 2009-07-21, 20:25

daria, baaaaaardzo dzielna jesteś i pamiętaj, że te wszystkie bóle to tylko kwestia czasu - uwierz mi! Znam z autopsji :)
vegAnka - 2009-07-22, 09:23

Daria przytulam mocno :-? wszystko sie nieglugo ladnie wygoi nie martw sie :-)

a Natalka jest cudownie przesliczna :->

no i zycze aby karmienie sie unormowalo jak trzeba.

trzymaj sie kochana! :-)

biechna - 2009-07-22, 09:34

Mi Avenoc pomógł świetnie w ciąży, ale po porodzie sprawa wróciła, hm, poważniejsza i dostałam maść od lekarza, niestety niedostępna w Pl, także nie polecę, ale po 2-3 tygodniach jakoś doszłam do siebie, więc jakby co poradź się lekarza. Ja już też nie pamiętam, że miałam w ogóle taki kłopot :-)
Lily - 2009-07-22, 09:41

Posterisan też jest b. dobry. Maść lub czopki. Można stosować w ciąży i w czasie laktacji.
Kasiula2305 - 2009-07-22, 12:41

daria, ale przezycie, az lzy mi polecialy, Masz przesliczna corke :D Dzielna bylas :)
martka - 2009-07-22, 12:52

daria, gratuluję przepięknej córeczki :-D
lilias - 2009-07-22, 16:00

Daria, trzymaj się. Na hemoroidy może pomóc rozgotowana cebula (okład)- nie za ciepła. Jak tylko będziesz mogła spróbuj na przemian po kilka razy ścisnąć-rozluźnić elementy oddolne , jakbyś zaczęła od jednego raza do kilku dziennie powinno zacząć pomagać, aha i unikaj bardzo ciepłej wody do obmywania rejonów aktualnie najwrażliwszych bo to rozpulchnia.

co do jedzonka może jakiś pasztet albo sos warzywny z dużą ilością otrębów jako zagęszczacza i nie wiem czy nie strzelę gafy, ale może cosik z siemieniem lnianym w całości, z tego co wiem po nim samo idzie co ma iść bo naśluzowane i parcie chociaż częściowo wyeliminowane.

Jakby co to dziewczyny sprostujcie, bo w kwestii mamy karmiącej nieco nie na bieżąco jestem.

Daria trzymam kciuki, dobrze będzie. Ja takie jaja miałam tylko po pierwszym dziecku, po drugim było o niebo lepiej ( i bez :mryellow: hemoroidów)

daria - 2009-07-22, 18:28

Daria znów musi być w szpitalu. Będzie miała reknostrukcję krocza. Lekarka, która Ją szyła, spieprzyła sprawę strasznie. Mała jest z Darią i odciągamy pokarm.
lilias - 2009-07-22, 18:37

Bardzo mi przykro :-( no to trzymam kciuki za szybki i już naprawdę bezproblemowy powrót do domu. bardzo ciepło o was myślę
Capricorn - 2009-07-22, 18:49

rekonstrukcja krocza, omatko... współczuję, i szybkiego powrotu życzę.
biechna - 2009-07-22, 18:51

Właśnie rozmawiałam z Darią, jutro będzie ten zabieg. Ja Ci Daria bardzo współczuję, bo wiem, że strrrasznie chce się do domu, a trzeba w tym szpitalu i każda chwila się dłuży. Ale już lada dzień wrócisz do domu, z każdym dniem ból będzie mniejszy, jeśli będzie duży, to leki przeciwbólowe i już.
Ja brałam co 6 godzin 2 paracetamole i co 8 godzin ibuprofen, dużo, ale tyle mi lekarze pozwalali w zw. z pęcherzem i cewnikiem, a przy okazji znieczulało mi pęknięcie krocza. Nie chodzi mi o to, byś się aż tak faszerowała, ale jakby co, to mi to pozwoliło przetrwać w stanie depresyjno-bólowym, a Staś jest radosnym zdrowym chłopczykiem :-)
Już bym chciała, żebyś była w domu i spokojnie stawiała pierwsze kroki w mamowaniu u siebie i bez bólu.

Humbak - 2009-07-22, 20:24

Dario, trzymam kciuki za zabieg i pozdrawiamy ciepło
pidzama - 2009-07-22, 20:45

Daria, trzymam kciuki za powodzenie zabiegu i szybkiego powrotu do domu; Przytulam
blamagda - 2009-07-22, 21:32

Daria, trzymam mocno mocno kciuki! Wszystko wkrótce dojdzie do normy!
kofi - 2009-07-22, 21:59

daria też trzymam kciuki, bądź dzielna, mam nadzieję, że Natalka jakoś osłodzi Ci ból.
martka - 2009-07-22, 22:08

daria, bądź dzielna, szybkiego powrotu do domu.
malva - 2009-07-22, 22:20

ojej,trzymam kciuki i ślę ciepłe myśli!
kamma - 2009-07-22, 22:30

ja też myślę o Was ciepło! Trzymam kciuki za pomyślność i szybki powrót do zdrowia! Buziaki!
agaw-d - 2009-07-22, 23:33

Trzymaj się Daria, jesteś bardzo dzielna! Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia!
huanita - 2009-07-23, 07:59

Oj Daria trzymam kciuki za szybki powrót do domku z malutką :-)
vegAnka - 2009-07-23, 08:40

daria napisał/a:
Daria znów musi być w szpitalu. Będzie miała reknostrukcję krocza
lo matko!!! :-? Daria mysle o tobie bardzo mocno!!!! jestes bardzo dzielna. trzymaj sie cieplutko i wracaj szybko do domku (no i do nas :-P )
sylv - 2009-07-23, 08:56

brzmi groźnie :/ mam nadzieję, że jak najszybciej wrócisz do zdrowia!! ściskam!!
Kamm - 2009-07-23, 09:51

:-( Martwię się ..

Daria kochana trzymaj się cieplo , trzymam kciuki aby juz niedlugo te wszystko bolesci odeszly ..

Sciskam Cię mocno :*

elenka - 2009-07-23, 10:31

daria jestem z Tobą i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia. Będzie dobrze!
notasin - 2009-07-23, 15:35

daria, trzymam kciuki!
biechna - 2009-07-23, 16:24

daria jutro wraca do domu, dziś została już sama w szpitalu. Nic nie opowiadam, bo nie wiem, co można, pewnie A. nam opowie lub sama daria po powrocie. Grunt, że co miało być naprawione, naprawione zostało, a daria jest na prostej drodze do powrotu do domu celem wygojenia, wykarmienia i wypoczywania :-)
kerima - 2009-07-23, 16:57

Daria, buziaki. Wracaj szybko do domku :-)
adriane - 2009-07-23, 18:12

Daria zdrowka duzo!
renka - 2009-07-23, 20:43

Daria :*

Expresowego gojenia tego, co ma sie zagoic, zebys mogla juz w pelni korzystac z urokow macierzynstwa ;-)

neina - 2009-07-23, 22:43

Daria, przynajmniej bedziesz miala wszystko cacy tam, szybkiego powrotu do formy zycze.
priya - 2009-07-24, 08:54

Daria, wracaj szybko do formy. Jestem wciąż myślami z Tobą. Obyś już mogła zostawić z tyłu te niemiłe przeżycia i w pełni cieszyć się macierzyństwem.
daria - 2009-07-24, 13:33

jestem już w domu :-D
dziękuję Wam za ciepłe myśli i wsparcie :*
biechna :* :* Tobie szczególnie
czuję się w miarę dobrze, chociaż znów słabo, nadal mam kiepskie wyniki hemoglobiny, muszę łykać to wstrętne żelazo :-/ po którym nie jest mi lekko... :evil:
moja "mała" ponoć wygląda już jak ma wyglądać, ale gojenie się potrwa i czeka mnie znów męczarnia siedzenia na szwach, które zdejmą dopiero za 10 dni :-/
mam wrażenie, że mój poród odbył się drugi raz :->
no, ale nic.. nie będę rozpaczać, choć czasem chce mi się wyć z bezsilności, że nie mogę zająć się Natą :-(
no i muszę napisać, że mam cudownego męża :mryellow: A. naprawdę daje radę, robi wszystko przy małej i jeszcze ogarnia ten cały bałagan w domu :*

i dodam jeszcze, że większość lekarzy i pielęgniarek była zadziwiona, że mam jeszcze siły na uśmiech i żarty ;-)

cytuję rozmowę podczas obchodu:
mój gin: jak się Pani czuje?
ja: bosko :-P
gin: :shock:
(lekarze śmiech)
ja: mogę już iść do domu?
gin: a co myśli Pani, że to sanatorium?
ja: nie, ale SPA :-P
gin: to proszę już iść do domu i pamiętać, żeby jeszcze nie współżyć z mężem, nawet jak będzie bardzo nalegał :lol:
ja: ehh, a miałam nadzieję, że mi Pan nie zabroni :lol:


p.s. czy na zaparcia siemie jest ok? nie zaszkodzi małej?

vegAnka - 2009-07-24, 13:47

daria, jak sie ciesze ze juz jestes !!!!!!! :mryellow: i ze humorek ci dopisuje :mrgreen:

co do siemia to nie mam pojecia niestety.... :-/

lilias - 2009-07-24, 14:52

hxxp://www.laktacja.pl/forum/viewtopic.php?p=2473
hxxp://wiki.28dni.pl/olej_z_wiesiolka_i_siemie_lniane
hxxp://www.rodziceradza.pl/Mam_zbyt_malo_pokarmu!,art,24447.html

daria tyle znalazłam, ale mile widziana by była konfrontacja z kimś kto przetestował na sobie :-/

Capricorn - 2009-07-24, 15:00

daria, welcome back, współczuję przejść okołoporodowych, i życzę, żeby odtąd było już zawsze "z górki".
YolaW - 2009-07-24, 16:33

daria, podziwiam Twoje poczucie humoru kiedy wsztstko boli :) Te 10 dni szybko zleci a potem już będzie milion razy lepiej, zobaczysz :)
Siemię daje poślizg, więc dla Ciebie super. Nie wiem niestety czy Małej nie zaszkodzi, ale podejrzewam, że siemię jest chyba bezpieczne?

maryczary - 2009-07-24, 17:22

daria, cudowna jesteś :) niech się goi!
PS: dlaczego nie dają szwów rozpuszczalnych :shock: :?:

neina - 2009-07-24, 17:37

daria, siemie nie powinno zaszkodzic, mozesz tez zjesc na czczo kawalek jablka surowego, jesc kasze i pelnoziarnisty ryz i duzo warzyw dozwolonych ugotowanych na poltwardo. W krytycznych momentach mozesz sie zawsze poratowac czopkiem, byle nie przesadzac.
Kasiula2305 - 2009-07-24, 20:28

daria, to super ze juz jestes w domku :) , to partacze, jak oni tak mogli to spierniczyc :evil: dobrze ze ci przescieradla nie wszyli ;) . szybkiego powrotu do zdrowia
daria - 2009-07-25, 09:39

wczoraj byłam tak wykończona, że w nocy nie miałam siły odciągać i obudziłam się w mokrej koszulce :-P odciągnęłam za jednym zamachem 100 i zaraz znów siadam, a raczej stawam, bo na siedząco nie mogę a na leżąco się nie da :-/
moja położna powiedziała, że mogę siemię, jem jabłka z płatkami zbożowymi i do tego kilka łyżek jogurtu, trochę lepiej mi ;-)
niestety żelazo muszę brać bo mam dopiero 9 hemoglobinę
szwy mam rozpuszczalne, ale ponoć i tak trzeba je zdjąć :roll:
do tego biorę antybiotyk i gynalgin, normalnie czuję się jak jedna wielka chemia :evil:
ale zdecydowanie czuję różnicę po tej rekonstrukcji i nawet nie boli aż tak jak poprzednio, starczą mi 2 paracetamole co 6 godzin :roll:
dziś przyjedzie koleżanka i pomoże poprzystawiać małą do cyca, może się uda, a jak nie, to przynajmniej je moje mleko z butli :->

w domu mam burdel :-P
Artur jest kochany
nie mam czasu na nic :->
ale i tak jestem szczęśliwa :mryellow:
zobaczcie jak Ona cudnie śpi

vegan ciacho - 2009-07-25, 10:03

Daria malutka jest podobna do ciebie, racja?? :mryellow:
Bartkowi siemie lniane nie szkodzi.
Jestes naprawde niesamowicie dzielna kobieta :!:
A szwy naprawde lepiej zdjac, bo jak juz sie wszystko zrosnie, to tylko niepotrzebnie ciagna i moze sie paprac jak sie rozpuszczaja.

daria - 2009-07-25, 10:25

vegan ciacho napisał/a:
Daria malutka jest podobna do ciebie, racja?? :mryellow:


to zależy, raczej do taty jak ma otwarte oczy, ale usta ma po mnie 8-)
czasem wygląda jak mały Arturek :->

[ Dodano: 2009-07-25, 11:26 ]
o tak jak tu:

[ Dodano: 2009-07-25, 11:27 ]
lilias napisał/a:
daria tyle znalazłam, ale mile widziana by była konfrontacja z kimś kto przetestował na sobie :-/


dziękuję, zaraz poczytam :*

maryczary - 2009-07-25, 10:30

daria, piękna jest, cudownie, że jesteś taka szczęśliwa i że wszystko teraz już z górki, powodzenia w przystawianiu cyca! To strasznie trudna sztuka dla mnie i do tej pory nieopanowana! Tym, bardziej 3mam kciuki :)
Kasiula2305 - 2009-07-25, 10:56

daria, duzo w tobie zycia i radosci, tak trzymaj ;) podziwiam Cie :-)
Dzidzulka sliczniutka, jejku jaka laleczka fajne ooo i widze ze masz fajne bujane krzeslo, tez chyab sobie takie sprawie ;)

lilias - 2009-07-25, 13:46

cudne te zdjęcia :-D
Malinetshka - 2009-07-25, 17:30

daria, wróciłam z wyjazdu i nadrabiam wątek. Gratuluję mocno narodzin Natalki :D przepiękna jest. Wzruszonam :,)) szczególnie Twoimi opisami, porodu oraz tego jak Ci Artur pomaga. Cudnie. Wracaj do zdrowia dzielna mamo :*
dżo - 2009-07-26, 21:07

daria, Natalka jest prześliczna, podobna do Ciebie :-) , życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia, nacierpiałaś się biedna,
daria - 2009-07-27, 07:44

już nie wiem co mam ze sobą zrobić :-(
miałam nie narzekać, wiem, ale czuję się jak rozlazła kupa :-/
nie mam siły, nie wiem co jeść, A. niestety nie jest dobry w gotowaniu, mama mnie olała :->
wczoraj Nata była z A. na spacerze,a ja w domu kwękam i modlę się o 3.08 żeby mi już zdjęli te cholerne szwy :-/
teraz głównie śpię i odciągam i czasem poleżę z małą, jak Ona nie śpi :roll:

gemi - 2009-07-27, 07:45

daria napisał/a:
p.s. czy na zaparcia siemie jest ok? nie zaszkodzi małej?

napewno nie zaszkodzi, jeśli sobie będziesz zażywać :)
powiem więcej - siemię jest bardzo bezpieczne również dla skóry noworodków. możesz kąpać Natalkę w wodzie z dodatkiem kleiku z ugotowanego siemienia. Po takiej kąpieli nie trzeba nawet nacierać olejkami. Skóra maleństwa jest miękka i odpowiednio nawilżona.
Daria - dobrze, że Cię nie opuszcza to poczucie humoru. Pamiętam jak i ono pomogło przezyć wszystkie ciężkie szpitalne chwile. Oby tak dalej! i oby już z górki. A męża to później będziesz po rękach całować - jak już dojdziesz do siebie :mrgreen:
Natalcia przecudna!

priya - 2009-07-27, 08:11

Ależ sweetasek słodki! Wycmokać ode mnie proszę! Będzie dobrze, oboje stajecie na wysokości zadania. A szwy rozpuszczalne rzeczywiście też się ściąga, bo rozpuszczają się długo i nieprzyjemnie ciągną, więc warto wcześniej się ich pozbyć.
lilias - 2009-07-27, 12:53

daria wrzuć do gara, albo na parę warzywek i kaszę jakowąś (mój J. nie jest w stanie opanować ugotowania kaszy, ryżu czy makaronu). Albo odwrotnie: najpierw kasza, a do niej trochę warzywek, polejesz jakimś dobrym olejem i mniam :-D . Wiem, że boisz się jeść normalnie, bo karmisz, ale dziewczyny na forum pomogą jakby co (chyba "co jadły mamy karmiące").

Z jednej strony szkoda, że mama nie może ci poświęcić więcej czasu, a z drugiej samodzielność ( i samostanowienie) jest bezcenna, ale to już przecież wiesz :mryellow:

Nie wiem, czy chcesz to usłyszeć, ale postaraj sie małej nie przyzwyczajać, że z nią leżysz jak nie śpi, to jest super, ale na krótką metę. Potem nie będziesz mogła za przeproszeniem siku zrobić bez małej na rękach.

A tak w ogóle to trzymaj się, wiem, że cię wszystko boli, ale zagoi się szybciej niż podejrzewasz. Puść sobie w tle jakąś dobrą, dobrze znaną komedię,czy muzyczkę której nie musisz oglądać/słuchać, ale przyjemnie w tle pomruczy, pośpij ile się da, uśmiechnij się do husbanda, bo dobry ludź jest. Będzie dobrze i koniec :-)

Kamm - 2009-07-27, 12:54

daria, muszę Ci powiedziec ze jestem pod duzym wrazeniem ! Jestes poprostu cudowna i podziwiam Cię , jestes niezwykle dzielna i na dodatek w tym wszystkim taka pozytywna !

Duzy szacun jak to teraz mowią mlodzi ;-) :-D

daria - 2009-07-28, 11:34

lilias napisał/a:
Nie wiem, czy chcesz to usłyszeć, ale postaraj sie małej nie przyzwyczajać, że z nią leżysz jak nie śpi, to jest super, ale na krótką metę. Potem nie będziesz mogła za przeproszeniem siku zrobić bez małej na rękach.


to co mam z Nią robić, jak Ona zje i nie chce zasnąć? Artur trzyma Ją wtedy na kolanach i prędzej czy później zasypia.. a w łóżeczku jak Ją zostawiamy to jest niespokojna :roll:

dziś wstałam z łóżka na dłużej, posprzątałam w kuchni, wstawiłam zupę :lol:
A, wyspał się w tym czasie i Nata też. :mrgreen:

lilias - 2009-07-28, 12:00

A jak A. pójdzie do pracy i zostaniesz sama z córcią, to też będziesz chciała posprzątać i ugotować obiad, a malutka nie pośpi bez towarzystwa i co wtedy?

Zasypiać dzieciątko powinno w łóżeczku, nie na rękach, czy w łóżku dorosłych. Łóżeczko nie gryzie i jest juz przez was na pewno ekstra przygotowane. To, że czasem maluszek jest niespokojny, albo poleży trochę po przebudzeniu jest normalne. Teraz to najtrudniejszy czas bo ciężko jest wypośrodkować między ogromem miłości, troski i rozsądku. Najważniejsze, że córcia jest zdrowa i na razie jeszcze spokojna i masz wybór jak postępować, nie mogą tego powiedzieć dziewczyny , których maluszki krzyczą przez cały dzień i większość nocy z powodu kolek, czy innych przykrych doznań. Wtedy już tylko "rączki" i nerwowe szukanie przyczyn, żeby coś pomóc dziecku i sobie.

Wiem marudna jestem, ale mój synuś był "kolkowy i krzykliwy jak jasna cholera", a córcia całkowite przeciwieństwo więc mam porównanie i mogę się podzielić swoimi spostrzeżeniami.

Trzymaj się, a ja wam mogę tylko pokibicować :-D

Capricorn - 2009-07-28, 12:05

daria napisał/a:

to co mam z Nią robić, jak Ona zje i nie chce zasnąć? Artur trzyma Ją wtedy na kolanach i prędzej czy później zasypia.. a w łóżeczku jak Ją zostawiamy to jest niespokojna :roll:


Bo po karmieniu warto dziecko chwilę potrzymać pionowo, żeby się ładnie odbiło, czasem jeszcze prutnęło ;-) żeby się za duzo nie ulewało, itd. Niektóre dzieci jakoś nie muszą wielce specjalnie odbijać, niemniej jednak inne, odkładane po jedzeniu do pozycji leżącej bez odbicia, mogą być niespokojne i mieć problemy z zaśnięciem z powodu niepokoju w brzuszku.

lilias - 2009-07-28, 12:20

Capri racja z tym upuszczaniem gazów :-D Pamiętam jednak, że mój "kolkowiec" za wszystkie skarby świata nie chciał beknąć. Jedyny w rodzinie, hi, hi, uparty jak osioł, nie i koniec (do dzisiaj mu zostało).

[ Dodano: 2009-07-28, 13:21 ]
oczywiście teraz mogę wypowiedzieć sie tylko o uporze :mryellow:

Capricorn - 2009-07-28, 12:25

lilias napisał/a:
Capri racja z tym upuszczaniem gazów :-D Pamiętam jednak, że mój "kolkowiec" za wszystkie skarby świata nie chciał beknąć. Jedyny w rodzinie, hi, hi, uparty jak osioł, nie i koniec (do dzisiaj mu zostało).


My na uparciuszki stosowalismy przysiady ;-) W sytuacji, gdy dziecko jest wyraźnie niespokojne po karmieniu, pręży się, itp, stoimy i trzymamy dziecko pionowo na naszej klatce piersiowej, zabezpieczając jedną dłonią główkę dziecka. No, wiecie o co chodzi. I robimy przysiady, niezbyt gwałtowne, nie puszczając dziecka ;-) Po kilku przysiadach dziecko powinno beknąć, prutnąć i zasnąć :D

lilias - 2009-07-28, 12:33

Kobieto, przysiady były też i nic, w końcu dziadek nauczył go napinać się, wtedy fenomenalnie robił sie czerwony i szły gazy( bądź coś innego ;-) oddolnie. Przydało się przy nauce wysadzania na nocnik, nie było bata, żeby nie zdążyć :lol: :lol:

[ Dodano: 2009-07-28, 13:34 ]
sorry za OT

renka - 2009-07-28, 12:46

lilias napisał/a:


Nie wiem, czy chcesz to usłyszeć, ale postaraj sie małej nie przyzwyczajać, że z nią leżysz jak nie śpi, to jest super, ale na krótką metę. Potem nie będziesz mogła za przeproszeniem siku zrobić bez małej na rękach.


Wg mnie Natalka jest jeszcze za mala, zeby sie przyzwyczajac, a za to wg mnie potrzebuje jeszcze mega bliskosci...
No, ale to moja teoria :->

ina - 2009-07-28, 13:28

renka napisał/a:
Wg mnie Natalka jest jeszcze za mala, zeby sie przyzwyczajac, a za to wg mnie potrzebuje jeszcze mega bliskosci...
No, ale to moja teoria :->


Zgadzam się. Ja bym takiemu maluszkowi nie żałował bliskości. W łóżeczku się jeszcze należy ;-) Łucja na początku nie schodziła nam z rąk, choć nie miała kolek. Po kilku miesiącach jak zaczęła odkrywać świat, nie ma z nią żadnych problemów. Potrafi bawić się sama w pokoju, leży uśmiechnięta w łóżeczku, jest bardzo ufna do ludzi.

szo - 2009-07-28, 14:03

daria, gratulacje :-D spóźnione wiem wiem, ale wybacz wakacje :-D
daria - 2009-07-28, 14:12

szo napisał/a:
daria, gratulacje :-D spóźnione wiem wiem, ale wybacz wakacje :-D


:mrgreen:

- 2009-07-28, 14:56

Dario! jesteś bardzo dzielna! trzymam kciuki za szybko powrót do pełni sił!!!
daria - 2009-07-28, 16:26

dzięki kochana :-)
dżo - 2009-07-28, 19:54

lilias napisał/a:
Zasypiać dzieciątko powinno w łóżeczku, nie na rękach, czy w łóżku dorosłych

lilias, nie każde dziecko od urodzenia da się przekonać do tego "powinno", dzieci rodzą sie różne, jedne potrzebują bliskości mamy więcej ,inne mniej, nie odmawiałabym tej bliskości maluchowi tylko dlatego, że "powinien" spać sam bo łóżeczko nie gryzie,
owszem zgadzam się, że jeśli noworodek ładnie, bezproblemowo zasypia po karmieniu to nie ma co go pchać na siłę do łóźka rodziców ale zasypianie to trudna sztuka i często potrzebna jest pomoc, jakiś bodziec ułatwiający przejście ze stanu jawy w sen.
ina napisał/a:
renka napisał/a:
Wg mnie Natalka jest jeszcze za mala, zeby sie przyzwyczajac, a za to wg mnie potrzebuje jeszcze mega bliskosci...
No, ale to moja teoria

Zgadzam się. Ja bym takiemu maluszkowi nie żałował bliskości. W łóżeczku się jeszcze należy

Też się z tym całkowicie zgadzam. Pół roku spania z dzieckiem to nie az taka tragedia. Ja tam lubię spac z moim synkiem, czuć jego oddech i to nocne szukanie cycka po omacku :-) .

DagaM - 2009-07-28, 20:13

dżo napisał/a:
Też się z tym całkowicie zgadzam. Pół roku spania z dzieckiem to nie az taka tragedia. Ja tam lubię spac z moim synkiem, czuć jego oddech i to nocne szukanie cycka po omacku :-) .
My nadal śpimy z Ninką, pomimo, że już od lutego jest "odcycowana". Bardzo nam dobrze i wszyscy jesteśmy szczęśliwi :mrgreen:

[ Dodano: 2009-07-28, 21:15 ]
a w ogóle, daria, wyrazy współczucie z powodu problemów z "dołem", aż włos mi się zjeżył na głowie, dzielna z Ciebie babka :!: :-D Dobrze, że dzieciątko jest zdrowe, a do tego jakie śliczne :-)

priya - 2009-07-28, 20:19

Nat w pierwszych miesiącach życia nie zasypiał inaczej jak na rękach i to w dodatku noszony wokół pokoju. I cieszyliśmy się, że w ogóle isnieje jakiś sposób by go uśpić. Za to potem łatwo i szybko nauczył się zasypiania we własnym łóżeczku i do dziś jest to sfera w której nie ma z nim żadnych problemów. Po (nie w trakcie) czytaniu bajki zasypia całkiem sam, przy zgaszonym świetle, bez marudzenia. Nie sądzę żeby pierwsze tygodnie aż tak drastycznie decydowały o tym, czy później pojawi się problem czy nie. I wciąż wyraźnie pamiętam jak bardzo kosmicznie jest w domu kiedy po raz pierwszy pojawia się w nim nowy człowieczek. Olbrzymia większość tego, co wtedy urastało do rangi wielkiego problemu, jest teraz wspomnieniem, czasem nawet zabawnym.
biechna - 2009-07-29, 18:57

daria, nie mam teraz siły po podróży się rozpisywać, zresztą myślę, że sama dobrze to wiesz - wg mnie maleństwu jak najbardziej należy się przede wszystkim bliskość i fanie robisz, że sobie z nią leżysz; pisałam Ci o takiej teorii, że pierwszy trymestr życia dziecka to jakby 4 trymestr ciąży? :-)
Nie ma się co nastawiać od początku, żeby dziecku za dużo siebie nie dawać - bo się rozpuści, bo będzie terroryzować, bo będzie manipulować, bo się uzależni itp. Przecież ona dopiero z brzucha wyszła, czemu miałaby się nie przyzwyczaić, że tu bezpiecznie, bo mamę/tatę blisko czuć?
No. Wiem, że wiesz. Tak napisałam. Trzymaj się :**

pomarańczka - 2009-07-29, 19:44

daria dasz radę,wiem jak to jest bo sama nie mogłam siedzieć po urodzeniu mojej córci, niestety zszyta byłam kiepsko, a lekarz dziwił się jak można tak kogoś pozszywać, no cóż położna, która to robiła widać nie miała dobrego oka i ręki też :-( Nic się nie martw poradzicie sobie razem.Malutka jest piękna,jeszcze się wszystkiego nauczycie o sobie.A Ty wypoczywaj,jak nie możesz siadać to leż, a z czasem popróbuj podkładać sobie poduszkę to troszkę pomaga. Wszystko się zagoi,a samo wyjęcie szwów prawie nic nie boli,teraz już będzie tylko lepiej,a reszta sama się ułoży. Jesteście bardzo dzielni. :-D
Lily - 2009-07-29, 20:24

biechna napisał/a:
Przecież ona dopiero z brzucha wyszła, czemu miałaby się nie przyzwyczaić, że tu bezpiecznie, bo mamę/tatę blisko czuć?
a nie jest tak, że już jest przyzwyczajona i dopiero z czasem będzie się odzwyczajać? przecież do tej pory mama zawsze była tam gdzie ona, a teraz czasem znika - nic dziwnego, że to budzi niepokój...
kamma - 2009-07-29, 22:01

dżo napisał/a:
Ja tam lubię spac z moim synkiem, czuć jego oddech i to nocne szukanie cycka po omacku

też to znamy :) I przerabiamy już po raz drugi. Tyle, że udało nam się przyzwyczaić Tyma do zasypiania na leżąco (Irma była noszona). W naszym łóżku co prawda, ale to jest właśnie takie fajne, ta bliskość z maleństwem. Nadejdzie pora, że przestanie być maleństwem i nie będzie chciał(a) się przytulać, spać z nami i robić wielu innych rzeczy. Więc warto korzystać teraz i być z dzieckiem tak blisko, jak intuicja podpowiada. Zresztą, człowiek jest jedynym ssakiem, który "wypycha" oseska poza swoje legowisko. Wszystkie inne małe ssaki śpią ze swoimi rodzicami, to jak najbardziej naturalne :)

Capricorn - 2009-07-29, 23:55

euridice napisał/a:


Jesteś bardzo dzielna, ale coś Ci powiem - zorganizujcie to może nieco inaczej - jesteś w połogu, kobieto, najlepiej połóż się do łóżka razem z dzieckiem, przystawiaj jak najczęściej do piersi, pij wodę, jedz lekkostrawnie i to co wydaje Ci się, że możesz, podsypiaj sobie z Natalką, patrz na nią, czytaj książki i regeneruj się :) Czasem możesz skoczyć do toalety ;) I tyle, a mąż niech na Was patrzy, robi zakupy i proste obiady - warzywa + kasza/ ryż (są w woreczkach, każdy umie to ugotować ;) ).


dodałabym jeszcze: i niech wychodzi z małą na spacery, dopóki nie możesz i towarzyszyć. Dziecko dotlenione do dziecko lepiej śpiące.

daria - 2009-07-30, 10:28

euri, hej :-)
dzięki!

A. chodzi na spacery :-) był już 4 razy :-)
Mała niestety gardzi moim cycem, nawet przez silikon :-(

maryczary - 2009-07-30, 12:57

daria, też przez to przechodziłam... Dlatego ja przez 6 m-cy ściągałam pokarm a potem dawałam jej go z butelki. Próbowałam wszystkiego ale ona nie gardziła moją piersią i już. Nic nie pomogła. Ale najważniejsze że do 7 m-ca piła moje mleko - ciężko było z ręczną pompką (Avent) ale niczego nie żałuje...

A ty jak ją teraz karmisz?

rosa - 2009-07-30, 16:44

daria, spóźnione gratulacje :-) wypoczywaj i dochodź do siebie
PiPpi - 2009-07-30, 18:35

daria u nas tez było ciężko z karmieniem, odciągałam kilka miechów, żeby nakarmić mała na spacerze z butli bo na siedząco u nas nie szło. nadal karmie cycem i wiem,że warto było się przemęczyć. może pokombinuj z różnymi pozycjami do karmienia? butelka na pewno nie jest dobrym wyjściem, masz w okolicy doradcę laktacyjnego?
priya - 2009-08-01, 16:53

Magda Stępień napisał/a:
masz w okolicy doradcę laktacyjnego?


Ano właśnie, Daria, masz? Dobry doradca by się przydał. Silikon to raczej odpada, ale może mała źle chwyta pierś czy coś? Tak mi do głowy przyszło bo u nas tak było. Kilka pierwszych prób się nie powiodło, więc potem przystawianie kojarzyło się młodemu źle i wrzeszczał jak opętany, nawet nie próbował już ssać ani chwytać piersi. I piątego dnia po porodzie przypadkowo miałam okazję spotkać wyjątkową położną, która poświęciła nam kupę czasu i obserwowała moje zmagania. W końcu zauważyła, że język Nata jest źle ułożony w tym całym krzyku i walce, pomogła mu wziąć brodawkę do buzi (trudno było, ale udało się) i wtedy pierwszy raz go nakarmiłam. Po powrocie do domu problem nie przestał istnieć, ale już wiedziałam że się da i walczyłam dalej aż wywalczyłam swoje. Warto było. Zyczę Ci, żebyś trafiła na kogoś tak bacznego i cierpliwego jak owa położna, która nam tak bardzo pomogła.

daria - 2009-08-07, 21:29

byłam dziś na kontroli u gina
cytuję:
pięknie.. krocze będzie jak nowe.. :roll:
i mówiąc to pan doktor pogratulował mojemu mężowi dodając:
ale jeszcze przynajmniej miesiąc się nie przytulamy... a potem zobaczymy :->

ponoć idzie ku lepszemu.. rzeczywiście lepiej mi się siedzi, chociaż chodzić za dużo nie mogę.. ale jest lepiej :mrgreen:

maryczary - 2009-08-08, 10:20

daria, no to gratuluję, że są postępy, o to chodzi :)
poughkeepsie - 2009-08-08, 11:26

Daria, ale z Ciebie twarda baba naprawdę. Że Cię przy takich przeżyciach i całym tym bólu nie opuściło poczucie humoru jest godne jakiegoś orderu.
Serdecznie Ci polecam to żelazo hxxp://www.solgar.pl/products/74.html, sama je biorę, jest łagodne, bardzo szybko mi się podniosła hemoglobina i nie daje żadnych skutków ubocznych, zero zaparć. A do tego podobno dużo lepiej się wchłania niż normalne. Może nie jest najtańsze - ja dałam 37 zeta, ale moim zdaniem warto.
A córcia prześliczna, ciągle taka spokojna? No i super, że Artur się tak sprawdza :D

Anja - 2009-08-08, 14:46

daria napisał/a:
to co mam z Nią robić, jak Ona zje i nie chce zasnąć?


Daria, u nas zawsze po jedzeniu jest czas "zabawy", bo mój Artur też zaraz po karmieniu nie usypia. Gadamy z nim, pokazujemy jakiś fajny obrazek, z takich co dzieci są zafascynowane, kładziemy na brzuszku, robimy mini masażyk, tańczymy & śpiewamy itp. ;-) Zmiana pieluszki też jest zabawą. :-) To trwa tak do godziny od początku karmienia, potem Artur się robi marudny i to jest znak, żeby go zacząć usypiać. Tak to u nas funkcjonuje... :->

daria - 2009-08-08, 17:08

poughkeepsie napisał/a:
Serdecznie Ci polecam to żelazo


nie otwiera mi się :)

poughkeepsie napisał/a:
A córcia prześliczna, ciągle taka spokojna?



póki co tak, chociaż jak nie śpi, to trzeba się nią trochę zająć :mrgreen:

Anna córka Róży napisał/a:
Daria, u nas zawsze po jedzeniu jest czas "zabawy"


właśnie wprowadziłam... a potem usypiam :lol:

Humbak - 2009-08-08, 19:05

euridice napisał/a:
jesteś w połogu, kobieto
to prawda...
Dario, ja się w połogu rzuciłam na opiekę-dom i jeszcze praca i straciłam pokarm w jednej z piersi, potem go odzyskałam ale nigdy mleka w niej nie było tyle co przedtem i wcześniej skończyłam nią karmienie, drugi rok kuba leciał na jednej piersi... to nieciekawy scenariusz ale lepiej być ostrożnym ;)

gdzieś zdaje się czytałam że w dawnej szkocji kobieta w połogu była 'nieczysta' - nie mogła nigdzie wychodzić, miała natomiast sztab starszych kobiet wokół siebie, które pomagały jej dojść do siebie a przy tym służyły radą to tu to tam...

daria - 2009-08-09, 07:38

Humbak napisał/a:
gdzieś zdaje się czytałam że w dawnej szkocji kobieta w połogu była 'nieczysta' - nie mogła nigdzie wychodzić, miała natomiast sztab starszych kobiet wokół siebie, które pomagały jej dojść do siebie a przy tym służyły radą to tu to tam...


to kto chętny mi pomóc?? ;-)

maryczary - 2009-08-09, 11:20

Anna córka Róży napisał/a:
Daria, u nas zawsze po jedzeniu jest czas "zabawy"
U nas też tak było: jedzenie --> aktywność (przewijanie, zabawa, rozmowa z dzidzią, generalnie wszystkie rodzaje aktywności) --> spanie. Taki schemat proponuje autorka "uśnij wreszcie" bodajże. To wspomaga umiejętność samodzielnego usypiania. Nie kojarzy jedzenia (czyli często maminej obecności poprzez cyca) ze spaniem i potrafi usnąć bez cyca. Oczywiście to teoria ale u nas się sprawdziła.
poughkeepsie - 2009-08-09, 19:12

to może to Ci złapie?
hxxp://www.domzdrowia.pl/75419,solgar-gentle-iron-dwuglicynian-zelaza-90-kapsulek.html
tak wygląda, a bezpośrednio ze strony solgaru takie info:
Żelazo jest bardzo ważnym składnikiem hemoglobiny. Pierwiastek ten wchodzi
w skład wielu enzymów
i substancji układu odpornościowego. Badania wykazują, że nawet niewielkie niedobory żelaza, dalekie
od poziomu wywołującego anemię, osłabiają koncentrację umysłu u osób dorosłych,
a u nastolatków mogą wywołać
problemy z uczeniem się.
Łagodny preparat żelaza zawiera najłatwiejszą do przyswojenia przez organizm postać żelaza.
To opatentowana forma żelaza 100% chelat aminokwasowy- patent no 4,599,152 Chelazomes, Ferrochel Albion.
Żelazo przyłączone jest do aminokwasu glicyny i z tego względu jest przyswajane przez organizm nie powodując zaparć ani podrażnień jelitowo-żołądkowych. To właśnie dla tego łagodny preparat żelaza przyjmowany jest przez wiele osób tak chętnie, w tym przez kobiety w ciąży, aby zapobiegać niedoborom tego minerału bez żadnych skutków ubocznych.
Przyswajalność:
Siarczan/fumaran
2,9% - na czczo
0,9% -podczas posiłku
Chelatowane żelazo
35%- niezależnie od posiłku
(dwuglicynian żelaza)

YolaW - 2009-08-11, 21:13

daria napisał/a:
pięknie.. krocze będzie jak nowe..

daria, super!! U mnie było podobne, ale krocze niestety nie jest jak nowe... - chyba na gorszego "krawca" trafiłam. Uważaj potem na to jakich podpasek używasz, niektóre przez jakiś czas obiecrały zagojoną już bliznę, a pierwszy okres miałam 9 m-cy po porodzie. Ta blizna będzie jeszcze trochę wrażliwa przez jakiś czas.
maryczary napisał/a:
U nas też tak było: jedzenie --> aktywność (przewijanie, zabawa, rozmowa z dzidzią, generalnie wszystkie rodzaje aktywności) --> spanie. Taki schemat proponuje autorka "uśnij wreszcie" bodajże. To wspomaga umiejętność samodzielnego usypiania. Nie kojarzy jedzenia (czyli często maminej obecności poprzez cyca) ze spaniem i potrafi usnąć bez cyca. Oczywiście to teoria ale u nas się sprawdziła.

u nas było podobnie, choć Olaf na początku zasupiał na cycu. Potem pilnowałam, żeby była ta aktywność. Na początku Olaf wytrzymywał max 1,5 godz, a potem coraz dłużej.

daria - 2009-08-12, 03:28

YolaW napisał/a:
Ta blizna będzie jeszcze trochę wrażliwa przez jakiś czas.


:-> nie wątpię

biechna - 2009-08-16, 19:46

Właśnie przeczytałam, że picie szczypty kurkumy z gorącą wodą przyspiesza gojenie po porodzie.
daria - 2009-08-16, 19:49

oo! to od dziś zaczynam :-D
Karolina - 2009-08-16, 19:52

Pough - fakt chellaty rulez :-) tylko cena przesadzona, Iron Complex za 25zł za 3 miesiące kuracji ;-)
poughkeepsie - 2009-08-20, 20:25

no ale może to dlatego, że to taki "czysty" preparat, oni się w nich specjalizują. A w tym ironie jest jednak dużo dodatkowych składników i ja jakoś nie miałam przekonania żeby go brać w ciąży. Za to się pochwale, że podniósł mi hemoglobinę z 11.4 do 12.1 :D Solgar generalnie tani jest, niestety.
daria - 2009-09-05, 20:14

ehhh, wczoraj byłam u gina i usłyszałam, że moje krocze wygląda rewelacyjnie... 8-)
ale nie jest tak rewelacyjnie, bo jedna blizna jest do zmiękczenia i pewnie potrwa to nawet kilka miesięcy... :roll:
mam zatem wolne od męża :-P
a tak serio, to cieszę się, że już siedzę normalnie :-) i już prawie zapomniałam jak strasznie bolało ;-)

DagaM - 2009-09-05, 20:23

daria, wpółczuję...kto by pomyślał, że tak się to wszystko potoczy. Dobrze, że Natalka jest zdrowa i trzymam kciuki za szybki powrót do formy Twojego krocza :lol:
gemi - 2009-09-05, 22:28

daria napisał/a:
ale nie jest tak rewelacyjnie, bo jedna blizna jest do zmiękczenia i pewnie potrwa to nawet kilka miesięcy...
myślę, że szybciej, niż się spodziewasz. Pamiętam moje przeboje ze szwami i zamartwianie isę, że to się nigdy nie skończy. A teraz bliznę wyczuwam tak ledwo ledwo pod palcami. Będzie dobrze :-)
PiPpi - 2009-09-06, 08:41

d\iewczyny, co do zelaza to mi bardzo podbił poziom hemoglobiny ten preparat, kilka miechów po porodzie miałam 13,6, pediatra w przychodni nie miał sie do czego przyczepicć i gały wielkie zrobiła, że wege jestem długo a tu takie wyniki :-P
no i preparat "opłacalny" bo 100tabsów za 32zł czyli ponad trzy miechy kuracji


hxxp://www.isuplementy.pl/iron-plus-zelazo-anemia-koncentracja-zmeczenie-sprawnosc-p-24.html

daria - 2009-09-06, 09:34

DagaM, gemi, dzięki, na to liczę :-D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group