| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - Ogrzej mnie
arahja - 2009-10-10, 11:13 Temat postu: Ogrzej mnie To może tak oficjalnie zacznę wątek, który już jakiś czas lęgł się w głowie mojej i niektórych użytkowników wegedzieciaka. Jest jesień, tutaj to prawie zima, temperatury niesprzyjające, zamarzam mimo kolejnych herbat. Jesli i Tobie robi się zimno na samą myśl o spędzeniu dniu poza domem, to jest temat dla Ciebie!
Podzielcie się radami, przepisami, czymkolwiek: jak się rozgrzać?
ag - 2009-10-10, 12:09
Jesli chodzi o spędzanie czasu poza domem, to generalnie bardzo sprawdzala się złota rada mojego męża "trzeba szybciej chodzic" (szczególnie na wyjazdach górskich).
rosa - 2009-10-10, 18:58
nie ma złej pogody jest tylko nieodpowiedni ubiór
dla mnie to podstawa, spędzam dużo czasu na powietrzu, i staram się ubierać tak żeby mnie nic nie podwiewało: golf, koszulka wciśnięta w spodnie, rajtki, czapka itp
arahja - 2009-10-10, 19:31
| rosa napisał/a: | | dla mnie to podstawa, spędzam dużo czasu na powietrzu, i staram się ubierać tak żeby mnie nic nie podwiewało: golf, koszulka wciśnięta w spodnie, rajtki, czapka itp |
To ja nie wiem, noszę szaliki, czapy, rękawiczki, ale zimno mi nawet w pokoju, wystarczy, że usiądę z książką i po chwili sztywnieją mi dłonie. Skończyłam herbatę 10 minut temu, okno zamknięte, na mnie sweter i znów zimno.
Kat... - 2009-10-10, 19:51
-Mi dobrze robi ciepła zupa. Taki porządny krupnik z liśćmi laurowymi, zielem angielskim, rozmarynem, majerankiem, tymiankiem, oregano. Musi być gęsta.
-Oprócz tego trzeba się ruszać. Ja wiem, że siedzenie z książką czy na WD jest dużo przyjemniejsze ale nie ogrzeje tak jak odkurzanie
-Grzane piwo lub wino (w przypadku ciąży lub karmienia można wypić kupną herbatkę o smaku grzanego wina. Ma w sobie słodzik. Albo napić się od razu po karmieniu)
-Jak ktoś ma męża to można i jego do celów ogrzewczych wykorzystać
-Na spacer można zabrać termos z gorącą herbatą i goździkami.
-Unikać wychładzających rzeczy ale o tym może DagaM więcej napisze?
nitka - 2009-10-10, 20:21
Ja zmarzlak straszny jestem, i jedyne co mnie na maksa rozgrzewa to...
odkurzanie. Spróbujcie
Lily - 2009-10-10, 20:37
| nitka napisał/a: | i jedyne co mnie na maksa rozgrzewa to...
odkurzanie. | o tak, odkurzanie jest dobre
ja marznę dla odmiany tylko w domu, na zewnątrz się rozgrzewam, za to A. w domu chodzi boso, a na zewnątrz marznie
mi pomaga ogrzewanie stóp gorącym prysznicem i ubranie skarpetek, ale za jakis czas i tak zaczną w końcu odmarzać
lilias - 2009-10-10, 21:11
O matko!!! temat dla mnie ) kocham moją flanelową koszulę (męską ale najbardziej zbliżoną do mojego rozmiaru:), którą ubieram jak tylko robi mi się zimno (oczywiście w domu ),
Lily skarpetki o tak, jak mnie telepie to szczoteczką w ciepłej wodzie po stopach i na to skarpetki herbatki mnie wkurzają bo za szybko stygną, ale podobno są fajne kubki termosy co muszę sprawdzić bo niedowiarek jestem.
rosa sama prawda przechodzi przez twe usta, ubiór na cebulkę i bez podwiewania na lepsze zimno proponuje rękawiczki dwupalczaste, w pięciopalczastych zawsze marznę bez względu na rodzaj materiału z jakiego są zrobione, szyja od jesieni zawsze zamotana,a buty nigdy za ciasne. Jak sobie cosik jeszcze przypomnę to nie ma bata dopiszę )
ostatnio odkryłam dla siebie rozgrzewające właściwości kurkumy, imbiru, pieprzu cayenne i tam gdzie mogę to wciskam
Lily - 2009-10-10, 21:21
| euridice napisał/a: | | I chodzić spać przed 21... jakoś tak, w każdym razie wcześnie. Chyba dlatego, że ten sens przed północą jest najcenniejszy. | możliwe, ale 21 to niewykonalne (dla mnie po prostu śmieszne ), no i w LO chodziłam spać wcześniej, a też marzłam jak diabli a nawet wege nie byłam
zina - 2009-10-10, 21:24
Jak przestalam nadmiernie pic mleko sojowe w zimie jest mi znacznie cieplej.
Mleko sojowe bardzo wychladza wiec ta pora racze sie innymi.
Herbata zielona tez chyba wychladza ale jej niestety odmowic sobie juz nie potrafie i pije sporo.
Dominika - 2009-10-10, 21:55
Nic nowego, ale polecam jesienio-zima tylko cieple posilki.
A super rozgrzewaczem sa dla mnie ostre papryczki albo odrobina megaostrej angielskiej musztardy!
A ostatnio juz wogole nie marzne, a zapewne dlatego, ze ciagle rowerem wszedzie zasuwam. Zawsze tez rzeczywiscie odkurzyc mozna, tyle korzysci z jednej czynnosci
Pozdrawiam cieplo!
arahja - 2009-10-10, 21:55
| nitka napisał/a: | Ja zmarzlak straszny jestem, i jedyne co mnie na maksa rozgrzewa to...
odkurzanie. Spróbujcie |
Jasny gwint, nie mam odkurzacza!
Może faktycznie spróbuję kłaść się wcześniej.
dynia - 2009-10-11, 07:01
Ja im cieplej jestem ubrana tym bardziej marznę ,serio ot taki paradoks Zawsze stosuję taką zasadę naszych skandynawskich przyjaciół :tylko jedna dodatkowa warstwa odzieży wierzchniej i masa ruchu,dzięki temu mają szansę przetrwać mrozy - 30 stopniowe nie będąc ubrani jak bałwany co utrudnia znacznie ruch i się właśnie marznie Warto pamiętać o czymś zakrywającym nery,rękawiczkach i czapce,osobiście nienawidzę rajtek ale przy trzaskających mrozach warto je wdziać Nie polecam jedzenia bananów zimową porą ,lepiej pieczone jabłka z korzeniami no i joga ale ja tam wolę skakać na skakance
priya - 2009-10-11, 07:56
Nie wiem jak te ostre papryczki, ale znawcy Ayur-vedy twierdzą, że np.chili wychładza organizm (mimo pozornie odwrotnego efektu). Zresztą właśnie Hindusi jedzą często straszliwie ostro, a przecież u nich gorąco jak diabli.
adriane - 2009-10-11, 09:40
Pranie ręczne, sprzątanie, czyli ruch najlepiej mnie rozgrzewa. Stacjonarnie ciepły kocyk.
Malati - 2009-10-11, 10:27
Mnie w domu jedyne co rozgrzewa zimą to pożądnie rozkręcone kaloryfery Jestem strasznym zmarzluchem.Podobno dobrze sie zachartować poprzez zimne prysznice-ale dla mnie jest to nie wykonalne.Musieliby mnie chyba przywiązać pod tym prysznicem żebym wytrzymała takie zimno
Agnieszka - 2009-10-11, 10:48
ubranie na cebulkę
rozgrzewające potrawy a poranny start od kaszy/płatków np jak w przepisach śniadaniowych, które zamieściła margot (dział kulinarny)
chłodną porą my unikamy: cytrusów, nadmiaru surowizny a zupy to głownie: grochówka, barszcz czerwony, bulion warzywny, krupnik (jaglany), dyniowa, soczewicowa (5 przemianowa wg G.) itp.; herbaty pijamy owocowe z dodatkiem lipy/macierzanki, imbiru/cynamonu
Izzi - 2009-10-11, 11:03
temat dla mnie - zmarzlucha do potęgi entej
zimą jest mi wiecznie zimno!
chyba głównym tego powodem jest brak ciepłych buciorów - jakoś nie mogę zaopatrzyć się w ciepłe wege obuwie
niemniej jednak muszę zaraz przestudiować wasze rady na zimne opady
noi chyba warto zainwestować w naprawdę dobre ciepłe ciuchy z polaru, wyprawowe skarpetki (ja mam takie zakoszone A. i rzeczywiście są mega ciepłe), ciepłą czapę..
dobra, poczytam..
margot - 2009-10-11, 11:13
ja się podpisuje pod wszystkim co pisze Agnieszka
a i zwykła woda ale pita bardzo ciepła, uprzednio gotowana swietnie rozgrzwa
Agnieszka - 2009-10-11, 12:41
ja jeszcze czasem robię wodę z miodem
gorąca woda
miód
plaster imbiru
trochę wody zimnej
sok z cytryny
wrzątek
PiPpi - 2009-10-11, 13:03
| priya napisał/a: | | Nie wiem jak te ostre papryczki, ale znawcy Ayur-vedy twierdzą, że np.chili wychładza organizm (mimo pozornie odwrotnego efektu). Zresztą właśnie Hindusi jedzą często straszliwie ostro, a przecież u nich gorąco jak diabli. |
tak, bo chca sie wypocić, otwierają się pory i pot leci ciurkiem . oni tez piją jogurtów sporo.
kofi - 2009-10-11, 22:07
| Izzi napisał/a: | | chyba głównym tego powodem jest brak ciepłych buciorów - jakoś nie mogę zaopatrzyć się w ciepłe wege obuwie |
Mam ten sam problem.
W ogóle to podobnie jak moje koty uwielbiam ciepłą podłogę, którą mam niestety tylko w łazience - moje obie koty już się tam wprowadziły.
Miałam taką fajną kurtkę ciepłą Campusa (już mi się zamek zepsuł) i naprawdę w niej nie marzłam. Polar mnie jakoś słabo grzeje. W ogóle jak mi np. w pracy zimno to nie mogę mieć nawet minimalnego dekoltu - najlepiej golf, albo chustkę na szyi. Jak mam owiniętą szyję zaraz mi cieplej.
Tobayashi - 2009-10-12, 19:12
Ja się wzięłam za moją "zmarzlinę" i od kilku tygodni jest dużo lepiej. Pani od TMC uświadomiła mnie, że jestem wychłodzona, jak wielu wegetarian, którzy źle się odżywiają, tzn. niezgodnie z TMC Zaprzyjaźniłam się z imbirem i dodaję go do wszystkiego. Jem dużo ciepłych posiłków (zapiekanki, zupy z dużą ilością przypraw) i już czuję pozytywne efekty. Pani od TMC powiedziała, że w naszym klimacie nie można być wygetarianinem bez skutków ubocznych, a więc trzeba dbać o tę naszą dietę - nie, żeby była zgodna z zachodnią dietetyką, ale raczej chińską, uwzględniającą energetyczność potraw.
Dla mnie najszybszy sposób, by ogrzać siebie i męża (też zmarzlaka) to imbir zalany wrzątkiem, plus miód, gdy woda trochę ostygnie. Polecam
Kat... - 2009-10-12, 19:21
| Tobayashi napisał/a: | | w naszym klimacie nie można być wygetarianinem bez skutków ubocznych | to chyba nie tylko przez to. Ja zmarźluchem jestem całe życie a od ciąży się jakby troszkę poprawiło. Kilka miesięcy temu odstawiłam cały nabiał. Mam w rodzinie mięsożernych zmarźluchów a Euridice jest weganką i jak sama mówi chodzi porozbierana przy zakręconych kaloryferach. Ja się na TCM nie znam (chociaż bym chciała) ale na zmarźluchowatość na pewno składa się kilka czynników. Czy ktoś kto się zna mógłby się tu wypowiedzieć? Co my zmarźluchy robimy źle?
Lily - 2009-10-12, 19:25
Ja ostatnio przypadkiem trafiłam na taki tekst hxxp://www.chinmed.com/ksiazki/ksi_art/chiny_kuchnia.htm i cytuję fragment
| Cytat: | Można wyróżnić grupę pacjentów bardzo trudnych do leczenia. Są to ci wegetarianie, którzy stosują jarską dietę bez wystarczającej wiedzy. Niektórzy ludzie sądzą, że wystarczy nie jeść mięsa, aby być zdrowym. Rzecz jednak polega na czymś zupełnie innym, abstrahując od jedzenia mięsa - co jest sprawą osobistego wyboru. Na Zachodzie, podobnie i w Polsce, często można zaobserwować, że wegetarianie żyją o chlebie i serze, jedzą surowe sałatki, a zbyt mało spożywają potraw gotowanych. Przyczyn tego należy szukać częściowo w lenistwie, a w dużym stopniu także w niedostatku właściwej wiedzy dietetycznej. Ale to dopiero początek problemu. Kontynuowanie takiej diety również w środku zimy, szczególnie przy znacznych ujemnych temperaturach, powoduje silne wychłodzenie organizmu. Wegetarianie często czują się wtedy przemarznięci i łatwo przeziębiają się. Dzieje się tak dlatego, że takie jedzenie ma energię ochładzającą (dobrą w krajach o gorącym klimacie, ale szkodliwą w chłodnych), a więc i ciało nie może być zrównoważone energetycznie.
Ludzie ci nie mogą zrozumieć, dlaczego sąsiad codziennie je rosół wołowy i nie ma grypy, a oni, jedząc zdrowe jarzyny i owoce (zazwyczaj tropikalne), mają grypę cztery razy do roku. Tymczasem odpowiedź jest prosta: dzieje się tak, ponieważ nie rozumieją oni istoty ludzkiego życia. Podstawowa różnica między człowiekiem, a zwierzętami to umiejętność gotowania. Gotowanie wiąże się z ogniem, a ogień to umysł, czyli szien, co oznacza wzmacnianie nerek, oznacza interesowanie się życiem, interesowanie się miłością. Równie ważne jest utrzymanie żołądka w cieple, bo tylko wtedy dobrze trawi.
Powyższe uwagi nie są krytyką wegetarianizmu. Chodzi jedynie o to, by wegetarianie chronili żołądek i śledzionę. Muszą więc gotować jedzenie i stosować odpowiednie przyprawy. Ma to szczególne znaczenie w przypadku, gdy klimat kraju w którym żyją jest chłodny. Naprawdę, w czasie ostrej zimy nie ma nic lepszego nad dobry rosół wołowy. Wegetarianie powinni zimą gotować potrawy dłużej, szczególnie ze zbóż i warzyw (przeważać winny wtedy produkty o naturze wen i zawierające dużo czi) oraz stosować rozgrzewające przyprawy i pić gorące, rozgrzewające napoje. To o wiele zdrowsze niż sok pomarańczowy czy sałatka z pomidorów, nawet jeśli jest ona z serem biodynamicznym. Wegetarianie nie stosujący się do powyższych zaleceń mogą łatwo "złapać" biodynamiczną grypę. |
Ja sobie zaczęłam trochę brać do serca te teksty o wychłodzeniu i jem oprócz ciepłego obiadu gotowaną kolację, obiecałam sobie jeść też więcej warzyw... zobaczymy. Chociaż moje zmarznięcie nie ma wege podłoża, jak już wspomniałam
Kat... - 2009-10-12, 19:40
Lily, dzięki, o coś takiego właśnie mi chodziło.
| euridice napisał/a: | Kat..., może Daga, jeśli się tu pojawi, powie Ci coś mądrego | no właśnie. Czekam i czekam.
DagaM - 2009-10-12, 19:44
Zmarźluchy Kochane , mam bardzo dużo do napisana, tylko jak zwykle nie mam kiedy, w tej chwili jestem w transie sprzątającym, odgruzowuję mieszkanie
Lily - 2009-10-12, 19:44
| euridice napisał/a: | | Jakoś nie wydaje mi się, żeby wegetaranie chorowali bardziej niż mięsożercy. | być może gość ma na myśli jakieś konkretne osoby, które się do niego zgłaszały - bo zazwyczaj ludzie szukają pomocy, jak im coś mocno dokuczy... (choć metody z rosołem wołowym ja nie zamierzam stosować )
mossi - 2009-10-12, 20:07
jest połowa października, a ja przyodziewam praktycznie większość moich ciepłych ciuszków ciekawe co będzie w grudniu/styczniu
Ubieram się na cebulkę, piję dużo ciepłych herbatek, jem zupki, nawet zaczęłam jeść śniadania i dalej mi zimno.
Malinetshka - 2009-10-12, 20:22
Zmarźluszki, myślę, że w tej chwili dzieje się tak dlatego, że tak się gwałtownie zmienia pogoda.. jednego dnia 20 st., kolejnego 5 przecież my się nie nadążamy przyzwyczajać W tym tygodniu jesień (zahaczająca o zimę), a w przyszłym? coś tak przebąkiwali, że jeszcze 20st. ma być...
Ja uwielbiam ciepłe jedzenie, ale obawiam się, że nie każdego dnia będę miała czas przygotować sobie coś rozgrzewającego i sycącego.. już to ma miejsce- nie nadążam. Ale chyba muszę jakoś to logistycznie opracować bo uświerknę
Lily - 2009-10-12, 20:32
| euridice napisał/a: | Tylko czasem przykro się to kończy, rok albo 2 lata temu w DDtvn była taka babka, jakaś znana aktorka, nie pamiętam, w wieku tak pomiędzy 55 a 65, i opowiadała, że była wiele lat wege, a nawet weganką chyba, nagle stwierdziła, że "marźnie", poszła do kogoś od TCM, doradzono jej ten cudny rosołek, ona wypróbowała i stwierdziła, że czuje się dużo lepiej Na koniec powiedziała, że jej dieta właściwie się wcale nie zmieniła, oprócz tego, że je cielęcinę, i teraz czuje się świetnie | Chyba Halina Frąckowiak. Ja osobiście też nie rozumiem, jak po tylu latach można zjeść cielątko, ale ludzie różnie rozumują... no cóż
mossi - 2009-10-12, 21:16
| Cytat: |
Zmarźluszki, myślę, że w tej chwili dzieje się tak dlatego, że tak się gwałtownie zmienia pogoda.. jednego dnia 20 st., kolejnego 5 przecież my się nie nadążamy przyzwyczajać | to ja dodam, że w sierpniu już marzłam. Mi jest zawsze zimno no chyba, że akurat mi gorąco Moja mama ma na to jakieś przysłowie, ale nie pamiętam jakie
Moja temperatura ciała to 35,5 st może to dlatego?
arahja - 2009-10-12, 21:19
| mossi napisał/a: | Moja temperatura ciała to 35,5 st może to dlatego?
|
Proszę, jak żyję, nie spotkałam nikogo, kto by miał to samo!
Lily - 2009-10-12, 21:27
| mossi napisał/a: | | Moja temperatura ciała to 35,5 st może to dlatego? | hmm, a znasz tę teorię hxxp://future.wp.pl/kat,111396,title,Wirus-przewleklego-zmeczenia,wid,11585043,wiadomosc.html?ticaid=18e96 (choć mam nadzieję, że czujesz się świetnie i chroniczne zmęczenie Cię nie dotyczy
mossi - 2009-10-12, 21:38
| Lily napisał/a: | | hmm, a znasz tę teorię hxxp://future.wp.pl/kat,1...ml?ticaid=18e96 (choć mam nadzieję, że czujesz się świetnie i chroniczne zmęczenie Cię nie dotyczy | eee to nie to. Niskie ciśnienie mam od zawsze pewnie temu mi zimno mam dziwne sny, ale to po mamusi. Zaburzenia świadomości mnie raczej nie dotyczą i jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jestem zdrowa
| arahja napisał/a: | | Proszę, jak żyję, nie spotkałam nikogo, kto by miał to samo! | no to witaj w klubie że też wcześniej się nie zgadałyśmy haha
Kat... - 2009-10-12, 21:47
| mossi napisał/a: | | no to witaj w klubie | ja też mam zawsze niższą temperaturę niż 36,6. Czasem 36 czasem 36,2 czasem 35,8 i poproszę o legitymację członka tegoż klubu Czy to za dużo?
mossi - 2009-10-12, 22:46
| Kat... napisał/a: | | Czy to za dużo? | im więcej tym cieplej
Lily - 2009-10-13, 09:31
| mossi napisał/a: | | Zaburzenia świadomości | raczej nie o to mi chodzi, tylko o syndrom przewlekłego zmęczenia
arahja - 2009-10-13, 10:41
| Lily napisał/a: | hmm, a znasz tę teorię hxxp://future.wp.pl/kat,1...ml?ticaid=18e96 (choć mam nadzieję, że czujesz się świetnie i chroniczne zmęczenie Cię nie dotyczy
|
Cholera jasna
Amanii - 2009-10-13, 12:09
rosół polecam właśnie wróciłam z zajęć cała w drgawkach (choróbsko jakieś mnie wzięło), zjadłam michę rosołku i jestem gorąca
idę się załadować do łóżka
lilias - 2009-10-13, 14:25
| Amanii napisał/a: | rosół polecam właśnie wróciłam z zajęć cała w drgawkach (choróbsko jakieś mnie wzięło), zjadłam michę rosołku i jestem gorąca
idę się załadować do łóżka |
a ze z czego ten rosołek?
karmelowa_mumi - 2009-10-13, 14:32
a ja wcinam właśnie żółtą kalafiorową, mega curry i robi mi się gorąco.
ja tam generalnie jestem kaloryfer (choć z wiekiem o już nie to samo) i każdy ze mną chce spać ;P
cóż, oprócz curry polecam nadwagę (spora warstwa ochronnego tłuszczu - jak znalazł na zimę)
Amanii - 2009-10-13, 15:11
| lilias napisał/a: | a ze z czego ten rosołek? | no normalnie, na kosciach gotowany... przeciez to nie mięso, poza tym wyłowiłam przed zjedzeniem
nie no srsly - mocny wywar warzywny + sos sojowy + oliwa (+ opcjonalnie - miso). I makaron nitki i mamy rosol z makaronem jak u mamy
lilias - 2009-10-13, 15:13
ok wegański zajarzyłam, ale z opóźnieniem dużym bo mam mega przeziębienie
[ Dodano: 2009-10-13, 16:14 ]
mam miso, mam chyba zrobię sobie może mi ulży
mossi - 2009-10-13, 15:53
| karmelowa_mumi napisał/a: | | cóż, oprócz curry polecam nadwagę (spora warstwa ochronnego tłuszczu - jak znalazł na zimę) | hej ja mam, ale kompletnie nie działa!
Amanii - 2009-10-13, 16:07
taa, ty masz.. nie wiem gdzie
karmelowa_mumi - 2009-10-13, 16:09
no jakoś też w to nie wierzę
Lily - 2009-10-13, 17:48
| mossi napisał/a: | | hej ja mam, ale kompletnie nie działa! | ho ho, musisz się bardziej postarać (ale potwierdzam, że tłuszczyk nie działa, zwłaszcza że chłód najbardziej odczuwa się na skórze, która zawsze jest na wierzchu )
mossi - 2009-10-13, 22:00
| Amanii napisał/a: | | taa, ty masz.. nie wiem gdzie | chyba mnie już nie pamiętasz
ulapal - 2009-10-13, 23:58
osobiscie nie rozstaje sie z termoforkiem. jak mam cieple nogi to i reszta ciepla.
jak tylkozmarzne mozno w nogi to od razymamchore gardlo. mama przez cale zycie mi mowila ze to problemy z krazeniem.
a tu przepisik na olej do rozgrzewania nog.
500ml oleju slonecznikowego
2-4 czerwone papryczki chilli, drobno posiekac
50g korzenia imbiru, drobno posiekany, lub zmiazdzony
50g czarnego pieprzu
50g mielonej gorczycy
w sloiku albo szklanym naczyniu wymieszac wszystkie skladniki i wlozyc do garnka z gotujaca sie woda. sloik przykryc, i podgrzewac miksture delikatnie ok godziny. potem przecedzic przez gaze. olej na koniec umiescic w sterylnym szkalnym naczyniu- najlepeij ciemna butelka.
smarowac nogi na noc, olej rozgrzewa , poprawia krazenie.
uwaga umyc rece po smarowaniu, nie dotykac oczu i bo bedzie pieklo.
autor James Wang. z ksiazki - Grow your own drugs. jest tez program taki w ang tv, i na utubie.
Malati - 2009-10-15, 09:53
| ulapal napisał/a: | | mama przez cale zycie mi mowila ze to problemy z krazeniem |
Ja tez myślę że mam problemy z krążeniem,tym bardziej że mam żylaki na nogach,kiedy długo postoję czy pochodzę mam bóle nóg itp.
Zastanawiałam się ostatnio nad zastosowaniem pijawek przy leczeniu żylaków,podobno efekty są rewelacyjne.Stosował ktoś kiedyś hirudoterapię?
ulapal - 2009-10-18, 20:05
| czarna96 napisał/a: | | Stosował ktoś kiedyś hirudoterapię? |
tylko niezaplanowana na splywie czarną hańczą.
moony - 2009-12-03, 11:35
To ja się pochwalę, że mam problemy z krążeniem i prawdopodobnie przez to odmroziłam sobie pewnej zimnej zimy dłonie i stopy. A jak mam zimne stopy to jestem w stanie mordować I na zimne stopy polecam góralskie skarpety i smarowanie kończyn maścią nagietkową. Miałam kiedyś krem rozgrzewający do stóp, ale nie był jakiś wybitny, no i zagubił się w trakcie przeprowadzki.
Zjadłam jaglankę na śniadanie, a i tak jest mi zimno...
kociakocia - 2009-12-07, 22:37
| euridice napisał/a: | | A cóż jest prostszego niż wegański rosołek? | ano właśnie, polecam bardzo rozgrzewający, bo tez witam w klubie, rosołek:
bulion warzywny z dużą ilością imbiru i czosnku, (papryka czerwona sypana niekoniecznie, ale ja lubię bardzo), cytryny nieco, bo ma być kwaskowata zupka, smietanka vegańska, świeża kolendra- dużo i ryż brązowy jaśminowy, polane oliwą orzechową albo inną ulubioną
poooolecam
a czasem jak już mnie zdrowo telepie to i pozmywać lubię bardzo
Kiedy spożywa się pokarmy o naturze ochładzającej, energia i płyny ustrojowe kierowane są do wewnątrz i w dół (yin), dlatego tez zewnętrzna i górna część ciała zostają ochłodzone w 1szej kolejności. I na odwrót, pokarmy rozgrzewające wypychaja energię i krew do góry i ku zewn. częściom ciała.
Najbardziej gorące produkty jak pieprz kajeński wywołują ekstermalną reakcję; na poczatku czujemy sie rozgrzani, lecz potem gdy ciepło ujdzie juz na zewnatrz czujemy się ochłodzeni, takie efekty są niedobre dla tych co są głęboko i przewlekle przeziębieni! Alko rozgrzewa podobnie.
Imbir suszony, owies, pasternak, masło wywołuja bardziej długotrwały efekt ogrzania.
- rosliny dłużej rosnace jak marchew, brukiew, pasternak, kapusta, żeń-szeń, sa bardziej ogrz. niz szybkorosnace jak sałata, kabaczek, rzodkiewka, ogórek
- chemiczne nawożenie pobudzające do szybkiego wzrostu ochładza, jak i surowe pokarmy czy spożywane na zimno
- produkty zielone, niebieskie, liliowe- są zazwyczaj bardziej ochładzające niż czerowne, pomarańczowe, żółte (zielone jabłka bardziej wychładzaja niż czerwone)
- wydłużanie czasu gotowania, używanie termoobiegu wzmacnia rozgrzewającą jakość produktów
i ze wszystkich sposobów obróbki pokarmów ma gotowanie najważniejszy wpływ na ogrzewajace właściwości pokarmów- najlepsze są kuchenki z ogniem
- rozdrabnianie, krojenie, rozcieranie, ubijanie, mielenie, miażdzenie i mieszanie rozpoczyna proces rozkładania pokarmu na mniejsze cząstki i dostarcza organizmowi więcej energii i ciepła
- dokładne przeżuwanie wytwarza ciepło, nawet te spożywane zimne pokarmy staną się nieco ogrzewajace jak zostaną dokładnie przeżute
arete - 2009-12-07, 22:46
Wątek poszedł w kierunku kulinarnym, a ja przekornie polecam takie oto kapcie: hxxp://www.ebuty.pl/produkt/pl/buty/kapcie/drum_fw09_black,4447.html .Siedzę sobie w takich i grzeją, że hej!
kociakocia - 2009-12-07, 22:51
no dobra, to i ja kupiłam takie oto trepy hxxp://www.allegro.pl/item836458611_super_bambosze_pantofle_kapcie_roz_37_super_cena.html jak szyję, dodam, że mam potworne od zawsze problemy z marźnięciem nóg, a od tego w ciągu kilku h łapię anginy, ale na wizyty gości mam takie hxxp://www.allegro.pl/item836288097_balerinki_baletki_kapcie_z_podeszwa_kolory_36_38.html
larwek - 2010-01-04, 08:55
[kolor jedzenia a marznięcie wyjaśniałoby fakt, że mam mniejszą ochotę na ogórki niż jakiś czas temu i częściej sięgam po marchew i pomidory]
czasami czuję się jak w klatce, kiedy widzę jak pięknie śnieg się skrzy na zewnątrz, a jak mam zakaz wyjścia z domu, bo na dworze -12*C na ten przykład.
popieram już wspomnianą substancję- imbir. zielona herbata z imbirem, nutką cytryny i goździkiem jest wyśmienita na rozgrzanie.
i gorąca, gęsta zupa dyniowa z wyżej wymienionym korzeniem.
[co do temp. ciała- ja standardowo mam 35,5*C, do tego ciśnienie 90/60. czuję się chora i z gorączka, kiedy na termometrze pojawia się powyżej 36*C]
eMka - 2010-01-04, 09:06
a ja pierwszy raz w życiu cieszę się z zimy, bo zaczęłam się naprawdę ciepło ubierać, bez zbytniego przejmowania się czy wyglądam jak bombka.
pod spodnie obowiązkowo geterki, chociaż nienawidzę, grube skarpety, koszulka wciągnęta, ciepła bluza i tu mój hit: wojskowy polar mojego B i na to dopiero kurtka. śmigam sobie bezproblemowo przu -15 z Luizką w wózku albo w nosidle. a pomyśleć że w poprzednich zimach potrafiłam się tylko jak najszybciej przemieszczać do celu, skulona z zimna, aż do bólu pleców.
w domu problemu nie ma, bo u nas grzeją na maxa, a ze nie da się przykręcić, bo stare grzejniki, to trzeba się ubierać lekko.
Mirka - 2010-01-04, 09:34
Mnie najbardziej rozgrzewa zmielone siemie lniane ( apteczne) zalane wrzątkiem i dosmaczone sokiem malinowym.
Mikrobiolog R.O.Young twierdzi, że zimne stopy i dłonie są objawem zakażenia organizmu drobnoustrojami w tym Candidą.
larwek - 2010-01-04, 10:35
zdecydowanie zimą priorytetem jest jakość ubrania, a nie wygląd.
przerażają mnie panny w mini, cienkich rajstopach i kurteczkach nad pępek [kto wymyślił "zimowe" kurtki tej długości?! jeśli kurtka jest krótsza niż za pośladki to nie zasługuje na miano zimowej moim zdaniem] kiedy ja spod 8 warstw zostawiam na wierzchu tylko oczy coby widzieć.
warstwy, warstwy! kilka, nawet cienkich, to lepiej niż jedna gruba. [u mnie to rajstopy, getry, spodnie, podkoszulek, jeszcze jeden, 3 bluzki, bluza i sweter. i kurtka. i szalik i czapka i kilka rękawiczek.]
kociakocia - 2010-01-04, 10:44
nie ma to jak puchówka do kostek a swoją drogą dużo bym dała za nową diesla, mam taką ale już jej dni są policzone...
Lavinia - 2010-01-04, 14:10
sa jeszcze takie wklady rozgrzewajace, ktore nosi sie w kieszeniach, fajna rzecz, i plastry rozgrzewajace ktore przykleja sie na plecach np., nie maja wlasciwosci leczniczych, tylko rozgrzewaja. moj przyszly maz przetestowal i mowi ze sie doskonale sprawdzaja.
kociakocia - 2010-01-04, 15:00
ja dostałam kamizelkę elektryczną pod chonikę
zojka3 - 2010-01-06, 12:19
kociakocia, to taki mei tai nieekologiczny, w wersji eko grzeje dzieciak
Ależ Ty musisz być zmarźluchem!
kociakocia - 2010-01-06, 12:29
zojka3, hahaha, dooobre ale wiesz co... czasem bierze mnie straszna zmarźlina, bywam zmarźluchem, choć itak jest lepiej niż kiedyś, a teraz dogrzewam się kaloryferem więc nie wiem kiedy będzie pierwszy raz, dam znać
agaB - 2010-01-06, 14:23
kociakocia, ja bym się bała założyć taką kamizelkę. Wolałabym pić herbatki rozgrzewające i nie rozstawać się z termosem ciepłej wody
moony - 2010-01-06, 17:38
Postanowiłam nie zwlekać i kupiłam ciepłe kapciuchy (do kostek) z polarem w środku. Marznę nawet w domu. Ale kapciuchy polecam - już mi stopy nie marzną
kociakocia - 2010-01-06, 18:05
agaB, mam nadzieję, że kamizelka mnie nie kopnie
della - 2010-01-06, 18:43
Ja mam stopy i łapki zimne nawet latem [ok, na wakacjach w Rzymie przy 40 stopniach jakimś cudem mi minęło;)], ale wypróbowałam poza kapciochami, zupkami i całą wspomnianą tu resztą zakokonowanie w polarowy koc [jeśli przez dłuższy czas siedzimy unieruchomieni] plus rozcieranie i masaż zmarzniętych kończyn co jakiś czas na zmianę z wierceniem się, ile tylko można, tj. kręcenie stopami kółeczek etc. W chwilach desperacji podwijam stopy pod zmianę prawą pod lewe kolano i odwrotnie. A w chwilach ostatecznej desperacji wpycham T. pod pachy -w zależności od potrzeb- stopy bądź dłonie. I od razu cieplej, o ile uda nam się skłonić domownika do kooperacji:)
Lily - 2010-01-06, 19:40
Ja się ostatnio przeraziłam, że może mam to hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Raynauda - ale aż tak mi ręce nie sinieją, jedynie są zimne. Fakt, że tylko zimą, stopy też. Latem jest OK. Stanowczo nie mogę czytać o chorobach.
della - 2010-01-06, 21:40
uuuch, wygląda paskudnie. aż tak to nie mam i ja, na szczęście. wiecznie zimne stopy i łapska mam po rodzinie taty, więc może to być jakaś choroba, ale na pewno nie tak poważna. podobno pomagają naświetlania. stosowałam przez pewien czas maść witaminową, która miała wspomóc krążenie [niska cena, przyjemny zapach, ale za to bardzo ciężka konsystencja, poza tym nie wiem czy skład odpowiedni dla wegetarian -stosowałam przed przejściem na wege]; fakt -stopy i dłonie ładniej wyglądały, nie siniały tak szybko, ale uczucie zimna zostało:/
żeby rozgrzać stopy przed spaniem [mi osobiście dwa sople lodu zamiast nóg uniemożliwiają zaśnięcie] polecam jakąś lekką gimnastykę; ja stosuję pilates.
kociakocia - 2010-01-07, 22:26
u mnie to działa w identyczną stronę Lily nie włażę na ten link wmawiam sobie, że mi ciepło i też działa
Lavinia - 2010-01-08, 13:20
wlazlam na ten link!
adriane - 2010-01-08, 13:55
A ile macie w domu stopni?
Ja zaczynam marznąć jak mam ok. 19 i siedzę "unieruchomiona przed kompem"
Lily - 2010-01-09, 19:34
| adriane napisał/a: | | A ile macie w domu stopni? | ja mam ok. 20, ale jak siedzę to marznę i tak przez całą jesień i zimę
kofi - 2010-01-11, 10:06
Jak mam 20 to mi zimno, zwykle mam właśnie tyle - chodze w grubym swetrze i skarpetach oraz rajstopach pod spodnie. Ostatnio R. kilka razy przesadził z paleniem w kominku i było 23 ale była za duszno i za sucho.
Ostatnio jemy pieczone jabłka - pyszne i fajnie rozgrzewają. Bez cukru, a takie słodkie.
dort - 2010-01-12, 19:45
Lily moja koleżanka ma tą przypadłość, kiedyś nabawiła się odmrożeń dłoni przy -3 stopniach na dworze (była oczywiście w ciepłych rękawiczkach)
Lavinia - 2010-01-12, 20:53
w nocy nie grzejemy, wiec rano temp. 13 st.C, pozniej, kiedy sie "nagrzeje" 17, 18....
w lazience ogezewania brak, wiec "okazjonalnie" farelka
kociakocia - 2010-01-12, 22:46
brrr... zimno, idę do wyra do męża się ogrzać
Lily - 2010-01-12, 22:49
| kociakocia napisał/a: | brrr... zimno, idę do wyra do męża się ogrzać | i to by było na tyle - facet to najlepszy kaloryfer
adriane - 2010-01-21, 09:58
Ja mam tak, że pod kołderką, to mi zawsze ciepło. Nawet na szczęście bez faceta. Z facetem to gorąco
Kahela - 2010-01-27, 13:49
| adriane napisał/a: | | Ja mam tak, że pod kołderką, to mi zawsze ciepło | haha, ja też, z facetem to już tropiki, ale powiem szczerze że kot też daje radę
i jak zimno to herbatka imbirowa, pyyyycha
ewakotowska - 2010-01-27, 17:58
Ja poprzedniej nocy obudziłam się z zimna ( a zasnęłam, uwierzcie mi, w znacznej ilości odzieży wszelakiej ), było mi strasznie strasznie zimno, lodowato i okrutnie. Miałam wrażenie, że mam w pokoju koło 15st i chyba tyle było. Zasnęłam po godzinie z włączoną farelką i termoforem pod brzuchem.
A do dziesiejszej nocy nastawiłam się już bardziej zadaniowo i wieczorem spożyłam znaaaacznej pojemności kubek grzanego wina z przyprawami i miodem I spałam do 6.00 jak ta lala...
Kahela - 2010-01-27, 18:03
ewakotowska, znam ten ból budzenia się z zimna, maaaaasakra | ewakotowska napisał/a: | | A do dziesiejszej nocy nastawiłam się już bardziej zadaniowo i wieczorem spożyłam znaaaacznej pojemności kubek grzanego wina z przyprawami i miodem I spałam do 6.00 jak ta lala... | lol, ja wczoraj sobie piwko z imbirem właśnie zapodałam coby sen przyszedł bezboleśnie tylko gorzej z pobudką o 5 do pracy było ale sposób jest
Lily - 2010-01-27, 18:05
| Kahela napisał/a: | ale powiem szczerze że kot też daje radę | ja kiedyś psa musiałam w łóżku trzymać, bo nie dało się inaczej spać
ewakotowska - 2010-01-27, 18:59
Ale jazda Taka zima to chyba ostatnio była w stanie wojennym...
DagaM - 2010-01-27, 19:19
| Lily napisał/a: | ja kiedyś psa musiałam w łóżku trzymać, bo nie dało się inaczej spać | ja nawet nie muszę trzymać, sam wskakuje pod kołdrę, jest cieplutko, milutko, natomiast na dworzu biega i wcale do domu mu nie tęskno, czyli mrozy nie przeszkadzają mu. Raz szłam z Niną za rękę i psem na smyczy, a jedna babcia zatrzymała mnie i skomentowała "zimny wychów Pani stosuje...", okazało się, że chodziło jej o psa
Agnieszka - 2010-01-27, 20:34
Daga: okropna jesteś Chrapka bez ubranka w taki mróz
DagaM - 2010-01-27, 20:48
Agnieszka, dokładnie! Choć Chrapka jest mi bliska jak własne dziecko, ubranka dla niej nie mam
A z ogrzewaczy, mój mąż dostał od kolegi coś takiego jak - Original STROH Jagertee (40 %), jest to forma koncentratu, który można dodawać do gorącej herbaty. Mówię Wam, nie dość, że jest to super smaczne to jeszcze niesamowicie rozgrzewa! (made in Austria)
malina - 2010-01-27, 20:55
| DagaM napisał/a: | "zimny wychów Pani stosuje...", okazało się, że chodziło jej o psa |
To pierwsza zima od kilku lat kiedy w koncu nie jest mi zimno.Zaczełam jesc sniadania i bez tego nie ruszam sie z domu,Duzo różnych owocowych herbatek ( z cynamonem itd) i ostre papryczki do wszystkiego No i pozazdrościlam Zuzi i dokonałam najlepszego zakupu butów od dawna - kozaki z gore texem,nie straszne mi teraz nawet kilka godzin przy temperaturze -15 ,wystarczą jedne skarpetki
ewakotowska - 2010-02-13, 22:33
Mam takie wizje, zupełnie jak fatamorgana... Że zakładam sandały na bose stopy i tak sobie w nich idę...
ORFEUSZ - 2010-02-20, 22:59
A ja po pobycie w zagrabanicznych landach.....(mnóstwo osób jeździ na rowerach) przełamałem się i całą zimę przejeździłem na rowerze.....i chyba takiej zimy nie pamiętam, abym tak mało marzł. Mało osób zwraca uwagę na to, że się nie rusza.....a przez taki aktywny ruch przyspiesza się krążenie krwi, pojemność w płucach, wzmacnia się serce......jednym słowem polepsza się ukrwienie organizmu. Czasami jak już nie mam wyjścia i stoję i marznę bardzo.....oddycham głęboko i spokojnie w formie tzw. pranajamy. Często to mi w jakimś stopniu pomaga. Nie wiem czy pomogłem Wam w czymś ....ale zawsze warto coś robić w tym kierunku....a nie biernie żyć i marznąć. Znam wiele osób które będąc wegetarianami mają wyziębione ciała......i tylko ciągle narzekają że im zimno. Jako że uprawiamy wegetarianizm w tym klimacie powinniśmy w miarę swoich możliwości poważnie podejść to tego tematu. Ubieranie się w cebulkę i odpowiednie gorące posiłki przed wyjściem na mroźną pogodę to powinno być podstawą naszego status qvo.
nika - 2010-02-21, 00:29
| ORFEUSZ napisał/a: | | Czasami jak już nie mam wyjścia i stoję i marznę bardzo.....oddycham głęboko i spokojnie w formie tzw. pranajamy. Często to mi w jakimś stopniu pomaga. |
Kurcze nie wiem co to pranajama , ale takie sztuczki ze spokojnym oddechem i wdychaniem tego zimna robię od zawsze chyba, bo pomaga.
A tak po za tym to nie łączyłabym bycie wege z marznięciem, bo ja np. marznięcie mam pod kontrolą (no chyba ze sie faktycznie nie ruszam przed kompem, albo jak śpimy i zgaśnie nam w piecu to mi zimno), a znam wiele osób mięsożernych, które zamarzają przy temp. poniżej +10 stopni.
No i zgadzam sie z tym , że aktywny tryb życia najlepiej rozgrzewa, trzeba sie tylko jakoś rozbujać i pomimo zimna, szarości, zwałów śniegu i błota, wiatru i śniegodeszczu padającego w poziomie z siłą, która przechyla drzewa, uśmiechnąć sie i iść poszaleć na powietrzu W tym roku już mi się nie chce, ale wiem, że to działa.
renka - 2010-02-21, 09:45
| nika napisał/a: | | ORFEUSZ napisał/a: | | Czasami jak już nie mam wyjścia i stoję i marznę bardzo.....oddycham głęboko i spokojnie w formie tzw. pranajamy. Często to mi w jakimś stopniu pomaga. |
Kurcze nie wiem co to pranajama |
Pierwsze z brzegu:
hxxp://jogaszkola.republika.pl/poradnik/d8/L08s10.html
A ja dopiero zaczynam zauwazac i wkrada sie to w koncu w moja swiadomosc (mimo myslowego zapierania sie pietami, ze tak nie jest), ze moje marzniecie jest faktycznie uwarunkowane w duzej mierze dieta (ja niestety nie odzywiam sie dobrze).
ag - 2010-02-21, 13:09
renka a co stoi na przeszkodzie, żebyś zaczęła się lepiej odżywiać? Ze swojego doświadczenia powiem, że dopóki byłam w domu z Łukaszem było to o wiele prostsze, po powrocie do pracy jest dużo ciężej...
renka - 2010-02-21, 20:21
| ag napisał/a: | | renka a co stoi na przeszkodzie, żebyś zaczęła się lepiej odżywiać? Ze swojego doświadczenia powiem, że dopóki byłam w domu z Łukaszem było to o wiele prostsze, po powrocie do pracy jest dużo ciężej... |
Awersja do jedzenia, glownie gotowanego
Chyba serwujac dziewczynom jedzenie kilka razy mam po prostu wizualny przesyt i jedynie na widok kanapek jakos mnie nie mdli (one kanapek praktycznie nie jadaja).
|
|