wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Nasze dzieciaki 2010

KaliszAnka - 2010-01-14, 12:10
Temat postu: Nasze dzieciaki 2010
Chyba jestem pierwsza w tym roku więc inauguruję nowy temat :) Mam nadzieję, że się doczekam szybko jakiś mam, bo samej w wątku pisać to chyba niema co.

Kuba ma tydzień i jeden dzień - po tygodniu w szpitalu nareszcie w domu, możemy cieszyć się naszym synkiem :) Póki co bez problemów, choć przygoda dopiero się zaczyna :D

Tu szczęśliwy tatuś :


priya - 2010-01-14, 12:14

O rany, jaki śliczny! On wygląda na dużo starszego, tzn. takie świadome spojrzenie ma... Cudo. (o dzidziolu piszę, rzecz jasna ;-) ) Grtuluję raz jeszcze i wszystkiego dobrego!
kamma - 2010-01-14, 12:18

ha, no wreszcie coś się dzieje :)
Kuba przepiękny, gratulacje dla całej rodzinki!

nitka - 2010-01-14, 12:20

gratulacje :) śliczny Kubulek
agninga - 2010-01-14, 12:20

Gratulacje !
faktycznie widać nić porozumienia ;)
ja mam nadzieję niedługo dołączyć do grona :mryellow:

lilias - 2010-01-14, 12:21

gratulacje :-) niech się darzy samo dobre
karmelowa_mumi - 2010-01-14, 12:27

KaliszAnka, gratulacje!!! (zmień opis w awatarku)
a faktycznie Kuba wygląda poważnie :)

Hexe - 2010-01-14, 12:30

Gratulacje. :-D
Rośnij zdrowo śliczny dzidziu :mryellow:

martka - 2010-01-14, 12:56

gratulacje, cudny synek :-)
rosa - 2010-01-14, 13:10

gratulacje :-)
krop.pa - 2010-01-14, 13:13

KaliszAnka, ogromne gratulacje dla Was! :-D
daria - 2010-01-14, 13:31

ojejj jakie śliczne bobo :* gratulacje dla Was :mrgreen:
arete - 2010-01-14, 13:42

KaliszAnka, gratulacje wielkie! Synek miodzio. :-)
Lily - 2010-01-14, 14:27

Jakie dorodne dziecię, wygląda na więcej niż tydzień zdecydowanie ;) Gratulacje :)
huanita - 2010-01-14, 14:40

Gratulacje :-D ale na zdjęciu to 2 miesięczne dziecko :-D ;-)
vegAnka - 2010-01-14, 16:21

jeju jaki on cudny!!!!! :-> :-> :->

gratki raz jeszcze! :-D

Dorota - 2010-01-14, 18:13

Cudny :-D
zina - 2010-01-14, 18:48

KaliszAnka, gratulujemy slicznego synka :-D
maga - 2010-01-15, 12:05

KaliszAnka, ślicznioch z niego :-D Powodzenia!
biechna - 2010-01-15, 12:17

KaliszAnka, piękny, piękny, piękny syn! :-D
Zaraz zaraz, czy jest z 7 stycznia jak mój Staś?

Capricorn - 2010-01-15, 15:36

śliczny chłopaczek! gratulacje!
szo - 2010-01-15, 23:24

super chłopczyk :-)
Kasiula2305 - 2010-01-18, 19:15

KaliszAnka Gratulacje, sliczny synio :D
Eloe - 2010-01-21, 10:18

priya napisał/a:
O rany, jaki śliczny! On wygląda na dużo starszego, tzn. takie świadome spojrzenie ma...

Podpisuję się rekami i nogami pod tym, co napisała Priya i gratuluję serdecznie. Jest śliczny!

KaliszAnka - 2010-01-21, 10:47

Kubas dziecięciem grzecznym póki co jest. Mistrzem w strojeniu minek. Najwięcej dramatyzmu w minach i gestykulacji wkłada w robienie... kupy.

Chyba odziedziczył po mamie "leniwe jelita" bo czasem przy tym nadymaniu się wybucha strasznym płaczem i się wierci jakby go bolał brzuszek, po czym po chwili przestaje i zajmuje się cycem jakby nigdy nic. Trochę mnie te napady boleści schizowały na początku, próbowałam nawet jakiś głodówek zwalając to na karb mojego jedzenia (które jest nawiasem mówiąc bardziej lajtowe niż w szpitalu nawet) ale nie zaobserwowałam żadnej różnicy, wiec wróciłam do normalnego lajtowego jedzenia - ograniczając jednak ilość mleka i nabiału. Widać taki urok niemowlaków że muszą trochę się podrzeć czasami...

Noce przesypiamy spokojnie - za to pobudka już o 6:00 :)

kociakocia - 2010-01-21, 10:48

KaliszAnka, śliczny, jakie ma włoski, moja córeczka tez taka włochatka była :D wszystkiego najlepszego dla Waszej familii, niech się bobas chowa zdrowo :D
szo - 2010-01-21, 10:59

KaliszAnka, może tu coś znajdziesz na temat bolącego brzuszka, wzdęć, kupki hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=3454&postdays=0&postorder=asc&start=0
KaliszAnka - 2010-01-21, 11:06

oo dzięki - zaraz podbije ten temat, może coś się dowiem :)
szo - 2010-01-21, 11:10

KaliszAnka, hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=177893 jeszcze tu się ten temat przewija
KaliszAnka - 2010-02-10, 18:15

Kubek w sobotę skończył miesiąc. Już się oswoiliśmy z maluchowym systemem ostrzegania i przestawiliśmy na jego plan dnia (i nocy). Kolki mu minęły - obecnie mogę jeść prawie wszystko bez wzbudzania krzyku malucha. Noce względnie przesypia, niestety często z nami w łóżku z czym na razie ciężko mi walczyć ze względu na własną wygodę.

Bywa ciężko - ale czego się nie zniesie dla dziecka (dopiero teraz odkrywam jak wiele ;) ) W piątek po raz pierwszy zostawiamy malucha na wieczór z dziadkami i robimy sobie pierwsze wspólne wychodne od czasu porodu :D


karmelowa_mumi - 2010-02-10, 18:21

KaliszAnka, przesłodziutki :)
dynia - 2010-02-10, 19:01

Kuba,prawdziwie Kaliszowy potomek ;-) Cudne dziecię :-)
nitka - 2010-02-10, 19:06

Rychu Kalisz jak nic! Ile on waży?
Pewnie tyle co mój Anton ;-)

mandy_bu - 2010-02-10, 19:28

KaliszAnka, WOW no i gratulacje syna :-)
szo - 2010-02-10, 20:10

KaliszAnka, chłopak jak marzenie, fajnyyyy :-)
rosa - 2010-02-11, 10:12

śliczny :-) fajna bułeczka :-)
maga - 2010-02-11, 11:09

Śliczny!
KaliszAnka napisał/a:
niestety często z nami w łóżku z czym na razie ciężko mi walczyć ze względu na własną wygodę

dlaczego niestety? Spanie z dzieckiem jest fajne i korzystne. Dla oby stron. Jeśli masz jakies zahamowania w tym względzie, polecam Ci książkę "Zasypianie bez płaczu" małżeństwa Sears. Zresztą tę lekturę polecam wszystkim jako przeciwwagę dla teori pani Hogg i innych podobnych jej autorów :-)

agninga - 2010-02-11, 12:19

Ja też dołączam do grona 2010 z Lenką :) która właśnie przeciąga się uroczo w łóżeczku :mryellow:
jak mogłyście przeczytać w osobnym wątku, Lenka urodziła się 2 lutego o 18.40 i miała 53cm, 3,480 kg i 38cm obwodu główki ;)
niestety siedziałyśmy dłużej w szpitalu bo mała leczyli z wrodzonego zapalenia płuc - miała podane antybiotyki, biedactwo, i mam nadzieje że więcej korzyści z tego pobytu będzie niż minusów.. (miała ją cały czas przy sobie ale wszelkie czynności jak przewijanie i kąpiele i ubieranie w beciki robią w tym szpitalu położne - także nie nadotykałam się od początku wszystkich paluszków, brzuszka i w ogóle..).

na razie szukam informacji czego na pewno nie można jeść - a do czego w naszych wege dietach jesteśmy przyzwyczajone? Zaskoczył mnie sok/sos pomidorowy i nie jestem pewna czy to prawda bo w jednej publikacji sok pomidorowy był bez ograniczeń... mam mętlik
Wcześniej z tego co wiedziałam ze szkoły rodzenia należy uważać tylko z tymi "wiatropędnymi" i to wszystko..

ok - Lenka się budzi :)

priya - 2010-02-11, 13:50

KaliszAnka, cudny jest, taki słodziaczek. Niesamowite jak szybko rosną i zmieniają się niemowlaki. Mój 3-miesięczniak już całkiem inny jest niż takie maleństwo... Spanie z dzieckiem nie jest takie złe. I wiecznie trwać nie będzie ;-)
agninga, gratulacje raz jeszcze. Najważneijsze, ze już wszystko dobrze i że w domku jesteście. Jeśli chodzi o jedzenie, ja tam się nie cackam za bardzo, choć wiem że to może nie być popularne podejście. Jestem zwolenniczką teorii mówiącej żeby jeść wszystko w niewielkich ilościach i obserwować dziecko. Przy pierwszym dziecku straszliwie torturowałam się dietą a i tak były kolki, wzdęcia, wysypki i inne atrakcje. No, ale rozumiem, że chcesz być ostrożna i zapewne znajdziesz tu wiele podpowiedzi i kibicującyhc Ci doświadczonych mam :-D Ja też kibicuję Wam :mryellow:

poughkeepsie - 2010-02-11, 14:02

Kaliszanka, ale słodziak :) Śpij z nim śpij, podążaj za intuicją, a nie ksiązkami i gadaniem innych.
Agniga, gratulacje! skąd pomysł, że są rzeczy, których jeść nie wolno? Wszystko możesz jeść, tylko należy obserwować dziecko i tyle. Na początku lepiej uważać na ciężkostrawne rzeczy, strączkowe, kiszoną kapustę, smażone, i tyle. Ja pierwsze 3 miesiące ze względu na kolki nie mogłam jeść wielu rzeczy, ale teraz przechodzi już w zasadzie wszystko oprócz mleka i przetworów, ale to akurat ze względu na alergię.

szo - 2010-02-11, 15:07

agninga,
to dla Leny :-D na przywitanie ( ponieważ tylko z tego wątku wiem o jej pojawieniu się )

agninga, gratulacje dla Was i do zobaczenia :-)

KaliszAnka - 2010-02-11, 17:50

Kubek waży już coś koło 5 kg - nie wiemy dokładnie bo nie mamy wagi pożądnej i ważymy go na zasadzie odejmowania wagi taty bez malucha od tej z maluchem. Niebawem pierwsza wizyta u lekarza (kontrolna) wiec sie dowiemy dokładnie co i jak.

Z tym spaniem to chodzi głównie o to, że boję się w nocy że zasnę tak mocno że go przygniotę i śpię jak zając. No i z czasem chciałabym z niemężem mieć łóżko też tylko dla nas a boję się, że małemu ciężko będzie się potem odzwyczaić od wspólnego spania - ale może się mylę. Od 5 jak zaczyna stękać zawsze ląduje z nami w łóżeczku co mu zdaje się pomagać no a poranki z nim są póki co jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w rodzicielstwie :)

Co do jedzenia to ja też jestem zwolennikiem jedzenia wszystkiego. W pierwszych tygodniach jadłam same lekkostrawne rzeczy bo małego męczyły kolki, jak sie skończyły po 3cim tygodniu zaczelam powoli jeść wszystko w małych ilościach i jest ok. Czasem coś jednostkowo może zaszkodzić - ale to trzeba samemu obserwować i eliminować.

Co artykuł to teoria na ten temat, wiec najlepiej po prostu samemu sprawdzić co jest dla was najlepsze.

priya - 2010-02-12, 10:01

Ciekawe z tymi kolkami... Ponoć najczęściej pojawiają się dopiero w drugim miesiącu i przechodzą po ukończeniu 3-go. Oby do Was już nie wróciły, fajnie, mieć to z głowy :-D
O spanie się nic nie martw. Tym bardziej, że z tego co piszesz wynika, że mały noc przesypia w łóżeczku swoim a dopiero nad ranem bierzesz go do siebie, tak? Ja też tak robię. I robiłam tak przez jakiś czas z pierwszym synkiem. Nie zauważyłam momentu w którym się przestawił. W każdym razie od dawna przesypia całe noce w swoim łóżku. Przez pierwsze dwa lata wprawdzie musiałam często do niego wstawać, ale to dlatego że w nocy go karmiłam. Gdy odstawiłam od piersi problem sam się rozwiazał. W ogóle z dziećmi jest tak, że wielerzyczy poporstu "się dzieje". Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Zdaj się na naturę, instynkt, potrzeby Kubusia. Tu nie trzeba za dużo rozmyślać ;-)

marcyha - 2010-02-12, 14:37

No to dołączam do grona dzieciaków 2010 Andrzejka naszego, który (jak w osobnym wątku pisałam :-> ) urodził się 28 stycznia, ważył 3960, mierzył 58 cm, też siedzieliśmy w szpitalu tydzień z powodu żółtaczki (wzmocnionej "konfliktem w grupach głównych" - ja mam 0, a Jędruś A).
malina - 2010-02-12, 14:45

priya napisał/a:
Ciekawe z tymi kolkami... Ponoć najczęściej pojawiają się dopiero w drugim miesiącu i przechodzą po ukończeniu 3-go. Oby do Was już nie wróciły, fajnie, mieć to z głowy :-D


To chyba roznie jest - Zuzia miała po pierwszym tygodniu,po 3 przeszły.Tylko,ze ona była 3 tyg przenoszona wiec moze dlatego ;-)

maga - 2010-02-12, 15:05

priya napisał/a:
W ogóle z dziećmi jest tak, że wielerzyczy poporstu "się dzieje". Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak. Zdaj się na naturę, instynkt, potrzeby Kubusia. Tu nie trzeba za dużo rozmyślać

Bardzo dobrze napisane. A jeśli chodzi o kolki - Ziom miał praktycznie od samego poczatku. Chyba jakoś w 3-4 dobie mu się zaczęły i trwały do 6 tygodnia.

KaliszAnka - 2010-02-13, 16:01

Dzięki za słowa otuchy - ja chyba jeszcze trochę z "obsługą" dziecka jestem na bakier i cały czas tylko się obawiam, że mu jakieś złe nawyki wyrobię :) A tu po prostu jak piszecie, trza wrzucić na looz i po prostu się cieszyć wspólnym przebywaniem :) Tak też staram się czynić.

Wczoraj pierwszy raz został maluch na 4 godziny z babcią wieczorem i wbrew mojej schizie oczywistej, świat z tego powodu się nie zawalił :) Moi rodzice zachwyceni wnukiem, wnuk wynoszony za wszelkie czasy - jak wróciliśmy smacznie spał a my mieliśmy pierwszy wspólny wypad od dłuższego czasu na koncert. Chyba za jakiś czas powtórzymy operacje "wychodne" bo taka stęskniona za małym dużo chętniej w nocy wstawałam :P

rosa - 2010-02-13, 16:08

Kaliszanka 4h nieźle :-) trochę zazdroszczę, bo od urodzenia dziecka nie byłam nigdzie, jesteśmy tak zasypani, że nawet mi się nie chce z tej pipidówki ruszać :-)
poza tym Ziemniak takich przerw w jedzeniu nie robi ;-) no i bracia raczej z nim nie zostaną :-D

agninga - 2010-02-13, 20:22

hej :)
z tym jedzeniem to trochę mnie zestresowali w szpitalu bo ciągle coś o diecie lekkostrawnej mówili - ale ze szkoły rodzenia pamiętałam, że nie należy przeginać i tylko tych wzdymających faktycznie unikać - tak też robię teraz. Mała nie miała i nie ma kolek (chyba ? - marudzi, czasem z krótkim płaczem przed strzeleniem kupki) tylko raz w szpitalu nie spodobał się położnym wzdęty brzuszek. Jedna mi powiedziała - że teraz mam noc przed sobą "straconą" bo mała będzie płakać i proponuje mi ją zostawić u nich i ją dokarmią żeby nie cierpiała.. :evil: oczywiście powiedziałam że skoro mam pokarm to musimy jakoś przetrwać - no i w nocy mała nie płakała jednak (mam nadzieje że na złość tej położnej ;-) która do nas czasem nawet zajrzała )
Nie wiem jeszcze czy z tymi kupkami to norma - ale wczoraj była położna i lekarka i nie miały zastrzeżeń również do wyglądu tejże kupki, a myślę że to by miało związek (?)

KaliszAnka - my też w nocy lądujemy razem w łóżku. Po przejściach w szpitalu jakoś jej tych domowych wygód nie mogę odmówić :-D

poughkeepsie - 2010-02-13, 20:52

Priya, nie ma żadnych wytycznych od kiedy do kiedy kolki trwają, mogą od urodzenia do 6 miesiąca albo i lepiej czasem.
Agniga wygląd kupki ani ich częstotliwość nie ma nic wspólnego z kolkami.Z dietą nie przeginaj, trzeba jeść normalnie i obserwować. I uwierz mi gdyby miała mała kolki to byś wiedziała o tym praktycznie od razu :D

Malati - 2010-02-13, 21:14

-----
KaliszAnka - 2010-02-25, 13:42

Dzisiaj młody dostał szczepienie - trauma straszna, bardziej dla mnie niż dla smyka bo on zniósł to dość dzielnie. :( Koszmar tak trzymać własne dziecko jak mu krzywdę robią :/

Przy okazji badania stwierdzono także że młody waży 6 kg :shock: Tydzień temu ważył 5,5 wiec przez tydzien, na moim cycu przybrał 0,5 kg :shock: I niech mi ktoś powie, że wege mamy mają problem z prawidłowym odkarmianiem swoich maluchów :P

agninga - 2010-02-26, 15:32

KaliszAnka - faktycznie kawał mężczyzny :) trochę pewnie już się ciężko go nosi!

My na pewno już stwierdziliśmy że mała ma tą niedojrzałość układu pokarmowego i stąd płacze - nie są to długie płacze - ot góra kilka minut, a z reguły krócej, zazwyczaj po karmieniu - czasem, niestety na uspokojenie, jest dłużej przy piersi.. Położna potwierdziła naszą teorię - poleciła kropelki esputicon - zobaczymy czy dadzą radę coś pomóc .. mam nadzieję, bo się mała męczy. Poza tym okłady z ciepłej pieluszki, leżenie na brzuszku częściej. W sumie to nie jest źle skoro to jedyny problem :-> No może jeszcze to że usypiam przy nocnych karmieniach :-?

maga - 2010-02-26, 15:46

agninga, niezmiennie polecam suszarkę do włosów. U nas zdziałała cuda. Jak mały bardzo płakał (ten sam powód, co u was), dźwięk suszarki go uspokajał a ciepły strumień powietrza rozgrzewał brzuszek. Też dawaliśmy esputicon, ale nie wiem, czy coś pomógł. W ekstremalnych sytuacjach M bujał Ziomka w kocyku trzymanym za rogi. To go usypiało. Minęło w 6tygodniu.
szo - 2010-02-26, 16:33

agninga napisał/a:
poleciła kropelki esputicon
stosowała w obydwu przypadkach :-) kropelki są świetne
agninga - 2010-02-26, 22:27

dzisiaj załączyłam suszarkę w ramach uspokajania jak mi się rozpłakała z niecierpliwości po kąpieli.. byłam w szoku jak to szybko działa :mrgreen:
spróbuję jeszcze faktycznie przy wzdęciach.. jak u Was działało to u mnie też musi! ;)

Malati - 2010-02-26, 23:46

Suszarka u nas też się sprawdzała,ponadto dzwięki szumiącego radia ;-) Ponadto zalecam zawijanie w kocyk w taki sposób aby wystawała tylko główka,układanie na boku,główka na rękach,reszta ciała na nogach i bujanie Mój młody uspokajał się i relaksował przy tym natychmiastowo
agninga - 2010-03-03, 13:31

chwytamy się już wszystkich sposobów i jest chyba trochę lepiej. Doraźnie idzie suszarka - to jak mała bardziej się rozpłaczę - do uspokojenia... do tego masażyk brzuszka. "rowerek" delikatny nóżkami, kropelki 2 razy dziennie i koperkowa herbatka - ale już nie przez moje mleko tylko mała dostaje kilka łyków z butelki (kupiłam herbatkę hipp bo samych ziółek napiła się tylko za pierwszym razem, a hipp jest z glukozą - wzbraniałam się z powodu glukozy w składzie - ale trudno - brzuszek małej ważniejszy). No i nie jem nabiału - bo może głównym przyczynkiem jest laktoza, i w ten sposób jestem teraz vegan :mryellow:
Malati - 2010-03-03, 13:35

agninga, czasami koperkowe herbatki wzmagają gazy w jelitach.Oczywiście mam nadzieję że Wam pomogą.U nas żadne specyfiki nie pomagały,ani herbatki ani kropelki po prostu przyszedł czas że mineło.Mam nadzieję że u Was to szybko nastąpi :-)
maga - 2010-03-03, 13:44

agninga napisał/a:
w ten sposób jestem teraz vegan

No ja też byłam vegan przez ok. pół roku po urodzeniu Z. Przyznam, ze nie brakowało mi serów i to mi zostało do dziś - jem, ale bardzo umiarkowanie i wzbudzają we mnie aż tak wielkich emocji jak kiedyś ;-)
czarna96 napisał/a:
U nas żadne specyfiki nie pomagały,ani herbatki ani kropelki po prostu przyszedł czas że mineło

No własnie u nas chyba też. Nie wydaje mi się również, że dieta miała jakiś wpływ na te bolesności. Przez długi czas jadłam tylko kasze i gotowane warzywa a brzuszek i tak bolał. Niemniej jednak przy drugim dziecku na początku zastosowałabym taką sama dietę.

MamusiaIguli - 2010-03-03, 14:54

hxxp://img532.imageshack.us/i/img0914u.jpg/]


Moja Igunia tez jest dzieciaczkiem 2010 :) urodziła sie 2 lutego, podobnie jak twoj dzidzius agninga :) z tym ze ja urodzilam nad ranem.

Co do kolek to bardzo dobrze znam ta sytuacje. Suszarka pomaga na kilka sekund, musialabym non stop przy niej z suszarka byc. Bylam juz dwa razy u lekarza.najpierw dostalam lek robiony przez farmaceute ( jak zobaczylam co on powoduje to odstawilam - to byl lek nasenny. Zle jest dawac cos takiego takiemu niedojrzalemu jescze ukladowi nerwowemu!)

Czekam za to na cudowny niby secyfik sab simplex. Nie chce jej truć, ale niestety...u nas nic zupelnie juz nie dziala... Ona nie spi, zmeczona jest, my nie spimy.... nie moge patrzec jak sie meczy...

jescze co do nabialu - ja tez musze byc weganką. Po nabiale jest juz szał na całego!

KaliszAnka - 2010-03-03, 16:17

Ale fajna Iga :)

Widzę, ze też zaczyna odkrywać uroki ssania piąstki - u nas też się ta faza niedawno zaczęła ;)

Kolki przeszły u nas szybko, za to wzdęcia się ciągną i ciągną niezależnie od tego co jem. Na szczęście nie w stopniu utrudniającym spanie - ot chwile sobie pokrzyczy i jak się go pokołysa to od razu zapomina. No ale bywają oczywiście takie dni, że daje popalić jak się zapomnę i zjem coś wybitnie niewskazanego np. soczewice :oops:

Od paru dni za to młody śpi całymi dniami, nie wiem czy to przez pogodę czy co. Nie marudzi prawie wcale ale i kupy robi tyle co nic... dziwne to...

agninga - 2010-03-03, 16:31

mam nadzieje, Kobitiki :mryellow: , że faktycznie przejdzie jej to po prostu szybko. Jak pisałam to nie są jakieś masakryczne kolki - też na zasadzie jak u Ciebie Kaliszanka, bardziej wzdęcia i dlatego płacze. No ale jak i u Was.. są dni że jakoś bardziej dają się we znaki - i właśnie tak było ostatnio jak stwerdziłam że jednak jem nabiał bo chyba nic nie dało.. a jednak :-> dzisiaj spokojniej i obstawiam że to jednak. Specyfiki troszkę może łagodzą - trudno stwierdzić, bo jak dziecko płacze to płacze - na zasadzie wszystko albo nic.

Igunia - witaj zatem ! nasze dziewczyny są zatem bliźniaczkami gwiezdnymi! :-D

a to moje maleństwo w interakcji z tatą

MamusiaIguli - 2010-03-04, 14:12

jaki cud!
a jakie zrobił "zdziwko" ;) moja Igusińska tez takie minki strzela.

dzis miałam nocna jazdę. Krzyki, wrzaski, i nic co by uspokoiło. Piers chce i nie chce ( dzieci w kolce takie odruchy moga miec) drapie, ciagnie lapkami za sutki :-/ ( boziu jak to boli)
ogolnie nie spalam prawie wcale, moj Ari tez nie.
Wygladamy jak ludzie z nowotworem.Kolejna noc nieprzespana.

u mnie zdecia tez sa- tylko w ciagu dnia. W nocy sa kolki i wrzaski a w dzien kweki i wzdecia.

poughkeepsie - 2010-03-04, 21:56

MamusiaIguli spoko nie otrujesz jej sab simplexem myśmy jechali na nim 3 miesiące od samego urodzenia praktycznie i tylko dzięki niemu byliśmy w stanie jako tako egzystować. Myślę, że klucz leży w dawkowaniu, bo simplex się daje 15 kropli przed każdym jedzeniem, a u nas się wszystkie odgazowujące specyfiki daje 4 razy na dobę co guzik daje. Jak mieliśmy przerwę w dostawię dawaliśmy boboticon, który ma taką samą dawkę, ale zalecenie 4 razy a my dawaliśmy jak sab simplex i działał tak samo. Dawaj też probiotyk, noś w chuście, kanguruj.
KaliszAnka - 2010-03-05, 16:56

Ale kruszynki te wasze dzieciaczki - nasz powoli się już nie mieści w leżaczku :)

[ Dodano: 2010-03-08, 09:57 ]
Kubek chyba zalicza pierwsze przeziębienie :/ Od paru dni robi kupy ze śluzem i nad ranem strasznie się męczy z zatkanym nosem. Wyciągam mu te gluty aspiratorem, ale niestety nadal zakatarzony i w nocy troszkę marudny - śpi też jakoś więcej niż zwykle i częściej ulewa. Co najgorsza zdarza mu się przy marudzeniu płakać tak, że nie chce nawet cycusia - co zwykle było ostatecznym i niezawodnym ratunkiem na płacz i pomaga tylko noszenie od którego już nam siadają plecy (bo syneczek waży koło 7kg już pewnie);)

Dostaje witamine C w kropelkach, temperatury niema, w ciągu dnia raczej zadowolony wiec teoretycznie nie powinnam panikować, a jednak panikuję ;)

Chyba trzeba się będzie wybrać do lekarza bo nic sama nie wymyślę. Miałyście też takie przeziębieniowe przeżycia już ze swoimi pociechami ??

[ Dodano: 2010-04-11, 15:26 ]
Widzę, że mamy z 2010 chyba zalatane mocno bo jakoś nikt się nie udziela ;)

My skończyliśmy 3 miesiąc i póki co bez większych problemów się obywa. Kuba jest wesoły, strasznie gadatliwy (głuży jak najęty od rana) i powoli zaczyna odkrywać że może sam się przemieszczać (co jeszcze średnio mu wychodzi i się denerwuje bardzo).

Nasze "Maleństwo" waży 7,5 kg w 3 miesiącu !! :shock: Strasznie interesuje się też naszym jedzeniem i próbujemy wprowadzać mu do menu nowe smaki np. dajemy kawałek jabłka czy marchewki do ssania zamiast paluchów które notorycznie teraz do buzi wędrują. Zastanawiam się też od kiedy wprowadzacie soki ?? Wiem że do 6tego miesiąca wystarczy mu mleko matki i nie mam zamiaru niczym go zastępować, po prostu widzę, że mały strasznie pozytywnie reaguje na poszukiwania smakowe i rozważam czy od lata nie spróbować wejść mu powoli z jakimś sokiem domowej roboty w ramach urozmaicenia.

agninga - 2010-04-17, 14:08

Ano faktycznie - świeże mamy widać bardzo zabiegane - co potwierdzam :->
jak wieczorem włączę na chwilę laptka to co najwyżej zdążę poczytać co nowego ale napisać to już nie bardzo..
U nas 2.5 miesiąca - jak mi się przez chwilę wydaje że już wszystko ogarniam.. no właśnie - to okazuje się że tylko mi się wydaje :lol:
Mała ma teraz trochę ponad 5kg, głównie rośnie wzdłuż :-)
Byliśmy też na pierwszym szczepieniu (infarix hexa) i poszło dobrze, chociaż mała trochę potem bardziej marudna była. I tak udało mi się trochę odłożyć w czasie bo poczta nawaliła i wezwanie nie doszło :-)
Nie mam za to zaufania do naszej lekarki - takiej z przychodni czyli lekarz rodzinny, a nie pediatra i znalazłam bardzo przyjemna panią pediatrę u której wylądowaliśmy żeby się nie niepokoić wynikami morfologii ( lekarka z poradni przepisała żelazo - paskudy syrop - którego nie chciałam małej podawać..). I faktycznie - wszystko dobrze, a badania mamy powtórzyć, bo pediatra powiedziała że nie takie kwiatki widziała w wynikach badań z różnych przychodni ( nie wiem jak to możliwe skoro wszystko automatycznie teraz, no ale sprawdzimy w poleconym labie skoro 70-letnia pani doktor tak mówi).

to tak w skrócie - zabieram się za karmienie!
piszcie co u was!

pidzama - 2010-04-17, 15:40

No to ja oficjalnie witam w tym wątku z Martą :-)
Mała póki co to je, śpi i w trakcie jednego i drugiego robi kupy :-P pierwsze trzy tygodnie za nami i dajemy jakoś z Miśkiem radę; myślałam że będzie gorzej z dwójką małych dzieci - obym nie wykrakała :roll:
jak coś to w nocy Marta trochę się pręży i stęka; jakby kupy/ bąka nie mogła puścić; mam nadzieję że przejdzie jej...

agninga - 2010-04-17, 21:24

witaj pidzama :)
zastanawiam się właśnie jak to jest z dwójką skoro przy jednym tyle obowiązków :shock: ale chyba nie przemnażają się przez 2 ? no może tak 1.5 raza, co? :->
Moja też się prężyła i tak niestety do tej pory jest - mam nadzieje, że tak jak mówią pod koniec 3 miesiąca minie. u niej kolki nie są właśnie jakieś straszne, ale jest niespokojna i marudna no i pręży się przez dłuższy przed robieniem kupki... ostatecznie ze wszystkich sposobów to podaje jej colinox (są tam i szczepy bakterii) i masażyk do tego i jakoś dajemy radę. Bez tego byłaby super pogodnym dzieckiem, bo nawet w przerwach między tym stękaniem potrafi się uśmiechać!

pozdrawiam zabiegane :-)

KaliszAnka - 2010-04-24, 20:48

U nas generalnie to stękanie poranne powoli mija - zdarza się jeszcze sporadycznie ale generalnie maluch śpi równo :)

W pierwszym miesiącu płakał praktycznie przy każdym bąku - taki wywoływało to dysonans poznawczy. Dzisiaj sadzi bąki non stop i jeszcze się cieszy (tata go tak nauczył :/ ). Kolki minęły już zupełnie a i w ogóle było ich raczej niewiele.

Prawie 4 miesięczniak to już kontaktowa bestia - potrafi godzinami "gadać" po swojemu. Uśmiecha się na zawołanie prawie (najchętniej oczywiście do rodziców) i śmieje się głośno (choć akurat Kubę ciężko do tego stopnia rozbawić - poważny chłopak rośnie) . Sięga po zabawki i zręcznie chwyta (niestety np. mamy włosy czy kolczyki też). Fascynują go dźwięki (im głośniejsze tym większy ubaw) i obrazki w książkach (ma nawet swoją ulubioną i innej nie chce oglądać).

Największy wzrost jego umiejętności w stosunku do poprzednich pojawił się właśnie w 3 miesiącu więc Agninga wie o czym mówię a pidzame dopiero to czeka :)

Nadal nie specjalnie lubi przebywać na brzuchu - przez chwilę się cieszy i ma ubaw z tej pozycji a po jakiś 5 minutach próbuje się odpychać nogami i zaczyna się złość. Troche dłużej wytrzymuje jak go postawić przed lustrem :)

W podręczniku moim rozwoju dziecka jest napisane, że 4 miesięczniak powinien umieć siedzieć podparty poduszkami - sprawdziłam, siedzi i nawet był zadowolony, ale jakoś mam wrażenie, że ta pozycja dla jego kręgosłupa jeszcze za wczesna, wiec tylko od czasu do czasu bawimy się w "wstawanie" co też jest dla niego frajdą niesamowitą i potrafi go wyrwać z największego płaczu.

No i mamy problem z tym siadaniem bo niebawem nam wyrośnie z fotelika - te dla dzieciaków niesiedzących są w większości od 0 do 10kg (on ma już z 8 ) a wyżej wagowo są już te takie dla dzieci dobrze siedzących, a małemu jeszcze do tego daleko. My mobilni jesteśmy bardzo wiec bez fotela ani rusz - teraz szukamy jakiegoś do 13kg :)

<img src="hxxp://lh3.ggpht.com/_sB6tPukrIwo/S9IW5ytZDvI/AAAAAAAADhc/p9SDdpyBKQM/s400/P1060770.JPG" />

A to Kubek jest właśnie :)

vegAnka - 2010-04-24, 21:29

ja tez oficjalnie witam w tym watku :-)

u nas nawet ok ale dzisiaj mala byla taka marudna ze myslalam ze wyjde z siebie... :-/
ona caly czas na rece chce a mi juz miesnie wysiadaja..... tez tak macie? do chusty ja daje i troche wytrzymuje, ale nie za dlugo...

kolki ma tez czasami, no i steka i prerzy sie tez.

KaliszAnka, wow faktycznie fotelik staje sie za maly... ale Kuba jest cudny! :-D jaki paczuszek :->

MamusiaIguli, Iga cudna!!!! :-)

pidzama - 2010-04-25, 08:29

KaliszAnka, Kubuś słodki :-D
już którąś noc Marta przesypia tylko z dwiema pobudkami :-) :!: karmię ją w łóżku naszym ale potem przekładam do łóżeczka; ale za to od kilku dni śpi w dzień 10-15 minut przy karmieniu i ok 2-3 godziny na spacerze w wózku; na szczęście jak nie śpi to nie płacze tylko leży spokojnie; ale to chyba nie jest normalne :roll: na początku spała non stop; i nie spodziewam się że tak jej wróci ale bez przesady... :-/

vegAnka - 2010-04-25, 10:25

pidzama, u nas dokladnie tak samo z tym ze mala nie ulezy spokojnie jak jest obudzona :-/
karmelowa_mumi - 2010-04-25, 21:18

KaliszAnka, cudniasty synek :)
vegAnka - 2010-05-07, 13:37

kurcze nasza kruszynka ma tez kolki i placze mi nawet przy cycu ze az czasami nie je :-/
dzisiaj probowalam herbatke z kopru wloskiego ale z butelki ona nie potrafi (lub nie chce) ciagnac... nie wiem co zrobic :-/

inny problem to ze usypia tylko i wylacznie na rekach :-? w dzien lub w nocy... ma juz 5kg200 wiec zaczyna mi byc ciezko...

od kiedy wasze dzieci usypialy same? i czy moze ja cos zle robie? moze za szybko lub czesto ja biore na rece? sama nie wiem...

placze mi tez czesto w wozku na spacerze (dopulki nie zasnie)...

poughkeepsie - 2010-05-07, 15:57

z koprem bądź ostrożna on może mieć skutek odwrotny od zamierzonego, bo powoduje wydzielanie gazów, a wcale nie pomaga w ich wydalaniu. Spróbuj jakiejś wersji espumisanu dla dzieci. A jak wygląda Twoja dieta?Odstaw nabiał i pochodne one wzdymają takie maluchy.
Kubek cudny, polecam foteliki maxi cosi mają 5/5 w testach ADAC.

rosa - 2010-05-07, 18:07

veganka a w chuście próbowałaś usypiać?
Ziemniaczek nie zasypia sam, tylko cyc, wózek albo chusta, ale mi to wcale nie przeszkadza :mryellow: , jak byl mniejszy to też wrzeszczał w wózku, teraz spoko, ale jak jest senny
powodzenia :-) ona jest jeszcze malutka

biechna - 2010-05-07, 21:06

MamusiaIguli, agninga, KaliszAnka, dopiero dzisiaj zobaczyłam zdjęcia Waszych dziatek, są rozkoszne :*

vegAnka, przypomniałaś mi trudne początki... Za 2 miesiące powinno być znacznie lepiej, tzn. tak wskazują tabelki :-P Co masz na myśli pisząc "kolki"? Chodzi o te podręcznikowe, wieczorne 3 godziny nieutulonego płaczu?
Czy może np. zauważyłaś, że ma problemy z bąkami i potrzebuje "pomocy"?
Co do usypiania - wiele zależy od samego dziecka, nie od nas, niektóre dzieci usypiają na rękach, mój Staś usypiał i na rękach i w łóżeczku, w wózku raczej nie płakał (już częściej w chuście mu się zdarzało), ale niektóre dzieci od początku usypiały gdzie popadnie, a inne tylko przy piersi. Pozostaje wsłuchać się w dziecko z miłością, rozeznać co ją uspokaja, co lubi, czego potrzebuje. A jak już ze zmęczenia trafi Cię jasna cholera przypomnieć sobie, że to tak naprawdę szybko minie :-> Może mogłabyś/chciała usypiać Juliette na Waszym łóżku, leżąc obok? Mniej noszenia, dużo przyjemności, ale jeśli nie chcecie spać razem, to na przyszłość może być to ryzykowne.

Mi bardzo dużo dało spojrzenie na początki Stasiowego życia jak na "4 trymestr ciąży" - dopiero tu przyszedł, jego ciało dopiero zaczynało "pracę", umysł, zmysły były bombardowane nowościami. Więc starałam się być dla niego ciągiem dalszym noszącego go wcześniej brzucha, jak najczęściej być bardzo blisko.
To dobrze, że bierzesz Juliette często na ręce, nie ma dla niej teraz nic lepszego :*

blamagda - 2010-05-07, 21:57

Jak czytam Biechnę, to dla mnie brzmi tak oczywiście, ale jak sobie przypomnę siebie wtedy, to chodzące nieszczęście i załamka. Życzę sił i cierpliowści :-)
A jak byście znalazły czas, to tu mam trochę ciuszków dla bombelków do oddania (jeśli ktoś w trudnej sytuacji) lub wymiany, lub do sprzedania po okazyjnych cenach :-p
hxxp://picasaweb.google.com/blamagda/CiuszkiDzicieceNaWymianeLubDoSprzedaniaPoTaniosci#

lilias - 2010-05-07, 22:19

biechna napisał/a:
MamusiaIguli, agninga, KaliszAnka, dopiero dzisiaj zobaczyłam zdjęcia Waszych dziatek, są rozkoszne :* ...


Mogę się tylko przyłączyć do zachwytów i życzyć dużo siły i cierpliwości :-D

zina - 2010-05-07, 22:37

vegAnka napisał/a:
od kiedy wasze dzieci usypialy same? i czy moze ja cos zle robie? moze za szybko lub czesto ja biore na rece? sama nie wiem...

Juliette jeszcze malutka więc potrzebuje Twojej bliskości.
Jeśli masz chustę noś małą tak po domu, na pewno jej krzywdy braniem na ręce nie robisz.
Klara też się często darła na spacerach (taki wiek) wtedy chusta i jeszcze raz chusta!

vegAnka - 2010-05-08, 16:19

biechna, wow dzieki za opis! naprawde super to ujelas! odrazu dodaje otuchy.
no i czytanie ze inne dzieci tez przez taki etap przechodza mnie uspokaja :-)

biechna napisał/a:
Co masz na myśli pisząc "kolki"? Chodzi o te podręcznikowe, wieczorne 3 godziny nieutulonego płaczu?
nie nie chodzi mi o gazy bo widze ze jak placze to sie mocno prerzy i minuta potem jest bak ;-) daje jej kropelki pare razy dziennie. zaczelam wczoraj, wiec jeszcze nie wiem czy dziala. przestalam tez pic koper wloski, zobaczymy...
czy czekolada moze dawac jej kolki? bo ja czesto jem czarna czekolade na chleb na sniadanie.... :-/ (tzn jadlam do wczoraj, bo zaczelam sie "oddchudzac" ;-) )

biechna napisał/a:
To dobrze, że bierzesz Juliette często na ręce, nie ma dla niej teraz nic lepszego :*
jeju dziekuje, potrzebowalam tego :->

blamagda napisał/a:
Jak czytam Biechnę, to dla mnie brzmi tak oczywiście, ale jak sobie przypomnę siebie wtedy, to chodzące nieszczęście i załamka.
no wlasnie! ;-)
zina napisał/a:
Jeśli masz chustę noś małą tak po domu,
mam chuste i nosze ja czesto w niej w domu (bo na dworze za zimno pfff). prawie zawsze w niej usypia, ale czesto mocno grymasi i placze w niej, i usypia dopiero po 20 min...

zina napisał/a:
Klara też się często darła na spacerach (taki wiek)
ale sie ciesze ze to napisalas!!! :mryellow: teraz Klara taka sie wydaje grzeczniutka i wesola ze myslalam ze byla taka od urodzenia ;-)
zina - 2010-05-08, 16:23

vegAnka, czekolada może być za ciężka dla Juliette, zdecydowanie odstaw.

Cytat:
Klara też się często darła na spacerach (taki wiek)
ale sie ciesze ze to napisalas!!! :mryellow: teraz Klara taka sie wydaje grzeczniutka i wesola ze myslalam ze byla taka od urodzenia ;-)

grzeczniutka?
To chyba jednak nie Klara :mryellow:
Łobuziara straszna jest ;-)

Co do chusty to Klara nie pokochała jej od razu, ale potem się już przekonała :-)

agninga - 2010-05-08, 19:00

veganka - moja Lenka ma to samo z tymi prężeniami w czasie jedzenia (potrafi też wtedy więcej ulać :-/ ), ale wszytko to już z mniejszą częstotliwością. Odstawiliśmy dlatego kropelki (był kolinex - ma w składzie również probiotyk).
Co do noszenia na rękach i usypiania to ja jakoś "wybrnęłam" - w przeciągu kilku dni udało mi się mała przekonać do usypiania z mamą obok ale na łóżku :mrgreen: po prostu przytulam ją bardzo blisko tak jakbym nosiła i jest ok. Ale o dziwo ten sposób zadziałał tak że mała zaczęła coraz częściej zasypiać sama :-D Teraz wystarczy położyć w odpowiednim czasie (rozpoznaję już kiedy zaczyna jej się chcieć spać) i zostawić w spokoju a pogada i zaśnie :-D Tylko wieczorem jedno zasypianie jest kłopotliwe - takie po 19.. widać wrażenia z całego dnia, zmęczenie itp - wtedy właśnie tulam ją na tapczanie.
Co do noszenia - to dość mocno doskwierał mi kręgosłup także też przyzwyczajamy ją że jest tylko przenoszona, noszona czasem do zabawy (samolociki itp :-) ) no i przy odbiajaniu - w ten sposób mój kręgosłup jeszcze pożyje (mała też ma 5kg z hakiem)

a tak jest rozbrykana:
hxxp://img291.imageshack.us/i/napilce.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

vegAnka - 2010-05-10, 18:51

zina napisał/a:
vegAnka, czekolada może być za ciężka dla Juliette, zdecydowanie odstaw.
ooo nie wiedzialam... juz odstawilam! a co z kakao?

zina napisał/a:
grzeczniutka?
To chyba jednak nie Klara
Łobuziara straszna jest
HAHA :lol: :lol: :lol:

agninga, widac znalazlas dobra metode :-) ja jeszcze szukam... ;-)

agninga napisał/a:
Tylko wieczorem jedno zasypianie jest kłopotliwe - takie po 19.. widać wrażenia z całego dnia, zmęczenie itp
tez przez to przechodzimy... :-/ ale sie wyplacze i potem jest ok. przynajmniej wtedy wiem przez co placze i ze musi sie wyladowac.

Lenka jest sliczna !!!!! :-D i jakie fajne spioszki, takich wlasnie szukam (chodzi mi o zapiecie).

pidzama - 2010-05-10, 19:03

vegAnka, początki są ciężkie, ale nikt nie mówił że będzie lekko; ja wydawałoby się że mając doświadczenie powinnam dawać radę; no i niby daję, ale Marta nie śpi wiele w dzień; tak jak pisałam wczesniej na szczęście nie płacze i leży sobie spokojnie, ale za każdym razem kiedy ją próbuje odłożyć do łóżeczka to się wybudza; dobrze że w nocy śpi nieźle :roll:
u nas było dużo kup/ popuszczeń; do 20 pieluch dziennie; w sumie po małej nie było widać że coś się dzieje; myślałam że nawet za dużo je, ale dawałam jej jeść ile chciała; a po miesiącu okazało się że przybrała tylko 0,5kg co jest minimum; lekarka nastraszyła mnie że trzeba będzie dokarmiać...ale po tygodniu okazało się że przytyła
300g :shock: czyli nieźe i już nie wiem o co chodzi :roll: na kupy dostałam dla Marty probiotyk i widac poprawę;
byle do roku :-P wtedy będzie łatwiej :mryellow:

[ Dodano: 2010-05-10, 19:04 ]
biechna, pięknie napisane; niby takie oczywiste :-)

poughkeepsie - 2010-05-10, 19:16

kakao też może. Veganka tak naprawdę wszystko może :) Ja nie mogłam jeść nawet kupnego chleba, 3 miesiące jechałam na ziemniakach, burakach i marchewce. Musisz próbować, na pewno nabiał, czekolada, strączki, kawa to główni podejrzani.
Co do zasypiania myśmy spali z młodym, nosili na okrągło w chuście - to nam życie uratowało w okresie kolkowym i wszyscy żyjemy i się mamy dobrze. Mały śpi albo u siebie w łóżeczku albo ze mną, nie szantażuje żeby go nosić na rękach (pewnie, że to uwielbia, ale to normalne, w końcu sam się tak nie może przemieszczać, a świat taki interesujący! :) Także dużo luzu, spokoju i wielkiego dystansu do dobrych rad "bo Ci się dziecko przyzwyczai". Bez przesady, małe dziecko tego potrzebuje i tyle. Podążaj za intuicją ;-)

agninga - 2010-05-10, 19:47

vegAnka - pajacyk akurat ze Smyka - miałam kupon rabatowy nawet jakiś w wyprawce ze szpitala. A dzisiaj doszedł do nas zakup z allegro - mothercare z Anglii w bardzo przystępnych cenach. Tym razem dokupiłam już rampersiki na cieplejsze dni :)
KaliszAnka - 2010-05-12, 10:41

Ja się pochwalę - dzisiaj Kubek zasnął sam i przespał całą noc (od 20:00 do 5:00) z jedną pobudką na karmienie o 3:00 - potem chwilka zabawy z mamą w łóżku o 5:00 i znowu pospał przy cycu do 8:00 aż :) Cudownie - nie pamiętam kiedy się tak wyspałam !

Chłopak ogólnie jest bezproblemowy - jedyne co mnie martwi to ze na pupie wyszły mu jakieś małe białe krosteczki i pupa jest zaczerwieniona (tak od wewnętrznej strony). Wychodziły mu już wcześniej - ale zwalaliśmy to na uczulenie od chusteczek, zmieniliśmy je i było jakiś czas ok a teraz znowu wróciło :/ Zastanawiam się czy to może być od czegoś co jem - ale generalnie mniej więcej jem cały czas to samo, a krostki raz są, raz ich niema :/

maga - 2010-05-12, 13:59

KaliszAnka napisał/a:
zwalaliśmy to na uczulenie od chusteczek, zmieniliśmy je i było jakiś czas ok a teraz znowu wróciło

KaliszAnka, używacie stale chusteczek? Mogą podrażniac delikatką skórę Kubusia. Polecam na co dzień, w domu zwykłą wodę a chusteczki na wyjścia :-)

katrinko - 2010-05-12, 16:19

Przywitam się, po raz pierwszy na wątku, jeszcze tu nie zaglądaliśmy. Tomek ma już prawie dwa miesiące, dziecko kochane rączkowo-cyckowe z niego, rośnie i przybiera na szczęście ładnie (ja jestem strasznie niepewna swojego karmienia piersią, więc każde ważenie to dla mnie duża radość). Ostatnie dni niestety nie jest fajnie, bo mały ma biegunkę, do tego nawrót pleśniawek (nie wiem, czy to się jakoś łączy), na szczęście nie wpływa to lakoś szczególnie na jego samopoczucie i zachowanie, ja za to mam wrażenie że bez przerwy karmię go lub poję lekarstwami, wycieram, przecieram, smaruję...

Edit. Tomek ma przez te biegunkowe kupki bardzo odparzoną pupę, nie używamy więc chusteczek, bo każde podrażniają w takiej sytuacji, tylko wodę, więc KaliszAnka też to polecam przy podrażnieniach.

KaliszAnka - 2010-05-13, 22:40

Zarzuciliśmy chusteczki, pupę wycieramy starannie do sucha i wietrzymy - krostki powoli blakną (hurraa !!) :)
maga - 2010-05-13, 23:22

KaliszAnka, toż to sam Kalisz na tym avatarze :lol:
KaliszAnka - 2010-05-14, 11:44

Nooo - Kuba powinien mieć na imie Rychu jak nic :)

<img src="hxxp://lh3.ggpht.com/_sB6tPukrIwo/S-Mfh-6cjJI/AAAAAAAADqs/8QGHJDBIuck/s400/P1070104.JPG" />

vegAnka - 2010-05-14, 14:22

KaliszAnka, jaki sliczny paczuszek !!!!!!!!! :-> :-> :->
Kat... - 2010-05-14, 14:30

KaliszAnka, Rysiu cudny :-D :-D
agninga - 2010-05-14, 15:40

katrinko - witaj zatem :)
u Lenki teź jak kupa była nonstop (po każdym karmieniu i tak przez jakieś 2.5 miesiąca) miała czerwoną lekko pupcię. W końcu dał radę tormentiol (przy jednorazówce na noć) a w dzień do wielo mąką ziemniaczana. Teraz Lenka sadzi takie kupki, że nazywamy je armagedonami :lol: najczęściej z dużym efektem dzwiękowym, więc wiadomo kiedy przewinąć i pupa idealna jest. Ostatnio efekty dźwiękowe jednak cichną i jak kupa była chwilę dłużej (myślę że nie więcej niż 15 min) to już lekkie zaczerwienienie było.

A Kuba do dorodnego takiego pączusia też pasuje :mrgreen: ale poważną minkę do tego zrobił hoho!

vegAnka - 2010-05-17, 15:22

oto ostatnie fotki naszej stokrotki :-)
agninga - 2010-05-17, 15:39

no proszę - wasza pociecha ma naprawdę duże pluszowe wsparcie :mrgreen:
KaliszAnka - 2010-05-24, 12:35

My walczymy z wieczornymi i porannymi histeriami - na razie bezskutecznie. Jak Kubek jest już zmęczony i oczy mu się kleją zaczyna być marudny, staram się wtedy czymś go zainteresować, zabawić, przystawić do cyca (bo może głodny), utulić do snu etc. Nic nie zdaje egzaminu, niezadowolenie syna rośnie wprost proporcjonalnie do wysiłków i po chwili zmienia się w atak histerii - wrzask okrutny z wyrywaniem się z rąk. Kubek głuchy jest wtedy na prośby, groźby, nie chce jeść, przytulać się nic. To samo jest przy porannym ubieraniu (staram się go zająć na wszelkie możliwe sposoby, żeby nie zwracał uwagi na ubieranie, ubieram delikatnie, w luźne ciuszki etc.), wieczornym przebieraniu w piżamę i czasem przy próbach usypiania kiedy stwierdzi że jednak nie chce mu się spać.

Próbowałam już go nawet przetrzymać w tym płaczu ale przeważnie zawsze wymiękam po 15 minutach i biorę zmęczone, spocone na maksa dziecko na ręce i jako tako się uspakaja po czym zasypia.

Nie chodzi o pieluchę - bo zawsze zmienione, nic go na 100% nie boli, bo wystarczy ze czymś go nagle zaskoczysz, zainteresujesz albo weźmiesz na ręce i zapomina o płaczu (ale noszenie prawie 9 kilowego Kubka przy każdej jego zachciance nie wchodzi w grę), raczej nie uwierają go też ciuchy, bo potrafi takie sceny zrobić przy ubieraniu normalnych ciuchów, bawełnianych piżamek jak i ot tak sobie w ciągu dnia po prostu jak jest zmęczony a nie chce spać.

Meczy mnie ta walka z synkiem, jego chyba też i nie mam już pomysłu na to, jak temu zaradzić. Ignorować napady złości czy próbować uspakajać stając na rzęsach (bo normalnie się nie da) ?? Jakieś pomysły macie ??

KaliszAnka - 2010-05-24, 20:55

Z bąkami to raczej nie jest powód bo on, że tak powiem, strzela bąki jak złoto ;) Często i gęsto i bez żadnego marudzenia w tej kwestii. Próbuje go wyciszać, leżymy sobie razem na łóżku, cichutko gadamy, bawimy się paluszkami (ale bez jakiś aktywnych zabaw bo to jednak zasypianie) i nagle bez żadnego wyraźnego powodu on potrafi zacząć marudzić. Szeptanie do uszka, śpiewanie, przytulanie niespecjalnie działa niestety :P

To trochę tak wygląda jakby on wiedział, że zaraz zaśnie i niespecjalnie mu się ten fakt podobał. Ja sobie tłumaczę to tym, że dorosły człowiek wie, że jak mu się "bateryjki rozładowują" to czas spać a taki maluch czuje, że następuje spadek formy, robi się rozdrażniony, senny i nie wie co jest grane i to go może denerwuje.

Czuję się bezradna bo on dotychczas był dość fajny do usypiania. Jadł i zasypiał przy cycu praktycznie, od niedawna nawet po najedzeniu potrafił zasnąć sam w łóżeczku a tu nagle taki zonk :P Zasypianie staje się udręką i walką z chłopcem przez 2h zamiast miłym rytuałem.

Te dzienne napady histerii jeszcze można jakoś wytrzymać, wsiąść go na spacer albo ponosić ale zasypianie w ten sposób odpada zupełnie :/ Doszukuję się powodu, ale może rzeczywiście jest tak jak pisze euridice, ze niema konkretnej przyczyny - po prostu wszedł w taki wiek, że więcej rzeczy go interesuje i spanie jest najmniej atrakcyjną z nich ;)

Pozostaje przeczekać (dziś np. było zasypianie dłuuugie ale spokojne i miłe) i cieszyć się że tylko takie problemy mamy :)

agninga - 2010-05-24, 22:45

oj to masz ciężko faktycznie :-/
Chyba trzeba przeczekać - u nas też pojawia się histeria dokładnie tak jak piszesz tuż przed zasypianiem, ale nie jest to reguła i nie trwa całe uspokajanie długo - działa zmiana pozycji, na chwilę na rączki i jest ok (tak że płakała z 15 min to może ze 2 razy się zdarzyło..). Poza tym potrafi też zmęczona się histerycznie rozpłakać przy nadmiarze bodźców - wtedy też chwila uspokajania, położenie w spokojnym miejscu. Działa trzymanie za rączkę, bo rączkami też dużo wtedy macha..
Cierpliwości życzę!

vegancat - 2010-05-27, 12:28

Zuzanna- 23.05.2010:):) Moje małe szczescie:)
katrinko - 2010-05-27, 13:00

Ładny kurczaczek, vegancat, gratuluję :)
U nas do tej pory problem z biegunkami, dopiero od kilku dni kupkanie zaczyna się stabilizować, od dwóch tygodni mały był na smekcie i enterolu, w końcu smektę odstawiłam, bo ileż można? Lekarka zapisała ostatnio nifuroksazyd, ale nie podaję mu, bo akurat zaczęło się poprawiać. Tomek nie jest przy tym odwodniony, nie wygląda na chorego i ładnie przybiera (5 kg :-D może to przy niektórych rówieśnikach niewiele, ale dla mnie to po prostu niebo :-) ). Nie wiem czym to mogło być spowodowane, bo jak na mój błąd dietetyczny zbyt długo trwało, a uważam, co jem...
Wieczorne histerie - właśnie się zaczynają u nas też :( Od kilku dni niedługo po wyjęciu z wanny (zwykle nie zdażę go nawet ubrać) okropny krzyk, myślałam że może zimno, ale specjalnie grzejemy i łazienkę i sypialnię, kolki nie, bo brzuszek miękki zwykle, chyba po prostu zmęczenie.
Aha, Tomek jest ostatnio zafascynowany karuzelką - ciuchcią :) Do tej pory wygrywały drewniane ptaszki wiszące pod lampą ex aequo z obrazkiem Mamy Mu na ścianie.

KaliszAnka - 2010-05-27, 22:49

Ale słodka Zuzia :) I uśmieszek jaki ma łobuzerski jak na takiego maluszka ! Gratulacje vegancat !!
Kasiula2305 - 2010-06-04, 21:49

vegancat, Cudna kruszynka :D Gratuluje!!! piekna data urodzenia :mryellow:
pidzama - 2010-06-04, 23:19

Może głupie pytanie, ale jak ubieracie swoje dzieciaki teraz? niby jest ciepło - ponad 20stopni, no ale dla takich maluszków to chyba za wcześnie na krótkie rękawki; Misiek urodził się w październiku i wiadomo było że musi być ciepło ubrany, a teraz nie chcę przesadzić w żadną stronę: ani nie przegrzać ani nie wyziębić... :roll: ;-)


vegancat, cudna Zuzia

katrinko - 2010-06-05, 08:13

Ciepło u nas zrobiło się dopiero wczoraj tak naprawdę, kilka wcześniejszych dni nie było może bardzo zimne, ale pochmurne i deszczowe, więc nie miałam czasu się nad tym zastanawiać jeszcze :-) Wczoraj też mimo ładnego słońca wiał chłodny wiatr. W domu jest zimniej niż na dworze oczywiście, o krótkim rękawku na razie nie ma mowy (sama jeszcze też nie noszę, ale ja się zazwyczaj ubieram cieplej niż własne dzieci ;-) ), Tomka ubieram w bodziaka z długim rękawem i śpioszki.
Malati - 2010-06-05, 11:57

pidzama, jabym zakładała body zdługim rękawem, ale oczywiście nie zagrube i cieńki kocyk Wszystko zależy czy jes twietrznie czy nie? Jeśli temp wzrośnie do dwudziestu paru można już krótki rękawek. ;-)
agninga - 2010-06-05, 23:25

a my dzisiaj po ogrodzie jeździliśmy już w krótkim :mrgreen: mam nadzieję że nie za wcześnie, ale bardzo ciepło było. Staram się stosować do zasady że tak jak siebie ubieram - a w krótkim po mieszkaniu chodzimy już dłuższy czas, a na zewnątrz od kilku dni.
Sprawdzam czy jest ciepła i nawet rączki ma ciepłe podczas spaceru więc jest ok.
I karmienie na kocyku nawet zaliczyliśmy :-P

Katioczka - 2010-06-06, 01:37

Igor dziś popylał w krótkim rękawku i długich dżinsach
od kilku dni lżej go ubieram, jak w chuście to tylko body z krótkim,
bawełniane spodenki cienkie i skarpetki

jaki filtr słoneczny zapodajecie dziecku?-firma i wysokość faktora mnie interesuje

katrinko - 2010-06-06, 09:06

Wczoraj rzeczywiście było już tak ciepło, że chodziliśmy (wszyscy, nawet ja ;) ) w krótkim. Mikołaj przez większą część dnia w kąpielówkach. Bez kremu z filtrem, nie zdążyłam zakupić, gdyż nie wierzyłam, że lato przyjdzie w tym roku, pesymistką jestem w sprawach pogodowych.
vegAnka - 2010-06-08, 11:10

czesc dziewczyny!
sorry, dawno mnie tu nie bylo... brak czasu :-/
u nas wszystko ok. Julia zaczyna usypiac sama na noc :-) jest tez mniej kolek a teraz mam chwilke bo sie bawi na takiej macie :-) (tak zaczyna sie bawic i usmiechac!!!! jaka radosc na to patrzec! :-D )

co do ubierania to tez czasem mam dylemat. jak goraco to wiadomo, ale gorzej jak jest tak w kratke. zazwyczaj ubieram ja tak jak siebie ale biore ze soba kocyk.

pidzama - 2010-06-08, 20:44

Dziewczyny, dzięki za info;
u nas też się wiele dzieje i nie mam na nic czasu; pochwalę się Martą:

to już ponad dwa miesiące i strasznie mi szybko ten czas zleciał ;-)

KaliszAnka - 2010-06-08, 23:08

Kubas ma takie samo body jak Marta - jest kozackie ;)

My od czasu fali gorąca pomykamy w koszulkach i krótkich portkach a maluch i tak jest spocony na maksa. Na słońce go raczej nie wystawiam, ale i tak kremuje faktorem 30 nivea dla dzieciaków. On tego nie cierpi, krem się kiepsko rozsmarowuje (zostaje taka biała maska którą ciężko zmyć) ale boję się, że wrażliwość na słońce może mieć po mnie a ja mam np. uczulenie słoneczne i wiele innych tego typu atrakcji :]

Obowiązkowo na głowę czapka, chustka lub kapelusz i jeśli wyczuwam że ma zimne stopy to zakładam mu skarpetki. W odwodzie też cały czas mam bluzę i cieplejsze portki, ale jeszcze się nie zdarzyło żeby trzeba było zakładać - chyba że siedzieliśmy na dworze do wieczora i po prostu słońce już nie dawało rady tak jak wcześniej.

Jako, że Kubek jest pierwszym dzieckiem też nie do końca wiem czy ubrany dobrze czy nie dobrze ale staram się kierować intuicją - sprawdzam czy jest ciepły: rączki, nóżki etc. i ewentualnie przykrywam kocem/odkrywam. Generalnie staram się nie zakładać mu w upały rzeczy w jakich mnie samej byłoby za gorąco.

Jedyne co mnie martwi to to, że on się bardzo poci, mimo tego że staramy się go nie wystawiać na słońce, ubierać w naturalne, przewiewne rzeczy. I nie chodzi o to, że się poci jako tako, bo to raczej normalnie :) Tylko, że taki cały mokry może mi się łatwo przeziębić :/ No ale Kubek jest małym grubaskiem i może przez to tak. Póki co, żadnych kichań ponad normę nie odnotowaliśmy więc chyba jest ok :]

MamusiaIguli - 2010-06-12, 12:15

KaliszAnka, ja mam podobnie. U mnie na szczescie kolki sie skonczyly ( ale z tym idzie osobna historia, ktora zaraz opowiem) ale przez te kolki mala jest bardzo marudna kiedy my jej na rekach nie nosimy..zdarza sie ze fajnie sie soba zajmuje, bawi sie, przewraca..ale za jakies (gora) pol godziny zaczyna wrzeszczec.

Nie mowie juz o wieczornym ubieraniu i o ubieraniu w ogole. ieznosi tego tak bardzo ze potem bardzo tudno jest ja uspokoic, juz wszystkie moje pajacowania nie dzialaja. poprosze was o pomysly na pajacowanie bo juz hytba wszytko wyczerpałam ;)

To samo jak jest spiaca. Zamiast spac to drze sie w nieboglosy i prezy tak, ze jak ja chce z wozku uspic to wypada prawie z wozka - taka fajna zabawa- niunia wylatuje mama łapie.PO kilkuminutowej udręce swojej i mojej zasypia. chyba po rpsotu wyczerpuje pozostała energie, zeby spokojnie zasnac. :roll:

Mysle kaliszAnko, ze musimy t przetrwac. Pewnie to sie zmieni. U mojej juz sie zmienilo w pewym sensie, bo wczesniej to bylo non stop ryczenie.

Mialam w swoim krotkim macierezynstwie okres zalamania tymi ciaglymi kolkami i notorycznymi bolami brzucha- nie dalo sie od malej odejsc, bo plakala...tylko jak ja mialam na rkach i lulałam, troche sie uspokajala. Nie spala w dzien, chociaz dzieci w jej wieku powinny nawet duzo spac. Nie spala bo ja brzuzek bolał.
Do lekarza chodzilam nie przesadzam- 2-3 dni w tygodniu. I ciagle slyszalam to samo. Najpierw mniej karmienia- zrobilam, zadnej poprawy, potem zmiana diety- az zostala mi sucha biała bułka. Po 2 tygodniach takiej diety- zero poprawy.
Kolezanka opowieziala mi swoja historie, jej dziecko mialo nietolerancje laktozy i tak samo sie zachowywało. Przeszła na sztuczne. Jak reka odjął.
Iga płakała a ja razem z nią. Kiedy lekarzowi zasugerowalam cos takiego jak sprawdzenie czy Iguś nie ma tego samego to z nerwami odmowil.Wkurzyłam sie, nie chodze juz do niego. na własna reke kupiłam opowiednie mleko i podałam zeby sprawdzic. U mnie tez jak reką odjął. Sprobowalam dac piers- wrocilo. Płakałam jak bobr przez trzy dni. Zdecydowalam odstawic od piersi....Strasznie sie czulam.Ale igaa od tamtej pory wysypia sie, ma drzemki w ciagu dnia, nie narzeka na brzuszek...
Ale ja stracilam to co najbardziej lubiałam w swoim macierzynstwie- karmienie piersia...wiem ze dziecko jest najwazniejsze...ale i tak satrsznie sie czułam i tak bardzo zazdroszcze tym co karmia piersia...Najpiekniejsza rzecz na swiecie...

KaliszAnka - 2010-06-28, 23:38

U nas trochę już z tym lepiej. Mały nadal marudzi przy zasypianiu do 21:00 ale przeważnie zasypia bez cyca. Naje się, pomarudzi i zaśnie sam. Napady histerii też już coraz rzadziej mi się zdarzają i w ogóle się jakiś taki bardziej kontaktowy chłopak zrobił :) Idzie się już z nim "dogadać" w pewnych sprawach.

Wstaje o 5:00 jak wstawał ale np. biorę go do nad do łóżka i daję zabawki do zabawy ( co jakiś czas inną bo po pewnym czasie się nudzi) i przez godzinę jest w stanie się tym sam zająć a ja sobie jeszcze dosypiam po kawałku.

Co do zabaw to u nas furorę robią wszelkie zabawy ze szmatką (może być chusta, flanela etc.) - wszelakie zakrywanie chłopca, machanie nad nim, chowanie się mamy (z okrzykiem: niema, niema, niema i jest :P ) wzbudza spazmy śmiechu. Podobnie wszelakie zabawy które jeszcze parę miesięcy temu wywoływały u mnie gęsią skórkę na samą myśl że można coś takiego z dzieckiem robić, czyli przeróżne samoloty, bujanie do góry i na dół, "wytrząsanie" i wszystko co uwzględnia nagłą zmianę pozycji. Do ulubionych "zabawek" mojego synka należą też okulary (ściąganie i wkładanie do buzi) i torebki foliowe ( zawsze zastanawiałam się jaki sens ma napis na nich "to nie zabawka", bo nie mogłam zrozumieć jakie dziecko chciałoby się bawić czymś takim - teraz już wiem jak fascynująca może być plastikowa torba) - ale to zabawy na które pozwalamy sobie tylko pod czujnym okiem rodzica, więc żeby było jasne NIE polecam absolutnie reklamówki jako zabawki dla dziecka. Uśmiech wywołują też znane piosenki ( a śpiewam mu dużo, choć nie bardzo potrafię) i naśladowanie zwierzątek.

Udało mi się też już doświadczyć pierwszych wzruszeń związanych z słowem "mama" - szkoda, że na razie jeszcze nie świadomych, ale za to bardzo wyraźnie powiedzianych :) Choć Kubek jeszcze nie używa ich świadomie, to jak marudzi znudzony powtarza pod nosem "mama", "amam" i różne inne kombinacje ze sylabą "ma" czyli kojarzy mu się chyba prawidłowo ;) Tak czy siak, w jego ustach nawet to przypadkowe "mama" to dla mnie wrażenie niesamowite :)

Pytanie mam do mam : Czy na pół roku można dać dziecku do "memlania" chrupki kukurydziane ? Znajome mamy mówią że jak najbardziej ale ja się boje, że mi mały łakomczuch tą chrupkę ugryzie i się zakrztusi :/

A tu my się chustujemy:

<img src="hxxp://lh3.ggpht.com/_sB6tPukrIwo/TCkXAuB_iMI/AAAAAAAAD7w/KQvqCnp5PIQ/s400/P1080793.JPG" />

(zdjęcie wygląda jak rozciągnięte, ale z nas naprawdę są takie pulpety - wege pulpety afkors ;) )

iris - 2010-06-29, 07:26

pidzama, Marta przecudna :-D
vegAnka - 2010-06-29, 16:41

KaliszAnka, wygladacie cudnie! :-> je sie nie moge doczekac zeby juz Julie tak nosic w chuscie...

fajnie ze to marudzenie sie skonczylo, napewno duuuuuuuuza ulga ;-)

co do chrupkow to nie wiem, ale czytalam zeby raczej po 6 miesiacu wprowadzac solidna zywnosc. moze inne mamy ci lepiej doradza.

ja tez mam pytanka:
- czy to normalne (i czy pozwalac) ze Julia juz sie ciagnie zeby siadac?

- jak wyglada odstawianie od cyca? bede musiala przestac karmic we wrzesniu bo zaczne prace, a ona idzie do zlobka, i chce juz na poczatku wrzesnia stopniowo odstawiac od piersi i dawac butelke. chodzi mi o to jak piersi to znosza? tzn czy mam jej dawac tylko troszke i potem mleka bedzie co raz mniej? czy mam sobie sciagac pozostale, nie zjedzone mleko?

aha i Julia zaczela w tamtym tygodniu gaworzc :-> najpiekniejszy glosik swiata :mryellow:

musze sie tez pochwalic ze narescie sie odwarzylam jezdzic z mala samochodem :-P

agninga - 2010-06-29, 17:25

kaliszAnka - super! młody rośnie i teraz pewnie o wiele lepiej bez marudzenia :)
U mnie też ok i też się trochę nosimy (ludzie są bardziej uprzejmi wszędzie niż jak idę z wózkiem ;-) ) ale w upał to już nie bo nie mam letniej cieńszej chusty. Mała jeździ w wózku a hitem jest dla niej jeżdżenie na brzuchu przodem do świata (taką mam opcję w spacerówce że na tyle budy mogę mieć samą siatkę albo nic :)

o jedzeniu dużo już czytałam tutaj ale o chrupkach nic nie było ;) w każdym razie kukurydza jako zboże jest do wprowadzenia już na początku. Ja bym się z takim podawaniem do rączki wstrzymała do momentu pewnego siedzenia - wtedy mniejsze prawdopodobieństwo zaksztuszenia.

vegAnka - też w sprawie piersi nie pomogę. Wiem że się zastępuje jedno karmienie posiłkami (np butlą) i rozłożyć musisz to jakoś w czasie. np. wprowadź butlę na noc (dziecko przesypia wtedy dłużej), a po jakimś czasie (nie mam pojęcia jakim..) jeden posiłek w dzień itd..

priya - 2010-06-30, 08:11

KaliszAnka, chrupkami się ciężko zakrztusić, bo się rozpływają szybko w ustach, myślę że półroczniakowi można dać. Ja daję Mikołajowi i nie widzę problemów, poza tym, że zawsze jest cały uciaprany zaślinioną kukurydzą ;-) Tylko takie bez soli kup oczywiście.
vegAnka, do siadania też się Miko chciał w tym wieku podciągać. Nie wiem czy pozwalać. Ja czasem pozwalałam ;-) A o odstawianiu jest na WD cały wątek, może tam znajdziesz odpowiedź.

vegAnka - 2010-06-30, 12:40

priya napisał/a:
o odstawianiu jest na WD cały wątek, może tam znajdziesz odpowiedź.
ok zaraz poszukam...

dzieki dziewczyny :-)
KaliszAnka, mojemu G sie tak twoj Kuba spodobal ze sie mnie teraz coraz pyta czy dalas jakies nowe fotki haha :lol:

KaliszAnka - 2010-07-01, 23:27

Dzięki za rady chrupkowe - myślę, że spróbujemy z chrupką pod czujnym okiem mamy bo młody pakuje do buzi i tak dosłownie wszystko ;)

Co do siadania, VegAnka my mniej więcej w 4 miesiącu zaczęliśmy nieśmiało podciągać do siadania Kubasa. Nasza pediatra mówiła żeby z tym nie przesadzać, że dopiero około 5-6 miesiąca się kręgosłup stabilizuje i że najlepiej odczekać z sadzaniem aż dziecko samo będzie potrafiło siedzieć. Tyle teorii od specjalistki, a w praktyce oczywiście wyglądało to tak, że jak już Kubas pokosztował siedzenia na własnym tyłku to od razu chciałby tak non stop. Początkowo, sporadycznie sadzaliśmy go tak w półsiadzie, żeby kręgosłup był oparty, a teraz to za rączki normalnie podciągamy go do siadu np. przy ubieraniu. Staram się go jeszcze za często nie sadzać ale on już siedzi prawie, że sam ( w wózku z półsiadu się podciąga do siadu bez problemu) więc coraz mniej zaprzątam sobie tym głowę. Sumując : ja zaczęłam podciągać od 4 miesiąca, zdaniem pediatry i tak za wcześnie, więc jednak bym poczekała. To że mała się do czegoś rwie to nie jest jeszcze powód by jej pozwalać ;)

Gaworzenie piękna rzecz, szczególnie jak sobie można z małym już "pogadać" :) Mój był strasznym gadułą dopiero około 3 miesiąca, potem zamienił gaworzenie na poszukiwanie różnych tonacji - piski, krzyki, mruczenie - a teraz to już składa pierwsze "mama" "baba" itp.

Co do zdjęć - szalenie nam miło :) Zapodam zatem nieskromnie parę fotek Kuboła:
<img src="hxxp://lh5.ggpht.com/_VSfs5wdAJ7c/TCulcfD0DaI/AAAAAAAADMg/0w5zzhYwSg8/s400/P1080737.JPG" /> <img src="hxxp://lh3.ggpht.com/_VSfs5wdAJ7c/TB5YXOe8z6I/AAAAAAAAC70/6MjOezwxHd8/s400/P1080215.JPG" /> <img src="hxxp://lh4.ggpht.com/_VSfs5wdAJ7c/TB5n0JMZLSI/AAAAAAAADG0/dCUrIeiPuvQ/s400/P1080613.JPG" />

vegAnka - 2010-07-02, 10:43

KaliszAnka, dziekuje za odpowiedz. z tym siadaniem jej za czesto nie pozwalam bo sie boje o jej kregoslup ale nie wiedzialam czy to juz "pora" na siedzenie czy nie. wiec bede jeszcze bardziej uwazac.

Jeju jakie piekne fotki!!!!!!!!!!! Twoj Kubus jest przeuroczy no! :-> wieczorem pokaze G, jak wroci z pracy ;-) Ale Kuba to wykapany tatus ;-)

mam jeszcze jedno pytanie (dotyczace mnie): troche za duzo mi wychodzi wlosow :-/ , czy ktos wie jaka witamine musze wziac aby je wzmocnic?

agninga - 2010-07-02, 18:10

vegAnka - mnie też wypadają na potęgę.. nie chcę Cię straszyć ale mnie już prawie z pół wypadło... na szczęście było z czego więc jeszcze jakoś wyglądam ;-) zaczęły jak Lenka skończyła z 3m-ce (czyli książkowo)
zdaje się że to nie kwestia witamin tylko hormony.. także nic się nie da zrobić - samo przejdzie jak się unormuje.. (głównie związane z karmieniem)

[ Dodano: 2010-07-02, 18:14 ]
vegAnka - mała oczywiście będzie się siłować, ale to tylko ćwiecznie - nie znaczy że my, rodzice, mamy ją podciągać. Tak się uczy sama i nie ma co wyprzedzać tego procesu :) przyglądać się i tyle - lepiej ćwiczyć turlanie :mrgreen:

vegAnka - 2010-07-02, 19:37

agninga napisał/a:
nie chcę Cię straszyć ale mnie już prawie z pół wypadło
kurde :-S
agninga napisał/a:
na szczęście było z czego więc jeszcze jakoś wyglądam
no na szczescie u mnie tez jest z czego ;-) ale wolalabym zeby tak zostalo...

agninga napisał/a:
zdaje się że to nie kwestia witamin tylko hormony.. także nic się nie da zrobić - samo przejdzie jak się unormuje.. (głównie związane z karmieniem)
aha.... dzieki agninga

agninga napisał/a:
mała oczywiście będzie się siłować, ale to tylko ćwiecznie - nie znaczy że my, rodzice, mamy ją podciągać. Tak się uczy sama i nie ma co wyprzedzać tego procesu przyglądać się i tyle - lepiej ćwiczyć turlanie
dokladnie! teraz tylko patrze jak sobie brzuszek trenuje ;-) i narazie nie pomagam

kurde jak u nas goraco! 35°C nie idzie wytrzymac na dworze a co dopiero isc na spacer z mala pffffffffff dobrze ze chodziaz w domu mamy ok... jak sa takie upaly to dajecie pic wode czy tylko mleko?

Malati - 2010-07-02, 23:17

vegAnka, nie martw się wszystkie włosy Ci nie wypadną, a to co wyleci odrośnie z powrotem. ;-)

vegAnka napisał/a:
jak sa takie upaly to dajecie pic wode czy tylko mleko?


Twoje mleko w zupełności wystarczy, nie musisz podawać wody

vegAnka - 2010-07-05, 15:40

czarna96 napisał/a:
vegAnka, nie martw się wszystkie włosy Ci nie wypadną, a to co wyleci odrośnie z powrotem.
kurde mam nadzieje ;-)

czarna96 napisał/a:
Twoje mleko w zupełności wystarczy, nie musisz podawać wody
dzieki za opowiedz. czytalam ze mozna podawac wode bo mniej tluste niz mleko ale chcialam sie upewnic...
zina - 2010-07-05, 18:21

vegAnka, wlosy wypadaly mi ok 6 msc bez przerwy i myslalam ze naprawde olysieje.
Bylam zalamana. Cale szczescie nic sie takiego nie stalo, ot taka burza hormonow tylko ;-)

pidzama - 2010-07-05, 20:36

vegAnka, potwierdzam co piszą dziewczyny; przechodzę właśnie przez to samo :roll: po pierwszej ciąży też mocno mi wypadały; gdzieś kiedyś czytałam że przez to że w czasie ciąży mało włosów wypada, a po ciąży nadrabiają ;-)

kurcze mam dziecko (chodzi o Martę :-P ) o której piszą w książkach; tzn. jak czytałam o dzieciach które same zasypiają; nie płaczą; potrafią leżeć spokojnie, przesypiają noce i takie tam to nie wierzyłam że takie istnieją; a mi się takie trafiło; od miesiąca Marta przesypia noce; i karmię ją tylko piersią; ciągle nie wierzę że takie dziecko mi się trafiło i szukam podstępu :mryellow: ale doświadczenie jakie mam z Miśkiem każe być czujnym ]:->
więcej nie napiszę żeby tfu tfu nie zapeczyć

a tak w ogóle dostałam okres; po pierwszej ciąży minęło 10miesięcy a teraz tak szybko; mam nadzieję że okres a nie jakieś inne krwawienia... :roll:

zina - 2010-07-05, 20:45

pidzama, czyli TO jest możliwe ;-)
gratuluje aniołkowej Marty! :-)

Kat... - 2010-07-05, 20:58

pidzama, spokojnie, skoro Marta przesypia noce to pewnie nie budzi się tak często jak dzieci, które nocy nie przesypiają i budzą co 1,5 godziny. Wystarczy jedna dłuższa przerwa. Gratuluję takiego spokojnego dziecka.
vegAnka - 2010-07-06, 10:10

pidzama, haha fajnie masz ;-)
moja Julcia moze az taka ksiazkowa nie jest ale tez sama zasypia juz od 6 tygodni, po jedzionku klade ja do lozeczka i wlanczam pozytywke i po 10 min spi, cala noc, od 22°° do 7.30, 8°° a nawet czasem do 9°° :-D bez karmienia. ale w piatek mielismy takie upaly ze znowu jej ciezko zasnac i poplakuje jak kiedys. oj juz myslalam ze jeden etap za nami ;-)
euridice, dzieki za odpowiedz :-)

zina napisał/a:
vegAnka, wlosy wypadaly mi ok 6 msc bez przerwy i myslalam ze naprawde olysieje. Bylam zalamana. Cale szczescie nic sie takiego nie stalo, ot taka burza hormonow tylko
kurcze :-/ ale dobrze ze przechodzi :-)

[ Dodano: 2010-07-07, 14:26 ]
kobitki, nie macie problemu ze stolikiem do przewijania? bo moj juz za maly sie robi, a mam taki zwykly z ikea : hxxp://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20045205
jak to jest jak dziecko dorasta, np roczne dziecko, gdzie je przewijacie? (sorry za glupie pytanie ale nie wiem czy jest sens inwestowac w nowy a zatem wiekszy stolik czy nie)

agninga - 2010-07-12, 14:00

heheh :) no wyrastają kiedyś z przewijaków, to pewne :-)
na łóżku rokładasz nieprzemakalny podkład (taki podręczny, np jak miałaś torbę specjalną z przewijakiem) i już :mrgreen:
dla mnie gorzej z obsługą dziecka przed kąpielą w łazience na pralce - oczywiście nóżki jej już troszku wystają :mryellow: ale pewnie jak zacznie siadać nie będzie to już problemem ;-)

vegAnka - 2010-07-12, 16:56

agninga, dzieki za odpowiedz :-) haha to znaczy ze nie musze inwestowac w nowy przewijak z czego sie ciesze :mryellow:

kurde Julcia od 2 tygodni sie potwornie drze jak ja dajemy do kapieli :-/ kiedys bylo ok, bardzo lubiala a od jakiegos czasu placze. woda jest ok bo mam termometr. jak tylko ja wyciagamy z wanny jest ok i potem znowu placze jak ja klade na przewijaku i ubieram (ale to normalka bo tego nie zbyt lubi), zas z kapiela to nie mam pojecia co sie zmienilo....
czy to taka faza ?

katrinko - 2010-07-12, 18:10

vegAnka napisał/a:
kurde Julcia od 2 tygodni sie potwornie drze jak ja dajemy do kapieli :-/ kiedys bylo ok, bardzo lubiala a od jakiegos czasu placze. woda jest ok bo mam termometr. jak tylko ja wyciagamy z wanny jest ok i potem znowu placze jak ja klade na przewijaku i ubieram (ale to normalka bo tego nie zbyt lubi), zas z kapiela to nie mam pojecia co sie zmienilo....
czy to taka faza ?

Prawdopodobnie taka faza, bo Tomek też tak akurat ma... a jeszcze z 3 tygodnie temu bardzo chętnie się pluskał.
Zazdroszczę dzieci przesypiających noce ;) Ale nie można mieć wszystkiego, Mikołaj taki był - zasypiał sam w łóżeczku i przesypiał noc, za dobrze by było gdyby Tomek też tak robił ;)

Anja - 2010-07-12, 18:25

vegAnka, może spróbuj się wykąpać razem z Julką w wannie? my tak zaczęliśmy robić, jak Młody miał 2 miesiące i to nas zbawiło. :->

vegAnka napisał/a:
moja Julcia moze az taka ksiazkowa nie jest ale tez sama zasypia juz od 6 tygodni, po jedzionku klade ja do lozeczka i wlanczam pozytywke i po 10 min spi, cala noc, od 22°° do 7.30, 8°° a nawet czasem do 9°° :-D bez karmienia

:shock: :shock: :shock: zazdroszczę! :-)

pidzama - 2010-07-12, 20:30

Marta mnie dziś zaskoczyła; rano jak się obudziła po nocy leżała obkręcona w łóżeczku o 180o... :shock: nie mam pojęcia jak ona to zrobiła, bo w dzień jakoś specjalnie ruchliwa nie jest. no i jeszcze bardziej jestem w szkolu że nic nie słyszałam, a podejrzewam że taki wyczyn trochę trwał...
jak wasze dzieciaki znoszą upały... my na golasa, cyc co godzinę gdzieś wypada no i na dwór dopiero ok 18... :roll: :-)
vegAnka, fajnie że trafił Ci się podobny model; a co do kąpieli to pomysł Anji, może pomóc

vegAnka - 2010-07-13, 08:44

katrinko napisał/a:
Prawdopodobnie taka faza, bo Tomek też tak akurat ma... a jeszcze z 3 tygodnie temu bardzo chętnie się pluskał.
no dokladnie jak u nas :-/ fakt ze moze taka faza... poczekamy, zobaczymy ;-)

Anja napisał/a:
vegAnka, może spróbuj się wykąpać razem z Julką w wannie?
fajny pomysl... poczekamy jeszcze troszke i jak sie nie zmieni to tak zrobie, bo my raczej prysznice niz kapiele wolimy (mniej wody sie uzywa), ale jak mus to mus ;-)

katrinko napisał/a:
Zazdroszczę dzieci przesypiających noce

Anja napisał/a:
zazdroszczę!
;-) no co do tego fakt ze mamy super (odpukac) chociaz ostatnio przez te upaly troche jej ciezko samej (bez lulania) usnac... ale to zrozumiale przy takich temperaturach pffffffffff
wczoraj zas nie chciala cyca o 21°° bo jadla okolo 19.30, i ja polozylam spac, to spala dzisiaj rano do 7.30! i jeszcze potem mialam czas sobie zrobic sniadanie bo nie plakala ;-)

pidzama, hahahah tez sie spodziewam lada chwila takiego odkrycia rano :lol: bo Julcia zas jest bardzo ruchliwa. juz sie dopycha nozkami i przesuwa wyzej niz ja klade.

co do upalow to tez ja ubieram tylko w body i niczym nie przykrywam. w dzien tak samo staramy sie nie wychodzic przed 17°°, a jak juz trzeba do szybko do samochodu i potem do sklepu, tam gdzie klima.

Anja - 2010-07-13, 10:08

vegAnka napisał/a:
Anja napisał/a:
vegAnka, może spróbuj się wykąpać razem z Julką w wannie?
fajny pomysl... poczekamy jeszcze troszke i jak sie nie zmieni to tak zrobie, bo my raczej prysznice niz kapiele wolimy (mniej wody sie uzywa), ale jak mus to mus ;-)

prysznic razem też chyba byłby fajny. ;-)

Kasiula2305 - 2010-07-13, 12:35

hejak, wypadanie wlosow przerabialam niedawno ;-) , ale niebojcie sie wszystki ladnie osrastaja. Mi sie zrobily zakola do pol glowy :-> .
agninga - 2010-07-13, 16:06

Kasiula - nie strasz, kurcze.. ja właśnie idę ściąć się na krótko - ciągle i tak chodzę w spiętych włosach z tego powodu...
A tymczasem Lena skoczyła w górę w centylach.. nie jakoś sporo, i głównie z powodu skoku długości (bo do kluski to jej dużo brakuje). Po ciuszkach też to zauważyłam - piszą że dziecko w rozmiarze 68-74 chodzi już stosunkowo długo, a u mnie 68 przeleciała strasznie szybko (teraz 74-80 przerabiam..). No i turla się przy tym na potęgę :lol:

vegAnka - 2010-07-13, 16:54

agninga napisał/a:
Kasiula - nie strasz, kurcze.
no wlasnie :-? ja teraz mam dosc krotkie na dotatek :lol:
Anja napisał/a:
prysznic razem też chyba byłby fajny
mysle ze moze troche niebezpieczny ze sliskim dzieciem :-/

agninga napisał/a:
A tymczasem Lena skoczyła w górę w centylach.. nie jakoś sporo, i głównie z powodu skoku długości (bo do kluski to jej dużo brakuje). Po ciuszkach też to zauważyłam - piszą że dziecko w rozmiarze 68-74 chodzi już stosunkowo długo, a u mnie 68 przeleciała strasznie szybko (teraz 74-80 przerabiam..).
oj tak leca te cm i kg leca ;-) u mnie rozmiar 62 szybko przeskoczyla. teraz 68 juz tez za maly sie robi, wiec kupuje 80 :mryellow: zeby miala luz i latwiej bylo ubrac.

dzisiaj rano bylam u pediatry i mala juz wazy 7kg400 i 64 cm, ale co do wzrostu to tak to mieza jakos dziwinie.... nie precyzyjnie. ale mi powiedziano ze jak na swoj wiek to duze dziecko... a ja na to ze jej tata ma 2m06 wiec... ;-)

agninga napisał/a:
turla się przy tym na potęgę
ale fajnie :lol:
agninga - 2010-07-13, 17:16

no to Lenka wzrostowo podobnie była, tylko jest lżejsza: obecnie 7.600 i 70cm;
mierzymy sami, bo pediatra nam poradziła żeby nie dawać w poradni "rozciągać" dziecko na tej leżance do mierzenia. My "łapiemy" moment jak mała się rozprostowuje sama :)

KaliszAnka - 2010-07-15, 12:50

Mi włosy odpukać nie wypadają - chyba że mi Kuboł wyrywa co zdarza się często :/

Za to upały nas dobijają. Młody non stop na golaska w domu siedzi, nawet bez pieluchy a i tak cały mokry (wszystko się do niego przykleja, kurz, kota włosy, jedzenie, farfocle od ubrań naszych - fuj!) spać przez to nie chce w nocy - co 2 godziny pobudka :/ A już tak ładnie przesypiał od 21:00 do 7:00 z 2 karmieniami... może mu też zęby idą... nie wiem sama...

Jedynym co Kuboła ratuje w upały, cieszy i bawi niezmiennie to kąpiele :) W czym popadnie, w baseniku, wannie, wanience, misce - temperatury wody też jakoś nie pilnujemy rygorystycznie - letnia byle była, nie za zimna ale 38 nie lejemy na te upały na pewno - Kuboł woli ochłodę.

<img src="hxxp://lh5.ggpht.com/_sB6tPukrIwo/TD7nswYbkvI/AAAAAAAAD-o/C8Z2-LESCqM/s400/P1090143.JPG" />

agninga - 2010-07-15, 13:25

wow - fajowo ma w tej misce !
Lenka jakoś dobrze znosi - w sumie nawet nie jest jakoś bardziej marudna, w nocy ok - tak jak było. Może troche gorzej z zasypianiem w dzień.
jutro chyba się ewakuuję do mieszkania moich rodziców, bo to parter i jest przyjemnie chłodnie.. ma być najcieplejszy dzień od 3 lat 8-)
Spacerki robimy dopiero wieczorem - tylko minus taki że pobliski ogród jest wtedy już zamknięty. Kurcze mogłoby tak z 5 stopni spaść...

vegAnka - 2010-07-17, 11:41

Kuba rules!!!!!!!!!!!!!! :mryellow:

agninga napisał/a:
. Kurcze mogłoby tak z 5 stopni spaść..
u nas juz lepiej, od 2 dni mamy miedzy 23 a 25° ale ulga 8-)

co do kapieli to od 2 dni jest lepiej, zmienilismy to ze to ja daje Julcie do kapieli a nie G, i sie udalo ;-) narazie nie placze i nawet jest zadowolona. od pewnego czasu G boli kolano wiec moze Julia wyczuwala stres jak G ja wkladal do wanny... nie wiem. teraz on jej myje glowke a ja reszte i jest ok... jak narazie ;-)

katrinko - 2010-07-21, 19:11

U nas też już kąpiele wróciły do normy. Wydaje mi się, że może zdarzyło się parę razy że mały był w czasie kąpieli zbyt zmęczony lub głodny, może woda nie taka, no i zaczęły mu się kąpiele źle kojarzyć. A teraz zaczęło mu się znowu podobać.
vegAnka, twoja Julka jest duża :shock: A może to Tomek mały :-) ma nieco ponad 6 kg i jakieś 62-3 cm (tak na oko). Poza tym Tomasz dużo gada, ślini się potwornie, ciągle ssie palce, a właściwie całe łapki :-/ Jest bardzo ruchliwy, i kręci się, i "skacze", wciąż kopie nogami, podnosi pupę jakby robił mostek. Odpycha się nogami i przesuwa do góry w łóżku, interesuje się zabawkami (do buzi oczywiście), chociaż nie przekłada ich z ręki do ręki (ostatnio wypytywał o to bardzo lekarz z ppn, nie wiem dlaczego, czteromiesięczniak nie musi tego umieć o ile wiem). Umie się już na szczęście dłuższą chwilę sam sobą zająć i bawić się (chociaż zwykle i tak nie chce ;-) ), życzy sobie być noszonym na rękach (w te upały pocę się na samą myśl o chuście) i wyraźnie woli być na dworze niż w domu. Wg mnie wsio w normie. Tylko te pocące się nóżki :roll: No i zasypia tylko przy piersi, jeszcze będę żałować tego, że tak dziecko rozpuściłam (noszenia na rękach tez ;-) )
hxxp://img130.imageshack.us/i/p7130437.jpg/]

KaliszAnka, super sprawa takie kąpiele!

vegAnka - 2010-07-22, 09:43

katrinko napisał/a:
vegAnka, twoja Julka jest duża A może to Tomek mały
haha mi sie wydaje ze to jednak Julcia jest duza ;-)

katrinko napisał/a:
Tomasz dużo gada, ślini się potwornie, ciągle ssie palce, a właściwie całe łapki Jest bardzo ruchliwy, i kręci się, i "skacze", wciąż kopie nogami, podnosi pupę jakby robił mostek. Odpycha się nogami i przesuwa do góry w łóżku,
o u nas dokladnie to samo! :lol: pediatra mowil ze mimo iz sie duzo slini zabkow jeszcze nie widac...

katrinko napisał/a:
Umie się już na szczęście dłuższą chwilę sam sobą zająć i bawić się (chociaż zwykle i tak nie chce ),
tez to samo u nas ;-) pobawi sie jakies 15 min w lezaczku i potem ryk bo chce na rece. na dodatek "nauczylam" ja "tanczyc" ze mna przy takiej piosence (z pulp fiction co travolta tanczy twista ;-) ) i jak tylko slyszy pierwsze nuty to juz sie cieszy :lol: a jak piosenka sie skonczy to ryk! :lol:

katrinko napisał/a:
zasypia tylko przy piersi, jeszcze będę żałować tego, że tak dziecko rozpuściłam (noszenia na rękach tez )
:lol: no wiesz czasem to nie od nas zalezy, robimy co mozemy prawda? ;-) ja czesto sobie mowie ze jak bedzie miala 18lat to juz tak nie bedzie robila :lol:
Kasiula2305 - 2010-07-26, 11:16

kobitki, nie chcialam was straszyc. Chcialam was pocieszyc ze, wloski ladnie i szybko odrastaja :D
Sliczne wasze dzieciaczki :D

nieznajowa - 2010-07-26, 13:57

Mi też włosy strasznie wypadają, od 3 miesiąca życia Oli wypadanie się nasiliło i moje włosy są wszędzie w ogromnych ilościach. No ale to podobno normalne.
Mam pytanie czy wasze dzieci też reagują płaczem, nawet jak są zajęte zabawą, gdy tylko wychodzicie z pokoju? Moja Ola ma 5 miesięcy i zaczęło się to od kiedy skończyła 4, wcześniej nie było żadnych problemów żeby ją zostawić samą w pokoju i teraz płacze jak tylko na moment zniknę. Wiem że ona nie wie że znikam tylko na chwilkę ale czytałam że tzw lęk separacyjny pojawia się ok 8 miesiąca.

agninga - 2010-07-26, 17:40

ja skróciłam włosy już do zupełnie krótkiej fryzury - no i mniej widzę teraz czy wypadają, więc nie narzekam :mrgreen:
a u Lenki wykryłam wyżynający się ząbek! - dolna trójka..
zaczęłam sprawdzać jak cały dzień czułam pieluszki bardziej intensywnie (również częściej trzeba zmieniać). No i ślini się bardziej.

nieznajowa - 2010-07-26, 18:32

Gratuluję zębolka
pidzama - 2010-07-26, 21:31

pochwalę się dzieciakami :-)
hxxp://picasaweb.google.com/pidzamaa/Komorczaki?authkey=Gv1sRgCJj986TskbO3ag#5498297169795637554

vegAnka - 2010-07-27, 13:53

pidzama, super masz dzieciaczki! Marta rosnie slicznie i w zachowaniu podobna jest do Juli (na filmach). widze ze slowo "truskawka" ma u was powodzenie :lol: :lol: :lol: Moja Julcia jeszcze sie tak nie smiala z jakiegos slowa, tylko jak ja hustam to sie smieje.
podobalo mi sie jak Michalek sie bal ze mu Marta kocyk zje :lol:

bronka - 2010-07-27, 14:12

pidzama, truskawka rewelacyjna :lol: :lol: :lol:
U nas rządziło abrakadabra i patataj

rosa - 2010-07-27, 14:16

pidżama ale oni słodcy, Marta to do schrupania :-)
pidzama - 2010-07-27, 15:43

ha dzieki :-) sama nie wiem po kim oni taki rozkoszni ;-)
agninga - 2010-07-29, 12:22

u nas mały sajgon - ale jakoś dochodzimy do sytuacji - M jest w domu, bo skręcił nogę i gips ma na 3 tygodnie... no plus taki, że z mała na materacu może siedzieć. Minusów oczywiście wiele, głównie dla mnie bo mam więcej prac domowych.. ehhh
Mała przy tym coraz bardziej ruchliwa - zaczyna się dźwigać do siadu :) jak ją postawić na pupie siędzi sobie jak grzybek i nie przejmuje się że za chwilę już się przewraca (sporadycznie sprawdzamy, no i trzeba jej pokazać o co chodzi ;- ) )
W te zimne dni sprawdziłam ubranka typu pajace i śpioszki- wyrosła z większości... chyba już w ogóle zrezygnuje z tego typy ubranek - zakupię tylko jeszcze kilka pajaców jako jesienne piżamki (na 80 muszę kupić :-o )

pidzama - faktycznie słodziak z tej Martusi :-)

Lily - 2010-07-29, 22:46

OT - przypominam wątek, bo może ktoś nie zauważył hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6879&start=0 ;)
Malati - 2010-08-01, 22:51

W końcu ja razem z Antkiem możemy zameldować się w tym wątku. ;-) Młody jest całkowicie cycowy,czyli ani chwili niechce spędzać bez mamy. Tak więc od 3 dni spędzam dnie albo siedząc albo leżąc i karmiąc go. Sutki mnie pobolewają ale mam wrażenie że z dnia na dzień jest lepiej chociaż w pierwszym momencie kiedy młody chwyta brodawkę stękam i pojękuję z bólu. Antek nielubi zmiany pampersa i kąpieli- ogólnie nie lubi być nagi. Dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerze.Bałam się czy będzie spał we wóżku ale na szczęście bez podstawnie,spał 2 godziny :-) Pozdrawiam mamuśki i całusy dla dzieciaków :-)
pidzama - 2010-08-01, 23:03

czarna96, witaj :-)
vegAnka - 2010-08-02, 09:33

czarna96, witaj w watku :-)
czarna96 napisał/a:
Sutki mnie pobolewają ale mam wrażenie że z dnia na dzień jest lepiej chociaż w pierwszym momencie kiedy młody chwyta brodawkę stękam i pojękuję z bólu
oj dobrze wiem o jaki bol chodzi :-? ja mialam wtedy ochote ugrysc w jakis patyk ;-) i zaciskalam zeby. u mnie minelo po miesiacu takze sie trzymaj dzielnie.

u nas wszystko OK, no moze po za tym ze zaliczylam pierwsza klotnie z rodzicami na temat Juli :-( poszlo o to ze moj ojciec znosil mala w maxi-cosi po schodach, w klapkach i sie nie trzymal poreczy :evil: mowilam mu grzecznie 2 razy a on sie mnie nie posluchal. myslalam ze wyjde z siebie... nawet nie chce myslec o tym co by bylo gdyby sie posliznol :-x

Christa - 2010-08-02, 10:02

To i ja do Was dolaczam :-) .
U nas identycznie, jak u czarnej: Filip non stop je i juz powoli wymiekam. Do tej pory w dzien bylo w miare spokojnie, bo po prostu jadl i szedl spac na ok. 3 godziny, natomiast pozniej w nocy dawal troche czadu, ale dzisiaj przeszedl samego siebie i w dzien jadl non stop z jedna tylko drzemka od 10.00 do 12.00. Teraz jest 18.00 i dopiero udalo mi sie go odlozyc do kolyski, ale juz slysze, ze cos marudzi, wiec nie wiem, jak dlugo pospi.
Najwiekszy problem z nim mam taki, ze on nie potrafi najesc sie do syta, powiedzmy w 40 minut do godziny, tylko albo zasypia snem kamiennym po 20 minutach, a jak probuje go odlozyc, to natychmiast sie budzi, albo je przez 2 godziny bez przerwy i jak zasnie, to tez budzi sie przy odkladaniu do kolyski :roll: .
Mam wrazenie, ze Max byl identyczny, ale zupelnie zapomnialam, jakie to bylo uciazliwe :-( .

Malati - 2010-08-02, 10:42

Christa, u nas jest to samo.Musisz przeczekać, w ten sposób rozkręca się laktacja.Częste ssanie jest ważne. Ja staram się pamiętac że młody tyle czasu był w brzuchu że naturalnym jest dla niego ciągłe bycie przy mamie. Trzymaj się kochana. Mam nadzieję że nie jest sama i masz kogoś do pomocy? U mnie jest moja mama,nie wyobrażam sobie co bym bez niej zrobiła. Mam tyle spraw z głowy dzięki niej typu sprzątanie gotowanie czy zajęcie się Harivenu kiedy sytuacja tego wymaga. ;-)
agninga - 2010-08-02, 12:31

witajcie w tym spokojnym wąteczku ;-) teraz to już chyba nie będzie spokojny (mam nadzieję) :mryellow:

Powodzenia w tych pierwszych tygodniach - dla mnie to wspomnienie takie że chodziłam trochę jak w transie :lol:

maga - 2010-08-02, 13:49

Gratulacje dla świeżych mamuś i powitania dla Antka i Filipa :-D
agninga, uściski z okazji półrocznicy! :-D
agninga napisał/a:
dla mnie to wspomnienie takie że chodziłam trochę jak w transie

Miałam identiko. Jakbym była czymś naćpana przez pierwsze 3 tygodnie. No i chyba przez ten stan odurzenia niemalże wyparłam złe wspomnienia z tamtego okresu. Kojarzy mi się on fantastycznie, bosko wręcz. A przecież nie było łatwo - były kolki, nieprzespane noce, totalne zmęczenie, łzy, zagubienie, niemoc. Wszystko to zostało zepchnięte gdzieś w najczarniejsze zakamarki pamięci :-)
Wracając do wypadających włosów - Mnie zaczęły wyłazić garściami gdzieś w okolicach 3-4 miesiąca i wypadały bardzo długo. Bez kozery - staciłam połowę tego, co miałam. Nie pomagało nic - odżywki, nizorale, toniki p/w wypadaniu. Wiedziałam, że to normalne, ale było mi przykro wyciągać całe garści przy każdym myciu czy czesaniu. Gdy wypadły wszystkie, które miały zamiar wypaść, fryzura od nowa stawała się coraz bardziej gęsta i już od dawna jest ok :-)
vegAnka, doskonale rozumiem twojego wqrwa. Moi rodzice też kilka razy wykazali całkowitą bezmyślność. Jakiś czas temu np. poprosiłam, żeby zwrócili na Ziomka uwagę, bo i idę do toalety. Wracam po 5 minutach i zastaję swoje dziecko sam na sam w pokoju z dwoma wrzącymi herbatami na ławie :evil: Nie wspomnę już o notorycznym noszeniu gorących rzeczy nad jego głową :evil:

vegAnka - 2010-08-02, 14:34

witaj Christa :-D

Christa napisał/a:
Najwiekszy problem z nim mam taki, ze on nie potrafi najesc sie do syta, powiedzmy w 40 minut do godziny, tylko albo zasypia snem kamiennym po 20 minutach, a jak probuje go odlozyc, to natychmiast sie budzi, albo je przez 2 godziny bez przerwy i jak zasnie, to tez budzi sie przy odkladaniu do kolyski
HAHA jak bym siebie czytala :lol:

[ Dodano: 2010-08-02, 16:43 ]
maga napisał/a:
vegAnka, doskonale rozumiem twojego wqrwa. Moi rodzice też kilka razy wykazali całkowitą bezmyślność. Jakiś czas temu np. poprosiłam, żeby zwrócili na Ziomka uwagę, bo i idę do toalety. Wracam po 5 minutach i zastaję swoje dziecko sam na sam w pokoju z dwoma wrzącymi herbatami na ławie Nie wspomnę już o notorycznym noszeniu gorących rzeczy nad jego głową
o Matko! :shock: ciekawi mnie czy tak postepowali z nami jak bylismy mali, czy zapomnieli jak to jest miec male dziecko w domu? hmmm...
agninga - 2010-08-02, 20:40

maga - dzięki :)
czy u was też tak było z dziadkami że pół roczku to też okazja do prezentów?? fajnie w sumie to że przyszli i wzięli Lenkę na spacer :-P
ja dzisiaj jakoś kiepsko z formą - głowa mnie bolała dość mocno jakiś czas...

moi rodzice są bardzo ostrożni aż do przesady - może tylko tata czasem przegnie, ale to wynika z tego że wydaje mu się że da radę, a z racji swoich ograniczeń nie daje - i to niestety może być niebezpieczne..

priya - 2010-08-02, 21:01

taaa... pierwsze dni z nowym członkiem rodziny... zwłaszcza z pierwszym dzieckiem... wciąż powtarzam, że czułam się jak w kosmosie :-) Cieżko było, a jednak miłe to wspomnienia rzeczywiście.
agninga napisał/a:
czy u was też tak było z dziadkami że pół roczku to też okazja do prezentów??
nie, zupełnie nie. U nas prezenty na urodziny tylko są. A wszystkie inne 'jubileusze' ;-) to jedynie powód do "hohohojaktenczasszybkoleci"-owania :mryellow:
rosa - 2010-08-02, 21:12

my tez nie mieliśmy półrocznych giftów :-)
agninga - 2010-08-02, 22:04

no to nie wydaje mi się, w takim razie, że moi rodzice to mają lekkiego fioła na punkcie pierwszej wnuczki :->
maga - 2010-08-02, 23:41

agninga, u nas były gifty od babć na 1 i 2 miesiąc :-> Później jakoś wyluzowały a półrocznicę obchodziliśmy w drodze do Francji, więc nie miały fizycznej możliwości :-P
priya napisał/a:
taaa... pierwsze dni z nowym członkiem rodziny... zwłaszcza z pierwszym dzieckiem...

No właśnie - bardzo ciekawi mnie jak to jest z drugim dzieckiem. Wątpię, żeby dało się to przeżyć choć troszkę podobnie. Ja nie wstawałam z łóżka przez pierwszy tydzień w ogóle a przez pierwszy miesiąc ubrałam się może ze 4 razy :-P

Christa - 2010-08-03, 03:44

maga napisał/a:
priya napisał/a:
taaa... pierwsze dni z nowym członkiem rodziny... zwłaszcza z pierwszym dzieckiem...

No właśnie - bardzo ciekawi mnie jak to jest z drugim dzieckiem. Wątpię, żeby dało się to przeżyć choć troszkę podobnie. Ja nie wstawałam z łóżka przez pierwszy tydzień w ogóle a przez pierwszy miesiąc ubrałam się może ze 4 razy :-P


maga, nie wiem, jak u innych mam, ale dla mnie z drugim jest na razie prawie ze identycznie, jak z pierwszym. Widze wiele podobienstw zarowno w zachowaniu malucha, jak i moim, ale widze tez o wiele wiekszy luz w moim podejsciu. Juz tak nie biegne na kazde zakwilenie i nie rzucam wszystkiego natychmiast, zeby leciec z cycem :-) .

Poza tym przegromna roznice stanowi sam fakt przyzwyczajenia do tego, ze od ilus tam lat jest sie juz rodzicem i ze starego zycia i tak juz sie dawno zrezygnowalo (chodzi mi o wyjscia do kina, wieczorne wyjscia na imprezy etc.), wiec nie ma tego poczucia, ze nagle zycie wywrocilo sie do gory nogami. I tak jest juz wywrocone, wiec kolejny maluch nie robi po prostu roznicy. Tak jest przynajmniej w moim przypadku.

Jedyne, co mnie tak naprawde najbardziej wyprowadza z rownowagi, to ta nieprzewidywalnosc: Filip raz spi w dzien 3 godziny, nastepnym razem po godzinie znowu jest juz glodny i w sumie nic nie mozna przez to w spokoju zrobic :roll: .

priya - 2010-08-03, 07:47

Dla mnie z drugim początki w domu były już zupełnie inne niż z pierwszym. Przy pierwszym byłam w totalnym szoku i 'transie'. Dotarło też do mnie, że życie zmienia swój bieg i nigdy na stare tory nie powróci. Przy drugim dziecku - jak zauważyła Christa, - już nie trzeba dokonywać takich odkryć ;-) Dużo więcej we mnie dystansu, więcej cierpliwości, na wszystko co trudne patrzę myśląc, że tak musi być i że wkrótce wszystko i tak się zmieni.Generalnie jest dużo łatwiej, choć tamto "kosmiczne" uczucie miało w sobie coś czarodziejskiego i wspominam go bardzo dobrze mimo wszystko :-D
Christa napisał/a:
Jedyne, co mnie tak naprawde najbardziej wyprowadza z rownowagi, to ta nieprzewidywalnosc: Filip raz spi w dzien 3 godziny, nastepnym razem po godzinie znowu jest juz glodny i w sumie nic nie mozna przez to w spokoju zrobic .
On taki malusi... My bardzo długo czekaliśmy aż życie nabierze jakiegoś rytmu, aż ustanowi się nowa domowa rutyna. Ale wcześniej czy później dotrzecie do tego momentu (życzę by jednak wcześniej ;-) )
Malati - 2010-08-03, 11:07

Z drugim dzieckiem jest inaczej ,dla mnie zwłaszcza w kwestii emocjonalnej. Przy Harivenu to uczucie miłości było jak potężna fala która mnie zalała,teraz przybyło to spokonie, jest takie bardziej dojrzałe. Przy Hari każdy jego kwęk czy płacz przyprawiał mnie o fizyczny ból serca ;-) Teraz podchodze bardziej na luzie. Jestem bardziej spokojniejsza bo wiem czego się spodziewać po takim małym bobku. I tak samo jak priya, pamiętam że poszczególne etapy w rozwoju maleństwa przychodzą i odchodzą. Teraz jest czas na bycie ciagle przy cycu i spanie na mamy brzuchu ;-) Jak narazie nie mam rzadnych dołków emocjonalnych a przy Harivenu pierwsze 2 tyg przepłakałam.

U nas niestety pojawiają się problemy z brzuszkiem. Jednej nocy młody płakał do 4 rano,wczoraj też troszkę na szczęście krócej. Czy to nie za wcześnie na takie dolegliwośći? Harivenu miał dopiero koło 2 miesiąca życia. Nie mam jakieś strasznie zredukowanej diety ale wiem z doświadczenia że to nie wiele zmienia. Nie jadam rzeczy wzdymających,smażonych ,uczulających itp .Szczerze nie mam ochoty na restrykcyjną dietę bo jak pisałam nie wierzę w jej skuteczność. Wczoraj w nocy odpadł nam kikut pępowinowy.Młody jest ssakiem straszliwym,ciągle tylko szuka cycka. Tylko że jak boli go brzuszek a on zaczyna ssać to to tylko potęguje dolegliwość.A Antek inaczej nie chce się uspokoić. Tworzy się błędne koło.Ssanie powoduje ból brzucha ale młody instyktownie aby sobie ulżyć potrzebuje cyca :-/ Czasami myślę sobie że jaby pił z butli to by omineły go te cholerne kolki. :roll:

maga - 2010-08-03, 14:12

Christa napisał/a:
przegromna roznice stanowi sam fakt przyzwyczajenia do tego, ze od ilus tam lat jest sie juz rodzicem i ze starego zycia i tak juz sie dawno zrezygnowalo (chodzi mi o wyjscia do kina, wieczorne wyjscia na imprezy etc.), wiec nie ma tego poczucia, ze nagle zycie wywrocilo sie do gory nogami.

u mnie zwrot o 180st. dokonał się w momencie zarejestrowania 2 kresek na teście. Nie miałam ochoty na żadne wyjścia do kina, imprezy itp. Skupiułam się całkowicie na sobie i tym, co się dzieje z moim ciałem i moim dzieckiem. Pewnie dlatego po porodzie w ogóle nie odczułam braku kontaktów towarzyskich, wyjść, imprez. Wręcz przeciwnie - nie miałam na to w ogóle ochoty.
priya napisał/a:
tamto "kosmiczne" uczucie miało w sobie coś czarodziejskiego i wspominam go bardzo dobrze mimo wszystko

No własnie o to mi chodzi. Czuję, że to było jedyne, że już nigdy nie będę takiego uczucia doświadczać. Pomimo tego, że cieszę się z każdego etapu rozwoju mojego dziecka, tęsknię często za magią tamtego okresu :-)
czarna96 napisał/a:
Przy Harivenu to uczucie miłości było jak potężna fala która mnie zalała, [...] każdy jego kwęk czy płacz przyprawiał mnie o fizyczny ból serca

Też tak miałam na początku - gdy pierwszy raz zobaczyłam swoje dziecko, zalała mnie potężna fala miłości do niego. Przez pierwsze dni nie mogłam się od niego odkleić. Gdy spał sobie słodko, patrzyłam na niego i... tęskniłam :shock: A przed porodem bałam się, czy nie będę miała problemów z instynktem macierzyńskim :lol:
czarna96 napisał/a:
Czy to nie za wcześnie na takie dolegliwośći?

Myślę, że nie za wcześnie. Ziom miał pierwsze objawy brzuszkowe jeszcze w szpitalu (w 2 dobie), a konkretne jazdy zaczęły mu się w 5 dobie życia (trwały do ok. 6 tygodnia). Nie wiem, czy dieta coś daje, czy nie. Ja w zasadzie przez pierwsze 3-4 miesiące jadłam tylko kasze i gotowane warzywa. Czułam się z tym lepiej psychicznie i fizycznie, nie przeszkadzało mi to.

agninga - 2010-08-03, 22:25

co do dolegliwości brzuszkowych - to u Lenity tak samo - płakała jeszcze w szpitalu (a byłyśmy tam tydzień) - tam nie nikt nie uświadomił i tylko diety się przyczepiali, a to jest "normalna" (jakiś duży procent koło 30 chyba) dolegliwość nieprzystosowania jelit do pracy. I nic na to nie ma niestety.. u nas tylko suszarka działała :)
arete - 2010-08-03, 23:54

Puk, puk, można? Jeszcze sie chyba tu nie meldowaliśmy. ;-)

Christa, czarna96, u nas wszystko wygląda bardzo podobnie - nieustające cycowanie, noszenie, problemy z brzuszkiem, na szczęście nie często. Franula coraz mniej śpi i wtedy domaga się uwagi, noszenia na rękach, najchętniej w pionie, jak do odbicia. Nie ma co kryć, jest ciężko, choć zajmujemy się dziećmi we dwójkę. Antoś niestety jest zazdrosny o brata, na szczęście ostatnio jest lepiej (odpukać). To prawda, że podejście przy drugiem dziecku jest bardziej lajtowe, ale jest jeszcze to starsze, które w końcu też jest jeszcze małe i wymaga uwagi. Nie dałabym sobie rady sama.

Co do brzuszka, zgadzam się, że
agninga napisał/a:
jest to "normalna" (jakiś duży procent koło 30 chyba) dolegliwość nieprzystosowania jelit do pracy. I nic na to nie ma niestety.. u nas tylko suszarka działała :)
U nas tez suszarka chodzi często, co w te upały nas wykańcza.

Mieliśmy w niedziele wizytę dziadków i wujostwa i niestety, nasze prośby, żeby po cichu, żeby nie hałasować za bardzo nad dzieckiem, nie pochylać się w kilka osób i nie szczebiotać, nie zostały wysłuchane. Skutek - dużo hałasu, dużo wrażeń i dziecko nam się rozregulowało. Franio przestał spać, najwyżej kilkanaście minut drzemki i się wybudza. Mam nadzieję, że wrócimy do dawnego rytmu, który jako taką regularność już zaczynał przejawiać. Tak więc przestrzegam przed hałaśliwymi odwiedzającymi, zwłaszcza stadnie. ;-)

priya - 2010-08-04, 09:09

Z miłością macierzyńską to u mnie akurat inaczej było. Właśnie przy pierwszym dziecku musiałam dłuuugo ją wypracowywać...hmmm...to nie jest właściwe słowo... No, długo się rodziła, rozwijała stopniowo we mnie. Przy drugim dziecku od razu czułam, że to jest to.
Co do ciągłego przyklejenia dzidziola do mamy - Miko przez pierwsze miesiace nie schodził ze mnie właściwie. Wszystko robiłam z nim w chuście, spałam z nim na brzuchu, myłam się z nim w łazience w foteliku samochodowym. Teraz już ledwo pamiętam, że tak było. Fascynujące są te zmiany, tak szybko to wszystko się dzieje... Przy pierwszym dziecku gdy było trudno, miałam wrażenie że tak będzie wiecznie. Przy ddrugim widzę, że trzeba łapać każdą chwilę. Choć sam fakt posiadania dwójki rzeczywiście bywa problematyczny, w generalnym rozrachunku czuję, że jest łatwiej niż przy pierwszych macierzyńskich dośwaidczeniach. Ale tak jak arete, sama nie dałabym rady.

Christa - 2010-08-05, 02:50

U mnie bylo tak, ze z Maxiem milosc macierzynska poczulam od razu, choc nie ukrywam, ze troche mnie ten maly czlowiek denerwowal, bo wywrocil mi swiat do gory nogami :-) , natomiast z Filipem na poczatku mialam tak, ze troche sie go balam i nie mialam zadnej pewnosci siebie (nawet w takich przyziemnych sprawach, jak zmiana pieluchy), ale widze, ze duzo wiecej mam do niego cierpliwosci i wlasciwie duzo rzeczy mnie po prostu teraz smieszy (a te same rzeczy z Maxiem doprowadzaly mnie do szalenstwa).

czarna i arete, lacze sie w bolach, jezeli chodzi o sensacje brzuszkowe u naszych panow. My dzisiaj mielismy fatalna noc. Filip wil sie, plakal, jeczal-stekal i rzucal sie na mojej piersi az do 4.30 :roll: . Jestem totalnie zrypana i zaraz klade sie z powrotem do lozka, bo musze to odespac. Zal mi go strasznie i boje sie, ze bedzie mial to samo, co mial Max. Maxiowe jeki-steki trwaly przez 2.5 miesiaca i malo przez nie nie zwariowalam, wiec teraz modle sie, zeby u Filipa byly lagodniejsze i krotsze.

A z milszych rzeczy: zalozylam dzisiaj pierwszy raz jeansy sprzed ciazy! Fakt, ze zawsze byly troche za luzne w pasie, ale nikt, kto na mnie patrzy, nie musi o tym wiedziec ;-) .

Malati - 2010-08-06, 14:11

Cześć dziewczyny, co u Was słychać? U nas w miarę spokojnie ,jednak dwie rzeczy mnie niepokoją. Młody dwa razy zwymiotował. Nie były to jakieś chlustające wymioty po prostu mu się odbiło i wyleciała z niego duża ilość mleka. On się tym wogóle nie przejął a ja nie wiem co o tym myśleć? Zastanawiam się czy on się nie przejada bo ciągle wisi na cycku? Ale to chyba nie jest możliwe u takiego malucha,ciągłe dydanie jest przecież normalne? Co o tym myślicie dziewczyny?
Ponadto martwi mnie mała ilość kup Nie są często i zazwyczaj są to nie wielkie ilości, takie małe kleksiki. Pamiętam że Harivenu robił kupkę prz każdym karmieniu i było tego więcej Czy on trawi całe moje mleko i dlatego tak mało wydala czy po prostu się nie najada? Kurka to moje drugie dziecko niby powinnam mieć doświadczenie a jednak pojawiają się nowe niepewności ;-) Liczę na pomoc bardziej doświadczonych mam :-)

rosa - 2010-08-06, 15:28

myslę że ulewanie nie jest powodem do niepokoju, a sporadyczne to już zupełnie nie :-)
dzieci na cycku się nie przejadają :-) wisi na cycku bo laktacja się musi unormować
kilka kleksików dziennie to już się niezła kupa uzbiera ;-) nie wszyskie dzieci robią kupę przy każdym karmieniu

Velana - 2010-08-06, 15:29

czarna96 Nie przypominam sobie zeby Alex mial akcje z wymiotami ale wyproznianie sie bylo podobne. Praktycznie przy kazdym purknieciu cos tam wyskoczylo, ale bardzo malo. Po jakims czasie zaczal wydalac wiecej jednorazowo ale w odstepach tygodniowych. Mysle ze on wszystko trawi, a jesli ladnie przybiera na wadze to najada sie wystarczajaco.
pidzama - 2010-08-06, 16:09

czarna96, też mi się wydaje że na razie nie masz powodów do niepokoju; na początku,Marta robiła kilkanaście kleksików dziennie; a teraz robi raz (a porządnie :mryellow: ) na kilka dni; warto na pewno obserwować, ale dajcie sobie trochę czasu na "dotarcie" :-)
a ulewać się Marcie jeszcze ciągle zdarza... a odbijasz po karmieniu? `

Malati - 2010-08-06, 18:04

Dziewczyny dzięki za odpowiedzi jestem teraz spokojniejsza. :-)

pidzama napisał/a:
a odbijasz po karmieniu?


Staram sie ale nie zawsz sie udaje. Kiedy układam go na ramieniu do odbicia zawsze robi dzięcioła-czyli szuka cyca i strasznie sie wtedy denerwuje więc nie jestem w stanie utrzymać go w takiej pozycji. Staram się go układać na moich zgiętych nogach,tak że plecami i głową dotyka moich ud a nożki ma na moim brzuchu. Czasami w takiej pozycji zrobi kupkę albo mu się odbije ale nie jest tak zawsze.Ponadto on notorycznie zasypia przy cycu a mi szkoda budzić go do odbijania ;-)

maga - 2010-08-06, 18:53

czarna96 napisał/a:
zawsze robi dzięcioła

:lol: Przypomniałaś mi, że Ziom tez tak czasem robił. Słodkie to było :-)
2 rzygnięcia to nic takiego. Kupami się też nie przejmuj - maleńki żołądeczek trawi prawie wszystko, co przyjął :-)

vegAnka - 2010-08-06, 20:36

pidzama napisał/a:
a ulewać się Marcie jeszcze ciągle zdarza... a odbijasz po karmieniu?
Julci tez sie jeszcze zdarza

co do kupek to moja tez nie robi regularnie, czasem raz dziennie, czasem 1 na 3 dni, a czasem 2 na dzien ;-) pediatra mowil ze to normalne i dokladnie powiedzial to :
maga napisał/a:
Kupami się też nie przejmuj - maleńki żołądeczek trawi prawie wszystko, co przyjął

priya - 2010-08-06, 20:54

Jeśli sika tak, że moczy minimum 8 pieluch na dobę i przybiera na wadze, to na pewno się najada, bez obaw! U nas początki też takie były, potem zaczął robić kupę prawie po każdym karmieniu.
nieznajowa - 2010-08-06, 21:20

U nas na początku też kup było mało Potem tak raz dziennie a od kiedy Ola skończyła 2 miesiące to najczęściej robi raz na tydzień. Najważniejsze jest żeby dziecko się odgazowywało (takiego maluszka najlepiej kłaść na brzuszku przed każdym przewinięciem i karmieniem) i żeby miało miękki brzuszek.
A rzyganie się zdarza. Byleby nie było to częste bo może wskazywać na refluks.

arete - 2010-08-06, 22:10

czarna96, u nas też się zdarzają takie chluśnięcia i to częściej niż dwa razy, poza tym Franek sporo ulewa, czasem w trakcie odbijania. Zaczęłam się trochę martwić, na pewno poradzę się pediatry czy to aby nie reflux lub alergia, ale z moich obserwacji wynika, że to przez szybki wypływ pokarmu z piersi. Franuś czasem wypluwa pierś, bo się dławi, a ze mnie tryska jak z fontanny. Najgorzej jest gdy karmię na siedząco, dlatego staram się karmić leżąc i to chyba pomaga - wtedy mały pije wolniej, mleko nie tryska tak gwałtownie wprost do jego gardła i potem mniej ulewa. Podobno działa karmienie "pod górkę", ale jakoś nam to nie wychodzi. Chluśnięcia zdarzały nam się głównie, gdy zbyt gwałtownie podnieśliśmy go do odbicia. Co do kupek, żadnej regularności, kompletny freestyle, tak chyba jest u niemowlaków i już. ;-)
Kaja - 2010-08-08, 11:49

Się z Lilią dołączamy :-P

Z ulewaniem to u młodej podobnie jak u Arete, często małe ilości mleka razem z czkawką wypluwa..
Dzisiaj w nocy za nic nie chciała spać dłużej niż 40-50 min, potem już jęczenie o cyca lub by przytulić. Zaczynam powoli wyglądać jak zombi :-P

Arete, Czarna, Christa
Czym przewijacie? Pampersami czy wielorazówkami? Moja jeszcze tonie w wielo i pępuszek ma taki klips plastikowy i puki co pampers i smaruje jej pupę linomagiem ale i tak czasem zaczerwieniona pupa.. może macie jakieś sprawdzone sposoby? Po kupie myje pupke wodą z mydłem. Sporo różnych szkół na wątku pielęgnacyjnym :) ale jak to u Was wygląda?

No i co robicie ze szczepieniami? Szczepicie? ja tak to na co i jakimi szczepiionkami? Ja jutro do pediatry muszę iść skontrolować żółtaczkę i będę z nią rozmawiać bo mam mocny zamot na tym punkcie i powoli brakuje mi sił by podjąć jakąś sensowną decyzję... :-(

neina - 2010-08-08, 12:09

Kaja napisał/a:
Zaczynam powoli wyglądać jak zombi :-P
No, do tego będziesz się musiała przyzwyczaić ;-) Za jakiś czas będzie lepiej.
Kaja napisał/a:
Po kupie myje pupke wodą z mydłem.
Ja używałam chusteczek eko, albo samej wody i smarowałam olejkiem naturalnym lub kremem na bazie takiego, ale nie zawsze. Można tez dodać odrobinę takiego olejku do kąpieli, wtedy fajnie się rozprowadza na całym ciele. A z tego wszystkiego na zaczerwienioną pupę najlepsze jest wietrzenie. Powodzenia :-)
czarna96, przepiękny avatar!

agninga - 2010-08-08, 14:37

Kaja - u nas epizody z czerwoną pupcią się skończyły po unormowaniu się kupki - jak robiła regularnie co jedzenie, a nie popuszczała non stop, pupka zrobiła się wzorcowa, niezależnie czy w wielo czy w eko-pampku. Wcześniej w razie większych zaczerwień stosowałam tormentiol. Był najlepszy. Przez linomag też przeszliśmy. Obecnie trochę pudru od czasu do czasu sypiemy (częściej jak były upały).
Ja stosuje zwykłe chusteczki :oops: na eko bym zbankrutowała, a kran mam za nisko (zresztą bałabym się tak ją podmywać). Z miską mi się nie chciało bawić (kupka co jedzenie czyli co 3h..)

Kasiula2305 - 2010-08-09, 17:42

Kaja, my od poczatku i do odpieluchowania mylismy i bedziemy myc W dupke czysta ciepla woda i uzywalismy do tego wacikow kosme. lub malutkich szmatek flanelowych. Po umyciu, wycieram do sucha terta lub papierem, nakladam wazelinki a po kupce na dupcie sudokremu odrobinke. Jeszcze nigdy W nie mial odparzen. Uzywamy wielorazowek i jednorazowek.
priya - 2010-08-09, 20:56

A ja już od dawna nie smaruję pupencji niczym jeśli nie widać żadnych podrażnień i jest git. Przemywam, zakładam czystą pieluchę i tyle. Sudocrem wydaje mi się dość mocnym specyfikiem i stosuję wyłącznie na wyraźne zaczerwienienia, czyli sporadycznie.
nieznajowa - 2010-08-09, 21:27

ja przemywam pupę wodą (stoi w miseczce obok przewijaka), wacikiem, takim najzwyklejszym do demakijażu. Potem smaruje pupę oliwką babydreama (bez parabenów). Jeszcze nie zdarzyło sie nam żadne odparzenie
dżo - 2010-08-09, 21:51

nieznajowa napisał/a:
Potem smaruje pupę oliwką babydreama

nieznajowa, można też oliwą z oliwek lub innym olejem zimnotłoczonym, zawsze to bardziej naturalne i bezpieczniejsze :-) .

Kaja - 2010-08-09, 21:52

Dzięki dziewczyny za rady, ja chwilowo jeszcze jadę na pampersach zwykłych, teraz próbujemy takie najtańsze z biedronki coby nie zbankrutowac. (wielo już czekają na nią) Nie umiem pozbyć się zaczerwienienia, choć przemywam pupę wodą, lub wodą z mydłem marsylskim i potem smaruję linomagiem. Mała ciągle robi kupki - takie właśnie kleksiki i nie jestem w stanie zapewnić jej non stop suchej pieluchy bo co przewinę to po 15 min trochę kupki. Sudokremu chciałam nie używac ale teraz w malych ilosciach będę smarować coby pupę wyprowadzić z odparzenia...
dżo - 2010-08-09, 21:56

Kaja, spróbuj alantanu plus na zaczerwienienia, u nas pomagał.
maga - 2010-08-09, 22:34

Kaja, Na odparzenia najlepsze jest wietrzenie, wietrzenie, wietrzenie! Spróbuj umyć pupę czystą wodą i nie zakładać pieluszki przez dłuższy czas. Podłóż małej pod pupę jakiś ręcznik, kocyk czy zwykłe tertówki w celu zabezpieczenia i niech sobie tak leży jak najdłużej się da. Nas syncio często spał (w ciąguy dnia oczywiście) z gołym tyłkiem, sporadyczne odparzenia szybko się tym sposobem goiły.

[ Dodano: 2010-08-09, 22:35 ]
Acha - my w domu stosowaliśmy wyłącznie czystą wodę, oliwę z oliwek, odrobinę mąki ziemniaczanej zamiast zasypki.

lilias - 2010-08-09, 22:46

linomag nieźle się sprawdzał
hxxp://www.sklep.ziololek.pl/?p=productsMore&iProduct=9, ale kartoflanka też dobra

Kaja - 2010-08-10, 14:23

Dzisiaj odparzenie jest jeszcze mocniejsze... puki co nic nie pomaga, a mała przy każdym pruknięciu trochę kupki wydala i ciągle jej tą dupkę myję wodą i mam wrażenie że to takie błędne koło.... Teraz śpi bez pieluchy a potem ją do wielorazówki zapakuje już... dwa ręczniczki z ikei jako wkład i otulacz S jakoś na niej siedzi...

Maga- najpierw myłaś pupę wodą potem smarowałaś oliwą i na to mąka ziemniaczana? Czy mąka na suchą umytą pupę?

Słuchajcie ja mogą uczulać takie waciki kosmetyczne zwykłe baweniane takie własnie jak do demakijażu? Tym myje jej pupę i już nie wiem czy może to ją tak podrażnia..

[ Dodano: 2010-08-10, 19:52 ]
No i koleje pytanie nurtujące:)

Chodzi o dietę- mam niezły mętlik w głowie co jeść a czego nie. Mała ma dwa tygodnie a już brzuszek boli. Pediatra mówił mi, że to niekoniecznie od diety bo taki maluszek z odgazowaniem problemy ma w ogóle. Chciałabym jednak zminimalizować maksymalnie produkty mogące uczulić lub spowodować ból brzuszka lub w przyszłości kolki.. żnalazłam wątek o posiłkach matek karmiących ale posiłki tam proponowane zwykle sa już dla mam dzieci starszych no i indywidualnie w zależności od reakcji dziecka. Mi chodzi wogóle od czego zacząc, co raczej na 100 proc nie wzdyma i nie uczula, takie hmmm menu startowe diety eliminacyjnej... Do tej pory jadłam sporo soi i pochodnych, duużo owoców, piłam soki wyciskane, kasze, ziemniaki, brokuł, fasolka szparagowa, pestki (sezam,dynia, słonecznik ,len), codziennie jogurt naturalny , czsem jajko..
mniej więcej wymineniłam co jadłam- brzuszek boli- no i jak mam dowiedzieć się po czym skoro tyle tego... :roll:
Wiem.że pytania dla Was-doświadczonych mam mogą się wydawać infantylne ale proszę o cierpliwośc i łopatologiczne tłumaczenie dla laika..

agninga - 2010-08-10, 20:47

u mnie dieta nie miała znaczenia - wszystkiego po trochu to najrozsądniej :) Też miałam mętlik bo pielęgniarki w szpitalu miały takie dietowe teorie. Druga teoria jest taka że to nie od diety, tylko niedojrzałość jelit no i te gazy. Także malucha na brzuszek :)
Dla spokoju unikałam przez pierwszy miesiąc strączkowych typu groch, duża fasola i kapusty. Mało smażonego - ale to z powodu tłuszczy. No i słodyczy. Mniej dawałam też przypraw typu czosnek, cebula.

maga - 2010-08-10, 21:46

Kaja, jeśli pupa miała być wietrzona, to po umyciu letnią wodą lub rumiankiem (może uczulać, ale warto sprawdzić, bo działa kojąco) niczym nie smarowałam ani nie zasypywałam. W ten sposób skóra najlepiej oddycha. Teraz jest ciepło, więc malutka może sobie spokojnie bez żadnego przykrycia z gołą pupą leżeć. Ziomek sie urodził w grudniu, więc przykrywałam, bo było nieco zimno. Mąkę ziemniaczaną stosowałam w bardzo niewielkiej ilości na umytą i wytartą pupę. Ważne, żeby nadmiar mąki strzepnąć, bo od zbyt dużej ilości robią się kluski . No i trzeba pilnować, żeby pupcia była sucha. Wligoć działa bardzo źle na odparzenia.
Waciki jak najbardziej mogą uczulać. Ja do mycia używałam bawełnianych ściereczek zrobionych ze starej koszuli nocnej. Prałam je razem z innymi rzeczami.
Przy większych odparzeniach używaliśmy na noc niewielkich ilości bepanthenu. Sudocrem u nas się nie sprawdził, za to teraz przy lekkim zaczerwienieniu odrobina działa rewelacyjnie.
Odnośnie diety - ja miałam bardzo okrojoną. Przez pioerwsze 3-4 miesiące w zasadzie jadłam tylko różnorakie kasze i gotowane warzywa, zimnotłoczone oleje i natkę pietruszki w ogromnych ilościach. Pewnie była to zupełnie niepotrzebna przezorność, ale nie żałuję. Nie przeszkadzało mi to wtedy wcale, a na takiej diecie czułam się świetnie ;-)

priya - 2010-08-11, 10:55

Natłuszczać i zasypywać jednocześnie nie ma sensu - zrobi się z tego ciapa na pupie i efekt jeszcze gorszy, tak więc zasypka na umytą i wytartą pupę.
Ja uznałam, że problemy z jelitami są u takich maluszków prawie nie do uniknięcia, więc nie torturowałam się z jedzeniem. Ale możesz spróbować na początek żywić się wg tego co pisze euridice, jeśli chcesz. Strączkowe z całą pewnością lepiej wywalić na pierwsze tygodnie z diety. Przy pierwszym dziecku prawie nic nie jadłam na początku, a problem z odgazowaniem jelitek i tak był dość poważny. Na pocieszenie powiem, że to mija. Potem zaczyna się ząbkowanie ;-) :-P

Malati - 2010-08-11, 12:01

My w domu myjemy pupę wodą i wacikami. Na zewnątrz używam chusteczek ekologicznych i takich też pampersów. Młody zaczął sadzić konkretniejsze kupszczale,brzuszek nadal pobolewa ale nie jest tragicznie. Jestem pewna że to nie kolka tylko przesuwające się w jelitkach gazy. Wczoraj była u nas położna,zważyła młodego, mamy 3450 kg tak więc ładnie przybiera. Sprawdziła odruchy,obejrzała go ze wszystkich stron i wszystko w normie. Jest tylko jedna rzecz która mnie martwi,w szpitalu nie przeszedł testu na słuch. Mamy ponowne badanie w przysżłym tygodniu. Mam nadzieje że wyjdzie wszytko oki.
arete - 2010-08-11, 13:58

Powoli wracam do świata żywych. Dopadło mnie masakryczne zapalenie piersi, już czwarte w ciągu tych 6 tygodni i najgorsze z dotychczasowych, z gorączką 39 stopni, dreszczami, słanianiem się na nogach. Ciężko zajmować się dzieckiem jak się ledwo stoi o własnych siłach. Niestety dopiero antybiotyk mi pomógł. Tak wiec dziewczyny dbajcie o swoje piersi, bo to koszmarne przeżycie.

czarna96 napisał/a:
Jest tylko jedna rzecz która mnie martwi,w szpitalu nie przeszedł testu na słuch.

U nas też jedno uszko trzeba skontrolować, ale wizytę mamy dopiero we wrześniu. Mam nadzieję, że nasi chłopcy zdadzą tę poprawkę. ;-)

Prosiaque - 2010-08-11, 14:21

Kaja, na codzień uzywaj linomagu. a na odparzone miejsca sudocremu polecam eko chusteczki do pupy babydream sensitive bez żadnych dodatków.
tak robię i nigdy nic sięnie odparzyło
w misce z wodą koło przewijaka gromadzą się nieprawdopodobne ilości bakterii (błe), naprawdę. powodzonka

bronka - 2010-08-11, 16:29

Ja też używałam sudocremu i oleju lnianego- na odparzenia idealny :-D
Ale moi to bardzo rzadko mieli odparzenia. Kilka razy dosłownie i schodziły w ciągu 1-2 dni.

Kaja - 2010-08-11, 17:51

Ja nadal walcze z tym cholernym odparzeniem, po alantanie wyskoczyła dodatkowo wysypka :-? więc wróciłam do sudocremu. Dziś moja mama przyniosła mi krem robiony w naszym szpitalu na noworodkach taki tłusty. Będe nim teraz smarowac- może wreszcie on coś zdziała.

Z jedzeniem to już sama nie wiem, dziś całkiem dobrze młoda znosi gazy i w sumie w nocy też ładnie się odgazowywała. Czasem po jedzeniu pręży się i stęka i cały buziak czerwony ale jakiegoś masakrycznego płaczu nie ma. Nie jem strączków, z nabiału to chyba zostanę przy jogurcie naturalnym bo jem go od poczatku i nie widziałam jakiś konkretnych zmian...
A płatki pszenne, owsiane, jęczmienne (na zmianę) na sniadanie z rodzynkami, jabłkiem, suszoną morelą, posypką z pestek różnych i zarodkami - to dobry posiłek?
Kiełki różnorakie mogę jeśc??
Dziękuję za rady i porady- naprawdę wiele mi to pomaga. :-)

A moje dziecię spac prawie nie chce... w dzień to może ma dwie 2-3 godzinne drzemki tak to co 40 min jęk o cyca i noszenie i noszenie- jak tylko ją odłożę do łóżeczka to momentalnie sie budzi. W nocy jest tak samo, chyba tylko jak dotąt RAZ spała mi ponad dwie godziny, tak to co 1,5h się domaga a ja ledwo na ślipia widzę. Teraz by wogóle coś pospac to leżę na wznak z młodą na klacie- wtedy panna łaskawie pośpi nieco dłużej :-P
Dziś na spacer poszła pierwszy raz i ja naiwna myślałam, że będzie spała twardo- figa z makiem- 40 min drzemki, ryk o cyca- na huśtawce jakiejś ją karmiłam :-P Potem z pół h się pogapiła w przestrzeń i znowu kwęk cycowy :roll: Mama kusi mnie smoczkiem ale puki co twardo trzymam go w szafce :-P

Arete- serdecznie współczuję i mam nadzieję, że już wsio będzie dobrze z cycolami ;-) A jak teraz z karmieniem?

Czarna- będę trzymac kciukasy za uszka. Lilka miała badane i w normie wyszło ale że jest w grupie ryzyka- musimy umówic się do poradni audiologicznej na kontrolę.

priya - 2010-08-11, 20:51

Kaja, powodzenia w walce z odparzeniem! Płatki z owocami i dodatkami to super posiłek :-D Oczywiście dziecko może być uczulone na wszystko, ale to już inna sprawa. Wśród zbóż najgorsza chyba pszenica, ze względu na gluten, więc w razie czego można próbować i ją odstawić. Ja tak robiłam przy pierwszym dziecku, które w pierwszych miesiącach miało dość mocne wysypki.
Co do spania - znam ten ból, mam podobny typ. Miko przez 3 miesiące w ogóle nie schodził mi z rąk tudzież brzucha ;-) Teraz jest znacznie lepiej, nie trzeba go tyle nosić, choć śpi wciąż neiwiele a w nocy kiepsko :-/ Tak czy siak, nic nie trwa wiecznie, to motto pomagające mi trwać ;-)

agninga - 2010-08-11, 21:48

Kaja - my odetchnęliśmy dopiero jak "przestawiłam" troszkę małą na dłuższe przerwy miedzy jedzeniem (a właściwie lepiej jej posłuchałam). Wiem że są różne szkoły, ale ważne jest rozpoznać, czy faktycznie dziecku chce się jeść, czy może tylko ssać - bo taki dzieciaczek to bardzo ssący jest, dla uspokojenia też. Z przejedzenia (częstego jedzenia) też mogą być problemy brzuszkowe i ulewanie. Na szczęście szybko wpadła mi dobra publikacja w ręce i właśnie jak Lena miała tak z 2 tygodnie zaczęliśmy stosować zasadę, że przerwa min. 2 h (1.5h to już minimum minima ;-) bo tyle mniej więcej trawi się mleko). Bardzo szybko okazało się że mała nie chcę jeść tylko np. spać, a kwęka bo jest już zmęczona, za dużo bodźców itp (takiego maluszka to wszystko dookoła bombarduje przecież!). Odcięcie się w sypialni (u nas też był smoczek, ale też dlatego, że w szpitalu nie dałam rady kiedy płakała więcej - zastrzyki dostawała) wystarczało. Może też po prostu chcieć się przytulić (szczególnie po jej przejściach może mieć taką zwiększoną potrzebę). U nas wyszło na to że Lena chce jeść mniej więcej co 3h. Zjadała też wtedy więcej za jednym razem, a to też ważne bo w drugiej fazie leci bardziej wartościowy pokarm.
nieznajowa - 2010-08-11, 22:15

agninga napisał/a:
Kaja - my odetchnęliśmy dopiero jak "przestawiłam" troszkę małą na dłuższe przerwy miedzy jedzeniem (a właściwie lepiej jej posłuchałam). Wiem że są różne szkoły, ale ważne jest rozpoznać, czy faktycznie dziecku chce się jeść, czy może tylko ssać - bo taki dzieciaczek to bardzo ssący jest, dla uspokojenia też. Z przejedzenia (częstego jedzenia) też mogą być problemy brzuszkowe i ulewanie
zgadzam sie. U nas sa okresy ciagłego wiszenia na cycu (tzw kryzysy laktacyjne gdy Ola potrzebuje wiecej mlkeka, może innego mleka. Wtedy trzeba pozwolic dziecku ssac ile chce zeby laktacja sie dostosoawła do jego potrzeb) ale ogolnie przerwa na ogół u nas to 3h. Trezba wyczuc o co dziecku choodzi, czy na pewno jest glodne... A na uspokojenie takiego maluszka polecam chustę ;)
Christa - 2010-08-12, 05:38

arete kochana, czy mozesz mi napisac, jakie masz objawy przy takim zapaleniu piersi? Nie mam doswiadczenia, a wydaje mi sie, ze byc moze rowniez przechodze teraz takie zapalenie, aczkolwiek nie mam pewnosci. Moja prawa piers jest cala czerwona od lewej strony az po sam dol ze strony prawej. Nie jest twarda, raczej miekka, ale wczoraj rowniez czulam sie podobnie do Ciebie. Myslalam, ze jestem chora, bo tak sie czulam, jakbym miala grype, ale moze to faktycznie to zapalenie? Dzis czuje sie znacznie lepiej fizycznie, ale piers nadal wyglada na opuchnieta i boli (nie jakos strasznie, bo w sumie idzie wytrzymac, ale jednak troche boli).
Dzieki za podzielenie sie doswiadczeniami.

I trzymam kciuki za Antka czarnej i Franka arete za zdanie testu na sluch! Pamietam, ze Max rowniez oblal na poczatku ten test (na jedno ucho), a pozniej juz go zdal, a teraz mam wrazenie, ze ma sluch absolutny i jest totalnym gumowym uchem :mryellow: , wiec wierze, ze z Waszymi chlopcami tez wszystko bedzie dobrze!

priya - 2010-08-12, 07:11

Christa, przy takich objawach przypuszczam, że faktycznie coś jest na rzeczy. Dbaj o to, by w piersi nie zrobiły się zastoje, karm z niej często. Możesz okładać liśćmi kapusty. Po karmieniu jakiś chłodny okład zrobić. Jeśli nie masz wysokiej gorączki i nie boli jakoś beznadziejnie, to nie jest jeszcze tak źle. Obserwuj.
arete - 2010-08-12, 12:21

Christa napisał/a:
arete kochana, czy mozesz mi napisac, jakie masz objawy przy takim zapaleniu piersi? Nie mam doswiadczenia, a wydaje mi sie, ze byc moze rowniez przechodze teraz takie zapalenie, aczkolwiek nie mam pewnosci. Moja prawa piers jest cala czerwona od lewej strony az po sam dol ze strony prawej. Nie jest twarda, raczej miekka, ale wczoraj rowniez czulam sie podobnie do Ciebie. Myslalam, ze jestem chora, bo tak sie czulam, jakbym miala grype, ale moze to faktycznie to zapalenie? Dzis czuje sie znacznie lepiej fizycznie, ale piers nadal wyglada na opuchnieta i boli (nie jakos strasznie, bo w sumie idzie wytrzymac, ale jednak troche boli).
Dzieki za podzielenie sie doswiadczeniami.

Christa, to niestety zapalenie, też pół piersi miałam zajęte. Masz gorączkę? Pewnie tak, skoro podejrzewałaś grypę. Masz sporo piersi z odczynem zapalnym, więc pewnie też skończy się na antybiotyku. Leć do lekarza jak najszybciej! A Filipka staraj się przystawić do tej piersi jak najczęściej, choć może marudzić jak mój Franek bo gruczoł przyblokowany i słabo mu leciało.
Konsultantka laktacyjna tłumaczyła mi , że takie zapalenie (nie z brodawki, nie guz z zatoru tylko obrzmienie i zaczerwienienie piersi) bierze sie stąd, że pokarm "za dobrze wypływa" i przenika do tkanek piersi dając infekcję. Trzymaj sie i działaj, mam nadzieję, że przejdziesz to lepiej niż ja.

[ Dodano: 2010-08-12, 12:31 ]
Kaja napisał/a:
Arete- serdecznie współczuję i mam nadzieję, że już wsio będzie dobrze z cycolami ;-) A jak teraz z karmieniem?

Karmiłam i karmię cały czas, tylko jak pisałam wyżej Franek marudził przy tej chorej piersi, bo mu słabo mleko leciało. Starałam się delikatnie rozmasować pierś przed podaniem, trochę pomagało.
Co do odparzeń, nie mamy ich wprawdzie, ale chyba mogę polecić bepanthen - mnie kiedyś pomógł na bardzo poważne i bolesne poparzenie, więc na pewno działa. Trzymam kciuki za gładką pupcię Lili. :-)

Kaja - 2010-08-12, 15:05

nieznajowa napisał/a:
agninga napisał/a:
Kaja - my odetchnęliśmy dopiero jak "przestawiłam" troszkę małą na dłuższe przerwy miedzy jedzeniem (a właściwie lepiej jej posłuchałam). Wiem że są różne szkoły, ale ważne jest rozpoznać, czy faktycznie dziecku chce się jeść, czy może tylko ssać - bo taki dzieciaczek to bardzo ssący jest, dla uspokojenia też. Z przejedzenia (częstego jedzenia) też mogą być problemy brzuszkowe i ulewanie
zgadzam sie. U nas sa okresy ciagłego wiszenia na cycu (tzw kryzysy laktacyjne gdy Ola potrzebuje wiecej mlkeka, może innego mleka. Wtedy trzeba pozwolic dziecku ssac ile chce zeby laktacja sie dostosoawła do jego potrzeb) ale ogolnie przerwa na ogół u nas to 3h. Trezba wyczuc o co dziecku choodzi, czy na pewno jest glodne... A na uspokojenie takiego maluszka polecam chustę ;)


Może faktycznie trochę czasami ze czesto podjada, choć zwykle to jej nie spanie polega na przytuleniu się do cyca i gapienie w przestrzeń i tak jakby wsłuchiwanie w ciszę:) Kiedy wydaje się że zasnęła pomalutku ją odkładam i wtedy po 10-15 min najpierw zaczyna sie przeciągać potem stękać a na koniec wyć - często kiedy ją wezmę znowu się uspokaja bez jedzenia. Gorzej kiedy przewijanie muszę jakoś wcisnąć- wtedy jak się obudzi, daję cyca- possie troche i kiedy podje biorę ją i przewijam i potem znowu cyc.
apropo karmienia- co ile zmieniacie pierś ? odciagacie pokarm? mi w szpitalu kazali karmić jedną a z drugiej odciagać do poczucia ulgi- przy nawale. Teraz jak karmię jenda to duga czuje ze pełna i nie wiem czy odciągac czy jak...bo z tego wynika ze co 6 godzi mniej wiecej oprózniam każdą piers i czsem czuje twardośc w tej niekarmionej-zwłaszcza w nocy gdy spiąc przygniatam sobie... :roll:

w sumie nadal mam schze z jedzeniem, mam wogóle mały apetyt i czasem zapominam o jedzeniu.. a co z białkiem skoro tyle żeczy je zawierające narazie muszę odstawić? aa i kiedy wyskakuje uczulenie na jakiś produkt? czy np jesli np do tej pory nie wyskoczyło nic to znaczy ze to co jem dla niej jest oki?

tak mi głupio e tyle pytań zadaję.. wybaczcie!

Malati - 2010-08-12, 16:58

U nas ciągłe wiszenie na cycu. Czuję się tak jakby moje sutki ulegały strawieniu. Mam wrażenie że wogóle nie mam mleka że moje piersi są puste,przez to że Antek ciągle mnie ssie. Próbowałam go dzisiaj zamotać w chuste i ponosić,nic z tego kiedy on czuje mnie blisko od razu szuka cyca. Co myślicie dziewczyny o podaniu mu smoczka? Nie wpłynie to na jego umiejętność ssania piersi? Zielona jestem w tej kwestii bo Hari nie używał smoka bardzo długo.
nieznajowa - 2010-08-12, 19:39

ja karmie raz z jednej raz z drugiej. Jesli czuję czasem że w drugiej jest za duzo to daje Oli tę drugą pierś na moment zeby odciagneła nadmiar. Ale ja w ogole nie mialam nawału i generalnie piersi wytrzymują długo bez karmienia.
agninga - 2010-08-12, 21:11

przy nawale trzeba przystawiać aż się unormuje -ale nawał trwa przecież krótko..
ja karmię również na zmianę, czasem trzeba jednak z obydwu jak widzę że Lenka się denerwuje że już nie leci.
laktator zakupiłam tylko po to żeby robić porcję przy wyjściach itp ale przy zastojach również się przydało (jednak na to i na zapalenie najlepsze dziecko :) )
O zapalenie się "otarłam" - tzn raz właśnie tak się poczułam jak piszecie, że myślałam że to grypa, ale bolała mnie przy tym pierś i też była zaczerwieniona - na noc poszedł nurofen dla dzieci. Temp. spadła, a mała poradziła sobie z piersią :mryellow: Ale wiem że nie można tego lekceważyć. Znajoma miała wycinany ropień z tego powodu :roll:

czarna - ja z rozterką podałam smoczek małej jak miała kilka dni bo sporo płakała mi w szpitalu (byłyśmy cały tydzień i dostawała zastrzyki). Też się bałam czy jej to nie zakłóci, ale nic takiego się nie stało. Pół roku była wyłącznie na piersi i teraz normalnie wprowadzam pokarmy. Teraz tylko się martwię kiedy ją odzwyczaić :-| bo u nas smoczek bardzo dobrze działa uspokajająco (najczęściej jak nie może zasnąć) - pilnujemy jednak żeby nie nadużywać tego i wyjmować kiedy zaśnie.

arete - 2010-08-12, 21:31

Ja dziś pierwszy raz podałam smoczek, z powodów jak u czarnej. Chciałam jak najdłużej bez, ale dziś się poddałam. Nie żałuję, bo zobaczyłam błogą ulgę na buzi dziecka - on też się męczył, bo chciał spać, a mógł tylko przy piersi i wybudzał się jak tylko odchodziłam. Z Antkiem używaliśmy i nie wpływało to na karmienie piersią, choć z odzwyczajeniem były oczywiście kłopoty.
agninga napisał/a:
Teraz tylko się martwię kiedy ją odzwyczaić :-| bo u nas smoczek bardzo dobrze działa uspokajająco (najczęściej jak nie może zasnąć) - pilnujemy jednak żeby nie nadużywać tego i wyjmować kiedy zaśnie.

Dobrze, że używacie do usypiania i wyjmujecie gdy mała śpi - jest szansa, że się nie uzależniła. Podobno, gdy postępuje się jak powyżej i zabierze smoczek do 5 miesiąca, dziecko sie nie uzależni - tak czytałam. Tyle, ze w praktyce to zabranie smoczka może nie być łatwe, zwłaszcza, że nadal pomaga. Myślę, że możecie używać nadal, ograniczając czas smoka w buzi tak bardzo jak to sie da. Antek używał do 2 roku życia i żadnych wad zgryzu nie ma.

dynia - 2010-08-12, 21:44

U nas też smoczek spełnił iście terapeutyczne zadania ,dziecko się wyciszyło znacznie (matka i jej cyc też :P ) .Ziemek używał go sporo zasypiał zawsze z nim ,postanowiliśmy ich rozłączyc jak Z.miał 10 m-cy i udało się za pierwszym razem ,smoczek do kosza powędrował i nie zostało to okupione wielką histeryją ;-)
Christa - 2010-08-13, 02:17

priya, arete, dzieki za rady odnosnie tego zapalenia piersi. Postanowilam zaczekac przez noc i zobaczyc, jak sytuacja sie rozwinie. U mnie jest juz rano i widze, ze jest znacznie lepiej niz wczoraj. Piers jest rozowa, prawie przestala bolec i na pewno nie leci z niej wolniej niz normalnie. Zreszta ciagle mam ten sam problem, o ktorym pisala niedawno arete, ze mleko leci za szybko i delikwent strasznie sie przy tym denerwuje. A propos jak sie karmi "pod gorke"? Probowalam na lezaco (bo myslalam, ze to jest wlasnie "pod gorke", ale Filip ryczy wtedy jeszcze bardziej, wiec nie wiem, czy to mu robi jakas roznice?
Co do smoka, to ja na Twoim miejscu czarna tez bym chyba skapitulowala. U nas na razie nie ma problemu, bo w przeciwienstwie do Maxia Filip w ogole nie ssie mnie "po proznicy" :-) . Jak sie naje, to po prostu puszcza piers i zasypia.

Wracajac jeszcze do tego zapalenia piersi... Niby jestem na dobrej drodze, ale widze, ze organizm mam jednak totalnie oslabiony, bo dzis rano obudzilams sie z 4-ema opryszczkami na ustach... Kompletnie mnie to zalamalo, bo bola jak cholera, no i jesc nie mam za bardzo jak :-( .

arete - 2010-08-13, 15:04

Christa, cieszę się, że u Ciebie lepiej i idzie ku dobremu. Dobrze, że z piersi leci, wtedy Filipek spokojnie sobie z problemem poradzi. Karmienie pod górkę to właśnie karmienie na leżąco, ale na wznak z brzuszkiem dziecka leżącym na Twoim brzuchu. U mnie pomaga już samo karmienie na leżąco, na boku, choć Franio ulewa i tak, ale jakby mniej.

Ciekawa jestem jak u Was relacje braterskie? Czy nadal Maxio tak dobrze odnosi się do brata? A jak z przedszkolem - Maxio chodzi chętnie nadal?

priya - 2010-08-13, 21:18

Christa, dobrze że jest poprawa! Oby tak dalej.
Co do smoczka, ja używam/używałam przy obu synkach od pierwszych dni. Nie wpływało to na sposób ssania, a ja sobie bez tego siebie nie wyobrażam. Śmiem nawet twierdzić, że dzięki smoczkowi wciąż karmię piersią. Kto pamięta moje pierwsze 3 miesiące z MIko ten wie, że niemożliwością było bym pozwalała mu ssać pierś non stop, tak jak on tego chciał. Dzięki smoczkowi on był zadowolony, a ja miałam jakąkolwiek sznasę by leczyc piersi. Nat rozstał się ze smoczkiem koło 9, 10 miesiąca, zupełnie bezproblemowo. Miko używa go wyłącznie do zasypiania i planujemy też niebawem odsmoczkować się na dobre. Krótko konkludując: nie demonizowałabym smoczka uspokajającego jak zwykli robić niektórzy.

[ Dodano: 2010-08-13, 21:24 ]
Kaja, ja karmiłam zawsze na zmianę: jedno akrmienie z prawej, kolejne z lewej. Myślę, ze po jakimś czasie piersi,a właściwie mózg, przyzwyczają się i będą produkować idealną ilość na kazde karmienie, jeśli codziennie odstępy w karmieniach będą zbliżone.
Co do uczulenia, to że do tej pory nic nie wyskoczyło znaczy, ze możesz dany produkt dalej jeść i dalej obserwować. Uczulić może wszystko w każdym momencie, więc w tej kwestii w zasadzuie nigdy nic nie wiadomo. Ale nie jestem zwolenniczką schizowania i torturowania się żywieniowego. Obserwuj, to najważniejsze.
O jedzeniu lepiej nie zapominaj ;-) No i pij, pij, pij!

Christa - 2010-08-15, 14:01

arete napisał/a:

Ciekawa jestem jak u Was relacje braterskie? Czy nadal Maxio tak dobrze odnosi się do brata? A jak z przedszkolem - Maxio chodzi chętnie nadal?


Nie zapeszajac, w dalszym ciagu Max jest zakochany w Filipku i bardzo ciekawi go wszystko, co jest z nim zwiazane (oczywiscie najbardziej lubi asystowac przy kapieli, a takze uwielbia ogladac zakupczone pieluchy Filipa podczas przewijania :-) ). Poza tym non stop by go glaskal, calowal i tulil, choc np. wczoraj przylozyl mu niechcacy z glowki (w glowke) i widac bylo, ze bylo mu autentycznie glupio i przykro.

Co do przedszkola, to czasem nie za bardzo chce mu sie wyjsc rano z domu (bo wolalby zostac ze mna), ale jak juz ubierze buty i kurtke, to do samochodu leci jak na skrzydlach. Z rozmow z ciociami i wujkami w przedszkolu wnioskuje, ze Max czuje sie tam jednak jak ryba w wodzie, wiec na pewno nie bedziemy go zabierac stamtad, zeby mogl wiecej czasu spedzac ze mna i Filipem w domu. Zreszta ja na pewno nie bede mogla poswiecic mu sie bez reszty i zaoferowac mu tego, co oferuje mu przedszkole i wydaje mi sie, ze to nie bylby dla niego zaden benefit siedziec w domu ze sfrustrowana mama (ten weekend mnie dobil totalnie i jestem na skraju wyczerpania nerwowego, jezeli chodzi o karmienie piersia).

A jak u Was arete? Co postawnowiliscie w zwiazku z przedszkolem Antka? No i czy Antosia zazdrosc o Frania troche zmalala?

Powiem Wam, ze czasem mam tak dosyc tego karmienia i rozwrzeszczanego Filipa, ktory sam nie wie, o co mu chodzi, ze najchetniej poszlabym sobie gdzies tylko z Maxiem.

Kaja - 2010-08-15, 15:09

Christa- nie załamuj się, będzie dobrze.. Podziwiam Cię i Czarną że dajecie radę z dwójką... Ja ledwo radzę sobie z jednym :oops: Dla pocieszenia ja też ponarzekam:)

Mnie też karmienie rozstraja zwłaszcza, ze mała ssie jak jej sie chce i bardzo nieregularnie i piersi już głupieją produkując mleko na zmianę raz idealnie na jedno karmienie a raz chyba dla wszystkich noworodków na swiecie co owocuje non stop mokrym biustonoszem i koszulką bo żadne wkładki nie dają rady. Kidy karmię jedną piersią, druga odrazy "się budzi" i cieknie.. Próbowałam wyregulować jej karmienie ale nic nie pomaga- jak się uprze to koniec. Też skapitulowałam podając smoczek ale Lilka mądrze zadowala się nim tylko na chwile i potem wypluwa i kwękanie. No i do tego karmię przez nakładki silikonowe bo moje sutki to jakieś niedorozwinięte- są płaskie i wielkości opuszka małego palca i nawet jak possie to niewiele się wyciągają.. Jak w szpitalu byłam to mordowałam się karmiąc ją normalnie wpychając pół cyca by jakoś zassała i w efekcie ja byłam cała spocona a Lila nie mogła ani chwile odpocząć bo momentalnie jej cyc wypadał i cała zabawa od nowa.. Na szczęście poratowała mnie położna od razu każąc kupić ten wynalazek. Ulga od razu ale ma to też swoje minusy.. wyparzanie za każdym razem, nakładanie kiedy dzidza niecierpliwie wymachuje tak łapami że co chwila mi to cholerstwo odpada, no i wreszcie tempo lecenia mleka imponujące- mało kiedy młoda się nie krztusi zanim pokarm nie zacznie lecieć wolno... No i w tle spinanie się i stękanie kiedy idzie kupka lub bąki- na szczęście nie płacze jakoś mocno..

Przewijanie też nie lada wyzwaniem :-P Otóż Lilia jest niezwykle mobilna :lol: i generalnie przemieszcza się po przewijaku całym ciałkiem a zwłaszcza pupą tak, ze często kilka razy muszę celować pieluszką :-P Zwykła sikać akurat w tej sekundzie kiedy sięgam po nową pieluchę.

Ah i ropieje jej oczko.. już któryś dzień :-? przemywam wodą i rumiankiem i jest mała poprawa.. Nie wiem czym jeszcze jej to leczyć.. i czy nie iść do pediatry coby sprawdzia czy jakiejś infekcji nie ma.

priya- Dzięki za rady :-) co do uczuleń puki co nic nie wyskoczyło. Najbardziej mnie zastanawia co zrobię jak nagle coś wyskoczy a ja już sobie serię różności wprowadzę. W sumie tak jak piszesz- uczulić może wszytsko w każdym momencie więc nie jest powiedziane, ze akurat ostatni produkt jest winowajcą. I co wtedy? od początku zaczynać kaszą jaglaną i ryżem :roll: Toż to zwariować można... Ja kocham jeść- KOCHAM :mryellow: Jjuż mi apetyt wraca a wiadomo że nie chcę zaszkodzić maluchowi ale też siebie katować.



Lilka
hxxp://img714.imageshack.us/i/liloe.jpg/]

arete - 2010-08-15, 16:44

Christa, cieszę się, że Maxio tak fajnie przyjął braciszka, oby tak dalej! :-) U nas, odpukać, też nie najgorzej, Antek sie juź chyba przyzwyczaił do nowego domownika, z zazdrościa też chyba trochę przystopował, choc nadal najbardziej chce sie przytulać do mamy gdy mama karmi, włazi też wtedy na kanapę/fotel/łóżko i wierci sie tak, że może kopnąć Franka, dlatego musimy go trochę pilnować. Generalnie jest bardzo zainteresowany Dzidziusiem i to w sposób, który może być dla małego niebezpieczny, dlatego musimy trochę stopować okazywanie braterskiego zainteresowania.

Co do przedszkola, planujemy posłać tam Antka od września - nie wyobrażam sobie jak miałabym sobie dać radę z dwoma, gdy Przemkowi skończy się urlop - jednak trochę się obawiam jak Antoś się tam odnajdzie. Pewnie trochę stresu będzie, ale wierzę, że będzie dobrze.

Ja też wymiękam z karmieniem, zwłaszcza, że jestem nieustająco posysana. Gdy mam dość lub gdy Przemek pełni nocną wartę, czasem dajemy Frankowi mleko modyfikowane - jakoś nie mam tym razem wyrzutów sumienia i brak mi skłonności do poświęceń. Łączę się w bólach ze zmęczonymi karmieniem.

Kaja, oczka przemywa sie solą fizjologiczną. To może być zapalenie spojówek (Z Antkiem tak miałam, musieliśmy iść z tym do lekarza), niemowlaki mają też czasem zatkane kanaliki łzowe.
Co do alergii, nie przewidzisz tego, więc nie ma co się nadmiernie ograniczać do początku. U nas wyszła alergia na mleko krowie (krostki na policzkach), więc odstawiłam nabiał i znów jestem vegan.

Śliczna Lilka! :-)

agninga - 2010-08-15, 20:51

Lilka urocza!!! czekam na zdjęcie z otwartymi oczkami koniecznie :-)
Też podziwiam was dziewczyny z dwoma dzieciaczkami - patrze na suwaczki bo sami się zastanawiamy kiedy kolejne zmajstrować :->

współczuję problemów z karmieniem - i cieszę się że większych nie miałam.. tylko w sumie chwilowe, jak to krótkie zapalenie i wstawanie nocne, żeby karmić w fotelu... teraz biorę do łóżka i już nie muszę na to narzekać ;-)

Christa - 2010-08-16, 06:07

Kaja, Lilka jest przecudna! I zdaje mi sie, ze do Ciebie podobna.

arete, z przedszkolem to swietny pomysl. Ja sobie nie wyobrazam, ze mialabym teraz sama zajmowac sie dwojka od rana az do przyjscia z pracy Rafala. I tak najgorsze sa teraz popoludnia, jak odbiore Maxia z przedszkola i musze zajmowac sie obydwoma chlopakami sama. Pol biedy jak Filip spi i moge sie w 100% poswiecic Maxiowi, ale jak Filip nie spi i go karmie, to wtedy zupelnie sobie nie radze. Bardzo czesto Max rowniez jest wtedy glodny i musze Filipa karmic na raty, zeby w tym czasie szybko przygotowac cos dla Maxia. Z reguly mam juz wszystko gotowe i on nawet sam sobie czesto przygotowuje te posilki, ale musze uwazac, zeby np. nie skaleczyl sie nozem, jak sobie robi kanapke. No nie jest letko, ale jakos daje rade.

Trzymam wiec kciuki za Antka, zeby bezproblemowo rozpoczal przygode z przedszkolem! Zobaczysz, jak odetchniesz! :-)

priya - 2010-08-16, 07:15

Kaja, cudne maleństwo! CO do oczka - mieliśmy ten problem. Spróbuj masażu. Małym palcem w kaciku oka okrężne ruchy po czym zjeżdżasz palcem w dół po skrzydełku noska. Tak kilka razy dziennie. Do przemywania najlepsza woda rpzegotowana, słyszałam że warto też przemyć włąsnym pokarmem, ale nie praktykowałam. Po rumianku reakcje mogą być różne...
A w sprawie jedzenie nie byłabym aż tak rygorystyczna. Jeśli coś jadaś do tej pory i było ok, to najpierw obstawiałabym że uczula coś wprowadzonego niedawno. MIejmy nadzieję, że te dylematy Was nie będą dotyczyć.
arete, nie martw się o przedszkole. Początki mogą być nieco stresujace dla małęgo, ale szybko się przyzwyczai,a Wy będziecie mieć znaczne ułatwienie! Ja czekam już na wrzesień, kiedy Nat będzie poza doemm od 9 do 15 :-P

Christa - 2010-08-17, 06:52

arete napisał/a:
Gdy mam dość lub gdy Przemek pełni nocną wartę, czasem dajemy Frankowi mleko modyfikowane - jakoś nie mam tym razem wyrzutów sumienia i brak mi skłonności do poświęceń.


arete, tak z ciekawosci pytam: czy faktycznie Franek dluzej wtedy spi? Bo chyba ogolnie jest taka opinia, ze modyfikowane wystarcza na dluzej, prawda? Ciekawa jestem Twojego zdania.

Kaja, jak tam odparzenia u Lilki?
Ja chyba zjadlam cos podejrzanego przedwczoraj, bo Filipowi wyskoczyla lekka wysypka na buzi i ma tez zaczerwieniona pupe, ale jego jest strasznie ciezko utrzymac w stanie suchosci i czystosci, bo kupy wali co chwile. Zwykle 15 sekund po zalozeniu czystej pieluszki. W mysl zasady, ze w czysta robi sie najlepiej :mryellow: .

vegAnka - 2010-08-17, 10:38

witam was!
widze ze watek sie rozkrecil :-) fajnie!

u nas ok, no moze tylko to ze od 2 tygodni Julcia znow budzi sie okolo 5°° na karmienie, a tak ladnie spala do 7°° :-/ nie wiem skad ta zmiana....

a tak wogole to ona bardzo malo spi w ciagu dnia! 2 lub 3 drzemki gora, po 20 min... czasem 30 min a raz na miesiac zdarzy sie godzina ;-) czy ona nie powinna spac wiecej?

co do kremow to tez uzywam Sudokrem, dziala bardzo dobrze.

Christa - 2010-08-17, 11:47

O vegAnka, ale fajnie, ze sie odzywasz!
Co do drzemek, to ja niestety juz nic nie pamietam z tamtego Maxiowego okresu, ale wydaje mi sie, ze on jednak spal dluzej. Na 100% jestem jednak pewna, ze bardzo latwo mozna bylo mu ten sen zaklocic i choc od poczatku staralismy sie nie przyzwyczajac go do absolutnej ciszy, to pozniej (jak mial tak ok. 4-6 miesicy) spal bardzo czujnie.

pidzama - 2010-08-17, 12:56

Christa, arete, trzymam za Was kciuki; wiem jak to jest w wiecznie-pijącym dzieckiem przy piersi; Miśka tak karmiłam non stop; teraz to już inna bajka ;-)
vegAnka, u nas też Marta zaczęła niedawno budzic się koło 5; ale po karmieniu śpi tak do 7; a spać w ogóle chodzi o 20. a w dzień to różnie; czasem śpi 40 minut czasem 2h :roll: cięzko jakąś rutynę wypracować z takim spaniem; ale generalnie na spacerach szybciej się wybudza niż w łóżeczku; dlatego spacerujemy po drzemce głównie :-P
a tak w ogóle chłopaki na kilka dni wyjechali i miałam mega plany: Marta śpi w dzień a ja z nią; a spała max 30 minut; śmiałam się że chyba w domu jest za cicho (normalnie to cały dzień buzia mu się nie zamyja :lol: . Misiek wrócił, Marta zaczęła spać po staremu; fajne są te moje dzieciaki:
hxxp://picasaweb.google.com/pidzamaa/Sierpien2010#5506054215424976450
:mryellow:
a w ogóle od dwóch tygodni idzie jednynka :roll: :shock:

vegAnka - 2010-08-17, 15:33

dzieki Christa ! ;-)

pidzama napisał/a:
vegAnka, u nas też Marta zaczęła niedawno budzic się koło 5; ale po karmieniu śpi tak do 7; a spać w ogóle chodzi o 20.
u nas tez, zje i potem spi do 8°° a czasem nawet do 9°° :-) , ale dziwi mnie ze wstaje tak wczesnie aby zjesc... a chodzi spac okolo 21:30

moze to przez zabki czy co? bo Juli tez juz zaczynaja dolne jedynki wychodzic...

no to widze ze drzemki to jednak roznie...

pidzama, haha truskawka dalej daje czadu widze ;-)

arete - 2010-08-17, 15:39

Christa, wiem jak to jest jak się jest samemu z dwójką. Fajnie, że Max taki samodzielny, ja czasem na jednej ręce trzymam Franulę przy piersi, a drugą karmię Antosia - czysta ekwilibrystyka. ;-)
Christa napisał/a:
arete, tak z ciekawosci pytam: czy faktycznie Franek dluzej wtedy spi? Bo chyba ogolnie jest taka opinia, ze modyfikowane wystarcza na dluzej, prawda? Ciekawa jestem Twojego zdania.

Wiesz, trudno mi to stwierdzić, bo Franio, jeśli już dostaje butlę, to zawsze po tym jak doi z piersi na tyle długo, że mam tego dość. :-P , czyli po co najmniej 2h. To jest bardziej dopajanie modyfikowanym niż karmienie. Rzeczywiście chyba śpi trochę dłużej, po wieczornym karmieniu plus dopajaniu ok 3h - 3,5h. Ale nie jest to reguła niestety.

A propos spania - jak to wygląda u Waszych dzieci? Śpią w nocy? U nas jedyny pewny sen to ten między 21 a 24 - 1 w nocy, potem kompletny freestyle. Nie mogę spać z Frankiem w naszym łóżku, bo on się wybudza, wierci się i ani myśli przysnąć po karmieniu. Marzy mi się sytuacja kiedy będę go mogła karmić przez sen, na razie się na to nie zanosi. W dzień u nas tez kiepsko ze spaniem i zero regularności - czasem śpi 2h ciurkiem, czasem robi sobie po kilka 20-30 minutowych drzemek. Pół biedy gdy leży spokojnie kiedy nie śpi...

Kaja - 2010-08-17, 17:25

Cytat:
Kaja, jak tam odparzenia u Lilki?

Odparzenie opanowane- pomógł ostatecznie krem robiony dla noworodków szpitalnych w naszym mieście- po znajomości zdobyłam- zdziałał cuda. Teraz jak czasem dłużej poleży z brudną pieluchą bo podobnie jak Tobie ciężko z suchą pieluchą przy takim pierdzioszku to krem bardzo dobrze izoluje pupkę.

Arete- u nas ze spaniem nocnym podobnie jak u Ciebie, do 1-2 w nocy śpi mocno - generalnie z 3h ciurkiem. Potem co 1,5-2h sie budzi i potrafi nie spać nawet i 2h- na to nie ma reguły. Ale młoda śpi ze mną w łóżku i jak ją nakarmię i przewinę to poprostu kładę sobie ją na ramieniu i przytulam i ja zasypiam a ona sobie patrzy i coś tam gada- tak narazie jakoś dajemy radę. No chyba że boli brzuszek- wtedy nie śpimy obie :-( no i ok 6 to już drzemki po 30-40 min i puki co dłuższe spanie ok 10-11 dopiero następuje. Generalnie w ciągu dnia to dwie trzy drzemki ma po 2-3godziny- więc nie jest tak źle- ale to dopiero smoczek zdziałał..

Pidzama- bardzo fajne masz dzieciaki:)

A Lilka dzisiaj po raz pierwszy spróbowała czegoś innego niż mleko- moja 4letnia siostrzyca łaskawie poczęstowała ją chlebem gdy na 2 min odwróciłam głowę... mam nadzieję, ze nic jej nie będzie- większość wyjęłam z buźki ale że jej baardzo smakowało nie wiem ile połkneła zanim interweniowałam.


Chciałabym ją zamotać w chustę ale kurcze jak tylko daję ją do pionu to dźwiga główkę i za nic nie chce jej położyć boczkiem i tak troszke poleżeć. To samo się tyczy leżenia na brzuszku. A kołyski jakoś nie umiem zawiązać :-? no i te bioderka się nie ćwiczą a usg tychże mam dopiero 1 września..

pidzama - 2010-08-17, 20:07

Kaja, Lilka śliczna; co do oczka to spróbuj przemywać gazikami/ płatkami kosmet. przegotowaną wodą; rumianiek może podrażniać...

arete, ze spaniem bywa różnie; ale śpi ciurkiem od 20 do 5-6; potem karmienie i jeszczd śpi; tak jej się unormowało w drugim miesiącu; Michał do roku budził się ok. 5 razy :roll: w dzień tak jak pisałam to różnie; dziś: rano na spacerze ok. 40minut, potem 2h w łóżeczku, i po południu 10 minut... ale pamietam jak na początku non stop spała a potem nage, chyba w trzecim tygodniu jej się odmieniło i spała 5-10 minut, po czym budziła się wyspana :shock:

Christa - 2010-08-18, 03:10

U nas ze spaniem bardzo podobnie, jak u arete i Kaji (pidzama, Twoja Marta i vegAnkowa Julcia to zupelnie inna "para kaloszy" ;-) ).

W naszym przypadku rytm dnia i nocy jest w sumie wyznaczony przez Maxia (i jest to dla mnie kompletna nowosc, bo jak Max byl noworodkiem/niemowlakiem, to wszystko bylo zupelnie niezorganizowane i chaotyczne).
Filip i Max budza sie wiec mniej wiecej o tej samej porze czyli o 7.00 rano, Filip wskakuje wtedy na cyca i pierwsza drzemke dzienna ma ok. 9.00, czasem dopiero 10.00. Jak ma dobry dzien, to potrafi przespac tak 3h, ale czasem jest to jedynie godzina (ku mojej wielkiej rozpaczy!). Pozniej znowu cyc i kolejna drzemka (zwykle na spacerze - jak nie pada - i wtedy rowniez spi ok. 2-3h). Idealnie jest, jesli spi do 15.00, bo wtedy po nakarmieniu go jedziemy razem odebrac Maxia z przedszkola (nie mozemy wczesniej, bo Max caly czas spi w ciagu dnia, wiec nie chce przychodzic zbyt wczesnie 'na marne'). No i pozniej jest troche chaosu w zaleznosci od tego, czy idziemy jeszcze na spacer do parku z Maxiem i Filip spi, czy zostajemy w domu. Jesli spacer, to kolejna drzemka jest w wozku, a jesli zostajemy w domu, to zwykle znowu cycujemy sie przez pare godzin. Na noc chlopaki rowniez ida spac mniej wiecej o tej samej porze, bo Filip ok. 19.00, a Max o 19.30. I wtedy jest to dluzszy czas, kiedy Filip spi bez przerwy, bo potrafi przespac tak do 23.00. Pozniej znowu cyc, pobudka ok. 2-3.00, a potem to juz niestety nie ma reguly. Czasami obudzi sie dopiero o 6.00, a czasem budzi sie od 3.00 co 1-2h.
Najbardziej denerwuje mnie to, ze on w ciagu dnia nie potrafi lezec sam w kolysce, zeby nie plakac. Kompletnie ne udaje mu sie zasypiac samemu. Ba, no nawet spokojnie 2 minuty nie polezy sam. Od razu jest placz i znowu musze go brac na cyca. Zastanawiam sie, kiedy zacznie mu sie czas jakiejkolwiek aktywnosci, bo na razie to tylko je i spi (a to jedzenie trwa zwykle nie dluzej niz 20 minut, a reszta czyli 1.5h to moje nieudolne proby odlozenia go do kolyski :roll: ).

vegAnka - 2010-08-18, 12:08

Christa napisał/a:
pidzama, Twoja Marta i vegAnkowa Julcia to zupelnie inna "para kaloszy" )
:lol:
Christa napisał/a:
Jak ma dobry dzien, to potrafi przespac tak 3h, ale czasem jest to jedynie godzina (ku mojej wielkiej rozpaczy!).
o matko ile bym dala zeby moja spala chociaz z godzinke :roll: ;-)

Christa, mysle ze ze spaniem Filipka nie jest tak zle, powiem nawet ze jest ok

Christa napisał/a:
Najbardziej denerwuje mnie to, ze on w ciagu dnia nie potrafi lezec sam w kolysce, zeby nie plakac. Kompletnie ne udaje mu sie zasypiac samemu. Ba, no nawet spokojnie 2 minuty nie polezy sam.
HAHA :lol: moja tez taka byla, minelo gdzies okolo 2 miesiaca. teraz umie sie jakos zajac/zabawic sama, lub patrz co my robimy, wiec usiedzi np w lezaczku z dobre 20 min. trzymaj sie, niedlugo to minie.

teraz zaczynam ja przyzwyczajac do samodzielnego zasniecia na drzemke, bo pod koniec wrzesnia idzie do zlobka, i tam napewno nie beda jej lulac do snu... jeju juz mam lzy w oczach na sama mysl zostawienia jej tam :cry: pierwszy tydzien pracy bedzie koszmarem.....

p.s. zamowilam nawa chuste, bo do BabyBjorn juz prawie sie nie miesci ;-)
zamowilam taka : hxxp://www.lilybalou.be/en/shop-product.php?id=6 mam tez mei tai od Alci ale to na pozniej :-)

Kaja - 2010-08-18, 15:58

vegAnka a jaką masz tą już za małą chustę??:)
vegAnka - 2010-08-18, 16:09

Kaja napisał/a:
vegAnka a jaką masz tą już za małą chustę??:)
kaja to jest nosidelko. takie : hxxp://www.babybjorn.com/en-gb/Eng/products/Mobility/BABYBJORN-Baby-Carrier-Air/ kolor czarny.
Malati - 2010-08-19, 11:34

Kaja, malutka urocza :-)
Christa napisał/a:
Najbardziej denerwuje mnie to, ze on w ciagu dnia nie potrafi lezec sam w kolysce, zeby nie plakac. Kompletnie ne udaje mu sie zasypiac samemu


Ale to jest normalne,kochana, u takiego małego bobka. Antek też sam nie zaśnie, najlepiej zasypia mu sie przy piersi albo jak noszę go i bujam. Najdłużej spi kiedy leży na mnie albo obok mnie,jak odłoże go do kołyski albo na łóżko to szybko się budzi. Takie maluszki chcą ciągle być z nami, to naturalne nie ma co się denerwować tylko zacisnąć zęby i przeczekać,minie ;-)

U mnie ciągle jest mama,ale niestety już ostani tydzień. trochę martwię się jak sobie poradzę z opieką nad dwójką kiedy ona wyjedzie. Teraz mogę całkowicie poświęcić czas Antkowi. Mama sprząta,gotuję,pierze i zajmuje się Harivenu. Harivenu od 7 września idzie do szkoły,więc od 9 rano do 15 30 nie będzie go w domu i ta perspektywa napawa mnie optymizmen że jakoś dam radę. Mój mąż niestety siedzi w robocie po 14 godzin wraca o godzinie 20 wieczorem więc pomocy od niego rzadnej nie będę miała :-(

Mieliśmy w niedzielę ofiarę nadania imienia,antek więc ma imię duchowe- Gaura Vani. Młody całą imprezę przespał :-P

Byliśmy dzisiaj na ponownym sprawdzeniu słuchu,wszytko jest w porządku,uszka zdrowe :-)
Wczoraj wieczorem dałąm Antkowi pierwszy raz smoczek,pięknie zassał i pomogło mu to zasnąć. W nocy nie chciał go i dzisiaj rano to samo,jak mu wkładam do bużki to ma odruch wymiotny :-P Ale myślę że z czasem się przekona.

[ Dodano: 2010-08-19, 11:46 ]
A oto Antek

hxxp://img696.imageshack.us/i/p8144357.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

Kaja - 2010-08-20, 18:57

Czarna- piękny maluch:) Będziecie się do niego zwracac imieniem duchowym? Będę trzymac kciuki abyś z dwójeczką radziła sobie śpiewająco!
Liliput śpi coraz lepiej- tzn łóżeczka nie toleruje i chocby nie wiadomo jak mocno spała to się wybudza mniejwięcej po 10-15 min. Za to polubiła wózek i czasem nawet zdarza się jej zasnąc w nim SAMEJ i to bo bez smoczka (no ale to dosc nieczęsto). W nocy śpi przytulona do mnie między karmieniami i tez jest spokój- co powitałam z radością bo przynajmniej mam więcej energii w dzień.
Słuchajcie a co robią wasze dzieci kiedy nie śpią, nie jedzą, mają czysty tyłek i nie płaczą??:)
Bo moje to się często tak zawiesza i wpatruje w jeden punkt i potrafi tak nawet i pół godziny :shock: potem sobie zmieni stronę i znowu to samo... Kiedy maluchy powinny skupiac wzrok na osobie? Puki co jak coś do niej gadam to widzę że słucha ale wzrokiem gdzieś błądzi w przestworzach, czasem uda jej się na mnie spojrzec ale myślę że to przypadkowo..
No i jeszcze jedno pytanko- czy wasze dzieciaki jak leżą na brzuszku to też się denerwują ? Lilka nie chce za nic położyc główki boczkiem i spokojnie poleżec choc minute, ciągle dzwiga łepek i przewraca to na jedną to na drugą stronę ale najczesciej dzięciołuje noskiem w podłoże i się denerwuje.. to samo sie dzieje jak ją próbuje odbic czy potrzymac chwile w pionie- więc chustowanie na kieszonkę czy kangurka odpada :-? Myślicie że jej to przejdzie jak zacznie lepiej widziec świat?

priya - 2010-08-20, 21:19

czarna96, piękne imię! Bardzo ładnie pasuje do Harivenu :-D
czarna96 napisał/a:
zacisnąć zęby i przeczekać,minie
Potwierdzam, minie ;-)
Kaja, wiele dzieci w pierwszych miesiącach nie lubi leżeć na brzuszku, prędzej czy później to minie.

Malati - 2010-08-21, 13:18

Kaja napisał/a:
Będziecie się do niego zwracac imieniem duchowym


Tak. Antek będzie imieniem używanym przez resztę rodzinki, babcie, dziadków itp ;-)

Kaja napisał/a:
Słuchajcie a co robią wasze dzieci kiedy nie śpią, nie jedzą, mają czysty tyłek i nie płaczą??:)
Bo moje to się często tak zawiesza i wpatruje w jeden punkt i potrafi tak nawet i pół godziny :shock: potem sobie zmieni stronę i znowu to samo...


Młody też potrafi dość długo rozglądać się i skupiać zwrok na jednym punkcie, potrafi wpatrywać mi się w twarz albo w oczy.
Kaja napisał/a:
No i jeszcze jedno pytanko- czy wasze dzieciaki jak leżą na brzuszku to też się denerwują ? Lilka nie chce za nic położyc główki boczkiem i spokojnie poleżec choc minute, ciągle dzwiga łepek i przewraca to na jedną to na drugą stronę ale najczesciej dzięciołuje noskiem w podłoże i się denerwuje.. to samo sie dzieje jak ją próbuje odbic czy potrzymac chwile w pionie- więc chustowanie na kieszonkę czy kangurka odpada :-?


U nas jest tak samo. Czasami jak boli go brzuszek to poleży chwilę w takiej pozycji ale nie długo ,nie lubi, wkurza się i od razu szuka cycka. W chuście było to samo, mam nadzieję że mu to przejdzie. Mam zamiar codziennie motać go w chuście może w końcu polubi ;-)

priya napisał/a:
czarna96, piękne imię! Bardzo ładnie pasuje do Harivenu :-D


Dziękuję bardzo :-) . Na początku nie mogłam jakoś przekonać się do tego imienia, brzmiało mi bardziej dziewczęco,ale teraz jest oki. Powtarzam je często , osłuchuję się i coraz bardziej mi się podoba :-)

Christa - 2010-08-27, 01:41

czarna96, czy Twoja mama juz wyjechala? Jak radzisz sobie z dwojka? Kiedy dokladnie Harivenu zaczyna szkole? Zobaczysz, jak fajnie bedzie, jak bedziesz mogla poswiecic sie tylko Antkowi (nie jestem pewna, jak odmienic jego imie duchowe - Gaurze???). Jak daleko jest szkola Harivenu? Czy bedziesz po niego jezdzic z Antkiem samochodem? Czy macie kapsule? Pytam, bo ja po Maxia jezdze z Filipem i na poczatku mielismy zamontowany zwykly fotelik w wersji dla bejbusiow, ale to bylo bardzo uciazliwe, jak za kazdym razem musialam Filipa z niego wyciagac, szlismy po Maxia do przedszkola, tam Filipa musialam trzymac na reku, jednoczesnie pomagajac Maxiowi sie ubrac, a pozniej znowu wkladac Filipa do fotelika, zeby po 10 minutach jazdy znowu go wyjac pod domem (on bardzo czesto zasypial wtedy podczas jazdy i budzil sie przy wyjmowaniu z samochodu). Wiec teraz mamy kapsule i jest o niebo lepiej! Nie musze nigdzie go wyjmowac, jak zasnie po drodze, to sen kontynuuje w kapsule w domu i jest gites! :-)

A co poza tym u nas? Generalnie nie jest zle, choc duzo sie zmienilo przez ostatnie dni. Sa takie noce, ze Filip budzi sie non stop (jak byla pelnia, to przez cala noc spalam 2.5 godziny, a reszta zeszla mi na karmieniu i juz myslalam, ze mnie szlag trafi :evil: ). Ponadto co noc Filip strasznie jeczy i steka przy czym bardzo sie meczy i w koncu zaczyna plakac, a pozniej drze sie w nieboglosy i budzi tym Maxia, spiacego w pokoju obok :roll: . Na szczescie Max szybko ponownie zasypia, ale zawsze stresuje mnie cala ta akcja.
Poza tym Filip chyba ma refluks, bo strasznie ryczy podczas karmienia, pokasluje, ulewa :-( . Bylam z nim u lekarza i zalecil dawac mu Gaviscon, ale na razie nie widze poprawy. Karmienie to jedna wielka walka i powoli naprawde mam wszystkiego dosyc...
Do tego caly czas stresuje sie tymi bioderkami, ale mam przeczucie, ze naprawde wszystko jest z nimi ok.

vegAnka - 2010-08-27, 15:13

Christa napisał/a:
sen kontynuuje w kapsule w domu i jest gites!
co to za kapsula?

trzymaj sie Christa! bedzie lepiej! ja tez na poczatku mialam dosc tego karmienia.... Julia tez ulewala i ryczala podczas karmienia (mysle ze to byly kolki, ale nie mam pewnosci, ale jadla tak szybko i polykala duzo powietrza).

u nas zas znowu troche pod gorke.... Julia tak ladnie spala, a tu od 3 tygodni budzi sie nad ranem okolo 4°° zeby zjesc, potem zasypia do 7°°. a wczoraj obudzila sie o 2h40 rano :shock: a potem o 5h30 i o 7°°! nie wiem o co chodzi, ale mysle ze moze moje mleko juz jej nie wystarcza bo jest naprawde glodna w nocy. akurat dzisiaj ide do pediatry to sie dowiem....
a moze to zabki? bo 2 na dole wychodza? ale co to by mialo zwiazanego z glodem? :-/

priya - 2010-08-27, 15:22

vegAnka, mogą być zęby... Albo jakiś skok rozwojowy.
Christa, trzymaj się! będzie lepiej, naprawde.
Ja też jeździłam z maleńkim Miko do przedszokla po Nata. W dodatku w środku zimy. Straszne było to ciagłe wypinanie i zapinanie, budzenie i zasypianie... Od września znowu będziemy jeździć. Dlatego też ciekawa jestem
vegAnka napisał/a:
co to za kapsula?

Christa - 2010-08-28, 05:51

vegAnka, mi tez sie wydaje, ze to o zeby sie rozchodzi i pewnie Julcia potrzebuje bardziej i czesciej Twojej bliskosci. Powodzenia w tym trudnym okresie!

A co do tej kapsuly, to wlasnie sprawdzilam, ze w PL to sie po prostu nazywa fotelik samochodowy dla niemowlat :-) . To taki fotelik, ktory ma podstawe, ktora zostawia sie w samochodzie, a wyjmuje sie tylko te gorna czesc, w ktorej lezy niemowle.
priya, u nas akurat jest zima (nie taka mrozna jak w PL, ale zawsze :-P ), wiec taki fotelik jest dla nas istnym zbawieniem. Tyle tylko, ze on jest jedynie dla dzieciaczkow do 6-go miesiaca badz 9 kg, wiec dla Mikolaja bedzie juz za maly w przyszla zime.

priya - 2010-08-28, 07:17

Christa, no tak, Miko już teraz waży 10,5kg. Ale w zimię będzie już chodził, więc bedę go poprostu wysadzać z samochodu i będziemy sobie razem dreptać ;-) Noszenie go razem z fotelikiem było dla mnie straszna udręką, bo ja wypinałam cały fotelik i niosłam go w tym foteliku do przedszkola żeby właśnie mieć wolne ręce i móc pomóc Natowi ubrać się. Nie dość, że było to bardzo ciężkie i nieporęczne, to jeszcze trudno mi się ten fotelik wpinało do samochodu. Ale myślę, że teraz z większym dzieciaczkiem będzie łatwiej.
pidzama - 2010-08-28, 07:51

vegAnka, łączę się w bólu; u nas też idą zęby - jedynkę dolną już widać; maruda z Marty na maxa; zasypia tylko na cycu, budzi się w nocy :roll: mam nadzieję że to przejdzie... poza tym nauczyła się przewracać na brzuch ale ta pozycja jej nie odpowiada więc zaraz po przewrotce foch; ja ją na plecy a ona znowu na brzuch; ehhhh zapomniałam jak to jest; teraz wiem że mam małe dziecko w domu :roll: :mryellow:

Christa u nas taki system z fotelikiem nazywa się iso-fix albo jakoś tak ;-)

vegAnka - 2010-08-29, 12:26

dziekuje Wam za wsparcie :->
pediatra powiedzial ze Julcia jest duzym dzieckiem, wiec calkiem mozliwe ze moje mleko juz jej nie wystarcza. no i fakt, do tego zabki.... :-/

pidzama napisał/a:
u nas też idą zęby - jedynkę dolną już widać; maruda z Marty na max
oj tez wspolczuje :-?

pidzama napisał/a:
poza tym nauczyła się przewracać na brzuch ale ta pozycja jej nie odpowiada więc zaraz po przewrotce foch; ja ją na plecy a ona znowu na brzuch; ehhh
:lol: moze lubi samo przewracanie ? ;-) Moja jeszcze nie przewraca sie na brzuszek.... ale lubi na nim byc z dobre 5 min ;-)

pidzama napisał/a:
Christa u nas taki system z fotelikiem nazywa się iso-fix albo jakoś tak
tak tak, iso-fix.
Malati - 2010-08-29, 14:47

Christa napisał/a:
czarna96, czy Twoja mama juz wyjechala?


Tak, wyleciała tydzień temu. :-( Brakuje mi je pomocy tutaj i ogólnie jej towarzystwa. Mam nadzieję że polecimy do Polski w styczniu.

Christa napisał/a:
Jak radzisz sobie z dwojka? Kiedy dokladnie Harivenu zaczyna szkole?


Jakoś sobie radzę, nie jest najgorzej. Harivenu jest w wielu sprawach samodzielny,sam korzysta z ubikacji, sam się kąpie, sam ubiera, sam je itp. Jedynie dla mnie problemem jest że mam dla niego mniej czasu. Szkołę zaczyna 13 września. Będzie to duża zmiana w jego życiu-tyle godzin bez rodziców. Mam nadzieję że sobie poradzi?

Christa napisał/a:
Zobaczysz, jak fajnie bedzie, jak bedziesz mogla poswiecic sie tylko Antkowi


Wiem wiem jakie to fajne,bo jak moja mam była spędzałam wiele czasu tylko z Gauravani. ;-)

Christa napisał/a:
Jak daleko jest szkola Harivenu? Czy bedziesz po niego jezdzic z Antkiem samochodem? Czy macie kapsule?


Szkoła Harivenu jest 5 minut jazdy autem, na nogach idę jakieś 30 minut. Nie będę go woziła bo nie mam niestety prawa jazdy. Zawozić go będzie mój mąż kiedy będzie miał wolne a głównie nasz przyjaciel który do tej samej szkoły wozi swojego syna.
Nie mamy kapsuły ale myślimy żeby taki fotelik zakupić. Ten co mamy dostaliśmy od znajomej i ciągłe wyjmowanie i wkładanie jest tak jak piszesz uciążliwe.

U nas bez większych rewelacji. Młody ciągle stęka,na szczęscie ten brzuszek nie boli go aż tak żeby płakał. Ale ciągle stękanie i wiercenie się sprawia że mało śpimy w nocy ]:-> Nad ranem bywa lepiej dlatego wtedy odsypiamy.Dzisiaj pobiliśmy rekord i wstaliśmy o 11 rano :-P
Gauravani mam wrażenie że przestaje lubić zasypiana przy piersi w dzień. Po jedzeniu odkleja się sam od cycka i wtedy zasypia. Korzystamy w dzień z naszej kołyski potrafi trochę tam pospać- zwłaszcza że można nią bujać. ;-)

Wyskoczyły mu krostki na twarzy i głowie. Według mnie to niemowlęcy trądzik ale nie jestem na stówkę pewna. Po prawej stronie twarzy w jedym miejscu jest tych krostek dużo i jest to takie zaczerwienione zaognione. Mam nadzieję że nie są to zmiany na tle alergicznym.
Wczoraj mój mąż zamotał pierwsyz raz młodego w chustę i wręcz zakochał się w takim sposobie noszenia dzieci.Dzisiaj rano od razu jak wstał wziął chuste i zamotał młodego i łazili tak po domu ;-) :-)

Pozdrawiam

arete - 2010-09-02, 12:34

czarna96 napisał/a:
Wyskoczyły mu krostki na twarzy i głowie. Według mnie to niemowlęcy trądzik ale nie jestem na stówkę pewna. Po prawej stronie twarzy w jedym miejscu jest tych krostek dużo i jest to takie zaczerwienione zaognione. Mam nadzieję że nie są to zmiany na tle alergicznym.

czarna96, mam nadzieję, że to nie alergia, choć u nas podobne zmiany na policzkach (krostki, zaognione, szorstkie w dotyku) okazały się być reakcja alergiczną. Wykluczyłam z diety nabiał i jest dużo lepiej. Oprócz tego czekolada i orzechy nie służą Franuli.

U nas bez większych zmian, choć jest spokojniej odkąd Antoś został przedszkolakiem. Aha, i Franio zdał dziś test poprawkowy ze słuchu. :-)

Trzymam kciuki za wszystkie bioderka czekające na kontrolę.

pidzama - 2010-09-02, 17:38

arete napisał/a:
, i Franio zdał dziś test poprawkowy ze słuchu
super :-)
pidzama - 2010-09-03, 20:12

Mam wrażenie że jestem z innej planety czasem :roll:
rozmawiałam ze znajomą - ma synka 3 tygodnie młodszego od Marty; opowiadała że rozszerza dietę małego: rosół, ziemniaki z sosem, kurczak, skórka chleba do żucia, chrupki kuku, danonki, herbata rozpuszczalna z biedronki :shock:
i to nie chodzi, że jestem przeciwko u dzieci, ale nie u takich małych; na wszystko jest czas; jestem ostatnią osobą która udzielałaby rad żywieniowych, ale oczy mi wyszły jak to usłyszałam; moja reakcja była tylko, że ostro zaczyna, a ona była dumna z mojego komentarza :roll:
u nas ciągle cyc w akcji :-P

aaaaaa i najlepsze: to dziecko oblizuje kości z kurczaka :shock: maczają takie kości w rosolei dają pociumkać do buzi...
pytała się jeszcze czy Marta już siedzi, powiedziałam, że jeszcze nie ale, że ani jej nie sadzam, ani mi nie zależy żeby szybko zaczęła; to stwierdziła, że każde dziecko inaczej się rozwija, bo przecież jej pierwsze dziecko w wieku 5 miesiecy chodziło w chodziku
i tak stwierdziam, że chyba jestem z innej planety :roll:

lilias - 2010-09-03, 21:10

pidzama, nie jesteś z innej planety :-) ludzie to jednak dziwolągi :mryellow:
Kaja - 2010-09-03, 21:13

Pidżama jak to? nie dajesz swojemu dziecku kości do ssania? :shock: Ty wyrodna matko!
a tak na poważne- to Twoja znajoma jest z innej planety :-P
Ja planuję skromnie do 6 mca karmić tylko cycem- mam nadzieję, że mi się uda:)

A oto teraźniejsza Lila w całej swej naturalnej wyluzowanej naturze :-P Sika zawsze ZAWSZE wtedy kiedy akurat przez sekundę nie ma pod pupą pieluszki :roll:

hxxp://img834.imageshack.us/i/sikacz.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

kofi - 2010-09-03, 21:19

pidzama napisał/a:
rosół, ziemniaki z sosem, kurczak, skórka chleba do żucia, chrupki kuku, danonki, herbata rozpuszczalna z biedronki :shock:
aaaaaa i najlepsze: to dziecko oblizuje kości z kurczaka :shock: maczają takie kości w rosolei dają pociumkać do buzi...

To wydaje mi się sporym przegięciem - nie sądzę, żeby jakikolwiek lekarz to poparł. :shock: :evil:
pidzama napisał/a:
bo przecież jej pierwsze dziecko w wieku 5 miesiecy chodziło w chodziku

A w to po prostu nie wierzę. :roll:
(Nie chcę być złośliwa, ale ta znajoma to pewnie z tych, co dają dzieciom spróbować piwa i śmieją się, że im smakuje 8-) )

[ Dodano: 2010-09-03, 21:21 ]
Kaja Lila prześliczna :-)

rosa - 2010-09-03, 21:54

pidzama, nieźle tak posłuchać jak w normalnym świecie się dzieci wychowuje ;-)

kofi napisał/a:
z tych, co dają dzieciom spróbować piwa i śmieją się, że im smakuje

ja mam takich znajomych :-/

kaja jaka śliczniutka kruszynka :-)

agninga - 2010-09-03, 22:50

też jak słyszę co czasem ludzie robią swoim dzieciom to włos się jeży... ehh,
z drugiej strony co się dziwić - ja już kilku osobom znajomym, wychowanym po prostu w tradycyjnej kuchni pokazywałam prosto z szafki co to jest cieciorka, soczewica, czy fasolka mung... bo jak wymieniam co można jeść to nie wiedzą o czym mówię :->

My trochę urlopowaliśmy nad Bałtykiem - ochłodziło się akurat ale nie było źle :-) Lenkę najpierw morze denerwowało (pewnie nieustający dość głośny szum fal) ale potem już było ok i nawet pierwszy raz (w ogóle) zasnęła w chuście bucząc przy tym regularnie - śmieszne to było :-)
zaczęła też siadać z pozycji raczkowej i zwiedza już prawie całe mieszkanie (tzn gdybym jej dała tak sunąć to pewnie całe by zwiedziła ;-) ).
Za każdym razem śmieje się do kota i chce go głaskać - nasza kotka jest dość "drapieżna" (ma odruchy że może czasem drapnąć) i bardzo muszę pilnować żeby nie zostawiać ich samych ;-) No pomijam fakt że już niebezpiecznie Lenkę samą zostawiać bo chwyta się wszystkiego. Pokój chcemy jej teraz zrobić bo na razie materac do turlania ma w dużym telewizyjnym..

No z żywieniem też mam problem - na piersi to jednak wygoda - wprowadzam, ale powinnam już z 3 posiłki mieć żeby być bardziej "wolna" ( do pracy wróciłam - na razie mogę pracować z domu, ale od 1go października już nie..) na razie wprowadziłam też jeden raz dziennie mleko zastępcze, bo mała będzie zostawać z dziadkiem i trudno mi będzie więcej różnorodnych posiłków pilnować (tzn obecnie jest 1x mleko mod, 1x zupka mojej roboty, i 1xowoc(ew. z kaszką) )

lilias - 2010-09-04, 14:17

Kaja, a ja zdjęcia nie widzę :-> nawet w okularach ;-)
rosa - 2010-09-04, 16:29

lilias napisał/a:
Kaja, a ja zdjęcia nie widzę :-> nawet w okularach ;-)

bo już ni ma, a wcześniej nawet bez oku można byłop podziwiać :-)

[ Dodano: 2010-09-04, 16:32 ]
agninga, powodzenia w dlaszym rozszerzaniu diety :-)
mój 9 miesięczniak nienawidzi łyżeczki, na razie tylko BLW nam pozostaje (chociaż szczerze mówiąc wolałabym żeby zjadł zupę albo kaszę)

my też byliśmy nad morzem, Ziemkowi się bardzo podobało, nawet doopsko moczył :mryellow:

Christa - 2010-09-08, 03:29

arete napisał/a:
Franio zdał dziś test poprawkowy ze słuchu. :-)


arete, swietnie. Ciesze sie bardzo!

arete napisał/a:
Trzymam kciuki za wszystkie bioderka czekające na kontrolę.


Dzis o Waszej 7.30 idziemy na usg, wiec prosze o wzmozone trzymanie kciukow! Dzieki i dam znac po powrocie.
Btw Kaja, jak Wam poszlo?

U nas ogolnie raz lepiej, raz gorzej, ale caly czas jest cyrk podczas karmienia. Filip tak sie drze i dlawi, ze juz nie wiem, co robic :-/ . Z reka na sercu moge powiedziec, ze w ciagu tych 6-ciu tygodni tylko raz udalo mi sie nakarmic go bez wrzaskow i histerii :-( .

pidzama - 2010-09-08, 08:40

Christa, powodzenia i daj znać jak wyniki; oczywiście kciuki zaciśnięte, choć już chyba po :-)

a mi chyba ktoś podmienił dziecko :evil: :roll:

Christa - 2010-09-08, 08:59

pidzama, dzieki.
Juz wrocilismy i wszystko jest w porzadku. Tzn. prawe bioderko ma jeszcze nie do konca dojrzale, ale na pewno Filip nie ma dysplazji. Juhuuu! Za 6 tygodni mamy przyjsc jeszcze raz, zeby sprawdzic, czy wszystko juz dojrzalo.

rosa - 2010-09-08, 09:04

Christa, super :-)
Kaja - 2010-09-08, 11:16

Christa- u nas też bioderka grają jak należy- dopiero za 4 miesiące mamy byc na kontroli ;-)
Dlaczego karmienie sprawia tyle kłopotu? Masz jakieś teorie skąd taka histeria i płacz? Generalnie powinno byc na odwrót-dziec spokojny... Moja też czasem się drze ale to ewidentnie brzuszek przeszkadza...

KaliszAnka - 2010-09-08, 12:10

O matulu jak dawno mnie tu nie było o_0

U nas remont i przeprowadzka, neta nie mamy w związku z tym już kupę czasu, ale jak założą (mam nadzieję, że niebawem) to nadrobię zaległości, poczytam co tam u Was i napiszę co u mnie i Kuboła.

Pozdrawiam wegemamy i ich dzieciaki :)

Malati - 2010-09-08, 13:12

Christa, cieszę się że bioderka zdrowe :-) Współczuję jazd jedzeniowych, mam nadzieję że to niedługo minie i w końcu malutki będzie jadł w spokoju a ty odpoczniesz psychicznie.

My parę dni temu byliśmy się ważyć,ponad kilogram do przodu- 4600. Mały super rośnie. Krostki na buzi znikają, to chyba były potówki. Staram się go nie ubierać grubo ale jednak kiedy w nocy śpi ze mną to dostaje dużo ciepła od mojego ciała i myślę że od tego ma krostki na buzi i główce. Wcześniej ubierałam go w śpiochy i spaliśmy pod jedną kordłą . Teraz śpi w body z krótkim rękawem, zakładam mu jeszcze skarpeteczki i śpi pod swoim kocykiem. No i krostki znikają. Brzuszek dokucza nam raz bardziej raz mniej. Trzy noce pod rząd było naprawdę super,młody mało stękał i dużo spał a ja wraz z nim ;-) Dzisiejsza noc była troszkę gorsza. Goura od 3 dni nie robił kupki,niby to normalne u dzieci na piersi,ale jednak w brzuszku go co chwila kręci przez co niespokojnie śpi. Podaje mu też wodę kropelkową i mam wrażenie że mu pomaga. Ostatnio jak bolał go brzuszek i nie mógł zrobić kupki zastosowaliśµy zalecane na forum przysiady oraz masaż brzuszka -najlepiej działa u nas docisanie nóżek do brzuszka i koliste ruchy.
Wczoraj zaliczyliśmy pierwsza kąpiel bez płaczu. Wlałam mu więcej wody i chyba to mu się podobało, rozłożył się w pełni zrelaksowany i dał się w końcu dokłądnie umyć ;-)

Wojtek twierdzi że wczoraj Goura się do niego uśmiechnął- ja tam twierdzę że to były gazy :-P

pidzama, co tam się dzieje u twojej kluseczki?

Christa napisał/a:
Filip tak sie drze i dlawi, ze juz nie wiem, co robic


A próbowałaś różnych pozycji podczas karmienia. A jak karmisz w nocy to jest tak samo.? Kiedy je w nocy jest wybudzony w pełni czy bardziej ssie na spiocha?

pidzama - 2010-09-08, 17:23

czarna96, takie krostki u noworodków to też często trądzik; wystarczy przemywać przegotowaną wodą twarz za pomocą wacików bawełnianych...
no i w ogóle gratuluję przyrostu wagi; rosnie chłopak jak na drożdżach :-)
czarna96 napisał/a:
pidzama, co tam się dzieje u twojej kluseczki?

no właśnie nie wiem :roll: pocieszam się że to może zęby bo od miesiąca widać jedynkę, minimalnie się przebiła i stoi..
w nocy się budzi, raz, dwa, a dotychczas spała całe; w dzień też muszę ją długo nosić żeby się uspokoiła na tyle żeby zasnęła; jak już złapie netrwa to nie idzie jej uspokoić :evil:
ehhhhhhhhhhh
nikt nie mówił że będzie lekko ;-)
powoli będę wprowadzać nowy posiłek;
mam tylko problem w dostępem do warzyw eko; czy lepiej dać warzywa kupne czy ze słoika?
KaliszAnka, czekamy :-)

agninga - 2010-09-08, 21:22

pidzama - jak nie mam warzyw eko to niestety daje słoik ( z reguły HIPP bo mają eko) - za dużo się czyta o tych azotanach że mogą być bardzo szkodliwe dla takiego małego brzdąca. Problem w tym że nigdy nie wiadomo kiedy tym świństwem posypali - zdarza się że sypią tuż przed zbiorem (czego nie wolno) żeby warzywa ładnie wyglądały brr. Czasem ryzykuje pojedyncze warzywa które nie mam szans zdobyć eko - brokuł, fasolkę, kalafior.. na pierwszy raz dodałam małą ilość dla testu (jakby się jakieś krostki przy buzi pokazały to odpada - ale to też nie musi tak działać)

U nas pod górkę z powodu mojego powrotu do pracy tzn cierpi na tym praca bo niestety niewiele mogę na razie zrobić (trudno mi dobry plan dnia ułożyć) - a że do pracy nie muszę jeszcze jeździć (w domu pracuję) to efekt jest taki że będę zarywać weekendy jak mąż będzie w domu.. ehh ciężko.

A Lenka już się dźwiga na nóżki - tzn wtedy kiedy znajdzie odpowiednią podpórkę, co jej raczej utrudniamy bo cały "plac zabaw" ma na podłodze.. za to perfekcyjnie po niej pełza i raczkuje tudzież ślizga się na panelach - zwiedziła już chyba całe mieszkanie :mrgreen: Do tego zaliczyła kaskaderski numer spadając z naszego łóżka... na szczęście nic jej się nie stało oprócz małego guza na czole (byliśmy u lekarza). Tata ma nauczkę żeby nie zasypiać w trakcie pilnowania .. (bardzo rano było).

arete - 2010-09-11, 22:28

Christa, Kaja - cieszę się., że bioderka w porządku. :-)
Christa, mam nadzieję, że problemy z karmieniem wkrótce miną. Pamiętam, że Antoś często wił się przy karmieniu, a i Frankowi się to zdarza (coraz rzadziej, wiec może jest szansa, ze to mija). Może to przez to, że jelita zaczynają pracować podczas karmienia, a że niedojrzałe to pojawia sie ból brzuszka. I rozpacz, bo dziecko chce jeść, bo głodne, a jak je, to boli brzuszek. Oby szybko się uspokoiło, wiem jak karmienie wijącego i płaczącego się dziecka działa na psychikę. :-/
pidzama, mam nadzieję, że zmiana zwyczajów Martusi jest chwilowa.
agninga, ciężko z tą pracą jak ma się niemowlaka w domu, druga para rąk to pomoc nie do przecenienia. Mam nadzieję, ze uda Ci sie to jakoś zorganizować. Fajnie, że mała już raczkuje, to niesamowite w jak zawrotnym tempie dzieciaki się rozwijają.
KaliszAnka, welcome back! :-)

A ja zmasakrowana po tygodniu z chorym czyli niechodzącym do przedszkola Antkiem, no i z Frankiem, takoż do przedszkola niechodzącym. ;-) Eskalacja zazdrości i przeróżnych niesforności z gatunku "sam już nie wiem co z nudów wymyślić". Jednak dobrze Antośkowi robi chodzenie do przedszkola, to że jest przez część dnia odseparowany ode mnie i od Franka, że nie patrzy jak karmię małego - wtedy Antek jest najbardziej agresywny np. skacze na nas. Mam nadzieję, że pójdzie w poniedziałek, bo jeszcze trochę pokasłuje.
czarna96 napisał/a:

Wojtek twierdzi że wczoraj Goura się do niego uśmiechnął- ja tam twierdzę że to były gazy :-P

Myślę, ze to możliwe, Franio już uśmiechał się "w tym wieku", a teraz uśmiecha się przez większość czasu kiedy nie śpi. Bardzo lubi, gdy się z nim rozmawia, wyraźnie potrzebuje kontaktu z nami. Takie mam radosne, roześmiane dziecko. :-)
Pozdrawiamy wszystkie dziatki i ich zmęczone matki. :-)

Christa - 2010-09-14, 01:17

Kaja napisał/a:
Dlaczego karmienie sprawia tyle kłopotu? Masz jakieś teorie skąd taka histeria i płacz? Generalnie powinno byc na odwrót-dziec spokojny...
arete napisał/a:
Christa, mam nadzieję, że problemy z karmieniem wkrótce miną. Pamiętam, że Antoś często wił się przy karmieniu, a i Frankowi się to zdarza (coraz rzadziej, wiec może jest szansa, ze to mija). Może to przez to, że jelita zaczynają pracować podczas karmienia, a że niedojrzałe to pojawia sie ból brzuszka. I rozpacz, bo dziecko chce jeść, bo głodne, a jak je, to boli brzuszek. Oby szybko się uspokoiło, wiem jak karmienie wijącego i płaczącego się dziecka działa na psychikę.


Kaja, arete, no wlasnie nie wiem, o co tu chodzi, ale kazde karmienie to taka rzeznia, ze szok. Myslalam, ze to ten refluks, ale jak dawalam Filipowi lekarstwo, to nic mu nie przechodzilo i nadal sie darl przy jedzeniu, wiec odpuscilam z tym lekiem. Problemy z brzuszkiem ma na pewno, bo b. czesto robi kupe podczas karmienia, choc musze powiedziec, ze teraz jest u nas jak u Gaury czarnej: kupa raz na 2-3 dni, co dodatkowo niekorzystnie wplywa na caly brzuszek, stekanie, jeczenie i wrzaski podczas karmienia. Za tydzien idziemy sie wazyc i zobacze, czy on w ogole tyje, bo mam wrazenie, ze on nic nie je :-( . Tzn. nasze karmienie wyglada tak: pociagnie 4-5 razy i odrywa sie z wrzaskiem, jak sie uspokoi i przystawie go jeszcze raz, to znowu pociagnie 4 razy i zaraz sie dlawi i ryczy przez nastepne 5 minut. I tak wkolko. Naprawde mam dosyc :-( .

Ale slicznie sie juz usmiecha i jest kochany, choc na pewno cos mu dolega.

pidzama, oby i u Was szybko to minelo!

Anja - 2010-09-14, 08:37

Christa, u nas były takie same akcje przy karmieniu :evil: i okazało się, że to pleśniawki - Młodego po prostu ssanie bolało.
trzymajcie się!

Christa - 2010-09-14, 09:27

Anja, a jak dokladnie wygladaja te plesniawki? Bo golym okiem nie widze nic niepokokacego w buzce Filipka...
Anja - 2010-09-14, 09:29

Christa, biały nalot na języku przede wszystkim. Ale czasem nie wiadomo, czy to może mleko, więc warto, żeby to lekarz obejrzał. Albo doradca laktacyjny (dobry to skarb, może chociaż telefoniczna konsultacja, żebyście się nie tak nie męczyli)?
Christa - 2010-09-14, 09:32

Dzieki. Mamy wizyte w przyszly pn, wiec sie spytam. Jego jezyk faktycznie jest lekko bialy, ale wyglada mi to na mleko.
A jak wyleczylas Arturka z tych plesniawek?

Anja - 2010-09-14, 09:36

Christa, szkoly są różne. Od smarowania pieluchą tetrową zamoczoną świeżym moczem dziecka, po leki przepisane przez lekarza. I Ty i dziecko musielibyście się leczyć (jeśli to to, ofkors). My używaliśmy nystatynę oraz gencjanowałam Artkowi buzię w środku.
Jeśli objawy pasują Ci, że to plesniawki, to może szkoda czekać do poniedziałku? No bo ja jak to wspominam, to tak jak piszesz: "rzeźnia". :-/

Christa - 2010-09-14, 12:59

Anja, dzieki jeszcze raz. Sama nie wiem, czy objawy mi pasuja, ale postanowilam, ze do specjalisty pojde juz w czwartek (jutro nie moge, a dzisiaj u nas jest juz pozny wieczor).
Naprawde nie wiem, co mu jest, bo ostatnio zdarzaja nam sie ladne karmienia (tzn. takie, ze je po 15-20 minut z jednej piersi), choc niestety naleza one do rzadkosci. Ale tak mysle, ze skoro czasem je przez tak dlugo (a dodatkowo dosyc czesto po prostu mnie "memle"), to moze to jednak nie sa te plesniawki. Ale w takim razie co to moze byc? Ech, Maxio byl fatalny na tym etapie, ale Filip niestety go przerasta :-( .

cynamon - 2010-09-14, 22:27

Dzień dobry :) Chciałam się przywitać z tygodniowym ssakiem :) Kalina jest jak na razie bardzo spokojna i słodka. Bardzo dużo wisimy na piersi, razem śpimy i jest cudownie :)
Zaraz ponadrabiam zaległości, żeby wiedzieć co u waszych maluchów :)

Anja - 2010-09-15, 09:13

cynamon, GRATULACJE! :-)
Kaja - 2010-09-15, 14:26

Cynamon- witaj:) wrzuc zdjęcie Kalinki:)

Christa- moja mała ma niestety pleśniawki, wygląda to u niej tak, że w buźce na policzkach ma takie z 3 białe kropki z kożuszkiem również białym, języczek też trochę biały ale myślę, że to z mleka. Mój pediatra zalecił wodny rostwór fioletu i pędzlowanie nim buźki. W efekcie małą ma fioletową buźkę i usta- wygląda komicznie:)
Moja siostrzyczka jak była małą to też złapała i właśnie fiolet też pomógł..
Tylko, że ona z ssaniem nie ma problemu- chyba nie są poprostu bardzo rozległe. Czasem się wije podczas karmienia i trochę jęczy ale to ewidentnie brzuszek przeszkadza.
A powiedz- brodawki piersiowe masz wporządku? tzn bez problemu zasysa mleczko? Czasem np płaskie brodawki są problemem z karmieniem.. Ja mam wlasnie taki problem i karmię przez nakładki silikonowe z aventu i jestem bardzo zadowolona, mała zasysa bez problemu i mleko praktycznie samo leci- bez nich to chyba szybko zrezygnowałabym z karmienia bo był to tylko ryk i wrzask i mój pot sciekający wszędzie...


U Lilci nawet dobrze wsio, tylko brzuszek dokucza :-( Nie są to typowe kolki, tylko stękanie, prężenie i krótki krzyk, potem 10 min spokoju i znowu, czasem nawet po kupie nie daje jej spokoju brzuchol. Czasem robi zielone, śluzowate kupki- nie wiem co mogą znaczyc.. pediatra dał syrop na trawienie (którym pluje na wszystkie strony :roll: ) i probotyk. Nie jem praktycznie nic co mogło by jej szkodzic a i tak jest jak jest wiec chyba dam sobie spokój z dietą...
Z takich mega pozytywów to: uśmiechy zdarzają się coraz częściej, wtedy banan na całego:) zaczyna całkiem nieźle widziec- "nosic mnie w pionie bym widziała wszystko", główkę momentami bardzo długo trzyma sama pomimo mojego pomocnego ramienia do oparcia, no i robi się z niej chuścioch na całego:) Nosimy się codziennie i tylko podczas dociągania jest protest a potem słodko zasypia i spi dotąd aż jej nie rozmotam- cudowne uczucie miec wolne dwie ręce:) aa i polubiła leżaczek więc jak jest w dobrym nastroju to sobie w nim kontempluje rzeczywistośc a mama odpoczywa :-) Ze spaniem w nocy puki co też nie najgorzej, co 2-3 godziny się budzi na cyca ale nauczyła się zasypiac obok mnie na łózku sama więc całe nocne me nie spanie trwa moze z godzinę-chyba, że dokucza brzuszek nad ranem to wtedy zasypia u mnie na brzuchu, również na brzuchu :-)

aa i powiedzcie- wasze dzieci łysieją?? :-P bo moja straciła połowę włosów na głowie z przodu i wygląda wypisz wymaluj jak Gargamel :shock:

Pozdrawiańce dla Was :mryellow:

agninga - 2010-09-17, 10:30

cynamon - witaj!
Kaja - jak gargamel powiadasz?? haha ! moja straciła swego czasu włosy ale z tyłu jej się wytarły,
Christa - oprócz lekarza faktycznie dobrze się skonsultować z dobrym doradcą laktacyjnym, bo oni często lepiej siedzą w temacie niż lekarze. Na pewni znajdziesz przez net kogoś polecanego. W każdym razie trzymam kciuki za dobre diagnozy bo widać że maleństwo się męczy.
A u nas - zmiana drzemek z 3 na 2 dziennie (za to ciut dłuższe). Mała eksploruje całe mieszkanie bo nie mogę jej "nakazać" u siebie w pokoju tylko się bawić. Zresztą, w pewnym momencie zabawki już nie są zabawne za to wszystko inne dookoła tak - kable, odkurzacz, miska z wodą kota... właśnie - kotka wylądowała wczoraj na odrobaczaniu bo spotkania są już 3go stopnia ;-) Lenka też od 2 dni potrafi sama "przysiąść" na kolanach i tak się bawi :-) Ale najlepiej jak się może opierać o moje kolana i wspinać dalej ;-) Ogólnie to ma okres taki że nie mogę za bardzo się oddalać.. a praca czeka - zostały mi na razie weekendy.

Anja - 2010-09-17, 10:42

agninga napisał/a:
oprócz lekarza faktycznie dobrze się skonsultować z dobrym doradcą laktacyjnym, bo oni często lepiej siedzą w temacie niż lekarze

Oj tak. Ja mam takie doświadczenia, że lekarze widzieli przyczynę płaczu oczywiście w "problemach z brzuszkiem" (łatwe wytłumaczenie wszelkiego niepokoju niestety! a i tak po lekach na brzuszek nic nie pomagało - co za... :-/ ), a doradczyni laktacyjna szybko wiedziała o co chodzi (nawet przez telefon :shock: ).

priya - 2010-09-17, 10:57

Ja również polecam porozmawiać z doradcą laktacyjnym. Chociażby telefonicznie, mnie też pomogły takie rozmowy. Mam znajomą, autorkę książki o karmieniu piersią, która prowadzi szkołę rodzenia i jest doradcą laktacyjnym pracującym u nas w szpitalu, w razie czego mogę podac nr. tel. na priv.
pidzama - 2010-09-17, 11:44

Christa, pewnie już jesteś po; czy dowiedziałaś się czegoś, mam nadzieję że tak; też polecam doradcę laktacyjnego; trzymaj się :-D
Malena - 2010-09-18, 21:22

Wypadałoby w końcu zameldować się tutaj. Nelka ma już przeszło 2 miesiące i jestem w niej zakochana do szaleństwa. Warto było tyle czekać!

A co u nas? Mamy za sobą walkę z kolkami - szkodziło jej prawie wszystko, co jadłam, więc teraz żyję miłością ;-) Jesteśmy po USG bioderek i ciemiączka - wszystko jest dobrze. W czasie niecałych 2 miesięcy mała przybrała 2,5 kg. i urosła 7 cm. - mój wielkolud! A ja mam za sobą pierwszą @ :-/ Myślałam, że na czas karmienia piersią będę wolna, ale jednak nie...

Wszystkim mamom, którym jeszcze nie miałam okazji wcześniej - gratuluję z całego serca i życzę dużo zdrówka dla dzieci oraz snu dla rodziców!

Christa - 2010-09-20, 05:11

Malena, witaj w naszym dzieciaczkowym watku. Super, ze Nelka tak ladnie rosnie! I ciesze sie, ze kolki juz jej minely.

Mnie wlasnie dopadla angina i musze brac antybiotyk przez 10 dni, czego nie moge przebolec, ale niestety moj organizm sam by sobie z nia nie poradzil.


pidzama napisał/a:
Christa, pewnie już jesteś po; czy dowiedziałaś się czegoś, mam nadzieję że tak; też polecam doradcę laktacyjnego; trzymaj się :-D


I z tego wszystkiego zapomnialam Wam powiedziec, ze Filipek nie ma plesniawek. Generalnie wszystko z nim w porzadku. A jak chcialam zaprezentowac lekarzowi, jak wygladaja nasze karmienia, to Filipek byl jak aniolek i jadl pieknie jak nigdy ]:-> .
Zapisalam sie jednak na brestfeeding classes - idzie sie na nie na pol dnia i jest sie obserwowanym wtedy przez konsultantke laktacyjna. Zobaczymy, co doradzi. Mam nadzieje, ze trafi nam sie wtedy takie nieladne karmienie, zeby to nie byl stracony czas.

Aha, najlepsze jest to, ze Filip przytyl 1 kg w 4 tygodnie, wiec widze, ze jednak cos je, choc ciezko mi w to uwierzyc.

pidzama - 2010-09-20, 07:36

Christa, ale masz jazdę :shock: nie zazdroszczę; ale życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia; no i mam nadzieję że spotkanie z doradcą coś wyjaśni :-)
Christa napisał/a:
najlepsze jest to, ze Filip przytyl 1 kg w 4 tygodnie, wiec widze, ze jednak cos je, choc ciezko mi w to uwierzyc

super; Marta w ciągu pierwszego miesiąca tylko 0,5kg, więc to karmienie Wasze bardzo efektywne :-)
Malena,cynamon, witajcie :-)

priya - 2010-09-20, 08:03

Christa, z karmieniem MIkołaja też miałam różne przeboje w pierwszych miesiącach. Wydawało mi się, że nie je prawie nic, miałam juz przerzucać się na butlę bo przy cycu darł się. Ale jednak - tak jak Filip - przybierał ładnie na wadze i jakoś przetrwaliśmy. Tak trwamy do dziś. Trzymam za Was kciuki! Dobry pomysł z tymi zajęciami z doradcą!
vegAnka - 2010-09-20, 11:15

witam kobitki! ja wlasnie wrocilam z 2 tygodniowych wakacji (bylo super!), dlatego mnie tutaj nie bylo. potem poczytam co u was, bo narazie nie mam czasu.

u nas w tym tygodniu zaczna sie przyzywczajanie do zlobka (godzina dzisiaj i jutro, a w czwartek i piatek pol dnia, raz ze mna, raz bezemnie :-/ ... jak ja to przezyje???? :-? ) No a w nastepnym tygodniu powrot do pracy beeeeee....

Christa - 2010-09-22, 03:13

priya napisał/a:
Christa, z karmieniem MIkołaja też miałam różne przeboje w pierwszych miesiącach. Wydawało mi się, że nie je prawie nic, miałam juz przerzucać się na butlę bo przy cycu darł się. Ale jednak - tak jak Filip - przybierał ładnie na wadze i jakoś przetrwaliśmy. Tak trwamy do dziś. Trzymam za Was kciuki! Dobry pomysł z tymi zajęciami z doradcą!


priya, napisalas, ze tak trwacie do dzis... Czy to oznacza, ze Mikolaj nadal drze sie przy jedzeniu? Czy mialas na mysli, ze nadal karmisz piersia, a on caly czas ladnie przybiera na wadze?
Tak strasznie bym chciala, zeby to Filipowe darcie wreszcie sie skonczylo!

vegAnka napisał/a:
u nas w tym tygodniu zaczna sie przyzywczajanie do zlobka (godzina dzisiaj i jutro, a w czwartek i piatek pol dnia, raz ze mna, raz bezemnie ... jak ja to przezyje???? ) No a w nastepnym tygodniu powrot do pracy beeeeee....


vegAnko, strasznie Ci wspolczuje powrotu do pracy, a malej Julci, ze bedzie bez mamy. Czy wracasz na caly etat, czy moze najpierw na pol etatu? Ile godzin Julka bedzie w zlobku? Czy bedziesz odciagac mleko dla niej?

U nas jest jakis regres ze spaniem :cry: . Wczoraj Filip nie mial ani jednej drzemki przez caly dzien :roll: . Co zasnal mi na piersi i chcialam go odlozyc, to w kolysce od razu sie wybudzal i szukal cyca, zeby sobie possac. Po calym dniu takich akcji bylam juz tak sfrustrowana, a piersi mialam tak obolale, ze wyslalam w koncu Rafala do sklepu po smoczek. Wczesniej mialam nadzieje, ze uda nam sie bez smoczka, ale wczoraj juz bylam naprawde zdesperowana. Smoczek nie spotkal sie jednak z aprobata Filipa i widze, ze sie nim po prostu dlawi :roll: . A cyca naprawde nie chce dawac mu do ssania, bo to przeciez do niczego nie prowadzi...

Nadal denerwuje mnie ta wieczna nieprzewidywalnosc. Sa takie dni, ze Filip spi tylko do 13.00, a pozniej nie moge do uspac przez caly dzien az nie padnie po 19.00. Innym razem w dzien spi ciurkiem przez 5 godzin. W nocy natomiast wszystko jest ok. do 2-3.00, a pozniej budzi sie co godzine albo nawet co 45 minut. Normalnie juz wymiekam czasami. I nadal strasznie steka i jeczy od tej 3.00. Zauwazylam tez, ze to wlasciwie to stekanie go tak meczy i wybudza, bo w koncu z tego wszystkiego Filip zaczyna plakac, a ja nie wiem, jak go uspokoic, wiec probuje go karmic i czasem sie udaje, a czasem drze sie jeszcze bardziej.

Ale musze przyznac, ze mam dosyc karmienia piersia i jak mi ktos jeszcze raz powie o cudownym intymnym zwiazku matki i dziecka podczas karmienia piersia, to rozesmieje mu sie w twarz. Dla mnie i dla Filipa to ostra meka i ciagla walka przez 24h na dobe.

Jakies 3 tygodnie temu probowalam dac mu butelka moje mleko, ale zupelnie nie umial sobie poradzic. Sprobowalam z dwoma roznymi butelkami z dwoma roznymi smoczkami, ale jak wlozylam smoczek za plytko, to nie wiedzial, co ma robic, a jak wsunelam go troche glebiej, to strasznie sie dlawil :roll: . W koncu tak sie rozwrzeszczal, ze uspokoil sie dopiero (o dziwo) na cycu.
Ja nie mam zadnego doswiadczenia w karmieniu butelka, ale chcialabym, zeby chociaz raz na kilka karmien udalo sie uzyc butelki, zebysmy mogli od siebie odpoczac.

Czy ktos ma jakies rady odnosnie karmienia butelka dziecka, ktore od dwoch miesiecy jest na piersi?

Dzieki w razie czego i przepraszam za chaos mojej wypowiedzi, ale jestem nadal w kiepskiej formie fizycznej.

Aha, czarna96, arete, Kaja, Malena, w jaki sposob usypiacie swoje dzieci w dzien?

Malena - 2010-09-22, 08:51

Christa, u nas ze spaniem w dzień jest koszmar. Wczoraj Nel miała jedną drzemkę przed południem 1,5 godz., a tak to nic i muszę dodać, że to dużo jak na nią. Za to w nocy usypia bez problemu na cycu. Tutaj na szczęście udało nam się wypracować to, że wieczorem jest kąpiel, pielęgnacja i długie karmienie. Wtedy Nelka usypia i budzi się jedynie na cyca i zmianę pieluchy (takie 2w1) po czym usypia ładnie. Problem jedynie gdy męczy brzuszek i nie może się załatwić. Ale wtedy używam katetera. A gdy mimo opróżnienia napina się i stęka, to często pomaga jej klepanie po pupci lub w ostateczności chwila kołysania. I tak dosypia do 7 rano zazwyczaj. Raz po wieczornym karmieniu udało jej się przespać prawie 8 godz., a innym razem wstała dopiero o 10 rano. Więc z nocami nie ma problemu. A w dzień niestety nie mam na nią sposobu, więc nie pomogę i czekam na rady innych mam razem z Tobą.

Christa napisał/a:
Ale musze przyznac, ze mam dosyc karmienia piersia i jak mi ktos jeszcze raz powie o cudownym intymnym zwiazku matki i dziecka podczas karmienia piersia, to rozesmieje mu sie w twarz.

Hehe, ja też nie mam jakichś wyjątkowo ciepłych odczuć. U nas co prawda inny, ale jest problem. Otóż ja mam duży biust i fizycznie niewykonalne jest, abym trzymając dziecko na rękach mogła karmić. Muszę położyć małą na poduszce przed sobą i jakoś dajemy radę. Czasem uda się też na leżąco, ale Nel nie przepada za tą pozycją. No więc kładę ją na kolanach, wyginam się jak paragraf do mojego wierciucha i kończy się to niestety bólem kręgosłupa. Tak więc Christa, ja też nie odnajduję tu wyjątkowej magii, ale jak trzeba to trzeba...

Co do karmienia butelką, to u nas sprawdziła się Tommee Tippee - być może ze względu na kształt smoczka. Pierwsze karmienie było nieporadne, ale teraz na każde dłuższe wyjście odciągam pokarm i Nel świetnie sobie radzi z tą butelką.

Za to smoczek toleruje jedynie w foteliku samochodowym. W żadnym innym przypadku nie potrafię jej podać, tzn. mała nie chce ssać. Próbowałam ją oszukiwać i smarowałam dyda moim pokarmem, ale tylko oblizywała i wypluwała. To było za czasów kolek, kiedy moje piersi były zmasakrowane i chciałam choć na chwilę dać im odpocząć. Ale trafił mi się antysmoczkowy typ...

Christa - 2010-09-22, 09:27

Malena napisał/a:
Christa, u nas ze spaniem w dzień jest koszmar. Wczoraj Nel miała jedną drzemkę przed południem 1,5 godz., a tak to nic i muszę dodać, że to dużo jak na nią. Za to w nocy usypia bez problemu na cycu. Tutaj na szczęście udało nam się wypracować to, że wieczorem jest kąpiel, pielęgnacja i długie karmienie. Wtedy Nelka usypia i budzi się jedynie na cyca i zmianę pieluchy (takie 2w1) po czym usypia ładnie.
Problem jedynie gdy męczy brzuszek i nie może się załatwić. Ale wtedy używam katetera. A gdy mimo opróżnienia napina się i stęka, to często pomaga jej klepanie po pupci lub w ostateczności chwila kołysania. I tak dosypia do 7 rano zazwyczaj. Raz po wieczornym karmieniu udało jej się przespać prawie 8 godz., a innym razem wstała dopiero o 10 rano. Więc z nocami nie ma problemu.


Malena, u nas wieczorem jest podobnie. Kapiel nie jest codziennie, ale rytual nocny i pora kladzenia jest prawie zawsze taka sama lub bardzo podobna. U nas rekordem bylo przespanie 6-ciu godzin, ale musze przyznac, ze bylam w takim szoku, ze raz sprawdzilam, czy Filip jeszcze zyje :-) .

Aha, co to ten kateter??? (z gory przepraszam za ignorancje)

Malena napisał/a:

Za to smoczek toleruje jedynie w foteliku samochodowym. W żadnym innym przypadku nie potrafię jej podać, tzn. mała nie chce ssać. Próbowałam ją oszukiwać i smarowałam dyda moim pokarmem, ale tylko oblizywała i wypluwała. To było za czasów kolek, kiedy moje piersi były zmasakrowane i chciałam choć na chwilę dać im odpocząć. Ale trafił mi się antysmoczkowy typ...


Spiesze wiec doniesc, co nastapilo dzis u nas po napisaniu tamtego posta.
Jeszcze raz sprobowalam dac Filipowi smoczka i choc na poczatku troche sie nim dlawil, to w koncu zassal sie, ale nie udalo mi sie go uspac. Trzymalam go na rekach przez jakies pol godziny i najpierw mial otwarte oczy, potem je troche zmruzyl, pozniej znowu otworzyl i tak w kolko. Jak mi sie wydawalo, ze spi, to postanowilam odlozyc go do kolyski, ale natychmiast oprzytomnial ;-) . Wzielam go wiec znowu na rece i pochodzilam troche po domu i jak zobaczylam, ze chyba znowu zasnal, to odczekalam chwile i sprobowalam jeszcze raz go odlozyc. W momencie odkladania oczywiscie otworzyl oczy, ale stwierdzilam, ze to olewam i zostawilam go w kolysce. Minelo juz 40 minut i sprawdzalam wlasnie, ze spi w najlepsze. Niestety smoczka ma w buzi i caly czas go ssie, wiec nie wiem, co robic. Z jednej strony wolalabym mu go od razu wyjac, zeby sie chlopak nie przyzwyczail, ze teraz ciagle bedzie smoczek, a z drugiej strony tak bardzo sie boje, ze obudzi sie przy wyjmowaniu, a chcialabym, zeby jeszcze chwile pospal.
Myslicie, ze na tym etapie lepiej zostawiac mu smoczka w buzi, czy od razu wyciagac?

No i jako przeciwniczka smoczka odczuwam porazke, ze jednak Filip go zaakceptowal, a z drugiej strony ulga dla moich piersi tez jest mi potrzebna...

<edit>: zajrzalam do niego jeszcze raz i smoczek juz wyplul, a spi nadal :-) .

cynamon - 2010-09-22, 11:01

vegAnka, życzę powodzenia w żłobku. Głównie tobie, bo o malucha jestem spokojna - nasze dzieci zawsze radzą sobie lepiej, niż możemy podejrxzewać ;)

Christa, świetny pomysł z tymi zajęciami laktacyjnymi. Bo rzeczywiście na nawet godzinnym spotkaniu to nic nie można czasem złapać przecież. Trzymam kciuki! No i ta waga - na pewno cię podtrzymała na duchu :)

A u nas mega kryzys laktacyjny :( Kalina przestała kompletnie ssać, spadła na wadze. Mam mega doła. Jadę dziś do doradcy laktacyjnego, mam wizytę u pediatry, pobieram mocz, bilirubinę i mofrologię z rozmazem. Musi być jakaś przyczyna, dla której moje dziecko przestało odczuwać głód :(

priya - 2010-09-22, 11:57

Christa, chodziło mi o to, że trwamy do dziś przy karmieniu piersią, ale już szcześliwie :-D Nie pamiętam kiedy się skończyły wrzaski przy cycu, nie zarejestrowałam tego, bo to nie było z dnia na dzień. Czasami szło nam lepiej, czasami gorzej. teraz karmienia są króciutkie, ale zawsze spokojne. Wytrwałości! Będzie dobrze!

[ Dodano: 2010-09-22, 12:02 ]
A co do smoczka: my też używamy i też nie jestem z tego pwoodu szczęśliwa, ale chyba bez smoczka byłabym jeszcze bardziej nieszczęśliwa ;-) Do tej pory był mi pomocą dużą. Teraz zbieram się w sobie żeby młodego odzwyczaić bo czas leci, a nie chce go używać w nieskończoność.

rosa - 2010-09-22, 17:34

Christa, a nosisz małego w chuście? mi to pomogło egzystować przez pierwsze miesiące i nadal jest bardzo pomocne
ziemek też odłożony spał słabo, ale w chuście bez problemu, a ja mogłam poczytać wd poza tym - 6 godzin przespanych, wow, zazdroszczę

Malena, a takie coś jak poduszka do karmienia? może to by wam ułatwiło współpracę?
moja sis też ma mega cyce, jakoś udało jej się wykarmić 3 sztuki, w tym bliźniaki
powodzenia :-)

cynamon trzymam kciuki, mam nadzieję że doradca lakt ci pomoże, a na razie się nie stresuj, próbowałaś karmić małą przez sen? albo nosząc ją?
u nas karmienie w ruchu pomagało

Kaja - 2010-09-22, 20:22

U nas z karmieniem nie ma większego problemu, czasem jak w brzuszku wierci to mała się wije ale na szczęście dość szybko się uspokaja.
Ze spaniem to tak u nas: Z wyra wstajemy około 9 (Lila śpi razem ze mną) potem tak do 12 młoda sobie czuwa, w tym czasie wędruję z nią w leżaczku po całym mieszkaniu i robię wszystkie poranne czynności. Ok 12 wskakuje do chusty i OD RAZU zasypia i śpi z 3 godziny- czasem dłużej by pospała ale zwykle ją rozwiązuję i wtedy się budzi, potem cyc, przewijanie, cyc i o dziwo zasypia ponownie tak na 2-3 godzinki w wózku jak na spacerze jestem lub na leżaczku. Następnie ma okres dłuższego czuwania i ok 22 już zasypia tak "na noc" , w nocy budzi się dwa razy co 4 godziny- o 1 i 5 i potem o 7 i 9:) Podaję tak dokładnie bo od kilku dni budzi się punktualnie w tych godzinach :shock: Co do sposobu usypiania to u nas akurat przy cycu młoda baaardzo rzadko zasypia, często sama w leżaczku, a w nocy to po prostu po karmieniu ją kładę obok siebie, sama zasypiam a Lila pogada i pada w objęcia Morfeusza :-P
Ja nie mogłam sobie pozwolić na ciągłe noszenie i usypianie na rękach bo raz- po cc kręgosłup bolał i rana, dwa- jestem sama z małą i nie mam żadnej pomocy więc gotowanie, sprzątanie jest na mojej głowie i siłą rzeczy musiałam jakoś to wszystko połączyć.

Smoczek bardzo nam pomaga w tym wszystkim bo mała ma bardzo silną potrzebę ssania i gdyby nie silikonowy przyjaciel :-/ chyba nie dałabym rady. Kiedy ją boli brzuszek bardzo ssanie ją uspokaja a z cyca leci mleko które ją autentycznie denerwuje i jeszcze bardziej rozkręca kolkę dlatego smoczek jest tu niezastąpiony.
Tak jak pisałam mała ma wyjątkową potrzebę ssania (ssa na okrągło, chyba że się zagapi gdzieś albo zasłucha :-P ) ale chciałam jej tego smoka ograniczyć to ta sobie płynnie zastępuje go rączką :roll: i nie wiem co robić- czy pozwolić jej ssać łapkę czy dawać smoka.,,
Cytuję moją mamę co pracuje w przedszkolu z 3latkami- " smoczka w odpowiednim czasie poprostu zabierzesz, a rączki nie odetniesz.. " Mówi że często jeszcze 3latki podczas usypiania ssają kciuki i niektóre mają ząbki mocno wykrzywione, jej zdaniem smoczek jest lepszy niż kciuk... jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Cynamon- daj znać jak z Kalinką? Co może być przyczyną nie ssania?

[ Dodano: 2010-09-22, 20:43 ]
aa i jeszcze jedno pytanko do Was:) Jak postąpiłyście w sprawie szczepień? Szczepicie, nie szczepicie, jak tak to czym? U nas udało się odroczyć puki co na pół roku, potem mam zamiar nadal odciągać i ewentualnie po roku coś tam zaszczepić..

agninga - 2010-09-22, 22:02

widzę dziewczyny że u was z "przygodami" to karmienie i usypianie... coraz częściej mam przekonanie że moja to po prostu aniołek ;-) Je od początku, śpi w nocy (z budzeniem na jedzenie oczywiście, ale jak już ma pierś to je na śpiąco)...trochę było tych kolek i ulewania ale w sumie nie tak żeby był oto bardzo problematyczne i dla niej i dla nas.
Nic tylko wytrwałości wam życzę!
Bo karmić to jednak fajnie - trochę ułatwia to życie, nie trzeba się z tymi butelkami bujać.. no i jak jest be problemów to i przyjemnie tak poleżeć razem (ja karmie na leżąco odkąd przestałam mieścić się razem z małą wygodnie w fotelu; na siedząco tylko w podróży
Lence ostatnio za to zmieniają się pory drzemek i jeszcze jej się nie ustawiło - wygląda na to że na razie będzie spać rano - 10-12 a potem po południu 15-16. W ten sposób na noc zasypia około 20, ale tu mam ostatnio problem - od kilku dni nie chce zasypiać w łóżeczku :-/ wycisza się i prawie zasypia u mnie na kolanach (znaczy się leży sobie wygonie na mnie w fotelu ;-) ) i daje się odłożyć i tyle. Bez tulenia w fotelu jest płacz.. Mam nadzieję że jej to przejdzie..

edit: ja szczepię tym co obowiązkowe, tylko w szpitalu odmówiłam żółtaczki (była później w infarixie wszystko w jednym..). Lenka dobrze znosi szczepienia więc na razie jestem spokojna.

maga - 2010-09-22, 22:07

Christa, doskonale wiem, co czujesz jeśli chodzi o smoczek. Ja się też zarzekałam, że smoczka nigdy, ale trafił mi się taki mocny ssak, że w 5 tygodniu zmieniłam zdanie. Ziom wisiał na cycu non stop, już nie dawałam rady. Smoczek został momentalnie zaakceptowany i odetchnęłam z ulgą. Gdy Ziom zasypiał, odczekiwałam chwilkę i wyjmowałam delikatnie smoka. Czasem sam wypluwał.
Oczywiście cały czas miałam wyrzuty, że przyzwyczaiłam, że będzie ciężko odzwyczaić itp. Okazało się, że w 5 miesiący Ziom sam zrezygnował :-) (oczywiście coś za coś - zaczął więcej cycować ;-) )
Polecam anatomiczne tommee tippee.

Christa - 2010-09-24, 07:42

priya napisał/a:
A co do smoczka: my też używamy i też nie jestem z tego pwoodu szczęśliwa, ale chyba bez smoczka byłabym jeszcze bardziej nieszczęśliwa Do tej pory był mi pomocą dużą. Teraz zbieram się w sobie żeby młodego odzwyczaić bo czas leci, a nie chce go używać w nieskończoność.


priya, w takim razie kciuki trzymam, zeby sie udalo!

maga napisał/a:
Oczywiście cały czas miałam wyrzuty, że przyzwyczaiłam, że będzie ciężko odzwyczaić itp. Okazało się, że w 5 miesiący Ziom sam zrezygnował (oczywiście coś za coś - zaczął więcej cycować )
Polecam anatomiczne tommee tippee.


maga, ja na razie odczuwam zarowno przerazenie, jak i ulge. Mam nadzieje, ze u nas tez szybko pojdzie z odzwyczajeniem. Aha i wlasnie takiego TT mamy.

Kaja napisał/a:
Tak jak pisałam mała ma wyjątkową potrzebę ssania (ssa na okrągło, chyba że się zagapi gdzieś albo zasłucha ) ale chciałam jej tego smoka ograniczyć to ta sobie płynnie zastępuje go rączką i nie wiem co robić- czy pozwolić jej ssać łapkę czy dawać smoka.,,
Cytuję moją mamę co pracuje w przedszkolu z 3latkami- " smoczka w odpowiednim czasie poprostu zabierzesz, a rączki nie odetniesz.. " Mówi że często jeszcze 3latki podczas usypiania ssają kciuki i niektóre mają ząbki mocno wykrzywione, jej zdaniem smoczek jest lepszy niż kciuk... jakie jest Wasze zdanie na ten temat?


Kaja, mam takie samo zdanie, jak Twoja mama. Znam dziewczyne, ktora ssala kciuka do 6-go roku zycia, czego sie pozniej b. wstydzila, ale to bylo silniejsze od niej.
Syn jednych naszych znajomych rowniez ssal kciuka przez co jego kciuk jest lekko zdeformowany (jest krotszy i strasznie chudy). Tak wiec z dwojga zlego juz chyba smoczek lepszy.

arete - 2010-09-27, 23:21

Christa, u nas też słabo ze spaniem w dzień. Franio ładnie śpi tylko:
a. na spacerze,
b. w chuście.
Czasem wspomagamy się suszarką lub odkurzaczem, ale to już coraz słabiej na niego działa. Śpi bardzo czujnie i krótko, średnio 45 min.
Cytat:
Ja nie mam zadnego doswiadczenia w karmieniu butelka, ale chcialabym, zeby chociaz raz na kilka karmien udalo sie uzyc butelki, zebysmy mogli od siebie odpoczac.

Gdy czytam o Twojej drodze przez mękę podczas karmienia to myślę, że warto spróbować. Na pewno dobrze by to zrobiło Twojej psychice. My się wspomagamy butelką właśnie po to, abym nie była taka niezbędna, abym nie musiała wyskakiwać z wanny w środku kąpieli, bo Franiu się akurat postanowił obudzić, żebym mogła wyjść na godzinę lub dwie i mieć pewność, ze mały nie wrzeszczy z głodu. Tu bardziej chodzi o świadomość, ze jest alternatywa, gdy wymiękasz, niż o faktyczne dokarmianie. Powalcz o tę butelkę, spróbuj z innym kształtem smoczka, może się uda.
Malena, nasz typ również antysmoczkowy, wypluwa, dławi sie, złości. Spróbowaliśmy dać mu inny kształt, spłaszczony i ten czasem zassie, ale nie zawsze.
cynamon, mam nadzieję, że kryzys minął i Kalinka przybiera na wadze.
Kaja napisał/a:
Jak postąpiłyście w sprawie szczepień? Szczepicie, nie szczepicie, jak tak to czym?

Ja, inaczej niż spora część forumowiczów, szczepię, opócz obowiązkowych szczepień Franio jest szczepiony na rotawirusy i będzie na pneumokoki. Zastanawiam się nad ospą wietrzną. Mamy trzylatka w domu, który będzie przynosił różne świństwa z przedszkola, więc tym bardziej dmuchamy na zimne.
veganka, trzymam kciuki za bezbolesną aklimatyzację Twojej małej w żłobku i Twój powrót do pracy.

U nas ciężko, szpital w domu, Franek ma zapalenie oskrzeli i zastrzyki. :cry: Jestem rozwalona psychicznie i zmęczona tym chorowaniem, które cięgnie się odkąd Antoś przyniósł coś z przedszkola na początku września.

pidzama - 2010-09-28, 08:31

U nas jakiś koszmar; do piątego miesiąca było cud miód malina, a teraz... :shock: :roll:
pobudki w nocy to już standard; w dzień też śpi jak chce; odłożona do łóżeczka wpada w mega histerię; czasem przez godzinę próbuję ją uspokoić, nosząc, śpiewając - skutek żaden :evil:
od ponad miesiąca widać przebity ząbek, i nic. nie rośnie dalej i już :roll: przewraca się na lewo i prawo; ostatnio odłożona po spacerze na środek dywanu, przeturlała się się do ławy i wyciągnęła sobie gazetę, po czym oczywiście wpakowała do buzi ;-)
od dwóch tygodni wprowadzam jej zupki; generalnie je ładnie; ale od jakiegoś czasu to było strach przy niej jeść bo trzymana na rękach próbowała się wyrwać żeby też spróbować :mryellow:
no i Marta jest zakochana w Miśku; wpatrzona w niego jak w obrazek; cudny widok :-D zresztą Misiek to samo

arete dużo zdrówka dla Franka; Michał też niedługo pójdzie do przedszkola (przynajmniej mam nadzieję - jest na liście rezerwowej) i też się zastanawiam jak będzie z odpornością u Marty...

a w ogóle razem z "pogorszeniem" u Marty odrzuciła smoczek; wspomagałam się czasem przy usypianiu, tym bardziej że lubiła ciągnąć kciuka; a teraz na smoka mega wnerw, a jak ciągnie kciuka to też szybko się niecierpliwi; po prostu jej nie uspokaja; czasem jak już śpi to słyszę że ciągnie kciuka; na razie mi to nie przeszkadza.

priya - 2010-09-28, 08:53

arete, bardzo mocno trzymam kciuki za ustabilizowanie sytuacji, zwłaszcza zdrowotnej, w Waszym domu. Wciaż pamiętam jak u nas było kiedy urodził się MIko. Nat też z przedszokla coś przyciągnął i tak nieskończenie - jak się wtedy wydawało - chorowaliśmy. W okolicach czerwca chyba się poprawiło i póki co jest u nas dobrze, czego i Wam z całego serca życzę. Żeby tylko szybciej niż u nas wróciło zdrowie.
Christa - 2010-09-28, 09:00

pidzama napisał/a:
U nas jakiś koszmar; do piątego miesiąca było cud miód malina, a teraz... :shock: :roll:
pobudki w nocy to już standard; w dzień też śpi jak chce; odłożona do łóżeczka wpada w mega histerię; czasem przez godzinę próbuję ją uspokoić, nosząc, śpiewając - skutek żaden :evil:

pidzama nie strasz! ;-) Choc u nas w sumie nigdy idealnie nie bylo, ale caly czas mam nadzieje, ze zmierzamy ku lepszemu a nie gorszemu.
Jeju, trzymam kciuki, zeby Marta byla dawną Martą!

arete, i za Was trzymam kciuki, zeby chorobska szybko minely! Pamietam, ze jak Max poszedl pierwszy raz do domowego przedszkola, byla zima i tez non stop chorowal, a tej zimy (odpukac) ani razu, wiec widze, ze sie uodpornil. Mam nadzieje, ze Antek tez przestanie przynosic choroby do domu!
Kurcze, Franka mi strasznie szkoda. Zwlaszcza tych zastrzykow. Trzymajcie sie wiec dzielnie!

Malena - 2010-09-28, 12:54

Christa napisał/a:
U nas rekordem bylo przespanie 6-ciu godzin, ale musze przyznac, ze bylam w takim szoku, ze raz sprawdzilam, czy Filip jeszcze zyje :-) .

U mnie tak samo z tymi 8 godzinami. Po kąpieli i wieczornym karmieniu, jak zwykle Nel poszła spać o 20. Ja przycięłam komara koło północy i budzę się po jakimś czasie, patrzę na zegarek, a tam 3:20!!!! Zerwałam się na równe nogi, z nerwów nie mogłam we włącznik lampki trafić, a w pokoju grobowa cisza. Jak już udało mi się zapalić światło, to zerknęłam do małej, a ona śpi w najlepsze tak spokojnie (klatka delikatnie się unosiła). Ufff… Przez to wszystko nie mogłam usnąć i przed 4, jak Nel zaczęła się wiercić i stękać, to ją wzięłam do karmienia i na przebieranie. Pewnie sama by się jeszcze nie obudziła, ale stres mnie do tego zmusił :-P

Christa napisał/a:
Aha, co to ten kateter???

Cud, prawdziwy cud techniki :lol: Pomaga w usunięciu gazów i kupki, a co za tym idzie, przynosi ulgę dziecku w kilka sekund.


cynamon, i jak z Kaliną?

rosa napisał/a:
Malena, a takie coś jak poduszka do karmienia? może to by wam ułatwiło współpracę?
moja sis też ma mega cyce, jakoś udało jej się wykarmić 3 sztuki, w tym bliźniaki

No właśnie poduszkuję. I pokarmu mam tyle, że spokojnie bliźniaki bym mogła wykarmić. Śmiałam się nawet do męża, że na allegro zacznę sprzedawać :mryellow:

Kaja napisał/a:
Jak postąpiłyście w sprawie szczepień? Szczepicie, nie szczepicie, jak tak to czym?

Zaszczepiliśmy małą 5w1 (Infanrix - IPV + Hib) i na żółtaczkę (ENGERIX B).

Christa napisał/a:
Kaja napisał/a:
Tak jak pisałam mała ma wyjątkową potrzebę ssania (ssa na okrągło, chyba że się zagapi gdzieś albo zasłucha ) ale chciałam jej tego smoka ograniczyć to ta sobie płynnie zastępuje go rączką i nie wiem co robić- czy pozwolić jej ssać łapkę czy dawać smoka.,,
Cytuję moją mamę co pracuje w przedszkolu z 3latkami- " smoczka w odpowiednim czasie poprostu zabierzesz, a rączki nie odetniesz.. " Mówi że często jeszcze 3latki podczas usypiania ssają kciuki i niektóre mają ząbki mocno wykrzywione, jej zdaniem smoczek jest lepszy niż kciuk... jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Kaja, mam takie samo zdanie, jak Twoja mama. Znam dziewczyne, ktora ssala kciuka do 6-go roku zycia, czego sie pozniej b. wstydzila, ale to bylo silniejsze od niej.
Syn jednych naszych znajomych rowniez ssal kciuka przez co jego kciuk jest lekko zdeformowany (jest krotszy i strasznie chudy). Tak wiec z dwojga zlego juz chyba smoczek lepszy.

Nie straszcie mnie... Nel "siłą" czasem próbuję dać dyda, bo zasysa łapki i kciuka. Ale dyd to wróg nr 1, a zwłaszcza te anatomiczne. Już nie wiem jaki jej dawać i jak ją przekonać...

arete, dużo zdrówka dla chłopaków. Współczuję Franiowi i Tobie zastrzyków, mocno się mały pochorował...

pidzama napisał/a:
Marta jest zakochana w Miśku; wpatrzona w niego jak w obrazek; cudny widok :-D zresztą Misiek to samo

Na pewno cudny :-)
Współczuję marudzenia Marty. U nas wieczorami jest tak, że tylko ja istnieję dla Nel i tata staje się "nieatrakcyjny". Nie mogę ich razem zostawić, bo automatycznie mała zaczyna koncert. Nawet akompaniuje mi w wychodzeniu do toalety. I zupełnie nie mamy pojęcia o co chodzi… :roll:

Ale mi referat wyszedł :lol:

[ Dodano: 2010-09-28, 13:37 ]
I zupełnie zapomniałam się pochwalić. Nel udało się przespać 2 noce pod rząd :mryellow:
W piątek poszła spać o 20:00 i wstała o 6:20
W sobotę poszła spać o 20:35 i wstała o 6:15
Poza tym w sobotę i w niedzielę pięknie spała w dzień. Miałam cudowny weekend, byłam taka wyspana, wypoczęta... Teraz wróciły pobudki na karmienie w nocy, a Sebek się śmieje, że weekend się skończył, a teraz jest roboczy tydzień, a nie czas odpoczynku :-P

arete - 2010-09-30, 23:28

Kochane, dziękuję w imieniu całego naszego chorującego stadła za życzenia zdrowia. Franula ma się lepiej, ma jeszcze niewielki katarek, ale poza tym jest zdrów. Zastrzyki dzielnie znosi i nie przestaje się uśmiechać.
priya, Christa, chyba rzeczywiście przedszkole równa się choroby i nie da się tego uniknąć. Pocieszam się tym, że może się chłopaki uodpornią, podobno tak jest, że drugie dziecko, gdy przechoruje to co starsze przyniesie, będzie bardziej odporne i oporne na infekcje gdy samo pójdzie do przedszkola.
pidzama, współczuję zmiany zwyczajów Marty, mam nadzieję, że to przejściowe. I zazdroszczę miłości bratersko-siostrzanej, ja muszę ciągle uważać, żeby Antoś nie bił Frania. :-/
Malena, gratuluję przespanych nocy. A co do nieatrakcyjności taty, jak bardzo mała jest z nim zżyta? U nas na początku Franek był tylko zemną i pierwsze próby zostawienia go pod opieką taty kończyły się płaczem.

Christa - 2010-10-01, 01:42

Malena, ale fajnie Wam z tymi przespanymi nocami!
U nas (ale az sie boje zapeszyc, bo zauwazylam, ze jak napisze cos pozytywnego, to zaraz wszystko sie psuje :-( ) znaczna poprawa nocna. Filip budzi sie jedynie 2 razy (ok. 1.30 i 4.00-4.30), ale ranki nadal mamy fatalne. Strasznie jeczy, wierci sie, nie moge go uspac. Poza tym Max wstaje coraz wczesniej - ok. 6.00-6.30 (bo u nas juz jest wiosna i po 5.00 jest juz jasno), a co za tym idzie jest dosyc glosno w domu, bo on ciagle gdzies biega, smieje sie, jezdzi na swoich motorach i innych pojazdach, co nie sprzyja Filipkowemu zasnieciu...

arete, ciesze sie, ze Franek powrocil juz do zdrowia. I trzymam kciuki, zeby Antos byl deliktatniejszy. U nas w dalszym ciagu milosc braterska kwitnie, aczkolwiek Max jest czasami zazdrosny i potrafi celowo rozplakac sie w glos, jak sie np. gdzies lekko uderzy, zeby tylko zwrocic moja uwage, jak karmie w tym czasie Filipa. Ale czasem to mu sie tez nawet nie dziwie, ze chce zwrocic na siebie uwage, bo jakbym czesto slyszala: "za chwile", "poczekaj sekunde", "za moment", "zaczekaj az skoncze karmic Filipka", to tez pewnie zrobilabym sie w koncu nieznosna.

Wczoraj bylam na tych breastfeeding classes i... sama nie wiem, co myslec. Tzn. czas byl w sumie owocny, bo Filip mial dwa karmienia i obydwa byly "do bani", czyli takie o jakie mi chodzilo, przespal sie tez tam 2 godz. 20 min (ale to chyba tylko dzieki temu, ze ta konsultantka tak ladnie go zawinela w kocyc - ja niestety tak nie potrafie :-( ), ale nie wiem, czy to nam duzo dalo. Konsultantka stwierdzila, ze musze go czesciej karmic, mniejszymi ilosciami, bo jak za duzo je, to jest mu przez to gorzej. No w sumie zadna nowosc jak dla mnie, ale jesli on spi w dzien 4-5 godzin (zdarza mu sie ostatnio), to przeciez nie bede go budzic, zeby go nakarmic. Tzn. ona nie mowila, zeby go budzic, ale sugerowala, zeby czesciej go przystawiac i nie naciskac, jak poje nawet 3 minuty. To chyba w sumie cenna uwaga, bo ja go po tych 3 minutach jeszcze dostawialam i on sie wtedy tak frustrowal i mnie odpychal, a ja czasem na sile probowalam go jeszcze dokarmiac, bo mi sie wydawalo, ze powinien jeszcze wiecej zjesc.
Ponadto rozgrzeszyla mnie ze smoczka, bo stwierdzila, ze w naszym przypadku faktycznie smoczek ma sens, ale ja zauwazylam, ze odkad daje mu smoczka (czyli juz tydzien) on chcialby go ciagnac prawie non stop. Tzn. w dzien tak jest, ze nawet jak siedzi na lezaczku, czy na lezy na macie, to po chwili zaczyna ssac rece, wiec wtedy jedynie smok go uspokaja. W nocy na szczescie smoka nie uzywam w ogole, ale w dzien kazda drzemka jest teraz ze smokiem i nawet na spacerze w wozku badz w samochodzie w foteliku musze mu dac smoczka, bo inaczej caly czas jeczy. A wczesniej tego nie bylo - jezdzil samochodem bez jeczenia, w wozku zasypial, jak tylko ruszalam spod domu, no i nie wiem, co o tym wszystkim myslec.
Czytalam gdzies, ze dzieci maja najwieksza potrzebe ssania pomiedzy 2 a 4 miesiacem, wiec to by sie zgadzalo w naszym przypadku, ale tak strasznie nie chcialabym polegac tylko i wylacznie na smoczku, bo boje sie, ze pozniej bedzie nam bardzo ciezko Filipa od niego odzwyczaic. Jak zasnie, to staram sie wyjmowac mu smoczek po jakims czasie, ale pozniej znowu sie troche wybudza i znowu chce ssac, wiec ponownie mu go daje.

Co w ogole Wasze maluchy robia teraz w dzien, jak nie spia? U nas (jak juz wspomnialam wyzej) jest troche siedzenia w lezaczku i lezenia na macie, ale to go strasznie szybko nudzi. Klade go troche na brzuszku, ale Filip nie jest niestety fanem tej pozycji i potrafi tak polezec gora 1 minute :roll: . Troche go masuje, troche mu spiewam, troche nosze po domu (aha, chusty niestety nie polubil, wiec trzymam go po prostu na rekach, ale to znowuz dla mnie srednio wygodne), no a reszte czasu to najchetniej przespalby lezac na mnie. No ale na to ja niestety nie mam za bardzo czasu. Ta konsultantka wczoraj mowila o zbawiennym wplywie kontatku i bliskosci z mama i o tym, zeby za wszelka cene nie odkladac dziecka do kolyski/lozeczka czy wozka, ale ja naprawde mam co robic w domu, zwlaszcza jak juz Max wroci z przedszkola, wiec nie moge sobie pozwolic na to, zeby Filip non stop na mnie lezal i tak sobie kimal...
Cale szczescie, ze u nas jest juz wiosna i robi sie coraz cieplej, to moze bedziemy czesciej wychodzic do ogrodu czy parku na kocyk etc. Juz sie nie moge doczekac, jak Filipek bedzie troche starszy i chociaz chwile sam zabawi sie jakas grzechotka ;-) .

vegAnka - 2010-10-01, 13:36

Christa napisał/a:
vegAnko, strasznie Ci wspolczuje powrotu do pracy, a malej Julci, ze bedzie bez mamy. Czy wracasz na caly etat, czy moze najpierw na pol etatu? Ile godzin Julka bedzie w zlobku? Czy bedziesz odciagac mleko dla niej?
dzieki Christa , tak tak na caly etat. Julia bedzie tam spedzac okolo 10 godzin niestety. juz sie dobrze dostosowala, ale po 2 dniach juz ma katar pffffffff
co do mleka, to juz prawie jej nie karmie, tak od czasu do czasu jak mi piersi napuchna, bo tak to pije mleko z butelki.

cynamon napisał/a:
vegAnka, życzę powodzenia w żłobku. Głównie tobie, bo o malucha jestem spokojna - nasze dzieci zawsze radzą sobie lepiej, niż możemy podejrxzewać
dziekuje Ci! :-)

arete napisał/a:
veganka, trzymam kciuki za bezbolesną aklimatyzację Twojej małej w żłobku i Twój powrót do pracy.
bardzo dziekuje! wlasnie siedze w pracy i juz sie nudze ;-)

Christa napisał/a:
Ale czasem to mu sie tez nawet nie dziwie, ze chce zwrocic na siebie uwage, bo jakbym czesto slyszala: "za chwile", "poczekaj sekunde", "za moment", "zaczekaj az skoncze karmic Filipka", to tez pewnie zrobilabym sie w koncu nieznosna.
:lol:

Christa napisał/a:
Co w ogole Wasze maluchy robia teraz w dzien, jak nie spia? U nas (jak juz wspomnialam wyzej) jest troche siedzenia w lezaczku i lezenia na macie, ale to go strasznie szybko nudzi. Klade go troche na brzuszku, ale Filip nie jest niestety fanem tej pozycji i potrafi tak polezec gora 1 minute .
hahaha skad to znam !!!! :lol: Julia byla taka sama! tez sie nie moglam doczekac kiedy sie sama ciut zabawi... no teraz jest lepiej nie powiem, ale dalej czekam z niecierpliwoscia na postepy, zeby juz sama mogla siedziec i sie sama pobawic ;-)

Christa napisał/a:
chusty niestety nie polubil, wiec trzymam go po prostu na rekach, ale to znowuz dla mnie srednio wygodne), no a reszte czasu to najchetniej przespalby lezac na mnie
welcome inda club! ;-) moja tez w chuscie niezbyt lubila, a potem kupilismy zwykle nosidelko (baby bjorn) gdzie ja mozna bylo ulozyc pionowo i odwrucona "do swiata" (wiem ze no nie jest super, ale czasem nie ma wyjscia, a dziecko by spedzialo 24h/dobe na rekach), wiec my ja tak nosilimy po domu od 2,5 miesiaca, i bylo lepiej. mniej plakala (bo jednak byla przy nas) no i ona od malutkiego sie szybko nudzila wiec tak noszona patrzala gdzie chciala.

Christa napisał/a:
Co w ogole Wasze maluchy robia teraz w dzien, jak nie spia?

to samo co napisalas. + bardzo lubi tanczyc przy lustrze (na moich rekach) ;-) , czytamy ksiazki (nie koniecznie dla maluchow, biore takie dla 2 latkow, fajne teksty, a ona sobie patrzy na obrazki).

Anja - 2010-10-01, 15:31

Cytat:
Co w ogole Wasze maluchy robia teraz w dzien, jak nie spia?

U nas na początku świetnie się sprawdzały proste obrazki i tym podobne książeczki (dla noworodków - z Tiny Love) - moglam nawet prysznic wziąć, albo coś zrobić przez 15 minut. :shock: (To już przeszłość :mryellow: ):
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6138
Generalnie "Zabawy fundamentalne" się przydawały. :-)

maga - 2010-10-02, 14:07

Christa, nie stresuje się tak tym smoczkiem! Wiem, że łatwo się to pisze, wszak byłam w podobnej sytuacji. Staraj się po prostu nie przesedzać, tzn. niech smok nie tkwi w buzi Filipka non stop. Próbuj wyjmować, kiedy tylko się da. Będzie dobrze!
Jeśli chodzi o chustę - polecam próbować co jakiś czas. U nas początki były okropne. Ziom wrzeszczał, próbował się wyzwolić, nie dało rady. Odczekiwałam trochę i próbowałam, aż w końcu wykorzystałam sytuację, gdy troszkę mniej się rzucał i przeszłam się z nim po domu, pokazując różne ciekawe rzeczy. No i załapał. W końcu tak pokochał chustę, że często się w głos zaśmiewał, gdy widział, że zaczynam ją zawiązywać :-D
Odnośnie spędzania czasu z maluchem - dla dzieciaczka w wieku Filipa polecam zabawy fundamentalne, zwłaszcza plansze do pokazywania (mogę podesłać na maila), możecie też już zacząć czytać książeczki. My z Z zaczęliśmy około 2-3 miesiąca i kto wie, czy nie przyczyniło się to do jego ogromnego zamiłowania do książek.
vegAnka, hxxp://ekodzieciak.pl/Jak-NIE-nosic,051 Sorry, musiałam :-P
Btw - gratulacje dla półroczniaczki! :-D

Christa - 2010-10-03, 05:23

Anja, maga, dzieki. Zabawy fundamentalne miala mi przeslac juz w zeszlym roku jedna z forumowiczek, ale sie nie doczekalam, wiec jesli nie bylby to problem, to zaraz wysylam adres mailowy na priv. maga, a mialabys tez ZF dla 3-latka? Dziekuje w razie czego.

Co do smoczka, to wczoraj mialam totalny kryzys z nim zwiazany. Filip zaczal negowac moja piers, bo mu nie smakowala jak smoczek, czym doprowadzil mnie do lez. Ale zalapalam, ze jak chce go nakarmic, to nie moze miec chwile wczesniej smoczka w buzi. Po prostu musze odczekac jakis czas i dopiero wtedy go przystawic. Inaczej bedzie ryk :roll: .

agninga - 2010-10-03, 22:24

hej dziewczyny - u nas masakra :( ( chorzy bylismy wszyscy - byliśmy, bo M już w miarę zdrowy, ja jeszcze średnio, a Lenka w dalszym ciągu - zaczęło się niegroźnie. Byliśmy u lekarza we czwartek po dniu z gorączką, którą zbiłam. Został wtedy katar mocny i lekka temperatura. Obyło się bez antybiotyku. Ale w sobotę mała już była tak zatkana tym katarem który do tego schodził jej niżej i już kaszlała. Pojechaliśmy do szpitala dziecięcego i pani doktor dosłuchała się małych zmian w płucach... także poszedł antybiotyk niestety, a stety że nie w szpitalu (który delikatnie zaproponowała).. ehhh najgorsze to że Lenka jest charakterna mocno i nie ma mowy żeby jej wcisnąć dawkę niedobrych płynnych leków! Ten antybiotyk to zawiesina - nie za dobra, do tego syrop na kaszel... normalnie pluje tym i koniec! z różnymi pokarmami próbujemy ale na razie nie mamy metody! Boję się że nic z tego leczenia nie będzie :-| Jutro jeszcze chyba podjedziemy do prywatnej pediatry skonsultować sytuację.
Ja padam już troszkę i do tego się nie miałam możliwości sama porządnie podleczyć..

pidzama - 2010-10-03, 22:37

agninga, spróbuj strzykawką - można kupić specjalne do dawkowania leków lub wykorzystać zwykłą i obciąć czubek... kiedyś też mieliśmy ten sam problem z Miśkiem; ale super sprawdziła się strzykawka; w buzi lądowała cała porcja leku ;-)
powodzenia i dużo zdrówka :-)

kamila - 2010-10-04, 10:12

Witajcie, dołączamy teraz choć nasz Maciejek ma już 8,5miesiąca... :) Urodził się 13 stycznia tego roku. Jest dorodnym wesołym chłopczykiem. Właśnie zaczął wstawać, raczkuje w tempie błyskawicy, wszędzie go pełno, wszystko musi widzieć, zaśmiewa się co chwilę... Szczęśliwe wegetariańskie dziecko ;)
A jego rodzice najszczęśliwszymi rodzicami na świecie ;)

pidzama - 2010-10-04, 10:22

Witaj kamila, :-)
priya - 2010-10-04, 10:44

agninga, pidzamadobrze prawi z tą strzykawką :-) Tylko nie wstrzykuj całej zawartości naraz do buzi, a po troszeczku. Jak wstrzykuję Mikosiowi za dużo to wypluwa.
Malena - 2010-10-04, 11:43

Christa napisał/a:
Co w ogole Wasze maluchy robia teraz w dzien, jak nie spia? U nas (jak juz wspomnialam wyzej) jest troche siedzenia w lezaczku i lezenia na macie, ale to go strasznie szybko nudzi. Klade go troche na brzuszku, ale Filip nie jest niestety fanem tej pozycji i potrafi tak polezec gora 1 minute :roll: . Troche go masuje, troche mu spiewam, troche nosze po domu (aha, chusty niestety nie polubil, wiec trzymam go po prostu na rekach, ale to znowuz dla mnie srednio wygodne)

Robimy wszystko powyższe i również mamy problem z chustą :(
Poza tym Nel lubi jeszcze swoją książeczkę edukacyjną

i potrafi ją zająć na chwilkę. Poza tym czasem leżymy sobie i rozmawiamy - potrafi tak z pół godziny nawijać. Jest też zachwycona karuzelami i strzałem w dziesiątkę był zakup przyrządu gimnastycznego.

Przyrząd stoi nad przewijakiem, ale czasem stawiam go na łóżku i wtedy mała jest pochłonięta zabawą na dobre pół godziny, a ja mam czas rozwiesić pranie, ugotować coś itd.

maga napisał/a:
Jeśli chodzi o chustę - polecam próbować co jakiś czas. U nas początki były okropne. Ziom wrzeszczał, próbował się wyzwolić, nie dało rady. Odczekiwałam trochę i próbowałam, aż w końcu wykorzystałam sytuację, gdy troszkę mniej się rzucał i przeszłam się z nim po domu, pokazując różne ciekawe rzeczy. No i załapał. W końcu tak pokochał chustę, że często się w głos zaśmiewał, gdy widział, że zaczynam ją zawiązywać :-D

Ooooo, to będę męczyć małą z nadzieją na taki finał, jak u Ciebie maga ;-)

maga napisał/a:
Odnośnie spędzania czasu z maluchem - dla dzieciaczka w wieku Filipa polecam zabawy fundamentalne, zwłaszcza plansze do pokazywania (mogę podesłać na maila)

To ja też bardzo chętnie. Pozwolę sobie podesłać mój adres mailowy do Ciebie :-P

agninga, dużo zdrówka dla Waszej rodziny, kurujcie się szybko.

kamila, witajcie!

priya napisał/a:
agninga, pidzamadobrze prawi z tą strzykawką :-) Tylko nie wstrzykuj całej zawartości naraz do buzi, a po troszeczku. Jak wstrzykuję Mikosiowi za dużo to wypluwa.

Zdecydowania jest to najlepsze rozwiązanie. Powolutku, po 2-3 krople i nie powinna sobie poradzić z wypluwaniem. Na Nelkę ten sposób działał idealnie :)

vegAnka - 2010-10-04, 14:33

maga napisał/a:
Btw - gratulacje dla półroczniaczki!
dzieki ;-)

maga napisał/a:
vegAnka, hxxp://ekodzieciak.pl/Jak-NIE-nosic,051 Sorry, musiałam
maga ;-) no wiem, ale miedzy teoria a praktyka jest zawsze roznica, bo co zrobic jak dziecko ci placze jakby mu skore zdzierano, jak tylko sie go polozy? a w chuscie wytrzyma z 10 min? nawet na rekach nigdy nie lubila byc w pozycji lezacej, musiala byc pionowo. wiec po 2,5 miesiacach noszenia na rekach (prawie non-stop) kupilismy to nosidelko i bylo lepiej. A tak z drugiej strony, jaka jest roznica noszenia dziecka na rekach w pionie, a w nosidelku? pozycja prawie taka sama.

agninga, trzymaj sie! nasza Julcia tez mocno zakatarzona i tez nie daje sie leczyc. Widzialam jak lekarz podawal jej raz lekartwo w takiej "strzykawce do ustnej" (bez igly rzecz jasna ;-) ), wiec dawal ja po boku, tak jak policzko lub tam gdzie beda potem zeby trzonowe. mowil ze w ten sposob ciezko dziecku to wypluc. sprobuj moze tak i daj znac. zycze Lence szybkiego powrotu do zdrowia!

tak jak pisalam Julia ma katar ktory sie trzyma juz tydzien! ile taki katar moze twac? bo sie biedna meczy....

no i czy moze mi ktos wytlumaczyc jak sie zaczyna wprowadzac pokarmy ? tzn chodzi mi o takie menu dnia? kiedy zastepujecie mleko papka? wieczorem? no bo my zaczelismy od marchewek, i ona tylko "zjadla" niecala lyzeczke, wiec potem zrobilam jej mleko, i jakos nie wyobrazam sobie zeby wciela 140 gr marchewki :lol:

Malena - 2010-10-04, 15:04

vegAnka, nie pomogę ani z katarem, ani z pokarmami. Ale też jestem ciekawa...

A dzisiaj mnie oświeciło, że chyba jeszcze nie wrzucałam zdjęcia mojej Nel (poza brzuszkami), więc się chwalę - tak wyglądała niecałe 3 tyg. temu :-P


agninga - 2010-10-04, 15:13

Dzięki dziewczyny - właśnie i ze strzykawką jest problem - mam taką specjalną ścięta od nurefenu i podaję ją inne leki. nurofen wczesniej brała.. ale to co ma teraz musi być na tyle niedobre, że na widok tej strzykawki już zaciska buzię w ciup - trzeba na siłę włożyć i trzymać za rączki żeby nie "odgarnęła" (ma parę dziewczyna) :-x
Muszę spróbować tak po policzku, jak piszesz VegAnka - bo na razie musimy to robić w miarę szybko (pręży się tak że nie da rady na spokojnie po kropelce). Dzisiaj rano przemyciłam chyba najwięcej - zjadała po małej porcyjce w deserku - długo to trwa i w końcu mała się orientuje że to jest niedobre tez..
Zamówiłam taką specjalną strzykawkę z miękką końcówką.. zobaczymy.
Poza tym dostała rozwolnienia małego, ale z piciem i jedzeniem nie ma na szczęście problemu. Z drugiej strony więcej jest przy piersi to może dlatego te rzadkie kupki?
I to wszystko nie przeszkadza jej w tym że zaczęła normalnie naprzemiennie czworaczkować :-D zuch dziewczyna ;-)


Malena - cudna dziewczyna!

rosa - 2010-10-04, 15:21

vegAnka, np w kieszonce dziecko jest w pozycji pionowej, poza tym wydaje mi się, że jak trzymasz na rękach to podtrzymujesz pod pupą, dziecko nie wisi tak jak w nosidle

agninga, zdrówka dla małej :*

Malena, ale księżniczka!

maga - 2010-10-04, 15:26

vegAnka napisał/a:
A tak z drugiej strony, jaka jest roznica noszenia dziecka na rekach w pionie, a w nosidelku? pozycja prawie taka sama

To zależy, jak się nosi. My Zioma nigdy nie nosiliśmy przodem do świata - gdy był noworodkiem, najczęściej tak, ze ciutkę leżał na ramieniu, później zawsze nóżki były w pozycji żaby. Jak załapał te pozycję, tak od razu ją przyjmuje, gdy tylko sie go na ręce bierze.
Każdy sobie rzepkę skrobie ;-) Ja nie naciskam, ot tak, zwykle zwracam na to uwagę :-P
Malena, ale cudna jest Wasza córcia :-D
agninga, znam ten ból antybiotykowy. Przechodziliśmy przez to samo w tym samym okresie co Wy. Ziom nie chciał otwierać buzi do strzykawki, musieliśmy mu wstrzykiwać na siłę :cry: A to było takie paskudztwo, że często i tak za kwadrans to zwymiotował :-/
Na kupsztale polecę dicoflor (może być nawet ten dla dorosłych w kapsułkach) lub inny probiotyk. Podawaj już teraz i jakiś czas po skończonej antybiotykoterapii. U nas rzadkie kupska utrzymywały się długo po antybolu, niestety. Zdrówka!

vegAnka - 2010-10-04, 16:45

Malena, cudenko!!! :-> :-> :-> i jaka wesolutka :mryellow:

agninga napisał/a:
ale to co ma teraz musi być na tyle niedobre, że na widok tej strzykawki już zaciska buzię w ciup
;-)

rosa napisał/a:
poza tym wydaje mi się, że jak trzymasz na rękach to podtrzymujesz pod pupą, dziecko nie wisi tak jak w nosidle
hehe wydaje mi sie ze w nosidelku tez jest potrzymywane, nie wisi, tak samo jak na rekach...
maga napisał/a:
Każdy sobie rzepkę skrobie Ja nie naciskam, ot tak, zwykle zwracam na to uwagę
;-)
w domu mam chuste, mei-tai, nosidelko babyBjorn i kieszonke (od niedawna) i musze przyznac ze Julia najbardziej lubi babyBjorn. teraz juz prawie nie uzywamy tylko mei-tai i kieszonke (na biodrze) inaczej nie chce, bo musi widziec co sie dzieje przeciez ;-)

devil_doll - 2010-10-04, 17:02

veganka pozycja nie taka sama, w bb nie ma pozycji fizjologicznej zabki, naturalna kifozja kregoslupa nie jest zachowana, dziecko wisi :/
w kieszonce podwojnm x kangurku dziecko jest w pionie . mozna nosic na biodrze albo w nosidle ergonomicznym typu bondolino czy marsupi.
prawie robi duza roznice. przepraszam ale nie moglam sie powstrzymac zeby to napisac.
btw dziecko mozna wrzucic na plecy w chuscie lub na biodro i tez bedzie widziec wiecej :)

agninga - 2010-10-04, 17:24

euri - ale są modele BB, które są właśnie odpowiednie do pozycji żabki (ergonomiczne) - mają o wiele szerszy panel; kosztują też słono :-/ (z tego co widziałam powyżej 500)
Popełniłam kupno zwykłego BB dla znajomych jak jeszcze nie byłam w temacie chust i noszenia (przed własnym dzieckiem..) i to faktycznie jest wisidło (wstyd mi za to teraz ale znajomi sobie chwalili :oops: )
Swoją drogą i niektórzy producenci chust w swoich instrukcjach pokazują pozycję przodem do świata :evil: na szczęście kupujący chusty w większości mają świadomość powyższych niebezpieczeństw..

vegAnka - 2010-10-05, 09:21

euridice napisał/a:
Czy tak wygląda fizjologiczna pozycja?
haha no euridice prosze cie, przy takiej fotkce to pewnie ze tak nie powinno sie nosic. na ulicy widzialam duzo kobiet noszacych w takich nosidelkach ale zadna nie wygladala (ona ani dziecko) tak jak na tej fotkce :shock:

euridice napisał/a:
Jestem przeciwniczką noszenia przodem do świata, uważam, że dziecko spokojnie można w MT lub w chuście zamotać tak (odpowiednio wysoko), aby widziało świat, a jednocześnie było w naturalnej dla siebie pozycji.
moze masz takie dziecko ktoremu to wystarcza, nie wiem... mojej to glowa chodzi prawie na 360° ;-) i czy nie boli ja potem szyjka? tez tego nie wiem.

a z drugiej strony, to czy nie jest dobrze ufac dzieciom w czym im wygodnie? jezeli jedno lubi BB a drugie MT to czy nie brac tego pod uwage a nie wkladac na sile do chusty?

euridice napisał/a:
Brak pozycji „żabki” szkodzi niewykształconym stawom biodrowym. - nie da się tak umieścić dziecka przodem do świata aby nózki były odpowiednio odwiedzione - dziecko wisi wtedy ciężarem swojego ciała na własnym kroczu
oj probowalam, probowalam, ale ona sie wiercila tak mocno ze nie moglam jej uspokoic. mysle ze wlasnie nie lubila byc tak scisnieta.

tak jak mowi sie "co kraj to obyczaj", tak mysle ze "co dziecko to inna historia", wiec ciezko porownywac.

u nas lekki problem ze zlobkiem... jak wychodzilam ze szpitala to mowili "nosic dziecko jak tylko bedzie placac, potrzebuje kontatku itp" ok, tak robilismy, teraz w zlobku jest wielkie zdziwko ze Julia nie moze ulezec 5 min na plecach sama :-/ i pytaja sie czy moze nie dac jej smoczka? :shock:

Kaja - 2010-10-05, 11:44

qq
agninga - 2010-10-05, 15:44

Kaja - aż trudno uwierzyć że miałyście trudny początek ! fajna dziewczynka z niej rośnie!
squamish - 2010-10-05, 19:29

A ja wklejam mojego łobuziaka!!!:)
Christa - 2010-10-06, 00:47

squamish, ale fajowy ten Wasz Tymek! Swietna ma fryzurke!

Kaja, Twoja Lilka tez przecudna!

agninga, jak tam Lenka? Daliscie rade z ta strzykawka? U nas niestety do tej pory Max odmawia przyjmowania jakichkolwiek lekow. Nie dzialaja zadne sposoby ani po dobroci, ani sila. Jedynie przemyt w jedzeniu, ale to tez nie zawsze sie udaje, bo wszystko zalezy od smaku leku. Masakra jakas. Mam nadzieje, ze u Was bedzie lepiej. No i ogolnie trzymam kciuki, zeby nasze dzieciaczki nie chorowaly i nie trzeba bylo podawac im zadnych lekow!

Malena, gdzie kupuje sie ten kateter? Moze poprosze moja mame, zeby nam taki kupila i przeslala. Przydalby sie, zwlaszcza, ze u nas od zeszlej srody kupy niet i Filipek bardzo sie przez to meczy :-( .

A propos ile najdluzej Wasze dzieciaczki na tym etapie nie robily kupy? U nas do zeszlej srody kupa byla co 24-48h, a teraz ani kawalka juz przez tydzien. Martwi mnie to troche...

emiwa - 2010-10-06, 11:44

mój synek jak miał 5 miesięcy, to zaczęły się kłopoty z kupą; robił czasami nawet po 5 dniach; strasznie mnie to stresowało i podałam mu kilka razy czopek glicerynowy, a potem samo się ustabilizowało; teraz codziennie jest.
Kaja - 2010-10-06, 12:48

Christa- nasze dzieci w podobnym wieku ale z kupą Ci nic nie pomogę bo mała robi ją dwa razy dziennie minimum.. Ten kateter napewno Ci pomoże ale ja jakoś nie jestem przekonana do tego typu urządzeń bo przypomina mi to wsadzanie dziecku końcówki np termometru :shock: by pobudzić zwieracze... nie wiem czy takie cuś nie uzależnia..
Ale jak czytałam na jakimś forum o tym to babeczki zadowolone...


Słuchajcie, mógłby ktoś przesłać mi "Zabawy fundamentalne" ... Bardzo ich potrzebuję a nie umiem w żadnym sklepie naleźć.. Będę wdzięczna... mój mail cool_kaja@ tlen.pl

vegAnka - 2010-10-06, 14:21

Kaja napisał/a:
Słuchajcie, mógłby ktoś przesłać mi "Zabawy fundamentalne"
ja tez bym bardzo prosila... na moj PW jezeli mozna... dzieki! :-)
agninga - 2010-10-06, 16:59

Lenka na pewno zdrowieje - kaszle mniej i katar mniejszy. Zakupiłam specjalną strzykawkę do leków (Nuby) i też taką malutką buteleczkę ze smoczkiem do podawania leków (też Nuby). Strzykawka nawet się sprawdza bo ma taką fajną miękką silikonową końcówkę i mała sama to bierze do buzi żeby pogryźć. Oczywiście przy wstrzykiwaniu dalej część wypluwa, ale nie ma już przy tym takiego wrzasku... Ta końcówka jest na tyle szczelna że chyba też zapach izoluje. Mała buteleczka to chyba dobra do dobrych leków ;-) po prostu miarka jest i jest wygodniej - daję jej w tym lek osłonowy z herbatką i jest ok - obsługuję się prawie sama ;-)
Niestety nie widziała tego w żadnym stacjonarnym sklepie tylko w necie kupiłam (znałam już ten sklep z pieluszek i chustoforum i dostałam bardzo szybką przesyłkę :-) ). Zmienili właśnie nazwę - wcześniej to było "naszedziecko"
hxxp://ekosiec.pl/732-dozownik-do-lekarstw.html

Christa - 2010-10-07, 00:23

Kaja, zaraz Ci przesle te zabawy fundamentalne, bo dostalam je juz od magi. vegAnka, przeslij mi swoj adres mailowy, to to Tobie tez przesle.

I spiesze doniesc, ze wczoraj zaraz po tym, jak napisalam tamten post, Filip zrobil tak duza kupe, ze byla po prostu wszedzie: na brzuchu, na plecach, na nogach :-) - pielucha nie wytrzymala napiecia :-) . I dzisiaj rano tez juz jedna zrobil, wiec moze jestesmy na dobrej drodze.

A co do tego katetera, to ja myslalam, ze on jest bardziej na "odpowietrzenie" niz do kupy.

agninga, ciesze sie, ze Lenka wraca do zdrowia!

cynamon - 2010-10-07, 12:26

Christa napisał/a:
I spiesze doniesc, ze wczoraj zaraz po tym, jak napisalam tamten post, Filip zrobil tak duza kupe, ze byla po prostu wszedzie: na brzuchu, na plecach, na nogach :-) - pielucha nie wytrzymala napiecia :-) . I dzisiaj rano tez juz jedna zrobil, wiec moze jestesmy na dobrej drodze.


Christa, czyli masz niezawodny sposób na kupę: napisz nam o tym :mrgreen:

U nas wszystko się unormowało, Kalina zaczęła ładnie jeść, przybiera.
Jak się przekopię przez wasze wszystkie posty, to się odezwę, bo wypadłam trochę z obiegu ;)

maga - 2010-10-07, 13:48

Dzieci karmione wyłącznie piersią nie muszą robić kupy codziennie, bo mleko matki jest praktycznie całkowicie strawne. Gdy Ziom miał ze 3-4 miesiące zdażeło się, że robił raz na kilka dni. Któregoś razu, po 6 dniach posuchy, poszłam z tym do pediatry a ta mnie uświadomiła, że to normalne. Pomacała mu brzuszek i kazała czekać. Gdy brzuszek miękki, nie ma powodu do obaw! No i trzeba zwracać uwagę, czy dziecko wydala odpowiednią ilośc moczu.
Kasiula2305 - 2010-10-07, 14:09

hejka, ktoras tu pisala o zabawach fundamentalnych, ja mam wszystkie czesci. Prosze odezwac sie na pw kto chce jaka czesc ;)
jaszka - 2010-10-08, 02:06

Witajcie
tu mama Leny Staszki z 20 lipca:

no to lecę nadrobić czytanie;)

emiwa - 2010-10-08, 12:00

o, jaki śliczny aniołeczek :-)
cynamon - 2010-10-08, 14:14

O rany! Staszka! Jak pięknie! :) No i dziewczynka sama w sobie przesłodka :)
agninga - 2010-10-08, 20:41

jaszka - śliczności!

u mnie Lenka trochę starsza :-)
aktualnie czaruje tak:

jaszka - 2010-10-08, 21:14

piękna....
Kaja - 2010-10-08, 22:06

Wszystkie dziecie piękne;)

A tak apropo- kiedy ujawnia się ostateczny kolor oczu? U nas szaro-niebiesko-granatowe nadal a ciekawam jakie oczyska będzie miała Lila- po mnie brązowe czy po tatku zielone czy może jeszcze inne:)

jaszka - 2010-10-08, 22:23

Kaju, OFF TOP, skąd dokłądnie jesteś? bo ja bywam w bieszczadach bardzooo często
agninga - 2010-10-08, 22:28

kaja - z oczkami różnie, ale z reguły koło roczku, więc jeszcze możecie trochę pogdybać ;-)
my mamy obydwoje niebieskie więc na niebieskie czekamy ;-)

edit: a propos Bieszczad, to kocham miłością niezmiennie :-D

Malati - 2010-10-12, 11:31

Cześć dziewczyny .Długo nie pisałam bo jakoś czasu brakuje ;-)

Goura rośnie( waży już 5700) rozdaje uśmiechy ale też mam wrażenie zrobił się bardziej marudny zwłaszcza przed zasypianiem :roll: . Nosimy się codziennie w chuście. Młody tak polubił opatulanie że wózek kole go w plecki. Ostatnio korzystałam z niego jak wybrałam się z Gourą na zakupy i tylko się umęczyłam. On nie chciał w nim spać musiałam go nosić na rękach i jedną pchać wózek. Nigdy więcej ]:-> Kupłam plecak i będę chodziła na zakupy z małym z przodu w chuście a zakupy w plecaku :-P
Młody uwielbia kąpiele. Wanienki już nie używamy. Kupiłam specjalny leżaczek, który wkłąda się do wanny Kąpiemy się razem albo wsadzam go do wanny razem z Harivenu.
Goura usypia głownie na rękach, w nocy śpi na brzuchu- po karmieniu w nocy kładę go na brzuszek i od razu sam zasypia. Na szczęsie w nocy nie muszę go lulać, ale w dzień nie zaśnie sam- no ale nie można mieć wszystkiego. ;-)
Kupy u nas reguralnie raz na 4 dni :-P Ostatnio czekaliśmy na kupę tydzień. Kupiłam mu herbatkę koperkową z nadzieją że może to pomoże mu się reguralnie wypróżniać. Ale jakoś nie mam ochoty mu jej podawać jakoś nie przemawia do mnie podawanie mu czegokolwiek niż moje mleko. Kupiłam chyba tą herbatkę pod wpływem otoczenia, bo wszyscy mówią że to źle że kupa tak rzadko.Sama już nie wiem. :roll:
Ponadto otoczenie ciągle dowala się do tego że tak dużo Go noszę. Że korzystanie z chusty zrujnuje mój kręgosłup. Że powinnam pozwalać mu się wypłakać a wtedy zrozumie że ma zasypaić w łóżeczku( którego zreszta nie mamy :-P ) a nie u rodziców na ręĸu itp. Wiem że to wszystko bzdury ale jak codziennie słyszę że źle wychowuję swoje dzieci to mnie coś trafia ]:->
A ja uwielbiam go nosić ,spać z nimi dwoma :-P Mam wrażenie że ludzie chyba leczą swoje kompleksy ciągle pouczając innych :-(

Wszystkie wasze dzieciaczki są cudowne dziewczyny, niech rosną zdrowo :-)

vegAnka - 2010-10-12, 15:42

czarna96 napisał/a:
Ponadto otoczenie ciągle dowala się do tego że tak dużo Go noszę. Że korzystanie z chusty zrujnuje mój kręgosłup. Że powinnam pozwalać mu się wypłakać a wtedy zrozumie że ma zasypaić w łóżeczku( którego zreszta nie mamy ) a nie u rodziców na ręĸu itp. Wiem że to wszystko bzdury ale jak codziennie słyszę że źle wychowuję swoje dzieci to mnie coś trafia
czarna96, oj napewno trafia :-x dobrze ze wiesz ze to wszystko bzdury, co raz to czytam lub slysze zeby nosic dzieci jak najwiecej bo potem wyrastaja na mniej zestresowanych i bardziej zrownowazonych ludzi. takze glowa do gory i nie daj sie! ;-)

czarna96 napisał/a:
Ostatnio korzystałam z niego jak wybrałam się z Gourą na zakupy i tylko się umęczyłam. On nie chciał w nim spać musiałam go nosić na rękach i jedną pchać wózek. Nigdy więcej
:lol: oj znam to! Julia tez nielubila byc w wozku, ale potem to sie zmienilo bo chodzilam z nia czesto na spacery i sie jej spodobalo. teraz to jak tylko ja wkladam do wozka to sie cieszy :-D

czarna96 napisał/a:
Kupłam plecak i będę chodziła na zakupy z małym z przodu w chuście a zakupy w plecaku
chusta zima to nie problem? jak ubierasz dziecko?

czarna96 napisał/a:
Kupiłam chyba tą herbatkę pod wpływem otoczenia, bo wszyscy mówią że to źle że kupa tak rzadko.Sama już nie wiem.
brak kupki przez tydzien (gora) jest ok. po tygodniu nalezy doradzic sie lekarza. tak mi pediatra powiedzial....

[ Dodano: 2010-10-12, 15:43 ]
czarna96 napisał/a:
Wszystkie wasze dzieciaczki są cudowne dziewczyny, niech rosną zdrowo
dolanczam sie do tego! :mryellow:
jaszka - 2010-10-12, 23:17

czarna. moja Lena to wybitnie chuściana panna. W wózku jechała może z 4 razy i nie podobało się jej. Nie słuchaj tych głupot o chustach - już wynosiłam jedno dziecko, teraz nosze drugie i mój kręgosłup ma sie dobrze ( pod warunkiem, że dobra chusta i dobrze zawiazana).
Też śpimy z dziećmi w jednym łóżku. Od ściany Lena, potem ja, mój małż i koło komody Franek. A zę łóżko szerokie (2,5m, bo to w sumie dwa złączone) to każdy ma miejsce, ja nie muszę wstawać do karmienia i wogóle kocham jak tak wszyscy razem śpimy;)

vegAnka w zeszłym roku w najzimniejsze dni to Franka ubierałam w ciepłe rzeczy (wełniany sweterek, ciepłe rajstopy i ciepłe wełniane getry) pod kombinezon, i na na min zasuwałam polar, dużyyy polar który kupiłam w secend handzie, tak, że bez problemu raze się mieściliśmy

A co do Lenki, to tak trochę martwi mnie że jeszcze sie nie uśmiecha. Franek ledwo skończył miesiąc i śmiał się pełną gębą...a Lenka nadal taka poważna....

emiwa - 2010-10-12, 23:53

mojego synka też "plecki w wózku bolą" :-D , tylko chusta; a na komentarze,że będą mnie plecy bolały, skoro tak ciągle noszę, odpowiadam ostatnio, że wolę, żeby bolały mnie od noszenia, niż od leżenia :mryellow: jak do tej pory ucinało wszystkie dyskusje
Christa - 2010-10-13, 00:32

czarna, fajowo, ze sie odezwalas. Zastanawialam sie ostatnio, co u Was. Ja tez bym sie nie przejmowala tymi komentarzami otoczenia. Sama wiesz najlepiej, co dla Twojego dzieciaczka jest najlepsze. Zreszta kontakt z mama jest przeciez najwazniejszy.

jaszka, ani sie obejrzysz, a Lenka bedzie sie smiac w glos! U nas usmiechow jest sporo, ale rowniez zauwazam, ze Filip jest inny od Maxia, bo Max na tym etapie juz bardzo ladnie smial sie do rozpuku, a Filip tylko czasem tak glosno sie zasmieje. Najczesciej po prostu sie tylko usmiecha, ale tak slicznie, ze mogloby to trwac i trwac :-) . Najbardziej lubie, jak Filip rozpromienia sie na widok Maxia. Max tez to uwielbia i zwykle mowimy mu, ze Filip go tak bardzo kocha i dlatego sie do niego usmiecha, a Max wtedy mowi, ze tez Filipka bardzo kocha. Uwielbiam ich obydwoch!

I musze sie jeszcze pochwalic, ze Filipek zaczal chwytac zabawki-przywieszki, ktore ma przywieszone do lezaczka.
A jakis tydzien temu lezac na brzuszku, przekrecil sie na plecki, ale mysle, ze to byl przypadek, bo wiecej tego wyczynu nie powtorzyl. Zreszta to by bylo bardzo wczesnie na takie akrobacje.

vegAnka - 2010-10-13, 10:44

jaszka napisał/a:
Też śpimy z dziećmi w jednym łóżku. Od ściany Lena, potem ja, mój małż i koło komody Franek. A zę łóżko szerokie (2,5m, bo to w sumie dwa złączone) to każdy ma miejsce, ja nie muszę wstawać do karmienia i wogóle kocham jak tak wszyscy razem śpimy;)
ja tez uwielbialam spac z Julia i miec ja tak "pod skrzydelkiem" ;-) sluchac jak oddycha, patrzec jak sie budzi i rozgla po pokoju :->

jaszka napisał/a:
vegAnka w zeszłym roku w najzimniejsze dni to Franka ubierałam w ciepłe rzeczy (wełniany sweterek, ciepłe rajstopy i ciepłe wełniane getry) pod kombinezon, i na na min zasuwałam polar, dużyyy polar który kupiłam w secend handzie, tak, że bez problemu raze się mieściliśmy
o jaki polar chodzi? bo tutaj polar to raczej kocyk. Jak mozna w chuscie to mozna w MT ;-)

emiwa napisał/a:
tylko chusta; a na komentarze,że będą mnie plecy bolały, skoro tak ciągle noszę, odpowiadam ostatnio, że wolę, żeby bolały mnie od noszenia
jezeli ktos kupil nosidelko baby bjorn, to moze tak mowic, bo mnie faktycznie bola po nim plecy. nie ma porownania do chusty lub MT. ostatno moj G sie zdziwil ze jest taka roznica.

Christa napisał/a:
Najbardziej lubie, jak Filip rozpromienia sie na widok Maxia. Max tez to uwielbia i zwykle mowimy mu, ze Filip go tak bardzo kocha i dlatego sie do niego usmiecha, a Max wtedy mowi, ze tez Filipka bardzo kocha.
oh jak slodko :->
Christa masz 2 male szczescia w domu :-D

ja sie musze pochwalic ze moja Julcia juz sie pare razy sama odwrucila z pleckow na brzuszek :-P niestety w zlobku wiec przegapilismy pfffff ale sie ciesze bo juz sie ciut ciut martwilam... :-D

a tak to mam pytanko bo nie przeszedl jej jeszcze katar, tzn juz nie leci, ale teraz nosek calkiem zatkany :-( co moge zrobic aby jej pomoc?

priya - 2010-10-13, 11:18

vegAnka, sól morska do noska, odciąganie 'fridą', maść majerankowa pod nosek, rozgnieciony czosnek w pobliżu łóżeczka, inhalacje ziołowe również w pobliżu łóżeczka, stópki nacierać oliwą z czosnkiem... Tyle my stosujemy i radzimy sobie jakoś. A katar pojawia się u nas przy każdym wychodzącym ząbku. Zdrówka!
vegAnka - 2010-10-13, 11:58

priya, dzieki!
priya napisał/a:
sól morska do noska
to uzywam, mam w spraju i w kroplach, ale tak sie zastanawiam czy na calkiem zatkany nosek moge dalej jej uzywac?

priya napisał/a:
maść majerankowa pod nosek
to kupujesz w aptece? czy sama robisz?

priya napisał/a:
rozgnieciony czosnek w pobliżu łóżeczka

priya napisał/a:
stópki nacierać oliwą z czosnkiem...
nie znam tych "sztuczek" ... czy czosnek nie uczuli? :-/ ile dajesz zabkow na ile oliwy? i w czym to pomaga?

priya napisał/a:
inhalacje ziołowe również w pobliżu łóżeczka
to robimy, mamy inhalator na zimno. dodajemy do niego olejku z eukaliptusu..

priya napisał/a:
Zdrówka!
dziekuje slicznie :-D
priya - 2010-10-13, 12:11

vegAnka, jeśli chcesz odciągać katar 'fridą' to sól morska rozrzedzi wydzielinę łatwiej będzie, nie widzę przeciwwskazań. Maść majerankową kupuję. Olejki eteryczne uwalniające się z czosnku przy łóżeczku pomagają oddychać. Nie słyszałam o uczuleniach. Smarowanie stópek nie bardzo wiem jak działa ;-) , to rada którą dostałam tu, na forum :-D I mam wrażenie że pomaga. Przyrządzam na oko, kilka łyżek oliwy, pół ząbka czosnku mniej więcej.
vegAnka - 2010-10-13, 12:37

priya, super dzieki! wieczorem wybruguje czosnek przy lozeczku i na stopki :-)
agninga - 2010-10-13, 13:17

może przez stópki te dobre substancje czosnkowe przenikają? w sumie pewnie takie jest założenie ;-)
ja też miałam maść majerankową - pewnie trochę przynosi ulgę. Przy katarze lenka obraziła się na fridę i protesty były przy każdej próbie. Chyba miała dosyć. Jeśli nosek porządnie zatkany to jakieś kropelki obkurczające by się przydały - ja używałam przed snem i na noc Nasivin soft (i na śpika jej zakraplałam bo tam jest wygodny aplikator kropelek). Jeśli nie zakropliłam to mała niestety się wybudzała z płaczem.

vegAnka - 2010-10-13, 15:33

agninga napisał/a:
może przez stópki te dobre substancje czosnkowe przenikają? w sumie pewnie takie jest założenie
calkiem mozliwe....

agninga napisał/a:
ja używałam przed snem i na noc Nasivin soft
dzieki agninga, jakby co to zapytam w aptece czy maja cos podobnego. narazie postaram sie wyleczyc sola morska.
emiwa - 2010-10-13, 18:17

my też na silny katar używaliśmy nasivin soft, jak już frida i sól morska nie działały; dwa dni i było po katarku:)
Kaja - 2010-10-13, 22:53

jaszka- puki co przymusowo przebywam w Tychach bo w biesach a raczej u ich bram, mieszkałam w chatce w wioseczce Grabówka 30km od Sanoka w której nie ma puki co warunków dla dzieci.. Ale tam jest mój dom i dlatego zostawiłam opis:)
Ty jesteś z Katowic?
Co do uśmiechów to tak jak dziewczyny piszą ani się obejrzysz jak banan się pojawi :-) Lila się uśmiecha sporo ale głośnego chichotu jeszcze nie zaprezentowała. Za to dużo gada- zarówno jak z nią dyskutuję i jak za słuchacza ma ścianę :-P

czarna- nie przejmuj się otoczeniem, rób swoje:) Mi też o chuście nudzą, o tym że za chłodno ubieram małą, że wszędzie ją zabieram itd. Jak kiedys wzięłam ją w chuście bez czapki bo ciepło było to argumentowali "no przecież już wrzesień" :shock:
Dobry pomysł z tym leżaczkiem do kąpieli- moje też uwielbia się ciapac a ja ledwo zdążam prysznic wziąśc więc kąpiel razem mi też umożlwi choc trochę się wymoczyc.

christa- super, że Max tak za braciszkiem jest :-) Już niedługo będą razem odkrywac uroki wspólnej zabawy:) Lila również bardzo cieszy się gdy widzi moją 5letnią siostrę która w przedszkolu rozpowiada że ma malutką siostrzyczkę choc dobrze wie, że tak nie jest (padam za każdym razem jak Hania mówi do Lili- "choc do cioooci" :mryellow: ) Jedynie co mnie denerwuje to że w przypływie miłości do niej szarpie ją za nóżki, całuje po buzi po 10razy, przytula tak że oczy jej na wierzch wychodzą- tysiące razy mogę powtarzac że tak się nie robi a ona i tak nie panuje nad emocjami.
Gratuluję odkrycia przez Filipa nowej funkcji rączek :mryellow:

Troszkę się pożalę...

Smoczek- Lila w dzień ma go bardzo często, inaczej bardzo się denerwuje a konkretnie obraca główką we wszystkie strony, rączki jej latają i często lądują w pyszczku a jak się nie uda to ryk, nie pomaga nawet cyc bo jak się naje to denerwuje ją to że mleko leci, noszenie też tylko na chwilę i potem już jęczy. W chuście musi byc smoczek, na spacerze to samo. O tyle dobrze, że jak mocno zaśnie to sama wypluwa, a jak nie to jej zabieram..Owszem zdarza jej się całkiem długo bez niego byc ale jak tylko jej się przypomni, minimalnie znudzi odrazu zaczyna koncert i po daniu go momentalnie się uspokaja. Załamałam się już na maksa jak od kilku dni kąpie się z łapką w buzi...
Przed porodem twardo obstawiałam że nie dam smoka, kiedy już się poddałam to nie sądziłam, że aż tak bardzo się do niego przyssie :-( i już się boję co będzie jak jej go kiedyś zabiorę by się odsmokowała...

chusta- w tej materii jakby mi ktoś dziecko podmienił. Jak dotąd ledwo się ją zamotało i albo zasypiała momentalnie albo chwile sobie poczuwała i sen. Od kilku motań jest koszmar- po wsadzeniu jej do chusty kopie nóżkami i cała się pręży, głową kręci w prawo i w lewo i wciska w dekold, odpycha się rączkami- nawet jak ma smoczka to posiedzi dwie trzy minuty i znowu prężenie i płacz. Czasem po kilku takich akcjach zasypia i śpi jak zwykle a czasem do oporu ryk. Zastanawiam się czy to chwilowy bunt bo chce miec wiecej miejsca i lepiej widziec czy już jej tak zostanie... Mi chusta życie ratuje bo jestem sama i zwyczajnie nie daję rady wszystkiego zrobic w domu z nią na rękach a przecież na siłę nie będę jej motac. Jestem zdołowana, że nagle takie cyrki..
Druga sprawa,jakie wiązanie stosujecie? Mnie boli kręgosłup (szyja i górne partie) od noszenia w kieszonce- nie wiem czy źle wiąże czy to normalne.. Kangurek mi nie chce wyjsc :-( AA i powiedzcie- jak długo dzieci trzymacie w chustach jednorazowo?

Jeszcze mam wątpliwości co do kupek jak czytam jak to u Was jest. Lila robi je conajmniej dwa razy dziennie a bardzo często 3-4 :-? to normalne, że tak ma? Przez to nie wyrabiam z pieluszkami bo często 10-20 min po przewinięciu się jej zachce :roll:

Jej strasznie dużo napisałam... ale tyle mi się nagromadziło, ze musiałam się wygadac :-( [/b]

emiwa - 2010-10-13, 23:05

Kaja, jeśli chodzi o chustę, to mój synuś nie lubił kieszonki, płakał; jak miał trzy miesiące i trzymał główkę, zaczęłam nosić w podwójnym X i noszę tak do tej pory codziennie; synuś nie chce wychodzić z chusty :-) staram się nie nosić go dłużej niż 3 godziny, ale różnie bywa; dziś był dłużej, bo byliśmy na uniwersytecie na zajęciach :-D
co do smoczka, to nie mamy doświadczenia;
a kupki tez robił w takiej ilości, czasami nawet 3 lub 4;

Kaja - 2010-10-13, 23:09

vegAnka- Gratuluje akrobacji pleckowo- brzuszkowych :-) Jak mała w żłobku sobie radzi? Podoba jej się? Ja z przerażeniem myślę, że jeśli mi się sytuacja życiowa nie zmieni to będę musiała swoje do żłoba zapisac... Również zdrówka życzę:)

[ Dodano: 2010-10-13, 23:14 ]
emiwa- dzięki za megaszybką odpowiedź:) Podwójny x też słabo mi idzie, ale będę cwiczyc:) Wykładowcy nie mają nic przeciw, że z maluchem chodzisz na studia? Jasio się nie niecierpliwi? Podziw ;-)

Malena - 2010-10-14, 08:51

Christa napisał/a:
Malena, gdzie kupuje sie ten kateter?

Kupiłam w aptece internetowej, a odbierałam w stacjonarnej. Na miejscu nie zawsze jest pewność, że się dostanie, a tak na drugi dzień już było. Kupiłam hxxp://www.doz.pl/apteka/p22480-Windi_Kateter_rektalny_dla_niemowlat_10_szt]TUTAJ

Christa napisał/a:
A co do tego katetera, to ja myslalam, ze on jest bardziej na "odpowietrzenie" niz do kupy.

U nas działa i na bączki i na kupkę. ;-)

vegAnka napisał/a:
czarna96 napisał/a:
Wszystkie wasze dzieciaczki są cudowne dziewczyny, niech rosną zdrowo
dolanczam sie do tego! :mryellow:

Ja również się pod tym podpisuję :-D

Christa napisał/a:
I musze sie jeszcze pochwalic, ze Filipek zaczal chwytac zabawki-przywieszki, ktore ma przywieszone do lezaczka.
A jakis tydzien temu lezac na brzuszku, przekrecil sie na plecki, ale mysle, ze to byl przypadek, bo wiecej tego wyczynu nie powtorzyl. Zreszta to by bylo bardzo wczesnie na takie akrobacje.

Moja Nel jeszcze nie łapie zabawek, bardziej podoba się jej łapanie rączki. Za to potrafi się obracać z brzuszka na plecki - tą sztukę opanowała mając równiutko 4 tygodnie, tak bardzo nie lubi tej pozycji...

Kaja napisał/a:
padam za każdym razem jak Hania mówi do Lili- "choc do cioooci" :mryellow: )

To musi być niesamowite :lol:

Kaja napisał/a:
Jeszcze mam wątpliwości co do kupek jak czytam jak to u Was jest. Lila robi je conajmniej dwa razy dziennie a bardzo często 3-4 :-? to normalne, że tak ma? Przez to nie wyrabiam z pieluszkami bo często 10-20 min po przewinięciu się jej zachce :roll:

A u nas dzisiaj już 3 kupki: o 5, 7, 8:30. Zazwyczaj koło 5-6 kupek Nelka zwalnia z produkcją :-P

vegAnka - 2010-10-14, 09:06

Kaja napisał/a:
vegAnka- Gratuluje akrobacji pleckowo- brzuszkowych
dziekuje, przekaze Julci :mryellow:
Kaja napisał/a:
Jak mała w żłobku sobie radzi? Podoba jej się?
radzi sobie co raz lepiej, na poczatku byl problem ze spaniem bo ona zasypiala glownie nam na rekach (inaczej nie chciala), wiec mowili nam ze ja przyzyczajaja do samodzielnego zasypiania. mysle ze napewno bylo duzo placzu, bo raz wrocila do domu z chrypka :-x ale po tym dniu juz nie ma problemu. Bardzo mocno reaguje na inne dzieci (ktore sa od niej starsze, ona jest najmlodsza). G ja zawosi i przywozi, i mowi ze rano wita sie z wielkim usmiechem ze swoja pania, i rozglada sie po calej sali :-D takze mysle ze juz teraz sie jej podoba, a to dopiero 3 tydzien. mysle ze jak tylko bedzie umiala usiasc, lub raczkowac, to bedzie miala wiecej frajdy.

Kaja napisał/a:
Również zdrówka życzę:)
dziekuje :->

emiwa napisał/a:
my też na silny katar używaliśmy nasivin soft, jak już frida i sól morska nie działały; dwa dni i było po katarku:)
dzieki za informacje. poczekam jeszcze z 2 dni i jak nie bedzie zmiany to kupie zeby sie mala nie meczyla.

Kaja, co do smoczka, to nie mam doswiadczen. mimo iz dawalam Juli na poczatku, to ona go wypluwala. czytalam ze niektore dzieci maja wielka potrzebe ssania, wiec napewno nie jest to cos zlego ze ssa smoczka jezeli ja rekonfortuje. a na zapas sie nie martw, jak bedzie trzeba to sie smoczek "zgubi", albo "piesek go zje" ;-)
a Lila jest jeszcze malusienka, wiec masz czas przygotowac jakis dobry scenariusz ;-)

Kaja napisał/a:
po wsadzeniu jej do chusty kopie nóżkami i cała się pręży, głową kręci w prawo i w lewo i wciska w dekold, odpycha się rączkami-
Julia robila tak samo i mniej wiecej w tym samym wieku co twoja Lila. tez wydaje mi sie ze potrzebowala wiecej miejsca bo jak tylko ja wyciagalam to przestawala plakac. tak jak radza dziewczyny, moze sprobuj inne wiazanie? bo na MT chyba za wczesnie...
nie znam nazw wiazan, ja wiazalam cos podobnego jak podwojny X.

emiwa - 2010-10-14, 09:55

Kaja, no nie byliśmy od 8 do 16 :mryellow: , na seminarium i w sekretariacie, gdzie panie tak się rozczuliły, że nie mogliśmy wyjść :-) ogólnie było bardzo przyjemnie
vegAnka - 2010-10-14, 10:58

maly OT: do marchewnki chcialabym wprowadzic nowy aliment dla Julci, np ziemniak, czy jablko. czy moge go po prostu dodac do marchewki? czy musze najpierw dac do sprobowania osobno? (u nas nikt nie ma alergi). dzieki!
nieznajowa - 2010-10-14, 11:46

vegAnka napisał/a:
do marchewnki chcialabym wprowadzic nowy aliment dla Julci, np ziemniak, czy jablko. czy moge go po prostu dodac do marchewki? czy musze najpierw dac do sprobowania osobno? (u nas nikt nie ma alergi). dzieki!
możesz jak najbardziej dodac do marchewki.
arete - 2010-10-15, 21:50

Meldujemy się po powrocie ze szpitala. Franek miał katarek, który po dwóch dniach przerodził się w zapalenie krtani, co u tak małych dzieci jest podobno stanem zagrażającym życiu. Na szczęście dobrze zniósł szpital (ja nieco gorzej), uśmiechał się do wszystkich wokół, płakał tylko przy zakładaniu wenflonu. Ja przekimałam pięć nocy na podłodze, bo łóżek dla rodziców nie przewidziano. :-/ Przy okazji dowiedziałam się, że Franio waży już ponad 7 kg i mierzy 70 cm, czyli rośnie w oczach. :-)

Wszystkie dzieciaczki na zdjęciach śliczne. :-)
vegAnka, szybkiego pozbycia się katarku!

Christa - 2010-10-16, 04:24

O rany arete, ale "przygody"! Szczerze Wam wspolczuje i mam nadzieje, ze to byl pierwszy i ostatni raz. Duzo zdrowka dla Franka i odpoczynku dla Ciebie!

Ja wlasnie powoli wychodze z drugiej anginy. Nie wiem, co sie ze mna dzieje, ze tak wszystko lapie.

Christa - 2010-10-17, 23:19

arete, zapomnialam powiedziec, ze niezly z Franka wielkolud! Ile cm mial na starcie? Bo 70 cm to chyba b. duzo dla czteromiesieczniaka.
arete - 2010-10-17, 23:28

Christa, dzięki za dobre słowo, mam nadzieję, że już do szpitala nie trafimy, choć siedzę i drżę, bo Franiu znowu pokasłuje. :-(
A Tobie życzę wyjścia z tej paskudnej anginy. Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, ale wydaje mi się, że te wszystkie choróbska jakoś wyjątkowo paskudne ostatnio, ciężko się je i długo leczy.
Christa napisał/a:
niezly z Franka wielkolud! Ile cm mial na starcie? Bo 70 cm to chyba b. duzo dla czteromiesieczniaka.

Miał 55 cm gdy się urodził czyli średnia krajowa. Też mi się wydaje, że 70 cm to dużo, Antoś miał tyle gdy miał pół roku. Dobrze, że nie kupiłam jeszcze kombinezonu na zimę, bo pewnie kupiłabym za mały.

Christa - 2010-10-18, 00:01

Az sprawdzilam w Maxiowej ksiazeczce zdrowia i zobaczylam, ze tez mial 70 cm, jak mial pol roku, wiec po raz drugi stwierdzam, ze Franek to wielkolud :-) .

Jeju, niedobrze z tym kaszelkiem. Trzymam kciuki, zeby nie przerodzil sie w nic gorszego!

Do Filipka rowniez przypaletal sie kaszelek i tez trzyma go juz jakis czas :-( .

vegAnka - 2010-10-18, 10:47

arete, ojeju ! kurcze te choroby sie trzymaja naszych maluszkow pfffffff

arete napisał/a:
vegAnka, szybkiego pozbycia się katarku!
dziekuje i tez zycze duzo zdrowka, aby kaszelek szybko minol.

Christa napisał/a:
Az sprawdzilam w Maxiowej ksiazeczce zdrowia i zobaczylam, ze tez mial 70 cm, jak mial pol roku
moja Julcia tak samo : 70 cm w wieku 6 miesiecy.
Christa napisał/a:
Ja wlasnie powoli wychodze z drugiej anginy. Nie wiem, co sie ze mna dzieje, ze tak wszystko lapie.
zdrowka zycze! nas tez co raz to cos lapie... jeszcze sie zima nie zaczela a ja juz mam jej dosc pffffffffff

u nas bez duzych zmian... katar jest dalej, z tym ze teraz jej mocno leci z nosa (raz przezroczysty raz zolto-zielony). kupilam nasivin, ale nie widze zbytnio poprawy, ale zobaczymy bo to dopiero 3 dzien... no i kaszel sie robi mokry. na dodatek malej wychodza 2 nastepne zabki i pupka od piatku jest tak czerwona ze az strach na nia patrzec :cry: kupilam co trzeba, no i w zlobku tez smaruja kremem, ale biedna nie daje sie zbytnio dobrze po kupce wytrzec... co sie dziwic zreszta jak boli...
nie moge patrzec jak ona cierpi :cry: :cry: :cry:

Christa - 2010-10-18, 12:12

vegAnka, wspolczuje. Mam nadzieje, ze Julciowa pupka szybko wydobrzeje i katarokaszel przejdzie!
priya - 2010-10-18, 12:20

arete, kurczę, współczuję chorobowych przejść. Oby już nie wróciło.
Christa, zdrówka!
vegAnka, nam lekarka mówiła żeby nasivin podawać nie dłużej niż 5 dni. On leczyć to chyba nie leczy, po prostu udrażnia nosek. Lejący, przeźroczysty katarek to przy ząbkowaniu Miko ma zawsze. Może u Was to też jakoś powiązane? Tak jak i odparzona pupa... Wietrz jeśli tylko możesz. Zdrówka i dla Was!

vegAnka - 2010-10-18, 12:38

Christa, priya, dziekuje.

priya napisał/a:
vegAnka, nam lekarka mówiła żeby nasivin podawać nie dłużej niż 5 dni.
tak, tak, to samo mi powiedziano w aptece. bede przestrzegac. sama kiedys o maly wlos nie stracilam smaku i wechu po przedawkowaniu z podobnym produktem :-/

priya napisał/a:
Lejący, przeźroczysty katarek to przy ząbkowaniu Miko ma zawsze. Może u Was to też jakoś powiązane?
moze nie wiem. jak wychodzily 2 pierwsze zabki nie miala kataru, zaczelo sie jak poszla do zlobka.

priya napisał/a:
Tak jak i odparzona pupa...
to napewno

priya napisał/a:
Wietrz jeśli tylko możesz.
hmmm z tym troche ciezko bo ona teraz kupki robi pare razy dziennie. czasem ja przewine i 5 min pozniej znowu trzeba ;-) a po drugie u nas troche sie za zimno w domu robi zeby byla z gola pucia ;-)
szkoda ze juz jesien bo latem bym napewno wykorzystala twoja rade....

Kaja - 2010-10-18, 21:54

jejku ja również współczuję wszystkim chorującym i życzę powrotu do zdrowia..

U nas puki co wsio ok- dziś byliśmy u lekarza na kontroli, mała waży 5100 i mierzy 60cm więc do przodu.

Arete- długaśny Twój Franuś :lol: widac że wszytskie choróbska ma w głębokim poważaniu i rośnie w siłę:)

VegAnka- wietrzyc mozesz i pod kocykiem- zawsze więcej powietrza będzie miała pupa niż w pampku, no i możesz też otulacze na nóżki założyc i skarpetki:) Na odparzenia polecam maśc robioną na receptę- stara jak świat receptura a skuteczna i bez żadnych uczulaczy.

arete - 2010-10-18, 22:36

priya, vegAnka, Kaja, dziękuję za słowa otuchy. Franek był dziś w przychodni, na szczęście gardło w porządku, oskrzela czyste, dostał tylko inhalacje na ten katarek. Boję się zapeszyć, ale jest lepiej, nawet fridą nic nie udało się z noska wyciągnąć.
vegAnka, współczuję tej odparzonej pupy, może próbuj z tym wierzeniem pod kocykiem, choć na trochę, tyle ile się da, może pomoże.

KaliszAnka - 2010-10-19, 19:31

O mamulu, ale mnie tu długo nie było - a nawet nie mam czasu żeby spróbować nadrobić :(

Pozdrawiam mamuśki i ich pociechy !

vegAnka - 2010-10-20, 13:25

KaliszAnka, fajnie ze wpadlas! pozdrawiam rozwniez :-)

dziewczyny dziekuje za slowa otuchy. z pupa juz niby ciut lepiej. widocznie krem zaczyna dzialac. zas katar i kaszel sa dalej takze wczoraj poszlam znowu do pediatry i niestety przepisala Julci antybiotyki. jezeli nie bedzie poprawy do soboty to w poniedzialek znowu do lekarza i mozliwe zkierowanie do laryngologa. kurcze mam nadzieje ze antybiotyki zadzialaja.... :-/

Christa, jak tam angina? pozbylas sie jej juz?
ja sobie i G kupilam probiotyki, bo juz mam dosc tych wirusow pfffffff

arete napisał/a:
Franek był dziś w przychodni, na szczęście gardło w porządku, oskrzela czyste, dostał tylko inhalacje na ten katarek. Boję się zapeszyć, ale jest lepiej
super nowiny arete, aby tak dalej :-)
arete - 2010-10-20, 16:33

vegAnka, antybiotyk na pewno zadziała, u nas już po pierwszej dobie była poprawa. U takich maluchów czasem nie ma wyjścia, od katarku do poważniejszych historii bardzo krótka droga. Trzymajcie się, będzie dobrze, tylko trzeba to przetrwać.
Cytat:
arete napisał/a:
Franek był dziś w przychodni, na szczęście gardło w porządku, oskrzela czyste, dostał tylko inhalacje na ten katarek. Boję się zapeszyć, ale jest lepiej
super nowiny arete, aby tak dalej :-)

Jutro idziemy na kontrolę, mam nadzieję, że okaże się, że Franek jest zdrowy. Antoś już wyzdrowiał, wymaz z gardła wykazał tylko florę fizjologiczną (wcześniej był gronkowiec), więc mam nadzieję, że nie będzie zarażał już Franuli.

emiwa - 2010-10-20, 17:24

a ja się muszę dziś troszkę pożalić :-| , byliśmy dziś u pediatry na mierzeniu i ważeniu; okazało się,że Johann mierzy 79 cm i waży 10700; lekarka stwierdziła, że mało przytył; od ostatniego ważenia 180 g, a centymetrów przybyło 6; jutro mamy iść na badanie krwi, morfologia i żelazo, stresuje mnie to :-| ;
priya - 2010-10-20, 21:07

emiwa, a kiedy było to ostatnie ważenie? Bo mnie się wydaję, że prawie 11kg na 10-cio miesięczne dziecko to całkiem pokaźna waga! Mój Miko też coś koło tego waży, a wszyscy zawsze się śmieją, że tłuścioszek jest, łącznie z naszą pediatrą. Na długość też Jasio szybko rośnie, ja bym się tu problemu nie dopatrywała. No, ale skoro masz robić badania, to rób. Daj znać co tam.
vegAnka, Miko brał antybiotyk mając miesiąc. Czasem trzeba wybrać lepsze zło. Myślę, że zadziała błyskawicznie. Trzymajcie się!

rosa - 2010-10-20, 21:13

jak dobrze że ja nie chodzę ważyć dziecka, mniej stresów ;-)
emiwa, nie stresuj się na zapas, żelaza pewnie wyjdzie mało, bo w końcówce 1 roku jest spadek, ale to normalne. chociaż pani pediatra może mieć inne zdanie

arete, trzymam kciuki za F

emiwa - 2010-10-20, 21:27

priya, ostatnio był ważony 30 lipca;
rosa, dzięki,że uprzedziłaś mnie;

arete - 2010-10-20, 21:46

emiwa, wiem, że łatwo się mówi, ale nie przejmuj się za bardzo gadaniem lekarzy. Byliśmy niedawno z Frankiem w szpitalu i miałam okazję popatrzeć jak się uczy przyszłych lekarzy: "do 6. m-ca dziecko przybiera 800g miesięcznie, potem ok 500, jeśli waży mniej niż wychodzi z obliczeń i ma prawidłowy wzrost mówimy o dysproporcji w rozwoju dziecka, nieharmonijnym rozwoju." Była z nami na sali matka z 8-miesięcznym synkiem, która przyjechała z nim na badania właśnie dlatego, że słabo przybierał - ważył prawie 8kg. Wszystkie badania wyszły w normie, wydaje mi sie, ze matka - słusznych rozmiarów kobieta - nie potrafiła zaakceptować tego, że dziecko jest drobnej budowy. Po swoich chłopakach widzę, że dziecko jest jakie jest: Antoś - odwieczna niedowaga, brak zainteresowania jedzeniem i Franek - je cały czas, przejada się, ulewa i je dalej, tylko czekam kiedy będzie wyglądał jak ludzik Michelin. ;-) Obaj z tych samych rodziców. ;-)
rosa, dziekuję w imieniu nas wszystkich, jesteśmy już psychicznie wyczerpani tymi chorobami.

poughkeepsie - 2010-10-21, 10:35

Emiwa, prawie 11kg na 10ciomiesięczne dziecko to bardzo dużo!! Mój Jacek ma 13, 92cm i waży 12kg, a jego wagi nikt się nie czepia. Cały czas powtarzam - do pediatrów należy mieć baaaaardzo duży dystans, tak jak do pozostałych lekarzy zresztą. Jeżeli dziecko jest zdrowe, je, dobrze się rozwija to naprawdę nie musi pasować do każdej tabelki, w końcu to indywidualna istota, a nie statystyczny numerek. Więcej zaufania do własnej intuicji i rozsądku, będzie dobrze!
Veganka, może na katar pomoże euphorbium?A czerwoną pupę monitoruj, Jacek ma np. skłonności do grzyba, a objawia się to właśnie dużym zaczerwienieniem. Jakich kosmetyków używasz?

priya - 2010-10-21, 11:27

Tak, tak, przeciągające się problemy z pupą bywają spowodowane grzybem. Raz tak miałam ze starszym i pomógł Clotrimazol.
poughkeepsie napisał/a:
Mój Jacek ma 13, 92cm i waży 12kg, a jego wagi nikt się nie czepia.
Wręcz widać, że spory z niego i zdrowy człowieczek :lol:
emiwa, może jak na 3 m-ce to nie przybrał duzo, ale:
poughkeepsie napisał/a:
nie musi pasować do każdej tabelki, w końcu to indywidualna istota, a nie statystyczny numerek.

agninga - 2010-10-21, 11:54

no i pomiary mogą różnie wychodzić - szczególnie wzrost nie jest miarodajny! mi fajowa lekarka pediatra powiedziała żeby nie dawać dziecko do mierzenia, szczególnie jak chcą rozciągać do miarki :shock: a tak właśnie robią (taka stolnica specjalna) i że mierzenie dziecka to jak rok skończy to można zacząć normalnie :-)
emiwa - 2010-10-21, 12:32

byliśmy na pobraniu krwi :-| , w sumie nie było tak źle, synuś popłakał,ale dziwne by było,jakby nie płakał; wyniki po 16, zzz.... :-?

mamy wyniki, wszystko w normie, żelazo 78.

vegAnka - 2010-10-22, 08:39

dzieki za porady i slowa otuchy dziewczyny!
u nas niby ciut lepiej tzn kaszel robi sie mniej mokry i w nocy kaszle troche mniej. katar dalej jest :-/

poughkeepsie napisał/a:
Veganka, może na katar pomoże euphorbium?
nie znam, to jakis syrop? nie wiem czy tutaj dostepne.
poughkeepsie napisał/a:
A czerwoną pupę monitoruj, Jacek ma np. skłonności do grzyba, a objawia się to właśnie dużym zaczerwienieniem.
na pupce jest juz poprawa, smarowalismy kremem Daktozin. Ok bede patrzec mimo to oczewiscie, ale jak rozpoznac czy to grzyb czy nie? :-/

poughkeepsie napisał/a:
Jakich kosmetyków używasz?
dla mnie czy dla Juli?

emiwa napisał/a:
mamy wyniki, wszystko w normie, żelazo 78.
emiwa, super! :-D
priya - 2010-10-22, 16:00

vegAnka, ten Daktozin to chyba też coś przeciwgrzybiczego, tak? Jeśli po nim nastąpiła poprawa to może rzeczywiście grzyb?
emiwa, super, że wyniki ok :-D

Jadzia - 2010-10-22, 18:27

Dzień dobry, chciałyśmy z Jagienką dołączyć do wątku ;)
Póki co mamy etap pt "Pierś mamy jest cudowna 24 godziny na dobę- przy jedzeniu, spaniu i czuwaniu"-jak jej nie ma przy buzi Jagny to jest złość i płacz. Mam wątpliwości czy dobrze zasysa brodawkę i najada się do syta-choć patrząc po częstości kup to chyba jest ok ;-)

emiwa - 2010-10-22, 22:44

Jadzia i Jagienka, witajcie :-)
jaszka - 2010-10-25, 01:42

Jadzia i Jagna witajcie;)
mamy podobne miejsca zamieszkania/pomieszkiwania tyle ze u mnie katowice/bieszczady;)

vegAnka - 2010-10-25, 08:33

priya napisał/a:
vegAnka, ten Daktozin to chyba też coś przeciwgrzybiczego, tak?
wiesz nie wiem dokladnie, ale jest bardzo duzo poprawa, z czego sie bardzo ciesze. jezeli macie go w Polsce to naprawde polecam. ten krem jest tak tlusty ze nawet ciezko go zmyc z rak ;-)

Jadzia, witaj ! :-D

Jadzia napisał/a:
Póki co mamy etap pt "Pierś mamy jest cudowna 24 godziny na dobę- przy jedzeniu, spaniu i czuwaniu"-
;-) a jak tam twoje brodawki to wytrzymuja?

[ Dodano: 2010-10-25, 16:18 ]
no i zapomnialam dodac ze Julia mnie wczoraj ugryzla ! :shock: dawala mi buzi w policzko (ona tak buzke otwiera i dotyka policzka) i ciach zlapala mnie i sie poczulam jak bilet papierowy w rekach kontrolera :lol:
teraz cie boje ze mnie znowu ugryzie no! czy mam jej juz tlumaczyc ze tak nie wolno? na 6,5 miesiecy mnie zrozumie?

Jadzia - 2010-10-25, 22:59

vegAnka, ale miałaś konkretnego całusa...może Mała chciała w to włożyć dużo serducha i tak jej nieopatrznie wyszło ;-)
a brodawki ok- pierwsze krwawe spękania i stwardnienia już się skończyły.

jaszka, mieszkamy w Katowicach-tu studiuję. A pochodzę z Bieszczad. Widziałam Wasze zdjęcia z wypadu na Rawkę z Leną w chuście-boskie :-D

U nas dziś płaczliwy dzień-nie wiem czy brzuszek czy coś innego. Jagna chce być cały czas na rękach albo przy cycku, sen kończy się po 15min okropnym płaczem...kurcze na kolkę to chyba za wcześnie? a może boli ją po odpadnięciu kikuta pępowiny...

Mnie natomiast rozwalają hormony...chce mi się płakać, bez żadnego powodu...nachodzą mnie czarne myśli, że jestem złą mamą, że źle pielęgnuje itd itp Nie ogarniam tych moich łez....i czekam kiedy uciekną...

vegAnka - 2010-10-26, 15:26

Jadzia napisał/a:
vegAnka, ale miałaś konkretnego całusa...
no ja dziekuje za takiego calusa :lol:
Jadzia napisał/a:
może Mała chciała w to włożyć dużo serducha i tak jej nieopatrznie wyszło
wlasciwie to mam taka cicha nadzieje ;-) inaczej to by bylo ze mnie po prostu ugryzla :lol:

Jadzia napisał/a:
a brodawki ok- pierwsze krwawe spękania i stwardnienia już się skończyły
po tygodniu? :shock: kurcze ale szybko! tzn super oczewiscie! ;-)

Jadzia napisał/a:
Mnie natomiast rozwalają hormony...chce mi się płakać, bez żadnego powodu...nachodzą mnie czarne myśli, że jestem złą mamą, że źle pielęgnuje itd itp Nie ogarniam tych moich łez....i czekam kiedy uciekną...
znam to uczucie :-? nie martw sie i "nie mysl" za duzo bo wlasnie czarne mysli przychodza same. po prostu przeczekaj spokojnie. bedzie lepiej, juz wkrotce :-)
daria - 2010-10-27, 21:54

dziewczyny zrobię Wam mały off bo może nie zaglądacie na wymianki ;-)

Mam do sprzedania matę edukacyjną firmy BABY EINSTEIN.

Mata z wieloma wariantami zabawy - na pałąkach zawieszone lusterko z regulacją wysokości. Na pałąkach również kółeczka do zabawy: grzechotka-słoneczko, wodny gryzaczek, pluszowe ptaszki ( po odczepieniu mogą służyć jako zawieszka do fotelika), plastikowe kółeczka ze zwierzątkami.

Gratisy!

Dodaję 3 rzeczy!! gryzaczek-grzechotkę hipcia i pluszowego kolorowego osiołka, którego można zawiesić na macie, doczepić do wózka lub fotelika oraz okrągły gryzaczek z dodatkowym zapięciem, aby powiesić go na macie. Koszt tych zabawek to ok.60 zł.

Mata wyposażona w elementy świetlne i dźwiękowe - Gwiazdka wygrywa muzykę klasyczną - 9 różnych melodii - bardzo skocznych i ciekawych dla ucha dziecka.
Mata jest przenośna, gwiazdka z systemem świecenia, możliwość regulacji głośności dźwięków.
Dziecko leżąc na macie BABY EINSTEIN na pewno nie będzie się nudzić.
Przetestowane na dziecku bardzo wymagającym :-)
Jak dziecko już siedzi, może bawić się samymi zabawkami, a mata może służyć do oglądania, nauki pokazywania zwierzątek na macie itd. Naprawdę warto zainwestować w matę.
Mojemu dziecku służyła ponad rok od pierwszych tygodni życia.

Mata jest w bardzo dobrym stanie, można ją przeprać aby odświeżyć.
Wszystkie zabawki są w całości, jedynie lustereczko ma ślady użytkowania, ale to nieuniknione, ponieważ dziecko często bierze do buźki te zabawki. Na szczęście da się je wszystkie umyć. Robiłam to nawet sama i nie popsuło to ich wyglądu.
Na zdjęciach można zobaczyć matę w akcji, dziecko na pewno nie będzie się z tą matą nudzić!


cena tylko 100 zł. z przesyłką

zdjęcia:

[ Dodano: 2010-10-27, 21:55 ]
:-)

vegAnka - 2010-10-28, 10:05

daria, fajna ta mata. ja juz mam ale moze ktoras z dziewczyn sie skusi :-)

daria napisał/a:
dziewczyny zrobię Wam mały off bo może nie zaglądacie na wymianki
no wlasnie, ide zagladnac ;-)
Figa - 2010-10-29, 03:40

wlasnie odkrylam ten watek, wiec sie zapisuje hehe :mryellow:
Dante urodzil sie 26 lutego 2010 i do tej pory wisi na cycusiu, z jedzonka innego je tylko arbuza, melona i awokado (po reszcie ma mega zaparcia). ale rosnie chyba ok. przestalam go wazyc, bo za kazda wizyte u lekarza trzeba tu placic, a jakos z F "zapominamy" kupic wage cyfrowa...ubranka sie kurcza, berbec jest pogodny i spoleczny, wiec wolimy zalozyc ze wszystko ok.
Ejo!

Malati - 2010-10-29, 22:51

Figa, witaj :-)

My dzisiaj kończymy 3 miesiące i po raz pierwszy Gaura chwycił po zabawkę. Śmiesznie wygląda jak skupia całą swoją uwagę na skoordynowaniu rąk i chwyceniu biedronki za czułko albo nóżkę ;-) Z brzuszkiem o wiele lepiej kupki są ostatnio częsciej. Ładnie rośnie waży już ponad 6 kg. Nie znosi nadal wózka. Mata edukacyjna czy leżaczek zajmują go tylko na chwilkę więc większość dnia spędza na naszych rękach. Rozpuszczony jest strszliwie ;-)

Jadzia napisał/a:
Mnie natomiast rozwalają hormony...chce mi się płakać, bez żadnego powodu...nachodzą mnie czarne myśli, że jestem złą mamą, że źle pielęgnuje itd itp Nie ogarniam tych moich łez....i czekam kiedy uciekną...


Kochana to normalne stany. Ja również miałam chwile płaczliwe i momenty wielkiej irytacjii. Mam nadzieję że szybko Cię opuszczą te hormonalne chuśtawki Jesteś z pewnością najlepszą z mam dla swojej córeczki :-)

Jadzia - 2010-10-30, 10:21

czarna96 napisał/a:
Kochana to normalne stany. Ja również miałam chwile płaczliwe i momenty wielkiej irytacjii. Mam nadzieję że szybko Cię opuszczą te hormonalne chuśtawki Jesteś z pewnością najlepszą z mam dla swojej córeczki :-)

dzięki czarna i VegAnko za wsparcie. Jest już lepiej- mniej łez i wątpliwości.
Mała coraz chętniej korzysta z uroków rąk taty i lulania w wózku. Dzięki czemu mam czas żeby odetchnąć i zająć się troszkę sobą. A dziś w nocy obudziła się po 4,5 godz. :shock: Dziwie się, że wcześniej nie obudziły mnie moje skamieniałe od mleka piersi.

czarna, jak sobie dajecie radę z 3-miesięcznym Gaurą, który kocha rączki i Harivenu? Starszy brat nie jest zazdrosny?

squamish - 2010-10-31, 10:23

Jadzia najtrudniejszy jest pierwszy miesiąc potem już z górki.Maleństwo zacznie łapać z Wami kontakt to wszelkie zmęczenie i nerwy miną.Przecudne chwile .Mój Tymek bardzo szybko przestawił sie na spanie nocne.Teraz przesypia od 20-21 ok 5-6 godzin a potem budzi sie co dwie, trzy godzinki.Ja przeżyłam traume w szpitalu.Wcześniej nie miałam doczynienia z dziećmi.Tymek urodził sie dwa tygodnie wcześniej maleńki ważył 2900.Bałam sie go wziąć na ręce.I nie umiałam go dostawić do piersi.On nie umiał uchwycić brodawek (a były wielkie może dlatego).Pielęgniarki masakra ze złością i niecierpliwością tłumaczyły mi i tylko przez chwile bo niby nie miały czasu.Więc płakałam razem z Tymkiem kiedy on płakał z głodu.Wkońcu zdecydowałam sie pójść po butle.I tu był problem.Bo pielęgniareczki dawały tą butle ze złością i głupimi komentarzami ze powinnam karmić piersią.Przez ciąże miałam wielkie cyce a jak urodziłam zrobiły sie małe jak sprzed ciąży.Więc wydawało mi sie ze nie mampokarmu.Po powrocie ze szpitala dostałam temperatury bo nagle pokarm sie pojawił a cyce myślałam że mi pękną.Problem był z dostawieniem małego.Jedynie z pomocą kapturka sie udało.Karmiłam tak tydzień ale szlak mnie trafiał zwłaszcza wstawanie w nocy ,nie miałam sił .Marzyłam o tym żeby przespać całą noc .W ciąży też ciągle wstawałam na siku.Ble.Wiec głupia zrezygnowałam z karmienia piersią:( :( Sciągałąm małemu i dawałam w butli.Pod wieczór mleko sie kończyło i dokarmiałam sztucznym.czułam sie z tym podle.Po miesiącu pokarm mi sie zwiększył i zrezygnowałam ze sztucznego i ściągałąm małemu ok 90-120 ml co trzy godzinki.Także nie było zle.I gdzieś dwa tygodnie temu stwierdziłam że spróbuje dać małemu cyca i zobaczyć czy jeszcze pamieta.Mały wyćwiczony już w ssaniu chwycił cyca i ssał że szok ,zero bólu brodawek pięknie uchwycał tak poprostu.No i tak zostało.Jeszcze dwa dni ściągałąm mleko w nocy bo szkoda było mi tych długich przerw ale potem dawałam mu też cyca w nocy i przesypia tak samo.I tak jest do dziś .Jestem naprawde szczęśliwa i wkońcu czuje sie spełnioną mamą:):):)Mały ważył półtora tygodnia temu 5 kilo!!!Poza tym super sie rozwija zaczyna gaworzyć tak chce z nami gadać że szok!!!!
Jedynie mam problem z ciemieniuchą i z ulewaniem sie.Mały czasami aż chlusta ale lekarka zbadała go i stwierdziła że tak pięknie przybiera na wadze że nie mamy się czym martwić.Łe ale sie rozpisałam ale mam chwilewolnego.Poza tym zaczynamy powoli chustować małego co mu sie za bardzo nie podoba.Mały śpi z nami i to była super decyzja wbrew opiniom moim rodziców i ciągle noszony przez nas przez co w ogóle prawie nie płacze jedynie gdy jest głodny albo kupa mu przeszkadza.Polecam książke Jean Liedloff W głębi kontinuum.

maga - 2010-10-31, 13:42

squamish, wzruszyłam się normalnie :-) Bardzo się cieszę, że udało się Wam wrócić do karmienia piersią. Niezbyt często się to zdarza. Opiniami innych się nie przejmuj, rób tak, jak dyktuje serce, intuicja.
Ja nadal śpię ze swoim synkiem. Teraz jest to dla mnie zupełnie naturalne, ale przez pierwszy rok biłam się z myślami i stresowałam, właśnie przez wszystkonajlepiejwiedzących doradców wokół. Na szczęście przeczytałam książkę "Zasypianie bez płaczu" i wszystkie wąpliwości się od razu rozwiały :-D
A co do chustowania - nie przejmuj się, że mały nie przepada. Co jakiś czas próbuj, może w końcu polubi. Z
Ziomkiem było tak samo - wił się, miotał, wyrywał, aż nagle zaskoczył, że to super przyjemne i tak jest do dziś :-D

Jadzia - 2010-10-31, 14:29

squamish, cudownie, że udało Ci się wrócić do karmienia piersią. W szpitalu też przechodziłam chwile grozy-mała płakała całą noc, bo miałam mało pokarmu. Nawet 2 razy dokarmiłam (choć czułam się podle), ale potem na szczęście nadszedł pokarm. Super, że Tymek tak ładnie Wam śpi w dzień. To daje mi nadzieję na przyszłość. Moja Jagna póki co w dzień śpi bardzo mało-po karmieniu odłożona do łóżeczka od razu się budzi, ululana w wózku śpi czasami z godzinkę (ale musi mieć dobry dzień). Najchętniej spędza czas przy cycu i śpi na rękach. Nocki są ok, gorzej z pierwszym-wieczornym zasypianiem-je, zasypia przy piersi i budzi się przy włożeniu do łóżeczka. Już 2 razy skończyło się na tym, że odciągnęłam troszkę pokarmu (10-15ml) i po karmieniu z piersi podawałam jej w łóżeczku jeszcze z butelki- pociągnie kilka razy i zasypia mocno. Po prostu przy zasypianiu musi ssać mleczko i koniec.

czy Waszym dzieciakom zawsze się odbija po jedzeniu? Jagny pionizowanie po jedzeniu nie rusza, a co najwyżej rozbudza. Dlatego kładziemy ją zawsze na boku (tzn w dzień jak jesteśmy przy niej to na pleckach)- bo czasami (choć rzadko, raz na kilka dni) ulewa-boję się zachłyśnięcia. Czy takie ciągłe spanie na boczku (raz na jednym, raz na drugim) nie szkodzi jej jakoś?

Muszę się jeszcze z 1 rzeczy wyżalić: wczoraj miałam telefon od wujka-pediatry. Oprócz cennych rad dostało mi się kazanie na temat potrzeby jedzenia nabiału-bo zabraknie mi wapnia, wypadną włosy i mała nie będzie zdrowa. Wiecie co jest najgorsze, że nie potrafiłam z nimi o tym dyskutować-byłam wściekła, rozgoryczona i chciało mi się płakać...dlatego tylko słuchałam. Nie podobał mi się ton tej rozmowy: "jestem doświadczonym lekarzem, jestem mądrzejszy" i wykorzystywanie emocji matki i mówienie jej "szkodzisz dziecku". Dziś podczytuje wątki o roślinnych źródłach wapnia- tylko, że tak naprawdę ciężko jest wyrobić zalecaną normę-1200mg :-/

Kaja - 2010-10-31, 15:23

hej:)
Ja długo nie pisałam, brak czasu kompletny..
Niedawno wróciliśmy z podróży w góry do chaty bez prądu i bieżącej wody- od dawna nie czułam się tak dobrze z Lilką. To były cudowne dni- może kiedyś wrzuce fotki:)

Jadzia- witaj :-) Gdzie w końcu rodziłaś, jak poród minął:) Jagna śliczna (choć przydałoby się byś wrzuciła fotkę jej jakąś większą bo w avatarku to troszkę mało widać:))

Mi też Lilka na początku mało spała w dzień i właśnie głównie na rękach- teraz troszkę żałuję, że już wtedy jej do chusty nie wrzucałam- myślę, że by się bardziej przyzwyczaiła do tej przytulnej ciasności. Więc kochana Jadziu radzę Ci już teraz młodą motać- jak chcesz to z chęcią mogę Ci pomóc- mieszkamy po sąsiedzku więc nie ma problemu bym wpadła do katowic:)

Czarna- Gratuluję maluchowi używania rączek:) moja puki co sobie je pilnie ogląda i często zezuje co wygląda komicznie:)

Lila coraz bardziej stanowcza- uwidacznia się jej zodiakalny lewek- bardzo kontaktowa ale potrafi niezłe foszki strzelać:) Wiadomo- najbardziej lubi być na rękach, ale leżaczek też bardzo fajnie akceptuje, zwłaszcza w kuchni gdzie się dużo dzieje:)

Jadzia - 2010-10-31, 19:48

Kaju, zdjęcie i trochę szczegółów o porodzie tutaj: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=9296
Rodziłam w Bogucicach- jestem bardzo zadowolona. Zaliczyłam zarówno oxy jak i nacięcie krocza-ale wiem, że nie dlatego, że taka jest rutyna, ale dlatego, że było to konieczne. Położne i pielęgniarki bardzo miłe. Nawet pani od sprzątania i rozwożenia obiadów pomogła mi w przystawianiu do piersi :-)

Jak Lili podobały się Bieszczady? To chyba jej pierwsza podróż w te urocze okolice? Jak minęła Wam droga? My za tydzień wybieramy się w rodzinne strony. Trochę się obawiam jak Jagna zniesie podróż (choć fotelik ma wygodny, a Tatuś ma dobre ogrzewanie w aucie ;-) ) i potem grzanie mojego dziadka ( jak nie zakręcimy kaloryferów to pewnie będzie 30 stopni).
A na chustowanie chętnie się umówię- może jak wrócimy z Bieszczad :) Mamy chustę-próbowaliśmy 2 razy motać..ale ta chusta jest taka sztywna, a Jagna taka mała: jakby to powiedzieć: średnio nam to wychodzi. Także pomoc się przyda, a Jagna chętnie pozna nową koleżankę :-D
Dziś spędziliśmy miło dzień w trójkę: Jagna na cycku lub lulana przez Tatusia, a my oglądaliśmy filmiki. Oprócz tego Jaguś była dziś po raz pierwszy 5min na balkonie- bardzo się jej podobało...zmrużyła oczy i usnęła :-D

Malati - 2010-10-31, 23:54

squamish, gratuluję wygranej walki o karmienie. Ja również tak jak maga, polecam wspólne spanie. Ja śpię z dwójką moich chłopaków. Mąż przeniósł się do drugiego pokoju bo już nie ma miejsca dla niego ;-)

squamish napisał/a:
Polecam książke Jean Liedloff W głębi kontinuum.


Czytałam bardzo mnie rozczarowała. Ale najlepiej samemu przeczytać i ocenić ;-)

squamish, Gaura na początku też nie lubił chusty, jak go zamotałam od razu suzkał cyca. Ale codziennie używałam chusty chociaż na chwilkę i teraz bardzo ją lubi. Warto dalej próbować


Cytat:
czarna, jak sobie dajecie radę z 3-miesięcznym Gaurą, który kocha rączki i Harivenu? Starszy brat nie jest zazdrosny?
_________________


Hari wogóle nie jest zazdrosny. Mimo trzymania Gaury na rękach czy w chuście moge wiele czasu poświęcić Harivenu .Codziennie spędzamy czas na dworze,on uwielbia biegać itp.Idąc z nimi na spacer moge poświęcić Harivenu całą swoją uwagę bo Gaura wtedy śpi. W domu czytam mu dużo a Gaura wtedy np śpi albo leży na mnie. Mamy wiele patentów na to jak spędzać czas razem . Jedyne co może być trudne dla Hari to to że musi czasami zachowywać się ciszej ;-) ,a często jest to zadanie ponad jego siły bo jest energicznym i dużo i głośno gadającym dzieciakiem ;-) Jestem bardzo zadowolona z tego jak jest bo bałam się że nie poradzę sobie z dwójką że Hari będzie się czuł odrzucony, ale na szczęscie tak nie jest. Ponadto Hari zacząl też teraz więcej czasu spędzac sam na sam z tatą i dobrze mu to robi,zbliżyli się bardziej do siebie ja już nie jestem dla niego najważniejsza.

Kaja - 2010-11-01, 22:07

Jadzia- Akurat w Bieszczadach nie byłam tylko w Beskidzie Sądeckim. Lilo była bardzo zadowolona z wyprawy- jest bardzo kontaktowa a tam miała aż nadto ludzi którzy ją nosili, całowali i zagadywali a ja miałam trochę odpoczynku :-) Jechałam autobusami i ostatni etap 800m ostro pod górę autem terenowym ;-) Lilce oczywiście najbardziej podobało się straszne trzęsienie terenówki- od razu usnęła, podczas gdy ja z zaciśniętymi oczami czekałam końca tej przejażdżki:) W ogóle podróżowałam z małą tylko busami i pociągami więc nie mam doświadczenia jak w aucie znosi długą podróż. Generalnie jak będziecie się zatrzymywać na karmienia, przytulania i przewijania to powinno być oki ;-)
Sama będę jechać autkiem w Biesy na długi weekend listopadowy to zobaczymy jak to będzie.
Fajnie, że szpital Ci się też spodobał i cieszę się, że wsio ok :-) Mała jest przepiękna :-D
A co do chustowania- to się jakoś zgadamy.

[ Dodano: 2010-11-01, 22:11 ]
również popieram wspólne spanie- pamiętam jak jako dziecko to uwielbiałam i nigdy nie pomyślałam nawet o tym by Lila miała spać gdzie indziej niż obok/na mnie ;-)

emiwa - 2010-11-03, 13:41

byliśmy u pediatry; muszę się pochwalić :-D ; synek waży 11 kg, a hemoglobinę i hematokryt ma tak dobry, że lekarka aż się zdziwiła i stwierdziła, że bardzo rzadko się zdarza,żeby dzieci miały taki dobry poziom; :-D
Kaja - 2010-11-03, 17:57

emiwa- gratulejszyn:) jak przyjdzie czas to zapytam co je twój skarb :-P
maga - 2010-11-03, 20:05

emiwa, widać, że chłopcy z 13. grudnia mają pewne wspólne cechy ;-)

[ Dodano: 2010-11-03, 20:11 ]
Aż sprawdziłam. Ziom ważył 11.400 gdy miał rok, więc bardzo podobnie. Teraz waży ok. 13kg, więc nie martw się, że za rok będziesz dźwigać Pudziana. Przybieranie na wadze w drugim roku życia jest o wiele mniej spektakularne ;-)

emiwa - 2010-11-03, 23:07

maga, :-D
priya - 2010-11-04, 13:03

Miko też waży teraz 11,5kg, a za 2 tygodnie rok skończy.
emiwa - 2010-11-04, 15:23

po prostu chłopaki na medal :-D , byliśmy dziś na uniwersytecie, synuś znowu czarował wszystkich ;-)
Jadzia - 2010-11-04, 20:13

emiwa, gratuluję :) Dziecię rośnie Ci jak na drożdżach i jeszcze takie ładne wyniki badań- super!
Kaja, podziwiam Cię za podróżowanie autobusami z Lilką. Fajnie, że od małego z Tobą podróżuje...tylko pozazdrościć takiej mamy.

Byliśmy wczoraj na pierwszym spacerze-Jagna słodko spała. Dziś niestety nie udało się wyjść- wiał okropny wiatr . Skończyło się na spaniu przy otwartych drzwiach balkonowych, ale trwało to krótko, bo z zewnątrz atakował nas straszliwy zapach-jakby ktoś wylał szambo przed blokiem...masakra.
Jaguś rośnie niesamowicie szybko- coraz więcej muszę dźwigać przy karmieniu, a ciuszki robią się za małe- niektóre śpiochy zdążyłam jej ubrać dosłownie 1-2 razy. To niesamowite, że w tak niewielkim dzieciaki tak się zmieniają.

agninga - 2010-11-13, 14:15

Hej dzieczyny :)
miło czytać jak wam dzieciaczki rosną - bo cały czas podglądam, ale nie zawsze jest czas napisać...
u nas po kilku niespokojnych nocach i wieszaniu się mamie na nodze (taki etap?) pojawił się pierwszy ząbek! lewa dolna jedynka. Ciekawa tylko jestem czy teraz już jej pójdzie hurtowo.. w sumie jak na zęby to chyba i tak nie jest źle - lekkie marudzenie plus nietypowe nocne wybudzanki, trochę płaczu, ale nie jakoś często i nie długo, także jakoś przeżyjemy ;-)

priya - 2010-11-14, 12:57

agninga napisał/a:
wieszaniu się mamie na nodze (taki etap?)
ano taki etap, u nas ciągle trwa, choć wyraźnie gorzej jest przy ząbkowaniu, przeziebieniu itp.
Jadzia - 2010-11-16, 15:22

Byliśmy dziś na pierwszej wizycie u pediatry. Jagna przytyła 900g, czyli sporo- trudno się dziwić skoro cały czas wisi na cycku, większość śpiochów jest już za mała i urosła jej druga broda :-)

Jaguś zaczyna się świadomie uśmiechać- cudowny widok i kocha muzykę (Jelonek rządzi) oraz śpiewanie do snu (babcia ją nauczyła śpiewając pieśni kościelne :shock: , ja pozostaje przy kolędach, bo kołysanek nie znam ;-) )

Niestety męczą ją bóle brzuszka i wzdęcia. Moje ograniczenia w diecie nie pomagają. Wielu rzeczy nie jem. A na przemienne odstawianie tych podejrzanych nie przyniosło pożądanych rezultatów. Pomaga jej dużo leżenia na brzuchu (lekarz powiedział, że powinna w takiej pozycji spędzać 12godzin dziennie, ale ja mam obawy żeby tak ją kłaść w nocy, tym bardziej że nie odbija), masaż brzuszka i Infacol- ale wzdęcia i bulgotanie w brzuchu choć mniejsze to nie ustępuje całkowicie. Najwidoczniej jej układ trawienny nie jest jeszcze dostatecznie dojrzały.

Kaja - 2010-11-16, 20:13

agninga- fajnie że maluszek w miarę lajtowo ząbkowanie przechodzi:) Jak ja już bym chciała by moje młode mogło sobie po ziemi zasuwać a nie ciągle na rękach i na rękach :roll:

Jadzia- 12 godzin na brzuszku :shock: chyba coś się Twojemu lekarzowi pomyliło... rozumiem, że np na chwilkę ale 12h?! i pewnie starej daty jest lub fanem wychowywania dzieci jak dawniej- kiedy dużo na brzuszku kłaść było modne, jakoś potem udowodniono że niekoniecznie to jest jedyny sposób na zdrowe dzieciątko i teraz z kolei jest faza na kładzenie na boczkach :-) Ja tam różnie moją układam na rękach bo poza mną jest naprawdę mało:) czasem i bywa że do góry nogami się chwilowo znajdzie np gdy się po coś schylam :-P
Co do brzuszka Jagny- moja również miała problemy- głównie stękanie, wdęcia i czasem płacz- pomógł syrop Debridat który reguluje trawienie, no i wiek, jakoś w 2 miesiącu się całkiem skończyły problemy brzuszkowe, Co do diety to też na początku szalałam by nie jeść tego czy tamtego a i tak zawsze było tak samo i w końcu olałam i jem wszystko oprócz smażonego i cebulu i jest git :lol:
Byliście w Sanoku w końcu? Jak minęła podróż i pobyt?:)

Jadzia - 2010-11-16, 20:25

Kaja, napisałam Ci priv. Co do lekarza-całkiem możliwe, że starej daty: wiekowo i mentalnie ;) Już w innym wątku pisałam, że zalecił dawanie wody z glukozą :shock: Leżenie na brzuchu polecił ze względu na bóle i wzdęcia.
U mnie na razie dieta bezstrączkowa, bez pomidorów, czosnku i mleka sojowego (marzę o kawie zbożowej z biedronkowym mleczkiem) i wielu innych rzeczy.

squamish - 2010-11-17, 10:17

Mój mały też miał w pierwszym miesiącu problemy z brzuchem,strasznie sie napreżał i parł na kupe cały czas chociaż nie miał zaparć i przez to jeszcze bardziej ulewał.I pani doktor przepisała Tymkowi probiotyk w kropelkach Bio gaia.Wszystko minęło.Poza tym sama biore probiotyki natomiast jem wszystko bez ograniczeń bo myśle ze to nie problem naszej diety a niewykształconego układu pokarmowego maluszków.Ale to mija:)
Jadzia - 2010-11-17, 21:24

squamish napisał/a:
pani doktor przepisała Tymkowi probiotyk w kropelkach Bio gaia

Kaja napisał/a:
syrop Debridat


czy te leki są wydawane na receptę? Infacol pomaga, ale tylko troszkę. Dziś do stękań, prężenia i "churczenia" w brzuszku doszły zaśluzowane kupy. I zastanawiam się czy nie spróbować innego leku-jakiegoś w miarę naturalnego.

emiwa - 2010-11-17, 22:01

Jadzia, podobny lek, ale bardziej skuteczny, przetestowaliśmy oba, to Sabsimplex-kupowaliśmy przez internet.
Malati - 2010-11-24, 20:50

hej dziewczyny co słychać u was i waszych maluszków?

U nas wiele zmian. Po pierwsze Gaura zasypia sam,ale tylko leżąc na brzuszków, w takiej pozycji śpi w nocy. Pięknie się uśmiecha śmieje się w głos. Ciągle ćwiczy łapanie zabawek i dzisiaj pierwszy raz przewrócił się z brzucha na plecy. Leżąc na plecach przekręca się ńa boki ale jeszcze nie umie na brzuch. Super gada do siebie do mnie do zabawek od paru dni do repertuaru dosżły piski i krzyki kiedy się wkurza ;-) Problemy z gazami mineły mam nadzieję że bezpowrotnie. Ciągle nosimy się w chuście wózka nie używamy już dobrych parę tygodni. Młody generalnie pięknie rośnie i jest łatwym w obsudze bobasem :-D Ciekawa jestem co u was ,piszcie :-)

squamish - 2010-11-25, 07:44

Czarna96 super!
Mój Tymek też bezproblemowy.Je sobie systematycznie co dwie godzinki w dzień.Ostatni raz po kąpieli ok 20 i zasypia.Śpi sobie do 2-4.I potem budzi sie ok6-7.Wita mnie wielki uśmiech (bo śpimy oczywiście razem).Mały ostatnio nauczył sie spełzać w nocy tuż do mojej twarzy ,jak sie przebudza śsie mojego nochala przez moment i znów zasypia heh.Gada co niemiara,piska,śmieje sie w głos ,Gada do wszystkiego nawet do pani uśmiechniętej z kolorowej gazety:)Zaczyna przewracać sie na boki.Główke już ładnie trzyma i w pozycji leżącej na wznak ciągle próbuje podnosić główke z tłowiem jak do siadu.Silny chłopaczek.
Ogólnie bardzo mało płacze(no chyba że jest na maksa głodny) a komunikuje gadaniem i minkami.Łapie nas za nosy ,ciągnie za włosy.Etap oglądania rączek ma za sobą więc już jest świadomy swoich rączek.Ogólnie super.Jestem happy mama!Czasami marzy mi sie dzień cały tylko dla mnie no ale tak bardzo pragnęłam dziecka że to pragnienie znika szybko Pozdrawiam Mamy

[ Dodano: 2010-11-25, 07:46 ]
Jedynie nie lubi zamaczania główki i czapeczki na główce więc wychodzenie na spacer poprzedzone jest nerwami malucha!

vegAnka - 2010-11-25, 11:08

czarna96, squamish, super ze u was wszystko ok i ze dzieciaczki pieknie sie rozwijaja :-D .

dawno tu nie pisalam.... u nas tez lekkie zmiany. pierwsza, taka najwazniejsza to to ze Julcia chyba wchodzi w etap ze boi sie rozlaki i obcych ludzi. no i ostatnio musze przyznac ze jest taka troche zaniepokojona i czasami smutna.. tak mi sie wydaje. nie mam pojecia od czego to moze byc. wieczorem "szalejemy" we trojke, wtedy sie smieje i cieszy ze sie bawimy, spiewamy i tanczymy.

martwi mnie to troche...

Kaja - 2010-11-25, 11:56

squamish- jak na prawie 3-miesięczniaka to Twoje dzieciątko rozwija się superszybko :-) Bo Twój opis małego bardzo podobny do mojej Lilki która miesiąc starsza:) Poważnie już świadomie chwyta za nos i sięga do zabawek? Jak tak to gratulacje superszybkiego rozwijania dla Tymka:)


czarna- cudownie, że u Gaury wszystko rośnie jak nalezy ;-) Powiedz, jak dajesz radę z gotowaniem, sprzątaniem z małym na rękach? W chuście Ci tak wytrzymuje jak np. kroisz coś czy zmywasz i jesteś w jednym miejscu dłużej niż 5 min :-P
Jak wygląda sprawa ze smoczkiem- nadal go cyca?

Veganka- a kiedy zwykle zauważasz smutek Juleczki? Może ma to związek ze ściśle określoną sytuacją? Właśnie niedawno rozmawiałam z lekarzem o okresie asymilacyjnym u dzieci- zwykle zaczyna się on ok roku, może Julia wcześniej go przechodzi.. Mówił mi, że dzieci bardzo długo nie mają świadomości że mama i ono to dwie różne osoby, kiedy to zaczynają rozumieć czują się zaniepokojone tą sytuacją, dlatego przytulanie i bycie z dzieckiem w tym czasie jest bardzo potrzebne by tak jakby odbudować chwilowo utracone poczucie bezpieczeństwa. Trzymam kciuki za Was!!

U nas też dobrze wszystko- Lilka przybiera bardzo ładnie- obecnie waży 6kilo. Je ogromne ilości mleka- potrafi za jednym zamachem 170ml wypić :shock: Jej uwielbienie jedzenia wyraźnie widać po ilości fałdek których ilość jest imponująca :-P
Jest dzieckiem bardzo żywym, ciągle gadającym i bardzo odważnym- wczoraj niespodziewanie na twarz jej spadła moja koszulka z wieszaka- w ogóle jej to nie ruszyło, tylko lekkie zdziwienie :-D W relacjach z dziećmi również jasno umie dać do zrozumienia, podniesionym głosem że nie pasuje jej zbytnie przytulanie i ściskanie- gdy tylko przestają znowu banan na pyszczku.
Uwielbia się kąpać, woda w oczach, uszach w ogóle jej nie przeszkadza- z racji tego zapisuję ją na basen dla bobasów- niech pływa dziewczyna jeśli chce:)
Dużo jest na rękach, w chuście też ją noszę ale na nią musi mieć humor- jak coś nie tak to bardzo denerwują ją ograniczone rączki i muszę rozmotywać :roll: Więc z utęsknieniem czekam aż będzie samodzielnie siedzieć- wtedy ten problem zniknie i będę mogła ją nosić w wymarzonym mietku :-P
Na szczęście lubi też wózek i spacery w nim, oraz swój leżaczek w którym czasem ładnie posiedzi- oczywiście musi mnie cały czas widzieć więc wędruje ze mną nawet do ubikacji ;-)
Jedyne co mnie męczy.. to wieczne zmęczenie i brak czasu dla siebie- ostatnio z zasypianiem wieczorem są jazdy- ok 20:30 przy cycu usypia na pół godziny :shock: i budzi się z oczami jak szklanki i uśmiechem do zabawy, czasem i do 22-23 mi schodzi na jej ululanie. wtedy zwykle nie mam siły już wstawać i robić cokolwiek :roll: nocki są takie sobie tzn dwie pobudki na karmienie i przewijanie i ostateczne wstawanie o 8...


dawajcie aktualne fotki waszych pociech!!! ja wrzucę później bo akurat Li się obudziła i lecę matkować :-)

[ Dodano: 2010-11-25, 13:46 ]
Tu moja Lila :-)

hxxp://img809.imageshack.us/i/lilaelfik.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

rosa - 2010-11-25, 14:13

Kaja, ale fajna :)
170ml mleka to duzo? nie znam się

squamish - 2010-11-25, 14:57

Łał Lilka jest prześliczna!!!
Kaja nie mam pojęcia czy to już świadome chwytanie małego bo nie mam porównania.To wszystko tak szybko sie zmienia.Z dnia na dzień zauważamy tyle nowych zachań dżwięków.Od wczoraj wydaje takie drgające 'ding' co to mamy ubaw bo nawet tego nie potrafimy powtórzyć :)

excelencja - 2010-11-26, 10:43

łaaa jakie cudne maluchy :)
Kurcze, chyba imię Lilka obliguje dziecko to bycia ślicznym :P

[ Dodano: 2010-11-26, 10:44 ]
i do posiadania wielkich oczu jeszcze :)

vegAnka - 2010-11-26, 11:15

kurcze mala ma grype zoladkowa! :-? noc mielismy rock'n'rollowa, Julia zwracala dosc pocno, naszczescie nie ma biegunki ani goraczki. rano zjadla tylko ok 100ml mleka, moze zoladek nie chial wiecej. daje jej wode do picia i chetnie pije. zobaczymy jak zje w poludnie. co moge jej podac do jedzenia? moze zrobic dzien na mleku? mysle ze raczej warzywa i owoce odpadaja nie? :-/

p.s. dzieciaczki sliczne normalnie! :->

priya - 2010-11-26, 12:03

excelencja napisał/a:
do posiadania wielkich oczu jeszcze :)
A żebyś wiedziała, znam pewną Lilkę, która ma juz 14 lat teraz i jest przepiękną dziewczyną o olbrzymich oczach :lol:
Dzieci macie przeurocze, poproszę więcej fotek!
vegAnka, współczuję... Ja bym spróbowała kleik ryżowy...

excelencja - 2010-11-26, 15:06

vegAnka, raczej wręcz przeciwnie- dzień zupełnie bez mleka... mleka nie robi za dobrze na żołądek...
A Ty karmisz piersią czy sztucznym?
Raczej marchwianka, trochę ryżu.

vegAnka - 2010-11-26, 16:20

dzieki dziewczyny... ryz mowicie... faktycznie... jak sie robi ten kleik z ryzu? nigdy nie robilam. jak do tej pory do mala duzo spi i je malo, podaje ale nie chce. jedynie wode pije.
Lily - 2010-11-26, 16:30

I marchwiankę się daje. A kleik - gotujesz ryż długo, aż się zacznie rozpadać i przecierasz lub miksujesz, najlepiej z wodą do takiej konsystencji, żeby przeszło przez smoczek. Są też gotowe kleiki.
vegAnka - 2010-11-26, 16:58

Lily, dziekuje.
excelencja, juz nie karmie, J jest na sztucznym.

Jadzia - 2010-11-26, 17:31

tutaj jest coś o marchwiance, kleikach itp:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2924&highlight=rotawirus

dużo zdrówka Julci życzę, trzymajcie się:*

a tu moja młoda:

hxxp://img836.imageshack.us/i/dsc079050.jpg/]



kolki nadal są, ale podajemy Delicol i nie jest najgorzej. Zresztą Jagna nawet jak jej nie boli brzuch to płaczem domaga się noszenia na rękach. Na szczęście w nocy śpi ładnie-co 2-3 godziny budzi się na amu. I tylko czasami postanawia już o 4 rano zacząć dzień :shock: Także squamish jak czytam ile Twój Mały śpi w nocy to zazdroszczę. Ale jak wytrzymują Twoje piersi jak nie karmisz przez 6-8 godzin? Moje po 3 są jak 2 wielkie kamienie ;)
Kaju Lila jest cudowna i podobna do Ciebie. A z zachowania to Jagna jest bardzo podobna do niej-cały czas rączki, przez co mama nawet się sama nie może wysikać ani po ludzku zjeść śniadania. A o moim biednym kręgosłupie już nawet nie wspomnę.

gemi - 2010-11-26, 18:47

jak dobrze, że sobie tu weszłam na momencik :-) Piękne są Wasze maluchy :mrgreen: A jeszcze niedawno w brzuchu siedziały 8-)
excelencja - 2010-11-26, 21:01

vegAnka, to jak sztucznym to zdecydowanie marchwianka a nie mleko - trzymajcie się!
vegAnka - 2010-11-29, 10:44

dzieki dziewczyny! Julia juz ma sie lepiej, zrobilam jej kleik ryzowy ale chyba za gesty bo musialam karmic lyzka. zjadla wtedy troche.
zas nadal nie je tak jak przed choroba. nie wiem czy jej zoladek sie jeszcze nie ustawil czy po prostu zmienia rytm.

p.s. teraz ja jestem chora :-? pfffffff

arete - 2010-11-29, 11:07

vegAnka, daj Julci trochę czasu na powrót apetytu, na pewno niedługo wszystko wróci do normy. No i zdrowiej szybciutko!

Frankowi stuknęło wczoraj 5 miesięcy i postanowił uczcić to posiadaniem już dwóch zębów. Jakoś wcześnie na ząbkowanie chyba... Poza tym cały czas ma katar, bierze leki przeciwalergiczne, musimy się chyba jeszcze do laryngologa wybrać. :-/

Śliczne dzieciaczki na zdjęciach. :-)

lilias - 2010-11-29, 12:02

arete, dobrze byłoby poszukać namiary na dobrego laryngologa-alergologa, znam taka panią doktor ale w Bdg :roll: może bliżej się rozejrzyjcie. Mój chrześniak był uczulony na wszystko od noworodka, teraz chłopisko jak się patrzy :-D sterydów, ani inhalatorów nie dostaje, kota i psa w domu posiada. co dostawał jako maluszek nie pamiętam, ale babeczka go wyprowadziła.
arete - 2010-11-29, 22:47

lilias, dziękuję za podpowiedź, będziemy szukać lekarza 2w1. Mam nadzieję, że Franek pójdzie w ślady twojego chrześniaka i wkrótce zapomnimy o inhalacjach i sterydach.
lilias - 2010-11-30, 01:11

arete, nie wiem jak szybko pozbędziecie się tych paskudztw, ale z czasem można i to jest najważniejsze. jakbyś miała problem z poszukaniem takiego lekarza to zawsze można zadzwonić do pani doktor i zapytać czy może polecić kogoś w Waszym województwie. Ta babka to doktor nauk medycznych Pani Ludwikowska alergolog-laryngolog. w sieci też trochę można o niej poczytać (namiary też są). podejrzewam, że znają się lekarze w swoim środowisku, zwłaszcza podobnej specjalności :-)
hxxp://www.rankinglekarzy.pl/lekarz/17/Bozena-Ludwikowska/alergolog_dzieciecy-laryngolog_dzieciecy/Bydgoszcz
hxxp://www.cylex.pl/firmy/ludwikowska-bo%C5%BCena--dr-nauk-med--spec--alergolog-i-laryngolog-dzieci-i-doros%C5%82ych-10424755.html
hxxp://www.rankinglekarzy.pl/lekarz/23027/Janina-Nozdryn-Plotnicka/alergolog-laryngolog/Lublin
hxxp://zaufanylekarz.pl/znajdz-lekarza/dobry-laryngolog/lublin/lubelskie/-/1
troche tych lekarzy jest ;-)

squamish - 2010-11-30, 08:45

Jadzia:

: Także squamish jak czytam ile Twój Mały śpi w nocy to zazdroszczę. Ale jak wytrzymują Twoje piersi jak nie karmisz przez 6-8 godzin? Moje po 3 są jak 2 wielkie kamienie ;)
Kaju Lila jest cudowna i podobna do Ciebie. A z zachowania to Jagna jest bardzo podobna do niej-cały czas rączki, przez co mama nawet się sama nie może wysikać ani po ludzku zjeść śniadania. A o moim biednym kręgosłupie już nawet nie wspomnę.[/quote]

Za dwa miesiące Twoja kruszynka już bedzie tak przesypiać może już pod koniec drugiego miesiąca.Moje piersi chyba sie już przestawiły .Na poczatku miałam bardzo twarde czasami musiałam sciągać mleko a teraz nie jest zle.Czasami są miękkie aż do momentu kiedy mały zaczyna ssać.Czuje takie małe napięcie i napływa mleko do piersi bo momentalnie robią sie twardsze.Super machina!!!
Mój mały coś sie robi marudny.Może to przejscie ze stanu nieświadomości w świadomość bo to już zaczyna sie czwarty miesiąc a tygodniami licząc 14 tydzień!:)Nie zaśnie bez cyca albo musi zasnąc przy mojej twarzy naprzykład ssąc mojego nosa heh.

Słuchajcie wychodzicie na spacery w taką pogode tzn przy minusowych temperaturach?[/quote]

[ Dodano: 2010-11-30, 08:50 ]
Jadzia:

: Także squamish jak czytam ile Twój Mały śpi w nocy to zazdroszczę. Ale jak wytrzymują Twoje piersi jak nie karmisz przez 6-8 godzin? Moje po 3 są jak 2 wielkie kamienie ;)
Kaju Lila jest cudowna i podobna do Ciebie. A z zachowania to Jagna jest bardzo podobna do niej-cały czas rączki, przez co mama nawet się sama nie może wysikać ani po ludzku zjeść śniadania. A o moim biednym kręgosłupie już nawet nie wspomnę.[/quote]

Za dwa miesiące Twoja kruszynka już bedzie tak przesypiać może już pod koniec drugiego miesiąca.Moje piersi chyba sie już przestawiły .Na poczatku miałam bardzo twarde czasami musiałam sciągać mleko a teraz nie jest zle.Czasami są miękkie aż do momentu kiedy mały zaczyna ssać.Czuje takie małe napięcie i napływa mleko do piersi bo momentalnie robią sie twardsze.Super machina!!!
Mój mały coś sie robi marudny.Może to przejscie ze stanu nieświadomości w świadomość bo to już zaczyna sie czwarty miesiąc a tygodniami licząc 14 tydzień!:)Nie zaśnie bez cyca albo musi zasnąc przy mojej twarzy naprzykład ssąc mojego nosa heh.

Jadzia - 2010-11-30, 09:17

Cytat:
Słuchajcie wychodzicie na spacery w taką pogode tzn przy minusowych temperaturach?


do tej pory chodziliśmy codziennie-mała ubrana jak Eskimos, my również, a spacerki nawet 2 godzinne. ale dziś przy -10 odpuszczam spacer. chyba, ze trochę się ociepli i wyjdzie słonko ;)
sam mróz nie jest taki straszny, jak np wiatr. a połączenie wiatr+mróz to najgorsze z możliwych.

priya - 2010-11-30, 09:22

squamish napisał/a:
Za dwa miesiące Twoja kruszynka już bedzie tak przesypiać może już pod koniec drugiego miesiąca.
no bardzo śmieszne ;-) ]:-> nie załamujcie mnie, moje dziecko ma ponad rok i wciąż nocy nie przespało, budzi się od 4 do kilkunastu razy :-| Starszy też tak miał. Przez 2 lata. Geny? ;-)
rosa - 2010-11-30, 11:27

priya napisał/a:
squamish napisał/a:
Za dwa miesiące Twoja kruszynka już bedzie tak przesypiać może już pod koniec drugiego miesiąca.
no bardzo śmieszne ;-) ]:-> nie załamujcie mnie, moje dziecko ma ponad rok i wciąż nocy nie przespało, budzi się od 4 do kilkunastu razy :-| Starszy też tak miał. Przez 2 lata. Geny? ;-)

priya to jakieś mutanty są ;-) 6 godzin snu nonstop? toż to jak w raju

ja prawie całą zeszłą zimę stulecia wychodziłam ziemkiem, jak było poniżej -20 to na krótko tylko na 30-40 min, dziecko w wózku z budą to ma dobre warunki, ciepło i nie wieje :-) [/i]

squamish - 2010-11-30, 11:28

Tymek śpi ładnie w nocy no ale w dzień to już nie za bardzo.I nie lubi być a ni w wózku,ani w leżaczku w ogóle w pozycji leżącej.Noszony jak najbardziej ale w pozycji leżącej to już nie.Najlepiej przodem do swiata żeby sobie wszystko oglądać.w chuście i nosidełku też grymasi bo nie lubi jak mu coś krępuje ruchy.Dlatego mam problem z wychodzeniem na spacer bo zakładanie kombinezonu i czapki kończy sie krzykiem.No ale cieszy mnie że już umie dopominać sie o swoje!:)

Chyba jednak skusze sie na króciutki spacer.Nie ma ani wiatru ani śniega nie pada.Za to co jakiś czas wychodzi słońce zza chmur.Te -5 stopni mnie troche przeraża no ale mały musi sie hartować!

arete - 2010-11-30, 22:09

lilias, miło z twojej strony, że zadałaś sobie trud poszperania w sieci, dziękuję :-) Na razie zapisaliśmy Franka na jutro do laryngologa, a na pojutrze do alergologa, zobaczymy co powiedzą, żeby chociaż leki dobrze ustawili, to by się Fraunla tak nie męczył.

Co do spacerów w mroźne dni, mówi się, że do -10 można wychodzić, ale myślę, że trzeba brać pod uwagę całokształt - wiatr, opady, odczuwalną temperaturę. Jak jest piękny zimowy dzień i da sie przejść z wózkiem chodnikiem, to szkoda siedziec w domu.

priya - 2010-12-01, 11:08

rosa napisał/a:
priya to jakieś mutanty są 6 godzin snu nonstop? toż to jak w raju
ano... ja przy każdej nocnej pobudce myślę o Was ;-)
Kaja - 2010-12-02, 15:46

squamish0- Ślicznego masz dziecia:)
co do spania to nie chcę Cię martwić, ale moje dziecię w wieku 3 m-cy też spało cudownie, budziło się raz o 3 na karmienie i potem do rana spało. Teraz coś się jej poprzestawiało i ryk przy zasypianiu (wczoraj 3h usypiania) i pobudki co 2 h :shock:
Jednym słowem padam na ryj :-P
No i po raz kolejny nauczyłam się, że u dziecka prawie wszystkie zachowania należy brać na "chwilowo" a już na pewno nie ,że "zawsze tak będzie" co niestety dotyczy też pozytywnych zmian u naszych maluchów :-P U mojej siostrzyczki dopiero teraz stabilizują się pewne zachowania tak na mur beton a ma 5 lat :mryellow:

U nas pierwszy mocny katar- mam nadzieję że szybko minie. Męczy się Lila i ja próbując jej pomóc- młoda nienawidzi jak jej się coś koło nosa robi, więc frida, zakrapiania czy sól morska to istna bitwa...

Anja - 2010-12-02, 16:08

squamish napisał/a:

Słuchajcie wychodzicie na spacery w taką pogode tzn przy minusowych temperaturach?

Czasem chyba trzeba, żeby nie ześwirować. ;-) A w chuście? Ja, jak Młody był mały, bardzo to sobie chwaliłam (jakkolwiek każde dziecko jest inne), bardziej niż wózek. :-)

[ Dodano: 2010-12-02, 16:10 ]
squamish napisał/a:
Dlatego mam problem z wychodzeniem na spacer bo zakładanie kombinezonu i czapki kończy sie krzykiem.

U nas jest tak do tej pory (i nie tylko u nas :mryellow: ). Za dwa lata minie. ;-)

squamish - 2010-12-03, 11:38

Kaja ,Anja nie straszcie mnie:) Wiem,że z tym spaniem może być różnie dlatego ciesz sie póki co z tego stanu rzeczy.Natomiast widze zmiane w zachowaniu Tymka bo do niedawna był niepłaczliwy,ciągle uśmiechnięty a teraz zrobił sie marudny strasznie ,ogólnie potrzebuje ciągłych zmian bo szybko sie wszystkim nudzi...Dobrze ze nie jestem z nim sama bo póki co tata nie pracuje i mi pomaga .Mieszkamy u rodziców do wiosny więc moja mama głównie w weekendy też zajmuje sie Tymkiem między karmieniami więc mam chwile dla siebie ale totalny reset by sie przydał.Rutyna zaczyna mi doskwierać.A moja mama to mistrzyni w usypianiu Tymka!!!!!
Lily - 2010-12-05, 16:20

Zachęcam do zaglądania do tego wątku, zwłaszcza w związku z ostatnimi problemami w dostępie do forum hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6879&postdays=0&postorder=asc&start=0
Jadzia - 2010-12-11, 11:39

W temacie znowu cisza...co u Was i Waszych Maluchów słychać? Jestem bardzo ciekawa wszelkich wieści i nowinek. Piszcie :-D

Jagna zaczęła gaworzyć na dobre. Jej ulubionym wyrazo-dźwiękiem jest coś co brzmi jak "euro" wymawiane w taki gardłowy sposób. Przekomicznie to brzmi. Młoda uwielbia jak się rozmawia z nią w jej języku.
Jest coraz bardziej grzeczniejsza: nie karmię już jej non stop. W dzień co 1-1,5 godziny. Bardzo dużo czuwa- śpi przeważnie 2,3 razy w ciągu dnia (niestety jest to bardzo lekki i czasami tylko połgodzinny sen). Za to w nocy śpi ładnie: pierwsze zasypianie jest dłuuugie i bardzo płaczliwe, ale jak już zaśnie ok 22-23 to budzi się przeważnie ok.2, potem 5 i o 7 jest gotowa rozpocząć nowy dzień ;) Choć bywają dni, że nie śpi już od 5, ale bywają też takie, że pierwszy raz budzi się po 5 godzinach-czego moje piersi nie potrafią wytrzymać i budzę się przed Jagną.
Nie muszę już jej nosić non stop na rękach-potrafi poleżeć rozmawiając ze mną nawet godzinkę ;)

Jagna ma chyba ciemienuchę na głowie. Smaruję jej 1-2 przed kąpaniem główkę oliwką, potem wyczesuje. Nie wiem tylko czy powinnam używać do kąpieli samej wody czy te tłuste włoski zmywać płynem. Standardowo używamy kilka kropli płynu Babydream na sporą ilość wody w wanience. Ale po myciu główki w takiej wodzie jest ona nadal bardzo tłusta-czy to dobrze? Czy lepiej byłoby porządnie zmyć "starą" oliwkę i dać skórze pooddychać. A następnego dnia natłuścić na nowo? Do tej pory kąpaliśmy Młodą co 2 dni, teraz zaczniemy chyba codziennie. Na szczęście na razie ciemieniucha zaatakowała tylko czubek głowy-może uda się ją szybko zwalczyć ;)
Młoda ma też miejscami suche policzki-takie małe szorstkie krosteczki. Myślałam, że to uczulenie na truskawki (zjadłam trochę dżemu)...ale nie jestem pewna. Codziennie buźka wygląda ładniej, ale nie jest jeszcze całkowicie gładka.

A...i najważniejszy news:wszelkie kolki, bąbki, hurki w brzuszku są coraz mniejsze, co całą naszą trójkę bardzo cieszy :-)

Pozdrawiamy serdecznie Mamcie i ich Pociechy :lol:

squamish - 2010-12-18, 15:51

Jupi jupi Tymek coraz częściej przesypia od 20-21 do 6.W dzień je co dwie godz ,czasem co godzine.Ale ostatni miesiąc przybrał mniej na wadze -ok 700g -ważyłam go 9 grudnia i miał równe 6 kilo.
Przewracanie sie na boki opanowane ,teraz młody zacięcie ćwiczy przewrót na brzuch.No to skusiliśmy sie na mate edukacyjną i w sumie fajna sprawa.Mały dotyka rączkami i stópkami zabawki ,gada do nich ,śmieje sie -oj mamy ubaw!!!No i najlepsze - młody podnosi sie do siadania -takie to maleńkie i chce już siedzieć masakra!Oj nie lubi już leżeć!
A to najlepszy jego dzwięk:)
hxxp://anatema6.wrzuta.pl/audio/2K5YimGyORI/tymek_2

[ Dodano: 2010-12-18, 15:54 ]
A w ogóle jak tu cicho sza!!!

[ Dodano: 2010-12-19, 11:34 ]
Heh nie macie tak że jak powiecie coś głośno to sie zmienia momentalnie na niekorzyść.No kurcze wczoraj zachwalałam a dzisiejszej nocy Tymek zrobił nam psikusa ,obudził sie o 3 w nocy na jedzonko i normalnie zasypiał a jemu sie na zabawe zebrało,gryzł kołdre.kręcił sie ,zaczepial swoim -ej- a po godzinie (ja i tak drzemałam:)) znudziło mi sie i w płacz no i godzina usypiania do 5.Ale spał grzecznie do 8 :-?

agninga - 2010-12-28, 23:56

widać wszystkich pochłonęły święta ;-)
u nas już zbliża się roczek i Lenka zdecydowanie przywita go chodząco - obecnie sprawnie już przemieszcza się po kilka kroczków, a przedświąteczny rekord to całe 40 kroczków (cały przedpokój - z jednego pokoju do drugiego).. chyba przestaniemy liczyć :lol:
zaczęła też wydawać do tej pory nieznane dźwięki ;-)
Zastanawiam się kiedy jej "przejdzie" nocne karmienie (piersią) i czy sama mam coś z tym robić... jak na razie śpimy wszyscy razem więc tym bardziej takie odstawianie byłoby trudne..

ELA - 2010-12-29, 00:34
Temat postu: JULIET
ma 2 lata i 9 miesięcy i nadal ciągnie cyca w nocy choc juz zadziej niż kiedyś..w dzień tez zresztą ciągnie..wiec moze TWOJEj córeczce przejśc samo szybciej a moze się ciągnąć ..chyba ze sama coś zdecydujesz i nauczysz ja zasypiac bez cyca..i spać w łożeczku bez mamy..wybór nalezy do CIEBIE ;-)
squamish - 2010-12-30, 10:24

Ojej długo dziewczyny karmicie:) ja jednak powoli bede rezygnować z karmienia ,mały zaczyna nas naśladować jak jemy i rusza śmiesznie buzią .Poza tym wyciskam mu troche soku z mandarynki albo daje jabłko do oblizania lub banana -uwielbia!!!Wnioskuje że niejadek z niego nie bedzie!Tak za dwa miesiące zaczne wprowadzac jedzonko a jak bedzie zobaczymy;)
Malati - 2010-12-30, 11:26

squamish napisał/a:
ja jednak powoli bede rezygnować z karmienia


Dlaczego?

U nas nocne spanie na raty. Młody budzi się często marudzi albo gada sam do siebie. Chodzę nie wyspana ale w nie najgorszym humorze. Trzyma mnie myśl że to kiedyś minie ;-)
Ponadto młody gada śmieje się ogólnie jest pocieszny Waży chyba więcej bo coraz bardziej odczuwam jego ciężar jak go noszę. Zabawki interesują go tylko na chwilę .W czasie świąt jak rozpakowywałam prezenty dla niego jedyne co go interesowało to papier do zawijania. ;-) Nie lubi jak jest wokół wiele osób,płacze jest wtedy bardzo rozżalony. Tak więc unikamy dużych zgromadzeń na małych przestrzeniach. Zaczepia nas krzykiem, jak leży koło mnie ja spoglądam na niego to śmieje się w głos. Najpiękniejszy dźwięk na świecie :-D

[ Dodano: 2010-12-30, 11:29 ]
Kaja napisał/a:

czarna- cudownie, że u Gaury wszystko rośnie jak nalezy ;-) Powiedz, jak dajesz radę z gotowaniem, sprzątaniem z małym na rękach? W chuście Ci tak wytrzymuje jak np. kroisz coś czy zmywasz i jesteś w jednym miejscu dłużej niż 5 min :-P
Jak wygląda sprawa ze smoczkiem- nadal go cyca?


Najczęściej gotuję kiedy gaura śpi,chociaż ostatnio w dzień miewa krótkie trzemki.Ale kiedy jest w chuście to rzadko marudzi moge naprawde bardzo dużo rzeczy zrobić. Gotuję sprzątam zmywam itp.Smoka nadal ciągnie jeszcze mu nie zabieram ;-)

Kaja - 2010-12-30, 13:33

squamish- czemu chcesz rezygnować z karmienia? Modyfikowane mleko to dużo gorsza sprawa. Nie pozbawiaj swego maluszka tego co dla niego najlepsze...to, że dzieciak przejawia chęć jedzenia czegoś innego niż mleko to nie znaczy że jego organizm jest na to gotowy... Zresztą nawet jak Tymek zacznie jeść pokarmy stałe to cyc i tak stanowić powinien 50proc jego diety do roku, a potem 25proc.. Jak Ci karmienie idzie dobrze to naprawdę korzystaj z tego- wiele mam rozpacza, że nie mogły karmić naturalnie..
Moja Lila już zaczyna wyrywać mi jedzenie i wkładać sobie do buźki ale puki co jej zabieram- na wszystko przyjdzie czas ;-)

agninga- super że Lenka śmiga:) strasznie już czekam aż moja stanie się bardziej ruchawa :-P

Liliak uparcie chce już siadać- podciąga się prawie non stop kiedy leży, nawet podczas kąpieli... Teraz często siedzi mi na kolanach bo inaczej jest ryk- pozycja leżąca tylko do karmienia. Trochę się martwię czy nie za wcześnie nawet na takie pół-siadanie z podparciem.

Malati - 2010-12-30, 15:40

Kaja napisał/a:
.to, że dzieciak przejawia chęć jedzenia czegoś innego niż mleko to nie znaczy że jego organizm jest na to gotowy.


dokładnie mój Gaura również intensywnie się przygląda jak jemy wyciąga rączki ale na sto procent nie jest jeszcze gotowy na inne jedzenie niż mleko. Wczoraj próbowałam dać mu jabłko to nie potrafił jeszcze go połknąć Wypychał wszystko językiem na zewnątrz ale podobało mu się gryzienie łyżeczki robił to z wielką zawziętością ;-)

squamish - 2010-12-30, 17:06

Kaja sztuczne mleko napewno odpada chodzi mi oto ze gdy mały skończy 6 miesięcy zaczne mu wprowadzać stałe pokarmy a przy piersi pewnie zostanie jeszcze troche ale raz,dwa razy dziennie jedynie .Chce zregenerować organizm gdyż postanowiliśmy z moim nie-mężusiem że skoro tak sie rozpędzilismy z rodzeniem no to bedziemy starać sie o drugie jeszcze w tym roku;)
Anja - 2010-12-30, 19:07

czarna96 napisał/a:
Kaja napisał/a:
.to, że dzieciak przejawia chęć jedzenia czegoś innego niż mleko to nie znaczy że jego organizm jest na to gotowy.


dokładnie mój Gaura również intensywnie się przygląda jak jemy wyciąga rączki ale na sto procent nie jest jeszcze gotowy na inne jedzenie niż mleko.


Dlatego niektórzy (Joanna Mendecka, Bożena Żak-Cyran) zalecają rozpoczynanie od mleczek typu migdałowe, ryżowe itp. My tak zrobiliśmy i fajnie poszlo. Potem w miarę upływu czasu mleczka się zagęszcza, robi kleiki, a potem to już po prostu kaszka. :-)
(To oczywiście jedna z propozycji - różne są schematy wprowadzania nowych pokarmów)

Kaja - 2010-12-30, 20:02

Squamish- jak w tym roku to macie jeszcze jedynie ponad 24h :-P
Wiesz to mit, że nie wolno karmić w ciąży- chodzi o to by odstawiać tak z 3 mce przed urodzniem by nie karmić dwójki :lol: a co ma regeneracja wspólnego z odstawianiem małego?
Dla takiego maluszka mleko raz dziennie to za mało... chyba, że roślinne wprowadzisz tak jak pisze Anja. Ale wierz, ,mi rezygnując z piersi zabierzesz mu to co naj naj..
Ja też, może o drugiego bejbusia będę się starać, ale dopiero na wiosnę by to pierwsze dopieścić należycie:)

squamish - 2010-12-31, 06:55

heheh ale lapsus no rzecz jasna w tym roku to już nie da rady;)ja tak planuje na lipiec ,sierpień wiec jeszcze kupe czasu!:)
MartaJS - 2010-12-31, 12:18

Czas chyba w tym wątku się pokazać...
Staś urodził się 5 grudnia o 5.30. Jakoś do tej pory brakło czasu ;-)

Cudowny widok - śpiące dziecko ;-)


lilias - 2010-12-31, 16:57

MartaJS, cudny, mały ludzik :-D :-D ale ma włoski :-) i grzywkę :mryellow: :mryellow:
kulka2010 - 2010-12-31, 19:59

superowskie chłopaczysko!

lece do salonu sylwestrowac... i zaciskac kolanka, po polnocy niech sie dixeje co chce ;P

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

ELA - 2010-12-31, 21:36

MA bardzo męskie rysy twarzy jak na takiego małego niemowlaka :-D będzie z niego super facet zapewne :mryellow: gratulacje!!
Malati - 2010-12-31, 21:39

A to świąteczny Gaura


hxxp://img574.imageshack.us/i/pc244832.jpg/]

karmelowa_mumi - 2010-12-31, 21:53

czarna96, ale dorodnego syna macie :)
ELA - 2010-12-31, 22:02

CZarna Ślicznego macie synka :->
squamish - 2011-01-01, 12:30

Dziewczyny super chłopaki!!!Dla wszystkich małych wegusi i tych z rocznika 2010 buziaki ,chowajcie sie dobrze dzieciaki w nowym roku!!!
priya - 2011-01-01, 12:35

MartaJS, czarna96, przepięknych macie chłopaczków! Wszystkiego dobrego wszystkim!
lamialuna - 2011-01-01, 22:57

arete napisał/a:
Poza tym cały czas ma katar, bierze leki przeciwalergiczne, musimy się chyba jeszcze do laryngologa wybrać. :-/


polecam osteopate... moze sie obejsc na przyszlosc z lekami..

CUDNE te Wasze dzieciaczki, musze pocztac jak wkleic i zapodac Brunka ;)

Jadzia - 2011-01-05, 14:58

MartaJS, czrna96 śliczne chłopaki :)
Kaja,squamish podziwiam Was za odwagę. Ja do niedawna twierdziłam, że Jagna będzie jedynaczką. Teraz nie mówię już tak stanowczego "nie" dla drugiego dziecka, ale pojawia się ono raczej w dalszych niż bliższych planach ;)
Kaju, a drugiego dzidziusia zamierzacie wychowywać od narodzin w Bieszczadach?

Znajomy pediatra powiedział mi ostatnio, że zupki-papki powinno się wprowadzać po ukończeniu 4. miesiąca :shock: , niby dlatego, że dziecko nie przyswaja z mleka matki żelaza i trzeba mu je dostarczyć z pokarmem stałym ( dlatego też kazał mi podawać mięso..ale to już inna historia) . Myślałam, że zalecenia żeby karmić tylko piersią do końca 6. to norma. A Wy kiedy zaczęłyście/ planujecie zacząć wprowadzać stałe pokarmy?

Jagna przez 2 tyg pobytu u babci zrobiła się bardzo rezolutna. Jak leży na brzuchu to podnosi głowę wraz z klatką piersiową, opierając się na rączkach. Potrafi przewracać się na bok, raz nawet udało się jej przewrócenie z pleców na brzuszek (tylko nie potrafiła wyciągnąć z pod siebie jednej rączki i zaraz wylądowała z powrotem na plecach :) ). Uwielbia leżaczek i matę edukacyjną. Powoli zaczyna obserwować swoje rączki, a rankiem gdy tata całuje ją w brzuch to śmieje się na głos :mryellow:
Przepraszam, że tak się chwalę...ale postępy jakie poczyniła Jaguś przez ostatnie 2 tyg są ogromne i wciąż nie mogę się nadziwić jakie to moje dziecko jest fajne :->

Tylko z zasypianiem w dzień mamy problemy. Rzadko zasypia w wózku, przeważnie tylko na rękach przy cycu-można przy niej głośno mówić i nic, a jak się ja przełoży do wózka/łóżeczka to od razu krzyk. Jak już jakimś cudem ją ululamy w wózku to potrafi spać nawet 3 godziny. Ale np dziś spała łącznie 40min :shock: , ja już padam na twarz , a ona nic :shock:

rosa - 2011-01-05, 16:45

Jadzia, ja swoich trzech karmiłam przez pól roku wyłacznie piersią
hxxp://www.laktacja.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=362&Itemid=113

lamialuna - 2011-01-05, 16:47

Jadzia napisał/a:
Znajomy pediatra powiedział mi ostatnio, że zupki-papki powinno się wprowadzać po ukończeniu 4. miesiąca :shock: , niby dlatego, że dziecko nie przyswaja z mleka matki żelaza i trzeba mu je dostarczyć z pokarmem stałym


zmien moze pediatre...


np:
"Kiedy zacząć?

Wyłącznie piersią karmimy malucha od urodzenia do końca 6 mc życia, czyli jak ktoś woli 180 dni. Po ukończeniu przez dziecko 6 miesięcy (180 dni), czyli od 7 miesiąca, należy zacząć podawać pokarmy uzupełniające, jednocześnie kontynuując karmienie piersią. Pomimo, że na wielu produktach jest napisane: "od 4 miesiąca", jeśli karmisz wyłącznie piersią te napisy cię nie dotyczą."
hxxp://www.laktacja.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=362&Itemid=113

Jadzia - 2011-01-05, 19:36

rosa, lamialuna, też zamierzam karmić tylko piersią przez pół roku, nie mam co do tego wątpliwości. Zdziwiłam się tylko, że pediatra tak powiedział. A "uciec" od niego się nie da, bo to mój wujek (nieszczęście w szczęściu) :-/
Lily - 2011-01-05, 19:41

Jadzia, moja siostra też karmiła piersią i w 6. miesiącu dostała opieprz, że jeszcze nie podała mięsa, bo przecież powinna od miesiąca. Ale po tym, jak przedwczoraj w tramwaju w Katowicach widziałam panią karmiącą niemowlaka chipsami bekonowymi, nic mnie już chyba nie zdziwi.
Jadzia - 2011-01-05, 19:46

Lily :shock:
Mięso miałam polecone podawać w wieku 4 i pół miesiąca :shock: rodzice wege, dziecko mięsne :shock:

iris - 2011-01-05, 21:54

to i ja się witam w tym wątku - próbowałam już parę razy, ale zawsze resetowało mi połączenie :-)

MartaJS, mój Igor też jest z 5 grudnia, ale trochę młodszy niż Twój Staś, bo urodził się o 22.55 :-)

moje dziecię właśnie dostało wysypki podobno alergiczno pokarmowej a ja jadłam tyle dziwnych rzeczy, że nie mam pojęcia na co i co mam eliminować :-/

arete - 2011-01-05, 22:16

Jadzia napisał/a:
Znajomy pediatra powiedział mi ostatnio, że zupki-papki powinno się wprowadzać po ukończeniu 4. miesiąca :shock: , niby dlatego, że dziecko nie przyswaja z mleka matki żelaza i trzeba mu je dostarczyć z pokarmem stałym ( dlatego też kazał mi podawać mięso..ale to już inna historia) . Myślałam, że zalecenia żeby karmić tylko piersią do końca 6. to norma. A Wy kiedy zaczęłyście/ planujecie zacząć wprowadzać stałe pokarmy?

Mleko kobiece jest bardzo ubogie w żelazo (modyfikowane jest wzbogacane w Fe), dziecko korzysta z zapasów, które zgromadziło w ostatnim trymestrze ciąży. Jednak zapasy te często szybko się kończą, zwłaszcza gdy dziecko jest duże, jak mój Franek. Gdy miał 3,5 miesiąca był już na granicy niedokrwistości, 3 tyg. później tak się zanemizował, że musieliśmy podać żelazo, kwas foliowy i B6. Przy pierwszym dziecku też myślałam, że tylko pierś przez pół roku, teraz już nie wierzę ślepo w zalecenia, tylko staram się obserwować czego moje dziecko potrzebuje.
iris napisał/a:
moje dziecię właśnie dostało wysypki podobno alergiczno pokarmowej a ja jadłam tyle dziwnych rzeczy, że nie mam pojęcia na co i co mam eliminować :-/

Na początek wykluczyłabym nabiał.

squamish - 2011-01-06, 08:23

Mleko jest ubogie w żelazo ogólnie czy wtedy gdy matka ma braki?
Jadzia - 2011-01-06, 10:45

arete, robiłaś morfologię Frankowi? Czy gołym okiem widać objawy niedokrwistości? Ów znajomy pediatra zaleca zrobienie morfologii dziecku gdy skończy 2 miesiące-tak na wszelki wypadek.
arete - 2011-01-06, 11:29

squamish, z tego co wiem mleko kobiece w ogóle jest ubogie w żelazo. Ten niski poziom żelaza ma utrudnić rozwój ewentualnym bakteriom - żelazo sprzyja ich namnażaniu, dlatego podczas infekcji nie wolno dzieciom podawać Fe. Niestety, druga strona medalu jest taka, że ów niski poziom żelaza może łatwo prowadzić do anemii.
Cytat:
arete, robiłaś morfologię Frankowi? Czy gołym okiem widać objawy niedokrwistości? Ów znajomy pediatra zaleca zrobienie morfologii dziecku gdy skończy 2 miesiące-tak na wszelki wypadek.

I jedno i drugie tzn. robiłam morfo dwukrotnie, pierwszy raz w szpitalu , drugi raz po tym, gdy pediatra wysłuchała u niego szumy w okolicy serca (objaw anemii właśnie). A że widać po nim to druga sprawa - blady jest bardzo, przezroczysty taki. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła tę morfologię, tak po 3 miesiącu, bo wtedy zapasy żelaza zaczynają się kończyć. Pobiera się krew z paluszka, więc dla dziecka to żadna trauma.

Jadzia - 2011-01-06, 12:17

dzięki arete, za informacje. Jagna była osłuchiwana 2 tyg temu i po osłuchaniu+ocena "na oko" z żelazem jest ok. Morfologię planuje zrobić dla własnego spokoju.
Nurtuje mnie jeszcze jedno: skoro mleko jest ubogie w żelazo, a od 7 m-ca wprowadzane pokarmy stanowią niewielki udział w diecie (no i na początku nie ma np strączków bogatych w żelazo) to czy dziecko dostaje dostateczną dawkę żelaza? Czy konieczne jest podawanie kaszek wzbogacanych żelazem? Przeciętny lekarz odpowiedziałby "i dlatego trzeba dawać dziecku mięsko", a ja chciałabym mieć na to jakiś kontraargument ;-)

rosa - 2011-01-06, 13:08

kurczę, ja nawet nie wiedziałam o tym żelazie to sie nie przejmowałam, zwłaszcza że Ziemek do 10 miesiąca jadł głównie cycusia no i tyle co BLW udało mu się uszczknąć
ja przez pierwsze 3 m-ce na diecie raczej ubogiej, Ziem do małych dzieci nie należał nigdy, więc nie wiem jak to interpretować
co do kaszek wzbogacanych, to moi starsi synowie jedli bobovitę, ale to były inne czasy :-) Ziemkowi gotuję zwykłą kaszę, daję do niej pestki i suszone owoce

Anja - 2011-01-06, 15:24

Jadzia napisał/a:
znajomy pediatra zaleca zrobienie morfologii dziecku gdy skończy 2 miesiące-tak na wszelki wypadek.

Jadzia, ja się spotkałam z tym, że kontrolne badania dopiero około roku, może trochę przed. Tak jest w książkach, artykułach... No bo wiek 2 miesięcy to strasznie wcześnie, pierwszy raz coś takiego słyszę. :->

Jadzia napisał/a:
Nurtuje mnie jeszcze jedno: skoro mleko jest ubogie w żelazo, a od 7 m-ca wprowadzane pokarmy stanowią niewielki udział w diecie (no i na początku nie ma np strączków bogatych w żelazo) to czy dziecko dostaje dostateczną dawkę żelaza?


Już w 7 miesiącu można podawać np. kaszę jaglaną, brokuły, dodawać pestki dyni czy amarantus... jeśli się pilnuje, żeby były żelazowe pokarmy, to anemii być nie powinno. Chociaż, różnie bywa, czasem to jest niestety niezależne i tyle.

arete - 2011-01-06, 15:28

Zaleca się również podawanie połowy żółtka, które jest dobrym źródłem żelaza.
Jadzia - 2011-01-06, 15:34

Anja napisał/a:
Już w 7 miesiącu można podawać np. kaszę jaglaną, brokuły, dodawać pestki dyni czy amarantus... jeśli się pilnuje, żeby były żelazowe pokarmy, to anemii być nie powinno. :->


myślałam, że kaszę jaglaną i pestki wprowadza się trochę później. Muszę się jeszcze porządnie doedukować ;-)

ELA - 2011-01-06, 18:13

MOJA JULIET tez nie ma wysokiego poziomu żelaza no ale juz wiem ze ma lamblię a lamblie ponoć utrudniają, tak wyczytałam wchłanianie żelaza i tez mogą się przyczyniać myśle znacznie do niedoborów :-/
emiwa - 2011-01-06, 18:24

mój syn do tej pory (ma prawie 13 mc) jest na cycusiu, do 7 mc nie chciał jeść nic poza mlekiem, teraz dwa posiłki udaje mu się z trudem zjeść; jak miał 11 mc zrobiliśmy badanie krwi i żelazo u synka wyniosło 78, i wysoki poziom hemoglobiny i hematokrytu; u mnie poziom żelaza 175; czytałam,że nabiał utrudnia wchłanianie żelaza; my nie jemy;
emiwa - 2011-01-06, 18:24

coś mi się komputer zawiesza...
Kaja - 2011-01-06, 22:17

U nas tylko cyc- myślę że tak do 7mca na pewno. Co do żelaza i takich innych to ja polegam na obserwacji dziecka. Moja ładnie rośnie, żywa, fałdki tu i tam i myślę, że gra gitara ;-) Jak zaczne jej wprowadzać żarełko to na pewno żelazowe produkty będą na talerzyku często, zamierzam BLW stosować więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Mi pediatra zaleciła podanie w 6mcu łyżeczki kaszy mannej by przyzwyczajać do glutenu i wykluczyć ewentualną jego szkodliwość.. co o tym sądzicie?

Jadzia- z tym drugim bejbikiem to się zobaczy, przede wszystkim z tatusiem musimy się dogadać bo puki co słabawo nam idzie.. Ale na pewno już jak się pojawi to będzie wychowywane w górach.. Lilok niestety puki co śląsk ogląda ale na wiosne mam nieśmiałe plany wyruszenia z nią już na górskie tereny.. co z tego wyjdzie się okaże:)

ELA - 2011-01-06, 22:50

NO właśnie KAJA miałam CIĘ zapytać jak się takie małe dziecko w Bieszczadach wychowuje bo to surowa kraina przecie..szczególnie zimą ;-)
vegAnka - 2011-01-07, 11:15

witam was po dlugiej przerwie i zycze szczesliwego nowego roku! :mryellow:
grudzien byl u nas ciezkim miesiacem, wiele problemow zdrowotnych Juli a mianowicie musiala byc 4 dni w szpitalu na zapalenie pluc, pelno rurek i kabelkow podlaczonych do niej przez 3 dni ze az smutno bylo patrzec... na dodatek bylismy w izolatce bo miala wirusa drog oddechowych ktory jest bardzo zakazny dla innych dzieci, wiec nawet na korytarz nie mozna bylo wyjsc... po czym pare dni po powrocie do domu (na swieta akurat) miala zapalenie ucha :-? ciezkie dni, jeszcze ciezsze noce. teraz lepiej ale po zaczeciu ponowie zlobka we wtorek, juz jest znowu zakatarzona :-x
mowia ze robi sobie przeciwciala ale kurde serce boli jak sie patrzy na swoje chore dziecko....

po za tym wlasnie skonczyla 9 miesiecy i jest bardzo wesolym dzieckiem. ostatnio przechodzimy chyba przez okres "mama jest moja" ;-) bo zrobil sie z niej maly przylepek ;-) ale mi to nie przeszkadza :-P zaczyna chyba rozumiec ze ona i ja to dwie inne osoby, i placze jak wychodze 2 min z pokoju. W zlobku placze teraz rano, jak ja G zawozi, ale potem opiekunki mowia ze sie fajnie bawi i nie placze.

Oto i moja Julia :-)

ELA - 2011-01-07, 11:55

Śliczną masz córeczkę :-D doskonale CIĘ rozumiem bo moja JULA tez dużo chorowała ostatnio i 3 razy byłyśmy pod rząd prawie w szpitalu latem:) TO najgorsze co moze być patrzeć na swoje cierpiące dziecko..myślę że super by było dla niej gdyby nie musiała na razie chodzić do żłobka..ale pewnie to dla WAs niedowykonania :-/ dzieci reagują chorobą często na smutek i rozłąkę z rodzicami..jak muszą chodzić do żłobka , przedszkola a nie chca tego i nie sa emocjonalnie jeszcze na to przygotowane ;-) ja też jak nie chciało mi się chodzić do pracy chorowałam..zeby posiedzieć w domu..więc pojawia sie obniżona odporność i choroby..choć przyczyn moze być więcej
vegAnka - 2011-01-07, 15:58

ELA, dzieki! ;-)
ELA napisał/a:
TO najgorsze co moze być patrzeć na swoje cierpiące dziecko
oj tak.... :-?
ELA napisał/a:
super by było dla niej gdyby nie musiała na razie chodzić do żłobka..ale pewnie to dla WAs niedowykonania
raczej nie. nie stac nas na to abym przestala pracowac....
ELA napisał/a:
dzieci reagują chorobą często na smutek i rozłąkę z rodzicami..jak muszą chodzić do żłobka , przedszkola a nie chca tego i nie sa emocjonalnie jeszcze na to przygotowane
moja J nie miala z tym zadnego problemu. zaczela zlobek w wieku 6 miesiecy i bardzo lubila tam chodzic, mysle ze to taki okres raczej i ze to przejdzie, ale nie wiem kiedy. znajoma ma corke w wieku 1,5 roku i nadal jest "przylepkiem" do swojej mamy ;-) wiec chyba zalezy od dziecka.
a teraz po rannym placzu jak G odchodzi, to opiekunki mowia ze sie fajnie bawi i fajnie je i fajnie spi. tylko ta rozlaka ja stresuje.

arete - 2011-01-07, 17:48

vegAnka, współczuję przejść chorobowych, wiem jakie to ciężki, bo my tez cały czas z czymś walczymy, i to u dwójki dzieci. Zdrówka dla ślicznej Julki! :-)
MartaJS, czarna, Wasi chłopcy wspaniali! :-)
agninga, gratulacje z powodu pierwszych kroczków! :-)

Czy Wasze dzieci też cały czas spędzają na rękach lub w chuście? Franek wrzeszczy w niebo głosy, gdy tylko go położę na chwilkę. Jakieś salomonowe rady macie na tę "przypadłość"?

vegAnka - 2011-01-10, 09:06

arete, dzieki! juz nie moge sie doczekac konca zimy, moze tych wirusow bedzie mniej grrrrrrrrrrr

arete napisał/a:
Czy Wasze dzieci też cały czas spędzają na rękach lub w chuście? Franek wrzeszczy w niebo głosy, gdy tylko go położę na chwilkę.
oj tak ;-) Julia spedzala caaaaaaaaaaaaaaaly czas na rekach i nawet usiasc nie bylo mozna, tylko stac lub chodzic :lol:
arete napisał/a:
Jakieś salomonowe rady macie na tę "przypadłość"?
niestety nie mam zadnych... z czasem samo przechodzi. duza zmiana byla jak Julia zaczela siadac. chociaz nadal bardzo lubi byc noszona, ale potrafi sie tez sama ladnie bawic przez dluzszy czas.
MartaJS - 2011-01-10, 10:32

Staś toleruje jeszcze fotelik samochodowy, w którym domaga się bujania.
Jadzia - 2011-01-10, 20:18

U nas Jagna od niedawna toleruje (a nawet lubi) leżaczek i matę edukacyjną. Wcześniej też tylko ręce wchodziły w grę.
Ale spanie w dzień to tylko na rękach lub na spacerze w wózku- trwa to od tygodnia, mam nadzieję, że to tylko przejściowe.

arete - 2011-01-10, 22:47

vegAnka napisał/a:
niestety nie mam zadnych... z czasem samo przechodzi. duza zmiana byla jak Julia zaczela siadac. chociaz nadal bardzo lubi byc noszona, ale potrafi sie tez sama ladnie bawic przez dluzszy czas.

Też sobie myślę, że umiejętność przemieszczania się trochę da naszym rękom odpocząć, za to oczy trzeba będzie mieć dookoła głowy. ;-)

Fotelik i leżaczek nie są lubiane, mata wystarczy czasem na zrobienie siku przez mamę. Ech, może to przez zęby tak na rękach siedzi, wychodzą mu wszystkie naraz, aż 6 się już przebiło przez dziąsełka.

squamish - 2011-01-12, 07:17

Oj ostatnie dwa tygodnie w biegu a tu wątek sie rozrósł!:)
Veganka śliczna dziewczynka!Oj ja chce mieć córeczke a najlepiej trzy!heh a tu trzydziecha na karku!I nie zrealizowane ambicje.A tu czas leci.Ble

Po ciazy strasznie zaczęły mnie boleć zęby no więc jak już wybrałam sie do dentysty raz to stwierdziłam że wylecze wszystkie zęby a jest ich sporo.Póki co bilans jest taki ze założyłam dwie plomby a w zeszłym tygodniu usunęłam mój ząb mądrości sprawce bodajże bólu pozostałych zębów bo wszystko ucichło no ale we will see.

Wczoraj zaliczyliśmy badanie kontrolne małego.Jest zdrowiutki.Nie dał sie badać lekarce heh chciał gryzć jej ręke i fikał nóżkami ale z bananem na twarzy:) Miesiąc temu ważył równe 6 kilo a teraz 6440 wiec duzo nie przybrał!:(choć od urodzenia bardzo urósł z 53 na 68 cm.Ciągle ulewa choć czasami mniej czasami więcej a nabiału miesiąc już nie spożywam.Za to ciemieniucha przygasła i jak narazie się ni e pojawia.

Dzisiaj na wszelki wypadek jedziemy zrobić morfologie.Arete uległam Twojej sugestii:) ale mały wydaje mi sie też bladziutki więc myśle ze sprawdzić nie zaszkodzi!

Mały coraz bardziej lubi spędzać czas sam.Najbardziej w kuchni!!!Leży sobie (w zasadzie prawie siedzi) w wóżku i obserwuje co też sie dzieje, a czasami coś mu skapnie do dzióbka!!;)Mate edukacyjną lubi ale nie za długo i jednak w czyimś towarzystwie.Chuśtawka (prezent od babci:) też jest lubiana!Ale ręce jednak są najbardziej kochane.A i kocha swój przewijak.Wytarczy zacząć całować go po stópkach nachylając sie nad nim i ryje jak szalony.A smiech takiego berebecia małego jest przesłodki mogłabym słuchać i słuchać:)

[ Dodano: 2011-01-12, 07:21 ]
Mały chyba uświadomił sobie że ja i cycek to to samo!Bo w trakcie jedzenia puszcza cyca patrzy sie na mnie swoimi słodkimi oczami i za chwile śmieje pełną buzią!Po czym znów wraca do jedzenia heh

Christa - 2011-01-13, 03:15

Nie bylo mnie tu strasznie dlugo, sama nie wiem dlaczego. Moze dlatego, ze musialam w trybie przyspieszonym odstawic Filipa od piersi (caly czas darl sie i ryczal podczas jedzenia i okazalo sie, ze nic nie przytyl przez 5 tygodni) i jakos tak glupio mi bylo z tego powodu. No ale juz stanelismy na nogi po tym szoku, wiec melduje sie z powrotem :-) .

W sumie nie moge uwierzyc, ze Filip za niecale dwa tygodnie skonczy pol roku. Jest strasznie przekochany, choc niestety raczej z niego maruda (zwlaszcza, jak mu znikne z pola widzenia). Bardzo lubi noszenie w chuscie, polubil lezaczek, choc najchetniej chcialby juz siedziec sam, ale jeszcze mu nie wychodzi, co go troche frustruje.
Z lezeniem na pleckach nie ma wiekszego problemu, choc preferuje lozko zamiast maty edukacyjnej, ktorej jakos wyjatkowo nie lubi.
Ja jednak mysle, ze z ta niechecia do lezenia jest tak, ze nasze dzieciaczki juz sa prawie gotowe do siedzenia i lezac, po prostu im sie nudzi.
Filip (w przeciwienstwie do Maxia) strasznie lubi lezec na brzuszku! Zaskoczyl mnie tym totalnie, zwlaszcza jak sobie przypomne Maxa i jego ryk po minucie lezenia oraz jego ciagle opadajaca glowe. W kazdym razie Filipa glowa jest mniejsza od Maxiowej na tym samym etapie i mysle, ze po prostu mniej mu ciazy :-) .
W ogole Filip jest mniejszy od Maxa i ma mniejszy apetyt.

Zabkow na razie niet (arete, jestem w szoku, ze u Franka juz tak duzo!) i chyba na razie sie nie zanosi.
Wczoraj sprobowalam dac mu troszke gotowanego jabluszka i choc smak go pozytywnie zdziwil, to nie potrafil jeszcze tego przelknac, a na koniec strasznie sie rozplakal, wiec odpuscilam.

Musze przyznac, ze nic nie pamietam z wprowadzania posilkow stalych, ale mam nadzieje, ze jakos damy rade :-) .

Wczoraj po raz pierwszy w zyciu przespal od polnocy do 6.30 rano, ale niestety dzisiaj tego wyczynu nie powtorzyl (i tak na to nie liczylam, ale gdzies tam w glebi duszy mialam jednak malutka nadzieje :-) ).

Aha, zapomnialam napisac, ze sliczne sa Wasze maluchy i zaraz postaram sie wstawic jakies zdjecie Filipskiego.

hxxp://img267.imageshack.us/i/spacer2o.jpg/]

ps. zdjecie jest ciut nieaktualne, bo ostatnio obcielam Filipowi te bujna fryzure :mryellow: .

Jadzia - 2011-01-13, 08:52

ależ Filip ma fryz-bomba :) Uroczy chłopak z niego :)

Tak krótko napiszę: u nas Jagna przesypia od 21 do 2-4 nad ranem. Jestem jej za to bardzo wdzięczna, bo sesja zbliża mi się wielkimi krokami. A nauka w dzień razem z nią średnio mi wychodzi.

squamish, Jagna również bardzo lubi przewijak- perfekcyjnie wykopuje pieluchę spod siebie (podrzuca tyłek-coś a la mostek, i nogami fik-pielucha na podłogę) i ma otwarte pole do sikania po przewijaku :-D Tylko, że przewijak robi się już za mały dla mojej panny.
Nadal wszystko bierze do buzi- zabawki przymocowane na pałąku chwyta obiema rękami i wsadza sobie do buzi.

squamish - 2011-01-13, 09:11

Jadzia sikanie na przewijaku jest the best!Pare razy zostałam zaatakowana fontanną naszczęście nie w twarz chociaż urynoterapia podobno zdrowa;)
Christa Filip jest przeuroczy!No i grubasek z niego!

Christa - 2011-01-13, 09:43

Jadzia, squamish, dzieki. Faktycznie przeuroczy z niego chlopczyk, ale wcale nie jest grubaskiem. Tzn. ja oczywiscie porownuje go do Maxa, ktory na tym etapie byl sto razy pulchniejszy :-) .
Anja - 2011-01-13, 12:48

Christa, jaki boski ten Twój Filip!!! no wiesz co - jak mogłaś mu taki piękny fryz skasować, hmm? ;-) ja bym się na jego miejscu na matkę obraziła. ;-)
Christa - 2011-01-13, 13:02

Anja :-) . Fryz caly czas jest, tylko ciut krotszy :mryellow: /
mandy_bu - 2011-01-13, 13:07

Witam się oficjalnie w wątku o dzieciaczkach 2010. Moja kluseczka jeszcze zdążyła się załapać ;-) .Christa, jaki cudny jest Filip :!: Wow :!: :-) Fryzurkę miał fantastyczną, ciekawe jak teraz wygląda?
Jadzia - 2011-01-13, 15:58

witaj mandy_bu, co słychać u Twojej Basieńki?
mandy_bu - 2011-01-13, 16:04

a dziękuję wsio dobrze :-) . Właśnie weszła we wdzięczny okres śmiania się do mamy :mryellow: . Dodatkowo zaczyna fascynować się otaczającą rzeczywistością. Hitem ostatnich dni jest suszarka z wiszącym praniem :-) .
arete - 2011-01-13, 20:26

squamish, mam nadzieję, że morfologia wyjdzie prawidłowa.
Christa, fajnie, że napisałaś co u Was. Zastanawiałam się jak się sprawy z karmieniem u Was mają. Rozumiem, że po odstawieniu od piersi wszystko jest ok? Zazdroszczę Ci trochę, że masz to z głowy. Filip jest przecudny, podobny do Maxia, a jednak inny. No i ten fryz powalający! :-)
mandy_bu, witamy! :-)
Christa napisał/a:
arete, jestem w szoku, ze u Franka juz tak duzo!

Ja też, męczy się biedak, a my razem z nim, bo zębiska wyrzynają się hurtowo.
A to mój dziewięciokilogramowy wielkolud (po konsumpcji wafla ryżowego, którego, jak widać, jadł całym sobą ;-) ):

Jadzia - 2011-01-13, 20:43

ho, ho... Franek już siedzi :-D
arete - 2011-01-13, 20:50

Cytat:
ho, ho... Franek już siedzi :-D

No, nie sam, ze sporą pomocą oparcia kanapy. :-P

priya - 2011-01-13, 21:31

Ale duże już te Wasze śliczne dzieciaczki! :-D
Jadzia - 2011-01-13, 21:55

a to mój mały śpioch:
hxxp://img843.imageshack.us/i/dsc08136g.jpg/]

Christa - 2011-01-13, 23:24

Jadzia, Jagna przesliczna i slodka jak aniolek!

arete, Franek tez jest boski! I jaki wielki!!!

Powracajac do kwestii odstawienia Filipa od piersi, to jeszcze z samym darciem sie i rykiem podczas jedzenia jakos bym wytrzymala i przemeczylabym sie chociaz te pol roku, ale dobil mnie fakt, ze Filip nic nie przytyl przez 5 tygodni :-( . To byl gwozdz do trumny. Nie moglam pozwolic na to, zeby nie rosl i nie tyl. Psychicznie przezylam to strasznie, ale teraz jest juz znacznie lepiej. I rozplywam sie teraz, jak tak patrzy na mnie tymi swoimi wielkimi oczami, jak je. Na piersi byl jeden wielki koszmar i tak naprawde nie bylo pomidzy nami zadnej wiezi, a jedynie frustracja i chec wyrzucenia go przez okno :oops: .

mandy_bu, witaj w watku! I pokaz nam swoja Basie!

squamish - 2011-01-14, 06:13

No no ale posypały sie zdjęcia dzieciaczków!No to ja też wrzucam aktualne.
Arete śliczny,silny chłopak!!!Jadzia no Jagne tylko 'schrupać' że tak sie wyraże ;)przesłodka!
Mały kiepsko przeżył pobieranie krwi!!!Dzisiaj bedziemy mieć wyniki ale myśle że wszystko bedzie ok.A ja złapałam jakąś infekcje.Gardło mnie boli od wczoraj i katarek męczy.Lekarka poradziła żeby póki co domowymi sposobami sie leczyć no więc miksturke zapodałam w większych ilościach.Wczoraj byłam u dentysty no i chłopina sie wymęczył bo jechało ode mnie na kilometr czosnkiem-tak twierdzi moja mama ja nic nie czułam;)

[ Dodano: 2011-01-14, 07:03 ]
Heh a mały nam bzyczy od paru dni pojawiły sie głoski -bz,ts,ps a dzisiaj di ;)

Kaja - 2011-01-14, 12:50

się zachwyciłam waszymi pociechami:) i oczywiście wrzucam też Lilke wczorajszą;) Przy waszych dzieciach z bujnymi czuprynkami moja to jakaś łysawa :-P

hxxp://img97.imageshack.us/i/lilaka.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us


czy wasze dzieci robią tak? Na rehabilitacji mi babeczka powiedziała, że tak ma nie robić a to jej ulubiony wygibas puki co.. i przez to nie mogę jej spuścić z oka bo mało brakuje by wyleciała...

hxxp://img5.imageshack.us/i/wygibasy.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

maga - 2011-01-14, 13:13

Kaja, Lilo słodziak (takoż inne dzieciaczki). Na drugiej fotce mnie to wygląda na próbę przewrócenia się z pleców na brzuszek. Faktycznie, lepiej, żeby w wózku nie próbowała.
Malena - 2011-01-14, 13:54

Widzę, że nie tylko my zaginęłyśmy w czasoprzestrzeni, ale i więcej mam z dzieciaczkami. Tylko, że my nie mamy usprawiedliwienia - to zwykłe lenistwo.

Tak patrzę na te Wasze dzieciaczki i z zachwytu wyjść nie mogę.
vegAnka, Twoja Julcia ma taką poważną buzię i nie wiem dlaczego, ale wygląda mi na słodkiego łobuziaka - niby niewinne oczka, a rączki same rwą się do brojenia. Mam rację? ;-)
Christa, Filip z tymi włoskami nieziemski. Ja uwielbiam kudłate dzieci i mogłaby je zaściskać. Cudo!
arete, Franek ma nieziemskie oczy - będzie łamał kobiece serca. A poza tym taki duży, a niewiele starszy od mojej Nel i ona przy nim to raczej drobniutka (choć do tej pory myślałam, że wielka).
Jadzia, ależ Jagna słodko śpi. I jakie ma fajniutkie pyzate policzki, że nie wspomnę o bujnej fryzurze. Tęskni mi się za takim malutkim (leciutkim) bączkiem.
squamish, Tymoteusz pięknie, sztywniutko podnosi główkę. I jakie ma świdrujące spojrzenie. Przyznaj się, co tam robiłaś, że mały taki zainteresowany. :-P
Kaja, Lilka ma prześliczne oczka - do kompletu z Frankiem. Będą się chłopaki za nią uganiać. A ta pozycja w wózku też mi wygląda na próby przewracania się na brzuszek - moja tak się właśnie wygina, gdy się obraca. Niewskazane, żeby dziecko tak leżało i leżało i leżało, ale do obrotu to zupełnie normalna pozycja.

A u nas powolutku leci. Nel waży już 8 kilo i ma 2 ząbki. Już coraz trudniej jest mi ją sobie przypomnieć, jak wychodziłyśmy ze szpitala - była taka chudziutka strasznie (w dniu wypisu 2502g.) i taka zupełnie bezbronna. A teraz? Niezła z nią przeprawa, żeby chociaż pieluchę zmienić.
Jutro startujemy z pierwszym kleikiem. Ciekawe czy jej posmakuje? :roll:
Poniżej moje "maleństwo"

Jadzia - 2011-01-14, 14:05

Kaja napisał/a:
Na rehabilitacji mi babeczka powiedziała, że tak ma nie robić


ale w sensie, że ma nie leżeć w pozycji na boku czy , że w ogóle nie wolno jej takich wygibasów robić?
Lilia ma brązowe oczka czy mi się wydaje?

Malena, Twoja Nelka szybko nadrobiła zaległości i bardzo ładnie już siedzi. Ja na razie dźwigam 5 kg z hakiem :)

MartaJS - 2011-01-14, 14:13

Mój krasnoludek



Za 2 dni kończy 6 tygodni...
W nocy czasem nawet 4 godziny prześpi :-)
Ulubiona rozrywka - sikanie podczas przewijania, na mamę, przewijak, ubranka, ścianę, własną buzię ]:->
Kontaktowy jest już bardzo, pojawiają się pierwsze świadome uśmiechy (bo błogie "anielskie miny" podczas siusiania i przy cycu były od początku).

Męczymy się trochę z bolesnymi bączkami, zwłaszcza wieczorami. Masowanie brzuszka, ogólne noszenie i miętolenie - chyba trochę pomaga, od dwóch dni używamy kropelek Bobotic, wiem że to chemia i nie może być obojętne, ale nieustanne prężenie się z bólu, płacz, napinanie się, stękanie itp. też nie może być obojętne :-(

Malena - 2011-01-14, 14:39

MartaJS, my też się posiłkowaliśmy kropelkami przy bólach brzuszka, co prawda Sab Simplexem, ale to w zasadzie to samo paskudztwo - tylko nie ma aż tak intensywnego zapachu.
A powiedz mi moja droga, czy nie szukasz Nel dla swojego Stasia? Bo mnie się Twój synek bardzo podoba i z chęcią na zięcia bym wzięła. :mryellow:

MartaJS - 2011-01-14, 18:41

Malena napisał/a:
A powiedz mi moja droga, czy nie szukasz Nel dla swojego Stasia? Bo mnie się Twój synek bardzo podoba i z chęcią na zięcia bym wzięła. :mryellow:


Czemu nie, chociaż na razie zakochała się w nim taka jedna Eliza... Co prawda on jej jeszcze nie poznał (spał w najlepsze), więc nie wszystko stracone. No i za stara trochę (2 lata prawie). W każdym razie to do niego będzie należało ostatnie słowo ;-)

Kaja - 2011-01-14, 21:03

Kurcze Staś i Nel są cudowni. Nelka ma taaakie fajne policzki:) A Staś uroczo wygląda w tej pieluszce za dużej:) To jest one size?
rzu

z tym wyginaniem to chodzi o to, że nie do końca tak dziecko powinno się przewracac na brzuszek- jak się przypatrzycie to Lila prawą nóżkę odgina mocno w prawo i nią się podpiera. Powinno byc tak, że najpierw na boczek i prawa nóżka ciągnie biodro i resztę ciałka na brzuszek. Mówiła też, żeby prostowac paluszki jak dziecko leży na brzuszku i rączki ma zaciśnięte w piąstki.

Cóż, u nas spanie w nocy jakoś od 2-3 tygodni masakra, gorzej niż u noworodka- dziś w nocy karmiłam ją 5 razy i od 4rano spanie po 15 min, kopanie mnie w brzuch i wycie :evil: Jestem wykończona... a sesja na karku i jak zarywam nockę by się uczyc to przypłacam to okropnym bólem głowy na dzień następny :-( :-( Już nie wiem co robic by jakoś spała przyzwoicie.. Generalnie nastawiałam się, że im będzie starsza tym będzie więcej spała w nocy a nie na odwrót...

squamish - 2011-01-15, 09:38

Marta,Malena,Kaja śliczne dzieciaczki!
Kaja mój Tymek też właśnie tak sie przewrca ja byłam przekonana ze to naturalne ćwiczenie przewrotu na brzuszek.
Nasz mały próbuje podnosić głowe do siadania.I wystarczy ze złapie nasze palce,włosy żeby sie dzwigać.Wydaje mi sie że chyba za szybko.
Wyniki wyszły dobre jedynie ma leukocyty i płytki krwi podwyższone i dlatego za 2-3 tygodnie mamy powtórzyć badanie brrrr.
Ja oczywiście rozłożyłam sie wczoraj temperatura 38 stopni.Jade na miksturze i paracetamolu.Staram sie izolować od małego śpie nawet w osobnym łóżku jedynie mam go na rękach przy karmieniu.Kurcze czasami mam go dość ale teraz tak tesknie ble .Mam nadzieje tylko ze mały sie nie rozchoruje.Ok zmykam do łóżka!:)

Jadzia - 2011-01-16, 10:31

squamich, zdrowiej szybko :-)

Pisałam już o tym w innym wątku, ale napiszę też tutaj: Od 2 dni Jagna przesypia całą noc (od 21-22 do 5.30-6) bez karmienia. Nie wiem czy powinnam ją wybudzać na karmienie/karmić przez sen czy dostosować się do jej potrzeb i karmić dopiero jak zacznie się o to upominać?
Z jednej strony nocne karmienie pobudza produkcje mleczka na dzień, a pokarm jest bardziej treściowy niż w dzień, a z drugiej strony skoro organizm młodej nie domaga się jedzenia to może powinnam go posłuchać?
Przez ostatnie 2 dni budziłam się w nocy i ściągałam pokarm do mrożenia. Młoda spała bardzo twardo-dawniej jak wstawałam np siku to ona od razu się przeciągała przez sen. A dziś nawet o tej 6 brałam ją z łóżeczka na śpiąco :shock:

madam - 2011-01-16, 12:28

Jadzia napisał/a:
Nie wiem czy powinnam ją wybudzać na karmienie

Ojej, ja bym dała spokój z wybudzaniem i cieszyła się przespanymi nockami :-D .(Bo to może się szybko zmienić ;-) ) Miałam ten sam dylemat. Postawiłam na intuicję. Nie wybudzałam. Dobrze przybierał na wadze, więc szybko przestałam się zastanawiać.

Za to teraz budzi się w nocy jak noworodek, co 3 godziny, albo i częściej :roll:

Przy okazji: melduję się w wątku i pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki.

Jadzia - 2011-01-16, 12:32

madam witaj :) Dzięki za odpowiedź. Śliczne imię ma Twój synek :-D
maga - 2011-01-16, 13:12

Jadzia, jeśli Jagna przybiera na wadze - nie wybudzałabym. Pewnie i tak to przejściowe - przyjdzie skok wzrostowy to będzie ciągnąć jak smok (choć oczywiście nie koniecznie :-) )
Gdy Ziom był noworodkiem, wybudzaliśmy go, gdy przespał 4 godziny bez jedzenia (tak kazały położne). Dziś uważam, że to było zupełnie nie potrzebne, przybierał jak głupi a ja się nie wysypiłam :-P

MartaJS - 2011-01-16, 13:21

Kaja napisał/a:
A Staś uroczo wygląda w tej pieluszce za dużej:) To jest one size?


Tak, na początku faktycznie za wielka była, teraz już robi się w sam raz. A my jeszcze szeroko pieluchujemy, więc do środka dajemy tetrę - wychodzi jeszcze większa ;-)

Kaja - 2011-01-16, 13:22

Ja się muszę pochwalić:) Lili wyszedł ząbek :mryellow: prawa jedynka! lewa lada dzień się przebije :-)

Pewnie dlatego taki dramat w nocy był/jest...

Jadziu- też bym nie wybudzała, ciesz się nocką:)

Madam- witaj:)

Jadzia - 2011-01-16, 16:36

brawo, brawo cudna Lilio :-D Pierwsze koty za płoty...teraz będzie już z górki ;)
Z ciekawości zważyłam Jagnę - przed miesiącem było 4,5kg, dziś jest 5,6 kg :shock: Z wrażenia o mało nie spadłam- ale i u mnie i u Janusza ważyła tyle samo (mamy wagę elektroniczną wskazującą do 100g, ale ciężko jest położyć na niej samo dziecko. Ważymy się najpierw sami, potem z nią na rękach), nawet odliczając pieluchę i ciuchy to panna nieźle mi wyrosła :-D W nocy mam zamiar spać dopóty, dopóki moje piersi mnie nie obudzą na karmienie i wtedy jakiś mały dreamfeed zrobimy ;-)

Christa - 2011-01-16, 23:43

Jadzia, ja tez bym nie wybudzala. Z tej euforii, ze przesypia noce, nawet bym chyba na to nie wpadla :-) .

Kaja, gratulacje dla Lilki! Oby zabkowanie przeszlo jednak niezauwazenie!

No i reszta dzieciaczkow przecudna!
Kaja, Lilka strasznie podobna do Ciebie.
Malena, Nelka przesliczna. I jak ladnie sama juz siedzi.
squamish, Tymek tez ma fryzure niczego!
MartaJS, a Stas jaki jeszcze malenki, ale tez rosnie z niego niezly przystojniak.

U nas dzis fatalna noc i jeszcze gorszy ranek. Szkoda gadac :-( .

madam - 2011-01-17, 01:03

Jadzia napisał/a:
Śliczne imię ma Twój synek


A z tegoż (bo to nie imię jego jest) - tłumaczę się tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=386342#386342

i kolorowych snów...wszystkim ;-)

squamish - 2011-01-17, 08:39

Jadzia dzięki już mam sie lepiej.
Wiesz co ja też bym małej nie wybudzała.Ja Tymka nie wybudzałam.I zmienia mu sie ciągle raz przesypia całą noc niedawno tak miałam ze dwa tygodnie zasypiał o 21 i budził sie 5-6.Pózniej znów wrócił do pobudki ok 2-4.Przedwczorajszą noc przespał do 5 a dziś obudził sie o 4.Jest nieprzewidywalny:)A niech tam sobie śpi jak chce bo nawet tenie śmiałabym go wybudzać . To już nie taki twardy sen jak jeszcze dwa miesiące temu!

Mały zasypia jak juz pisałam tak ok 21.I od jakiegoś czasu zanim wpadnie w głeboki sen wybudza sie tak ze trzy razy z takim płaczem że szok.Ale oczy ma zamknięte.Ten trzeci raz jest ostatni krytyczny i potem już śpi w miare twaro no ale trzeba go wziąć na ręce i ululać.Ciekawe czy to minie?Miałyście tak?

maga - 2011-01-17, 09:17

squamish, Ziomek też tak miał. Po położeniu do snu nocnego wybudzał się ze 2-3 razy, co pół godziny.
Ale dziecię moje nigdy nie przesypiało całych nocy (aż do odstawienia nocnego cyca po skończeniu roku).

madam - 2011-01-17, 09:19

squamish napisał/a:
I od jakiegoś czasu zanim wpadnie w głeboki sen wybudza sie tak ze trzy razy z takim płaczem że szok


My tak mamy od miesiąca. Tylko oczy ma otware i każdy raz jest krytyczny ;-)
A jeszcze niedawno potrafił przespać od 22 do 9 rano...

squamish - 2011-01-17, 09:20

Maga pociesz mnie i napisz że długo to nie trwało.Ten płacz jest czasami tak przerazliwy !
maga - 2011-01-17, 09:38

squamish, u nas nie było płaczu. Ziom nigdy po przebudzeniu nie płakał, tylko wołał. Dopiero przy braku reakcji z naszej strony zaczynał popłakiwać. A te pobudki to może ze dwa miesiące trwały? Już nie pamiętam...
Każde dziecko jest inne i inaczej reaguje na przebodźcowanie, na skoki rozwojowe. Minie na pewno!

Kaja - 2011-01-17, 09:44

Squamish- u nas tez pobudka po pół h snu nocnego i tak jak u Magi- wołanie- ma tak od zawsze więc się już przyzwyczaiłam:P
Jadzia - 2011-01-17, 09:46

squamish, u nas jest podobnie: zanim Jagna twardo zaśnie to 1-4 razy krzyczy przez sen. Czasami pomaga lulanie w łóżeczku, czasami trzeba lulać na rękach. Za to rano jak się budzi to potrafi nawet do pół godziny gaworzyć sama do siebie, a jak ją wyciągamy z łóżeczka to wita nas ogromny uśmiechem :-D
Dziś w nocy obudziłam się o 4.30 z piersiami jak dwa wielkie, twarde kamienie-musiałam przystawić: Jagna pojadła przez sen (ciągnęła jak smok) i spała dalej do 8 :) Ach....to cudowne: jestem wyspana, choć wczoraj do północy zakuwałam ;)

squamish - 2011-01-17, 11:14

Moje ego sie pocieszyło że nie jestem sama;)
arete - 2011-01-17, 11:46

Wow, ale nam się galeria dzieciakowa zrobiła. :-)

Jadzia, błogo śpiący słodziak z Twojej Jagny. :-)
squamish, z Tymka przystojniak prawdziwy, i ma takie dorosłe, myślące spojrzenie. :-)
MartaJS, Twój krasnoludek śliczny jak z obrazka, mógłby te pieluszki reklamować. :-)
Malena, Nelka śliczna, do schrupania. :-) Zazdroszczę pąsowych policzków, bo u nas rządzi bladość.
Kaja, zgrabna kobitka z Twojej Lilki, i ma takie śliczne śmiejące się oczka. :-) Franek też tak się przekręca, czasem w takiej pozycji śpi. :-/

Christa,squamish, Malena, Franula dziękuje za komplimenta. :-)

vegancat - 2011-01-20, 11:43

Moja mała Elfka:) :

hxxp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ea75251e3845c82d.html]

hxxp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/428029ebd46b1589.html]


hxxp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/84742420e85dbcbf.html]

hxxp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48e2248a2f82285c.html]

MartaJS - 2011-01-20, 12:38

Co do wybudzania, to u nas jest odwrotnie... Cieszyłam się, bo Staś przesypiał już ładnie 4 godziny w nocy. Parę dni temu mu się odmieniło, jakiś przełom rozwojowy chyba, bo też przeszedł z kilku kup dziennie na 1-2... I budzi się w nocy co dwie godziny albo częściej. Zje trochę z jednego cycka, pierwszy głód zaspokoi i zasypia. I za dwie godziny znowu. Zakładam optymistycznie, że to taki etap i minie :-)
Jadzia - 2011-01-20, 12:39

vegancat, śliczne z Was dziewczyny :) Ile Elfka ma miesięcy?

[ Dodano: 2011-01-20, 12:45 ]
MartaJS napisał/a:
Zakładam optymistycznie, że to taki etap i minie :-)

jasne, że minie. Jak Jagna była w wieku Stasia to pory nocnego budzenia się zmieniały jej się niemal codziennie.
U nas dziś sukces:młoda zasnęła w łóżeczku w ciągu dnia i odpukać śpi już 30min ;) Może sukces tkwił w tym, że ubrałam ją w nocny śpiworek i przetrzymałam kilkuminutowe próby protestowania pt. "jestem śpiąca-chce na rączki mamy".

wroniec - 2011-01-20, 13:29

to i my się przedstawimy :-) ażeby wiadomo było o kim mowa.
vegancat - 2011-01-20, 17:55

Elfik Zuzia ma nie cale 8miesiacy :)
squamish - 2011-01-21, 08:41

Vegancat,Wroniec słodkie dzieciaki!:)

U nas od czterech dni masakra.Mały nie umie zasnąć wieczorem i jest taki płacz że aż sie dławi,krztusi,wymiotuje to co zjadł,oczywiście spokaja go moja mama bo ja już nie mam siły sie przeciwstawiać moim rodzicom i kłótni z nimi.My sie boimy płaczu małego chyba najbardziej ze wzgleduna moich rodziców,że zaraz przylecą do pokoju ,ojciec-Daj go babci ,babcia go zaraz uspokoi
-co wy mu tutaj robicie że tak płacze
-przepukliny sie nabawi itd itp
Mam dosyć mieszkania z moimi rodzicami ble no ale byle do wiosny!

madam - 2011-01-21, 11:04

squamish napisał/a:
My sie boimy płaczu małego chyba najbardziej ze wzgleduna moich rodziców,że zaraz przylecą do pokoju ,ojciec-Daj go babci ,babcia go zaraz uspokoi


O rety,squamish, nie umiem sobie tego wyobrazić, to okropne no!
Się trzymaj zatem ciepło i zachowuj zimną krew.
A mały, cóż... Może szybko minie ta przejściówa (oby!).
Mój robił takie numery, a po paru dniach niespodziewanie dla wszystkich zasypiał SAM, w łóżeczku swym.Potem nadeszły kolejne zmiany, ale co tam!
Teraz też się trochę unormował. Tzn. budzi się w nocy, ale bez płaczu, na jedzenie raz. A potem już rano :-D

Jadzia, ciekawam jak u was szczęśliwa, wyspana rodzino :mryellow:

MartaJS - 2011-01-21, 12:30

U mnie na szczęście nie jest aż tak źle. Też mieszkamy z rodzicami. Parę takich tekstów było na początku, ale już coraz rzadziej, i mały mniej płacze, i rodzice chyba przekonali się że jednak wiemy co robimy ;-) Na szczęście rodzice nie pchali się do uspokajania go i brania na ręce, zresztą bym nie dała ]:-> Ale fakt, zdecydowanie mniej stresuje mnie płacz małego, kiedy jesteśmy sami w domu. Jak rodzice są, czuję się oceniana.
squamish - 2011-01-21, 13:00

Madam dzięki za podtrzymanie na duchu.
Marta to nie jest tak ze ja oddaje małego dla swojego świętego spokoju.Już sami nie wiemy co robić kiedy mały tak płacze a u mamy rzeczywiście sie uspokaja co dla mnie osobiście jest moją porażką.Ale dobro małego jest ważniejsze niż moje kompleksy.
Rodziców szkole cały czas,wiele wywalczyłam ale czasami już mi ręce opadają.Wiosną wyprowadzamy sie naszczęscie.Mały napewno wyczuwa to spięcie a do tego między mną i moim facetem też coraz częściej dochodzi do wyładowań!:/ Kurcze pies obudził młodego.Nic to pora zabrać młodego na spacer.:)

rosa - 2011-01-21, 13:30

dziewczyny moze którąś zainteresuje taka zabawka
hxxp://picasaweb.google.com/frodzek/Wymiana#5564605633321404002
albo inne rzeczy z tego albumu :-)

wroniec - 2011-01-21, 19:07

Squamish, doskonale cie rozumiem... przeszłam przez to samo. antek wrzeszczał dosłownie dzień i noc tak do ok 4 mca.jak nie kolka to jakieś duchy,smoki czy cośtam.dosłownie na cokolwiek od razu było (jest) wycie w niebogłosy.taki jest furiat. podremontowaliśmy chatkę na wsi i odkąd zaczęłam tu dosłownie uciekać z młodym w kazdej wolnej chwili lub na kilka dni (jeszcze było lato) jakoś zupełnie sie uspokoił. wyciszył.płakał nadal, oczywiście ale juz nie tak przeraźliwie i nie tak długo.łatwiej było go uspokoić.dużo spacerów, cisza, przyroda i taki intymny kontakt z dzieckiem.w gondoli też mu oczywiście po 5 min coś nie pasowało, średnio raczej pójść gdzieś dalej ale ogród mamy duży więc on podziwiał drzewa a mama swoje kwiatki.potem jest już co raz lżej.każda ci to powie :-) musisz to jakos przetrwać. zdecydowanie polecam mieszkanie na własną rękę, kieszeń, odpowiedzialność.oby jak najszybciej. dla związku również wyjdzie najzdrowiej.
a co do spania,zasypiania etc. to może pocieszy was pewien cytat: "ludzie, którzy twierdzą, że śpią jak dzieci, zwykle ich nie mają" ;-)

squamish - 2011-01-22, 09:59

Wroniec dzięki za pocieszenie .Fajnie że mieszkacie u siebie i jeszcze na wsi.My wyprowadzimy sie z miasteczka gdzie moi rodzice mieszkają na obrzeżach na łonie natury (bardzo fajne,inspirujące miejsce) do miasta:/ miało to nastąpić jesienią przełozyliśmy na wiosne ,czuje ze ugrzązneliśmy tu na dobre.Poza tym schemat z którego chciałam zawsze uciec dopada mnie!Ale otworzyłam nowy temat żeby sie troche poużalać co by tu nie zapychać wątku:)
Jadzia - 2011-01-22, 12:44

squamish, życzę Ci dużo wytrwałości z rodzicami. Pamiętaj-to Ty jesteś mamą Tymka i świetnie sobie radzisz w tej roli oraz wiesz co dla Młodego jest najważniejsze . Trzymaj się Kochana...byle do wiosny ;-) Pocieszę Cię, że ja też trochę walczę z wtrącaniem się mojej mamy (tylko przez telefon), ale o dziwo coraz łatwiej jest mi konstruktywnie wyrazić i obronić swoje zdanie. Czego i Tobie życzę.

madam dziękujemy za zainteresowanie. Jagna zasypia z małymi problemami, ale za to w nocy budzi się 1-2 razy. Czasami dopiero o 5 :) Kochana z niej dziewczyna :-D A jak u Was?

wroniec i Antku-witam Was serdecznie :)

madam - 2011-01-22, 13:03

Jadzia, dzięki, u nas, jak zwykle dobrze :-D
Zresztą, nawet, jak jest trochę gorzej to zgodnie z zasadą panta rhei dajemy sobie na wszystko czas.
Kajtek śpi coraz lepiej (za to zapracowana matka coraz gorzej, hi,hi)

[ Dodano: 2011-01-22, 13:06 ]
Jadzia, spojrzałam na suwaczek Twój. Kajtek w wieku Jagny potrafił przesypiać całe nocki (od 21 - 9) bez przerwy. Nawet na jedzonko się nie budził. Tak piszę, bo zastanawiałaś się niedawno nad wybudzaniem.

iris - 2011-01-22, 16:37

moje dziecko jakimś cudem śpi już prawie godzinę, więc mogłam tu zajrzeć :-D
dziewczyny skąd bierzecie czas na neta? moje dziecko w dzień ciągle siedzi na cycu a ja na nic nie mam czasu. nocne spanie zaczynamy od przynajmniej dwóch godzin raz na jednym, raz na drugim cycu, potem na szczęście są 3-4 godziny spania, dalsze pobudki co 2 godziny. muszę coś wymyślić bo długo tak nie pociągnę.

wszystkie maluchy cudne :-D

katrinko - 2011-01-26, 10:53

Witam dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam, zaległości mam w czytaniu - pewnie nie nadrobię, pozdrawiam mamy i maluchy ;)
iris napisał/a:
dziewczyny skąd bierzecie czas na neta? moje dziecko w dzień ciągle siedzi na cycu a ja na nic nie mam czasu

w pracy ]:-> a kiedy Tomek był taki malutki, karmiłam przy komputerze ]:->
Z zasypianiem mamy niestety dalej problemy, podobnie z przesypianiem nocy - przy Mikołaju nawet do głowy by mi nie przyszło, że dziesięciomiesięczniak może nie zasypiać sam w swoim lózeczku i nie przesypać nocy. Teraz to wiem ;) Ale nie zabieram się za uczenie/oduczanie, bo sama ledwo trzymam się kupy więc pewnie nic by z tego nie wyszło. Poza tym, sama nie wiem kiedy mi dziecko tak urosło i wydoroślało - dopiero się urodził, a teraz tyle już potrafi, taki już duży! Pozdrawiam raz jeszcze, wracam do roboty ;)

MartaJS - 2011-01-26, 10:58

iris napisał/a:
dziewczyny skąd bierzecie czas na neta?


Dzieciaka na kolana, w chustę, ewentualnie do fotelika, jeśli jest w dobrym humorze - i można wisieć na necie w nieskończoność, a jak zaśnie na kolanach to nawet trzeba, bo ruszyć się nie można ;-)

A serio, to też nie mam na nic czasu. Szczególnie na rzeczy zaplanowane i pożyteczne :-) Ostatnio każda noc jest inna. Czasem ładnie śpi po 3-4 godziny, a czasem to i co godzinę pobudka. Tej nocy zasnął o 23, pobudka o 1, 1.30, 4, 4.30, 7... całkiem nieźle.

Jadzia - 2011-01-26, 12:06

iris napisał/a:
dziewczyny skąd bierzecie czas na neta?


Do 2 miesięcy Jagna jadła non stop, spała przy piersi albo na moim brzuchu- na neta i oglądanie filmów miałam czasu sporo (na rzeczy przyziemne typu umycie naczyń, obiad czy też siku w ogóle-chyba, że akurat Janusz zajmował się Młodą). Igor podrośnie to będzie jadł troszkę rzadziej, a Ty będziesz miała więcej czasu na odpoczynek.

katrinko faktycznie dawno Cię tu nie widziałam. Twój Tomek wielkimi krokami zbliża się do pierwszych urodzin.

MartaJS, u mnie też krucho z czasem na rzecz pożyteczne. Choć Jagna jest już starsza, choć minęły kolki...ale nadal nie wyrabiam się czasowo. Pewnie już tak będzie ;) Teraz mam problem z usypianiem jej w dzień. Przy piersi śpi rewelacyjnie. Ale w wózku :roll: Dziś lulaliśmy ją ponad 30min, zasnęła...ale pewnie dłużej niż 20-30min nie pośpi.

kulka2010 - 2011-01-26, 18:08

Czesc!
melduje się tutaj, i bardzo ciesze sie z tego awansu!


ale czy jestem pierwsza w 2011?

Kaja - 2011-01-26, 20:55

Hej Kulka! Witamy! Chyba jesteś pierwsza w 20011:) Zostań z nami puki co by raźniej było :)
mandy_bu - 2011-01-27, 12:02

kulka2010, witaj i pobądź z nami, tym bardziej, ze ^wiekowo^ mojej Basi bliżej do Twojego syna niż do dzieciaczków, z początku 2010.
U mnie też krucho z czasem na wszystko. Za mną leży sterta prasowania, a ja siedzę z nosem w necie :-P . dzisiaj mam haj lajf ;-) , bo jestem tylko z córą :-D . Mała uwielbia jeździć w chuście, jest szalenie kontaktowa, uśmiechem reaguje na inne twarze, z czego bracia bardzo się cieszą i ja z resztą też :-) . Niestety od jakiegoś czasu przyplątał jej się katar, który raz się zwiększa a raz zmniejsza.
Chcę już wiosnę ]:-> . Jak u was ze spacerami? Pytam oczywiście mamy tych młodszych :-)

Kaja - 2011-01-27, 13:00

mandy bu - "tych młodszych" czyli jakich:) jak dzieciaczek lubi chustę to polecam polar dla dwojga na spacerki- ja jestem dumną właścicielką owego od 3 dni i jestem baaardzo zachwycona;)
co do netu i czasu na niego to ja np teraz piszę jedną ręką z Llilem na kolanach :-P

mandy_bu - 2011-01-27, 13:09

Kaja, takich jeszcze nie siedzących :-P , u nas chusta na spacery odpada, bo mam małego uciekiniera a trochę mi niewygodnie biegać z chustą.
W wózku mam problem z moją niunią, niestety często mi się przegrzewa mimo dość cienkiego ubranka (bodziach, śpioch i śpiworek no i przykrycie kocykiem acha i czapeczka).

[ Dodano: 2011-01-27, 13:10 ]
a moja teraz śpi tralala, a ja również prasuję :-P ;-)

kulka2010 - 2011-01-27, 15:29

a ja nie prasuje, o nie!
za to sobei klikam z misiem w chuscie (jeszcze niewymontowanym po pierwszym małym kołku..)

fylwia - 2011-01-27, 23:18

Dziewczyny, przepiękne są Wasze dzieciaczki, wszystkie bez wyjątku! :) Postaram się wrzucić zdjęcie mojego słodziaka na dniach, niech no tylko znajdę kilka chwil.

Dziś byliśmy na ważeniu: 6.620... Rośnie jak szalony, apetyt ma wielki - obawiam się trochę, że moje piersi za tym jego apetytem nie nadążają i wieczorem przy usypianiu mamy sceny typu "ja chcę jeszcze cyca, ale nowego, bo te już puste" :roll: Mam nadzieję, że wkrótce się produkcja dostosuje... Gdyby nie to, że pulchniak z niego pewnie by mnie złamał wieczornym wrzaskiem i dałabym mu butelkę... :oops: No cóż, widać niecierpliwy i łakomy po mamusi ;) .

Cytat:
dziewczyny skąd bierzecie czas na neta

Iris, no ja nie mam czasu na neta (i na wiele innych spraw), a na pewno nie tyle co kiedyś ;) . Dziecię mnie absorbuje praktycznie non stop, zwłaszcza, że spanie w dzień to niestety ostatnio 40-minutowe drzemki - akurat wystarcza, żebym coś zjadła. No i nie bardzo chce zostawać sam w pokoju - nawołuje jak ma dobry humor, a jak jest bardziej marudny to od razu płacze, aby po chwili się rozpromienić na mój widok.
A wracając do czasu na neta - ja czytam (głównie wegedzieciaka :lol: ) wieczorami na telefonie (androidzie właściwie), kiedy trzymam uśpionego Tymcia na rękach i czekam, aż zaśnie na tyle głęboko, że pozwoli się odłożyć do łóżeczka. Czasem też przy karmieniu na leżąco - opieram wtedy telefon o misia ;) . Ale pisać się tak nie da, dlatego tak mało się odzywam. Mam nadzieję, że z czasem się lepiej zorganizuję. Póki co organizacja to moja słaba strona i ciągle nad tym pracuję, podobnie nad dzienną rutyną - i nawet nieźle nam tu idzie.

Jak Tymek był mniejszy to karmiłam często siedząc przy laptopie, teraz i tak nie da się już za bardzo pisać, więc wolimy na leżąco.

Kaja, ciekawi mnie ten polar dla dwojga, muszę go poszukać. Jeszcze nie próbowałam wychodzić z Tymkiem na dwór w chuście, bo wydaje mi się, że nie mam nic w co bym mogła go ubrać, żeby się nie przegrzewał od mojego ciepła albo nie marzł od niefajnej pogody.

Jadzia - 2011-01-28, 08:19

fylwia napisał/a:
Dziecię mnie absorbuje praktycznie non stop, zwłaszcza, że spanie w dzień to niestety ostatnio 40-minutowe drzemki - akurat wystarcza, żebym coś zjadła. No i nie bardzo chce zostawać sam w pokoju - nawołuje jak ma dobry humor, a jak jest bardziej marudny to od razu płacze, aby po chwili się rozpromienić na mój widok.


U nas bardzo podobnie. Drzemki max 40min i wielki uśmiech na twarzy, brak marudzenia gdy mama się z nią bawi, ale gdy tylko odwracam zbyt często głowę lub wyjdę to zaczyna się płacz.
Czekam z niecierpliwością na zdjęcie rówieśnika Jagny.

mandy_bu też mam problem/dylemat jak ubierać Młodą na spacer. Jak patrzę na dzieci w innych wózkach (i to często dużo starsze dzieci) to mam wrażenie, że ubrałam dziecko jak na ciepłą wiosnę. Jagna w body, śpiochach lub rajtuzach (czyli odzienie domowe)+kombinezon+ ew. kocyk + zapinane nakrycie na gondolę (takie na 3/4 gondoli), dodatkowy sweterek pod spód zakładamy gdy temp. spada poniżej zera. A dzieciaki w innych wózkach przy +7 potrafią być opatulone po szyję grubym kocem i do tego cały wózek zakryty folią :shock:
Najważniejsze to słuchać ciała swojego dziecka- staram się, żeby było ciepłe,ale nie gorące po przyjściu ze spaceru. Ale obserwując inne maluchy mam czasami małego schiza, że za lekko ubrałam Jagnę.

kulka2010 witaj i rozgość się z Jeremiaszem :)

Malati - 2011-01-28, 12:08

cześć dziewczyny fajnie poczytać o waszych maluszkach :-)
u nas zębów brak,ślinienie ustało więc myślę że to były tylko ślinianki nie oznaka ząbkowania ;-)
gaura przewraca się sprawnie na brzuch i plecy ,pełza i próbuje podnosić się do siadania.
Próbuję dawać mu juz jakieś inne jedzonko niż cyc ale bez entuzjazmu. Jabło mu nie smakowało,marchewka też manko również.Krzywi się otrząsa go i nie chce buzi otwierać. Kiedy zbliżam do buzi łyżeczke od razu pluje :-) Ale codziennie coś mu wciskam bo mam schizę że moje mleko mu nie wystarcza. Jego waga stoi na 7 kg i zastanawiam się czy to oki że nie przybiera na wadze?
Ponadto jest słodziak, gada jak najęty śmieje sie uwielbia oczywiście być noszonym więc się ciągle chustujemy. W nocy nie sypia budzi sie chyba co 2 godziny jak niemowlak :roll:
musze konczyć bo się głośno dopomina uwagi ;-)

mandy_bu - 2011-01-28, 12:13

czarna96, często tak jest, że dzieci, kiedy wzmagają swoją aktywność ruchową zaczynają wolniej przybierać na wadze.
a ja właśnie Kluskę odłożyłam do łóżeczka. uffffff. moja waży 6200, więcej niż jej bracia w tym wieku 8-) .

iris - 2011-01-28, 13:30

mandy_bu, ja ubieram młodego dokładnie w taki sam zestaw jak Ty Basię i mój dzieć się chyba nie przegrzewa. może to głupie pytanie, ale po czym poznajesz, że młodej za ciepło?

Jadzia napisał/a:
Jak patrzę na dzieci w innych wózkach (i to często dużo starsze dzieci) to mam wrażenie, że ubrałam dziecko jak na ciepłą wiosnę.

wczoraj też miałam podobne - widziałam na spacerze dziecko w wózku zakutane w grubą kołdrę i koc :-> już myślałam, że mrożę moje dziecko, ale wasze posty mnie uspokoiły :-D

a, młody śpi i mam dwie ręce wolne! :-D może też poprasuję ;-)

MartaJS - 2011-01-28, 13:33

Ja ubieram domowo (czyli body z krótkim+pajac), do tego taki dość cienki sweterek (chyba że jest powyżej 5 stopni), do tego kombinezon, czapka, szaliczek pod szyję + pokrowiec na gondolę. Czyli z grubsza zgodnie z zasadą - jedna warstwa więcej niż ruszający się człowiek (w tym przypadku tą warstwą jest pokrowiec na gondolę, ew. sweterek).
mandy_bu - 2011-01-28, 13:34

iris, ma mokre włoski kiedy ją rozbieram.
W sumie mój najstarszy miał podobnie. Bardzo długo jeździł w wozie bez czapeczki, co wzbudzało ogólne oburzenie ;-) .

squamish - 2011-01-28, 14:41

iris napisał/a:
po czym poznajesz, że młodej za ciepło?


Ja sprawdzam kark czy nie jest spocony ,włosy mokre to już dziciak chyba na maksa przegrzany.
Ja od poczatku nie przegrzewałam Tymka.Body na naramka ,śpioszki w domu ze stópkami lub bez-wtedy skarpety(kiedy śpi w dzień skarpety zdejmuje i przykrywam go cienkim kocykiem;w nocy dwoma kocykami lub jeśli zgaśnie w piecu swoją kołdrą).
Na spacer body,rajtki ,bluza ,kombinezon,czapka uszatka ,rękawiczki poniżej 3 stopni ,ciepłe skarpety , szalik.Jeśli zaśnie to przykrywam go w wózku cienkim kocykiem i wsjo!Nie opatulam go już niczym więcej ,pokrowca jeszcze nie użyłam.

MartaJS - 2011-01-28, 15:40

Miny mojego chomika :-)


Jadzia - 2011-01-28, 21:26

MartaJS, ależ Staś urósł od ostatniego zdjęcia. Rośnie chłopak jak...na porządnym cycku :-D

Widzę, że podobnie ubieramy w domu i na dworze swoje pociechy. W domu Jagna śpi w śpiworku, wszelkie kocyki roznosi nogami w ciągu kilku minut :)

Kaja, wszystkiego co najlepsze dla Lilii z okazji jej pólrocznicy-sto lat Maleńka :-> Powodzenia przy jutrzejszym BLW- obstawiam, że ziemniak będzie najlepszy :-P

Malati - 2011-01-28, 23:28

MartaJS, przesłodki Twój synek :-)

my również nie ubieramy się grubo ostatnio byliśmy na dworze bez czapy Gaura miał tylko kaptur od bluzy na głowie. W domu różnie go ubieram w zależności od tego jaka jest temperatura Czasami ma tylko body z krótkim rękawem a czasami jeszcze jakieś spodenki i skarpety. Myślę że przegrzany nie jest. Śpi ze mną pod moją kordłą ale często sam się odkrywa :-P

Jadzia napisał/a:
Powodzenia przy jutrzejszym BLW- obstawiam, że ziemniak będzie najlepszy


podziwiam za zdecydowanie się na ten sposób serwowania pierwszych posiłków. Ja się jeszcze nie odważę podawać całych warzyw,mój się nawet przy papkach krztusi :roll:

madam - 2011-01-29, 00:00

Jadzia napisał/a:
Jak patrzę na dzieci w innych wózkach (i to często dużo starsze dzieci) to mam wrażenie, że ubrałam dziecko jak na ciepłą wiosnę.


A jeszcze, najbardziej zadziwiają mnie takie zestawy okutanych dzieciów + folia przy temperaturze okołozerowej i braku jakiegokolwiek opadu z nieba. Zastanawiam się czym te bidulki oddychają...

A co do noszenia w chuście/MT to polecam na nogi dzieciaczków getry. U nas sprawdzają się niezawodnie.

kulka2010, dzień-dobry-wieczór.

mandy_bu - 2011-01-29, 08:08

euridice, jesteś niezawodna :-)
u nas jeszcze pewnie dłuuuuuuuuuuuuugo nic innego prócz cyca w buzi nie będzie....., ale bardzo chętnie poobserwuję wasze pierwsze próby i będę trzymać kciuki za pozytywne efekty :-) .

Kaja - 2011-01-29, 17:12

Już pisałam wątku o BLW, że najbardziej się tego dławienia boję (nie krztuszenia) co zrobić kiedy nie będzie się dusić (mam nadzieję, że nie będzie :-P )
Jak dziś Lil dostanie swoją pierwszą porcję to obfocę i wrzucę:)

Puki co przypomniało mi się jak któraś z Was pytała mnie jak to jest wychowywać dziecko w górach. Ja puki co mieszkam na śląsku ale na wiosnę już planujemy zaszyć się tam gdzie serduchem jestem ciągle..
A co do wychowywania to wszystko się da:)

3 miesięczna Lila w gondoli zjeżdża w gół

hxxp://img145.imageshack.us/i/lilawgrach.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

Tu w chuście śpi sobie w kuchni...

hxxp://img526.imageshack.us/i/kuchniau.jpg/]
Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

a tu się karmimy przy świecach bo prądu nie ma;) Takie jasne zdjęcie dała lampa błyskowa.

hxxp://img402.imageshack.us/i/karmienie.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

MartaJS - 2011-01-29, 18:55

Kaja napisał/a:
Już pisałam wątku o BLW, że najbardziej się tego dławienia boję (nie krztuszenia)


Ale wydaje mi się - nie wiem, nie mam doświadczeń - że jednak papki podawane łyżeczką są pod tym względem bardziej niebezpieczne. Po pierwsze jak dziecko samo je, to ma jakby większą świadomość tego co i gdzie w buzi się znajduje, po drugie - jak papka wpadnie nie tam gdzie trzeba, to chyba trudniej ją wykaszlać niż kawałek jedzenia. Pamiętam że kiedyś zakrztusiłam się czymś takim papkowatym i trudno było mi się tego pozbyć z gardła.

Też myślę że będziemy próbować z BLW, najtrudniejsze będzie chyba... ignorowanie uwag rodziców ;-) Ale my mamy jeszcze bardzo dużo czasu.

Jadzia - 2011-01-29, 20:21

Kaja, to zdjęcie ze świecami jest śliczne.
squamish - 2011-01-30, 07:11

Kaja fajnie że tak sobie podróżujecie z małą , ja jakoś mam troche opory i wkurza mnie to bo fajnie by było ruszyć tyłek i zmienić klimat bo jestem z tych co nie potrafią usiedzieć za długo w jednym miejscu!Czeka nas podróż na Śląsk do rodziny mojego Z i jakoś nie możmy sie zdecydować :/

Marta mały fajny grubasio i widze podobieństwo do Ciebie ze zdj na awatarze!
Ważyłaś już malca bo z tego co pamiętam to ważył podobnie jak mój Tymek(2900) 2800 tak?

[ Dodano: 2011-01-30, 07:24 ]
Kaja masz bardzo ładną chuste!:)

agninga - 2011-02-01, 12:25

cudne wasze małe brzdące - wczoraj w przychodni, gdzie musiałam się pojawić, była dziewczyna z noworodkiem - normalnie szybko się zapomina jak ten rozmiar 56 wchodził ;-)

U nas w środę (jutro) ROCZEK! nie do wiary :mryellow: przyjęcie dla dziadków odbyło się w niedziele - a ja na wieczór miałam już 38 gorączkę... wirus - wczoraj późnym wieczorem temp. dobiła do 40stopni, nie chciałą się ta temperatura w ogóle zbić. W końcu zmieniłam paracetamol na nurofen i trochę drgnęła w dół.... nici z karmienia przez noc (ściągałam). Teraz już przyzwoity zakres 37-38 :-P

MartaJS - 2011-02-01, 12:47

squamish napisał/a:
Marta mały fajny grubasio i widze podobieństwo do Ciebie ze zdj na awatarze!
Ważyłaś już malca bo z tego co pamiętam to ważył podobnie jak mój Tymek(2900) 2800 tak?


Tak, 2800g ważył. Po miesiącu na kontroli u pani pediatry miał już 3900. Teraz ważymy go na takiej wadze domowej (ja się ważę sama a potem z nim na rękach), ona nie jest zbyt dokładna, ale jest już ponad 5 kg dzieciaka :mryellow:
Kto by pomyślał, że na tych moich mikrych cyckach (no, teraz już nie takich mikrych) może się taka kluseczka utuczyć.

A co do podobieństwa:

Jadzia - 2011-02-01, 16:59

MartaJS napisał/a:
jest już ponad 5 kg dzieciaka :mryellow:


Cudnie Ci Mały przybiera na wadze. Jagna urodziła się 3150g, spadła do 2800. Teraz waży 6kg-co uważam za bardzo ładną wagę, ale patrząc na Stasia to widzę, że zaraz ją chłopak prześcignie ;)

squamish - 2011-02-02, 07:53

Marta jaki fajny krasnalek!!!!No no przybiera chłopak!My wczoraj ważyliśmy sie waży 6750 (20 dni temu ważył 6440( czyli już tak nie przybiera ale lekarka stwierdziła ze fajnie wygląda ,jest zdrowiutki takze spokojnie póki co można karmić tylko piersią.Choć mały coraz częściej budzi sie w nocy!!!Ale za to mierzyłam go wczoraj i juz ma 72cm :shock: .A wczoraj w przychodni był chłopaczek podobnego wzrostu(pięć i pół miesiaca )i ważył 10 kilo!!!!! ]:->

A tu superTATA chustujacy cześciej niż mama :roll:

Malena - 2011-02-04, 12:18

agninga napisał/a:
normalnie szybko się zapomina jak ten rozmiar 56 wchodził ;-)

Ja ostatnio w smyku patrzę na ubranka i mówię do męża, że Nel taka mała to na pewno nie była. Zerkam na metkę i tam jest 56, a ona w tym rozmiarze to pływała dosłownie.

A ja się łapię na tym, że coraz częściej tęskno mi za brzuchem. Tą moją ciążą z Nelką nie zdążyłam się nacieszyć, bo się skubana urodziła przed terminem, a ja planowałam ją przenosić.
No i skoro mowa o "gabarytach" naszych maluchów, to my przed tygodniem ważyliśmy i mierzyliśmy małą i ma 73cm. i 8370g. Szok, jak te nasze dzieciaczki szybciutko rosną!!!

Kaja, świetnie sobie podróżujecie z córcią. No i zazdroszczę Wam tych gór. Ja 7 lat temu na trochę przyjechałam do Wawy i chyba ugrzęzłam tu na dobre, a przynajmniej na jakieś 25 lat kredytowych jeszcze :-P

agninga, dużo zdrówka i słońca dla maleństwa na skończony roczek! I przy okazji dla Ciebie zdrówka!

madam - 2011-02-05, 01:05

Malena napisał/a:
Nel taka mała to na pewno nie była


Miałam te samą refleksję (ad. Kajtka, nie Nel :lol: ) kiedy zobaczyłam notasinowego cudnego malutkiego Franka.
A propos nostalgicznych rozmarzeń brzuchowych, nel - mam to samo. Też mi wyskoczył wcześniej. Utarł mi nosa, bo nie tyle, że planowałam - ja byłam przekonana, że urodze w terminie.
A dobrze mi było w dwupaku niezmiernie. Ech...

Malena - 2011-02-05, 11:10

madam napisał/a:
A dobrze mi było w dwupaku niezmiernie.

Miałam tak samo, uwielbiałam ten stan. I (z obserwacji) dochodzę do wniosku, że im bardziej narzeka się na brzuch, tym dłużej się go nosi :roll:

madam - 2011-02-05, 11:15

Malena, Nie wyobrażam sobie narzekania na brzuch ;-)

A, wychodzi nam piąty ząb!
I nocki się uspokoiły i rytm powoli się wyrabia.
I mamy za sobą pierwsze kroki i pierwsze siniaki :-?
I ogólnie wiosnę poczułam (w lutym? wariactwo jakieś!).

MartaJS - 2011-02-05, 13:28

Ja narzekałam na brzuch :roll: To znaczy nie na brzuch bezpośrednio, ale pod koniec sporo jęczałam, że ciężko, że boli, że ledwo się ruszam, ogólnie taka się czułam bezsilna i niepotrzebna, nic nie byłam w stanie zrobić.

I urodziłam na początku 39 tc.

Dokładnie 2 miesiące temu :mryellow:

madam - 2011-02-05, 14:11

MartaJS napisał/a:
Dokładnie 2 miesiące temu :mryellow:


Łał! ;-) Prawie okrągła rocznica. Wszystkiego słonecznego! Tak jak u nas dziś. Tylko 8 miesięcy.

A z brzuchami, to przecie nie ma reguły. Każda ciąża inna, każde ciało indywidualnie znosi taki wysiłek. Ja w dniu porodu pracowałam, stałam na głowie, a rodzić zaczęłam dosłownie wychodząc na imprezę (wody mi odeszły). Także po prostu zamarudzić nie zdążyłam.

maga - 2011-02-05, 14:48

MartaJS, czy to Ty jesteś na zdjęciu ze Stasiem? Nie mówili Ci czasem w szpitalu, że jesteś nieletnią matką? Wyglądasz jak starsza siostra :-)
squamish, tata na wysokości zadania :-D Mojego musiałam siłą zamotać, bo zawsze było "jeszcze nie dziś..."; a potem doprosić się nie mogłam, żeby sam nauczył się wiązać. Nie umie do dziś :evil:
Co do stanu brzemiennego - ja też czułam się świetnie. Chyba najfajnieszy okres w moim życiu :-) Pod koncówkę chodziłam (a raczej toczyłam się) jak kowboj i nie miałam ochoty wychodzić z domu, ale i tak było super!

Kaja - 2011-02-05, 14:49

madam- szybko Kajtuś zaczyna sobie chodzić:) Siniaków niestety nie unikniesz- Lila już kilka razy guza złapała bawiąc się na podłodze..

Ja na brzuch też nie narzekałam, tylko w nocy strasznie plecy bolały..
Też tęsknię za brzucholem.. a niestety następny dzieć to chyba nieprędko :-(

emiwa - 2011-02-05, 17:09

Malena napisał/a:
madam napisał/a:
A dobrze mi było w dwupaku niezmiernie.

Miałam tak samo, uwielbiałam ten stan. I (z obserwacji) dochodzę do wniosku, że im bardziej narzeka się na brzuch, tym dłużej się go nosi :roll:


Czułam się świetnie, nigdy nie narzekałam na brzuch, ani słówka :-) (długo brakowało mi brzuszka ciążowego...), a syn urodził się w 42 tygodniu!

MartaJS - 2011-02-05, 20:03

maga napisał/a:
MartaJS, czy to Ty jesteś na zdjęciu ze Stasiem? Nie mówili Ci czasem w szpitalu, że jesteś nieletnią matką? Wyglądasz jak starsza siostra :-)


Tak, to ja :-)
Też już mi mówili że wyglądam jak starsza siostra Stasia. A tu prawie trzydziecha na karku ;-)
Przeglądałam sobie właśnie zdjęcia z pierwszych dni, ależ był z niego kurczak, aż trudno uwierzyć :-)

maga - 2011-02-05, 21:34

MartaJS napisał/a:
A tu prawie trzydziecha na karku

:shock: No to moje gratulacje! Wyglądasz na tym zdjęciu na 13 - 14 lat :mryellow:
Ps. Spytałam męża - daje 16 :mrgreen:

agninga - 2011-02-05, 22:41

ja nawet nie pytałam bo byłam przekonana, że to rodzeństwo :mryellow:

u nas już zdrowiej choć i ja i lenka jeszcze pokasłujemy - za to skutecznie zaraziłyśmy babcię :-( która teraz musi się kurować.. mam nadzieję że na tym koniec łańcuszka, bo dziadek to nasza podstawowa niania ...

pozdrawiam!!

Malena - 2011-02-07, 10:49

MartaJS, emiwa - no to moja teoria legła w gruzach :lol:
Marta, wyglądasz naprawdę, jak starsza siostra. W życiu bym Ci nie dała więcej, jak 13 lat. Jak Ty to robisz?...
agninga, ależ Wam się szpital zrobił. Kurujcie się dziewczyny (wszystkie 3) i chrońcie dziadka!

[ Dodano: 2011-02-07, 11:00 ]
I jeszcze wrzucam dzidziola mojego kochanego. Zdjęcie pt. "Zielony kapturek i wilczurek"


Christa - 2011-02-08, 10:35

Malena, Nelka jest boska!

A ja tak tylko na sekunde wpadlam, zeby sie pochwalic, ze Filipek juz prawie raczkuje! W szoku jestem, bo Max nie raczkowal w ogole, wiec jest to dla mnie straszna nowosc. I zaskoczenie, ze tak szybko, no ale wiadomo: kazdy dziec jest inny :-) .

Jadzia - 2011-02-08, 11:46

agninga, jak u Was? Lepiej ze zdrówkiem?

Malena cudne zdjęcie cudne: córeczka piękna i psiak też fajny :)

Christa, gratulacje dla raczkującego Filipa- szybki jest chłopak. Teraz musisz mieć oczy wokół głowy, żeby go upilnować :->

W piątek byli u nas goście: Jagna zaczęła się chwalić i podnosić głowę do siadania. I bynajmniej po wizycie gości wcale jej nie przeszło. Jak jest ciut wyżej niż w pozycji leżącej(przy karmieniu, na leżaczku, albo leżąc na nas) to od razu głowa i tułów wyrywa do przodu,a rękami próbuje chwycić stopy :shock:

A tu nasza panna:
hxxp://img573.imageshack.us/i/dsc08334p.jpg/]


hxxp://img218.imageshack.us/i/dsc08332o.jpg/]

Kaja - 2011-02-10, 21:16

Dziewczyny super zdjęcia:)

Malena- Nel taka duża już.. starsza od Lili niewiele a moja to przy niej pewnie jak kruszyna by wyglądała:) a psiak z hasiora ma coś w sobie?

Jadzia- śliczną masz Jagnę- na tym pierwszym zdjęciu wygląda jak Kubuś Puchatek z tym uśmiechem:)

Christa
- a jak Filip zaczynał raczkowanie? Pełzał do tyłu?

kulka2010 - 2011-02-11, 10:59

Jadzia i Malena! gratuluje wyczynow ludzikom!
u nas w wieku 3 tygodni i 3 dni pierwsze usmiechy i okrzyki nie tylko do lampy:-)

Jadzia - 2011-02-11, 11:22

kulka2010, widziałam zdjęcie Jeremiasza w innym wątku-śliczny przystojniak z niego. A jak się uśmiechnie to musi być mega uroczy.
kulka2010 - 2011-02-11, 12:21

dzieki:-)
normalnież... migneły mi jakies dołeczki w policzkach, a oczy robia sie chyba szare... no amant...(o tzreciej nad ranem mowie co innego ale rano nikt nie pamoeta..)

priya - 2011-02-11, 15:04

taaa... też inaczej sie wypowiadam o swoich dzieciach nocą i nad ranem niż w południe ;-) Jeremiasz w wiaderku jest przecudny!
madam - 2011-02-11, 23:17

kulka2010 napisał/a:
okrzyki nie tylko do lampy:-)

Taaak - do lampy!!!
Ja dodatkowo na abażurze zawiesiłam kule zrobione własnoręcznie na szydełku, a od nich długi sznurek poprowadziłam tak, by znalazł się w zasięgu mojej ręki. I jak młody się budził, a ja byłam nieprzytomna pociągałam za sznureczek. Miałam chwilę na otrząśnięcie się ze snu - a dzieć pyszną zabawę! Polecam każdej mamie.
A - no i nazwałam szumnie te kilkanaście kulek wszechświatem. Skutek jest taki, że teraz Kajtek na pytanie "gdzie jest wszechświat?" patrzy w niebo i wyciąga do góry rączki.
kulka2010, Jeremiasz w wiaderku czarująco uroczy !!!

Ależ kulkowy post mi wyszedł ;-)

MartaJS - 2011-02-12, 13:03

U nas pod lampą balony i papierowe ptaszki.

Ogólnie lampy rządzą. Moja mama mówiła, że będzie latarkę nosić na czole, bo woła Stasia, macha do niego, żeby na nią spojrzał, a on lampy sobie ogląda :-) Chociaż ostatnio powoli ludzie zaczynają być bardziej atrakcyjni.

madam - 2011-02-12, 13:44

MartaJS napisał/a:
Moja mama mówiła, że będzie latarkę nosić na czole

Może niech jeszcze do tej czołówki przyczepi sobie balonik z helem?
Ojej, zwizualizowałam to sobie... Niezły widok :mryellow: :mryellow: :mryellow:

kulka2010 - 2011-02-15, 14:58

haha czołowka i balonik dobry:-)
chociaz ja juz dostalam jeden usmiech za wydawanie głupich dzwiekow:-)

bylismy dzisiaj pierwszy raz u pediatry - był bosko...zesikalismy sie dwa razy... 5 cm i prawie 1 kg na plusie, a doktorek w podkoszulki PinkFloyd i czerwonych sztruksach + malinowych Crocach ;-)

z wiosennym pozdroweniem!

Jadzia - 2011-02-15, 17:14

kulka zazdroszczę lekarza- też takiego poplose ;-)
My wczoraj tez byliśmy na wizycie- Jagna waży 6150g. U nas również było z przebojami: najpierw kupa (na szczęście jeszcze w pieluszkę) tak głośna, że hej. Okazało się, że delikwentka pobrudziła również ubranie. Potem już przy badaniu siku, prawie że na pana doktora :-D

Jagna bardzo interesuje się swoim ciałem- łapie stopy i wszędzie pcha łapki- ale robi to mało delikatnie, w efekcie przed kąpielą czy też w czasie przebierania wszędzie gdzie "wybada" się ma czerwoną skórę.

kulka2010 - 2011-02-15, 20:52

dokotorek az miło - bardziej jak weterynarz niz lekarz, jesli wiecie co mam na mysli - delikatny raczej a nie autorytarny :-)
Nasze krostki na szczescie rozwojowe, chrype ktora zglosilam zwalal na kaloryfer (bo nie wiedzial ze sie pocimy wchuscie bez szalika ;-P) n i w ogole chyba zaczarowal Jeremiego bo nic tylko śpi..

Christa - 2011-02-16, 23:30

Kaja napisał/a:
Christa[/b]- a jak Filip zaczynał raczkowanie? Pełzał do tyłu?


Kaja, przepraszam, przegapilam Twoje pytanie.
Powiem Ci, ze juz nie pamietam tych poczatkow. Filip po prostu strasznie lubil lezec na brzuchu i w ktoryms momencie zaczal podnosic tylek do gory i przesuwac sie do przodu. W sumie jeszcze tak bardziej sie czolga niz raczkuje na calego, ale dosc czesto podnosi pupe i opierajac sie na lokciach gna do przodu. Generalnie jak go zostawie w jednym koncu pokoju, to zachwile jest juz w przeciwleglym i musze bardzo uwazac, co zostawiam na podlodze.

excelencja - 2011-02-17, 22:58

Oglądam sobie Wasz zdjęcia- w zasadzie dzieci :) - i mmmmm - cudne.

Ale Kaja, gdzie Wy tę chatę macie?????

Jadzia - 2011-02-18, 09:51

Wrzucam zdjęcie 2w1, czyli Lilia Kai i moja Jagna podczas wspólnej zabawy na macie :)
Dziewczyny chyba się nieźle dogadywały w swoim sekretnych niemowlęcym języku, bo Jagna budzi się teraz co chwilę w nocy i pluje tak jak Lila,a do tego dźwiga tyłek w pozycji na brzuszku i próbuje (choć z marnym na razie efektem) pełzać. Ciekawe czego się Lilak nauczył od Jagi ;)

Byliśmy dziś zrobić morfologię, gdybym wiedziała, że tyle łez moje dziecię przez to straci to nie poszłabym. Jagna chwilę później zasnęła w wózku,a mnie jeszcze długo trzęsło.

madam - 2011-02-18, 11:42

Jadzia, Kaja ale kumpelki :mryellow:

Jadzia, a czemu morfologię już w czwartym miesiącu?

Jadzia - 2011-02-18, 12:19

madam, pediatra zasugerował, że warto zrobić: ponoć rzadko, ale się zdarza, że maluchy mają anemię i warto po 2 miesiącu życia zrobić morfologię. Na początku miałam nie robić, ale wypowiedź arete (Franek miał anemię) przekonała mnie żeby jednak zbadać krew.
madam - 2011-02-18, 12:42

Kumam,kumam. Nasza pani doktor sugerowała przy pierwszej wizycie, że dziecko wege, to kłuć trzeba co miesiąc :shock: Nie zgodziłam się.
Ostatnio, kiedy to opowiedziałam o naszej diecie pani pediatra zrobiła wielkie oczy i zadziwiona rzekła "człowiek uczy się przez całe życie, z przyjemnością poprowadzę pani dziecko, a morfologię zrobimy po roku" - co osobiście odebrałam jako komplement. Zaprosiła na wizytę w kwietniu. Chciała dać sobie czas na doszkolenie się w kwestii wege, aby odpowiedzieć na moje pytania :lol: .
Fajny mi się egzemplarz trafił, i to w ramach NFZ :-D

MartaJS - 2011-02-18, 15:21

euridice napisał/a:
nie chcę nic mówić, ale anemia w tym wieku (a szczególnie w okolicy 5-8 miesiąca) może być fizjologiczna,


Ha! Wiedziałam! :-)
Ostatnio właśnie trąbią wszędzie - ciągle na to trafiam - że trzeba szybko wprowadzać dzieciom pokarmy stałe, bo anemia, hemoglobina poniżej normy itp. I myślałam sobie tak: jeśli długie karmienie tylko piersią jest naturalne, zawsze było i w dużej części świata wciąż jest czymś oczywistym, a teraz się nagle okazuje, że powoduje odchylenie od normy - to może coś jest nie tak z normą? Może to nie jest patologia, tylko fizjologia? Tak samo jak spadek hemo w ciąży, zupełnie normalny, wbrew temu, co usiłują nam wkręcić producenci suplementów.
Tak sobie właśnie myślałam, a tu proszę - potwierdzenie :-D

Lily - 2011-02-18, 15:37

euridice napisał/a:
zalecił im dietę złożoną z... samych słoiczków mięsnych :shock:
Hmm, na diecie Dukana tez ludzie samo mięso jedzą, przynajmniej na początku, i właśnie anemii się nabawiają... Też sobie pomyślałam, że w wieku kilku miesięcy to nie warto robić kontrolnie morfologii, bo może wyjść anemia fizjologiczna...
Jadzia - 2011-02-18, 17:10

euridice, Lily, to może dlatego lekarz kazał "po 2 miesiącu",a nie "po czwartym" (tylko ja zwlekałam). A poza tym to ciężko Wam nie przyznać racji. Tak sobie dumam, że jak "anemia fizjologiczna" to wyniki poniżej, ale nie jakoś drastycznie. Jeśli będą lekko poniżej to szaleć nie będę. A słoiczki z mięsem to już na pewno mi nie grożą ;-)
Jak będą wyniki to się z Wami podzielę.

Cytat:
PS. Łucja jeszcze nigdy nie miała morfo robionej, co za wyrodna matka ze mnie ;)

Nie wyrodna, a normalna. To ze mnie jest panikara ;)

[ Dodano: 18 Luty 2011, 20:03 ]
madam, zazdroszczę lekarza. Rzadko się zdarza, że lekarz powie wprost "nie krytykuję, bo nie mam wiedzy na ten temat". Przeważnie jest na odwrót-lekarz nie ma pojęcia o wege w praktyce, żadnych wegetarian nie zna, swoje sądy opiera na stereotypach i ma liczne pretensje do rodziców, którzy chcą chować wege pociechę.

notasin - 2011-02-18, 20:25

Jadzia, Kaja, jakie śliczne są Wasze dziewczynki! :)

czytam Was sobie, choć się nie udzielam :) my jako ostatni z 2010 do wątku byśmy dołączyli z Frankiem, co Wy na to? :)

madam, szacun dla tej pani i dla Ciebie, wspaniała żywicielko! A Kajtek wygląda na cud-miód odżywionego :)

madam - 2011-02-19, 00:47

euridice napisał/a:
co za wyrodna matka ze mnie ;)


A dziś widziałam dwulatka wsuwającego na obiad: wit.c + żelazo + kwasy omega (w tabletach oczywiście, w charakterze pierwszego dania, chyba :?: ) + dwa kotlety.
To dopiero wyrodna rodzicielka!

notasin napisał/a:
my jako ostatni z 2010 do wątku byśmy dołączyli z Frankiem, co Wy na to? :)


Nuuuu!!! Nareszcie jesteście!
A Ty dobrą wróżką jesteś, wiesz? Sama mi mówiłaś, że z pediatrą będzie tak, że ją przekonam, pamiętasz Pani?

Kajtek - owszem, na zagłodzonego nie wygląda ;-) , ale ku mojemu zdumieniu zaczął fochy stroić przy jedzeniu i warzyw nie chce wcale :cry: Uparciuch ostentacyjnie domaga się też piersi w czasie podawania stałych posiłków i udowadnia nam, że właściwie to on może nic nie jeść przez cały boży dzień prawie (no, chyba, że jest to pierś) - co mnie jakoś specjalnie nie dziwi, bo w nocy wysysa ze mnie wszystko gromadząc zapasy.
Stan rozkapryszenia nie trwa długo - tydzień zaledwie, więc nie panikuję ani tyci. Obserwuję, się dziwuję nieustannie.

squamish - 2011-02-19, 06:34

Ja zrobiłam morfologie Tymkowi i nie żałuje bo wiem teraz na 100% że wszjo jest ok.

Martwiło mni eciemiączko małego,urodził sie z małym 1x1cm ,już dwa miesiace temu miał 0,5x0,5 cm.Ale nie zmniejsza sie ,wszystko jest ok.Byliśmy na badaniach,nie ma naszej pani doktor ale nawet fajnie sie złozyło bo trafiliśmy na świetną ,młodą pediatre.Pierwsza lekarka(a mieliśmy już z kilkoma styczność) która uczciwie powiedziła nam ze ona nie zaleca brania witD3 ,musi zarekomendować-bo takie ma wytyczne :shock: ale osobiście nie poleca.Jedynie spacery,spacery i jeszcze raz spacery.

mały bardzo malutko przybiera na wadze,budzi sie w nocy co dwie godziny także siłą rzeczy musimy zacząć wprowadzać powolutku inne żarełko.Wczoraj dostał papke z marchewki z odrobiną oliwy z oliwek-no nie był zadowolony!
A dzisiaj przed nami 500km jazdy do Silesia :) Zobaczymy jak mały zniesie podróż i zmiane otoczenia!!!

Jadzia - 2011-02-19, 07:54

notasin i Franku witajcie :) Zastanawiałam się ostatnio czy Franek jest z końca grudnia czy już ze stycznia. Jak Franciszek dogaduje się ze starszą siostrą?

squamish trzymam kciuki za dobrą podróż. Dzieciaki przeważnie lubią jeździć autem, gorzej jak są korki i nie buja. My z J. w pierwszą podróż, ponad 300km, wyruszyliśmy gdy miała 3 tygodnie i było ok.

Muszę się pożalić: jakieś choróbsko mnie rozkłada-wczoraj okropny ból gardła, dziś katar, temp w nocy 37,6. Mam nadzieję, że domowe sposoby szybko zadziałają i stanę na nogi. A moja córa wykazuje zero empatii- budziła się dziś co 1,5-2 godziny :-/

KaliszAnka - 2011-02-20, 10:59

A wy mówicie swoim pediatrom na wstępie o tym że dzieci są wege ?

Nasza nie pytała, więc póki co nie wie. Kubek żadnych problemów nie wykazuje - wcina wszystko z apetytem. Rozwija się prawidłowo więc powodów do obaw nie mamy.

Jedyne co mnie ostatnio zaskoczyło to to, że rozdwajają mu się paznokcie :/ Ja całe życie mam z tym problem (koszmarnie mi się rozdwajają, odłażą płatami dosłownie, blech) więc nie sądzę, żeby to było spowodowane tym, że Kubek nie je mięsa (ja przecież jadam i mam to samo). Poszperałam w necie i wyczytałam, że to może być brak witaminy B5 - ale Kubek wcina produktów bogatych w B5 sporo więc nie wiem co jest :/

Jadzia - 2011-02-20, 14:03

KaliszAnka napisał/a:
A wy mówicie swoim pediatrom na wstępie o tym że dzieci są wege ?


Ostatnio się nad tym zastanawiałam i nie wiem czy powiem. Na razie lekarz o to nie pytał. Ale za miesiąc lub dwa zacznie mówić o rozszerzaniu diety więc będzie okazja do przyznania się/ zatajenia.
Z jednej strony wege powinnam się szczycić przecież to zdrowa, szczytna itp rzecz. Ale z drugiej strony już widzę te komentarze : "o dziecko chore...no tak mięsa nie je", "słabo przybiera na wadze, proszę dawać mięso" itd
Nie pytana raczej nie będę mówić o naszej diecie. Póki co wystarczy mi że pediatra z rodziny w sposób bezdyskusyjny krytykuje nasz wegetarianizm.

madam - 2011-02-20, 14:49

U mnie wyszło spontanicznie podczas rutynowej pogawędki o rozszerzaniu diety właśnie. I póki co jestem zadowolona :lol:
A na ewentualne komentarze już dawno się uodporniłam.

notasin - 2011-02-20, 17:23

Jadzia, dogadują się super :) tzn. Franek jest nieustannie zagadywany przez Inkę, która jest w nim bardzo zakochana :)

madam, cieszę się, że tak mi się udało ;)

MartaJS - 2011-02-20, 19:13

U nas ostatnie trzy dni po prostu szaleństwo :roll: Nie wiem, czy to jakiś skok rozwojowy, czy kryzys, czy co. Mały ciągle chce jeść - ale zjada tylko trochę, pierwszy głód zaspokaja i koniec, więcej nie. Za pół godziny znów krzyk - jeść. Znów trochę zje i puszcza. Do tej pory jadł z obu piersi co 2-3 godziny, jak w zegarku, a teraz mu się odmieniło. Prawie nie śpi w ciągu dnia, tylko go nosić, i to tak żeby wszystko widział. Jeśli nie -krzyk. W nocy śpi nieźle, oczywiście z min. 2 przerwami na jedzenie, ale to norma. Właśnie zasnął - uff :-)

Może on rośnie albo co? Dojrzewa? Bąki go męczą, ale nie bardziej niż zwykle. Nerwowy jest jakiś, pobudzony.

kulka2010 - 2011-02-20, 19:27

uhhh Marta... jaki hardkorek...
ja mam taki link: hxxp://wiki.28dni.pl/7_skokow_rozwojowych_-_1_rok_zycia_dziecka
ale jestem dopiero w 5 tygodniu normalnego wieczornego kwękania ;-P

MartaJS - 2011-02-20, 19:39

No to według tego co tam piszą, to właśnie mamy skok rozwojowy. Trzeci - "niuanse" :-)
Zarejestrowałam ten skok w 5 tygodniu. Tego w 7-9 nie zauważyłam.

madam - 2011-02-20, 20:18

MartaJS, ja między 2 a 3 miesiącem miałam taką jazdę właśnie, z tym, że męczyłam się ze dwa tygodnie - bo łączyłam ten stan nie tylko ze skokiem rozwojowym, ale też z upałami. Dopajałam młodego wodą z łyżeczki, ale to nic nie dało. W końcu, (za namową niemęża) dałam smoczek :-/ . Bidulek miał po prostu tak silną potrzebę ssania, której ja niestety nie sprostałam. Po dwóch następnych tygodniach Kajtuch za smoczek podziękował (do dziś go nie tknie) i życie wróciło do normy.
Kaja - 2011-02-20, 20:34

cóż, dzieci się zmieniają jak w kalejdoskopie- już mnie żadne jazdy Lilki nie wkurzają czy dziwią :-P

u nas pierwsza gorączka i mega mocny katar- jutro do pediatry.. trzymajcie kciuki :roll:

MartaJS - 2011-02-20, 21:11

madam, my normalnie używamy smoczka, tyle że od trzech dni smoczek jest be :-P Tylko cyc. No cóż, jakoś przeżyjemy.

W sumie teraz przypominam sobie, że ok.8 tygodnia też był taki przełom, taki wzrost wrażliwości, np. na gwałtowne ruchy przy przebieraniu albo zbyt szybkie podnoszenie z łóżeczka.

notasin - 2011-02-20, 23:12

Kaja, trzymam :)

Marta, trzymaj się, przejdzie mu :)
u nas też książkowo następują te wzrosty zainteresowania ciumkaniem, trwają krótko na szczęście :)

[ Dodano: 2011-02-20, 23:19 ]
kulka2010, dzięki za link :)

Jadzia - 2011-02-21, 07:16

Kaja, trzymam kciuki :-) I to bardzo empatyczne kciuki (też jestem chora). Napisz co powiedział lekarz, po badaniu Lili.

Dawniej jakoś bezboleśnie przechodziliśmy skoki rozwojowe. Ostatni, przypadający na 14-19 tydzień, był bardziej widoczny (i chyba, mam nadzieję, już się skończył). Moje grzeczne i śpiące w nocy jak aniołek dziecko przez 3 noce budziło się z płaczem co 1,5-2 godziny. A wcześniej przez kilka dni marudziła przy cycku i niewiele jadła.

[ Dodano: 21 Luty 2011, 07:30 ]
Kaju, a stosujesz dla Lili wodę morską? Bardzo przydatna rzecz w katarze u dzieciaków.

madam - 2011-02-21, 12:31

Kaja, Jadzia, trzymajcie się ciepło, słonecznie!

notasin napisał/a:
u nas też książkowo następują te wzrosty zainteresowania ciumkaniem, trwają krótko na szczęście :)

MartaJS, notasin, jest dobrą wróżką ;-) przejdzie Wam na pewno ani się obejrzycie!

priya - 2011-02-21, 13:27

Kaja, Jadzia, zdrówka!
MartaJS, przetrwaj, trzymam kciuki, choć dobrze wiem, że łatwiej poweidzieć niż zrobić ;-)
Co do mówienia pediatrze o sposobie odżywiania, u mnie ze starszym synkiem było tak, że w momencie rozszerzania diety ona wspomniała,że mogę już podawać królika czy coś tam. Ja tylko kiwnęłam głową (tak, wiem, że MOGĘ ]:-> ). Potem przy okazji jakiejś morfologii, która wyszła wzorcowo rzuciłam od niechcenia, że wege jesteśmy. Zapytała tylko o nabiał i jaja. Dodała, że przy takich wynikach i tak dobrze rozwijającym się dziecku nie może mi nic zarzucić. To wsio. Nie wiem czy teraz pamięta tamtą rozmowę i kojarzy, że moje dzieci nie jedzą mięsa.

Jadzia - 2011-02-21, 14:04

Mam wyniki morfologii Jagny: wszystko ok. Hemoglobina 13,5 :-D Moja też rewelacja-14,7 ;)
priya - 2011-02-21, 14:05

Jadzia, pięknie!
daria - 2011-02-21, 14:07

Jadzia, woowww, ja ostatnio jak miałam robione w szpitalu to miałam tylko 12 ;-)
Jadzia - 2011-02-21, 14:33

daria, priya, też zrobiłam :shock: jak zobaczyłam swoje wyniki, aż mi się katar z wrażenia zmniejszył.
A wyników J. też się bardzo cieszę.

agninga - 2011-02-21, 14:51

śmiesznie się trochę podczytuje o maluchach jak u nas impreza roczkowa za nami ;-)
Za to widać że z kolejnym (! ciągle nie mogę uwierzyć ;-) ) trafię na drugą połowę roku więc będę miała odmienne wrażenie ;-)

Lenka chodzi, dokazuje, gada slabami i porównując moje zdjęcie z roczka jest moim mały klonem ;-) potwierdzone przez gości na imprezie :mrgreen:

problem ma tylko taki jak ją odstawiać (je w nocy, a z powodu ostatnich zębów (8 idzie)) sporo w nocy się "przytula". Nie mam czasu też poczytać odpowiednich wątków bo w pracy mam zawrót głowy.. ehh

buziaki dla wszystkich!

Jadzia - 2011-02-21, 15:04

agninga, gratuluję serdecznie :) Po suwaczku oceniam, że masz termin ok połowy października (chyba, że coś źle liczę)- to tak jak ja z panną J.
Możecie już powoli zakładać z Lenką wątek "nasze dzieciaki 2010" w dziale poniemowlęcym. Choć na razie więcej dzieciaków z 2010 jest jeszcze przed roczkiem.

agninga - 2011-02-21, 16:37

Dzięki! wychodzi dokładnie 15go października..
co do wątku to nie wiedziałam, że to potem w kolejnym dziale :->
Czasem podglądam sobie do starszaków z 2009 :)

MartaJS - 2011-02-21, 18:18

Dziś zwrot o 180 stopni, czyli cały dzień śpi i mało je :-) I do tego zrobił dwie kupy, a ostatnio walił jedną na trzy dni. Oj, dziecko zmiennym jest.

Jak Staś się urodził, to codziennie prawie zapisywałam co się zmieniło. Ostatnio zaniedbałam pisanie, dziś wzięłam się za podsumowywanie nowych umiejętności - aż trudno było zebrać to wszystko do kupy, tyle tego się nagromadziło!

agninga - 2011-02-21, 19:30

za wskazówką Jadzi założyłam już nowy wątek poniemowlęcy 2010 :-) chętne zapraszam!

co do hemoglobiny - u nas wyniki były za niskie i własnie daliśmy się też na chwilę wpędzić w małe wątpliwości czy mała jest zdrowa (miała robioną morfologię 2 razy w 1 miesiącu i potem w 3 chyba, bo chorowała po porodzie i miała zlecony taki monitoring..). Nie widzieliśmy oczywiście wtedy o tym, że jest to fizjologiczne.. na szczęście poszliśmy na 1 wizytę prywatną do doświadczonej pediatry i nam to wyłożyła - że co oni (inni lekarze) chcą, po co żelazo przepisują (żeby odstawić :-) ), że to normalne i jak bardzo chcemy to po roku możemy zrobić badania a nie teraz. Wychwalała Lenkę że jest okazem zdrowia i tyle. A ja intuicyjnie chyba tylko 2 dawki paskudnego żelaza w syropie podałam - nie miałam serca takiego czegoś (słodka maź.. fuj) w niemowlaka pakować. Zresztą pewnie ileś miesięcy wstecz o tym pisałam ;-)

maga - 2011-02-21, 21:05

agninga, poproszę o namiary tej pani doktor :-)
agninga - 2011-02-21, 21:18

tylko ostrzegam ze na dietę troszkę najpierw się skrzywiła ale potem nadrobiła i powiedziała że ma do mnie zaufanie :-)
Pani doktor mocno wiekowa ale dziarska - można się zdziwić ;-) nie jestem przekonana czy dalej bym leczyła u niej właśnie z powodu wieku...na razie Lenka zdrowa (tfu tfu) i nie mam też nikogo innego poleconego.. jak faktycznie chcesz to wyślę ci tel. na priv

madam - 2011-02-22, 09:46

Jadzia,MartaJS, :mryellow:
agninga, suwaczek... Ależ cudnie!!! Gratuluję :lol: A do wątku poniemowlęcego chętnie dołączę za parę miesięcy.

Dziewczyny, a jak to jest z higieną ząbków u Waszych małych krasnalów?
Szczotkujecie? Masujecie? A czym? Rumiankiem może, czy specjalnymi specyfikami?

KaliszAnka - 2011-02-22, 19:11

Ok, skoro poniemowlęcy 2010 już jest to ja się tam przenoszę z Kubołem :)
agninga - 2011-02-22, 19:50

co do zębów to ja się muszę przyznać że całkiem niedawno zaczęliśmy, na szczęście Lence się bardzo podoba. Wcześniej jakoś nie widziałam potrzeby, choć miałam zakupione takie ustrojstwo na palec. Poza tym mleko matki ma też dobroczynne własciwości, więc na pewno nie trzeba nic robić do momentu kiedy karmi się wyłącznie piersią. Potem pewnie należy.. ale jakoś nam zeszło :oops:
KaliszAnka - 2011-02-22, 19:54

My zaczęliśmy z Kubołem dość późno, a zaczął ząbkować dość wcześnie i do roku miał już 3 zęby na dole i 4 na górze. Wcześnie też włączyliśmy do jadłospisu pokarmy inne niż mleko mamy (choć kompletnie odcycowany został dopiero miesiąc temu). Szczotkujemy pastą dla dzieciaków. Kubek lubi szczotkować ale nie bardzo wypluwa :) Większość połyka :P
madam - 2011-02-22, 23:36

Ano, bo my mamy już sześć zębów, a pokarmy stałe zaczęliśmy testować dwa miesiące temu... Ale widzę, że spóźniona nie jestem z tym szczotkowaniem póki co ;-)
Christa - 2011-02-22, 23:50

Ja na razie daje Filipkowi mala szczoteczke do raczki i on sam sobie jezdzi nia po swoich zebach sztuk 2 :-) . Tzn. najpierw ja mu przejezdzam i masuje, a pozniej on sie "bawi". To jedna z jego ulubionych zabawek ostatnio :-) .
maga - 2011-02-23, 09:57

Cytat:
Kubek lubi szczotkować ale nie bardzo wypluwa

Oj, na to jeszcze raczej poczekacie trochę. Ziom uczy się wypluwać, ale mu nie idzie. Robi to raczej dla zabawy niż efektu. A pastę oczywiście połyka i mówi "Pycha pasta!" Teraz mamy Ziajkę od pierwszego ząbka, malinową, wcześniej używaliśmy nenedent baby (od pierwszego ząbka). Dodam, że na szczoteczkę nakładamy minimalną ilość. Dentystka mówiła nam, że na tym etapie nie jest ważna pasta a samo szczotkowanie.

madam - 2011-02-23, 10:56

maga napisał/a:
Dentystka mówiła nam, że na tym etapie nie jest ważna pasta a samo szczotkowanie.


No to git. Bo zabawy szczoteczką uskuteczniamy od jakiegoś czasu.
Trudno to nazwać szczotkowaniem, ale chodzi o nabranie pewnych umiejętności czy też nawyków (jak zwał tak zwał :-P )
Z dentystką nie konsultowałam, ale pediatra mówiła o rumianku do ok. drugiego roku życia. Trochę mnie to zdziwiło,ale może i tak, skoro pasta nie jest tak ważna? Rumianek na pewno bardziej naturalny.

Jadzia - 2011-02-23, 13:22

Dostaliśmy taką mini-szczoteczkę dla dzieci od 4 miesiąca życia. Myślę, że jak za niedługo zaczną ząbki wychodzić to będziemy w formie zabawy przyzwyczajać do szczotkowania, żebym potem nie było buntu. Póki co pojawiło się Jagnie przekrwienie na górnym dziąśle w miejscu jedynki- ciekawe czy zejdzie czy coś się wykluje z tego ;)
Kaja - 2011-02-24, 19:26

hej:) my chyba już po chróbsku- idealna 3-dniówka się trafiła.. Wymęczona jestem od noszenia i ciągłej histerii Lili o byle co... mam nadzieję, że już nigdy nie będzie chora ;-)
Co do zębiszczy to ja nie planuje żadnej pasty tylko szczotkowanie ale to jak się więcej perełek wykluje:)

Jadzia - 2011-02-25, 19:39

Kaja super, że Lilia już zdrowa-zuch dziewczyna, szybko z tego wyszła.

squamish, jak Tymek zniósł podróż na Śląsk i pobyt w nowym otoczeniu? Podobało mu się?

squamish - 2011-02-26, 08:08

Jadzia dzięki za pamięć:)
Sama podróż autem minęła bardzo fajnie.Małemu podobało sie siedzenie w foteliku.W jedną strone przespał 2 godzinki,godzine bawił sie ,obserwował i znów dwie godzinki snu a z powrotem trzy godziny spał heh godz czuwania i znów godzina snu.Git.
Gorzej było na miejscu .Na początku śmiał sie ,wszystko było fajnie a nagle chyba zajarzył ze jest nie u siebie i zaczał tak płakać ,z trudem go uspokoiliśmy .Dwie pierwsze noce były bardzo niespokojne.Dlatego wizyty ludzi musieliśmy ograniczyć do minimum bo wszystkie kończyły sie strasznym płacze.W czwartym dniu przyzwyczaił sie do mieszkania i drugiej babci wiec choć ona mogła sie pocieszyć-pierwszy raz widziała wnuka:) a on na nia reagował nie teges.W mieszkaniu palą papierosy ,tzn gdy byliśmy nie,ale całe mieszkanie i tak przesiaknięte jest tym smrodkiem takze włosy wszystkie ciuchy nam ś ierdziały.A mały rozchorował sie na drugi dzień -katar lejący sie ,kaszel a razem z nim ja.Mi przechodzi ,a małemu przy kaszlu strasznie sie odrywa dlatego walczymy domowymi sposobami co by nie przerodziło sie to w coś poważniejszego.I tak w poniedziałek bedziemy musieli odwiedzić lekarke:(Takze wyjazd suma sumarum troche wajcha.
Ale są plusy mały osłuchał sie ,bo w tamtej rodzinie dużo sie gada ,no i ze śląskim akcentem :) no i mały nam sie rozgadał.Wcześniej wydawał dziwne dzwięki,krzyczał ,piszczał a teraz gaworzy na maksa hihi

[ Dodano: 2011-02-26, 08:15 ]
Teraz dopiero zauważyłam Jadzia że Ty z Katowic wiec z Mysłowic to rzut beretem:)Pozdrawiam ślązaków ,choć rodzinka mojego Z traktowała mnie jak gorolke heh tak gdy pojawił sie mały zaakceptowali mnie i nie traktują jak paniusie (Wiecie inna polszczyzna:))
Choć mama Z bardzo konserwatywna i mieliśmy małą scysje a propos braku naszego ślubu a najbardziej o kwestie chrztu małego,miała pasje w oczach!!! :shock: I tekst w moją strone -no Z rozumiem ale ty kobieta , zebyś nie dbała o tą sprawe.A ja konkretnie no moze troche też sie uniosłam ze małego nie bede chrzcić i basta:)Jestem z siebie dumna naprawde;)Musiała to przełknąć!

Jadzia - 2011-02-26, 10:30

squamish napisał/a:
choć rodzinka mojego Z traktowała mnie jak gorolke heh tak gdy pojawił sie mały zaakceptowali mnie i nie traktują jak paniusie (Wiecie inna polszczyzna:))


He...nie pochodzę ze Śląska, tylko tu mieszkam od lat pięciu, więc teksty tego typu i podziały są mi obce. Najbardziej dziwi i zaskakuje mnie podział, rezerwa Katowiczan do ludzi z Sosnowca (bo to Zagłębie, a nie Śląsk, jechać do Sosnowca=jechać za granicę itd).

Trzymam kciuki za zdrowie Tymka. A jakimi domowymi sposobami go leczysz? Pytam, bo ja nie znam takich sposobów na niemowlaka, a wiedza na ten temat może być przydatna.

Spytam jeszcze o ciemieniuchę: nadal z nią walczysz? U nas nadal miejscami żółta skorupa, w sumie nic z tym nie robię (oliwa jedynie mocno tłuściła włosy i nie chciała się potem zmyć). Czasami mały "strupek" sam odpadnie (ale wtedy odchodzi razem z włosami :shock: ). Lekarz zasugerował że może nadmiar białka,a konkretnie nabiału powoduje, że ciemieniucha nie chce zejść a młoda ma suchą skórę. Ale ja z nabiału jem tylko jajka (raz na 2 tyg zdarzał się kawałek pizzy z zerem, ale teraz już nie), teraz od 2 tyg nie jem nawet jajek. Może za jakiś czas pani c. sama się wyprowadzi.

Lily - 2011-02-26, 14:40

Jadzia napisał/a:
Najbardziej dziwi i zaskakuje mnie podział, rezerwa Katowiczan do ludzi z Sosnowca (bo to Zagłębie, a nie Śląsk, jechać do Sosnowca=jechać za granicę itd).
Bo to był inny zabór ;) Ja tu jestem werbuską :>
maga - 2011-02-26, 15:28

Jadzia, moim skromnym zdaniem ciemieniuchę trzeba po prostu przeczekać. Ja olewałam i dopiero gdy skorupa była naprawdę duża, delikatnie wmasowywałam oliwę z oliwek, czekałam chwilę i delikatnie wyczesywałam mięciutką szczoteczką do zębów. Ładnie schodziła dużymi płatami, ale nigdy nie zdarzyło się, że
Jadzia napisał/a:
razem z włosami

:shock:

squamish - 2011-02-26, 15:44

Ludzie z Mysłowic mają rezerwe do ludzi z Jaworzna ,niby dzieli ich rzeka ale to też był już inny zabór.No i nie mówi sie tam gwarą a czystą polszczyzną:)
Akurat gdy byłam u 'teściowej' leciał odcinek Świętej Wojny pt Dziwny Śląsk jak to przyjaciel Bercika zaprosił swoją narzeczoną również z Warszawy ,no i z jednej i drugiej strony wyniknęły same nieporozumienia wynikające z innej mentalności.No dziwny ten Śląsk dla mnie też:) no ale co chłopa mam za to fajnego;)

Lecze małego sposobami wyczytanymi tutaj na forum ,tzn smaruje nóżki wyciśniętym sokiem z czosnku wymieszanym z oliwą z oliwek.A sama zjadam dużo mikstury o której gdzieś juz tu pisałam co by mały dostał w mleczku ,pije dużo soków wyciśniętych z marchwi,jabłka,buraków .
Robie małemu inhalacje.No i to na tyle.I czekam do poniedziałku,nie miał w ogóle temperatury.
Apetyt ma ,jedynie ten katar lejący sie.W sumie pomaga frida choć mały już nie daje sobie wyczyścić nosa.

Ciemieniucha już sie nie tworzy.Większość skorupy wyczesałam miękką szczoteczką albo 'wydrapywałam' delikatnie paznokciem.Zostało jeszce troche na ciemiączku ale zostawie to ,pewnie samo zejdzie.Smaruje główke olejkiem migdałowym lub (teraz też juz mi sie nie chce) wkraplam kilka kropel do kąpieli i tą samą wodą spłukuje włosy ,są troche tłuste ale teraz jest juz ich tak mało(też powychodziły razem z wyczesywaniem ciemieniuchy) że ta sucha skóra główki jest lekko nawilżona.A na twarzy nie tworzą sie żadne krostki odkąd smaruje twarz Tymka bezzapachowym,do skóry wrażliwej kremikiem z serii baby dream.Mają też fajny i niedrogi szampon z tej serii w Rossmanie ,kosztuje 3 zł a jest na nim napisane że nie zawiera żadnych składników zwierzęcych:) i też jest lekko tłusty gdy sie nabiera troche na dłoń a włosy po spłukaniu są puszyste ,sama muje w nim włosy :)
oki to tyle ,coraz mnie czasu z półrocznym dzieciem.Coraz mniej śpi w dzień!Pozdrawiam

iris - 2011-02-26, 17:53

squamish napisał/a:
na twarzy nie tworzą sie żadne krostki odkąd smaruje twarz Tymka bezzapachowym,do skóry wrażliwej kremikiem z serii baby dream

właśnie zleciłam mężowi, aby zakupił, moje dziecko jakąś bardzo wrażliwą skórę ma :-/

MartaJS - 2011-02-26, 18:14

Staś miał ciemieniuchę na czole wzdłuż linii włosków i na brwiach, wyleczyłam ją mlekiem z piersi, po prostu podczas karmienia wmasowywałam trochę mleczka w skórę, a potem delikatnie masowałam palcami - łuski pięknie schodziły. Ma jeszcze trochę pod włosami, ale to zostawiam, mam nadzieję że samo w końcu zejdzie. Nie widać jej prawie.

W ogóle mleko z cyca to moim zdaniem super kosmetyk, mam teraz dość suchą skórę na twarzy i sama się smaruję od czasu do czasu - łagodzi zaczerwienienia, działa kojąco. Staś miał suchą i łuszczącą się skórę w pierwszym miesiącu życia, też smarowałam głównie mleczkiem, rzadko oliwą z oliwek. Teraz już ma ładną skórę, ani za suchą ani za tłustą.

maga - 2011-02-26, 18:21

My od samego początku jedziemy bezkosmtetykowo. No prawie.
Najpierw kąpaliśmy w samej wodzie, raz w miesiącu dodawałam balneum. Do pupy używaliśmy mąki ziemniaczanej i oliwy z oliwek. Pupę myłam samą wodą, eko chusteczki jedynie poza domem. Pierwszy eko płyn do włosów i ciała kupiłam, gdy Ziom miał 10 miesięcy i butla 200ml niedawno nam się skończyła.
Polecam hxxp://dziecisawazne.pl/jak-zrobic-naturalne-kosmetyki-dla-dziecka/ i hxxp://dziecisawazne.pl/jakie-kosmetyki-dla-niemowlat/ i hxxp://dziecisawazne.pl/mycie-niemowlaka/

Jadzia - 2011-02-26, 18:26

iris napisał/a:
squamish napisał/a:
na twarzy nie tworzą sie żadne krostki odkąd smaruje twarz Tymka bezzapachowym,do skóry wrażliwej kremikiem z serii baby dream

właśnie zleciłam mężowi, aby zakupił, moje dziecko jakąś bardzo wrażliwą skórę ma :-/

Jagna też ma wrażliwą, a do tego suchą skórę. Ten krem bardzo jej pomaga na buzię. Ostatnio zrobiły jej się na policzkach suche, czerwone placki. Przez 2 dni próbowałam smarować kremem, który używamy do ciałka. Ale bez efektu. Po kremie z babydream zaczerwienienie od razu zniknęło, po 3 dniach ma jedynie lekko suchą skórę w tym miejscu.

Smarowanie ciemieniuchy oliwką i jej wyczesywanie jest problematyczne-Młoda ma długie włosy.
maga, ja póki co olewam. Ilość strupków nie zwiększa się, więc jest ok. Lekarz powiedział, że z ciemieniuchą trzeba coś robić jeśli pojawia się zaczerwienie wokół skorupy, bo to oznacza stan zapalny, a jeśli go nie ma to można próbować leczyć oliwą z oliwek.

Lily, wiem, że to inny zabór. Ale jednak to przykre, że nadal panuję taka obopólna niechęć.

[ Dodano: 26 Luty 2011, 18:31 ]
Marta, muszę koniecznie to mleczko wypróbować. My stosujemy robioną maść z apteki, a do kąpieli tylko woda, czasami dodatek oliwy z oliwek. Skóra jest mniej sucha, ale do ideału trochę jej jeszcze brakuje.

Malati - 2011-02-26, 21:50

cześć dziewczyny u nas jakis gorszy okres nastał Jesteśmy teraz w polsce u mojej mamy- lot minął bez większych problemów chociaż Gaura nie zasnął nawet na chwilę. Troszkę marudził ale na szczęście nie płakał i ogólnie było w porządku. Ale mamy problemy z zasypianiem zarówno w dzień jak i w nocy ( nie jest to związane ze zmianą miejsca bo w domu zachowuje się tak samo) Zanim zaśnie to zmienia sto razy pozycję i płacze. Nie chce żebym go przytulała czy bujała na rękach - no chyba żebym z nim chodziła i go bujała wtedy jest oki ale dla mnie jest to męczące więc staram się go nie nosić w ten sposób. Tak więc młody się magluje i płacze, usypianie trwa długo. Ponadto kiedy obudzi sie w nocy to po zjedzeniu też się kręci i płacze. Czasami zanim zaśnie mija godzina albo dwie, Ciągle wisi mi na cycku co go wezme na rękę to szuka cyca. Zastanawiam się czy on sie najada? Może jest głodny? Ja przez to ciągłe ssanie mam wrażenie że wogóle nie mam mleka. Powiem szczerze że gdyby Gaura chciał pić z butelki chętnie bym mu dała modyfikowane mleko przynajmniej miałabym pewność że zjadł :roll: Nie chce nawet na chwile leżeć ciagłe tylko na rękach :roll: Mama moja mówi że sama go do tego przyzwyczaiłam przez ciągłe noszenie :roll: No i chyba ma rację, tylko co innego miałam robić skoro on chciał być blisko mnie? :roll: Nie chce jeść nic poza moim mlekiem, wprowadzanie stałego pokarmu nam nie idzie :roll: No ogólnie jestem zaniepokojona i zmęczona. Jeszcze wiele osób mówi mi że młody jest za drobny. Łapię schizy :roll:
MartaJS - 2011-02-26, 22:03

Czy się najada i czy jest za drobny, to akurat łatwo ocenić, sprawdzając ile waży i porównując z poprzednimi pomiarami.
agninga - 2011-02-27, 16:35

no i jeszcze po tym czy tak samo kupki robi,
taki okres przejściowy, na inne pokarmy to chyba najtrudniejszy - także wytrwałosci życzę :-) może trafisz w końcu na coś co mu smakuje. Mleko możesz próbować też łyżeczką lub z kubeczka.

rosa - 2011-02-27, 19:30

czarna96, Ziemek dał się nakarmić łyżeczką dopiero po skończeniu 10 m-cy, wcześniej tylko BLW
Malati - 2011-02-27, 22:47

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi :-)

euridice, czytając twój wpis myślę że to właśnie zębiska idą ;-) Młody się ślini ( ale trwa to już jakiś czas) pakuje wszystko do pyszczka. Jest marudny w dzień ,ciągle chce być na rękach ,preferuje głównie mnie. Ponadto stale chce cyca ale kiedy go już przystawiam to nie je tylk łapie pierś potem wypuszcza i znowu łapie i tak w kółko. Dzisiaj zaczął tez wywalać język nie wiem czy ma to związek z ząbkowaniem ale wygląda śmiesznie. ;-)
Z pozytywnych wiadomości ćwiczymy bujanie się do przodu i do tyłu w pozycji na czworaka i pełzanie głownie do tyłu. W wannie jak go położe na brzuszku śmiesznie odpycha się nogami i przesuwa do przodu wygląda to tak jakby pływał :-)
Śmiesznie gaworzy głównie mówi da da da da :-) Jutro idę go zważyć- mam nadzieję że ma wage w normie.

rosa napisał/a:
czarna96, Ziemek dał się nakarmić łyżeczką dopiero po skończeniu 10 m-cy, wcześniej tylko BLW


ja daję mu brokuła ugotowanego na parze troche zniknie w jego buzi ale reszte rozpapla po całym sobie. Wczoraj dałam mu banana trochę possał ale nie za długo. Jakie jeszcze warzywa moge mu dać do ręki?

squamish - 2011-02-28, 07:09

Czarna zmiana otoczenia dla takiego maluszka to duży szok!Mój mały też ciezko zniósł pobyt w innym domu: inne dzwieki,zapachy ,głosy.A gdy wrócilismy do domu wiecie jak był szczesliwy.Poznał wszystkich domowników od razu ,pokój.Szok.

Banan to chyba zatwardza.Ja zaczęłam podawać małegmu raz dziennie papki z warzyw ok 12-13 i deser w postaci soku lub też papki z owoców (tzn narazie głównie jabłko ) po południu.Mały lubi to co surowe( i kwaśne!) uwielbia wylizywać kiszonego ogóra :shock: ,sok z pomarańczy,mandarynki .Ma troche zatwardzenie i popierduje niemiłosiernie śmierdząco wiec jabłko chyba zaczne mu dawać surowe.

[ Dodano: 2011-02-28, 07:14 ]
Ja juz od dawna dawałam małemu troszke na jezyczek cuś co zdrowe,pare kropel soku z mandarynki,jabłko do wylizania,marchewke.Moze dlatego mały zasmakował w nowych smakach,bo rwie sie strasznie do jedzenia.Chociaż te gotowane papki niezbyt mu smakują ,łyżeczką je bardzo smiesznie ale nie poddajemy sie .

MartaJS - 2011-02-28, 08:51

czarna96 napisał/a:
ja daję mu brokuła ugotowanego na parze troche zniknie w jego buzi ale reszte rozpapla po całym sobie. Wczoraj dałam mu banana trochę possał ale nie za długo. Jakie jeszcze warzywa moge mu dać do ręki?


Wszystko, marchewki, ziemniaczki, fasolkę szparagową, inne warzywa miękko ugotowane w długich słupkach, takich żeby wziął do rączki i jeszcze mu z tej rączki wystawało. Ja praktyki nie mam żadnej, ale właśnie się intensywnie dokształcam, bo też chcemy wprowadzać stałe pokarmy wg zasad BLW.

maga - 2011-02-28, 09:10

squamish napisał/a:
łyżeczką je bardzo smiesznie ale nie poddajemy sie .

A jak to "śmiesznie" wygląda? Czy wypycha może językiem?

madam - 2011-02-28, 09:38

MartaJS napisał/a:
Wszystko, marchewki, ziemniaczki, fasolkę szparagową, inne warzywa miękko ugotowane w długich słupkach


[b]Czarna[b], dodatkowo możesz jeszcze z owocami eksperymentować. Ja dawałam jabłko surowe do possania, morelę suszoną.
A - i na zęby u nas sprawdziły się wafle kukurydziane, albo ryżowe. Kajtek je wsuwał z upodobaniem, a dodatkowo miałam wrażenie, jakby łagodziło to ból dziąseł :-)

squamish - 2011-02-28, 09:38

Raczej nie wypycha choc zależy co na tej łyżeczce dostaje jeśli coś mu smakuje to szeroko otwiera buzke i chce 'wciagnać' całą łyżeczke do środka,a jesli coś mniej mu smakuje jak np papka z marchewki to tak lekko uchyla dzióbek czasem sam ściąga z łyzeczki czasem mu pomagam.
madam - 2011-02-28, 09:40

squamish napisał/a:
Banan to chyba zatwardza

Ano, zatwardza generalnie - ale raczej nie w takich ilościach, jakie maleństwo jest w stanie "wyssać".

Jadzia - 2011-02-28, 10:48

squamish, jak Tymek reaguje na cytrusy? Ciekawa jestem, bo cytrusy często uczulają. Bałabym się podawać je na pierwszy rzut w rozszerzonej diecie.

Jagna od jakiegoś tygodnia takim błagalnym, a czasami ciekawskim spojrzeniem patrzy na mój talerz, na to co wkładam do buzi i próbuje łapkami dobrać się do jedzenia na talerzu . Ciekawa jestem czy za 2 miesiące będzie równie zainteresowana ;-)

Kaja - 2011-02-28, 15:24

Jadzia- zainteresowana to pewnie będzie i oby jej to nie przeszło jak mojej- już któryś raz nici z innego żarła niż mleko :roll: puki co się nie przejmuje bo do 8-9mca to mleko jej starczy ale mam nadzieje, że prędzej się przekona:)
squamish - 2011-03-01, 06:24

Jadzia napisał/a:
squamish, jak Tymek reaguje na cytrusy? Ciekawa jestem, bo cytrusy często uczulają. Bałabym się podawać je na pierwszy rzut w rozszerzonej diecie


Nie miałam stracha bo na ten czas nie wiedziałam ze cytrusy mogą uczulać:)Kiedyś tam dałam mu dosłownie kropelke na język.Nic sie nie działo a bardzo mu posmakowało.Tak sie nauczył dziabąg jeden że gdy tylko jem domaga sie wiec nie ma opcji żeby mu nie dać:)

MartaJS - 2011-03-01, 07:19

A zobaczcie, jakie różne rzeczy już moje dziecko umie :-) Podnosi się na łapkach i trzyma przedmioty.




Kaja - 2011-03-01, 10:04

MartaJS- śliczne zdjęcia- mały ma fajny fryz:)

Ja wrzucam fotki nas w polarze dla dwojga- świetna sprawa- naprawdę polecam!

hxxp://img59.imageshack.us/i/caoc.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

hxxp://img52.imageshack.us/i/96720070.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

mandy_bu - 2011-03-01, 10:13

MartaJS, siuper :-)
moja Niunia też taka zdolna ;-) :-)
Kaja, fajnie :-) , kurcze, żeby mój młodziak tak nie zwiewał, to mogłabym chodzić po dworze z małą w chuście.
Może do wiosny się ogarnie i zacznie chodzić przy matce.

madam - 2011-03-01, 11:27

MartaJS, i to dwa przedmioty na raz! ho, ho - nie lada to wyzwanie :-D Boski słodziak.

Kaja, wiosennie, ach wiosennie mi na sercu, jak na Was patrzę :-D

A u nas? Hm...W środku nocy, gdy kładłam się spać Kajtuch się obudził, skory do zabawy...(Bo on miewa niekiedy takie fazy, że się ok. drugiej budzi i trzeba uważać ażeby nie wzniecić w nim ochoty do harców :lol: )
I o dziwo, przyobserwowałam gorączkę 38,5. Ochłodziłam ciałko zimnymi okładami, utuliłam, dałam pierś. I z tą piersią do rana...Ech, no nie powiem, żem wyspana :-P Ale za to gorączki niet. Zęby chyba? Jak myślicie? Bo objawów innych brak.

kulka2010 - 2011-03-01, 12:32

Marta!
ale mięciuchnego masz sztukmistrza/siłacza :-)

Jadzia - 2011-03-01, 15:23

Marta, Twój Staś jest bardzo rezolutny.
Kaja, myślałam ostatnio o tym polarze i żałowałam, że go nie zobaczyłam na żywo-dziękuję za zdjęcia, jakbyś czytała w moich myślach ;) Wyglądacie bardzo wiosennie.
madam, czyli czekamy na ząbka? ;) Oby wyszedł szybko i bezboleśnie.

Jagna domaga się ostatnio więcej snu w ciągu dnia (oczywiście leżąc z cycem w buzi, potem cicho próbuję od niej odejść), ale pomiędzy drzemkami często domaga się brania na ręce i ogólnie marudzi. A z nowych zabaw na topie jest ściąganie rączkami skarpetek i ogólna fascynacja stopami-dziś próbowała włożyć zabawkę (tzn obręcz) na stopę, prawie się udało ;)

MartaJS - 2011-03-02, 21:03

Staś dopiero zaczyna zauważać swoje nóżki. A dziś odkrył stół, tzn. powierzchnię stołu i krawędź. Badał ją z wielkim skupieniem.
Malati - 2011-03-02, 22:13

Jesteśmy po ważeniu,niestety przyrost wagi minimalny Gaura waży teraz 6700 Według mnie to bardzo mało :-( Mam ochotę kupić sztuczne mleko i odstawić go od piersi. Z Harivenu nie miałam takich dylematów bo ładnie przybierał. Nie wiem co robić.? Próbuje go zachęcić do jedzenia innych rzeczy licząc że to zrekompensuje mu moje feralne mleko. Dzisiaj dałam mu do rączki kawałek pomarańczy, super ssał i super się krzywił- uśmialiśmy się z niego okrutnie ;-)
Jestem zmartwiona tym nie przybieraniem na wadze :roll: .

Christa - 2011-03-02, 23:45

czarna96, Kochana, nie martw sie i nie odstawiaj go jeszcze od piersi! Wiem dokladnie, co przechodzisz, bo my przerabialismy zerowy przyrost wagi, jak Filip mial 3 miesiace.
Moze zrob tak, ze np. jeden posilek dziennie bedziesz dawac mu sztuczne, a reszta to piers i pokarmy stale? Ja bym zrobila taki mix, ale na pewno nie odstawialabym go jeszcze.

Powodzenia i oby wszystko wrocilo szybko do normy!

U nas Filip znowu przeziebiony (mam wrazenie, ze to przez to, ze tak szybko musialam go odstawic - ewidentnie ma gorsza odpornosc). Marudzi jak stara baba i non stop musze go nosic w chuscie. A juz tak fajnie raczkuje po calym domu, ze chetniej puscilabym go na podloge niz caly dzien nosila, ale wierze, ze mu zle, wiec czego sie nie robi dla dobra dziecka ;-) .

madam - 2011-03-03, 00:17

czarna96, nie umiem doradzić, ale umiem za to przesłać kulę skondensowanej energii ;-)
Intuicyjnie nie odstawiałabym od piersi. Tak, jak pisze Christa próbowałabym z mixem.

maga - 2011-03-03, 09:02

czarna96, a jak Gaura przybiera? Chodzi mi o to, ile wynosiła jego waga wyjściowa i jak to się kształtowało przez te 7 miesięcy. W/g mnie nie jest ważne, ile dziecko w danym momencie waży ale czy przyrost wagi jest mniej więcej równy.
Nie odstawiaj od piersi! Nie ma czegoś takiego jak feralne mleko, przecież wiesz. Rozumiem, że jesteś w kiepskim nastroju z powodu niskiej wagi synka więc łatwiej o takie myśli.
Może rozwiązaniem byłoby częstsze przystawianie maluszka?

Jadzia - 2011-03-03, 09:09

czarna96, a może Twoje mleczko z butelki+jakaś kaszka na zagęszczenie?
Christa, u nas też jakiś mały (nocno-poranny) katar się przyplątał. Psikam wodą morską i czekam aż sobie pójdzie.
W temacie przeziębieniowym chciałam Was spytać o ten magiczny czosnek+oliwa na nóżki. Z ilu ząbków wyciska się sok jednorazowo tzn na jedno smarowanie, od jakiego wieku można tym nóżki smarować i co po takim posmarowaniu:skarpetki na nogi czy tylko przykrywamy kocykiem/śpiworkiem itd? Pytam tak na przyszłość (gdyby katar u J. nie przechodził)

squamish - 2011-03-03, 09:24

Ja przeciskam przez praske jeden ząbek czosnku ,potem jeszcze przez gaze ,dolewam na oko troche oliwy.TTo starcza na ranne i wieczorne smarowanie.Chodzi o rozgrzanie stópek wiec chyba lepiej załozyć coś na stópki,jakieś ciepłe skarpetki.Bardzo nam pomogło to smarowanie,przeziębienie Tymkowi szybko przechodzi,właściwie skończyło sie na katarze i kaszlu,zero temperatury.lekarka go zbadała ,nie ma zadnych powikłań,dostał coś na kaszel co by nie zaatakowało oskrzeli.

Czarna ja bym nie podawa ła sztucznego mleka.Ja musiałam już wprowadzić stałe posiłki bo mój mały też słabiutko przybierał.Z tym ze ja nie mam problemu bo Tymek jest żarłoczek jeśli chodzi o nowe smaki.Spróbuj robić mleczko z migdałów,ryżu i inne.Ja zamówiłam migdały i czekam jak tylko przyjda bede podawać małemu póki co raz dziennie.Czyli u mnie tak -karmie małego moim mlekiem,o ok 12-13 papka warzywana,wczoraj zrobiłam mu zupke warzywaną (marchewka,pietruszka,seler i odrobina poru; zagęściłam kaszą manną) bardzo małemu smakowała ,zjadł sporo ,a dziś miał ładną kupe:),po południu deser np jabłko (dałam sok z przeciśnietego przez sito jabłka ale surowy).Mały budzi sie często w nocy na jedzenie ,z jednej strony fajnie ale ja już jestem padnięta,do tego od paru dniu trzyma mnie migrena ble

Christa - 2011-03-03, 09:28

squamish, sorry, ze wnikam, ale dlaczego zagęszczasz kaszą manną? Przecież ona jest totalnie bez wartości. To już lepiej własnoręcznie zrobionym kleikiem ryżowym lub kaszą jaglaną bądź kukurydzianą.
MartaJS - 2011-03-03, 09:34

Nie jest chyba tak totalnie bez wartości - ma węglowodany, trochę białek :-)
Zdaje się, że pediatrzy zalecają mąkę lub mannę również po to, żeby przyzwyczajać do glutenu. Inna sprawa, że takie dziwactwa jak mąka kukurydziana, ryżowa czy jaglana nie przychodzą im pewnie nawet do głowy.

squamish - 2011-03-03, 09:35

A poza tym mam niezły hardcore.Mój Z poszedł do pracy ,zostałam sama z moim maluchem i nie ogarniam życia!A taką miałam sielanke do tej pory.teraz jak w wojsku pobudka o 5-6 ,wszystko w biegu.Wszyscy pracują wiec po powrocie mają ochote na ugotowany obiad.Kiedy wy drogie mamy wychowujące same dzieciaki macie czas jeszcze na internet?Chociaż fakt ja chodze spać z kurami a raczej z Tymkiem o 21 :-P padnieta.Modle sie co by mój synus już siedział sam! A tu niby bardzo chce ale jakos mu nie wychodzi ble.Ostatnio udało mi sie wyrwać na 2 godziny dosłownie na warsztaty ceramiczne organizowane w domu kultury.I chyba wykorzystam moją mame i zapisze sie choć raz w tygodniu na joge ,musze sie wyciszyć i zrelaksować bo zaczne krzyczeć.

[ Dodano: 2011-03-03, 09:36 ]
Christa napisał/a:
squamish, sorry, ze wnikam, ale dlaczego zagęszczasz kaszą manną? Przecież ona jest totalnie bez wartości. To już lepiej własnoręcznie zrobionym kleikiem ryżowym lub kaszą jaglaną bądź kukurydzianą


Bo tylko to mam!Miszkam w małej mieścinie ,musze poszperać po sklepach żeby coś znalezc a póki co czasu brak.

[ Dodano: 2011-03-03, 09:38 ]
Cytat:
Zdaje się, że pediatrzy zalecają mąkę lub mannę również po to, żeby przyzwyczajać do glutenu.

Dokładnie o to mi chodzi ,od razu wprowadziłam gluten żeby powolutku małego przyzwyczaić!

[ Dodano: 2011-03-03, 09:42 ]
A i zapomniałam Marta Staś niezły bystrzak!A Lila śliczna ,słodko wygląda w tej czapeczce.My póki co mamy tygodniową przerwe spacerową a słońce jak marzenie!

Jadzia - 2011-03-03, 09:43

squamish, dziękuję za szybką odpowiedź.
madam - 2011-03-03, 13:25

maga napisał/a:
W/g mnie nie jest ważne, ile dziecko w danym momencie waży ale czy przyrost wagi jest mniej więcej równy.


Też tak myślę.

Poza tym, czarna96, zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy - mój Kajtek od trzech miesięcy waży mniej więcej tyle samo (różnica ok. 100, 200 gramów - w jedną, albo w drugą stronę) Przyrostu jako takiego brak. Z tym, że on jest duży i nikt nie mówi, że coś jest nie tak - nie wiem, czy rozumiesz co przez to chcę powiedzieć? Podejrzewam, że gdyby był drobny, jak Twój - od razu podniosłoby się larum.
Poza tym mój jadł ładnie, a teraz trwa bunt i potrafi odmawiać jedzenia przez 8, 9 godzin nawet :shock: I pediatra nadal mówi, że wszystko ok, że małe dziecko nie pozwoli się zagłodzić.
Może dla odmiany Twój do jedzenia się przekona? Czego życzę.

squamish, a czas? Kwestia organizacji. Da się żyć. Ja pracująca pełnoetetowo, tatko również - a dzieć w domu - bez żadnej niani, czy żłobka póki co.
Czasami sama się zastanawiam jak daję radę i kiedy mi się coś w programie skopie, i jak stoję, padnę bez sił wprost na twarz :-D

excelencja - 2011-03-03, 13:57

squamish napisał/a:
Kiedy wy drogie mamy wychowujące same dzieciaki macie czas jeszcze na internet?


mniej jemy :P

squamish napisał/a:
Miszkam w małej mieścinie ,

i masz jogę? wypas!

madam napisał/a:
Ja pracująca pełnoetetowo, tatko również - a dzieć w domu - bez żadnej niani, czy żłobka póki co.

wow...

madam - 2011-03-07, 22:02

excelencja napisał/a:
mniej jemy :P

i mniej śpimy :lol:

Aaaa, i skopał mi się program w łikend.W niedzielę konkretnie. I padłam. Nieprzytomnie.
Ale - młody zęby+gorączka=nocki nie do spania, w pracy młyn - klienci powariowali i chcą wszystko na teraz, zaraz, na wczoraj, tata mój - zapalenie płuc, a z mamą moją spędziłam pół sobotniej nocy na ostrym dyżurze na pogotowiu. (Na szczęście, nic poważnego - ale noc ewidentnie na nogach, bo robiłam za taksówkarkę/pocieszycielkę/pielęgniarkę).
Przynajmniej miałam "wychodne" i primo; okazało się, że świat się nie zawali, jak moje dziecko nie dostanie w nocy cyca na żądanie, o!
Secundo; siedząc na szpitalnym korytarzu zrobiłam Kajtkowi czapę na szydełku.

Ale, ale - co tu tak pusto, gdzie się wszyscy zapodziali?

Malati - 2011-03-07, 23:44

maga napisał/a:
czarna96, a jak Gaura przybiera? Chodzi mi o to, ile wynosiła jego waga wyjściowa i jak to się kształtowało przez te 7 miesięcy. W/g mnie nie jest ważne, ile dziecko w danym momencie waży ale czy przyrost wagi jest mniej więcej równy.


Gaura kiedy się urodził ważył 3170 i na począktu łądnie przybierał na wadzę. Ostatnie ważenie w Anglii miał w listopadzie i wtedy waga pokazywała 5680. Niestety wstyd się przyznać później go nie ważyłam sytematycznie ( czasami na wadze koleżanki ale nie wiem czy takie ważenie jest dokładne?) Wydaje mi się że on w ciągu ostatnich dwóch a nawet trzech miesięcy nie przybrał ani grama. :roll: Zastanawiam się gdzie się to mleko podziewa- nie tyje nie rośnie i robi kupy raz na tydzień :-/
Idę w tym tyg do lekarza. Nie liczę na wielką pomoc ale mam zamiar wymusić na nich badanie moczu. Czytałam że kiedy w moczu są bakterie wtedy dzieci nie tyją.

maga napisał/a:
Może rozwiązaniem byłoby częstsze przystawianie maluszka?


Ja przystawiam go bardzo często czasami mam wrażenie że nadal karmię niemowlaka :roll:

Jeśli chodzi o stały pokarm to Gaura nadal jest na nie. Zaciska buzię albo pluje. Jak dam mu kawałęk jabłka albo banana to chwilę pomymla ale wystarczy że kawałek mu się oderwie od razu to wypluwa. Tak więc ciągle jesteśmy na cycu. Bardzo nie chcę dawać mu sztucznego mleka bo uważam że to nie jest zdrowa opcja.
Wykluczając problemy zjedzeniem Gaura jest śmiesznym bobasem.Dużo się śmieje. Teraz intensywnie ćwiczy siadanie. Ja go kładę a on siada :mryellow: Potrafi usiąść z leżenia na plecach i z pozycji na czworaka. Nie raczkuje jeszcze bo ma problem z koordynacją ruchów. Jedną nogę wysuwa do przodu ale drugiej już nie. Ale zawzięcie ćwiczy bujanie do tyłu i przodu więc tylko czekamy jak wystartuje ;-)
Od paru dni jak się budzi w nocy na cyca to przez sen mówi dada da da- przestaje dopiero jak się przyssie.
Pozdrawiam i dzięki za rady dziewczyny

notasin - 2011-03-08, 00:08

czarna96, współczuję kłopotów z przybieraniem i stresów z tym związanych.. za to pięknie się Twój synk rozwija :) i jest prześliczny! :)

madam, co za koszmarny weekend! ale Ty nawet z tego potrafisz plusy wyciągnąć - a to czapka, a to próba nocnego odcycowania - jesteś wielka! :) dasz foto Kajtusia w czapie? :)

gemi - 2011-03-08, 06:56

squamish, też znam ten ból zmian... I domyślam się, jak ciężko jest Ci się przestawić. Od kiedy zostajesz sama w domu z Tymkiem?

czarna96, tak na moje (niewprawne co prawda) oko Gaura potrzebuje takiej ilości mleka do zdobywania świata. Gdzieś na WD wyczytałam, że po 6. miesiącu bardzo intensywnie rozwija się mózg, a to wymaga wielkich pokładów energii. Poza tym nie przybiera, bo jak piszesz
czarna96 napisał/a:
Teraz intensywnie ćwiczy siadanie.
. Badania z moczu to dobry pomysł - stresujące nie są, a mogą wiele wyjaśnić.
Życzę Wam tylko pomyślnych diagnoz, a Tobie szybkiego odstresowania :-)
madam napisał/a:
Czasami sama się zastanawiam jak daję radę
i ja się zaczynam zastanawiać. Dla mnie to mistrzostwo organizacji
squamish - 2011-03-08, 11:39

Cytat:
mniej jemy :P


Ja niby też choć ostatnimi czasy zasładzam sie strasznie ,w rezultacie utknęłam wagowo w miejscu i za nic te cztery kilogramy,które pozostały
[/quote] do mojej normy nie moge zrzucić!

Cytat:
i masz jogę? wypas!


No właśnie wypas!Sama jestem w szoku,niestety okazało sie że póki co godzinowo nie wyrobie ,mój mały jest tak ostatnio nieprzewidywalny z wieczornym zasypianiem że hej!
I raczej bez mamy nie zaśnie!

czarna96 napisał/a:
Jeśli chodzi o stały pokarm to Gaura nadal jest na nie

Moze nic na siłe!A podajesz też coś płynnego zupki,kompot,soczki,mleko jakieś zbożowe czy migdałowe?I tak samo reaguje.Bo mój Tymek papki tak sobie , zwyczajnie nie umie ich jeszcze jeść ale wszystko co płynne je i to w dużych ilościach.

gemi napisał/a:
squamish, też znam ten ból zmian... I domyślam się, jak ciężko jest Ci się przestawić. Od kiedy zostajesz sama w domu z Tymkiem?


Już drugi tydzień.Powoli ogarniam i organizuje czas,jedynie moje dziecko juz bardzo mało spi w dzień ,także wolne chwile bardzo są porządane :oops: właśnie sie obudził ble :-? no nic spadam

Jadzia - 2011-03-08, 12:37

madam-dzielna kobieto, podziwiam Cię ! Jak Ty to wszystko ogarniasz? Mam nadzieję, że teraz będzie już u Ciebie (u Was) spokojnie :*

czarna96, współczuję dylematów. Trzymam kciuki za Gaurę-niech chłopak poszerza swoje horyzonty smakowe i chętnie je inne posiłki niż mleczko mamy.

squamish, na początku gdy zostawałam dłużej sama to też nie ogarniałam wszystkiego. A teraz to potrafimy z Jagną nawet ciasto upiec razem :-D

A teraz czas na moje żale: chorujemy. Ja, Jagna i mój mąż. My mocno zakatarzeni, dreszcze, przez jeden dzień gorączka. Jagna ma mniejszy katar. Przede wszystkim w nocy (słychać fyrczenie w nosku+ problemy przy łykaniu mleka), w dzień oddycha głównie przez nosek, tylko czasami słychać furczenie. Psikamy wodą morską, solą fizjologiczną, ściągamy fridą i czekamy aż cholerstwo sobie pójdzie. Mam nadzieję, że obędzie się bez wizyty u lekarza. A propos lekarza: czy przy katarze chodzicie z maluchami do lekarza? Dodam, że panna J. jest wesoła, ładnie je, nie ma gorączki, nie kaszle itd
Jagna ostatnio upodobała sobie budzenie się na karmienie co 1-1,5 godziny (dziś był rekord, bo przespała 3 godziny bez pobudki). I to nie jest przez katarek, bo takie nocki zaczęły się przed przeziębieniem.

Wszystkim mamom i ich córkom (synowie wybaczcie...dziś nie Wasze święto ;) ) życzę dużo słońca i zdrówka z okazji Dnia Kobiet :->

Kaja - 2011-03-08, 14:33

ja dziś mam kryzys organizacyjny,, wszytsko się wali, jestem z małą sama a ta jak na złość coraz bardziej absorbująca (myślałam, że jak zacznie siedzień, raczkować to łatwiej będzie..) w efekcie by przygotować zupę i kleik dla Lili zjadło mi całe popołudnie a i tak ostatnie pół godziny Lila darła się w wózku bo już cierpliwość jej się skończyła, ponadto nadal karmienie nocne co 2 godziny i powoli siadają mi plecy od noszenia jej i spaniu na bokach tylko...
mam pytanie- kiedy próbować odstawić nocne karmienia..już zdesperowana jestem i myślę o przeprowadzce młodej do jej własnego łóżeczka ale najpierw nocki musi jako tako przesypiać.. poradźcie!

Jadzia
- ja z Lilą przy katarze nie chodzę do lekarza chyba ,że wystąpi utrzymująca się dłużej niż 3 dni gorączka lub kaszel (lepiej wtedy dziecia osłuchać)

czarna
powodzenia z jedzonkiem młodego, próbuj kleiki i inne półpłynne pokarmy...w końcu zaskoczy ;-)
squamish- ja sama wychowuje Lile i łatwo nie jest, ale jakoś daję radę- ale fakt trza się baardzo mocno organizować co przy mojej raczej luzackiej naturze jest baaardzo ciężkie :-P
madam- moja młodsza siostra też wychowywana była przez pracujących pełnoetatowych starych- jedno na rano a drugie na popołudnie i tak na zmiane- wg mnie to fajne bo można się trochę oderwać od pieluch.. ale fakt mocno wyczerpująco..

Malati - 2011-03-08, 15:03

gemi napisał/a:
Gdzieś na WD wyczytałam, że po 6. miesiącu bardzo intensywnie rozwija się mózg, a to wymaga wielkich pokładów energii. Poza tym nie przybiera, bo jak piszesz
czarna96 napisał/a:
Teraz intensywnie ćwiczy siadanie.


ja wiem że dla rozwoju mózgu potrzeba dłużo tłuszczu a także nauka siadania czy raczkowania wymaga energii jednak on nie przybiera na wadze od dłuższego czasu. Gdyby to zaczeło się teraz wogóle bym się tym nie przejęła bo wiem że w tym okresie zastój wagi jest normalny. No ale zobaczymy wizyta dopiero w przyszłym tyg bo nie mieli teraz wolnych terminów.

squamish napisał/a:
A podajesz też coś płynnego zupki,kompot,soczki,mleko jakieś zbożowe czy migdałowe?


dzięĸi za sugestie. Podałam dzisiaj bardziej płynną zupkę i parę łyżeczek zjadł. :-) Jeśli chodzi o mleczka mam zamiar mu zrobić migdałowe ale nie wiem czy to nie za wcześnie ? Ryżowe musi poczekać jeszcze z tydzień. bo w naszej religii przed pierwszym podaniem ziarna robi się ofiarę ogniową a ta będzie w niedzielę ;-)

Jadzia, zdrówka dla całej Waszej rodzinki

Kaja, a jak przygotowujesz posiłki to nie możesz mieć małej w chuście? U nas się to sprawdza.Kiedy mam zrobić obiad a młody nie śpi pakuję go do chusty.

Kaja napisał/a:
ponadto nadal karmienie nocne co 2 godziny


u nas to samo :roll:

Kaja napisał/a:
mam pytanie- kiedy próbować odstawić nocne karmienia..już zdesperowana jestem i myślę o przeprowadzce młodej do jej własnego łóżeczka ale najpierw nocki musi jako tako przesypiać.. poradźcie!


niestety w tej kwestii nie poradzę nic, nie mam doświadczenia. Sama nie mam zamiaru odstawiać nocnych karmień jeszcze długo- jeśli wogóle :-P A i spanie w jednym łóżku czeka mnie przez następne 4 lata ;-)

Anja - 2011-03-08, 15:18

czarna96, będzie dobrze, ale rozumiem, że się martwisz. u nas Artek w pierwszych miesiącach przybierał na wadze znakomicie, wszyscy pediatrzy się dziwowali, jedna babka to mnie nawet postraszyła, że jak to tempo się utrzyma, to on grubasem będzie... a potem - kiedy był mniej wiecej w wieku Twojego syna - Artek odkrył ruch i do tej pory nie przestał się wiercić i kręcić (ADHD ;-) ). Efekt: zleciał w siatce centylowej, zaczął mniej przybierać na wadze, jest drobny, matka się martwi. :-) trzymam kciuki. :-)
iris - 2011-03-08, 15:21

Jadzia, ja do tej pory katarem się nie przejmowałam, ale poza zasmarkaniem młody był ok - aktywny i zrzędliwy jak zawsze :-)
Kaja - 2011-03-08, 15:35

czarna- migdałowe to podaje się już malutkim niemowlętom czasami więc nie sądzę, że za wcześnie... a jak jecie wspólnie to młody nie interesuje się waszym jedzeniem? Lila tak na łyżeczce to różnie potrafi wcinać, BLW najlepiej wchodzi:)
Co do noszenia to chusta i od niedawna MT w ruchu ciągle- głównie sprzątam , ale nie mogę jej przecież trzymać cały dzień w chuście :roll:

madam - 2011-03-08, 19:00

notasin, Matko dwójki dzieci, ja wielka? Wolne żarty! Foto mogę dać, psze bardzo :-D - jak tylko dorwę modela.

Jadzia napisał/a:
Jak Ty to wszystko ogarniasz?

Nie ogarniam :-P Dlatego np. ciasta u mnie nie uświadczysz, nie tylko dlatego, że nie mam czasu upiec, ale też dlatego, że od 9 miesięcy nie mam czasu na zakup piekarnika. Ma to swoje dobre strony oczywiście - czasami wpraszam się do kogoś na obiad :mryellow:
Zdrowia Wam życzę.

gemi napisał/a:
Dla mnie to mistrzostwo organizacji

Podejrzewam, że przy dwójce dzieci entropia jest większa, niż przy jednym i etacie. Tak, czy siak ja jestem kompletnie zdezorganizowana, niestety :-( I nie umiem zaplanować i planu się trzymać.

Kaja napisał/a:
bo można się trochę oderwać od pieluch..

Ja się od niczego nie odrywam. Pracownię mam za ścianą :-P I nie umiem udawać, że nie słyszę np.płaczu, jak słyszę przecież...
A chaos organizacyjny, to u nas na porządku dziennym :lol:

squamish, lekkości w organizowaniu sobie życia.

czarna96, kciuki trzymam mocno, ażeby Twoje zmartwienia malały a nie rosły - w przeciwieństwie, oczywiście do synka :-P

Malati - 2011-03-08, 20:08

Kaja napisał/a:
czarna- migdałowe to podaje się już malutkim niemowlętom czasami więc nie sądzę, że za wcześnie...


dzięki,zamoczyłam dzisiaj migdały jutro zrobimy mleczko :-)

Kaja napisał/a:
a jak jecie wspólnie to młody nie interesuje się waszym jedzeniem


interesuje jak najbardziej chętnie by wszedł do talerza albo zakosił łyżeczkę ;-) ale przecież nie mogę mu jeszcze dawać tego co jemy dużo w tym przypraw i soli.

madam, dzięki za kciuki :-)

squamish - 2011-03-10, 06:28

Madam podziwiam Cie kobieto!!!Mnie siedzenie w domu(już rok) strasznie odenergetyzowuje ,trace energie choc tak naprawde mogłabym mnóstwo czasu wygospodarowac to jakoś nie mam siły a tyle rzeczy miałam przez ten rok zrobić ,dobrze ze chociaż zeszłej wiosny poeksperymentowałam w ogrodzie.Totalny marazm wynikający pewnie ze zmęczenia.Mój Z twierdzi ze stałam sie strasznie marudna ,pewnie ma racje :-(

[ Dodano: 2011-03-10, 06:40 ]
Jadzia napisał/a:
czy przy katarze chodzicie z maluchami do lekarza?


Ja poszłam dopiero kiedy Tymek miał nieciekawy kaszel.Na katar lekarka zaproponowała krople homeopatyczne Euphorbium s.Możesz kupić lub zrobić maść majarankową ,inhaluje i nawilża podrażniony nosek .Smaruj stópki małej czosnkiem z oliwą, albo pulmexem baby.Kiedy ja chorowałam u małego skończyło sie tylko na katarze:)Mnie zawsze ratuje miksturka , bomba witaminowa,podam jeszcze raz przepis ,naprawde super wzmacnia organizm :

ogórki kiszone
kapusta kiszona( tylko z beczki nie te zapaczkowane)
cytryna
główka lub pare ząbków czosnku
oliwa z oliwek lub inny olej oczywiście najlepiej zimnotłoczony
woda mineralna
do smaku mozna dodać koper( ja dodaje bo mam mnóstwo zamrozonego a dodaje fajnego smaku)
to chyba wsjo.Zblendować

[ Dodano: 2011-03-10, 06:43 ]
Kurde mały ma wyczucie ,koniec pisania.Pozdrawiam

maga - 2011-03-10, 09:25

Jadzia, z katarem bym nie szła do lekarza. Po co? Jak trafisz na jakąś(kiegoś) fanatyczkę, naprzepisuje Wam niepotrzebnych lekarstw a i w gabinecie Jagna może podłapać jakieś gorsze paskudztwo. Mam nadzieję, że już u Was ok. :-)
Kaja, ja jestem zwolenniczką długiego karmienia piersią i uważam, że do roku dziecko powinno w nocy cyca dostawać. Wiem, nie jest to łatwe, ale nocne mleczko jest bardziej tłuste, wspomaga rozwój mózgu.
czarna96, współczuję stresów. Mam nadzieję, że wizyta u lekarza rozwieje starchy i wątpliwości.
Skoro Gaura interesuje się Waszym jedzeniem, może spróbujcie mniej przyprawiać przez jakiś czas, żeby mógł trochę zjeść z Waszych talerzy?

squamish - 2011-03-10, 10:35

Kaja napisał/a:
a ta jak na złość coraz bardziej absorbująca


Ja mam podobnie,mały ciągle chce być noszony!Wystarczy że go na chwile odłoze ,wyje!!!Czasami też nachodzą mnie wątpliwości czy rzeczywiscie to była dobra decyzja.Tymbardziej ze wydaje mi sie ze młody nie ma motywacji do ćwiczenia do siedania,po co gdy lepiej jest 'wisieć' ze tak sie brzydko wyraże na mamie.Na brzuchu też nie za długo nie lubi,ogólnie wszystko na nie.Ta bliskość niby miała pozytywnie działać na dwie strony a ja zaczynam odczuwać frustrejszon brrr.

[ Dodano: 2011-03-10, 10:36 ]
Czarna96 trzymam kciuki ,napewno zaskoczy!:)

Jadzia - 2011-03-10, 10:57

maga napisał/a:
Jadzia, z katarem bym nie szła do lekarza. Po co? Jak trafisz na jakąś(kiegoś) fanatyczkę, naprzepisuje Wam niepotrzebnych lekarstw a i w gabinecie Jagna może podłapać jakieś gorsze paskudztwo


Dokładnie tak samo sobie pomyślałam. Tylko jako matka niedoświadczona potrzebowałam porady innych matek ;) Dzięki dziewczyny za doradzenie w tej kwestii.

squamish, widziałam już przepis na Twoją miksturę-ale chyba nie byłabym w stanie tego przełknąć. Czosnek dodaje do obiadów (nie za dużo, żeby J. nie gardziła potem mlekiem), ogórki kiszone do kanapki, ale wyobrażenie smaku mikstury przeraża moje kubki smakowe.
Posmarowałam Młodej stópki czosnkiem i ją uczulił/podrażnił- zrobiły się w czerwone plami, które lekko napuchły (i było widać, że ja to swędzi) :-/ Po zmyciu czochu skóra wróciła do normy.

Dziś w nocy było już ok - delikatny katarek, nieprzeszkadzający w ssaniu mleczka. Na pewno jest lepiej. U mnie też katar mniejszy. Mąż wczoraj nie mówiacy odzyskuje głos. Także nie zapeszając... ;-)

czarna96, maga dobrze prawi: możecie np części obiadu nie przyprawiać (przykładowo jakieś warzywka na parze)- Gaura będzie wtedy mógł spokojnie podjadać z Waszych talerzy. Możesz też przygotować dwie wersje tego samego obiadu (Wasza przyprawiona, jego nie). Towarzyski chłopak Ci się trafił-wcale się nie dziwię: jedzenie w towarzystwie lepiej smakuje (i przeważnie więcej się zjada ;-) )

Mamy w planie zrobić dziś z Jagną drożdżówki :-P z okazji Dnia Mężczyzn.

A na koniec muszę się moją rezolutną córą pochwalić: potrafi obracać się wokół własnej osi zarówno na brzuchu jak i na plechach (spuszczam ją na kilkanaście sekund z oczu, a ona jest już obrócona o 90 stopni). Poza tym bardzo intensywnie próbuje pełzać. Wczoraj udało się jej podnieść wysoko pupę, nogi ustawić jak do chodzenia na czworaka, tylko głowa przykleiła się jej do materaca i musiała siłą pupy i nóg pchać przednią część ciała-widok boski :mryellow: Po takich wieczornym ćwiczeniach wysiłkowych dosłownie padła ledwo przystawiłam ją do piersi.

Malati - 2011-03-10, 10:59

maga napisał/a:
Skoro Gaura interesuje się Waszym jedzeniem, może spróbujcie mniej przyprawiać przez jakiś czas, żeby mógł trochę zjeść z Waszych talerzy?


Nasza kuchnia obfituje w wiele przypraw, nie wyobrażam sobie jedzenia bez ich dodania, mdłe i bez smaku :-P Po co mam torturować siebie i męża wolę gotować dla Gaury osobno ;-) Ale dziękuje za sugestie :-)

squamish napisał/a:
Ja mam podobnie,mały ciągle chce być noszony!Wystarczy że go na chwile odłoze ,wyje!!!Czasami też nachodzą mnie wątpliwości czy rzeczywiscie to była dobra decyzja.Tymbardziej ze wydaje mi sie ze młody nie ma motywacji do ćwiczenia do siedania,po co gdy lepiej jest 'wisieć' ze tak sie brzydko wyraże na mamie.Na brzuchu też nie za długo nie lubi,ogólnie wszystko na nie.


Ja myślę że to minie. A jeśli chodzi o ćwiczenie siadania to mały ma jeszcze czas.Nowe umiejętności u dzieciaków pojawiają się tak nagle kwestia czasami jednego dnia. Ja też dużo nosiłam i noszę Gaurę, potrafi wytrzymać leżąc na plecach czy na brzuchu parę chwil wszystko zależy od tego jaki ma nastrój. A mimo że ciągle jest do mnie przyczepiony nie wiadomo kiedy usiadł sam i przybiera pozycję do raczkowania.
squamish, nie przejmuj się to minie a mały z pewnością wkrótce nabędzie nowych umiejętności.
Jeśli chodzi o marudzenie i wycie to ja zauważyła że tego typu zachowania poprzedzają jakieś skoki rozwojowe no i mają miejsce przy ruszających się ząbkach.

maga - 2011-03-10, 12:58

Jadzia, łał, ale szybka dziewczyna z Jagny :-D
squamish napisał/a:
mały ciągle chce być noszony!Wystarczy że go na chwile odłoze ,wyje!!!Czasami też nachodzą mnie wątpliwości czy rzeczywiscie to była dobra decyzja.

squamish, Tymek osiągnął taki wiek, że wszystko w koło go ciekawi. To bardzo dobra oznaka, swiadcząca o jego rozwoju. Pomyśl sobie, że Ciebie ktośby unieruchomił leżącą na plecach i niemogącą popatrzeć nawet na to, co Cię zainteresowało. Rozumiem Twoją frustrację i zmęczenie, ale to zupełnie normale i minie. Niedługo chłopak będzie poruszał się o własnych siłach i Twoje ręce i kręgosłu odpoczną (a zmęczone będą raczej nogi ;-) ). Próbowałaś zabierać Tymka ze sobą np. w leżaczku ustawionym w półsiadzie? Nie wiem jak u Was z chustowaniem - może chusta załatwiłąby sprawę?
squamish napisał/a:
Tymbardziej ze wydaje mi sie ze młody nie ma motywacji do ćwiczenia do siedania,po co gdy lepiej jest 'wisieć' ze tak sie brzydko wyraże na mamie.Na brzuchu też nie za długo nie lubi,ogólnie wszystko na nie

Na ćwiczenie siedzenia ma jeszcze czas. A długie leżenie na brzuchu wcale nie jest konieczne. Ziomek też nie znosił, więc go nie zmuszałam. Starałm się go czasem kłaść na minutę - dwie, bo więcej leżeć nie chciał.
czarna96, wiem, wiem, że Wasza kuchnia obfituje w przyprawy, za to ją lubię :-) Może spróbuj więc gotować coś osobno i kłaść na Waszych talerzach? Ja tak czasem robiłam, bo okazywało się, że Ziomkowi lepiej smakuje zgarnięte z mojego talerza niż z własnej miseczki :-)

mandy_bu - 2011-03-10, 15:04

U nas Kluska intensywnie ćwiczy brzuszki ;-) , czyli sztywnieje i podciąga się przy każdej możliwej okazji :-)
Jadzia - 2011-03-10, 15:55

mandy_bu napisał/a:
U nas Kluska intensywnie ćwiczy brzuszki ;-)

Zuch dziewczyna z Basieńki :) Tylko uważaj, bo za niedługo zrobi się jej "sześciopak" na brzuszku ;)

madam - 2011-03-11, 01:12

Jadzia napisał/a:
widok boski :mryellow:

Ano, niewątpliwie :mryellow: Szybka ta Twoja mała.
squamish, ależ ja nie siedzę w domu, ja w przestrzeni domowej realizuję parę na prawdę niezłych misji :-P
notasin, dorwałam modela w locie, wyszły pasiaki, voila:

MartaJS - 2011-03-11, 07:41

maga napisał/a:
Ja tak czasem robiłam, bo okazywało się, że Ziomkowi lepiej smakuje zgarnięte z mojego talerza niż z własnej miseczki :-)


W książce o BLW piszą, że to normalne - dziecko chce jeść to, co rodzice. W ten sposób upewnia się, że nie jest to szkodliwe/trujące. Takie ewolucyjne przystosowanie. Dlatego czasem dzieciaki wolą jeść z talerza rodziców, mimo że obok na swoim mają dokładnie to samo... Ech, ciekawe jak to u nas będzie, już się nie mogę doczekać.

squamish - 2011-03-11, 08:46

madam zdjęcie wypas
Kaja - 2011-03-11, 08:47

madam- śiczny chłopak:) Czapkę ma cuudną- ja też taką chcę:):) a małego kto równie malowniczo pasiasty unosi??:)

Jadzia- super, że Jagna wiruje już break dance na brzuchu- teraz to już szybko pójdzie:) Jak wyszły drożdżówki? <ślini się> kiedyś do was wpadnie na takowe :-P

Lila zaczyna raczkować, puki co dość anemicznie ale brnie do przodu po śliskiej podłodze do wybranego celu :-) puki co muszę ją ciągle wyciągać spod kanapy i łóżka bo uparcie czołga się do tych nor :roll: jak na prawdziwego roślinożercę przystało ;-)

squamish - 2011-03-11, 08:52

Jadzia napisał/a:
widziałam już przepis na Twoją miksturę-ale chyba nie byłabym w stanie tego przełknąć


Smak jest super!!!Jeśli dasz 2-3 ząbki czosnku-bedzie niewyczuwalny.Ogólnie smakuje jak kapuśniak mniami

[ Dodano: 2011-03-11, 09:00 ]
czarna96 napisał/a:
squamish, nie przejmuj się to minie a mały z pewnością wkrótce nabędzie nowych umiejętności.
Jeśli chodzi o marudzenie i wycie to ja zauważyła że tego typu zachowania poprzedzają jakieś skoki rozwojowe no i mają miejsce przy ruszających się ząbkach


Ząbkuje ponad dwie miechy niby (wnioskuje po slinotoku i gryzieniem palców) ale nic nie widać...byc może to zęby a byc moze
maga napisał/a:
Tymek osiągnął taki wiek, że wszystko w koło go ciekawi. To bardzo dobra oznaka, swiadcząca o jego rozwoju. Pomyśl sobie, że Ciebie ktośby unieruchomił leżącą na plecach i niemogącą popatrzeć nawet na to, co Cię zainteresowało. Rozumiem Twoją frustrację i zmęczenie, ale to zupełnie normale i minie

Choć po tym jak napisałam swoje wypociny mały zaczął uporczywie przewracać sie na brzuch ,dostał zajawki i cały dzień non stop a pod wieczór zaczął pełzać do przodu ,jeszcze nieudolnie i śmiesznie to wygląda .Tyłek unosi wysoko do góry heh.Ale przynajmniej sie wygadałam i chwała temu forum i Wam dziewczyny!!!Buziaki wiosennie choc ponuro za oknem ale juz mysle o jutrzejszym dniu (ma byc pięknie ,słonecznie i ciepło jupi!).Takze nic tylko zapakpwać maluchy i into the wild...Miłego dzionka

Jadzia - 2011-03-11, 09:36

madam, Twój Kajtek jest bardzo duży, wygląda na więcej niż ma. Ślicznie pasiaści jesteście :)

Kaja napisał/a:
Jak wyszły drożdżówki? <ślini się> kiedyś do was wpadnie na takowe :-P

Hm...wyszły nie tak drożdżówkowe jak powinny (za bardzo suche). Ale jak wpadniesz to postaram się coś smacznego upichcić :P

squamish napisał/a:
Buziaki wiosennie choc ponuro za oknem ale juz mysle o jutrzejszym dniu (ma byc pięknie ,słonecznie i ciepło jupi!)

Też się cieszę na wiosenną pogodę-od jutra ma być ponad 10 stopni :) Choć w moich rodzinnych stronach nadal śnieg i to sporo, skoro siostrzenica zjeżdża na jabłku.

notasin - 2011-03-11, 16:35

madam, piękniście! :D
Malati - 2011-03-11, 19:43

madam, super jest Kajtek

squamish napisał/a:
Choć po tym jak napisałam swoje wypociny mały zaczął uporczywie przewracać sie na brzuch ,dostał zajawki i cały dzień non stop a pod wieczór zaczął pełzać do przodu ,jeszcze nieudolnie i śmiesznie to wygląda


No widzisz, super dzieciaki pokazują nam nowe umiejętności zawsze nagle i niespodziewanie :-)

Przypomniało mi się dzisiaj rano że zawsze w piątki można jechać do przychodni na ważenie bez wcześniejszego umawiania się. Zawsze jest tam jakaś położna więc stwierdziłam że pojedziemy to może dowiem się czegoś na temat przyczyny nie przybierania na wadze Gaura Vani. Dowiedziałam się paru rewelacji :roll: Po pierwsze mały nie przybiera bo za późno wprowadziłam inne jedzenie. Powinnam to zrobić kiedy miał 4 miesiące bo po tym czasie mleko matki już nie wystarcza ]:-> Po drugie jeśli dziecko nie dostanie odpowiednio wcześnie innego jedzenia aniżeli mleko nie będą się prawodłowo rozwijały mięśnie twarzy i języka odpowiedzialne za mówienie. Po tej rewelacji mnie zatkało :roll: Podsumowując jestes winna temu że dziecko nie tyje bo jako wyrodna matka dawałam mu przez 6 miesięcy tylko mleko. We wtorek idziemy do lekarza ale nie oczekują wielkich rewelacji mam tylko nadzieję że zrobią mu badani moczu
Gaura dzisiaj rano zjadł trochę deserku, później mleka migdałowego i wypił 30 ml soczku. Tak więc mam nadzieję że przekonuje sie coraz bardziej do innego jedzenia.

madam - 2011-03-11, 20:04

Kaja, to drugie, niezidentyfikowane to ja, a jakże :-P
czarna96, łot? Aaależ, no na prawdę! Tekst o mięśniach twarzy - powalający! Mam nadzieję, że nie przejęłaś się zbytnio tymi rewelacjami?
Nie wracaj już może do tej przychodni, co? Nerwów szkoda, jak Cię mogę!

MartaJS - 2011-03-11, 20:06

A ja myślałam, że mięśnie twarzy i języka najbardziej się rozwijają przy ssaniu cyca właśnie.
Malati - 2011-03-11, 20:11

MartaJS napisał/a:
A ja myślałam, że mięśnie twarzy i języka najbardziej się rozwijają przy ssaniu cyca właśnie.


dokładnie też gdzieś o tym czytałam

madam napisał/a:
Mam nadzieję, że nie przejęłaś się zbytnio tymi rewelacjami?


Nie nie przejęlam się tylko brak wiedzy u osób które powinny ją posiadać jest powalający. Wcale się nie dziwię że tak mało kobiet karmi tutaj piersią ,przy takim wsparciu :roll:

[ Dodano: 2011-03-11, 20:52 ]
A oto mój kurdupel :mryellow:


hxxp://img854.imageshack.us/i/p3115080.jpg/]

Jadzia - 2011-03-11, 20:54

czarna96, w Polsce też można takie rewelacje usłyszeć. Już kiedyś pisałam o rewelacjach zasłyszanych od pediatry, ale tak w skrócie: po 4 miesiącu zupki z mięsem i kaszki, karmić piersią max 5 min , bo potem to dziecko tylko się bawi :shock: i w ogóle starać się jak najmniej angażować tzn mało nosić na rękach, niech zasypia samo i broń Boże w łóżku rodziców. I jeszcze jakieś witaminy ( chodziło o jakieś multiwitaminy) podawać :shock: taa...bo mleko matki to takie ubogie jest ;-)

[ Dodano: 11 Marzec 2011, 20:58 ]
Śliczny jest Twój Kurdupelek :)

a tutaj co nie co o karmieniu piersią i rozwoju mowy: hxxp://dziecisawazne.pl/wplyw-karmienia-piersia-na-rozwoj-mowy-dziecka/

squamish - 2011-03-12, 07:10

czarna96 napisał/a:
Dowiedziałam się paru rewelacji :roll: Po pierwsze mały nie przybiera bo za późno wprowadziłam inne jedzenie. Powinnam to zrobić kiedy miał 4 miesiące bo po tym czasie mleko matki już nie wystarcza ]:-> Po drugie jeśli dziecko nie dostanie odpowiednio wcześnie innego jedzenia aniżeli mleko nie będą się prawodłowo rozwijały mięśnie twarzy i języka odpowiedzialne za mówienie.


O kurde...nie ma jak wykształcony personel...

Czarna96 możesz też spróbować dodawać swoje mleko do zupek:)

[ Dodano: 2011-03-12, 07:13 ]
A mały prześliczny i przesłodki!!!Wygląda bardzo zdrowo ,ma śliczne,żywe oczka nie przejmowałambym sie na Twoim miejscu choć zbadac małego nie zaszkodzi:)

[ Dodano: 2011-03-12, 07:19 ]
To ja zapodaje mojego łobuziaka :)

madam - 2011-03-12, 09:06

czarna96, ależ oczęta! Brązowiutkie, ciemniutkie, ech - przystojniak - się zauroczyłam się :oops: .(może niech nie rośnie :mryellow: :mryellow: :mryellow: )

squamish, spoziera na mnie tak, że aż ciarki przechodzą - jakby romumiał wszystko - ba! Więcej niż wszystko dookoła ;-)

Kaja, Ty chcesz czapę, a ja chcę w Bieszczady!!!! To co, barter? :lol:

fylwia - 2011-03-13, 00:11

Ojej, nie zaglądałam tu kilka dni i już mam dwie strony do przeczytania... Jakoś mi czas szybciej płynie odkąd jestem mamą ;)

Kaja - dziękuję za zdjęcie w polarze! Nie umiałam sobie wyobrazić jak to wygląda i nie mogłam znaleźć w UK, zamówiłam z Polski i nie mogę się doczekać :) .
Czarna96, przecudny chłopiec! :) A ignorancja tej pielęgniarki - szkoda słów... Ja na podobną trafiłam w szpitalu, do tej pory próbuję wyrzucić ją z pamięci...
Squamish, twój Tymek też fajniasty! :) Bo wszystkie Tymki to fajne chłopaki... tylko dają mamom popalić, a co ;) .
Madam, chylę czoła! Czapka jest rewelacyjna (robisz może takie na sprzedaż :D ?), ja nigdy w życiu nic takiego nie wyprodukowałam i tak mi już pewnie zostanie... I to jeszcze w takich okolicznościach ją zrobiłaś, wow!
Jadzia, Jagna daje czadu! Bardzo zwinna jest. Mój mały skrzat nawet nie próbuje podnieść pupy leżąc na brzuszku, niespecjalnie to lubi.

Ja się ostatnio zastanawiam jak to jest z tym karmieniem... wyczytałąm gdzieś, że około 4-5 miesięcy dziecko je ok 5 razy dziennie. Czy wy tak macie/miałyście gdy karmiłyście tylko piersią? Bo u nas pewnie z 10 wychodzi. Do ok 3 miesiąca Tymczak jadł jak w zegarku co 3,5 - 4 godziny, potem się poprzestawiało przy okazji skoków rozwojowych i wiszenia na cycu non stop przez kilka dni i do tej pory je co ok. 2 godziny w dzień a rano nawet częściej. Potem mamy zwykle przerwę ok 3 godzin jak śpi i potem znowu co 2. W nocy budzi się co 2-3,5 zanim ja się położe, a potem to wiem tylko, że go karmię przez sen - nawet nie wiem ile razy bo jestem nieprzytomna. Tak na czuja wydaje mi się, że schematy schematami, a ja nie zamierzam z nim walczyć i go przetrzymywać, żeby jadł rzadziej. Co o tym sądzicie?
Dodam, że jest spory, waży już około 7,5 kg, je krótko - 10-15 minut w sumie z obu piersi z przerwami na rozglądanie się i uśmiechy (kiedyś 40-60minut). No i zasypianie mamy przy cycu głównie (i na dworze też zasypia, wcześniej też na rękach go usypiałam, ale się poddałam, bo za ciężko mi było i plecy bolały). Czasem się zastanawiam, czy ja to dobrze rozgrywam... właściwie to póki co obojgu nam z tym wygodnie i nie mam jakiegoś parcia na wpisanie się w te tabelki, ale może powinnam?

Już dawno obiecywałam zdjęcie no i dzisiaj w samochodzie po raz pierwszy udało mi się uchwycić uśmiech mojego wiercipięty bez poruszenia , to wrzucam (pierwszy raz to robię, nie wiem czemu taka kiepska jakość wychodzi, jak się doszukam przyczyny to poprawię).

squamish - 2011-03-13, 07:14

fylwia napisał/a:
Bo wszystkie Tymki to fajne chłopaki


;) zgadzam sie.Jak zalotnie śmieje sie do mamy !Superowy chłopak i wygląda na dużego.

Fylwia ja karmie mojego malca co dwie godzinki (na butelce na początku co 3-4) czasem co godzina.Noce pięknie przesypiał no ale od dwóch miesiecy około w nocy budzi się czesto -3-4 razy wiec wychodzi co 2-3 godz.Wczorajszej nocy taka cholera mnie brała na szczęście mój mały je bardzo krótko ok 5-10 min i szybko zasypia za to pobudka 5-6 rano ,w weekendy luz bo dziadkom podrzucam ( oni juz nie śpią od 4-5 -taki typ!!! :shock: ).W tygodniu zaciskam zęby :evil:

[ Dodano: 2011-03-13, 07:18 ]
A jeszcze chciałam dodać że pogoda przepiękna ,słońce piękne zaświeciło nad wielkopolską.Mały spędził z trzy godzinki na działce -zasnał i spał dłuuuuugo ,tak mu było dobrze!Dzis powtórka z rozrywki plus długi spacer jupi jupi jej :-P Kocham ciepełko

MartaJS - 2011-03-13, 10:51

Tak, w starych poradnikach jest tak napisane, że dziecko ma jeść tyle a tyle razy. Stach powinien teraz według książki jeść mleko 5x dziennie w ilości 180 ml i raz dziennie zupkę :roll: Tymczasem je co dwie godziny, zwykle tylko jednego cyca, czyli na pewno nie 180 ml. Jak zje więcej, ulewa, potem odbija mu się, ma zgagę, krzyki, płacze. Częściej, a mniej - najwyraźniej tak jest dla niego lepiej. Chyba by pękł, gdyby zjadł tak dużo. A w nocy budzi się zwykle tylko raz na jedzenie (śpi ostatnio od 21 do 3 rano! a potem znów zasypia, anioł, nie dziecko).
Jadzia - 2011-03-13, 14:13

squamish, Tymek chyba uwielbia obiektyw aparatu-zawsze tak ładnie pozuje i patrzy :)

fylwia, chyba pierwszy raz nam pokazujesz Tymka? Jak na mój gust to rośnie z niego taki fajny wrażliwy facet o dobrym poczuciu humoru ;)

Co do jedzenia: u nas Jagna twardo stawia reguł kiedy i ile zje. Je mniej więcej co 2 godziny z dwóch piersi, ale czasami jak jej coś nie pasuje to już po pierwszej się odwraca i "marudnym tonem" informuje "koniec jedzenia". W nocy do niedawna było świetnie- 2 razy karmienie, matka wyspana, a dziecię spało w łóżeczku. A od tygodnia: dziecko śpi przy mamie-myślałam, że Jagna nie chce/boi się spać sama (budziła się co 1-1,5 godz z płaczem). Przez 2 wspólne noce było ok- jedzenie co 2-3 godziny, słodki sen mój i jej (tatusia na kanapie w innym pokoju już mniej ;) ). Ale obecnie pomimo, że śpi przy mnie budzi się co chwilę (już na pół przytomnie wyciągam pierś i zmieniam co jakiś czas bok): nie wiem co jest grane, na kolejny skok rozwojowy jeszcze czas. Poza tym J. nie budzi się głodna: kilka razy pociągnie i zasypia, żeby po niedługim czasie zacząć marudzić przez sen, a potem płakać.
Jak wczoraj spałyśmy razem to zrobiła coś kochanego: nagle już śpiąc otworzyła oczy popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się błogim uśmieszkiem i dalej spała.

squamish, też kocham taką pogodę (tylko moje niskie ciśnienie już mniej :-/ ) : wczoraj byłyśmy pierwszy raz na spacerze w chuście. Jagna podziwiała, potem spała, potem znowu szczęśliwa rejestrowała wszystkie pieski, dzieci i drzewka na około. Nachodziłyśmy się aż do porządnego bólu nóg (moich ;) ). Dzisiaj w ramach walki z zakwasami powtórka z rozrywki :-D

gemi - 2011-03-14, 11:00

dobrego nosa miałam, żeby dziś zajrzeć do Waszego wątku :-) tyle fot!
madam, cudnie mu w tej czapie :mrgreen: i podziwiam za zdjęcia w locie. Mi zawsze tylko jakieś maziaje wychodzą przy "dynamicznych" ujęciach

czarna, ale wielkie oczy. No i wcale na zabiedzonego nie wygląda :-)

squamish, Tymek wie, jak się do zdjęcia ustawić :-D lubi leżeć na brzuchu i spoglądać na świat z trochę innej perspektywy?

fylwia, Tymcio ma zaczepny ten uśmiech ;-) Lubi się uśmiechać do ludzi?

Jadzia - 2011-03-14, 11:12

madam, chciałam spytać (tak a propos tego Twojego posta w innym wątku): od kiedy dodawałaś zmielone pestki do kaszki Kajtka? I jakie na początku? Zbliżamy się coraz większymi krokami do rozszerzania diety Jagny i przygotowuje powoli plan co i jak ;)

fylwia, jak przeczytałam wczoraj, że Twój Tymek waży 7,5 kg, to aż z ciekawości zważyłam dziś moją pannę-według naszej wagi elektronicznej (ostatnio wynik mniej więcej pokrywał się z tym co wyszło na wadze lekarskiej): 6,9kg :->

gemi - 2011-03-14, 20:49

Jadzia, Jagna ma cudne policzki 8-) I jakie skupienie widać podczas chustowego spaceru :-)
MartaJS - 2011-03-14, 21:19

Nasza wczorajsza wyprawa w dolinę Leniwej Obry :-) gdzie słuchaliśmy wiosennych żurawi.


Kaja - 2011-03-14, 21:31

się fotki posypały:) dzieciaki śliczne wszystkie!
Jadzia Jagna to tym spojrzeniem chyba wszystkich ustawia sobie jak chce:) Lila jak jej pokazałam tą fotkę to łapki wyciągała by pomacać po buźce Jagulę:)

Gemi-wrzuć zdjęcie Twoich dzieciaków:)

madam - 2011-03-14, 22:43

fylwia napisał/a:
robisz może takie na sprzedaż :D ?

Z czasem u mnie słabizna. Mam jeszcze parę zaległych prezentowych. Ale coraz więcej ludzi chce ode mnie czapy kupować, więc może kiedyś? (Hmmm, na emeryturze? 8-) )
A propos karmienia, tak jak pisze MartaJS, stara szkoła mówi ile i co ile niemowlę jeść powinno, ale stara szkoła nie uwzględnia karmienia na żądanie i zaleca zazwyczaj dopajanie. Stąd pewnie ta sztywna ilość karmień. A w przypadku karmienia na żądanie maluch oprócz tego, że się najada - to jeszcze popija sobie. Ergo - chce częściej do cyca - a tak na prawdę to nigdy nie wiadomo ile zjada i czy zjada, czy tylko sobie popija (przynajmniej ja nie miałam 100% pewności)
W każdym razie nie przetrzymywałabym. Niech je ile potrzebuje.

gemi napisał/a:
podziwiam za zdjęcia w locie

Oj tam, oj tam, kwestia ustawień w aparacie. Ale czapka jest poruszona przecież...
A Tobie Antylopo (a tak, podczytuję inne wątki ;-) ) da się bez poruszenia fotkę strzelić, ciekawam, hę? I zdrówka życzę, oczywista!!!

Jadzia, w siódmym miesiącu dałam słonecznik potem dynię, w ósmym sezam. Wcześnie też dawałam suszone owoce - a to dlatego, że sezon na świeże nie najlepszy, a chciałam urozmaicać w miarę możliwości.

Jadzia - 2011-03-15, 06:57

madam napisał/a:
Jadzia, w siódmym miesiącu dałam słonecznik potem dynię, w ósmym sezam. Wcześnie też dawałam suszone owoce - a to dlatego, że sezon na świeże nie najlepszy, a chciałam urozmaicać w miarę możliwości.

Dzięki:) Tylko jeszcze dopytam (bo różnie jest to rozumiane): "w siódmym miesiącu"=jak dziecko ma skończone siedem, czy jak ma skończone 6, a siódmy sobie dopiero leci?
Myślę, że u nas też suszone owoce pójdą szybko w ruch, bo nas samych jabłkach będzie ciężko.

MartaJS, Stasiowi chyba bardzo się podobało-wygląda jakby pilnie obserwował i słuchał :->

Moje dziecię od tygodnia budzi się o 6 albo i wcześniej :-/

gemi - 2011-03-15, 07:20

madam napisał/a:
A Tobie Antylopo (a tak, podczytuję inne wątki ) da się bez poruszenia fotkę strzelić, ciekawam, hę?
pewnie teraz tak, bom mocno mleczna i przód mi nieco ciąży :-P

madam, to kiedy rozkręcasz czapkowy biznes? Chyba jednak nie na emeryturze, bo nasze pokolenie na takową nie ma co liczyć. Chyba, że ZUS się zreformuje (ale tego Nostradamus nie przepowiedział ;-) )
...i dziękuję za życzenia. Mam nadzieję, że już powoli wychodzimy na prostą

Jadzia, my sezam dawalismy później, bo baliśmy się o uczulenie. Z tym, że mieliśmy podstawy do obaw. Z resztą zawsze można spróbować najpierw ze lżej strawną formą, czyli domowym mleczkiem sezamowym.

Marta, ale Stach poważny i wsłuchany :-) I jaki wielki - ostatnio pamiętam go ze zdjęcia w chuście u Was w kuchni.

mandy_bu - 2011-03-15, 08:34

MartaJS, ale słodziak :)
Jadzia, zakochałam się, bossssska lady :)
fylwia, inteligentny mlody gentelman :)

Kurcze może dorzucę moją Kluchę, właśnie wjechała w rozm. 74, moja cycowa panienka. Zaznaczam, że moje chłopy w tym wieku nie osiągały TAKICH rozmiarów 8-) .
Szczerze pisząc nie liczę ile razy w dzień je Kluska, w nocy natomiast od 1 do 2. Przeważnie jednak 1 raz. Śpimy razem, także nie wybudza się za bardzo podczas jedzenia, kiedy skończy śpi dalej. Najwcześniej wciąż budzi się mój młodszy synu (nawet 5:30), niestety jego zabawy są dość głośne i w niedługim czasie wszyscy stajemy na nogi :-| .
Ostatnio u nas w domu szaleje rotawirus i wczoraj moją Kluchę, chyba bolała brzuszek, baaaaaaaardzo była markotna.

maga - 2011-03-15, 08:41

Jadzia napisał/a:
w siódmym miesiącu"=jak dziecko ma skończone siedem, czy jak ma skończone 6, a siódmy sobie dopiero leci?

Każdy się nad tym kiedyś zastanawiał :mryellow:
W/g mnie w siódmym to znaczy, że jest skończone 6 miesięcy a siódmy sobie leci. Dokładnie międziy 6 a 7 miesiącem :-)

squamish - 2011-03-15, 09:36

Jadzia napisał/a:
squamish, Tymek chyba uwielbia obiektyw aparatu-zawsze tak ładnie pozuje i patrzy :)


oj lubi lubi a bynajmniej bardzo ciekawy co to takiego jest i co ta mama kurde robi...

gemi napisał/a:
lubi leżeć na brzuchu i spoglądać na świat z trochę innej perspektywy?


no właśnie nie bardzo ale wbrew pozorom większość zdjęć mamy w tej własnie pozycji hm :?:

Jadzia,MartaJS pulchniutkie Wasze dziciaki czyżby napewno cycem karmione;)
Jadzia prawie 7 kg no no niezły wyczyn

[ Dodano: 2011-03-15, 09:38 ]
mandy_bu napisał/a:
Kurcze może dorzucę moją Kluchę, właśnie wjechała w rozm. 74


Gigant dziewczyna!!!;)

MartaJS - 2011-03-15, 10:59

squamish napisał/a:
Jadzia,MartaJS pulchniutkie Wasze dziciaki czyżby napewno cycem karmione;)


Cycem, cycem, i to dość mikrym ;-)
Wczoraj byliśmy u pani doktor, Stach waży 6130 g i mierzy 62 cm. To są okolice między 25 a 50 centylem - a urodził się w okolicach 10-15 centyla, czyli faktycznie pulchniutki :-)

Jadzia - 2011-03-15, 12:04

MartaJS napisał/a:
squamish napisał/a:
Jadzia,MartaJS pulchniutkie Wasze dziciaki czyżby napewno cycem karmione;)


Cycem, cycem, i to dość mikrym ;-)
Wczoraj byliśmy u pani doktor, Stach waży 6130 g i mierzy 62 cm. To są okolice między 25 a 50 centylem - a urodził się w okolicach 10-15 centyla, czyli faktycznie pulchniutki :-)

Moja też cycem ;P Marta pięknie Staś rośnie, naprawdę imponujący wynik ;)

Cytat:
Lila jak jej pokazałam tą fotkę to łapki wyciągała by pomacać po buźce Jagulę:)

Kochana Lilo, ucałuj ją ode mnie :*

mandy_bu czekam z niecierpliwością na zdjęcie cycowej panienki Basi. Pokaż nam swoją królewnę :-)
gemi, jakieś zdjątko Hanusi też mile widziane ;)

Anja - 2011-03-15, 13:36

Jadzia napisał/a:
mandy_bu czekam z niecierpliwością na zdjęcie cycowej panienki Basi. Pokaż nam swoją królewnę :-)

No właśnie! :-)

iris - 2011-03-15, 18:48

MartaJS napisał/a:
Stach waży 6130 g i mierzy 62 cm


mój młodzieniec był tych rozmiarów miesiąc temu :-> 15 lutego ważył 6300g i miał 64 cm

MartaJS - 2011-03-15, 19:07

Ale Stach miał 2800 przy urodzeniu :-) Chyba należałoby się niepokoić, gdyby był teraz taki wielki.
madam - 2011-03-16, 00:01

Jadzia, dokładnie tak, jak napisała maga
Cytat:
w siódmym to znaczy, że jest skończone 6 miesięcy a siódmy sobie leci. Dokładnie międziy 6 a 7 miesiącem

Ech, myślałam, że jasno napisałam - bo też niedawno sama miałam niezłą zagadkę!
A, i żeby nie było monotonnie z jabłkami - u nas sprawdzają się mrożone owoce eko.
gemi napisał/a:
my sezam dawalismy później, bo baliśmy się o uczulenie. Z tym, że mieliśmy podstawy do obaw.

Ano, my nie mieliśmy żadnych podstaw do obaw - od początku karmienia mogłam jeść wszystko, młody nie miał żadnych kolek ni problemów jelitowych, więc bez większych lęków sezam podałam i nic się nie zadziało. :->
gemi napisał/a:
kiedy rozkręcasz czapkowy biznes? Chyba jednak nie na emeryturze, bo nasze pokolenie na takową nie ma co liczyć.

gemi, no właśnie dlatego na emeryturze, ażeby mieć kaskę choćby na miesięczny abonament i logowanie się na wegebabci :lol:
Chociaż znając moje zapędy - na emeryturze będę cholernie zajęta. Jak i w ciąży - kiedy to nie zdążyłam pójść na L4, dokończyć remontu, a rodzić zaczęłam wychodząc na imprezę.

gemi - 2011-03-16, 01:00

madam napisał/a:
Chociaż znając moje zapędy - na emeryturze będę cholernie zajęta. Jak i w ciąży - kiedy to nie zdążyłam pójść na L4, dokończyć remontu, a rodzić zaczęłam wychodząc na imprezę.
madam, no to proponuję dołączyć do klubu antylop :-D

madam napisał/a:
logowanie się na wegebabci
wymiękam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

marta, przyrost naprawdę niezły :-D Już ze zdjęcia widać, że się Stach wyokrąglił. I pamiętam, jak pisałaś, że teraz już nie marznie dzięki tłuszczykowi :-)

Jadzia napisał/a:
gemi, jakieś zdjątko Hanusi też mile widziane
ojć... nie mam nowego :oops: Fotograf za późno z pracy wraca.

Ale żem Wam się w wątku rozpanoszyła, a fe... ;-) :-P :mrgreen:

Jadzia - 2011-03-16, 10:47

gemi napisał/a:
Ale żem Wam się w wątku rozpanoszyła, a fe... ;-) :-P :mrgreen:

Panosz się ile tylko chcesz (lubię Cię czytać ;) )

squamish - 2011-03-16, 11:28

MartaJS napisał/a:
Cycem, cycem, i to dość mikrym ;-)


Mickro cyce ale w wersji wypasionej!!!
Staś przybiera naprawde fajnie.Ja 23 ide z małym ,zobaczymy czy cuś ruszyło w kwestii wagi.

madam - 2011-03-16, 23:52

MartaJS, dopiero teraz skojarzyłam fakty: waga urodzeniowa Stacha / jego wiek / obecna waga - Łał! Imponujący wynik :-P

gemi napisał/a:
proponuję dołączyć do klubu antylop

Ależ to dla mnie zaszczyt :lol:
Jednakowoż jest parę przesłanek, które mogą mnie dyskwalifikować :-?
Na przykład; zdążyłam wyjść spod prysznica, odwołać przybycie na imprezę, przekonać znajomych, że nie żartujemy z tym porodem oraz dojechać do szpitala - niespakowana co prawda, ale jednak...

squamish, macie jakieś zastoje wagowe?

fylwia - 2011-03-17, 00:28

Squamish, MartaJS, Jadzia, Madam, Mandy_bu, dzięki za wsparcie w cycodylematach :) Dobrze, że przynajmniej tu na forum nie jestem kosmitką z moim karmieniem piersią na żadanie, nie dokarmianiem, nie dopajaniem itp. Bo jak spotykam jakieś młode mamy na żywo to wszystkie karmią butelką i mam wrażenie, że budzę lekkie zdziwienie swoimi teoriami. Ale to przecież nic nowego ;)

Jadzia napisał/a:
A od tygodnia: dziecko śpi przy mamie-myślałam, że Jagna nie chce/boi się spać sama (budziła się co 1-1,5 godz z płaczem).


U nas podobnie: od jakiegoś czasu Tymcio popłakuje jak zorientuje się, że mnie przy nim nie ma. Czasem zasypia gdy go przytulę, czasem działa dopiero pierś w roli smoczka. I zwykle muszę przy nim poleżeć dość długo, bo jak próbuję delikatnie się odsunąć i wstać to wyciąga rączkę albo zakłada na mnie nóżki i się próbuje przysunąć do mnie. Z jednej strony mnie to rozbraja, z drugiej - to jest czas kiedy próbuję nadgonić zaległości z całego dnia - ostatnio bez większych sukcesów.

Jagna wygląda na kobietkę, która dostaje to czego chce. Może podobny model nam się trafił, bo Tymcio też już czasem pokazuje charakterek ;) . I widocznie akurat mają taką potrzebę, żeby mama była na wyciągnięcie ręki. Może to jest związane z tym, że nasze dzieci zaczynają sobie zdawać sprawę z odległości dzielącej je od innych osób i przedmiotów?

Jadziu, widzę, że ty się przygotowujesz juz do karmienia. My chyba pojdziemy na żywioł z BLW.

MartaJS, Czy ja dobrze kojarzę, że ty planujesz BLW? Bo ja też, na razie przeczytałam książkę, za miesiąc (albo później) będziemy zaczynać (kilku epizodów z wsysaniem się w jabłko nie liczę ;) ).
A twój Staś jest śliczny i wygląda na bystrzaka, wcale nie małego :) .

gemi napisał/a:
fylwia, Tymcio ma zaczepny ten uśmiech Lubi się uśmiechać do ludzi?


O tak :) Ostatnio wszystko go interesuje - bardzo lubi przyglądać się twarzom i uśmiecha się jak ktoś go zagaduje. W ogóle wesołek z niego, lubi się pochichrać z mamą z byle czego ;) .

madam napisał/a:
Z czasem u mnie słabizna.

No tak, chyba wszystkie mamy ten sam problem.

madam napisał/a:
logowanie się na wegebabci

:mryellow: :mryellow: :mryellow:

MartaJS - 2011-03-17, 07:58

fylwia napisał/a:
MartaJS, Czy ja dobrze kojarzę, że ty planujesz BLW? Bo ja też, na razie przeczytałam książkę, za miesiąc (albo później) będziemy zaczynać (kilku epizodów z wsysaniem się w jabłko nie liczę ;) ).


Planujemy, owszem. Stach już teraz zaczyna się interesować tym co na stole, ostatnio wziął sobie ze stołu papierek po czekoladzie i już niósł go do buzi :-) ale on jeszcze ma duuużo czasu, musi siedzieć w miarę pewnie, a na razie jeszcze się do siedzenia nie przymierza. Chociaż do ssania można będzie mu wcześniej coś podawać, do poznawania smaków.

squamish - 2011-03-17, 08:21

Cytat:
squamish, macie jakieś zastoje wagowe?


Tak niestety.Do 3-4 przybierał pięknie a potem bardzo malutko.1 lutego ważył 6700 po trzech tygodniach przybrał tylko 150 g.Dlatego wprowadziłam jeden posiłek stały.Ale w sumie też urodził sie maleńki ważył 2900 i spadł do 2740 i miał 53cm a teraz ma 74 :shock: więc troche poszło mu we wzrost.Ale on bardzo chce jeść wręcz krzyczy gdy coś jemy, wyciąga rączki.

Jadzia - 2011-03-17, 08:44

fylwia napisał/a:
za miesiąc (albo później) będziemy zaczynać (kilku epizodów z wsysaniem się w jabłko nie liczę ;) ).

W jaki sposób Tymek wsysał jabłko? Dawałaś mu ćwiartki/ósemki jabłka do rączki czy Ty trzymałaś jabłko w ręce , a on sobie tylko ssał? Podpytuje tak, bo ostatnio Jagna rwie się bardzo do jedzenia, a do jabłka szczególnie i robi przy tym takie słodko-błagające oczka ;) Mój mąż chciałby już od czasu do czasu dawać jej do rączki jabłuszko do possania i pomasowania dziąseł. Posiłki dopiero po skończeniu 6 m-ca (ew. kilka dni wcześniej).
Bardzo podoba mi się BLW, ale zaczniemy tradycyjnie papkami, a potem zobaczymy może jakieś elementy BLW.
fylwia, jak piszesz o zachowaniu Tymka to mam wrażenie, że nasze dzieci są jak bliźniaki. Jagna też zasypia przy cycku (nawet w dzień)- zaprzestałam innych form usypiania (oprócz wózka i chusty na spacerze), bo ona za bardzo płakała, a ja za dużo nerwów i energii przy tym traciłam. Wieczorem nie mogę długo odejść od niej, a potem zanim dobrze zaśnie to czasami chodzę do niej kilka razy co 20-30min (2-3 min possie cyca i śpi dalej;) ) Oplatanie nogami też moja panna praktykuje :-> A wolne wieczory są dla mnie równie ważne- to jedyny czas kiedy mogę pisać moją mgr

MartaJS, papierek od czekolady? Konkretny Twój Stachu, szerokim łukiem ominął etap warzywek i owoców i od razu zabrał się za słodki zakazany owoc :-P

squamish, trzymam kciuki za wagę Tymka. Niech Ci chłopak zrobi niespodziankę i zaskoczy dużym przyrostem wagi :->

squamish - 2011-03-17, 08:45

No i wyłania sie małemu taki charakteros ze szok-krzyczy ,piszczy ,marszczy brew gdy coś mu sie nie podoba ,albo nie dostanie tego co chce ( ostatnio mocno pilot od tv mu sie spodobał )-no nie wiem ,nie wiem ...

[ Dodano: 2011-03-17, 08:50 ]
Jadzia napisał/a:

squamish, trzymam kciuki za wagę Tymka. Niech Ci chłopak zrobi niespodziankę i zaskoczy dużym przyrostem wagi :->


A dziękujem :-> wkrótce sie dowiemy.

Cytat:
W jaki sposób Tymek wsysał jabłko?


A ja obieram jabłko na ćwiartki i daje małemu ale sama trzymam , mały języczkiem wylizuje soczek,potem odgryzam ten kawałek i znów mu daje .

madam - 2011-03-17, 09:44

Jadzia napisał/a:
W jaki sposób Tymek wsysał jabłko?

Ja dawałam do ręki, ażeby oprócz smaku ćwiczył koordynację - łapanie - chwytanie. Przekładał sobie kawałek jabłka z rączki do rączki i ssał. Tylko byłam przy nim dość czujna, nie pozwalałam aby ciumkał zbyt duże kawałki, bo jabłko dość twarde jest, nie rozpływa się w buzi i łatwo o zakrztuszenie.

squamish, uffff - dobrze, że nie zjechał z wagi :mryellow: . To pewnie dlatego, że bardziej ruchliwy się zrobił ;-) .

fylwia - 2011-03-17, 23:05

Jadzia napisał/a:
W jaki sposób Tymek wsysał jabłko? Dawałaś mu ćwiartki/ósemki jabłka do rączki czy Ty trzymałaś jabłko w ręce , a on sobie tylko ssał?


Podkradał tacie :) Ja na razie jeszcze nie daję nic Tymkowi, chociaż chłopak się rwie do tego co jemy i pijemy. No i któregoś razu dossał się do jedzonego przez tatę jabłka gdy był u niego na rękach... I widać było, że się zachwycił nowym smakiem i od tej pory kilka razy jeszcze dostał jabłko na chwilę do possania. Trzymane było przez nas, ale wyciągał rączki i chciał trzymać sam, łakomczuszek mały :) Zabieranie jabłka to mała awantura, więc trzeba wtedy przywołać pradawną sztukę odwracania uwagi ;)

A u mnie dzisiaj niewesoło, zator w piersi mi się znowu zrobił i boli, na szczęście mały ssak dał radę wyssać to co zalegało, więc póki co nie jest tak źle jak poprzednio. Mam zamiar trzymać go przy tej piersi do rana i może się nie rozkręci... Po ostatnim razie miałam nawrót po kilku dniach i zwijałąm się z bólu i walczyłam laktatorem do 3 w nocy - bez skutku. No i przez kilka ntygodni po tym bolała mnie ta pierś jeszcze. Ech, a cieszyłam się ostatnio, że nie mam już żadnych problemów z karmieniem. A dzisiaj to i na dodatek czuję się jakby mnie jakaś grypa rozkładała :( . No dobra, pożaliłam się, idę spać - to moje ulubione lekarstwo na wszystko ;)


Jadzia napisał/a:
fylwia, jak piszesz o zachowaniu Tymka to mam wrażenie, że nasze dzieci są jak bliźniaki.


Ha, może kiedyś przyjrzymy się tej dwójce razem na żywo, to mogłoby być ciekawe ;)


MartaJS, papierek od czekolady - :) - wie chłopak co dobre...

Jadzia - 2011-03-19, 08:47

fylwia, jak Twoje piersi-lepiej? Myślałam, że nawały, zatory itp to przypadłość pierwszych tygodni karmienia. Współczuję. U mnie obyło się bez takich bolesnych rewelacji, ale na wszelki wypadek miałam pod ręką schłodzone liście kapusty (ponoć bardzo pomagają i przynoszą ulgę przy nawale).

Jagna ostatnio rzuciła się na kufel z piwem i z wielkim zapałem próbowała włożyć ręce do frytek tatusia- trzeba uważać na łobuza :-P A propos picia: macie w planach etap kubków nie-kapków czy od razu bardziej dorosły kubek?

madam - 2011-03-19, 09:11

Jadzia, my korzystamy z doidycup; hxxp://www.doidycup.pl/content/6-niezwykly-kubeczek
Od samego początku dawałam Kajtkowi wodę z kubka. Ten o którym piszę jest o tyle fajny, że wyprofilowany i łatwiej pije się z niego, niż z dorosłego. Nie wylewa się tyle na boki i dziecko faktycznie jest w stanie zaspokoić pragnienie - no i jaka radość ogromna, że ma kubek czerwony - już nie sięga po mój ulubiony, czerwoniasty :-P
I możemy sobie spokojnie pić z rana ja - kawkę, on - wodę, co właśnie czynimy słońca przy okazji wypatrując :-D

Jadzia - 2011-03-19, 09:17

madam, wczoraj o takim samym kubeczku mówiły dziewczyny w "Pytaniu na śniadanie" przy okazji BLW, szukałam takiego w necie, ale nie wiedziałam jak go nazwać- co wpisać w google :) Dziękuję serdecznie. Pominięcie nie-kapków to bardzo fajna opcja.

Jak wypatrzycie słońce to dajcie znać- u nas od wczoraj śnieg i zimno :shock:

madam - 2011-03-19, 09:31

A proszę uprzejmie :mryellow: . Polecamy się na przyszłość ;-)
Słońca jeszcze niet - a wypatrujemy dość czujnie.

gemi - 2011-03-19, 10:54

fylwia napisał/a:
U nas podobnie: od jakiegoś czasu Tymcio popłakuje jak zorientuje się, że mnie przy nim nie ma. Czasem zasypia gdy go przytulę, czasem działa dopiero pierś w roli smoczka. I zwykle muszę przy nim poleżeć dość długo, bo jak próbuję delikatnie się odsunąć i wstać to wyciąga rączkę albo zakłada na mnie nóżki i się próbuje przysunąć do mnie. Z jednej strony mnie to rozbraja, z drugiej - to jest czas kiedy próbuję nadgonić zaległości z całego dnia - ostatnio bez większych sukcesów.
fylwia, o rany... współczuję... Tak wyglądało moje pierwsze pół roku z Pawełkiem. Teraz zanosi się na powtórkę. Wiszenie na mamie średnio od 8-9 do 22, a czasem do pierwszej. Drzemka? Owszem - na mamie 8-) Wiem, jak to wykańcza. Na pocieszenie napiszę, jak to wygląda w dłuższej perspektywie. Takie wypieszczone dzieci, którym mamy nie żałują swojej obecności, cycowania, tulenia, są później bardzo pogodne i samodzielne. Mam właśnie taki dwuletni egzemplarz w domu :-)

madam, dzięki za linka do kubeczka. Paweł chowany był na niekapku, a teraz z chęcią spróbuję czegoś innego :-)
Co do BLW - popieram całą sobą. Dzięki stopniowej samodzielności Pawełek korzysta z łyżki i widelca już mniej więcej od roku. Pamiętam, jak na początku lipca zeszłego roku poszliśmy do restauracji, gdzie Paweł samodzielnie zjadł porcję makaronu penne z pomodorami - ku zdziwieniu wszystkich dokoła. Oczywiście nadal wspomaga się czasem rękami - wiem jednak, że dla dzieco do około 3 roku jest to bardzo ważny i istotny sposób jedzenia

MartaJS - 2011-03-19, 11:10

A moje dziecko przespało wczoraj całą noc (20.30-5.30) bez pobudek i w swoim łóżeczku. Nienawidzicie mnie, co? :mryellow:

Dziś była jedna pobudka o 3 rano, ale to tylko dlatego, że jedna z suk łaziła po domu i jadła psie chrupki, i tak chrupała że cały dom obudziła. Ale za to potem dopiero 7.30.

Wiem, że to się może w każdym momencie zmienić, więc cieszę się chwilą ;-)

madam - 2011-03-19, 11:48

Jadzia, jest słoneczność!!!

gemi, ja uwielbiam patrzeć na umorusanego Kajtka!
Zajada z takim skupieniem i zaangażowaniem z jakim ja czytam Eco, albo Pynchona :-P . Widok bezcennie, kojąco cudowny!
A propos dzieci samodzielnie jedzących/pijących - to faktycznie budzą zdziwienie i zainteresowanie.
Kiedy, poza domem widzę, że młodemu chce się pić - proszę o szklankę wody." yyyyy, ale jak to, nie masz butelki???? :shock: To jak on, bidulek się napije?"
A jak zobaczą, że małe dziecię doskonale radzi sobie z dorosłymi sprzętami i jeszcze ma przy tym radochę - nie mogą wyjść z podziwu.

MartaJS napisał/a:
Nienawidzicie mnie, co?

Wręcz przeciwnie! Ludź wyspany = ludź radosny i pozytywnie nastawiony do świata. A takich się lubi! :mryellow:

iris - 2011-03-19, 11:53

MartaJS napisał/a:
Nienawidzicie mnie, co?


ja tylko trochę zazdroszczę, no może nawet bardzo zazdroszczę :-D

[ Dodano: 2011-03-19, 11:55 ]
dziewczyny a możecie polecić jakąś pozycję odnośnie BLW?

Jadzia - 2011-03-19, 12:39

MartaJS napisał/a:
A moje dziecko przespało wczoraj całą noc (20.30-5.30) bez pobudek i w swoim łóżeczku. Nienawidzicie mnie, co? :mryellow:

Zazdroszczę. Wysypiaj się ile się da. I oby u Was takie ładne nocki nigdy się nie skończyły (u nas w wieku 3 miesięcy były cudowne-przespane noce, a teraz :evil: )

Christa - 2011-03-19, 12:40

MartaJS napisał/a:
A moje dziecko przespało wczoraj całą noc (20.30-5.30) bez pobudek i w swoim łóżeczku. Nienawidzicie mnie, co? :mryellow:



Do 5.30 sie nie liczy :-P .

A tak na serio, to gratulacje :-) .

Ja nie chce zapeszac tego, co u nas, wiec nic nie napisze, ale sie domyslcie :-) .

Kaja - 2011-03-19, 21:07

Panny co w nocy mają szanse obejrzeć sobie swój sen w całości - zazdroszczę i cieszę się :mryellow: ja niestety nadal karmienie co 2-3 godziny pomimo kaszy wieczornej, zupy południowej i kilku przekąsek- już się przyzwyczaiłam ale po cichu liczę dni do całego maratonu owych snów w przyszłości :mryellow: nawet jeśli miałoby to mieć miejsce za lat 18 :-P
fylwia - 2011-03-19, 21:12

Ja też już kupiłam doidy cup, bo okazało się, że Tymek nie umie pić z butelki. Próbuję go nauczyć, żebym mogła wyjść na kilka godzin zostawiając odciągnięte mleko. Tymkowi się zabawa w gryzienie smoka od butelki nawet podoba, ale nie skumał jeszcze, żeby zassać. Spróbujemy teraz tego kubka, może będzie łatwiej. Ja też ponoć plułam smoczkiem i odmawiałam butelek ;D.

Jadzia napisał/a:
fylwia, jak Twoje piersi-lepiej? Myślałam, że nawały, zatory itp to przypadłość pierwszych tygodni karmienia

Z piersią na szczęście jest poprawa, już nie boli i nie jest czerwona. Jeszcze tylko czuję zgrubienie w środku, co trochę mnie martwi, ale mam nadzieję, że przejdzie. Ja na początku też nie miałam żadnych tego typu akcji, żadnego nawału, tylko obolałe sutki długo długo. A potem chwila oddechu i zatkany kanalik dwa razy, kilka tygodni ból przy karmieniu i mniej mleka w tej piersi przez ten czas. Potem kilka tygodni bezproblemowego karmienia i teraz znowu to. Ech... niech przynajmniej tym razem się nie ciągną za tym żadne problemy...

MartaJS napisał/a:
A moje dziecko przespało wczoraj całą noc (20.30-5.30) bez pobudek i w swoim łóżeczku. Nienawidzicie mnie, co? :mryellow:


A skąd! :mryellow: ciesz się i korzystaj! Ja się kiedyś cieszyłam, bo Tymcio budził się tylko raz na karmienie... ;)

A co do pogody to u nas od rana dzisiaj świeciło pięknie słonko - uwielbiam takie dni! A o 5.20 rano jak wyciągałam syna ze świeżutkiej kupy to cieszyłam się, że jest jasno, bo dla mnie dobry dzień się nie może zacząć po ciemku ;) .

madam - 2011-03-19, 22:40

Christa napisał/a:
Do 5.30 sie nie liczy :-P .

:mryellow: :mryellow: :mryellow:

fylwia, mój brzdąc też butlę traktuje li tylko jako zabawkę. A kubek sprawdza się idealnie. Powodzenia!

Aaaaa!
I Kajtek zjadł dziś obiad łyżką :shock:
I dał się odłożyć do swojego łóżeczka :shock:

Cuda nad dziwami w tę pełnię się zadziewają...

squamish - 2011-03-20, 06:45

Christa a Ty utleniłaś włosy Filipowi?;) Jaki blondas sie z niego zrobił bynajmniej wcześniej miał ciemne włosięta?

[ Dodano: 2011-03-20, 06:53 ]
Musze sie pochwalić ,wczoraj zrobiłam nalot na fajny lumpeks w mojej mieścinie gdzie są bardzo fajne ciuchy (w soboty 1zł za sztuke ) i nabyłam nosidło Premaxx za złotówe ,to już drugie takie moje znalezisko tam ,wcześniej nabyłam nosidełko to z avatara:) Fakt ze ten premaxx dla maluszków no ale nie mogłam sie oprzeć żeby nie przywłaszczyć znaleziska.Przyda sie...może;)

Jadzia - 2011-03-20, 08:33

squamish napisał/a:
Christa a Ty utleniłaś włosy Filipowi?;) Jaki blondas sie z niego zrobił bynajmniej wcześniej miał ciemne włosięta?

Też zwróciłam uwagę na piękną blond czuprynę Filipa :)

squamish napisał/a:
Przyda sie...może;)

Będzie dla siostrzyczki ;)

fylwia, cieszę się, że już lepiej :)
U nas też wyszło dziś słońce, choć śnieg jeszcze nie stopniał :/
Powoli mentalnie szykujemy się do rozszerzenia diety- podczytuję schemat żywienia niemowląt, zakupiłam sok z dzikiej róży, a za kilka dni jedziemy w rodzinne strony i zaopatrzymy się w eko jabłka od Dziadka i ziemniaki :->

gemi - 2011-03-20, 13:55

squamish, zazdraszczam dobrego lumpeksu. U mnie w mieścinie padł ostatnio mój ulubiony :-/
to jak, życzyć Ci, by nosidło się przydało? :lol:

squamish - 2011-03-20, 14:09

Cytat:
to jak, życzyć Ci, by nosidło się przydało? :lol:


życzyć, jak najbardziej zyczyć:):):)

Jadzia - 2011-03-20, 17:24

madam napisał/a:
I Kajtek zjadł dziś obiad łyżką :shock:

Brawo! A Kajtek na BLW chowany czy tradycyjnie? Szybko chłopak zabrał się za sztućce :shock:

Christa - 2011-03-20, 23:37

squamish napisał/a:
Christa a Ty utleniłaś włosy Filipowi?;)


Tak, wodą utlenioną :mryellow: ;-) .

To ja Tobie squamish tez zycze, zeby nowe nosidelko sie przydalo :-) .

madam, gratuluje nowych umiejetnosci Twego synka!

U nas ząbkowa masakra. Wlasnie przebija sie 4-ty ząb i juz wymiekam. Wiem, ze Filipkowi jest jeszcze ciezej, ale sama tez powoli mam dosyc.

rosa - 2011-03-21, 13:26

dziewczyny mały OT:

czy któraś chciałaby ubranka po Ziemku, na okołoroczniaka? i fajny śpiworek?
oddam za zwrot kosztów przesyłki - jak ktos chetny - proszę o info na pw :-)

madam - 2011-03-22, 08:58

squamish, ja też życzyć w takim razie :-D I zazdrościć lumpeksu! Ech - te małe mieściny...U mnie pani w lumpie ostatnio chciała za skarpetki dla małego 4, a za bodziaka 12 złociszy :shock:

Jadzia, chłopak chowany intuicyjnie ;-) Generalnie - jak my jemy - on je z nami od samego początku wprowadzania pokarmów (BLW), ale czasami tata woli karmić. Choć ostatnio zauważyłam, że Kajtek nie chce być karmiony,woli sam :mryellow:

rosa, ale to miłe :-> szkoda, że mam ciuszki - łaszki dla małego, nie będę powielać. Chyba, że miałyby się zmarnować...

[ Dodano: 2011-03-22, 09:02 ]
Christa, wytrwałości w walce z ząbkami! I szybkiej dla was ulgi :-P

Christa - 2011-03-22, 09:53

To ja tak na szybkiego wklejam zdjecie z dzisiaj (u nas juz niestety jesien :-( ).
Filip od tygodnia jest fanem hustawki - moglby sie hustac godzinami, a jak go wyjmuje, to jest taka awantura, ze szok!

hxxp://img859.imageshack.us/i/hustawka1.jpg/]

Jadzia - 2011-03-22, 11:28

Christa, ale Filip ma radochę. Nie dziwię się, że jest awantura jak mama chce tą radochę zakończyć.

madam, intuicyjnie powiadasz? Super podejście. Jak trochę wyluzuje to może i u nas się sprawdzi. Póki co Jagna próbuje mi wyrwać jabłka z ręki i krzyczy, że jej nie daje (o inne produkty aż tak się nie dopomina, czyżby miłość do jabłek odziedziczyła po mamie ;) ). Ostatnio rwała się ochoczo do mojego kubka z rooibosem. Wypiłam więc prawie wszystko, zostawiłam pół łyżeczki na dnie i dałam mojej awanturnicy: na początku ssała i lizała brzegi, potem sprawdzała co jest w środku, a na końcu próbując kubek przechylić wylała resztki herbatki na siebie, trochę znalazło się na twarzy, która została dokładnie wylizana :-P Cała ta zabawa i oblewanie dały jej dużo radości (rodzicom również) :->

notasin - 2011-03-22, 11:43

Jadzia, :D

Christa, co za radość! :D

rosa, merci! :D madam, się nie zmarnują :D

madam - 2011-03-23, 00:48

Christa, szał jest!!! :lol:
notasin napisał/a:
się nie zmarnują

I o to chodzi, i o to chodzi :mryellow:

Jadzia, ano - intuicyjnie.Nie mam, hmmmmm....czasu na przejmowanie się?
Należę do grona tych szczęśliwych kobiet co to nie zdążyły się przejąć ciążą, przestraszyć porodu i wszystkich okołodzieciowych traum.
A o tym, jak mogłoby być strasznie dowiaduję się post factum :lol:
Może to dziwnie zabrzmieć, ale pomimo trudnych i mega stresujących chwil, niedospania, przemęczenia itp. Kajtek nauczył mnie spokoju właśnie, przystopował i wyluzował.
Jak zaczynam panikować wszystko leci mi z rąk, robi się hałas i budzi się frustracja.
Więc... cóż...
Spokojnie pójdę teraz się nie wyspać. ;-)

gemi - 2011-03-23, 11:22

Christa, ale radosny uśmiech na pół twarzy :-D

skoro miałam oficjalne przyzwolenie na pochwalenie się dziećmi, to ruszam do dzieła ;-)

Christa - 2011-03-23, 12:02

gemi, piekni sa oboje! Umieram z ciekawosci, jak Ty wygladasz, bo jakos sobie nie przypominam, zebym Cie kiedykolwiek widziala na jakims zdjeciu...
maga - 2011-03-23, 13:11

Christa, gemi była, była! Nieuważnie oglądasz :-P ;-)
gemi, chyba podobni są do siebie, co? A Paweł co taki bojowy? :mryellow:

notasin - 2011-03-23, 19:10

gdzie była, gdzie? ja też umieram :D dzieci - super! :)
Kaja - 2011-03-23, 21:54

hejka:)

Dzieciaki śliczne:)
Christa jesieni nie zazdroszczę ale w Australii zima chyba łagodniejsza?
Gemi- rodzeństwo cudowne:) Młody to faktycznie bojowo na tej fotce wyszedł:) a Hanka taki pucuś:)
Nie mam za bardzo czasu na pisanie bo sporo mam do roboty ostatnio.. mam dwa pytanka:
- czy znacie jakiś skuteczny sposób na zaparcia u maluchów- odkąd Lilce wprowadziłam stałość to ciężko kupę jej zrobić..
- Lila mając niespełna 8mcy zaczyna stawać przy meblach.. i w ogóle wszędzie gdzie ma możliwość się oparcia to się podnosi.. pozwalać jej? jakoś mi za wcześnie na takie cuda i boję się że kręgosłup czy nóżki pokrzywi.. pomóżcie doświadczone mamy:)

KaliszAnka - 2011-03-23, 22:04

Nie wiem czy ja jestem doświadczoną mamą ale obserwując maluchy dookoła to większość (łącznie z moim "klockowatym" Kubusiem) właśnie koło 8 miesiąca zaczynała próby ze stawaniem przy meblach, więc chyba jest git...
Christa - 2011-03-24, 00:31

maga napisał/a:
Christa, gemi była, była! Nieuważnie oglądasz :-P ;-)

Niemozliwe! Musialam przegapic. Tak wiec droga gemi, wstaw sie jeszcze raz :mryellow: .

Kaja, u nas to samo ze wstawaniem. Wrecz z chodzeniem. Filip trzyma sie np. kanapy i probuje chodzic :shock: . I za cholere nie moge go utrzymac w miejscu.
Natomiast kompletnie nie jest zainteresowany siedzeniem. Jak go posadze, to od razu przekreca sie na nogi i raczkuje.

Kaja - 2011-03-24, 06:38

Skoro większość dzieci tak robi to znaczy, że chyba wsio ok:) Christa- u mnie tak samo z siadaniem- posiedzi z 5s i dawaj na pozycję do raczkowania. A z tym staniem to strasznie niebezpieczne to- LIla nie ma jeszcze w ogóle kontroli nad swoim ciałem i jak się puści to leci jak wiatr zawieje :-P przez to już sporo walnięć się zaliczyła- ale dzielna jest ;-)
MartaJS - 2011-03-24, 07:26

Moja znajoma ma córeczkę właśnie w tym wieku i ostatnio mi pisała, że nie ma chwili spokoju, bo Maja "wstaje o wszystko" :-) Więc to chyba norma :-)
maga - 2011-03-24, 07:56

Dziewczyny, z tym wstawaniem to normalne. Nie przejmujcie się, że to za wcześnie. Gdyby tak było, dzieciaki nie wstawałyby. One wiedzą lepiej, co dla nich za wcześnie a na co właśnie przyzła pora, więc nie sadzajcie. za miesiąc - dwa same będą siadały. Próby przyspieszenia pewnych etapów rozwoju (sadzanie, wsadzanie do chodzików itp.) może skończyć kiepsko dla dzieciaczków, które jeszcze nie są na to gotowe.
Zaufajcie dzieciom, one wiedzą najlepiej na co mogą sobie pozwolić! A upadki? Są wliczone w okres przejściowy. Dzieci mają czaszki jak skały ;-)
Dziewczyny, które przegapiły gemi na zdjęciu - zapraszam do wątku dzieciaczki 2009 8-)

squamish - 2011-03-24, 08:25

Gemi super dzieciaczki ,Hania jest cudna!!!
Christa ale Ci mały wyrósł!!!

A mój Tymek jeszcze nie siedzi,unosi głowe z pozycji leżącej i na tym koniec .Natomiast kiedy sama chce go posadzić on chce wstawać!Unosi tyłek.Pełza do tyłu ,jeden dzień zaczął do przodu ale to był chyba fuks ,natomiast namiętnie przewraca sie na brzuch ,nawet kiedy śpi w nocy co go wybudza bo nie przyzwyczajony w tej pozycji spać.I szoruje do tyłu ,ale podnosi wysoko tyłek czasami staje mały jogin na stópkach.Możliwe żeby z pozycji do tyłu zaczął raczkować od razu.Bo coraz pewniej mu to idzie!

Byliśmy wczoraj na badaniu i szczepieniu.Mały od 17 lutego przytył 350 gram czyli waży 7200.Ale przestaje sie tym martwić jest mega energiczny,śmieje sie non stop ,pewny siebie wśród ludzi ,zaczepia,śmieje sie ,krzyczy,piszczy wiec dzieć jest jak najbardziej zdrowy!Widocznie ten typ tak ma.

Po wprowadzeniu obiadku mały też ma zatwardzenia i nie wiem czy mu nie zaaplikować probiotyku -nazywasie Latopic jest pomocny przy AZS i nie zawiera białka mleka,laktozy i glutenu,Znacie to ustrojstwo moze?

maga - 2011-03-24, 08:40

Dziewczyny, nie przejmujcie się chwilowym zatwardzeniem. To jest normalne po wprowadzeniu posiłków stałych. Organizm musi się przyzwyczaić do innych konsystencji i nauczyć wydalać twardsze resztki. Przejdzie!
gemi - 2011-03-24, 10:28

Christa, moje foty (jeszcze w ciąży) są w wątku poniemowlęcym 2009 (jak już wyżej napisała maga). Za dużo roboty z ponowną edycją przy wstawianiu zdjęcia (nie mam albumu internetowego), a dziś po 2,5 godzinach snu nosem ryję po ziemi.

popieram magę w sprawie zatwardzeń - zazwyczaj same ustępują. Poza tym warto wstrzymać się z gotowaną marchewką, a w to miejsce łączyć posiłki z olejem lnianym zimnotłoczonym lub dobrej jakości oliwą z oliwek. Poza tym mielone siemię lniane (wcześniej leciutko podprażone) też daje radę (czasem aż za bardzo ;-) )

rozmawiałam z pawełkowym ortopedą na temat wczesnego wstawania - stwierdził, że lepiej powstrzymywać dziecko, bo to bardzo szkodliwe na kręgosłup i bioderka. (Nazwał to nawet dosyć dosadnie :-P ). Radził, by zorganozować dziecku ciekawie teren na podłodze, by choć trochę odwrócić uwagę od wstawania. Odradzał też sadzanie, bo to rozleniwia mięśnie pasa biodrowego. Lepiej ponoć dla kręgosłupa, gdy dziecię najpierw zacznie pełzać, czy raczkować, a nie siadać.

[ Dodano: 2011-03-24, 10:37 ]
i dziękuję za pochlebne opinie o fizjonomii moich pociech :-) Serce mi rośnie :-D
A Paweł ma minę na zdjęciu, którą nazywam "nie chce mi się z Tobą gadać" ;-)

madam - 2011-03-24, 11:40

Gemi, ale Haneczka, ja cieeee!!! I brat starszy bojowy - dobrze, będzie siostry bronił w przyszłości i skrzywdzić nie da. ;-)
gemi napisał/a:
popieram magę w sprawie zatwardzeń - zazwyczaj same ustępują.

jw. :mryellow:
Popieram ja również gemi. Olej lniany + siemię (ja akurat nie prażę).
Dodam jeszcze śliwkę suszoną namoczoną wcześniej, zmieloną i do kaszki dodaną.
Albo samą wodę z namoczonej śliwki na łyżeczce do popicia.
Jabłko surowe tarte też wspomaga.
Wszelkie naturalne sposoby są u nas na porządku dziennym, bo Kajtucha od dawna wypróżniał się nieprzyzwoicie rzadko (raz na tydzień, na dwa nawet). Teraz już jesteśmy ładnie uregulowani. :mryellow:

gemi napisał/a:
rozmawiałam z pawełkowym ortopedą na temat wczesnego wstawania - stwierdził, że lepiej powstrzymywać dziecko, bo to bardzo szkodliwe na kręgosłup i bioderka. (Nazwał to nawet dosyć dosadnie

Hm. Co lekarz - to obyczaj. :roll:
Ja zaniepokojona wczesnym wstawaniem Kajtkowym (6 miesiąc i dzieć rodzony przedterminowo :-) ) również udałam się do lekarza po konsultacje. Zobaczył młodego i orzekł co następuje:
"cóż, dziecko samo wstaje - znać, że gotowe. Nie powstrzymywać".
Więc i w kwestii wstawania podpisuję się pod słowami magi.
Teraz Kajtek zaczyna powoli łazikować. Pozwalam, acz za ręce jak to zwykli rodzice czynić nie ciągam. ;-)
Zaufałam temu młodemu człowiekowi po prostu. Fajne uczucie.

maga - 2011-03-24, 14:05

madam napisał/a:
"cóż, dziecko samo wstaje - znać, że gotowe. Nie powstrzymywać".

Intuicyjnie ten pogląd wyznaję. Wydaje mi się, że: po pierwsze - dziecko wstające jest już na tyle gotowe, że nic sobie z koścem nie zrobi, w przeciwnym wypadku nie byłoby w stanie tak działać; po drugie - spróbujcie powstrzymać takiego malucha :mryellow:
Ważne, żeby dzieć robił to sam, tyle na ile mu pozwala jego własny rozwój, więc:
madam napisał/a:
Pozwalam, acz za ręce jak to zwykli rodzice czynić nie ciągam.

powinno być dewizą każdego rodzica :-)

MartaJS - 2011-03-24, 15:20

Zastanawiam się, dlaczego najbardziej krzywe dzieci są w tej części świata, gdzie jest najwięcej ortopedów ]:->
Christa - 2011-03-24, 23:49

gemi, maga, jak zobaczylam, ze watek dzieciaczkow 2009 ma ponad 110 stron, to pomyslalam, ze sobie daruje szukania zdjecia gemi, ale okazalo sie, ze nie musialam jednak dlugo szukac i przypadkiem natknelam sie na zdjecie z drugich urodzin Pawelka :-) . gemi, milo wiec Cie "poznac" :mryellow: .

A z tym sadzaniem, to u nas jest tak, ze Filip umie juz sam siedziec i ja go specjalnie do tego nie namawiam, bo widze, ze jednak woli raczkowac. Po prostu czasami jak go skads "przenosze" i pozniej klade na podloge, to go sadzam, ale on i tak robi szybki myk i dalej daje do przodu na kolanach. A raczkuje juz prawie poltora miesiaca!

squamish - 2011-03-25, 09:11

Cytat:
Intuicyjnie ten pogląd wyznaję. Wydaje mi się, że: po pierwsze - dziecko wstające jest już na tyle gotowe, że nic sobie z koścem nie zrobi, w przeciwnym wypadku nie byłoby w stanie tak działać


To ma sens:)

[ Dodano: 2011-03-25, 09:16 ]
Zaufać dziecku i naturze!!!Gdzieś tam w głębi niestety mam pęd do porównywania siebie czy mojego dziecka do innych czy chęci przyspieszenia niektórych procesów.No ale najważniejsze to cały czas sobie takie rzeczy uswiadamiać i umieć przyznać sie do błędów.Ucze sie być mamą:)

gemi - 2011-03-26, 13:25

Christa, no to piąteczka :mryellow: Oto ja :-)
no to mnie Filipek zadziwił z tą prędkością raczkowania - wcześnie zaczął śmigać.

squamish napisał/a:
Ucze sie być mamą:)
i ja też :-)
squamish - 2011-03-26, 13:48

madam napisał/a:
Dodam jeszcze śliwkę suszoną namoczoną wcześniej, zmieloną i do kaszki dodaną.
Albo samą wodę z namoczonej śliwki na łyżeczce do popicia.


Dzięki za super pomysł,śliwka zadziałała - poszła meeeega kupa!!!Śliwki zalałam wodą ,zblendowałam,przecisłam przez sitko:) no i rezultat już znacie:)

madam - 2011-03-26, 20:15

squamish napisał/a:
śliwka zadziałała

Ale się cieszę :lol:
A dlaczego po zblendowaniu jeszcze z sitem walczysz? Sam blender nie daje rady?

squamish - 2011-03-27, 07:17

Tymek nie ma jeszcze ząbków i w ogóle z konsystencją papki( a raczej nie tyle papki co małymi grudkami w papce które blender nie zawsze rozdrabnia) radzi sobie tak sobie tzn często sie krztusi.
Jadzia - 2011-03-27, 19:41

Tak na szybko ogarnęłam wątek. Gemi z Hani jest cudna cycowa panieneczka ;)
Co do wstawania: Jagna pręży nogi gdy tylko czuje grunt pod nogami, krzyczy, domaga się stawania. A dziś w aucie, podczas postoju, siedząc na kolanach tatusia chwyciła za kierownicę i sama wstała :shock:
Staram się żeby bawiła się na leżąco lub półleżąco na leżaczku (sama jeszcze dobrze nie siedzi), ale dziś to mnie przeraziła. Wolę opcję: pełzanie/raczkowanie.

[ Dodano: 27 Marzec 2011, 20:18 ]
squamish, super, że Tymek przybiera na wadze. Cieszę się, że jesteś już spokojniejsza w tej kwestii.

Christa - 2011-03-28, 05:17

A ja wlasnie wrocilam ze sprawdzenia na 8 miesiecy i wszystko jest super! Filipcze nie przytylo jakos strasznie duzo przez ostatnie dwa miesiace, bo jedynie 600g, ale to pewnie przez to, ze jest tak bardzo mobilny i spala tak duzo kalorii :-) . Wazy wiec 8800g i mierzy 71 cm. Nie jest jakis ogromny, ale idealnie miesci sie posrodku siatki centylowej :-) .
Kaja - 2011-03-28, 10:57

Christa- to cudownie że taki zdrowiutki wegedzieciak się chowa:)
fylwia - 2011-03-28, 14:56

Gemi, Christa, Squamish- fajniaste dzieciaczki :)

gemi napisał/a:
Odradzał też sadzanie, bo to rozleniwia mięśnie pasa biodrowego. Lepiej ponoć dla kręgosłupa, gdy dziecię najpierw zacznie pełzać, czy raczkować, a nie siadać.

Czyli chyba źle robię :oops: . Bo ulegam mojemu zniecierpliwionemu dziecku i często trzymam go na kolanach na siedząco... on od zawsze to lubił (tak go układałam do odbijania bo na ramieniu mu nie pasowało), więc wyszłam z założenia, że skoro tak mu wygodnie to nie może byc dla niego złe (hmmm, nie brzmi przekonująco). On jest w ogóle duży i silny, waży 8160, i jak macha kończynami to ja jestem cała w siniakach. Bardzo szybko też zaczął trzymać sztywno głowę - miał pewnie około 2-3 tygodni (moja teoria jest taka, że wyćwiczył się zanim się wydostał ze mnie, bo "siedział" głową do góry ;) ). No i chłopak do tej pory nie poleży na brzuchu dłużej niż kilka minut (raczej 2 niż 10) i nawet nie próbuje kombinować z raczkowaniem, pełzaniem itp.
squamish napisał/a:
Zaufać dziecku i naturze
No właśnie wydawało mi się, że tak jest dobrze, ale teraz ogarniają mnie wątpliwości czy ja mu krzywdy nie robię takim podejściem :-( ...
Muszę się przede wszystkim zastanowić, czy ja na pewno przestrzegam tej dewizy:
maga napisał/a:
Ważne, żeby dzieć robił to sam, tyle na ile mu pozwala jego własny rozwój

Bo może ja za dużo Tymkowi "ułatwiam"? Na przykład ostatnio się zorientowałam, że on nie wyciąga rączki po zabawkę, która leży niedaleko i nie próbuje sam sobie poradzić, bo wie, że mu ją podam jak zawoła. Oj, chyba nie ma nic dobrego w byciu nadgorliwą mamą... :-?

Ech, u nas w ogóle mały kryzys - moje zwykle pogodne dziecko jest od kilku dni strasznie marudne, więc ja też. Dzisiaj obudził się po nocnym karmieniu i nie spał przez 3 godziny :shock: . Potem spał przy piersi do rana. A dzisiaj zrobił awanturę po kilku sekundach jedzenia był straszny krzyk (odkrycie ostatnich dni - dawno tak głośno nie bywało) i zamiast zjeść usnał mi na rękach, po godzinie się wybudził, zjadł i śpi dalej. Mam nadzieję, że to wina przeziębienia, bo oboje jesteśmy zakatarzeni i że minie razem z katarem.
A może to kolejny skok rozwojowy się szykuje, a może to zęby, a może boli go gardło, a może jedna z miliona innych rzeczy... Rany, skąd ja mam wiedzieć? Obserwuję go, znamy się już całkiem dobrze, a i tak jak przychodzą problemy to jestem zieloniutka :( .

MartaJS - 2011-03-28, 15:44

Wydaje mi się, że jednak dziecko wie i trzeba mu zaufać. Każde jest inne, każde ma swój określony rytm rozwoju. Ja w ogóle nie pełzałam ani nie raczkowałam, bardzo wcześnie siadałam, wstawałam i od razu chodziłam przy meblach. I jakoś nie jestem szczególnie krzywa.
Jadzia - 2011-03-28, 17:12

fylwia napisał/a:
Czyli chyba źle robię :oops: . Bo ulegam mojemu zniecierpliwionemu dziecku i często trzymam go na kolanach na siedząco... on od zawsze to lubił (tak go układałam do odbijania bo na ramieniu mu nie pasowało), więc wyszłam z założenia, że skoro tak mu wygodnie to nie może byc dla niego złe (hmmm, nie brzmi przekonująco)

Ja też jestem złą matką- Jagna też często siedzi na moich kolanach. Przy próbie oparcia w pozycji półsiedziącej jest krzyk i od razu się dźwiga do siadu. Choć staram się nie trzymać jej za często w takiej pozycji.
U nas też było kilka ciężkich nocy-spała tylko z cyckiem w buzi, który co chwilę jej wypadał :evil: Ale jest już ok. A w czasie kilkudniowego pobytu u dziadków Jagna nauczyła się wielu rzeczy: rzuca zabawkami na podłogę, robi "nie-ma-nie-ma", "raczkuje" na plecach do tyłu, poprzez podrzucenie tyłka w górę i wypchnięcie nogami reszty ciałka(ale tylko jak ma dobry humor ;) ) i krzyczy na mnie gdy coś przy niej jem :roll:
Tymkowi też niebawem minie. Może męczy go katar, może skok rozwojowy-ale na pewno będzie lepiej (żeby potem znowu mogło być gorzej ;) ).

notasin - 2011-03-28, 17:58

fylwia, trzymajcie się, dokładnie tak, jak Jadzia pisze -
Jadzia napisał/a:
ale na pewno będzie lepiej (żeby potem znowu mogło być gorzej ;) )
:)
fylwia - 2011-03-28, 22:10

MartaJs, Jadzia, Notasin - dzięki za słowa otuchy, tego mi było trzeba :) .

Byłam dzisiaj z Tymkiem u lekarza - pani go osłuchała, obejrzała gardło i uszka i wszystko ok. Prawdopodobnie jakiś wirus się przyplątał i już sobie poszedł. I widać po chłopaku, że już mu lepiej, brykał wesoło dzisiaj po południu i jadł z apetytem. Więc i mi od razu lżej na matczynym sercu ;) .
MartaJS napisał/a:
Wydaje mi się, że jednak dziecko wie i trzeba mu zaufać. Każde jest inne, każde ma swój określony rytm rozwoju. Ja w ogóle nie pełzałam ani nie raczkowałam, bardzo wcześnie siadałam, wstawałam i od razu chodziłam przy meblach. I jakoś nie jestem szczególnie krzywa.

To pocieszające ;) . Masz rację, ja też jestem wielką entuzjastką słuchania dzieci i ufania im, ale dzisiaj mnie jakieś zwątpienie dopadło. Już mi przeszło, choć nadal się uważam za matkę daleką od ideału, ale wiadomo nie od dziś, że z chodzącymi ideałami żyć się nie da ;) .

Jadzia napisał/a:
U nas też było kilka ciężkich nocy-spała tylko z cyckiem w buzi, który co chwilę jej wypadał Ale jest już ok.

No właśnie niedawno pisałam o tym samym i też już się poprawiło przed tym weekendowym kryzysem. Widocznie taki moment, ale one mijają tak szybko, że pewnie wkrótce nie będziemy o nich pamiętać ;) .
Jadzia napisał/a:
A w czasie kilkudniowego pobytu u dziadków Jagna nauczyła się wielu rzeczy: rzuca zabawkami na podłogę, robi "nie-ma-nie-ma", "raczkuje" na plecach do tyłu, poprzez podrzucenie tyłka w górę i wypchnięcie nogami reszty ciałka(ale tylko jak ma dobry humor ) i krzyczy na mnie gdy coś przy niej jem

Brawo Jagna! Zwinna dziewczynka i bardziej ruchliwa niż Tymek :) A jak to "nie-ma-nie-ma" wygląda? U nas rzucanie zabawek i łapanie się za stópki to ostatnio hity. I wielkie zainteresowanie kiedy coś jemy plus wyciąganie rączek po kubki, miseczki i cokolwiek mamy rękach. I jeszcze jest wyciągnie rączek razem z takim charakterystycznym "hmmm hmmm hmmm" kiedy chce, żeby go wziąć na ręce. Kochany szkrab :lol: .

madam - 2011-03-28, 22:32

fylwia napisał/a:
chyba źle robię

Jadzia napisał/a:
Ja też jestem złą matką-

Rety! Dziewczyny! Nie ma takiej instytucji jak ZŁA MATKA! Jak to możliwe, ażeby świadoma, wątpiąca, poszukująca, pytająca mama była zła?
fylwia napisał/a:
on od zawsze to lubił (tak go układałam do odbijania bo na ramieniu mu nie pasowało), więc wyszłam z założenia, że skoro tak mu wygodnie to nie może byc dla niego złe (hmmm, nie brzmi przekonująco).

Dla mnie brzmi.
A jak miałaś go trzymać? Na ramieniu? Mimo jego protestów? Tylko dlatego, że większość tak robi? Hm - taka opcja to dopiero mało przekonującą jest.
Moim zdaniem wykazałaś się niezłą czujnością, bo posłuchałaś swojego dziecka i zapewniłaś mu komfort. Już zaufałaś. ;-)

Jadzia - 2011-03-28, 22:37

fylwia napisał/a:
Brawo Jagna! Zwinna dziewczynka i bardziej ruchliwa niż Tymek :) A jak to "nie-ma-nie-ma" wygląda?

Trzymałam ją na rękach, a babcia mówiła "nie ma, nie ma Jagny"- i J. wtedy chowała we mnie buźkę, po chwili babcia: "Gdzie jest Jagna?", a na to J. z uśmiechem pokazywała babci buzię. W modzie jest też opcja z pieluszką, ubrankami itp.

fylwia napisał/a:
I wielkie zainteresowanie kiedy coś jemy plus wyciąganie rączek po kubki, miseczki i cokolwiek mamy rękach. I jeszcze jest wyciągnie rączek razem z takim charakterystycznym "hmmm hmmm hmmm" kiedy chce, żeby go wziąć na ręce. Kochany szkrab :lol:

O tak: miseczki i kubeczki rządzą. J. dostała nawet swój pierwszy plastikowy kubek, który bardzo jej smakuje :)
Tymek wie, że na rączkach mamusi jest najlepiej. Tylko ciekawe co na to jej kręgosłup ;)

madam, dzięki dobra kobieto za sprowadzenie na ziemię. Twoje intuicyjnie wychowywanie jest dla mnie inspirujące :->

gemi - 2011-03-29, 07:24

widzę, że kolejny raz mam odmienne zdanie 8-)
Być może dlatego, że przy Pawełku moja intuicja trochę zrobiła mnie w konia i popełniłam kilka błędów, które pogłębiły dolegliwości mojego synka. Zainteresowałam się wtedy filozofią rozwoju, jaką przedstawia fizjoterapeuta Paweł Zawitkowski (pewnie część z Was kojarzy z programu TVN).
Wygooglowałam ciekawy artykuł dla poszukujących nietypowych, acz zdrowych rozwiązań.
Nie mam na celu forsowania własnego zdania, przekonywania na siłę ani tym bardziej oceniania. Prezentuję po prostu inną opinię. Czy lepszą, czy gorszą, czy tak samo dobrą - oceńcie same.
To, że stosujemy różne metody, nie oznacza, że jedne są dobrymi matkami, a z drugimi jest coś nie tak. Założę się, że każda z nas bardzo kocha swoje dziecko / dzieci, a to jest moim zdaniem najważniejsze. Dużo bardziej ważne, niż błędy, które popełniamy przy codziennej pielęgnacji, czy zabawie. I każda z nas codziennie uczy się czegoś nowego o byciu mamą. Przecież nikt nie dał nam instrukcji obsługi przy porodzie :-P
hxxp://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79409,3884941.html

MartaJS - 2011-03-29, 07:46

Różne są szkoły. Zawitkowski poleca też dla małych niemowląt pozycję w chuście "na kołyskę" i odradza wszelkie zbliżone do pionu, a do takich należy kieszonka, przez innych (w tym ortopedów) polecana właściwie od początku, jeśli dobrze ustabilizujemy główkę. W ogóle kiedyś noszenie dziecka było uznawane za wybitnie niekorzystne dla dziecięcego kręgosłupa (i wychowawczo też, ale to inny temat), bo dziecko jest wtedy wykrzywione, nie leży płasko. Są też teorie, że dziecko w brzuchu przecież nie jest płasko, więc to najbardziej nienaturalna pozycja. Itd. itp.

Stach jest teraz w takim wieku, że ani leżeć, ani siedzieć, ani w poziomie, ani w pionie ;-) Leżeć nie chce, siedzieć nie umie i nie powinien, wierci się niemiłosiernie. Na ramieniu od razu podnosi głowę, prostuje się i usztywnia, zresztą jest już za duży na ramię. Na kolanach trzymam go w pozycji półleżącej, tak samo noszę, podpieram kręgosłup, ale on się wierci, próbuje odginać. Jak kładę go na sobie siedząc, to się próbuje turlać. Cały cyrk. A do tego chwytany za rączki, próbuje się podciągać. Nie wydaje mi się, żeby chciał jeszcze 2 miesiące czekać z siadaniem, za bardzo go świat dookoła interesuje :roll:

Chociaż nawet tenże Zawitkowski pisze, że:

Cytat:
Jeżeli dziecko rwie się do siadania wcześniej, niż przewiduje kalendarz, to znaczy, że jest do tego gotowe.


Tak samo z bioderkami są różne teorie - albo szeroko pieluchować, albo pozostawić jak największą swobodę ruchów, a wykształcone mięśnie same pomogą odpowiednio kształtować się stawom. Co lepsze? Pewnie nie da się jednoznacznie określić.

squamish - 2011-03-29, 08:59

Cytat:
Rety! Dziewczyny! Nie ma takiej instytucji jak ZŁA MATKA! Jak to możliwe, ażeby świadoma, wątpiąca, poszukująca, pytająca mama była zła?


Amen!

madam - 2011-03-29, 10:00

gemi, gdybym ja miała takie doświadczenie jak Ty (myślę o intuicji, co Cię co nieco zawiodła) - nie wiadomo co by ze mnie wyrosło. ;-)
Ja miałam problem po prostu z utrzymaniem Kajtka "w ryzach". Wcześnie zaczął siadać, wcześnie wstawać.
Nie było sposobu. Był - ale mały wtedy histeryzował. Po konsultacji z ortopedą i znajomym fizjoterapeutą - zaczęłam mu pozwalać na te wczesne wygibasy niczego nie ułatwiając.
Nie sadzałam podpartego, nie ciągałam do stania, ani tym bardziej do chodzenia. Jedyne co - to zachęcałam do turlania.

Aaa, bycie mamą nauczyło mnie też, że nie ma złotego środka dla wszystkich.

[ Dodano: 2011-03-29, 10:34 ]
Zgadzam się z "Podstawą podstawy".
Pozostawia pole dla obserwacji zachowań dziecka i zachowuje zdrowy rozsądek.

OT - A gdzież jest słońce???

gemi - 2011-03-29, 10:55

dlatego też cieszę się, że jest nasze forum, na którym swobodnie możemy się powymieniać doświadczeniami (i to bez jeżdżenia po sobie nawzajem, jak to się dzieje na wielu innych forach).

Zachęcanie do turlania popieram jak najbardziej z jednym "aneksem" - niech to będzie naturalna stymulacja z wykorzystaniem tego, co dziecko już potrafi. Czyli kolejny raz kłania się u mnie złota zasada złotego środka :-)

Pawełek był rehabilitowany metodą bobath, bo miał rozpoznanie choroby mięśniowej. Za bardzo uwierzyłam w to, że każdy ma swój rytm rozwoju, że ma jeszcze czas i zareagowałam moim zdaniem trochę za późno. Jednak po jakimś czasie rehabilitacji zaczęłam wykorzystywać tylko pewne jej elementy, a resztę powierzać intuicji pochodzącej z obserwacji mojego szkraba. I stosowałam "chwyty", które poleca Zawitkowski, zamiast ćwiczeń. Pamiętam, że nasza neurolog była najbardziej zadowolona z postępów właśnie wtedy, gdy wyluzowałam z grafikiem ćwiczeń i postawiłam na spontan :-)

Ot, takie moje doświadczenie, którym chciałam się z Wami podzielić. I chętnie poczytam o Waszych :-D

(no to teraz rozpanoszyłam się u Was na dobre. Jak coś, to mnie w porę stąd pogońcie :-P )

squamish - 2011-03-29, 13:09

A ja sadzam Tymka bo to jedyna pozycja w której on chce być choć sam jeszcze nie potrafi.Trzymać go w pozycji leżacej to naprawde przy tak ruchliwym dziecku niebezpieczna sprawa.Mój kręgosłup też już szwankuje od noszenia go.W pozycji półleżącej na kolanach i tak podnosi głowe do siedzenia albo przemieszcza sie w każdą strone.Nie bede go zmuszać do leżenia bo to bez sensu.Poza tym ta pozycja siedząca wpływa też na jego rozój ,stymuluje go poprzez obserwacje,zabawe np przy stoliku gdzie zrzuca np wszystkie podstawki ze stołu i sprawia mu to straszną frajde.A jak my byliśmy wychowywani.Moja mam mówiła że bardzo wcześnie kładła mnie w łóżeczku w pozycji siedzącej na poduche i tak siedziałam pewnie długo w tej pozycji bo kiedyś sie z dzieciakami nie 'cackali' jak twierdzi!
Mój maluch też nie mógł od urodzenia leżeć na płasko ,na twardym materacu z tego wzgledu że bardzo ulewał.Bałam sie okropnie że moze sie zakrztusić ,duzo bardziej niz o problemy z kręgosłupem .
Ja bym nie generalizowała i nie demonizowała- każde dziecko to inny organizm,inne geny,inna sytuacja.

[ Dodano: 2011-03-29, 13:12 ]
Cytat:
OT - A gdzież jest słońce???


U mnie jest ,świeci pełną parą ,czekam na przyszły tydzień i dwudziestostopniową temperature jupi jupi jej!!!

[ Dodano: 2011-03-29, 13:13 ]
gemi napisał/a:
no to teraz rozpanoszyłam się u Was na dobre. Jak coś, to mnie w porę stąd pogońcie :-P


Proszę sie rozgościć ...na dobre:)

maga - 2011-03-29, 13:34

gemi napisał/a:
Za bardzo uwierzyłam w to, że każdy ma swój rytm rozwoju, że ma jeszcze czas i zareagowałam moim zdaniem trochę za późno

Ale trochę inaczej jest zareagować za późno a "Ograniczać rozwój przez powstrzymywanie dziecka garnącego się do wstawania. Takie jest moje zdanie ;-)
gemi napisał/a:
(i to bez jeżdżenia po sobie nawzajem

Oj bywało ;-)

Kaja - 2011-03-29, 14:17

kjj
vegAnka - 2011-03-29, 14:31

Kaja, sliczna ta twoja Lilka :-D

u nas jest etap "nie dam sie przewinac mamie" :lol: i wogole ubieranie stalo sie sportem przy ktorym spalam chodzby z 800 kcal ;-) Julcia zuca sie, wywija, placze, piszczy itp jak tylko laduje na przewijaku w pozycji lezacej.... nie wiem czy to ten wiek, czy charakter.

a co do siadania, to nasza mala tez od bardzo malego dostawala histerii gdy tylko sie ja trzymalo w pozycji lezacej, nie bylo innego wyjscia aby ja powstrzymac od ryku (ktory mogl trwac dluuuuugo), tylko branie jej w pozycje pionowa, lub przodem do swiata pomagalo.

Christa ale Filip juz duzy!!! i jaki sliczny! :->

gemi - 2011-03-29, 15:21

maga, ok :-) Ja nie postrzegam powstrzymywania (w postaci organizowania mu ciekawej zabawy na podłodze) dziecka garnącego się do wstawania jako ograniczanie. Nie mówię tu o sadzaniu na siłę stającego smyka, lecz o odwróceniu jego uwagi od tej czynności (np. poprzez brak achów, ochów i aplauzów). Wtedy ma większą szansę doskonalić wcześniej nabyte umiejętności, w tym raczkowanie, które jest kluczowe nie tylko dla rozwoju motorycznego (wzmacnianie pasa biodrowego i koordynacji), lecz również dla współpracy obu półkul mózgowych.

Jestem zdecydowaną przeciwniczką sadzania. I choć początkowo sama zaczęłam sadzanie Pawełka jakoś w 9. miesiącu, gdy tylko nauczył się utrzymywać tą pozycję (oczywiściei bez poduchy), to szybko przestałam - za radą fizjoterapeutki. Poczekałam aż zacznie siadać sam. Nie było łatwo, gdyż mój klocek ważył wtedy ze 12 kilo i domagał się noszenia.

squamish napisał/a:
A jak my byliśmy wychowywani
chyba nie zawsze tak, jak bym sobie tego dziś życzyła. Myślę, że dużą rolę odegrało tutaj właśnie owo "niecackanie się" Ciężko jest znaleźć w naszym pokoleniu osobę ze zdrowym kręgosłupem. Oczywiście nie jest to wina wyłącznie sadzania, chodzików, czy też kładzenia noworodków na poduszkach. Składa się na to szereg różnych zaniedbań - świadomych, bądź też nie.

[ Dodano: 2011-03-29, 15:25 ]
Kaja, ale zalotne spojrzenie. Aż się rozczuliłam Twoim golaskiem :-)

squamish, dziękuję :-) Ciekawie tu u Was. Zywe dyskusje i piękne foty :-)

madam - 2011-03-30, 22:29

gemi, z rozpoznaniem choroby mięśniowej inaczej patrzy się na świat ;-) . Jesteś z pewnością bardziej czujna i uważna. Nie polemizuję. Nie mam ni wiedzy, ni doświadczenia. Ja - ze swoim zdrowym, silnym i szybko rozwijającym się motorycznie Kajtkiem bliższa jestem zdaniu magi. Sadzałam Kajtka jak już opanował umiejętność siedzenia.
Dzięki temu przekonał się do raczkowania. Bo z siadu próbował podczołgać się do interesującego go przedmiotu, z pozycji leżącej nic a nic - świata nie widział, łzami się nieszczęśnik zalewał i tracił nieborak ochotę na działanie.

vegAnka napisał/a:
u nas jest etap "nie dam sie przewinac mamie"
Cytat:
nie wiem czy to ten wiek, czy charakter.

Podejrzewam, że wiek - u nas to samo od miesiąca :lol:
gemi napisał/a:
Ciężko jest znaleźć w naszym pokoleniu osobę ze zdrowym kręgosłupem.

Jam jest :mryellow: (alem chodzika nie miała).
I myślę sobie, że to nie tylko kwestia wychowania, ale trybu życia.

[ Dodano: 2011-03-30, 22:34 ]
squamish napisał/a:
czekam na przyszły tydzień i dwudziestostopniową temperature jupi jupi jej!!!

No tak, wielkopolska :-D

Kaja napisał/a:
głowy o drewno

Dobrze, że drewno - miękkie względnie jest :-D :-D :-D
Wiesz, że minie nieprawdaż? Za niedługo mała pięknie będzie balansować i nauczy się chronić głowę przy upadku.

Christa - 2011-03-31, 01:40

Kaja, jestem w szoku, jaka Lilka jest rezolutna! No i jaka sliczna!

Ja to sie ciesze, ze Filip reaguje na swoje imie :-) . W "Gdzie jest nosek" tez sie bawimy, ale poki co Filipskie nie pokazuje, choc chichra sie przy tej zabawie niesamowicie :-) .

MartaJS - 2011-03-31, 08:10

Też mam kręgosłup w porządku, a robiłam za młodu wszystko, żeby go sobie popsuć, tzn. nie pełzałam i nie raczkowałam, byłam wcześnie sadzana, wstawałam i chodziłam trzymając się mebli itp. Tyle że mam problemy z odróżnianiem prawej o lewej, a podobno prawidłowa lateralizacja się właśnie przy raczkowaniu wykształca.

Myślę, że wiele rzeczy ma znaczenie - wychowanie w niemowlęctwie i później, tryb życia, geny, odżywianie itp.

gemi - 2011-03-31, 08:21

madam, domyślam się, że sadzałaś Kajtka, jak już siedział pewnie i stabilnie. (bo ja początkowo sadzałam, gdy ta pozycja była jeszcze chwiejna) W takiej sytuacji, gdy pociąga to to za sobą ćwiczenie kolejnych umiejętności, jestem za. Czym innym jest przecież obkładanie dziecka poduchami, by sobie posiedziało dla samego siedzenia.
(...mam wrażenie, że piszę niedość precyzyjnie i jasno, stąd nieporozumienia i niedopowiedzenia)

madam napisał/a:
myślę sobie, że to nie tylko kwestia wychowania, ale trybu życia
dokładnie.
I w wielu przypadkach styl życia zaszczepili nam rodzice (i mogła być to np. niechęć do aktywności fizycznej, bierne formy wypoczynku). Dlatego dbam, by mój dwulatek widział mnie czasem ćwiczącą. Oczywiście próbuje mnie naśladować :-)

squamish - 2011-03-31, 15:51

Kaja masz niezłą bystrą łobuziare i jakie zawadiackie spojrzenie heh

[ Dodano: 2011-03-31, 15:53 ]
gemi napisał/a:
Dlatego dbam, by mój dwulatek widział mnie czasem ćwiczącą

Ja też lub wiecej mam zamiar razem spędzać aktywnie czas -z moim Z uwielbiamy kilometrowe piesze wędrówki więc mały bedzie niejako zmuszony;)

[ Dodano: 2011-03-31, 15:55 ]
Widziałam dzisiaj trzy bociany w tym parke ,mnóstwo motyli i pierwszego bąka i komary :evil: no wiosna już pełną parą -myśle!!! :!:

madam - 2011-03-31, 16:55

gemi, zdaje się, że się jednak zgadzamy. :mryellow:
Myślałam, że piszesz o powstrzymywaniu dziecka za wszelką cenę w momencie, kiedy ono już stabilnie siedzi bez podparcia. Albo wstaje - samodzielnie - dodam.
gemi napisał/a:
dbam, by mój dwulatek widział mnie czasem ćwiczącą.

Ja z moim bywam na jodze dla mam z dziećmi. Na razie nie naśladuje, ale traktuje jak pyszną zabawę. Spazmów śmiechu i czkawki - dostaje jak widzi mnie na głowie stojącą.
squamish napisał/a:
wiosna już pełną parą -myśle!!!

Nareszcie! :mryellow:

squamish - 2011-04-01, 08:48

madam napisał/a:
Ja z moim bywam na jodze dla mam z dziećmi.


Wow ale fajnie -zadroszczę bardzo!

[ Dodano: 2011-04-01, 08:52 ]
Zachciało mi sie upiększeń -pomalowałam a raczej pomaziałam sobie henną brwi no i chyba spacer mamy dzisiej z głowy :roll: Chyba ze sie doszoruje :mryellow:

notasin - 2011-04-01, 09:37

squamish, :D

Lilka przecudna! :D

my dziś na szczepienie idziemy

MartaJS - 2011-04-01, 09:40

Ja mam fajnie, mogę iść na spacer w rozciągniętym dresie i nieuczesana - wystawiam wózek do ogrodu, dzieć śpi i się wietrzy, a ja robię sobie grządki :-) Chyba że nie chce spać, to muszę jeździć po wertepach. No chyba że wybiorę się z wózeczkiem do sklepu - centrum naszej metropolii ;-)
Jadzia - 2011-04-01, 10:31

Kaja, ale Lilia urosła: słodka i piękna jest :)
squamish, i jak efekt szorowania? Możesz już wyjść do ludzi? ;) Czy Tymek ma jest na odwyku spacerowym?
notasin, jak Franek zniósł szczepienie? Szczepicie wg planu czy trochę opóźniacie?
MartaJS, zazdroszczę Ci, że Staś tak ładnie śpi bez lulania (jeszcze powiedz, że nadal przesypia nocki ]:-> ). Jagna na spacerze śpi tylko gdy wózek jedzie, a czasami pomimo dużego zmęczenia i tak nie śpi.

Jagna chyba ma zęba: u góry jest biała kreska+w jednym miejscu taka mini biała twarda kropeczka na wierzchu. Czy tak się przebija ząb czy od razu na całej długości?

Muszę pochwalić moje dziecko. Od 3 dni przeprowadzaliśmy się, okropnie dużo tego było, dziś jesteśmy już całkowicie na nowym mieszkaniu, tylko jeszcze na masie pudeł żyjemy. W przeprowadzce pomagał nam brat męża, ale my (ja i J.) też dzielnie się udzielałyśmy. W czasie gdy pakowałam, rozpakowywałam, przytrzymywałam windę itd Jagna grzecznie siedziała w leżaczku albo była w chuście. Bałam się, że wyczuje nerwową atmosferę i pośpiech i będzie marudna, płaczliwa, a tu taki Aniołek mi się dostał :-D

Panna zaczyna podrywać facetów ;) I ma duży rozrzut wiekowy: wczoraj zaczarowała 2-latka i jakiegoś 50-latka (na spacerze nigdy do obcych się nie uśmiecha, a do tego pana budowlańca japa jej się śmiała na całego).

Kaja - 2011-04-01, 10:39

Dzięki dziewczyny, że podzielacie moje zdanie na temat cudowności Lilki :mrgreen: Coraz lepiej mi z nią, oczywiście wcześniej jak była młodsza też było ok ale jakoś ciężej mi było.. może przez ten zimowy krajobraz (nie lubię zimy bleee)

Wczoraj u pediatry- Lila nie przytyła wiele bo przez ostatni miesiąc tylko 300g i wazy teraz niecałe 8kg- puki co się nie przejmuję bo przecież jak widać że dzieć zdrowy to czym się przejmować ;-)

Jadziu- taak- to zębiszcza idą!! gratulejszyn!!! trochę na odwrót bo zwykle dolne jedynki idą pierwsze ale czasem i tak bywa:) Gdzie teraz mieszkacie?? czemu się przeprowadziliście? Pozdrawiamy:)

notasin - 2011-04-01, 23:06

Jadzia, gratuluję ząbka :D i anielskiego charakterku :)
Franuś był bardzo dzielny :) jedziemy zgodnie z planem i z duszą na ramieniu ;)

squamish - 2011-04-02, 06:59

Jadzia napisał/a:
i jak efekt szorowania?

Słabo ale i tak poszlismy na spacer z dala od ludzkich spojrzeń w 'łąke';)
Jadzia napisał/a:
Jagna chyba ma zęba: u góry jest biała kreska+w jednym miejscu taka mini biała twarda kropeczka na wierzchu

Ja też zauważyłam u Tymka na dole,póki co jest spokojny ,jedynie gryzie intensywniej palce i wszystko co mu wpadnie w ręce.A te żeby jak długo mogą sie wyrzynać? I nie 'idą razem' sorry za głupie pytania ale laik jestem ;)

madam - 2011-04-02, 09:37

squamish, :mryellow:
Notasin ja wiedziałam, że Franula za nic ma sobie takie przeciwności losu jak szczepienie (phi!) i że uśmiech uroczy nie zniknie z jego buźki :lol:

A Kajtek śmiga po domu w kasku :mryellow:
Przyzwyczaja się do nowego sprzętu. Zakupiliśmy wczoraj fotelik rowerowy. O taki: hxxp://www.erowery.pl/p/841/akcesoria-foteliki-dzieciece/fotelik-dzieciecy-hamax-siesta-model-2011/m/277 Cieszę się jak dziecko! Ja w prawdzie zaczęłam już sezon rowerowy, ale w pojedynkę. :-?
Dziś obadamy jak Kajtek reaguje na przejażdżkę rowerową :lol: :lol: :lol:
Nareszcie!!!!

notasin - 2011-04-02, 13:32

madam, mamy taki sam :D
Kaja - 2011-04-02, 22:16

a od kiedy można wozić dziecko w foteliku? zamarzyło mi się :mryellow:
madam - 2011-04-02, 22:38

notasin, :mryellow:
Kaja, producenci dopuszczają od 9 miesiąca. Warunek - dziecko musi stabilnie siedzieć. Myślę, że to kwestia indywidualna. Ja się odważyłam bo Kajtek silny, duży i siedzi od dawna. No i miał dziś ogień w oczach! Zachwycony. Jutro śmigamy dalej :lol:

Kaja - 2011-04-02, 22:51

kurczę to poczekamy jeszcze dla spokoju ale hmm fajnie sobie śmigać na rowerku:) a jak z prędkością? jedziesz jak normalnie czy wolniej??

Fajnie że Kajtek zadowolony:)

notasin - 2011-04-03, 00:38

madam, a czemu w foteliku, a nie w MT? tak intuicyjnie wydaje mi się, że byłoby bezpieczniej i lepiej dla jego kręgosłupa..
madam - 2011-04-03, 20:52

notasin, bo w MT jeździliśmy dzisiaj. :-D

Kaja napisał/a:
jedziesz jak normalnie czy wolniej??

Uważniej, ostrożniej, czujniej - więc momentami wolniej.
Ale w krzesełku nie ja wiozłam :-)
Ja w MT.

Jadzia - 2011-04-03, 21:07

Kaja napisał/a:
Gdzie teraz mieszkacie?? czemu się przeprowadziliście?

Była możliwość wynajmu większego mieszkania za niewiele więcej kasy i na taki okres czasu jak nas interesował. A przeprowadziliśmy się aż do bloku obok (polubiliśmy osiedle i nasz ogromny park z wiewiórkami i zającami :-> )

U Was też było tak ciepło i słonecznie? Młoda była dziś z tatusiem na 3 godzinnym spacerze (bez czapki ;) ).

Eh...też się rozmarzyłam z tym rowerem. Stoi sobie mój biedaczek od roku nie używany. Może za rok spróbujemy z Jagną pojeździć razem.

squamish - 2011-04-04, 07:18

My pół dnia spędzilismy nad jeziorem ,mały po raz pierwszy nie spał na dworze ,był zachwycony,po raz pierwszy w swoim życiu dotykał drzewo ,robił 'pompki' na trawie ,widział dzieci na placu zabaw i dużą wode heh,Było naprawde super a ja dwa razy odważyłam sie powiedzmy publicznie nakarmić małego .Raz wyszło pod kosciołem ,zakryłam nas pieluchą bo mały potrafi wiercic sie w trakcie.Postanowiliśmy co tydzień robić takie wypady i przy okazji zwiedzać ten piękny kraj;)

[ Dodano: 2011-04-04, 07:35 ]
A i dodam ze pieknie przespał noc!Wszyscy wyspani i radośni!Biegne do mojego skrzata!Miłego dnia:)

MartaJS - 2011-04-05, 07:30

Stasiński kończy dziś 4 miesiące :-) Ale ten czas leci.





A tu pierwszy kontakt z surową marchewą ;-)

Jadzia - 2011-04-05, 08:18

MartaJS, wczoraj patrzyłam na Twój suwaczek i pomyślałam sobie "Stach kończy jutro 4 miesiące, a dopiero co się urodził". Z jakim apetytem trzyma tą marchewkę. Zaczyna się już domagać jedzenia z talerzy rodziców?

Zastanawiałam się czy Jagnie nie podać surowej marchewki jako gryzaka (muszą ją bardzo swędzieć dziąsła, bo dosłownie bije je grzechotkami :-/ ). Panna J. dostaje co jakiś czas kawałek jabłka do possania. Jak widzi jak obieram jabłko to pojawia się dziki wzrok i szybkie ruchy kończyn +język na wierzchu :-P Jakby mogła to podleciałaby do tego jabłka.
2 dni temu nauczyła się robić "pa, pa" i teraz co chwilę tak obserwuje swoje kręcące się w przegubie rączki :-D

squamish, cieszę się udało Wam się spędzić weekend blisko natury. Jak Tymkowi podobała się trawa w dotyku? Fajnie, że odważyłaś się na publiczne karmienie. Teraz będzie coraz cieplej to będziesz mogła wyruszać na dłuższe przechadzki bez przejmowania się "gdzie i jak nakarmię małego". My mieliśmy wczoraj karmionko na ławce w parku, dzięki czemu mogłyśmy sobie wydłużyć spacer.

MartaJS - 2011-04-05, 09:10

Jadzia napisał/a:
Zaczyna się już domagać jedzenia z talerzy rodziców?


Jeszcze nie, chociaż obserwuje jedzenie bardzo uważnie.
Jeszcze ma dużo czasu.
Marchewka nie była do jedzenia, raczej do poznawania wszystkimi zmysłami - oglądał, potrząsał, sprawdzał czy nie grzechocze, a w końcu wpakował do dzioba - jak wszystko :-)

squamish - 2011-04-05, 10:01

Staś niezle sobie radzi na brzuszku ,fajny chłopak!No a mama wygląda na starszą siostre!Zazdroszcze!

[ Dodano: 2011-04-05, 10:07 ]
Jadzia napisał/a:
Jak widzi jak obieram jabłko to pojawia się dziki wzrok

Heh u nas też.Choć dziś miałam niezłą akcje!Dałam małemu kawałek jabłka do ręki i dosłownie na moment zajęłm sie czymś tam .Mały odgryzł kawałek i zaczął sie krztusić naszczęście nie spanikowałam -to była szybka akcja mały dyndał przez moment głową w dół ale kawałek wyleciał uff jak mi ulżyło.Mam nauczke co by smyka nie spuszczać z oka!

notasin - 2011-04-05, 10:07

Marta, wspaniały syn! :)

squamish, u Inki jako gryzak/masażer przypadkiem znalazła zastosowanie laska cynamonu :) ale marchewa surowa też była świetna :)

squamish - 2011-04-05, 10:11

Jadzia napisał/a:
Jak Tymkowi podobała się trawa w dotyku?

Oj bardzo ,widać było po pasji z jaką dotykał paluszkami trawy ,ziemi.

[ Dodano: 2011-04-05, 10:13 ]
To ja zapodaje zdjecie Tymka i jego początki na gitarze :mryellow:

[ Dodano: 2011-04-05, 10:14 ]
A tu bada jezykiem siłe wiatru...

[ Dodano: 2011-04-05, 10:15 ]
A tu ja :-P

gemi - 2011-04-05, 10:52

squamish, a kto oprócz Tymcia gra w domu? (moja gitara stoi w kącie i się strasznie kurzy :-( ). Tymcio ma wprost hipnotyzujący wzrok :-)
Spodobała Wam się stołówka na zewnątrz? (Ja karmiłam ostatnio Hankę w kaplicy na mszy 8-) ).

Jadzia, wiewiórki koło domu? Też lubiłabym takie osiedle :-D

Marta, sporo mleka upłynęło od narodzin Stasia :-) I widać u Was szczęście w oczach. No i pasję na widok marchewki :mryellow:

MartaJS - 2011-04-05, 12:43

Moja gitara też stoi i się kurzy! Muszę ją pokazać Stachowi! :-)
notasin - 2011-04-05, 12:49

squamish, uwielbiam miny Twojego synka :D a Ty jesteś piękna kobietą! :D
squamish - 2011-04-05, 14:08

gemi napisał/a:
a kto oprócz Tymcia gra w domu?


Oboje rodziców choć ja amator jestem!A mój 'mąż' gra też na basie a swego czasu grał w kapeli metalowej.Mały najwyrazniej jest zafascynowany grą taty bo fajnie reaguje heh

gemi napisał/a:
moja gitara stoi w kącie i się strasznie kurzy :-(


No to nic tylko wyciągać prosze ,odkurzyć i grać!

gemi napisał/a:
Ja karmiłam ostatnio Hankę w kaplicy na mszy 8-)

:shock: o kurcze podziwiam choć z maleństwem nie ma problemów no ale z rozglądającym sie na boki i ciągnącym cyca za sobą w buzi siedmiomięsięczniakiem to mega wyzwanie :roll:
notasin napisał/a:
a Ty jesteś piękna kobietą! :D


Notasin nie przesadzaj akurat takie ujęcie ,ale dziękuje za komplement bo ostatnio tylko słysze, ze jestem strasznie blada i ogólnie zle wyglądam ;-)

Malena - 2011-04-05, 14:54

Po 199 nieprzeczytanych postach powracam na wątek - mam nadzieję, że tym razem uda mi się regularnie zaglądać. No i widzę, że jakiś wysyp zdjęć się pojawił - uwielbiam oglądać Was i przede wszystkim maluchy. Wieczorem postaram się ogarnąć wątek i może nawet coś sensownego napisać ;-) A póki co pozdrawiamy, tzn. ja i Nelka!
madam - 2011-04-05, 21:05

MartaJS, Ty małolato! No na prawdę jak nastolatka, jak nastolatka... :lol:

squamish, pięknie, wiosennie, uroczo wyglądacie!

squamish napisał/a:
a ja dwa razy odważyłam sie powiedzmy publicznie nakarmić

Super! Pierwsze koty za płoty!

notasin napisał/a:
u Inki jako gryzak/masażer przypadkiem znalazła zastosowanie laska cynamonu :)

Pychaaa!!!
U nas mały podgryzał czasem jansztar... (bursztyn to znaczy się ;-) ) taki nieobrobiony najlepiej.

A propos gitary - Kajtek przeszedł etap bębnienia w gitarę. Szarpie struny teraz. Wczoraj też grał na ksylofonie. W ogóle - dzieciaki uwielbiają instrumenty...

A my dziś znowuż rowerowo - spacerowo.
Pięknie nad tym morzem naszym, acz wieje, wieeeejeeeee.....

notasin - 2011-04-05, 21:14

madam, poważnie? u nas dziś w ogóle nie wiało, szok :D
agaB - 2011-04-05, 23:10

A ja postanowiłam, że zacznę coś pisać w tym wątku, bo moja mała Łucja urodziła się prawie 9 miesięcy temu. Od początku poczytuje wasze posty, ale nic nie pisze.
Czas z tym skończyć.
Witam wszystkie drogie mamuśki :mryellow:

Jadzia - 2011-04-06, 08:15

agaB, witaj w wątku :) Jak się miewa Łucja?
Malena, długa Was nie było, co u Ciebie i Twojej Małej Piękności słychać?

U nas jest chłodniej niż w niedzielę, ale i tak ciepło. Taka temperatura 15-17 stopni jest dla mnie w sam raz. Mamy ostatnio z Jagną nasze 2 rytuały: od 9 do 10.30-11 wspólne spanie (wysypiam się bo zarwanych nockach, a J. śpi o jakąś godzinę dłużej niż wtedy gdy od niej odchodzę) a potem ok 13-14 wyruszamy na długi spacer (minimum 2 godziny): Młoda ma czas na krótką drzemkę, karmienie, słuchanie ptaków, zabawę na ławeczce itp, a mi dzięki tym spacerom lecą kolejne dziesiąte zbędnych kilogramów :mryellow: (jeszcze 1,5 kg do wagi sprzed ciąży ;) )

MartaJS - 2011-04-06, 08:18

Też mamy fajne rytuały spacerowe teraz: wychodzimy ok. 12-13 na 1,5-2 godziny, najpierw trochę jeżdżę żeby uśpić małego, a jak zaśnie, stawiam wózek w spokojnym miejscu i idę podziałać w ogrodzie - a obok wózka kładzie się moja suka i pilnuje ;-) Potem wracam robić obiad i wychodzimy jeszcze na godzinkę przed zachodem słońca. Wracamy, jeszcze trochę marudzenia i noszenia (wieczór to "pora marudna" i trzeba nosić, łóżeczko jakby gwoździami było wyłożone - pisk i krzyk po odłożeniu ;-) ), mycie, karmienie i spać :-)
Malena - 2011-04-06, 10:31

Jadzia napisał/a:
Malena, długa Was nie było, co u Ciebie i Twojej Małej Piękności słychać?

Fakt, długo. Od dłuższego czasu próbuję się zebrać w sobie i nadrobić zaległości, ale jakoś się nie udaje. Za to wczoraj wieczorem, zgodnie z obietnicą, chciałam zasiąść wieczorem do laptopa i zabrać się za czytanie, a tu myk i o 20 awaria - nie ma prądu. No i o ile samego laptopa miałam naładowanego, to router niestety nie działał. I tak 2 godziny w klimatycznym nastroju, a później to już się szykowałam spać. Więc plan był, chęci były, tylko ta złośliwość rzeczy martwych... :-/
A co u nas? Wszystko dobrze. Chyba zaczyna nam się wysyp ząbkowy, bo idzie czwarty (nie mylić z czwórką ;-) ) na dole, a pediatra powiedział, że góra zapuchnięta aż po trójki. Nelka czasem przez to marudzi, ale ogólnie świetnie się trzyma. W międzyczasie nauczyła się siadać i teraz ćwiczy wstawanie - dźwiga się póki co na kolanka. A raczkowanie chyba sobie odpuściła, chociaż mąż ma ciągle nadzieję :-P
I to chyba na tyle z nowości u nas. A ja podtrzymuję swoje postanowienie i dzisiaj wieczorem nadrabiam zaległości. Może nic się nie wydarzy dzisiaj :lol:

A tak Nel ćwiczy wstawanie:

Malena - 2011-04-06, 10:53

Jadzia, zaczęłam właśnie nadrabiać zaległości i patrzę na Twoją córcię sprzed 2 miesięcy - przesłodka. Świetna fryzura, piękna buźka i cudowne oczy. I jeszcze taki zawadiacki uśmiech. Cudo!

Kaja napisał/a:
Malena- Nel taka duża już.. starsza od Lili niewiele a moja to przy niej pewnie jak kruszyna by wyglądała:) a psiak z hasiora ma coś w sobie?

Kaja, fakt, bo moja Nel nie jest malutka, ale na zdjęciach wygląda na dużo większą - nie wiem dlaczego. Niecałe 2 tyg. temu byliśmy u pediatry i mała waży 8900 i ma ok. 75 cm. Pewnie podobnie do Twojej Lili :-)

MartaJS napisał/a:
Moja mama mówiła, że będzie latarkę nosić na czole, bo woła Stasia, macha do niego, żeby na nią spojrzał, a on lampy sobie ogląda :-)

:mrgreen:

kulka2010 napisał/a:
doktorek w podkoszulki PinkFloyd i czerwonych sztruksach + malinowych Crocach ;-)

Podoba mi się Wasz lekarz :) Nasz się ostatnio zapytał, czy podajemy już małej mięso, więc ja w zgodzie z prawdą, że nie i nie będziemy. Powiedział tylko, że ma 3 takich pacjentów i sugeruje zrobienie morfologii w drugim roku życia. Ale na jego oko Nelka to okaz zdrowia :-D

Jadzia, patrzę na zdjęcie 2-dzieciowe z 18 lutego i jakoś ta Twoja Jagna do siebie nie podobna. Po czym zaskoczyłam, że po lewej Lila, a po prawej Jagna. A już myślałam, że Ci córcia aż tak się zmieniła, inna twarz i fryzura. :-P Obie dziewczyny cudne. Uwielbiam te wegedzieciakowe zdjęcia.

[ Dodano: 2011-04-06, 11:14 ]
madam napisał/a:
Dziewczyny, a jak to jest z higieną ząbków u Waszych małych krasnalów?
Szczotkujecie? Masujecie? A czym? Rumiankiem może, czy specjalnymi specyfikami?

Ja tylko masuję taką silikonową szczoteczką na palec - ale od kiedy idą zęby hurtem, to Nel się buntuje i nic nie robimy... :cry:

MartaJS, oglądam Twojego malucha sprzed miesiąca i patrzę jaki okrąglutki się zrobił. Taki "męski"się robi ;-)

Kaja, świetne zdjęcia w polarze. Lila ma super czapkę, a spod niej takie mądre spojrzenie.

[ Dodano: 2011-04-06, 11:46 ]
madam napisał/a:
Ja pracująca pełnoetetowo, tatko również - a dzieć w domu - bez żadnej niani, czy żłobka póki co.

Ja nie pracuję i nie ogarniam, więc podziwiam!

madam, ale świetne pasiaki - idealne na poprawę nastroju. :lol:

czarna96 napisał/a:
Dowiedziałam się paru rewelacji :roll: Po pierwsze mały nie przybiera bo za późno wprowadziłam inne jedzenie. Powinnam to zrobić kiedy miał 4 miesiące bo po tym czasie mleko matki już nie wystarcza ]:-> Po drugie jeśli dziecko nie dostanie odpowiednio wcześnie innego jedzenia aniżeli mleko nie będą się prawodłowo rozwijały mięśnie twarzy i języka odpowiedzialne za mówienie. Po tej rewelacji mnie zatkało :roll:

Jadzia napisał/a:
po 4 miesiącu zupki z mięsem i kaszki, karmić piersią max 5 min , bo potem to dziecko tylko się bawi :shock: i w ogóle starać się jak najmniej angażować tzn mało nosić na rękach, niech zasypia samo i broń Boże w łóżku rodziców. I jeszcze jakieś witaminy ( chodziło o jakieś multiwitaminy) podawać :shock: taa...bo mleko matki to takie ubogie jest ;-)

Skąd ludzie takie "rewelacje" biorą? I to służba zdrowia? W szoku jestem normalnie...

czarna96 napisał/a:
A oto mój kurdupel :mryellow:

A patrząc na to zdjęcie, to Gaura wygląda na okaz zdrowia (dla niewprawnego, ale obiektywnego oka przynajmniej). Ja myślałam, że to jakieś chucherko z Twojego Gaury, a tu mały mężczyzna. Przesłodki!

squamish, Tymcio na marcowym zdjęciu ma minkę, jakby chciał powiedzieć: "A spróbuj mi tylko zabrać jakąś zabawkę...". No i ma takie fajnie pyzate policzki. Słodziak :)

fylwia, Twój Tymcio przeuroczy. Ma takie delikatne rysy twarzy i niespotykanie (dla swojego wieku) jaśniutkie oczka. No i co najbardziej przykuło moją uwagę - jest nieziemsko podobny do mojej koleżanki :->

Jadzia, patrzę na zdjęcie z połowy marca i Twoja córcia ma taką poważną minę. Fajniutka jest ta mała elegantka!

Malena - 2011-04-06, 11:48

Teraz idę się Nel zająć, bo się sama musi bawić, jak matka w sieci i zaczyna się nudzić. Od strony 32 nadrobię wieczorem :)
notasin - 2011-04-06, 12:21

Malena, piękna Nel! :) chyba czas opuścić spód łóżeczka :D
squamish - 2011-04-06, 12:55

Malena oj troche masz do nadrobienia kobieto!Ja jakoś wyrabiam na bieżaco ale np bardzo chciałabym przerobić kilka wątków np o BLW czy schemacie żywienia i jakoś nie znajduje czasu :-?
Nel śliczna ,duża dziewczynka i troche przypomina mi mnie ze zdjęć wiec tak nostalgicznie -patrząc na nią- mi sie zrobiło.Gwiazdeczka;)

Jadzia - 2011-04-06, 17:03

Malena, Nela jak zwykle cudna :-D
squamish nie mogę się napatrzeć na zdjęcie Tymka przy suwaczku- świetnie wygląda w tym nakryciu głowy :mryellow:

[ Dodano: 6 Kwiecień 2011, 17:36 ]
Mam pytanie do mam maluchów, które mają już rozszerzoną dietę: jaką wodę podajecie dzieciom do picia (i na jakiej przygotowujecie posiłki)?

Kaja - 2011-04-06, 21:26

Malena- fajnie, że się odezwałaś:) Cóż Lila waży dokładnie kilogram mniej niż Twoja córa:) więc jednak masz babę nie małą:) Nelka fajna, wygląda na starszą niż jest:)

Jadzia- ja gotuję w normalnej kranówce, a do picia przegotowaną...

Marta JS- zazdroszczę wsi i ogrodu..

squamish- śliczne no po poprostu śliczne z Was ludzie!


Słuchajcie mam problem- Lila ma chyba kiepskie wyniki krwi- robiłam jej wczoraj morfologię z rozmazem i dużo jakiś niedoborów, nadwyżek a hemoglobina 10.5 :-( zmartwiłam się bo myślałam, że jest ok.. Młoda zjada 3 posiłki dziennie stałe - dwa razy kaszkę i raz zupę i pije cyca sobie jak chce- no i nie wiem co robię nie tak...
Co wasze dzieci jedzą? Mamy 6-9 miesięczniaków- dajecie już jakieś soczewice czy mung? ja jeszcze chciałam poczekać ale chyba jakoś muszę podnieść te wyniki..[/b]

Jadzia - 2011-04-06, 22:57

Kaja, nie jestem jeszcze mamą 6-9 miesięczniaka i brak mi doświadczenia, ale przesyłam Wam ciepłe myśli i trzymam kciuki za poprawę wyników.
A tak w ogóle to czemu lekarka zleciła Wam badania krwi? Było coś nie teges z Lilą? 10, 5 to chyba nie jest jeszcze taki zły wynik. Jakiś czas temu robiłam badania J. zlecone przez lekarza, już po fakcie dziewczyny uświadomiły mnie, że do roku nie robi się morfo, bo anemia może być fizjologiczna (no chyba, że są jakieś ważne podstawy do zrobienia badań).
Hmm...a może amarantus albo mielone pestki z dyni (tylko nie wiem od kiedy te rzeczy są w schemacie), do kaszki więcej morelek, a do zupek natka pietruszki.
Trzymajcie się :-)

agaB - 2011-04-06, 23:05

Kaja napisał/a:



Słuchajcie mam problem- Lila ma chyba kiepskie wyniki krwi- robiłam jej wczoraj morfologię z rozmazem i dużo jakiś niedoborów, nadwyżek a hemoglobina 10.5 :-( zmartwiłam się bo myślałam, że jest ok.. Młoda zjada 3 posiłki dziennie stałe - dwa razy kaszkę i raz zupę i pije cyca sobie jak chce- no i nie wiem co robię nie tak...
Co wasze dzieci jedzą? Mamy 6-9 miesięczniaków- dajecie już jakieś soczewice czy mung? ja jeszcze chciałam poczekać ale chyba jakoś muszę podnieść te wyniki..[/b]


Kaja, a jak się zorientowałaś, że trzeba zrobić morfologię. Mała nie przybierała na wadze?
Moja Łucja ma 9 miesięcy i niezbyt chętnie chce jeść, tylko cyca chce. Ostatnio biadoliła pół godziny, bo dawałam jej kaszkę. Kiepsko je. Moje pierwsze dziecko mając tyle miesięcy więcej jadł. Także Kaja przestraszyłam się. Daj znać, co robisz.
A może zacznij dawać jej do picia herbatę z pokrzywy. Ponoć dużo dziewczyn wyprowadziło dzieci z anemii.

Jadzia, dzięki za przywitanie. Moja Łucja jest teraz na etapie-"ciągle mama", nic nie mogę zrobić, a gotuje dopiero, gdy mąż przychodzi do domu i może się nią zająć.

agaB - 2011-04-06, 23:09

Kaja, pamiętaj, aby dodawać do potraw witaminę C. Firma Polska Różą produkuję sok z dzikiej róży bez cukru (taka mała butelka). Dodawaj trochę do kaszek.
Ja chyba jutro pójdę znowu kupić następną butelkę. Mój Cypek od paru lat dostawał codziennie przynajmniej łyżeczkę do picia, ale najlepiej dać przed jedzeniem pół godziny lub w potrawie.

Kaja - 2011-04-06, 23:14

AgaB- dostałam skierowanie na morfologię od pediatry jak dowiedziała się że nie jemy mięsa :roll: ... no i zrobiłam i mam klina. W wątku żywieniowym napisałam co Lila je- ale w przeciwieństwie do Łucyjki chętnie je i zwykle 3 posiłki zjada. Tak jak pisze Jadzia- do roku raczej się nie powinno robić bo fizjologiczne spadki mogą być więc jeśli nic Cię nie niepokoi w zachowaniu córci to na spokojnie ją przekonuj do jedzenia:) Ja tą pokrzywę będę jej dosypywać do zupy- pić nawet wody nie chce- tylko cyc. Trochę spanikowałam na początku ale teraz poprostu będę czekać.

Jadzia- dzięki za kciukasy:*

[ Dodano: 2011-04-06, 23:17 ]
AgaB- daję małej sok z dzikiej rózy:) dwie łyżeczki wcina z kaszą;) Teraz przeczytałam co Euri napisała w wątku żywieniowym o katarze i wpływie na morfologię- Lila zakatarzona już drugi tydzień łazi więc to też może mieć wpływ.. ulżyło mi troszkę ;-)

Malati - 2011-04-06, 23:26

Kaja, ja już daję gaura vani munga i tofu- to drugie uwielbia ;-) Więc może spróbuj rozszerzyć dietę o strączkowe.
Ja dawno nie pisałam ,sorki ale nawet nie próbuję nadrabiać :roll:
U nas przebił się pierwszy ząbek- poprzedzało to 3 dni gorszego spania marudzeni a w dzień i podwyższonej temperatury. Teraz już lepiej ząbek dziarsko wystaje z dziąsła i ostry jest jak żyletka ;-)
Ponadto młody coraz lepiej raczkuje i niestety ciągle próbuje wstawać,łapie się wszystkiego co tylko napotka i się podnosi. Piszę niestety bo często kończy się to upadkami,dzisiaj zdarł sobie trochę skóry na głowie. Zanim on zacznie chodzić ja osiwieję ;-)
Próbowałam przestawić go na mleko modyfikowane ze względu na brak przyrostu wagi ale dziecię nie chce tego do ust wziąć. Więc dałam sobie spokój. Wciskam mu inne żarcie ,poję go mlekiem ryżowym i daję mu cyca. Na razie waga się ruszyła na szczęście -teraz ma 7050. Chodzę go ważyć co tydzień. Czekam na kosultację z pediatra ale trochę to już trwa. Ciągle słyszę że jest malutki i mam już tego dosyć bardzo mi te komentarze burzą spokój :roll:

Malena, witaj z powrotem :-)

Malena - 2011-04-06, 23:29

Kaja, zapomniałam zupełnie odpowiedzieć na temat psa. To nie jest husky, tylko kundel zhaszczony. Chociaż temperament ma typowy dla tego gatunku - zawsze i wszędzie zwarty i gotowy do zabawy :-P

madam napisał/a:
logowanie się na wegebabci :lol:

Padłam :mrgreen:

Jadzia napisał/a:
macie w planach etap kubków nie-kapków czy od razu bardziej dorosły kubek?

Używamy... bez pokrywki :-P Kiedyś na mamowych targach dostałam to wykorzystuję, głównie jako miseczkę na jedzenie :lol:

Christa, super zdjęcie Filipa na huśtawce - jak to się mówi, "radocha pełną gębą" :-P

gemi, ale Hania pyzunia i jaka podobna do brata.

Kaja, ale Twoja córcia fajnie i z taką zaciętością na twarzy raczkuje. Cudo! I oczywiście gratuluję Lili tylu opanowanych umiejętności.

vegAnkas napisał/a:
u nas jest etap "nie dam sie przewinac mamie" :lol: i wogole ubieranie stalo sie sportem przy ktorym spalam chodzby z 800 kcal ;-) Julcia zuca sie, wywija, placze, piszczy itp jak tylko laduje na przewijaku w pozycji lezacej.... nie wiem czy to ten wiek, czy charakter. =

Oooooo, u nas dokładnie to samo - przewijanie=sport ekstremalny. Czasem zabieram się za to na raty i w przerwach bawię z Nel. Łatwo nie jest i aż się zastanawiam, czy jest szanse, że to minie?... :roll:

squamish, ale Tymek ma zdziwioną minę przy tej gitarze :-P A Ty kolejna ładna i zgrabna mama. Mam wrażenie, że tylko ja tu z wagą słoniową jestem... :(

agaB, witam Ciebie i dzieci Twe :)

notasin napisał/a:
Malena, piękna Nel! :) chyba czas opuścić spód łóżeczka :D


Dziękuję w imieniu Nel. A spód został opuszczony po tym wyczynie. Tylko matka najpierw musiała uwiecznić ten moment, bo to wielkie coś :mrgreen:

squamish napisał/a:
Nel śliczna ,duża dziewczynka i troche przypomina mi mnie ze zdjęć wiec tak nostalgicznie -patrząc na nią- mi sie zrobiło.Gwiazdeczka;)

Dziękujemy. A wiesz co, do mnie ostatnio zaczyna być podobna, bo jako noworodek to była wykapany tatuś.

Jadzia napisał/a:
Malena, Nela jak zwykle cudna :-D

Dziękujemy :)

Jadzia napisał/a:
Mam pytanie do mam maluchów, które mają już rozszerzoną dietę: jaką wodę podajecie dzieciom do picia (i na jakiej przygotowujecie posiłki)?

Warszawskiej kranówki to nawet ja nie biorę do ust, więc kupuję dla małej butelkową - najczęściej "Mama i ja".

Kaja napisał/a:
Cóż Lila waży dokładnie kilogram mniej niż Twoja córa:) więc jednak masz babę nie małą:) Nelka fajna, wygląda na starszą niż jest:)

A jednak wielkolud mi się trafił. Ale przyhamowała ostatnio ze wzrostem i przestałam się obawiać, że mi z siatki centylowej wyskoczy :-P A na starszą wygląda pewnie przez włosy, ale na pewno ma tyle miesięcy ile ma - byłam przy porodzie :lol:

Kaja napisał/a:
Słuchajcie mam problem- Lila ma chyba kiepskie wyniki krwi (..)
Co wasze dzieci jedzą? Mamy 6-9 miesięczniaków- dajecie już jakieś soczewice czy mung? ja jeszcze chciałam poczekać ale chyba jakoś muszę podnieść te wyniki..[/b]

My czekamy na zamówioną soczewicę i będziemy startować. A póki co Nel je kaszę jęczmienną i gryczaną, ryż, siemię, warzywka i owoce (póki co tylko morele i śliwki, bo po jabłku ma rozwolnienie). Nam pediatra zasugerował badanie krwi dopiero w drugim roku życia... I pozwolę sobie zacytować koleżankę euri
euridice napisał/a:
anemia w tym wieku (a szczególnie w okolicy 5-8 miesiąca) może być fizjologiczna, o tym trochę tu: hxxp://www.vegetarian.pl/printview.php?t=4990&start=0&sid=010d66094036289f61d0b0d157f0ba6c
I tu: hxxp://mamdziecko.interia.pl/news/walczymy-z-anemia,1384863


[ Dodano: 2011-04-06, 23:35 ]
czarna96 napisał/a:
Próbowałam przestawić go na mleko modyfikowane ze względu na brak przyrostu wagi ale dziecię nie chce tego do ust wziąć. Więc dałam sobie spokój. Wciskam mu inne żarcie ,poję go mlekiem ryżowym i daję mu cyca. Na razie waga się ruszyła na szczęście -teraz ma 7050. Chodzę go ważyć co tydzień. Czekam na kosultację z pediatra ale trochę to już trwa. Ciągle słyszę że jest malutki i mam już tego dosyć bardzo mi te komentarze burzą spokój :roll:

Malena, witaj z powrotem :-)


czarna96, najważniejsze, że waga ruszyła. Tym bardziej, że mały jest coraz bardziej aktywny i więcej kalorii spala. A komentarzami się nie przejmuj (łatwo powiedzieć, co?), bo masz pięknego i naprawdę zdrowo wyglądającego synka. Nie każde dziecko rośnie szybko, jak i nie każde jest łyse przy urodzeniu. Najważniejsze, że coś ruszyło. Trzymam kciuki za dalszy przyrost wagi!
I dziękuję za powitanie :)

P.S.
I jakoś nadrobiłam. A teraz idę spać, bo o 6 pobudka...

agaB - 2011-04-06, 23:43

Kaja, właśnie przed chwilą przeczytałam to jak karmisz małą. Podziwiam i chyba bym się nie martwiła tym.
Ja sprawdzam, czy dziecko ma anemię po oczach, czyli odchylam dół powieki oka i jeżeli jest czerwone, to jest ok. Ja w ciąży miałam okropną anemię i wtedy w tamtym miejscu nie miałam czerwone, tylko okropnie białe, więc może to jest sposób na sprawdzenie samemu, czy dziecko ma anemię.

A może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby jak sprawdzić, czy dziecko ma anemię?

I ponoć jak dziecko jest przeziębione, to nie robi się badań krwi.
Kaja, będzie dobrze. To ja powinnam się martwić, ale jakoś przy drugim dziecku bardzo luzuje.

madam - 2011-04-07, 00:21

Malena, ależ Ty masz samozaparcia z nadrabianiem lektury! :->
Malena napisał/a:
A raczkowanie chyba sobie odpuściła, chociaż mąż ma ciągle nadzieję

Kajtuch też z tych siedzących - stojących był. Ale po tygodniu stania przy czym popadnie i niemożności poruszenia się w celu poznawania świata - spokorniał :-P ,
padł na kolana i śmignął przed siebie, także - hm... Nelka niekoniecznie odpuściła ;-) A nawet jeżeli, to nic złego przecież?

Jadzia napisał/a:
jaką wodę podajecie dzieciom do picia (i na jakiej przygotowujecie posiłki)?

Przegotowaną kranówę (i na kranówie).

notasin napisał/a:
chyba czas opuścić spód łóżeczka

Jak zwykle spostrzegawcza i nad podziw czujna. ;-) Ech, nie to co ja...

Kaja, okoliczności o których piszesz (katar) i wiek są łagodzące :-D Będzie dobrze!

agaB napisał/a:
I ponoć jak dziecko jest przeziębione, to nie robi się badań krwi.

I dorosłemu przeziębionemu badań robić nie przystoi :-)

[ Dodano: 2011-04-07, 00:26 ]
czarna96 napisał/a:
Próbowałam przestawić go na mleko modyfikowane ze względu na brak przyrostu wagi ale dziecię nie chce tego do ust wziąć.

Wie chłopina co dobre! :mryellow: :mryellow: :mryellow:

[ Dodano: 2011-04-07, 00:27 ]
Czarna, cudnie, że waga ruszyła! ;-)

gemi - 2011-04-07, 07:54

Kaja, w tym wieku dzieci zaliczają fizjologiczny spadek hemoglobiny. Ten temat pojawiał się w różnych wątkach na forum. Niestety nie pamiętam gdzie. Wiem, że wiele mam miało lub ma takie dylematy. Hemoglobinę i żelazo należy badać dopiero w wieku ok.1,5 - 2 lat. Dopiero wtedy wyniki są miarodajne i dopiero w tym okresie za niedobory można winić dietę

oo, cześć Aguś :-) Z tym sposobem na sprawdzenie anemii to nie wiedziałam. Ale moje dzieci wyglądają zdecydowanie nieanemicznie, więc nigdy się też nad tym zbytnio nie głowiłam.

MartaJS - 2011-04-07, 08:12

Inny objaw anemii to sińce pod oczami. Ale też zajady, sucha skóra.
notasin - 2011-04-07, 08:30

no i apatyczność :)

madam napisał/a:
notasin napisał/a:
chyba czas opuścić spód łóżeczka

Jak zwykle spostrzegawcza i nad podziw czujna. ;-) Ech, nie to co ja...

:P ;) :D
Malena, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam swoim wymądrzaniem się :)

czarna, bardzo się cieszę, że się ruszyło, idzie ku lepszemu :)

Kaja, nie martw się na zapas, powyżej 10 nie jest tragicznie. poczekaj na to co Ci lekarz powie :) bo spadek hemo w tym wieku jest fizjologiczny, chodzi o to, żeby nie spadła za nisko, by móc normalnie funkcjonować. i z tego powodu nasza pedi zaleciła zrobić Frankowi morfologię jak skończy 4 miesiące.. jest duży i wg niej blady, uważa, że mogą mu się za szybko wyczerpać zapasy żelaza, a organizm przechodzi wówczas na samodzielne wchłanianie z mleka, więc obawia się, że to może być w jego przypadku za mało.

Malena - 2011-04-07, 09:39

agaB, nie mam żadnych pomysłów, ale sprawdzę Twój i zajrzę małej "pod oczy", jak się obudzi :->

madam napisał/a:
Malena, ależ Ty masz samozaparcia z nadrabianiem lektury! :->

To w ramach pokuty za 2-miesięczne milczenie :mrgreen:

madam napisał/a:
Malena napisał/a:
A raczkowanie chyba sobie odpuściła, chociaż mąż ma ciągle nadzieję

Kajtuch też z tych siedzących - stojących był. Ale po tygodniu stania przy czym popadnie i niemożności poruszenia się w celu poznawania świata - spokorniał :-P ,
padł na kolana i śmignął przed siebie, także - hm... Nelka niekoniecznie odpuściła ;-) A nawet jeżeli, to nic złego przecież?

No nic złego, tylko ja bym chciała żeby Nelka jednak nie spieszyła się aż tak bardzo z tym chodzeniem. A najlepiej żeby w ogóle nie rosła i była taka "poręczna" do przytulania, gilania, podrzucania, turlania :oops: Za szybko mi ten czas leci i w ciąży i teraz. Zanim się obejrzę, to pewnie Nelcia się na studniówkę będzie szykować. Ach...

MartaJS napisał/a:
Inny objaw anemii to sińce pod oczami.

Ale sińce mogą oznaczać wiele innych rzeczy, np. przytkany nos... (my tak mamy)

notasin napisał/a:
Malena, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam swoim wymądrzaniem się :)

A powinnam czuć się urażona? No to strzelam focha :-P
A tak na poważnie to każde uwagi w dobrej wierze, konstruktywna krytyka itd. zawsze mile widziane i wręcz pożądane ;-)

[ Dodano: 2011-04-07, 09:44 ]
A jeżeli macie ochotę się trochę pośmiać, to popatrzcie:

Raperka


Babulina

squamish - 2011-04-07, 10:17

Dziewczyny dziękuje za wszystkie ciepłe słowa -miód dla moich oczu i uszu;)

Kaja zakres referencyjny jest od 9 do 14 wiec 10,5 to nie tak zle chyba masz nadgorliwą panią doktor i pewnie to że powiedziłaś ze mała nie je mięsa troche subiektywnie to odebrała.Na zdjęciu mała nie wygląda zeby była anemiczna wręcz przeciwnie-pełna zycia i energii.
Ja dopiero zaczynam dokarmiać małego wiec doswiadczenia zbytniego nie mam !
Ale gdzieś za miesiąc wprowadze juz strączkowe.A quinoe kiedy mozna by było wprowadzić?Bo jest bardzo wartościowa.Poza tym za niedługo puszczą swierze pędy pokrzywy wiec taka herbatka dla małej napewno bedzie orzezwiająca .Zelazo wchłania sie z pomocą witC wiec kilka kropel soku z róży bedzie super.
Ja póki co jade na kaszy gryczanej i ryżu.Wczoraj małemu zrobiłam zupke ,zjadł pół małej miseczki natomiast papka działa na niego wymiotnie :-? Dodaje łyzeczke oliwy z oliwek zimnotłoczonej.Musze zaopatrzyć sie jeszcze w olej lniany i z hempu.
dziś mam zamiar dodać do wczorajszej zupki przecier z pomidorów i selera -moi rodzice robili na zime.Ja tak jade z tym wprowadzaniem raczej na czuja hm .Gluten mamy za soba i mały fajnie reaguje bez problemów ,cytrusy też go nie uczulają wiec luz.

Jadzia ja daje raczej do zup i papek i do picia wode z butelki czasem jak mi sie zapomni z kranu.Ostatnio nawet do picia daje małemu ustronianke z jodem ale tylko sporadycznie.Sama ją pije bo mam problemy z tarczycą.

Tymkowi przebił sie ząbek ,dzis juz go widać i czuć!!!Był marudny troche ostatnie pare dni ,w dzień też śpi jk zając wiec to też mogło być powodem al;e poza tym łagodnie poszło -ufff ale ulga!No i młody ma zajawke na spanie na boku i tylko na boku.W nocy nieraz obrót kończy sie pirueten na brzuch( a w tej pozycji nie śpi ,nie jest przyzwyczajony) i wtedy z zamkniętymi oczami ćwiczy do raczkowania swoje 'pompki' heh albo kończy sie płaczem!
Też mnie wkurzają teksty że on taki drobniutki w sensie chudziutki !Nie ma co sie przejmować ;-)

[ Dodano: 2011-04-07, 10:21 ]
No i Nelka jest bombowa!hi hi

Kaja - 2011-04-07, 10:37

Malena- Nelka świetne minki strzela:) A co do hasiorów to ja mam sztuk i jeden i teraz już wiem, że to najgłupsze psy świata :-P

squamish- fajnie, że dużo macie już wprowadzone- a co odruchów wymiotnych- spróbuj nie całkiem papkę dawać- u nas pomogło:)

Dzięki laski za pocieszenia w sprawie krwi- już jestem spokojna:)
a tak w ogóle byłam w szoku jak Lila przeszła przez badanie- wchodziłam z nią zdenerwowana, że będzie ryk i nie będę umiała jej uspokoić a tu:

Jak pani wzięła jej paluszek i ukuła to spojrzała na mnie "płakać?" ja do niej " weź to na klatę i bądź wyluzowana" i Lilka z wielkim zainteresowaniem patrzyła jak pielęgniarka wyciska jej krew z palca :shock: a potem bawiła się watą co jej się przykleiła do ranki ;-)
Byłam duumna:)

gemi - 2011-04-07, 11:05

Malena, rozkoszny uśmiech ma Twoja Nel :-) i zaraźliwy.

Kaja, my kobiety lepiej znosimy ból :-) i to widać od najmłodszych lat ;-) Nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak pobieranie krwi bez histerii. Podziwiam i trochę zazdroszczę

Malati - 2011-04-07, 11:21

Malena, córa cudna

To ja wklejam mojego bobasa ;-)

hxxp://img641.imageshack.us/i/p3275429.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

agaB - 2011-04-07, 11:32

MartaJS napisał/a:
Inny objaw anemii to sińce pod oczami. Ale też zajady, sucha skóra.

Sińce mogą też być przyczyną, że coś jest z nerkami, ale w pierwszych latach dziecka to się nie bada (tak mówił mi lekarz zajmujący się medycyną chińską). Mój starszy syn ma sińce, ale mój lekarztwierdził, że to jego uroda i że nie wygląda na anemika.
Gemi, gdzieś czytałam, że dzieci mogą być bardzo ruchliwe i mieć anemię. chyba Temellie to pisała.
A ja patrząc w przeszłość na walkę z moją hemoglobiną widzę, że jeżeli będę pamiętać, żeby dobrze łączyć wit C z żelazem to wszystko będzie ok.

madam - 2011-04-07, 11:34

squamish napisał/a:
A quinoe kiedy mozna by było wprowadzić?

Ja wprowadziłam w 9 miesiącu. Nie mogłam konstruktywnie dojść do tego o co cho z saponinami, więc metodą środka dodaję komosę do innych kasz.

czarna96, ale oczy !!! :-D :-D :-D

agaB - 2011-04-07, 11:37

Marlena, córeczka pekna. Popatrzyłam kiedy się urodziła i widzę, że od mojej Łucji jest młodsza o 14 dni :-D
agaB - 2011-04-07, 11:40

madam napisał/a:
squamish napisał/a:
A quinoe kiedy mozna by było wprowadzić?

Ja wprowadziłam w 9 miesiącu. Nie mogłam konstruktywnie dojść do tego o co cho z saponinami, więc metodą środka dodaję komosę do innych kasz.

czarna96, ale oczy !!! :-D :-D :-D
ponoć trzeba płukać komosę, aby wypłukać saponony, ale sprawdzę później w moich mądrych książkach
madam - 2011-04-07, 12:56

Yhm - ja płuczę.
Tutaj więcej na temat:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=978&postdays=0&postorder=asc&start=0

Malena - 2011-04-07, 13:04

squamish, Kaja, gemi, czarna96, agaB, dziękujemy za miłe słowa.

Kaja, myślę, że te psy to najbardziej niepokorne kudłacze i nad wyraz energiczne. A mój dodatkowo pali głupa gdy mu to na rękę/łapę :-P

Kaja napisał/a:
a tak w ogóle byłam w szoku jak Lila przeszła przez badanie- wchodziłam z nią zdenerwowana, że będzie ryk i nie będę umiała jej uspokoić a tu:

Jak pani wzięła jej paluszek i ukuła to spojrzała na mnie "płakać?" ja do niej " weź to na klatę i bądź wyluzowana" i Lilka z wielkim zainteresowaniem patrzyła jak pielęgniarka wyciska jej krew z palca :shock: a potem bawiła się watą co jej się przykleiła do ranki ;-)
Byłam duumna:)

Zuch dziewczyna! No i my, mamy, chyba bardziej wszystko przeżywamy i niepotrzebnie się denerwujemy, bo widać maluchy są bardzo dzielne - a przynajmniej Lilka :-)

A qiunoi jeszcze nie podajemy, choć może warto o tym pomyśleć.

Malati - 2011-04-07, 13:25

Dziewczyny przy trzydniówce jak wysoka jest temperatura. Gaura ostatnio gorączkował przez 3 dni ale nie bardzo wysoko maksymalnie miał jednego wieczoru 38,5 Sądziłam że to wynik ząbkowania ale teraz nie jestem pewna bo od wczoraj ma krostki na ciele ale nie wszędzie . Trochę na głowie na siusiaczku brzuszku i pleckach ale nie jest ich ich dużo. Myślicie że t może być trzydniówka?
Kaja - 2011-04-07, 20:29

czarna- chyba może to być trzydniówa- moja ostatnio miała i potem też wysypka niewielka jej wyskoczyła i szybko znikła:) Synek śliczny i równie łysy jak Lila:)
squamish - 2011-04-08, 06:19

Czarna mały śliczny ,bardzo uroczy chłopczyk!I te łoczyska ech...

Kaja mam pytanie :to jak często teraz karmisz piersią ,jak karmienia nocne:zmniejszyły sie? Lila widocznie przybrała po wprowadzeniu stałych posiłków?I jakbyś mogła mi napisać jak rozłożyłaś w czasie tzn jakie godz -i jak wprowadzałaś zaczęłaś od jednego posiłku i czy razu na żywioł trzy?Troche duzo tych pytań sorki jeśli już o tym gdzieś pisałaś i bedziesz musiała sie powtarzać no ale nie doczytałam.

Kaja - 2011-04-08, 08:38

squamish- ja tak na luzie potraktowałam wprowadzanie jedzenia i Lila tan naprawdę jeść coś stałego zaczęła po 7 miesiącu. Najpierw jakąś papę z warzyw raz dziennie jej dawałam ale szybko okazało się, że przy śniadaniu moim nie dawała mi żyć i tak dołożyłam kaszkę rano. Pod wieczór również była głodanawa więc dodałam i tu kaszę:) Tak więc ok 8pa9 jedną kaszę, potem 12-13 zupa i ok 18 kolejena kasza. Cyca je kiedy chce. Wszystkie posiłki Lila tak naprawdę sama sobie wprowadziła ;-) Co do cyca to je w dzień je tak 3-4 razy dziennie i w nocy tak samo.. czasem zje więcej czasem mniej ale praktycznie nie pije nic poza cycem, bo wody nie chce. Co do przybierania to między 7 a 8 miesiącem przytyła tylko 300g- więc mało ale moje dziecię się rusza non stop i jakoś się nie martwię- zresztą pediatra mówiła że czasem dzieci tak mają i już :-)
squamish - 2011-04-08, 10:03

Kaja napisał/a:
przytyła tylko 300g- więc mało ale moje dziecię się rusza non stop i jakoś się nie martwię


No no ,mój Tymek też tyle teraz przybiera 200-300 na miesiąc ,no ale też ciągle cwiczy wiec wiadomo że spala.

Tak pytam o te karmienia nocne bo pamietam jak 'narzekałaś',Ja już troche jestem zmęczona karmieniem nocnym i sama już nie wiem czy by właśnie też na wieczór coś młodemu nie dać.Choć mam dylemat bo on jeszcze nie siedzi a nie chce robić coś na siłe tylko po to żeby mi było lepiej!Jak tak licze to od 6 rano do 8 wieczór karmie 8-10 razy wiem ze to indywidualna sprawa no ale...chyba jakiś kryzys laktacyjno-mentalny mnie nachodzi...Póki co daje jeden posiłek stały raczej zupki niż papki bo już pisałam ze mały papki to raczej niet mniej wiecej ok 12 ale to różnie wychodzi,i po południu wyciskam mu soczek z owoców lub papke owocową -taki deserek na podwieczorek!Oki dzięki za odp

madam - 2011-04-08, 10:40

squamish, podanie dzieciaczkowi czegoś na noc niestety nie zawsze skutkuje przespaną nocką :-/ .
Ja wprowadziłam wieczorną kaszkę, a Kajtuch jak się budził tak się budzi.
Ostatnich parę nocek - lepiej nawet - z częstotliwością noworodka :!:

Nie o jedzenie wszak chodzi, a o tulenie. :lol:

Niemniej z całego serca życzę, żeby u Ciebie się sprawdziło. ;-)

Kaja - 2011-04-08, 10:55

u nas wieczorna kasza dała taki skutek ze Lil budzi się już nie 8 razy na cyca tylko 3-4 :mryellow:
squamish - 2011-04-08, 11:04

madam napisał/a:

Nie o jedzenie wszak chodzi, a o tulenie. :lol:


Chyba tak ]:-> bto bardzo częste pięciominutówki wręcz wiec głodny to raczej nie jest!Choć śpi z nami ,wiec 'czuje' nas ,mnie ,wie ze jesteśmy zaraz obok no ale widocznie taką ma potrzebe...
Kaja napisał/a:
u nas wieczorna kasza dała taki skutek ze Lil budzi się już nie 8 razy na cyca tylko 3-4 :mryellow:

To juz coś!I w ciągu dnia nie jest sie takim rozwalonym i jeśli chodzi o mnie rozdrażnionym :-x

madam - 2011-04-08, 11:20

squamish napisał/a:
Choć śpi z nami ,wiec 'czuje' nas ,mnie ,wie ze jesteśmy zaraz obok

Ano i tu może być sedno. Ponieważ śpi z Wami i czuje Twoją bliskość (zapach, ciepło) - chce instynktownie wtulić się i pociumkać. To taaaakie miłe ]:->
My zaczęliśmy powoli odkładać małego do łóżeczka. Nie przesypia w nim całej nocki, ale zdecydowanie rzadziej się budzi kiedy śpi w swoim. :-D

Jadzia - 2011-04-08, 15:34

czarna96,przystojniaczek z Gaury, pewnie już podrywa dziewczyny na placu zabaw ;)
Malena, Nela-Babulina jest boska :) Twoja córa ma w sobie talent aktorski :->
Kaja, przeczytałam w innym wątku ile je Lila i muszę przyznać, że niezły ma apetyt. I bardzo ładne i różnorodne menu jej serwujesz .

Jagna od kilku tygodni śpi ze mną. Czasami budzi się 2 razy, a czasami co 30 min. Czasami nawet nie sięga po cyca tylko się uśmiecha, wrzuca na mnie swoje nożyska i śpimy dalej. Gdy spała w łóżeczku to był okres ok 3 miesiąca życia, że przesypiała całą noc (ale to były piękne czasy :-) ). Lubię mieć ją przy sobie w nocy, ale czasami chciałabym się porządnie wyspać.

A tutaj J. zafascynowana swoim nowym kubeczkiem:

Kaja - 2011-04-08, 20:31

Jadzia- ŚLI- CZNO- ŚCI!!!

[ Dodano: 2011-04-08, 20:32 ]
a co do menu Lilki to dopiero początek :mryellow:

squamish - 2011-04-09, 09:20

madam napisał/a:
Ano i tu może być sedno. Ponieważ śpi z Wami i czuje Twoją bliskość (zapach, ciepło) - chce instynktownie wtulić się i pociumkać. To taaaakie miłe ]:->

Najwyrazniej :roll:
madam napisał/a:
My zaczęliśmy powoli odkładać małego do łóżeczka. Nie przesypia w nim całej nocki, ale zdecydowanie rzadziej się budzi kiedy śpi w swoim. :-D

No to fajnie Wam .Ja jszcze nie czuje sie gotowa spać osobno z małym ,też lubie jego zapach ,słyszeć oddech ,przytulowywać sie,poranne usmiechy i budzenie nas ech tam...No i mamy duze łoze iscie królewskie.Tata też za nic nie wygoniłby swojego synowca!;)
Jadzia Jagna śliczna!Mądre,przenikliwe spojrzenie taki mały inspektor-detektor:)Zresztą wszystkie dzieciaki to mają okazuje sie!
Dużo ma tego włosia!Tymkowi bardzo sie przezedziło ale moze dlatego poniekad ciemieniucha ustąpiła,główka mniej sie poci ,bardziej oddycha skóra.Tak sobie też mysle wracając do wstrętnej ciemieniuchy że to może byc kwestia wody!U nas np jest bardzo twarda.(Ja do któregoś miesiąca myłam małego w gotowanej ,moze to był błąd!) pewnie dodatkowo wysusza skóre .Nie mówiąc co w tej wodzie jest!

madam - 2011-04-09, 10:55

squamish napisał/a:
budzenie nas ech tam...


Ooooo taaak!
Dziś o piątej.
Kocham to!
Szczególnie, że do 2 w nocy pracowałam.
Jest dobrze!

Generalnie mały śpi u siebie od 20 do około 2 - 3, później i tak ląduje u nas. :-D
Właściwie, jak my się kładziemy - on najczęściej budzi się na cycka i jeśli jestem mega zmęczona - to już go nie odkładam...
Tak więc - dla nas - to żadna zmiana. :roll:
Dla niego? Hmmm... Nie wiem. Zapytam.

[ Dodano: 2011-04-09, 10:59 ]
błlgegege khmmm ba ojm uuuu y y y - powiedział tonem donośnym, krzykliwym wręcz, burczącym i klasnąwszy w dłonie zrobił śmierdzącą kupę.

Gra teraz na gitarze i śmierdzi. :-D Bez mojej interwencji się nie obędzie ;-)

Jadzia - 2011-04-09, 11:38

madam napisał/a:
Ooooo taaak!
Dziś o piątej.
Kocham to!
Szczególnie, że do 2 w nocy pracowałam.
Jest dobrze!


Widzę, że nie tylko moja J. postanowiła mnie wykończyć tej nocy. O północy (5 minut po tym jak się położyłam spać) stwierdziła, że to jest super czas na pobudkę, śmiechy, przemieszczanie się po łóżku itd. Trwało to przez 1,5- 2 godziny. A potem budziła się co 20-30minut. Ale jak na ząbki i skok rozwojowy to i tak jest ok :)
Jak J. obudziła się taka rozbawiona w środku nocy to przypomniało mi się jak pisałaś o Kajtku, który siedzi na dywanie i czyta z tatą Brzechwę :lol:
Dzięki madam, za polecenia doidy cup, Jagna już go uwielbia, a co dopiero jak będzie mogła się nim pooblewać pijąc wodę :mryellow:

squamish, olejek migdałowy fajnie podziałał na przesuszoną skórę Jagny. Raz dodałam trochę do kąpieli, a wczoraj rozmasowałam na jeszcze mokrym ciałko zaraz po wyciągnięciu z wanienki. I skóra jest o wiele ładniejsza.
U mojej mamy jest twarda woda i J. po kąpieli w czasie pobytu u babci miała bardziej przesuszoną skórę.

Kaja, początek to będzie u nas, u Was to już dieta zaawansowana ;-)
Jagna ma jakiś marny apetyt na cycka, za to jak widzi jak my coś jemy to jakby mogła to podfrunęła by żeby nam to wyrwać i często robi mini-awantury o żarcie rodziców. Chyba czas rozszerzenia diety nadchodzi wielkimi krokami :-P

agaB - 2011-04-10, 23:28

A my zaczęliśmy małej dawać na noc kaszkę i mała coraz dłużej śpi. Oczywiście mąż ją karmi, bo jakbym to ja robiła to po dwóch łyżeczkach byłby bunt.
A jutro wprowadzam karmienie BTW.
Będę obserwować za szklanym obiektem, uwieczniając jej postępy :-D
Trzymajcie kciuki.

Christa - 2011-04-11, 03:00

Wczoraj okazalo sie, ze Filipek umie wchodzic po schodach (my schodow w domu nie mamy, ale bylismy wlasnie u kogos, kto schody ma i doznalismy szoku!).

Aha, dzieciaczki Wasze cudne!
agaB, wstaw tez fotke Lucji, bo jej chyba jeszcze nie mielismy okazji "poznac" :-) .

agaB - 2011-04-12, 00:11

Christa napisał/a:
Wczoraj okazalo sie, ze Filipek umie wchodzic po schodach (my schodow w domu nie mamy, ale bylismy wlasnie u kogos, kto schody ma i doznalismy szoku!).

Aha, dzieciaczki Wasze cudne!
agaB, wstaw tez fotke Lucji, bo jej chyba jeszcze nie mielismy okazji "poznac" :-) .

Obiecuje, że wstawię, tylko znaleźć cudowny czas spokoju.
Dobra, przestaje narzekać, tylko za chwilę zabiorę się do pracy.

Asia Floyd - 2011-04-12, 03:50

...no i sie okazalo, ze tez jestem mama dzieciaka 2010 :) Zapisalam sie do forum niedawno, zaledwie pare dni temu, a moja Aga za pare dni bedzie juz miala roczek (19.04) ale co tam, zaznacze i tu swoja obecnosc ;)

Przy okazji zapytam - Aga od urodzenia, do mniej wiecej 8go miesiaca przesypiala cala noc, od 19-20 do czasem nawet 9 rano. Ale w grudniu miala jakiegos wirusa i nie mogla spac, i tak jej juz zostalo do dzis. Ostatnio budzi sie (i MNIE!!) 4-5 razy w nocy, przysysa do cyca, nawet na chwile i zasypia. Byloby ok, gdyby nie fakt, ze jest to strasznie meczace, bo ona wstaje po 6-7 rano, a jak pojde spac o 23-24tej, i jestem budzona co godzine, to sie konczy jak dzisiaj - przespalam caly dzien (=spalam kiedy Aga miala drzemki). Czy macie jakies zlote rady jak powrocic do stanu pierwotnego?

Pozdrawiam mamuski z 2010!

squamish - 2011-04-12, 11:24

Cytat:
Ooooo taaak!
Dziś o piątej.
Kocham to!
Szczególnie, że do 2 w nocy pracowałam.
Jest dobrze!


Ja mam oprócz tych nocnych pobudek których nie lubię - o 6.Ale ja skowronek jestem wiec pełna energii wyskakuje z pieleszy!Za to obowiazkowa drzemka popołudniowa!Choćby pół godzinki -bardzo regeneruje mój organizm!

Mój Timi mimi dwie ostatnie noce fajnie przespał -2 pobudki-wiec mniemam ze te wcześniejsze ekscesy to wyrzynający sie ząbek lub niewygodna pozycja -bo mały nigdy tego wcześniej nie robił przewraca sie ostatnio namiętnie na brzuszek i tak chce teraz spać!Mama drży i sprawdza czy mały oddycha ble

Ja też jestem za BLW choć narazie tak troche intuicyjnie a kiedy pojawią sie swierze warzywka i mały bedzie siedział sam-już na maksa!Myśle że to najleosza opcja dla dziecka -totalne zaufanie do malucha i danie mu wolności -to napewno buduje poczucie integralności!A więc jestem ZA;)

Asia Floyd witaj w wątku!
Ja Ci nie doradze gdyż bo ja śpie z moim małym i jestem za nie zmuszaniem dziecia i nie-urabianiem i nie-tresowaniem i nie-narzucaniem skoro dziecko czegoś nie chce a nie godzi to jakoś w wolność rodzica również.A spanie z dzieckiem jeśli daje mu to poczucie bezpieczeństwa i moze akurat ma taki etap ze bardzo tej bliskosci pragnie moze wcale nie jest takie złe.I nie zgadzam sie z mitem iż dzieci są cwane i tylko czychają zeby nas sobie urobić.Relacja rodzic -dziecko nie powinna być relacją walki - a ta jest konsekwencja wychowywania władzy i kontroli.-Ja jestem rodzicem-ja wiem co jest dla ciebie najlepsze?bo jestem mądrzejszy.-Ja tu rządze ! Nie wiem jak to bedzie oczywiscie w praktyce kiedy mój sym przestanie być niemowlakiem i stanie sie mowlakiem :mryellow: i czy dalej bede taka madra heh ale na dzień dzisiejszy jestem mądra ]:-> przeczytałam 'Twoje kompetentne dziecko Jespera Juula i odbiło mi totalnie na punkcie tej ksiażki takze radykalna szajba mi odbiła 8-) co złego to nie ja...

madam - 2011-04-12, 13:18

Asia Floyd, witaj :-)

Asia Floyd napisał/a:
jak powrocic do stanu pierwotnego?

Hm... A cóż to takiego ten stan pierwotny u niemowlaka?
Constans nie istnieje, niestety - maluch rozwija się tak gwałtownie, że nie można od niego wymagać cudów - moim zdaniem ;-)
Ja na Twoim miejscu cieszyłabym się możliwością drzemek w ciągu dnia (nie każdy może sobie na taki luksus pozwolić ;-) ) i przeczekała.

Asia Floyd - 2011-04-12, 13:31

squamish napisał/a:
...jestem za nie zmuszaniem dziecia i nie-urabianiem i nie-tresowaniem i nie-narzucaniem


doprawdy, nie wiem kiedy stalam sie matka- treserka!! przeciez ja o niczym takim nie mowie, pomyslalam,ze ktos moze mial podobne doswiadczenia i moze istnieje jakis magic trick, zeby to sie zmienilo. W koncu szczesliwa matka to szczesliwe dziecko, tak? A jaki pozytek z matki, skoro ona caly dzien mysli o pojsciu spac? A co do spania z dzieckiem, to indywidualna sprawa, jak komus sie podoba to niech spi. Ja o to bynajmniej nie pytalam...

@madam - tak jak w opisie - pierwsze pol roku Aga przesypiala cala noc, moge to smialo nazwac stanem pierwotnym, uzylam tego sformulowania zartobliwie, ale jak ktos chce sie czepiac slowek, no to coz... I problem jest wlasnie w tym , ze ja nie mam czasu na drzemki i bardzo mi ta sytuacja przeszkadza w uporaniu sie obowiazkami. Poza tym 'czekam' juz 4 miesiace i wyglada na to, ze 'chorobowe' wstawanie nocne Agi weszlo przypadkowo w rytm dobowy.

Dzis w nocy postanowilam wziac byka za rogi o przygotowalam cieple mleko w termosie, zeby tylko nalac i moze jak zje wiecej, to sie tak szybko nie obudzi. (bo mysle,ze jak sie budzi co godzine i ssie piers, to za duzo w niej nie ma i dlatego budzi sie ponownie). Ale tu sie milo zdziwilam, bo Aga obudzila sie tylko 2 razy :)

Moze jednak ktos mial podobne doswiadczenie...

Pozdrawiam!

madam - 2011-04-12, 14:00

Asia Floyd napisał/a:
ale jak ktos chce sie czepiac slowek, no to coz...

Nie, nie, nie chcę czepiać się słówek. Chciałam tylko podkreślić ;-) , że wg mnie u niemowlaków nie ma rzeczy stałych, że wszystko się zmienia nim zdążymy się do tego przyzwyczaić i że ten stan przejściowości minie.

Ale jeśli to trwa 4 miesiące - to długawo, rzeczywiście.
Asia Floyd napisał/a:
ze jak sie budzi co godzine i ssie piers, to za duzo w niej nie ma i dlatego budzi sie ponownie)

Z tego, co napisałaś wnioskuję, że nie śpicie razem?
Hm...może kwestia kolacji bardziej sytej?
Teoretyzuję tylko, bo na Kajtka nic nie działa w dłuższym wymiarze czasu(On ma takie fazy spania/niespania i nie mam na niego sposobu, niestety.:-?)
Udało mi się troszkę wydłużyć jego tzw. pierwszy nocny sen stałym posiłkiem wieczornym po którym poprawia piersią - jest najedzony. A budzi się i tak.
U nas to ewidentna potrzeba tulenia, bo tata zazwyczaj potrafi młodego uspokoić, ale jak tylko Kajtuch usłyszy/zobaczy/poczuje mnie to bez cycka się nie obędzie.

Dajesz małej stały posiłek na dobranoc, czy pierś/mleko?

squamish - 2011-04-12, 14:15

Asia Floyd napisał/a:

doprawdy, nie wiem kiedy stalam sie matka- treserka!! przeciez ja o niczym takim nie mowie

A ja wcale tak nie uważam to nie było stricte do Ciebie!Taka moja ogólna uwaga i przemyślenia!

[ Dodano: 2011-04-12, 14:18 ]
Ten pełen emocji mój post jest pełen takich emocji po przeczytaniu wyżej wymienionej lektury ,bo jestem zła na cały system jaki stosowano i stosuje sie ślepo dalej.Sama tak byłam wychowywana dlatego tak to 'boli'.Dlatego moje uwagi prosze czytać miedzy wierszami.

madam - 2011-04-12, 14:25

Asia Floyd, zajrzyj do poniemowlęcego:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=10086&postdays=0&postorder=asc&start=50
tam vegAnka pisała cosik o rozregulowanym śnie małej - może ona więcej podpowie? :-D

Asia Floyd - 2011-04-12, 14:46

madam napisał/a:
wg mnie u niemowlaków nie ma rzeczy stałych, że wszystko się zmienia nim zdążymy się do tego przyzwyczaić i że ten stan przejściowości minie.


Z tego, co napisałaś wnioskuję, że nie śpicie razem?
Hm...może kwestia kolacji bardziej sytej?


no wlasnie ja tez tak myslalam... ze przejdzie, ze u niemowlakow to co chwile cos nowego, ale fakt, 4 miesiace... a ja serio juz padam na pysk. robota sie pietrzy, mejle dostaje - juz zrobilas? juz napisalas? aaaaaa!! :shock:

Nie spimy razem, bo szczerze mowiac, to ja nie umiem z kims malym spac. Jak z siostra spalam kiedys to na bacznosc, co by nie kopnac, nie obudzic. a z dzieckiem to sie budze i sprawdzam czy na niej nie leze, czy poduszka nie przygniotla itp. Probowalismy, ale niestety nie dalo rady.

A wlasnie co do posilku wieczornego , to ona dostaje piers i potem butla, ale rzadko wypija chocby 90 ml, a czesto wcale nie chce. Czasem dostaje pozniejsza kolacje (staly posilek, jak np. spacer nam sie przedluzy), wiec nie powinna byc glodna...Piers by ostatnio ssala caly dzien. a ze u mnie tylko jedna piers czynna, wiec troche mamy z tym problem. Tulenie tez, moze to bardziej o to chodzi niz o glod. Ale jestem z Aga w domu od roku i ma mnie na wylacznosc, biore na rece kiedy chce, a i tak sterczy przy mnie jak sie tylko rusze, albo nie daj boze przy kompie usiade... Myslalam,ze to ten strach rozlakowy, ale nie ma do tego podstaw, a tez to juz troche trwa...

@squamish, aaa to OK :D tak sie poczulam jak wyrodna matka :) bede czytac miedzy wierszami :mrgreen: mowisz,ze polecasz te ksiazke? musze poszperac... tez nie chce wychowywac mojego dziecka jak mnie wychowywano, ale coz, takie czasy byly... mojej mamie np. kazali przestac karmic piersia po chyba 3-4 miesiacach. co za paranoja.

buziaki dziewczyny i dziekuje za pomoc!!

Malena - 2011-04-13, 12:32

squamish napisał/a:
Kaja napisał/a:
przytyła tylko 300g- więc mało ale moje dziecię się rusza non stop i jakoś się nie martwię


No no ,mój Tymek też tyle teraz przybiera 200-300 na miesiąc ,no ale też ciągle cwiczy wiec wiadomo że spala.

Ale to jest całkiem ładny przyrost. My też w takim tempie "rośniemy", tzn. 500g. na 2 miesiące, a wiecie, że Nel mała nie jest ;-)

Jadzia napisał/a:
Malena, Nela-Babulina jest boska :) Twoja córa ma w sobie talent aktorski :->

Ten talent pewnie minie wraz z przebiciem się ząbków :lol:

Jadzia, Twoja Jagna jest niesamowita, ma takie mądre spojrzenie, ale i tak przemyca w nim jakiegoś chochlika :-P

Christa napisał/a:
Wczoraj okazalo sie, ze Filipek umie wchodzic po schodach

Wow, brawo! Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności Filipa.

Christa napisał/a:
agaB, wstaw tez fotke Lucji, bo jej chyba jeszcze nie mielismy okazji "poznac" :-) .

O o o, też się domagam :-P Ja to przez cały czas mogłabym oglądać Wasze maluchy, więc poproszę o jak najwięcej zdjęć wszystkie mamusie. No i w moim odczuciu, wegedzieciaki są najcudowniejsze na świecie!

Asia Floyd, witaj! Dla mnie 19.04 to bardzo smutny dzień, więc cieszę się, że pojawiłaś się ze swoją córcią i jest powód by cieszyć się właśnie wtedy. A co do nocnych pobudek, to przechodziłam to, co Ty, ale u mnie to trwało jakieś 2,5 miesiąca - potem przeszło na szczęście. Moja Nel też śpi sama w łóżeczku, bo ja nie potrafię się z nią wyspać "na baczność". To, co wprowadziłyśmy na stałe, to wieczorny kleik na kolację w formie nieco rzadkiej, że łyżeczka w nim nie stoi, ale nie ma konsystencji mleka ;-) Później kąpiel, pielęgnacja i pierś - bardziej na wyciszenie i ukojenie, niż najedzenie. W nocy budzi się 0-2 razy, zazwyczaj na picie lub przytulenie. Głód doskwiera jej sporadycznie. Może taki kleik i Wam by choć trochę pomógł. Trzymam kciuki!

squamish napisał/a:
mały nigdy tego wcześniej nie robił przewraca sie ostatnio namiętnie na brzuszek i tak chce teraz spać!Mama drży i sprawdza czy mały oddycha ble

Nie ma co drżeć, bo mały potrafi już obracać gówkę (i nie tylko), więc jak coś będzie mu sprawiało dyskomfort, to sobie z tym poradzi :)

Jadzia - 2011-04-13, 13:04

Christa, zdolny chłopak z Filipa. Ciekawe co jeszcze potrafi, tylko na razie się tym nie chwali ;)

Co do przybierania na wadze-to właśnie chyba od 6 miesiąca dziecko przybiera i rośnie mniej. Jagna urosła teraz na długość, ale wagowo nie za dużo (do tego dużo się rusza i sporo spala) w związku z czym wygląda na chudszą niż np miesiąc temu.

squamish, Tymek jest już duży. Myślę, że spokojnie może spać na brzuchu. Moja J. miała taki okres (2-3 miesiąc), że w dzień spała tylko na brzuchu, w nocy czasami też ( bałam się, ale nie mieliśmy wyjścia-nie zasypiała inaczej).

Malena, w imieniu Jagny dziękuję za komplement.

Kaja - 2011-04-13, 17:58

z tym spaniem na brzuchu to Lila często śpi w ogóle z nosem w kocyku i żyje:) To ,że dziecko samo może się udusić przez zatkanie sobie buźki i nosa nie wierzę- ma naprawdę dobre mechanizmy obronne.
puszczyk - 2011-04-13, 18:39

czarna96, mały jest niesamowity. :-)
squamish - 2011-04-14, 08:10

Malena napisał/a:
Nie ma co drżeć, bo mały potrafi już obracać gówkę (i nie tylko), więc jak coś będzie mu sprawiało dyskomfort, to sobie z tym poradzi :)

Dzięki ,pierwsza noc była niespokojna ale teraz wszyscy śpimy bezstresowo!

Nam idzie drugi ząb ,był wczoraj moment kryzysowy ,skrzat przez pare godzin nie chciał jeść cyca ,swedziło go,bolało ,nie omieszkał też ugryżć mame!To w dzień a w nocy było spokojnie takze luz.
A to nowa umiejętność młodego heh

Jadzia - 2011-04-14, 09:31

squamish, jestem pod wrażeniem umiejętności Tymka. Taniec koguta jest boski :mryellow:
MartaJS - 2011-04-14, 09:45

Och, u nas hakdkor, w nocy co chwilę pobudki, bąki, brzuszek, dzikie wrzaski. A to wszystko dlatego, że bez opamiętania najadłam się świeżego szczypioru, po prostu mam taki straszny apetyt na zielsko teraz wiosną... Szczypiorkowy smak mleka małemu nie przeszkadzał, wcześniej jadłam małe ilości i było ok, ale szczypiorkowa dawka uderzeniowa zadziałała najwyraźniej gazotwórczo i podrażniająco. Ech, przypomniały mi sie dawne czasy i szalone nocki pierwszego miesiąca ;-) Biedny mój maluszek :-( A szczypiorek niestety idzie w odstawkę :-(
Malati - 2011-04-14, 12:01

Asia Floyd, witamy w wątku :-)

MartaJS, przykro mi że musisz sobie odmówcić tego co przyjemne mam nadzieję że młodemu bóle szybko przejdą a ty znajdziesz sobie inny przysmak na pocieszenie :-)

squamish, niezłe akrobacje tylko patrzeć jak synek pomknie do przodu :-)

puszczyk, dziękuję :-)

Kaja napisał/a:
z tym spaniem na brzuchu to Lila często śpi w ogóle z nosem w kocyku i żyje:) To ,że dziecko samo może się udusić przez zatkanie sobie buźki i nosa nie wierzę- ma naprawdę dobre mechanizmy obronne.


też tak myślę Mój młody od 2 miesiąca spał tylko na brzuchu w nocy też. Jęsli dziecko potrafi już samo przekręcać głowę nie ma opcji żeby się w takiej pozycji udusiło.

U nas coraz szybsze przemieszczanie się oczywiście stanie przy różnych rzeczach nie koniecznie stabilnych na pierwszym planie. Ostatnio się puścił i stał sam przez 3 sekundy - normalnie wariat z tego mojego syna ;-)

Waga sukcesywnie idzie do przodu stan na nten tydzień 7200 :-)
ale młody nie chce jeść zup nie wiem jak mu więc niektóre owoce i strączkowe przemycać. On najchętniej jadł by brokuła i tofu Nie chce też owoców.- jedynie arbuza A i kaszkę z bakaliami wtrąbi Nie wiem jak go podejść żeby jadł inne rzeczy. Chyba że na razie ograniczyć się do tego co lubi? Od kiedy można dać makaron.?

Czy wasze dzieci bawią się jakimiś zabawkami. Gaura poświęcaim minimum swojej uwagi. Woli papier gazety reklmaówki i wszytsko co znajdzie na półkach. Postanowiłam że nie będę kupować zabawek i zapisałam się do biblioteki z zabawkami Oszczędzę chociaż pieniądze i miejsce w domu.

madam - 2011-04-14, 12:29

Malena napisał/a:
No i w moim odczuciu, wegedzieciaki są najcudowniejsze na świecie!

:mryellow: :mryellow: :mryellow:
czarna96 napisał/a:
ale młody nie chce jeść zup nie wiem jak mu więc niektóre owoce i strączkowe przemycać.

A BLW?
Warzywa ja na początku dodawałam do kasz - bo młody też zupkami gardził.

czarna96 napisał/a:
zapisałam się do biblioteki z zabawkami

Cudna idea. Rozmarzyłam się...
Ja w Polsce spotkałam się z wypożyczalnią zabawek, ale ceny takie, że sorry :shock:
Nie wiem, nie rozumiem, dlaczego tu wszystko musi tak wyglądać? :-/
Dziwić to ja się nigdy nie przestanę ;-)

squamish - 2011-04-14, 17:42

Jadzia napisał/a:
Taniec koguta jest boski :mryellow:


hehe nie pytaj skad ta nazwa -pierwsze skojarzenie! :mryellow:

[ Dodano: 2011-04-14, 17:52 ]
Cytat:
Waga sukcesywnie idzie do przodu stan na nten tydzień 7200 :-)


Super oby tak dalej!
czarna96 napisał/a:
Czy wasze dzieci bawią się jakimiś zabawkami

My mamy dużo :-? mnóstwo prezentów z zewnątrz( a jeszcze dziś babcia kupiła mu bąka!) a tak najbardziej Mały lubi wszelkiego rodzaju sznureczki ,kolorowe miseczki ,klawiaturki , nasz bęben(generalnie wszystko w co moze postukać) i tu skusiłam sie kupić cymbałki -ale sie tak sobie spodobały.Czyli wszystko co pod ręką łącznie z naszymi dłońmi ,włosami.A i ma dwie ksiazeczki z srii z Okruszek poznaje swiat -bardzo lubi!

[ Dodano: 2011-04-14, 17:54 ]
czarna96 napisał/a:
zapisałam się do biblioteki z zabawkami


Fajny pomysł pierwsze słysze!Za to w 'lumpkach' kupiłam za grosze pare ksiazeczek anglo i francuskojęzycznych ,kiedyś sie przydadzą :)

fylwia - 2011-04-14, 23:07

Strasznie byłam zabiegana ostatnio - czytam regularnie, ale ponieważ nie potrafię pisać używając telefonu to mam zaległości w odpisywaniu... :oops: A tu już kilka nowych stron wątku jest! Na swoje usprawiedliwienie mam jeszcze to, że przebrnęłam w tym czasie przez cały Schemat żywienia niemowląt, 77 stron 8-) .

Madam, ja się bynajmniej za złą matkę nie uważam, jeno niedoświadczoną i niepewną czasem, a przy tym niestety mam skłonności do perfekcjonizmu (według mojego ukochanego to się powinno leczyć) przy braku predyspozycji do tegoż ;) . I wiem, że tu mogę liczyć na podpowiedzi i szczere opinie - co bardzo sobie cenię i dobrze mi robi w chwilach niepewności :-) . Ja też zakładam, że dziecko wie, co dla niego dobre, ale obawiam się, że to nie jest aż takie proste - gdyby było dzieci pewnie nie wybierałyby słodyczy zamiast owoców ;) ale to jeszcze nie teraz...
Madam, Gemi, Maga, MartaJS, Squamish, Kaja, VegAnka - dziękuję wam za odpowiedzi, Mądre Kobiety :)

Jadzia napisał/a:
fylwia napisał/a:
Brawo Jagna! Zwinna dziewczynka i bardziej ruchliwa niż Tymek :) A jak to "nie-ma-nie-ma" wygląda?

Trzymałam ją na rękach, a babcia mówiła "nie ma, nie ma Jagny"- i J. wtedy chowała we mnie buźkę, po chwili babcia: "Gdzie jest Jagna?", a na to J. z uśmiechem pokazywała babci buzię. W modzie jest też opcja z pieluszką, ubrankami itp.


Jadzia napisał/a:
2 dni temu nauczyła się robić "pa, pa" i teraz co chwilę tak obserwuje swoje kręcące się w przegubie rączki


Cudna! :lol: Naprawdę jestem pod wrażeniem!
I gratuluję ząbka! U nas nic jeszcze nie widać, ale dziąsełko rozpulchnione i dziecko rozmarudzone, więc czekamy.

MartaJS, Squamish, Malena, Czarna96, Jadzia - piękne zdjęcia!

U nas jutro magiczna data - Tymek skończy 6 miesięcy i będziemy powolutku zaczynać dokarmianie. Dzisiaj przyszedł zamówiony fotelik do karmienia... Zakładam, że będziemy stosować BLW, ale to się dopiero okaże - na razie zapowiada się, że Tymek chętnie spróbuje zjeść wszystko co ma w zasięgu wzroku. Lekki stresik mam w związku z tym, zwłaszcza po tym jak ostatnio dałam mu w łapkę kawałek jabłka, które było dość miękkie i udało mu się je zmiażdżyć w buzi i zaczął się krztusić/pluć kawałeczkami. Może to jeszcze za wcześnie. Jutro pewnie spróbujemy z jakimś warzywkiem z parowaru i zobaczymy co będzie.
Ech, on tak szybko rośnie i etap "tylko mama się dla mnie liczy" już mija...

Po raz kolejny postanawiam sobie odzywać się bardziej na bieżąco, bo potem ciężko nadrobić, może tym razem się uda...

Malati - 2011-04-14, 23:19

madam napisał/a:
A BLW?


Sam pomysł wprowadzania stałych posiłków w ten sposób mi się podoba ale raczej nie zdecyduję się na jego praktykowanie. Po tym jak Harivenu w wieku półtora roku zaksztusił się batonikiem typu musli i spędził miesiąć na intensywnej terapii walcząc o życie jestem przewrażliwona. Boję sie że Gaura będzie się krztusił. Zostanę przy tradycyjnych metodach ;-)

No i powielam pytanie od kiedy makaron?

madam napisał/a:
Ja w Polsce spotkałam się z wypożyczalnią zabawek, ale ceny takie, że sorry :shock:


szkoda że tak drogo w Polsce bo idea jest naprawdę super. Tutaj przy rejestracji wpłacisz 5 funtów.Wypożyczenie zabawki to koszt rzędu 70 pensów funt maksyalnie-jest więc strasznie tanio. :-)

fylwia, powodzenia w rozszerzaniu diety . I uwierz że etap tylko mama się dla mnie liczy będzie jeszcze długooo trwał :-)

Jadzia - 2011-04-14, 23:54

fylwia, podziwiam za przeczytanie całego schematu. Już kiedyś próbowałam przez to przebrnąć, teraz ponownie-jestem na 10 stronie. I mam ciągle mały mętlik w kilku kwestiach. U nas rozszerzanie diety już rozpoczęte-zrobiliśmy falstart kilkudniowy. Póki co Jagna marchewkę z ziemniaczkiem w formie papki wcina z dziką radością i znowu polubiła pierś (po kilku marudnych dniach).
Ząbek póki co nadal nie przebił się do końca (chyba, bo J. nie daje sobie pozaglądać do buzi), ale od kilku dni jest bardziej marudna i ma problemy ze spaniem (przebudza się co chwilę).
Trzymam kciuki za BLW. Krztuszenie się jest ponoć normalne gdy dziecko je samo. Też raz przerabiałam krztuszenie się jabłkiem (które miało być tylko do lizania)-bardzo stresująca sytuacja.

czarna96, super pomysł z tą wypożyczalnią. My nie kupujemy zabawek. Trochę dostaliśmy w prezencie, trochę odziedziczyliśmy po kuzynkach J.

Asia Floyd - 2011-04-15, 02:49

Malena napisał/a:


Dla mnie 19.04 to bardzo smutny dzień, więc cieszę się, że pojawiłaś się ze swoją córcią i jest powód by cieszyć się właśnie wtedy. A co do nocnych pobudek, to przechodziłam to, co Ty, ale u mnie to trwało jakieś 2,5 miesiąca - potem przeszło na szczęście. Moja Nel też śpi sama w łóżeczku, bo ja nie potrafię się z nią wyspać "na baczność". To, co wprowadziłyśmy na stałe, to wieczorny kleik na kolację w formie nieco rzadkiej, że łyżeczka w nim nie stoi, ale nie ma konsystencji mleka ;-) Później kąpiel, pielęgnacja i pierś - bardziej na wyciszenie i ukojenie, niż najedzenie. W nocy budzi się 0-2 razy, zazwyczaj na picie lub przytulenie. Głód doskwiera jej sporadycznie. Może taki kleik i Wam by choć trochę pomógł. Trzymam kciuki!


oj, bardzo mi przykro Malena, ja tez mam kilka takich dni w roku, ale staram sie wlasnie cos milego wtedy wynalezc, co by sie nie kojarzylo tylko z jednym. Ból i tak bedzie, ale nie mozna sie zbyt bardzo nad nim pochylac...

Probujemy kleik, ale w ząbki kłuje... mleka z kaszka ryzowa w butelce tez nie... zreszta Aga chyba teraz zabkuje, bo strasznie jest marudna... wieczorem puszczam jej Kolysanki Swiata, (piekna rzecz, polecam wszystkim!!) wiec wyciszenie jest, tulenie tez... no coz, bedziemy probowac!! dzieki za rade!!

czarna96 - ja makaron podalam w 11 miesiacu I Aga go uwielbia, zwlaszcza swiderki - pakuje cale do buzi i jest mega zadowolona :D Zreszta co do zywienia, to postanowilam patrzec na tabelke na osesek.pl (hxxp://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/co-kiedy-w-diecie-dziecka/171-produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-11-miesiac-zycia.html), mimo ze tabelki na ogol mnie smiesza, ta jednak byla super, nigdy nie mialam problemow z jedzeniem, alergiami itp. Polecam rowniez.

squamish - uwielbiam taniec koguta!! :)

Cytat:
czarna96 napisał/a:
Czy wasze dzieci bawią się jakimiś zabawkami


HEh, taaa, Aga najbardziej lubi moja ladowarke do telefonu, telefon, pilot (zwlaszcza ten do klimatyzacji, bo fajnie pika) - zrobilam jej butelke - grzechotke - do plastikowej wsypalam ryz, do innej ciecierzyce :) do tego garnki, pokrywki, pudelka... ostatnio bawila sie takim robakiem, co to sie go za ogon pociaga i on wibruje ;) O, i jeszcze wszelkiego rodzaju papier - wlacznie w toaletowym - i szeleszczace opakowania. Moje Zwierciadlo przeszlo ogromny 'lifting' po zabawie z Aga... :-/

Dziekuje za powitanie!! I pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
Zalaczam fotke Agi :) - tam tez uwielbia siedziec :D

squamish - 2011-04-15, 08:05

Asia Floyd ale tam macie sokowo-owocowo-kolorowo! w lodówce oj skusiłabym sie na te ananasy z puszki mniami!!Aga jest gigant ,fajny słodziak!

[ Dodano: 2011-04-15, 08:13 ]
czarna96 napisał/a:
Tutaj przy rejestracji wpłacisz 5 funtów


Kurcze w uk wszystko wydaje sie takie proste i łatwe ble coraz częściej myslimy o powrocie na wyspy.

[ Dodano: 2011-04-15, 08:14 ]
Jadzia napisał/a:
Ząbek póki co nadal nie przebił się do końca (chyba, bo J. nie daje sobie pozaglądać do buzi), ale od kilku dni jest bardziej marudna i ma problemy ze spaniem (przebudza się co chwilę)

Jadzia smarujesz czymś dziąsła małej?Ja mam bobodent ale to w smaku jakieś takie dziwne ,chemiczne!

MartaJS - 2011-04-15, 09:00

Asia Floyd , świetne zdjęcie z lodówką! :-D
Jadzia - 2011-04-15, 10:10

squamish napisał/a:
Jadzia smarujesz czymś dziąsła małej?Ja mam bobodent ale to w smaku jakieś takie dziwne ,chemiczne!

Nie smaruje niczym. Na razie nie jest źle-jest marudna, ma problemy ze spaniem, ale bez tragedii.

Asia Floyd, Aga super. A jaką ma łobuzerską minę :mryellow: Już za kilka dni Aga ma urodziny-robicie jakieś przyjęcie?

Malati - 2011-04-15, 10:13

Asia Floyd, młoda śliczna i wesolutka :-)

squamish napisał/a:
Jadzia smarujesz czymś dziąsła małej?Ja mam bobodent ale to w smaku jakieś takie dziwne ,chemiczne


ja czasami Gaura vani smaruję Może i pachnie chemicznie ale młodemu smakuje ;-)
Jak nie chcesz używać to można się wspomagać gryzakami najlepiej schłodzonymi

madam - 2011-04-15, 20:46

fylwia napisał/a:
Madam, ja się bynajmniej za złą matkę nie uważam

:mryellow: :mryellow: :mryellow:
Tekst o złej mamie Jadzi był ;-)
A jabłka twarde są i maluchy czasem sobie z nimi nie radzą. Z gotowaną marchewką pójdzie jak z płatka! Powodzenia :-D

czarna96 napisał/a:
No i powielam pytanie od kiedy makaron?

To zależy jaki. W tablach jest od 11 miesiąca, ale nie wyszczególnia się jaki.
Na zboża patrzaj.
Jeśli podajesz mąkę kukurydzianą - to nie ma różnicy, czy zrobisz z niej kaszkę, czy ugotujesz makaron. To samo z makaronem ryżowym, orkiszowym, pszennym itp.
czarna96 napisał/a:
Po tym jak Harivenu w wieku półtora roku zaksztusił się batonikiem typu musli i spędził miesiąć na intensywnej terapii walcząc o życie jestem przewrażliwona.

O rety! Nie zazdroszczę. Koszmar!

A jeśli chodzi o zabawki - na razie - odpuszczam kupowanie, ale nie mogę przestać zabawek dziergać. :-)
Ostatnio misia - robota skończyłam. Ma czerwone kalosze i plecak pełen orzechów włoskich :-P
Inwestuję w książki i instrumenty muzyczne.

[ Dodano: 2011-04-15, 20:56 ]
Asia Floyd, gdybym była w Ameryce Południowej też chciałabym się schować do lodówki :lol:

Asia Floyd - 2011-04-16, 00:24

czarna96 napisał/a:
Asia Floyd, witamy w wątku :-) .


DZIĘKI :D

Cytat:
squamish
Asia Floyd ale tam macie sokowo-owocowo-kolorowo! w lodówce oj skusiłabym sie na te ananasy z puszki mniami!!Aga jest gigant ,fajny słodziak!


heh, to ciecierzyca ;) a ananasy mam teraz w lodowie - na nalesniki z mleka sojowego i wlasnie ananasow, potraktowanych na wiór. pycha!

MartaJS, Jadzia, squamish, czarna96 - dzieki :D trudno sie nie zgodzic ;) Aga jest super, chociaz charakterek ma! :)

Cytat:
madam: Asia Floyd, gdybym była w Ameryce Południowej też chciałabym się schować do lodówki
heh, powiem szczerze,ze sama nieraz z nia przy tej lodowce stoje ;) ) chociaz ona jest zajeta 'organizowaniem' lodowki, a ja niby pilnuje :D

Cytat:
Jadzia: Asia Floyd, Aga super. A jaką ma łobuzerską minę Już za kilka dni Aga ma urodziny-robicie jakieś przyjęcie?

No wlasnie, urodzinki... To juz we wtorek!! :shock: Planujemy zrobic mala imprezke, nie wiem jeszcze dokladnie co i jak, bo sie nie orientuje w tutejszych 'kinderbalach' (niecierpie tego slowa!!!) ale mysle,ze tort (szukam jakiegos przepisu juz od kilku tyg.) i myslalam o faworkach, tak=i polski akcent. owoce, slodycze, balony :)

Cytat:
Kurcze w uk wszystko wydaje sie takie proste i łatwe ble coraz częściej myslimy o powrocie na wyspy
- tez mieszkalam kiedys w UK, naprawde, jakos tam wszystko bylo latwiejsze... i tez rozwazamy przeprowadzke, ale to jeszcze dalsza przyszlosc...

I musze sie pochwalic, ze Aga dzis zaczela chodzic, nie tak po kroczku czy kilku (bo tak to od 2 tyg.) ale normalnie wstaje i IDZIE :) )) Duma rozpiera :mrgreen:

buziaki!!

Jadzia - 2011-04-17, 13:44

Asia Floyd, gratulacje dla Agi :-D Na forum był wątek o zdrowych tortach dla maluchów.

Dziewczyny znacie/stosujecie jakieś sposoby na suchą skórę dziecka? Oliwka z oliwek, olejek z migdałów daje efekt tylko na chwilę.

Kaja - 2011-04-17, 14:45

Jadziu jeśli efekt suchej skóry pochodzi np od wody to raczej na stałe nie zmienisz nawilżenia.. u nas suche policzki są ciągle i też jak przestane smarowac to suchośc powraca i nie mam na to jakiegoś sposobu..
Asia Floyd - 2011-04-17, 17:38

Jadzia napisał/a:
Asia Floyd, gratulacje dla Agi :-D Na forum był wątek o zdrowych tortach dla maluchów.


DZIEKI :D wiem, wiem, widzialam ten watek, jednak wielu rzeczy tutaj nie dostane... coz wymysle :D pozdrawiam!

na sucha skore - tez pierwsze co to bym polecila oliwke, my stosujemy Welede i jest rewelacyjna. czasem to perfumy w oliwce wysuszaja skore, zamiast nawilzac...
my teraz problemu z sucha skora nie mamy, bo tu wilgotnosc powietrza siega 90-100%, codziennie!! moze jak sie wylaczy kaloryfery to skora nie bedzie juz taka sucha... powodzenia!!

[ Dodano: 2011-04-17, 12:39 ]
Jadzia napisał/a:
Asia Floyd, gratulacje dla Agi :-D Na forum był wątek o zdrowych tortach dla maluchów.


DZIEKI :D wiem, wiem, widzialam ten watek, jednak wielu rzeczy tutaj nie dostane... cos wymysle :D pozdrawiam!

na sucha skore - tez pierwsze co to bym polecila oliwke, my stosujemy Welede i jest rewelacyjna. czasem to perfumy w oliwce wysuszaja skore, zamiast nawilzac...
my teraz problemu z sucha skora nie mamy, bo tu wilgotnosc powietrza siega 90-100%, codziennie!! moze jak sie wylaczy kaloryfery to skora nie bedzie juz taka sucha... powodzenia!!

Jadzia - 2011-04-17, 18:59

Kaja, Asia Floyd, dzięki za rady.
Suche policzki pojawiają się rzadko (jak np tata przy zabawie podrażni brodą, albo młoda długo śpi w chuście)-ale zaraz potem znikają (albo pomaga krem z Babydream). Natomiast reszta skóry jest sucha. W sumie jedyne co w miarę pomaga to robiona maść z apteki (na bazie wazaliny, przepisana przez lekarza), ale wolałabym coś bardziej naturalnego.

Asia Floyd - 2011-04-17, 20:29

Jadzia napisał/a:
...ale wolałabym coś bardziej naturalnego.

Sprawdzilam w kilku moich madrych ksiazkach i oto co nastepuje: :-D (tylko skopiowalam na temat suchej skory, musisz jeszcze sprawdzic czy jest to odpowiednie dla malego dziecka)

Od Jadwigii Górnickiej, Apteka natury:

Olejek z awokado
Olejek z awokado charakteryzuje się dużą zawartością sub¬stancji odżywczych, zwłaszcza witaminy E, dzięki której ma właściwości konserwujące, a więc mieszanki z jego zasto-
sowaniem długo zachowują świeżość. Olejek awokado ma barwę zieloną i jest bardzo ciężki, dlatego zwykle miesza się go z innymi olejkami bazowymi w proporcji 1:10. Zalecany jest dla cery suchej, natomiast osoby o cerze przetłuszczającej się powinny go unikać.


Oliwa z oliwek
Oliwę stosuje się w przypadku suchej skóry i podrażnień skóry czaszki. Ma ona jednak wyraźny kolor i zapach, któ-ry nie każdemu odpowiada, a do tego jest ciężka. Niektórzy mieszają oliwę z innymi, lżejszymi olejkami bazowymi.
Nie kupuj taniej oliwy. Wybieraj zawsze oliwę z pierwsze¬go tłoczenia na zimno - jest wprawdzie dużo droższa, ale jej jakość w pełni usprawiedliwia taki wydatek. Podobnie jak w przypadku innych olejków, szukaj przede wszystkim oliwy organicznej.

Olejek z palmorosy
Ze względu na swoją właściwość przywracania równowagi palmarosa doskonale nadaje się do pielęgnacji skóry przy rozmaitych dolegliwościach, i to zarówno skóry przetłuszczające się, jak i suchej. Reguluje wydzielanie się łoju skórnego, nawilża suchą cerę.

Sandalowy olejek
Również skóra skorzystać może ze stosowania tego olej¬ku, działającego zmiękczająco i przeciwzapalnie na suchy, wrażliwy, skłonny do pękania naskórek. Olejek sandałowy oczyszcza i zmiękcza skórę. Bardzo dobrze robi zastosowa¬ny po goleniu. Ma również właściwości ściągające. Sanda¬łowiec ceniony jest jako afrodyzjak, działający zwłaszcza na mężczyzn.

Od Patrici Davis, Aromateriapia od A do Z: (sorki za te dziwne znaki, domyslisz sie...)

Chemiczne preparaty do pielêgnacji cery suchej ograniczaj¹ siê do zewnêtrznego jej nat³uszczenia, aromatoterapia natomiast stara siê ³¹czyæ oleje nat³uszczaj¹ce (migda³owy, awokadowy, mas³o czekoladowe itp.) z olejkami aromatycznymi, które stymuluj¹ pracê gruczo³ów ³ojowych skóry i dzia³aj¹ w ten sposób równie¿ od wewn¹trz.

Tak¿e wszystkie olejki, które poprawiaj¹ ogólny stan skóry i kr¹¿enie krwi (odpowiednie kr¹¿enie jest niezbêdne do prawid³owego od¿ywiania tej tkanki) s¹ bardzo przydatne, przyœpieszaj¹ bowiem narastanie m³odszych, nowych warstw skóry.

Cera sucha jest przewa¿nie bardzo delikatna i wra¿liwa, tote¿ najodpowiedniejsze dla niej s¹ ³agodne olejki kwiatowe, np. rumiankowy, jaœminowy, neroli i najlepszy z nich - ró¿any. Doskonale wp³ywaj¹ na ni¹ równie¿ olejki reguluj¹ce wydzielanie ³oju, tzn. olejki: geraniowy, lawendowy i sanda³owy. Te trzy ostatnie olejki stosuje siê równie¿ do pielêgnacji cery t³ustej. Nie nale¿y siê temu dziwiæ, albowiem maj¹ one dzia³anie reguluj¹ce i mog¹ zarówno podnosiæ, jak i obni¿aæ iloœæ wydzielanego przez skórê ³oju, w zale¿noœci od potrzeb.

Regularny masa¿ pobudza cyrkulacjê krwi w kapilarach, czyli najmniejszych naczyniach krwionoœnych, zwanych w³osowatymi. Powoduje to lepsze od¿ywienie g³êbszych warstw skóry i tym samym poprawê jej stanu. Odœwie¿aj¹ce i nat³uszczaj¹ce kremy, wyprodukowane z czystych olejów roœlinnych, wosku pszczelego i olejków aromatycznych, nale¿y regularnie nak³adaæ na twarz, szczególnie przed wyjœciem na powietrze przy nie sprzyjaj¹cych warunkach atmosferycznych.

...to tyle z aromaterapii :D pozdrawiam!!

squamish - 2011-04-18, 09:07

Jadzia spróbuj moze masło shea ,fajnie ,delikatnie natłuszcza ,ja w ciazy smarowałam sobie brzuch tym specyfikiem ,tutaj kupowałam nierafinowane hxxp://www.shea.pl/?17,czyste-organiczne-nierafinowane-maslo-karite-shea-%28-shea-butter-%29-opakowania-40g-80g A rafinowane tutaj hxxp://www.krainapieluszek.pl/index.php?route=product/product&path=77_100&product_id=232 ale to ma taki dziwny zapach.

Albo jakis inny kremik,Weledy są drogie :-/ Ale moze warto...

A ja wczoraj oficjalnie choc tak troche pół żartem pół serio dostałam od mojego chłopa pierścionek zareczynowy.Postanowiliśmy jednak zmienic nasz stan cywilny bo w Polsce ciezko cokolwiek załatwić zyjac na 'kocią łape' ,dziś jedziemy do urzedu stanu cywilnego zaklepać pierwszy lepszy termin,to bedzie jedynie formalność :mryellow:

Jadzia - 2011-04-18, 09:35

Asia Floyd, dzięki za te fragmenty. Spróbujemy "po oliwkować" Jagnę ;)

squamish, ale szybka decyzja, gratuluję :-D To prawda, że w Polsce człowiek, z którym żyjesz przez wiele lat, ale nie masz ślubu jest wedle prawa obcym dla Ciebie człowiekiem. Przydałaby się ustawa o związkach partnerskich.
Pochwal się datą :-D

Jagna kończy dziś pół roku :-D Dokładnie 6 miesięcy temu męczyłam się jeszcze ze skurczami, a teraz mam już takie fajne, kontaktowe i duże dziecko (no może nie jakieś wielkie, waży 7,4kg ;) ).

fylwia, jak u Was wyszło z BLW? Tymek zainteresowany jedzeniem?

mandy_bu - 2011-04-18, 10:32

Asia Floyd, gratuluję mobilnej córeczki :-)

[ Dodano: 2011-04-18, 10:34 ]
Moja Kluska wkroczyła w 5 miesiąc swojego życia. Byliśmy u lekarza, wszystko ok. Zachęcano mnie, abym już wprowadzała warzywne zupki, ze względu na ciężar mojego dziecięcia. No duża babeczka jest i tyle. Z zupkami i innym stałym pokarmem jeszcze zaczekam :-) .

[ Dodano: 2011-04-18, 10:35 ]
Jadzia, uściski urodzinowe dla córy :-D

[ Dodano: 2011-04-18, 10:36 ]
squamish, dobra, dobra, formalność, formalnością, ale będziesz już panią żoną ;-) :mrgreen: .
Gratulacje :-D

[ Dodano: 2011-04-18, 10:38 ]
Kluska waży 8380

madam - 2011-04-18, 23:11

squamish, gratulacje! :-D :-D :-D

Ja z frakcji związków partnerskich zdecydowanie.
Formalizacji nie potrzebujących. I uważających, że wszystko da się załatwić nawet w Polszy ;-)
Przynajmniej my nie mieliśmy do tej pory żadnych problemów, a to już paręnaście lat. :->

Jadzia, najlepszego dla małej :mryellow:
Asia Floyd, dla dwunożnej istoty - gratulacje :lol:

[ Dodano: 2011-04-18, 23:12 ]
mandy_bu napisał/a:
Z zupkami i innym stałym pokarmem jeszcze zaczekam :-) .


Też bym zaczekała ;-)

[ Dodano: 2011-04-18, 23:19 ]
squamish napisał/a:
masło shea


O, no właśnie. Zapomniałam o tym, że mam jeszcze.
Też brzuch pęczniejący traktowałam tymże.
Stosowałaś u Tymka?

Malati - 2011-04-18, 23:24

-----
fylwia - 2011-04-18, 23:50

czarna96 napisał/a:


Po tym jak Harivenu w wieku półtora roku zaksztusił się batonikiem typu musli i spędził miesiąć na intensywnej terapii walcząc o życie jestem przewrażliwona. Boję sie że Gaura będzie się krztusił. Zostanę przy tradycyjnych metodach ;-)


Po takich przeżyciach to ja się wcale nie dziwię. Wyobrażam sobie jakie to straszne musiało dla was być.

czarna96 napisał/a:


fylwia, powodzenia w rozszerzaniu diety . I uwierz że etap tylko mama się dla mnie liczy będzie jeszcze długooo trwał :-)


Dzięki, na razie żadnych spektakularnych sukcesów, ale nie spieszy nam się ;) .
Nie wiem jak ja, zapatrzona w swoje dziecko matka, przeżyję to, że on będzie rósł i się ode mnie oddalał?? Może to hormony laktacyjne tak działają, ale jak wychodzę gdzieś na chwilę bez niego to czuję się jakby mi jakiejś części ciała brakowało. Muszę mieć więcej dzieci, żeby ten ogrom uczuć rozproszyć w różnych kierunkach :mryellow: .

Co do zabawek - to ponoć dzieci zawsze wolą to, co nie dla nich. Tymon na razie wszystko po prostu bierze do buzi, zobaczymy co będzie dalej. Z rzeczy nie dla dzieci uwielbia laptopy, telefony, wyciąga ręce do tego co widzi w kuchni - garnki, kubki, kiełkownica i takie tam. No i fajny jest też balonik - pewnie dlatego, że nie przeznaczony dla dzieci poniżej trzeciego roku życia :lol: .

Jadziu, jeśli chodzi o suchą skórę to ponoć ważne jest aby najpierw skórę nawilżyć a dopiero potem natłuszczać olejkiem (lepiej się wtedy wchłania). I chyba olej kokosowy też jest polecany do skóry maluszków - ja w zimie czasem smarowałam nim buzię Tymka i było ok, mam wrażenie, że jest delikatniejszy niż oliwa z oliwek.

Asia Floyd, gratuluję Adze! Nie dziwię się, że cię duma rozpiera :) .

squamish napisał/a:
A ja wczoraj oficjalnie choc tak troche pół żartem pół serio dostałam od mojego chłopa pierścionek zareczynowy.

Gratulacje :) .
Ja od zawsze twierdziłam, że żadnych ślubów, wesel i innych cyrków nie będzie i póki co się trzymam ;) . Zgadzamy się w tym temacie z moim lubym, czasem ktoś coś nam przebąkuje o ślubie, ale ich zbywamy. Ale przyznaję, że nam pewnie łatwiej, bo na odległość i tu nikogo to specjalnie nie dziwi. Każdy żyje jak chce i wszystko gubi się w tłumie.

Jadzia napisał/a:
Jagna kończy dziś pół roku Dokładnie 6 miesięcy temu męczyłam się jeszcze ze skurczami, a teraz mam już takie fajne, kontaktowe i duże dziecko (no może nie jakieś wielkie, waży 7,4kg ).

fylwia, jak u Was wyszło z BLW? Tymek zainteresowany jedzeniem?


Pół roku minęło szybciutko, pamiętam jak jeszcze niedawno się zastanawiałyśmy, która pierwsza urodzi :-) .
Tymek bynajmniej nie rzuca się na jedzenie, warzywa go specjalnie nie interesują. Wafle ryżowe chętnie memła i wsysa się w jabłko. Będziemy próbować dalej i zobaczymy, kto się pierwszy złamie ;-) . A u was jak jest? Jagna ma apetyt? Pamiętam, że pisałaś chyba, że jest fanką jabłek :) .

Jadzia - 2011-04-19, 07:52

madam napisał/a:
Kluska waży 8380

imponujący wynik :-D

czarna96 huśtawko-trampolina boska i jaki Gaura szczęśliwy :mryellow:
Asia Floyd sto lat dla Agi!!! Udanej imprezy urodzinowej ;-)
fylwia, sprytny jest Tymek: poradził sobie z twardym waflem. Pewnie, że chłopak ma jeszcze czas na naukę konkretnego jedzenia. Mi się trafił model z dużym apetytem: po 100ml zupo-przecieru chce jeszcze i krzyczy, że już koniec :-P A potem jeszcze o cyca prosi. Jabłka gryzła i się krztusiła, więc na razie nie dostaje ich.

MartaJS - 2011-04-19, 08:32

Byliśmy wczoraj na uczelni, załatwiałam zaległe sprawy, a Staś z tatą spędzili dzień w bibliotece :-)


mandy_bu - 2011-04-19, 09:01

MartaJS, :-D
squamish - 2011-04-19, 14:07

Jadzia napisał/a:
squamish, ale szybka decyzja, gratuluję :-D

Dzieki dziwczyny.Niestety nie mamy daty :-? bo ciemni nie wiedzieliśmy ze to juz z dokumentami trzeba przyjsć żeby sie dopisać do kolejki.Czyli wajcha bo mój Z nie ma przy sobie aktu urodzenia.Ach biurokracja.Do końca tygodnia mamy czas żeby załapać sie na za miesiąc jeśli nie bedziemy musieli poczekać .Trudno ,tyle żeśmy ze sobą żyli nieformalnie że nic sie nie stanie jeśli jesz cze troche pobędę 'panną z dzieckiem' czy 'konkubentką'(strasznie nie lubie tego słowa ,okropne).
Jadzia napisał/a:
Jagna kończy dziś pół roku :-D

Szybko zleciało nie ?Z perspektywy czasu oczywiscie :-P Buziaki dla Jagny!
mandy_bu napisał/a:
Moja Kluska wkroczyła w 5 miesiąc swojego życia
Też gratulejszyn i buziaki dla malucha :-)
Cytat:
Kluska waży 8380
:shock: Niezle ,mój Tymek ni e moze wyjść z 7 :evil:
Cytat:
Stosowałaś u Tymka?

Właśnie nie bo też zapomniałam ;-) A tam wyzej pomyliłam bo to nierafinowane dziwnie pachnie albo jak dla mnie raczej śmierdzi (i to mam :-/ ) a to nierafinowane prawie bezzapachowe.Więc moze lepiej nadaje sie dla tych wrażliwszych bynajmniej na zapachy maluchów,bo niby masło shea nie uczula,podobnie masło kokosowe lub olejek kokosowy,masło kakaowe.Jak mi sie skończy babydream bede próbować inne rzeczy też bardziej naturalne.
Cytat:
Gaura był przeszczęśliwy :-)
To sie widzi! :-D Ciekawe po kim odziedziczył urode?Przesłodki...
fylwia napisał/a:
ale jak wychodzę gdzieś na chwilę bez niego to czuję się jakby mi jakiejś części ciała

Ja tak miałam na początku ,teraz szukam chwili żeby sie tylko wyrwać ]:-> Choć nie do końca potrafie zresetować umysł na 'wychodnym ' bo ciągle mysle i tak :!:
Marta JS no 'książkowe' wychow(yw)anie :mryellow: Bibliotekarki nie wyrzuciły ,ciekawe kogo (taty czy Stasia -stawiam na Stasia!!!) urok osobisty zadziałał? ;-)

MartaJS - 2011-04-19, 14:41

squamish napisał/a:
Marta JS no 'książkowe' wychow(yw)anie :mryellow: Bibliotekarki nie wyrzuciły ,ciekawe kogo (taty czy Stasia -stawiam na Stasia!!!) urok osobisty zadziałał? ;-)


Staś robił tam furorę, wszyscy się zachwycali. Uśmiechał się rozbrajająco do wszystkich pań. Ale to taka nasza mała zakładowa biblioteka (idealny pokój dla rodzica z dzieckiem, nawet umywalka jest w kącie), po prostu wydębiłam klucz i tam sobie siedzieli w spokoju, a Andrzej w wolnych chwilach nawet włączał komputer i w internecie sobie buszował :-P Stach spał trochę w wózku, a trochę na stole ;-)

Asia Floyd - 2011-04-19, 14:42

Jadzia napisał/a:

Asia Floyd sto lat dla Agi!!! Udanej imprezy urodzinowej ;-)


Dzieki serdeczne!! napisze jak juz bedzie po imprezie :D Pozdrawiam!

squamish - 2011-04-20, 07:47

Cytat:
Staś robił tam furorę, wszyscy się zachwycali. Uśmiechał się rozbrajająco do wszystkich pań

he he no prosze ,fajny skrzat!!!
Asia wycałuj swoją Gwiazde urodzinowo! :-)

A my wczoraj puszczaliśmy latawca!!!Przynajmniej taki pożytek z wiatru :-/

mandy_bu - 2011-04-20, 09:06

Dziękuję za buziaki dla mej kruszynki, która rośnie ot tak sama z siebie będąc tylko na cycu. Widocznie taki ma potencjał gabarytowy (pewnie po tatusiu, bo ja raczej z tych niższych, choć łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść :-P )
Właśnie sobie śpi i wczoraj zrobiła skok rozwojowy, zaczyna elegancko łapać zabawki, te, które leżą koło niej, lub wiszą nad nią, obracać je w rączkach i wpychać do buzi :-) .
Wcześniejsze próby były bardziej nieporadne, teraz robi to perfekcyjnie :-) .

Asia Floyd - 2011-04-20, 17:17

squamish napisał/a:

Asia wycałuj swoją Gwiazde urodzinowo! :-)


DZIEKUJE!! Aga wycalowana do granic mozliwosci! :)
A dzisiaj ja swietuje :)

kilka fotek z wczoraj:

pozdrawiamy!!

Jadzia - 2011-04-20, 22:02

Asia Floyd księżniczka cudna :-D Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Niewiele brakowało a Aga byłaby dosłownie prezentem na Twoje urodziny. Moja siostra miała tak samo-urodziła córkę dzień (a właściwie to 3 godziny) przed datą swoich urodzin.

MartaJS, a cóż to za fascynującą książkę Staś czyta? Wygląda na bardzo poważnego czytelnika ;-)

squamish u Was wiatry? W Katowicach lato :-D

mandy_bu, ślicznie Ci rośnie Basieńka, a jej bracia też są wysocy jak na swój wiek?

Jagna mi dorasta: w wózku domaga się minimum pozycji półleżącej żeby móc oglądać świat, a w dzień śpi coraz mniej (dziś łącznie 1,5 godziny :roll: ). I chyba w końcu przebił się ząb (chyba, że matka znowu za szybko się cieszy ;) )-potwierdzę za kilka dni ;)

Asia Floyd - 2011-04-20, 22:19

Jadzia napisał/a:
Asia Floyd księżniczka cudna :-D Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Niewiele brakowało a Aga byłaby dosłownie prezentem na Twoje urodziny. Moja siostra miała tak samo-urodziła córkę dzień (a właściwie to 3 godziny) przed datą swoich urodzin.


heh, dzieki ;) i dzieki za zyczonka ;) Aga sie urodzila DOKLADNIE w ten dzien kiedy JA sobie wymyslilam, 2 godziny i 40 min. przed moimi urodzinami :) niewiele brakowalo :D Bylam jeszcze 18go w szpitalu,zeby sprawdzili czy aby nie juz, i powiedzieli,ze nieee tam, jeszcze dlugo nie. A ja do nich: to do jutra! I wyszlo na moje ;) Sila podswiadomosci :) I tak oto Aga ma swoj dzien, a ja swoj ;) I dzisiaj odkrylam wielkiego plusa tej sytuacji - juz nigdy nie bede musiala sprzatac po Agi urodzinach hahaha :D

No, czas na basenik! buziaki :D

madam - 2011-04-21, 20:43

czarna96, za takie oczęta - to ja bym duszę diabłu oddała no! ;-)
MartaJS, Stach bibliofil boski!
Asia Floyd, Agutka urodzinowa cudna!

squamish - 2011-04-21, 21:00

Jadzia napisał/a:
squamish u Was wiatry? W Katowicach lato :-D

Heh u nas juz też lato aż mi sie nie chce siedzieć przed kompem .Tymek od rana prawie do wieczora na dworze :-P poliki zaczerwienione :oops: heh szcześliwy bo uwolnił sie z tony ubrań ,dziś letnio gołe nóżki i raczki jupi :->
Asia
Agutek-Maniutek urodzinowy superowy!Ależ mi sie zarymowało :mryellow:

Jadzia - 2011-04-21, 22:27

squamish napisał/a:
Heh u nas juz też lato aż mi sie nie chce siedzieć przed kompem .Tymek od rana prawie do wieczora na dworze :-P poliki zaczerwienione :oops: heh szcześliwy bo uwolnił sie z tony ubrań ,dziś letnio gołe nóżki i raczki jupi :->


Niech żyją "uwolnione" dzieci :) u nas też krótki rękawek ;) Tylko, że my wychodzimy na spacery do południa i po 16-17. Pomiędzy nie wytrzymałabym w tym upale. Lubię ciepło, ale nie taką duchotę. Poza tym pierwsze mocne promyki słońca uczulają mnie (i od 2 dni odkryte części ciała swędzą mnie okropnie).
squamish smarujesz czymś Tymka od słońca? My staramy się chodzić w cieniu+ Jagnę chroni buda od wózka, więc póki co filtrów i czapek/kapelusików itp nie używam.

madam - 2011-04-21, 23:19

Jadzia napisał/a:
Niech żyją "uwolnione" dzieci

Ano.
Niech żyją!
I rodzice ich niech żyją też, a co! :-D

Asia Floyd - 2011-04-22, 02:51

madam napisał/a:

Asia Floyd, Agutka urodzinowa cudna!

squamish napisał/a:
Asia
Agutek-Maniutek urodzinowy superowy!Ależ mi sie zarymowało :)
- Ty poetko :D

dzieki :) nie moge uwierzyc, ze mam juz takie duze dziecko! :mryellow:

za tydzien juz wracamy do Europy, mam nadzieje,ze bedzie ladna wiosna, bo z przerzut z zimy to tropikalnego lata byl dosc szokujacy ;) Ciesze sie na sloneczko, do ktorego mozna wystawic buzie ;)

co do kremikow, to kupilam Adze i sobie fajne eko kremy w sprayu, naturalne, bez chemii, firma lavera. smarowalam Age, ale nie codziennie, bo wychodzilysmy na spacery glownie po poludniu, kiedy slonko juz bylo slabe i powoli zachodzilo... a Aga nadal biala :D

squamish - 2011-04-25, 08:42

Jadzia napisał/a:
nie wytrzymałabym w tym upale. Lubię ciepło, ale nie taką duchotę

ja też! powyzej 23 umieram!Naszczęsie na działce mamy dużo cienia ,mały moze brykac na kocu!Zaczął raczkować ,wszędzie go pełno i wszedzie chce być ]:-> Chwila nieuwagi a wcina trawe albo ciągnie kota czy psa które uwielbiają leżeć przy nim na kocu dziwne bo do mnie tak nie ciagną przynajmniej kot ,który jest typem samotnika i indywidualisty! :-P

[ Dodano: 2011-04-25, 08:45 ]
Asia Floyd napisał/a:
za tydzien juz wracamy do Europy, mam nadzieje,ze bedzie ladna wiosna

Po ciepłych dniach mamy troche odpoczynku ale za pare dni znów ciepełko powyzej 20 stopni;)

[ Dodano: 2011-04-25, 08:46 ]
Asia Floyd napisał/a:
a Aga nadal biala :D


No mój młody ma brązowe łapki i zarumienione pulachy!!!

[ Dodano: 2011-04-25, 08:50 ]
Jadzia napisał/a:
squamish smarujesz czymś Tymka od słońca?

No właśnie nie bardzo ,jedynie kremem baby dream i ostatnio masłem shea żeby natłuscić suchą skóre.A w filtry w kremie nie bardzo wierze!

[ Dodano: 2011-04-25, 08:54 ]
A poza tym na długi weekend udajemy sie drugi raz na Śląsk ,ciekawe jak teraz Tymol zniesie pobyt -wkońcu jest już starszak!I mam nadzieje ze pogoda dopisze...

Jadzia - 2011-04-25, 12:48

squamish napisał/a:
A poza tym na długi weekend udajemy sie drugi raz na Śląsk ,ciekawe jak teraz Tymol zniesie pobyt -wkońcu jest już starszak!I mam nadzieje ze pogoda dopisze...

to może o wpadniecie do Katowic na wspólny spacer? ;)
squamish napisał/a:
Chwila nieuwagi a wcina trawe albo ciągnie kota czy psa które uwielbiają leżeć przy nim na kocu

słodki łobuz. Widocznie kot i pies lubią takie lekko masochistyczne pieszczoty. A może Tymek potrafi mówić w ich sekretnym języku? ;-)

squamish - 2011-04-26, 11:24

Jadzia napisał/a:

to może o wpadniecie do Katowic na wspólny spacer? ;)

No właśnie też myślałam o spotkaniu tylko kurcze mamy napiety grafik.Wyjeżdżamy w sobote.Poniedziałek jedziemy w okolice Krakowa ,mój Z ma tam kawałek lasu i chcemy obejrzeć to cudo.A wtorek wracamy.Jedziemy też z moimi rodzicami -takie spotkanie zapoznawcze ]:-> Zostaje jedynie niediela np popołudniu ale to by było pod wielkim znakiem zapytania!!!Mozemy wymienic sie nr telefonu i jak juz bedziemy tam na miejscu umówiać sie jeśli Wam pasi;)

[ Dodano: 2011-04-26, 11:26 ]
Jadzia napisał/a:
słodki łobuz. Widocznie kot i pies lubią takie lekko masochistyczne pieszczoty. A może Tymek potrafi mówić w ich sekretnym języku? ;-)

Heh chyba to drugie!Ostatnio namiętnie wydaje różne dziwne dzwieki ,piski...

fylwia - 2011-05-01, 23:52

Jak tu cicho od kilku dni... pewnie wszyscy się porozjeżdżali świątecznie i majowo-weekendowo i korzystają z pięknej pogody zamiast klikać :) .
U nas dośc słonecznie, więc korzystamy. Chociaż ja niespecjalnie lubię się wystawiać na słońce, wolę się chować w cieniu i mojego bialutkiego syna smaruję kremem z wysokim filtrem, bo wiem, jak bolesne są poparzenia słoneczne. Choć sama nie miewałam ich jako dziecko tylko na stare lata mi się zdarzają.

Jadzia i squamish - udało wam się spotkać? Jak Tymek zniósł wyprawę?
Asia Floyd - i jak w Europie? Mam nadzieję, że szok termiczny nie był zbyt wielki.

Wracajcie i piszcie co u was, bo nudno się zrobiło ;-) ! Ja zwykle nie nadążam odpisywać, a ostatnio nie mam tu co czytać :lol: .

Jadzia - 2011-05-02, 07:01

fylwia napisał/a:
Jadzia i squamish - udało wam się spotkać? Jak Tymek zniósł wyprawę?


Nie udało nam się spotkać, za to porozmawiałyśmy sobie przez telefon ;-)
fylwia, ja też nie lubię słońca-zaraz boli mnie głowa, a po pierwszych słonecznych dniach swędzi mnie skóra i mam krostki. Jagnę smaruję gdy wychodzimy w samo słoneczne południe, bo ona i tak kryje się pod budą, wózek odwracam żeby był tyłem do słońca. U nas trochę pogoda się popsuła (choć wczorajsze 15 stopni było przyjemne).
Weekendowo wybraliśmy się do Bielsko-Białej i koleją gondolową na Szyndzielnię-J. bardzo się podobało, matka w dół nie patrzyła :roll: Wczoraj mieliśmy w planach mini-koncert w kawiarni niedaleko naszego domu, miał grać facet, który trasę koncertową (wraz z całym swoim bagażem) pokonuje na rowerze, ale niestety choć Jagnie bardzo podobał się pan z brodą, który koło nas siedział oraz pies merdający ogonem po jej kolanach to zrobiła się śpiąca i z koncertu nici.
J. zrobiła się bardzo rozmowna ciągle woła "dada" (najgłośniej jak widzi, że coś jemy :-P ) oraz "tata". Poza tym jest bardzo marudna, mało śpi (potrafi zasnąć o 22, wstać o 5, a w dzień spać 2 godziny) i domaga się ciągle brania na ręce-jak się tego nie wykona to płacze tak jakby ją ktoś co najmniej bił :-/ Przez co jestem ostatnio bardziej nerwowa, co zapewne odbija się również na J.

fyliwa, jak u Was z BLW? Jagna wcina zupki jak szalona, chyba będę musiała zwiększyć porcję, bo po 120-150ml krzyczy nadal "dadada" :shock:

MartaJS - 2011-05-03, 11:10

Czy to możliwe, żeby Stach już ząbkował? Od dwóch dni jest straszną marudą, płacze, awanturuje się, wszystko bierze do buzi, chociaż cyca to akurat tak średnio. Chętniej niż do cyca przysysa się do mojej ręki czy przedramienia, próbuje ją gryźć dziąsłami. Nie ślini się jakoś bardzo. Sama nie wiem. Kiedy u waszych maluchów pojawiły się pierwsze objawy?
madam - 2011-05-03, 11:22

MartaJS, możliwe :mryellow:
Kajtek miał zębiszcza pierwsze w wieku 5 miesięcy.

Jadzia - 2011-05-03, 12:17

Marta, my już przerabialiśmy kilka razy etap "to na pewno zęby":marudzenie, wszystko w buzi, walenie piąstkami w dziąsła, niechęć do cyca, przygryzanie cyca, a i nawet białe kreski było widać, a zębów nadal nic.
Wychodzenie zębów to indywidualna sprawa u każdego dziecka-możliwe, że Staś jest z tych szybszych w tej kwestii dzieci.

Asia Floyd - 2011-05-03, 13:31

fylwia napisał/a:

Asia Floyd - i jak w Europie? Mam nadzieję, że szok termiczny nie był zbyt wielki.

Wracajcie i piszcie co u was, bo nudno się zrobiło ;-) ! Ja zwykle nie nadążam odpisywać, a ostatnio nie mam tu co czytać :lol: .


no to pisze ;) wrocilismy w piatek po poludniu, kilka dni juz minelo, jedyne co fajne, to to, ze powietrze nie jest takie geste = ogromna wilgotnosc+spaliny, a reszta to coz... zdecydowanie wole polud.amerykanski styl bycia... moze wkrotce uaktualnie swoj blog, wysle wtedy link, to sobie bedziecie mogly poczytac i poogladac fotki z Surinamu. Piekny kraj. albo teraz wpisze ;) asiafloyd.blogspot.com - enjoy.

a szok termiczny - coz, cala trojka sie poprzeziebialismy... wlasnie szukam czegos naturalnego dla Agi chociaz, bo biedna spac w nocy nie moze przez ten katar. I jeszcze jej jakies plamy czerwone na policzkach wyszly, plus stan podgoraczkowy...

no chyba,ze to po kolejnych pierwszych urodzinach... bo imprezka byla wczoraj ;)
a moja w piatek :D

a dzis troche smutny dzien, bo dostalam taka niemila wiadomosc... wlasnie ja trawie, ale tego nigdy nie da rady sie zupelnie strawic...

Pozdrawiam!!!

Kaja - 2011-05-03, 21:22

MartaJS- Lilka pierwsze ząbki miała w wieku 5mcy (puki co dalej cisza:))

Jadzia- Fajnie że Jagna już sobie gada:) gdzieś czytałam, że mama jest trudniej dzieciowi wymówić i najpierw często jest tata:) u nas puki co króluje bababa a jak jej źle to wtedy mama jest na płycie:)

Asia- fajne fotki dajesz z Agutkiem:) Na stałe mieszkasz w Holandii? Jak tam się żyje? I o jakich różnicach piszesz w stylu bycia? Co do naturalnych sposobów to smarowanie stópek oliwą z czosnkiem sporo osób sobie chwali tu na forum:)

Rzadko piszę, bo czasu brak- ciągle coś się dzieje u nas- Lila jest bardzo absorbująca i ciekawska- w domu raczkuje wszędzie, wspina się i przemieszcza trzymając się różnych rzeczy- myślę, że lada moment zacznie robić podchody do łażenia samodzielnie (pod pachami i za łapki defiluje ostro i jest bardzo zdecydowana gdzie chce by jej pomagać chodzić)
hitem jest ostatnio.. różaniec od mojej mamy- Lila chwyta go w te swoje całe dwa zęby jakie ma i se go tacha wszędzie.. :roll: zaczyna też przejawiać miłość do rysowania bo kredki uwielbia i już cały blat porysowany:) aaa i śpiewa i tańczy jak tylko usłyszy muzę;)
Jest odważna mega- dzisiaj byliśmy u znajomych i 5 min po przyjściu zwiedziła cały dom raczkując i dała się nosić kupie nieznanym ludziom- w tamtym momencie matka mogłaby nie istnieć :mryellow: ostatnio byłam z młodszą siostrą i Lilkiem w takim zamkniętym placu zabaw gdzie była trampolina, no i Lil bardzo chciała wejść jak Hania skakała. Puściłam ją i byłam pewna że się wystraszy, a gdzie tam:) usiadła sobie i się cieszyła jak ją podrzucało czasem i na 50cm :-P aż się ludzie śmiali :mrgreen: Jak się czegoś boi (np elektrycznej szczoteczki) to po po prostu wspina się na mnie i z góry obserwuje niepokojące zjawisko.

Z jedzeniem to różnie bywa- ostatnio przez trzy dni odmawiała zupy i dopiero po jakimś czasie kapnęłam się, że ona nie chce już papki- przeszliśmy na warzywka rozgniatane widelcem ;-) aby zjadła całą porcję to muszę nieźle błaznować bo mała nie chce siedzieć dłużej niż 5 min w krzesełku- też tak macie?

się rozpisałam, ale jak każda mama- o swoim dzieciaczku może pisać godzinami:)

W wannie :)

hxxp://img155.imageshack.us/i/img1082cq.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

squamish - 2011-05-04, 08:44

Cytat:
Jadzia i squamish - udało wam się spotkać?

Łe niestety nie!!!
Jadzia napisał/a:
za to porozmawiałyśmy sobie przez telefon ;-)

Hi hi Jadzia masz super miły głos :) I taki spokój bije od Ciebie ,zresztą z Twoich postów też :-P
Następnym razem (o ile taki bedzie ble) napewno spotkanie sie uda!
A tymczasem nasz synowiec drugi raz z podróży wrócił chory ,normalnie tutaj u nas nie choruje,ja byłam chora miałam wysoką gorączke a on nic;moja mama pracuje w szkole i czesto przynosi infekcje -Tymek oporny jest na nie:) więc ja nie wiem co jest grane.Leje mu sie z nosa niemiłosiernie ,przedostatnia noc była koszmarna,biedak nie mógł oddychać ,nie dawał sobie wyczyścić tego nosa.Tej nocy już było lepiej.Ale tylko ma katar.Myślałam że to moze zęby idą bo przy okazji znów zaczął sie ślinić i gryzć piąstki , ale nic tam nie widać .Buuuu zmęczonam...
Marta dokładnie podczas ząbkowania mały miał takie objawy,ale nie jadł tylko jeden dzień.Obserwuj czy młodemu nie pojawiła sie biała krecha :-D Oj bedziesz miała małego gryzonia :-/

[ Dodano: 2011-05-04, 08:53 ]
fylwia napisał/a:
Jak Tymek zniósł wyprawę?

Bardzo fajnie ,lubi jezdzić autem,troche sobie śpi,troche sie bawi, albo obserwuje świat przez okno.U rodzinki tym razem było ok.Czuł sie jak u siebie-wiadomo starszak!
A poza tym mały raczkuje na maksa!I już nie chce być noszony na rękach za to eksplorowanie pokoi sprawia mu ogromną frajde a nas troche odciąża zwłaszcza mój kręgosłup :-P

[ Dodano: 2011-05-04, 08:54 ]
Asia fajnie wiedzieć jak wyglądasz!

[ Dodano: 2011-05-04, 09:02 ]
Jadzia to napewno kolejny skok rozwojowy...napewno szybko minie ;-)

[ Dodano: 2011-05-04, 09:04 ]
Kaja Twoja dziewczyna to niezły bystrzak!Brawo za poprawne używanie różańca bo to gryzak przecie też moze być! :lol:

[ Dodano: 2011-05-04, 09:05 ]
Tymkowi czasami udaje sie usiąść :lol:

Jadzia - 2011-05-04, 09:56

squamish napisał/a:
Hi hi Jadzia masz super miły głos :) I taki spokój bije od Ciebie ,zresztą z Twoich postów też :-P

Ach..dziękuję. Swojego głosu nie znoszę i raczej nerwowa jestem: dobrze podziałały na mnie Twoje komplementy. Następnym razem mam nadzieję na spotkanie ;)

Cytat:
A tymczasem nasz synowiec drugi raz z podróży wrócił chory ,normalnie tutaj u nas nie choruje,ja byłam chora miałam wysoką gorączke a on nic;moja mama pracuje w szkole i czesto przynosi infekcje -Tymek oporny jest na nie:) więc ja nie wiem co jest grane.Leje mu sie z nosa niemiłosiernie ,przedostatnia noc była koszmarna,biedak nie mógł oddychać ,nie dawał sobie wyczyścić tego nosa.Tej nocy już było lepiej.Ale tylko ma katar

A może ma alergię na coś co jest u dziadków na Śląsku?

Jak Wam minął weekend na Śląsku? Rodzice zaprzyjaźnieni? ;)

Kaja, ale odważniak z Lilo. Z tą trampoliną to boska była :mryellow: Nie mówiąc o tym jak potrafi obchodzić się z różańcem :lol: Uwielbiam o niej czytać!

Cytat:
gdzieś czytałam, że mama jest trudniej dzieciowi wymówić i najpierw często jest tata:) u nas puki co króluje bababa a jak jej źle to wtedy mama jest na płycie:)

Jagna chyba nie zacznie zbyt szybko mówić "mama", bo świetnie jej wychodzi "jadzia" :-D

Asia Floyd, zazdroszczę Wam podwójnych urodzin (tzn imprez urodzinowych ;) ).

MartaJS - 2011-05-04, 10:39

To chyba faktycznie zęby. Gryzienia i marudzenia ciąg dalszy, plus ślinienie się. No, zobaczymy. Moje maleństwo będzie miało zębiska? Niemożliwe! :shock:

A co do gadania, to jedyny zestaw sylab, który Stach powtarza, to jest ma-ma-ma. O tacie ani o babie nic nie mówi ;-)

squamish - 2011-05-05, 08:12

Jadzia napisał/a:
i raczej nerwowa jestem

Ja też ostatnio.To chyba te zmiany temperatury i ciśnienia-przynajmniej tak sobie tłumacze!!!A tak naprawde to czuje sie zmęczona i przeciążona i efekt jest taki że organizm jest osłabiony,mało odporny i też mnie zaziebienie złapało,wczoraj bolało mnie gardło a dzisiaj katar zapycha nos!Choć małemu katar przechodzi ,ostatnie dwie noce spał dobrze czyli normalnie.Ale i tak jedziemy do lekarza dzisiaj ,przy okazji zważymy dziabąga!

[ Dodano: 2011-05-05, 08:15 ]
Cytat:
A może ma alergię na coś co jest u dziadków na Śląsku?

Wiesz co też o tym myślałam.Tam mają takie małe łóżka wiec poscieliliśmy sobie pierzyne na podłodze( do tego poduchy wielkie też z pierzem) ,w sumie mięciutko było no ale wiadomo pierze uczula i jeszcze ta karma biednych zwierząt!

[ Dodano: 2011-05-05, 08:17 ]
A w ogóle walcze z alergią która mi sie niedawno ujawniła.Lekarka przepisała mi zyrtec ale nie wykupiłam bo podobno zle działa na smak mleka.Natomiast biore flonidan (mój tata też ma alergie więc mu podkradam).

MartaJS - 2011-05-05, 09:14

squamish, a na co alergia?

A u nas skończone 5 miesięcy :-) Zaczynamy pierwsze wprawki do niemlecznego jedzenia. Na BLW Stach jeszcze za mały, bo nie siedzi dobrze, a całe kawałki chciałabym mu podać dopiero jak będzie sam prosto siedział w krzesełku, bez szczególnego podpierania czy podtrzymywania. No to zaczynamy z papkami, na początek marchewka którą nam przysłali z Gerbera, ale gdzie jest powiedziane, że dziecko nie może jeść papek samodzielnie? ;-)



Łyżeczką też próbowaliśmy, bo myślę, że warto różnymi sposobami, nieortodoksyjnie :-) I łapkami, i łyżeczką szło nieźle. Parę dni temu dostał też kilka łyżeczek zupy ze wspólnego gara. Nie wypluwał, nie krzywił się, widać że musi opanować technikę, ale sama idea jedzenia go interesuje.[/quote]

madam - 2011-05-05, 09:59

MartaJS, szybko zaczynacie :lol:
Co do papek i BLW - ja gotowałam gęste kasze, albo warzywa zagęszczałam kaszą kukurydzianą, zmieloną jaglaną, ryżem brązowym. Dawało to fajną konsystencję - nie było tak rzadkie jak zasadniczo bywają papki (łatwiejsze do posprzątania), ale i niezbyt gęste - bym przy każdym kajtkowym posiłku stradała zmysły :lol:

Jadzia, squamish, trzymam kciuki za Wasze wszelakie spadki energii, alergie i niepokoje :-P

Kaja napisał/a:
aby zjadła całą porcję to muszę nieźle błaznować bo mała nie chce siedzieć dłużej niż 5 min w krzesełku- też tak macie?

My nie :-P
Bo ja nie cisnę, żeby młody zajadał całą porcję...
Albo stosujemy BLW - wobec tak "pysznej" zabawy Kajtucha jest w stanie wysiedzieć w foteliku nawet pół godziny ;-)

mandy_bu - 2011-05-05, 10:42

Dziewczyny, wciąż podczytuję, ale nie nadążam z pisaniem.
O matko jak te dzieci i porosły :shock: :-D !
Kibicuję wam dzielne mamy :-) .
U nas Klucha wariuje, czyli pewnikiem jak u pozostałych: zęby albo skok rozwojowy (lub obydwa ]:-> ;-) ).
Wciąż wiszenie przy cycu, ssanie i gryzienie palców oraz ogólny niepokój.

MartaJS - 2011-05-05, 11:04

madam napisał/a:
MartaJS, szybko zaczynacie :lol:


To na razie takie sobie wprawki, żeby dziecię uświadomiło sobie, że istnieje coś innego niż mleko mamy. Raz na parę dni chcę mu coś proponować, żeby sobie popróbował :-) Tu jakaś zupka, tu jakieś warzywko albo kaszka. I tak powoli przez parę tygodni dojdziemy sobie do stałego posiłku. A może przez parę miesięcy. Zobaczymy, jak to wyjdzie :-)

squamish - 2011-05-06, 08:20

MartaJS napisał/a:
squamish, a na co alergia?

No właśnie nie wiem bo jeszcze nie robiłam testów mam nadzieje że to tylko przez osłabienie organizmu i że przejdzie.Kiedyś tam dawno temu w liceum miałam objawy alergiczne i po testach wyszło ze uczulają mnie najbardziej roztocza ,sierść zwierzaków ,kurze jajko.Ale długo ,długo nie miałam ządnych objawów a przynajmniej nie takich co by mi fest dokuczały.No ateraz bach.
Ale to tak gdzieś od dwóch miesiecy czyli w zasadzie po naszym pierwszym pobycie u rodzinki na sląsku kiedy też zachorowałam ble

No a teraz to i ja mam katar,chrype choc gardło przestaje juz bolec.Byliśmy z młodym u lekarza (bidulka ma zachrypniety głosik i leje mu sie z nosa ,za nic w swiecie nie chce sobie czyscić tego nosa ,naszceście nie ma temper ,ma apetyt i energii tyle że hej bo raczkuje bez opamietania ;gile kapią z nosa ,troche na podłoge ,troche zje ,troche obetrze w koc albo poduche a reszte mama wytrze.Radzi sobie chłopak :shock:
Wiec lekarka powiedziała ze to nic poważnego,przepisała syrop i wsjo!
Młody waży 7600 :roll: (23 marca 7200) czyli nędza z bidą!Juz sama nie wiem czy go nie zacząć sztucznym dokarmiać.

[ Dodano: 2011-05-06, 08:31 ]
MartaJS fotka git no jest to sposób zwłaszcza na niejadka ale nie wiem czy panele w kuchni i babcia by to wytrzymały!!!Czekam jak mały sam bedzie siedział i ciepełko na dworze -tam bedziemy też tak szaleć;)

[ Dodano: 2011-05-06, 08:39 ]
Jadzia napisał/a:
Jak Wam minął weekend na Śląsku? Rodzice zaprzyjaźnieni? ;)

Heh wczoraj napisałam długi elaborat i mi wcięło.Może i dobrze.Po krótce rodzice super sie zaklimatyzoawali efekt -pierwsza majówka do 4 nad ranem ,druga podobnie!!!Wrócilismy w poniedziałek bo dłużysz 'zblizeń' ich głowy by nie wytrzymały a wśrode do pracy!
Natomiast ja jestem uważana za czarną owce i prowodyra wszelkich zmian negatywnych w oczach 'teściowej' czyli-jej synek przestał jeść mieso!Małego nie chcemy ochrzcić,nie chcemy wziąć ślubu koscielnego,i w ogóle jestem na wszystko anty-!!!
Stwierdziła ze jeśli ślub ma byc formalnoscią tylko i bez koscioła to ona nie przyjedzie i basta!Ja też nie mam ochoty juz tam jezdzic! ]:->

mandy_bu - 2011-05-06, 08:48

squamish, może ta alergia wynikać z normowania się Twojej gospodarki hormonalnej. Czasem przy "skokach" progesteronu zaczynają zaostrzać się objawy alergii. Właśnie teraz sprawdziłam ile mój średni synu ważył w wieku 8 miechów, ale niestety nie zanotowałam tego, natomiast w 7 miesiącu 7500 . Moim zdaniem waga Twojego syna jest ok, jeśli Cie niepokoi, to może warto coś pokombinować przy jego posiłkach zamiast wprowadzać sztuczne mleko?
Z resztą teraz waga nie będzie już tak pędziła do przodu, ponieważ jak piszesz Twój synu to niezła wyścigówka i będzie raczej spalał energię niż ją gromadził. W każdym razie ważne, żeby waga nie zaczęła spadać.
Zdrówka dla Was :-) .

madam - 2011-05-06, 09:02

mandy_bu napisał/a:
to może warto coś pokombinować przy jego posiłkach zamiast wprowadzać sztuczne mleko?

Yhm...
Warto spróbować, moim zdaniem.
Dobrze pamiętam, że mały je li tylko owoce? Można do nich dodawać zmielone pestki, oleje nierafinowane, owoce suszone - wysokokaloryczne dodatki. A warzywa przemycać powoli w małych ilościach, tak samo różne kasze.

Doświadczenia takiego jak choćby mandy_bu nie mam :-o , ale jak waga nie spada to nie ma tragedii.
Zdrowiejcie i rośnijcie w siłę! ;-)

MartaJS - 2011-05-06, 09:38

squamish napisał/a:
Stwierdziła ze jeśli ślub ma byc formalnoscią tylko i bez koscioła to ona nie przyjedzie i basta!


Hehehe... mój brat brał teraz ślub cywilny. Rodzina panny młodej podobne wyrażała opinie (ale w końcu przyjechali) - ślub cywilny jest "nieważny" :-) To ja się pytam, czy ślub kościelny zawarty przez ateistów byłby ważny? :-D Czy chodzi tylko o to, żeby było "jak trzeba"?

Jadzia - 2011-05-06, 10:09

squamish napisał/a:
Natomiast ja jestem uważana za czarną owce i prowodyra wszelkich zmian negatywnych w oczach 'teściowej' czyli-jej synek przestał jeść mieso!Małego nie chcemy ochrzcić,nie chcemy wziąć ślubu koscielnego,i w ogóle jestem na wszystko anty-!!!
Stwierdziła ze jeśli ślub ma byc formalnoscią tylko i bez koscioła to ona nie przyjedzie i basta!Ja też nie mam ochoty juz tam jezdzic! ]:->


Aż się we mnie zagotowało ]:-> Przecież Twój luby jest dorosłym, myślącym człowiekiem, który sam za siebie decyduje. Bardzo nie lubię jak zwala się odpowiedzialność za decyzje danej osoby na kogoś innego. Na pocieszenie powiem, że moja rodzinka (tzn mama, dziadek) ma podobnie: mój J. jest wege bo go tego nakłoniłam i pilnuje żeby mięsa nie jadł, a moja siostra ma "tylko" ślub cywilny i nie chodzi do kościoła przez swojego męża itd
Jeśli chodzi o jedzenie to dobrze dziewczyny prawią: jakaś kaszka (np jaglana)+suszone owoce+sok z dzikiej róży/surowe jabłko byłaby fajnym, wartościowym posiłkiem dla Tymka. Pisałaś, że lubi owoce, więc taka kaszka na słodko powinna mu smakować. Mleko modyfikowane może i spowodowałoby lepsze przybieranie na wadze (albo i nie), ale wydaje mi się, że przybieranie na wadze to nie wszystko: dziecko może przybierać sporo, a niekoniecznie dostawać pełnowartościowe posiłki. Poza tym moim zdaniem Tymek nie przybiera jakoś bardzo mało- jak dzieciaki zaczynają siadać, raczkować i chodzić to tyją o wiele mniej niż takie małe leżące niemowlaki.
Jagna też miała moment, w którym waga stała w miejscu. Po wprowadzeniu stałych posiłków znowu zaczęła przybierać na wadze. Za niedługo planujemy wprowadzić kaszki z owocami i ziarenkami.

madam. patrzę na Twój suwaczek- już niedługo Kajtkowi roczek stuknie. A w mojej głowie ciągle ma 9 miesięcy :roll:

Jagna zaczęła klaskać. W czasie zasypiania odrywa się od piersi i z fascynacją patrząc na swoje ręce klaszcze, a jak do niej mówię "brawo, brawo Jagienko", to patrzy na mnie jak na wariatkę: "matka jakie brawo?Przecież ja sobie tylko klaskam :-D "

Kaja - 2011-05-06, 10:37

squamish- sprawdziłam i Lila w wieku 8mcy ważyła 7800 więc niewiele więcej od Twojego. Przedwczoraj byłam u lekarza i w wieku 9 mcy waży 8200. Pediatra powiedział, że wsio ok- niektóre dzieci zwalniają wagę. Moja podobnie jak Tymek śmiga raczkując , wspina się, skacze i tańczy non stop więc nie ma co się dziwić, że nie przybiera za dużo- do tego dwie solidne kupy dziennie :-P Co do jedzonka próbowałabym jednak BLW- naprawdę- jeśli młody się wprawi to krztuszenie będzie się zdarzało baaardzo rzadko.

madam- u nas cała porcja to pół normalnej chyba :roll: wczoraj i dziś znowu ładnie jadła, wiesz Lilak to jak wyżej napisałam drobnica raczej i pomimo, że wiem że puki przybiera źle nie jest to jakoś czasem martwię się coby było ok wszystko.

MartaJS- ja tylko raz dałam papkę jakoś 6-miesięcznej Lili met BLW i nigdy więcej :mryellow: młoda nie lubi myć buzi, przebierać się więc z 15min radości babraniem się w papce było potem pół godzinne wycie przy zabiegach czyszczących :-P Wole dawać bardziej stałe rzeczy, nawet jak nie siedziała sama to na kolanach sobie sama ciamkała to czy tamto.

mandy bu- powodzenia :)

Jadzia- Dla Ciebie brawo, dla Jagny klaskanie, dla Lilki kosi-kosi i bądź to mądra :mryellow: wklejaj mi tu szybciutko zdjęcie młodej Twej bo ona taka śliiiczna!

madam - 2011-05-06, 10:40

Jadzia napisał/a:
A w mojej głowie ciągle ma 9 miesięcy :roll:

A w mojej to on jeszcze w brzuchu siedzi :mryellow:
Poważnie, jeszcze nie przyzwyczaiłam się do jego ciągłej obecności...

rosa - 2011-05-06, 11:56

squamish, czy masz jakiś plan dnia jeżeli chodzi o posiłki? cycek na żądanie? a w nocy?
mój Ziemek będąc w wieku Tymka tylko BLW - czyli raczej niewiele, ale cyckał sporo, w dzień i kilka razy w nocy, ile ważył nie wiem, ale najważniejsze jest jak dziecko się rozwija a nie ile waży, i to co mandy napisała, że waga nie spada
nie łam sie :mryellow:

squamish - 2011-05-06, 13:02

Rosa karmie cycem ,młody je tak co dwie godz ,czasem co godz.I na przemian z jednego cyca!Myśle ze sie najada skoro juz wiecej nie chce.W nocy budzi sie teraz już znów rzadziej po wyjsciu ząbków ok 4 razy.Ale to ciumka sobie troche i zasypia,raczej traktuje nocnego cyca jako usypiacza!
A tak zupa ok 14 czasami 12 a popołudniu deser z owoców.Mleko z migdałow próbowałam mu dawać ,na początku mu smakowało ale potem zaczął wymiotować!Zupy też czasami mu wchodzą czaami nie-wyboru warzyw zbytniego nie ma.Mam wrażenie ze te wszystkie papki i zupki smakuja tak samo,tymbardziej jak dodam kilka kropel oliwy z oliwek!
Na BLW musimy zaczekac :-/

[ Dodano: 2011-05-06, 13:09 ]
Jadzia napisał/a:
Przecież Twój luby jest dorosłym, myślącym człowiekiem

Niestety 'wychowali go inaczej' mniemam między słowami ze 'nie na wolnego człowieka' .Też miałam z moja rodziną takie jazdy ale 'nawrócili 'sie :-P przynajmniej zaczynają rozumieć że chce zyć inaczej!

[ Dodano: 2011-05-06, 13:15 ]
Spróbuje mu robić takie kaszki na słodko,raz mu zrobiłam quinoe z suszonymi śliwkami i sokiem z dzikiej róży ,w pierwszym dniu mu smakowało ale w drugim ( heh szkoda zeby sie zmarnowało) mój delikwent chciałby chyba juz co innego.A moze powinnam dawać mu wiecej w ciagu dnia ale kurde leniwiec ze mnie i ostatnio cierpliwości brak.Do tego mnóstwo innych rzeczy do ogarnięcia! :roll:

Jadzia - 2011-05-06, 17:29

Kaja napisał/a:
wklejaj mi tu szybciutko zdjęcie młodej Twej bo ona taka śliiiczna!


Proszę: Jagna z uśmiechem specjalnie dla Ciebie i Lilii :)

Kaja - 2011-05-06, 17:58

Jadzia- dzięki:):) śliczne zdjęcie i cudna ona jest :mryellow: Lila ma podobne rajstopki:)

squamish- kaszka jaglana, orkiszowa, kukurydziana, ryżowa z brązowego ryżu- wybór masz duuży:) do tego na zmianę jabłko, gruszka, banan i suszki- morela, daktyl, figa, rodzynka, śliwka- przecież możesz codziennie co innego mu komponować i będzie git.

co do zupek to np dziś moja miała też bunt zupny i nie zjadła nic a wczoraj te samą zupę wcinała ze smakiem :roll: co do smaku to faktycznie z oliwą smakują podobnie dlatego ja daję jej jeszcze na zmianę olej z pestek dyni i ryżowy (ten jest praktycznie bez smaku).
I rób tak, że bazę do zupy miej ta samą czyli np; ziemniak, por, seler, pietruszka i marchewka + codziennie inny składnik dominujący np brokuł, burak, pomidor czy żurek- wierz mi smakują inaczej :-P

do zup i kaszek sypie posypkę z pestek - dynia, sezam, len i słonecznik

mam nadzieję, że się przyda ;-)

madam- wrzuć bardziej szczegółowo co dajesz małemu do jedzenia ku inspiracji. wiem, że jest wątek o tym ale tam często już dla starszych dzieci są propozycje i nie mam czasu szukać :roll:

rosa - 2011-05-06, 18:18

squamish, zupę dajesz miksowaną? może rozgnieciona widelcem będzie lepiej wchodziła. druga sprawa - przyprawy: oregano, bazylia, zielona pietruszka, majeranek można sypnąć lub zmiksować, podrasują danie
trzecia sprawa: czy T wykazuje zainteresowanie twoim jedzeniem?
czwarte: czasami pora podania posiłku ma kolosalne znaczenie, pamiętam że mój najstarszy po drzemce nic nie chciał jeść, za to przed - chętniej

kasza nie musi być rozgotowaną paćką, można spróbować taką w miarę sypką, podlać olejem, Z uwielbia

a kawałek uparowanego brokuła do ręki? zawsze coś do brzucha trafi :-)

Jadzia, ślicznotka :-)
Kaja, twoja też ofc, widziałam w chustowym wątku :-)

Jadzia - 2011-05-06, 19:12

rosa napisał/a:
czwarte: czasami pora podania posiłku ma kolosalne znaczenie, pamiętam że mój najstarszy po drzemce nic nie chciał jeść, za to przed - chętniej


U nas podobnie. Tzn J. jeszcze nigdy jedzenia nie odmówiła, ale zupka najlepiej jej wchodzi gdy nie jest jeszcze bardzo głodna (wtedy denerwuje się, że za wolno macham łyżką), ale też nie cycała chwilę wcześniej.

Co do czasu poświęconego na przygotowanie posiłków, można sobie to co nie co skrócić:
-zupki robię na 2 dni
-ugotowane zboża (bez dodatków) można przechowywać w lodówce i podać na drugi dzień)-info ze wątku o schemacie żywienia niemowląt
- ryż, jaglaną itd można zmielić w młynku do kawy-wtedy gotowanie trwa o wiele krócej (tylko trzeba non stop mieszać żeby nie było grudek i nie przypaliło się)

Jagna przed chwilą zjadła ok 120ml gęstego kleiku z brązowego ryżu, moreli i kawałka startego jabłuszka. Smakowało jej nieziemsko, aż sama siedziała (bez oparcia, leżaczka itp) :shock:

rosa, od kiedy dodawałaś do potraw majeranek, oregano itd ? Na razie kilka razy dałam J. natkę pietruszki (suszoną, wrzuconą przed blendowaniem do gorących warzyw).

Kaja - 2011-05-06, 20:03

Jadzia- oby Jagnie uwielbienie do posiłków zostało:)
rosa - 2011-05-06, 20:06

Jadzia, trudno mi powiedzieć, bo ja nie trzymałam się żadnego schematu, poza tym Ziemek zaczął jeść zupę dopiero jak miał 11 m-cy, a jak było ze starszymi chłopcami nie pamiętam
wydaje mi się że możesz dodać troszkę na próbę, do bezpiecznej potrawy i obserwować Jagulkę

MartaJS - 2011-05-06, 20:45

Kaja napisał/a:
ja tylko raz dałam papkę jakoś 6-miesięcznej Lili met BLW i nigdy więcej :mryellow: młoda nie lubi myć buzi, przebierać się więc z 15min radości babraniem się w papce było potem pół godzinne wycie przy zabiegach czyszczących :-P


Ee, Stach nie ma nic przeciwko zabiegom czyszczącym póki co ;-) Największy problem jest z moją mamą, nie wiem co to będzie jak przyjdzie na serio do BLW, póki co staramy się karmić Stacha jak jej nie ma ;-)

Jadzia - 2011-05-06, 21:05

rosa napisał/a:
wydaje mi się że możesz dodać troszkę na próbę, do bezpiecznej potrawy i obserwować Jagulkę


Dziękuję rosa za radę. O ziołowych przyprawach pomyślę gdy przyjdzie czas na strączki. Póki co to zupy Jagny są (według moich kubków smakowych) wyśmienite w smaku:P

MartaJS, ukryjecie się ze Stachem w ogrodzie (krzesełko i papu pod rękę i siup za drzewa ;) )

squamish - 2011-05-07, 06:45

Kaja ,Rosa ,Jadzia gratki wielkie!!!Ok czas zacząć bawić sie w prawdziwe gotowanie.Musze zrobić porządne zakupy bo w zasadzie nic nie mam.Problem w tym ze u nas niet sklepu ze zdrową żywnością ani ekologicznych warzyw czy owoców!Najblizszy sklep 30km :-/Jedyny ratunek net!

[ Dodano: 2011-05-07, 06:47 ]
Ja wciaż traktuje Tymka jak 6-miesieczniaka dlatego zamiast smiało wprowadzać mu już nowe rzeczy bazowałam ciagle na tym samym.Pewnie biedakowi znudziło sie jesć ciągle to samo.Dziewczyny dzięki za uświadomienie mnie;)

[ Dodano: 2011-05-07, 06:49 ]
rosa napisał/a:
squamish, zupę dajesz miksowaną?

Tak ciagle wszystko miksuje :-? oki spróbuje zrobić inaczej.dzis zaserwuje mu zupe kalafiorową :->

[ Dodano: 2011-05-07, 06:50 ]
Cytat:
Jagna przed chwilą zjadła ok 120ml gęstego kleiku z brązowego ryżu, moreli i kawałka startego jabłuszka. Smakowało jej nieziemsko

Kurde moze ja nie umiem gotować! :-(

[ Dodano: 2011-05-07, 06:51 ]
rosa napisał/a:
druga sprawa - przyprawy: oregano, bazylia, zielona pietruszka, majeranek

Super -spróbuje ,mam jeszcze zasuszone z zeszłorocznych zbiorów;)

[ Dodano: 2011-05-07, 06:52 ]
Dziewczyny polecacie jakiś fajny sklep w necie ze zdrową żywnością!!! :?:

Jagna ma śliczne oczęta!!!Duża dziewczyna!:)

MartaJS - 2011-05-07, 07:52

Jadzia napisał/a:
ukryjecie się ze Stachem w ogrodzie (krzesełko i papu pod rękę i siup za drzewa ;) )


Myślałam o tym :-) Jak zaczną się u nas świeże warzywa, a Stach na dobre dorośnie do BLW, to akurat będzie lato i będziemy mogli jeść sobie na dworze - przynajmniej nie będzie dramatu, że kuchnia cała w jedzeniu - bo mamy wspólną. Nie najgorzej nam się w sumie żyje z rodzicami w jednym mieszkaniu (przejściowo!), ale porządek w kuchni to jedno z ognisk zapalnych - jak ja gotuję, to zwykle z rozmachem ;-) No ale przecież są psy, więc do podłogi tak czy siak mało dolatuje.

Jadzia - 2011-05-09, 20:41

squamish, jak Tymek? Wcina zupy, kaszki itd? Jak Wasze zdrówko?
MartaJS, psy przy sprzątaniu po BLW to rzecz bezcenna ;-)

Byliśmy dziś w przychodni: Jagna waży 7,7kg (po 2 kupach z rana ;) . Lekarz chciał ją posadzić, a ona od razu jak sprężyna na nogi i do stania :mryellow: Od kilku dni J. domaga się coraz częściej ułożenia w pozycji siedzącej i bez problemu sama potem siedzi i się bawi. Dorasta moje maleństwo ;-)

madam - 2011-05-09, 21:49

squamish, chciałam zioła polecić wszelakie, ale widzę, że rosa już to uczyniła. Spróbuj też z różnymi olejami (z siemienia lnianego jest delikatniejszy w smaku niż oliwa z oliwek, rzepakowy nierafinowany ma orzechowy posmak, jeśli młody jest na diecie wegetariańskiej to masło, albo też żółtko jajka zmieniają smak potrawy).

Kaja napisał/a:
wrzuć bardziej szczegółowo co dajesz małemu do jedzenia

Uffff... Co daję, szczegółowo?

Śniadaniowo:
Kasza (najczęściej jaglanka, ale też quinoa, kukurydziana. Albo mix kasz) + owoc suszony (figa/daktyl/morela/śliwka/rodzynki) + pestki (sezam/słonecznik/dynia) + siemię lniane + sok z róży/parę kropel soku z cytryny - w wersji bezowocowej.
W wersji owocowej jabłko/aronia/czarna porzeczka/malina/truskawka (to, co akurat dostanę z mrożonek eko).

Obiadowo:
Ostatnio hitem są placuszki (przepis Maliny zdaje się, ale nie pomnę gdziem go dokładnie znalała) - zmielona kasza gryczana niepalona + woda + trochę oliwy + pestki słonecznika + zioła + pietruchy natkę (koper też być może) i na patelnię rozgrzaną, suchą. Można modyfikować dodając warzywa starkowane.
Albo zupa krem z marchewki + tofu, ziemniak pokrojone w kosteczkę.
Ryż (brązowy/czerwony) z warzywami i tofu polany sosem pomidorowym z ziołami.
Do obiadu dodaję zawsze jakiś olej, często zmielone ziarno amarantusa, odrobinę zmielonej kaszy orkiszowej itp.

A na kolację...
Biała gryczana z tartą marchewką.
Kukurydziana z połową starkowanego, ugotowanego jabłka - druga połowa dodana surowa + pestki inne niż przy śniadaniu + odrobina cynamonu/wanilii/kokosa. (Sama kasza z kokosem, albo wanilią - też pycha)
Wafle ryżowe z pastą z awokado.
Jabłko pieczone (ale to gościnnie - bo ja wciąż bez piekarnika :roll: ).

[ Dodano: 2011-05-09, 21:57 ]
Rzecz jasna, wszystkiego zliczyć teraz nie zdołam ;-)
Jadzia napisał/a:
Dorasta moje maleństwo

Ano, niewątpliwie :lol:

squamish - 2011-05-10, 09:16

Cytat:
squamish, jak Tymek?

Już lepiej ,skończyło sie tylko na katarze!Ale wciąż leci z nosa,choć wczoraj już nie musiałam zkraplać nosa na noc-mógł spokojnie oddychać.
Mi też już mija ,jedynie mam zachrypnięty głos i nie bardzo wychodzi mi śpiewanie zwłaszcza górnych partii raczej skrzecze jak sroka ! :lol:
Jadzia napisał/a:
Wcina zupy, kaszki itd?

E tam!Zrobiłam mu pyszną (w moim mniemaniu) zupe kalafiorową tym razem bez oliwy a dodałam troche tymianku i majeranku -skończyło sie tym samym czyli odruchem wymiotnym.Jedzenie kupne ze słoiczka -to samo!Ale bede dalej kombinować.Czekam na paczke -zamówiłam troche fajnych rzeczy!;)
madam napisał/a:
z siemienia lnianego jest delikatniejszy

Kaja - 2011-05-10, 11:07

madam- dzięki za podzielenie się - w sumie podobnie daję tylko chyba za monotonnie i dlatego młoda wybrzydza z obiadem. Kiedy wprowadzałaś pomidora i tofu i kaszę gryczaną? tych rzeczy Lila jeszcze nie je ale myślę by zacząć bo już duża baba jest :-D

squamish- będzie ok! ja tak jak już pisałam bunt zupny mam i bede próbować cosik innego dawać.

Jadzia- duuuża Jagna jest:) tzn ciężka :mryellow: moje to tyle w wieku 8mcy ważyło- oby tak dalej. Jak małej idzie picie z kubeczka doidy cup? Zastanawiam się nad kupnem bo LIla bardzo mało pije.. dziś nauczyłam ją ze słomki ciągnąć i jest lepiej (zobaczymy na jak długo)

[ Dodano: 2011-05-10, 11:34 ]
aa i squamish- kombinujecie już następne dzieciątko? :mryellow: kiedyś wspominałaś, że planujecie ;-) Ja tak bym chciaaaałaa ahhh

Jadzia - 2011-05-10, 14:03

Kaja napisał/a:
aa i squamish- kombinujecie już następne dzieciątko? :mryellow: kiedyś wspominałaś, że planujecie ;-) Ja tak bym chciaaaałaa ahhh

:mryellow: Masz już wymyślone imię dla chłopca?
Podziwiam Was dziewczyny z tymi planami. Ja czuję paraliżujący lęk na myśl o porodzie (wiem, że to tylko kilka chwil w porównaniu z ciążą, a potem dorastaniem malucha, ale i tak nadal mnie to przeraża).

Kaja napisał/a:
Jak małej idzie picie z kubeczka doidy cup?

Nie pije z niego codziennie, bo jednak cyc nadal rządzi. Ale całkiem nieźle sobie radzi. Czasami sama wypije, ale częściej przytrzymuje jej kubeczek od dołu i pomagam przychylać. Nie nalewam dużo wody na raz-tak 2-3 łyżki. Kubeczek i woda są dla nas bardzo przydatne w terenie gdy J. nie chce jeść cyca (wszystko inne jest tak ciekawe, że potrafi nie jeść nawet 4 godziny :shock: )

Picie ze słomki- fajna sprawa, brawo Lila :-D , mam nadzieję, że Jagna w przyszłości też załapie tę umiejętność. Dziś piła z butelki z dzióbkiem w parku (oczywiście z moją pomocą)-trochę wylała na siebie, a reszta trafiła do buzi.

MartaJS - 2011-05-10, 21:39

Stach oszalał na punkcie chleba :roll: Nie można jeść przy nim kanapki, bo wyciąga rączki, robi dzióbek, aż piszczy. Bywało tak, że jak ssał cyca, to ja sobie kanapkę podjadałam, teraz nie mogę, bo odwraca się i chce chleba bardziej niż cyca :shock: Jak dać mu skórkę, to ciumka, mamle, ssie, i nawet coś tam się do środka dostaje, chociaż na razie to raczej ilości homeopatyczne.

Marchewka z jabłkiem ze słoiczka - smakowała. Ziemniak nie za bardzo.

I tak sobie po odrobince próbujemy :-)

squamish - 2011-05-11, 08:40

Kaja napisał/a:
aa i squamish- kombinujecie już następne dzieciątko? :mryellow:

Akurat wczoraj rozmawialiśmy z moim Z o tej kwestii na spacerze!Mój chłop chce bardzo i to jak najszybciej!Ja wcześniej też chciałam a teraz zastanawiam sie czy jednak to by nie było za szybko ,czy podołam fizycznie i psychicznie-troche czuje sie zmeczona i osłabiona!Ale z drugiej strony zegar tyka ,Tymkowi przydałby sie kompan lub -ica do zabawy!Póki co karmie (choć ostatnio miałam nerwowy moment ,okres spóznił sie o 10 dni ]:-> ) do sierpnia -a potem zobaczymy! :-P .
No ja sam poród miałam bardzo szybki i w zasadzie mało bolesny,choc ja bardzo odporna jestem na ból! Ale za to sama ciąża mnie przeraża!

[ Dodano: 2011-05-11, 08:43 ]
Ale tak wymarzyłam sobie trzy córeczki! :lol: A tu trzydziecha na karku!Kurde trza było wcześniej zachodzić!!!

[ Dodano: 2011-05-11, 08:44 ]
Cytat:
Picie ze słomki- fajna sprawa

Fajny pomysł -spróbujemy!U nas butla i kubek niekapek odpada za to normalny kubek rządzi ]:-> Przewrotny jest mój syn !

[ Dodano: 2011-05-11, 08:48 ]
MartaJS napisał/a:
Stach oszalał na punkcie chleba :roll:

Teraz w tym punkcie już tylko gorzej!Dopóki młody nie zaczął raczkować musiałam poczekać aż zaśnie i wtedy porządnie sie najeść!A teraz chowam sie przed nim bo gdy tylko zobaczy ze coś pije lub jem -pędzi do mnie jak szalony i próbuje szkrobać sie na moje nogi.No właśnie mój syn jeszcze nie siedzi a już wstaje trzymając sie czegoś:shock:

mandy_bu - 2011-05-11, 08:48

madam, bardzo piękny jadłospis :-)
Jadzia, choć uśmiech Jagny był specjalni dla Lili, z ba chętnie podejrzałyśmy małą ślicznotkę :-)
U nas jeszcze sam cyc, bez próbowania czegokolwiek innego. Kluseczka jest niesamowicie zainteresowana kiedy coć jemy i z niedowierzaniem patrzy gdy kawałki jedzenia znikają w naszych paszczękach :mryellow: .
Fajnie, że myślicie o następnych pociechach :-) . Ja już postawiłam "kropkę nad I', przynajmniej taką mam nadzieję, że wszystkie dzieci już mam w domu :-> .

Kaja - 2011-05-11, 09:08

MartaJS- a czemu słoiczkami karmisz? wiesz chyba lepiej jest przyzwyczajać domowym żarciem- ma zupełnie inny smak no i wiele więcej wartości. Ty mieszkasz na wsi to na pewno znajdziesz coś nie pryskanego o ile nie masz swoich warzywek. Zresztą ja po długim namyśle czy dawać niby eko słoiczki prawie bez wartości niż barazkowe warzywa których nie moge dostać w eko sklepie zdecydowałam ze bazerek.. Zresztą teraz to już Lila słoików nie tknie :-P
MartaJS - 2011-05-11, 09:30

Kaja, bo w tym momencie nie mam dostępu do zdrowych warzyw w innej postaci. Może coś z mrożonek, jakiś brokuł czy fasolka, ale tego jeszcze nie próbowaliśmy - spróbujemy pewnie za jakiś czas. Wbrew pozorom na wsi wcale nie jest łatwiej niż w mieście. Zresztą - o tej porze roku nie ma świeżych, zdrowych warzyw poza zielonymi, na które jeszcze za wcześnie. Za jakiś czas, kiedy Stach zacznie jeść na dobre, będę miała własne z ogrodu - już wschodzą :-) - i wtedy słoiczki zupełnie nie będą mi potrzebne. Na razie trudno nazywać to karmieniem, to właściwie wprowadzanie nowych smaków, chociaż chętny jest bardzo :-) Generalnie stawiam na różnorodność, nieortodoksję i intuicję ;-) a ta mi podpowiada, że dobrze będzie, jak popróbuje słoiczków też, to się może przydać np. na wyjazdach.
Jadzia - 2011-05-11, 09:33

Kaja napisał/a:
Zresztą ja po długim namyśle czy dawać niby eko słoiczki prawie bez wartości niż barazkowe warzywa których nie moge dostać w eko sklepie zdecydowałam ze bazerek


U nas chyba będzie podobnie. Ostatnio długo stałam przy bananie w słoiczku z babydream...ale w końcu nie kupiłam, wolę za jakiś czas kupić nie eko normalnego banana. Słoiczki będą ewentualnie (a może w ogóle uda się tego uniknąć) na dłuższe wyjazdy-gdy nie będzie możliwości gotowania.
Na razie udaje nam się zdobywać eko warzywka. Gorzej z owocami: są dostępne tylko jabłka (ale jest dopiero maj, więc w sumie nie ma czemu się dziwić).

MartaJS, u nas jest podobnie: ciężko jest zjeść przy Jagnie cokolwiek bez wyrzutów sumienia. Cały czas rzuca nam spojrzenia pt. "ale jesteście okropni, sami jecie, a mi nie chcecie dać" itp

MartaJS - 2011-05-11, 09:38

Stach nie rzuca spojrzeń, on się wyrywa, macha łapkami, łapie za talerz i wydaje wkurzone wrzaski :-)

Banana ja w ogóle nie chcę na razie dawać, eko czy nie eko. Stawiamy na lokalne :-) chociaż cholera wie, skąd pochodzą te ekologiczne niby marchewki czy jabłka w słoiczkach. Teoretycznie z UE :-)

Jadzia - 2011-05-11, 09:47

MartaJS napisał/a:
Stach nie rzuca spojrzeń, on się wyrywa, macha łapkami, łapie za talerz i wydaje wkurzone wrzaski :-)


A trzymaniu J. blisko siebie przy jedzeniu nie ma mowy ;) Albo jemy na zmianę, albo J. znajduje się w stosownej odległości a czasami chodzę głodna ;-)

Przed chwilą Młoda próbowała wyraczkować z leżaczka :shock: A wczoraj posadzona w łóżeczku, po chwili klęczała trzymając się za górę łóżeczka :shock: Naiwnie myślałam, że jak J. stabilnie siedzi to teraz trochę potrwa zanim zabierze się za dalsze kombinowanie ;-)

madam - 2011-05-11, 10:06

Kaja, kaszę gryczaną niepaloną w dziewiątym miesiącu i tofu do ręki też w dziewiątym.
Pomidorów świeżych jeszcze nie wprowadziłam z wiadomych przyczyn, ale dorwałam naturalny przecier pomidorowy, dałam do posmakowania całkiem niedwno;-)

mandy_bu napisał/a:
madam, bardzo piękny jadłospis :-)

Dziękuję za komplementa. :mryellow:

MartaJS napisał/a:
Może coś z mrożonek

Polecam. Dla urozmaicenia. Nas uratowały.

MartaJS napisał/a:
Generalnie stawiam na różnorodność, nieortodoksję i intuicję

I ja takoż. ;-)

squamish napisał/a:
No właśnie mój syn jeszcze nie siedzi a już wstaje trzymając sie czegoś:

U nas było podobnie ;-)
A jak Tymek taki zainteresowany jedzeniem to spróbuj może mu coś miękkiego do łapki dać (brokuła, ziemniaka). To go powinno zająć na czas Twojego zajadania. ;-)

[ Dodano: 2011-05-11, 10:11 ]
Jadzia napisał/a:
Albo jemy na zmianę, albo J. znajduje się w stosownej odległości a czasami chodzę głodna

A czemu nie BLW? To ułatwia wspólne jedzenie. I nie chodzi się głodnym. I dzieć szczęśliwy.

Jadzia - 2011-05-11, 20:44

madam napisał/a:
A czemu nie BLW? To ułatwia wspólne jedzenie. I nie chodzi się głodnym. I dzieć szczęśliwy.


Z różnych powodów: boję się krztuszenia, jak zaczynaliśmy jedzenie to J. jeszcze dobrze nie siedziała, bo wydaje mi się, że tradycyjnie łatwiej jest skomponować wartościowy posiłek i pewnie trochę jeszcze powodów ;) Choć nie uważam, że BLW jest czymś nieodpowiednim dla dziecka. Co do głodu- to było napisane pół żartem, pół serio ;)

Asia Floyd - 2011-05-11, 21:11

madam napisał/a:

Śniadaniowo:
Kasza (najczęściej jaglanka......


ja wlasnie usiluje skomponowac jakis fajny jadlospis, bo przez te podroze, to nam sie troche galimatias zrobil i sama juz nie wiem ile czego mam dawac i czasem mam wrazenie,ze glodze moje dziecko... chociaz wazyli ja wczoraj i wszystko ok.

a ile mleka jeszcze dajesz? karmisz piersia? i butla tez?

oj, chyba musze sie powoli wyniesc do 'poniemowlecych', co?

pozdrawiam!!

[ Dodano: 2011-05-11, 16:54 ]
Cytat:
Kaja
Asia- fajne fotki dajesz z Agutkiem:) Na stałe mieszkasz w Holandii? Jak tam się żyje? I o jakich różnicach piszesz w stylu bycia? Co do naturalnych sposobów to smarowanie stópek oliwą z czosnkiem sporo osób sobie chwali tu na forum:)


A dziekuje! lubie takie niestandardowe fotki wklejac ;) W Holandii od 3,5 roku, ale chyab nie na stale, zobaczymy gdzie nas pozniej poniesie. wczesniej w UK mieszkalam... myslimy,zeby moze do PL sie przeniesc, ale wszystko zalezy od pracy dla mojego, bo ja bym cos tam znalazla, ale jemu bedzie trudniej bez znajomosci polskiego...

a co do oliwy z czosnkiem - to chyba podzialala, na pewno pomogla troche, mimo,ze Aga nadal troche chora i wysypke dostala jakas dziwna.

Cytat:
Rzadko piszę, bo czasu brak- ciągle coś się dzieje u nas

to tak jak u mnie, co chwile cos. Pisalam blog w Surinamie i zaczelam jak burza, ale potem co chwile cos i sie skonczylo. no ale mam ambicje zeby go dokonczyc, bo to fajna sprawa tak opowiadac o przygodach malej Agi w wielkim swiecie :D


Cytat:
hitem jest ostatnio.. różaniec od mojej mamy- Lila chwyta go w te swoje całe dwa zęby jakie ma i se go tacha wszędzie.. :roll:

haha, chcialabym to zobaczyc!! slodziutka jest Twoja mala - fotka z kapieli jest boska :D

Cytat:
Jadzia

Asia Floyd, zazdroszczę Wam podwójnych urodzin (tzn imprez urodzinowych)


i zle i dobrze z tym, dobrze, bo nie musze po Agi urodzinach sprzatac, zle, bo wszyscy teraz Agi urodziny swietuja, a ja jestem zbyt zmeczona po jej urodzinach, zeby swoje 'odwalac' i generalnie przeszly cicho, aczkolwiek milo - na basenie i z frytkami :D

Cytat:
squamish
Asia fajnie wiedzieć jak wyglądasz!


taaa... spojrzalam jeszcze raz na fote a tam cyc na pol obrazka hahaha :mryellow: . kurcze przytylo mi sie strasznie, teraz szukam po internecie co to moze byc... bo po ciazy to to nie jest podejrzewam hormony... kiedys tez tak przytylam, potem schudlam 18 kg i wygladalam normalnie, teraz tez mam taki plan... trzymajcie kciuki! w piatek do lekarza,ale pewnie niczego nei wymysli i pojde na badanie do 'znachorki', jak ostatnio...

zalaczam wiec jeszcze foty Agi w jaju co to sie kreci i z lalą, ktora dostala od swiezo przyjechanej babci ;)

buziaki!!

squamish - 2011-05-12, 11:52

Asia Floyd napisał/a:
taaa... spojrzalam jeszcze raz na fote a tam cyc na pol obrazka hahaha :mryellow:
no dorodny nic tylko sie ciesz kobieto!W moim otoczeniu panuje obiegowa opinia że tylko dużym cycem można karmić i dziwi że ja moim karmie!!! :-P Choć mam niby miseczke D ale jakieś takie małe.Ale ostatnio wkońcu udało mi sie dobrać odpowiedni rozmiar biustonosza i wychodzi na to ze mam 70(zawsze kupowałam 75 i strasznie sie rozciagał)F :roll: (zawsze chciałam mieć duzy cyc ,wiec teraz cieszy mnie choć ta duża literka heh)
Asia Floyd napisał/a:
podejrzewam hormony

Moze zbadaj sobie hormony tarczycy -ja właśnie dzisiaj byłam w laboratorium na pobraniu krwi .Mam wola obojętne na tarczycy i musze monitorować żeby nie przekształciło mie sie to w nad- lub nie-doczynność tarczycy!
Agula jest śliczna!!!

[ Dodano: 2011-05-12, 11:54 ]
Cytat:
Z różnych powodów: boję się krztuszenia

Ja kurde też!Wczoraj zaliczyłam kolejne po waflu ryżowym!

Malati - 2011-05-12, 12:48

-----
madam - 2011-05-12, 13:52

Jadzia napisał/a:
Co do głodu- to było napisane pół żartem, pół serio

:lol: :lol: :lol:

Asia Floyd napisał/a:
a ile mleka jeszcze dajesz? karmisz piersia? i butla tez?

Karmię wieczorem, w nocy i rano piersią. Choć mam wrażenie, że mały ciumka tylko sobie a nie je.
Butli nie daję wcale.
Zatem - pojęcia nie mam o ilości.
Zastanawiam się nad odstawieniem, bo młody się nie dopomina. Muszę tylko sprawdzić, czy roczne dziecko potrzebuje jeszcze na prawdę jakiegoś mleka.

Ostatnio chciał zasnąć, więc przyszedł do mnie, przytulił się i zasnął. :shock:
Na pierś mą nie spojrzał nawet ukradkiem. ;-)

czarna96 napisał/a:
Gaura również ma apetyt nieziemski.

Ależ pięknie!!!
Parafrazując Fausta - chwilo, trwaj wiecznie!!!
:mryellow: :mryellow: :mryellow:

[ Dodano: 2011-05-12, 13:55 ]
czarna96 napisał/a:
Ale ciągle mamy problemy z kupką dużo stekania i płaczu przy robieniu.

A próbowałaś dawać więcej siemienia lnianego, albo suszonych śliwek (względnie wywaru z tychże)?

MartaJS - 2011-05-12, 15:40

No to jak mowa o sępieniu dzieci (i nie tylko) przy stole, to ja muszę wkleić historyjkę ;-)
Tata je jajecznicę (z naszych własnych kurek zielononóżek!), a dziecku nie daje!











squamish napisał/a:
W moim otoczeniu panuje obiegowa opinia że tylko dużym cycem można karmić i dziwi że ja moim karmie!!! Choć mam niby miseczke D ale jakieś takie małe.


Ja mam miseczkę B, cycki jak jajka sadzone, karmię i wykarmiam ;-)

mandy_bu - 2011-05-12, 17:01

MartaJS, dialog bomba :!: padłam :lol: :lol: :lol: :mrgreen:
MartaJS - 2011-05-13, 07:34

Słuchajcie, czy/jak długo wasze dzieci mają/miały spłaszczoną z tyłu główkę? Kurcze, Stach ma i to z boku, wciąż dość silnie. Przez pierwsze dwa-trzy miesiące spał dużo z główką w jedną stronę (w prawo) i tak mu się spłaszczyło. Teraz zwracamy na to uwagę, układamy go tak żeby patrzył w lewo, zapalam mu tam światło, kładę zabawki, ale łeb wciąż kwadratowy, a jemu teraz też wygodniej pewnie spać na tym płaskim, niż na kancie :-? Witaminę D dostawał przez całą zimę, przez 2 tygodnie nawet podwójną dawkę, teraz w pochmurne dni też dostaje, w słoneczne nie, kiedy jest praktycznie cały dzień na dworze. Wyprostuje się to? Kiedy? Jakie macie doświadczenia? Bo zaczynam się martwić...
Malati - 2011-05-13, 10:02

MartaJS, wyprostuje się na stówkę nie martw się. Ja osobiście nie miałam takich problemów ale mojej przyjaciółki synek miał całkowicie spłaszczoną główkę z tyłu wyglądał tak jakby mu ktoś siekierką odciął tylna część czaszki ;-) Nie pamiętam kiedy się głowa zaokrągliła ale teraz jet ładna i kształna. Nie martw się wszystko będzie oki.
Asia Floyd - 2011-05-13, 10:52

squamish napisał/a:
no dorodny nic tylko sie ciesz kobieto!W moim otoczeniu panuje obiegowa opinia że tylko dużym cycem można karmić i dziwi że ja moim karmie!!!
Moze zbadaj sobie hormony tarczycy -ja właśnie dzisiaj byłam w laboratorium na pobraniu krwi .Mam wola obojętne na tarczycy i musze monitorować żeby nie przekształciło mie sie to w nad- lub nie-doczynność tarczycy!
Agula jest śliczna!!! !


tylko,ze u mnie jest ten problem, ze to doslownie CYC, jeden, nie dwa. dzieki wszystkim 'specjalistom' karmie tylko jedna piersia, ktora i tak wczesniej byla wieksza, a teraz... masakra. wiem,ze sie zmniejszy troche jak skoncze karmic, ale wyglada to to dosc komicznie, tzn. JA sie akurat nie smieje...

mialam badania hormonu tarczycy, dzis dostalam kolejne skierowanie, ale mysle,ze w PL pojde do 'znachorki' i mi pomoze szybciej i konkretniej. wola ostatnio moja mama u mnie zauwazyla...

a dziekuje ;) wielu ludzi mi mowi,ze powinnam gdzies ja do reklamy dac, ale bez falszywej skromnosci stwierdzam,ze mimo ze dla mnie Aga jest oczywiscie najpiekniejsza, to jednak az do 'reklamowej' urody to chyba jednak nieee... :) a ja najbardziej lubie jak robi minki np. jak jej sie cos nie podoba, i tak wtedy komicznie wyglada :D

[ Dodano: 2011-05-13, 05:56 ]
czarna96 napisał/a:

Ponadto młody raczkuje wstaje chodzi przy meblach i wczoraj trzy razy puścił się i stał sam przez 3 sekundy :mryellow: No i ciągle gada,jak nie śpi i nie je to ciągle po swojemu nawija jest przekomiczny. Ale ciągle mamy problemy z kupką dużo stekania i płaczu przy robieniu. Dostaliśmy lek na zatwardzenie nie chcialam go za dużo podawać ale ostanio daje tyle ile zalecił lekarz bo jest mi młodego szkoda. Nie wiem kiedy to się unormuje :roll:


my pykalismy fotki za kazdym razem jak Aga stala dluzej niz sekunde ;) ) a teraz smiga na dwoch! :)
a co do zatwardzen, pewnie wiesz, (ale ja nie wiem czy Ty wiesz :D ) - herbatki ziolowe stosowalas? rumiankowa, albo z kopru? Adze bardzo pomagaja, zwlaszcza ta z kopru, jedna wieczorkiem, a rano kupsko ze ho ho! albo senes, ale nie wiem, czy tak malym dzieciom wolno.

[ Dodano: 2011-05-13, 06:01 ]
madam napisał/a:
Muszę tylko sprawdzić, czy roczne dziecko potrzebuje jeszcze na prawdę jakiegoś mleka. Ostatnio chciał zasnąć, więc przyszedł do mnie, przytulił się i zasnął. :shock:
Na pierś mą nie spojrzał nawet ukradkiem. ;-)


no wlasnie, tez mnie to interesuje. czytalam gdzies porownanie do innych ssakow - ale nie pamietam wlasnie gdzie. slyszalam tez, ze jak dzieci maja zeby - ok. 2 lat chyba? - to wtedy powinno sie przestac dawac mleko, bo to nienaturalne... brzmi logicznie.

Aga tez tak ostatnio ma, ze przyjdzie, polozy mi sie na brzuchu, piers do buzi i zasypia, tez ciamka, nie sadze,zeby pila... ale generalnie, to lubi sobie wypic ;) )

[ Dodano: 2011-05-13, 06:03 ]
madam napisał/a:
Muszę tylko sprawdzić, czy roczne dziecko potrzebuje jeszcze na prawdę jakiegoś mleka. Ostatnio chciał zasnąć, więc przyszedł do mnie, przytulił się i zasnął. :shock:
Na pierś mą nie spojrzał nawet ukradkiem. ;-)


no wlasnie, tez mnie to interesuje. czytalam gdzies porownanie do innych ssakow - ale nie pamietam wlasnie gdzie. slyszalam tez, ze jak dzieci maja zeby - ok. 2 lat chyba? - to wtedy powinno sie przestac dawac mleko, bo to nienaturalne... brzmi logicznie.

Aga tez tak ostatnio ma, ze przyjdzie, polozy mi sie na brzuchu, piers do buzi i zasypia, tez ciamka, nie sadze,zeby pila... ale generalnie, to lubi sobie wypic ;) )

[ Dodano: 2011-05-13, 06:21 ]
MartaJS napisał/a:

Tata je jajecznicę (z naszych własnych kurek zielononóżek!), a dziecku nie daje!


ale tata! :) kiedys, jak Aga byla jeszcze mala (:D), nie jadla jeszcze stalych pokarmow, poszlismy na 'lancz' do kafejki i biedna malo az sie zaslinila jak zobaczyla taty makaron ;)

[ Dodano: 2011-05-13, 06:21 ]
...a swoja droga, to fajnie,ze macie swoje kurki!!

[ Dodano: 2011-05-13, 06:25 ]
a Stachu jest super ;) ) pokazuje wlasnie fotki mojej mamie - rozkoszniaczek :)
i a propos, MartaJS, (ale sie dzisiaj rozpisalam!) glowki, to Aga tez miala plaska, ale tak w jednej strony, bo na prawej wciaz lezala, i dosc sporo jej sie poprawilo, jak zaczela wiecej siedziec i podnosic glowke, jednak wciaz ma troszke 'nieokragla', ale wszyscy mowia,ze to sie zmieni, wiec mam taka nadzieje. :mrgreen:

rosa - 2011-05-13, 18:10

MartaJS, niezły komiks :mryellow:
Asia Floyd, Aga ślicznotka :-)

dziewczyny czy któras jest zainteresowana sandałkami rozmiar 19, firma mariquita, kolor jasnoniebieski, fason taki hxxp://dladziecka.com/p/83/1992634/mariquita-sandalki-chlopiece-19-rozmiar-19-obuwie-dzieciece.html
oddam za zwrot kosztów przesyłki

DagaM - 2011-05-13, 19:06

mandy_bu napisał/a:
MartaJS, dialog bomba :!: padłam :lol: :lol: :lol: :mrgreen:
Ja też, ha, ha, ha, ha!!!!
mandy_bu - 2011-05-13, 19:13

rosa, wstępnie zaklepuję. jutro dam znać czy biorę na 100%
madam - 2011-05-13, 21:56

rosa napisał/a:
dziewczyny czy któras jest zainteresowana sandałkami rozmiar 19


Gdybym to ja tylko wiedziała jakiż numer buta mój syn nosi ???
W tygodniu przejeżdżałam na rowerku obok sklepu z butami dla dzieci KAJTEK. Wejść musiałam, choćby z racji nazwy sklepu. ;-) Dla maluszków mieli tylko befado.
W osiemnastkę mała, pulchna nóżka w podbiciu utkwiwszy wejść dalej nie chciała.
W dziewiętnastce pływała. :roll:

rosa - 2011-05-14, 13:27

ta 19 powinna być na kajtka dobra, jak mandy zrezygnuje to mogę ci wysłać, najwyżej sprezentujesz komuś innemu
Ziemek ma wysoką nogę w podbiciu, mój najstarszy też, to na prawdę utrudnia kupienie butów

mandy_bu - 2011-05-14, 22:24

rosa, zwalniam buty, dzięki
fylwia - 2011-05-15, 00:28

A ja ostatnio nie mam kiedy tu zaglądać...

Jadzia napisał/a:
jak u Was z BLW? Jagna wcina zupki jak szalona, chyba będę musiała zwiększyć porcję, bo po 120-150ml krzyczy nadal "dadada" :shock:


Ojej, to zazdroszczę apetytu ;) U nas jedzenie to zabawa i to zwykle trwająca raczej krótko... Chociaż widać już ogromną różnicę w "samoobsłudze" Tymona - całkiem dobvrze radzi sobie z chwtaniem i trzymaniem jedzenia - jak ma przed sobą waflam ryżowego (wygodny ale kruchy), kawałek banana (śliski i miękki) i jabłko (twarde i soczyste) to dopasowuje rodzaj chwytu i sposób w jaki się do nich dobiera. Mniej interesują go warzywa - czasem trochę pomemła, czasem tylko rozrzuci. Zakładam, że to część nauki, cierpliwie asystuję i sprzątam (a nie lubię sprzątania, oj nie lubię ;) ). Ale z papkami jest jeszcze gorzej - próbowałam z ciekawości - Tymcio we wszystko wkłada łapki i nie chce jeść z łyżeczki, chyba, że sam ją trzyma. Bardzo chętnie pije wodę z kubeczka, więc próbowałąm też inne płyny - coś ala kleik ryżowy zaakceptował, ale zupka z dyni już mniej mu się podobała. Dodatkowe atrakcje w postaci mycia, przebierania i sprzatania - gwarantowane po każdym posiłku ;) . A i tak cyc rządzi.

MartaJS, u nas też, tak jak u Jadzi, już mnóstwo razy było tak, że myślałam, że ząbki lada chwila się pojawią - objawy się zgadzały już jak T miał ok 3 miesięcy - i do tej pory czekamy. Nic nie ma, ani jednego. Przynajmniej wiem, że mnie nie ugryzie ;)

Asia Floyd, mam nadzieję, że szok termiczny minął i juz jesteście zdrowi? W wolnej chwili chętnie popatrzę na blog :)

Kaja - widzę, że Lila tak samo lubi kąpiel jak Tymek. Dzisiaj siedział sobie w wanience i klepał w bok wanny mrucząc przy tym z zadowolenia :) . Ale nie jest taki odważny - nie mogę przy nim używać blendera, bo się boi i zaczyna płakać, niezależnie od tego czy jest u mnie w chuście czy w swoim krzesełku na drugim końcu kuchni czy w pokoju obok... Do ludzi jest za to bardzo przyjażnie nastawiony, rozdaje uśmiechy na spacerze, dzisiaj na zakupach śmiał się nawet do plakatów z dziećmi :)

Squamish,wow, fajnego masz starszaka, niedługo nam pewnie uciekniesz do wątku poniemowlęcego! A moje plecy coraz bardziej dają się we znaki, 9 kg ten mój syn juz pewnie waży, a ja niestety się nie umiem prostować, zawsze miałam kiepską postawę i słabiutkie ramiona i dźwiganie go mnie naprawdę męczy. Ale coś czuję, że lada chwila zacznie śmigać... tylko jeszcze nie wiem czy będzie to raczkowanie czy chodzenie - zależy co chłopak zakuma. Na razie pieknie siedzi i ładnie utrzymuje równowagę, ale jak się w końcu przewróci to nie potrafi się podnieść więc się frustruje.

Mieliśmy ostatnio próbkę przed planowaną wizytą w Polsce, pojechaliśmy na dwa dni do wegańskiego B&B na skraju parku narodowego New Forest. Faaajnie było! Szkoda, że tak krótko... Tymek spisał się całkiem dobrze, no może pomijajć pory posiłków - musieliśmy jeść na zmianę bo on marudził (a ja tak się cieszyłam, że ktoś nam poda kolację a my się będziemy delektować, haha, naiwna)

MartaJS napisał/a:
A co do gadania, to jedyny zestaw sylab, który Stach powtarza, to jest ma-ma-ma. O tacie ani o babie nic nie mówi ;-)

Ponoć to naturalne, że dzieci ćwiczą sylaby po kolei i nie używają tych, które już opanowały do czasu, kiedy poznają wszystkie i wtedy zaczynają je mieszać. U nas np ostatnio królowało pa-ba-pa-ba a teraz jest ta-da-ta-da.

madam napisał/a:

Co do papek i BLW - ja gotowałam gęste kasze, albo warzywa zagęszczałam kaszą kukurydzianą, zmieloną jaglaną, ryżem brązowym.


Ja wlasnie ostatnio na to wpadlam - papki u nas w niełasce, wiec ugotowałam polentę, czyli kaszkę kukurydzianą "na sztywno", następnego dnia rano pokroiłam w słupki i młody zaakceptował :) Planuję wariacje na ten temat - spróbuję z mąki ryżowej takie coś zrobić albo jaglanej no i pewnie będę próbowała coś dodawać do tego, ale w malych ilościach, żeby nadal dało się kroić.

Jadziu, uważam, że Jagna bardzo szybko się uczy! Wiem, że nie powinno się porównywać, bo każde dziecko jest inne, ale Twoja córeczka jest najbliższa wiekiem Tymkowi i siłą rzeczy z wielkim zainteresowaniem czytam zawsze o jej wyczynach. Tymek zupełnie nie potrafi klaskać, jest zafascynowany, kiedy ja mu klaszczę, ale nie próbuje sam. Bardzo go interesują dźwięki, muzyka, spiewanie, słucha i się cieszy :) Muszę jakieś piosenki dla dzieci znaleźć, bo ja od zawsze z tych nieśpiewających ale dla Tymka śpiewam, tylko pomysłów mi brak. Chciałam ostatnio coś kupić, ale nie mogłam się zdecydować. Może macie coś sprawdzonego? Jest gdzieś chyba wątek o tym na forum, muszę odszukać.

Ufff, rozpisałam się, a mogłabym jeszcze i jeszcze ;) Ale jak znam życie to zaraz Tymek mnie zawoła na karmienie, więc koniec na dzisiaj. Tak fajnie się Wasze dzieciaczki tu ogląda, że ja też postaram się dodać jakieś fotki jak tylko znajdę wolną chwilę.

[ Dodano: 2011-05-14, 23:29 ]
A ja ostatnio nie mam kiedy tu zaglądać...

Jadzia napisał/a:
jak u Was z BLW? Jagna wcina zupki jak szalona, chyba będę musiała zwiększyć porcję, bo po 120-150ml krzyczy nadal "dadada" :shock:


Ojej, to zazdroszczę apetytu ;) U nas jedzenie to zabawa i to zwykle trwająca raczej krótko... Chociaż widać już ogromną różnicę w "samoobsłudze" Tymona - całkiem dobvrze radzi sobie z chwtaniem i trzymaniem jedzenia - jak ma przed sobą waflam ryżowego (wygodny ale kruchy), kawałek banana (śliski i miękki) i jabłko (twarde i soczyste) to dopasowuje rodzaj chwytu i sposób w jaki się do nich dobiera. Mniej interesują go warzywa - czasem trochę pomemła, czasem tylko rozrzuci. Zakładam, że to część nauki, cierpliwie asystuję i sprzątam (a nie lubię sprzątania, oj nie lubię ;) ). Ale z papkami jest jeszcze gorzej - próbowałam z ciekawości - Tymcio we wszystko wkłada łapki i nie chce jeść z łyżeczki, chyba, że sam ją trzyma. Bardzo chętnie pije wodę z kubeczka, więc próbowałąm też inne płyny - coś ala kleik ryżowy zaakceptował, ale zupka z dyni już mniej mu się podobała. Dodatkowe atrakcje w postaci mycia, przebierania i sprzatania - gwarantowane po każdym posiłku ;) . A i tak cyc rządzi.

MartaJS, u nas też, tak jak u Jadzi, już mnóstwo razy było tak, że myślałam, że ząbki lada chwila się pojawią - objawy się zgadzały już jak T miał ok 3 miesięcy - i do tej pory czekamy. Nic nie ma, ani jednego. Przynajmniej wiem, że mnie nie ugryzie ;)

Asia Floyd, mam nadzieję, że szok termiczny minął i juz jesteście zdrowi? W wolnej chwili chętnie popatrzę na blog :)

Kaja - widzę, że Lila tak samo lubi kąpiel jak Tymek. Dzisiaj siedział sobie w wanience i klepał w bok wanny mrucząc przy tym z zadowolenia :) . Ale nie jest taki odważny - nie mogę przy nim używać blendera, bo się boi i zaczyna płakać, niezależnie od tego czy jest u mnie w chuście czy w swoim krzesełku na drugim końcu kuchni czy w pokoju obok... Do ludzi jest za to bardzo przyjażnie nastawiony, rozdaje uśmiechy na spacerze, dzisiaj na zakupach śmiał się nawet do plakatów z dziećmi :)

Squamish,wow, fajnego masz starszaka, niedługo nam pewnie uciekniesz do wątku poniemowlęcego! A moje plecy coraz bardziej dają się we znaki, 9 kg ten mój syn juz pewnie waży, a ja niestety się nie umiem prostować, zawsze miałam kiepską postawę i słabiutkie ramiona i dźwiganie go mnie naprawdę męczy. Ale coś czuję, że lada chwila zacznie śmigać... tylko jeszcze nie wiem czy będzie to raczkowanie czy chodzenie - zależy co chłopak zakuma. Na razie pieknie siedzi i ładnie utrzymuje równowagę, ale jak się w końcu przewróci to nie potrafi się podnieść więc się frustruje.

Mieliśmy ostatnio próbkę przed planowaną wizytą w Polsce, pojechaliśmy na dwa dni do wegańskiego B&B na skraju parku narodowego New Forest. Faaajnie było! Szkoda, że tak krótko... Tymek spisał się całkiem dobrze, no może pomijajć pory posiłków - musieliśmy jeść na zmianę bo on marudził (a ja tak się cieszyłam, że ktoś nam poda kolację a my się będziemy delektować, haha, naiwna)

MartaJS napisał/a:
A co do gadania, to jedyny zestaw sylab, który Stach powtarza, to jest ma-ma-ma. O tacie ani o babie nic nie mówi ;-)

Ponoć to naturalne, że dzieci ćwiczą sylaby po kolei i nie używają tych, które już opanowały do czasu, kiedy poznają wszystkie i wtedy zaczynają je mieszać. U nas np ostatnio królowało pa-ba-pa-ba a teraz jest ta-da-ta-da.

madam napisał/a:

Co do papek i BLW - ja gotowałam gęste kasze, albo warzywa zagęszczałam kaszą kukurydzianą, zmieloną jaglaną, ryżem brązowym.


Ja wlasnie ostatnio na to wpadlam - papki u nas w niełasce, wiec ugotowałam polentę, czyli kaszkę kukurydzianą "na sztywno", następnego dnia rano pokroiłam w słupki i młody zaakceptował :) Planuję wariacje na ten temat - spróbuję z mąki ryżowej takie coś zrobić albo jaglanej no i pewnie będę próbowała coś dodawać do tego, ale w malych ilościach, żeby nadal dało się kroić.

Jadziu, uważam, że Jagna bardzo szybko się uczy! Wiem, że nie powinno się porównywać, bo każde dziecko jest inne, ale Twoja córeczka jest najbliższa wiekiem Tymkowi i siłą rzeczy z wielkim zainteresowaniem czytam zawsze o jej wyczynach. Tymek zupełnie nie potrafi klaskać, jest zafascynowany, kiedy ja mu klaszczę, ale nie próbuje sam. Bardzo go interesują dźwięki, muzyka, spiewanie, słucha i się cieszy :) Muszę jakieś piosenki dla dzieci znaleźć, bo ja od zawsze z tych nieśpiewających ale dla Tymka śpiewam, tylko pomysłów mi brak. Chciałam ostatnio coś kupić, ale nie mogłam się zdecydować. Może macie coś sprawdzonego? Jest gdzieś chyba wątek o tym na forum, muszę odszukać.

Ufff, rozpisałam się, a mogłabym jeszcze i jeszcze ;) Ale jak znam życie to zaraz Tymek mnie zawoła na karmienie, więc koniec na dzisiaj. Tak fajnie się Wasze dzieciaczki tu ogląda, że ja też postaram się dodać jakieś fotki jak tylko znajdę wolną chwilę.

squamish - 2011-05-15, 08:25

fylwia napisał/a:
9 kg ten mój syn juz pewnie waży


No to niezła waga!!!
Cytat:
Ponoć to naturalne, że dzieci ćwiczą sylaby po kolei i nie używają tych, które już opanowały do czasu, kiedy poznają wszystkie i wtedy zaczynają je mieszać. U nas np ostatnio królowało pa-ba-pa-ba a teraz jest ta-da-ta-da

Hm mój Tymek nie gada typowych sylab typu dada baba itd tylko jakieś adża ,alje, wczoraj buba ogólnie brzmi to jak żydowski albo arabski z bardzo francuskim -r :shock:
Cytat:
Ja wlasnie ostatnio na to wpadlam - papki u nas w niełasce, wiec ugotowałam polentę, czyli kaszkę kukurydzianą "na sztywno", następnego dnia rano pokroiłam w słupki i młody zaakceptował :)

Wow super pomysł ,też tak zrobie!Ogólnie dziewczyny małe sulcesy !Mały wytrąbił dwa dni z rzędu pół kubka mleczka migdałowego z kaszką orkiszową raz a potem z brązowego ryżu i suszonymi morelami.Z kubka woli i płynne niż łyżeczką.Podobnie Fylwia jak Twój maluch!Najlepszy jest mój Z i jemu młody sie nie krztusi ,ja nie wiem co to za polityka-on hardcorowo zapodał młodemu wczoraj wafla ryżowego ,młody zeżarł,pomemlał całego :shock: a potem wypił wode po suszonych śliwkach namaczanych z michy,byłam w szoku !!!Nie mówiąc o tym ze ja wczoraj sadziłam,siałam na działce a tata puscił młodego na działke ,młody brykał wzdłuż i w szerz na czworaka a ja nie mogłam na to patrzec! :-?

[ Dodano: 2011-05-15, 08:31 ]
fylwia napisał/a:
Jadziu, uważam, że Jagna bardzo szybko się uczy!

Też tak uważam!;) ale
fylwia napisał/a:
nie powinno się porównywać

No nie ,każde dziecko rozwija sie inaczej i winnym tempie.Mój mały widzisz jeszcze nie siedzi ale...zaczął raczkować i mało tego...myślałam ze na tym póki co sie skończy a on wstaje ,wszystko co mu stanie na drodze łóżko,pufa,moje kolana,ława.Trzymajać sie robi kilka kroków wzdłuż ale już nie umie zejść i tu jest problem bo trzeba ciagle przy nim być.Choc i tak zaliczył kila upadków! :-|

|

[ Dodano: 2011-05-15, 08:40 ]
Mój mały jest zafascynowany i zakochany w Reksiu ,psiaku niestety bez wzajemności :-/ Reksio ucieka na sam widok Tymka a ten nie daje za wygraną i podąża za nim wszędzie !Tak sobie mysle czy to nie bedzie pierwsze słowo mojego syna -Reksio!

[ Dodano: 2011-05-15, 08:41 ]
Tu juz stoje!

[ Dodano: 2011-05-15, 08:42 ]
;)

[ Dodano: 2011-05-15, 08:50 ]
Marta JS Tymek też miał bardzo spłaszczoną główke ale z tyłu i ładnie sie 'prostuje' choć troche jeszcze widać odkształcenia ale naprawde musisz sie wpatrzeć zeby zobaczyć.Także ja bym sie nie martwiła tylko zmieniała mu pozycje w trakcie snu dopóki sam nie potrafi sie przeturlać na drugi bok lub brzuszek!

[ Dodano: 2011-05-15, 08:53 ]
Cytat:
MartaJS, dialog bomba :!: padłam :lol: :lol: :lol: :mrgreen:

Bombastic fantastic!Coś jest na rzeczy ze dzieciaki ze zwierzakami dogadują sie bez słów! ;-) My 'dorośli' jesteśmy za 'głupi ' żeby zaczaić ten bezwerbalny jezyk!

[ Dodano: 2011-05-15, 09:27 ]
Mamy też owczarka niemieckiego o niesamowicie łagodnym usposobieniu ,uwielbia inne zwierzaki i dzieci.Bardzo lubi Tymka a ten znowu sie go troche boi ,gabaryty robią swoje.Niedawno trzymałam Tymka w jednej rece a drugą próbowałam wcisnać buta a Bary podleciał ,wylizał buzie Tymka ,wszystko działo sie tak szybko ze nie zdążyłam zareagować.Tymek zaśmiał sie w głos ,chyba go to zagilgotało :-?

[ Dodano: 2011-05-15, 09:36 ]
A mnie dopadła migrena(już dwa dni trzyma!)!!!Działka ,kontakt z ziemią i świerze powietrze to dla mnie wybawienie!

priya - 2011-05-15, 11:00

Jeśli chodzi o buty z Befado, to wszystko zależy od modelu. Moje dzieci też mają "wysokie" stopy. I są buty/kapcie do których nie wejdą, choć inne (w tym samym rozmiarze) leżą idealnie.
madam - 2011-05-15, 12:40

rosa napisał/a:
ta 19 powinna być na kajtka dobra, jak mandy zrezygnuje to mogę ci wysłać


rosa, to ja poproszę :-D
Napisz mi proszę na pw dane do przelweu i takie tam...

priya napisał/a:
Jeśli chodzi o buty z Befado, to wszystko zależy od modelu


Dobrze wiedzieć, my przymierzyliśmy dwa modele i to nas zniechęciło.

fylwia napisał/a:
Planuję wariacje na ten temat - spróbuję z mąki ryżowej takie coś zrobić albo jaglanej no i pewnie będę próbowała coś dodawać do tego, ale w malych ilościach, żeby nadal dało się kroić.


Można też z gryczanej. A i spokojnie można przemycać ]:-> Kaszka dobrze "trzyma fason" ;-)
U nas takie wynalazki idealnie sprawdzają się w plenerze.

fylwia napisał/a:
Tymcio we wszystko wkłada łapki i nie chce jeść z łyżeczki, chyba, że sam ją trzyma.

Skąd ja to znam?
Taki stan rzeczy zmobilizował mnie właśnie do BLW.
A teraz Kajtek do jedzenia nie używa rąk. :shock: Wydziobuje (dosłownie) jak kura wszystko co się da ze stołu. Łyżeczkę podaje mnie i chce być karmionym w tempie ekspresowym.
Zdaje się, że chłopak nie ma teraz czasu na takie dyrdymały jak jedzenie, musi wszak zdobywać nowe, motoryczne umiejętności. :-D

[ Dodano: 2011-05-15, 12:45 ]
Asia Floyd, jak zdrówko?

MartaJS w końcu poszliwy, wyszli, ażeby dać szansę na posmakowanie jajecznicy inszym, mniejszym istotom? :mryellow: :mryellow: :mryellow:

[ Dodano: 2011-05-15, 12:46 ]
squamish napisał/a:
Ogólnie dziewczyny małe sulcesy

Pięknie, pięknie! Kciuki za postępy. :-)

adamiko - 2011-05-15, 19:21

Cześć! Czy mogę się do Was przyłączyć???

Jestem mamą półrocznego Mikołaja, właśnie tydzień temu zaczęliśmy przygodę z rozszerzaniem diety a tak to cały czas na cycu mój synuś. Mały bardzo polubił jedzenie łyżeczką, wręcz mi ją wyrywa. Na razie spróbował już marchewy i jabłka.
Chcę małemu sama gotować, ale na razie mam problem ze zdobyciem warzywek :-(
To tyle na razie:)

hxxp://www.suwaczki.com/]

MartaJS - 2011-05-15, 19:49

Witaj :-) Mikołajek jest prawie rówieśnikiem mojego Stacha :-)
Też zaczynamy ze stałymi pokarmami. Wczoraj zrobiłam zupkę z marchewki z odrobiną fasolki szparagowej - z mrożonki. Nie są to najpewniejsze warzywa, ale na razie nie ma innych.
Wczoraj Stach spróbował też szparaga :-) Dostał do łapy i wyssał pięknie.

squamish, Asia Floyd, no to mam nadzieję, że też mu się wyprostuje. On się przewraca ładnie na boczki i czasem nawet na brzuszek mu się udaje, ale jak śpi, to częściej z główką lekko w prawo i stąd spłaszczenie na tym boku.

pandadp - 2011-05-15, 21:25

Czy ja także mogę się przyłączyć? :-) Mój Staśko je jak smok, chociaż wczoraj miał dzień bardziej cyckowy. Ponad wszystko uwielbia zupki warzywne.
Uwielbia się turlać gdzie się da, nie siedzi jeszcze, nie raczkuje. Na razie próbuje podnosić pupę leżąc na brzuchu, ale dzisiaj stwierdziłam, że ma chyba za ciężki brzuch i się nigdy nie podniesie :mrgreen:

madam - 2011-05-15, 23:06

adamiko, Mikołaju, pandadp i Staśko - witajcie :->

[ Dodano: 2011-05-15, 23:10 ]
adamiko napisał/a:
ale na razie mam problem ze zdobyciem warzywek

Mrożonki eko polecam.
A później, to już się zazieleni, dojrzeje, w słońcu, wysmacznieje - świeże, nowe, soczyste wszystko. Też nie możemy się doczekać ;-)

adamiko - 2011-05-16, 09:02

madam- dzięki! tylko jak kupić takie mrożonki, bo w zwykłym sklepie raczej nie znajdę, a przez internet to chyba problem z wysyłką co??
Ja też nie mogę się doczekać swoich warzywek, czekają jeszcze w ziemi:)

hxxp://www.suwaczki.com/]

madam - 2011-05-16, 10:15

adamiko, ja w metropolii mieszkam, więc śmigam do sklepu ze zdrową żywnością - jeśli potrzebuję. Ale z drugiej strony - o swoich warzywkach pomarzyć mogę tylko...

Zaczynałam od eko, ale myślę, że gdybym miała utrudniony dostęp i bezuczuleniowe dziecko - to sięgnęłabym po zwykłe mrożonki, byleby smaki urozmaicać i ładnie dietę rozszerzać. :-P

mandy_bu - 2011-05-16, 10:24

adamiko pandadp, witamy w dzieciaczkach :-) .
Zaczynam mentalnie przygotowywać się do rozszerzania diety Ba ;-) :-) .
No i chciałam się pochwalić nowymi sukcesami, teraz córa zaczyna się coraz sprawniej obracać z plecków na brzuszek. Wczoraj wieczorem przeszła samą siebie :lol: . Dzisiaj był tylko 1 obrót ;-) .

madam - 2011-05-16, 10:27

Są jeszcze słoiczki Holle. ;-)
MartaJS - 2011-05-16, 10:32

Ja gotuję teraz ze zwykłych mrożonek i czekam niecierpliwie na własne warzywa. Dziś była zupka z marchewki, fasolki szparagowej i brokuła z dodatkiem oliwy z oliwek. Już pożarta :-) i jeszcze trochę ocaliłam na jutro. Brokuł miał być w całości do łapy, ale się rozgotował :-P
adamiko - 2011-05-16, 11:51

Kurcze a ja się jakoś bałam 'zwykłych' warzyw...może niepotrzebnie?
A z nieeko, jakiej firmy polecacie mrożonki? Bo wiem, ze niektóre są maczane w czymś tam przed zamrożeniem;/

mandy_bu ja to się długo przygotowywałam psychicznie, ze juz nie tylko cycuś:P Ale mały zadowolony i wcina aż miło:)

mandy_bu - 2011-05-16, 13:52

adamiko napisał/a:
Kurcze a ja się jakoś bałam 'zwykłych' warzyw...może niepotrzebnie?
A z nieeko, jakiej firmy polecacie mrożonki? Bo wiem, ze niektóre są maczane w czymś tam przed zamrożeniem;/

mandy_bu ja to się długo przygotowywałam psychicznie, ze juz nie tylko cycuś:P Ale mały zadowolony i wcina aż miło:)


Mrożonek nie polecam, chyba, że własnej produkcji. Co do warzy w i owoców, to zawsze można wyszukać sklep eko w necie, jeśli nie ma takowego w okolicy.
Mimo, że na forum były zdania podzielone na temat słoiczków, ja czasem posiłkowałam się nimi poza domem.

adamiko mam nadzieję, że i moja córa będzie zajadać z apetytem :-)

rosa - 2011-05-16, 15:46

nie używam mrożonek wcale, tylko kamienne tablice (szpinak ;-) ) no i bardzo rzadko groszek
przeczytałam u nas na forum, że wg tcm mrożony są nie za bardzo, a poza tym w sumie nigdy nie używałam, od początku do mnie nie przemawiały
nie stać mnie na eko dla całej rodziny, a nie widzę sensu w oddzielnym gotowaniu dla dziecka, Ziemek od początku je zwykłe warzywa z bazarku
(starsi synowie też tak jedli)

[ Dodano: 2011-05-16, 15:47 ]
Basia - brawo :-)

pandadp - 2011-05-16, 16:03

Ja pierwszą marchewkę i dynię dałam z eko-sklepu, teraz zwykłe z rynku, mrożonek też używam ale bardzo rzadko.

Chciałam Was zapytać jak to jest z kolorem oczu u dzieci? Kiedy się zmieni na ten właściwy? Staśko ma cały czas takie noworodkowe oczy, stalowo-granatowe. Tatuś ma brązowe i jestem ciekawa, czy zostaną mu niebieskie czy jeszcze mogą ściemnieć.

MartaJS - 2011-05-16, 16:17

Moim zdaniem nie ma większej różnicy między warzywami z takiego typowego bazaru czy warzywniaka w mieście, gdzie większość warzyw jest z tzw. giełdy warzyw, czyli hurtowni, a mrożonkami. Tyle tylko, że te z mrożonek zostały zebrane w miarę w sezonie i zamrożone, a te pozostałe przechowywano i konserwowano innymi sposobami - strach pomyśleć, jakimi. Młode warzywa sprzedawane teraz - marchewka, buraczki - to sam azot.

Chyba że na bazarku stoi babuszka i sprzedaje z własnego ogródka, ale takich nie ma wiele.

madam - 2011-05-16, 17:29

MartaJS napisał/a:
Chyba że na bazarku stoi babuszka i sprzedaje z własnego ogródka, ale takich nie ma wiele.

No właśnie, ja na taką trafiłam. :lol: (Chociaż pewności mieć nie mogę.)
Mieszkam niedaleko rynku, na którym sprzedają okoliczni rolnicy, tam też się zaopatruję. Z samych mrożonek dodaję w niewielkich ilościach to, czego poza sezonem nie sposób dostać (brokuł, kalafior, fasolka, groszek).

Rosa? A dlaczego mrożonki są nie za bardzo?

adamiko - 2011-05-16, 17:52

Cytat:
Tyle tylko, że te z mrożonek zostały zebrane w miarę w sezonie i zamrożone, a te pozostałe przechowywano i konserwowano innymi sposobami - strach pomyśleć, jakimi. Młode warzywa sprzedawane teraz - marchewka, buraczki - to sam azot.


własnie też tak sobie pomyslałam...

Swoje warzywka będę miała....hmmm...jak wyrosną, a na rzie muszę sobie jakoś poradzić.
Totalną przeciwniczką słoiczków nie jestem.

squamish - 2011-05-17, 06:47

adamiko ,pandadp witajcie w wątku;);) i w ogóle na wd!!

Dziewczyny czytam Bobas Lubi Wybór i wkurzam sie ze wcześniej tego nie przeczytałam!Całe to spiecie z robieniem papek,martwieniem sie ze Tymol nie dojada bla bla bla było niepotrzebne!Wreszcie dotarło do mnie to co czułam gdzieś pod skórą ze on jeszcze nie gotowy by jeść pokarmy stałe a poprostu bez stresu próbować ,uczyć sie ale powolutku,małymi kroczkami!!!

MartaJS - 2011-05-17, 07:35

Ano, książka jest dobra :-) Na odstresowanie, między innymi :-)
adamiko - 2011-05-17, 12:38

pandadp-u nas oczka, były grafitowe a teraz poszły w brąz, chociaż jakies przebłyski zieleni to tam widać. ja mam brazowe a M. zielone...
Jadzia - 2011-05-17, 19:00

Kilka dni bez neta a tu tyle się dzieje.
Witam nowych rodziców i dzieciaczków:adamiko, pandadp ahoj! :-D

MartaJS foto story boskie :lol: squamish zdjęcio-historyjka o Tymku też świetna. Boję się, że za niedługo będę przerabiać ten sam etap: Jagna chwyta się dosłownie za wszystko i próbuje wstawać. Dziś siedziała koło mnie i nagle chwyciła mnie za piersi (ała) i do wstawania :shock:

Cytat:
nie używam mrożonek wcale, tylko kamienne tablice (szpinak ;-) )


Szpinak w wersji brykiet + nie miazga tylko widoczne kawałki liści jest o niebo lepszy niż kamienne tablice ;-)
My czasami grzeszymy mrożonkami. Młoda jest na razie eko-warzywna, ale pewnie będziemy się trochę posiłkować bazarkiem, bo młoda je w kółko te same warzywa.

Cytat:
No i chciałam się pochwalić nowymi sukcesami, teraz córa zaczyna się coraz sprawniej obracać z plecków na brzuszek. Wczoraj wieczorem przeszła samą siebie :lol: . Dzisiaj był tylko 1 obrót ;-)

Brawo Basieńka!

Cytat:
fylwia napisał/a:
nie powinno się porównywać

No nie ,każde dziecko rozwija sie inaczej i winnym tempie

Święte słowa. Każdy dzieciak jest inny i ma swoje indywidualne tempo. Co nie znaczy, że nie zdarza mi się porównywać :oops:

Cytat:
Tymek zupełnie nie potrafi klaskać, jest zafascynowany, kiedy ja mu klaszczę, ale nie próbuje sam. Bardzo go interesują dźwięki, muzyka, spiewanie, słucha i się cieszy :)


fylwia a tańczycie razem? Tzn on na Twoich rękach, a raczej biodrze, i piruety, wywijasy itd Jagna to uwielbia.

Cytat:
ja od zawsze z tych nieśpiewających ale dla Tymka śpiewam, tylko pomysłów mi brak


Ja potrafię tylko zaśpiewać kawałek "kolorowych kredek", a w ramach kołysanki kolędę "gdy śliczna panna" (przerobiłam trochę refren na potrzeby płci żeńskiej ;) ). Też muszę sobie kupić jakieś piosenki dla dzieci.

Jutro J kończy 7 miesięcy :mryellow:

MartaJS - 2011-05-17, 20:23

A ja Stachowi śpiewam bardzo dużo i mąż też śpiewa, chociaż on kompletnie słuchu nie ma, wszystko na jedną nutę, ale okazuje się, że do usypiania takie monotonne śpiewanie jest najlepsze - szczególnie w pierwszych tygodniach/miesiącach, jak już nic nie pomagało, to tata startował z "O mój rozmarynie", nie było siły, żeby po dziesiątej zwrotce dziecko nie wymiękło ;-) Zresztą w pierwszych tygodniach to i godzinki czasem śpiewaliśmy o drugiej w nocy :-P

Oprócz kołysanek i piosenek, które pamiętam z dzieciństwa, inspiruję się tym:
hxxp://sklep.polskieradio.pl/Products/275-muzyka-rde-vol-27-wok-dziecka.aspx
Niestety nakład wyczerpany, ale zdobyłam na allegro, co jakiś czas się pojawia.
Jak ktoś lubi biały śpiew i w ogóle takie ludowe klimaty, to rzecz jest świetna.
Są tam kołysanki, piosenki do zabawy, wyliczanki.
Nauczyłam się niektórych i śpieeewam :-) albo improwizuję w podobnym stylu.

Teraz chcę też kupić płytę Ani Brody "A ja nie chcę spać", jedna piosenka leci w tle jak się wejdzie na jej stronę www.aniabroda.com, a w głowę się wkręca jak nie wiem co :-)

madam - 2011-05-17, 21:13

A ja nie śpiewam, bo nie umiem. :-/
Jak się młody w nocy wybudzi - mantruję OM.
Jak chce spać w dzień - puszczam reggae, albo czytam monotonnie (na upartego, możnaby toto śpiewem nazwać... Ale MOCNO naciągane by to było :mryellow: )
Zasadniczo u nas w domu, w tle zawsze jakieś dźwięki.
Przekrój potężny. Od poważnej, etnicznej, eksperymentalnej - po jazz, punk rocka i wszelkie gatunki, których nazw nawet wymówić nie jestem w stanie. :roll:
W szranki mnie stawać nie przystoi. ;-)

Dziś był "wypadek" przy zasypianiu.
Mały zasnął bez cycka. Tata go przebrał i czekawszy na mnie (zapracowaną) czytał książkę. Nim dotarłam Kajtek już spał w swoim łóżeczku.
Dziwnie mi z tym.
Jakaś taka nieszczęśliwa jestem. Hmmm... :-(

Lubię wieczorne karmienia - bliskość naszą tajemną między snem a jawą.

Malati - 2011-05-17, 21:56

-----
MartaJS - 2011-05-17, 22:07

czarna96 napisał/a:
A dziewczyny ile cm mają wasze dzieciaki ? Bo j ciągle mam schizy że mój Gaura jest za mały :roll:


Wpisz sobie datę urodzenia i wzrost/wagę na hxxp://siatkicentylowe.edziecko.pl/. Wszystko Ci ładnie wyskoczy na wykresiku, który centyl itp. Można też wpisywać kolejne pomiary i wtedy widać czy i jak się centyle zmieniają. Tam jest wszystko wyjaśnione.

Stasiński waży teraz jakieś 7,6 kg, mierzy 68 cm, czyli jest ciągle mniej więcej między 25 a 50 centylem. Czyli niższe stany średnie ;-)

madam - 2011-05-17, 22:47

pandadp, oczy Kajtka zbłękitniały jeszcze bardziej. I nie wiadomo po kim on to ma. ;-)

MartaJS, sympatyczne zaśpiewajki :-D

czarna96, ano - jeżdżę.
Ale ja to w ogóle "nie po bożemu" - bo w MT go wożę. W foteliku wozi tata.
W zasadzie, jak wycieczka dłuższa to wozimy na zmianę, żeby małego kręgosłupa nie obciążać. Przyznam, że też miałam duże wątpliwości przed wsadzeniem Kajtucha do fotelika. Przekonał mnie uśmiech od ucha do ucha i nieustanny niby szept, niby krzyk łaaaaałłłł podczas pierwszej przejażdżki.

[ Dodano: 2011-05-17, 22:54 ]
czarna96 napisał/a:
Czy Wasze dzieciaki te już mobilne wywalają wam rzeczy z półek?

Książki wszystkie już dawno zleciały. ;-)
Teraz jest faza na otwieranie szafek. Pyszna zabawa. :roll:
Szczęściem nie mamy frontów kuchennych - zatem ciągle widoczna zawartość nie nęci tak bardzo, jak wybebeszanie płyt na przykład. :-P
Choć i latające słoiki z kaszą się zdarzają - nie powiem.

squamish - 2011-05-18, 08:29

madam napisał/a:
mantruję OM

Mój Z takoż czyni!
Ja uwielbiam śpiewać ,nie wyobrażam sobie mojego zycia bez tego ,w ogóle muzyka ,dzwieki wibrują w nas ,dostrajają sie -niesamowita magia i moc.W zasadzie nie potrzeba słów wystarczy zwykłe -nana -lala ,a działa wyciszający ,uspokajający,ciepły głos mamy czy taty.Dzwieki to fale ,energia ,życie...
czarna96 napisał/a:
. A dziewczyny ile cm mają wasze dzieciaki ? Bo j ciągle mam schizy że mój Gaura jest za mały :roll:

Ej tam nie schizuj!No nic na to nie poradzisz ,nie wyciągniesz ,nawozem nie podsypiesz :-P Mój Tymek w ciuchy 74 nie mieści sie ,myśle że tak 76 ma a waży ok 7,8kg ,ja niska ,tata średniowysoki 178cm bodajze ale nie jestem pewna :-?

adamiko - 2011-05-18, 09:04

czarna96 napisał/a:
A dziewczyny ile cm mają wasze dzieciaki ? Bo j ciągle mam schizy że mój Gaura jest za mały :roll:


Nie ma co się przejmować, każdy dzieciaczek jest inny, ważne żeby w siatkach był mniej więcej an tym samym poziomie.
Mój Maluch jest dość duży ma niecałe 6 miesięcy a waży jakoś ponad 8 kg ima ok.75 cm, ale tez duży się urodził:)


Ja śpiewałam jak był noworodkiem, ale później jakoś samo przeszło:) i tylko czasami jakieś dźwięki wydaję...o ile to dźwiękami można nazwać:P

Jadzia - 2011-05-18, 14:43

czarna96 napisał/a:
A dziewczyny ile cm mają wasze dzieciaki ? Bo j ciągle mam schizy że mój Gaura jest za mały :roll:


Nie wiem. Lekarz w przychodni nigdy nie mierzył J. Ostatnio jak ją zmierzyłam to miała ok. 70cm wzrostu (ale wzrost a długość to chyba dwie różne rzeczy, a poza tym trochę ciężko zmierzyć nie stojące prosto dziecko). Ubranka: 74 cm (choć niektóre są już dawno za małe) i 80cm.

Kaja - 2011-05-18, 20:57

Czarna- Lila też jakoś gabarytowo jest jak Twój młody, ostatnio na 9 miechów ważyła 8300. A wzrostu to też nie wiem ile ma ale ubranka jak Jagna Jadzi nosi. Ja bym się nie przejmowała, ostatnio spotkałam znajomą która ma trojaczki roczne i mówiła że ciężarem i wielkością są jak Lila- i wsio jest ok:)


Lila porzuciła swój zębowy różaniec a rzecz kręcenia kurczakiem. Hania ma taki plastikowy domek dla lalek gdzie na kominku się kurczak smaży :shock: no i Lil se nim kręci i śpiewa jakieś ballady- mam nadzieję, że jej się to znudzi.. aa i baterie również są hitem- jak się do jakiejś dorwie to łazi z nią wszędzie i co chwila siada by possać.. ile ryku jak zabiorę :roll:

[ Dodano: 2011-05-18, 21:00 ]
a co co śpiewania to nie umiem ale śpiewam często- dziecku nie przeszkadza, że fałszuje a radochy mam (y) po pachy :lol: puki co Lila uwielbia Three little birds Boba Marleya i smerfne hity wszelakie ;-)

Malati - 2011-05-18, 21:44

-----
squamish - 2011-05-19, 06:36

czarna96 a jak w ogóle u Was z jedzeniem młodego oprócz mleka?

[ Dodano: 2011-05-19, 07:30 ]
Dla mnie te siatki centylowe to czarna magia ]:->

lamialuna - 2011-05-19, 11:56

czytam dziewczyny jak sie zamartwiacie i chyba wyrodny matek jestem...
Brunek byl wazony ostatnio 3 miesiace temu a mierzony... nigdy porzadnie...
jakos po przeprowadzce do Irlandii te sprawy juz wogole sie rozlazly...mlody sie tu nie urodzil wiec nie mamy piguly z przydzialu a telefonicznie debilki ci tlumacza, ze pigula w moim rejonie to przyjmuje kolo tego pubu, za tym kosciolem...

chyba musze sie zmobilizowac zeby je odnalesc....

Malati - 2011-05-19, 13:18

-----
lamialuna - 2011-05-19, 13:59

u nas jest wielka milosc do grillowanej butternut squash i do ziemniakow, kalarepki... marchewka jest ok a reszta warzyw tak sobie :)
i zastanawiam sie czy jedzenie tych w kolko z goscinnymi wystepami mniej lubianych to wystarczy??

czarna96, sama robisz mleko ryzowe? czy dajesz sklepowe?

Jadzia - 2011-05-19, 14:56

czarna96, a dajesz inne ziarenka oprócz lnu? Pestki z dyni, słonecznik, sezam, migdały- wartościowe rzeczy, a przy okazji kaloryczne.
Właśnie przymierzam się do wprowadzenia siemienia lnianego Jagnie. Nie za wcześnie?

squamish - 2011-05-19, 15:56

czarna96 kobieto nie masz sie czym przejmować ,mały różnorodnie je,ma apetyt ,progres w przybieraniu widoczny.Poza tym Ty doświadczona mama jesteś!Don't worry be happy!
Mój mały to wybredniak straszny i troche mu mące z tym żarciem,juz sama nie wiem czy dobrze czy zle ,metodą prób i błędów ,powoli rozkręcać bedziemy BLW ,troche za pozno :-(

Kaja - 2011-05-19, 16:08

czarna- jak waga idzie w górę to co się kobitko przejmujesz :?: Dałabym, jeszcze daktyle- ile to ma kalorii a jakie smaczne:)

Jadzia- ja Lili właśnie jakoś w siódmym miechu dawałam siemię i było ok- teraz je mieszankę pestek włącznie z sezamem i też jest ok

lamialuna - 2011-05-19, 16:09

mysmy nasiona zaczeli wlasnie kolo 7miesiaca... migdaly pozniej
czym mielicie migdaly???? mlynek do kawy srednio sie sprawdza przy 5ciu migdalach ;)

[ Dodano: 2011-05-19, 15:12 ]
Kaja tez dajemy bakalie, ale slodkie jak jasna cholerka sa i boje sie bysmy prochnicy sie nie dorobili za wczesnie....
co przypomnialo mi, ze mialam poszperac o watku apropos dbania o pierwsze zebole :idea:

madam - 2011-05-19, 21:04

Czarna96 cudnie, że waga idzie do góry!

Mój dziewięciomiesięczniak jadał jeszcze kaszę quinoa, kukurydzianą.
Do kasz dorzucałam suszone daktyle i śliwki.
Z warzyw dynia, por, pietruszka, fasolka zielona, groszek.
Z owoców avocado.
Z pestek słonecznik, dynia, sezam.

Jadzia, Kajtek dostał siemię w siódmym miesiącu. A w ósmym dodałam resztę. Więc spokojnie możesz próbować, moim zdaniem. ;-)

lamialuna napisał/a:
co przypomnialo mi, ze mialam poszperac o watku apropos dbania o pierwsze zebole :idea:

My szczotkujemy od ósmego miesiąca. Na zasadzie zabawy. Szczoteczkę w rumianku maczamy od niedawna.
Migdały w młynku mielimy, daje radę. :-P

lamialuna - 2011-05-19, 22:16

madam moj mlynek jak juz sie uzbiera troche zmielonych migdalow to je ugniata bo oleiste sa i do konca sie nie da zemlec... trza wylawiac te wieksze kawalki :)

dobry pomysl z tym rumiankiem... tylko dziecko znow szczoteczke gdzies ukrylo ;)
my od malego szmatka mylismy rylo w srodku mowiac zeby zeby i dalej tak robimy... poki co ;)

oj avocado B lubi bardzo... taka kanapka z awokado z mielonymi nasionami i ewentualnie ser kozi...

madam - 2011-05-20, 01:03

lamialuna, ja tylko raz pokazałam o co cho z zębami.
Młody jak załapał - to już nie oddał szczoteczki. Z wielka pasją szczotkuje samodzielnie.
Co wychodzi ze szczotkowania owego - nie wnikam. Ważny nawyk, myślę w tym wieku.
A, i rumianek ponoć mocno uczulający jest - uważać należy.

[edit]
Jasne, że sezam to nie pestka a nasiono.

squamish - 2011-05-20, 08:04

Ja już dałam młodemu zurawine tez.Dzisiaj może mu rodzynki zapodam z mlekiem ryżowym.
lamialuna - 2011-05-20, 13:11

madam napisał/a:
lamialuna, ja tylko raz pokazałam o co cho z zębami.
Młody jak załapał - to już nie oddał szczoteczki. Z wielka pasją szczotkuje samodzielnie.


mlody lubi jak ja mu czyszce zabki ale sam by sobie wybil oko - rece i powolne(!) ruchy szczoteczka do buzi to chyba jeszcze kilka tygodni ;)

madam - 2011-05-21, 10:33

lamialuna napisał/a:
mlody lubi jak ja mu czyszce zabki

Ano.
Co dzieć to obyczaj...
Mój nie lubił nawet, jak mu dziąsła chciałam wymasowaywać w czasie ząbkowania. Nietykalski taki gębowo jest :-D

squamish napisał/a:
Dzisiaj może mu rodzynki zapodam

Rodzynki w siódmym podałam.

Od wtorku nie podjadamy cycka po nocach ;-)
Dzięki czemu młody przesypia całe nocki prawie.
Dziś było gorzej, obudził się o 5 (wiem, wiem - dla niektórych to poranek. Dla mnie jednak środek nocy) i walczył trochę po czym zasnął.
Wczoraj i przedwczoraj budził się o 8, 9 :lol:
Miewa śródnocne ocknienia około 2,3- ale tuli się słodko i niemal natychmiastowo usypia.

Jadzia - 2011-05-21, 12:09

madam, zazdroszczę ;-) Jagna ostatnio w nocy zachowuje się jak noworodek- czasami potrafi domagać się cyca co godzinę (tulenie nie zawsze jej wystarcza), a o 5 albo wstaje albo śpi, ale tylko wtedy gdy jaśnie cycuszek nie wypadnie jej z buźki. Pocieszam się, że dziecko zmienne jest ;-)

Wczoraj młoda dostała po raz pierwszy len, dziś pora...a rodzynki też w tym miesiącu planuję.

A z nowinek: Jagna wczoraj sama z siadu wstała w łóżeczku. Dziś dorzuciła do tego stanie trzymając się tylko jedną ręką. Strach się bać co jutro moje dziecko wymyśli. Opuszczam dziś łóżeczko.

fylwia - 2011-05-22, 01:38

Czarna96, ja byłam zawsze małym dzieckiem - w przedszkolu byłam chyba najmniejsza, a butki mogłam te same przez trzy lata nosić na moich maleńkich stópkach... Ale w pewny momencie i ja urosłam. I teraz jestem średnia, a ostatnio nawet trochę szersza niż średnia ;) . Więc podpisuję się pod tym co już było wcześniej powiedziane - każdy jest inny i w swoim tempie się rozwija. Jeśli ty widzisz matczynym okiem, że jest dobrze to nie daj sobie wkręcić, że coś robisz źle, bo myślę, że jako czujna matka sama pierwsza będziesz wiedziała, kiedy rzeczywiście będzie się czym martwić. A co do mądrych rad 'profesjonalistów'... czasem lepiej ich nie słuchać - mi na przykład jeszcze w szpitalu jedna pielęgniarka wmawiała, że nie mogę karmić tylko piersią, muszę dać butelkę. Na jakiej podstawie? Bo ona tak swoje dzieci karmiła...

Squamish, BLW polecam, chociaż nie jest całkiem pozbawione stresu ;) No i tak naprawdę dopiero za jakiś czas będę mogła powiedzieć jak się u nas sprawdziło. Ostatnio korzystam z tego, że Tymek chce jeść to co ja i wyrywa mi łyżeczkę. Zapoznaję go z kaszkami na śniadanie - robię dla siebie coś co mogę mu dać i on chętnie ode mnie próbuje. I bardzo lubi pić z kubków wszelkich, coraz lepiej mu to idzie.

Jadziu, my zaczeliśmy ostatnio chodzić na 'zajecia' muzyczne - tzn siedzimy na podlodze przez 30 minut a prowadzaca kobieta spiewa dzieciom piosenki, gra na prostych instrumentach, jest klaskanie, tupanie, bebnienie itp - Tymek jest zachwycony :) . Ja mu śpiewa mimo, że nie umiem, wyprawiamy też różne podskoki i wygibasy ale tańcem tego nie nazwę. No i oboje uwielbiamy chichotanki przy łaskotaniu, turlaniu i różnych takich. On się tak cudownie chichra, uwielbiam to :mryellow: . W ogóle wesoły ten mój syn jest bardzo i ładuje moje akumulatorki tym swoim śmiechem (jak w 'Potwory i spółka' ;) )! I spanie mamy coraz dłuższe i spokojniejsze ostatnio w nocy - chociaż ciągle zdarza mi się biegac do niego wieczorami to nie karmie go tak czesto jak wczesniej no i śpi raczej spokojnie i mocno do 6.30-7.00, w międzyczasie karmię go bez wybudzania się i on je na śpiocha. Doceniam więc to co jest, delektuję się, bo nie wiem co czeka za rogiem ;) .

Moim aktualnym zmartwienie jest to, że muszę się już niedługo tak zorganizować, żeby dać radę pracować kilka godzin dziennie. Z domu, więc niby nic takiego, ale na razie trudno mi to sobie wyobrazić... Hmmm, na pewno się da, tylko już mi czasu na wszystko nie starcza - zwłaszcza ostatnio jak doszło gotowanie dla Tymka, na razie jest lekki chaos, muszę się zorganizować.

A jak to u was wygląda z pracą? Zostajecie z dzieckiem i nie musicie się tym na razie martwić, wracacie na etat, pracujecie z domu?

adamiko - 2011-05-23, 08:24

Witam!
Chcialam się pochwalić, że od soboty jestem już żoną:DD

flywia- ja teoretycznie ze względów finansowych powinnam wrócić do pracy, ale jakoś tak pokombinowaliśmy, że od lipca jestem na wychowawczym i w trakcie wychowawczego od września będę pracowała dodatkowo ucząc dzieci angielskiego 2 dni w tygodniu po 3 h więc nie jest źle.
Zazdroszczę Ci pracy w domu, ale jednocześnie współczuje mamusiom, które musiały wrócic na cały etat...więc ja jestem troszkę pośrodku.

squamish - 2011-05-23, 08:48

madam napisał/a:
Od wtorku nie podjadamy cycka po nocach ;-)

Madam nie denerwuj mnie kobieto!!!Fajnie Wam poszło ,naturalnie bez drzstycznych cięć -też tak sobie marze;)
Jadzia napisał/a:
Jagna ostatnio w nocy zachowuje się jak noworodek

Jadzia witaj w klubie wiecznie nie wyspanych -mój Tymek ostatnio podobnie!
Jadzia napisał/a:
Strach się bać co jutro moje dziecko wymyśli

Oj bój sie -ja na moment nie moge spuscić z oka mojego bojownika,tylko wspinaczki mu teraz w głowie;)
fylwia napisał/a:
Squamish, BLW polecam

BLW to super sprawa ,młody coś tam sobie wsunie do buzi ,choć wczoraj wszystko wylądowało na ziemi ale jedlismy obiad na działce wiec luz .Młody za to miał przednia zabawe.A po obiedzie wylądował w baseniku -to był dla niego szok.Jeszcze nie widziałam mojego dziecka tak przeszczęśliwego :mryellow:
Cytat:
Chcialam się pochwalić, że od soboty jestem już żoną:DD

Adamiko moje kongratulejszyns;-) My jedziemy wkońcu dzisiaj zaklepać termin :idea: Choć ostatnio bardzo nam nie po drodze ,kłócimy sie ,masakryczne przebiegunowanie ,totalny chaos.Ale wkrótce przeprowadzamy sie na 'swoje' uff

madam - 2011-05-23, 09:43

fylwia napisał/a:
A jak to u was wygląda z pracą?

Jam matka - wariatka. Pracy nie przerwałam. Pracowałam w dniu porodu (sic!) i jeszcze w szpitalu odbierałam telefony...
adamiko napisał/a:
Zazdroszczę Ci pracy w domu, ale jednocześnie współczuje mamusiom, które musiały wrócic na cały etat...

To u mnie akurat się nie wyklucza, bo etat wyrobić muszę w domu.

Ponieważ nie miałam przerwy w pracy - nie odczułam powrotu do niej. :lol: Otóż i dobra strona ambarasu.
U nas po prostu wszystko dzieje się nieco inaczej, niż zwykło się dziać, bo to tata Kajtka zrezygnował z pracy. Tylko, niestety, w naszym pięknym kraju tatusiowie nie dostają urlopu.
Musiał się zwolnić. Po jakimś czasie okazało się, że ja mam niedosyt macierzyństwa, a on przesyt tacierzyństwa :roll: .
Efekt jest taki, że teraz obydwoje pracujemy w domu.
Bywają momenty pernamentnego wyczerpania, niedospania i słabości, ale summa summarum - jest dobrze :-)
fylwia, trzymam kciuki za dobrą organiację.

adamiko napisał/a:
od soboty jestem już żoną:DD

adamiko, gratuluję!

squamish napisał/a:
Madam nie denerwuj mnie kobieto!!!

]:-> ]:-> ]:->
Dziś spał nieprzerwanie 11 godzin.
squamish dobry moment to połowa sukcesu. Dacie radę. ;-)

Sama jestem zaskoczona, że tak ładnie, naturalnie nam to niekarmienie nocne wyszło.I wszystkim życzę spokojności w robieniu milowych kroków. :-D

MartaJS - 2011-05-23, 10:42

Ja też jestem matka-wariatka i pracy nie przerwałam, ale pod koniec ciąży i w pierwszych miesiącach to było zupełne minimum, też żeby nie zwariować i trochę się oderwać. Pracuję w domu, mam własną działalność.
Tak naprawdę najintensywniejsza praca zaczyna mi się teraz, tzn. wyjazdy w teren. Jak coś jest blisko, to jadę na 2-3 godziny, Stach zostaje z tatą, wracam, karmię, jadę dalej ;-) Jak dalej, muszę brać małego (jeszcze nie próbowałam, ale taki jest plan) albo ściągać mleko.

Jak radzicie sobie ze ściąganiem mleka? U mnie to wychodzi tak sobie :-? Mam ręczny laktator tommee tippee, nigdy jeszcze nie udało mi się ściągnąć naraz więcej niż 30-40 ml. Zwykle ściągam po małym karmieniu, bo bez przykładania dziecka nie chce mi lecieć w ogóle nic. Macham, macham, a tu po kropelce kapie, a Stach jak zaciągnie, to najada się w 5-10 minut i jeszcze się z niego wylewa. Dość to frustrujące :-/

iris - 2011-05-23, 11:31

ja jak ściągam, to po karmieniu z jednej piersi ściągam z tej drugiej, zazwyczaj w 5 min mam 80 - 100 ml mleka. też mam laktator ręczny ale aventu. ściągam po karmieniu, bo jak karmię z jednej piersi to z tej drugiej i tak mi mleko leci.

moje dziecię usilnie próbuje dostać sie do klawiatury :-D

MartaJS - 2011-05-23, 12:50

Moje też usiłuje. Taki wiek widocznie ;-)

Próbowałam też sciągać w trakcie, kiedy karmię, z drugiej piersi, ale wówczas dziecię bardziej interesuje się laktatorem niż cycem. Ech, ciężko to idzie.

Wymyśliłam, że karmienie piersią i ściąganie mleka mają się do siebie tak jak seks do badania ginekologicznego ;-)

squamish - 2011-05-23, 14:14

Mnie ręczny wkurzał ,elektrycznym dawałam rade półtora miesiąca non stop ]:-> brrr jak sobie przypomne te czasy!
madam - 2011-05-24, 09:02

MartaJS, mnie tommee tippee nie podpasował po prostu i też ciężko szło. Na szczęście miałam możliwość pożyczenia aventu. Poszło zdecydowanie lepiej.
adamiko - 2011-05-24, 10:37

Ja mam ręczny Tomee Tipee. Ta czynność ogólnie nie ejst dla mnie przyjemna...ale jakoś ten laktator daje rade.
MartaJS - 2011-05-24, 10:48

Powrót Upiorów Pierścienia ;-)
hxxp://www.youtube.com/watch?v=Xd4abZBTuYs

squamish - 2011-05-25, 07:41

Cytat:

Powrót Upiorów Pierścienia ;-)

Ej to raczej okrzyk wolności i radości z faktu uwolnienia z wstrętnej pieluchy!;)Kurcze od dawna myśle o kupnie kamerki i uwiecznieniu choć kilku chwil tak ulotnych ,musze pomolestować mojego chłopa!

adamiko - 2011-05-25, 08:19

MartaJS- u nas te piski, a raczej PISKI. Małemu się podoba ten odgłos:))
madam - 2011-05-25, 09:09

Jakiś czas temu odkryliśmy kredki, w zeszłym tygodniu plastelinę, wczoraj pędzle.
Ale frajda!

MartaJS - 2011-05-25, 16:24

Jak reagujecie, kiedy ludzie dotykają waszych dzieci? Jak gdzieś jestem ze Stachem, to ludzie bardzo często od razu pchają się z łapami, chwytają go za rączkę, za stópkę, nawet dotykają buzi. Nie podoba mi się to i widzę, że Stachowi też się nie podoba.

Właśnie przed chwilą do sąsiadów przyjechali goście, tam jest dwuletnia dziewczynka i wszyscy rzucili się ją całować, ściskać, mała wyraźnie nie była zachwycona, odsuwała się, odwracała. Pomyślałam, że chciałabym uchronić moje dziecko przed czymś takim, żeby samo decydowało, kiedy ma ochotę na kontakt. Tylko jak to powiedzieć ludziom, żeby nie poczuli się urażeni?

Jadzia - 2011-05-25, 20:58

fylwia napisał/a:
Jadziu, my zaczeliśmy ostatnio chodzić na 'zajecia' muzyczne - tzn siedzimy na podlodze przez 30 minut a prowadzaca kobieta spiewa dzieciom piosenki, gra na prostych instrumentach, jest klaskanie, tupanie, bebnienie itp - Tymek jest zachwycony :)


Również byłabym zachwycona ;)

Co do laktatora: mam ręczny Avent. Mleko ściągałam w najczęściej w nocy pomiędzy karmieniami. Jestem z tych karmiących u których nie leje się jak z fontanny i żeby ściągnąć ok 100ml mleka to czasami musiałam zrobić kilka nocnych sesji. Na szczęście wychodziłam raz w tyg na max 3 godziny. Gdybym musiała ściągać więcej i częściej to zainwestowałabym w elektryczny laktator.

MartaJS, zdarza się, że obcy ludzie dotykają Jagny, ale na szczęście rzadko i nigdy po rękach. Ona raczej nie jest zadowolona i jej mina jest doskonałym komunikatem ;) Myślę, że warto mówić wprost, że dziecko źle reaguje na kontakt z obcą osobą : "przepraszam, ale synek jest speszony", "nie lubi jak ktoś go tak nagle dotyka" itd
U nas był/jest problem z babciami: mieszkamy 300km od rodzinnego domu, jesteśmy tam co 2 miesiące. Moją mamę po 1-2 dniach pobytu (jak przyjeżdżamy to mieszkamy u niej) Jagna w miarę akceptuje i pozwala się brać na ręce, choć zawsze staram się być w pobliżu gdyby przypadkiem bycie u baby na rękach zaczęło jej przeszkadzać. Gorzej z teściową (i niektórymi ciociami)-widzimy ją rzadziej, więc młoda mniej ją kojarzy, a dodatkowo ona od razu chciałaby tulić, całować i nosić J. (taktuje ją czasami jak milusią maskotkę :evil: ) , co tylko pogarsza sytuację. Jak tylko widzę, że J. nie pasuje, że ktoś chce ją wziąć na ręce itp to mówię coś w stylu "widzę, że J. jest trochę przestraszona/nie oswoiła się jeszcze/ woli iść do swojej mamy/lepiej będzie jak ją wezmę" itp. Wiem, że może to być przykre dla babci, ale uważam, że stresowanie dziecka za cenę "żeby teściowa nie pomyślała sobie o mnie źle" jest nie fajne.
A tak w ogóle to bardzo nie lubię jak się dziecko traktuje jak maskotkę ]:->

Kaja - 2011-05-25, 22:50

u nas laktator to tylko elektryczna medela daje radę- ściągam do tej pory mleko na wypady na studia, z ręcznym bym się pochlastała

co do macania dziecia to Wasze maluchy (Jagna i Staś) już niedługo zaczną otwarcie protestować na zbyt bezpośrednie kontakty z obcymi- wtedy się ludzie odczepią. Lila jak ktoś do niej gada to najpierw patrzy jak na idiotę i są dwa rozwiązania, albo się opatrzy i ktoś jej się spodoba- wtedy "noście mnie ile wlezie", albo ktoś castingu nie przejdzie no i wtedy włącza syrenę jakby ze skóry była obdzierana :-P puki co wszyscy pechowcy skutecznie są odstraszani ;-)

emiwa - 2011-05-25, 23:08

Ha! A moje dziecię ani jak był młodszy o kilka miesięcy, ani teraz do nikogo nie chce iść dobrowolnie na ręce. Nawet do członków rodziny, zdarza się i tacie... Tylko mama. Nie wiem, co o tym myśleć. Czasami trudno mi jest, bo patrzą na mnie z wyrzutem, jakbym dziecko nastawiała przeciw innym...
squamish - 2011-05-26, 08:49

Kaja napisał/a:
Lila jak ktoś do niej gada to najpierw patrzy jak na idiotę i są dwa rozwiązania, albo się opatrzy i ktoś jej się spodoba- wtedy "noście mnie ile wlezie", albo ktoś castingu nie przejdzie no i wtedy włącza syrenę jakby ze skóry była obdzierana :-P puki co wszyscy pechowcy skutecznie są odstraszani ;-)

hihi dokładnie :-P
Ja nie miałam takich sytuacji -ludzie w publicznych miejscach zaczepiają młodego,uśmiechają sie ale nie dotykają ale ja po wczesnej obserwacji delikwenta (mam czujniki lepsze niz niejeden sprzęt )nie mam nic naprzeciwko.Tymek sam umie sie obronić na ten czas jak cos.Sama jestem w szoku bo ja jestem introwertykiem strasznym ale cieszy mnie otwartosć mojego dziecka i bycie z ludzmi ,z dziećmi(o dzieci czesto go dotykają zwłaszcza troche starsze ,Tynek robi wielkie oczy typu co to za stwory heh) dlatego moi dziedkowie czesto zabierają go na moment na kawke gdzieś do rodzinki.
Natomiast u rodzinki mojego Z na śląsku oj nikomu nie pozwolił sie nosić oprócz szwagra Z który to uwielbia dzieci ,bawił sie z nim,pokazywał różne rzeczy-młody był wniebowziety.Babcia druga nieteges moze bo ona pali więc zapach nie ten:)

[ Dodano: 2011-05-26, 08:50 ]
Jadzia dała świetne przykłady ,bardzo asertywne:)

[ Dodano: 2011-05-26, 08:52 ]
Cytat:
Jakiś czas temu odkryliśmy kredki, w zeszłym tygodniu plastelinę, wczoraj pędzle.
Ale frajda!
Ale fajowo nie moge sie doczekać kiedy mój syn porzadnie usiadzie i zajarzy takie rzeczy i bedziemy mogli troche poczarować ;)

[ Dodano: 2011-05-26, 08:54 ]
A u nas wkrótce przeprowadzka.Drże czy mały sie zaklimatyzuje.Reksio jest jego super bodzcem -wczoraj sie przytulił do niego :lol: a tam bedzie skazany niejako tylko na mnie :-/

[ Dodano: 2011-05-26, 08:55 ]
No i mamy termin ślubu 2 lipca;);)

Jadzia - 2011-05-26, 16:53

squamish napisał/a:
No i mamy termin ślubu 2 lipca;);)


Super, że już termin macie zaklepany :)
Co do przeprowadzki-zmienialiśmy mieszkanie dwa miesiące temu. Nie dość, że przez 5 dni przenosiliśmy nasze rzeczy (i końca nie było widać ;) ) i totalny chaos zapanował w organizacji dnia, to jeszcze nowe miejsce- bałam się, że Jagna będzie marudna itp, ale ona świetnie to zniosła. U Was też będzie dobrze. Tymek będzie miał ukochanych rodziców koło siebie więc żadne nowe mieszkanie nie będzie mu straszne :)

squamish - 2011-05-27, 10:38

Jadzia oby!Zobaczymy jak to bedzie póki co czeka nas mnóstwo spraw do załatwiania i po przeprowadzce brak netu :-/
madam - 2011-05-27, 11:11

MartaJS napisał/a:
Jak reagujecie, kiedy ludzie dotykają waszych dzieci? J

Ja nie muszę - Kajtek od zawsze doskonale radzi sobie sam. ]:->

squamish napisał/a:
No i mamy termin ślubu 2 lipca;);)

Gratuluję :-D

squamish napisał/a:
i po przeprowadzce brak netu

To bez netu można żyć? ;-)

MartaJS - 2011-05-27, 13:04

Może faktycznie kupię inny laktator, może avent? Szkoda mi trochę kasy na elektryczny, drogie to, wydam 300 zł, a potem okaże się, że i tak nic z tego... Jak widzę te parę kropli po 5 minutach machania + zaczerwienione sutki i bolące piersi, to chce mi się ryczeć. Między karmieniami nie leci w ogóle nic, jak nakarmię z jednej, a ściągam z drugiej, to max. 30 ml. A będę musiała wyjeżdżać czasem na te 5-6 godzin dalej w teren, nie zawsze dam radę go zabrać (upał, komary), myślałam że jutro pojadę, a tu nie leci - no, frustracja pełna.
rosa - 2011-05-27, 13:35

MartaJS, ty już zaczęłas wprowadzać stałe pokarmy, co nie? to moze w tym kierunku pójść, zamiast kasę w lakta pakować?
Jadzia - 2011-05-27, 13:45

MartaJS, zawsze można kupić używany na allegro-ja tak zrobiłam za 60zł z przesyłką dostałam aventa niemal bez śladów użytkowania, a do tego ktoś mi jeszcze dorzucił muszle laktacyjne (których w ogóle nie używałam).
MartaJS - 2011-05-27, 14:16

rosa napisał/a:
MartaJS, ty już zaczęłas wprowadzać stałe pokarmy, co nie? to moze w tym kierunku pójść, zamiast kasę w lakta pakować?


Zaczęłam, chociaż na razie to takie bardzo uzupełniające posiłki. Chociaż dziś kaszka kukurydziana z jabłuszkiem zniknęła w paszczy błyskawicznie. Może to jest jakieś wyjście, musimy przećwiczyć karmienie przez tatę, Stach pięknie załapał jedzenie papek. Przymierzamy sie do BLW, chociaż ciągle czekam na stabilniejsze samodzielne siedzenie. Może awaryjnie wprowadzić mleko modyfikowane, tylko na moje dłuższe wyjazdy?

rosa - 2011-05-27, 14:54

MartaJS, ja akurat nie jestem fanką modyfikowanego, osobiście wolałabym kleik zbożowy albo mleko zbożowe uwarzyć. Cyran-Żak w Odżywiaj swoje dziecko zgodnie z natura podaje przepisy na takie specyfiki
lub rzadką zupinę

BLW rzeczywiście lepiej zacząć jak dziecko samo siedzi, w pierwszych tygodniach jednak o najedzeniu się w ten sposób trudno powiedzieć (u Ziemka przynajmniej)

Kaja - 2011-05-27, 15:00

MartaJS- tak jak Rosa prawi, zastąp jeden posiłek zbożowym mleczkiem np- ryżowo-migdałowym. Mam knigę Żak-Cyran, jak chcesz to mogę Ci przepisać kilka czarów-marów.
Co do laktatora to fakt- elektryczny drogi ale warto, wiesz tu nie chodzi o to, że ściągasz sobie mleko przy kawce bo machina sama pracuje, tylko o to że taki laktator faktycznie ssa :-P i oszukuje cycka, że to dziecko i wtedy mleko samo napływa. U nas właśnie tak to działa ;-)

notasin - 2011-05-27, 15:08

MartaJS, mleko mod. awaryjnie jest dobrym pomysłem :)
a jakby co można też laktator elektr. wypożyczyć w poradni laktacyjnej, ale też za kasę

squamish - 2011-05-28, 07:37

Cytat:
To bez netu można żyć? ;-)

Heh ja już nie pamietam czy można -bede musiała sobie przypomnieć !Mam nadzieje jednak ze ten stam nie potrwa zbyt długo (przynajmniej nadrobie z knigami!)
MartaJS ja dzieki laktatorowi nie straciłam pokarmu ,bardzo mi też rozbujał laktacje ;-) Jeśli chcesz moge Ci dać mój babyono ,jest cholernie głosny ale ciagnie niezle.Jeśli sie nie brzydzisz bo był używany sporawo :-P Jak coś pisz na pv

[ Dodano: 2011-05-28, 07:41 ]
I powiem Wam ze niesamowita rzecz sie stała - dwie fajne sprawy sie zbiegły ze sobą Tymek zaczał pzrezuwać jedzenie ,gryzć i przełykać a tym samym niewiadomo kiedy sobie siedzi heh.Wiec to jest dowód że z tym wprowadzaniem jedzonka należy zaufać dziecku juz teraz wiem ze on gotowy na BLW.Natomiast całkowicie zrezygnowałam z karmienia łyżeczką :-P

[ Dodano: 2011-05-28, 07:43 ]
I dzisiaj prawą nogą chyba wstałam bo mnie normalnie rozrywa ze szczęscia nie wiedzieć czemu :lol: I nadziałke wkońcu popędze bo przez ten tydzień nie mogłam...

adamiko - 2011-05-28, 14:40

Witam!!! Za każdym razem jak siadam do pisania, to Mikołaja dopada zły humorek;)

squamish- gratuluje terminu! Oby wszystko było po Waszej mysli:)

A co do przeprowadzki to właśnie jesteśmy w trakcie z obecnego mieszkania, a jeszcze jedna przed nami:(

Dziewczyny mam pytanie. W jaki sposób podajecie maluchom kaszę jaglaną?
Ja dziś chciałam zrobić małemu kaszę jaglaną z brokułami, ugotowałam kaszę, dodałam brokula, ale tej kaszy nie dało się tak do końca na papkę zrobić i można było wyczuć ziarenka i podałam tak. Nie wiem czy dobrze zrobiłam?
Bo jak mały nie przetrawi tych ziarenek i wszystko wydali to znaczy, że chyba źle mu podałam co?
Przepraszam jeżeli to głupie pytanie ale ja jestem początkująca w karmieniu malucha:)

madam - 2011-05-28, 16:07

Adamiko, jeżeli wydali ziarenka, znaczy to, że nie przyswoił.
Kasze wszelakie, podobnież jak i ryż mielić można w młynku do kawy i gotować w tej postaci.
U nas doskonale metoda ta się sprawdzała.
Nie wspomnę, że krócej to trwa, a co za tym idzie nie trzeba przy garnuszku stać i chochelką wymachiwać, aby nie przypalić. ;-)

Jadzia - 2011-05-28, 17:07

madam napisał/a:
Kasze wszelakie, podobnież jak i ryż mielić można w młynku do kawy i gotować w tej postaci


Ta metoda sprawdza się u nas świetnie. Ale akurat przy garnku muszę stać, bo grozi przypaleniem ;)

squamish, gratuluję Tymkowej umiejętności siedzenia.
Jagna załapała chodzenie (a raczej "kroczkowanie") przy oparciu łóżeczka :shock: I do tego robi przysiady i półszpagaty stojąc, piszcząc przy tym z radości.

madam - 2011-05-28, 17:20

Jadzia napisał/a:
Ale akurat przy garnku muszę stać, bo grozi przypaleniem ;)

Może to kwestia kuchenki?
Wcześniej potrafiłam przypalić zupę nawet. Mistrzynią byłam, doprawdy. :-)
Teraz nie zdarza mi się. Ale po remoncie kuchni szarpnęłam się na indukcję.

MartaJS - 2011-05-28, 19:57

Wydaje mi się, że nie ma nic złego w tym, że wydali ziarenka. Człowiek dorosły też nie trawi wszystkiego, wydala różne mniejsze lub większe kawałki. A przecież nie cała ta kaszka była w postaci ziarenek, część była rozgotowana, część strawił, część została - z czasem to będzie coraz mniejsza część. W BLW w ogóle w kupie są całe kawałki warzyw. Dziecko powoli uczy się to wszystko trawić. Najważniejsze, że jest w stanie to zjeść i połknąć. Takie jest moje zdanie.

Kaja, chętnie rzucę okiem na przepisy na mleko zbożowe, nie mam zupełnie doświadczenia w tej kwestii. Też jestem średnio przekonana do modyfikowanego, przeraża mnie ten skład na pół strony :-) To jest baaaardzo przetworzona żywność.

Dziś wciągnął rozgotowane płatki ryżowe z jabłuszkiem, wczoraj kaszkę kukurydzianą (z mąki) z jabłuszkiem :-) No i ma niesamowitą technikę jedzenia szparagów, gryzie je dziąsełkami i wysysa, same włókna zostają, dziś wciągnął dwa i chciał więcej - ale bałam się dawać mu tak dużo. Świetnie sobie radzi.
Jaglankę chcę mu też podać w najbliższych dniach, jak będzie za bardzo grudkowata to najwyżej trochę porozcieram.

adamiko - 2011-05-28, 20:48

madam- dzieki! po weekendzie zaopatrzę się w młynek.;)

MartaJS- dzięki uspokoiłaś mnie:) Resztę, co została na jutro, jeszcze raz spróbuję na ciepło rozetrzeć, a czego się nie da to i tak niech wcina. Masz rację z tym trawieniem.

madam - 2011-05-28, 22:16

MartaJS napisał/a:
W BLW w ogóle w kupie są całe kawałki warzyw.

Prawda. Jednak przy BLW dziecko, przynajmniej na początku najada się z innego źródła, niż pokarm stały, więc i kwestia wchłaniania zmienną jest. ;-)
Właściwie, jeśli dzieko dobrze przybiera, to nie ma co się jakoś mocno przejmować kilkoma niestrawionymi ziarenkami...
MartaJS napisał/a:
Dziś wciągnął rozgotowane płatki ryżowe z jabłuszkiem, wczoraj kaszkę kukurydzianą (z mąki) z jabłuszkiem

MartaJS, a po takich posiłkach dojada jeszcze mleko Twoje?

MartaJS - 2011-05-29, 08:58

madam napisał/a:
MartaJS, a po takich posiłkach dojada jeszcze mleko Twoje?


Zwykle nie chce. Daję mu taki posiłek mniej więcej 1-1,5 godz po karmieniu i potem jakieś 2-3 godziny nie chce nic jeść. Normalnie właśnie co 2-3 godziny chce cyca.

adamiko - 2011-05-29, 10:09

MartaJS[/b]- ja daje stałe wtedy kiedy ma wypaść karmienie i zawsze dojada po tym cycem, czasami więcej, czasami tylko parę łyczków, ale dzięki temu nie mam dużej przerwy między karmieniami z piersi (one jeszcze by tak dużej przerwy niezniosły:)

euridice- dzięki!

edit. Dziewczyny a amarantus? Można podawać i w jakiej postacie kupić?

madam - 2011-05-29, 11:55

MartaJS napisał/a:
Zwykle nie chce

MartaJS, to super!
Dobrze to wróży Twoim wyjściom w teren. ;-)

adamiko, tu masz schemat żywienia niemowląt hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=214&start=0 .
Ja kupuję nasiona amarantusa i w młynku mielę.

MartaJS - 2011-05-29, 18:16

madam napisał/a:
Dobrze to wróży Twoim wyjściom w teren. ;-)


Ano :-) Zapowiada się nieźle, z każdym dniem coraz lepiej.

Co do schematu, warto zaglądać, ale moim zdaniem nie jest to świętość - wg zasad BLW zdrowemu niealergicznemu dziecku można wszystko dawać od początku z grubsza to co dorośli jedzą, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. W małych ilościach, dla różnorodności, obserwując reakcję dziecka. Tak w każdym razie ja do tego podchodzę.

squamish - 2011-05-29, 18:58

Nasze początki;) Dzisiaj młody znów rzucił sie na truskawke -z naszego ogrodu-wie co dobre!
madam - 2011-05-29, 19:03

MartaJS napisał/a:
Co do schematu, warto zaglądać, ale moim zdaniem nie jest to świętość

Zgadzam się. :-D
Poglądowo warto wiedzieć mniej więcej co i jak.
Rzeczywistość szybko zweryfikuje każdy schemat. ;-)

squamish - 2011-05-30, 08:07

Cytat:
Jagna załapała chodzenie (a raczej "kroczkowanie") przy oparciu łóżeczka :shock: I do tego robi przysiady i półszpagaty stojąc, piszcząc przy tym z radości

heh Jadzia kręgosłup odpocznie ,nie bedziesz musiała tyle nosić młodej za to nabiegasz sie co nie miara!Mega absorbujący etap :-P A raczkuje?Mały bystrzak zaraz zacznie dreptać na dwóch;-)

MartaJS - 2011-05-30, 08:16

squamish, BLW rewelacja :-)
squamish - 2011-05-30, 08:20

squamish napisał/a:
squamish, BLW rewelacja :-)

hihi syf nieziemski ;) ale co tam

Malena - 2011-05-30, 10:57

squamish napisał/a:
Kurcze od dawna myśle o kupnie kamerki i uwiecznieniu choć kilku chwil tak ulotnych ,musze pomolestować mojego chłopa!

squamish, jak masz tylko możliwość, to kup. Ja strasznie żałuję, że nie miałam od początku, bo te pierwsze tygodnie umknęły bezpowrotnie...

MartaJS napisał/a:
Jak reagujecie, kiedy ludzie dotykają waszych dzieci? Jak gdzieś jestem ze Stachem, to ludzie bardzo często od razu pchają się z łapami, chwytają go za rączkę, za stópkę, nawet dotykają buzi. Nie podoba mi się to i widzę, że Stachowi też się nie podoba.

O ile "atakują" stopę, to nie reaguję, Nel sobie radzi. Ale w przypadku większej ingerencji, gdy Niśka wyraźnie jest niezadowolona, to mówię wprost. Jeżeli nie dociera (czyt. mówię do teściowej, a tu, jak grochem o ścianę), to zabieram dziecko i oddalam się na bezpieczną odległość - zazwyczaj ze stosownym komentarzem do sytuacji (coby nikt za mną nie gonił - czyt. teściowa). :-P

squamish napisał/a:

No i mamy termin ślubu 2 lipca;);)

Gratuluję! My ślubujemy i chrzcimy 18 czerwca :) Mamy co prawda cywilny (18 czerwca 6. rocznica), ale mąż wierzący, więc bierzemy pakiet.

[ Dodano: 2011-05-30, 10:58 ]
A tak swoją drogą, to kiepsko mi wychodzi regularne odwiedzanie WD. W necie to jedynie allegro jakoś mnie przyciąga magicznie :roll:

[ Dodano: 2011-05-30, 11:12 ]
No to jeszcze tradycyjnie po długiej nieobecności wrzucę moją Nel:
1) o poranku
2) ale o co chodzi?
3) po zdjęciu skarpetek - czyli uwolnione i szczęśliwe dziecko
4) podczas zabawy


1. 2.

3. 4.

pandadp - 2011-05-30, 12:54

My dzisiaj poszliśmy się zważyć na te 8 m-cy i wyszło 9,5kg. Patrząc na siatki centylowe to dużo, Staś nigdy nie był tak wysoko. I teraz nie wiem co robić, mój nie-mąż ciągle mi mówi, że za dużo jedzenia daję małemu, ale przecież nie będę go głodzić... A daję mu dopóki otwiera buzię, czyli dotąd aż miska jest pusta ]:->

Jakie fajne zdjęcia Neli :) taka duża dziewczynka.

MartaJS - 2011-06-01, 07:59

Cudna Nelka :-) Piękna fryzura i jaki zębaty uśmiech ;-)

Ja mam ostatnio ciężkie noce... Stach zaczął się przez sen przewracać, nie leży już tylko na plecach, ale kombinuje. Przewraca się na bok przez sen, nie ułoży się jak trzeba, majta się na plecy - i w ryk. Albo przewróci się przez sen na brzuch - i to samo. Na twardym podłożu to on już powoli łapie odwracanie się z brzucha na plecy, ale w łóżeczku i na śpiąco to zupełnie nie. No to w krzyk - "obudziłem się i jestem na brzuchu, straszne, ratunkuuuuu!". No to ja się budzę, odwracam, idę spać - i za chwilę znowu to samo :roll:

iris - 2011-06-01, 13:11

MartaJS napisał/a:
Ja mam ostatnio ciężkie noce...

u nas natomiast od paru dni Igor co godzinę budzi się z wrzaskiem i chce jeść, masakra jakaś, może powinnam mu dać jakiś kleik wieczorem żeby się bardziej na noc najadł? miałyście tak?

MartaJS - 2011-06-01, 13:50

Bywają takie noce. Stawiałabym raczej na jakiś skok rozwojowy.
Jadzia - 2011-06-01, 14:29

MartaJS napisał/a:
No to w krzyk - "obudziłem się i jestem na brzuchu, straszne, ratunkuuuuu!"


He, he..to mógłby się Stach w tej kwestii z Jagną dogadać. Ciągnie ją do spania na brzuchu, ale jak już na nim wyląduję to płacze (choć potrafi doskonale przewracać się z brzuszka na plecy sama).

iris, myślę, że kleiki na noc często dają tylko rodzicom złudną nadzieję, że dzięki nim dziecko będzie spać dłużej, mocniej i lepiej. Jagna je od 2 tygodni codziennie przed spaniem kaszkę (jaglana/ryż/kuku z morelami, śliwkami i lnem), dosyć gęstą, zjada tak z 120-150ml, po czym zasypia przy cycu (czyli zjada znowu sporą ilość), a i tak wybudza się co 30min. Jak już w nocy kładę się koło niej to czasami mamy w miarę ok nocki (2-3 razy dostaje cyca, daje jej go na półśpiąco i średnio pamiętam te momenty), ale czasami (ostatnio za często) zachowuje się jak noworodek. Co chwile ciamka i to nie chodzi o jedzenie, ale bardziej o potrzebę trzymania cycka w buzi. Po takich nockach moje piersi wariują i mam tyle mleka, że mogłabym z powodzeniem karmić bliżniaki :shock:

squamish, Tymek jedzący truskawki jest boski. Bardzo się cieszę, że BLW Wam służy i czujecie, że "to jest to" :lol:

Malena, Nel jak zwykle piękna i urocza ;)

A mój łobuz nadal dzielnie ćwiczy wstawanie i chodzenie w łóżeczku. Zrobię potem fotkę i wrzucę ;)

squamish - 2011-06-01, 20:39

Kaja -wczoraj Tymek nie dał mi szansy napisać - sto lat i niech to bedzie sto lat fascynującego ,prze-kolorowego życia ,miłosci,miłosci i jeszcze raz miłości bo dzięki niej przecie góry mozna przenosić.No i Lilce rodzeństwa!;)
I PS młoda dziewuszka z Ciebie! ;-)
Malena Twoja Nelka przesłodziak uroczy -na każdym zdjeciu inne wcielenie -od łobuziary po aniołka i nr 2 poljubiłam bardzo;)
No i fajnego weselicha!
Cytat:
Ja mam ostatnio ciężkie noce...

MartaJS a która z nas ich nie ma ble jak nie zęby to inne ustrojstwa i tak w kółko macieju.Mój Tymek ostatnio wędruje po całym łóżku oczywiście przez sen ,tej nocy zawędrował w nogi masakra ,kreci sie też niemiłosiernie ,i budzi często.Tylko cyc jest w stanie go uśpić. :-/
A my przeprowadzka w toku!W przyszłym tygodniu zaniemoge na wd ! :cry:

Ale z ato moze nadrobie zaległości z czytaniem tja jak znam życie i siebie to bede odsypiać :-P

[ Dodano: 2011-06-01, 20:41 ]
Dziouszki kochane dobrej nocki:)

Malena - 2011-06-01, 20:42

pandadp, MartaJS, Jadzia, dziękuję w imieniu Nel.

pandadp, kawał chłopa ze Stasia. Ale to, że waga wysoka to niekoniecznie jest powód do zmartwień (pozdrawiam nie-męża), choć ja się oczywiście nie znam, tak tylko gdybam. Powiem tylko, że moja Nel w tym wieku ważyła 8,5 kg., a jest kobietką i startowała z 2685 g. ;-)

iris, u nas były takie "cycate" noce i wiązało się to:
1) ze skokiem rozwojowym
2) z ząbkowaniem.
Na pocieszenie dodam, że to w końcu minie :-P

Jadzia, fotkę fotkę!! Jestem za :-)

A ja zapomniałam napisać co u nas :-) Ha! Dobre. No więc Nel po tym, jak stanęła na nogi, odkryła świat raczkowania. Ostatnio zacięcie ćwiczy równowagę. Zaczyna też coraz więcej powtarzać. Zazwyczaj po swojemu, ale zdarzają nam się już króciutkie dialogi. Nie łudzę się, że wszystko rozumie, ale to mówienie jest niezmiernie pocieszne. Dla przykładu podam naszą jak dotąd najpoważniejszą rozmowę. Szykowałyśmy się do taty na podwórko, wsadziłam Nelcię do wózka, postawiłam w korytarzu i sama się jeszcze krzątałam, zabierałam drobne graty. I tu nasz dialog:
N: Eś
M: Weź (poprawia mama :-P )
N: Mama weś
M: Co mam wziąć?
N: Weś dzidzie :shock:
Nie mam pojęcia do którego momentu i czy w ogóle była świadoma swych słów, ale rozłożyła mnie na łopatki. Jak się wybieramy na dwór, to czasem mówię do męża "Weź dzidzię" i chyba się osłuchała :-P

[ Dodano: 2011-06-01, 20:49 ]
squamish, dziękujemy bardzo za tak miłe słowa o Neluśce. A weselicha nie będzie, bo to gównie chrzciny z nami w tle. Tak przynajmniej chciałabym aby to wyglądało - że To święto dla Nel przede wszystkim. Po kościele będzie tylko obiad i wsio.

squamish napisał/a:
Kaja -wczoraj Tymek nie dał mi szansy napisać - sto lat i niech to bedzie sto lat fascynującego ,prze-kolorowego życia ,miłosci,miłosci i jeszcze raz miłości bo dzięki niej przecie góry mozna przenosić.No i Lilce rodzeństwa!;)
I PS młoda dziewuszka z Ciebie! ;-)

To nasza Kaja ma kolejną wiosnę "na karku"? No to dołączam do życzeń, w szczególności rodzeństwa dla Lilki, bo udała się Wam córcia przeogromnie!

notasin - 2011-06-01, 20:53

Malena, jestem pod ogromnym wrażeniem! :shock: :mryellow: bardzo zdolną masz córeczkę :) i śliczną! :)

iris, my tak miałyśmy z Inką, mniej więcej po pół roku zaczęła się budzić w nocy co 2-3 godziny na karmienie.. po jakimś czasie zaczęłam ją brać do siebie do łóżka i karmiłam przez sen

MartaJS, współczuję, trzymaj się

squamish, powodzenia, trzymaj się tam bez nas i odsypiaj, jak możesz :P ;)

Jadzia, wspaniale, czekam na fotki! :)

Jadzia - 2011-06-01, 21:12

Cytat:
iris, my tak miałyśmy z Inką, mniej więcej po pół roku zaczęła się budzić w nocy co 2-3 godziny na karmienie.. po jakimś czasie zaczęłam ją brać do siebie do łóżka i karmiłam przez sen

U nas historia była identyczna, tylko, że miała miejsce wcześniej-Jagna miała ok.4,5 miesiąca.

notasin napisał/a:
Jadzia, wspaniale, czekam na fotki! :)

Proszę :)

Kaja - 2011-06-01, 22:54

hej- śliczne zdjęcia:) jejku jak ten czas leci- jeszcze niedawno pełno małych noworodasów było a tu już wstawanie, gadanie ( Nelka wsześnie zaczyna:))

squamish- dzięki za życzonka, nooo młodam nie młodam- kwestia wieku określającego:) A skąd wiedziałaś, że mam urodziny? kompletnie mnie zaskoczyłaś bo nigdzie nie pisałam takowej informacj..

Malena- również dzięki :mryellow: Rodzeństwo to nie prędko niestety :-? Nel ma zajefajną fryzurkę i w ogóle taka radosna buźka:)

MartaJS- ja też miałam kiedyśtam miałam chwilowy bunt spania na brzuchu a potem się przyzwyczaiła, teraz to przez sen czasem Lilek siada se i wtedy ryk ;-)

Iris- jak to piękie mi kiedyś napisała euridice- w nocy mleko tłuste, a dzieciak w tym wieku co Twoje i później ma okres intensywnego rozwoju mózgu który potrzebuje tłuszczu- więc inwestuje w siebie młode ot co. Kleiki mało co dadzą cyc to cyc i nic go nie przebije- trza czekać, w końcu przejdzie- jak zębiszcza wyjdą ]:->

Lila dziś zasnęła o 22:10- coś jej odwaliło i śpiewała przez godzinę- myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok :evil: Zjadła dzisiaj całą masę truskawek i czereśni- może to tak na nią zadziałało ;-)

notasin - 2011-06-02, 00:59

Jadzia, przecudowna! i jak dziarsko sobie poczyna! znów jestem w szoku :D
Jadzia - 2011-06-02, 07:02

Kaja napisał/a:
squamish- dzięki za życzonka, nooo młodam nie młodam- kwestia wieku określającego:) A skąd wiedziałaś, że mam urodziny?


Na głównej stronie (w dolnej części) są podani użytkownicy obchodzący urodziny "dziś" i w ciągu kolejnych dwóch dni ;) Ode mnie też Kaju: sto lat, sto lat oraz spełnienia marzeń i cierpliwości, odwagi w ich realizacji. Buziaki.

Malena, szybko Nel zaczyna mówić. Za niedługo pewnie rozgada się na całego i buźka nie będzie się jej zamykać :mryellow:

notasin napisał/a:
znów jestem w szoku :D

Też jestem w szoku jak patrzę na moje niedawno tylko siedzące dziecię, a teraz.. :shock:
notasin, a może tak jakieś zdjęcia pięknego księcia Franka? ;)

madam - 2011-06-02, 09:39

Pandadp, Kajtek też tyle ważył w ósmym miesiącu. Jadł ile chciał. Teraz trochę smukleje - bo też gania jak wariat. :lol:
W ogóle nie przejmowałabym się takim stanem rzeczy.
BTW - nadwaga u niemowlaków to rzadkość, a nie wiem, czy się zdarza u niemowlaków na diecie wege.

Iris, u nas wszelakie kleiki, kaszki na kolację się nie sprawdziły. Przeciwnie - młody gorzej spał. Mnie zresztą też źle się śpi, jak się na noc najem... ;-)

Malena, gadająca Nelka!!! :shock: Jestem pod wrażeniem ;-)

Jadzia, Jagna urokliwa! :mryellow:

pandadp - 2011-06-02, 10:15

To ja też się pochwalę moim kiwaczkiem (uwielbia teraz siedzieć i podskakiwać :) )
notasin - 2011-06-02, 11:24

pandadp, ach, boski! :D
Kaja - 2011-06-02, 12:13

pandadp- śliczny chłopak:)

notasin- daj zdjęcia swoich dzieci- proooszę ;-)

takie pytanko- używa któraś z was niani elektronicznej? jakie polecacie? ale nie angelcare bo mnie na nią nie stać :-P

notasin - 2011-06-02, 23:17

Kaja, polecam baby ono najprostszą, duży zasięg, niezawodna, już czwarty rok nam służy :)
zdjęcia będą też :)

squamish - 2011-06-03, 07:54

Jadzia Twoja córa ma bardzo madre i rezolutne spojrzenie !No i śliczna.Oj jak ja chce córeczke :!:
pandadp słodziak!Czupryne ma super!Jak mu sie uchowało tyle włosia?

A my doprowadzamy mieszkanko do normalności.Ładne ale zaniedbane strasznie.Ogólnie mnóstwo szorowania,szyszczenia,mycia = padam ze zmęczenia i gdyby nie adrenalina że juz tuż tuż na swoim chyba nie dałabym rady;)

A mój Tymcio bardzo takie radosne dziecko,śmieje sie non stop ,ma taki etap ze dosłownie wszystko moze go rozśmieszyć !I obwąchuje wszystko i wszystkich od podłogi po nogi tzn podraczkuje do czyjejś nogi i obwąchuje ble ]:->

[ Dodano: 2011-06-03, 07:58 ]
Nasz pluskacz ukochał sobie baaardzo kąpiele jakiekolwiek że każdorazowe pozbawianie go tej przyjemnosci kończy sie histerią :roll:

Jadzia - 2011-06-03, 17:44

pandadp, piękny. A fryz naprawdę bujny jak na ten wiek. Śliczne ma włosy- aż się prosi, żeby nie ścinać ;)

squamish, śliczny chłopak Ci rośnie. Zazdroszczę baseniki i wody. Ostatnio mam ogromne parcie na wodę, basen, morze itp A brak internetu na nowym mieszkaniu to chwilowo czy na stałe? Tęsknić będę za Wami ;)

Mieliśmy wczoraj straszną noc-Jagna do 2 w nocy płakała (jedynie na rękach było lepiej)-nawet cycek nie działał. Potem zasnęła w chuście, po 1,5 godziny znowu ryk, potem rączki u tatusia itd Dziś też jest bardzo płaczliwa-skok? zębiska w końcu idą? Nie wiem, ale jestem wykończona :/

pandadp - 2011-06-03, 20:15

Jadzia napisał/a:
Śliczne ma włosy- aż się prosi, żeby nie ścinać ;)



no właśnie, aż szkoda, że to nie dziewczynka, nawet kitki nie mogę zrobić :-?

Moje dziecię też tej nocy dało nam popalić, ryczał od północy do 3, leciało mu z nosa, ale żeby tak płakać. Nigdy tak nie płakał, od grudnia przesypia całe noce; jestem wdzięczna, że nie miał nigdy kolek, bo jakby tak było co wieczór to by mi się odechciało wszystkiego...

iris - 2011-06-04, 10:13

dzięki dziewczyny za odzew, u nas nadal wielkie żarcie nocne, ale jeśli ma to mieć dobry wpływ na rozwój mózgu mojego dziecka to niech mu będzie :-D , chociaż u nas chyba póki co chodzi jednak o rozwój fizyczny, od wczoraj Igi uskutecznia obroty i przewroty we wszystkie strony z częstotliwością godną wyczynowego sportowca :-D

na razie jakoś dam radę z tym karmieniem co 40 minut, gorzej jak mu nie przejdzie jak będę musiała wrócić do pracy

dzieciaczki Wasz cudne :-D

squamish - 2011-06-05, 12:43

Jadzia napisał/a:
squamish, śliczny chłopak Ci rośnie

Dzięki;)
Jadzia napisał/a:
A brak internetu na nowym mieszkaniu to chwilowo czy na stałe?

Mysle że tylko pare dni.Mamy znajomego sąsiada(dzięki któremu znalezlismy to mieszkanko) który zaoferował sie podłaczyc od siebie takze luz!Przeprowadzka w toku -moze dzis zdązymy zwiesc reszte rupieci i pierwszą noc spedzic w naszym nowym gniazdku;)
Mały wczoraj cały dzień był tam z nami,bawił sie przednio ale po powrocie był masakrycznie niespokojny i rozdrażniony .A noc fatalna też ,budzenie sie częste z takim płaczem jakie miewał w 6 miesiacu.Nie wiem jak to bedzie po przeprowadzce!
Jadzia napisał/a:
skok? zębiska w końcu idą?

A mozę upały i duchota?Nasze dziecki nie przyzwyczajone hm
Jadzia napisał/a:
Tęsknić będę za Wami ;)

ja też .Jestem padnieta ale musiałam spojrzeć co na wd :-P

Jadzia - 2011-06-05, 20:40

squamish napisał/a:
Jadzia napisał/a:
skok? zębiska w końcu idą?

A mozę upały i duchota?Nasze dziecki nie przyzwyczajone hm


U nas zębiska :D Dziś w nocy były tylko 2 pobudki i obudziliśmy się wszyscy o 9 :shock: :mryellow: Jedna jedynka ukazała się wczoraj, a dziś chyba widziałam drugą. "Chyba", bo Jagna zaciska wargi jak tylko chcę jej zajrzeć do paszczy.
Dużo siły Wam życzę przy przeprowadzce!

fylwia - 2011-06-05, 22:54

Jadzia napisał/a:

U nas zębiska :D Dziś w nocy były tylko 2 pobudki i obudziliśmy się wszyscy o 9 :shock: :mryellow: Jedna jedynka ukazała się wczoraj, a dziś chyba widziałam drugą.


Gratulujemy pierwszego ząbka! :) U Tymka ciągle nic nie widać. Za to wczoraj zaczął raczkować :roll: Do tej pory robił po dwa kroczki, ale wczoraj wieczorem postanowił dorwać wreszcie kota :mryellow: Kotka uciekła, ale teraz już będą musieli się jakoś dogadać... boję się tego trochę, bo moja Kota jest raczej mało przyjaźnie nastawiona do dzieci, ona ma już swoje lata i lubi mieć święty spokój. Pewnie pazury pójdą w ruch... :-/

Oprócz tego, że zakumał jak się przemieszczać to zaczął sobie siadać sam - na razie z pozycji na brzuchu, z plecków mu trudniej. I próbuje wstawać - w czasie kąpieli łapie rączkami za brzeg wanienki i zaraz stoi. Kurka, akcja nabiera tempa, już widzę siebie jak ganiam go po całym domu, żeby mu zmienić pieluchę :mrgreen:

Squamish, na pewno Tymek zaakceptuje nowe miejsce, bo Wy tam będziecie! Trzymam kciuki za bezstresową przeprowadzkę i szybki powrót do netu :)

Malena - 2011-06-06, 14:10

notasin, Kaja, dziękuję za miłe słowa :)

Jadzia, Jagna jest prześliczna i jaka mała zdolniacha. Szybko Wam zacznie maszerować, już tak pewnie stoi.
P.S. Moja Nelcia ma taką samą tuniczkę, ale w komplecie ze spodenkami.
I oczywiści gratuluję pierwszego ząbka!

Kaja napisał/a:
Lila dziś zasnęła o 22:10- coś jej odwaliło i śpiewała przez godzinę- myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok :evil: Zjadła dzisiaj całą masę truskawek i czereśni- może to tak na nią zadziałało ;-)

:lol:
Dla Was to pewnie zabawne nie było, ale jak dla mnie to musiało wyglądać nieziemsko. Uwielbiam śpiewające niemowlaki.

madam, spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego dla synka! Niech mu się kolorowo i z uśmiechem idzie przez ten świat!

pandadp, ależ Twój Staś poważnie wygląda - nieziemską ma fryzurę. Słodziak taki wprost do schrupania!

Kaja, ja używam zwykłej niańki z Lidla - sprawdza się, a raczej sprawdzała, gdy Nel zostawała w domu, a ja musiałam z psem na podwórko. Ma dobry zasięg, zdalnie można włączyć muzyczkę, światełko lub mówić do dziecka. Jedynym minusem jest to, że ma czujnik temperatury, który się nagrzewa szybko i pika (w słuchawce, nie w bazie :-P ), więc na upalne noce nie polecam. No ale ja nigdy jej w nocy nie używam...

squamish, ależ Tymcio zafascynowany wodą i jakie skupienie na twarzy. Cudny jest! Przypomniałaś mi tym zdjęciem, że czas basen z szafy wyjąć :)
A co do przeprowadzki, to mały się szybko przyzwyczai. Póki co jest to dla niego obce miejsce, więc przeżywa, a że nie bardzo rozumie pojęcie "przeprowadzka", to musi w jakiś sposób odreagować zmiany. Ale zobaczycie, jak szybko się oswoi. No i gratuluję własnego mieszkanka!

fylwia, to teraz musisz mieć oczy dookoła głowy. I gratuluję przede wszystkim tej mobilności - tym bardziej, że szybciutko zaczyna wstawanie.

A ja wnoszę do mam, które na ostatnich kilku stronach nie zamieściły zdjęć swoich pociech, o naprawienie tego błędu. Ja tak uwielbiam oglądać te nasze wegedzieciaki - jestem w nich wszystkich po uszy zakochana. A wierzcie mi, że nie każde dziecko wzbudza we mnie takie emocje, jak tutejsze maluchy :-P

MartaJS - 2011-06-06, 14:13

No to ja wklejam mojego półroczniaka :-)


tora - 2011-06-06, 19:03

MartaJS, zakochałam się - cóż za przystojniak :-D
pandadp - 2011-06-06, 19:43

fylwia napisał/a:
wczoraj wieczorem postanowił dorwać wreszcie kota Kotka uciekła, ale teraz już będą musieli się jakoś dogadać...


Tak czekam aż mój też tak postanowi, na razie jak tylko kocica znajdzie się gdzieś w zasięgu Staśka łapek to zostaje bez garści futra

MartaJS jaki cudny Twój Staś, też się zakochałam

My już mamy 6 zębów i chyba "idą" następne.

madam - 2011-06-07, 11:54

squamish, pandadp, MartaJS, dzieciaczki urocze Wasze!

Malena, dziękujemy za życzenia.

fylwia napisał/a:
już widzę siebie jak ganiam go po całym domu, żeby mu zmienić pieluchę

Pyszna zabawa, doprawdy pyszna!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: My już tak od paru miesięcy się ganiamy :-P

I były u nas urodzinki wiejskie - sielskie - anielskie...
Był tort kokoloko w wersji owocowej. Kajtek zajadał się nim pysznie pomiędzy moczeniem się w basenie a ganianiem za piłką... Dorosłym też smakował. ;-)
Ku mojemu zadowoleniu obyło się też bez plastiku i taniej chińszczyzny - wszystkie podarki drewniane i nie zaśmiecające umysłu i mieszkania a rozwijające. :-)

Ach - i zapomniałabym, odstawiliśmy się już.
Zmuszona sytuacyjnie, trochę obserwująca dziecko moje, trochę zmęczona (jednak) podjęłam kroki.
Pewnego poranka (cztery dni temu) podałam po prostu mleko owsiano kokosowe z płatkami ryżowymi. Młody zjadł michę i ruszył na podbój świata. :shock: Wieczorem zasnął przy reggae.
I już. Po krzyku. Jest mniej jęczący i płaczliwy. Częściej się przytula. Roczniak mój kochany. :-)

I piękne lato nadeszło!
Ktoś wybiera się nad morze może? :mryellow:

Malena - 2011-06-07, 17:22

MartaJS, to mi się podoba. A Staś... No ciotka się rozpłynęła.
Czy mnie się wydaje, czy on jest do Ciebie bardzo podobny? Tylko taka jakby odrobinę okrąglejsza wersja mamy-chudzielca?

pandadp, szybko ząbkujecie. U nas też chyba się na coś zanosi, bo od dwóch dni Nel na mnie ciągle wisi - dosłownie. Jak ją odkładam, to wrzask jakby ją ze skóry obdzierali.

madam, gratuluję sukcesów w odstawianiu. Ja coraz bardziej marzę, że w końcu się "uwolnię". Nigdy nie przepadałam za cyckaniem, więc liczę dni z niecierpliwością. Ale obiecałam sobie, że przez rok będę karmić i tkwię w tym postanowieniu. A to już niedługo, już niebawem, wkrótce...
Aaaaa i super, że dostaliście mądre prezenty. U nas często są to kurzołapki, z których wychodzą kłaki. A mnie wystarczy, że mam takie 2 chodzące w domu :lol:

madam napisał/a:
Ktoś wybiera się nad morze może? :mryellow:

A zapraszasz? :-P

Kaja - 2011-06-07, 19:20

madam- my jedziemy nad morze :mryellow:

ja też bym już chętnie odcycowała małą ale widzę, że ciągle jej cycek potrzebny, może po wakacjach jakoś się uda..

fylwia - 2011-06-07, 22:44

Madam, uściski urodzinowe dla Kajtka i gratuluję odcycowania :) Ja z jednej strony jestem lekko zmęczona 'karmieniem na żądanie' a z drugiej nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek przestanę karmić :-P . Lubimy to oboje, no i ja z tych matek co to idą na łatwiznę i usypiają cycem ;-) Mam nadzieję, że moje dziecię zacznie kiedyś jeść więcej niż śladowe ilości pokarmów i wtedy pomyślimy co dalej. Chciałabym możliwie szybko mieć następne dziecko, więc chyba w moim przypadku bez ograniczenia karmienia się nie obędzie. Czas pokaże 8-)

Marta, Staś słodki, ma super minkę.

W ogóle piękne dzieciaki, napatrzyłam się i chciałam też wrzucić fotę, ale coś mi nie wchodzi, spróbuję później.

Malena - 2011-06-08, 09:27

Kaja napisał/a:
widzę, że ciągle jej cycek potrzebny

U nas niestety też...

---------

A tak wygląda życie dziecka, gdy mama na WD siedzi. :-P



Czyli można usnąć bez cyca...

Jadzia - 2011-06-08, 21:26

fylwia napisał/a:
Za to wczoraj zaczął raczkować :roll: Do tej pory robił po dwa kroczki, ale wczoraj wieczorem postanowił dorwać wreszcie kota :mryellow:

Gratulacje dla Tymka! Kot to świetna motywacja do raczków (choć kociak ma pewnie o tym inne zdanie ;) ).
madam napisał/a:
I były u nas urodzinki wiejskie - sielskie - anielskie...

Sto lat! Sto lat dla Kajtka!

madam napisał/a:
Był tort kokoloko w wersji owocowej

Zdradzisz szczegóły? (czym słodzony, z jakiej kaszki itp).

Malena, Nelka znowu wygląda na dużo starszą dziewczynkę.

madam napisał/a:
Ach - i zapomniałabym, odstawiliśmy się już

A jednak, gratuluję :) Jagnie przydałaby się umiejętność zasypiania bez cyca w domku (bo w wózku/chuście potrafi)-w październiku wracam na studia zaoczne i 2 dni w tyg będzie musiał usypiać tatuś w ciągu dnia. Wiem, że do października daleko, ale Jagna jest bardzo cycowa w kwestii zasypianiu. A cycować planowałam co najmniej do 1,5 roku, ale jak to w życiu bywa plany planami, a czas pokaże jak będzie.

MartaJS - 2011-06-08, 21:30

tora, pandadp, Malena, fylwia, dziękuję w imieniu Stasia :-) Jest trochę do mnie podobny, ale bardziej do męża chyba.
madam - 2011-06-10, 09:48

Jadzia napisał/a:
Zdradzisz szczegóły? (czym słodzony, z jakiej kaszki itp).


Przepis znalazłam hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=3281&highlight=kokoloko]tutaj .
Zmodyfikowałam go nieco. Herbatników zużyłam pół paczki, rodzynek nie dodałam, jako dosładzacz zastosowałam trzy daktyle, na górze poukładałam truskawki, czereśnie i morele. Jak dla mnie mógłby być niedosładzany, ale ja zupełnie niesłodyczowa jestem :-) .

[ Dodano: 2011-06-10, 09:53 ]
Malena napisał/a:
A zapraszasz?

Jeśli masz ochotę poszwędać się po Gdańsku to jasne! ;-)

Kaja napisał/a:
madam- my jedziemy nad morze

A kiedy, kiedy?
Może uda się nam spotkać?

Malena napisał/a:
Aaaaa i super, że dostaliście mądre prezenty.

Nieustanna indoktrynacja przynosi skutki. ]:->

Malena - 2011-06-10, 13:37

Jadzia napisał/a:
Malena, Nelka znowu wygląda na dużo starszą dziewczynkę.

To chyba przez kudły i szczupłą sylwetkę, tak mi się wydaje...
A ze wzrostem przystopowała ostatnio. Byliśmy w poniedziałek u pediatry - mała waży 9400g. i ma +/- 77cm, więc powoli "opada" na siatce centylowej :-P

madam napisał/a:
Malena napisał/a:
A zapraszasz?

Jeśli masz ochotę poszwędać się po Gdańsku to jasne! ;-)

Żartowałam tylko, ale dziękuję ;-)

madam napisał/a:
Malena napisał/a:
Aaaaa i super, że dostaliście mądre prezenty.

Nieustanna indoktrynacja przynosi skutki. ]:->

U nas z tym trudno, bo w Wawie nie mamy rodziny. Ja ze Szczecina, Sebek z Piotrkowa, więc ciężko jest indokrynować. A poza tym niektóre plastik-fantastik zabawki podobają mi się :oops:

Kaja - 2011-06-10, 19:13

kobitki- śliczne Wasze dzieciaki:)
To ja odświeżam Lile


Śpioch

hxxp://imageshack.us/photo/my-images/59/dsc05066u.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us


ulubiona zabawa :-P

hxxp://imageshack.us/photo/my-images/716/dsc05002mh.jpg/]

Uploaded with hxxp://imageshack.us]ImageShack.us

Jadzia - 2011-06-10, 21:13

Kaja to Ty? Ale piękna krótka fryzurka :) Nie żal Ci było dredów?
Lila jak zwykle piękna i jak grzecznie śpi pod kołderką - J. wszystko oprócz tetrowej pieluszki skopuje :mrgreen:

madam, znam przepis na czokoloko. Tylko się zastanawiałam się nad "słodzikiem" i rodzajem kaszy. Próbowałam kiedyś zrobić z jaglanej, ale ciasto rozjeżdżało się. Może do czasu pierwszych urodzin Jagny uda mi się opracować niezawodną i zdrowszą wersję niż kasza manna ;)

U nas koszmarnych nocek ciąg dalszy. Młoda budzi się co chwilę, marudzi przez sen. Czasami zasypia w nocy leżąc brzuszkiem na moim brzuchu+lulanie. Co jest chwilowym wybawieniem dla piersi, tylko, że w takiej pozycji zaraz się mocno grzejemy i dosłownie lepimy do siebie. W dzień też marudzi. Ech...czekam na kolejne zęby. Dziś używając jednego+twarde dziąsła kapitalnie wcinała szparagówkę :-P

Kat... - 2011-06-10, 21:31

Jadzia, jest coś takiego jak kasza manna razowa, poza tym czokoloko wychodzi ze zmiksowanych płatków owsianych też. Wiem bo jestem fanką tego ciasta :-)
rosa - 2011-06-10, 21:33

Jadzia, kasza kukurydziana świetnie daje radę
Kaja - 2011-06-10, 21:42

Jadzia- i kasza orkiszowa też :-P Tak, na zdjęciu to ja, ścięłam włosy by je zregenerować i zacząć nowy etap w życiu ;-) Dredzików szkoda ale przecież kiedyś będą nowe :-P U nas też marudzenie nocne i tylko cyc pomaga- przebił się trzeci ząbek i pewnie następne idą- łączę się w bólu ;-)
rosa - 2011-06-11, 11:19

Kaja, a no własnie :-) fryzure mało widać ale wygląda na fajną, kolor też zmieniłaś? powodzenia na nowej drodze życia :mrgreen:
Jadzia - 2011-06-11, 15:00

Kat...,rosa, Kaja, dzięki za "kaszowe" rady. Będę teraz wypróbowywać poszczególne wersje...mniam :-P
Malati - 2011-06-12, 17:24

-----
madam - 2011-06-12, 21:31

Kat... napisał/a:
jest coś takiego jak kasza manna razowa, poza tym czokoloko wychodzi ze zmiksowanych płatków owsianych też

Otóż to. Zapomniałam wspomnieć o tej modyfikacji.

Kaja, pięknie! Zatem - trzymam kciuki za oczyszczenie. :-D
BTW - ja w piątek podcinałam dredy niemężowi. Ale ostały jeszcze w długiej okazałości. ;-)

MartaJS - 2011-06-12, 21:36

czarna96, może przystawiaj go często, to mleko wróci, na pewno nie straciłaś całkiem. Nie mam pojęcia, czy ryżowe wystarczy, myślę że to zależy również od innych rzeczy które mały je, czy dostaje wszystkie potrzebne składniki.

[ Dodano: 2011-06-12, 21:38 ]
Kaja, śliczna jest Lila :-) Stach też interesuje się nosem.

madam - 2011-06-12, 22:14

czarna96, nie masz pewności czy straciłaś mleko - tak?
A w dzień pije ładnie i się nie wkurza?
Może mały ma jakiś skok, albo też kaprys na mleko ryżowe? Albo w nocy, zaspany woli z butli - bo mu zwyczajnie łatwiej?

Co do mleka - sama w temacie raczkuję. Ja swojemu od około tygodnia podaję jeszcze owsiano kokosowe i sojowe. Ale on troszku starszy.

Kaja - 2011-06-15, 21:09

Lilek dziś zrobił piewsze samodzielne kroczki:) po prostu puściła się łóżka i wio do przodu :mryellow:

czarna- jak sytuacja z mlekiem? i jak chusta:) fotki dawaj:)

Jadzia - 2011-06-15, 21:14

Kaja napisał/a:
Lilek dziś zrobił piewsze samodzielne kroczki:) po prostu puściła się łóżka i wio do przodu :mryellow:
:shock: :lol: Brawo!
Malati - 2011-06-16, 15:17

------
madam - 2011-06-16, 22:48

czarna96, my się odstawiliśmy parę dni przed roczkiem.
Dylematy miewam. Moda nie podaję zazwyczaj. Zazwyczaj, bo zużyłam dwie próbki, które onegdaj gdzieś mi wepchnięto - bardziej z lenistwa :oops: i braku czasu, niż z przekonania...
Sama ciekawa byłam zdania innych na temat konieczności (lub jej braku) podawania mleka sztucznego - hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=10602]tu więcej opinii. :-)

MartaJS - 2011-06-17, 22:08

Stach nie chce mleka modyfikowanego. Odmawia i koniec. Pewnie jakby był bardzo głodny, to by wciągnął, ale dziś od 8 do 15 siedział z mężem, przez ten czas zjadł pół szklanki gęstej kaszki kukurydzianej z jabłkiem, popił wodę - a mleka z butli nie chciał i już.
On umie pić z butli, zdarzało się że pił, ale to modyfikowane jakoś mu nie podeszło.
Potem za to nadrabiał intensywnie z cyca całe popołudnie. A przy obiedzie trochę BLW, no ale to głównie zabawa.
Chyba wie co robi... Mam nadzieję, że nie zaszkodzi mu takie nieregularne jedzenie, muszę wyjechać raz na jakiś czas na pół dnia...

Jadzia - 2011-06-18, 11:06

MartaJS napisał/a:
Mam nadzieję, że nie zaszkodzi mu takie nieregularne jedzenie

Jeśli zje kaszkę i pije wodę to myślę, że jest ok. A jak Twoje piersi znoszą taką dłuższą rozłąkę z ssakiem? Ostatnio byłam 4 godziny poza domem i zamiast piersi miałam dwa bolące kamienie.

Jagna ma bunt na zupy od kilku dni. Zje 3-4 łyżeczki i koniec, za to wieczorne kaszki zjada w tempie expresowym i w dużej ilości. Dziś na obiad kasza gryczana z warzywami zamiast zupy- zobaczymy co na to panna J. powie ;)

Od 2 dni ciągle słyszę "ma-ma" :-D , z małymi wtrąceniami "ta-ta".

MartaJS - 2011-06-18, 20:35

Jadzia napisał/a:
A jak Twoje piersi znoszą taką dłuższą rozłąkę z ssakiem? Ostatnio byłam 4 godziny poza domem i zamiast piersi miałam dwa bolące kamienie.


W sumie 7 godzin to było - owszem, były twarde pod koniec i musiałam się wysilać, żeby nie myśleć o dziecku, bo wtedy mrowiły i bałam się że zacznie z nich lecieć - ale wytrzymały. Nie pękły ;-) Swojego czasu Stach przesypiał całe noce (to były czasy...), wtedy rano bywało gorzej.

squamish - 2011-06-19, 09:27

No to jestem ,melduje sie !Troche mam do nadrobienia ech...
Choć życie bez internetu jest całkiem całkiem !

iris - 2011-06-19, 20:49

MartaJS napisał/a:
Stach nie chce mleka modyfikowanego


mądre dziecko ;-)

MartaJS - 2011-06-19, 20:53

A dziś powiedział ga-ga :shock:
adamiko - 2011-06-20, 21:54

Witam.
Troszkę się nie odzywałam, ale mam usprawiedliwienie. Otóz byliśmy w trakcie załatwianie kredytu, mieszkania i innych rzeczy z tym zwiazanych. Jak narazie wszytsko idzie po nasej myśli, kolejna przeprowadzka jakoś w lipcu.
Widzę, ze dużo fajnych fotek się pojawiło. Wszytskie dzieciaczki są cudowne.
To i ja się pochwalę moim skarbem.


Widzę, ze pojawił się temat odstawiania. Ja na razie nie paluję, mały dopiero 7 miesiecy będzie kończył i chciałabym tak do 1,5 roku dociagnąc przynajmniej.... .Ale jakoś nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądało, bo Mikołaj wprost uwielbia cycusia.
Jeżeli chodzi o MM to jakoś boje się podać. Teraz byliśmy na urlopie w Brukseli i ciocia nas namawiała żebyśmy wyszli gdzieś z małżem wieczorem i zostawili jej mleko w butelce, ale jakos bałam sie podać...nie wiem czemu;PWięc zostawiłam herbatkę. Mały jednak jej nie posmakował, bo sie nie obudził jak nas nie było. No i nie wiem co mam zrobić jak w końcu odstawimy cycucha...wiem, ze niektóre z Was, doświadczone mamy, podają jakieś mleczka roślinne... ja się na tym kompletnie nie znam, ale spróbuje się doedukować.

To chyba tyle...jutro postaram sie wpaśc podczytać i odnieść do Waszych postów.

[ Dodano: 2011-06-20, 21:57 ]
hxxp://img845.imageshack.us/i/dscf0379v.jpg/]

[ Dodano: 2011-06-20, 21:59 ]
hxxp://img845.imageshack.us/i/dscf0379v.jpg/]

squamish - 2011-06-21, 12:54

Dzieciaczki cudniaste!
Kaja ta krucza czerń to Twój natural?Jeśli tak (lub nie) to piękny.Kiedyś tak sie farbowałam ,od dwóch lat pozostaje przy moim mysim.No i balejaż mi sie pojawił w postaci siwizny gdzieniegdzie i coraz czesciej rzucającej sie w oczy.Bo kilka osób juz nie omieszkało mnie o tym fakcie poinformować :roll:
Tymol miał cieżką noc -38,6 gorączki .póki co zadnych innych objawów albo to trzydniówka albo zębiska,stawiam na te drugie.
Poza tym wzieliśmy bezprzewodowego neta ale badziewie wielkie i dzisiaj rezygnujemy czyli znów powrót do realu i odnałogowywanie sie;)Pozdrowionka dla Was mateczki i dla Waszych dziatek!

Jadzia - 2011-06-21, 18:50

squamish, hej ho :) Trzymam kciuka za zęba.

adamiko, mleko mamusi nie dorasta do pięt MM. Dla mnie to ostateczność. Planuje karmić min. 1,5 roku (tak jak Ty), a potem żadnego mleczka (no oprócz roślinnych od czasu do czasu) nie zamierzam Jagience serwować.

U nas nadal rządzą wszelkie wariacje ćwiczeń na temat chodzenia. Jagna uwielbia stać koło mnie (np przy krześle, kanapie itd), kręcić się w kółko albo chwytać za mój palec i urządzać sobie piesze wędrówki. I próbuje stać bez trzymanki :shock: Nawet chodzenie przy ścianie wychodzi jest perfekcyjnie :mryellow:

pandadp - 2011-06-21, 20:41

A my zaczęliśmy wreszcie podnosić pupę do raczkowania, chodzimy tyłem no i schodzimy z wersalki ]:->

Jak czytam o odstawianiu to robi mi się przykro, że kiedyś przyjdzie ten dzień, jakoś sobie tego nie wyobrażam :-(

madam - 2011-06-21, 23:52

pandadp napisał/a:
Jak czytam o odstawianiu to robi mi się przykro, że kiedyś przyjdzie ten dzień, jakoś sobie tego nie wyobrażam

Też tak miałam jeszcze niedawno.
Ale przyszła taka chwila, w której zdałam sobie sprawę, że dalej nie dam rady po prostu. I fizycznie i psychicznie. Karmienie na finiszu dostarczało mi dziwnie skrajnych przeżyć. Nie było to miłe. O dziwo. Zawsze myślałam, że będę karmiącą długodystansowo.
Na szczęście tak gładko, tak łatwo, płynnie i naturalnie nam poszło, że nim zdążyłam się zadumać - już cieszyłam się przespanymi nockami. :-P
Niniejszym okazało się, że nie jestem idealna. Ale za to szczęśliwa! ;-) Kajtkowi zdaje się zmiana w niczym nie przeszkodziła, nie odczuł jej właściwie.

koko - 2011-06-24, 09:41

Śliczne te wasze dzieciaki! Tymcio i Staśki to małe dranie ciekawe świata, w ich uśmiechach widać kawał waszej roboty i ogrom uczucia, a Nelka to już dokumentnie mnie rozwaliła.
adamiko - 2011-06-24, 17:56

Jakiś czas temu chwaliłam się, że mlody równa wcina...a ostatnio mamy problem;( Mikołaj dostawał rano kaszkę z owocami i poźneij obiadek. Ale ostatnio ciężko cokolwiek ze stałych pokarmów ciężko w niego wcisnąć. Na razie odstawiłam poranną kaszkę, bo obiadek jest ważniejszy. Wieczorkiem dostaje za to jakiegoś owocka...mam nadzieję, że wróci mojemu skarbowi apetyt, bo cyce znowu są atakowane po kilka razy dziennie....
Jadzia - 2011-06-24, 20:48

adamiko, spokojnie: dzieciaki mają różne okresy:raz wcinają jakby miały 3 żołądki, a raz nic nie chcą. Ważne, że sporo cycka. U nas pojawił się ostatnio problem z zupkami: po 2-3 łyżeczkach Jagna zamykała buzię na kłódkę, za to "słodkie" kaszki wcinała aż jej się uszy trzęsły. Pomogła lekka zmiana dot. składników zupki: dodatek kaszy gryczanej niepalonej/soczewicy/ majeranku spowodował, że zupki wracają do łask. Może Ty też spróbujesz wprowadzić małą zmianę do obiadku (niekoniecznie składnikową, ale np. miksować tylko trochę zamiast na całkowitą papkę, albo raz na kilka dni warzywka do łapki zamiast karmienia łyżeczką).
A może ząbki idą Mikołajowi?

mandy_bu - 2011-06-25, 12:24

Zaglądam tu często, niestety pisze bardzo rzadko. Podziwiam Wasze przepiękniaste dzieci :-D , jednak zdjęcia swojego malucha tutaj nie umieszczę, jakoś nie mam przekonania, bo to przecież net :-/ 8-) . W każdym razie zdjęcie Ba zawsze mogę przesłać na pw :mrgreen: .

U nas na stół wjechały pierwsze warzywa, przywitane gromkimi owacjami :-) . Zębów na razie niet, ale dziąsła wciąż są w robocie. Gimnastyka ciała mojej niuni przybiera najróżniejsze formy. Z uwagą podziwiam nowe figury areobowe ;-) . W każdym razie niuńka jest cudna, jest słodka, jest prze kochana, ale to chyba oczywiste, no i przesypia całe noce :-) .

adamiko - 2011-06-25, 12:36

Jadzia- dzięki!
Mi się po prostu żal robiło, że robię takie pyszne zupki z warzywek z naszego ogródka, a mały kręci noskiem... Na dodatek pojawiała mi się przed oczyma wizja mojego brata, który do 2 roku życia nie chciał nic prawie jeść, tylko cycuchy. Dziś ma 8 lat i jest niezłym żarłokiem. Wczoraj Mikołaj zjadl już zadowalającą porcję... .

[ Dodano: 2011-06-26, 10:19 ]
Mamusie a jak Was wygląda sprawa z mięsożernością partnerów? Czy też są wege? U nas niestety mąż mięsożerny... .:(

[ Dodano: 2011-06-27, 21:56 ]
halo halo, czy ktoś tu żyje?

madam - 2011-06-28, 11:00

Adamiko, a żyje, żyje. :lol: Większość pewno urlopowo, letnio, plenerowo (jako i my w większym wymiarze czasu).

Kajtek parę dni temu poszedł na swoich dwóch nogach.
Nie, żeby jakoś długodystansowo biegał - hasał. Ale parę metrów dzielących go od stołu spokojnie pokonał.

mandy_bu napisał/a:
jednak zdjęcia swojego malucha tutaj nie umieszczę, jakoś nie mam przekonania

Mam podobnie. ;-)

Jadzia - 2011-06-29, 08:38

Ja też żyję :-D
Jagna do wspinania się po wszystkim i chodzenia przy wszystkim (a wokół mamy najchętniej) dorzuciła raczkowanie. Bardzo się cieszę z tych raczków, ale teraz czuję, że mam za mało oczu wokół głowy :roll:

madam gratki dla Kajtka. Jak tylko chłopak poczuje wolność chodzenia to zacznie szybko zwiększać swoje dystanse i ich prędkość również :mryellow:

adamiko, u nas tatuś roślinożerny z prawie z 5-letnim (już/tylko ;) ) stażem.

Malena - 2011-07-04, 11:16

Kaja, Lila śpioch przesłodka. I jak szybko ruszyła w świat - gratulacje!

Jadzia, MartaJS, gratuluję nowych słówek u dzieciaczków.

adamiko, Twój Mikołaj ma bardzo mądre spojrzenie i wygląda na starszego. Fajny chłopczyk. A z Ciebie to chudzielec jest. Jak Ty to robisz?

squamish, Ty wracaj do nas jak najszybciej!

Jadzia, kolejna chodziarka na wątku będzie. Super! Gratuluję również raczkowania!

pandadp, gratuluję raczkowania! I uciekania z wersalki też.

koko, ;-)

mandy_bu, ja się nie stresuję tym, że to net i umieszczam zdjęcia. Równie dobrze ktoś, kto przypadkiem (lub nie) zrobi zdjęcie Nel chociażby na ulicy, też może wrzucić je do sieci. Podchodzę do tego z dystansem. Ale oczywiście szanuję wybory innych, a że uwielbiam te nasze wegedzieciaki, to nieśmiało poproszę o pw :oops:

adamiko, mój mąż-mąż mięsożerny, ale rzez życie idziemy wspólną ścieżką - prowadzimy dom wege (jego poświęcenie) i chadzamy do kościoła (moje poświęcenie). I pewnie wiele przykładów można tu wymieniać. Tacy jacyś kompromisowi jesteśmy :-P

madam, brawo dla synka!

A co u nas napiszę później, bo mi dziecko po mieszkaniu tak hasa, że pies się odnaleźć nie może. Idę mu z pomocą. :mrgreen:

Kaja - 2011-07-04, 21:55

Hej,
ja też jakoś wakacyjnie zakręcona i więcej czytam niż piszę.

Byłam z Lilką w górach ukochanych- miało być miesiąc a suma summarum skończyło się na tygodniu :-( Nie dałam rady sama z wiecznie przyczepionym do mnie maluchem który jeszcze sam nie chodzi ale bardzo chce i jak dorwie tylko czyjś palec to za rączkę każe się prowadzać wszędzie. No i zębiska idą kolejne- 5 naraz co sprawia, że Lila marudna, dołączając do całokształtu lęk separacyjny- pękłam.

Super, że dzieciaki stają się coraz bardziej ruchliwe :mryellow: gratki dla raczków, pierwszych kroczków i uciekinierów:) Lilek pierwsze kroki ma za sobą ale puki co to epizody, zdecydowanie woli za rękę, a jak już nie ma chętnego na prowadzanie to raczkuje sobie:) np. wczoraj wstała i podeszła do okna a dzisiaj samego chodzenia nic. Chciałabym by już sama chodziła bo jak robię piętnasta :-P rundkę po mieszkaniu to szlag mnie trafia.
Młoda je bardzo ładnie wszystko co jej wpadnie w łapy, uwielbia owoce- rozczula mnie jak zjada jagody - tak ze skupieniem celuje paluszkami i po jednej wyjada a potem drze się o jeszcze:)

[ Dodano: 2011-07-04, 21:56 ]
Słuchajcie mam pytanie o zęby, jak wspomniałam powyżej wychodzi jej pięć zębów i ma teraz 4 na dole i wyszła jej lewa 1 i 2, po prawej widać już 2 ale jedynki ani śladu :-? trochę to dziwnie wygląda, normalne to?

Malena - 2011-07-05, 14:20

Mam chwilkę, bo Nisia śpi :)

Kaja, moja Nel też ciągle w ruchu i bardzo chętnie na nogach (czyt. przyczepiona do czego się da), ale jak się zmęczy, to pięknie zasuwa na czworaka i trzeba mieć oczy dookoła głowy. Piękny etap w życiu małego człowieka - tyle do odkrycia, zobaczenia, sprawdzenia. Chociaż zmęczona jestem po całym dniu i przyznaję, że na nic czasu nie mam.
Co do zębów, to u nas też tak niesymetrycznie rosły - wyszła górna jedynka (jedna), a po niej dolne dwójki (jedynki już były), dopiero później druga górna jedynka, a z nią dwójka. Poza tym zęby wychodziły nie te, które przewidywał pediatra jako najbardziej "widoczne". Tak więc spokojnie ;-)

A my po urlopie męża-męża. Niewiele z niego miałyśmy pociechy, bo się za remont wziął i nie miał dla nas czasu. Jak chodzi do pracy, to jednak większy z niego pożytek :lol:
18 czerwca sobie ponownie ślubowaliśmy i Nel została ochrzczona. Przed wodą święconą uciekała, jak przed ogniem i w zasadzie interesowało ją tyko zwiedzanie kościoła, chętnie na własnych nogach. Ale dała radę, a była naprawdę zmęczona, bo w nocy przed uroczystością wyszedł ząb, a idą u niej długo i boleśnie. Ja spałam w sumie 3 godziny, a Sebkowi nic nie przeszkadzało, choć poranne histerie go na chwilę wybudziły. Chociaż on był wyspany :-P

Nel coraz więcej chce robić sama. Ostatnio nawet z butami walczyła żeby na nóżki wcisnąć i zasugerować spacerowanie (mamy jedne do chodzenia po betonie i innych podejrzanych powierzchniach). Coraz więcej próbuje mówić i czasem takie śmieszne sytuacje wychodzą. Np. stoi w kojcu i ciśnie, ciśnie... Po chwili wraca do zabawy jakby nigdy nic. Pytam więc "zrobiłaś kupkę?". Nel milczy i bawi się dalej. Więc ja znowu zaczepiam ją "lżej?". A Nel na odczepnego "lżej, lżej..." :mrgreen:

A tak Nel wyglądała na chrzcie

pandadp - 2011-07-05, 20:50

Kaja, u nas też najpierw wyszły górne dwójki, a dopiero po jakimś czasie jedynki.

Czy macie czasem wrażenie, że Wasze dzieci mają w sobie baterie Duracell o podwójnej mocy? Bo ja już nie mam siły do mojego :mrgreen: On jest zawsze pełen energii i nawet 5 sekund nie usiedzi spokojnie. Do tego każdego dnia walczymy ze snem i najczęściej Staśko wygrywa tzn. nie śpi :evil: Wpadłam na pomysł, że może jak zabiorę go na basen to się trochę zmęczy. Naiwna byłam... przespał się 10 minut w samochodzie w drodze powrotnej do domu i do wieczora był jak nowo narodzony.

MartaJS - 2011-07-05, 23:00

Malena, fajne późne chrzciny :-) Połączone ze ślubem?

Moje dziecko skończyło dziś 7 miesięcy! Wszystko musi wziąć do łapki i zaraz potem do buzi. Nic się nie uchowa, szczególnie że turlaniem i pełzaniem przemieszcza się zaskakująco szybko - strach pomyśleć, co będzie, jak zacznie raczkować.

fylwia - 2011-07-07, 11:59

I ja się melduję, żyję, chociaż ledwie... ;) Jakaś jestem zmęczona ostatnio, może dlatego, że Tymon raczkuje na całego, wszędzie go pełno i wszędzie chce wejść, otwiera szafy i szuflady, odkrywa nowe światy. Stoi jak tylko ma się przy czym podnieść, i mało mu tego, obraca się na wszystkie strony i testuje puszczanie rączek. Wesoło mamy :) Poza tym odkrył nową miłość - po laptopie i telefonie przyszedł czas na książki, więc czytamy dużo. Za to jedzenie jest nudne, więc próbuję na zmianę zachęcać go do czegoś albo wyluzować i mu odpuścić, bo nie chcę go posiłkami stresować. Tylko jakoś czasem mi to ciężko przychodzi :oops:
Może to przez zęby, bo pojawiły się właśnie dwie dolne jedynki, więc było kilka dni bolesnych i marudzących.

Widzę też po nim, że zaczyna się nudzić byciem w domu, interesują go inne dzieci. Czyli czas się rozejrzeć za playgrupami (chyba jeszcze wciąż są za darmo, co mnie cieszy, bo zrezygnowałam z pracy na jakiś czas, trzeba więc będzie nauczyć się żyć nieco oszczędniej).
Ale to po powrocie z krótkich wakacji w Polsce - lecimy za tydzień, strasznie się cieszę - nie ma to jak się porządnie stęsknić za rodziną, powinniśmy wytrzymać ze sobą tydzień ]:-> .

Mam tylko nadzieję, że ból pleców nie będzie mi już więcej dokuczał. Miałam ostatnio mały wypadek przy ładowaniu ubrań do pralki z Tymkiem na kolanach (jęczący był, nie dawał się zostawić na chwilę). Zafascynowany pralką chciał się wyrwać i tak się odbił nogą od pralki, że poleciałam na plecy uderzając kręgosłupem o wystający kant w ścianie przy drzwiach. Jeszcze się tak wykręciłam lecąc, żeby wziąć upadek na siebie i nie wylecieć na zewnątrz. Brrr, nie było przyjemnie i ciągle czuję to w plecach, zwłaszcza jak jestem zmęczona. Rozważałam nawet pójście do lekarza, ale pewnie by mi zalecił branie paracetamolu, więc na razie sobie daruję ;) .

Pojęczałam trochę na koniec, przepraszam :oops:

O, to już po drzemce, zmykam...

squamish - 2011-07-11, 12:58

Witajcie koleżanki drogie;);)
Wakacyjnie i urlopowo sie tu zrobiło ale plus dla mnie bo do nadrabiania mało;)
U nas fajnie.Młody szybko sie zaklimatyzował w nowym miejscu.Już jestem też zaobrączkowana ,jedynie musze przegryzć zmiane nazwiska bo jak automat podpisuje sie starym heh cięzko wybić je z głowy.

[ Dodano: 2011-07-11, 13:00 ]
Jadzia napisał/a:
squamish, hej ho :) Trzymam kciuka za zęba

To jednak była trzydniówa ,temperatura jak szybko sie pojawiła tak szybko znikła a na ciele pojawiła sie wysypka ale szybko znikła.Troche szkoda bo wolałbym miec te zębiska juz za sobą.A tu ani widu ...

[ Dodano: 2011-07-11, 13:01 ]
Nelka śliczna w tej sukienuni!

[ Dodano: 2011-07-11, 13:04 ]
Moje dziecko sie rozgadało jakieś aty,ajty ,buby i inne lecą.A do mnie mówi -MA ale tylko płacząco gdy chce żeby wziąć go na ręce heh.

[ Dodano: 2011-07-11, 13:06 ]
Kaja napisał/a:
Lilek pierwsze kroki ma za sobą ale puki co to epizody, zdecydowanie woli za rękę
teraz już szybko pójdzie.Tymek jest na etapie łażenia przy meblach ,puszczania sie .Za ręce jakoś jeszcze nie zaraz siada na pupie.
Jadzia - 2011-07-11, 20:34

Hej, wpadam tak na chwilkę. Jesteśmy u babci i rzadko mamy do czynienia z internetem.
Za to mamy pod nosem owoce prosto z krzaczka, nie pryskane ;) Czarne porzeczki Jagienka sama zrywa z krzaka (tak śmiesznie dwoma paluszkami...) i wkłada do dziubka :-P
Młoda ma teraz etap na "pa-pa"-robi i mówi jednocześnie pa-pa co chwilkę.

Malena, Nela śliczna :) My planujemy chrzest za kilkanaście dni.
squamish, miło Cię widzieć. Jak Wam się mieszka na nowym mieszkaniu?
Kaja, Jagna również kocha owoce-owocowe dziewuchy nam się trafiły. Oprócz miłości do owoców na topie są również kotki prababci- "kici" i rzuca się w ich stronę :-D
fylwia, czasem dobrze jest się pożalić. Dużo zdrówka dla Twoich plecków.

Malati - 2011-07-12, 00:02

-----
MartaJS - 2011-07-12, 07:53

czarna96, a jak go usypiasz wieczorem?

Stach jest trochę młodszy, ma w dzień dwie dłuższe drzemki i czasem jeszcze dwie krótsze. Wieczorem do niedawna zasypiał ładnie po zjedzeniu cyca, teraz trzeba się trochę namęczyć, ale po 15-20 minutach śpiewania monotonnych piosenek poddaje się i odpada :-) Najlepiej działa "O mój rozmarynie" ;-)

Malati - 2011-07-12, 09:15

MartaJS napisał/a:
czarna96, a jak go usypiasz wieczorem?


Po prostu kładę się koło niego. On zazwyczaj kład swoją głowę na moim brzuchu i zasypiał. Teraz niestety zanimzaśnie wyprawia to co powyżej opisałam :roll:

madam - 2011-07-12, 11:15

Czarna96, Kajtek nieco starszy, ale już od paru miesięcy ma w ciągu dnia jedną, dłuższą drzemkę.
Wieczorami zasypia różnie.
Gdy padnięty i pijany wrażeniami dnia - jest w stanie zasnąć przytuliwszy się do mnie, a jeśli nie - to tata go bierze, wrzuca jakieś reggae i usypia na rękach. :roll:
W obu przypadkach max o 21 młody śpi wyjąwszy sytuacje wyjściowe - plenerowe, bo w takowych Kajtek jest w stanie na prawdę długo wytrzymać.
Myślę, że tak jak u MartyJS, monotonia może Was uratować.
Nas ratowała aż nadto (zasypiałam i ja podczas rytmicznego wyszeptywania Brzechwowego Entliczka pentliczka - a na komfort zasypiania z dzieckiem, jak większość z nas ;-) nie mogłam sobie pozwolić - stąd bujanie tatowe.)
Sytuacja ze spaniem elegancko unormowała się po odstawieniu.

Kciuki trzymam za wolne wieczory.

Malati - 2011-07-12, 22:16

----
madam - 2011-07-12, 22:51

Czarna96, pięknie!
Ja swoje dziecię kładę zawsze, kiedy widzę, że jest zmęczone. Nie umiem inaczej. Pory i czas drzemek zmieniają się w zależności od nastroju, dnia, przeżyć. Dzięki temu wiem, że śpi tyle, ile potrzebuje.
Ale mnie nie przeraża nieprzewidywalność dnia/nocy. ;-)

MartaJS - 2011-07-12, 23:05

A Stach ostatnio urządza takie histerie przy przebieraniu i ubieraniu... Wrzeszczy jak mordowany. Dziś przy przebieraniu i myciu przed spaniem bił wszelkie rekordy. Dopiero cyc mu pomógł, zjadł i padł zmęczony - i tak śpi...
madam - 2011-07-12, 23:11

MartaJS napisał/a:
A Stach ostatnio urządza takie histerie przy przebieraniu i ubieraniu...

Bo to nudne jest przeca... ]:->
Mojego starszaka idzie już zagadać. ;-)
Albo przekupić. :-P

Malati - 2011-07-12, 23:28

----
Christa - 2011-07-13, 05:16

czarna96, my przestawilismy Filipa na jedna drzemke jakies 3 tygodnie temu, jak bylismy w PL i to byla swietna decyzja.
Filip od jakiegos czasu mial straszne problemy z zasnieciem drugi raz w dzien (potrafil np. przez godzine lezec z otwartymi oczami), w zwiazku z czym postanowilismy klasc go po zupie ok. godz. 11.30-12.00 i spi teraz zwykle przez 2 godziny, czasem nawet 3. Wychodzimy na tym o wiele lepiej, bo o 19.00 jest tak zmeczony, ze zasypia w minute. Dokladnie tak, jak Gaura za pierwszym razem w nowym lozeczku :-) .

Sa oczywiscie rozne dzieci (np. syn mojej sasiadki - o miesiac mlodszy od Filipa i Gaury) spi w dzien 3 razy po 2 godziny, na noc idzie spac o 18.00 i spi do 6/7.00 rano. Dla mnie szok. Filip w zyciu tyle by nie przespal (tak naprawde to ten nasz maly sasiad jest aktywny przez jedynie 6 godzin w dzien, a reszte doby przesypia - dla mnie szok), dlatego tez trzeba sie przygladac kazdemu z osobna, ale jesli Gaura wytrzyma od rana do np. 11.00 i polozysz go dopiero wtedy, bedzie spal do 13.00-14.00, to mysle, ze to mu na pewno wystarczy.

W ogole to nie pisalam przez wieki, ale to przez brak czasu i wyzyte w Polsce.

Z nowosci: Filip od jakichs 10 dni juz sam slicznie chodzi i ma przy tym tyle ubawu, ze szok po prostu :-) .

Tylko nadal jest strasznie marudny i do mnie przyklejony. Nie daj boze chce wyjsc z pokoju, to tak placze, ze masakra. Nawet nie chce za mna biec, tylko oczekuje, ze go wezme na rece :roll: .

Wstawiam tez jego fotke z wakacji w Polsce:
hxxp://imageshack.us/photo/my-images/832/dsc03128jn.jpg/]

squamish - 2011-07-13, 10:05

Mój Tymol różnie śpi w dzień.Do niedawna jeszcze miał trzy drzemki.Teraz dwie a czasem gdy sie dużo dzieje tylko jedną i wtedy zasypia wieczorkiem wcześniej 19-20.Nie zasypia sam ,musimy raczej pomóc cycem albo lulaniem.Choć czasami wyturla sie w łóżku czyniąc różne akrobacje aż wkońcu zasypia choć nie trwa to długo maksymalnie 21 juz śpi.Miał też moment znów wybudzania sie z płaczem w nocy ale minęło.Natomiast w nocy budzi sie 2-3 razy czyli znośnie.Troszeczke pochlipie ,puszcza cyca(ale trwa to bardzo krótko )i zasypia.Nadal śpi z nami ,chciałam go zostawić choc raz w łóżeczku ale jakoś nie moge sie zebrać ,tak lubie jego ranne budzenie nas ,śmieszne buziaki ech

[ Dodano: 2011-07-13, 10:06 ]
MartaJS napisał/a:
A Stach ostatnio urządza takie histerie przy przebieraniu i ubieraniu... Wrzeszczy jak mordowany
Mamy to samo!I
czarna96 napisał/a:
ponadto młody próbuje zwiać więc musze się nieźle z nim nasiłować ;-)
to też! :-P

[ Dodano: 2011-07-13, 10:08 ]
Christa napisał/a:
Filip od jakichs 10 dni juz sam slicznie chodzi i ma przy tym tyle ubawu, ze szok po prostu :-)
Gratulejszyns!

[ Dodano: 2011-07-13, 10:09 ]
A to mój skrzat;)

madam - 2011-07-13, 19:03

Christa, squamish, Wasze chłopaki - bystrzaki cudne. ;-)
MartaJS - 2011-07-13, 21:14

madam, jego też normalnie można zagadać albo czymś zająć, ale ostatnie dwa dni NIC nie działa... i to przy każdym przebieraniu jest jazda :roll:
madam - 2011-07-14, 09:18

MartaJS napisał/a:
i to przy każdym przebieraniu jest jazda :roll:

Oooo! To wesolutko macie. ]:-> ;-)

Marto, a Kosieczyn od Poznania daleko?

Malena - 2011-07-14, 12:29

MartaJS napisał/a:
Malena, fajne późne chrzciny :-) Połączone ze ślubem?

Dziękuję. I faktycznie, takie 2w1 mieliśmy, a w zasadzie 3w1, bo to wszystko działo się dokładnie w 6 rocznicę naszego ślubu cywilnego.

fylwia napisał/a:
Pojęczałam trochę na koniec, przepraszam :oops:

Czasem trzeba - dla zdrowia psychicznego ;)

squamish napisał/a:
Młody szybko sie zaklimatyzował w nowym miejscu.Już jestem też zaobrączkowana

To super, Tymcio zuch chłopak! A Wam (Tobie i mężowi ;) ) gratuluję ślubu! Do nazwiska się w końcu przyzwyczaisz.
No i dziękuję w imieniu Nel.

Jadzia napisał/a:
Malena, Nela śliczna :) My planujemy chrzest za kilkanaście dni.

Dziękujemy. A macie kieckę? Bo nam się już nie przyda ;)

czarna96 napisał/a:
Mam do was pytanko ? Zwłaszcza do mam dzieciaków w wieku mojego Gaura Vani. Ile śpią wasze pociechy w ciągu dnia? Chodzi mi o ilość drzemek i czas ich trwania? I o której chodzą spać w nocy?

No więc Nel śpi raz przez 30 minut. Sporadycznie może to potrwać ciut dłużej, albo trafią się 2 drzemki, ale to łącznie jakieś 35-45 minut max. Za to wieczorem mamy stały rytuał:
19:00- kolacja
19:30- kąpiel i pielęgnacja
max. 20:00 Nel idzie spać, zasypia w 5-10 minut
Trzymamy się tego kurczowo, bo jak byśmy odpuścili, to wszystko by się pewnie posypało. Problem jedynie z tym, że Nel nauczyła się, że z mamą śpi się najlepiej - brałam ją do siebie, jak ząbkowała i budziła się co chwilę. No i nie jest to komfortowa sytuacja dla mnie, bo ona się tak wierci i kręci po całym łóżku, że ja się na baczność na samym brzegu kładę. Dzisiaj np. dała niezły koncert w nocy, jak ją do łóżeczka odłożyłam. De facto, dokładnie rok wcześniej o tej samej porze wydała swój pierwszy krzyk, a w zasadzie wrzask, bo była najgłośniejsza na porodówce (relacja położnych, które tej nocy przyjęły 19 porodów).

A powiedz, jak druga noc w łóżeczku? Też tak fajnie poszło?

MartaJS napisał/a:
po 15-20 minutach śpiewania monotonnych piosenek poddaje się i odpada :-)

Moja Nel nie cierpi usypiania, gdy ktoś jej przeszkadza – a ja nie śpiewam, jak syrenka ;) My potrzebujemy jedynie ciszy i bliskości (przytulenie, smyranie po główce) do snu. I widzę, że Gaura też z przytulasów jest ;)

madam napisał/a:
MartaJS napisał/a:
A Stach ostatnio urządza takie histerie przy przebieraniu i ubieraniu...

Bo to nudne jest przeca... ]:->
Mojego starszaka idzie już zagadać. ;-)
Albo przekupić. :-P

O, tak tak. Przekupić, to działa i u nas :D

Christa napisał/a:
Filip od jakichs 10 dni juz sam slicznie chodzi i ma przy tym tyle ubawu, ze szok po prostu :-) .

Brawo dla Filipa! Fajny z niego chłopak tak w ogóle. A swoją drogą, to niezły blondyn się z niego zrobił. Pamiętam jakie miał ciemne włoski po porodzie.

squamish, przesłodki jest Twój synek. Zdjęcie obłędne, nie wspominając o modelu ;)

MartaJS - 2011-07-14, 13:45

madam napisał/a:
Marto, a Kosieczyn od Poznania daleko?


Pociągiem 80 km, samochodem 100 km :-)

arete - 2011-07-14, 17:30

Christa napisał/a:
Z nowosci: Filip od jakichs 10 dni juz sam slicznie chodzi i ma przy tym tyle ubawu, ze szok po prostu :-) .


Christa, u nas tez pierwsze kroczki zaliczone. :-)

Christa napisał/a:
ylko nadal jest strasznie marudny i do mnie przyklejony. Nie daj boze chce wyjsc z pokoju, to tak placze, ze masakra. Nawet nie chce za mna biec, tylko oczekuje, ze go wezme na rece :roll: .

I pod tym się podpisuję. czasem myślę, że moja obecność tylko źle robi mojemu dziecku na głowę - gdy mnie nie widzi, potrafi się ładnie bawić, gdy tylko pojawiam się w polu widzenia, ma tylko jeden kierunek: mama. Cała jestem w siniakach od jego wsysania się we mnie. Ech, gdyby Antek był taki, byłby jedynakiem jak nic. :mryellow:

squamish - 2011-07-14, 22:00

madam napisał/a:
squamish, Wasze chłopaki - bystrzaki cudne. ;-)
Malena napisał/a:
squamish, przesłodki jest Twój synek. Zdjęcie obłędne, nie wspominając o modelu ;)
Malena napisał/a:
A Wam (Tobie i mężowi ;) ) gratuluję ślubu!

Dziękujemy! :-P

[ Dodano: 2011-07-14, 22:02 ]
Moje dziecko tak nakręcone było dzisiaj że szok, nikt za nim nie nadążał ,mój wszędobylski wlazł mi dzisiaj na kanape ,a tylko chwila mnie nie było -do kibelka musiałam!I jeczał bo zejść juz nie umiał!Drzemki tylko dwie półgodzinne mimo że noc bardzo niespokojna ,często sie wybudzał.

[ Dodano: 2011-07-14, 22:05 ]
Mój mały gdy jestem tuż obok bawi sie ,śmiga po całym pokoju ale gdy tylko traci mnie z pola widzenia daje znać nieznośnym krzykiem heh czyżby to ten książkowy lęk separacyjny hm

madam - 2011-07-15, 15:20

MartaJS napisał/a:
Pociągiem 80 km, samochodem 100 km :-)


Yhm, sprawdziłam już. Będę w Poznaniu w przyszłym tygodniu, ale 100km. to trochę daleko na niezobowiązujący spacer/kawę/herbatę.

malina - 2011-07-16, 22:39

To wrzucam i tu:
Czy któraś z Was ma może jakieś ubranka na 56/62 ? Chętnie odkupię lub się wymienie (mam większe dla dzierwczynki) bo dzis odkryłam,ze prawie nic nie mamy w tym rozmiarze,a byłam pewna,ze są.No i zapomniałam,ze Zuzia była taka mała wiosną/latem a nie zimą :-P

arete - 2011-07-17, 08:59

malina, u nas na pewno się coś znajdzie, jesteśmy teraz na wakacjach, ale jak wrócę za 2 tyg, przygotuję Ci paczuszkę. Pozdrawiam.
squamish - 2011-07-19, 09:17

Tymkowi idą górne jedynki zupełnie bezobjawowo ,tak przypadkowo zupełnie dojrzałam dwie krechy;) I pięknie juz mówi t-ata ,wczoraj do mojej mamy -bacia a do mnie nic ,jedynie jak jest głodny to z płaczem -ma.Co za wyrodny syn :-P
Malati - 2011-07-19, 11:45

-----
squamish - 2011-07-26, 07:36

No ruszy sie w tym wątku czy nie? :-P Nudy ,nudy pęcznieje czas trala la la ....

[ Dodano: 2011-07-26, 07:40 ]
Cytat:

squamish, mój też nie mówi mama. Ale wiem z doświadczenia że jak już zacznie to będę to słowo słyszała w ciągu dnia aż do znudzenia. ;-)

he he napewno!Tymek zaczął i mama mówić ,słodkie to bardzo ale ciekawe że tylko gdy chce cyca albo zeby go przytulić ,chyba póki co tylko z tym mu sie kojarze :-D
czarna96 napisał/a:
Młody od dwóch dni próbuje chodzi są to narazie dwa trzy kroczki zanim padnie na tyłek ale ćwiczy zaciekle Radości przy tym mnóstwo :-)

Super!Pewnie już bryka ,minęło pare dni!
Mój Tymcio puszczając sie utrzymuje kilka sekund równowage i poczynia jeden kroczek.I pozwala żeby go prowadzić za rączki -jakiś postęp :-P
czarna96 napisał/a:
Mam nadzieje ze nie oszaleję z nim w samolocie

No mysle ze nie oszalałaś ;-) Napisz jak przelot i pobyt!

[ Dodano: 2011-07-26, 07:44 ]
A Tymolowi razem z górnymi jedynkami idą dwójki czyli za niedługo bedzie już sześć tych zębiszczy ale bedzie kuchenna rewolucja!Bo z BLW jest super mały wmiata wszystko co mu dajemy i pozwala też cos tam sobie do buzki włożyć .Ma gęste kupki ale systematyczne i zadnych zatwardzeń( z reguły co drugi dzień) .Tak polubił jeść że jestem w szoki i liczba karmień w ciągu dnia drastycznie spada a ja jestem happy :-P

[ Dodano: 2011-07-28, 08:52 ]
A w sumie moge monologować heh przynajmniej sie wyżale bo u mnie 'wywiad z wampirem' czyli tygodniowy pobyt teściowej ,odliczam dni ,jeszcze 4:(

Jadzia - 2011-07-30, 15:11

squamish napisał/a:
No ruszy sie w tym wątku czy nie? :-P Nudy ,nudy pęcznieje czas trala la la ....


Właśnie wróciliśmy z wakacji u dziadków, więc co nie co skrobnę ;)
squamish, dopiero niedawno sobie uświadomiłam (i doczytałam;) ), że jesteś już zaobrączkowana-gratulacje dla Was. Przyzwyczaiłaś się już do nowego nazwiska?

Malena, dziękuję za sukienkową propozycję-za późno doczytałam. Jagna jest już ochrzczona. Przez całą mszą dwie rzeczy spędzały sen z powiek mojej córce- jak ściągnąć buciki (co to za paskudztwo matka założyła mi na nogi) i jakby tu wyrwać się na podłogę i poraczkować :P

Kaja, przyjmij od nas spóźnione życzenia urodzinowe dla Lili: niech zdrowo rośnie i uśmiech gości codziennie na jej buźce :mryellow:

Jagna rozraczkowała się na całego. Wchodzi wszędzie, a ulubionym zajęciem jest szukanie paproszków i wkładanie ich do buzi-jadła już cebulę, liście kalafiora i wolę nie wiedzieć co jeszcze :shock: Oczywiście na raczkowaniu nie poprzestaje: potrafi wstać nawet przy ścianie, a jak już wstanie do łazi przy czym się tylko da.
Umie już kilka słów, które mówi nie przypadkowo i ze zrozumieniem: "kici" (a wszystko dzięki dwóm kociakom prababci), "tam" (jako odpowiedź na pytanie: "gdzie jest tatuś? itp), "cyci" (brzmi to trochę podobnie jak "kici"-niewtajemniczeni mogą się pomylić ;) ) i najważniejsze słowo "tata"-które mówi gdy tylko usłyszy głos taty albo po prostu non stop gdy go widzi. "Mama" mówi rzadko i chyba nie do końca wie, że słowo "mama" oznacza mamę.

MartaJS - 2011-08-01, 08:04

Stach na razie nie raczkuje, ale foczkuje :-) A przynajmniej próbuje, jak ma motywację. W każdym razie jakiś ruch do przodu - oprócz kombinacji turlania się i kręcenia wokół własnej osi - już zalicza. Oczywiście największa motywacja to rzeczy zakazane - kapcie i kable. Zabawki są nudne.

Nie umie sam siadać, przy czym wydaje mi się, że jest dość silny na to, tyle że jakoś nie może załapać, że trzeba się na końcu podeprzeć ręką. Czasem brakuje mu dosłownie milimetrów. Szybko się poddaje i wkurza. Natomiast jak się go posadzi przy czymś - to wstaje :shock: Nóżki ma silne jak nie wiem co.

Waży tak średnio, jakieś 8,5 kg, nie wiem dokładnie, w normie, ale ludzie mówią że jest duży. Złudzenie optyczne ;-)

Nieprzypadkowo mówi "hau" na pieski :-) Poza tym nic artykułowanego na razie, ale wyraźnie nazywa różne rzeczy - patrzy na coś i mówi "uuu" albo "hhh" - i to dla niego coś znaczy wyraźnie. Jest jakaś powtarzalność w tym, jest to jakiś język ;-)

squamish - 2011-08-01, 09:13

Jadzia napisał/a:
gratulacje dla Was
Podziękowała;)Tak wbiłam sobie do łepetyny heh oczywiście nie obyło sie bez incydentu przy wymianie dowodu osobistego ,we wniosku do wymiany dowodu osobistego podpisałam sie w dwóch miejescach starym nazwiskiem.Na następny dzięń dostałam wezwanie o powtórne stawienie sie w urzędzie miasta ble.No ale takie przygody uczą!
Cytat:
Jagna rozraczkowała się na całego
Superowo
Jadzia napisał/a:
Oczywiście na raczkowaniu nie poprzestaje: potrafi wstać nawet przy ścianie, a jak już wstanie do łazi przy czym się tylko da
teraz szybciutko 'poleci' :-P

Cytat:
Stach na razie nie raczkuje, ale foczkuje :-)
heh oj chłopak ma jeszcze duuuuuuużo czasu nic nie przyspieszysz choć byś chciała.Mój Tymek strzelił focha i usiadł w 9 choc juz łaził przy ścianach ble

No a ja juz oficjalnie jestem mamą bo mój nie- mowlaczek przemówił ludzkim głosem ach jakie to urocze.I poczynił 4 kroczki ,ruchy coraz stabilniejsze.Poza tym ciekawski świata nieziemsko bielizna z szuflad fruwa po pokoju ;-) ostatnio klocki drewniane -kolorowe figury geometryczne - bardzo mu podpasiły ,zabawa w kuku i inne .No tylko nie moge go zostawić na moment bo -mama i nie wiem czy tylko ćwiczy czy boi sie stracic mnie z oczu!Kiedy ten etap minieeeeeee...
A i młody przewędrował z naszego łoża gdzie spał pomiędzy nami na materacyk tuż obok heh zawszw cuś .I mamy 5 zębolków no sie nachwaliłam :-P :oops:

MartaJS - 2011-08-01, 10:13

squamish napisał/a:
heh oj chłopak ma jeszcze duuuuuuużo czasu nic nie przyspieszysz choć byś chciała.


Wcale nie jestem pewna czy bym chciała :-) Już teraz wystarczy moment, a jest w drugim końcu pokoju i dobiera się do doniczki z papirusami/lampy która może się na niego przewrócić/psich misek itp.

Kąpiel też kiedyś był prostsza, a teraz ciągle albo usiłuje stanąć na nóżki, albo wyjść, a przede wszystkim dobrać się do wszystkiego co POZA wanienką ;-)



Cytat:
A i młody przewędrował z naszego łoża gdzie spał pomiędzy nami na materacyk tuż obok heh zawszw cuś .


Stach wędruje ostatnio w drugą stronę :-P

squamish - 2011-08-03, 07:02

MartaJS teraz bedzie juz tylko gorzej :-P
Cytat:
Kąpiel też kiedyś był prostsza, a teraz ciągle albo usiłuje stanąć na nóżki, albo wyjść, a przede wszystkim dobrać się do wszystkiego co POZA wanienką ;-)
Może mu tam już za ciasno heh .My w nowym mieszkanku mamy wanne( co mnie cieszy bardzo) ale ostatnio młody dosłownie biega po niej na czworaka ,trzeba być naprawde czujnym żeby nie poślizgnął sie i nie nabił sińca.
MartaJS napisał/a:
Stach wędruje ostatnio w drugą stronę :-P

Heh w nocy młody wędruje we wszystkie mozliwe strony ,próbuje też wszkrobywać sie na sciane po omacku rzecz jasna.Ale chodziło mi o nasz mały sukces że juz nie śpi z nami -między nami a na materacu obok :-P choć nad ranem i tak ląduje na 'starych śmieciach' :-D

Dziewczyny znów dopadł mnie instynkt macierzyński -to jakaś maskra .Patrze na brzuszate kobiety z tęsknotą i sentymentem.Umysł ludzki jest niepojęty ,jeszcze niedawno wyłam z różnych niedogodności ciążowych i pociażowych a teraz już te odczucia uleciały w przestrzeń.W każdym razie łykam kwas foliowy tak na wszelki :-P No i powolutku zmniejszam liczbe karmień w ciągu dnia ,młody je sobie 4-5 posiłków dziennie ,najgorzej z zasypianiem ,cyc był-jest wybawieniem w dzień i w nocy wiec nie wiem jak to bedzie ble bez...

Jadzia - 2011-08-03, 09:07

squamish, MartaJS, my kąpiemy się razem z J. w dużej wannie (tzn dorosły sztuk 1+dziecię) . W wanience robiłaby akrobacje podobne do Stasia, a sama w dużej wannie ślizga się i non stop wstaje. I jeszcze zabawki kąpielowe ratują sytuację i J. bawiąc się nimi zapomina, że chciała od razu wychodzić z wanny :-)

squamish, nieźle z tym instynktem macierzyńskim :-D Już nieraz pisałaś, że marzy Ci się jeszcze córeczka (i to nie jedna ;) ). Trzymam kciuki. Teraz jak mieszkacie na swoim, a Tymek ma prawie rok...to w sumie:czemu nie? :-P
Ja mam zupełnie na odwrót: owszem brzuszki są fajne, ale u innych pań, nie u mnie. Poza tym moje dziecko zachowuje się ostatnio w nocy gorzej niż noworodek, a w dzień non stop chodzi/raczkuje, wszystko wyciąga, ściąga, przewraca, odrywa itd itp A zasypia ostatnio nie wcześniej niż o 21 :-/ Także ja za kolejnego noworodka podziękuję ;-)

squamish - 2011-08-03, 10:41

Jadzia napisał/a:
Także ja za kolejnego noworodka podziękuję ;-)
:-P
Jadzia napisał/a:
squamish, MartaJS, my kąpiemy się razem z J. w dużej wannie
kurde czemu zapomniałam?Też mieliśmy w planach wspólne kąpiele a jakoś teraz nie pomyśleliśmy ,trzeba dziś spróbować :-P ;-)
Jadzia a jak tam ząbki?

Jadzia - 2011-08-03, 13:18

Cytat:
Jadzia a jak tam ząbki?

Tylko jeden. Ale dziś w nocy tak dostałam w kość , że może jakiś następny mojej pannie wyskoczy ;)

squamish - 2011-08-04, 06:51

Jadzia napisał/a:
Ale dziś w nocy tak dostałam w kość , że może jakiś następny mojej pannie wyskoczy ;)

Jadzia chyba taki etap(przez te ch...zębiszcza! :evil: ) .Mój Tymcio też wtedy tak sie budził teraz ustatkowało sie to znów do 1- 3 razy ] :roll: i niestety cyc go tylko uspokaja.U nas jest taka sprawa ze on zasypia i spi tylko na brzuchu .Zaplątuje sie w kocyk bądz kołderke i nie umie si eprzewrócić ścierpnięty ,bo głodny napewno nie jest.

madam - 2011-08-04, 09:20

squamish napisał/a:
cyc był-jest wybawieniem w dzień i w nocy wiec nie wiem jak to bedzie ble bez...

Inaczej z pewnością, ale niekoniecznie gorzej. :-)
Może się okazać, że mały będzie przesypiał nocki na przykład...

MartaJS - 2011-08-06, 11:47

Staś skończył wczoraj 8 miesięcy :-)


Jadzia - 2011-08-06, 12:59

Jagna jak zobaczyła Stacha to zaczęła krzyczeć "ej, ej" i machać samochodzikiem :mryellow: Także pozdrów swojego ślicznego, dumnie stojącego w łóżeczku bobasa od nas ;-)

uświadomiłam sobie, że za rzadko używam aparatu i wiele pięknych chwil ucieka mi...a mogłaby zostać po nich chociaż mini-foto pamiątka

squamish - 2011-08-08, 15:26

MartaJS napisał/a:
Staś skończył wczoraj 8 miesięcy :-)

Jak ten czas leci;)A w ogóle jest bombowy -mały bystrzak!
Jadzia napisał/a:
uświadomiłam sobie, że za rzadko używam aparatu i wiele pięknych chwil ucieka mi
ja strzelam foty non stop choc żałuje ze nie kupilismy kamerki zeby uwiecznić te najfajniejsze chwile .Jakoś tak schodzi i nie mozemy sie zdecydować a młody tymczasem rośnie!

[ Dodano: 2011-08-08, 15:26 ]
U nas pierwsze koty za płoty znaczy sie pierwsze kroki ,młody smiga że hej ,najlepsze że w ogóle nie chce zeby go prowadzić za rączki chce sam i już!
Wklejam fotke a tam w tle szafka plastikowa kuchenna w nowym wydaniu czyli chodziko-jezdzik Tymusia usztywniony dwoma cieżkimi knigami;)

adamiko - 2011-08-08, 15:49

Witam!

My już przeprowadzeni, ale nadal nieurządzeni:) Ale wszystko powolutku.

Gratuluję wszystkim dzieciaczkom nowych zdolności!!!
U nas w ciągu 2 tygodni pojawiły się 4 zęby, Miki zaczął raczkować, wsatwać a ostatnio jak tzrma sie czegoś to stawia kroczki.... niestety, coś za coś! Wczesniej chwaliłam sie jakie to ja mam spokojne dziecko,a teraz zrobił się taką marudą, że szok. Raczkuje za mną wszędzie jak tylko wyjdę z pokoju, i robi histerię o byle co...mam nadzieję, ze mu minie to szybciutko.

Co do jedzenia, to andal owoce, kaszki jak najbardziej, a z obiadkami to już gorzej. Zadko zje całą porcję... .

squamish- gratuluję zamążpójścia i kroczków syneczka:)
Malena- a skąd wiesz, że ja chudzielec?:) Gdzie mnie znalazłaś?
MartaJS- Staś ma słodki uśmieszek!

notasin - 2011-08-09, 17:00

MartaJS, ale dumnie i radośnie się Stach prezentuje :D

squamish, ale fajnie kroczy :D a pomysł z szafką jest świetny! :D

Franko się przemieszcza po żołniersku, czyli czołgi w akcji, Inki kolorowanki w niebezpieczeństwie :) nie siedzi jeszcze, wyrywa się do przodu; rzuca się na owoce, warzywka, ale papki go średnio interesują; jest pogodny, choć marudny/odząbkowo obolały :)

squamish - 2011-08-11, 10:37

adamiko napisał/a:
gratuluję zamążpójścia i kroczków syneczka:)

notasin napisał/a:
ale fajnie kroczy :D a pomysł z szafką jest świetny! :D

Dzięki :-P
Ja też gratuluje nowych umiejętnosci !

Jadzia - 2011-08-12, 20:29

squamish, Tymek jest świetny-wygląda jakby biegł, a nie chodził :-D

notasin, ile Franek ma już ząbków? U nas ciągle jeden,ale Jagna radzi sobie z gryzieniem np jabłko, gotowane warzywka znikają szybko w buzi. Ostatnio jest fanką borówek- je jakby to były wyścigi w jedzeniu :-P

adamiko, ależ ekspres z tymi zębami. Pewnie boleśniej niż przy jednym ząbku, ale za to macie już 4 z głowy ;-)

Dzień za dniem mija nam bardzo szybko, za niedługo będę musiała wyczarować pierwszy tort urodzinowy :mryellow: Oglądałam dziś ciuszki rozm.56- pierwsza myśl: "ojej...moje to chyba takie małe nie było".
Jagna nauczyła się kolejnego słowa: krótkie "ba" (co oznacza "bam"), dziś usłyszałam też "daj" po czym był rzut na cyca-ale mógł to być zbieg okoliczności.

koko - 2011-08-12, 20:53

Prześliczne chłopaki!
notasin - 2011-08-13, 00:17

Jadzia, nie ma jeszcze zębów :) ale też sobie fajnie z jedzeniem radzi - dziś rozpracował śliwkę: wziął sobie taką z miseczki, ze skórką, wessał się, w skórce zrobiła się przerwa i przez tę szczelinę, sukcesywnie sobie wycmoktał ponad pół śliwki :D uwielbiam patrzeć, jak on je! :)
a mój faktycznie taki mały nie był :P ale ja tak nie myślę, jak widzę takie ciuszki :D

adamiko - 2011-08-13, 07:17

Jadzia- powiem Ci, ze pierwsze trzy zęby były 'bezbolesne'. Tzn. nie było żadnych objawów, ze wychodzą. Po prostu sie pojawiły i już...ten ostatni to trochę chyba pobolewał, bo większa maruda był.
Jadzia - 2011-08-13, 09:34

notasin napisał/a:
dziś rozpracował śliwkę: wziął sobie taką z miseczki, ze skórką, wessał się, w skórce zrobiła się przerwa i przez tę szczelinę, sukcesywnie sobie wycmoktał ponad pół śliwki :D uwielbiam patrzeć, jak on je! :)

Widok musiał być boski :mryellow: Też kocham patrzeć jak Jagna je owoce-właściwie wcina już z nami prawie wszystkie oprócz cytrusów (tylko niestety nie-eko). Wczoraj na naszym małym pikniku w parku karmiła mnie jabłkiem-kochana wszystkim się dzieli ;-)

squamish - 2011-08-14, 08:20

Jadzia napisał/a:
Tymek jest świetny-wygląda jakby biegł, a nie chodził :-D

No bo on właśnie tak ma ,bardzo energiczne dziecko co niestety cz esto kończy sie upadkami.Ale coraz lepiej sobie radzi :-P
Jadzia napisał/a:
Oglądałam dziś ciuszki rozm.56- pierwsza myśl: "ojej...moje to chyba takie małe nie było"
heh też ostatnio oglądałam rozczulily mnie niesamowicie .Ale mój mały rzeczywiscie był mały ,na 56 były na niego dużo za duże.
notasin napisał/a:
nie ma jeszcze zębów :) ale też sobie fajnie z jedzeniem radzi - dziś rozpracował śliwkę

Pieknie ,tak trzymać!
Jadzia napisał/a:
(tylko niestety nie-eko

ja eko daje tylko te z naszego ogródka a reszte niestety nie -bo po 1 nie ma takowych u nas a po 2 na dłuzszą mete nie byłoby nas chyba stać.Chyba bo byc moze sie myle.Gdyby zrezygnować z tony słonyczy jakie ostat nio pochłaniam :roll:

Jadzia - 2011-08-17, 12:11

squamish napisał/a:
Gdyby zrezygnować z tony słonyczy jakie ostat nio pochłaniam :roll:


U mnie ostatnio też za dużo słodkiego :oops:

A tu moja panna wcinająca owoce:

adamiko - 2011-08-17, 15:11

squamish, Jadzia- cieszę się, ze nie jestem sama z pochłanianiem tony słodkości...ostatnio;/

Jadzia- Jagienka cudownie wcina!

MartaJS - 2011-08-17, 19:54

Jak ona ślicznie je z miseczki - u Stacha żadne talerzyki, miseczki itp. nie wchodzą w grę bo zaraz jest rzucanie nimi, wywalanie itp.
squamish - 2011-08-17, 20:14

MartaJS napisał/a:
u Stacha żadne talerzyki, miseczki itp. nie wchodzą w grę bo zaraz jest rzucanie nimi, wywalanie itp
U Tymka toż samo! Ale ale dzisiaj nabyłam 4 praktyczne przedmioty ,mój Z twierdzi ze totalnie nie potrzebne no ale on pracuje i spędza z młodym mniej czasu więc bez żadnego argumentowania czy forsowania stwierdziłam że są mi potrzebne i basta czyli:miseczke z przyssawką (oj młody i tak wywalił zawartość heh) ,kubek niekapek żeby wkońcu sam nauczył sie trzymać i pić, plastikowy śliniak (przy BLW -plamy to zmora) i wkońcu pierwsze buciki :) bo młody juz chodzi (po domu na bosaka ,w skarpetach) a dziś nauczył sie już sam wstawać i lata po całym domu.Wkońcu moge na moment zalegnać na kanapie a on lata dookoła :mryellow: co chwila przybiega żeby mnie ugryzć w palec u nogi albo poślinić :evil:
Jadzia Twoja córa fajnie wcina .Włoski jej sie rozjaśniły i jaka już duża,śliczna panna.A jak tam ząbkowanie ,temper zeszła?
I jeszcze napisze o tymkowej przypadłosci ,która mi troche działa na nerwy -kiedy jest ze mną (Z pracuje na zmiany) młody jest mega marudny,łazi za mna ,chce na ręce ogólnie czasami aż mi sie w srodku gotuje :-/ ) a wystarczy że ktoś przyjdzie ,wyjdziemy na spacer,coś sie dzieje pan Tymoteuszewicz bryluje ,pięknie sie bawi nawet sam!!Mama może wtedy nie istnieć.
adamiko napisał/a:
squamish, Jadzia- cieszę się, ze nie jestem sama z pochłanianiem tony słodkości...ostatnio;/

strach sie bać co bedzie zimą :-x

Jadzia - 2011-08-17, 20:29

squamish napisał/a:
A jak tam ząbkowanie ,temper zeszła?


Rano ok, teraz 38,9 :-/ Ale jedynka u gory przeciela juz dziaslo, doslownie wyglada jak naciete,a dolna jeszcze sie przebija. Martwie sie o Jagne, to jej pierwsza goraczka :-( ale jestem na 99% pewna, ze to przez zeby.

squamish, u nas czasami jest podobnie. Np. jak robie obiad itp a Janusz zajmuje sie J. to panna bawi sie sama w lozeczku, a on jest tylko w tym samym pomieszczeniu. Jak jest ze mna to w 90% przypadkow placze gdy tylko ja wkladam do lozeczka.

p.s przepraszam za brak polskich znakow...zniknely ;-)

Kaja - 2011-08-17, 21:29

hej:)

Ja co prawda już powinnam w po niemowlęcym się gościć ale jednak tu mi tęskno ;-)
Kilka dni temu wróciłyśmy z Lilą z wojaży różniastych, najpierw błogi tydzień nad morzem a potem dwutygodniowa pielgrzymka na Jasną Górę również z nad morza- było bardzo pięknie- Lila super się zaadaptowała do włóczącego trybu życia i jako najmłodsza uczestniczka podbiła serducha wszystkich:)
Z takich nowości rozwojowych to Lilek wchodzi w etap biegania i wspinania się na meble, je już wszystko co chce, niestety też dużo syfu- przy 6letniej cioci wcinającej same niezdrowe rzeczy nic dobrego nie wynika. Dziś np miałam awanturę o loda- którego nie chciałam jej dać do ręki. Młoda ma silny charakter- już teraz wie czego chce i palec wskazujący ciągle w ruchu :-P W ogóle uwielbia być na podwórku, ledwo wstanie już ciągnie mnie do drzwi i "mama iść"
Zębów ma całe 8, wagi nie znam- trza się w końcu do pediatry przejść.
To tyle z relacji:)

Piękne te Wasze dzieciaki, normalnie dumna jestem że tyle fajnych dzieciaków chodzi czy pełza sobie to tu to tam:)
Pozdrawiańce cieplutkie!

arete - 2011-08-17, 21:41

Jadzia, pilnuj, żeby Jagna tak nie siadała, bo będzie mieć koślawe nóżki.
squamish - 2011-08-18, 08:46

Dziś rozdaje bukieciki heh wiec dla urodzinowej pandadp lawendowy -bo ostatnio kocham lawende- naszej wątkowej koleżanki -razem z bukiecikiem moc życzeń urodzinowych ;)
Niestety wiecej juz nie napisze bo młody zawiesił sie na mojej nodze i jęczy :evil:

[ Dodano: 2011-08-18, 11:11 ]
Jadzia trzymam kciuki ,jak juz mała ma tą temper to lepiej żeby to było związane z zębiskami.Choć organizm w tym czasie moze byc osłabiony i inne świństwa mogą sie przyplątać jak np trzydniówka.Ale z drugiej strony też już by miała z głowy.Także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;-)
Kaja napisał/a:
Ja co prawda już powinnam w po niemowlęcym się gościć
zaczekaj za mną ;-)
Zazdroszcze tych wojaży ,ostatnio jak pisałaś Lilka była na podobnym etapie co teraz Tymek miaucząco-marudząco-wiszącym na mamie a teraz rzeczywiscie starszak!To jest bardzo pocieszające :-P
Tymek też dużo syfu wcina bo my jemy ostatnio dużo syfu.Oj musimy sie nawrócić :-/

adamiko - 2011-08-18, 22:43

squamish napisał/a:

I jeszcze napisze o tymkowej przypadłosci ,która mi troche działa na nerwy -kiedy jest ze mną (Z pracuje na zmiany) młody jest mega marudny,łazi za mna ,chce na ręce ogólnie czasami aż mi sie w srodku gotuje :-/ ) a wystarczy że ktoś przyjdzie ,wyjdziemy na spacer,coś sie dzieje pan Tymoteuszewicz bryluje ,pięknie sie bawi nawet sam!!Mama może wtedy nie istnieć.



U mnie identycznie!
A Jak już szczyt jego marudzenia, łażenia za mną itp nadchodzi...łazimy na rynek gapić się na gołębie:P

squamish - 2011-08-19, 07:24

adamiko napisał/a:
A Jak już szczyt jego marudzenia, łażenia za mną itp nadchodzi...łazimy na rynek gapić się na gołębie:P
ech u nas te dobre czasy minęły bo młody mi wstaje w wózku ,kiedy go przypinam wrzeszczy masakrycznie.A teraz kiedy juz chodzi nawet noszony nie chce być ,dostał zajawke na chodzenie i koniec.
Jadzia - 2011-08-19, 13:26

arete, dzięki za radę. Taka pozycja J. to tylko stan pośredni między raczkowaniem a normalnym siadem-nigdy tak dłużej nie siedzi.
Kaja, myślałam ostatnio o Was i zastanawiałam się gdzie jesteście-czy może nad morzem, a może na Mazurach, a może w Biesach? ;) Super, że tak podróżujecie sobie razem z Lilą. A co do syfnego jedzenia cioci/siostry: porozmawiaj z nią-ma 6 lat więc powinna zrozumieć, że Lila nie je takich i takich rzeczy.

Zaliczyliśmy 3dniówkę +ząbkowanie...2 w 1. Nikomu nie polecam takiej wybuchowej mieszanki, z atrakcjami takimi jak temp 40,3st, płacz przez niemal całą noc i zaciskanie ust na sam widok łyżeczki. Jagna miała duży (taki jak zawsze;) ) apetyt, a nie mogła bidulka jeść-zupę piła przez słomkę. Nie wiem czy atrakcje ząbkowe się skończyły, bo na razie tylko jeden paskudnik odrobinę się przebił,a reszta czeka w kolejce ]:-> Na szczęście od wczoraj po południu nie ma gorączki i dziś J. obudziła się z wysypką.

Kaja - 2011-08-19, 20:47

Jadzia- u nas jak Lilak miała właśnie 10-11m-cy szło 5 zębów naraz więc mniej więcej wiem co przeżywasz. Lila temp nie miała ale była marudna i strasznie upierdliwa. Teraz mamy spokój- ciekawe na jak długo.. puki co Lila zachrypnięta i katar się dziś polał- mam nadzieję, że jakoś rozejdzie się po kościach- Lila dwa razy była chora jak dotąd- właśnie takie trzydniówki i były to chyba dwa najgorsze okresy macierzyństwa..smutne i męczące okrutnie.
Trzymam kciukasy za Jagnę!
Co do syfiastego jedzenia to nie dam rady wytłumaczyć Hani, jest mocno złośliwa i rodzice też jakoś nie popierają mnie w tej kwestii- uważają, że przesadzam. Lila jako że jest żarłokiem strasznym to nie popuści żadnej okazji by coś wysępić. Na szczęście nie długo się wyprowadzam od rodziców to sama będę ją futrować ;-)
Co do podróżowania to naprawdę obie to lubimy- ja bo mam kontakt z przyjaciółmi i odskocznię od codzienności, Lila bo ciągle nowe miejsca i nowe ciocie i wujkowie których można poczarować :mryellow:

pandadp - 2011-08-19, 21:42

squamish dziekuję bardzo :oops: nawet nie wiem skąd wiesz...

Ja miałam ostatnio ciężko, misiek nie chciał spać ani w dzień ani w nocy. Budził się co 2 godziny i chyba sprawdzał czy jestem. W zasadzie nie chciał jeść w nocy, tylko się tak przytulał jak go wyjmowałam z łóżeczka. Na szczęście od kilku nocy wróciło wszystko do normy i "odpukać" śpi i nie budzi się z rykiem. Teraz jest taki śmieszny, bo najpierw słyszę sapanie a potem widzę jego główkę wystającą z łóżeczka i gadającą :)
Czytam tutaj na forum o trzydniówce, a mój Staś ma na rękach taką "kaszkę" i nie wiem czy mam się tym martwić, czy to jakieś uczulenie? Ma to tylko na rączkach i pojedyncze na nóżkach i policzkach. Spotkałyście się z czymś takim?

Kaja napisał/a:
Co do syfiastego jedzenia

to ja mojego tak pilnuję żeby się zdrowo odżywiał, ze inni dziwnie na mnie patrzą i mówią "biedne dziecko" tylu rzeczy nie próbuje... Teraz mieszkam chwilowo u rodziców więc jest ok, ale jak mieszkałam przy nie-teściowej to było strasznie, bo tamta rodzina bardzo "życzliwa" Stasiowi tylko czekała żebym go zostawiła im pod opiekę by coś mu przemycić, a ja się nie dałam... Może przesadzam, teraz chciałabym nauczyć Stasia, żeby nie brał nic do jedzenia od nikogo, ale nie wiem jak to zrobić... on wszystko co znajdzie wkłada do buzi :(

squamish - 2011-08-20, 08:15

pandadp napisał/a:
nawet nie wiem skąd wiesz...
ma sie te układy :mrgreen: A tak lubie se zerknąć (na stronie głównej na samym dole ,małym druczkiem jest napisane kto obchodzi,kto bedzie obchodził plus w bonusie wiek w nawiasie ;-) )
pandadp napisał/a:
ale jak mieszkałam przy nie-teściowej to było strasznie
ja też musze forsować mnóstwo rzeczy ,tłumaczyć ,wybijać z głowy pewne zestarzałe teorie bez poparcia argumentami aczkolwiek zatwardziałe.Moja mama najchętniej dawałaby Tymkowi wszystko co sama ma na talerzu ,teściowa również.Ogólnie cieszą sie jak głupie kiedy mały wcina bo choć nosić go za długo nie mogą -oj jaki on cieżki!_ to ciagle słysze teksty typu- oj taki on drobniutki,chudziutki albo że przewraca sie przy chodzeniu-nie ma siły chłopak!Wywodze sie z chłoporobotniczej klasy gdzie ludzie bazują na wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie a nie na wiedzy naukowej tudzież książkowej.Moja mama juz nie raz strzelała focha bo bardziej wierze ksiazkom niż jej doswiadczeniu :-?

[ Dodano: 2011-08-20, 08:17 ]
Jadzia napisał/a:
Zaliczyliśmy 3dniówkę

A jednak no to macie z głowy!Ta trzydniówa nie jest taka zła -jedynie wysoka temperatura i dyskomfort dla malucha który chciałby brykać a nia ma siły i ledwie zipie z osłabienia.To dobrze że zagadka rozwiazana no i gratuluje zębiszcza.U nas idzie szósty-górna dwójeczka.

Jadzia - 2011-08-20, 10:31

squamish napisał/a:
To dobrze że zagadka rozwiazana

Tak myślę, że rozwiązana...bo lekarz Jagny nie widział ;) Tymek już też przechodził trzydniówkę?

Trzymam kciuki za bezbolesną dwójeczkę Tymka :) Ma już chłopak niezły zestaw do gryzienia :-P

squamish, jak czytam o Twoich perypetiach z rodzicami to myślę, że przeprowadzka dobrze Wam zrobi (jak dziadkowie będą rzadziej widzieć T., to ważniejsze będą dla nich wspólne spotkania i dobre relacje niż wytykanie Wam błędów).

A mówiłam Wam, że Jagna wysyła już rączką całusy? I robi taką fochową minę jak jej coś nie pasuje (zaciska usta i fuczy nosem)? ]:-> I kocha tańczyć-wystarczy, że usłyszy nawet cichutką melodię od razu wywija tyłkiem i bioderkami :mryellow:

squamish - 2011-08-20, 11:55

Jadzia napisał/a:
Tymek już też przechodził trzydniówkę?
Jakoś dwa miesiące temu i też myślałam ze to zęby ,zresztą dolne dziasła miał bardzo rozpulchnione.Zęby przyszły troche pózniej.Choć oba fakty mogły być powiazane.A chyba wiem gdzie sie zaraził,pare dni wcześniej byliśmy na placu zabaw ,przysiadła sie do mnie babka z młodszym chłopcem.Tymek zabrał jego zabawke i oczywiscie pierwsze co -myk do buzi.
Jadzia napisał/a:
Trzymam kciuki za bezbolesną dwójeczkę Tymka :)
Dzięki.Jest bezboleśnie ,tylko marudny ale on ,mam wrażenie, taki zawsze :evil:
Jadzia napisał/a:
to myślę, że przeprowadzka dobrze Wam zrobi
też tak właśnie mysle.Na odległosć te relacje inaczej sie układają.Dystans czyni swoje.
Cytat:
A mówiłam Wam, że Jagna wysyła już rączką całusy? I robi taką fochową minę jak jej coś nie pasuje (zaciska usta i fuczy nosem)? ]:-> I kocha tańczyć-wystarczy, że usłyszy nawet cichutką melodię od razu wywija tyłkiem i bioderkami :mryellow:

Twoja Jagienka wymiata !Bystra dziewczynka!Mój Tymek dopiero nauczył sie machac rączką ,przybija też piatke .Fuczy(no właśnie dobre określenie ,nie wiedziłam jak to nazwać heh) też nosem i marszczy go -komicznie to wygląda.

Jadzia - 2011-08-20, 14:40

squamish napisał/a:
Fuczy(no właśnie dobre określenie ,nie wiedziłam jak to nazwać heh) też nosem i marszczy go -komicznie to wygląda.

:mryellow: :mryellow: :mryellow: o taką właśnie minę mi chodziło-padam jak ją widzę :lol:

squamish, jak długo utrzymywała się u Tymka wysypka po 3dniówce? Jagna drugi dzień jest w centki.

squamish - 2011-08-20, 14:52

Jadzia jutro juz nie bedzie śladu ,góra dwa dni ;-)
adamiko - 2011-08-22, 12:35

Witam!
My walczymy z chorobą gardełka. Miki od czw z temperaturką, wczoraj już poejchałam na dyżur do przychodni, bo był przez pół dnia w półprzytomny. Dostaliśmy antybiotyk:(
Myślałam, ze to 3niówka, ale jak już 4 dzien nastał, nie chciałam już męczyć maluszka, i dobrze sie stało, bo jeszcze by na uszko przeszło.
Najgorsze, że jutro jedziemy an szkolenie do inengo maista na 5 dni. Miki i M. jadą ze mną.

Miki tez fuczy i marszczy nosek:) Uwielbiam to:)

Jadzia - 2011-08-24, 07:42

adamiko, mam nadzieję, że u Was już lepiej? Zdrówka dla Mikiego!

Przedwczoraj J., że tak powiem, użyłam 2słów ze zrozumieniem na raz:
1) jemy śniadanie. Tata karmi J. kaszką, J. pięknie wcina, w połowie karmienia ja przejmuję łyżeczkę- J. się marszczy zamyka buzię, fuczy. Myślę sobie-hmm..pewnie się już na jadła. A tu pada odp,a raczej krzyknięcie:"tata am!". Tata zaczął karmić, a córka znowu szeroko otwierać buźkę.
2) wieczór, J. biega z gołą pupą. W końcu tata mówi "choć ubierzemy pieluchę" i próbuje młodą wciągnąć na materac. J. zdążyła uciec i mówi "nie, tata", szybko raczkuje do kuchni z okrzykiem "mama, mama" :mryellow: :mryellow: :mryellow:

A od wczoraj J. mówi "chce" :-P

MartaJS - 2011-08-24, 07:48

Super :-) To już prawie zdania :-)

Stach na razie mówi tylko "hau", ale za to robi "pa pa" :-)

koko - 2011-08-24, 08:59

MartaJS napisał/a:
Super :-) To już prawie zdania :-)

Stach na razie mówi tylko "hau", ale za to robi "pa pa" :-)

Zazdroszczę umiejętności Waszych dzieci... Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj", jak Boga kocham.... :-?

Jadzia - 2011-08-24, 10:00

koko napisał/a:
Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj"

:mryellow: :shock: kochany Jerzyk :)

madam - 2011-08-24, 10:15

koko napisał/a:
Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj"

:mryellow: :mryellow: :mryellow:

Uwielbiam te najpierwsze próby wyartykułowania czegokolwiek.
Kajtek z tych najwcześniejszych powiedział gradient.

go. - 2011-08-24, 11:38

koko napisał/a:
Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj"


zuch chłopak :mrgreen:

squamish - 2011-08-24, 17:54

koko napisał/a:
Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj", jak Boga kocham.... :-?

Mój też mówił gej ,kur...a i zostało mu to do dziś choc w naszym codziennym słowniku tylko to drugie :oops: sporadycznie sie pojawia ale tylko z moich :oops: ust :-?
Jadzia a Ty czasami nie koloryzujesz :-P bo ta Twoja córa to bystrzak niezły!
adamiko trzymam kciuki za wyjazd no i mysle że już młody lepiej!Trzymajcie sie tam!

Mój syn już spionizowany :-D Poprostu w pewnym momencie przestało mu sie chcieć raczkować :) )

bronka - 2011-08-24, 17:55

koko napisał/a:
Jerzyk na razie mówi tylko "gej" i "chuj"

no mówi to co słyszy ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) :-P

squamish - 2011-08-24, 18:06

Dziewczyny smarujecie czymś dziąsła maluchom?Tymolowi chyba bedą szły dolne dwójki ,męczy sie nieborak .Ulżyłabym mu troche :roll:
Jadzia - 2011-08-24, 19:21

squamish napisał/a:
Jadzia a Ty czasami nie koloryzujesz :-P bo ta Twoja córa to bystrzak niezły!

Jakbym zaczęła koloryzować to jeszcze lepsze historię na temat J. by poleciały ;)
Gratuluję Tymkowi końca raczków. Tymek zaczął się szybko rozwijać w aspekcie ruchowym, Jagna wybrała aspekt umysłowy, bo ruchowo mamy mały zastój ;) Potem będzie zamiana ;)

Co do dziąseł. Długo nie smarowałam niczym dziąseł J., ale jak tydzień temu mieliśmy akcję, że płakała niemal non stop i nie była nawet w stanie zasnąć to kupiliśmy bobodent (w starych wątkach dziewczyny z forum polecały ten żel). Smarowaliśmy przez 2-3 dni kiedy dziąsełka były najgorzej napuchnięte. Nawet trochę działało: raz J. udało się po posmarowaniu bezproblemowo zasnąć i obudziła się ze strasznym krzykiem 30min później (a tyle wg ulotki działa ten żel).

madam - 2011-08-25, 09:54

Cytat:
Mój syn już spionizowany :-D Poprostu w pewnym momencie przestało mu sie chcieć raczkować :)

Pięknie. :-)
Kajtucha też wstał na nogi swoje dwie w okolicach roku.
Teraz śmiga jak szalony sprinter. :-P

MartaJS - 2011-08-25, 10:49

A moje dziecko jest od dzisiaj zębate :-) Wreszcie przebił się dolny lewy ząbek. Jest tam teraz taka twarda ostra krawędź.
Jadzia - 2011-08-25, 11:38

MartaJS napisał/a:
A moje dziecko jest od dzisiaj zębate :-)

gratulacje!!! To masz już gryzonia zamiast ssaka ;)

MartaJS - 2011-08-25, 12:18

Mam ssakogryzonia :-) a raczej pijawę, przez to ząbkowanie najchętniej nie puszczałby cyca wcale ;-)
koko - 2011-08-25, 12:54

MartaJS gratulacje :-) Twoje piersi też się cieszą?
fylwia - 2011-08-25, 22:29

Dziewczyny, ja tylko szybciutko wpadlam pogratulowac wszystkich sukcesow dzieciowych! Zabków, raczków, kroczków i wszystkich nowych umiejetnosci i ladnie zjedzonych obiadkow ;) Fajnie sie o tym czyta, niestety na pisanie (jak zwykle) nie moge znalezc czasu. Tymek dostaje swira na widok laptopa i wyje jak nie ma go w zasiegu reki, a jak ma to klepie jak szalony;). Poza tym wszedzie go pelno, gada glównie po swojemu (ale ma tez w repertuarze np. papa, kici, tu, ba(jka do sluchania), no i oczywiscie mama i tata), pokazuje stanowczo co lubi a czego sobie nie zyczy ]:-> Lekko nie jest ale jak wesolo! :mrgreen: Chociaz ostatnio wlaczylo sie wielkie marudzenie, podejrzewam, jak zwykle, zeby w drodze. Na razie sa dwa na dole, babcia twierdzi, ze powinno byc juz duzo wiecej, i pewnie jest niedozywiony... taaak ;)

(Przepraszam za brak polskich liter, znikaja mi czasem ostatnio a ja nie mam czasu na rozwiazywanie zagadek ;) )

squamish - 2011-08-26, 11:09

Jadzia napisał/a:
Gratuluję Tymkowi końca raczków
Cytat:
Pięknie. :-)

Podziękowała;)
Jadzia napisał/a:
kupiliśmy bobodent
Ja właśnie wcześniej to miałam ale wkurzał mnie ten 'ołówkowy' zapach albo jak klej dla dzieci.I też działał krótko :-?

[ Dodano: 2011-08-26, 11:11 ]
fylwia napisał/a:
ostatnio wlaczylo sie wielkie marudzenie
U nas również ,trzeba nam poprostu to przeżyć i przetrwać jakoś :-x
Jadzia - 2011-08-26, 12:04

squamish napisał/a:
fylwia napisał/a:
ostatnio wlaczylo sie wielkie marudzenie
U nas również ,trzeba nam poprostu to przeżyć i przetrwać jakoś :-x


U nas wielkie marudzenie w nocy. Dziś pół nocy na cycku i z płaczem. W końcu psychicznie wysiadłam i przez 1,5 godz mąż próbował ją uśpić, też mu co chwilę się wybudzała i płakała. Ale znamy powód- dwie górne jedynki, które niby są już przebite, ale jakoś nie mogą wyjść na całej długości i dać dziecku spokój.
Za to w dzień Jagna nadrabia "nocne nerwy": jest mądra, kochana i coraz bardziej samodzielna: schodzi z materaca, kanapy, co chwilę posyła nam całuski, jak jestem w kuchni to jak pies siada przy nodze i "am, am, am", a jak coś chce to albo mówi "chce" albo pokazuje paluszkiem i mówi "tam". Czasami nie nadążam za nią :mryellow:

fylwia, u nas "ba" oznacza "bam" (czyli jak coś spadnie) albo piłkę, balon itp - w końcu one też robią "bam" :mryellow:

Wasze dzieciaki też tak lubią muzykę i dźwięki wszelakie? Jagnie wystarczy zaśpiewać "lala" i już wywija bioderkami i główką :-)

squamish - 2011-08-28, 12:53

Jestem pełna podziwu dla Jagienki! ;-) Ej zamieńmy sie :!: :?: Mój mały huragan to wulkaniczny temperament -bardzo wybuchowy :evil: Nerwus straszny ,niecierpliwy niestety przejął po mnie -moja ciaża była bardzo nerwowa,po porodzie też nie było lekko ble to wszystko odbiło sie na małym -pluje sobie w twarz baaardzo.Kiedy nie moze do czegoś dosięgnąć czegoś zrobić krzyczy,spina ciało ,robi sie czerwony ,Zaciska piąstki,wywija dolną warge .Strach sie bać.Wszedzie chce wejsć(kanapy ,fotele ,pod kanape itd itp.Niezle trzeba sie za nim nabiegać bo nie usiadzie w miejscu.Niezłe ziółko sobie wyhodowałam :evil:
A z nowości to mostek zaczał robić na głowie plus skrzeczy jak sroka (moj brat taki dzwiek mu zaaplikował i strasznie to sie młodemu spodobało) no wiec skrzeczy i sie chichra ,a i kosi kosi tzn od wczoraj klaska i robi samolocik czyli biega w kółko z wyciągniętymi raczkami.
Cos tam se mówi ale cieżko zrozumieć co :-/
Natomiast ja mam niezły hardcore bo
1 dziedkowie wraz z mężem mym wyjechali na prawie 2 tygodnie
2 w zwiazku z powyższym przeniosłam sie na ten czas na działke do dziadków(jestem z bratem i jeszcze na głowie mam dwa psy i kota ble)-a tu mega niebezpiecznie i w domu (ostre kanty,ranty ,sranty ,ślizgie panele...) i na ogrodzie(pełno kaktusów,rózy ,betonowe chodniki ble)
3 młody jest marudny ,płaczliwy zle znosi rozłake z tatą ,nowe miejsce ,ogólny chaos i generalnie przykleja sie do mojej nogi i "mama weż mnie na rece' takze
4 nic zrobić nie moge ,planowałam jakieś przetwory nic guzik bo
5młody robi sobie jedną tylko drzemke a i do tego śpi jak zajac ,zresztą w nocy też
6 a ja nie wyspana ,nerwowa że szok ,zdołowana i ogólnie rece opadają
7 do tego cały dom do ogarnięcia bo mój brat to dwie lewe ręce i trzeba milion razy go o cokolwiek poprosić
Płakać mi sie chce :cry:

Kaja - 2011-08-28, 13:58

squamish- przytulam Cię mocno:* Dasz radę z tym trudnym etapem- dwa tygodnie to nie jest strasznie długo- ale wiem, że pewnie Ci się ciągnie i ciągnie. Dla pociesznienia powiem Ci, że moja Lil też raczej temperamentna i bardzo głośnia- wczoraj zasnęła sama bez cycka- tak sama z siebie- u Ciebie też będą takie chwile.
Przede mną też trudny czas- dziś wyprowadzam się od rodziców do mieszkania w bloku- będę tam sama z dzieckiem- jestem przerażona, nie mam pojęcia czy dam sobie radę- ale jestem zdesperowana i nie mam wyjścia- musi się udać :-/

Jadzia - 2011-08-28, 17:02

squamish, najgorzej jest na początku. Potem odnajdziecie się z Tymkiem w nowej sytuacji i będziesz z siebie dumna, że tak dobrze sobie radzisz ;-) Trzymam za Was kciuki. Jakby co to możesz się tu zawsze wyżalić.

Cytat:
i robi samolocik czyli biega w kółko z wyciągniętymi raczkami

ale słodko :-P

Kaja, pewnie będzie Ci ciężko samej z Lilą. Ale jest też dużo plusów, nie? Nikt Wam nie będzie przeszkadzał w popołudniowej drzemce ani kusił Lilo syfnym jedzeniem, a ile nowych kątów będzie miała Lila do zwiedzania :-D

Jagnie wyszły 2 górne jedynki i w związku z mniej obolałymi dziąsłami od rana do wieczora chce "am" :shock: Ledwo zjadła zupę, już szamała cukinię, za chwilę pomidora, potem była awantura o mój obiad, więc dostała jabłko. Nie wiem gdzie ona to mieści :roll:

squamish - 2011-08-29, 21:06

Dziewczyny dzięki serdeczne za wsparciuchy! ;-) Dzisiaj już było lepiej ,mały sie zaklimatyzował a i ja dogadałam sie z bratem ,troche musiałam go zaszantażować no ale pomogło ]:->

[ Dodano: 2011-08-29, 21:07 ]
Kaja napisał/a:
pewnie Ci się ciągnie i ciągnie
Baaaaaaaaaaaardzo

[ Dodano: 2011-08-29, 21:11 ]
Jadzia napisał/a:
będziesz z siebie dumna
chyba raczej nie bede :-/ odwrotnie bardzo sie wstydze mojego zachowania,bardzo niedojrzałe ,nieraz zdarzyło mi sie krzyknać na Tyma co chciało by sie wymazać a sie nie da, nie tak miało być :-( Niestety takich zachowań zostałam nauczona a praca nad sobą to długalachny proces ,czesto robi sie 5 kroków do przodu a potem 10 w tył :-(

[ Dodano: 2011-08-29, 21:15 ]
Kaja napisał/a:
Przede mną też trudny czas- dziś wyprowadzam się od rodziców do mieszkania w bloku
Kaja musi być dobrze nie ma innej opcji!Ja trzymam kciuki i myśle ciepło,Ale wydaje mi sie ze Ty twarda babka jesteś a jeszcze w takich sytuacjach człowiek dostaje mega powera!

[ Dodano: 2011-08-29, 21:16 ]
Kaja napisał/a:
musi się udać :-/
musi ,wysyłam pozytywne wibracje i przytulasy :-)

[ Dodano: 2011-09-07, 19:10 ]
:evil: łaj ic soł kłajet hir?Ja juz w zasadzie powinnam przeprowadzic sie do zaawansowanych ale tam jeszcze gorzej...
Bylismy zważyć Tymka przy okazji (ma ponad tydzień chrype i musiałam sprawdzić czy wszystko ok-gardło czyste,dostalismy skierowanie do laryngologa ) -9 kilo -15 centyl -troche załamka:(

Jadzia - 2011-09-13, 16:46

Cytat:
:evil: łaj ic soł kłajet hir?Ja juz w zasadzie powinnam przeprowadzic sie do zaawansowanych ale tam jeszcze gorzej...
Bylismy zważyć Tymka przy okazji (ma ponad tydzień chrype i musiałam sprawdzić czy wszystko ok-gardło czyste,dostalismy skierowanie do laryngologa ) -9 kilo -15 centyl -troche załamka:(


Wszyscy uciekli (tylko nie wiem gdzie, bo w poniemowlęcym 2010 też cicho).
I jak u Was zdrówko? Już lepiej? A lekarz coś powiedział na "te centyle"? Twój Tymek zawsze był chyba bardziej z tych zgrabniejszych dzieciaków niż tych "wypasionych"-może taka jego uroda? A teraz jeszcze ciągle biega-traci kalorie, więc waga stoi.
U nas katar od kilku dni i okropne nocki (zęby? katar? skok? Nie wiem...ale ciągle chodzę ledwo żywa, nie mam czasu dla siebie, z drugich studiów na 99% rezygnuje :-( ).
A poza tym: Jagna ma 5 zębów, zaczyna się "puszczać" i wspina się na krzesła, swój zabawko-stolik itp A ulubioną zabawą jest purkanie ustami w brzuch mamy (ew. taty)- świetnie jej to wychodzi: słychać ją w drugim pokoju, a ja jestem cała ośliniona :-P
squamish, mieszkacie już w Kaliszu? Podpytuję, bo możliwe, że za niedługo będę w Ostrowie ;-)

lamialuna - 2011-09-13, 17:59

bozie jak ten czas leci!!!!!!!
jak sie rodza nowe gwiazdy to do mnie dochodzi jak to wszystko biegnie albo jak zagladne do folderu z fotami z porodu i kilku dni.

Jadzia te zgrabne i ruchliwe dzieci to ponoc wszystkie cyckowe ;) , nie jest to regula, ale tu w Irlandii jak idziesz na jakies zajecia czy spotkania to od razu widać ktore dzieci byly cyckiem karmione. Sa mega zwinne, szybciej chodza i sa wybiegane aka szczuplejsze.

U nas tez waga raczej stoi od 10miesiaca jak Bronx zaczal chodzic... teraz juz biega... wspina sie i robi takie akrobacje na bujanym motorze, ze czasem czuje jak siwieja mi wlosy na glowie :) )

podziwiam Was z tymi studiami i wogole - ja finalnego eseju dokonczyc nie moge, bo wieczorami nie ma takiej opcji fizycznie, a wolny dzien to zazwyczaj nadrabianie syfu czy czas rodzinny... ale jestem na dobrej stronie mam draft :)

Zeby u nas to ida ciezko, chwilowo postoj/przestuj ale za to mielismy zoladkowa - pierwszy raz dziecko mi wymiotowalo - i bylam z siebie dumna bo zareagowalam opanowanie, szybko i sprawnie, majac pod opieka dodatkowo rownolatke Mlodego :)

Guzy, since i zadrapania to dzien powszedni, bo przeciez wszedzie sie trzeba wdrapac.
Wczoraj sie nauczyl marszczyc brwi i na wszystko reaguje taka mina - no odlot maksymalny ;)

Kaja jak urzadzanie gniazdka?

squamish - 2011-09-13, 19:43

Jadzia napisał/a:
zaczyna się "puszczać"
heh
Jadzia napisał/a:
purkanie ustami w brzuch mamy
to też przerabialiśmy heh teraz młody ma atak wąchania naszych stóp i gryzienia a gdy mówie ała boli gryzie jeszcze mocniej albo rozpłacze sie (choc to mnie boli :mryellow: ).
Jadzia napisał/a:
U nas katar od kilku dni i okropne nocki (zęby? katar? skok? Nie wiem...ale ciągle chodzę ledwo żywa, nie mam czasu dla siebie,
Współczuje.Ja juz nie pamiętam jak to jest przespać noc i być wyspaną.
Jadzia napisał/a:
squamish, mieszkacie już w Kaliszu?
Jeszcze nie ,ale znalezlismy mieszkanko i jutro jedziemy podpisać umowe.I od pazdziernika juz na nowym miejscu z czego niezmiernie sie ciesze :-P .Oczywiście zapraszam baaaaaardzo ;-)

[ Dodano: 2011-09-14, 07:30 ]
Cytat:
I jak u Was zdrówko? Już lepiej?

Tak ,byliśmy u laryngologa i on stwierdził że ta chrypa to efekt różnych dziwnych dzwieków przesadzonych typu skrzeczenie a la sroka :-D i inne heh ,już minęła.
Jadzia napisał/a:
A lekarz coś powiedział na "te centyle"?
Powiedziała ,cytuje 'więcej miecha' ,już mi sie nie chciało tłumaczyć ze my bezmięsni.Za to tata troche sie przejał i iaplikuje młodemu wiecej tłustych rzeczy.Ale on jest pulchniutki i nie wygląda na 'zabiedzonego' :-P Widocznie taki typ urody ;-)
lamialuna napisał/a:
Wczoraj sie nauczyl marszczyc brwi i na wszystko reaguje taka mina
heh
W zeszłym tygodniu wybrałam sie zmłodym na zajecia muzycze dla maluszków ,zjawiły sie jeszcze 3 maluchy.Fajnie było poobserwować reakcje dzieci i rodziców :evil: Tymek widać od razu ze inaczej wychowywany :-/ Biedne te 'tresowane' dzieciaczki choć nie powiem bardzo grzeczne czyt ułożone

[ Dodano: 2011-09-14, 07:34 ]
I tradycyjnie zapodaje fotke

adamiko - 2011-09-14, 11:56

Witam Was!
Miki złapał mi znowu jakąś małą infekcję...z nosa mu leci i pokasłuje...ale humorek ma raczej pozytywny.

squamish- ja jestem od niedawna nauczycielem metodą Helen Doron i mam kilka grup 2-3 latków, tam to dopiero rodzice tresują dzieci....a szkoda, bo przecież w tej metodzie chodzi o to aby wszystko naturalnie i każdy w swoim czasie.
A ja nie widzę Twojej fotki:(

Ogólnie to u mnie ostatnio cieżko z czasem i z niczym się nie wyrabiam, bo zaczęłam pracę plus korepetycje dla dzieci...dom zarasta ehhh

squamish - 2011-09-14, 12:35

adamiko napisał/a:
A ja nie widzę Twojej fotki:(
adamiko kliknij na zdjecie a napewno zobaczysz ;-) (Z lenistwa nie chce mi sie fotek zmniejszać a i jakość jest wtedy gorsza)
Jadzia - 2011-09-14, 12:35

squamish napisał/a:
Jeszcze nie ,ale znalezlismy mieszkanko i jutro jedziemy podpisać umowe.I od pazdziernika juz na nowym miejscu z czego niezmiernie sie ciesze :-P .Oczywiście zapraszam baaaaaardzo ;-)

Dziękuję za zaproszenie. Jeśli będę u siostry to się odezwę i może uda nam się umówić na jakiś wspólny spacer ;)
Co do wagi i centyli-nie wiem ile waży Jagna (wg naszej wagi 9kg)- nie jest to dużo, ale apetyt ma ogromny (mogłaby jeść od rana do wieczora niemal non stop) i jest bardzo ruchliwa (heh...dzisiaj na spacerze to nawet sama pchała wózek przez kilkadziesiąt metrów ;) )
Też myślałam o jakiś zajęciach muzycznych dla J, bo na uwielbia muzykę, a najbardziej piosenki dla dzieci- "puszek okruszek" rządzi :mryellow:
Zdjęcie świetne- faktycznie widać śliczne papule ;)

lamialuna napisał/a:
Zeby u nas to ida ciezko, chwilowo postoj/przestuj ale za to mielismy zoladkowa - pierwszy raz dziecko mi wymiotowalo - i bylam z siebie dumna bo zareagowalam opanowanie, szybko i sprawnie, majac pod opieka dodatkowo rownolatke Mlodego :)

Gratuluję opanowania.Przepraszam, że tak dopytuje ale co znaczy "szybko" i "opanowanie"? Pytam bo jestem osobą, która z jednej strony potrafi panikować i boi się wszelkich gryp, katarów itp, a z drugiej strony mam nie ufam i nie lubię lekarzy-trochę ciężko z tymi dwoma przypadłościami żyć. Chciałabym umieć "działać opanowanie". Ale jestem z siebie dumna-bo przy ostatniej trzydniówce, nie pobiegłam od razu do lekarza tylko ładnie czekałam 3 dni (no i na trzeci dzień gorączka spadła i pojawiła się wysypka-uff).

adamiko napisał/a:
Ogólnie to u mnie ostatnio cieżko z czasem i z niczym się nie wyrabiam, bo zaczęłam pracę plus korepetycje dla dzieci...dom zarasta ehhh

Podziwiam. Na pewno jest Ci ciężko, ale z drugiej strony fajnie, że realizujesz się zarówno jako mama i jako pracownik. Dużo zdrówka dla Mikiego :->

Podrzucam zdj Jagny. Na pierwszym ulubiona wspinaczka, na drugim zajada się płatkami glonów :P

lamialuna - 2011-09-14, 18:24

Jadzia napisał/a:
lamialuna napisał/a:
Zeby u nas to ida ciezko, chwilowo postoj/przestuj ale za to mielismy zoladkowa - pierwszy raz dziecko mi wymiotowalo - i bylam z siebie dumna bo zareagowalam opanowanie, szybko i sprawnie, majac pod opieka dodatkowo rownolatke Mlodego :)

Gratuluję opanowania.Przepraszam, że tak dopytuje ale co znaczy "szybko" i "opanowanie"? Pytam bo jestem osobą, która z jednej strony potrafi panikować i boi się wszelkich gryp, katarów itp, a z drugiej strony mam nie ufam i nie lubię lekarzy-trochę ciężko z tymi dwoma przypadłościami żyć. Chciałabym umieć "działać opanowanie". Ale jestem z siebie dumna-bo przy ostatniej trzydniówce, nie pobiegłam od razu do lekarza tylko ładnie czekałam 3 dni (no i na trzeci dzień gorączka spadła i pojawiła się wysypka-uff).


no, ze nie wystraszylam dziecka, tylko pozwolilam mu zwymiotowac do konca i spokojnym glkosem upewnialam ze jest ok itp, potem pierwszy raz nas przebralam (majac 2ujke malych dzieci)... potem odgrodzilam dzieci od syfu i szybko wytarlam wykladzine... 1h pozniej jak juz bylam tylko z mlodym sytuacja sie powturzyla, ale bylo wymiotowane na raty i 2 pomieszczenia do sprzatania i znow przebieranie. wtedy wykonalam tel do taty ze jak moze sie urwac wczesniej to niech sie urwie bo obserwujemy i jak sie pogorszy to jedziemy obczajac co i jak.. pojawila sie goraczka, mlody wycienczony zasnal... ale nawet homeopatyczne leki podaje dopiero od 39 wiec sama przeszla bez ingerencji... obudzil sie i wypil pol litra wody i znow zasnal... nastepnego dnia prawie nie jad ale szybko sie rozkrecil

generalnie chodzilo mi o to, ze nie przestraszylam dziecka i nie lecialam na pogotowie ;)
pozniej sie okazalo ze nie koniecznie byl to skutek infekcji ucha ale zoladkowa ktora sie panoszy po miescie...

Kaja - 2011-09-14, 22:54

Jadzia- Jagna śliczna, i włoski jakie ma dłuugie:) Młoda już chodzi? Czy się przymierza??
koko - 2011-09-15, 08:45

Jadzia, śliczna córcia.
Jadzia - 2011-09-15, 09:11

koko, Kaja- dzięki :)

lamialuna napisał/a:
generalnie chodzilo mi o to, ze nie przestraszylam dziecka i nie lecialam na pogotowie ;)

Brawo! Dzięki za obszerną relację ;)
Kaja napisał/a:
Młoda już chodzi? Czy się przymierza??

Chodzi bez problemów jak tylko może choć jedną ręką się czegoś trzymać (może to być nawet obrus czy inna mało stabilna rzecz, ważne żeby coś było w łapce), próbuje się puszczać: od kanapy do worka sako biegnie (dosłownie) 3-4 kroki po czym się rzuca na sako. Potrafi też pchać wózek (trzymając się za rurkę od kosza) i iść za nim. Tylko ciągle jeszcze odwagi jej brak żeby zacząć samodzielnie tuptać-ale wszystko w swoim czasie ;)

squamish, co te dzieciaki mają z tymi pudłami? Jagna też lubi pudełka i ma taką skrzyneczkę po jabłkach, którą pcha po całym domu i do niej wchodzi.

Kaja, jak Wam się mieszka w nowym mieszkaniu?

squamish - 2011-09-15, 09:46

Jadzia napisał/a:
squamish, co te dzieciaki mają z tymi pudłami?
heh zobacz to

[ Dodano: 2011-09-15, 09:48 ]
Jadzia masz śliczna córeczke.Chcem ją zobaczyć w realu i mysle że Tymol też :-P Lubi glony o rany ,ja Tymolowi przemycam.A jak czesto dajesz?
Jadzia napisał/a:
Kaja, jak Wam się mieszka w nowym mieszkaniu?

No własnie jak przeprowadzka i klimatyzacja w nowym miejscu?

[ Dodano: 2011-09-15, 09:50 ]
lamialuna napisał/a:
generalnie chodzilo mi o to, ze nie przestraszylam dziecka i nie lecialam na pogotowie ;)
Super ,ja też pracuje nad sobą ,chociaż czesto panikuje albo wpadam w nerwowy amok w bardzo banalnych sytuacjach :-/

[ Dodano: 2011-09-15, 09:51 ]
adamiko napisał/a:
ja jestem od niedawna nauczycielem metodą Helen Doron

adamiko napisz prosze coś wiecej!

Jadzia - 2011-09-15, 12:02

squamish napisał/a:
Jadzia napisał/a:
squamish, co te dzieciaki mają z tymi pudłami?
heh zobacz to

:mryellow: boski jest! Odkrywca świata :)
squamish napisał/a:
Lubi glony o rany ,ja Tymolowi przemycam.A jak czesto dajesz?

Co kilka dni wrzucam kawałek płata to zupki albo dostaje do rączki. Jagna lubi glony bo mają wyrazisty smak, nie do co jej zupki ;) Ostatnio domaga się naszego jedzenia (lepiej przyprawione) i szaleje na punkcie chleba- kilka razy już dostała domowy na zakwasie.

adamiko - 2011-09-15, 19:14

squamish- uczę angielskiego metodą Helen Doron, która polega na tym, że uczymy dzieci w sposób naturalny, przynajmniej staramy się robić to tak jakby dziecko uczyło się języka ojczystego.
Dzieci dostają płyty z nagraniami piosenek, które słuchają w domach dwa razy dziennie a na zajęciach poprzez zabawę, różne pomoce itp my -nauczyciele pokazujemy ich znaczenie. Zajęcia prowadzone są dla dzieci od 3 mies życia do 12 roku. U mnie w mieście nie ma jeszcze dla tych najmłodszych, ale ja mam 3 grupy 2-3latków.

squamish i Jadzia- dzieciaczki są boskie!

madam - 2011-09-15, 23:59

Jadzia, śliczna na Twoja Panna.
Squamish, nicpoń w szuflandii zawadiacki.
Adamiko, ja też z tych pracujących. Bywa ciężko, ale da się żyć. A jeśli lubisz pracę - to cudownie można pogodzić macierzyństwo z etatem. Chociaż dom - faktycznie, zarasta momentami - ale są fajniejsze rzeczy do ogarniania, powodzenia!

Ja od poniedziałku na urlopie. Niemąż nadgania dzięki temu swoje zobowiązania.
Siedzę z Kajtkiem w domu i nie wierzę... Mam strasznie duuuużo czasu!
Chata wysprzątana, obiad ugotowany, zakupy zrobione, dzieć wybawiony i szczęśliwy. A ja zdążyłam zrobić półtorej czapki na jesień/zimę, wyskoczyć z serdeczną koleżanką na piwo, nadrobić zaległości odwiedzinowe, obejrzeć film, skończyć czytać jedną książkę, zacząć następną i dopracować hxxp://albubu.pl/]bloga . Cudnie, po prostu cudnie! Zupełnie inna jakość.

Ale, żeby nie było za kolorowo - mamy uczulenie na białko. Się okazało. Właściwie to żaden problem, choć jednak to uczulenie...
Poza tym Kajtucha biega jak wariat, śmieje się od rana do nocy, rysuje jak opętany, uwielbia muzę, książki i kałuże. :-P

Jadzia - 2011-09-16, 10:04

madam napisał/a:
Ale, żeby nie było za kolorowo - mamy uczulenie na białko

białko kurze czy ogólnie odzwierzęce(nabiał też odpada) ?
Czy objawem uczulenia może być jedna szorstka nieswędząca krostka/plamka na nóżce? J. ma coś takiego ok kilku dni-nie powiększa się, nie swędzi, nie ropieje itp nie wiem czy coś ją ugryzło czy to coś innego ( ?).
madam napisał/a:
Poza tym Kajtucha biega jak wariat, śmieje się od rana do nocy, rysuje jak opętany, uwielbia muzę, książki i kałuże. :-P

Cudowne dziecko cudownej mamy. I jeszcze pewnie słucha wybornej muzyki i czyta dobre książki ;)

squamish - 2011-09-16, 11:02

madam masz bardzo fajny styl a 'Ulotna kałuży przewrotność' genialne ;-) Bede sobie podczytywać ,ja coprawda bywam wierszokletką ale inną formą nie pogardzę :-P
madam napisał/a:
Chata wysprzątana, obiad ugotowany, zakupy zrobione, dzieć wybawiony i szczęśliwy. A ja zdążyłam zrobić półtorej czapki na jesień/zimę, wyskoczyć z serdeczną koleżanką na piwo, nadrobić zaległości odwiedzinowe, obejrzeć film, skończyć czytać jedną książkę, zacząć następną i dopracować bloga . Cudnie, po prostu cudnie! Zupełnie inna jakość.
Zdołowałam sie :-? i zniesmaczyłam ,ja organizacyjnie leże ,no może gdybym tyle na necie nie wysiadywała ,przyznaje sie moja wina i bije w pierś ,ale co to zmieni :mryellow: to tak jak ze słodyczami -moje dwa nałogi ,trzy bo jeszcze kawa.
Jadzia napisał/a:
Czy objawem uczulenia może być jedna szorstka nieswędząca krostka/plamka na nóżce?
oj raczej wątpie ,mała wysypka to tak.Ale nie zaszkodzi obserwować.Tymek ma przy ustach małą wysypką ,ale strasznie sie ślini(co może podrażniać skóre) i bierze wszystko co popadnie do buzi( :shock: ) masakra ,łazimy zwłaszcza na dworze za nim jak cień.Ale też obserwuje.Bo ostatnio jadł pierwszy raz soczewice.

[ Dodano: 2011-09-16, 11:05 ]
madam napisał/a:
rysuje jak opętany
Kiedy zaczeliscie?Tymek pewnie poobgryzałby wszystkie kredki :lol: na tym etapie.

[ Dodano: 2011-09-16, 11:06 ]
adamiko napisał/a:
uczę angielskiego metodą Helen Doron, która polega na tym, że uczymy dzieci w sposób naturalny, przynajmniej staramy się robić to tak jakby dziecko uczyło się języka ojczystego
acha ,fajna sprawa
madam - 2011-09-16, 12:53

Jadzia napisał/a:
białko kurze czy ogólnie odzwierzęce(nabiał też odpada) ?

Ogólnie odzwierzęce.
Kajtek miał zaczerwienione policzki, takie "marmurkowe" i skóra mu się trochę łuszczyła. Nie swędziało, nie przeszkadzało mu ogólnie.
Rosa widziała te policzki i potwierdziła uczulenie na nabiał. Nie wiem, czy mała plamka na nodze może być objawem. Jak nie zniknie, to spróbuj odstawić na chwilę i obserwuj - to najlepsze, co mogę poradzić.
Jadzia napisał/a:
I jeszcze pewnie słucha wybornej muzyki i czyta dobre książki ;)

No ba!!! ;-)
squamish napisał/a:
madam masz bardzo fajny styl

Dziękować, dziękować! :-D
squamish napisał/a:
Zdołowałam sie :-? i zniesmaczyłam ,ja organizacyjnie leże

Zupełnie niepotrzebnie. :-) U mnie to chwilowe podejrzewam. Kryzys wieku średniego. ;-)
Rzuciłam się w wir zajęć, bo udawadniam sobie, że nie jestem jeszcze taka stara, jaka jestem i że daję radę i że jestem aktywna...
squamish napisał/a:
Kiedy zaczeliscie?Tymek pewnie poobgryzałby wszystkie kredki :lol: na tym etapie.

Zaczęliśmy około 11 miesiąca (mniej więcej). Kajtek skumawszy możliwości kredki przestał podgryzać a zaczął mazać. :-P

squamish - 2011-09-18, 07:17

madam fajnie że Twój blog świeżutki -ogarnełam wszystko ,no i wielki szacunek!Wiersze nietuzinkowe -moje wierszokletki przy tym jak kopciuchy wypadają ech :evil: Pisz kobieto bo masz talent!

[ Dodano: 2011-09-18, 07:37 ]
madam napisał/a:
Zaczęliśmy około 11 miesiąca
wow fajowo.Ja też postawiłam sobie cel nauczenia mojego pana ,póki co zabiera ołówek i ucieka ,gryzac go niemiłosiernie (i wkładajac np miedzy futryne a drzwi:)) ale początki wiadomo są trudne :mryellow:
Tymek zakochany w bańkach mydlanych i gąbkach - pomysł zaczerpnięty z zajec muzycznych(że też ja na to nie wpadlam :-x ),do tego powiewająca przezroczysta tkanina i inne fajowe rzecy ...
A u nas chaos totalny,mąż mój znów wybył na tydzień (tym razem pierwszy zjazd studencki) ,potem następny tydzień też go nie bedzie bo bedzie remontował nasze nowe mieszkanko.
A my z młodym szalejemy :przelewamy przez sitko,lejek wode,cukier i inne faktury.Budujemy z klocków ,znaczy sie ja buduje a pan demolka je niszczy i ma maga radoche.Ćwiczymy wchodzenie po schodach i inne takie eksperymenta.Ogólnie nastał czas eksplorowania życia :) a ja ucze sie cieszyć tym wszystkim razem z Tymolem

[ Dodano: 2011-09-18, 07:49 ]
A i żeby w ogóle móc coś zrobic w kuchni zorganizowałam Tymkowi mini kuchenny kacik dla niego gdzie może poznać różne kuchenne rzeczy -miski ,miseczki szklane ,plastikowe ,łychy ,nakrętki i inne takie.I ostatnio bawimy sie wirówką do sałaty -wkładamy kolorowe klocki (do sortera) i wirujemy ,młody próbuje naśladować :mryellow: W świecie zabawy czuje sie jak w domu -chyba musze to przeżyć raz jeszcze :lol:

Jadzia - 2011-09-19, 12:07

squamish napisał/a:
A u nas chaos totalny,mąż mój znów wybył na tydzień (tym razem pierwszy zjazd studencki) ,potem następny tydzień też go nie bedzie bo bedzie remontował nasze nowe mieszkanko

Ale za to będziecie mieć nowe mieszkanko i wiele nowych miejsc do wspólnego odkrywania ;)
Cytat:
A i żeby w ogóle móc coś zrobic w kuchni zorganizowałam Tymkowi mini kuchenny kacik dla niego gdzie może poznać różne kuchenne rzeczy -miski ,miseczki szklane ,plastikowe ,łychy ,nakrętki i inne takie

U nas w czasie wspólnego pobytu w kuchni plastikowe miski i drewniane łopatki rządzą :-D

Wasze dzieciaki też są zazdrosne jak się przytulacie do męża/chłopaka/partnera? Jagna od razu porzuca nawet najgenialniejszą zabawę i ryje się(to słowo oddaje obrazowo tą sytuację) między nas, zaczyna po mnie "purkać", całować itp i nie chce odejść dopóki my się nie oddalimy na stosowną odległość od siebie. Trochę komiczne to jest (i trochę denerwujące ;-) ).

squamish - 2011-09-20, 08:03

Jadzia napisał/a:
Ale za to będziecie mieć nowe mieszkanko i wiele nowych miejsc do wspólnego odkrywania ;)
yhm ;-) juz nie mogem sie doczekać :-P
Jadzia napisał/a:
Wasze dzieciaki też są zazdrosne jak się przytulacie do męża/chłopaka/partnera? Jagna od razu porzuca nawet najgenialniejszą zabawę i ryje się(to słowo oddaje obrazowo tą sytuację) między nas, zaczyna po mnie "purkać", całować itp i nie chce odejść dopóki my się nie oddalimy na stosowną odległość od siebie
Nie wiem czy to z zazdrości ale młody od razu do nas leci i też chce sie przytulowywać ,całuje oczywiście gryząc i śliniąc.
A dzis już z samego rana podbił sobie oko :-x jak to określił mój brat ,cierpi na syndrom niespokojnych nóg! ;-)

madam - 2011-09-20, 08:40

squamish napisał/a:
fajnie że Twój blog świeżutki -ogarnełam wszystko ,no i wielki szacunek!

Pięknie dziękuję! :-D
squamish napisał/a:
zorganizowałam Tymkowi mini kuchenny kacik

Mój Kajtucha ma kuchenny survival od zawsze, bo nie mamy w kuchni frontów. Więc...Do niego należą słoiczki, pokrywki, pojemniczki, sztućce i takie tam różnorakie różności, których matka nie przetrasnportowała w wyższe, niedostępne rejony.
Jadzia napisał/a:
Wasze dzieciaki też są zazdrosne jak się przytulacie do męża/chłopaka/partnera?

Mój zazdrosny tylko, gdy przytulam inne dziecko. :-P

squamish - 2011-09-21, 06:59

Jadzia to kiedy bedziesz odwiedzać Ostrów?My pewnie bedziemy z miesiac bez neta -masz jeszcze mój numeros telefonos?
MartaJS - 2011-09-21, 08:05

Dzisiaj w nocy potajemnie wyszedł nam trzeci ząb... ale to chyba jest górna dwójka, a nie jedynka! Jedynki też są jakby na wylocie, ale jeszcze ich nie ma. Będę miała dziecko-kasownik :shock: Czy Wasze dzieci tak miały, czy wszystkim wychodziło podręcznikowo?
Jadzia - 2011-09-21, 08:20

MartaJS napisał/a:
Czy Wasze dzieci tak miały, czy wszystkim wychodziło podręcznikowo?

U nas kolejno: dolna jedynka, dwie górne jedynki, druga dolna jedynka, górna dwójka i następna pcha się też górna dwójka.
I te górne jedynki też wyglądały jak dwójki na początku- były daleko od środka, ale potem jakoś "nasunęły się" i okazały się być jedynkami.
A...i gratulacje z powodu kolejnego ząbka :-D

squamish, mam Twój nr telefonu. Będę dzwonić :) A kiedy Ostrów? Pewnie w jakiś weekend, na razie czekam aż moja siorka ogarnie się po remoncie ;)

notasin - 2011-09-21, 08:53

a nam w niedzielę przebił się w końcu pierwszy ząbek :D prawa dolna jedyneczka :)
przebił mu się w momencie, gdy obgryzał jabłuszko - skrobie, skrobie i nagle pisk, przytulasy, poceranie piąstką dziąsła - zaglądam, dotykam palcem i już nie ma wątpliwości :D

koko - 2011-09-21, 09:03

notasin,

MartaJS - 2011-09-21, 09:20

Jadzia napisał/a:
I te górne jedynki też wyglądały jak dwójki na początku- były daleko od środka, ale potem jakoś "nasunęły się" i okazały się być jedynkami.


To może to jest jedynka? Jest jakoś tak totalnie z boku i jakby u góry. No, zobaczymy. Ale niespodzianka była, nic nie wskazywało, żadnego marudztwa wybitnego, z wyjątkiem marnego jedzenia.

madam - 2011-09-21, 09:32

MartaJS napisał/a:
Ale niespodzianka była, nic nie wskazywało, żadnego marudztwa wybitnego

Dlatego ja tak uwielbiam potajemne wykluwanie się zębów. :-P

Notasin, super! Gratki dla Was!

squamish - 2011-09-21, 11:55

Witamy te pierwsze zuby i te kolejne :lol: Ja już dawno nie zgladałam w paszcze mojego lwiątka -bo od razu zaciska cwaniak jeden takze nie wiem czy tam sie co wykluwa czy nie.W każdym razie od paru dni przestał sie slinić :-)
Jadzia napisał/a:
squamish, mam Twój nr telefonu. Będę dzwonić :)
Oki w każdym razie drzwi otwarte u nas od pazdziernika ;-)
madam - 2011-09-23, 12:58

Mamy pierwszy katar i lekką gorączkę.
Młody nie wykazuje żadnych oznak zniechęcenia do życia/jedzenia/biegania. :shock:
W nocy dopadało go mega kichanie - co rozśmieszało go do tego stopnia, że budził się zanosząc śmiechem. :lol:
Przyznam, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie przeziębione dziecko.

Z niepokojem czekam na tarapaty jakie z pewnością szykuje mi macierzyństwo. Bo w constans stanu obecnego nie wierzę. ;-)

squamish - 2011-09-25, 06:52

madam napisał/a:
Mamy pierwszy katar i lekką gorączkę.
czyli sezon katarowo-grypowy uważam za otwarty :-/ Trzymam kciukasy za szybkie wyzdrowienie.
My wczoraj odwiedzilismy znajomych z urwipołciem trzy miesiace starszym od naszego.też zakatarzony.Teraz tylko dmucham na zimne co by mój mały był oporny na te wirusy fruwające po całym pokoju ble
O mój niedzwiadek sie obudził...

Jadzia - 2011-09-29, 08:50

madam, jak czuje się Kajtek? Lepiej ze zdrówkiem?
Jagna miała dziś po raz pierwszy podcinane włoski-grzywkę przez tatusia i ma teraz taką słodką okrągłą buzię :-D

madam - 2011-09-29, 09:48

Jadziu, dzięki za pamięć. :-D
Skończyło się na jednonocnej gorączce i obyło bez leków. :-P

Tatusiowie mają jakiś pociąg do podcinania dzieciom włosów chyba. ;-)
U nas w ruch poszła maszynka.

Jadzia - 2011-09-29, 11:08

madam napisał/a:
Skończyło się na jednonocnej gorączce i obyło bez leków. :-P

Cieszę się :)
madam napisał/a:

Tatusiowie mają jakiś pociąg do podcinania dzieciom włosów chyba. ;-)

hmm...tylko, że to mamusia jęczała, że dziecku włosy do oczu wchodzą, ale sama bała się, że krzywo zetnie (i tak krzywo wyszło ;) ).

squamish - 2011-10-16, 13:24

Wątek zapadł w sen zimowy:)
Ja przechodze ostatnio nieciekawe momenty bo przeprowadzka nam sie przedłuzyła i od ponad dwóch tygodni mieszkam z małym u moich rodziców.A tu ogólnie atmosfera kłótni ,ostatnio wymuszania na mnie zmiany diety u Tymka .Poza tym młody dostatł ostrej goraczki po szczspieniu która trwała dwa dni.Jest bardzo nerwowy ,krzykliwy i marudny i nie wiem czy wiazac to z ogólna atmosferą u rodziców ,rozłąką z mężem czy szczepieniem .Poza tym od kilku dni ma małą wysypke wokół ust i pojawiające sie i znikające plamy na twarzy ,nie wiem czy go swędzą bo raczej sie nie drapie.Moi rodzice atakują mnie ze to wina diety (ogólnie młody nie chce nic jeść ,spadł na 3 centyl ,musiałam zwiekszyc czestotliwosć karmienia piersią czyli odcycowanie u nas jest obecnie w ogóle nierealne).Dopada mnie jesienna deprecha i ogólnie najchętniej mam ochote wyjsć i nie wrócić.Sorry za moje gorzkie żale ale taki mam ostatnio nastrój.

Kaja - 2011-10-16, 21:32

squamish- przytulam ciepło i siły życzę- takie jedzeniowe jazdy są straszne i dobrze Cię rozumiem. Jak masz czas kiedyś to wpadaj ;-)
Jadzia - 2011-10-17, 11:21

squamish, jeszcze tylko kilka dni i się wyprowadzicie. I będziesz mogła spokojnie bez nacisku i marudzenia rodziny zająć się sobą i jedzeniem Tymka. Współczuję tego 3 centyla. Tymek nie jest zaciekawiony jak inni jedzą? Nie próbuje Wam zabierać z talerza jedzenia? Dziewczyny w wątku o schemacie żywienie pisały o swoich maluchach-niejeadkach, które rzucały się na jedzenie, które spadło na ziemię i że takie celowe rzucanie "łakoci" na podłogę okazało się świetnym sposobem na zaciekawienie (i nakarmienie) dziecka.
A tak w ogóle to możesz się tutaj żalić ile tylko ze chcesz ;-)

Skoro wątek odżył, to pochwalę się, że Jagna od 2 tygodni samodzielnie chodzi (na spacerze też domaga się chodzenie, a nie jeżdżenia w wózku), a nawet próbuje stać na jednej nodze i robić coś a la "jaskółka", co nie koniecznie kończy się dla niej bezboleśnie :roll:
Ma też teraz fazę wymuszania/buntowania (czy jak to nazwać) z użyciem płaczu. Jako pretekst do takiej mini-awantury służy jej np fakt, że mama nie pozwoliła jeść petów leżących na chodniku albo, że szelka z wózka nie da się wyrwać itd itp Od razu krzyk, płacz, rzucanie się na ziemię/podłogę/trawę i jak tylko próbuje się zbliżyć to bije mnie rękami. Czuję się wtedy strasznie bezradna, żal mi Młodej, ale wiem, że nie mogę ustąpić, więc czekam, nie podnoszę głosu, odsuwam się na tyle żeby nie drażnić, ale jestem w pobliżu i jeśli ma na to ochotę to po całej akcji przytulam itp Jeśli rzuca się po błocie/mokrej trawie to wtedy przenoszę na ławkę albo to wózka.

madam - 2011-10-17, 14:25

O kurcze, squamish, niefajnie. :-/
Głęboki oddech, stonowane OM i kciuki za złagodzenie sytuacji, apetyt małego i równowagę Waszą.
Jadzia napisał/a:
mini-awantury

U nas powoli mini przistacza się w maxi. :roll:

Kaja - 2011-10-17, 21:26

Jadzia- gratulacje roczku Jagny i samodzielnych kroczków :-) Co do awantur to są chyba najnormalniejsze na świecie, ja tylko wierzę że przejdą :-)

Moja Lila też robi sceny- ja w prawo ona w lewo, w sklepie chce to to i to, jak zobaczy warzywniak to leci kraść winogrona i śliwki, i kiedy mówię nie to włącza syrenę :roll: zobaczy jakiegoś zwierza to już leci, jakiś człek do niej zagada to bierze za rękę i idzie w pizdu :shock: matka nie istnieje.
u nas z takich ważniejszych to Lila jest odcycowana, śpi sama w łóżeczku,padły pierwsze słowa mama, tata, hania, kot, lila, piciu, sisi, baba:) jak jej się chce to używa, jak nie to na wszystko woła mama- nienawidzę już tego słowa :-P

Jadzia - 2011-10-18, 09:36

Kaja napisał/a:
Moja Lila też robi sceny- ja w prawo ona w lewo, w sklepie chce to to i to, jak zobaczy warzywniak to leci kraść winogrona i śliwki, i kiedy mówię nie to włącza syrenę :roll:

Ojej...to chyba już teraz muszę uzbroić się w cierpliwość. Najbardziej boję się scen wśród szerszej obcej publiczności (nie znoszę jak ludzie się wtrącają i mają w zanadrzu tysiąc rad jak dobrze wychować dziecko ]:-> ).
Kaja napisał/a:
u nas z takich ważniejszych to Lila jest odcycowana, śpi sama w łóżeczku

Gratuluję!!! I zazdroszczę tego łóżeczka i przespanych nocy. Jagna w nocy mogłoby jeść jak noworodek, staram się część karmień (a raczej ciamkania) zastąpić przytulasami i śpiewaniem- z różnym skutkiem. Do tego ma jeszcze manię szczypania "cyci" (tak mówi na pierś) i intensywnego ssania (moje piersi czują się jak w pierwszych tygodniach po porodzie :roll: )
Gratki z okazji pierwszych słów. J. sporo mówi po swojemu, ale repertuaru słów zbytnio nie powiększyła. Za to bardzo dużo rozumie (czasami aż za dużo ;) i trzeba już uważać co się przy niej mówi :-D

Dziś świętujemy. Tort z jadalnych przez Jagienkę składników czeka w lodówce :-P A ja nie mogę uwierzyć, że moje dziecko ma już rok :shock: :-D

madam - 2011-10-18, 22:21

Jadzia, 100 całusów dla Jagny!!! :mryellow: :mryellow: :mryellow:
squamish - 2011-10-19, 06:52

Napisałam długi elaborat i wcieło mi tekst i młody sie obudził.No nic napisze tylko -dziewczyny dzieki za wsparcie duchowe i pocieszenie!Wychodimy na długie spacery i zaczełam medytować żeby oczyszczać umysł!

Buziaki dla rocznej Jagienki!

Jadzia - 2011-10-19, 14:07

squamish napisał/a:
Wychodimy na długie spacery i zaczełam medytować żeby oczyszczać umysł

tak trzymaj ;)

Dziękuję za życzenia i całusy dla Jagny. W ramach podziękowań: urodzinowa Jagienka :) (niestety uśmiechu zabrakło, ale tylko na zdjęciach ;) ).

MartaJS - 2011-10-19, 14:56

Ale z niej już duża dziewczyna!
madam - 2011-10-20, 00:12

Jadzia, śliczna Jagna Twa! :-D
Pipii - 2011-10-20, 08:01

Cudowna :)
Apulejusz - 2011-10-20, 09:19

duża i bardzo ładna :-)
squamish - 2011-10-20, 11:10

Jadzia napisał/a:
Tymek nie jest zaciekawiony jak inni jedzą? Nie próbuje Wam zabierać z talerza jedzenia?
Jest bardzo ,zabiera z talerza ,babra sie ,na podłodze owszem cos tam skubnie ale wiecej po nim chodzi ,ugniata w rączkach ogólnie bawi sie niz je.Choc blw i tak w przypadku Tymka to jedyne wyjscie Fajnie trzyma łyzeczke i trafia do buzi i mógły jeść ale najczęsciej też na zabawie sie kończy..Są rzeczy które bardzo lubi jak np soczewica ,wszelkie fasole ,kasza gryczana -jak zje połowe małej miseczki to dla mnie jest sukces.Chociaż to moi rodzice bardziej schizują z tym jedzeniem niz ja albo ja schizuje teraz przez nich .Ja powiedziałam pas -niech je ile chce.
My zTymolem przeziębieni -ale nic groznego tylko katarros!
A z pozytywów to młodemu wylazł kolejny ząb który był ,jak sie okazuje,sprawcą złego nastawienia do zycia.Moje dziecko znów radosne ]:-> co objawia sie nieposkromioną energia i żywotnością,śmiejemy sie że on jeszcze nie zaczął chodzic bo od kiedy wstał o własnych siłach ,bez podpórki -biega nie chodzi co kończy sie często małymi kolizjami.
Młody mówi,woła ,krzyczy - mama z różnym akcentem ,takoż baba ,dziadzia ,dada (na mojego brata) ,baly (na Barrego-psa) ,Ma (na Maćka -kota) i -ma na -nie ma no i tata ale coraz rzadziej bo taka też ostatnio częstotliwość widzenia sie z nim (ostatnio dwa tygodnie temu :cry: ).Pokazuje fajnie paluszkiem ,sciaga słuchawke telefonu,przykłada do ucha i mówi -alo,tupta albo obraca sie dookoła co znaczy ze tańczy,na nie mówi -ne i tego słowa używa najczęsciej jak i -be ,-tak też umie choc wychodzi mu -ta.Ostatnio wlazł mi na schody na strych na piąty schodek dobrze ze zdążyłam go przyłapać na tym niecnym procederze heh.No szkudnik mały ,ciagle trza przy nim łazić jak cień i asekurować żeby krzywdy sobie nie zrobił.
Jagna ładniutka przeogromnie ,ciekawe jak bedą na siebie z Tymim reagować kiedy sie spotkają? ;-)

[ Dodano: 2011-10-20, 11:16 ]
Jadzia napisał/a:
Ma też teraz fazę wymuszania/buntowania (czy jak to nazwać) z użyciem płaczu
u nas jest wrzask taki ze tylko uszy zatykać ,przytulenie z reguły pomaga albo zainteresowanie czymś choc tego nie lubie.Chociaz po kilku przykrych dla niego wypadkach jak np oparzenie sie itp rozumie(tak mysle) że gdy mówi sie -be to moze rzeczywiscie być -be i niebezpieczne dla niego.Ale nie zawsze.Np skubaniec wyciąga kable z kontaktu albo nauczył sie otwierac zabezpieczenia na szafke i dobiera sie do kosza ze smieciami.Podchodzi mówi -be ,uśmiech cwaniacko -szyderczy przy tym i robi swoje ]:->

[ Dodano: 2011-10-20, 11:17 ]
Cytat:
u nas z takich ważniejszych to Lila jest odcycowana, śpi sama w łóżeczku
fajowo i przez to dla Ciebie bardziej lajtowo;)Oj piwka napiłabym się ]:->

[ Dodano: 2011-10-20, 11:19 ]
Jutro wkońcu ujrze mojego małżusia i znów bedzie sielanka acz krótka bo tylko na weekend.Kurde i znowu sie rozpisałam ,to uciekam już.

Jadzia - 2011-10-20, 13:10

Dziękuję w imieniu Jagny za komplementy :-D

squamish napisał/a:
na nie mówi -ne i tego słowa używa najczęsciej jak i -be

Jagna też mówi "ne" i grozi przy tym paluszkiem jak przy mówieniu "no, no" -od tatusia się nauczyła ;)
squamish, miłego weekendu Wam życzę. My nie jedziemy do sis, bo nadal jest chora.
squamish napisał/a:
Oj piwka napiłabym się ]:->

Namierzyłam ostatnio bardzo smaczne bezalkoholowe (tzn do 0,5%, ponoć kefir ma więcej alkoholu) czeskie piwo Litovel-polecam, całkiem dobrze udaje prawdziwe pełnoprocentowe piwo.

Kaja - 2011-10-20, 22:47

Jagusia śliczna:) baardzo się zmieniła przez ten rok:)

oj pomimo że już nie karmię to piwo piłam tylko raz za chrzcinach mojego chrześniaka- puki co nie mam czasu :-(

adamiko - 2011-11-22, 11:38

Witam mamusie!
dawno nie zaglądałam, mnóstwop pracy u mnie. Zbliża się roczek Mikołaja...a ja nie mam czasu zabrać się za planowanie menu:P

Mikołajek jeszcze nie chodz, o wiele bardziej woli raczkowanie....no cóż może mu się wreszcie znudzi:)

Mam do Was pytanie? Czy Wasze dzieci jedzą algi? Jak to się podaje, z czym i czy dzieci chętnie jedzą? Nie miałam styczności wcześneij z osobą, która podawała algii więc prosze o pomoc:)

squamish - 2011-11-23, 08:21

adamiko ja daje młodemu raz w tygodniu(wakame,kombu,nori) ,póki co gotuje z soczewicą(jakos te smaki mi pasują) ,innych kombinacji jeszcze nie obczaiłam.Instrukcje obsługi glonów masz na każdym opakowaniu.Mój młody lubi bardzo soczewice a glony jakoś intensywnie nie psują smaku wiec młody wcina bez problemu;)
rosa - 2011-11-23, 09:28

adamiko, ja dawałam nori do ręki, a wakame do zupy
adamiko - 2011-11-23, 10:48

dzięki!
lamialuna - 2012-01-24, 21:59

squamish, gratulacje fasolki!!!!
ja to za murzynami jestem :)

squamish - 2012-01-31, 11:49

Cytat:
squamish, gratulacje fasolki!!!!
ja to za murzynami jestem :)
a tak przypadkiem zajrzałam :mryellow: dzieki :-P
lamialuna - 2012-02-15, 20:31

;) )))
zina - 2012-04-30, 13:12

witajcie i mam nadzieje ze wybaczycie moj wpis ale mam troche ubranek dla dziewczynek po Klarze w wieku od 2- 4 lat.
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=12439

lamialuna - 2012-05-22, 13:27

no to jak tam, co slychac u dzieciakow z 2010? ;) )
agninga - 2012-05-22, 14:35

chyba słychać tutaj ;-)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=10086&postdays=0&postorder=asc&start=0

lamialuna - 2012-05-22, 14:37

no tak.... zapomnialam, ze juz niemowlaka nie mam ;) )) dzieki!!!
ps. podejrzana ta cisza tutaj byla...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group