wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Przytycie na weganskiej diecie

angienunia - 2009-12-03, 20:58
Temat postu: Przytycie na weganskiej diecie
hello. szukalam, ale nie znalazlam takiego watku.

otoz moj problem dotyczy tego, ze musze troszke przytyc, gdyz od wrzesnia intensywnie bardzo duzo trenuje i troche mi sie przez to schudlo :( i przez to zanikl mi okres...
Wystarczy mi przytyc 3-4 kg, bo przy takiej wadze mialam okres, ale wiem, ze bedzie baardzo ciezko z moja przemiana materii :roll:

i teraz mam pytanie: czy znacie jakies sposoby na przytycie na weganskiej diecie? Dodam, ze nie chce rezygnowac z zajec i sportu, bo za bardzo mnie to wciagnelo :P . I najlepiej zeby jedzenie nie bylo takie bardzo ciezkie, zebym nie czula sie jak slon uprawiajac cwiczenia.

czytalam o pestkach i orzechach: niestety po wiekszej ilosci orzechow i pestek (wiekszej niz jedna duza grasc) mam okropne bole zoladka, takie normalnie nie do zniesienia.
A nie chcialabym sie zapychac slodyczami, nawet weganskimi...

bardzo prosze o pomoc!

Alispo - 2009-12-03, 21:39

o,będę obserwować temat ;-) ja się nie ruszam ale stresy mnie odtłuszczają ;-)Ale w moim przypadku trzeba po prostu jeść,i nie "zapominac" o tym w codziennym biegu...
angienunia - 2009-12-03, 21:59

Alispo napisał/a:
o,będę obserwować temat ;-) ja się nie ruszam ale stresy mnie odtłuszczają ;-)Ale w moim przypadku trzeba po prostu jeść,i nie "zapominac" o tym w codziennym biegu...


Alipso, a co sadzisz o tych 5-6 mniejszych posilkach dziennie? Myslisz, ze to dobry pomysl zeby nie czuc sie tak obciazonym?

No kurcze zalezy mi na tym przytyciu bo kosci mi tak strasznie stercza, ale nie chce przy tym zrezygnowac z weganizmu i zdrowego odzywiania :roll:

ulapal - 2009-12-04, 00:30

angienunia napisał/a:
niestety po wiekszej ilosci orzechow i pestek (wiekszej niz jedna duza grasc) mam okropne bole zoladka, takie normalnie nie do zniesienia.


moze musisz je moczyc, kielkowac, zeby byly lżejsze w przyswojeniu i trawieniu. i nie jesc ich na noc, laczyc je z innymi produktami, np w kaszy jaglanej jakoposypce.

co do pestek, moge ci zaproponowac takąforme- mozesz je najpierw moczyc 24 godziny, potem 24 godziny kielkowac - slonecznik i dynia. a potem musisz je wysuszyc w piekarniku, i masz muesli. (oryginalna wersja to suszycje w dehydratorze,czyli suszarce takiej jak do grzybów w 40C- witariańska wersja,) bo jak zle wysuszone to pewnie beda plesniec. mieszasz z rodzynkami, wiorkami kokosowymi ,platkami zbóż, pylkiem pszczelim z pszelarskiego sklepu, mniam pycha. ja lubie jeszcze do tego karobowe platki.

troszku roboty jest, ale co tam :-P

Malinetshka - 2009-12-06, 01:15

angienunia, może zwiększ m.in. ilość tłuszczy, dobrych olejów zimnotłoczonych. Np. oliwa dość mocno tuczy 8-) Ja przyznam, że uwielbiam oleje :oops: (no i generalnie to widać :P ) Straszną mam na nie chęć szczególnie przy dużym wytężeniu umysłowym, lub ogólnie układu nerwowego (praca, stres itd.), co w sumie logiczne, bo mózg jest złożony głównie z tłuszczu, a osłonki mielinowe w komórkach nerwowych wołają "jeeeść".. :> A NNKT są również niezbędne dla układu rozrodczego..
angienunia - 2009-12-06, 11:35

Malinetshka napisał/a:
angienunia, może zwiększ m.in. ilość tłuszczy, dobrych olejów zimnotłoczonych. Np. oliwa dość mocno tuczy 8-) Ja przyznam, że uwielbiam oleje :oops: (no i generalnie to widać :P ) Straszną mam na nie chęć szczególnie przy dużym wytężeniu umysłowym, lub ogólnie układu nerwowego (praca, stres itd.), co w sumie logiczne, bo mózg jest złożony głównie z tłuszczu, a osłonki mielinowe w komórkach nerwowych wołają "jeeeść".. :> A NNKT są również niezbędne dla układu rozrodczego..


wlasnie chodzi o to, ze na zbyt duzej ilosci tluszczy i weglowodanow czuje sie strasznie ociezala i ciezko mi trenowac.

moze napisze swoj przykladowy jadlospis i ocenicie go i zrobicie jakies poprawki ;>

Sniadanie: Grahamka 100g cienko posmarowana smalczykiem wegańskim (tluszcz kokosowy+migdaly) na to tofu(ok 80g) wedzone, kapka eko keczupu bez cukru, pomidorek, ogorek i fura natki, szczypiorku

II Sniadanie: Kubeczek jogurtu sojowego naturalnego (125g) z garscia duza nerkowcow, 4 eko suszonymi sliwkami, 4 eko suszonymi daktylami, garscia rodzynek + duze jablko

Obiad: Makaron razowy orkiszowy (no nie wiem ile, z 50-60g suchego?) z sosem z czerwonej soczewicy, pora, cebulki, marchewki, oliwy z oliwek i przypraw posypana oczywiscie natka, szczypiorkiem :D

Kolacja: Miseczka guacamole z calego awokado (ok 160g) z duza iloscia natki pietruszki i szczypiorku przegryzana chlebkami chrupkimi zytnimi razowymi (taki jeden ma 20 kcal :P ) - tych chlebkow to zazwyczaj biore 8-10 sztuk :P . + warzywka

lailala - 2009-12-06, 21:36

Nie jestem specjalistką od zywienia ale jak przeczytałam Twój jadłospis i szybko przeliczyłam kalorie tak "na oko" to wychodzi ze jesteś na ścisłej odchudzającej diecie.Może popełniłam błedy przy liczeniu ale przy duuuuużym zaokragleniu wychodzi mi max 1500 kcal.Przeciętne zalecane spozycie kcal przy umiarkowanym wysiłku dla kobiet wynosi 2000-2300 kcal. Jeżeli intensywnie trenujesz tych kalori powinno byc koło 3000.Sama jestem szczupła i każde zwiekszenie dawki ruchu powoduje utrate kilogramow ale przyznam ze Twój jadłospis zmiejsciłabym w pozycji śniadanie i II sniadanie. Myśle ze bez zwiekszenia ilości tłuszczu i nasion/orzechow bedzie Ci bardzo trudno odrobić utracone kg. Może warto zastąpić żytnią "tekturę" zwykłym żytnim chlebem na zakwasie. Jest on bardziej kaloryczny.Mam nadzieje ze uda Ci sie tak skomponowac diete ze bedziesz mogła nadal z radościa trenować. Powodzenia
Alispo - 2009-12-06, 22:28

Też tak to widzę.Sniadanie np.to x4 bym pomnozyla;)
mandy_bu - 2009-12-06, 23:12

angienunia, nie ma innej możliwości, żeby przytyć, trzeba zacząć jeść więcej i "treściwiej" - energetyczniej. Z tego co piszesz masz sporą niedowagę, może warto przy okazji porozmawiać z jakimś życzliwym dorosłym, do którego masz zaufanie o twoim sposobie odżywiania się i uprawiania sportu. życzę zdrowia!
gemi - 2009-12-06, 23:58

angienunia, jeśli czujesz się ociężała po posiłkach, to warto pomyśleć o odstępie pomiędzy jedzeniem a treningiem. Godzina to absolutne minimum przy lekkim posiłku, optimum to 90-120 min. No i bezpośrednio po treningu trzeba coś zjeść. Warto mieć ze sobą jakąś mocno energetyczną kanapkę lub inną przekąskę. A może warto zainwestować czas w przygotowanie pożywnych energetycznych napojów?
Z Twojego jadłospisu wynika, że jest on za ubogi pod względem energetycznym nawet dla osoby, która prowadzi średnio aktywny tryb życia.
Co do orzechów i pestek - lżej strawne są mielone i wymieszane z olejami zimnotłoczonymi. Poza tym taką papkę można dodawać np. do sosów, które jesz na obiad.
Piszesz, że:
angienunia napisał/a:
ze na zbyt duzej ilosci tluszczy i weglowodanow czuje sie strasznie ociezala i ciezko mi trenowac.
. Bardzo duże znaczenie ma właśnie jakość tłuszczów. Próbowałaś różnych olejów zimnotłoczonych? Bo czasem jeden jakby "pęczy", za to drugi wchodzi jak woda.
No i Twoim śniadaniem to nawet wróbelek się nie naje ;-) Gdy organizm dostaje za mało energii podczas śniadania, włącza tryb oszczędnościowy, który objawia się m.in. ociężałością, brakiem energii. To taka naturalna obrona przed nadmierną utratą wagi. Jeśli zatrzymał Ci się okres, oznacza to, że Twój organizm bardzo głośno domaga się zmian. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej nie lekceważyć takich sygnałów :roll:
Powodzenia!

agazima - 2009-12-07, 14:03

uwazam ze powinnas jesc wiecej zboz i tluszczy czyli na sniadanie kasze jaglana platki rozne do tego orzechy ale pamietaj o prazeniu sa wtedy latwo strawne i oleju do potraw wiecej. ja pamietam ze jezdac wiecej orzechow i suszonych owocow przytylam.( ale latwo mozna sie uzaleznic) nie jedz tych grahamek bo to wata a nie bulka ! chleb polecam ten z zoltego cesarza chruby na bruna 34. tam sa tez bulki kup sobie i porownaj . Musisz wiecej zboz jesc pelnoziaernistych wtedy przytyjesz
Amanii - 2009-12-07, 15:53

Ja się chciałam "pochwalić" że w ciągu ostatniego miesiąca przytyłam na wegańskiej diecie 1 kg, a mój meżczyzna tak z 3. Ale nie będziemy może wklejać naszego jadłospisu, bo Daga mogłaby spaść z krzesła :D
Niech żyją frytki i ciastka :P

angienunia - 2009-12-07, 16:44

dzieki dziewczyny za rady :* postaram je wcielic w zycie i mam nadzieje, ze w koncu uda mi sie nadrobic stracone kg :roll:

euridice, na razie do dietetyka nie za bardzo, bo jutro wybieram sie do pediatry, ktory ma dac skierowanie dodatkowo do gastrologa, bo mam okropne gastryczne problemy takze od dluzszego czasu :(
i strasznie sie boje, ze lekarz mi zakaze weganizmu :roll: to jest moja najwieksza obawa :roll:

hmm... z olejow to i tak moim faworytem jest oliwa z oliwek :) , a i olej z dzikiej rozy, ale jego ostatnio nie widuje i dodatkowo jest straaasznie drogi, a teraz za bardzo nas nie stac na super drogie rzeczy :(

agazima napisał/a:
uwazam ze powinnas jesc wiecej zboz i tluszczy czyli na sniadanie kasze jaglana platki rozne do tego orzechy ale pamietaj o prazeniu sa wtedy latwo strawne i oleju do potraw wiecej. ja pamietam ze jezdac wiecej orzechow i suszonych owocow przytylam.( ale latwo mozna sie uzaleznic) nie jedz tych grahamek bo to wata a nie bulka ! chleb polecam ten z zoltego cesarza chruby na bruna 34. tam sa tez bulki kup sobie i porownaj . Musisz wiecej zboz jesc pelnoziaernistych wtedy przytyjesz


hmm grahamki kupuje z eko sklepu "smak natury" wiec nie rozumiem czemu wata ?
a hrubego jem, jem ;) zawsze mam w domu bochenek :)



chyba macie racje, ze mam skurczony zoladek :( ...

[ Dodano: 2009-12-07, 16:49 ]
ah, moje bmi wynosi jakies 14... ale ja zawsze bylam chuda i moje bmi przy ktorym mialam okres to bylo jakies 16-16,5. I wlasnie do tamtej wagi daze :(

DagaM - 2009-12-07, 19:56

euridice napisał/a:
angienunia, a czy zjadasz coś po treningu? Wiadomo, że krótko przed treningiem jeść się nie powinno, ale, na Twoim miejscu, robiłabym tak: jadłabym np. na godzinę, dwie przed treningiem (sama wiesz na ile wcześniej, żebyś czuła się komfortowo) - coś kalorycznego, dość tłustego (mówimy o zdrowych tłuszczach, oczywiście), z węglowodanami i białkiem. Twój organizm będzie w czasie treningu korzystał z zapasu "z żołądka", a nie z zapasów "z Twojego ciała" ;)
Poza tym, KONIECZNIE, zjedz coś po treningu. Niekoniecznie natychmiast, ale np. jak już wrócisz do domu. Nie czujesz wtedy głodu, po treningu? To b.częste, osoby, które ćwiczą żeby schudnąć z tym walczą - idą na trening, a potem się objadają, bo je ssie okrutnie w żołądku ;)
Tak więc - zjedz bogaty w składniki odżywcze posiłek również PO treningu, podkręcony metabolizm z radością pochłonie kanapki z razowca, masła orzechowego, banana i marmolady ;) Lub razowca z oliwą, tofu i jakimiś warzywami. Lub z czym chcesz ;) Najlepiej 2-3 kromki. Nie żałuj sobie, proszę :>
euri, normalnie imponujesz mi kobieto! :-D Bardzo dobrze napisałaś!

angienunia, dziewczyny dobrze napisały, że Twoje porcje są jak w diecie odchudzającej. Spróbuj włączyć więcej kasz, makaronów, chleba (normalnego, a nie "tekturki"). Zwiększ ilość tłuszczy (najlepiej olej lniany zimnotłoczony, polecam firmę Oleofarm, mają świeżutki), który ma kw. tł. omega 3, a one pomagają w prawidłowym miesiączkowaniu. Kaloryczność posiłków zwiększą też koktaile orzechowe/migdałowe (1/4 szkl. pestek, zalać na noc wodą, rano wodę odlać i zmiksować namoczone pestki ze świeżą wodą w ilości 1 szkl).

Proponuję, żebyś jednak ograniczyła ilość treningów, bo jednak efekt braku miesiączek mówi sam za siebie. :->
Aaa, jeszcze możesz wspomóc się gotowymi odżywkami, do picia (do kupienia w sklepach dla kulturystów), tylko nie wiem czy znajdziesz wersje wegańskie.

Malinetshka - 2009-12-07, 20:19

Właśnie pomyślałam, że na bazie mleczek orzechowych/pestkowych wychodzą super kombinacje koktajli - bardzo pożywnych, coś o tym wiem 8-) a namoczone pestki i orzechy są lekkostrawne. Może takie Tobie podejdą w większych ilościach bardziej niż suche?
I teraz... co można włożyć do blendera, żeby było obficie.. :mryellow:
Namoczone: słonecznik, pestki dyni, siemię lniane, sezam (choć ten krótko moczony, bo po dłuższym czasie moczenia robi się gorzki), migdały, orzechy przeróżne... spirulinę, namoczone morele, figi, daktyle, rodzynki... słody zbożowe, moczone płatki owsiane (z dodatkiem soku z cytryny), czy też jakieś inne zbożowe płatki, nasiona wiesiołka (zmielone w młynku do kawy)- można je kupić w sklepach zielarskich, karob, tutaj też można przemycić kroplę (lub dwie :P ) dobrego oleju... Świeże owoce też są dobre. Myślę, że pomysłów jest wiele.
:) zdrówka!

angienunia - 2009-12-07, 21:33

DagaM napisał/a:
euridice napisał/a:
angienunia, a czy zjadasz coś po treningu? Wiadomo, że krótko przed treningiem jeść się nie powinno, ale, na Twoim miejscu, robiłabym tak: jadłabym np. na godzinę, dwie przed treningiem (sama wiesz na ile wcześniej, żebyś czuła się komfortowo) - coś kalorycznego, dość tłustego (mówimy o zdrowych tłuszczach, oczywiście), z węglowodanami i białkiem. Twój organizm będzie w czasie treningu korzystał z zapasu "z żołądka", a nie z zapasów "z Twojego ciała" ;)
Poza tym, KONIECZNIE, zjedz coś po treningu. Niekoniecznie natychmiast, ale np. jak już wrócisz do domu. Nie czujesz wtedy głodu, po treningu? To b.częste, osoby, które ćwiczą żeby schudnąć z tym walczą - idą na trening, a potem się objadają, bo je ssie okrutnie w żołądku ;)
Tak więc - zjedz bogaty w składniki odżywcze posiłek również PO treningu, podkręcony metabolizm z radością pochłonie kanapki z razowca, masła orzechowego, banana i marmolady ;) Lub razowca z oliwą, tofu i jakimiś warzywami. Lub z czym chcesz ;) Najlepiej 2-3 kromki. Nie żałuj sobie, proszę :>
euri, normalnie imponujesz mi kobieto! :-D Bardzo dobrze napisałaś!

angienunia, dziewczyny dobrze napisały, że Twoje porcje są jak w diecie odchudzającej. Spróbuj włączyć więcej kasz, makaronów, chleba (normalnego, a nie "tekturki"). Zwiększ ilość tłuszczy (najlepiej olej lniany zimnotłoczony, polecam firmę Oleofarm, mają świeżutki), który ma kw. tł. omega 3, a one pomagają w prawidłowym miesiączkowaniu. Kaloryczność posiłków zwiększą też koktaile orzechowe/migdałowe (1/4 szkl. pestek, zalać na noc wodą, rano wodę odlać i zmiksować namoczone pestki ze świeżą wodą w ilości 1 szkl).

Proponuję, żebyś jednak ograniczyła ilość treningów, bo jednak efekt braku miesiączek mówi sam za siebie. :->
Aaa, jeszcze możesz wspomóc się gotowymi odżywkami, do picia (do kupienia w sklepach dla kulturystów), tylko nie wiem czy znajdziesz wersje wegańskie.



hmm:> z treningow nie zrezygnuje, przynajmniej na razie, zbyt bardzo mnie to wkrecilo ;)

z tluszczami macie racje:) jutro pobiegne po olej lniany ;>

euri, to na 100 % nie nadczynnosc - mialam juz badania w tym zakresie i wszystko mam w normie.

tekturki to jem, bo sa pyszne:D jem tylko mojej firmy, jednej jedynej:P i sa one na zakwasieee :D no po prostu niebo w gebie.

czsami wlasnie po treningach nie odczuwam glodu :|


ps. a wlasnie, myslicie, ze wlaczenie pestkow i orzechow do kazdego posilku byloby dobrym pomyslem? Czy jednak to troche za duzo dla organizmu?
do wyboru mam: orzechy nerkowca, orzechy macadamia, orzechy brazylijskie, migdaly, orzechy wloskie, pestki slonecznika, pestki dyni, siemie lniane, czarny sezam, orzechy piniowe (moj caly asortyment :D )

Malinetshka - 2009-12-08, 00:20

angienunia napisał/a:
jutro pobiegne po olej lniany ;>

Miej na uwadze, że taki "sklepowy" lniany to może być już nieświeży mocno... Olej lniany ma trwałość 2 miesięcy (w porywach do 3, chociaż niektórzy mówią, że parę tygodni to jest max) i to przechowywany w dobrych warunkach (ciemna butelka, dobrze zakręcona, w lodówce), zatem polecam znaleźć pewne źródło, może być Oleofarm, mają naprawdę świeży lniany, a ja ostatnio kosztuję lniankowo-lnianego od hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6033]chłopka koko ;) :) i mogę również gorąco polecić (te są dodatkowo eko).

DagaM - 2009-12-08, 09:57

angienunia napisał/a:
hmm:> z treningow nie zrezygnuje, przynajmniej na razie, zbyt bardzo mnie to wkrecilo ;)
oj widać, żeś małolata ;-) przeczytaj jeszcze raz co napisałam na temat treningów :-> , a na pewno nie pisałam o rezygnacji. Tak przy okazji, jaki rodzaj sportu uprawiasz?

Włączenie pestek i orzechów do każdego posiłku jest ok, pod warunkiem, że nie są to ilości liczone w szklankach ;-)
Natomiast "tekturki" traktuj raczej jako przekąskę, ze względu na swoją małą kaloryczność, a nie jako posiłek.

angienunia - 2009-12-08, 18:57

DagaM napisał/a:
angienunia napisał/a:
hmm:> z treningow nie zrezygnuje, przynajmniej na razie, zbyt bardzo mnie to wkrecilo ;)
oj widać, żeś małolata ;-) przeczytaj jeszcze raz co napisałam na temat treningów :-> , a na pewno nie pisałam o rezygnacji. Tak przy okazji, jaki rodzaj sportu uprawiasz?

Włączenie pestek i orzechów do każdego posiłku jest ok, pod warunkiem, że nie są to ilości liczone w szklankach ;-)
Natomiast "tekturki" traktuj raczej jako przekąskę, ze względu na swoją małą kaloryczność, a nie jako posiłek.


haha :p przepraszam, jakas dzisiaj niewyspana jestem :p


a sport? 2x w tyg karate po 1,5h, 3x w tyg basen (2x po 1h i 1x po 30 min), 1-2 x w tyg bieganie dlugodystansowe po 1h i gimnastyka rehabilitacyjna 2x po 1h

to wszystko :p

Izzi - 2009-12-08, 20:17

angienunia napisał/a:
2x w tyg karate po 1,5h, 3x w tyg basen (2x po 1h i 1x po 30 min), 1-2 x w tyg bieganie dlugodystansowe po 1h i gimnastyka rehabilitacyjna 2x po 1h
łooo jej jak Ty na to wszystko znajdujesz czas??
angienunia - 2009-12-08, 20:20

a jest czas ;) jest czas rowniez na nauke, spotkania z przyjaciolmi itd :D w tym roku mamy bardzo malo lekcji (codziennie praktycznie od 8 do 12) wiec pozapisywalam sie na zajecia dodatkowe i jakos mnie to wkrecilo ;)
agazima - 2009-12-09, 16:02

ale mozesz sie ptzetrenowac uwazaj. Zima to czas kiedy czlowiek powinien odpowczywac wiecej tak bylo od zawsze . Moglas wyczerpac organizm i dlatego nie masz miesiaczki. Jesli chcesz moge ci na priv podac namaiar do super lekarza u ktorego wczoraj bylam. I ktora mi dala nadzieje ze w koncu od paru ladnych lat bede miec okres. :)
angienunia - 2009-12-09, 21:45

kochane co sadzicie o moim dzisiejszym jadlospisie? Widac poprawe? czy moglby ktos mi obliczyc ile tu jest kalorii, bo nie znam sie na tym? i ile powinnam spozywac przy takim wysilku by troszke przytyc?

Sniadanie: Jaglanka(ok 50g kaszy) z lnem mielonym(lyzeczka), orzechami brazylijskimi(garsc), suszonymi daktylami(4 sztuki), suszonymi sliwkami(5 sztuk) i rodzynkami (garstka)

II Sniadanie: Grahamka z oliwa z oliwek, awokado, pomidorem i swiezym szpinakiem (grahamka 100g, oliwy lyzka, awokado polowka sredniego)

Obiad: Makaron razowy penne z duszonymi warzywami (buraczki, marchewka, por, cebula, pomidor, mnostwo przypraw, czosnek) posypana pestkami slonecznika, dyni i swiezym szpinakiem (makaronu ok 50g, pestek ok 60g + oliwa z oliwek lyzeczka)

Podwieczorek: 3 duze eko-sezamki (sklad: sezam i slod daktylowy) (na opakowaniu mialy napisane, ze maja 250 kalorii :D )

Kolacja: 2 kromki razowca zytniego z olejem lnianym, pasta drozdzowa, pomidorem, natka, koperkiem i szczypiorkiem (oleju lyzka, pasty to tak na oko ;) )

po kolacji: jablko (takie srednie, bardzo slodkie)



co moglabym tutaj dodac?

ps. z cwiczen to dzisiaj 48 minut ciaglego biegu + 1,5h intensywne karate

lailala - 2009-12-10, 18:43

ciut lepiej ale wciaz mało. do jaglanki łyżka dobrego oleju.Do grachamki jeszcze jakaś pasta ze straczkow. do makaronu tez fasolka czy cieciorka, do podwieczorku koktajl z banana oraz migdałów czy orzechów z olejem. Tak jak dziewczyny piszą obawiam sie ze bez odżywek możesz sobie nie poradzić.Chyba ze jak kamiński na biegunie bedziesz pić musli z olejem....
gemi - 2009-12-10, 23:29

euridice napisał/a:
Nie zdziwię się, jak usłyszysz, że przynajmniej jakieś 3000-35000 kcal
euri, aż tyle to może nie... :-P
Mi tak na oko wydaje się za mało. Pochłaniam podobne ilości do Twojego poprawionego jadłospisu. Dla porównania wysiłku: jetsem matką "na pół karmiącą" (bo już rzadko), która kilka razy w tygodniu nosi po godzince swoje dziecko w chuście na spacerze, wykonuje 3-4 razy w tygodniu statyczne ćwiczenia na kręgosłup (ok. 30-40 min.).

A jestem na minus 3 porównując do stanu przedciążowego i waga stanęła. Więc dla Ciebie na pewno za mało. Szczególnie, że ja do tego wyjadam dziecku z talerza :oops:

angienunia - 2009-12-11, 18:12

dziewczyny, bardzo dziekuje za cenne rady i cierpliwosc :)
dziekuje euridice, naprawde dzieki za tak duza pomoc:)! Uswiadomilas mi duzo rzeczy ;)

jak tylko poprawie jadlospis to zaczne go wklejac :D

angienunia - 2009-12-13, 21:31

witam :) co sadzicie o tym jadlospisie? Czy jest poprawa? Czy na tym przytyje?

Sniadanie: Platki ryzowe pelnoziarniste (ok 50g) na wodzie z lyzeczka mielonego lnu, lyzeczka blonnika owsianego, 8 suszonymi eko morelami, ok 50g suszonego ananasa, duza garscia orzechow macadamia + gruszka

II Sniadanie: paczuszka (100g) ciasteczek razowych pomaranczowych (niestety kupne, ale za to bio i 100% razowe i bez cukru :D )

Lunch: Grahamka 100g z oliwa z oliwek (lyzka), pasta z pestek slonecznika, pomidorem, natka pietruszki i szczypiorkiem + jablko

Obiad: 2 kotlety jaglane (kasza jaglana, tofu, orzechy wloskie), parowane ziemniaczki (3?) z koperkiem, parowany brokul, brukselka i zielona fasolka

Kolacja: 2 kromki razowego zytniego z olejem lnianym (lyzka), pasta primaviki "cieciorka z ogorkiem", pomidorem, ogorkiem, koperkiem, natka pietruszki i szczypiorkiem






Prosze o ocenke:). W ogole te ilosci sa dla mojego zoladka masakrycznie olbrzymie :-p

DagaM - 2009-12-14, 20:22

angieniunia, brawo za menu! Jest bardzo dobrze skomponowane :-D i ilości tez ok, ale nie chce Cie zmartwić (o czym wczesniej już nie chciało mi sie pisać :lol: ), że przy tak dużej ilości godzin sportu w tygodniu, powinnas wspierać sie odżywkami.
Jest to wysiłek na poziomie triatlonistów i to nie nie amatorów. Nie ma tu możliwości, abys utrzymała wagę na zwykłym jedzeniu, a co dopiero przytyła. Tak jest napisane w poradnikach dla zawodników :->

gemi - 2009-12-15, 12:03

euridice napisał/a:
gemi napisał/a:
euridice napisał/a:
Nie zdziwię się, jak usłyszysz, że przynajmniej jakieś 3000-35000 kcal
euri, aż tyle to może nie...

No nie wiem, skoro przy trybie "bardzo aktywnym" normalna ilość kalorii wychodzi (z kalkulatora) pomiędzy 2800 a 2900, to żeby angienunia co nieco przybrała, musi dostarczyć sobie trochę więcej niż to 2900

no wiesz - 3.500 to się w 100 procentach zgodzę, ale 35.000 to chyba na 10 dni starczy :mrgreen:

gemi - 2009-12-15, 14:49

angienunia, tak na moje oko, kaloryczność Twoich posiłków wygląda następująco:
śniadanie: 650 - 750 kcal
II śniadanie: 400 - 450 kcal
lunch: 400 kcal
obiad: 300 - 400 kcal (w zależności od wielkości kotletów i sposobu ich przygotowania)
kolacja: 250 - 300 kcal
razem wychodzi 2000 - 2350 kcal, a więc mało. Nawet, jeśli zrezygnowałabyś z połowy treningów, to prawdopodobnie waga stałaby w miejscu. Póki co wychodzi na to, że przy takim odżywianiu i wysiłku, możesz jeszcze stracić trochę na wadze. Więc te odżywki, o których dziewczyny wspominają, wydają mi się dobrym pomysłem. I rozmowa z trenerem też 8-)

angienunia - 2009-12-15, 15:25

DagaM napisał/a:
angieniunia, brawo za menu! Jest bardzo dobrze skomponowane i ilości tez ok, ale nie chce Cie zmartwić (o czym wczesniej już nie chciało mi sie pisać ), że przy tak dużej ilości godzin sportu w tygodniu, powinnas wspierać sie odżywkami.
Jest to wysiłek na poziomie triatlonistów i to nie nie amatorów. Nie ma tu możliwości, abys utrzymała wagę na zwykłym jedzeniu, a co dopiero przytyła. Tak jest napisane w poradnikach dla zawodników

dziekuje za ocene:) ciesze sie, ze wszystko jest na miejscu:)
Co do tych odzywek to mam mieszane uczucia... nie wiem czy sa weganskie - to raz, a dwa, ze nie chcialabym wygladac jak kulturystka :mrgreen:

euridice napisał/a:
angienunia, rozmawiałaś z jakimś trenerem? I policz dokładnie kaloryczność swoich posiłków, to ważne, będziesz wiedziała na czym stoisz

nie rozmawialam, bo nie bardzo mam z kim. Pod okiem trenera trenuje tylko karate. Biegam i plywam sobie indywidualnie- dostalam komplet karnetow na kilka miesiecy :D pozatym to bardzo lubie

gemi napisał/a:
angienunia, tak na moje oko, kaloryczność Twoich posiłków wygląda następująco:
śniadanie: 650 - 750 kcal
II śniadanie: 400 - 450 kcal
lunch: 400 kcal
obiad: 300 - 400 kcal (w zależności od wielkości kotletów i sposobu ich przygotowania)
kolacja: 250 - 300 kcal
razem wychodzi 2000 - 2350 kcal, a więc mało. Nawet, jeśli zrezygnowałabyś z połowy treningów, to prawdopodobnie waga stałaby w miejscu. Póki co wychodzi na to, że przy takim odżywianiu i wysiłku, możesz jeszcze stracić trochę na wadze. Więc te odżywki, o których dziewczyny wspominają, wydają mi się dobrym pomysłem. I rozmowa z trenerem też


dziekuje za policzenie kalorycznosci :) ja naprawde nie mam glowy do liczena kalorii, bo za bardzo sie nie zastanawiam nad tym co i ile ma kalorii :P


robilam badania krwi. Wszystko wyszlo w porzadku.
mysle, ze po prostu moim problemem jest drastycznie zmniejszony zoladek. Mysle, ze znam przyczyne. Otoz w sierpniu wyjechalam na 2 tygodniowy oboz wspinaczkowy, gdzie mieli mi zapewnic weganskie jedzenie. Kucharki stwierdzily, ze nie beda sie trudzic i dla moich wymyslow gotowac. Wiec codziennie dostawalam tam miseczke gotowanych ziemniakow :-? pod koniec obozu mialam mroczki przed oczami, tak mi bylo slabo :-?

gemi - 2009-12-16, 17:16

angienunia, tak na serio to myślę, że przyczyn jest wiele. A przynajmniej więcej niż ta związana z wydarzeniami sprzed 4 miesięcy :->
angienunia napisał/a:
Co do tych odzywek to mam mieszane uczucia... nie wiem czy sa weganskie - to raz, a dwa, ze nie chcialabym wygladac jak kulturystka
skład zawsze można sprawdzić. A odżywki bywają różne, nie tylko na przyrost masy mięśniowej. Np. kolarze używają wysokokalorycznych past, batonów, które pomagają im w pokonaniu długich dystansów. I zauważ, że żaden kolarz nie ma muskularnej sylwetki, bo taka nie sprawdza się w wyścigach.
Więc śmiało możesz rozejrzeć się za odżywkami. Na początek polecam popytać po forach dla trenujących różne niesiłowe sporty.

mizumo - 2009-12-16, 22:23

A może wysokoenergetyczne batony w tzw. "międzyczasie" by pomogły? hxxp://puszka.pl/przepis/1985-hippisowski_baton_energetyczny.html ja bym dodała do tego jeszcze płatków owsianych :)
angienunia - 2009-12-17, 16:27

witajcie w ten piekny zimowy dzien :lol: dzis po prostu mielismy hardcor, bo w szkole zepsulo sie ogrzewanie, a w jednej sali byly nieszczelne okna :evil: i w szkole bylo 5 stopni :evil:

wracajac do tematu ;) mysle, ze z dnia na dzien robie coraz wieksze postepy z jedzonkiem :) zreszta jadlo pozostawiam jak zwykle do oceny ;)

Sniadanie: Platki ryzowe na wodzie (3/4 filizanki suchych) z ananasem suszonym (ok 50g), sliwkami suszonymi (4szt), daktylami (6-7szt), ooogromna garscia orzechow wloskich, lyzeczka mielonego lnu, blonnikiem owsianym i lyzka oleju lnianego (olefarm:)) + grucha

II Sniadanie: kanapka z 2 kromek razowca zytniego z oliwa z oliwek(lyzka), pasta drozdzowa, rzodkiewka i szczypiorkiem + 3 duze (56g) eko quinoa-sezamki (sklad:sezam, quinoa, syrop z brazowego ryzu)

Lunch: Grahamka 100g z wedzonym tempeh (ok 95g), pomidorem, eko keczupem bez cukru, natka i koperkiem + pasek gorzkiej eko vegan czekolady

Obiad: Micha zupy z czerwonej soczewicy z mlekiem kokosowym i kasza jaglana(ok 50g suchej) posypana natka, koprem i szczypiorem + parowana zielona fasolka szparagowa skropiona lyzeczka oleju lnianego

Kolacja: (potreningowa:)) bedzie miseczka hummusu (pol puszki ciecierzycy, lyzeczka czubata tahini, sok z cytryny, sol,pieprz,natka,koper,szczypior) przegryzana chrupkimi chlebkami zytnimi razowymi (wiem, wiem:> ale wezme duuuuzo tych chlebkow ;) z 12 sztuk :D ) + warzywa



postepy sa, prawda ;>? i coraz bardziej zwiekszam :)

gemi - 2009-12-18, 00:00

angienunia, jesz naprawdę zdrowo. Podziwiam Twoją konsekwencję w trzymaniu się zdrowego trendu. Jeśli chodzi o ilość - może objętościowo jest to sporo, ale kaloryczność pozostaje nadal na tym samym poziomie. W Twoim jadłospisie jest dużo niskokalorycznych rzeczy (owoce, warzywa). Potrzeba Ci około 1000 kcal więcej niż zjadasz, a tego nie dasz razy uzupełnić jedząc produkty o małej ilości kalorii.
I zastanawia mnie nadal Twoja niechęć do odżywek..

angienunia - 2009-12-18, 07:04

Dzien dobry :) dobre wiadomosci przynosze - melduje, ze okres powrocil :D
Nie wiem czy to przez przyrost wagi (ale chyba nie) bo nie mam wagi w domu, ale jest i z tego sie najbardziej ciesze ;)

gemi napisał/a:
angienunia, jesz naprawdę zdrowo. Podziwiam Twoją konsekwencję w trzymaniu się zdrowego trendu. Jeśli chodzi o ilość - może objętościowo jest to sporo, ale kaloryczność pozostaje nadal na tym samym poziomie. W Twoim jadłospisie jest dużo niskokalorycznych rzeczy (owoce, warzywa). Potrzeba Ci około 1000 kcal więcej niż zjadasz, a tego nie dasz razy uzupełnić jedząc produkty o małej ilości kalorii.
I zastanawia mnie nadal Twoja niechęć do odżywek..


hmmm, jakos nie przemawia do mnie sztuczne suplementowanie... szczegolnie, ze ja naprawde nie uprawiam sportu na poziomie kulturystow - przeciez to jest godzina do poltorej dziennie, a potem przez zwieksza czesc dnia wypoczywam. (ew spacery)

gemi - 2009-12-18, 09:47

angienunia, przede wszystkim gratuluję okresu. :-) Teraz pilnuj, by był regularny.
angienunia napisał/a:
hmmm, jakos nie przemawia do mnie sztuczne suplementowanie... szczegolnie, ze ja naprawde nie uprawiam sportu na poziomie kulturystow - przeciez to jest godzina do poltorej dziennie, a potem przez zwieksza czesc dnia wypoczywam. (ew spacery)

taki codzienny ponadgodzinny wysiłek znacznie podnosi metabolizm, więc rośnie zapotrzebowanie na energię. Jak piszesz, Twoja waga nie drgnęła, więc stosowany przez Ciebie schemat nie jest drogą do celu. Nikt tutaj nie proponuje Ci odżywek do każdego posiłku (jak jest to w wypadku kulturystów) ani też żywienia samym białkiem. Napisałaś, że chcesz przytyć, dodałaś do tego swoje preferencje żywieniowe, to otrzymałaś obiektywne odpowiedzi, co można tutaj jeszcze zrobić. Można jeszcze zawsze na cud liczyć i przejść na breatharianizm :-P Po prostu przy zamiłowaniu do warzyw i owoców (a dużo ich w Twojej diecie) zwyczajnie nie da się w określoną pojemność żołądka zmieścić tyle jedzenia, by zaspokoiło Twoje zapotrzebowanie na kalorie.
Proponuję, byś jeszcze raz przeczytała wątek i dokładnie przyjrzała się całej sprawie. Mam takie wrażenie, jakbyś z jednej strony chciała przytyć a z drugiej robiła wiele, by waga nie drgnęła do góry.

kamma - 2010-01-20, 22:51

powiedzcie, czy 650 kcal na obiad to dużo, mało czy w sam raz? Bo już mnie wkurza ta moja chudość i postanowiłam coś z tym zrobić.
A może źle policzyłam, ale było to:
ok. 400 g ziemniaków ugotowanych, z dodatkiem oleju i pokrzywy
ok. 400 g fasolki szparagowej i brukselki (razem, ugotowane na parze) z bułką tartą podsmażaną na oleju
2 jajka sadzone na porze (wiem, że temat wegański, ale uznałam, że bez sensu zakładać bliźniaczy dla owo)

angienunia - 2010-01-22, 06:53

to moze ja cos podpowiem, bo troche sie na tym naczytalam ;)

650 kcal na obiad to tak w sam raz, to taki standardowy obiad mniej wiecej tyle ma.
Wiesz, moze bedzie latwiej jak podasz swoj calodniowy przykladowy jadlospis? No i czy cos cwiczysz? W przytyciu baardzo pomocne sa cwiczenia.

gemi - 2010-01-22, 07:44

kamma, mi wychodzi ok 550-650 w zależności, ile zjesz tego oleju do warzyw. Domyślam się, że podobnie jak ja masz szybką przemianę materii i tak naprawdę poza ciążą i okresem przekwitania będziemy dyndać raczej w dolnej granicy normy wagowej.
Myślę, że duże znaczenie ma tu również poziom stresu, którego ostatnio u Ciebie nie brakowało. Podobno w uregulowaniu masy ciała niezbędne jest wysypianie się, co również teraz Ciebie nie dotyczy. Ale mam dobrą wiadomość - pomaga głęboki relaks i umiarkowany wysiłek fizyczny i regularne pory posiłków. Schemat podobny jak przy odchudzaniu, a to dlatego, że zarówno niedowaga jak i nadwaga mają to samo źródło - brak równowagi w organizmie.

kamma - 2010-01-22, 09:22

dzięki, dziewczyny :)
Dziś spiszę wszystko, co zjadłam i zobaczymy, jak to wygląda.
U mnie z wysiłkiem krucho, nie ćwiczę w ogóle, ale sporo ganiam i bawię się z Tymczasem. Myślę, że można to zaliczyć do "lekkiego wysiłku". No i dużo go noszę.

Poziom stresu znacznie spadł ostatnio :mryellow: Zobaczymy, czy to się przełoży na dodatkowe kilogramy. Kurcze, żeby chociaż 5...

[ Dodano: 2010-01-22, 09:25 ]
aha, a tego oleju to duuuużo ;)

adriane - 2010-01-22, 10:25

Kamma, zawsze miałam ten sam problem co Ty. Przy wzroście 163 cm, ważyłam 42 kg. Pocieszę Cię, że po 35 roku życia zaczęło mi troszkę tych kilogramów przybywać i od paru lat oscyluję między 46 a 49 kg. Może i u Ciebie tak się stanie, troszkę cierpliwości ;) U mnie stresy działają wybitnie odchudzająco, szybka przemiana materii. Niektóre typy tak mają.
kamma - 2010-01-22, 10:34

adriane, dzięki za pocieszenie :) To już tylko 3, nie! Dwa lata ;)
Na śniadanie wciągnęłam sześć kromek grahama z pastą z soczewicy czerwonej i górą kiełków. I z 10 suszonych morel. I szukam dalej :P

[ Dodano: 2010-01-22, 10:35 ]
aha, i oczywiście dojadłam kaszkę po Tymczasie, ale tym razem ledwie kilka łyżeczek.

gemi - 2010-01-22, 16:35

kamma napisał/a:
U mnie z wysiłkiem krucho, nie ćwiczę w ogóle, ale sporo ganiam i bawię się z Tymczasem. Myślę, że można to zaliczyć do "lekkiego wysiłku". No i dużo go noszę.
Oj znam ten rodzaj wysiłku, znam... Myślę, że chodzi jednak o taki wysiłek, który jest jednocześnie relaksem. A bieg za dzieckiem wiąże się często z panicznym stóóóóóóóóóój! :mrgreen: Tak na serio to pomaga basen (ale nie taki wyczynowy), lekkie ćwiczenia na siłowni, joga, callanetics, itepe. Regulują oddech, redukują napięcia w ciele i odprężają umysł. No a ciała od umysłu nie da się oddzielić.
Wątpię Kamma, byś robiła jakieś błędy w żywieniu. A ilość jeszcze nie świadczy o przytyciu. Bo np. organizm w stresie nie wszystko jest w stanie przyjąć, bądź też spala wszystko w mocnym płomieniu.
Poza tym tak mi przyszło na myśl, że wizyta u endokrynologa nie zaszkodzi... Ale u dobrego endo :-)

Lily - 2010-01-22, 18:25

Ja sobie pomyślałam tak, kammo, że Ty dla siebie potrzebujesz ze 2000 kalorii, dla Tymczasa z 500 i z 500 musiałabyś dołożyć, żeby przytyć. Jesz 3000? ;)
kamma - 2010-01-23, 09:01

Ha, dobre pytanie.
Wczoraj zjadłam:
6 kromek z pastą z soczewicy i kiełkami (rzodkiewka, soczewica, lucerna, brokuł),
ok. 15 suszonych moreli,
wielką furę ziemniaków (myślę, że ponad pół kilo) i sos z fasolki mung+pieczarki+cebulka+zasmażka (myślę, że pełen kubek by tego był) i surówka z marchewki i jabłka z oliwą i odrobiną cukru (1,5 średniej marchewki 0,5 średniego jabłka).
fasolka w sosie pomidorowym (ok. pół kubka) z oliwą oczywiście ;) i 3 kromki grahama.
100 ml kaszki ryżowej po synu ;)
I wydaje mi się, że to nie wszystko.

Co do wysiłku, to mam wielki problem, żeby pójść gdzieś sama, bo nieślubny niemal całą dobę pracuje. A z Tymkiem nie bardzo miałabym szansę poćwiczyć, na niego cały czas trzeba uważać. Basen w sąsiednim mieście, daleko :( Ale budują i w naszym, nie mogę się doczekać. Nie mogę ćwiczyć, gdy Tymek śpi, bo to jedyna szansa na zrobienie obiadu i ogarnięcie chałupy. No kiszka.

kamma - 2010-01-25, 00:03

Aisha napisał/a:
Może tez tak jest w Twoim przypadku ?

no nieszczególnie ]:->
nie mam okresu od 21 miesięcy ;) Ale w moim przypadku to normalne i nawet się cieszę ;)
Muszę popróbować tych twarożków, tylko nie mamy w naszej wsi jogurtów sojowych.

gemi - 2010-01-25, 07:30

kamma, spróbuj takich - pyyyycha
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=376&postdays=0&postorder=asc&start=0
kamma napisał/a:
nie mam okresu od 21 miesięcy Ale w moim przypadku to normalne i nawet się cieszę
witaj w klubie ;-)
trututu - 2010-01-25, 21:43

angienunia napisał/a:
Malinetshka napisał/a:
angienunia, może zwiększ m.in. ilość tłuszczy, dobrych olejów zimnotłoczonych. Np. oliwa dość mocno tuczy 8-) Ja przyznam, że uwielbiam oleje :oops: (no i generalnie to widać :P ) Straszną mam na nie chęć szczególnie przy dużym wytężeniu umysłowym, lub ogólnie układu nerwowego (praca, stres itd.), co w sumie logiczne, bo mózg jest złożony głównie z tłuszczu, a osłonki mielinowe w komórkach nerwowych wołają "jeeeść".. :> A NNKT są również niezbędne dla układu rozrodczego..


wlasnie chodzi o to, ze na zbyt duzej ilosci tluszczy i weglowodanow czuje sie strasznie ociezala i ciezko mi trenowac.

moze napisze swoj przykladowy jadlospis i ocenicie go i zrobicie jakies poprawki ;>

Sniadanie: Grahamka 100g cienko posmarowana smalczykiem wegańskim (tluszcz kokosowy+migdaly) na to tofu(ok 80g) wedzone, kapka eko keczupu bez cukru, pomidorek, ogorek i fura natki, szczypiorku

II Sniadanie: Kubeczek jogurtu sojowego naturalnego (125g) z garscia duza nerkowcow, 4 eko suszonymi sliwkami, 4 eko suszonymi daktylami, garscia rodzynek + duze jablko

Obiad: Makaron razowy orkiszowy (no nie wiem ile, z 50-60g suchego?) z sosem z czerwonej soczewicy, pora, cebulki, marchewki, oliwy z oliwek i przypraw posypana oczywiscie natka, szczypiorkiem :D

Kolacja: Miseczka guacamole z calego awokado (ok 160g) z duza iloscia natki pietruszki i szczypiorku przegryzana chlebkami chrupkimi zytnimi razowymi (taki jeden ma 20 kcal :P ) - tych chlebkow to zazwyczaj biore 8-10 sztuk :P . + warzywka


Hej Angienunia!
Co prawda nie czytałam całego wątku, ale zwróciłam uwagę na Twój jadłospis - ja również jestem weganką (trenuję biegi długodystansowe, 6 razy w tygodniu, na kazdym treningu od 10 do 25km) i widzę, że jesz zdecydowanie za mało kalorii :) Po ciezkim treningu trzeba sobie zafundowac coś bardzo energetycznego, co przy okazji dostarczy Ci duzo witamin, mikro- i makroelementwo. Najlepszy (i najsmaczniejszy!) jest zielony koktajl (tzn. co najmniej 4 dojrzałe banany zmiksowane np. z połową pęczka zielonej pietruszki - bomba łatwoprzyswajalnego żelaza! :) ) Poza tym wydaję mi się, że powinnaś włączyć do swojego jadłospisu trochę więcej owoców. Zapraszam na stronę wegesport.pl - tam znajdziesz sporo infomacji na temat diety weg*anskiej w sporcie.
Pozdrawiam!

Lotna - 2010-01-26, 21:46

Antek:

Ś: kasza kukurydziana z amarantusem, bananem, rodzynkami, pestkami dyni i sezamem, olejem lnianym
IIŚ: 2 kromki razowego chleba z pastą z soczewicy i marchewki, i plastrami ogórka świeżego
O: naleśniki z mąki pp z farszem soczewicowym + surówka z marchewki tartej
K: kasza jak przy śniadaniu

Jako przekąski jabłko, do picia woda, pokrzywa i sok marchewkowy świeży wyciskany


EDIT. To miało być w wątku co jadły nasze dzieci :oops:

DagaM - 2010-01-27, 15:09

trututu, łatwo pisać, nie każdy byłby w stanie wciągnąć 4 banany na raz, no ale jak to się mówi, trening czyni mistrzem :lol: Jeśli chodzi o kaloryczność koktaili, to właśnie przy najmniejszej objętości, największą kaloryczność mają pestki i orzechy, warto dodawać gdzie się da.
A w ogóle witaj, strona wegesport jest mi bardzo bliska, sama figuruję tam jako jeden z zawodników, cholercia...nie mogę wrócić do swoich treningów.
trututu, do jakiej imprezy teraz przygotowujesz się?

[ Dodano: 2010-01-27, 15:13 ]
angieniunia, ogromnie gratuluję okresu, Twoje menu bardzo podoba mi się, może dodałabym jeszcze trochę warzyw i ewentualnie dodatkowego owoca. Naprawdę jestem pod wrażeniem! Napisz, kto Ci to wszystko szykuje, mama pomaga?

trututu - 2010-01-27, 16:23

[quote="DagaM"]trututu, łatwo pisać, nie każdy byłby w stanie wciągnąć 4 banany na raz, no ale jak to się mówi, trening czyni mistrzem :lol: Jeśli chodzi o kaloryczność koktaili, to właśnie przy najmniejszej objętości, największą kaloryczność mają pestki i orzechy, warto dodawać gdzie się da.
A w ogóle witaj, strona wegesport jest mi bardzo bliska, sama figuruję tam jako jeden z zawodników, cholercia...nie mogę wrócić do swoich treningów.
trututu, do jakiej imprezy teraz przygotowujesz się?

Witam, witam:) Co do wciągnięcia 4 bananów, to moim zdaniem żaden problem, szczególnie gdy są zmiksowane w koktajlu - zwykły talerzyk zupy :) Po cięższych treningach, czy startach (typu maraton) zdarza mi się zjeść nawet więcej.

Obecnie planuję półmaraton wiązowski i warszawski, ewentualnie sztafetę w Bochni i maraton Cracovia.
A czemu nie możesz wrócić do treningów? Pogoda idealna ;)

DagaM - 2010-01-27, 16:29

trututu napisał/a:
A czemu nie możesz wrócić do treningów? Pogoda idealna ;)
Chciałabym wystartować w półmaratonie warszawskim, ale chyba trochę jest za późno. A czemu nie moge wyjść na treningi? - bo wieczorem po całym dniu z dzieckiem padam na ryja, a rano nie mogę się podnieść :lol: inna sprawa, że nie moge poradzić sobie z skonstruowaniem planu treningowego, już zapomniałam jak to sie robi :-P
angienunia - 2010-01-27, 17:32

DagaM. mama pomaga tylko przy zakupach ;) posilki przygotowuje sama. Po prostu jestem swiadoma, ze jak teraz sie dobrze odzywie to w przyszlosci wyrosnie ze mnie silna i zdrowa kobieta ;-)
a tak w ogole to zauwazylam, ze po przejsciu na weganizm mam wiecej sily, moja odpornosc jest tak mega wielka, ze praktycznie w ogole nie choruje (od przejscia na weganizm nei zachorowalam ani raz! a jedzac nawet nabial i jajka czesto zdarzalo mi sie chorowac).

trututu, czy w takim maratonie moga brac udzial nieletni :> ? Bardzo bym chciala wziasc w nim udzial i jestem mega zainteresowana :>

a tak nawiasem to dziekuje dziewczyny za rady i w ogole :) Teraz jem znacznie wiecej, okres jest i w zasadzie juz nie potrzebuje tego przytycia, bo zalezalo mi glownie na tym nieszczesnym okresie ;) . Olbrzymie podziekowania z mojej strony naleza sie szczegolnie DadzeM, euridice oraz gemi! Dziekuje jeszcze raz! :)

trututu - 2010-01-27, 18:44

DagaM napisał/a:
trututu napisał/a:
A czemu nie możesz wrócić do treningów? Pogoda idealna ;)
Chciałabym wystartować w półmaratonie warszawskim, ale chyba trochę jest za późno. A czemu nie moge wyjść na treningi? - bo wieczorem po całym dniu z dzieckiem padam na ryja, a rano nie mogę się podnieść :lol: inna sprawa, że nie moge poradzić sobie z skonstruowaniem planu treningowego, już zapomniałam jak to sie robi :-P


A no rozumiem! Ale do półmaratonu warszawskiego jeszcze kupa czasu - da radę się jako tako przygotować ;) ! W najbliższej przyszłości planujemy wspólne treningi weekendowe VegeRunners w Warszawie raz na 2 tyg., więc jakbyś znalazła chwilkę czasu, zapraszamy!

[ Dodano: 2010-01-27, 18:47 ]
angienunia napisał/a:

trututu, czy w takim maratonie moga brac udzial nieletni :> ? Bardzo bym chciala wziasc w nim udzial i jestem mega zainteresowana :>


Pewnie, że mogą, tylko będziesz musiała mieć pisemną zgodę od rodziców.
Na stronie każdego z maratonów jest regulamin i możesz się z nim zapoznać.
Najpierw proponuję start w półmaratonie - zobaczysz, czy Ci się spodoba :)
Poza tym zapraszam do dołączenia do Vege Runners - klubu weg*anskich biegaczy (więcej info na wegesporcie)

krzysztof - 2010-02-09, 19:23

WITAM :->

Dobrym sposobem jest kasza jaglana z dodatkami - ową spożywałem gdy miałem problemy z wagą na wegańskim sposobie odżywiania - pomogło spożywałem tego dużo a dodatkowo bardzo mi smakowało :-)

Kasze opłukać na sicie pod bieżąca woda .
Przełożyć do szklanego naczynia i zalać w stosunku 1 do 2 ( szkl. kaszy - 2 wody ) - postawić na ok. 8 godzin do namoczenia.
Później gotujemy tylko 3 min- gdy widzimy ,ze zaczyna się gotować dodajemy różne bakalie rodzynki , figi , morele także można kminek , zioła ,kolendrę , zamieszać .
Następnie zawijamy w ręcznik wkładamy w reklamówkę i pod kołdrę lub koc na ok. 45 min- 1 godz.

Tak ugotowana kaszę jagl. możemy spoczywać na ciepło lub pozostawić do ostygnięcia a wówczas możemy ciąć w paski , kawałki , kostki.
Dodatkowo można zrobić miks bananowy lub z jabłek z dodatkiem kakao lub karobu przyprawy imbir, cynamon itd
Dzieciaki uwielbiają ta potrawę po prostu się zajadają .

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :->

nieznajowa - 2010-11-05, 18:32

Jak to jest z kalorycznością strączkowych, pestek i orzechów? W tabeli kaloryczności wychodzi mi, że np cieciorka jest bardzo kaloryczna, bardzo bardzo. Jednoczesnie ma niskie IG wiec dobrze... Zaczęłam ostatnio duzo uzywać fasoli, ciecierzycy, pestek, orzechów itd (dzieki wegedzieciakowi ;) ) ale wy tu piszecie o tym, że na diecie wege sie chudnie a ja zaczęłam się bać że przytyję...
Lily - 2010-11-05, 19:25

nieznajowa napisał/a:
ale wy tu piszecie o tym, że na diecie wege sie chudnie
Mit ;) Jeśli jesz kalorycznie, to tyjesz. Proste jak budowa cepa ;) Ja przytyłam.
nieznajowa - 2010-11-05, 21:44

Lily, ale ja dobrze patrzę że te wszystkie strączki to są bardzo kaloryczne?
Lily - 2010-11-05, 21:49

nieznajowa napisał/a:
Lily, ale ja dobrze patrzę że te wszystkie strączki to są bardzo kaloryczne?
Hmm, w porównaniu z kaszami nie bardzo wg mnie, ale mają więcej kalorii niż warzywa. Tyle że strączków nie je się raczej zbyt wiele.
zielony groszek ma niewiele kalorii (ok. 50 na 100 gramów).

nieznajowa - 2010-11-05, 22:02

Cytat:
100 g ugotowanej ciecierzycy zawiera: 164 kalorie
Duuużo. Fakt, 100g na raz sie nie je-czy to w kotlecie czy w zupie czy tak po prostu, gotując z innymi warzywami... Ale mimo to zdziwiłam sie bardzo.
Lily - 2010-11-05, 22:07

164 niby dużo, ale zboża mają ponad 300, a zazwyczaj jada się ich więcej...
arahja - 2010-11-05, 22:18

nieznajowa napisał/a:
Duuużo. Fakt, 100g na raz sie nie je-czy to w kotlecie czy w zupie czy tak po prostu, gotując z innymi warzywami... Ale mimo to zdziwiłam sie bardzo.


Ups, zjadłam wczoraj 250g fasoli (waga suchej). :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group