wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Upadek na główkę

topcia - 2009-12-19, 23:33
Temat postu: Upadek na główkę
CHciałam zasiegnąć porady. Dzwoniliśmy na pogotowie, ale nic konkretnego nie uzyskaliśmy. Wisia spadła na główkę częśc tylną z około metra wysokości. Zdarzyło się to jakieś 30 minut temu. Na początku płakała, położyliśmy na łóżko na pleckach i obserwowaliśmy. Przez kilka długich minut byłą oszołomiona i apatyczna. Wodziła wzrokiem po ścianach. POkazywała rączką, gdzie boli g łówka. POtem zaczęła się podnosić. Usiadła.W końcu zeszłą z łóżka i zachowuje się mormalnie. Z tyłu ma porządnego guza. PRzy ciemiączku dziwne wzniesienie, ale kojarzę, że miała je wcześniej. cHociaż teraz to juz niczego nie jestem pewna...... MIeliśmy począkowo jechać na pogotowie, ale chyba nie ma sensu stresować Dziecka. Sama nie wiem. Zastanawiam sie, bo teraz idzie spać i jak jest aktywna to można obserwować, a kiedy śpi, to śpi..... CO o tym myślicie?
excelencja - 2009-12-19, 23:43

i co? dopiero pierwszy raz Ci upadła???
mnie ogarnęła znieczulica, bo Lilka średnio raz w tygodniu spada z łóżka/krzesła, ślizga się i upada itp itd.chociaż metr to dość wysoko. U nas rekordem była poręcz sofy tylko. Ze stołu spadła?
W szpitalu jedyne co zrobię to rtg. Jak ma Cię uspokoić to jedż, tyle, że dziecko naświetlą, ale sprawdzą czy czaszka nie pękła, co wątpliwe raczej.
A czy był wstrząs to musisz obserwować i tyla.

ulapal - 2009-12-19, 23:53

jesli przylozylas lodem guza od razu to i tegonie bedzie.
to wazne zeby od razu schlodzic. chociaz dziecinie lubia.
jak nie wymiotuje, nie przelewa sie przez ręce, zachowuje sie normalnie, to raczej nicjej nie bedzie.

topcia - 2009-12-20, 00:51

euridice napisał/a:
Mnie zaniepokoiłaby ta apa

wiesz, to było od razu po upadku. Ja też bym w szoku była. NIe wiem. Długo to nie trwało. TEraz Misaczek śpi. ZObaczymy jutro.
Dziewczyny dzięki !

excelencja napisał/a:
ada itp itd.chociaż metr to dość wysoko

no. ALe na dywan w pokoju. Szok.

kociakocia - 2009-12-20, 08:29

topcia, nam przydarzyło się podobnie około roku, mała spadła tyłem z kanapy, na podłodze były poduchy, ale niefortunnie sie rozjechały i uderzyła tyłem główki, straciła na chwilkę przytomnośc, mąż przybiegł do mnie do drugiego pokoju ze śniętym dzieckiem, zaczęłam ją dłonią bić lekko po twarzy, pomogło, ocknęła się. pojechaliśmy szybko do szpitala na Działdowskiej, w przypadku uderzenia i omdlenia należy uważam zrobić prześwietlenie czy nie ma krwiaka, wstrząsu móżgu, etc...
stres mniej ważny niż bezpieczeństwo i zdrowie dziecka

ag - 2009-12-20, 09:13

Pojechalabym na wszelki wypadek na pogotowie, zeby zrobic rtg. Jednak metr do dosyc wysoko. Potem nalezy obserwowac dziecko przez 3 dni czy nie ma zaburzen rownowagi, wymiotow, etc. Mysle po prostu, ze czasem lepiej dmuchac na zimne. Spedzilam z Lukaszem 3 dni na chirurgii dzieciecej na obserwacji i tyle się tam naogladalam, ze raczej wole zrobic za duzo niz potem sobie wyrzucac, ze cos zaniedbalam.
renka - 2009-12-20, 10:25

Topcia, jezeli Wisia zachowuje sie normalnie - ma apetyt, nie wymiotuje, nie jest senna, zachowuje sie jak co dzien, to wszystko powinno byc ok, ale trzeba bacznie dziecko obserwowac co najmniej 24h od zdarzenia.
Dziecko ma ponoc tak skonstuowana czaszke, ze mimo wielu urazow glowy nic powazniejszego mu sie nie dzieje - tak mawial przynajmniej pewien lekarz ;-)
Co nie znaczy oczywiscie, zeby to bagatelizowac.

Fiona jest mega kaskaderka - bardzo czesto zalicza jakiegos sinca na glowie czy uderzenie w glowe. Ale bym musiala chyba ja przykleic do siebie, zeby uchronic ja przed tym.
Choc ja czasami sie zastanawiam czy czestoltiwosc urazow glowy nie pozostaje bez wplywu na jej zachowanie, ktore coraz gorzej mi okielznac :roll:

topcia - 2009-12-20, 13:12

Z tego co wyczytaliśmy wczoraj w necie Wisia miałą I stopnia wstrząśnienie. Ale w takich przypadkach nie zatrzymuje się dziecka w szpitalu tylko obserwuje. W nocy spała dosyć niespokojnie,nie ma apetytu. Bawi się normalnie, jak zawsze jest aktywna. POkazuje na główkę, jak pytamy czy boli. Nasz lekraz powiedział, że przy otwartym ciemiączku nie robi się prześwietlenia tylko usg. Jutro chcemy pojechać na usg i badanie neurologiczne, bo na pogotowiu lekarz dyżurujący powiedział telefonicznie, że usg to tylko na oddziale. Nasz twierdzi, że gdyby coś miało wyjść, to już by się ujawniło. I zalecił to uzg.
joannasu - 2009-12-21, 11:17

no i co z Mala? pewnie wszystko dobrze
a swoja droga - ktoras z was pisala zeby przylozyc lod - dzieciom nie przyklada sie lodu do stluczeni ani miejsc uderzen zwlaszcza na glowie (do schlodzeia wystarczy scierka/szmatka zmoczona bod biezaca zimna woda) bo zdecydowanie lepiej jesli guz wyjdzie na zewnatrz (niz zeby mial sie wchlonac)

mono-no-aware - 2009-12-21, 11:57

Mi Majka też spadła z łożka (wysokość ok. 30 - 40 cm). Tyłem główki uderzyła o panele. Huk był jak 150! :( Miala ponad pół roku. Zaczęła bardzo płakać, a po chwili osuwać mi się na ramionach. Po paru minutach zymiotowała, miala mętny wzrok. Po konstulacji telefonicznej z przychodnia rejonowa pojechalam do szpitala. W Taxi zwymiotowała drugi raz. Na izbie przyjęć (myślę, że od upadku minęło już z godzinę) zaczęła zachowywać sie już zupełnie normalnie. To ją ciekawiły naklejki na ścianie, to kran itp. Jak się w końcu pojawiła neurolożka to Majka wyglądała jak gdyby nigdy nic się nie stało. Ostatecznie po oględzinach pojechałyśmy do domu. Miałam ją oberwować przez noc, ale było już wszystko ok. Lekarka podejrzewała lekkie wstrząsienie mózgu. Potem byłyśmy jeszcze na kontroli.
Generalnie rzecz ujmując ja bym skontrolowała co się da. Lepiej na zimne dmuchać. Tym bardziej, że Maja miała dziwne stany "utraty świadomości" (dwa razy, w dużych odstępach czasowych, ponad pół roku). Jak stanie to upada na podłogę i ma dziwnie przechylona główkę. Trwa to kilka sekund. Za pierwszym razem myśleliśmy nawet, że nam się przewidziało. Na początku stycznia wybieramy się z nią na ponowną kontrolę.

kociakocia - 2009-12-21, 23:21

mono, trzymam kciuki za małą!!! napisz cosik po wizycie
topcia - 2009-12-22, 00:06

joannasu napisał/a:
no i co z Mala?

BArdzo miło, że pytasz. Wraca apetyt. Wisia leje nas równo po twarzach :lol: więc wraca do zdrowia mam nadzieję. CIemiączko jest małę i zobaczyliśmy tylko srodkowa część mózgu. Mieliśmy jechać na konsultację neruologiczną, ale zrezygnowalismy. Szok. Nikomu nie życzę takich przezyc, choć dziewczyny miałyście też niezłe jazdy. mono-no-aware, trzymam kciuki ;-)

[ Dodano: 2009-12-22, 00:10 ]
Dziewuszki, pisałyście jeszce o częstych urazach głowy, niekoniecznie mocnych. Na studiach na neuropsychologii uczyli nie, że mogą powstać mikrourazy z tego tytułu. ALe o konsekwencjach tego, to musiałabym już pogrzebac w papierach, bo nie chcę pisać głupot ;-)

[ Dodano: 2009-12-26, 23:40 ]
No i byliśmy u neurologa żadnych nieprawidłowości nie swierdził. ALe żeby nudno nie było WIsia we wtorek uderzyła się o szafkę bokiem główki. ZEbrała się woda ? (miękka poduszeczka pod skórą). NEurolog powiedział że to po uderzeniu albo upadku. Mówił, że może się utrzymywać dwa tygodnie. Dzisiaj doprawiła słuchawką od domofonu i poduszeczka zrobiła się głębsza w jednym miejscu. Szok. Mieliście doświadczenie z czymś takim? U mnie po uderzeniu wyskakiwał guz.... Woda się nie zbierała...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group