wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek przedszkolny - nie wiem czy Jaga ma chodzić do tego przedszkola...

- 2009-09-15, 14:53
Temat postu: nie wiem czy Jaga ma chodzić do tego przedszkola...
właśnie chorujemy na pierwszy katar dzięki przedszkolu. O ile dzieciaki znoszą to świetnie to ja się rozłożyłam i kiepsko się czuję, dodatkowo nie mogę w ogóle oddychać przez nos-dzięki alergii :/
Tak więc znów u nas na tapecie temat-co robimy...rok temu wypisaliśmy Ją w styczniu po tym jak przeszła zapalenie oskrzeli, krtani i prawie płuc, a Lew zaliczył 2 antybiotyki bo miał paskudne zapalenie gardła i potem zapalenie oskrzeli ze szmerami w płucach. Dzięki antybiotykom miał też grzybicę :/

i nie wiem...czy wypisać czy zostawić? czekać aż znowu się całą rodziną rozsypiemy? u nas to nie jest wesołe bo nie ma wtedy kto iść do pracy=zero pieniędzy.

puszczyk - 2009-09-15, 14:57

, o kurczę... Niewesoło. Te przedszkola to istne zbiorowisko zarazków.
Weronika przyniosła do domu po trzech dniach pobytu w przedszkolu, dopadło jeszcze Patrycję, ale ona na szczęście szybko z tego wyszła bo jest na piersi, Weronika męczy się do dzisiaj. Też nie wiem co dalej...

Humbak - 2009-09-15, 15:07

ań, współczuję... nasza natalcia przechorowała cały pierwszy rok - chodziła miesięcznie po 4-6 dni, resztę odchorowała w domu z nami... potem przeszło... no ale nie było kuby...
dynia - 2009-09-15, 16:36

U nas podobnie na 4 dni w przedszkolu 8 była w domu.Ziem oczywiście podłapuje natychmiast wszelakie bakcyle.No ale co zrobić jak nie teraz to będzie chorować w podstawówce a w szkole wiadomo ,trochę gorzej opuszczać ,zaległości etc...
Jaga chodzi do przedszkola nad wyraz chętnie ,był płacz jak musiała zostać w domu z powodu choroby.Nie zastanawiam się na razie chodzi,co potem zobaczymy :roll:

- 2009-09-15, 18:02

ale podobno naturalna odporność przed chorobami wytwarza się w 7 roku zycia dziecka...
dynia - 2009-09-15, 18:19

podobno ;-)
Agnieszka - 2009-09-15, 18:31

nie potrafię doradzić

Ady początki przedszkolne zbiegły się boreliozowym antybiotykiem i choć nie było zap gardła, ucha, oskrzeli, płuc itp odporność b spadła. Pierwszy rok był kiepski, gile i kaszel często: kilka dni w przedszkolu i pobyt w domu, dojazdy z przesiadkami, przez pół miasta też nie ułatwiały sprawy. Nie mogłam zrezygnować z pracy (jedyny żywiciel, kredyt....) ale przetrwałyśmy (dieta - ukłony dla Gonya, homeopatia, świeczki w uszy, czasem ja zwolnienie/urlop, czasem tata na dyżurze, czasem P Maria) dałyśmy radę. Obecnie jest bdb.

sylv - 2009-09-15, 18:38

dynia napisał/a:
No ale co zrobić jak nie teraz to będzie chorować w podstawówce a w szkole wiadomo ,trochę gorzej opuszczać ,zaległości etc...

ań napisał/a:
ale podobno naturalna odporność przed chorobami wytwarza się w 7 roku zycia dziecka...

ań, i ja i mój brat MASAKRYCZNIE przechorowaliśmy klasy 1-3. w zasadzie więcej leżeliśmy w domu niż chodziliśmy do tej szkoły chyba ;) żadne z nas nie chodziło do przedszkola.. zastanawiam się, czy właśnie przez to, że nie mieliśmy kontaktu z zarazami i nie było na czym tej odporności budować.

no i moim zdaniem niechodzenie do przedszkola mnie osobiście bardzo utrudniło start w grupie - ale to chyba off top, więc nie rozwijam :)

malina - 2009-09-15, 18:47

ań,a coś na wzmocnienie odporności??
neina - 2009-09-15, 19:08

malina napisał/a:
ań,a coś na wzmocnienie odporności??

No wlasnie, moze jakiegos dobrego naturo/homeopaty sie poradzic?
Ja juz sie boje przedszkola, bo Franek niestety tez ostatnio ciagle cos lapie i czasem mam tego dosc.

rosa - 2009-09-15, 20:24

malina napisał/a:
ań,a coś na wzmocnienie odporności??

to dobry pomysł
może citrosept? u nas się sprawdził

mossi - 2009-09-15, 21:04

sylv napisał/a:
ań, i ja i mój brat MASAKRYCZNIE przechorowaliśmy klasy 1-3. w zasadzie więcej leżeliśmy w domu niż chodziliśmy do tej szkoły chyba ;) żadne z nas nie chodziło do przedszkola.. zastanawiam się, czy właśnie przez to, że nie mieliśmy kontaktu z zarazami i nie było na czym tej odporności budować.
Mój brat podobnie tylko, że on to nawet dłużej do 8 klasy co chwile miał angine, przeziębienie, katar, zapalenie płuc itp., a teraz ma 25 lat i praktycznie w ogóle nie choruje, nawet nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio był chory...
alcia - 2009-09-15, 21:46

ań, mi się wydaje, że dzieciak po prostu musi przez to przejść (poza wyjątkami sporadycznymi) i już. Nie teraz, to za dwa lata. Kaja chorowała na początku i zakładałam podobny temat na forum, jak już miałam tego dosyć. To było chyba w styczniu (po 3m chodzenia do przedszkola). Po miesiącu samo przeszło, zanim zdążyłam wprowadzić w życie jakieś środki zaradcze (a już miałam wielkie plany co będę robiła). Od tamtej pory jest spokój.

Ciekawa jestem jak z Leną teraz będzie. Przy Kai sporo się nachorowała, czy dzięki temu lżej zniesie początki przedszkola? Łudzę się że tak, ale zobaczymy.

Karolina - 2009-09-15, 22:10

alcia napisał/a:
ań, mi się wydaje, że dzieciak po prostu musi przez to przejść (poza wyjątkami sporadycznymi) i już.

tylko różne dzieciaki różnie znoszą - Tymek choruje raz w miesiącu ale na oskrzela nigdy nie zeszło, a niektórym dzieciakom od razu siada nisko...Moim akurat idzie w uszy. A pod sam koniec roku był największy hardkor, wiec odporność jeszcze bardziej padła.
Na razie jedziemy na lekach konstytucyjnych, jest lepiej niż w tamtym roku. No ale to dopiero pierwsza infekcja, czekamy na sezon grypowy :roll:
spróbuj z homeo, zchorzenia układu oddechowego mają nawyższą wyleczalność. :-)

- 2009-09-15, 23:13

dajemy Jadze cytrosept, codziennie, odkąd pojawił się ten katar. Nie bardzo mam pomysł jak Lwiakowi to podać///

ale problem jest jeszcze taki, ze wszyscy się zarażamy, bo jak Lew się zarazi to ja mam przechlapane, w końcu cały czas sie nim zajmuję, wycieram nos, karmię itd...i zawsze w końcu złapię :/ potem muszę ograniczać kontakty z Jacem by Go nie zarazić :/

generalnie Jaga i tak za rok pójdzie do przedszkola, bo 6-cio latki muszą iść...
pozatym dwa razy w tygodniu chodzi na tańce więc i tak ma kontakt z rówieśnikami no i nie ma problemu by się w grupie odnaleźć...


...po prostu zastanawiam się czy jest sens czekać do następnej choroby w naszym domu...

rosa - 2009-09-16, 08:22

może rozcieńcz mu z czymś co lubi, w soku jabłkowym prawie nie czuć,
daj mu słomkę do picia, że niby to coś super
powodzenia

kofi - 2009-09-16, 08:35

Daniel przechorował niestety 2 pierwsze lata przedszkola, a ja z nim. Reszta rodziny się nie zarażała. Trzeci rok był lepszy, a w ostatnim - prawie wcale. W szkole też mało. I niestety jak chorował to nic nie pomagało - ani leki na wzmocnienie odporności (to prawda niewiele ich dawałam, ale ja się szybko zniechęcam), ani sanatorium. W ostatnim roku przedszkola prawie całkiem wykluczyłam nabiał (w domu - w przedszkolu dostawał) i było dużo lepiej, ale może to po prostu pojawiła się z wiekiem ta odporność.
Na pocieszenie mogę napisać, ze syn mojej przyjaciółki rozpoczął przedszkole od anginy po tygodniu, a potem przez 3 lata w ogóle nie chorował.

gosia_w - 2009-09-16, 08:44

U nas pierwszy rok przedszkola przechorowany 12 razy. Każda infekcja 10-14 dni. Na szczęście tylko katar, raz grypa. Teraz drugi rok - zaczął się katarem już 3 września :evil: Nasza homeopatka mówi, że do 7 r.ż. infekcje mogą być częste, organizm się uczy. Dzięki temu lepiej sobie później radzi z komórkami nowotworowymi. My nie rezygnujemy z przedszkola, bo córcia dużo korzysta (choć chodziła do tej pory na 2-3 godziny i tylko wtedy, gdy była całkiem zdrowa).
Wydaje mi się, że infekcje nie zależą tak całkiem od diety - moja córeczka nie je nabiału (jak miała półtora roku to latem jadła jogurt naturalny, potem przestała). Czasami ma trochę mleka w naleśnikach, teraz też wyeliminuję, ale nie sądzę, żeby to pomogło uniknąć infekcji.
Córcia brała w zeszłym roku granulki homeo na wzmocnienie odporności, ale i tak dużo chorowała. W tym roku też lekarka zapisała (inne niż w zeszłym), będziemy dawać, ale... coraz bliżej jestem myśli, że po prostu w przedszkolu dziecko choruje i niewiele można zrobić...

Jagula - 2009-09-16, 10:13

bierz się za siebie cobyś dobrze znosiła te przedszkolne paskudztwa bo one zapewne są nieuniknione :->
sama trzęsę tyłkiem na myśl o tegorocznej jesieni i zimie :-/

malina - 2009-09-16, 10:35

U nas pierwszy rok w przedszkolu był super - jakoś jesienią jedna tylko lekka infekcja,z jednym dniem gorączki,raz katar i poza tym nic,a były chwile zimą,że 2-3 dzieci była w przedszkolu.Zuzia w sezonie jesien/zima/wiosna dostawała alveo codziennie,zastanawiam sie czy to mogło pomoc bo cały rok przechorowałam masakrycznie (praca z dzieciakami).Chociaż mieszkałysmy wtedy same,nawet jak byłam chora na grype(pierwszy raz w zyciu :roll: ) musiałam sie nia zajmowac to ani razu nie złapała nic ode mnie.Teraz tez jestem chora,a ona nic.
alcia - 2009-09-16, 11:37

malina, chyba kupię to alveo dla Lenki. Może pomoże.
Kaja jest silna jak dzwon, jej nic nie zwali z nóg (choć bym nie wiem na co ją wystawiała). Ale o Lenkę się boję.. boję się, że te wcześniejsze infekcje jeszcze jej nie wyrobiły i że zaraz znów się zacznie. Nie była chora od lutego, od tamtego szpitala, ale właśnie zaczęła kaszleć i moje strachy wróciły :-/

malva - 2009-09-16, 20:41

ań napisał/a:
ale podobno naturalna odporność przed chorobami wytwarza się w 7 roku zycia dziecka...


ja czytałam-no cóż -to bylo już osiem lat temu ze naturalna odporność wytwarza się w wieku 5 lat ,u mojej córki to się sprawdziło
jak miała 3 lata -do przedszkola chodziła co drugi tydzien -choroby -jak miała 4 latka własciwie juz nie poszła bo miała zapalenie płuc w ciagu 3 miesiecy 3 razy-i w szpitalu lądowałysmy
jakiś czas temu byłam z Kaliną -10 -letnia już u lekarza -mniejsza o to jakiego-który powiedział że cykl rozwoju glisty ludzkiej objemuje płuca i jego zdaniem zapalenia płuc-sądząc po ich nagłym i ostrym przebiegu- i liczne choroby byly wynikiem owej glisty ludzkiej-oczywiscie w badaniach nie wychodziło-przed laty że są jakieś robaki
w wieku 5 lat córa poszła do przedszkola i już nie chorowała-prawie wcale
w szkole znowu zaczęła,przechorowała 3 pierwsze lata właśćiwie po trafieniu do wyżej wspomnianego lekarza odstawiłysmy radykalnie na 3 miechy pszenicę (plus przypisane leki)i przeszły choroby, Kalina zdrowa
tyle moich doświadczeń na ten temat..

[ Dodano: 2009-09-16, 20:42 ]
acha -Kalinie na odporność dawałam Bioaron-rzeczywiście pomagal- i nie był drogim preparatem..

malina - 2009-09-16, 21:07

malva napisał/a:
dawałam Bioaron-rzeczywiście pomagal- i nie był drogim preparatem..

Ja chciałam u siebie zastosowac ale odstraszył mnie skład,połowa to cukier,a do tego zawiera syfiasty benzoesan sodu (Benzoesan sodu działa drażniąco na śluzówkę żołądka, dlatego spożycie zawierających go produktów może u osób nadwrażliwych (np. chorych na chorobę wrzodową) powodować dolegliwości bólowe. W połączeniu z witaminą C (E300) może przekształcić się w rakotwórczy benzen[4], co ma znaczenie szczególnie w przypadku napojów gazowanych, w których stosuje się jednocześnie obie te substancje. )

dżo - 2009-09-16, 21:59

malina napisał/a:
a do tego zawiera syfiasty benzoesan sodu

Alveo tez niestety go zawiera.

majaja - 2009-09-17, 07:18

ań napisał/a:
i nie wiem...czy wypisać czy zostawić? czekać aż znowu się całą rodziną rozsypiemy? u nas to nie jest wesołe bo nie ma wtedy kto iść do pracy=zero pieniędzy.
Może ja źle rozumiem, ale chyba nie masz jakiś alternatywy. Teraz któreś z was zostanie z Jagodą, a za chwilę z Lwem, aż pójdzie do szkoły, swoje przechoruje? Miron ciężko przechorował pierwsze pół roku w żłobku, oskrzela, uszy, wirusówka i tak w kółko, a teraz to się co najwyżej przeziębiamy, ale tego całkiem nie da się uniknąć.
malina - 2009-09-17, 13:00

dżo napisał/a:
malina napisał/a:
a do tego zawiera syfiasty benzoesan sodu

Alveo tez niestety go zawiera.

Nie zawiera.Tam jest sorbinian potasu - tez konserwujace niestety ale niby bezpieczniejsze,z tego co słyszałam.Nie wiem jak to jest bo sie nie znam ale Bioaron ma spora dawke wit. C i to niebezpieczne połaczenie z benzosanem.

- 2009-09-17, 13:37

majaja, my pracujemy na zmianę i na zmianę zajmujemy się z dziećmi, cały czas któreś z nas jest w domu.
agaw-d - 2009-09-17, 21:11

Słyszałam, że dzieci muszą przejść przez choroby, jak się je wypisze i przerwie tym samym "przechorowywanie" to później będzie musiało przechodzić od nowa. Chociaż mnie się wydaje, że to nie jest dobry sposób. Marcelinka chodziła do przedszkola od marca i w czerwcu się poddaliśmy po tym jak w maju na cały miesiąc była 3 dni, a w czerwcu 1 i wylądowaliśmy w szpitalu z jakimś zatruciem nie wiadomo skąd i co to było. Łapała już wszystko, organizm miała strasznie osłabiony, wyniki badań bardzo w duł poleciały, nie miała apetytu itd.Teraz będziemy próbować znowu, odkąd przestała chodzić do przedszkola skończyły się choroby, wyniki badań są już ok.
, ciężko coś radzić, ale może spróbujcie po tej chorobie przetrzymać ją trochę dużej w domu, żeby doszła lepiej do siebie i znowu puścić ją do przedszkola.
Moja koleżanka pracuje w przedszkolu i mówiła, że zauważyła, że w pierwszym roku dzieci chorują cały czas, natomiast w drugim roku chodzenia przez miesiąc, najwyżej 2. To są tylko jej osobiste obserwacje.

majaja - 2009-09-18, 07:15

agaw-d napisał/a:
ale może spróbujcie po tej chorobie przetrzymać ją trochę dużej w domu, żeby doszła lepiej do siebie
generalnie dziecko, po ustąpieniu wszystkich objawów powinno się potrzymać jeszcze kilka dni w domu, a jak choroba skończyła się antybiotykiem to obowiązkowo.
Ja akurat jestem zwolenniczką wypychania do ludzi, ale ja mam chłopaka jedynaka, trzymany w domu rozniósłby nam mieszkanie. I tak wiecznie mamy problem jak zapewnić mu możliwość rozładowania energii mimo przedszkola. Sami najlepeij wiecie jak bardzo do przedszkole jest Jadze potrzebne, wcale czy w domu już się dusic zaczyna.

eenia - 2009-09-18, 10:36

, moim zdaniem nie powinniście rezygnować z przedszkola, organizm dziecka musi przejść ten trening, jak nie teraz to później, moim zdaniem lepiej teraz. Ja bym zacisnęła zęby na te pierwsze miesiące. Poza tym ja daję moim dzieciom zapobiegawczo homeopat który stymuluje układ odpornościowy już od drugiej połowy sierpnia. Codziennie po pół tabletki. I w zeszłym roku kiedy Franek zaczął przedszkole się sprawdziło i w tym roku się sprawdza. Nie znaczy to że nie łapiemy katarów czy kaszlu, ale są to infekcje które ich organizmy w 3 dni roztrzaskują.
Życzę wytrwałości ! :-D

malva - 2009-09-18, 12:01

ja tylko powiem po cichutku-w związku że w związku ze pojawiła się rozmowa nt własnie bioaronu że 8 lat temu wybór preparatów na rynku-a przede wszystkim wiedzy był zupelnie inny -o zgrozo -nie było nawet powszechnie dostępnego internetu ;-) a bioaron wydawał mi się baardzo zdrowy, Kalinie pomógł,na szczęście nie wywołał niekorzystnych skutków-tych co opisała malina
uważam że na odporność najlepszy jest polski(!) czosnek a wszelkie preparaty się do niego nie umywają ,tyle że Kalina surowego czosnku jeść nie mogła-bardzo bolał ją potem brzuszek,dawałam jej aliofil ale nie obserwowałam podniesienia odporności po tym preparacie, tylko ten bioaron pomagał..

tak czy siak trzymam kciuki za Jagę!i za całą rodzinę!

Marcela - 2009-09-18, 13:45

eenia napisał/a:
ja daję moim dzieciom zapobiegawczo homeopat

Czy mogłabyś powiedzieć jaki?

- 2009-09-18, 16:38

Marcela napisał/a:
eenia napisał/a:
ja daję moim dzieciom zapobiegawczo homeopat

Czy mogłabyś powiedzieć jaki?
no właśnie? :)
eenia - 2009-09-18, 19:07

ań napisał/a:
Marcela napisał/a:
eenia napisał/a:
ja daję moim dzieciom zapobiegawczo homeopat

Czy mogłabyś powiedzieć jaki?
no właśnie? :)


engystol
wiem że dobrze też działa doliccolil 1000 raz w tygodniu

- 2009-09-18, 19:16

Cytat:
engystol
a znam to, podawałam trochę w tamtym roku, ale byłam niekonsekwentna :oops:
eenia - 2009-09-18, 20:38

tu trzeba regularności
joannasu - 2009-09-19, 11:18

Moja koleżanka pracuje w przedszkolu i mówiła, że zauważyła, że w pierwszym roku dzieci chorują cały czas, natomiast w drugim roku chodzenia przez miesiąc, najwyżej 2. To są tylko jej osobiste obserwacje.

i ja sie pod tym podpisuje od 7 lat pracuje w przedszkolu i rokrocznie nowe dzieci (i ich rodzice) maja ciezko ale pozniej to juz naprawde nie mam problemu, z tym ze u mnie w przedszkolu katar nie jest uznawany z chorobe....zaczyna sie gdzies okolo 2 tygodnia nowego roku przedszkolnego i konczy w maju, w sezonie dzieci czuc na kilometr (smarowane czyms eukaliptusowym co ponoc ma pomagac) z zielonymi nosami pojawiaja sie w przedszkolu i maja sie dobrzew sensie nie widac po nich zeby byly chore a zapalenia czegokolwiek sa rzadkie... ale to tylko moje obserwacje z perspektywy rodzica wyglada to pewnie inaczej; na poparcie prawdziwosci moich obserwacji mam liste obecnosci;)

- 2009-09-19, 12:40

no cóż...myślę, ze damy temu przedszkolu szansę :roll: postaram się regularnie podawać dzieciakom engystol i cytrosept i liczę na to, ze jakoś to będzie
Malinetshka - 2009-09-19, 12:51

, trzymam kciuki za dzieciaki. No i za Was. :)
eenia - 2009-09-19, 21:57

tylko nie łącz podawania tego w tym samym momencie. I pamiętaj o tym żeby dzieci nie jadły, nie piły na 15 min przed i po engystolu. No i może dawaj im raz na tydzień po pół fioleczki doliccolilu 1000.
- 2009-09-19, 23:53

eenia, dzięki kochana :**

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group