wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Weganizm a miód

angienunia - 2010-03-04, 14:27

MamusiaIguli napisał/a:
hmmm no wlasnie dzis kupilam wedla gorzką, bez tego tluszczu mlecznego.
Ten temat mi sie bardzo podoba, bo ostatnio jakos mam ochote na slodkie, a musialam przejsc na diete wegańską ( z lakto ) bo karmie piersia i moja Igusia nie toleruje mleka krowiego.

polecam : krokuazy

hxxp://img63.imageshack.us/i/16770.jpg/]hxxp://img63.imageshack.us/img63/2808/16770.jpg]Obrazek

pyyyyszne, mozna kupic na stacjach orlen, (z tego co wiem i z dosciwdczenia) tylko tam je znajdowalam.

sklad:ziarno sezamowe, orzechy laskowe, miod, cukier.


ale one przeciez nie sa weganskie.

angienunia - 2010-03-04, 14:49

Aisha napisał/a:
niektórzy weganie dopuszczają miód.


wg mnie to lekka hipokryzja, przynajmniej ze strony ideologicznej. Pszczoly tez gina przy wyrobie miodu :-? no, ale nie bede sie klocic, co kto chce.Moim zdaniem ktos taki juz nie jest weganem(weganinem?).

bronka - 2010-03-04, 16:22

wpis usunięto
tęczówka - 2010-03-04, 18:52

thehoneypot, ,ale o co cho?
weganizm wyklucza produkty odzwierzęce,miód niewątpliwie produktem odzwierzęcym jest,więc produkt który go zawiera,wegański nie jest.
pamiętam że już po przejściu na weganizm,w nerwach zjadłam przy koleżance wieloletniej wegance ciastko,które mogło być z masłem.
gdy powiedziała mi,że to ciastko wegańskie raczej nie jest,nie odebrałam tego jako próby pokazania mi kto jest prawdziwym weganinem a kto nie.
teraz strasznie wkurzam się,gdy ktoś mówi że jest wege a je żelki na żelatynie,albo jajkanr3(świadomie,of kors),albo inny syf tego typu.
toż to nie ma sensu :roll:

Amanii - 2010-03-05, 10:09

ale nikt nie pisał kto jest lepszy a kto gorszy. To jest temat o wegańskich słodyczach, a słodycze z miodem są niewegańskie. Jedynie o to chodzi.

jeśli chodzi o definicję weganizmu, to może sięgnijmy do definicji człowieka, który wymyslił to słowo:
Donald Watson w 1944 roku napisał/a:
The word "veganism" denotes a philosophy and way of living which seeks to exclude — as far as is possible and practical — all forms of exploitation of, and cruelty to, animals for food, clothing or any other purpose; and by extension, promotes the development and use of animal-free alternatives for the benefit of humans, animals and the environment. In dietary terms it denotes the practice of dispensing with all products derived wholly or partly from animals


Nie chodzi o szufladkowanie ludzi, chodzi o trzymanie się definicji, które po coś wymyslono. Wtedy nie będzie kurczaka w daniach wegetariańskich i innych takich atrakcji.

bronka - 2010-03-05, 10:19

wpis usunięto
angienunia - 2010-03-05, 17:01

Alez ja nikogo nie zszufladkowalam. Przepraszam jesli tak pomyslalyscie. Ja po prostu napisalam, ze to nie jest slodycz weganski, czyli on nie pasuje do tego tematu.
I juz, nic wiecej.

bronka - 2010-03-05, 17:13

wpis usunięto
MamusiaIguli - 2010-03-05, 17:22

łojej jakie zamieszanie wywołałam. Moze dlatego, ze dopuszczam miod i jescze do niedawna dopuszczalam produkty mleczne, wiec NIGDY WEGANKĄ NIE BYŁAM i nie znam sie. WIEC SORRY !

wydawało mi sie ze mozna, skoro na jednej ze stron dla wegetarian przeczytalam o weganizmie ktory dopuszcza miod. I nie porownujmy tego do jedzenia ryb, bo to chyba nie AZ TAK oczywiste.Przynajmniej dla tych, ktorzy z weganizmem nie mieli do czynienia.

angienunia - 2010-03-05, 17:31

hej, spokojnie. ja napisalam po prostu, ze ten slodycz do tego tematu nie pasuje, nie trzeba od razu wielkimi literami.

nie ma czegos takiego jak weganizm dopuszczajacy miod. to nie jest wtedy weganizm juz. i wg. mnie nie ma zadnej roznicy, bo pszczoly to tez zwierzeta i czuja tak, jak czuja ryby.

generalnie proponuje zakonczyc dyskusje i juz;)

MamusiaIguli - 2010-03-06, 17:16

ja nie mowie ze jest roznica. Tylko mysle ze nie wszyscy wiedza ze pszczoly "umieraja za miod", tak jak oczywistym jest ze rybe trzeba zabic. Ja nie wiedziałam.
Kat... - 2010-03-06, 23:19

Ja też nie wiedziałam i dalej nie wiem. Kiedyś szukałam informacji o niewegańskości miodu ale znalazłam tylko długi artykuł po angielsku i nic z niego nie rozumiałam. Chętnie bym się czegos na ten temat dowiedziała. Miodu używam właśnie z tego względu, że nie wiem, nie zdaje sobie sprawy z tego z czym to się wiąże.
Tempeh-Starter - 2010-03-08, 08:35

nie wagańskość miodu to 2 kwestie:

1) pszczoły zbierają miód nie dla pana pszczelarza żeby miał na nowy samochód i telewizor tylko dla swoich dzieci

2) zdegradowane roje które z czasem zbierają za mało miodu by się panu pszczelarzowi opłacało niszczy się (najczęściej spalając pszczoły żywcem)

kociakocia - 2010-03-09, 11:09

Ludzkość będzie głodować, bo wymierają pszczoły

A bez tych owadów nie będzie można zapylić wielu upraw.

Naukowcy alarmują. Pszczoły wymierają na całym świecie. Dla ludzkości oznacza to jedno - głód. A to dlatego, że jedną trzecią naszego pożywienia jemy właśnie dzięki pszczołom, które zapylają rośliny.

Za zbliżającą się zagładę całej populacji pszczół odpowiadają w równym stopniu infekcje bakteryjne, brak pożywienia, pestycydy i błędy w hodowli. Ale za osłabienie ich organizmów odpowiada jednak roznoszona przez roztocza warroza - donosi magazyn "New Scientist".
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zginęła jedna trzecia pszczół. We Włoszech zginęła prawie połowa. Epidemia przeszła nad Europą i pierwsze doniesienia o śmierci pszczół dochodzą z Indii i Chin.

Warroza powoduje podatność na ataki wirusów. Jedynym kontynentem wolnym od rozrocza "Varroa destructor" jest na razie Australia. Rozwiązaniem problemu wymierania kolonii zajmują się naukowcy z 36 państw, pracujący nad projektem COLOSS.

Bez pieniędzy nie będziemy wstanie niczego zrobić. W tej chwili nie możemy nawet ocenić sytuacji jaka panuje w koloniach w Europie, nie mówiąc już o całym świecie - martwi się Peter Neumann ze szwajcarskiego oddziału COLOSSa w Brnie.

hxxp://www.sfora.pl/Ludzkosc-bedzie-glodowac-bo-wymieraja-pszczoly-a2848

go vegan :)

Tempeh-Starter - 2010-03-09, 12:31

no to marna sprawa - i hossa dla plantatorów roślin wiatropylnych
ciekaw jestem czy jak supremacja pszczół osłabnie niszę wypełnią owady naturalne, do tej pory wypierane przez pszczoły hodowlane czyli pszczoły dzikie, bąki, trzmiele, motyle, liczne gatunki much i chrząszczy ???

(a tak w ogóle to co na to kolibry ;-) )

yolin - 2010-03-09, 12:56

Einstein powiedzial, ze jak zaczna wymierac pszczoly to ludzkosc ma jeszcze tylko 4 lata ....
Amen,

Arielka.v - 2010-03-09, 13:32

nikt nie przywiązuje do tego zbytniej wagi bo większość osob nie wie jakie moga byc konsekwencje wyginięcia pszczół.
często są one jednak traktowane jak "szkodniki" i ludzie bez chwili zawahania zabijają pszczołę która podleci na bliską odległość.
pamiętam, że mój dziadek zawsze powtarzał, że pszczółek nie wolno zabijać, trzeba o nie dbać.

ja czytałam jakiś czas temu artykuł, ze pszczoly chorują od cukru buraczanego, którym są dokarmiane. podobno jakiś srodek ochrony roslin w którym pryskane są buraki kumuluje się w nich, przechodzi do cukru a potem zjadają to pszczoły.
ludziom to tak od razu nie zaszkodzi, ale z racji tego że one są malutkie szybko doprowadza je to do śmierci. działa na ich układ nerwowy, następnie sprawia że gubią one orientację i nie są w stanie trafić do swojego ula.

gdyby nie podbieranie pszczołom miodu nie byłoby potrzeby dokarmiania ich cukrem z domieszką trucizny.

Tasak - 2010-03-09, 13:55

O 'weganizmie a miodzie' czytałam kiedyś na pewnym blogu, gdzie autorka odniosła się też do hxxp://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090726/REPORTAZ/84299533 takiego artykułu.. jako, że nie umiem budować mądrych wypowiedzi (zwłaszcza oderwana od 10 książek do biologii i dodatkowo zaopatrzona w katar i gorączkę :D ) to na linku skończę ;) albo dodam jeszcze link do całego posta na owym blogu, gdzie była o tym mowa: hxxp://ilovetofu-cb.blogspot.com/2009/12/tosty-francuskie-z-waniliowym-serkiem-o.html

mam nadzieję, że mogłam, i że się do czegoś przyda to.

Kat... - 2010-03-09, 21:10

Dzięki Wam. Jakbym wiedziała, że miód to pszczele wymiociny to chyba wcześniej bym z niego zrezygnowała. Ble
nitka - 2010-03-09, 21:29

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=3278#top
Prosiaque - 2010-03-20, 00:03

BTW - drożdże to też zwierzęta a uważane są za wegańskie... jak to jest? co z bakteriami jogurtowymi? Czy weganizm (pytam bo się nie znam) odnosi się jedynie do istot posiadających układ nerwowy? czy sięga jakoś szerzej ?pozdrawiam :-)
Tasak - 2010-03-20, 09:25

a czy drożdże to nie są grzyby przypadkiem? (choć po ostatnich "drożdżach wołowych" w tesco to sama nie wiem :D )
no a bakterie, to bakterie, a nie zwierzęta.. ;) (polecam zapoznanie się z królestwami świata żywego, jest ich 5 :D )
i ode mnie tyle, bo reszta ludności tu obecnej jest dużo bardziej kompetentna ode mnie, i będzie umiała Ci pewnie ładnie odpowiedzieć.. :)

Tempeh-Starter - 2010-03-20, 10:22

no to faktycznie kicha :mryellow:
podział na 5 królestw (w których drożdże i bakterie należały do osobnych królestw i NIE należały do królestwa zwierząt) obowiązywał do lad 90tych
współczesny podział zamiast królestw wytycza 3 domeny

najogólniej 2 domeny bezjądrzaste (bakterie i proto-bakterie) oraz trzecią domenę w której w jednym worze jest wszystko inne co ma po prostu jądro komórkowe czyli i tygrys i marchewka

no i co teraz ??? ;-)

Tasak - 2010-03-20, 10:25

Tempeh-Starter napisał/a:
no co teraz ??? ;-)

nie zdam matury! :D
a poza tym to chyba nic.. ;) jakoś mnie to nie rusza. 5 królestw jest. a nawet jeśli nie ma, to drożdże to i tak grzyby, a bakterie to bakterie. zresztą chyba nie to w tym wszystkim jest najważniejsze.. ;)

Amanii - 2010-03-20, 12:19

Pozwolę sobie odpowiedzieć.

Oczywiście, każdy weganizm traktuje inaczej, ja jednak uważam, że ma on sens wtedy, kiedy mówimy o naszym stosunku do innych istot czujących. Wiedza biologów mówi nam, że istoty czujące to zwierzęta (w tym człowiek).

Joan Dunayer, w książce "Speciesism" tak odnosi się do tej kwestii:

Joan Dunayer napisał/a:
Are all animals sentient? By "sentient" I mean conscious, capable of experiencing thoughts or feelings. (...)
Although biologists currently classify them as animals, the following organisms lack a nervous system: sponges, rhombozoans (tiny worm-shaped parasites), orthonectids (microscopic worm-shaped parasites), and placozoans (which resemble amoebas but are multicellular). It's highly unlikely that these organisms - taxonomic anomalies - can experience pain or anything else. (...)
All other organisms whom biologists currently classify as animals do have a nervous system. Therefore, we should assume that they can experience. (Biologists don't classify viruses, bacteria, or protoctists such as amoebas and paramecia as animals. Like plants, those organisms have no nervous system.)
(podkreślenia moje)

Skrót dla nieanglojęzycznych: Dunayer przyznaje prawa zwierzętom czującym, przez co rozumie "świadomym, zdolnym do doświadczania myśli i odczuć". Taką zdolność wg niej gwarantuje posiadanie układu nerwowego. Nie wszystkie istoty zaklasyfikowane jako "zwierzęta" posiadają układ nerwowy. Ale na pewno nie mają go organizmy poza tą grupą, takie jak" wirusy, bakterie, protisty, nie wspominając o roślinach i grzybach. Co oznacza, że raczej nie odczuwają one bólu, ani niczego innego.

Innymi słowy - ktoś może stąpać po trawie i mieć wyrzuty sumienia, że to ją boli, albo głęboko współczuć grypie :D Ale nie ma do tego żadnych racjonalnych podstaw. Od martwienia się o drożdże już tyko krok do słynnego "przecież marchewka też czuje!" :)

Poza tym, czy naprawdę w weganizmie ma chodzić o "czystość absolutną"? Ja nie tak to widzę. Nie jesteśmy dżinistami...

Prosiaque - 2010-03-21, 23:23

no to fajnie, bo mistrz Mahavira chyba umarł z głodu by nie szkodzić istotom :-)
dzięki za inspirujący wątek.

assasello87 - 2010-03-22, 00:26

a czym jest sztuczny miód, serio pytam
Amanii - 2010-03-22, 12:03

cos słyszałam że te "aromaty" w miodzie sztucznym też są syntezowane z jakichś produktów pszczelich. Nie pamiętam gdzie to było i czy sprawdzone info..
Krokodyl - 2011-03-04, 05:32

Amanii napisał/a:
Dunayer przyznaje prawa zwierzętom czującym, przez co rozumie "świadomym, zdolnym do doświadczania myśli i odczuć". Taką zdolność wg niej gwarantuje posiadanie układu nerwowego.

Szczerze mówiąc nie rozumiem tego. Na jakiej zasadzie można stwierdzić, że posiadanie układu nerwowego gwarantuje taką zdolność?

Wg mojej (bardzo ograniczonej) wiedzy posiadanie układu nerwowego nie gwarantuje czucia czegokolwiek. Nie bardzo też wiem, jak można określić czyjąś świadomość, jeśli nie ma się możliwości z tym kimś porozumieć?

Ja wiem, że zwierzęta czują ból, strach, smutek, radość, itd.
Widzę to po ich zachowaniu. Mój kot ze mną w na różne sposoby komunikuje. Pomimo tego nie mam pojęcia na ile jego świadomość jest ograniczona.
Nie wiem, na ile jest sobie świadom swojego istnienia, czy i w jaki sposób myśli o własnym istnieniu a na ile działa instynktownie.
Ale kot ma układ nerwowy podobny do naszego (mózg, rdzeń kręgowy, itd.)

Ale pszczoła? Albo jakiś robak? Na jakiej zasadzie można stwierdzić, że to coś czuje? Skąd wiadomo, że ich coś boli? Albo że są świadome swego istnienia?
Czy kiedy przepoławia się dżdżownicę kopiąc łopatą w ogródku, to ją to boli?

Amanii napisał/a:
Nie wszystkie istoty zaklasyfikowane jako "zwierzęta" posiadają układ nerwowy. Ale na pewno nie mają go organizmy poza tą grupą, takie jak" wirusy, bakterie, protisty, nie wspominając o roślinach i grzybach.

A mszyce posiadają układ nerwowy? (nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na wiki)

Tempeh-Starter - 2011-03-04, 08:52

tak mszyce mają układ nerwowy (jako owady a konkretniej pluskwiaki)

Cytat:
Układ nerwowy (owadów)
Zbudowany w postaci łańcuszka i podzielony na centralny (ośrodkowy), obwodowy (peryferyczny) i autonomiczny (trzewiowy, sympatyczny). Składa się z neuronów leżących w węzłach nerwowych połączonych w pnie nerwowe. Neurony dzielimy na ruchowe (centralny układ nerwowy) , czuciowe (poza centralnym układem) i skojarzeniowe (łączą motoryczne z sensorycznymi).Przedni odcinek centralnego układu to mózg leżący ponad przełykiem. tworzy on raz ze zwojem podprzełykowym pierścień okołoprzełykowy. Układ ten unerwia płaty wzroku, czułki, labrum, mandibullae, maksillae i labium oraz skrzydła i nogi.Obwodowy system nerwowy tworzy duża liczba nerwów skierowanych do wszystkich narządów. Trzewiowy składa się z układu stomatogastrycznego, ogonowego i nerwu nieparzystego (unerwia przetchlinki część przewodu pokarmowego i serce).


aczkolwiek nie wydaje mi się aby w weganizmie chodziło o anatomię i morfologię, chyba raczej o istotę relacji człowiek - zwierzę i zasadę nie krzywdzenia i nie wykorzystywania zwierząt

koko - 2011-03-04, 09:49

Pozwolę sobie dołączyć, żeby sprostować dwie sprawy:
1. pszczoły nie zbierają miodu, zbierają nektar, spadź i pyłek. Miód wytwarzają same.
2. pszczoły nie giną w wyniku wytwarzania miodu. Giną za to po użądleniu (myślę, że o to chodziło w wątku, tylko się coś pomyliło ;-) ).
Miód produkują z nadwyżką, więc teoretycznie można pobrać go nie szkodząc rodzinie, jednak nie oszukujmy się, że pszczelarze tak właśnie robią, choć znam i takich.
Nie jestem weganką, więc może nie wypada mi się wypowiadać w tej kwestii, ale moim zdaniem, jeśli ktoś rezygnuje z mleka czy jaj i chce być do końca w porządku, to również powinien zrezygnować z miodu i pyłku pszczelego.
Mimo wykształcenia przyrodniczego nie śmiem jednak dołączać do wątku o systematyce organizmów, która i tak bez przerwy jest obiektem dyskusji i kontrowersji wśród samych naukowców ;-)

vis - 2011-03-04, 10:02

Cytat:

Pozwolę sobie dołączyć, żeby sprostować dwie sprawy:
1. pszczoły nie zbierają miodu, zbierają nektar, spadź i pyłek. Miód wytwarzają same.
2. pszczoły nie giną w wyniku wytwarzania miodu. Giną za to po użądleniu (myślę, że o to chodziło w wątku, tylko się coś pomyliło ).
Miód produkują z nadwyżką, więc teoretycznie można pobrać go nie szkodząc rodzinie, jednak nie oszukujmy się, że pszczelarze tak właśnie robią, choć znam i takich.

po pierwsze miód jest niewegański i za słodki
po drugie pszczołom zabiera się miód i podmienia na biały cukier z cukrowni, aby przetrwały zimę; to tak jakbyś sobie ugotowała sobie swoją ulubioną potrawę na obiad, a ktoś by przyszedł tuz przed zjedzeniem i dął Ci cokolwiek w zamian do jedzenia bo i tak się najesz...

Lily - 2011-03-04, 10:03

vis napisał/a:
za słodki
To już jest Twoje subiektywne odczucie, dla mnie jest w sam raz ;)
excelencja - 2011-03-04, 10:04

ja śmiem dołączyć o tyle, żeby powiedzieć, że grzyby należą do królestwa grzybów.
I że - jako weganka- być może gdybym miała własne zakumplowane pszczoły to - uznając właściwości lecznicze miodu- trochę bym czasem im podkradała - w celach leczniczych właśnie. Bo miód to jedyna rzecz, której mi brakuje w weganizmie - w ramach chorego gardła, suchej skóry itp.

koko - 2011-03-04, 10:27

vis napisał/a:

po drugie pszczołom zabiera się miód i podmienia na biały cukier z cukrowni, aby przetrwały zimę; to tak jakbyś sobie ugotowała sobie swoją ulubioną potrawę na obiad, a ktoś by przyszedł tuz przed zjedzeniem i dął Ci cokolwiek w zamian do jedzenia bo i tak się najesz...

Właśnie o tym napisałam. Podaje się syrop na bazie cukru i wody. Ale nie "podmienia się" tylko podkarmia lub dokarmia (zależy od poru roku). Nie zabiera się im całego miodu, tylko podaje dodatkowo syrop w czasie braku pożytku. Całkowicie zabiera się miód w w wielkich, przemysłowych hodowlach, których akurat u nas w kraju raczej nie ma.
Z tym, że miód jest niewegański się zgadzam i napisałam to w poprzednim poście.

vis - 2011-03-04, 10:34

Cytat:

Podaje się syrop na bazie cukru i wody

syrop to mimo wszystko co innego; pszczoła wolałyby pewnie swój miód

koko - 2011-03-04, 10:39

A ktoś twierdzi, że jest inaczej?
Krokodyl - 2011-03-04, 11:34

Tempeh-Starter napisał/a:
aczkolwiek nie wydaje mi się aby w weganizmie chodziło o anatomię i morfologię, chyba raczej o istotę relacji człowiek - zwierzę i zasadę nie krzywdzenia i nie wykorzystywania zwierząt

Zdaję sobie, że to dla was może być głupie pytanie, ale co robi vegan, jak mu mszyce napadną na rośliny, które sobie hoduje, żeby je jeść?
A jeśli napadną mu kwiatki, które ma w ogrodzie z estetycznych powodów?
I co z tymi glistami przy kopaniu ogródka?

I bardzo dziękuję za wasze odpowiedzi, te powyższe i te, które mam nadzieję się tu pojawią. :)

koko - 2011-03-04, 11:35

Krokodyl weganin to nie to samo co paranoik ;-)
vis - 2011-03-04, 11:43

Cytat:

Zdaję sobie, że to dla was może być głupie pytanie, ale co robi vegan, jak mu mszyce napadną na rośliny, które sobie hoduje, żeby je jeść?
A jeśli napadną mu kwiatki, które ma w ogrodzie z estetycznych powodów?
I co z tymi glistami przy kopaniu ogródka?

bierze miotełke i widerko, zmiata mszyce do wiaderka i wynosi gdzieś albo:
hoduje rośliny odporne na szkodniki
hoduje rośliny w szczelnych szklarniach i tunelach foliowych i w donicach, aby nie było glist (wysoka wydajność-->(nawet szkodniki nie cierpią wtedy) więcej terenów pod lasy, budownictwo itp; mozliwośc hodowania bardziej ciepłolubnych roślin )

koko - 2011-03-04, 11:55

Pisząc "glisty" macie na myśli dżdżownice?
Vis sorry, ale informacje z twojego ostatniego posta świadczą o tym, że chyba w temacie ogrodnictwa/rolnictwa akurat nie powinieneś się wypowiadać ;-)

AZ - 2011-03-04, 12:02

ok, opcja z wyganianiem mszyc na okno jeszcze jakoś do przyjęcia, ale szczelnej szklarni przez całe moje życie nie widziałam. chyba musiałaby być wkopana w ziemię na 5metrów, podmurowana i z jakimiś tunelami odkażającymi dla wchodzących i wychodzących, a uprawa nie byłaby w ziemi tylko w wacie szklanej. :roll:
vis - 2011-03-04, 12:06

Cytat:

Pisząc "glisty" macie na myśli dżdżownice?

wszelkie robactwo
Cytat:

Vis sorry, ale informacje z twojego ostatniego posta świadczą o tym, że chyba w temacie ogrodnictwa/rolnictwa akurat nie powinieneś się wypowiadać

które niby?

[ Dodano: 2011-03-04, 12:09 ]
Cytat:

ok, opcja z wyganianiem mszyc na okno jeszcze jakoś do przyjęcia, ale szczelnej szklarni przez całe moje życie nie widziałam. chyba musiałaby być wkopana w ziemię na 5metrów, podmurowana i z jakimiś tunelami odkażającymi dla wchodzących i wychodzących, a uprawa nie byłaby w ziemi tylko w wacie szklanej.

można zbudować nowy typ szklarni jeśli stare się nie nadają; tunele odkażające jak najbardziej; donice mogą stać na podestach więc brak potrzeby wmurowywania

koko - 2011-03-04, 12:17

Co to jest "wszelkie robactwo"? Akurat dżdżownice są bardzo pożyteczne dla rolników i ogrodników i nikt nie chce się ich pozbywać, wręcz przeciwnie - to raz.
Zamiecione mszyce - to martwe mszyce - to dwa.
Szczelne szklarnie, tunele i donice - nie ma czegoś takiego - to trzy.
Glista to pasożyt bytujący w jelitach - to cztery.
Nie ma roślin odpornych w 100% na 100% szkodników. W przyrodzie nie ma zresztą czegoś takiego jak "szkodnik" - tym mianem określamy organizmy, których akurat człowiek sobie nie życzy. Roślina jest przygotowana na stratę ok. 20% masy swojego organizmu na skutek zjedzenia/zniszczenia przez inne organizmy - to pięć.
cyt. "wysoka wydajność-->(nawet szkodniki nie cierpią wtedy" - co miałeś na myśli?
Zwiększenie powierzchni upraw pod osłonami nie zwiększa powierzchni lasów i terenów pod budownictwo - to sześć.
cyt. "możliwość hodowania bardziej ciepłolubnych roślin" - zakładam, że chodziło ci nie o hodowlę, tylko uprawę. Tak czy siak, co miałeś na myśli?
A poza tym jak najbardziej miód jest niewegański ;-)
A jak chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o uprawie roślin, to zapraszam do działu "Nasze uprawy" na tym forum.

excelencja - 2011-03-04, 12:19

Obawiam się, że vis, bredzi :)

Zaraz dojdziemy do tematu 'a co robi weganin jak go komar upierdzieli'
Otóż przedstawię mój pogląd - dopóki coś mnie nie atakuje to mi nie przeszkadza, ale jeżeli coś mi zagraża - czy mojemu żarciu- to ja też temu czemuś zaczynam zagrażać, a że jestem większa - to to coś ginie marnie.
Life.

koko - 2011-03-04, 12:27

Ale ty jesteś wegetarianką, a nie weganką ;-) Tak jak i ja. Nie znam litości dla kleszczy i komarów, a miód jadam bez skrupułów (chociaż na pochodzenie zwracam uwagę).
pomarańczka - 2011-03-04, 12:31

excelencja napisał/a:
Zaraz dojdziemy do tematu 'a co robi weganin jak go komar upierdzieli'

nie daje się gryźć ;-)
mnisi podczas medytacji dobrowolnie pozwalają się gryźć przez komary :-P

vis - 2011-03-04, 12:41

Cytat:

Co to jest "wszelkie robactwo"? Akurat dżdżownice są bardzo pożyteczne dla rolników i ogrodników i nikt nie chce się ich pozbywać, wręcz przeciwnie - to raz.
gdy nie ma innych organizmów, które mogłyby jeść chyba zbędne
Cytat:

Zamiecione mszyce - to martwe mszyce - to dwa.
czasem ale nie zawsze, zreszta jak będzie sterylnie to i mszyc nie będzie
Cytat:
Szczelne szklarnie, tunele i donice - nie ma czegoś takiego - to trzy.
w każdym razie mogą być; chcieć to móc
Cytat:
Glista to pasożyt bytujący w jelitach - to cztery.
prawda, ale mówi się potocznie tak też na dżdżownice i podłużne wijące się robaki
Cytat:

Nie ma roślin odpornych w 100% na 100% szkodników. W przyrodzie nie ma zresztą czegoś takiego jak "szkodnik" - tym mianem określamy organizmy, których akurat człowiek sobie nie życzy. Roślina jest przygotowana na stratę ok. 20% masy swojego organizmu na skutek zjedzenia/zniszczenia przez inne organizmy - to pięć.
może nie ma 100% odpornych, ale hodowałem kiedyś pomidory pod gołym niebem i nie było na nich szkodników wcale; szkodnik to robak jedzący twoje uprawy
Cytat:

cyt. "wysoka wydajność-->(nawet szkodniki nie cierpią wtedy" - co miałeś na myśli?
Zwiększenie powierzchni upraw pod osłonami nie zwiększa powierzchni lasów i terenów pod budownictwo - to sześć.
brak oprysków, ciepło, brak szkodników to idealne warunki na wzrost
Cytat:
cyt. "możliwość hodowania bardziej ciepłolubnych roślin" - zakładam, że chodziło ci nie o hodowlę, tylko uprawę. Tak czy siak, co miałeś na myśli?
czym się różni hodowla od uprawy? miałem na myśli oszczędność terenu, wysoka wydajność = mniej terenu potrzebne pod uprawę
gosia_w - 2011-03-04, 12:43

koko, love za Twoją punktową wypowiedź :-D A tak przy okazji - excelencja jest weganką od 2 m-cy i 4 dni ;-)
Marcela - 2011-03-04, 13:55

Odnoszę wrażenie, że ktoś tu weganina pomylił z dżinistą.... :roll:
Tempeh-Starter - 2011-03-04, 15:05

koko
glista to także podstępna, nieszczera - dwulicowa osoba :-)

w kwestii co weganin robi z mszycami to ja mogę powiedzieć:
- idzie od Leroy Merlin
- kupuje spray na mszyce
- a potem psika
ja przynajmniej tak robię ;)

miód + wełna,
a także (choć już w innym aspekcie)
jedwab + skóra
to dyżurne tematy weganizmu ;)
dodał bym jeszcze jedzenie padliny...

Krokodyl - 2011-03-04, 15:26

Tempeh-Starter napisał/a:

w kwestii co weganin robi z mszycami to ja mogę powiedzieć:
- idzie od Leroy Merlin
- kupuje spray na mszyce
- a potem psika
ja przynajmniej tak robię ;)

A produkt zawierający koszenilę zjesz? :-P

Ja wiem, że każdy ma indywidualnie nastawioną granicę (np. wątek o hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=337]rybikach ), ale jaka jest dla WAS różnica pomiędzy zabijaniem mszyc w celu ochrony roślin a koszenilą? Jedno i drugie do spożycia... (Inna sprawa, że mnie koszenila brzydzi :-> )

I jeszcze raz dziękuję za powyższe odpowiedzi, pozwalają mi one postrzegać wegan jako "normalnych". Przynajmniej niektórych. ;-)

excelencja - 2011-03-04, 19:49

gosia_w napisał/a:
A tak przy okazji - excelencja jest weganką od 2 m-cy i 4 dni ;-)


Nawet trochę dłużej :P ten pierwszy stycznia to takie symboliczne przejście :D
Staż mam już imponujący :)
Ale nadal będę tłuc zwierzę, które wpije we mnie swoją tutkę :P

[ Dodano: 2011-03-04, 19:51 ]
Krokodyl, zasadnicza różnica jest czy zabijasz mszycę, żeby bronić swoje żarcie - czyli swój byt, a czy zabijasz ją, żeby Twój cukierek miał bardziej czerwony kolor. Już poza tym, że jedzenie zeschniętych pancerzyków jest fuj

Malinetshka - 2011-03-04, 23:56

Krokodyl napisał/a:
ale jaka jest dla WAS różnica pomiędzy zabijaniem mszyc w celu ochrony roślin a koszenilą? Jedno i drugie do spożycia... (Inna sprawa, że mnie koszenila brzydzi :-> )

Do niejedzenia części zwierząt można różnie podchodzić. Dla mnie np. na pierwszym planie jest właśnie niespożywanie zwierząt, niewrzucanie w siebie ich ciał (dla własnego zdrowia fizycznego, ale oczywiście przy okazji lepiej się czuję psychicznie, że ich nie jem :) ) Pozostałe kwestie są dla mnie drugorzędne, co nie znaczy, że całkowicie nieistotne.
No ale ja nie jestem weganką.

Tempeh-Starter - 2011-03-05, 10:18

koszenili nie zjem - chyba że się nie doczytam i przypadkiem
nawiasem nie uznaję czegoś takiego jak "zerowanie się licznika" bo weganizm dla mnie to nie gra na X-boxie ;)

to jest kwestia podejścia do konsumpcji w ogóle
- rośliny bez mszyc dają lepszy plon
- koszenila dodawana jest ze względów marketingowych (sok intensywnie czerwony lepiej schodzi z półki od tego buro wiśniowego)

Krokodyl - 2011-03-05, 13:25

Tempeh-Starter napisał/a:
"zerowanie się licznika"

Co to znaczy?

żuk - 2011-03-05, 18:53

vis napisał/a:
zreszta jak będzie sterylnie to i mszyc nie będzie

nie będzie też pożytecznej flory bakteryjnej i innych oraganizmów, w tym zwierzęcych, przydatnych roślinom w trakcie rozwoju
vis napisał/a:
Cytat:
Szczelne szklarnie, tunele i donice - nie ma czegoś takiego - to trzy.
w każdym razie mogą być; chcieć to móc

nie buduje się takich szklarni ani tuneli, byłoby to nieekonomiczne, bardzo trudne a nawet niemożliwe do wykonania, a na dłuższą metę szkodliwe dla uprawianych roślin; można uprawiać w podłożach inertnych, czyli sztucznych i niezawierających składników odżywczych- ale to całkiem inna bajka
vis napisał/a:
czym się różni hodowla od uprawy?

hodowla to pokrótce tworzenie odmian o coraz lepszych cechach, takie ich krzyżowanie by wyeliminować cechy niepożądane a kumulować cechy 'mile widziane', zaś uprawa to po prostu tworzenie następnego pokolenia danej odmiany

vis - 2011-03-05, 20:40

Cytat:

vis napisał/a:
zreszta jak będzie sterylnie to i mszyc nie będzie

nie będzie też pożytecznej flory bakteryjnej i innych organizmów, w tym zwierzęcych, przydatnych roślinom w trakcie rozwoju
flora bakteryjna chyba będzie, jakoś radzą sobie roślinki w doniczkach; jakoś urosły te skrzypy miliardy lat temu na brzegach mórz,mimo że zwierzaki jeszcze w morzu siedziały; w razie czego można suplementować roślinkom bakterie :-P
Cytat:

vis napisał/a:
Cytat:
Szczelne szklarnie, tunele i donice - nie ma czegoś takiego - to trzy.
w każdym razie mogą być; chcieć to móc

nie buduje się takich szklarni ani tuneli, byłoby to nieekonomiczne, bardzo trudne a nawet niemożliwe do wykonania, a na dłuższą metę szkodliwe dla uprawianych roślin; można uprawiać w podłożach inertnych, czyli sztucznych i niezawierających składników odżywczych- ale to całkiem inna bajka

tu powtórzę: chcieć to móc; można zbudować takie szklarnie lub trzymać donice na podestach; składniki odżywcze można pozyskiwać z innych roślin i nawozić, jakoś te pierwsze rośliny wyrosły na ziemi, mozna im podrzucać nawóz naturalny bądź sztuczny
Cytat:

vis napisał/a:
czym się różni hodowla od uprawy?

hodowla to pokrótce tworzenie odmian o coraz lepszych cechach, takie ich krzyżowanie by wyeliminować cechy niepożądane a kumulować cechy 'mile widziane', zaś uprawa to po prostu tworzenie następnego pokolenia danej odmiany

dziękuję za wyjaśnienie, choć to chyba mało istotne

Katioczka - 2011-03-05, 21:53

vis napisał/a:
choć to chyba mało istotne

bardzo się mylisz

poza tym vis, po co kombinować z roślinami AŻ tak?
bo nie kumam

vis - 2011-03-05, 22:15

Cytat:

"możliwość hodowania bardziej ciepłolubnych roślin" - zakładam, że chodziło ci nie o hodowlę, tylko uprawę. Tak czy siak, co miałeś na myśli?

vis napisał/a:
choć to chyba mało istotne

bardzo się mylisz


no mało istotne, mozna uprawiać, mozna hodować nowe odmiany, można jedno i drugie jedocześnie nawet w w sterylnych szklarniach i donicach
Cytat:

poza tym vis, po co kombinować z roślinami AŻ tak?
bo nie kumam

aby były jeszcze bardziej wegańskie

Tempeh-Starter - 2011-03-06, 10:47

ja się domyślam o co chodzi,
po to aby uprawy z których wszyscy korzystamy dawały lepszy plon (dobrą cenę dla kupującego i dobry zysk dla plantatora) z premedytacją zabija się miliardy zwierząt
tą drogą każdy weganin ma krew na rękach...

vis - 2011-03-06, 10:55

Cytat:

ja się domyślam o co chodzi,
po to aby uprawy z których wszyscy korzystamy dawały lepszy plon (dobrą cenę dla kupującego i dobry zysk dla plantatora) z premedytacją zabija się miliardy zwierząt
tą drogą każdy weganin ma krew na rękach...

nie zawsze się zabija zwierzęta, aby rośliny dawały lepszy plon; gdyby wszystko było w szklarniach nie byłoby wcale zabijania zwierząt nawet mszyc

AZ - 2011-03-06, 14:50

Tempeh-Starter napisał/a:
w kwestii co weganin robi z mszycami to ja mogę powiedzieć:
- idzie od Leroy Merlin
- kupuje spray na mszyce
- a potem psika
ja przynajmniej tak robię ;)
ja nieweganka, a z mszycami radzę sobie tak, że zaatakowane doniczki wędrują na noc do piwnicy i tam mszyce są w zgodzie z naturą zjadane przez piwniczne pająki.
plusy tego rozwiązania:
pająki są cholernie dokładne
nie muszę ruszać dupy do lerła i wydawać kasy na chemiczne środki
moje papryczki nie są upsikane jakimś nieznanym syfem
:mryellow:

an - 2011-03-06, 17:17
Temat postu: laktoza w lekach
Temat juz tak ewoluował na rózne tematy, bylo juz i o koszenili, to i ja coś nowego dorzuce :->
Jestem ciekawa, jak podchodzicie do kwestii laktozy w lekach - zwłaszcza jeśli nie ma wiekszych wyborów a sprawa pilna (np nagle dopada choroba, nie ma nic innego pod ręka, nie ma siły iśc do apteki, nie ma nikogo do pomocy ;) Nie pytam o teorie, tylko jak to wygląda u was w praktyce?

Agnieszka - 2011-03-06, 17:56

Vegan nie będę najwyżej bardziej w tym kierunku. Miód mamy własny choć spadziowego nie ruszam. Mnie komary nie przeszkadzają ale moje dziecko uczulone jest więc walczę różnymi sposobami.
slaw_mir - 2011-03-07, 20:41

vis, dość ponuro brzmi wizja upraw roślin w strylnych warunkach. Już gdzieś pisałem, że na 1ha może być nawet 20 ton organizmów, ale tylko w dobrych warunkach. To ekosystem gleby odpowiada za zdrowotność roślin, równierz pobieranie składników odżywczych zalezy od stanu życia w glebie.
vis - 2011-03-08, 10:01

Cytat:

vis, dość ponuro brzmi wizja upraw roślin w strylnych warunkach. Już gdzieś pisałem, że na 1ha może być nawet 20 ton organizmów, ale tylko w dobrych warunkach. To ekosystem gleby odpowiada za zdrowotność roślin, równierz pobieranie składników odżywczych zalezy od stanu życia w glebie.

dla Ciebie brzmi to ponuro dla mnie nie. Dla mnie są ponure zwierzęta ginące na polach i opryski.
Nie są organizmy zwierzęce chyba aż tak niezbędne do uprawy bo w doniczkach zazwyczaj nie ma dżdżownic czy innych robaków.
Te same substancje odżywcze co są w glebie mamy lub możemy mieć w szklarnianych donicach(zbutwiałe rośliny, odchody zwierzęce, substancje w glebie, nawozy sztuczne, wodę).

excelencja - 2011-03-08, 11:10

vis napisał/a:
nie zawsze się zabija zwierzęta, aby rośliny dawały lepszy plon; gdyby wszystko było w szklarniach nie byłoby wcale zabijania zwierząt nawet mszyc


piękny świat chciałbyś wykreować, nie ma co...

an napisał/a:
nie ma siły iśc do apteki, nie ma nikogo do pomocy

nie mam w domu leków z laktozą.
Ale pewnie gdybym musiała kupić, a nie byłoby zamiennika bez - zeżarłabym z.

vis, to Ty sobie uprawiaj roślinki z sterylnych szklarniach - np 10 ha żyta - why not. A większość z nas będzie uprawiała ogródek w wersji klasycznej z wszystkimi dodatkami.
Poza tym nie tylko chemia istnieje- są sprawdzone biologiczne metody ochrony roślin. Zarówno odstraszające jak i mordujące
Ale skoro wolisz szklarnie ....- wish U luck

vis - 2011-03-08, 11:55

Cytat:

vis, to Ty sobie uprawiaj roślinki z sterylnych szklarniach - np 10 ha żyta - why not. A większość z nas będzie uprawiała ogródek w wersji klasycznej z wszystkimi dodatkami.
Poza tym nie tylko chemia istnieje- są sprawdzone biologiczne metody ochrony roślin. Zarówno odstraszające jak i mordujące
Ale skoro wolisz szklarnie ....- wish U luck

10 ha to szklarnia o wymiarach 500mx200m, czy to bardzo dużo ? :-P

domowy ogródek może być bez problemu "wegański"

excelencja - 2011-03-08, 12:12

vis, ale naprawdę wierz mi, że duże uprawy też mogą być wegańskie.
pomarańczka - 2011-03-08, 12:16

excelencja napisał/a:
naprawdę wierz mi, że duże uprawy też mogą być wegańskie.

pewnie ;-)
excelencja napisał/a:
Poza tym nie tylko chemia istnieje- są sprawdzone biologiczne metody ochrony roślin. Zarówno odstraszające jak i mordujące
Ale skoro wolisz szklarnie ....- wish U luck

zamieńmy słowo "mordujące " w likwidujące , eksmitujące ,unieszkodliwiające :-P to ostatnie najbardziej mi pasuje ;-)

excelencja - 2011-03-08, 12:30

pomarańczka napisał/a:
eksmitujące

to jest najlepsze :D :D:D
jak mi w tym roku stonki postanowią zeżreć krzaki ziemniaczków to wystawię im nakaz eksmisji :) )))))

pomarańczka - 2011-03-08, 12:33

excelencja napisał/a:
jak mi w tym roku stonki postanowią zeżreć krzaki ziemniaczków to wystawię im nakaz eksmisji :) ))))

a po co, posadzisz przy ziemniakach coś co będzie je odstraszać ;-)

vis - 2011-03-08, 13:13

Cytat:

vis, ale naprawdę wierz mi, że duże uprawy też mogą być wegańskie.

też w to wierzę

[ Dodano: 2011-03-08, 13:16 ]
Cytat:

jak mi w tym roku stonki postanowią zeżreć krzaki ziemniaczków to wystawię im nakaz eksmisji

pamiętam jak zbierano stonkę ziemniaczaną ręcznie do czajnika w latach 80-tych

slaw_mir - 2011-03-08, 19:04

vis, a jak myślisz co robili z tą stonką złapaną? Raczej eksterminację niż eksmisję..
Uprawa 10 ha żyta w szklarni to już abstrakcja :lol:
pomarańczka, a czy Ty wiesz co odstrasza stonki? Bo muszę je zbierać ręcznie.

vis - 2011-03-08, 19:13

Cytat:
vis, a jak myślisz co robili z tą stonką złapaną? Raczej eksterminację niż eksmisję..

wynieść w ustronne miejsce z daleka od upraw
Cytat:

Uprawa 10 ha żyta w szklarni to już abstrakcja

żyto to jedno z najmniej wymagajacych zbóż, więc jeśli byłaby taka szklarnia to pewnie uprawianoby pszenicę, kukurydzę, ziemniaki, soję, soczewicę, cieciorkę itp.

slaw_mir - 2011-03-08, 19:32

vis, ta stonka jest w stanie wrócić na pole.
Nie bardzo rozumiem czemu chcesz poprawiać naturę tym pomysłem upraw w szklarniach. A co z roślinami, które wymagają zapylania przez owady?

vis - 2011-03-08, 19:46

Cytat:

vis, ta stonka jest w stanie wrócić na pole.
Nie bardzo rozumiem czemu chcesz poprawiać naturę tym pomysłem upraw w szklarniach.


uprawy w szklarniach po to, aby: w trakcie upraw nie ginęły zwierzęta/żyjątka; poprzez brak oprysków plony były zdrowsze; były większe plony z jednostki powierzchni przez co byłoby więcej miejsca na inne rzeczy typu lasy, budownictwo, biznes
Nie wszystko mi się podoba w naturze; cywilizacja jest odejściem od złych rzeczy w naturze typu bezprawie, życie silniejszego kosztem słabszego itp. Tak to możnaby powiedzieć, że gwałty, kradzieże i morderstwa są naturą...
Cytat:

A co z roślinami, które wymagają zapylania przez owady?

możnaby wpuszczać same owady

slaw_mir - 2011-03-08, 20:51

vis, "gwałty, kradzieże i morderstwa" to patologia, a nie natura.
Jednak trudno mi sobie wyobrazić szklarnię na 10 ha, samo wentylowanie i chłodzenie latem by było droższe od ewentulanych plonów. Taka uprawa by podniosła koszty, nie wiem o ile, ale liczba niedojedzonych wzrosła by zdecydowanie. A nawadnianie, a kto by potem te owady wyłapał?
No nie trzeba szklarni by zrezygnować z chemii w rolnictwie, tymbardziej w uprawach pod osłonami potrzeba chemii.

vis - 2011-03-08, 21:14

Cytat:

vis, "gwałty, kradzieże i morderstwa" to patologia, a nie natura.

nie ma określonego idealnego bytu natury i patologii od niej; można powiedzieć, że wszystkie zjawiska jakie są na świecie to natura...

Cytat:

Jednak trudno mi sobie wyobrazić szklarnię na 10 ha, samo wentylowanie i chłodzenie latem by było droższe od ewentulanych plonów. Taka uprawa by podniosła koszty, nie wiem o ile, ale liczba niedojedzonych wzrosła by zdecydowanie. A nawadnianie, a kto by potem te owady wyłapał?
No nie trzeba szklarni by zrezygnować z chemii w rolnictwie, tymbardziej w uprawach pod osłonami potrzeba chemii.

chłodzić nie trzeba, kwestia co się uprawia, w Polsce uprawiałoby się to co jest w krajach cieplejszych, w krajach chłodniejszych to co teraz uprawia się w Polsce itp.
Nawadnianie z deszczówki spływającej do zbiorników z dachu szklarni, z rzeki, ze studni, z wodociągu.
Kwestia czy będziesz stosować chemię czy nie będzie zależeć od Ciebie

slaw_mir - 2011-03-08, 21:21

A wogóle to chyba chcesz wyniszczyć całe ekosystemy na rzecz mszyc i stonek, które i tak by umarły z braku żarcia, które by rosło w szklarni. :?:
Natura jest jaka jest i nie do człowieka należy poprawianie jej.
Czy nie prościej by było zrezygnować z uprawy roślin na rzecz synteytcznych produktów.

excelencja - 2011-03-08, 21:22

Cytat:
a po co, posadzisz przy ziemniakach coś co będzie je odstraszać ;-)


a jest takie coś? bo ja nie spotkałam...

[ Dodano: 2011-03-08, 21:24 ]
vis, przepraszam za osobiste pytanie - ile masz lat? - nie mogę się powstrzymać...

koko - 2011-03-08, 21:25

exce, też się nad tym zastanawiałam, ale ten synek Jan sugeruje, że chyba lat jest odpowiednio dużo.... :roll:
MartaJS - 2011-03-08, 21:28

A ja mam takie pytanie do tych upraw w szklarniach, co z zapylaniem? Co z ekosystemem glebowym?
excelencja - 2011-03-08, 21:29

stonkę zżera to- Zbrojec dwuplamy - ale kiepsko sobie radzi w naszym klimacie
lub oprysk ze złocienia jakiegos tam- (chryzantemy) - dalmatyńskiego - preparat zwie się Perytryna.

Bacillus thuringensis- bakteryjka w preparacie Novodor- która rozwala stonce układ trawienny

Ale nie znalazłam niczego, co by stonki odstraszało...

slaw_mir - 2011-03-08, 21:29

Szklarnia by miała być sterylna, rozumiem żadnych robaków i grzybów.
excelencja - 2011-03-08, 21:30

koko napisał/a:
ale ten synek Jan sugeruje, że chyba lat jest odpowiednio dużo.... :roll:


:D
hmmmmm no tak... chociaż różnie bywa
:)

MartaJS, no nigdy nie zapylałaś pędzelkiem? :P

[ Dodano: 2011-03-08, 21:31 ]
slaw_mir napisał/a:
żadnych robaków i grzybów


ani owsików?
ani glisty ludzkiej?
ani pieczarek?...
nuuuda

[ Dodano: 2011-03-08, 21:31 ]
slaw_mir, a bakterie? bakterie weź! bakterie!

slaw_mir - 2011-03-08, 21:35

Coś mi siś przypomniało o stonkach, że nie lubią lnu rosnacego w pobliżu. Stonki lubią bażanty, ale to już muszą być zdesperowane i nie mieć nic innego do jedzenia dopiero jedza stonki. :mryellow:
A dla bakterii też nie będzie miejsca w szklarniach.

koko - 2011-03-08, 21:36

exce chodzi o pyretrum, si, to proszek ze złocienia.
Novodor stosował znajomy i średnio się sprawdził (znaczy preparat, nie znajomy ;-) )
Stonka to stonka, nie na darmo mówi się tak na upierdliwych dorosłych, dzieci i inne takie.
Jak wiele nie naszych gatunków ma mało wrogów naturalnych, dlatego tak ciężko ograniczyć jej liczebność. Fajnym sposobem są ptaki, tyle że liczebność tych z krajobrazu rolniczego leci na łeb na szyję. A najlepiej działają wszystkie metody w przysłowiowej kupie (tylko weź to wszystko stosuj).
vis chyba ma wizję hydroponiki w jałowych warunkach, tak coś widzę.

excelencja - 2011-03-08, 21:39

można takiego bażanta na smyczy trzymać.

koko, a ciekawam tej chryzantemy, w tym roku może wypróbuję - o ile stonki mnie nawiedzą, w co mocno wierzę :)
Len też posieję, a co ! :)

koko - 2011-03-08, 21:42

excelencja napisał/a:
o ile stonki mnie nawiedzą, w co mocno wierzę :)

slaw_mir, nie eksterminuj stonek, które w tym roku zbierzesz. Spakuj je w pudełko i wyślij do excelencji.

vis - 2011-03-08, 21:49

Cytat:

A wogóle to chyba chcesz wyniszczyć całe ekosystemy na rzecz mszyc i stonek, które i tak by umarły z braku żarcia, które by rosło w szklarni.

w szklarni byłby inny ekosystem, niezależny od otaczającego go(np.lasu); nie byłoby mszyc gdyby nie miały się na czym wykarmić
Cytat:

Natura jest jaka jest i nie do człowieka należy poprawianie jej.

to po co wprowadzono prawo jakiekolwiek?

Cytat:

Czy nie prościej by było zrezygnować z uprawy roślin na rzecz syntetcznych produktów.

jestem za syntetyczną żywnością

[ Dodano: 2011-03-08, 21:53 ]
Cytat:

vis, przepraszam za osobiste pytanie - ile masz lat? - nie mogę się powstrzymać...

31

[ Dodano: 2011-03-08, 21:55 ]
Cytat:

Szklarnia by miała być sterylna, rozumiem żadnych robaków i grzybów.

żadnych robaków, grzyby mogłyby być o ile byś sam je chciał

slaw_mir - 2011-03-08, 21:56

koko, chyba pudełko od telewizora :-)

vis, a może:
hxxp://wolnemedia.net/wiadomosci-ze-swiata/ryz-z-plastiku-na-twoim-talerzu/

excelencja - 2011-03-08, 21:56

koko, wpraszam się do Was na herbatę, to sama odbiorę :P :P dziękuję :)

[ Dodano: 2011-03-08, 21:57 ]
vis napisał/a:
31

a nie, no to faktycznie pierwszą młodość masz już za sobą.

slaw_mir - 2011-03-08, 22:01

excelencja, to może wszystkie stonki które uda Ci się zebrać będą Twoje ;-)
vis - 2011-03-08, 22:05

Cytat:

vis, a może:
hxxp://wolnemedia.net/wia...-twoim-talerzu/

nie wygląda zachęcająco, pewnie są lepsze syntetyczne pokarmy

excelencja - 2011-03-08, 22:14

slaw_mir napisał/a:
excelencja, to może wszystkie stonki które uda Ci się zebrać będą Twoje ;-)


Ale jesteście dla mnie dobrzy :)
doprawdy nie wiem jak się odwdzięczę :) Mogę Juniorem się zająć popijając herbatkę :P , jak wraz z koko będziecie zbierać resztę stonek .


Dobrzz to co z tym miodem??? bo off top przerósł wszystko :)

koko - 2011-03-09, 08:11

excelencja, bo wiesz, w Niemczech wysyła się korpoludzików na wyjazdy integracyjne, za które oczywiście się płaci, na pielenie buraków ;-) .
Zrobił się off topic, bo główny wątek uderzył w tyle abstrakcyjnych kierunków, że ciężko się było utrzymać w ryzach. W każdym razie - ja, zjadacz miodu mówię nie, miód nie jest wegański.

MartaJS - 2011-03-09, 08:18

Znam tylko ziele na krety. Takie czerwone, nie wiem jak się nazywa, to chyba jakaś komosa. Sąsiad to sieje na grządkach.
excelencja - 2011-03-09, 09:22

koko napisał/a:
w Niemczech wysyła się korpoludzików na wyjazdy integracyjne, za które oczywiście się płaci, na pielenie buraków


genialne...! genialne! trzeba to tu wprowadzić.

A o komosie na kreta nie słyszałam. hmm

Tempeh-Starter - 2011-03-09, 10:39

zebrane stonki wysłać tu:
White House
1600 Pennsylvania Ave NW,
Washington D.C.,
DC 20500,
Stany Zjednoczone

z dopiskiem:
"return to sender" :-P

Krokodyl - 2011-03-09, 11:54

vis, może zamiast budować hermetyczne szklarnie, to kup sobie 3D drukarkę jedzenia. ;)
hxxp://gadzetomania.pl/tag/drukowanie-jedzenia
hxxp://ekogroup.info/drukowane-obiady-jak-przyrzadzic-obiad-za-pomoca-drukarki/

vis - 2011-03-09, 12:03

Cytat:

vis, może zamiast budować hermetyczne szklarnie, to kup sobie 3D drukarkę jedzenia.
hxxp://gadzetomania.pl/tag/drukowanie-jedzenia
hxxp://ekogroup.info/druk...omoca-drukarki/

fajna sprawa, jeśli to będzie smaczne, zdrowe i w przystępnej cenie to pewnie bym kupił, choć szklarnię też bym sobie zbudował

[ Dodano: 2011-03-09, 12:07 ]
to możeby i miód drukować dla koko

koko - 2011-03-09, 13:48

Tempeh-Starter napisał/a:
z dopiskiem:
"return to sender" :-P

:mrgreen: :mrgreen:

slaw_mir - 2011-03-09, 19:00

Można korpoludzików do zbierania stonek :-) no a stonki zbiera się przez miesiac codziennie a nie tylko raz i juz :-o
excelencja - 2011-03-09, 19:27

nie chcę o tym pamiętać, pamiętam rodzinne wyprawy na stonki, brrrrr....
Albo rok kiedy problemem były nie stonki tylko biedronki. Zżerały wszystko z ludźmi włącznie. brrrrr...

slaw_mir - 2011-03-09, 20:26

No i stonki są weganami, bo nie jedzą miodu :mryellow:
excelencja, plaga biedronek zżerajacych wszystko, nawet miód? :shock:

excelencja - 2011-03-09, 20:43

a nie wiem, bo miód nam kiepsko rósł na polu
AZ - 2011-03-10, 09:19

no to nic dziwnego, ze w tym roku podrożał...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group