wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Dzień Cipki!

mono-no-aware - 2010-03-10, 21:18
Temat postu: Dzień Cipki!
Popieram! Podobna inicjatywa istnieje już pod hasłem V-Day w innych krajach. Tam bodajże obchodzą ją 14 lutego.

hxxp://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7644649,_Dni_Cipki____dosc_hipokryzji_.html

- 2010-03-10, 23:21

wielka księga cipek-jestem ZA!
Jagula - 2010-03-10, 23:23

ań napisał/a:
wielka księga cipek-jestem ZA!
:mryellow:
topcia - 2010-03-10, 23:54

Fajne. Lubię takie dosadne określenia :-P
Amanii - 2010-03-11, 17:23

ja n i e n a w i d z ę tego słowa. Nie żebym była jakaś wstydliwa, czy pruderyjna. Po prostu nie cierpię tego słowa, jest dla mnie beznadziejne (żeby nie powiedzieć ch***owe :P )

Bardzo szkoda że to ma być oficjalne "cool" słowo na żeński narząd :P No ale wydaje się, że tak już postanowiono.

Co do książki to jestem za - edukacji seksualnej potrzebujemy jak najbardziej.

Natomiast ideę "Dni cipki" nie do końca kumam.

Lily - 2010-03-11, 18:11

Mówi się "głupia cipka", czyli często ma to wydźwięk pejoratywny. Mnie się nie podoba, ale rzeczywiście ciężko o jakieś neutralne określenia. Kamma chyba pisała, że dla Irmy to się nazywa rozetka ;) Brzmi uroczo, choć zdecydowanie ta część ciała mnie nie zachwyca (jest po prostu brzydka i już - i nie ze względu na jakieś skojarzenia, tylko tak po prostu - wizualnie ;) ).
olgasza - 2010-03-11, 18:24

mam podobnie jak Amanii, "cipka" mnie mega drażni i wcale nie jest neutralna. To już naprawdę wolę określenie "wagina", a najbardziej mi pasują różne wymyślane nazwy - pipulencje, muszelki itp :-)
biechna - 2010-03-11, 18:31

Lily napisał/a:
jest po prostu brzydka i już

O, a mi się strasznie podoba 8-) ale określenia "cipka" też nie lubię. Bo właśnie ono jest brzydkie, a ona piękna :mrgreen:

renka - 2010-03-11, 19:56

Nie podoba mnie sie to okreslenie.
Okreslenia typu "muszelka" etc. to tez jakos nie dla mnie.
Za to uwielbiam slowo "wagina" 8-)

[ Dodano: 2010-03-11, 19:57 ]
Amanii napisał/a:


Natomiast ideę "Dni cipki" nie do końca kumam.


Ja chyba tez nie...
Jak zreszta idei wielu roznorakich "DNI"...

mono-no-aware - 2010-03-11, 20:13

Może i rzeczywiście wagina brzmiałoby lepiej. Ja akurat słowo cipka lubię, gorzej z cipą - ale z pewnością wynika to z tego, że cipa kojarzy mi się z wulgaryzmem. "Ty głupia cipo" itp. Może czas to zmienić.
Malati - 2010-03-11, 21:00

ja wolę określenie "joni" :-) a na męskie narządy lingam ;-)
kociakocia - 2010-03-11, 21:13

a ja pipi :mrgreen: a tak naprawdę nie mam nic przeciwko takim dniom, a niech tam sobie będą, jeśli czemuś lub komuś w jakiś szczególny sposób mają pomóc czy służyć :roll: , to ok
ale ta 'cipowata' nazwa, no sorry, nie po do ba mi się

mono-no-aware napisał/a:
Podobna inicjatywa istnieje już pod hasłem V-Day w innych krajach
i to jest bardzo OK! z klasą
Amanii - 2010-03-11, 22:18

Zgadzam sie z biechną, że ta część ciała jest wcale niebrzydka :)

Jeśli chodzi o słowo, to w j. polskim faktycznie nie ma dobrego "publicznego" słowa. Wynalazki typu rozetka, muszelka, malutka itp. są raczej dobre w kontekście rozmów między partnerami albo rodzicami i dziećmi. To zbyt intymne, żeby robić z tego "dni", poza tym jakby to wyglądało? "Dni Muszelki"? :lol: :lol: :lol: (idei Dni wciąż nie kumam, ale mniejsza z tym)

Podoba mi się angielskie vagina (czyt. "wedżajna") :D Ale ostatnio (tłumacząc artykuł Krzysia na polski) zauważyłam że mnóstwo rzeczy brzmi po angielsku bardziej "cool" i luźno niż po polsku. Fajnie napisany angielski artykuł brzmi po polsku jak sztywny, pseudonaukowy bełkot, i muszę go sporo przerabiać, żeby jakoś to wyglądało. No ale to taka dygresja.

Reasumując: Vagina jest lepsza niż polska wagina. No ale jeśli juz w publicznej debacie i celebracji ma się pojawić narząd, to niech to będzie wagina, a nie cipka.

Lily - 2010-03-11, 22:19

Amanii napisał/a:
Zgadzam sie z biechną, że ta część ciała jest wcale niebrzydka :)
ropuchy i pająki też się niektórym podobają, więc spoko ;)
kociakocia - 2010-03-11, 22:31

Lily napisał/a:
Amanii napisał/a:
Zgadzam sie z biechną, że ta część ciała jest wcale niebrzydka
ropuchy i pająki też się niektórym podobają, więc spoko
hahahaaaa.. cudne! poprawiacie mi humor :mryellow:
nic tylko za jakiś czas się okaże, że jest dzień fiuta :roll: a może juz jest tylko o czymś nie wiem

renka - 2010-03-11, 23:05

kociakocia napisał/a:

nic tylko za jakiś czas się okaże, że jest dzień fiuta :roll: a może juz jest tylko o czymś nie wiem


Patrzac na nazwe powyzszego, to nazywalby sie taki dzien tez nieco subtelniej, czyli "Dzien Fiutka" ;-)

Ale chyba coraz bardziej (tzn. im wiecej o tym czytam) nie rozumiem sensownosci i celowosci tworzenia takiego dnia, szczegolnie, pod taka nazwa :roll:

kociakocia - 2010-03-11, 23:07

o pardą, niech będzie i tak renka
renka napisał/a:
Ale chyba coraz bardziej (tzn. im wiecej o tym czytam) nie rozumiem sensownosci i celowosci tworzenia takiego dnia, szczegolnie, pod taka nazwa
i ja do takiego wiosku doszłam, niniejszym się wymeldowuję z wątku
kitteh - 2010-03-11, 23:08

problem w tym, ze jest to wulgaryzm. sama nie znosze tego slowa, a juz podnoszenie wyrazu z kategorii "brzydkich" do rangi nazwy oficjalnej jakos strasznie mnie razi.
ale ciesze sie przynajmniej, ze nie sa to "dni kuciapki", bo to byloby juz ponad mnie

arete - 2010-03-11, 23:12

euridice napisał/a:
"Cipka" jest ok, trzeba tylko ją oswoić :)

Też tak myślę, czy to, że odbieramy to słowo negatywnie (sama tak je odbieram) nie wynika z kultury, z tego, że to trochę tabu, trochę fuj?

renka - 2010-03-11, 23:16

Jeszcze raz uwaznie przeczytalam i... sama idea i inicjatywa jest jak najbardziej sluszna:

Cytat:
To nie skandalizująca fanaberia, tylko ruch społeczny, który przeciwdziała przemocy domowej, gwałtom i kazirodztwu, walczy z handlem kobietami (sprzedawaniem do burdeli) i przymusową kastracją kobiet np. w Afryce. Czyli tymi aspektami kobiecej seksualności, nad którymi jakoś nie lubimy się zastanawiać, bo są nieprzyjemne, nieatrakcyjne i rzekomo nas nie dotyczą.


Ale wg mnie szczegolnie polska nazwa zupelnie nie jest adekwatna do zakresu tych dzialan.
Poza tym wydaje mnie sie, ze pod taka nazwa jednak nie bedzie to traktowane serio i powaznie w debacie publicznej.
Na pewno wzbudzac bedzie poruszenie i jakis cel (chocby rozglos problematyki) bedzie w pewnym stopniu osiagniety. Ale czy tylko o to chodzi?....

renka - 2010-03-11, 23:23

euridice napisał/a:


Nie podoba mi się to - mali chłopcy od małego są chowani w "kulcie penisa/siusiaka",


Tzn.?

[ Dodano: 2010-03-11, 23:25 ]
euridice napisał/a:

renka napisał/a:
Ale wg mnie szczegolnie polska nazwa zupelnie nie jest adekwatna do zakresu tych dzialan.

Oczywiście, że jest :D


Wg mnie do tak powaznej problematyki jednak nie jest adekwatna, gdyz brzmi... niepowaznie. Po prostu.
Do zabaw jezykowych i "oswajania cipki" ok. Ale do promowania tego typu problematyki - zdecydowanie nie.

kitteh - 2010-03-11, 23:28

wagina brzmialaby zdecydowanie lepiej
podejrzewam, ze "dni chuja" lub "dni kutasa" tez nie zykalyby poklasku

kitteh - 2010-03-11, 23:44

dla mnie ten tekst jest dosc wulgarny i prostacki, ale ja jestem pensjonara[/quote]
kitteh - 2010-03-11, 23:56

znalam tylko "rosol" i to mi starczy do konca swiata
Amanii - 2010-03-12, 00:20

Euri, produkujesz za dużo tekstu, żebym mogła to przerobić. Spoko, rozumiem twój entuzjazm, ale jednak pozostanę przy swoim (i Renkowym) - cipka brzmi niepoważnie i niefajnie, dla mnie jak najbardziej można porównać z męskim "kutasem" i "chujem", na pewno nie z "penisem" czy "siusiakiem".

Nie ma to nic wspólnego z pruderią, wstydem, "kultem fallusa"... Po prostu to słowo jest brzydkie i rynsztokowe i nie pasuje do tematu dni, podczas których również poważne sprawy będą omawiane.

Dlaczego po angielsku jest V(agina)-day a nie Pussy albo Cunt? Pussy - bardzo fajne słowo, ale nie na transparent.

Inny przykład, posłużę się analogią: Geje już dawno "oswoili" słowo "ciota". Mam kolegów gejów, którzy tak o sobie mówią bez mrugnięcia okiem. Ale Robert Biedroń nie nazwał swojego stowarzyszenia "Klub Ciot", ani "Stowarzyszenie Walki o Prawa Ciot". Guess why? :P

I błagam, nie mówcie, że słowo jest ok, tylko nasze kulturowe ograniczenia nam wmawiają że jest brzydkie. Bo czymże jest słowo jeśli nie wytworem kultury? Słowa nie są ładne/brzydkie przez brzmienie, tylko przez ich kulturowo nadane znaczenie właśnie. Kto się fascynuje Marią Peszek ten powinien o tym wiedzieć najlepiej (piosenka "Ładne słowa to" właśnie o tym "mówi" - autorka zupełnie oddziela brzmienie słów od ich znaczenia, odkrywając nową jakość)

kitteh - 2010-03-12, 00:26

Amanii napisał/a:
Euri, produkujesz za dużo tekstu, żebym mogła to przerobić. Spoko, rozumiem twój entuzjazm, ale jednak pozostanę przy swoim (i Renkowym) - cipka brzmi niepoważnie i niefajnie, dla mnie jak najbardziej można porównać z męskim "kutasem" i "chujem", na pewno nie z "penisem" czy "siusiakiem".

i moim
notasin - 2010-03-12, 00:29

człowiek uczy się całe życie.. nie wiedziałam, że to jest wulgarne słowo :) a siusiak, to też wulgarne? rany :)
ajanna - 2010-03-12, 01:10

notasin napisał/a:
człowiek uczy się całe życie.. nie wiedziałam, że to jest wulgarne słowo :) a siusiak, to też wulgarne? rany :)


:lol:

dla mnie cipka w ogóle nie jest wulgarnym słowem (w przeciwieństwie do cipy). odbieram ją jako określenie nacechowane pozytywnie :-D , choć nie będę się upierać, że brzmi poważnie i nie jest infantylna - w końcu to zdrobnienie :lol:

wydaje mi się, że powyższa dyskusja pokazuje jak na dłoni, jak te same słowa oznaczają różne rzeczy i są nacechowane różnymi emocjami - w zależności od odbiorcy. w związku z tym, wydaje mi się, że wzajemne przekonywanie się, co jest bądź nie jest wulgarne, nie ma najmniejszego sensu :roll: . to bardzo osobiste odczucia (zwł. że i sfera intymna) :-P . to trochę tak, jakby ktoś próbował przekonać innych, że niebieski to piękny kolor :mrgreen: . jednym słowem - de gustibus...

Humbak - 2010-03-12, 01:58

ciekawi mnie ile hmm... 'prostych ludzi'... sobie poużywa z tej okazji na swoich kobietach :roll:
kociakocia - 2010-03-12, 08:31

no dobrze, ok, rozumiem ze jest tu jakaś idea, potrzeba, ale nie mogę naprawdę pojąć, jak można było tą sprawę ubrać w takie slowo. nie kojarzy mi się z waginą bynajmniej, tylko jakąś pierdołowatością, wcale nie z poważną sprawą i sądzę, że wielu ludziom nawet nie będzie się chciało wgłębić w temat po przeczytaniu hasła 'Dzień Cipki'
Tempeh-Starter - 2010-03-12, 08:38
Temat postu: Re: Dzień Cipki!
mono-no-aware napisał/a:
Popieram! Podobna inicjatywa istnieje już pod hasłem V-Day w innych krajach. Tam bodajże obchodzą ją 14 lutego.

hxxp://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7644649,_Dni_Cipki____dosc_hipokryzji_.html


no własnie V-Day a nie Pussy Day !

nazwa powala bezmyślnością ,
będą tylko ogólnokrajowe kpiny na koniec serwisów w dziale dziwaczne i zabawne
i przyjdzie garstka "prawdziwych, podziranych twardzielek z dredami" i moze jakaś egzaltowana gwiazda typu Maria Awaria
a co dla zwykłych kobiet? (poza obciachem)

Wegan - 2010-03-12, 09:29

U mnie w pracy kobiety zwracają się w ten sposób do siebie i na nikim nie robi to większego wrażenia. Zostało to przyjęte i zaakceptowane. Wiadomo, że do przełożonych nikt tak oficjalnie się tak nie zwraca. ;-)
renka - 2010-03-12, 09:59

Jak dla mnie samo slowo "cipka" jest jak najbardziej ok. Tlumaczac cos swoim dziewczynom etc. wlasnie tego slowa uzywam (czasami bardziej zmiekczonego "cipcia"), bo nie jest wg mnie wulgarne.
Ale swego zdania nie zmienie - zupelnie nie jest trafione wg mnie do promowania ww. tematyki. I przylaczam sie tutaj w pewnym sensie do tego co napisal Tempeh Starter.
I jest to moje zdanie - osoby, ktora uwaza sie za feministke.
Ale nie popieram slepo wszystkich dzialan srodowisk kobiecych, uwazam, ze niektore - w tym takze sprawa tych dni (bardziej ich nazewnictwa) - sa nieprzemyslane do konca i bardziej chyba maja na celu prowokacje niz propagowanie konkretnych tresci.

Wegan - 2010-03-12, 10:04

I tu się w pełni zgadzam z renką .
gemi - 2010-03-12, 10:04

biechna napisał/a:
O, a mi się strasznie podoba ale określenia "cipka" też nie lubię. Bo właśnie ono jest brzydkie, a ona piękna
biechna, dokładnie. Ten ktoś, kto nazywał kobiece części ciała był w 100% mężczyzną. Zrobił to zupełnie bez polotu i finezji :lol:

Uważam, że goła kobieta wygląda o niebo lepiej niż goły facet. Jako kobiety jesteśmy piękne w każdym kawałku. Mężczyźni mogą być piękni, gdy sobie coniektóre kawałki zakryją :-D

Ikona - 2010-03-12, 10:17

A jak mężczyźni zaczną organizować Dni Jego Wysokości Członka?
Ale będzie ubaw ;)

renka - 2010-03-12, 10:19

gemi napisał/a:

Uważam, że goła kobieta wygląda o niebo lepiej niż goły facet. Jako kobiety jesteśmy piękne w każdym kawałku. Mężczyźni mogą być piękni, gdy sobie coniektóre kawałki zakryją :-D


No i tutaj tez musze sie nie zgodzic z tym ;-) - uwazam, ze zarowno i kobiety i mezczyzni wygladaja bosko nago. Z kazdego mozna wydobyc piekno fizyczne (bo o mentalnym i tym bardziej subtelnym to mozna sie rozwodzic, ale nie w tym temacie). A poza tym dlaczego kobieca "cipka" ma byc piekna, a meski "fiutek" nie (specjalnie uzywam tych okreslen, bo one jakos jezykowo dla mnie stoja na rowni)? Mysle, ze to tez kwestia pewnego spolecznego poukladania w glowie, ze penis niekoniecznie musi kojarzyc sie z samczym zaspokajaniem potrzeb i wykorzystywaniem kobiet. Chodzi o rowne pojmowanie roli kobiety i mezczyzny takze w sferach intymnych.
Ja sama czasami mam problem, bo zostalam wychowana w takim przeswiadczeniu, ze obie czesci ciala - zarowno u kobiet i mezczyzn sa "fuj".
A na dodatek rozne sytuacje zyciowe spowodowaly, ze penis zaczal mi sie kojarzyc z wykorzystywaniem kobiet i przemoca wobec nich (chocby czesciej mowi sie o gwalcie na kobietach, a nie na mezczyznach). I ogolnie wokol mnie sporo bylo mezczyzn, ktorzy bardziej przedmiotowo traktowali seks i "swoje narzedzie do robienia dobrze" (tylko pytanie: z takim podejsciem do seksu to "do robienia dobrze" komu?).

Ale na dzien dzisiejszy to wg mnie syzyfowa praca.
Edukacja seksualna na poziomie i z klasa to podstawa.


A w ogole to jestem w biegu wiec jakos tak splycilam mysl, ktora chcialam przekazac :->

ina - 2010-03-12, 10:21

A dla mnie cipka brzmi obleśnie i zupełnie nie pasuje do tej akcji.
frjals - 2010-03-12, 11:21

euridice napisał/a:
"Cipka", jak taka koleżanka, "równa dziewczyna"

:mryellow: dobre, muszę to zapamiętać. Ja sama wciąż jestem na drodze oswajania słowa "cipka". Jakoś mi nigdy nie pasowało, ale może dlatego, że jest związane ze sferą "niewygodną" w rozmowach. Ale właściwie nie mam innego słowa na określenie tej części ciała i większość osób używa słowa cipka więc... może trzeba się przekonać. Nie wydaje mi się wulgarne, na poziomie "siusiaka". Słowo wagina... hm... dość obojętne, ale też jakieś takie obce... :-> , kojarzy mi się z chęcią nazwania czegoś co już ma nazwę w taki sposób żeby się nie kojarzyło z tą nazwą. Nie wiem czy się jasno wyrażam... chodzi mi o chęć jakiegoś takiego ukrycia, tym razem w kategorii słownej, tego co musi być ukrywane na co dzień w warstwie fizycznej.

Hexe - 2010-03-12, 12:12

Cytat:
"Cipka" jest ok, trzeba tylko ją oswoić :)

euridice napisał/a:
"Cipka", jak taka koleżanka, "równa dziewczyna" ;)

euri :mrgreen: :lol:

A dla mnie i cipka i wagina są ok. :mrgreen: Choć ta druga bardziej medycznie mi się kojarzy. :-P

i oczywiście popieram.

kasienka - 2010-03-12, 12:24

haha, ostatnio w bólach napisałam dwie strony mojej pracy, z czego pół strony to był cytat fragmentów piosenki Marysi Peszek ]:->

Myślę, że osobisty stosunek do słów określających narządy płciowe jest w dużym stopniu uwarunkowany społecznie, kulturowo, jakkolwiek - związany z wychowaniem, środowiskiem, kontekstem, w którym żyjemy.

U mnie na cipkę mówiło się pupa a przecież pupa jest z tyłu :mrgreen: Sama używam określenia cipka i zupełnie nie kojarzy mi się źle, ani pejoratywnie (w przeciwieństwie do cipy, pizdy itd). Nie znoszę infantylizacji w stylu muszelek, pipeczek i innych takich tworów, ale to moja osobista sprawa, no nie? ;) ).

Jeśli zaś chodzi o waginę...cóż, zawsze mi się wydawało, że wagina to określenie na pochwę, a nie na całość ;-) a przecież sama pochwa to tylko część cipki :->

co do dni cipki, to powinnyśmy obchodzić codziennie a nie raz do roku :mrgreen:

mono-no-aware - 2010-03-12, 13:16

euridice napisał/a:
kitteh, mówisz o tekście Marysi Peszek?
Genialny jest, jako i cała płyta :>
Nareszcie jakieś żywe, mięsiste ( :lol: ) teksty, a nie popowe "dziumdzianie":
"och, ona mnie zostawiła, a ja tak ją kochałem, lalala, nie zapomnę ciebie! Dziewczyno o aksamitnej skórze! O-o-o-o-o!" :roll: ;)


Nie znałam jej, jeśli resztę ma w podobnym stylu to muszę płytę kupić :) .

[ Dodano: 2010-03-12, 13:19 ]
Amanii napisał/a:
cipka brzmi niepoważnie i niefajnie, dla mnie jak najbardziej można porównać z męskim "kutasem" i "chujem", na pewno nie z "penisem" czy "siusiakiem".


Ja bym cipki do jednego worka z chujem i kutasem nie wrzucała. Choć kutas dla mnie to nie jest jakoś wulgarnie, ale może ja jestem skrzywiona. Ale rozumiem Twój punkt widzenia, słyszałam podobne głosy wśród znajomych.

[ Dodano: 2010-03-12, 13:26 ]
gemi napisał/a:

Uważam, że goła kobieta wygląda o niebo lepiej niż goły facet. Jako kobiety jesteśmy piękne w każdym kawałku. Mężczyźni mogą być piękni, gdy sobie coniektóre kawałki zakryją :-D



A ja się z tym nie zgadzam. Ile ludzie, tyle spojrzeń na tą sprawę. Ja tam bardziej wolę gołych facetów oglądać (ale w sumie pod jednym warunkiem ...)

Amanii - 2010-03-12, 16:09

Euri, pisałam już że tu nie chodzi o to, że cipka jest "szalenie wulgarna". Chodzi o to, że jest nie na miejscu.

"Odczarować" możemy każde słowo, tylko po co?

Jak już "czarujemy" koniecznie, to może "odczarujmy" waginę, żeby nie wydawała się medyczna i sztywna, tylko właśnie swojska i fajna. Jak zaczniemy tego słowa używać, to nie będzie brzmieć obco..

Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale... bardzo mądrego posta napisał Tempeh Starter. Warto przeczytać i się zastanowić.

renka - 2010-03-12, 16:14

Amanii napisał/a:


Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale... bardzo mądrego posta napisał Tempeh Starter. Warto przeczytać i się zastanowić.


Ja podobnie, popierajac go kilka postow wyzej ;-)

bronka - 2010-03-12, 16:34

Gdyby jako "dzień cipki" zorganizowano jakieś badania cytologiczne itp. uważałabym, że to extra inicjatywa.
Takie właśnie dowcipne oswajanie kobiecych narządów, ale w ww. kontekście nie podoba mi się.

[ Dodano: 2010-03-12, 16:42 ]
euridice napisał/a:
mali chłopcy od małego są chowani w "kulcie penisa/siusiaka"

część chłopców
Osobiście wychowuję dwóch bez kultu penisa, ale to temat na baaardzo długą rozmowę.

Alispo - 2010-03-12, 17:21

Nazwa taka sobie..ale polski jezyk w ogole marny..
Peszkowej wlasnie slucham,uwielbiam,w sumie spora czesc plyty w tym klimacie ;-) :-D

Amanii - 2010-03-12, 17:51

o, właśnie mi się przypomniał jeszcze jeden przykład. Dokładnie na tej samej zasadzie jak "cipki" nie lubię określenia "cycki", ani nawet "cycuszki". Też nie są wulgarne, ale dla mnie są po prostu niemiłe. Nie lubię, jak ktoś tak (cipka, cycki) nazywa moje ciało, zdecydowanie bardziej wolę po prostu "piersi".
Lily - 2010-03-12, 18:24

Tutaj, gdzie teraz mieszkam, na kobietę często mówi się baba, kobiety też tak na siebie mówią. W moich stronach to było raczej niemiłe określenie ;) Zazwyczaj łączyło się z "głupia" albo "gruba" lub "stara".
bodi - 2010-03-12, 20:49

ja też nie przepadam za słowem cipka.

Ale wagina to przecież nie to samo, a z różnego typu oględnymi określeniami typu muszelka, itp jest ten problem że a/są intymne, rodzinne, b/ zwykle znaczą też coś innego, to tak jakby chłopiec na określenie swojego przyrodzenia miał tylko słowo ptaszek, a potem idzie do fotografa i słyszy że "o, tu zaraz ptaszek wyleci" ;)

NIE ma w języku polskim ładnego, naturalnego, niemedycznego i niewulgarnego określenia na tę jakże piękną część ciała.

Anja - 2010-03-12, 21:51

A tak przy okazji - będą Dni Cipki (9-11.IV): hxxp://www.boyowki.pl/
renka - 2010-03-12, 22:20

Jezeli celem DNI CIPKI jest to, co przeczytalam pod tym linkiem to ok - ja sie o nazwe zatem nie bede spierac. Ale jezeli rozrzeszy sie to o promowanie problematyki gwaltow, przemocy wobec kobiet etc. etc. to powtorze sie po raz kolejny - jestem na nie :->
kociakocia - 2010-03-12, 22:27

Anja napisał/a:
A tak przy okazji - będą Dni Cipki (9-11.IV): hxxp://www.boyowki.pl/
jak miło, że w moje urodziny :roll: ;-)

to jest bardzo kiepska nazwa, dobra na obchody z balonami, coś na kształt walentynek na przykład, a nie na podpisywanie się pod nieszczęściami świata, nie rozumiem po co taka zmiana, czy nie lepiej byłoby używać prostej, międzynarodowej nazwy :?:

zresztą, chyba na nic ta dysputa, że cos się komuś nie spodobało, pewnie klamka juz zapadła...

renka - 2010-03-12, 23:07

kociakocia napisał/a:


to jest bardzo kiepska nazwa, dobra na obchody z balonami, coś na kształt walentynek na przykład, a nie na podpisywanie się pod nieszczęściami świata, nie rozumiem po co taka zmiana, czy nie lepiej byłoby używać prostej, międzynarodowej nazwy :?:



Kocia, z tego co wyczytalam to ma byc promocja raczej spraw zwiaznych z seksualnoscia i przelamywaniem wstydu zwiazanego z intymnymi narzadami, czyli wlasnie z "cipka" glownie. Chyba, ze jednak czegos nie doczytalam :roll:

kociakocia - 2010-03-12, 23:14

myślałam, że ma również nawiązywać do.... ( z artykułu), przypuszczam, że będą napewno też tam poruszane problemy dot. gwałtów, etc, no bo jednak tematyka jakby nie było w obrębie waginalnym

"Zresztą pomysł Dni Cipek wcale nie jest rewolucyjny. Warsztaty waginalne organizowały już w latach 60. francuskie feministki. Filozofka Luce Irigaray pisała o kobiecej seksualności jako "podwójnej podwójności warg", których kobieta ma aż dwie pary. Poza tym V-Day (czyli Dzień Waginy), którego logo wygląda tak: ({}), na świecie obchodzi się od 1990 r. Zainicjowała go amerykańska pisarka Eve Ensler, autorka słynnej sztuki pt. "Monologi waginy". To nie skandalizująca fanaberia, tylko ruch społeczny, który przeciwdziała przemocy domowej, gwałtom i kazirodztwu, walczy z handlem kobietami (sprzedawaniem do burdeli) i przymusową kastracją kobiet np. w Afryce. Czyli tymi aspektami kobiecej seksualności, nad którymi jakoś nie lubimy się zastanawiać, bo są nieprzyjemne, nieatrakcyjne i rzekomo nas nie dotyczą."

topcia - 2010-03-13, 00:01

renka napisał/a:
"Dzien Fiutka"

wolę "Pisiorka" :lol:

kamma - 2010-03-13, 08:58

Uważam, że idea szczytna, ale nazwa da wielu pretekst do dowcipkowania ]:->
V-day, czy, jakby to u nas musiało być Dzień W, też odpada ze względu na konotacje patriotyczne (godzina W ;) ).
Nie ma, po prostu nie ma w naszym języku neutralnego i przyjemnego w brzmieniu określenia żeńskich genitaliów.

- 2010-03-13, 10:05

generalnie słowo to słowo...jednym służy tak a innym inaczej i to naprawdę indywidualna sprawa jak kto je odbiera. Wspomniana wcześniej Maria Peszek udowadnia to na swojej płycie.
Ja osobiście słowo Cipka lubię bo w moim przypadku wypada ono w tylko miłych okolicznościach. I w dodatku sama najchętniej używam słowa cycki.

ale już np. przy dzieciakach używam słowa "siśka" akcentując funkcjonalność obiektu o którym z nimi mowa, bo póki co nie za bardzo temat pochwy potrzebny.

moony - 2010-03-13, 10:41

Odkąd pamiętam u mnie funkcjonowało słowo "cipka", tylko raczej w głowie bardziej, niż na ustach, no i w określeniach głównie kolegów. To jednak prawda, że chłopcy jakoś nie mieli problemów z używaniem TAKICH słów.
Teraz raczej przerzuciłam się na słowo "pipka", które, moim zdaniem, jest bardziej neutralne.
Zgadzam się, że dobrego określenia w naszym języku nie ma. "Wagina" jest trochę... hm, za poważna, naukowa, medyczna. A "cipka" mimo wszystko zbyt wulgarna dla wielu, by głośno to wypowiedzieć.

Tempeh-Starter - 2010-03-13, 11:17

program obchodów dla mnie artystowski, histeryczny i koturnowy - jakiś taki odległy od probemu :-|
jak by głównym celem maiły być ubaw autorek,
to jest taki częsty grzeszek aktywistów indie. nie widzą że stojąc w kółku wzajemnej adoracji stoją jednocześnie dupami do rzeszy świata... ]:->

renka - 2010-03-13, 12:04

Tempeh-Starter napisał/a:
program obchodów dla mnie artystowski, histeryczny i koturnowy - jakiś taki odległy od probemu :-|
jak by głównym celem maiły być ubaw autorek,


Bo chyba jednak polskie "DNi CIPKI" wlasnie maja takie byc.
Ja tez na poczatku myslalam, ze chodzi o jakas kampanie majaca na celu propagowanie ważkich tematow, ale chyba jednak nie - przynajmniejiej wstepny program zaklada glownie imprezy artystyczno-pogaduszkowe.

zina - 2010-03-13, 12:18

Cipka jest ok choć my wolimy czeskie słowo pipinka ;-) :-) (już gdzieś o tym pisałam wcześniej zresztą)
Cipa to jest zupełnie inna bajka, wulgarne i brzydkie słowo.

Warsztaty ciekawe.

mono-no-aware - 2010-03-13, 13:15

Anja napisał/a:
A tak przy okazji - będą Dni Cipki (9-11.IV): hxxp://www.boyowki.pl/


Kurcze, wypadają w Wielkanocne Święta. Znowu Kościół będzie twierdził, że to prowokacja. Ahhh.

rosa - 2010-03-13, 15:46

Wielkanoc o ile wiem wypada 4-5 IV
arahja - 2010-03-13, 19:03

W temacie popieram Amanii.
Szczerze mówiąc, zdziwiłam się, że nie wszystkim słowo "cipka" kojarzy się negatywnie - zdrobnienie wulgarnego przecież określenia tak jakby miało je usprawiedliwiać? Nie znoszę i nie używam, a własnej nazwy nie wyprodukowałam, bo jakoś nie miałam okazji używać poza medycznym kontekstem. Skłaniam się raczej ku nazywaniu poszczególnych części. ;) Dobre jest też omówienie czarnej - w obcym języku jakoś łatwiej to przegryźć, niż we własnym (wiem, wiem, pruderyjna ze mnie 20-latka). ;)
W każdym razie "dni cipki" jako oficjalna nazwa jakiegoś wydarzenia - jestem na nie.

kasienka - 2010-03-13, 21:14

sami decydujemy o tym, co jest wulgarne a co nie ;) Jak widać, ile osób tyle opinii i odczuć dotyczących jednego tylko słowa.

Niezmiennie żałuję, że nie mamy neutralnego określenia na kobiece narządy płciowe. Jak choćby penis i jądra, czy w tym jest coś wulgarnego? Raczej nie, to neutralne określenia. A u nas co? srom :roll: wagina? Pochwa? albo infantylne wymyślne słówka, albo takie, które mają jakieś wulgarne zabarwienie dla wielu osób.

Tasak - 2010-03-13, 21:43

kasienka napisał/a:
nie mamy neutralnego określenia na kobiece narządy płciowe. Jak choćby penis i jądra, czy w tym jest coś wulgarnego? Raczej nie, to neutralne określenia. A u nas co? srom :roll: wagina? Pochwa? albo infantylne wymyślne słówka, albo takie, które mają jakieś wulgarne zabarwienie dla wielu osób.
Jak dla mnie to "penis", "jądra" - są tak samo 'sztywnymi i medycznymi' określeniami jak "pochwa", "wagina", "srom". Są to są normalne, biologiczne określenia (nazwy! owych narządów). Jedne i drugie. Dlaczego więc większość uważa, że "penis" i "jądra" są neutralne a "pochwa" już nie? I nie mają one przecież wulgarnego zabarwienia. "Cipka" ma bo jest zdrobnieniem od "cipy" - która chyba dla większości wypowiadających się tu wulgarna była. Czy w takim razie "kutasek" nie jest wulgarny? albo "chujek"?
mono-no-aware - 2010-03-13, 21:56

rosa napisał/a:
Wielkanoc o ile wiem wypada 4-5 IV


Rzeczywiście! Moja mama wprowadziła mnie w błąd :) .

kasienka - 2010-03-13, 22:15

Tasak, nie o to mi chodziło, owszem - pochwa jest neutralna, ale co, mam mówić do dziecka "umyj sobie pochwę". :roll: nie chodzi wszak o irygację...Srom, sorry, ale dla mnie ta nazwa jest ohydna (jak widać - osobiste preferencje ;) ). Ja tam wolę cipkę :-> Mam nadzieję, że nikt mojej córki nie będzie prześladował za to, że tak nazywa się u nas w domu tę część ciała...

więc, nie uważam, że słowo pochwa nie jest neutralne, tylko, że brakuje neutralnego określenia na całość kobiecych narządów płciowych :->

Tasak - 2010-03-13, 22:20

No na całość to i owszem, brakuje. Nie powiedziałam też, że "srom" ładnym słowem jest. (jest normalną nazwą, niekoniecznie ładną :D komuś może się nie podobać nazwa "ogórek" na ogórka, ale ciężko go inaczej nazwać, bo już taką nazwę dostał i koniec :D )
A do dziecka to może "umyj narządy płciowe" albo "ujście cewki moczowej" ?:D w sumie ja z moimi biologicznymi odchyłami to pewnie dziecku różne rzeczy będę mówić.. ale to inna sprawa ;)

mono-no-aware - 2010-03-13, 22:26

Ja też moją córcię uczę, że ma siuśkę i waginkę/cipkę i nawet potrafi pokazać gdzie :) , choć wątpię, żeby póki co rozumiała różnicę :) .

A pamiętam, że jak byłam jakiś rok temu na wykładzie na temat treningu czystości i pani prowadząca zapytała się mam (bo tatusiów to prawie tam nie było) jak nazywają w domu genitalia swoich pociech to była wielka porażka. Mamy chłopców mówiły o siusiakach, peniskach itp., a mamy córek wymyślały jakieś dziwne nazwy z Księżyca (choć już nie potrafię powtórzyć). Wyszło na to, że mamy problemy z wyartykułowaniem nazw kobiecych narządów płciowych.

kociakocia - 2010-03-13, 23:26

oswajając nagość, zobaczcie jakie piękne zdjęcia, mam nadzieję, że ten wątek jest właściwym na to miejscem hxxp://wiadomosci.wp.pl/gid,12070751,title,Masowo-zrzucili-ubrania,galeria.html
kasienka - 2010-03-14, 00:15

niezłe :mrgreen:
kociakocia - 2010-03-14, 10:22

to pierwsze i drugie z bobasem mnie rozłożyło na łopatki, sama bym takie chciała, tylko bobasa już nie mam i nie zanosi się na to w najblizszym stuleciu, no chyba, że pożyczę :mryellow: 8-)
neina - 2010-03-14, 11:32

Fajne, ale ja bym sie chyba tak nie rozebrala :->
priya - 2010-03-14, 11:48

A mnie się nie podoba. Nie wiem czy umiem sprecyzować dlaczego... Chyba nagość i tłum nie idą ze sobą w parze w moim pojmowaniu.
renka - 2010-03-14, 12:14

kociakocia napisał/a:
oswajając nagość, zobaczcie jakie piękne zdjęcia, mam nadzieję, że ten wątek jest właściwym na to miejscem hxxp://wiadomosci.wp.pl/gid,12070751,title,Masowo-zrzucili-ubrania,galeria.html


Ciekawe foty. Nie spodziewalam sie jednak, ze tylu ludzi jest chetnych do publicznego i masowego obnazania sie, ale chyba zadzialala tutaj "magia tłumu" ;-)
Ja taka odwazna nie jestem.
Pamietam, ze jak bylam na stopa w Hiszpanii to nie mialam oporow, zeby opalac sie nago (wieksze problemy w zwiazku z tym mial moj owczesny chlopak). Ale w Polsce nawet na plazy nudystow bym sie nie rozebrala. Jakies takie ograniczenia geograficzne we mnie siedza :-> Co pewnie ma scisly zwiazek z kultura i mentalnoscia, w ktorej wzrastalam.

mono-no-aware - 2010-03-14, 12:44

kociakocia napisał/a:
oswajając nagość, zobaczcie jakie piękne zdjęcia, mam nadzieję, że ten wątek jest właściwym na to miejscem hxxp://wiadomosci.wp.pl/gid,12070751,title,Masowo-zrzucili-ubrania,galeria.html


Fotki już wcześniej widziałam, chyba na Onecie były też. Fajne.

Renka rozumiem Twoje opory odkrywania nagosci w naszym kraju. Ja raz byłam z wizytą w saunie w pewnym parku wodnym, gdzie panuje strefa nagosci. Nie miałam na początku oporów, ale jak zobaczyłam dziewczyny owinięte ręcznikami od stóp do główy, to odważyłam się tylko na odkrycie samego biusty. Ale żeby tego było mało, jacyś dwaj faceci gapili się na mnie jakbym wyszła na wybieg w nocnym klubie, bez głupich komentarzy też się nie obyło. I jak tu się rozbierać! Z drugiej strony gdy byłam raz na wakacjach w Finlandii zaprosił nas jeden gościu (gdy szukaliśmy miejscówy na rozbicie namiotu) do siebie. Rozbiliśmy u niego na ogródku namiot, potem poczęstował nas kolacją, a na koniec zaprosił do swojej przyogródkowej sauny. Wszyscy troje (jeszcze z moim byłym) siedzieliśmy sobie i gawędziliśmy "na migi" z kolesiem ok. 60., 70. letnim

rosa - 2010-03-14, 13:08

zdjęcia super :-)
(ja to bym się pewnie jako jedna z pierwszych rozebrała :mryellow: )

dla mie słowo cipka jest obojętne, ani fajne, ani niefajne

kofi - 2010-03-14, 21:22

Dla mnie raczej przyjemne. Lubię słowo cipka, chociaż raczej go nie używam, bo nie mam okazji. 8-) Od czasu, jak czytywałam namiętnie Ericę Jong - na studiach, jakoś mi może to słowo przejść przez gardło i klawiaturę. Co do dnia/dnia Fiutka - żaden facet raczej nie używa w stosunku do własnego penisa słowa fiutek. Bo fiutek to taki malutki, a który facet by chciał takiego mieć...?
ajanna - 2010-03-15, 12:51

kofi napisał/a:
Co do dnia/dnia Fiutka - żaden facet raczej nie używa w stosunku do własnego penisa słowa fiutek. Bo fiutek to taki malutki, a który facet by chciał takiego mieć...?

święte słowa :lol:

sylv - 2010-03-15, 13:06

a mnie się bardzo nie podoba ta nazwa, z kilku powodów.

1. jestem kobietą, a nie cipką. i nienawidzę być redukowana, choćby werbalnie, i nawet przez inne kobiety, do swojego narządu rozrodczego.
2. słowo cipka - mimo, że używane jest w moim domu wyłącznie w miłym kontekście - jak u ań - moim zdaniem nie nadaje się na publiczną nazwę. z powodów takich, że jest albo uznane za wulgarne, albo za żartobliwe (w końcu chcemy być traktowane poważnie, prawda?), albo infantylne (czyli niepoważnie). pomijam już aspekt redukowania osoby do genitaliów.

A "cipka" nie ma wulgarnego źródłosłowu, tylko regionalny. problem w tym, że zgodnie z dynamiczną teorią języka, istotne jest, że takiego zabarwienia nabrało.. i używa się go w kontekście: głupia, pusta, wredna, etc. tutaj w sumie rozumiem ideę "odczarowania" tego słowa, ale nie wiem, czy jest sens pchać w to energię...

da mnie istotne jest to, co pojawiło się w wielu postach: nie ma neutralnego, ładnego określenia na kobiece genitalia. ale to kwestia niestety naszej kultury - w końcu "srom" oznacza "hańbę, wstyd" :-?

ammounie - 2010-03-15, 16:42

Ja też tęsknię za pięknym określeniem "joni" w języku polskim. "Cipka" nie jest dla mnie ani wulgarna, ani brzydka, raczej neutralna. Wolę jednak używać sanskryckiego słowa "joni".

Popieram też takie przedsięwzięcia jak "Ja mam joni, ty masz joni, ona ma joni!": hxxp://dakini.org.pl/po/warsztaty/ja-mam-joni-ty-masz-joni-ona-ma-joni.html

mono-no-aware napisał/a:
(...) A pamiętam, że jak byłam jakiś rok temu na wykładzie na temat treningu czystości i pani prowadząca zapytała się mam (bo tatusiów to prawie tam nie było) jak nazywają w domu genitalia swoich pociech to była wielka porażka. Mamy chłopców mówiły o siusiakach, peniskach itp., a mamy córek wymyślały jakieś dziwne nazwy z Księżyca (choć już nie potrafię powtórzyć). Wyszło na to, że mamy problemy z wyartykułowaniem nazw kobiecych narządów płciowych.


Smuci mnie to, że niektóre małe dziewczynki żyją w nieświadomości że mają "joni" i że ich mamy z nimi o tym nie rozmawiają, nie mówiąc już o zachwycie ich budzącą się kobiecością.

[ Dodano: 2010-03-15, 17:24 ]
Szukając źródłosłowu słowa "cipka" znalazłam: W poszukiwaniu pięknego słowa

hxxp://www.miesiaczka.com/index.php?option=com_content&view=article&id=35&Itemid=39

anielka174 - 2010-03-15, 19:03

Cipki powodem do dumy,,,to chodzmy bez majtek,niech inni oceniają czy mamy czym się szczycić,,,sama jakoś nie przywiązuje do tego wagi,są sprawy ważne i ważniejsze,oraz takie w których zagłebianie się powoduje śmieszność i bezsens,można w inny sposób manifestowac sluszne sprawy,czemu jeśli chodzi o pokrzywdzenie kobiet,to musi to się nazywać dniem cipki,można inaczej,to mi trąci feminizmem,rywaliuzacja z fallusem, :oops: :oops: :!:
gemi - 2010-03-16, 14:36

euridice napisał/a:
gemi napisał/a:
Uważam, że goła kobieta wygląda o niebo lepiej niż goły facet. Jako kobiety jesteśmy piękne w każdym kawałku. Mężczyźni mogą być piękni, gdy sobie coniektóre kawałki zakryją

Niepraaawda
Przynajmniej dla mnie
dziewczyny, miałam na myśli zakrywanie zapuszczonych pięt i paznokci u stóp ;-) :lol: ;-) Postuluję o męską nagość w skarpetach :mrgreen:
Ikona - 2010-03-19, 09:35

Jak byłam mała, wolałam podglądać chłopców, niż wdzięczyć się przed lustrem ;-)

Polecam znamienny tekst:
hxxp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,105162,7649933,Klapiac_zebami_przed_lustrem.html

Kitten - 2010-03-19, 13:04

Tasak napisał/a:
Nie powiedziałam też, że "srom" ładnym słowem jest. (jest normalną nazwą, niekoniecznie ładną :D


Cytat:
srom

1. ogół zewnętrznych narządów płciowych kobiet i samic ssaków
2. przestarzale: wstyd, hańba, niesława
:-/
hxxp://www.sjp.pl/srom

'Joni' mi się podoba, ale to jednak określenie związane z konkretnym, dość odległym kręgiem kulturowym... A do 'cipki' osobiście nic nie mam :-)



Cytat:
dziewczyny, miałam na myśli zakrywanie zapuszczonych pięt i paznokci u stóp ;-) :lol: ;-) Postuluję o męską nagość w skarpetach :mrgreen:

Brrr :-? . Jakie to szczęście, że moi dotychczasowi mężczyźni dbali o siebie od stóp do głów :mrgreen:

kasienka - 2010-05-05, 06:14

U mnie akurat z rozmowa o fizjologii nie było problemu, ale moja mama uczyła NPR czy jak to się skraca...

Przeczytałam swoje zdanie na początku tej strony, ze "pochwa" jeste neutralnym słowem. Cofam :mrgreen: przecież pochwa chyba z założenia jest jakby pokrowcem na coś, np na miecz. A niby dlaczego? ;)

maga - 2010-05-05, 10:32

euridice napisał/a:
Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale u mnie "pokolenie wstecz" miało (ma) ogromny problem z rozmową o menstruacji, właściwie żadnej rozmowy nigdy nie było, temat tabu, chyba jeszcze większy niż seks

U mnie identiko. Temat był wstydliwy do tego stopnia, że nie byłam w stanie matce powiedziec, że dostałam pierwszy okres :-| A przy kolejnym robiłam podchody ze trzy razy aż w końcu jak powiedziałam to się popłakałam. A co na to matka? Dała mi podpaski i powiedziała: "Witaj w świecie kobiet". I tyle było rozmowy z nią na ten temat. Dała z siebie wszystko, nie ma co... :evil:

Tempeh-Starter - 2010-05-05, 10:49

je myślę że to nie jest tylko blokada z powodu sex, płeć
tylko strefa intymna + higiena

sikanie (700-1000 ml na dobę) i robienie kupy (całe życie dzień w dzień) to też mimo absolutnej i bezwarunkowej powszechności tematy "nie przy stole" ;-) i mało kto rozmawia o tym bez przyciszania głosu i dziwnych porozumiewawczych tików...

mono-no-aware - 2010-05-05, 12:27

O miesiączce polecam dwie książeczki

Kobieta, księżyc i czerwona sukienka
hxxp://www.jsantorski.pl/inf.php?id=nr153

oraz
Mała książeczka o miesiączce
hxxp://www.kapitalka.pl/ksiazka/Oscarsson-Marie/Mala-ksiazka-o-miesiaczce,49338201041KS

Anja - 2010-05-05, 14:13

euridice napisał/a:
Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale u mnie "pokolenie wstecz" miało (ma) ogromny problem z rozmową o menstruacji, właściwie żadnej rozmowy nigdy nie było, temat tabu, chyba jeszcze większy niż seks. Trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że mowa o czymś, co spotyka co miesiąc miliony kobiet na całym świecie, prawda?

Dziwne. :-/ Moja mama ze mną rozmawiała, dla niej to był temat jak każdy inny. A wychowana została "tradycyjnie", więc powinna być zamknięta na wiele tematów, a nie była / nie jest...

mono-no-aware - 2010-05-06, 12:29

Anja napisał/a:

Dziwne. :-/ Moja mama ze mną rozmawiała, dla niej to był temat jak każdy inny. A wychowana została "tradycyjnie", więc powinna być zamknięta na wiele tematów, a nie była / nie jest...


A u mnie z tą menstruacją wyszło przez przypadek. Oglądałysmy akurat Teleranek czy 5-10-15 i tam mówili właśnie o tym. Ja wtedy się bardzo zdziwiłam i powiedziałam mamie: przecież Tobie żadna krew nie leci. Wtedy mi wytłumaczyła, że i owszem. Jednak było trochę z tym zakłamania u nas, bo jak kupowała tampony i pytałam ją co to jest (jako dziecko) twierdziła, że papierosy :( . Z jednej strony nie było u nas rozmów w domu o seksie, ale przyzwolenie na czytanie książeczek edukacyjnych (które sami nawet kupowali) jak najbardziej.

[ Dodano: 2010-05-06, 13:33 ]
maga napisał/a:

U mnie identiko. Temat był wstydliwy do tego stopnia, że nie byłam w stanie matce powiedziec, że dostałam pierwszy okres :-| A przy kolejnym robiłam podchody ze trzy razy aż w końcu jak powiedziałam to się popłakałam. A co na to matka? Dała mi podpaski i powiedziała: "Witaj w świecie kobiet". I tyle było rozmowy z nią na ten temat. Dała z siebie wszystko, nie ma co... :evil:


Ja muszę przyznać, że u nas w domu to wyszło jakoś nieciekawie - niestety. Pamiętam dokładnie, że dostałam okres ok. 9.00 w niedzielę (urodziłam się tak samo) i zawołałam b. cicho mamę do łazienki. Czekałam tam chyba z 15 min., bo nie usłyszała mnie. Kiedy w końcu zorientowała się o co chodzi i przyszła z podpaską miałam problem z jej założeniem. Wtedy mnie jakoś tak ofuknęła i zrobiło mi się przykro. Marzę sobie, że jak moja córka podrośnie i dostanie okres to tego dnia będziemy świętować!!!

Kat... - 2010-05-07, 21:53

O a ja dostałam w drodze do szkoły i stamtąd pielęgniarka (świetna babka, siedziałam u niej na przerwach, lubiły się mamą) zadzwoniła do mamy do pracy z informacją, że coś ze mną stało i dała mi słuchawkę. Wrzasnęłam z radością "mam okres!" a mama na to "poczekaj, (do koleżanek z pokoju) dziewczyny, Kaśka ma okres! w tle wielkie łał i brawa i gratulacje" :mryellow:
olgasza - 2010-05-07, 22:23

Kat..., jak fajnie! Co za pozytywny przykład :-)

U mnie jakoś normalnie było, bez fanfar, ale i bez wstydu. Ja się ucieszyłam, że to już, bo czekanie na coś, co się nie wie dokładnie kiedy nastąpi, ale może być w każdej chwili, było dosyć męczące...

sylv - 2010-05-08, 08:11

Cytat:
Kat..., jak fajnie! Co za pozytywny przykład :-)

rewelka :mryellow:

u mnie było przytulenie i uściskanie przez mamę, co było super, bo niby chociaż wiedziałam, co i jak, to było to dla mnie b. stresujące doświadczenie mimo wszystko.

Tempeh-Starter - 2010-05-08, 09:03

u mnie o ile pamiętam córka dostała gratulacje i jakiś upominek (no ale jednak nie ode mnie tylko od mamy ;-)
Alispo - 2010-05-08, 10:06

Kat-extra :mryellow: U mnie spokojnie,bez swietowania i bez skrepowania,zaskoczone troche z mama bylysmy ze to juz i pogadalysmy troche;-)
Lily - 2010-05-08, 10:11

Ja nie wiem, czego tu gratulować :P
Jak miałam jakieś 11 lat, to mama z siostrą dały mi książkę uświadamiającą, w której to wszystko było opisane, poza tym na biologii chyba 4 klasie miałyśmy lekcję na ten temat (chłopcy zostali wyproszeni i podsłuchiwali pod drzwiami). Tak że nie byłam zaskoczona, tylko przestraszona, a jeszcze tak się złożyło, że do mojej siostry przyjechali znajomi ze studiów, w tym chłopak, którego się wstydziłam i przez cały wieczór nie wyszłam z kuchni, bo się bałam przejść koło tamtych drzwi ;) i tak sobie cierpiałam w ukryciu ;)

Tusia - 2010-05-08, 12:46

Moje wspomnienie pierwszej miesiączki to raczej pozytywna reakcja mojej wychowawczyni, która była pierwszą osobą której powiedziałam (zorientowałam się w szkole). Potem w domu powiedziałam mamie, która była zaskoczona i lekko zawstydzona, uściskała, ale raczej tak pocieszająco, bo widziała że się krępuje, dała mi podpaski- ale nie wytłumaczyła jak się je zakłada. Koleżanka mi opisała ;-)
Pamiętam, że koleżanka z klasy jak dostała okres, dostała od taty wielki bukiet kwiatów. Zazdrościłyśmy jej ;-)

ajanna - 2010-05-11, 21:38

kurcze, na fcb przyszło zaproszenie - zainteresowały mnie warsztaty dla matek i córek :-D . no, ale mnie w W-wie nie ma, buu :-/
mono-no-aware - 2011-06-17, 10:55

hxxp://seksualnosc-kobiet.pl/moje_cialo/lingwistyka_cipkowego_jezyka

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group