| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - weganizm
madalenka - 2009-09-11, 17:04 Temat postu: weganizm Jestem od 3 lat wegetarianką i prawdę mówiąc bardzo długo weganizm był dla mnie taką abstrakcją, że w ogóle nie brałam go pod uwagę. Ale ostatnio naszły mnie refleksje, że może coś w tym jest i spróbować? Zamówiłam sobie oczywiście książki o weganizmie i generalnie czytam wszystko co mi wpadnie w ręce na ten temat. Tyle, że o ile mój wegetarianizm rodzina jakoś jeszcze zniosła, to weganizm jest dla nich skrajną niedojrzałością, idiotyzmem, ascezą, chęcią wyróżnienia się, po prostu głupotą. Długo bałam się, że nie będę umiała zbilansować sobie diety - ale przestałam, bo ostatnio dietetyka stała się wręcz moim hobby. Potem martwiłam się, że nie będę miała co jeść - bo umówmy się, ale wchodząc do sklepu, o ile wegetarianin jeszcze całkiem normalnie sobie radzi, o tyle weganin za dużego wyboru nie ma. Poza tym nie jest łatwo gotować bez jajek i mleka, jeśli dotychczas stanowiło to mniej więcej 40% mojej diety. Ale staram się, eksperymentuję. Muszę zweryfikować jeszcze wiele moich przepisów, ale po raz pierwszy poczułam, że jest to realne. Strasznie przykro mi było jeszcze słodyczy, ale ostatnio i tak ich mało jadłam (lodów mi najbardziej szkoda), a trafiłam na wątek o wege słodkościach, co mnie trochę pokrzepiło. I jeszcze mi było żal jogurtów i sera żółtego. Ale do wszystkiego się można przyzwyczaić ... Natomiast nadal mam kilka wątpliwości.
1. Jecie miód? Tutaj mam wyrobione zdanie - będę jadła nadal, ale jestem ciekawa waszych opinii.
2. Jajka - o ile kwestie mleka rozumiem bardzo dobrze i na pewno je prędzej czy później wyeliminuję, tak jajka są trochę trudniejszą sprawą. A co z jajkami ekologicznymi? Nie uznajecie? A może istnieje jakiś sposób na dogodny kurzy żywot - np. własna, przydomowa hodowla? Da się coś takiego zrealizować?
3. Na czego niedobory muszę zwracać szczególną uwagę? Podobno wit B12 i D? W takim razie jak je mogę zdobyć? Zaznaczam, że tabletki mnie nie satysfakcjonują - nie wydaje mi się zdrową dieta, którą trzeba uzupełniać sztucznie.
4. Gdzie mogę kupić glony? Nie spotkałam ich jeszcze nigdzie. W jakiej postaci je można kupić? Wiem, że jest tofu z glonami, w sklepach internetowych, ale to raczej nie wchodzi w rachubę. Moi rodzice mnie zabiją, jeśli będę zamawiała mnóstwo drogich rzeczy ze sklepów z żywnością ekologiczną.
5. Jaką literaturę polecacie? Zamówiłam ,,Mleko, cichy morderca" i ,,Zdrowie jesz - zdrowiejesz".
6. Istnieje przepis na wegańską pizzę? ;D
Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę. I dodam, że do mojego weganizmu bardzo przyczyniło się to grono. Przepisy są rewelacyjne.
Amanii - 2009-09-11, 17:40
| madalenka napisał/a: | | A może istnieje jakiś sposób na dogodny kurzy żywot - np. własna, przydomowa hodowla? Da się coś takiego zrealizować? |
Jasne, tylko że wtedy to nie jest weganizm Zawsze mi się wydawało, że w weganizmie chodzi o sprzeciw przeciwko jakiemukolwiek wykorzystywaniu innych zwierząt. Obojętnie, czy są "szczęśliwe" czy nieszczęśliwe.
| madalenka napisał/a: | | Strasznie przykro mi było jeszcze słodyczy, ale ostatnio i tak ich mało jadłam (lodów mi najbardziej szkoda) | nigdy nie żarłam tylu słodyczy, co od jakiegoś tygodnia, kiedy to się ostatecznie zdecydowałam na weganizm po prostu codziennie musze spróbować czegoś nowego. Co do lodów, to wczoraj mój facet, nasłuchawszy się moich płaczów "ja chcę loooodyyyy" zrobił mi miłą niespodziankę i na spotkanie ze mną kupił półlitrowy sorbet jagodowy, który sobie zjedliśmy razem
| madalenka napisał/a: | | Zaznaczam, że tabletki mnie nie satysfakcjonują - nie wydaje mi się zdrową dieta, którą trzeba uzupełniać sztucznie | w przypadku b12 chyba nie ma innej opcji.. chociaż ponoć organizm ją magazynuje bardzo długo i te ryzyka niedoborów nie są tak wysokie... no ale ja się w sumie nie znam na takich rzeczach, więc to pytanie do naszych dietetyków forumowych
| madalenka napisał/a: | | Gdzie mogę kupić glony? Nie spotkałam ich jeszcze nigdzie. W jakiej postaci je można kupić? Wiem, że jest tofu z glonami, w sklepach internetowych, ale to raczej nie wchodzi w rachubę. Moi rodzice mnie zabiją, jeśli będę zamawiała mnóstwo drogich rzeczy ze sklepów z żywnością ekologiczną. | ja widziałam glony nori na stoiskach z "kuchnią świata" (tam gdzie sosy sojowe i inne bajery chinskie/włoskie/meksykańskie). Ale w życiu ich nie jadłam i jakoś nie odczuwam potrzeby (no ale ja mam ogólnie gdzieś aspekty zdrowotne tej "diety" ).
| madalenka napisał/a: | | Jaką literaturę polecacie? Zamówiłam ,,Mleko, cichy morderca" i ,,Zdrowie jesz - zdrowiejesz" | ja bym się bardziej skupiła na aspektach filozoficznych i etycznych niż dietetycznych i zdrowotnych. Ale sama szukam czegoś dobrego, zwłaszcza, ze szykuje mi się magisterka z tego tematu więc podczepiam się pod to pytanie
Miłych początków życzę, ja też zaczynam dopiero, ale aż się sama sobie dziwię, że podjęcie tej decyzji zajęło mi aż 6 lat (z czego od ok 2 temat wracał jak bumerang, głownie dzięki WD )
biechna - 2009-09-11, 17:57
| madalenka napisał/a: | | Na czego niedobory muszę zwracać szczególną uwagę? |
Na B12, no, przynajmniej wszyscy weganie, których znam, suplementują. Od razu dodam, że B12 Naturell jest barwione koszenilą, więc zostaje VegeVit.
| madalenka napisał/a: | | Gdzie mogę kupić glony? |
Są też w dużych marketach, w których to można znaleźć kąciki orientalne, np. chińskie, dział do sushi itp - w jakichś Carrefourach, Auchanach.
| madalenka napisał/a: | | Istnieje przepis na wegańską pizzę? |
Istnieje, tu trochę inspiracji: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2159&highlight=wega%F1ska+pizza
A lody wegańskie też można zrobić, przymierzam się do spróbowania z mleczka kokosowego z bananem (sorbetów nie znoszę )
A, ja weganką nie jestem i nie zamierzam zostać, chwilowo jednak odpada mi nabiał, bo karmię piersią, a dziecko źle reaguje na nabiał. Także nie jestem znawcą tematu.
madalenka - 2009-09-11, 18:20
A ja szukam diety idealniej i zgodnej z moimi przekonaniami i zdrowej. Walczę z cierpieniem, nie ,,wykorzystywaniem". Nie widzę niczego złego w pracy ze zwierzętami, one też mogą czerpać z tego korzyści i radość (psy, konie - na innych się znam mniej, więc podaję te). Wiem, że gdybym jadła takie jajka to nie byłby to weganizm. Jednak czy dałoby się to zrobić bez większych strat dla zwierząt?
Zmartwiła mnie ta wit B12. I to bardzo. Coraz poważniej zastanawiam się nad pozostawieniem jajek i wyeliminowaniem tylko mleka.
Ostatnio pojawiły się doniesienia o obecności tej witaminy w bardzo małych ilościach w grochu i innych roślinach strączkowych oraz w siewkach zbóż
hxxp://www.sfd.pl/Witamina_b12-t246720.html
Wiecie coś ta ten temat? Bo nie jest to za bardzo przekonujące ...
biechna - 2009-09-11, 18:59
euridice, kwas karminowy=koszenila
madalenka - 2009-09-11, 19:06
[quote="euridice"]madalenka, a skąd jesteś? Jak z Wawy, to wpadaj na pogaduchy o weganiźmie, mogę Ci pokazać moje 14 miesięczne, wielgaśne, zdrowe wegańskie dziecko, albo Twojej rodzinie
Prawie z Wawy. Byłoby cudownie.
Troszkę jeszcze mnie zniechęca to suplementowanie, ale kusi mnie weganizm bardzo. Jeszcze trochę pomedytuję i niech te książki szybko dojdą, to podejmę ostateczne kroki.
Alispo - 2009-09-11, 19:17
Naturell nie kazdy jest z koszenila.Poza tym B12 to nie jakies sztuczne chemiczne tabletki,to naturalny produkt,pochodzacy z fermentacji melasy.
Nie ma szczesliwych kur..nawet jesli dana,uwielbiana przez nas kura ma sie swietnie,to skads sie wziela(niekoniecznie z szczesliwej fermy,poza tym tak czy siak ktos pozbyl sie kogucikow mieląc je zywcem),nie wiadomo tez jak skonczy ta kura,czy szczesliwie umrze smiercia naturalna.Tak czys iak gdzies w ktoryms miejscu raczej wiaze sie jej zycie z cierpieniem,jak nie tej to innej kury..
A weganska pizze to mozesz zjesc i w prawie kazdej pizzerii,poprosic bez sera i tyle,a w domu mozesz wyczarowac co chcesz:)
biechna - 2009-09-11, 19:20
| Alispo napisał/a: | | Naturell nie kazdy jest z koszenila. |
O! Nie wiedziałam. Ja miałam z 2 opakowania i w obu w składzie był kwas.
Alispo - 2009-09-11, 19:31
Moze juz wszystkie sa ,nie wiem,byly rozne partie.
Alispo - 2009-09-11, 19:50
czerwien koszenilowa to nie koszenila.A w Naturellu ponoc jest koszenila,zdaje sie ze sie do tego przyznali?cale szczescie sa inne preparaty.
madalenka - 2009-09-11, 20:10
| Alispo napisał/a: | Naturell nie kazdy jest z koszenila.Poza tym B12 to nie jakies sztuczne chemiczne tabletki,to naturalny produkt,pochodzacy z fermentacji melasy.
Nie ma szczesliwych kur..nawet jesli dana,uwielbiana przez nas kura ma sie swietnie,to skads sie wziela(niekoniecznie z szczesliwej fermy,poza tym tak czy siak ktos pozbyl sie kogucikow mieląc je zywcem),nie wiadomo tez jak skonczy ta kura,czy szczesliwie umrze smiercia naturalna.Tak czys iak gdzies w ktoryms miejscu raczej wiaze sie jej zycie z cierpieniem,jak nie tej to innej kury..
A weganska pizze to mozesz zjesc i w prawie kazdej pizzerii,poprosic bez sera i tyle,a w domu mozesz wyczarowac co chcesz:) |
Ale bystra jestem, myślałam że ciasto jest na mleku albo jajkach. Dobra, nieważne. ;D
Ok, namyśliłam się, przechodzę na weganizm. Daję sobie jeszcze maksymalnie tydzień. Na ogarnięcie nowej diety, przepisów i składników. A, i tej B12. Czyli w końcu VegeVit jest najlepszy?
Humbak - 2009-09-11, 20:50
nie znam się na weganizmie, ale wegańskich lodów nauczyła mnie robić bajaderka - miesza się zmiksowane wszystko ze wszystkim (maliny, truskawki, banany, mleczka itd itd) i wlewa do pojemniczkow ikea po czym ma się pyszne lody na patyku
Kat... - 2009-09-11, 20:50
[quote="madalenka"] | euridice napisał/a: | madalenka, a skąd jesteś? Jak z Wawy, to wpadaj na pogaduchy o weganiźmie, mogę Ci pokazać moje 14 miesięczne, wielgaśne, zdrowe wegańskie dziecko, albo Twojej rodzinie
Prawie z Wawy. Byłoby cudownie. | ooo a i czy ja bym mogła? Miotam się ostatnio jakby trochę. Mogłabym przynieść mniejsze ale też zupełnie wegańskie dziecko do pokazania
A i książki pożyczyć- jedną zdrowotną, drugą zdrowotno-etyczną.
| madalenka napisał/a: | | Ok, namyśliłam się, przechodzę na weganizm. | powodzenia!
| Cytat: | | Czyli w końcu VegeVit jest najlepszy? | a czy on nie jest na receptę?
biechna - 2009-09-12, 08:18
| euridice napisał/a: | | to napiszę maila do Naturell, z pytaniem skąd jest ich kwas karminowy |
Ano ktoś - nie pamiętam, czy stąd, czy z forum Veg czy jeszcze innego - pisał do nich i niestety jest to koszenila.
| Kat... napisał/a: | Czyli w końcu VegeVit jest najlepszy?
a czy on nie jest na receptę? |
Hm, w 'mojej' aptece sprzedają bez recepty.
Alispo - 2009-09-12, 08:34
| madalenka napisał/a: |
Ale bystra jestem, myślałam że ciasto jest na mleku albo jajkach. |
Może sie zdarzyc,warto zapytac.ale generalnie to juz nie jest praqwdziwa pizza wtedy;)
arahja - 2009-09-12, 09:22
| Amanii napisał/a: | | Zawsze mi się wydawało, że w weganizmie chodzi o sprzeciw przeciwko jakiemukolwiek wykorzystywaniu innych zwierząt. |
A ja myślałam, że to dlatego, że nabiał jest niezdrowy
| Amanii napisał/a: | | ja bym się bardziej skupiła na aspektach filozoficznych i etycznych niż dietetycznych i zdrowotnych. |
Właśnie, dwa podejścia do diety da się zawsze wyraźnie wyróżnić. Mnie też interesują głównie dietetyczne i zdrowotne, reszta to dodatek. Filozoficznego gadania i artykułów o biednych rybkach w Vege nie umiem czytać.
ulapal - 2009-09-12, 10:59
a tak troche z ciut innej beczki. koszenilowy barwnik czerwony czesto jest zastępowany przez identyczny z naturalnym, czyli sztuczny, ktory jest na bazie laktozy. tak wiec , mleko jest w np czerwonym dzemie ze sklepu też.
Amanii - 2009-09-12, 11:08
| arahja napisał/a: | | Amanii napisał/a: | | Zawsze mi się wydawało, że w weganizmie chodzi o sprzeciw przeciwko jakiemukolwiek wykorzystywaniu innych zwierząt. |
A ja myślałam, że to dlatego, że nabiał jest niezdrowy
| Amanii napisał/a: | | ja bym się bardziej skupiła na aspektach filozoficznych i etycznych niż dietetycznych i zdrowotnych. |
Właśnie, dwa podejścia do diety da się zawsze wyraźnie wyróżnić. Mnie też interesują głównie dietetyczne i zdrowotne, reszta to dodatek. Filozoficznego gadania i artykułów o biednych rybkach w Vege nie umiem czytać. |
wiem, znam twoje podejście do tego, zupełnie inne od mojego zresztą . Ale o ile wegetarianizm może być "dietą", to weganizm zawsze wydawał mi się stylem życia (z którym wiąże się konkretna dieta, ale nie jest to jego istotą). Stąd moje prace na kulturoznawstwie na ten temat.
No bo jeśli nabiał jest niezdrowy to można go nie jeść, ale nie przeszkadza to w noszeniu skórzanych butów i wełnianych swetrów, czego weganie też nie robią
Jagula - 2009-09-12, 11:10
madalenka gratuluję,życzę powodzenia (bo zakładam,że jednak podejmiesz tą słuszną decyzję )
Dla mnie była to decyzja wypływająca ze względów zdrowotnych, szybko jednak poczułam błogość wynikającą ze świadomości tego,że teraz już zwierzątka nie cierpią z mojego powodu.Dlatego jajka odpadają...miód też nie , choć dopuściłabym go w przypadku wskazań zdrowotnych
Co do suplementacji- nie zacytuję Ci dokładnie źródeł a napiszę jak to sobie zakodowałam- nie ma innego wartościowego źródła wit.B12 jak suplementacja, najpełniej przyswajane są tabletki 500mg przyjmowane podjęzykowo (forum weg) ja biorę hxxp://www.naturesbounty.com/vf/labels/001370NB.pdf]takie , można je dostać w Czechach i UK, jak jest w Polsce- nie mam pojęcia, jest to formuła wege.
Gotowanie okazało się wcale nie trudniejsze jak w kuchni wegetariańskiej, początkowo trochę przesadziłam z nasionkami i orzechami i trochę poszło mi w tyłek . Słodyczy wegan wcale nie jest mało- niestety i sporo można zrobić w domu
Mam o tyle lepiej ,że mieszkam w krajach gdzie weganie nie muszą wcale wydawać większych sum na jedzenie...(ale w Czechach ciężko dostać w zwykłym sklepie wegan ciasteczka- a w Polsce to nie problem )
Jedynym minusem są publiczne jadłodajnie- ale ma to swoje dobre strony
Jak mi się uda to w przyszłym tygodniu wybiorę się na badania krwi i zdam relację co tam powychodziło....
Jeszcze raz powodzenia
arahja - 2009-09-12, 11:15
| Amanii napisał/a: | | No bo jeśli nabiał jest niezdrowy to można go nie jeść, ale nie przeszkadza to w noszeniu skórzanych butów i wełnianych swetrów, czego weganie też nie robią |
Hm, a jak nazwałabyś osobę niejedzącą nabiału i jajek, ale noszącą wełnę? Semiweganin? Nieortodoksyjny weganin?
Ja się przyznaję - mam problem z wąskimi definicjami w odniesieniu do różnorodności świata.
Amanii - 2009-09-12, 11:30
| arahja napisał/a: | | Semiweganin? Nieortodoksyjny weganin? |
ja bym po prostu nie nazwała ale pewnie ktoś już stworzył takie wynalazki, podobnie jak pesco-wegetarianizm
Ewa - 2009-09-12, 11:34
| arahja napisał/a: | Hm, a jak nazwałabyś osobę niejedzącą nabiału i jajek, ale noszącą wełnę? Semiweganin? Nieortodoksyjny weganin? | Nie wszystko da się nazwać, ale mi się ostatnio podobają porównania, szczególnie od czasu, gdy ktoś rzucił mi boskim tekstem, że "weganin palący papierosy, to jak lesbijka sypiająca z mężczyznami" (mam nadzieję, że mogłam zacytować ). Po co nazywać, najlepiej robić tak jak się uważa za słuszne i żyć w zgodzie z własnym sumieniem
Amanii - 2009-09-12, 12:55
porównania są dobre jak są trafne to jest średnio trafne, bo orientacja seksualna to nie ideologia, a zachowania homoseksualne nie są kwestią wyboru.
weganin palący fajki jest jak weganin (i wegetarianin) używający innych produktów testowanych na zwierzętach. Czyli nieco niekonsekwentny, fakt (BTW - przymierzamy się do rzucenia ale średnio nam idzie)
Zawsze są jakieś niuanse, mój K. mówił mi, że jeszcze w swojej 6-letniej karierze nie spotkał drugiego weganina, z którym by się zgadzał W każdym razie moja główna myśl jest taka, że weganizm, w przeciwieństwie do wegetarianizmu, zawsze jest ideologiczny. Przynajmniej tak mi się zdawało
Generalnie podpisuję się pod tym:
| Cytat: | | Po co nazywać, najlepiej robić tak jak się uważa za słuszne i żyć w zgodzie z własnym sumieniem |
z tym, że jak już się używa nazwy, żeby się określić, to warto używać właściwej (patrz - "wegatarianie" jedzący ryby)
arahja - 2009-09-12, 13:20
| Amanii napisał/a: | | W każdym razie moja główna myśl jest taka, że weganizm, w przeciwieństwie do wegetarianizmu, zawsze jest ideologiczny. |
Trochę się czepiam, fakt. Od jakiegoś czasu przymierzam się do weganizmu i tylko serki kanapkowe zostały z "grzechów" głównych, a i to jedynie z braku czasu na przygotowanie czegoś samemu. Gdybym jednak, co nadal planuję, zdecydowała się na konsekwencję jedzeniową, będzie nieideologiczna i z wełną.
| Ewa napisał/a: | | Po co nazywać, najlepiej robić tak jak się uważa za słuszne i żyć w zgodzie z własnym sumieniem |
Dzięki za przypomnienie, czasem się zapędzam. Masz rację
Ewa - 2009-09-12, 13:53
| Amanii napisał/a: | | weganizm, w przeciwieństwie do wegetarianizmu, zawsze jest ideologiczny | Nie rozumiem. Wegetarianizm może być ze względów ideologicznych i zdrowotnych, a weganizm tylko ze względów ideologicznych? Biorąc pod uwagę częstotliwość występowania alergii, to jednak bym się z tym nie zgodziła. Sama coraz częściej rozpatruję opcję bez nabiałową, ale mówiąc szczerze ze względów jednak zdrowotnych z racji alergii chłopaków. Właściwie sama gdybym miała wrócić do weganizmu, to chyba jednak również bardziej z racji zdrowotnych niż ideologicznych.
Amanii - 2009-09-12, 14:09
no to źle mi się zdawało w takim razie..
madalenka - 2009-09-12, 16:06
Dobra, wszystko gotowe. Zapoznałam moje środowisko (przede wszystkim rodziców, chyba zrozumieli jakie to dla mnie ważne duchowo) z weganizmem, przygotowałam sobie grunt, pogodziłam się z konsekwencjami. Od pon przechodzę na weganizm (chciałam natychmiast, ale nie mam nic w domu poza jogurtem i muesli ze sproszkowanym mlekiem). Zawsze warto spróbować. Jeśli będę się bardzo źle z tym czuła, to wrócę do jajek zapewne, ale raczej wątpię. We wt jadę do sklepu na większe zakupy obczaić skład. Bo narazie nauczyłam się wegetariańskiej opcji, teraz trzeba się będzie przestawić.
Ja też sądzę, że weganizm może być z wielu powodów. I może być różnie interpretowany. Dlatego raczej lepiej go traktować z dystansem i bardziej dowolnie, niż wymyślać 100 tysięcy nowych nazw. Moja przyjaciółka np. je krewetki i mimo to mówię na nią wegetarianka - bo tak jest łatwiej, niż tłumaczyć co je a co nie (natomiast jej rodziców, którzy jedzą ryby nazywam jaroszami). Co nie znaczy, że to pochwalam. Po prostu zwyczajnie nie chce mi się zapoznawać laika z ideologiami, gdy on tylko chce wiedzieć, czy zapraszając nas na obiad może podać mięso czy nie.
Humbak - 2009-09-12, 17:18
| madalenka napisał/a: | | Od pon przechodzę na weganizm | szczerze mówiąc nie wiedziałam że tak można... tzn od dziś nie i już, bo ja osobiście skapitulowałabym po trzech dniach bezradnie spoglądając na pusty garnek
Pamiętam, że na wegetarianizm przechodziłam dość długo po prostu ucząc się co i jak i starając się jakoś to wkomponować w moje życie. Z czasem tego niewegetariańskiego było coraz mniej i mniej...
gdybym (ale to ja) zdecydowała się tak z dnia na dzień, to pewnie 100% czasu spędziłabym na myśleniu co mam teraz robić/zjeść itd żeby nie było nie wegan.
Ale to o mnie, Tobie natomiast życzę powodzenia!
madalenka - 2009-09-12, 17:28
Ja tam wolę tak. Po pierwsze ograniczałam już dawno, ale to jednak nie to samo. A jak już się utwierdziłam, że chcę, to nie mogę czekać, bo albo tak, albo nie.
Jagula - 2009-09-12, 17:59
madalenka nakup sobie ulubionych strączków, jakieś tofu i mix nasionek/pestek, mnóstwo warzyw ,jeśli możesz jakieś alternatywne mleko w proszku i jakąś dobra oliwę potem to już samo poleci
Powodzenia!
Ja z biegiem czasu mam wrażenie ,że wiele dań wegetariańskich jest wegańskimi
Alispo - 2009-09-12, 21:19
Co do tego Naturella jeszcze-dopiero od niedawna chyba zdarza się ten z koszenilą,wczesniej nie bylo w skladzie,z resztą nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem(roslinnym )
margot - 2009-09-12, 22:08
ale jarosz to jest taka słowiańska nazwa wegetarianina, bardzo piękna , mam taka książkę z początku 20 wieku w nazwie ma jarska i nie ma tam ani jednej potrawy rybnej
a moja ciocia na to moje jedzenie mówi ,że jest rajskie i też mi się podoba
Jagula - 2009-09-12, 22:10
| margot napisał/a: |
a moja ciocia na to moje jedzenie mówi ,że jest rajskie i też mi się podoba | bardzo pięknie ! pozdrowienia dla cioci
margot - 2009-09-12, 22:11
| Jagula napisał/a: | | margot napisał/a: |
a moja ciocia na to moje jedzenie mówi ,że jest rajskie i też mi się podoba | bardzo pięknie ! pozdrowienia dla cioci |
pozdrowię
madalenka - 2009-09-15, 14:42
A masło jest wegańskie? Wszystkie?
Amanii - 2009-09-15, 14:58
przecież masło jest z mleka.
[ Dodano: 2009-09-15, 15:59 ]
da się znaleźć wegańskie margaryny, ale drogie i (wg mnie) zbędne
hxxp://www.evergreen.pl/margaryna-alsan-p-719.html
madalenka - 2009-09-15, 15:06
Ale ja mówię o roślinnym. Takim z oliwą czy coś.
Amanii - 2009-09-15, 15:12
rzadko które, bo większość ma wit. D3. Poza tym tluszcze utwardzone też są nie OK bo cośtam (alispo?)
madalenka - 2009-09-15, 15:37
Ok, przeżyję. Nigdy nie kochałam masła. Ale warto wiedzieć.
neina - 2009-09-15, 16:16
| Amanii napisał/a: | | Poza tym tluszcze utwardzone też są nie OK bo cośtam |
Nie znam dokladnie tego procesu, ale wiem, ze tluszcze utwardzane sa rakotworcze. Tutaj kupuje margaryny nieutwardzane, niektore tluszcze naturalnie maja konsystencje stala w tempetaturze pokojowej, lub tymbardziej w lodowce, np. palmowy, kokosowy. Ja tam lubie smarowac
Jagula - 2009-09-15, 22:06
| madalenka napisał/a: | Ok, przeżyję. Nigdy nie kochałam masła. Ale warto wiedzieć. |
a masło orzechowe lubisz??
pomarańczka - 2009-09-16, 08:49
madalenka,jest jeszcze masełko słonecznikowo-dyniowo-sezamowe,które możesz sobie sama przygotować mieląc wszystko,ale wcześniej lekko to podpraż,możesz też dodać odrobinę soli by nie było mdłe,no i na końcu dodaj jakiegoś oleju zimnotłoczonego,zamieszaj i gotowe Masło z orzechów też można zrobić samemu.
Amanii - 2009-09-16, 09:50
mi te samodzielnie robione masełka (poza orzechowym) zupełnie nie smakują, ale pasty do smarowania załatwiają sprawę.
Chlebek, jakaś pasta albo tofu (dziś pasztet z soczewicy i cukini, według przepisu Dyni), pomidorek, posypać pestkami i ziołami, do tego jakaś sałatka i kakao na mleku sojowym - to jest śniadanie, które tygryski lubią najbardziej
masło uwielbiałam, ale odkąd nie jem sera to i tak jest mi zbędne (bo pod pastę kanapkową czy pasztet nie smaruję masłem przecież). Jedyny moment, kiedy brakowało mi masełka to jedzenie gotowanej kukurydzy przedwczoraj
ulapal - 2009-09-16, 13:24
madalenka,
poza tym jak ci sie przejscie na weganizm wydaje trudne i skomplikowane... to pomyśl sobie, ze sa np witarianie. i z początku sie wydaje, ze tacy to juz niewiele mają do wyboru, w porównaniu do zwykłych wegan.
a jednak- www.rawliving.co.uk
co innego dostepnosc do tych produktow.
trzymam kciukasy.
madalenka - 2009-09-16, 17:15
Szczerze mówiąc nie jadłam masła orzechowego (poza supersztucznym, które było superniedobre, więc nie liczę).
Zastanawiałam się, czy np mogę używać margaryny do ciast albo co. Ale chyba wszystkie są z D3.
Dobrze mi idzie, chociaż miałam chwile zwątpienia. Choćby stojąc masakrycznie głodna w spożywczym i czytając ulotki (ale torujmy drogę przyszłym weganom, żeby produkty były oznaczane w przyszłości). Np. herbatników nie udało mi się znaleźć. ;/ Muszę jeszcze poszukać. Ale na razie jest całkiem nieźle. Aaaa ... i zjadłabym sobie taką czekoladę mleczną. Mam nadzieję, że mi przejdzie. Dobra, idę eksperymentować dalej ...
madalenka - 2009-09-16, 17:22
| euridice napisał/a: | madalenka, polecam Ci lekturę tego oto wątku: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4667 |
Już go znam na pamięć. Ale koło mnie w sklepach nie ma takich herbatników. Ale szukam dalej, bo mam ochotę na chocoloko!
Malinetshka - 2009-09-16, 17:25
| madalenka napisał/a: | | herbatników nie udało mi się znaleźć. |
Nie wiem jak z typowymi herbatnikami, ale pyszne ciastka Digestive (bez czekolady) są wegan. Oczywiście wiem to z wd głównie bo ze mnie taka weganka jak z.......
EDIT: euri mnie wyprzedziła, bo pisałam tu jeszcze o tym wątku reba
A nie masz w okolicy sklepu Żabka może? tam są Digestive.. przynajmniej być powinny.
A ciasta na olejach są super, madalenko poszperaj w dziale kuchnia... na słodko.
madalenka - 2009-09-16, 17:49
Nie szukałam niczego konkretnego. Właśnie wiem, że jak już się przyzwyczaję to będzie ok. Tylko najgorsze jest jak idę do półki z np. marsem i staję w połowie drogi ... a, no przecież! Ale to dobrze, bo i tak jestem na diecie (chociaż raczej nazwałabym to odwykiem).
Ok, zrobię sobie zaraz takie masełko. Nawet bardzo chętnie. A jak się robi orzechowe?
Kupiłam sobie mnóstwo glonów i tofu. Mam strrraszną ochotę. I agar. Pewnie będę niedługo wymyślać jakieś galaretki. Udało mi się też zrobić jogurt ryżowy. Mojemu bratu bardzo zasmakował.
Ale najbardziej demotywujący są ludzie, pt. wyrośnie z tego. Spotkałam już wiele takich, ale teraz, gdy potrzebuję wsparcia, szczególnie mi to nie w smak. Eh ;/
Jestem pod wrażeniem ile potraw można tak łatwo zastąpić. Jednak zastanawiam się, czy są takie, których nie da się zrobić wegańskiej wersji i już. Na razie utknęłam przy tiramisu. Jakie jeszcze?
A, jeszcze jedna rzecz. Muszę wymyślić na sob jakieś masowe 2 śniadanie. Co jest dobre do podjadania (nie brudzące ani absorbujące za bardzo), ale bardziej kreatywne niż kanapki? Jeszcze pomyślę, ale jak macie jakieś pomysły, to ja bardzo chętnie.
Amanii - 2009-09-16, 18:25
| Cytat: | | Jak już się człowiek przyzwyczai, to widzi wszędzie masę wegan jedzenia! |
dokładnie.. mi to zajęło tydzień teraz wszędzie kupuję normalnie, sprawdzam składy, odkrywam nowe rzeczy (typu musztarda miodowa bez miodu ), ale nie zajmuje mi to jakoś dużo więcej czasu niż wcześniejsze "normalne" zakupy
Myślałam, że to będzie trudniejsze, a tu poszło raz-dwa, bezboleśnie zupełnie.
Ale fakt, fajnie mieć na początku kogoś do pomocy.
Mam jeszcze drobny problem z kosmetykami (Alispo i Euri - dzięki za pomoc telefoniczną ) i slodyczami (odkładanie 21434215 czekolad zanim trafi się cudowny BRAK napisu "mleko w proszku" lub "laktoza"... )
Najtrudniejsza była zmiana w głowie, tu dużo pomogło mi czytanie i rozmowy z innymi weganami (głównie z jednym ). Cała reszta to pikuś.
[ Dodano: 2009-09-16, 19:27 ]
| madalenka napisał/a: | | idę do półki z np. marsem i staję w połowie drogi ... a, no przecież! |
hehe ja tak stałam w barze i kupowałam to co zawsze, czyli ziemniaki, fasolkę szparagową i "jakąś surówkę".. i dopiero podczas składania zamówienia zorientowałam się, że przecież mizeria jest ze śmietaną, a sałatka "kalafior, brokuły, majonez" jak sama nazwa wskazuje
ale za to super jest uczucie mijania caaaałyyych dłuuuugich półek supermarketowych, na których nie ma NIC do jedzenia cóż za oszczędność czasu i energii
madalenka - 2009-09-16, 18:59
[quote="Amanii"] | Cytat: |
ale za to super jest uczucie mijania caaaałyyych dłuuuugich półek supermarketowych, na których nie ma NIC do jedzenia cóż za oszczędność czasu i energii |
Hehe, to jest fakt. ;D
Ja mam nawet więcej niż drobny problem z kosmetykami. Chciałam kiedyś usystematyzować wiedzę na ten temat i zakręciłam się jeszcze bardziej. W każdym miejscu, na każdej stronie, z każdego źródła słyszałam sprzeczne informacje! I się poddałam ...
mandy_bu - 2009-09-16, 19:16
madalenka, nie jestem weganką, ale masło orzechowe robię bardzo często (już jeden blender mi się na tych orzechach zjarał ). W każdym razie wrzucam do blendera zwykle fistaszki i doprawiam do smaku (trochę soli, lub innych przypraw; fajne orzechowe wychodzi np: z suszoną papryką, można ekspementować z różnymi przyprawami. Można zrobić bardziej słone lub mniej , lub na ostro. W każdym razie dodaję jeszcze na koniec trochę oleju, najlepiej jakiegoś transparentnego w smaku.
Btw jest to na pewno mega bomba kaloryczna .
madalenka - 2009-09-16, 19:49
Mniam. A te z ziarnami było przepyszne. Szkoda, że kolacja jest tylko jedna. ;D
Kat... - 2009-09-16, 21:01
| madalenka napisał/a: | | Szkoda, że kolacja jest tylko jedna. ;D | kto tak powiedział?
Acha i wcale ciasteczka nie są do czokoloko niezbędne. Możesz moim sposobem wlać do szklanek a jak już wystygnie i stężeje wyłożyć na talerzyk. Wygląda to tak
Fajnie się trzęsie
neina - 2009-09-17, 00:24
Kat..., wow, fajny patent
lilias - 2009-09-17, 10:17
O... mniam
puszczyk - 2009-09-17, 15:08
| euridice napisał/a: | | Poza tym fistaszki (w sumie to nie orzech tylko roślina strączkowa ) zawierają dużo cynku i innych dobroci. |
...i najczęściej zawierają też pleśń dlatego ich nie jadamy (a by7ł czas że jedliśmy dużo, ciastka z masłem orzechowym, poezja). Lepsze są pozostałe orzechy.
Amanii - 2009-09-17, 15:37
| euridice napisał/a: | | To prawda, że często podczas transportu pleśnieją i są potem z tej pleśni oczyszczane i dalej przerabiane/pakowane. Dlatego jeśli ktoś ma uczuleniowe problemy - dobrze żeby ich unikał |
ja mam bardziej psychiczne problemy z pleśnią niż uczuleniowe, ale jak głosi staropolskie przysłowie - pleśń, której nie widać, albo taka zapakowana w 6 reklamówek jednorazowych zawiązanych jedna w drugą, nie jest groźna
Coco - 2009-09-17, 15:51
Jest jeszcze olej kokosowy, mozna nim smarowac bo ma stala konsystencje. Poza tym to podobno jeden z najzdrowszych tluszczy i weganski Ostatnio nawet myslalam ze mozna by z niego zrobic weganski smalec Rozpuscic na patelni, podsmazyc cebulke i przyprawy i poczekac az zastygnie. Musze wkrotce to wyprobowac.
madalenka - 2009-09-17, 17:26
Co za olej kokosowy? Ja widziałam tylko mleczko.
Amanii - 2009-09-17, 18:13
bo w sklepach w PL go chyba nie ma.
hxxp://www.allegro.pl/item740934791_100_olej_kokosowy_500_ml_spozywczy.html
drogi jest cholernie, ale ponoć można go używać wielokrotnie, w przeciwieństwie do innych tluszczów, w których się cośtam wydziela szkodliwego. Jest stały, jak się na nim smaży to się roztapia, a potem można go zlać z powrotem i on zastyga i można używać jeszcze raz Nie pamiętam gdzie, ale widziałam taki patent.
z tłuszczów to jeszcze Planta jest wegańska (ale Unilever)
rosa - 2009-09-17, 19:01
w evergreen jest fajna niedroga margaryna, ale teraz nie mogę jej znaleźć
ta też niezła i nie strasznie droga (jest jej 1/2 kg) hxxp://www.greenplanet.pl/product_info_nes.php/cPath/84_97/products_id/377
Jagula - 2009-09-17, 20:09
| Amanii napisał/a: | bo w sklepach w PL go chyba nie ma.
hxxp://www.allegro.pl/item740934791_100_olej_kokosowy_500_ml_spozywczy.html
drogi jest cholernie, ale ponoć można go używać wielokrotnie, w przeciwieństwie do innych tluszczów |
chyba nie jest aż taki drogi- szukałam ostatnio na czeskich stronach i był droższy...
malva - 2009-09-18, 13:12
| madalenka napisał/a: | | Co za olej kokosowy? Ja widziałam tylko mleczko. |
| Amanii napisał/a: | bo w sklepach w PL go chyba nie ma.
hxxp://www.allegro.pl/item740934791_100_olej_kokosowy_500_ml_spozywczy.html
|
na bank jest w PL w sklepach z cyklu "Kuchnie Świata" w duzych galeriach handlowych są,np ja kupiłam gdańsku..
[ Dodano: 2009-09-18, 14:14 ]
olej kokosowy ma to do siebie ze jest idealnie bezsmakowy a jak o nim na rok czasuzapomnialam to sam z siebie zamienilł sie w bialy idealnie bezsmakowy smalec
fajnie się smazy na oleju ale o smarowania kanapek bym go nie użyła-chyba że przerobiony na smalec własnie
Malinetshka - 2009-09-18, 22:16
| malva napisał/a: | | olej kokosowy ma to do siebie ze jest idealnie bezsmakowy |
Oj, zależy. Raz miałam cudnie kokosowy w smaku i zapachu olej. Mniam. Jakiś eko, nie pamiętam firmy, ale mam przed oczami słoik.. taki wysoki, z zieloną nalepką. Ale już np. Rapunzel jest bezsmakowy. Z resztą należy dobrze szukać w opisach, żeby trafić na ten, na którym nam zależy, smakowy czy bez
an - 2009-09-21, 11:07
| Jagula napisał/a: | | Amanii napisał/a: | bo w sklepach w PL go chyba nie ma.
hxxp://www.allegro.pl/item740934791_100_olej_kokosowy_500_ml_spozywczy.html
drogi jest cholernie, ale ponoć można go używać wielokrotnie, w przeciwieństwie do innych tluszczów |
chyba nie jest aż taki drogi- szukałam ostatnio na czeskich stronach i był droższy... |
Właśnie na innym forum veg ktoś podał link do tego samego tłuszczu kokosowego dużo tańszego
hxxp://www.helfy.pl/olej-kokosowy]hxxp://www.helfy.pl/olej-kokosowy
madalenka - 2009-09-21, 19:42
A wafle do lodów są wegańskie? A pączki są robione, tak jak inne słodkie bułki, na jajku?
Odkryłam, że w ,,napoju kakaopodobnym" jest witamina B12. Trochę mnie to rozgrzesza, bo bardzo lubię ten napój. ;D Zrobiłam na nim chocoloco zamiast na zwykłym kakale (tzn w sumie pomieszałam). Bardzo mi smakowało. (znalazłam w końcu herbatniki wegańskie - a już miałam robić bez) Już się całkiem dobrze czuję, coraz naturalniej. Ale szczerze mówiąc, myślałam, że ludzie byli bardzo zdziwieni na widok mojego wegetarianizmu - myliłam się. To było tylko lekkie niedowierzanie. ;D
Alispo - 2009-09-21, 19:46
| madalenka napisał/a: | | A wafle do lodów są wegańskie? A pączki są robione, tak jak inne słodkie bułki, na jajku? |
z waflami różnie,pączki z jajkiem of course a czasem i na smalcu robione..
madalenka - 2009-09-21, 20:30
Nie brałam tego pod uwagę jako wegetarianka, bo na smalcu mało firm robi - po prostu drożej wychodzi. Ale jak jajko, to trudno, zrobi się w domu, wegańskie. ;D
To jak odróżnić te wafle?
Kat... - 2009-09-21, 20:46
| madalenka napisał/a: | | trudno, zrobi się w domu, wegańskie. ;D | nie ogłaszaj się tak bo się z Zygmulem wprosimy i wszystko zjemy
Ja odróżniam po składzie, a jak są na wagę albo składu nie ma to nie jem. Na wszelki wypadek.
Alispo - 2009-09-21, 20:48
| madalenka napisał/a: |
To jak odróżnić te wafle? |
Masz na myśli takie sprzedawane gdzieś z lodami na gałki,tak?Bo kupne w sklepie to wiadomo,skład przeczytasz.I tak kiepski wybor weganskich lodow,najlepiej pytac wtedy.W Grycanie są wegańskie sorbety z wegańskimi waflami:)
Kat... - 2009-09-21, 20:53
O jaa Ty pytałaś o wafle do lodów a ja głupia nie zauważyłam.
| Alispo napisał/a: |
W Grycanie są wegańskie sorbety z wegańskimi waflami:) | w każdym? Mogę iść spokojnie do Grycana i o nic nie pytać tylko zjeść sorbet? Ekstra!
Siostra chciała mnie ostatnio poczęstować sorbetem malinowym ale na opakowaniu dopatrzyła się białek mleka. Nie wiem co to za firma. Po co oni wszędzie to pakują?
Alispo - 2009-09-21, 20:56
| Kat... napisał/a: |
Siostra chciała mnie ostatnio poczęstować sorbetem malinowym ale na opakowaniu dopatrzyła się białek mleka. Nie wiem co to za firma. Po co oni wszędzie to pakują? |
Wlasnie.. Z resztą Grycany takie sklepowe chyba tez nie zawsze sa ok,ale nie jestem pewna.
Grycan chyba ma to samo wszedzie..jakby co dopytaj o te wafle,mam sprawdzony Wrocek,ale nie sadze zeby co innego dawali,ale wafle kto wie.Albo mozna asekuracyjnie wziac w kubeczku.
Amanii - 2009-09-21, 21:16
| Kat... napisał/a: | | na opakowaniu dopatrzyła się białek mleka. Nie wiem co to za firma. Po co oni wszędzie to pakują? |
w krakowie chcieliśmy zabić głód przed obiadem zestawem bułka + kupiona surówka (wyglądała na weganska, bez białego ) + sok multiwitamina, skończyło się na bułce i soku, bo w sałatce było "żółtko jaja w proszku" więc nie kupiliśmy.
Zastanawialiśmy się PO CO właściwie to się tam znalazło i czy jest w jakikolwiek sposób wyczuwalne w smaku. Bo na pewno nie jest to element, którego moze komuś brakować.. Jak ktoś robi w domu surówkę z białej kapusty, to przecież nie sypie jakimś syntetycznym żółtkiem dla smaku Ech... potem się zaczęliśmy zastanawiać, kiedy nadejdzie dzień, że znajdziemy serwatkę w soku owocowym
Alispo - 2009-09-21, 21:27
| Amanii napisał/a: | Ech... potem się zaczęliśmy zastanawiać, kiedy nadejdzie dzień, że znajdziemy serwatkę w soku owocowym |
pewnie nadejdzie ten dzien skoro i w mleku sojowym potrafi byc.To jest hit taki jak koszenila w B12;)
a ja zaraz cos napisze w powodach do warczenia;)
madalenka - 2009-09-21, 21:40
Nie ma sprawy, powitam was zawsze z otwartymi ramionami (i lodówką). ;P
Tak, tak, chodziło mi o takie jak z Grycana. Ja obczaiłam super sorbety, moja mama nie uwierzyła, że są bez mleka (ale skład za tym przemawia, więc wierzę). Ice mastry - garden party. Cudo.
A ja opracowałam jogurt ryżowy - czekoladowy z herbatnikami i bardzo jestem z siebie dumna.
Amanii - 2009-09-21, 22:13
| Alispo napisał/a: | | pewnie nadejdzie ten dzien skoro i w mleku sojowym potrafi byc.To jest hit taki jak koszenila w B12;) |
aha, właśnie, chciałam ostrzec wegan przed pasztetami sojowymi sojvita takimi o:
- laktoza (we wszystkich) i inozynian disodowy w niektorych (to nawet niewegetarianskie chyba)
mandy_bu - 2009-09-22, 09:21
a co proponujecie do kawy?
Piję jej dość dużo i własnie z mlekiem, a to chcę zmienić.
Niestety mnie mleko sojowe waży się , kiedy kawa stygnie , a ryżowe jest za słodkie.
devil_doll - 2009-09-22, 10:34
do kawy mleko ryzowe, migdalowe mniam !
Kat... - 2009-09-22, 10:35
mandy_bu, ja kawoszką nie jestem i jak piłam kawę to samą ale od kiedy mam gryczane instant od Lerki to tylko z mlekiem! Wsypuję kawę do kubka, wsypuję mleko i zalewam. Nic się nie waży i jest pyszne. Smakuje jak normalne mleko w proszku i nadaje się do czokoloko
Jagula - 2009-09-22, 11:41
| mandy_bu napisał/a: | | a co proponujecie do kawy? | mleko owsiane, testowałam i takie z kartonu i takie w proszku.Jak dla mnie pycha
Amanii - 2009-09-22, 11:41
mleko w proszku sojowe używa się jak takiej śmietanki w proszku.
[ Dodano: 2009-09-22, 12:43 ]
a moi współlokatorzy owsianego w proszku używają.
mowa o tych:
duże opakowanie, kosztuje ok 9 zł
mandy_bu - 2009-09-22, 11:53
dzięki mam w czym wybierać
rosa - 2009-09-22, 11:56
hxxp://www.evergreen.pl/sojowa-smietanka-instant-p-232.html jest też coś takiego, ale nie wiem czy dobre
Malinetshka - 2009-09-22, 20:49
| rosa napisał/a: | | hxxp://www.evergreen.pl/s...tant-p-232.html jest też coś takiego, ale nie wiem czy dobre |
dla mnie bardzo tylko słodkie, należy to wziąć pod uwagę
Alispo - 2009-09-23, 11:09
| Amanii napisał/a: |
- laktoza (we wszystkich) i inozynian disodowy w niektorych (to nawet niewegetarianskie chyba) |
inozynian moze byc sztuczny ,nie wiem czy tu nie jest ,cos mi chodzi po glowie..
Amanii - 2009-09-23, 11:28
ja nie wiem nawet co to jest, ale zakodowałam sobie kiedyś w łepetynie, że "to to, co czyni wegetariańskie zupki chinskie niewegatariańskimi"
madalenka - 2009-09-23, 16:56
| Amanii napisał/a: | ja nie wiem nawet co to jest, ale zakodowałam sobie kiedyś w łepetynie, że "to to, co czyni wegetariańskie zupki chinskie niewegatariańskimi" |
Ja tak samo. Więc bardzo się zdziwiłam, że pasztet, który teoretycznie jest wegański jest niewegetariański! Nie podoba mi się to. ;/ Widać nie można sobie pozwolić nawet na chwilowe uśpienie czujności.
krzysztof - 2009-09-30, 12:49
WITAM
Trochę więcej o weganizmie :
hxxp://www.forumveg.webd.pl/weganizm-vf10.htm?sid=cb1581f44c6b6dd472dad4a49783befc
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
Kinia - 2009-10-01, 20:24
tez powoli rozwazam weganizm i o ile mojej mamie moglabym nie mowic- i tak by nie zauwazyla . w koncu w wiekszosci to ja gotuje i robie zakupy to reszta rodziny pewnie by mi zyc nie dala
z nabialu problemem zostal ser na pizzy, ale odkad odkrywam, ze to dla mnie za slone jedzenie to jest jakos latwiej..
natomiast nie umiem zrobic nalesnikow bez jajek. no nie umiem. 6 lat juz probuje ciasto tez mi nie wychodzi..
czy ktos z tu obecnych byl weganinem na studiach (tj wiem ze Alipso byla i to na b. wymagajcych nawet )? ja nie umiem sobie zrobic kanapek na 2. sniadanie, a jak juz zrobie to najprawdopodobniej zostawie je w domu.. po wszelkich bulkach, jablkach, bananch jestem szybko glodna co jesc aby sie najesc? w domu to nie jest problem, bo moge jesc czesciej (i inne rzeczy typu kasza z warzywami i tofu itp),ale poza domem?
moze jakies rady?
mysle ze do ostatecznej decyzji musze jeszcze dojrzec i sie przygotowac, ale czuje z to kiedys nastapi poki co niczego nie dklaruje ale moze w koncu ktos mi powie jak to ciasto zrobic aby wyszlo
Alispo - 2009-10-01, 20:43
| Kinia napisał/a: | po wszelkich bulkach, jablkach, bananch jestem szybko glodna co jesc aby sie najesc? w domu to nie jest problem, bo moge jesc czesciej (i inne rzeczy typu kasza z warzywami i tofu itp),ale poza domem? |
A teraz co jesz?
madalenka - 2009-10-01, 21:44
Ja mam problem, żeby zgłodnieć. ;D Mam tyle pomysłów, dobrze, że mam brata rosnącego, na szczęście ma takie zapotrzebowanie, że wcina wszystko co zrobię. W innym wypadku bym pękła. A co do jedzenia poza domem - ja jem praktycznie non stop. Zaletą weganizmu jest to, że nie podjadam co mi w ręce wpadnie. Moja torba do szkoły to w 3/4 śniadanie. ;D Gdy wracam do domu, robi się dużo lżejsza, mam ciągle wrażenie, że coś zgubiłam. Sałatki, muesli najróżniejsze, kanapki na sto sposobów, kaszki, jogurty, owoce, ciasta ...
Ja zrobiłam naleśniki i wyszły mi lepsze niż te wegetariańskie. ;P Już za pierwszym razem. I postanowiłam, że nigdy więcej - zjadłam ich chyba ze 20 na jedno posiedzenie - z najróżniejszymi sosami i musami owocowymi i czekoladą. Już się nie zwodzę na takie pokuszenie więcej. ) A przepis miałam z puszki. Poszukaj, na pewno znajdziesz coś ciekawego. Co do pizzy to ja już od dawna chcę wypróbować ten przepis z hummusem, ale niestety nie miałam jeszcze okazji. Może w przyszłym tyg.
A sprawdzony przepis na racuchy z jabłkami? Aha, jestem sierotą i kupiłam mąkę żytnią razową, czy mogę jej używać zamiennie do pszennej razowej, czy ma zupełnie inne właściwości?
Kat... - 2009-10-01, 21:52
madalenka, jakbyś nie miała co z tym jedzeniem zrobić to my z chęcią Ci pomożemy
Malinetshka - 2009-10-01, 22:29
| madalenka napisał/a: | | kupiłam mąkę żytnią razową, czy mogę jej używać zamiennie do pszennej razowej |
Wydaje mi się, że może być problem w niektórych sytuacjach, np. przy naleśnikach przyklejają się do patelni i raczej nie mają zwartej struktury, ale może ktoś ma jakiś patent na żytnie, tylko ja o tym nie wiem?
Na forum jest natomiast pyszne ciasto z mąki żytniej Ani D. takie z jabłkami, mniam! Polecam.
Kinia - 2009-10-02, 00:10
Alipso to jest trudne pytanie
niby to czesciowo samo ale jednak wychodzi jakos b. tresciwie
jak nie mialam juz zadnej szkoly ani pracy to jadlam banana na sniadanie, godzine-dwie (dopiero glodnieje) granole z mlekiem sojowym albo cos takiego, potem jakies owoce i przegryzki, obiad- nalesniki z farszem, ryz/kasza z warzywami i tofu/fasola, bob z warzywami czy cos takiego, potem jadlam jakas spora miche salatki/surowki i tyle. pozniej ew jakies ciacho czy marchewke, kalarepe, sliwki czy na co tam szon byl
chodzi mi o to, z w ostatecznosci moglam zjesc jakis serek wiejski jak zapomnialam jedzenia i powstrzymal glod na dluzej jestem na miedzywydzialowych studiach i krazenie z siatka jedzenia jest naprawde ponad moje sily (przynajmniej teoretycznie- nie wiem ile bede musiala taszczyc, mozliwe ze mniej).
w liceum tez nosilam jedzenie, jak zapomnialam to tragedii nie bylo, bo zajec stosunkowo malo i do domu w miare blisko.
wlasciwie to wydaje mi sie, ze troche szukam dziury w calym, ale jak zaczynalamz wegetarianizmem to tez myslalam podobnie..
dzieki za przepisy na nalesniki, sprobuje w weekend. jak wyjda to bede nosic zimne nalesniki z farszem nie uzywam samej bialej maki, zawsze mieszam z razowa i sadzilam,ze to jest wlasnie problem probowalam z maka kukurydziana/sojowa zamiast jajek. sprobuje z owsiana (a mozna gotowa kupic ? spalilam mlynek)
dziekuje u mnie poczatki sa zawsze trudne, mimo ze w praktyce tylko 20-30% mojej diety to nabial i jajka
Ewa - 2009-10-02, 07:06
Przykładowo - szklanka zmielonych płatków owsianych, szklanka mąki białej, szklanka mąki razowej, 3 szklanki wody (fajnie dać gazowaną). Ciasto wymieszać i odstawić na pół godziny, potem smażyć na mocno rozgrzanej patelni, na dość dużym ogniu.
Mówiąc szczerze szkoda byłoby mi jajek akurat do naleśników
madalenka - 2009-10-02, 08:21
Dasz radę, ja dojeżdżam do szkoły w dwie godziny. A jak już się nauczysz produktów w spożywczym (a nie przeczę, że trochę Ci zajmie czytanie tych ulotek) to tam też się da coś zjeść, wbrew pozorom.
Alispo - 2009-10-02, 10:55
[quote="madalenka" A jak już się nauczysz produktów w spożywczym (a nie przeczę, że trochę Ci zajmie czytanie tych ulotek) to tam też się da coś zjeść, wbrew pozorom.[/quote]
Właśnie, to jest chyba podstawa
margot - 2009-10-03, 14:43
| euridice napisał/a: | Ale skupmy się na białej, jak już opanujesz tą sztukę, to możesz kombinować z razową
|
Euridice , proszę wpisz do działu z przepisami , bo ja je dziś robiłam i są rewelacyjne
w robieniu i smaku
margot - 2009-10-03, 20:29
nie kombinuj tylko wpisz do działu z przepisami
robiłam z białej bo takie było zapotrzebowanie
Marcela - 2009-10-06, 11:12
| Kinia napisał/a: | | nie umiem zrobic nalesnikow bez jajek. no nie umiem. 6 lat juz probuje |
Zawsze robię bez jajek. Do mleka sojowego (wystudzonego) dodaję taką ilość mąki orkiszowej razowej lub gryczanej (lub po trochu każdej) zeby otrzymać porządaną gęstość ciasta. I gotowe.
Amanii - 2009-10-06, 11:33
madalenka, pytałaś o polecane ksiazki. Właśnie kończę tę:
hxxp://books.google.pl/books?id=8QFafeKoO6YC&lpg=PP1&dq=vegan%20freak%20book&pg=PP1#v=onepage&q=vegan%20freak%20book&f=false
Tu można poczytać fragmenty i zobaczyć ogólnie o co chodzi Od razu mówię, że nie o przepisy
Fajnie na luzie napisana. I prostym językiem, nie trzeba perfekcyjnej znajomosci angielskiego
madalenka - 2009-10-06, 15:07
O dzięki. Chętnie przejrzę.
k.leee - 2010-01-29, 18:47
Lepiej późno niż wcale
| mandy_bu napisał/a: | | a co proponujecie do kawy? |
Mleko kokosowe z puszki - jest naprawdę pycha. Zdarzyło mi się robic kawę z mlekiem, niewegusom , np panomcobalustradęnaprawiali. Już się nie tłumaczę, że inne mleko, czy inna kawa. Twardo - kawa fair trade +cukier trzcinowy + mleczko kokosowe. Nikt się o nic nie pyta i piją do dna (zawsze sprawdzam ) więc chyba smakuje.
Polecam firmę kier ma najrozsądniejsze ceny . Odkąd poznałem to mleko, to używam go też do koktajli, pewnie do lodów też by się nadawało
Malinetshka - 2010-01-29, 20:01
A mnie się nie udało jak dotąd znaleźć dobrego zamiennika mleka do kawy
Uwielbiam różne mleka roślinne, kokosowe ubóstwiam, ale nie do kawy.. Z nim kawa smakuje mi jakby się popsuła, no nie jestem w stanie wypić Z migdałowym mam tak samo.
Jeszcze chyba najlepiej mi wchodzi ze śmietanką sojową, ale to też nie to samo.. inny smak...
kociakocia - 2010-01-29, 20:03
Malinetshka, a sojową sypaną próbowałaś? ja uwielbiam, smak kawy jest taki mmmmm
Amanii - 2010-01-29, 20:12
Mali, ja nie próbowałam nic innego, ale to mleko do kawy jest idealne:
Normalne, najtańsze mleko sojowe w proszku. Smakuje jak kawa ze śmietanką.
Malinetshka - 2010-01-29, 20:18
| kociakocia napisał/a: | | a sojową sypaną próbowałaś? |
No właśnie taką mam i lubię ją, ale tylko z kawą zbożową lub ayurwedyjskimi z evergreen.pl Z tymi mi wchodzi, bardzo smaczna jest. Ale do kawy-kawy niezbyt mi pasuje..
Amanii, chyba tego nie piłam, ale myślę, że smak może mieć podobny do sojowej śmietanki.
Te mleczka w proszku są słodkawe, ale w taki sztuczny sposób. A ja np. kawy nie słodzę i jakoś mi to nie podchodzi.
Ja generalnie nie jestem bardzo wybredna bo lubię roślinne mleczka, jak pisałam. Tylko akurat kawa naturalna mi z nimi nie pasi... A to nie jest żadna nowość dla mnie, bo już wiele razy, na różne sposoby próbowałam ją pić. No i to nie TO.
Pijam czasem i tak, ale nie umiem postawić znaku "=" między wegetariańską i wegańską latte..
kociakocia - 2010-01-29, 20:27
tak, o taką mi chodziło i Lerka ma identyczną w smaku, ale mniejsze opakowanie ( czeską) cena porównywalna i smak kremowy, pycha, z tym, że fakt, są jakby słodkawe.
www.sklepwegetarianski.pl tam mają te śmietanki najtaniej
madalenka - 2010-01-29, 20:27
Mi się też nie udało zrobić równie dobrej kawy wegańskiej w domu. Po prostu odzwyczaiłam się od kawy. Jak potrzebuję kofeiny to piję czerwoną herbatę, i tyle. Natomiast bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie kawa w coffe heaven, nie wiem jak oni to robią, ale bardzo mi smakowała. Taka z karmelem i w ogóle cud. ;D
Niki - 2010-02-06, 23:02
...
Amanii - 2010-02-07, 12:38
ja jem. octu też używam.
tęczówka - 2010-02-07, 12:49
ja nie jem.octu nie używam
moim zdaniem,lepiej nie ryzykować,tym bardziej że zewsząd słychać głosy krytyki wobec octu.wydaje mi się,że gdyby ocet nie był rzeczywiście syfiasty,to nikomu nie chciałoby się po nim jechać.
kiedyś jadłam hektolitry ketchupu pudliszek,ale odzwyczaiłam się
Agnieszka - 2010-02-07, 14:17
Niki: wegan nie jestem ale bywa, że robię przetwory i m.in gesty sos pomidorowy, który stosuję jako odpowiednik keczupu. No sezon teraz nie przetworowy ale zobacz ten:
hxxp://www.evergreen.pl/keczup-spirytusowego-p-447.html
Malinetshka - 2010-02-07, 14:37
| Agnieszka napisał/a: | zobacz ten:
hxxp://www.evergreen.pl/k...wego-p-447.html |
jest pyszny, polecam
Niki - 2010-02-12, 22:09
...
Agnieszka - 2010-02-12, 22:26
Powinnaś, na wszystko jest sposób. Zacznij od pasztet z pestkami dyni, wariacji na temat pesto z nerkowcami, dipu z orzechów i papryki pieczonej, które fajnie uzupełnią np pieczone ziemniaki, warzywa, serków z migdałów (poszperaj w dziale kulinarnym)
della - 2010-02-13, 08:18
Niki, orzechy i pestki to skarbnica kwasów omega 3 i 6, których będąc wege nie dostarczysz organizmowi w inny sposób, że o wszelakich mikroelementach nie wspomnę. jeśli nie lubisz, staraj się przemycać po trochu do dań, które jadasz, po prostu wzbogacając ich kompozycję. np. wszelakie surówki świetnie się komponują z pestkami słonecznika, dyni, czy siemieniem lnianym.
Lily - 2010-02-13, 13:26
Niki, jedz zboża - są bogatym źródłem witamin z grupy B, których po wyłączeniu produktów zwierzęcych będzie Ci brakować. Jedząc tylko owoce, warzywa i soję szybko nabawisz się problemów zdrowotnych. Zresztą - dlaczego akurat soję?
Niki - 2010-02-13, 19:40
...
Lily - 2010-02-13, 21:08
Zboża = kasze, ryż, chleb razowy. Musli możesz sama zrobić z płatków owsianych i innych oraz owoców suszonych.
Malinetshka - 2010-02-13, 21:17
Niki, najlepsze są kasze (np. jaglana, gryczana, jęczmienna), pełnoziarnisty ryż, komosa ryżowa, amarantus... płatki warto używać nie w gotowym muesli, ale samemu robić np. owsiankę, jaglaną kaszę na słodko (ale bez cukru, słodzoną suszonymi owocami, słodem itp.)
ajanna - 2010-02-17, 13:41
Niki wg mnie brakuje również olejów zimnotłoczonych. a co do soi to naprawdę nie powinno się z nią przesadzać, bo ma wręcz za dużo białka, a poza tym jest ciężkostrawna - jeśli już to najlepsze jest jedzenie tempehu i tofu.
Kahela - 2010-02-19, 17:25
ja sie powoli decyduję przejść na weganizm, ale chyba nie dam rady tak po prostu od jutra nie jeść nic z nabiału i jajc (choć tych nie jadam prawie, tylko ja k się jakieś ukryje). Zaczne powoli ograniczać, aż do całkowitego wyeliminowania, to chyba rozsądne
tylk na przykład zimą mi inwencji na obiadki brakuje, kiedy jarzynek niewiele a mam dosyć czasami kasz/makaronów/ryżu z sosami. To dość ciężkie jest, a mnie by się dodatkowo przydało tak z 5 kg w dól
madalenka - 2010-02-19, 23:33
Mrożonki są. Ja praktykuję dużo strączkowych teraz. Soczewica, ciecierzyca, soja. Mnóstwo tofu, kocham tofu. Nie brakuje mi inwencji. Najczęściej robię zapiekanki, albo zupy. )
angienunia - 2010-02-20, 07:59
madalenka, mrozonki to sam syf. Gorsze to niz te 'swieze' wypelnione chemia, niestety.
Kahela - 2010-02-20, 08:10
| angienunia napisał/a: | | mrozonki to sam syf | je też mam takie zdanie na ten temat. Choć w tym wypadku raatuje mnie zamrażarka mamusina, bo zmyślana kobitka sama mroziła warzywka których był urodzaj, żeby na zimę było co do garka wrzucić | madalenka napisał/a: | | Mnóstwo tofu, kocham tofu | wstyd się przyznać, ale tofu nigdy nie jadłam....
muszę zacząć intensywnie czytać dział kuchenny ale nie wyobrażam sobie inie jest sera feta który uwielbiam okrutnie
angienunia - 2010-02-20, 08:21
Kahela, istnieje cos takiego jak tofu-feta, ktory smakuje praktycznie identycznie jak feta:)
ja tez mowilam, ze bez sera nie da rady, a tu prosze - juz dwa latka niedlugo stukaja od przejsca na veganizm kwestia silnej woli, czlowiek nie takie rzeczy w zyciu robil.;) a pozatym po jakims czasie odchodzi Ci ochota na takie 'pysznosci'.
Kahela - 2010-02-20, 08:49
| angienunia napisał/a: | | tofu-feta, ktory smakuje praktycznie identycznie jak feta:) | wow, to o czymś taki nie słyszałam ja powoli musze zmiany wprowadzać, bo wiem że skończyłoby się to na jedzeniu tylko kanapek z pasztetem sojowym i albo jakąś podobną katastrofą wiem że w tym momencie nie odczuwam braku/potrzeby mleka i takich wynalazków jak jogurty, budynie na mleku, zna jajka smaka nie mama od dłuższego czasu (od 2 lat ).
Wię nie będzie to jakiś wielki problem Tylko mam mały arsenał takich | angienunia napisał/a: | | 'pysznosci'. | bez których ciężko mi sobie wyobrazić dalsze życie
dżo - 2010-02-20, 08:53
| angienunia napisał/a: | | madalenka, mrozonki to sam syf. Gorsze to niz te 'swieze' wypelnione chemia, niestety. |
a dlaczego?
angienunia - 2010-02-20, 09:03
mowa tu oczywiscie o mrozonkach kupnych, nie domowych, bo domowe sa ok
mrozonki sa zwykle mrozone w skrajnie niskiej temperaturze (-30*C) oraz sa traktowane chemia, zeby byly takie sliczne i kolorowe.
dżo - 2010-02-20, 09:10
angienunia, jaką chemią?
della - 2010-02-20, 10:04
wierzyć się nie chce... ja jak swoje warzywka mrożę [bez chemii i w zwyczajnym domowym przylodówkowym zamrażalniku] to też wyglądają ślicznie i kolorowo. czemu producenci mieliby je nie wiadomo czym szprycować, skoro nie ma takiej potrzeby? zresztą musieliby chyba zastrzec na opakowaniach, że produkty są 'wzbogacane' - przecież to niekiedy jedzą malutkie dzieci w jakichś zupkach etc.
angienunia - 2010-02-20, 12:21
hxxp://www.youtube.com/watch?v=vhpnfYbf5nA&feature=related
wyjasnienie od 3:16
niestety, chemia jest dodawana nawet do mrozonek.
della, a po co zastrzegac? Jak bedzie napisane na opakowaniu, ze 'potraktowane chemia' to ludzie nie beda chcieli tego kupic. Wszystko sie robi dla kasy.
Lily - 2010-02-20, 15:03
A to nie jest jeden z tych mitów? Warzywa przed mrożeniem mogą być lekko blanszowane, ale nie wydaje mi się, żeby były traktowane chemią - przy głębokim mrożeniu nie ma takiej potrzeby.
[ Dodano: 2010-02-20, 15:04 ]
| angienunia napisał/a: | | ze 'potraktowane chemia' to ludzie nie beda chcieli tego kupic | nie sądzę, żeby to miało znaczenie myślisz, że chipsy słabo schodzą? chemia w nich w niczym nie przeszkadza
Arielka.v - 2010-02-20, 19:55
Kahela, przede wszystkim zainteresuj się wszelkiego rodzaju strączkami.
Naprawdę cuda można z nich wyczarować.
Tofu można kupić we wszelkiego rodzaju kombinacjach, tak jak już wspomniała angienunia, jest feta, jest też klasyczny, wędzony, itd.
Do kanapek wszelkiego rodzaju pasty, pasztety.
Spróbuj zrobić pasztet z pieczarek, boczniaków czy innych grzybów.
Dodatkowo wszelkiego rodzaju pasty z roślin strączkowych.
Równie dobrze do zrobienia pasztetu nadają się ziarna takie jak słonecznik czy pestki dyni, można dodać sezamu czy siemienia lnianego. Dobry jest tez pasztet migdałowy.
Pasty podobnie, można robić ze wszystkich tych składników, które wymieniłam powyżej.
spróbuj zrobić domowe masło orzechowe, popróbuj z różnymi orzechami
Zainwestuj do tego w jakiś dobry olej tłoczony na zimno albo oliwe i mieszaj, kombinuj ile dusza zapragnie Moja ulubiona to słonecznik i sezam.
jak bedziesz gotowała jakies straczki to włóż do garnka trochę więcej i po ugotowaniu wystudź, zmiksuj z olejem i ulubionymi przyprawami (PYCHA!!!!)
jak nie bedziesz miala czasu to zawsze można kupić groszek albo fasolek w puszce i na szybko przerobić na pastę.
Kupisz jedno opakowanie fasoli czy ciecierzycy i będziesz miała pasztetu na tydzień
Polecam makaron razowy, kaszę jaglaną, kuskus, jęczmienną, orkiszową, brązowy ryż itd.
Może warto też zainwestować w jakiś porządny blender albo maszynkę do robienia mleka sojowego.
jeśli chodzi o owoce i warzywa to ja zimą kupuję tylko niektóre.
z owoców jabłka i kiwi (czasami) a z warzyw marchew, pietruszkę (korzeń), cebule, kapustę i czasami pomidorki.
czyli z wyjątkiem tych ostatnich kupuje to co może długo poleżeć.
Co do mrożonek to czasami zdarza mi się je kupować, bo wiadomo nie zawsze mam czas na gotowanie czegoś porządniejszego. Zawsze biorę z jednej firmy, nie wiedziałam ze one mogą być traktowane jakąś chemią
Muszę przyznać rację Lily, tyle się mówi o rakotwórczych chipsach, szkodliwym paleniu, itp. a jednak ludzie nadal to jedzą twierdząc, ze "teraz wszystko jest szkodliwe i na coś umrzeć trzeba"
angienunia - 2010-02-20, 20:51
| Lily napisał/a: | A to nie jest jeden z tych mitów? Warzywa przed mrożeniem mogą być lekko blanszowane, ale nie wydaje mi się, żeby były traktowane chemią - przy głębokim mrożeniu nie ma takiej potrzeby.
|
Wg. mnie to nie jest zaden mit, bo slyszalam to rowniez od wielu innych dietetykow.
Pozatym wg mnie kolosalna jest roznica smakowa miedzy brokulem z mrozonki, a takim swiezym. Taki z mrozonki wg mnie ma smak starego kapcia.
| Lily napisał/a: |
[ Dodano: 2010-02-20, 15:04 ]
| angienunia napisał/a: | | ze 'potraktowane chemia' to ludzie nie beda chcieli tego kupic | nie sądzę, żeby to miało znaczenie myślisz, że chipsy słabo schodzą? chemia w nich w niczym nie przeszkadza |
w sumie racja, ale z drugiej strony to zawsze mi sie wydawalo, ze takie mieszanki warzywne to kupuja zwykle osoby, ktore staraja sie dobrze odzywiac:P
dżo - 2010-02-20, 21:09
| angienunia napisał/a: | | niestety, chemia jest dodawana nawet do mrozonek. |
angienunia, piszesz to z taką pewnością jakbyś osobiście widziała jak dodaja tą chemię. A ja się z tym nie zgadzam. Jestem z wykształcenia technologiem żywności, specjalizacja owoce i warzywa na dodatek , odwiedzałąm zakłady przetwórstwa warzywnego , widziałam linie produkcyjne min. mrożonek i tam NIE DODAJE się żadnej chemii. Proces technologiczny produkcji mrożonek jest bardzo prosty: oczyszczanie surowca, mycie, blanszowanie gorącą wodą, mrożenie, pakowanie - i tyle. Obrazowo pokazane jest to na stronie : hxxp://www.bonduelle.com.pl/o_bonduelle/sposob_produkcji
A jeśli Pani Biernat twierdzi, że dodawana jest tu gdzieś chemia to należałoby powiedzieć jaka i w którym punkcie.
Ja lubię konkrety a tu mi ich poprostu brak.
Arielka.v - 2010-02-20, 21:14
no wlasnie mi tez sie to dziwne wydaje.
co prawda nie do końca ufam producentom żywności ale mi sie to wydaje po prostu zbędne.
skoro warzywa sa blanszowane i potem traktowane niska temperaturą to po co tutaj jakieś konserwanty??
angienunia - 2010-02-20, 21:19
| dżo napisał/a: | | angienunia napisał/a: | | niestety, chemia jest dodawana nawet do mrozonek. |
angienunia, piszesz to z taką pewnością jakbyś osobiście widziała jak dodaja tą chemię. A ja się z tym nie zgadzam. Jestem z wykształcenia technologiem żywności, specjalizacja owoce i warzywa na dodatek , odwiedzałąm zakłady przetwórstwa warzywnego , widziałam linie produkcyjne min. mrożonek i tam NIE DODAJE się żadnej chemii. Proces technologiczny produkcji mrożonek jest bardzo prosty: oczyszczanie surowca, mycie, blanszowanie gorącą wodą, mrożenie, pakowanie - i tyle. Obrazowo pokazane jest to na stronie : hxxp://www.bonduelle.com.pl/o_bonduelle/sposob_produkcji
A jeśli Pani Biernat twierdzi, że dodawana jest tu gdzieś chemia to należałoby powiedzieć jaka i w którym punkcie.
Ja lubię konkrety a tu mi ich poprostu brak. |
dobrze, przepraszam.
Nie widzialam jak dodaja chemii, ale rozmawiajac z dietetykami (a mam kontakt z wieloma dzieki moim intensywnym treningom:)) wiekszosc mowila o mrozonkach. A ja zaczynam w cos wierzyc jak mi to potwierdzi wiecej osob.
dżo - 2010-02-20, 21:23
angienunia, no coś Ty, nie przepraszaj, nie ma za co przecież, lubię się poczepiać czasami, a tych dietetyków dopytaj następnym razem, ok? sama jestem ciekawa co powiedzą
ina - 2010-02-20, 21:24
angienunia, ale może nie chodziło im o mrożone warzywa
ale np pizze, pyzy i inne mrożone gotowce
Ja w zimie używam mrożonych warzyw, najczęściej fasolki szparagowej i zielonego groszku. Wole mrożone niż z puszki
Marcela - 2010-02-21, 09:09
| angienunia napisał/a: | | oczyszczanie surowca, mycie, blanszowanie gorącą wodą, mrożenie, pakowanie - i tyle. |
Tyle tylko, że to jest GŁĘBOKIE mrożenie, przemysłowe. W bardzo niskich temperaturach. Taka żywność jest pozbawiona wielu właściwości odżywczych według mnie, no i ma działanie bardzo mocno wychładzające organizm - co w zimie (akurat wtedy, gdy większość osób sięga po mrożonki) nie jest najlepszym pomysłem.
W sumie jest tak wiele warzyw, które przechowują się świetnie zimą, że mrożonki można spokojnie ominąć jeśli się chce.
angienunia - 2010-02-21, 14:38
| Marcela napisał/a: | | angienunia napisał/a: | | oczyszczanie surowca, mycie, blanszowanie gorącą wodą, mrożenie, pakowanie - i tyle. |
Tyle tylko, że to jest GŁĘBOKIE mrożenie, przemysłowe. W bardzo niskich temperaturach. Taka żywność jest pozbawiona wielu właściwości odżywczych według mnie, no i ma działanie bardzo mocno wychładzające organizm - co w zimie (akurat wtedy, gdy większość osób sięga po mrożonki) nie jest najlepszym pomysłem.
W sumie jest tak wiele warzyw, które przechowują się świetnie zimą, że mrożonki można spokojnie ominąć jeśli się chce. |
ale to nie ja pisalam, tylko dżo
Niki - 2010-02-21, 21:24
A co sądzicie o warzywach konserwowych z puszki?? Jadacie je? Są zdrowe czy nie?
Arielka.v - 2010-02-21, 21:41
Niki, ja czasami kupuje.
ale tylko takie z maksymalnie prostym składem (warzywo, sól i woda). omijam wszystkie inne.
pewnie nie są najzdrowsze ale raz na jakiś czas dodaje do czegoś no i smakują mi do kanapek.
Ikona - 2010-02-22, 16:28
Z warzyw puszkowanych uwielbiam zielony groszek
ajanna - 2010-02-22, 22:07
a propos mrożonek - lekarz TMC tłumaczył mi kiedyś, że takie głęboko/przemysłowo mrożone warzywa mają zmienioną strukturę komórkową i dlatego nie powinno się ich jeść. ja jadam je tylko sporadycznie - właściwie odkąd mieszkam w Hiszpanii to tylko słodki, mrożony groszek, bo w wszystko inne mogę tu bez problemu dostać świeże przez cały rok, ale w Polsce częściej mi się to zdarzało
co do warzyw w puszkach/słoikach, to czasem kupuję kukurydzę (taką bez cukru) i oczywiście karczochy, bo nie umiem ich sama przyrządzać . no i oczywiście jakieś warzywa w takich gotowych pastach - paprykę, grzyby i in. wiem, że fajnie byłoby wszystko robić samemu, ale przy moim tempie i organizacji oraz 4-os rodzinie, chyba musiałabym nie wychodzić z kuchni
della - 2010-02-22, 22:41
pewnie, że fajnie by było. ale ja też się przyznaję do jadania zarówno warzyw puszkowanych, jak i mrożonek. zwykle groszek i biała fasolka, czasami kukurydza -z kategorii nr 1. z mrożonek brukselka, brokuły, czasami kalafior.
nie lubię oszukiwać samej siebie, ale wolę wierzyć, że mi nie zaszkodzi;) postaram się jednak lepiej zorganizować i kupować świeże. no i gotować sama chociażby tę fasolkę...
ps. zapomniałam o ananasie. też kupuję puszkowany. zabijcie, ale nie zrezygnuję, takie to wygodne;)
ajanna - 2010-02-22, 23:12
wg mnie akurat ananas z puszki nijak się nie ma do świeżego . a z tym świeżym nie ma dużo roboty - wystarczy obrać i pokroić
Lily - 2010-02-22, 23:15
Świeży strasznie szczypie w pyszczek. Ja też wolę z puszki, ale rzadko jadam.
della - 2010-02-23, 12:14
taki po rozcięciu rzeczywiście jest trochę ostry. ja świeże plastry ciutkę cukrzę i zostawiam w lodówce na czas jakiś, żeby smak był łagodniejszy.
Kahela - 2010-02-28, 22:54
ja tam po prostu uwielbiam smak ananasa z puszki i nijak się nie mogłabym od niego odstosunkować
aleee... wracając to głównego tematu. Odstawiłam nabiał tydzień temu. Jem pestki, orzechy, świeżze warzywa i sporo owoców. Mam jednak problem jak przemycić kasze i strączki. Bo jesli na obiad zjem miskę zupy albo sałatki, to jestem na tyle nażarta, że już żadnego strączka nie wcisnę w siebie A teoretycznie powinnam jesć jakieś fasole, soczewice etc codziennie, prawda?
O wiele lepiej się czuję już teraz nie jedząc nabiału, i nie chce do tego wracać na razie, ale też nie chcę się nabawić jakiś solidnych niedoborów
Lily - 2010-02-28, 22:58
| Kahela napisał/a: | | Mam jednak problem jak przemycić kasze i strączki. |
| Kahela napisał/a: | | Bo jeśli na obiad zjem miskę zupy albo sałatki | w zupie lub sałatce?
Kat... - 2010-02-28, 23:01
Kahela, kurcze mi się wydaje, ze nie trzeba jeść strączków codziennie. Jeśli chodzi o białko to właśnie mają je pestki i orzechy, kasze i np jak jesz pestki to strączków już nie musisz. Ja tam to zawsze rozumiałam. Jeśli się mylę to mamy z Zygmuntem przekichane Ja jem strączki raz- dwa razy w tygodniu bo powodują u mnie wzdęcia mimo cudów, które z nimi przy gotowaniu wyprawiam a na co dzień kasze i pestki. Czuje się chyba normalnie (chociaż strasznie stara, zmęczona i niewyspana ale to chyba przez macierzyństwo a nie niedobory), nawet ostatnio przytyłam (chciałam zrobić wczoraj zakupy w dziale dziecięcym ale już się nie mieszczę ) więc chyba jest ok.
Arielka.v - 2010-02-28, 23:35
Kahela, wydaje mi się że strączki 2-3 razy w tygodniu zdecydowanie wystarczą.
jeśli jest ich zbyt dużo organizm jest obciążony.
przecież inne produkty również mają w swoim składzie białko.
za dużo też nie jest dobrze.
a jeśli chodzi o te 2-3 dni w tygodniu to przecież można strączki "przemycić" w surówce czy zupie (idealnie nadaje sie do tego ciecierzyca).
Można też zrobić sałatkę ze strączków, warzyw i kaszy jaglanej gotowanej na sypko bądź kuskus.
Mieszaj, kombinuj, próbuj wtedy przekonasz sie co jest najlepsze dla Twojego organizmu.
Każdemu pasuje cos innego.
Kahela - 2010-03-01, 08:47
| Arielka.v napisał/a: | | a jeśli chodzi o te 2-3 dni w tygodniu to przecież można strączki "przemycić" w surówce czy zupie | musze tak zacząć robić, bo taka soczewica z jakimś sosem warzywnym czy coś podobnego to mi smakuje raz na jakiś czas, ale codziennie to się nie da | Aisha napisał/a: | | po prostu - słuchaj siebie, organizm sam Ci powie czego potrzebujesz, na co masz ochotę - jedz. | taka robię, tylko mam taka osobistą fobię przed niedoborami witamin i innych tych składników, i mi sie wydaje że w kółko jem to samo i nic dobrego z tego nie ma | Aisha napisał/a: | | z pestkami i orzechami radzę uważać - nie należy jeść ich w nadmiarze.. | bo mi w dupsko pójdą, i będę mieć tyłek jak gdańska szafa trzydrzwiowa, z wyjściem na werandę, schowkiem na węgiel i miejscem na dresik
chodzi mi generalnie o to, że kiedy chodzę do pracy, to podstawę mojego jadłospisu stanowiły kanapki z żółtym serem, jogurty, i czasem jakieś owoce, a teraz nie faszerując się tym:
!) lepiej się czuje tak po prostu
2) czasem nie mam pomysłu co tak nan wynos sobie zrobić (z racji że jak jestem w pracy, to już na 12h)
więc muszę zacząć misz-masz sałatkowy najprawdopodobniej
ale jak znam życie, to będę nudzić o jakiś banały jeszcze
Kahela - 2010-03-01, 16:28
| Aisha napisał/a: | | Podobno na dzień należy zjeść max 4 orzechy lub 5 migdałów. |
to znaczy że stanowczo przesadzam
chyba zanim sie wezme za radykalne zmiany, to powinnam cos poczytać a nie robić z siebie cielę
eMka - 2010-03-01, 16:35
Kahela to raczej normalne, że będziesz dochodzić do wszystkiego powoli.. mnie ciągle coś zaskakuje, wciąż dowiaduje się że robię coś źle.. ale nie zniechęcam się za to często korzystam z opcji "szukaj" jak w głowie mi się jakieś pytanie rodzi.
dziś na przykład dowiedziałam się, że nie powinnam łączyć kaszy ze strączkami.. a robiłam tak bardzo często, niesiona przekonaniem ze komponuję wartościowsze białko..
euridice a ile to jest "trochę" - małej namaczam zawsze na noc, ale tak dla siebie, czasem mam ochotę przegryźć w ciągu dnia, ile to powinno poleżeć minimum w wodzie?
gosia_w - 2010-03-01, 16:43
| euridice napisał/a: | jeśli chcesz wyciągnąć coś wartościowego z tych pestek i orzechów, a nie tylko rozkoszować się smakiem, to przydałoby się taką pestkę/orzecha trochę namoczyć |
pani doktor od TCM zaleciła mi, żeby nie namaczać (ze względu na wychładzające właściwości namaczanych produktów, a dla mieszkających w chłodnym klimacie w Polsce to niekorzystne), po drugie uważa, że wystarczy pogryzienie i wszystko, co trzeba się przyswoi. Zaleca też nie namaczać córci (ponad 4 lata). Tak więc namaczanie nie jest takie oczywiste...
Jeżeli chodzi o ilości, to ja się spotkałam (na WD ) z dopuszczalną dawką - 1 garść dziennie. To z pewnością więcej niż 5 sztuk.
Lily - 2010-03-01, 16:50
| eMka napisał/a: | | dziś na przykład dowiedziałam się, że nie powinnam łączyć kaszy ze strączkami.. a robiłam tak bardzo często, niesiona przekonaniem ze komponuję wartościowsze białko.. | To też nie jest takie oczywiste - ta zasada dotyczy raczej łączenia mięsa i nabiału z węglowodanami; strączki same w sobie stanowią mix białka z węglowodanami, taka np. soczewica ma chyba więcej węgl. niż białka
Co do namaczania orzechów i pestek to ma to chyba na celu wyeliminowanie związków cyjanogennych (inhibitory kiełkowania - to, co hamuje roślinę przed wzrostem).
Kahela - 2010-03-01, 16:54
| euridice napisał/a: | ponad to, jeśli chcesz wyciągnąć coś wartościowego z tych pestek i orzechów, a nie tylko rozkoszować się smakiem, to przydałoby się taką pestkę/orzecha trochę namoczyć | to też żem nie widziała chociaż migdały i włoskie moczyłam, bo lepsze w smaku były
| eMka napisał/a: | to raczej normalne, że będziesz dochodzić do wszystkiego powoli.. mnie ciągle coś zaskakuje, wciąż dowiaduje się że robię coś źle.. ale nie zniechęcam się | ja też się nie zniechęcam, tylko zasypuję was czasem podgłupiastymi pytaniami ale już powoli rozumiem, czyli jak na sniadanko sobie montuje kanapke z jakąś pastą, np z orzechów włoskich to tyle na cały dzień mniej wiecej orzechów starcza plus tam jakies siemię w sałatce czy coś w tym rodzaju
Amanii - 2010-03-01, 17:03
| eMka napisał/a: | dziś na przykład dowiedziałam się, że nie powinnam łączyć kaszy ze strączkami.. a robiłam tak bardzo często, niesiona przekonaniem ze komponuję wartościowsze białko..
| ja uważam że wręcz powinno się je łączyć.
Jagula - 2010-03-01, 17:08
dzisiaj po przeczytaniu tego wątku zastanawiałam się czy nie jestem przebiałczona Raczej nie jestem ale trochę pomyślę nad tym co pochłaniam.
Jak to trzeba być czujnym cały czas...
eMka - 2010-03-01, 17:27
| Amanii napisał/a: | | eMka napisał/a: | dziś na przykład dowiedziałam się, że nie powinnam łączyć kaszy ze strączkami.. a robiłam tak bardzo często, niesiona przekonaniem ze komponuję wartościowsze białko..
| ja uważam że wręcz powinno się je łączyć. |
też tak myślałam, ale
| Cytat: | Najlepiej nie mieszać ze sobą węglowodanów i białek - czyli albo kasza albo strączek
albo do zupy soczewica, albo kasza.. |
bo
| Cytat: | | taka np. soczewica ma chyba więcej węgl. niż białka |
no ok. ale dlaczego nie można łączyć węglowodanów z białkiem?
Malinetshka - 2010-03-01, 17:32
| gosia_w napisał/a: | | Zaleca też nie namaczać córci |
gosia_w,
Arielka.v - 2010-03-01, 17:38
| Jagula napisał/a: | | dzisiaj po przeczytaniu tego wątku zastanawiałam się czy nie jestem przebiałczona |
a tyle sie mówi w swiecie mięsożerców na temat tego że wegetarianom brakuje białka. nie wspominając już o weganach
| Kahela napisał/a: | ale już powoli rozumiem, czyli jak na sniadanko sobie montuje kanapke z jakąś pastą, np z orzechów włoskich to tyle na cały dzień mniej wiecej orzechów starcza plus tam jakies siemię w sałatce czy coś w tym rodzaju |
wydaje mi się, że wystarczy.
ja robię podobnie. rano przygotowuje sobie kanapkę razową z masełkiem z pestek dyni i słonecznika plus orzech do smaku no i zdecydowanie tyle mi wystarcza tych ziaren.
czasami zamiast tego zjadam w ciągu dnia trochę orzechów albo migdałów.
a przecież do tego jeszcze raz na jakiś czas jakiś strączek przecież sie znajdzie na talerzu.
A tak swoją drogą w piątek miałam dzień na orzechy, tak mi zasmakowały ze nie mogłam "odejść" od szafki. skończyło sie to lekkimi rewolucjami żołądkowymi i już wiem, ze nie można przesadzać
Kahela, planujesz już zostać weganką czy to tylko eksperyment i za jakiś czas wrócisz do klasycznego wegetarianizmu?
Lily - 2010-03-01, 17:46
| eMka napisał/a: | | no ok. ale dlaczego nie można łączyć węglowodanów z białkiem? | bo się źle trawi ponoć nabiał z węglowodanami tworzy klej, który zalepia jelita i tworzą się kamienie kałowe; wydaje mi się, że strączków to jednak nie dotyczy...
| Jagula napisał/a: | dzisiaj po przeczytaniu tego wątku zastanawiałam się czy nie jestem przebiałczona | ja nie dzisiaj, ale ogólnie już od pewnego czasu się zastanawiam i próbuję do minimum ograniczyć białka "zwierzęce" (tzn. jajka i nabiał)
Arielka.v - 2010-03-01, 17:55
a tak w ogóle to jakie są objawy przebiałczenia?
Kahela - 2010-03-01, 18:13
| Arielka.v napisał/a: | | planujesz już zostać weganką czy to tylko eksperyment i za jakiś czas wrócisz do klasycznego wegetarianizmu? | chcę zobaczyć czy brak nabiału działa na mnie korzystnie, jeśli tak (a na razie o wiele lepiej się czuje bez serów i jogurtów) to zostanę , u mnie klasyczny wegetarianizm wynikał zawsze po części z kompromis, że gotujemy z mama razem, i ciężko tak na dwa obiady lecieć, bo po prostu nie mam czasu okupować kuchenki w tym samym czasie Ale póki co dajemy rade, więc wychodzi na to że jak się chce to się da
yolin - 2010-03-01, 18:44
| Lily napisał/a: | ja nie dzisiaj, ale ogólnie już od pewnego czasu się zastanawiam i próbuję do minimum ograniczyć białka "zwierzęce" (tzn. jajka i nabiał) |
ja jajka to juz w ogole zadko jem, serow twz malo i ostatnio napadl mnie straszny glod na jogurt i zolty ser... moze to braki b12? bo nie polykam zadnych dodatkowych tabletek,
Jagula - 2010-03-01, 19:29
| Arielka.v napisał/a: | | a tak w ogóle to jakie są objawy przebiałczenia? |
zakwaszenie organizmu
gosia_w - 2010-03-01, 21:00
| Lily napisał/a: | | Co do namaczania orzechów i pestek to ma to chyba na celu wyeliminowanie związków cyjanogennych (inhibitory kiełkowania - to, co hamuje roślinę przed wzrostem). |
A mi się wydawało, że namaczanie daje początek kiełkowaniu.
dżo - 2010-03-01, 21:12
Ja tam namaczam bo lubię smak takich żywych nasion i orzechów .
Natomiast w kwesti łączenia/niełączenia białek z węglowodanami to teoria ta jest dla mnie niezrozumiała ponieważ praktycznie każdy produkt spożywczy zawiera i bałko i węglowodany a organizm jakoś daje sobie radę z trawieniem i przyswajaniem. To, że strączki są produktem białkowym nie oznacza przecież, że nie zawierają cukrów i analogicznie zboża jako produkt węglowodanowy zawierają również białko.
gosia_w - 2010-03-02, 20:56
| Malinetshka napisał/a: | | gosia_w napisał/a: | | Zaleca też nie namaczać córci |
gosia_w, |
no chyba, że wieczorem w wannie
ajanna - 2010-03-03, 00:02
bojster - 2010-03-03, 01:18
| gosia_w napisał/a: | | Lily napisał/a: | | Co do namaczania orzechów i pestek to ma to chyba na celu wyeliminowanie związków cyjanogennych (inhibitory kiełkowania - to, co hamuje roślinę przed wzrostem). |
A mi się wydawało, że namaczanie daje początek kiełkowaniu. |
Nie widzę sprzeczności między tymi dwiema wypowiedziami.
patel - 2010-03-07, 00:12
| eMka napisał/a: |
dziś na przykład dowiedziałam się, że nie powinnam łączyć kaszy ze strączkami.. a robiłam tak bardzo często, niesiona przekonaniem ze komponuję wartościowsze białko..
|
A ja właśnie czytałam gdzieś, że powinno się łączyć strączki z kaszą i generalnie ze zbożami bo w tych pierwszych jest jakieś tam białko w tych drugich jakieś tam inne (piszę jakieś tam bo to były takie biologiczno-chemiczne nazwy i ich nie pamiętam ) i właśnie łącząc je otrzymujemy porcję pełnowartościowego białka
Amanii - 2010-03-07, 01:05
joł pateeeel haha
Tak właśnie jest jak piszesz tylko nie białka a aminokwasy jest 8 które trzeba dostarczać (+ dodatkowe 2 dzieciom), nazw nie pomnę teraz bom pijana lekko
Ale np. jeśli kasza jaglana ma niedobór lizyny (czyli 1 z tych 7 aminokwasów) to można ją połączyć z soczewicą, która akurat cysteinę ma ale nie ma metioniny Oczywiście nie trzeba tego robić w jednym posiłku, ważne żeby w ciągu dnia dostarczyć sobie wszystkich w odpowiedniej ilości (co nie jest trudne)
della - 2010-03-07, 09:30
aaaa! <przerażenie w oczach> wkułam jeszcze w liceum i pamiętam do teraz:
aminokwasy egzogenne:
1 fenyloalanina
2 histydyna
3 izoleucyna
4 leucyna
5 lizyna
6 metionina
7 treonina
8 tryptofan
9 walina
angienunia - 2010-03-07, 12:07
a tu taka mala sciagawka dla poczatkujacych:)
fenyloalanina - wyst. np. w produktach zbozowych, warzywach i owocach
izoleucyna - wyst. np. w kukurydzy
leucyna - wyst. np. w kukurydzy
lizyna - wyst. np. w soi
metionina - wyst. np. w grochu, fasoli, brokulach
treonina - wyst. np. w ziarnach owsa, pszenicy, orzechach
tryptofan - wyst. np. w bananach, kaszy jaglanej
walina - wyst. np. w ryzu, orzechach arachidowych, siemieniu lnianym, sezamie
histydyna - wyst. np w grubych kaszach, soi
Amanii - 2010-03-07, 14:00
a tutaj duża ściągawka dla wszystkich
hxxp://www.nutritiondata.com/
wpisujesz dowolny produkt, potem wybierasz jeszcze sposób jego przetworzenia (np. surowy, ugotowany z sola, ugotowany bez soli itp.), jeden klik i wyskakuje kompletne opracowanie na temat wartości odżywczych, składu białka, pierwiastków, witamin i innych składników zawartych w tym produkcie. Genialna stronka!
Niki - 2010-03-23, 21:50
mam pytanko, czy sosy z torebek np. sos pomidorowy amino, knorr czy jakieś innej firmy są wegańskie?? wiem że są nie zdrowe, sama chemia tam itd. Ktoś coś wie na ten temat?? maja jakiś niedozwolony składnik??
Lily - 2010-03-23, 21:52
Inozynian nie jest wegetariański nawet, bo powstaje z odpadów rybnych, z tego co mi się gdzieś obiło o oczy.
Alispo - 2010-03-23, 22:14
Ale sztuczny też MOŻE być.
Tasak - 2010-03-23, 22:15
Inozynian disodowy i guanylan disodowy (jakoś tak) - zdaje się że oba są ekstrahowane z czegoś zwierzęcego
są też w tych małych sześciennych przyprawach knorra, w większości zupek z torebek, kostkach bulionowych (nawet tych niby wegetariańskich) - trzeba sprawdzać..
edit:
"Nawet do bulionów warzywnych (a także wielu mieszanek przypraw, gotowych sosów czy nawet chipsów) dodawany jest wzmacniacz smaku o nazwie inozynian disodowy , ukryty pod symbolem E631 , który może być otrzymywany z suszonego mięsa lub guanylan disodowy (E 627 ), ekstrahowany z ryb lub glonów morskich. Pewności niestety nie masz, więc najlepiej czytaj składy i omijaj takie produkty szerokim łukiem." (z hxxp://ilovetofu-cb.blogspot.com/2009/11/zupa-z-papryka-i-cukinia-na-mleku.html )
Ikona - 2010-03-29, 08:10
| Kahela napisał/a: | | ak na sniadanko sobie montuje kanapke z jakąś pastą, np z orzechów włoskich to tyle na cały dzień mniej wiecej orzechów starcza ? |
Tak.
Tasak - 2010-03-31, 09:35
Nie wiem czy to pisać tu, czy nie tu. Wiem, że tu temat Naturell B12 się przewijał. No i nie wiem. Pisałyście(/liście), że zawiera kwas karminowy czyli koszenilę.
No a ja mam przed oczami pudełko i ulotkę i skład jest taki: mikrokrystaliczna celuloza (sub. wypełniająca), fosforan diwapniowy (sub. spulchniająca), maltodekstryna (sub. wypełniająca), stearynian magnezu (nośnik), hydroksypropylometyloceluloza (sub. do stosowania na powierzchnię), czerwień allura (barwnik), cyjanokobalamina (sub. czynna).
czyli, że co? dalej jest coś 'złego' czy naprawili?
Amanii - 2010-03-31, 09:47
wygląda że naprawili
chociaż ta hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwie%C5%84_Allura]czerwień allura to jakiś syf. No ale przynajmniej wegański syf
Mogliby sobie darować ten czerwony barwnik całkiem. Mi to zupełnie obojętne, czy jem tabletki różowe, fioletowe czy białe...
[ Dodano: 2010-03-31, 10:49 ]
Euri dublerko
eMka - 2010-03-31, 09:51
też zupełnie nie rozumiem tego barwienia. przecież to jest tabletka, a nie kolacja przy świecach, nie musi ładnie wyglądać....
ja na razie jeszcze nie suplementuję, ale zamierzam.. ciekawe jak długo będę tak zamierzać.
Tasak - 2010-03-31, 10:04
Też miałam pisać o tym, że "Podejrzewa się, że powoduje pseudo-alergie skóry lub dróg oddechowych", bo zwróciłam na to uwagę tylko ze względu na to, że od paru dni jakieś dziwne coś mi się z ryjkiem dzieje. Pomyślałam więc, że to od tego, bo innych pomysłów już nie miałam. No cóż. Faktycznie nic by nie zaszkodziło (dosłownie) gdyby ich nie barwili. Może im napiszmy?
Alispo - 2010-03-31, 10:34
Zmienili pewnie,albo to znowu inna partia,bo były różne,vege i nie-vege Czerwone tabletki chyba są chętniej łykane,to pewnie podejście marketingowe..(nie jestem pewna czy akurat o czerwień chodzi,ale któryś z kolorów przoduje)
Tasak - 2010-03-31, 10:46
Jak ktoś łyka tabletki dla samego łykania tabletek to może (jak mój tata, który widząc, że 'jem' jakąś tabletkę pyta "co masz fajnego? na co to? ja też mogę?" ). W innych przypadkach raczej nie powinno mieć znaczenia czy tabletka jest zielona czy czerwona i czy robi przy tym fikołki czy nie.
ajanna - 2010-03-31, 13:50
wg mnie kolor pastylki ma jednak kluczowe znaczenie:
"take the red pill"
Amanii - 2010-03-31, 17:14
hmm rozumialabym ze to chwyt marketingowy, gdyby tabletki byly jakoś na widoku. Ale one są w aptekach schowane w szufladzie pani, w dodatku w pudełku Jak ktoś potrzebuje B12 to będzie brał i już. W życiu bym nie zwróciła uwagi na kolor..
| eMka napisał/a: | | ja na razie jeszcze nie suplementuję, ale zamierzam.. ciekawe jak długo będę tak zamierzać. |
Ja nie suplementowałam, myślałam sobie: "ee tam, po co, przecież jem płatki śniadaniowe wzbogacone b12.. a poza tym jestem 2 miesiace weganka, a b12 sie kumuluje w organizmie na 5 lat... blabla". Potem wyszło na badaniu krwi, że mam niedobór - i wtedy zaczęłam
Lily - 2010-03-31, 17:19
Dziwna sprawa a tym Vegevitem, przecież sportowcy raczej go nie biorą, za mała dawka. Np. tu hxxp://www.dso.pl/witaminy-mineraly-quasiwitaminy-witaminy-z-grupy-b-c-30_127.html jest tylko Naturell.
Amanii - 2010-03-31, 17:25
zawsze można brać 2 tabletki, czyli równowartość 1 naturell (np. rano i wieczorem, to nawet zwiększa procent wchłanialności). Ale Vegevit jest droższy i strasznie niedobry w smaku (a tabletki dobrze jest rozgryzać, żeby się więcej witaminki wchłonęło).
madalenka - 2010-03-31, 17:31
Ja tam biorę Vegevit. I to w sumie rzadko. Tzn raz na dwa/trzy dni. Muszę sprawdzić co na to mój organizm. Muszę zrobić badania krwi, prawda? Ale o co dokładnie muszę poprosić? Bo przecież jak mi zrobią takie standardowe, to tam tego nie ma.
Alispo - 2010-03-31, 17:33
Poziom B12 i homocysteiny
Lily - 2010-03-31, 17:33
| madalenka napisał/a: | | Bo przecież jak mi zrobią takie standardowe, to tam tego nie ma. | Nie ma, ale po MCV można po części poznać. Zrób na poziom B12 po prostu
Amanii - 2010-03-31, 18:11
| Alispo napisał/a: | | Poziom B12 i homocysteiny | właśnie to przy okazji możesz też zrobić na poziom żelaza i ferrytyny, będziesz wiedziała jak z żelazem stoisz, bo to chyba drugi powszechny wege powód do niepokoju
Ja miałam żelazo piękne, tylko B12 niedobór.
an - 2010-03-31, 18:43
| Lily napisał/a: | | madalenka napisał/a: | | Bo przecież jak mi zrobią takie standardowe, to tam tego nie ma. | Nie ma, ale po MCV można po części poznać. Zrób na poziom B12 po prostu |
Czytalam na innym forum wypowiedzi 2 osób w tym Sylwii ze jednak MCV nie wskazywalo na niedobów B12, u mnie tez bylo w normie a b12 fatalne
madalenka - 2010-03-31, 21:12
Robiłam we wrześniu i żelazo miałam ok. Nie wiem jak teraz. I jestem ciekawa tego B12. Chyba się wybiorę na badania w najbliższym czasie. )
Lily - 2010-03-31, 21:21
| Cytat: | | Czytalam na innym forum wypowiedzi 2 osób w tym Sylwii ze jednak MCV nie wskazywalo na niedobów B12, u mnie tez bylo w normie a b12 fatalne | Ale sam dobry wynik B12 też o niczym nie świadczy, zwłaszcza jeśli ktoś spożywa dużo analogów B12 - wtedy wynik może być fałszywie wysoki.
patel - 2010-04-04, 19:17
| Amanii napisał/a: | | zawsze można brać 2 tabletki, czyli równowartość 1 naturell (np. rano i wieczorem, to nawet zwiększa procent wchłanialności). |
A po co aż tyle? mam vegevita i jest na nim napisane że w jednej tabletce jest 500% ZDS... czyli wynikałoby, że jedna tabletka co 5 dni wystarczy... ale może mi się źle wydaję, nie wiem ;p
madalenka - 2010-04-04, 19:28
Właśnie też wychodzę z tego założenia, ale rozumiem, że się trudno wchłania, itd. Więc w efekcie końcowym nie przejmuję się regularnością i codziennym braniem, ale mimo wszystko staram się o nim nie zapominać.
Amanii - 2010-04-04, 19:42
| patel napisał/a: | A po co aż tyle? mam vegevita i jest na nim napisane że w jednej tabletce jest 500% ZDS |
po pierwsze to się podobno ciężko wchłania z tabletek, a po drugie, przy niedoborach zaleca się 1000% przyjmować, żeby niedobory wyrównać. Potem już pewnie wystarczy mniej, ja na raze biorę 1000% póki nie powtórzę badania i nie będzie ok.
an - 2010-04-04, 20:50
| Lily napisał/a: | | Cytat: | | Czytalam na innym forum wypowiedzi 2 osób w tym Sylwii ze jednak MCV nie wskazywalo na niedobów B12, u mnie tez bylo w normie a b12 fatalne |
Ale sam dobry wynik B12 też o niczym nie świadczy, zwłaszcza jeśli ktoś spożywa dużo analogów B12 - wtedy wynik może być fałszywie wysoki. |
Dokladnie, dobry wynik moze nie byc prawdziwy
ale sugerowanie ze wynik MCV wskaze niedobór to juz w ogole pomylka, nie wiem kto w ogole wymyslil
Lily - 2010-04-04, 22:40
| an napisał/a: | | ale sugerowanie ze wynik MCV wskaze niedobór to juz w ogole pomylka, nie wiem kto w ogole wymyslil | wielkość krwinki sugeruje, czy niedokrwistość jest spowodowana niedoborem żelaza czy np. B12 - duże MCV wskazuje na B12 - ale oczywiście to nie to samo, co badanie B12 - po prostu jest to wskaźnik pomocniczy
an - 2010-04-05, 18:15
| Lily napisał/a: | | an napisał/a: | | ale sugerowanie ze wynik MCV wskaze niedobór to juz w ogole pomylka, nie wiem kto w ogole wymyslil | wielkość krwinki sugeruje, czy niedokrwistość jest spowodowana niedoborem żelaza czy np. B12 - duże MCV wskazuje na B12 - ale oczywiście to nie to samo, co badanie B12 - po prostu jest to wskaźnik pomocniczy |
Ja wiem o tych teoretycznych zalozeniach, ale to sie ma nijak do rzeczywistosci, bo u mnie MCV w dolnej granicy, a B12 ponizej normy
Cos w tych zalozeniach jest nie tak
Ikona - 2010-04-06, 09:04
Mnie nieustannie wkurza obecność żelatyny w prawie każdej tabletce
|
|