wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Kara śmierci

excelencja - 2010-05-02, 10:52
Temat postu: Kara śmierci
[ Komentarz dodany przez: tomek: 2010-05-03, 06:17 ]
dyskusja o karze śmierci wydzielona z wątku "Wybory prezydenckie 2010": hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=315735#315735

uuuu no to ja teraz pojadę hard corem i domyślam się odzewu.
Jestem zwolenniczką kary śmierci - ale tylko w sytuacji złapania za rękę - czyli jeśli widzę, że facet gwałci 4 miesięczną dziewczynkę - kara śmierci. A najchętniej z torturami.
I nie wiem co ma to do filozofii wege.
Ktoś, kto dopuszcza się takich czynów moim zdaniem ani nie zasługuje na miano człowieka a tym bardziej na ludzkie traktowanie.
A już w szczególności na to, żeby państwo go utrzymywało do końca życia.

dynia - 2010-05-02, 11:02

excelencja napisał/a:

Jestem zwolenniczką kary śmierci - ale tylko w sytuacji złapania za rękę - czyli jeśli widzę, że facet gwałci 4 miesięczną dziewczynkę - kara śmierci. A najchętniej z torturami.
I nie wiem co ma to do filozofii wege.
Ktoś, kto dopuszcza się takich czynów moim zdaniem ani nie zasługuje na miano człowieka a tym bardziej na ludzkie traktowanie.
A już w szczególności na to, żeby państwo go utrzymywało do końca życia.

Ok ,jezeli się złapie kogoś za rekę ale takich sytuacji nie ma za wiele ,w wielu przypadkach sa to długaśne procesy ,poszukiwanie dowodów etc.Przykład podany przez Ciebie faktycznie działa na wyobraźnię z tym ,że pedofilów sie nie skazuje nawet na dożywocie najczęsciej są resocjalizowani(pominę z jaka skutecznościa).Mnie zastanawia tylko jedno czy można być całkowicie pewnym takiej decyzji tzn wyroku śmierci ,dożywotnie więzienie można zawsze w każdym momencie przerwać ,życia się już raczej nie wróci...

excelencja - 2010-05-02, 12:18

dynia, dlatego mam na myśli tylko rzadkie sytuacje niezbitych dowodów.
Wiem, że jest ich niewiele.
Co do pozostałych - tak- dożywotnie więzienie - ale z opcją samozarabiania na swoje utrzymanie.

Mirka - 2010-05-02, 12:25

excelencja napisał/a:
czyli jeśli widzę, że facet gwałci 4 miesięczną dziewczynkę - kara śmierci. A najchętniej z torturami

O to, to!
excelencja napisał/a:
I nie wiem co ma to do filozofii wege.

Też nie wiem, ale zrobiłam rekolekcje, no i dla świętego spokoju przyznałam się Jaguli
( która tak długo czatowała, żeby mnie przyszpilić) do małej winy.

[ Dodano: 2010-05-02, 17:01 ]
kasienka napisał/a:
Nie wiem, ale chyba nikt tu tak zaciekle nie broni jednego z kandydatów, jak Ty J.K.


Jak trzeba będzie, to mohera założę.

alcia - 2010-05-02, 21:21

excelencja, zgadzam się z Tobą co do kary śmierci.
Choć też uważam, że bardzo rzadko można mieć taka pewność.
Przy okazji polecę film:
hxxp://zycie.za.zycie.filmweb.pl/
fajnie pokazany przykład, jak nawet najpewniejsze dowody mogą zabić niewinnego człowieka.

kociakocia - 2010-05-02, 21:57

alcia napisał/a:
excelencja, zgadzam się z Tobą co do kary śmierci.
Choć też uważam, że bardzo rzadko można mieć taka pewność.
podpisuję się do pewnego momentu... rozmawialiśmy dziś z męzem o tym, i jednak nie wiem czy największej łajzie, bydlakowi, chcialabym odebrać życie, mimo, że odrzuca mnie, wdraga i przeraża wszelkie okrucieństwo. nie jestem pewna, czy chę byśmy jako ludzie w taką formę wkraczali, bo życie w tych czasach staje się coraz bardziej trudne, a taki fakt nas odziera jeszcze bardziej z tej niewinności... trudne to...

ale wracając do TU i TERAZ, kilka nowinek ze świata i nauki hxxp://muzyka.onet.pl/10172,1609821,wywiady.html

Lily - 2010-05-02, 22:04

"Kara" śmierci to żadna kara - poza czasowym ewentualnym cierpieniem podczas umierania. Karę trzeba odczuć, kara ma być wychowawcza (wiadomo jednak, że nie każdego da się wychować). Kara nie może być zemstą, nie może być wymierzana pod wpływem emocji. Ja nie jestem za karą śmierci, choć rozumiem te emocje - do pewnego stopnia, bo osobiście nie miałam okazji, na szczęście, pałać uzasadnioną chęcią mordu wobec kogoś, kto skrzywdziłby kogoś mi bliskiego lub mnie.
excelencja - 2010-05-02, 22:19

Lily napisał/a:
"Kara" śmierci to żadna kara - poza czasowym ewentualnym cierpieniem podczas umierania. Karę trzeba odczuć, kara ma być wychowawcza


uważam, że taki ktoś nie zasługuje na życie i nie o karę chodzi i jej wychowawczość, bo nie zamierzam inwestować w wychowywanie zwyrodnialców tego kalibru.
tylko pozbyć się ich raz na zawsze - żeby nie mieli szansy powtórzyć swoich nieoduczonych zachowań.

kociakocia - 2010-05-02, 22:33

tak, to życie dla takich zwyrodnialców jest największą karą, śmierć byłaby wybawieniem
excelencja - 2010-05-02, 22:48

to niech się wybawiają, byle po ziemi tej samej, co bliscy ich ofiar lub ofiary, nie stąpali
Jagula - 2010-05-03, 12:45

excelencja napisał/a:

uważam, że taki ktoś nie zasługuje na życie i nie o karę chodzi i jej wychowawczość, bo nie zamierzam inwestować w wychowywanie zwyrodnialców tego kalibru.
hmmm....dlaczego w takim bądź razie inwestujesz w np. "tatusiów" nie płacących alimentów ?, w pijanych kierowców ? (oni tez są potencjalnymi mordercami) , złodziei "wyższych szczebli" czy zwykłych mafiozów ?

Jest mnóstwo pracy , której nie chce wykonywać nikt inny- w niebezpiecznych , niezbyt miłych czy ciężkich warunkach .

Ponieważ wątek odżył swoim życiem przypomnę tylko ;-) , że dla mnie nie zabijaj to nie zabijaj amen kropka ;-)

Capricorn - 2010-05-03, 12:49

Jagula napisał/a:
dla mnie nie zabijaj to nie zabijaj amen kropka ;-)


mam tak samo, jak Ty.

majaja - 2010-05-03, 13:14

Czytałam kiedyś artykuł o amerykańskiej fundacji która zajęła się ponownym badaniem spraw gdzie zasądzono karę śmierci. Przebadali sprawy gdzie zachowały się dowody z DNA, których nie zbędano wcześniej z powodów technicznych i proceduralnych, wyszło im że ok 25% wyroków wykonano na osobach niewinnych. Dla mnie jest to wystarczający powód by być bezwględnie przeciwko karze śmierci. Sędziowie, policjanci, prokuratorzy są tylko ludźmi, prawdobopodobieństwo, w sprawach spektakularnych, gdzie zbrodnia jest szczególnie okrutna a nacisk opinii publicznej silny, że podejmą pod wpływem emocji błąd i skazany zostanie człowiek, który tego nie zrobił jest zbyt duże by stosować rozwiązania ostateczne, których nie da się cofnąć.

[ Dodano: 2010-05-03, 14:17 ]
excelencja napisał/a:
ale tylko w sytuacji złapania za rękę - czyli jeśli widzę, że facet gwałci 4 miesięczną dziewczynkę - kara śmierci. A najchętniej z torturami.
Takie sprawy się chyba nie zdarzają, gdzie łapiesz na gorącym uczynku, a przyznanie się do winy też nie jest dowodem ostatecznym.
Pączuś - 2010-05-03, 17:08

Lily napisał/a:
"Kara" śmierci to żadna kara - poza czasowym ewentualnym cierpieniem podczas umierania.


kociakocia napisał/a:
tak, to życie dla takich zwyrodnialców jest największą karą, śmierć byłaby wybawieniem


Często się spotkałam z takim twierdzeniem, ale mam wrażenie, że wcale tak nie jest. Przecież jeden z najsilniejszych instynktów człowieka to instynkt przetrwania. Czlowiek jest w stanie zrobić praktycznie wszystko, żeby przeżyć. Naprawdę życie w więzieniu (szczególnie w wydaniu polskim, nie mówię o Guantanamo czy Bagram) ma być gorsze niż śmierć?? Dostajesz dożywocie, wychodzisz po 25 latach, potem robisz co chcesz.
Samobójstwa zdarzają się w więzieniach, zdarzają się również w normalnym świecie (ciekawe czy są jakieś badania, które to porównują?). Czyli nie wszyscy osadzeni tak strasznie odczuwają karę, że wolą się zabić niż żyć. To chyba trochę takie hasło, ale jak jest naprawdę??

Lily - 2010-05-03, 17:12

Jeszcze raz powtórzę - kara ma być czymś, co sprawca odczuje. A umieranie nie trwa długo, co jest potem - nie wiemy (tzn. ja nie wiem). Z tym robieniem co się chce po wyjściu to nie takie proste. Po 25 latach nie ma raczej powrotu do "normalności", o ile ta normalność w ogóle kiedyś istniała w życiu takiego człowieka.
Nova - 2010-05-03, 17:19

Jestem totalnie przeciwna karze śmierci. Dla mnie aprobata zabicia kogoś, bez względu na to jakie są argumenty za, jest równoznaczna z byciem mordercą, czyli byciem odpowiedzialnym, za każdy wykonany wyrok.
Pączuś - 2010-05-03, 17:27

Lily napisał/a:
A umieranie nie trwa długo,


Za to czekanie na karę śmierci trwa długo i to jest chyba bardzo ciężkie doświadczenie.
Ja jednak odstaję przy tym, że odebranie życie to dla wielu najgorsza kara. Nie wiem co można bardziej odczuć niż odebranie życie (tortury chyba jedynie - ale tego na szczęście nikt nie postuluje).


Lily napisał/a:
Po 25 latach nie ma raczej powrotu do "normalności"


Jako, ze miałam kontakt z osobami, które spędziły dużo czasu w więzieniu zgodzę się. Może być na pozór ok, ale to jest w psychice.

Asłan - 2010-05-03, 17:45

excelencja napisał/a:
uważam, że taki ktoś nie zasługuje na życie i nie o karę chodzi i jej wychowawczość, bo nie zamierzam inwestować w wychowywanie zwyrodnialców tego kalibru.
tylko pozbyć się ich raz na zawsze - żeby nie mieli szansy powtórzyć swoich nieoduczonych zachowań.

Sory,ale jakie my mamy prawo decydować o tym,czy ktoś zasługuje na życie a ktoś nie...?Rozumiem,że złapanie kogoś za rękę w przypadku najcięższych przestępstw (no właśnie,kto ma ustalać jakie to są przestępstwa?Poprzez referendum???), równa się kara śmierci,tak?Kto ma tą karę śmierci wydawać?Niezawisłe sądy?W Polsce?Sory,miałem trochę do czynienia z polskim wymiarem sprawiedliwości (z różnej strony) i mogę was zapewnić,że często są to ludzie nie mający żadnego morlanego prawa decydować o czyimś życiu...No chyba,że wymienimy cały aparat wymiaru sprawiedliwości...Wprowadzimy sądy kapturowe, przy okazji pozbędziemy się kilku niewygodnych wrogów systemu (no cóż, jakieś pomyłki mogą się przecież zawsze zdarzyć...).
Przy całym swoim krytycyzmie dla polityki Unii Europejskiej, uważam zakaz stosowania kary śmierci w krajach członkowskich za podstawę współczesnego humanitaryzmu.
Kolejna kwestia - dlaczego człowiek pozbawiony wolności na, powiedzmy, 25 lat, miałby głodować, czy nie być utrzymywany przez państwo?Może wprowadźmy do naszego kodeksu karnego sankcje w postaci tortur (podobnie jak nasz największy sojusznik USA, za rządów Busha juniora-zrobił to oczywiście w ramach doktryny szoku po 11 września)... Zapewniam was,że po kilkudziesięciu latach w pierdlu mało kto ma szansę wyjść na prostą, i wrócić na łono życia społecznego. Dla takiego człowieka to wystarczająca kara. Wyobrażacie sobie siedzieć zamkniętym przez kilkadziesiąt lat??Po opuszczenia więzienia - brak perspektyw na normalne życie, pracy, mieszkania, znajomych - to wszystko doprowadza powrotu na ścieżkę przestępstwa, i to jest największa porażka naszego systemu penitencjarnego. Istotne jest też społeczne naznaczenie takiego osobnika, który w dalekiej przeszłości popełnił błąd swojego życia. Łatwo siedzieć w ciepłym i wygodnym mieszkanku i ferować wyroki, nie znając realiów. A na prawdopodobne uwagi typu: " Gdyby ktoś zgwałcił i zabił twoje dziecko, to też nie byłbyś za karą śmierci?" (częsty argument zwolenników kary śmierci), odpowiadam: jak chcesz zemsty, to zrób to sam ,albo wynajmij płatnych egzekutorów, i licz się z konsekwencjami (podobnie zrobił ostatnio jeden z Litwinów - bardzo głośna sprawa).Mam nadzieję, że nie będę musiał żyć w kraju stosującego karę śmierci, a wszystkim politykom poruszającym ten temat w kampanii wyborczej mówię głębokie...dziękuję. ]:->

malina - 2010-05-03, 19:24

Ja sie podpisuje pod Asłanem.
kofi - 2010-05-03, 19:27

Też czytałam coś podobnego, co majaja, w ogóle jestem przeciw.
No i właśnie zwykle słyszę to pytanie, które przytoczył Asłan I wtedy nie wiem. Rozszarpałabym osobiście chyba. :-/

sylv - 2010-05-03, 19:44

excelencja napisał/a:
Jestem zwolenniczką kary śmierci - ale tylko w sytuacji złapania za rękę

znaczy jak kto złapie?policjant, sąsiad, czy skład sędziowski? na jakiej podstawie będzie wtedy rozstrzygane, że ten, kto "złapał" mówi prawdę?
excelencja napisał/a:
dynia, dlatego mam na myśli tylko rzadkie sytuacje niezbitych dowodów.

jaka jest definicja "niezbitych dowodów"?
excelencja napisał/a:
A już w szczególności na to, żeby państwo go utrzymywało do końca życia.

z tym się zgodzę.
Asłan napisał/a:
dlaczego człowiek pozbawiony wolności na, powiedzmy, 25 lat, miałby głodować, czy nie być utrzymywany przez państwo?

a dlaczeg ma być utrzymywany przez państwo? dlaczego nie ma ZAPRACOWAĆ na swój byt, tak jak każdy normalny obywatel? nie mówię o zesłaniu do kamieniołomów, mówi o normalnej pracy w warunkach pozbawienia wolności.
dynia napisał/a:
z tym ,że pedofilów sie nie skazuje nawet na dożywocie najczęsciej są resocjalizowani(pominę z jaka skutecznościa).

zupełnie na marginesie uwaga: resocjalizacja pedofilów nie ma tak beznadzejnej skutecznści ponieważ jest z zasady nieskuteczna, ale ponieważ w Pl nie ma warunków ani możliwści przeprowadzenia jej w sposób prawidłowy, właściwy i długofalowo skuteczny.
majaja napisał/a:
Dla mnie jest to wystarczający powód by być bezwględnie przeciwko karze śmierci. Sędziowie, policjanci, prokuratorzy są tylko ludźmi, prawdobopodobieństwo, w sprawach spektakularnych, gdzie zbrodnia jest szczególnie okrutna a nacisk opinii publicznej silny, że podejmą pod wpływem emocji błąd i skazany zostanie człowiek, który tego nie zrobił jest zbyt duże by stosować rozwiązania ostateczne, których nie da się cofnąć

zgadzam się. bardzo długo byłam zwolenniczką kary śmierci, jednak ostatecznie doszłam do wniosku, że jest to schodzenie do poziomu morderców i przestępców. poza tym odnoszę wrażenie, że każdy kraj, w którym wykonywana jest kara śmierci nie przestrzega również innych praw czlowieka.

Pączuś - 2010-05-03, 20:48

Asłan napisał/a:
Rozumiem,że złapanie kogoś za rękę w przypadku najcięższych przestępstw (no właśnie,kto ma ustalać jakie to są przestępstwa?Poprzez referendum???), równa się kara śmierci,tak?Kto ma tą karę śmierci wydawać?Niezawisłe sądy?W Polsce?Sory,miałem trochę do czynienia z polskim wymiarem sprawiedliwości (z różnej strony) i mogę was zapewnić,że często są to ludzie nie mający żadnego morlanego prawa decydować o czyimś życiu..


W Polsce obowiązuje forma demokracji pośredniej, referendum jest bardzo rzadko stosowane (i wg mnie bardzo dobrze - w demokracji bezpośredniej o wiele większa jest możliwość oddziaływania populistów rożnego typu).
Rozumiem, że ty miałeś złe doświadczenia z sądownictwem (ja też - pośrednio), ale to nie przekreśla całego systemu. Z drugiej strony można zapytać, jeśli wg Ciebie Ci ludzie nie mają moralnego prawa, żeby decydować, to kto miałby??

Asłan napisał/a:
dlaczego człowiek pozbawiony wolności na, powiedzmy, 25 lat, miałby głodować, czy nie być utrzymywany przez państwo?


Nie jestem za tym, żeby ktokolwiek głodował, ale chyba nie zauważasz, że to pozbawienie wolności nie jest wynikiem starozytnego fatum, ale popełnienia przestepstwa. Nie można oddzielać rezultatu od przyczyny. Nie widzę powodu, żeby państwo miało utrzymywac osobę, która pierwsza wystapiła przeciw porządkowi prawnemu obowiązującemu w tym państwie. Nie mówię o osobach mlodocianych, ale dorosłych, którzy są świadomi tego co robią. Znacznie bardziej mnie oburza to, że osoba, która całe zycie pracowała ma teraz glodową emeryturę, a osoba z głeboką niepelnosprawnością intelektualną bez możliwości podlęcia pracy dostaje rentę socjalną za którą nie ma szansy przeżyć.
Sytuacja doroslych ludzi, którzy świadomie popełnili przestępstwo znacznie mniej mnie wzrusza. Widać nie starcza mi empatii dla wszystkich grup społecznych.

Asłan napisał/a:
podobnie jak nasz największy sojusznik USA, za rządów Busha juniora-zrobił to oczywiście w ramach doktryny szoku po 11 września)


Nie bronię Busha, ale nietesty za rządów Obamy nic (poza kosmetycznymi zmianami wizerunkowymi) nic się nie zmieniło.

Asłan napisał/a:
Wyobrażacie sobie siedzieć zamkniętym przez kilkadziesiąt lat??


Jak wyżej, to jest konsekwencja pewnych wcześniejszych zachowań.

Asłan napisał/a:
Istotne jest też społeczne naznaczenie takiego osobnika, który w dalekiej przeszłości popełnił błąd swojego życia.


W przypadku pewnych przestępstw używanie slowa "błąd" jest chyba eufenizmem. Błędem może być kradzież, narkotyki, stłuczka samochodowa, a zabójstwo, gwałt już pod błąd raczej nie podpada. :roll:

kasienka - 2010-05-03, 22:18

Pączuś, a czy Ty masz świadomość na ile się idzie siedzieć za pedofilię i gwałt???Bo zdaje się, że Ci przestępcy raczej nie byliby potencjalnymi kandydatami do zastrzyku (a może powinniśmy ich wieszać? Albo na krzesełko elektryczne - to bardziej boli chyba?). To są historie chwytające za serce i pobudzające wyobraźnię oraz mordercze instynkty, ale trzeba mieć świadomość, że nasz system prawny niezbyt dotkliwie karze takich przestępców :roll:

Dla mnie morderstwo to morderstwo i nie da rady umyć rączek od tego. Terminologia utylitarna do mnie nie przemawia (czyli wypominanie, że przestępcy sobie żyją na nasz koszt". Od takiego utylitaryzmu blisko do innych szkodliwych poglądów i koncepcji..."Utrzymywanie" bandytów jest kosztem, który ponosi społeczeństwo w tym systemie ( myślę jednak podobnie jak sylv, że powinni pracować). A mordowanie ich jest, jak już ktoś wspomniał, zniżeniem się do ich poziomu.

Pączuś - 2010-05-03, 22:47

kasienka napisał/a:
Pączuś, a czy Ty masz świadomość na ile się idzie siedzieć za pedofilię i gwałt???Bo zdaje się, że Ci przestępcy raczej nie byliby potencjalnymi kandydatami do zastrzyku (a może powinniśmy ich wieszać? Albo na krzesełko elektryczne - to bardziej boli chyba?). To są historie chwytające za serce i pobudzające wyobraźnię oraz mordercze instynkty, ale trzeba mieć świadomość, że nasz system prawny niezbyt dotkliwie karze takich przestępców :roll:

Dla mnie morderstwo to morderstwo i nie da rady umyć rączek od tego. Terminologia utylitarna do mnie nie przemawia (czyli wypominanie, że przestępcy sobie żyją na nasz koszt". Od takiego utylitaryzmu blisko do innych szkodliwych poglądów i koncepcji..."Utrzymywanie" bandytów jest kosztem, który ponosi społeczeństwo w tym systemie ( myślę jednak podobnie jak sylv, że powinni pracować). A mordowanie ich jest, jak już ktoś wspomniał, zniżeniem się do ich poziomu.


ja nigdzie nie napisałam, że jestem zwolenniczką kary śmierci, ani tym bardziej tortur. Dla mnie to zbyt skomplikowane zagadnienie, żeby podjąć łatwą decyzję. Nie jestem stanie stanowczo wypowiedzieć się ani na tak, ani na nie. Ale nie podoba mi się takie "wybielanie" przestępców, pisanie jak to ciężko jest siedzieć zamkniętym kilka lat, można brutalnie to skontrować, że i tak lepiej niż leżeć pod ziemią, jeśli miało się pecha być ofiarą np. morderstwa. Więzienie jest efektem popełnienia przestępstwa, nie można udawać, że jest inaczej (to jest uwaga ogólna, nie personalnie do Ciebie skierowana)

Co do kar, to uważam, że są za małe, tzn. może nie te widełki, ale maksymalne kary są dość rzadko orzekane. hxxp://fakty.interia.pl/kraj/prawo_i_bezprawie/news/sady-wydaja-zaskakujaco-niskie-kary-za-pedofilie,1181263
tutaj artykuł z 2008, raczej chyba nic się nie zmieniło.
kasienka nie rozumiem dokładnie o co Ci chodzi jak piszesz o tych chwytających za serce historiach, mogłabyś rozwinąć :)
też uważam, że więźniowie powinni pracować, jak najbardziej, tylko wydaje mi się, że to jest takie pobożne życzenie, nie ma zastosowania w praktyce.
na mnie argument finansowo-utylitarny działa. kasa z budżetu jest ograniczona, podobno utrzymanie więźnia miesięcznie kosztuje ok. 1700 zł, niby nie jest to zabójcza kwota, ale jest wiele rodzin, którzy pracują, przestrzegają prawa a mają na osobę mniej.

kasienka - 2010-05-03, 23:11

Pączuś napisał/a:
na mnie argument finansowo-utylitarny działa. kasa z budżetu jest ograniczona, podobno utrzymanie więźnia miesięcznie kosztuje ok. 1700 zł, niby nie jest to zabójcza kwota, ale jest wiele rodzin, którzy pracują, przestrzegają prawa a mają na osobę mniej.

czyli co z tego wynika? Że lepiej ich zamordować?

Pączuś napisał/a:
Ale nie podoba mi się takie "wybielanie" przestępców, pisanie jak to ciężko jest siedzieć zamkniętym kilka lat


Nie zauważyłam, żeby ktoś tu wybielał przestępców i robił z nich ofiary.

Pączuś napisał/a:
Więzienie jest efektem popełnienia przestępstwa, nie można udawać, że jest inaczej (to jest uwaga ogólna, nie personalnie do Ciebie skierowana)

a tego to już w ogóle nie rozumiem :-| Chyba nikt nie twierdzi, że morderca jest poszkodowany, bo siedzi w więzieniu?

Pączuś napisał/a:
kasienka nie rozumiem dokładnie o co Ci chodzi jak piszesz o tych chwytających za serce historiach, mogłabyś rozwinąć


Temat zaczął się od omówienia potencjalnego przypadku pedofila gwałcącego kilkumiesięczne niemowlę i złapania go "na gorącym uczynku" jako usprawiedliwienia zabicia wspomnianego zwyrodnialca. O to mi chodziło.

Lily - 2010-05-04, 09:10

Gdy pojawia się temat kary śmierci, zawsze zjawiają się tacy, którzy by tę karę rozszerzyli, czyli nie tylko morderców czy pedofilów chcieliby zabijać, ale też pijanych kierowców, złodziei, chuliganów stadionowych itp. Na szczęście kary wymierza sąd, który nie powinien się kierować emocjami - choć wiadomo, że sędzia też człowiek. Rozumiem te emocje, które każą domagać się kary śmierci, ale jednocześnie jakoś mnie boli myśl o takim "rozwiązaniu". Kwestia ekonomiczna do mnie nie przemawia. W ogóle mam pogląd, że za często się wsadza ludzi do więzienia, w przypadkach gdy wg mnie powinno się skazywać na prace społeczne - np. jeśli ktoś ma na koncie jakieś oszustwa czy długotrwale uchyla się od zapłacenia jakiegoś długu - dokładanie do tego interesu poprzez umieszczanie go w więzieniu niczego nie polepsza, wręcz przeciwnie. A jest wiele rzeczy do zrobienia w naszym kraju, zawsze jakieś zajęcie się znajdzie.
kasienka - 2010-05-04, 09:29

Lily napisał/a:
W ogóle mam pogląd, że za często się wsadza ludzi do więzienia, w przypadkach gdy wg mnie powinno się skazywać na prace społeczne - np. jeśli ktoś ma na koncie jakieś oszustwa czy długotrwale uchyla się od zapłacenia jakiegoś długu - dokładanie do tego interesu poprzez umieszczanie go w więzieniu niczego nie polepsza, wręcz przeciwnie. A jest wiele rzeczy do zrobienia w naszym kraju, zawsze jakieś zajęcie się znajdzie.

zgadzam się z tym. Nie chodzi o jakieś ciężkie przestępstwa jak morderstwa itd, ale o to właśnie co wymieniłaś...

sylv - 2010-05-04, 10:36

Pączuś napisał/a:
też uważam, że więźniowie powinni pracować, jak najbardziej, tylko wydaje mi się, że to jest takie pobożne życzenie, nie ma zastosowania w praktyce.

dlaczego? to nie jest rzecz nowa, ani eksperymentalna, poza tym oprócz oczywistych korzyści finansowych i odciążenia budżetu ma wartości resocjalizacyjne.
hxxp://biurose.sejm.gov.pl/teksty/r-166.htm
kasienka napisał/a:
Terminologia utylitarna do mnie nie przemawia (czyli wypominanie, że przestępcy sobie żyją na nasz koszt". Od takiego utylitaryzmu blisko do innych szkodliwych poglądów i koncepcji..."Utrzymywanie" bandytów jest kosztem, który ponosi społeczeństwo w tym systemie

no jakoś nie wiem, trochę dziwnie to brzmi... wydaje mi się, że nie można zasłaniać się argumentem, że "blisko do szkodliwych poglądów" - tak można powiedzieć prawie o każdej koncepcji społecznej, jest wiele wypaczeń praktycznie wszędzie. ale moim zdaniem to jest bardzo istotne pytanie, zwłaszcza, ze istnieją możliwości i instrumenty, aby jak najbardziej zmniejszyć koszt jaki ponosi państwo - a dokładniej: obywatele, jednocześnie nie zatracając człowieczeństwa.

Lily napisał/a:
Gdy pojawia się temat kary śmierci, zawsze zjawiają się tacy, którzy by tę karę rozszerzyli, czyli nie tylko morderców czy pedofilów chcieliby zabijać, ale też pijanych kierowców, złodziei, chuliganów stadionowych itp. Na szczęście kary wymierza sąd, który nie powinien się kierować emocjami - choć wiadomo, że sędzia też człowiek. Rozumiem te emocje, które każą domagać się kary śmierci, ale jednocześnie jakoś mnie boli myśl o takim "rozwiązaniu".

dokładnie mam tak samo.
Lily napisał/a:
Kwestia ekonomiczna do mnie nie przemawia.

czemu? rozwiń , please, ja uwielbiam Cię czytać :)
Lily napisał/a:
W ogóle mam pogląd, że za często się wsadza ludzi do więzienia, w przypadkach gdy wg mnie powinno się skazywać na prace społeczne

racja, tylko problem w wyegzekwowaniu odbycia prac.

Ja ogólnie jestem zdania, że po pierwsze, kodeks karny powinien zostać zaostrzony w przypadku określonych przestępstw (nie tylko wyskokość wyroków, ale np. prawo do warunkowego zwolnienia, etc.), złagodzony w niektórych przestępstwach i przede wszystkim dostosowany do życia, tzn. to, o czym pisała Lily - ta kara ma mieć wymierny skutek resocjalizacyjno-wychowawczy (gdzie się da), a nie bezmyślnie zapełniać więzienia i obciążać budżet, tylko po to, aby zaspokoić populistyczne zapędy i dać ochłap żądnej krwi i linczu gawiedzi (sorry za skrót myślowy, nie mam tu na myśli np. rodzin ofiar, ale wszelkie anonimowe internetowo-telewizyjno-prasowe podżegania do linczu, etc.).

Mirka - 2010-05-04, 11:37

Lily napisał/a:
"Kara" śmierci to żadna kara - poza czasowym ewentualnym cierpieniem podczas umierania. Karę trzeba odczuć,

Jeśli „kara śmierci” to nie jest kara, można by w kodeksie karnym zapisać, iż sąd będzie orzekał „nagrodę śmierci”. Zamiast dożywocia - nagroda.

Nie jest ważne dlaczego morderca zabija, nie jest ważne czy obecność kary śmierci sprawia, że ilość morderstw jest mniejsza, bowiem prawo zostało ustanowione dla sprawiedliwych. To sąd może pochylić się nad mordercą i uwzględniając okoliczności łagodzące zdecydować o pozostawieniu go przy życiu, ale powinien mieć też prawo tego nie uczynić.

Nie jest prawdą, że nie wymierzając kary śmierci społeczeństwo postępuje humanitarnie. Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.

Tempeh-Starter - 2010-05-04, 11:51

resocjalizacja to zdaje się mit
podobnie jak "odstraszający" aspekt kary - chyba też niewielki
z tego co słyszałem nie wysokość a nieuchronność kary działa dużo bardziej na wyobraźnie (no ale to już nie kwestia więziennictwa a prokuratury i sądownictwa)

z praktycznych aspektów pozostaje prewencyjna izolacja - żeby osoby aspołeczne jeszcze bardziej nie psociły
a przede wszystkim zemsta społeczna (w przypadku kary śmierci to 100%)

aspekt ekonomiczny kary śmierci (zabijanie zamiast karmienie) jest biorąc pod uwagę liczbę najwyższych wymiarów kary w skali roku najczystszej wody demagogią.

a już super obleśne jest to, że stosunek do zabijania ludzi jest zwykłym elementem walki o głosy wyborców.
jeśli kara śmierci jakimś cudem zostanie w Polsce przywrócona to właśnie jako (nomen omen) ochłap dla gawiedzi.

sylv - 2010-05-04, 12:00

Tempeh-Starter napisał/a:
aspekt ekonomiczny kary śmierci (karmienie zamiast zabijanie) jest biorąc pod uwagę liczbę najwyższych wymiarów kary w skali roku najczystszej wody demagogią.

możesz rozwinąć? nie rozumiem, przyznam szczerze.
Tempeh-Starter napisał/a:
resocjalizacja to zdaje się mit

w sensie w Pl, czy w ogóle?
Mirka napisał/a:
Nie jest prawdą, że nie wymierzając kary śmierci społeczeństwo postępuje humanitarnie. Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.

to jest demagogia - więźniowie mogą pracować na swoje utrzymanie (jak pokazują przykłady z cudzych podwórek), nie muszą być zabijani. :shock: problem w tym, że taka polityka jest żmudna, mało medialna i nie tak widowiskowa, bo nie odwołuje się do emocji i żądzy zemsty.

Tempeh-Starter - 2010-05-04, 12:16

ilość najwyższych wyroków które można by zamienić na śmierć jest mała - a wiec obciążenie budżetu też niewielkie, prawdziwym dociążeniem jest ogromna ilość skazań za pierdoły

nie wydaje mi się aby więzień musiał pracować na swoje utrzymanie, skoro państwo chce mieć moc karania powinno mieć na to odłożone ;-)

resocjalizacja to mit w ogóle - tak szczerze nie jestem w stanie wyobrazić sobie wychowania od nowa dorosłej, asocjalnej osoby

ci co mają za sobą pojedynczy wyrok - epizod to pewnie nie na skutek charyzmatycznego, więziennego wychowawcy tylko dla tego że już przed odsiadką mieli pełną świadomość tego że postąpili źle i bez sensu

Kat... - 2010-05-04, 12:25

Mirka napisał/a:
Nie jest ważne dlaczego morderca zabija
nie no faktycznie bita przez lata kobieta w obronie własnej zabije męża-regularnego gwałciciela, który znęcał się nad nią i dziećmi psychicznie i najlepiej żeby dostała za to krzesło od razu. Weź pomyśl najpierw zanim coś napiszesz ok?
sylv - 2010-05-04, 12:27

Tempeh-Starter napisał/a:
ilość najwyższych wyroków które można by zamienić na śmierć jest mała - a wiec obciążenie budżetu też niewielkie, prawdziwym dociążeniem jest ogromna ilość skazań za pierdoły

no ale mówimy o OGÓLE skazańców, czyli o tym, że każdy osadzony miałby pracować na swoje utrzymanie - już abstrahując od kwestii skazywania za pierdoły.
Tempeh-Starter napisał/a:
nie wydaje mi się aby więzień musiał pracować na swoje utrzymanie, skoro państwo chce mieć moc karania powinno mieć na to odłożone

masz rację. powinno nie być żadnego systemu penitencjarnego ani kodeksu karnego, tylko survival of the fittest. możesz mi wyjaśnić jak wyobrażasz sobie funkcjonowanie państwa w którym nnie ma karania za przestępstwa na mocy prawa? w sensie że tłuszcza wiesza na pierwszym drzewie czy kamieniuje za miastem?
Tempeh-Starter napisał/a:
resocjalizacja to mit w ogóle - tak szczerze nie jestem w stanie wyobrazić sobie wychowania od nowa dorosłej, asocjalnej osoby

ci co mają za sobą pojedynczy wyrok - epizod to pewnie nie na skutek charyzmatycznego, więziennego wychowawcy tylko dla tego że już przed odsiadką mieli pełną świadomość tego że postąpili źle i bez sensu

ale to jest Twoja opinia czy opierasz to stanowisko o jakieś przykłady, badania, analizy, przykłady (case studies), opracowania, raporty, etc?

kasienka - 2010-05-04, 12:29

Mirka napisał/a:
Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.


sorry, ale do takich argumentów to już nie ma się jak odnieść. :shock: Kolejny krok to zabijanie lub obezpładnianie niepełnosprawnych (jaką korzyść ma z nich społeczeństwo, skoro np. nie mogą pracować i tylko żyją z rent i zasiłków). Czysta demagogia...

Tempeh-Starter napisał/a:
ilość najwyższych wyroków które można by zamienić na śmierć jest mała - a wiec obciążenie budżetu też niewielkie, prawdziwym dociążeniem jest ogromna ilość skazań za pierdoły


zgadzam się.

I zmykam stąd naprawdę, bo mam wrażenie Mirka, że coś Cię opętało. A że chce pozostawić w sobie szacunek do Twojej osoby, to nie powinnam chyba więcej czytać tego, co piszesz w tematach polityczno-moralnych...

Mirka - 2010-05-04, 12:37

Kat... napisał/a:
Mirka napisał/a:
Nie jest ważne dlaczego morderca zabija
nie no faktycznie bita przez lata kobieta w obronie własnej

Zlituj się. Wyrwałaś kawałek zdania z kontekstu i się pastwisz.
Całość brzmi tak.
Mirka napisał/a:
Nie jest ważne dlaczego morderca zabija, nie jest ważne czy obecność kary śmierci sprawia, że ilość morderstw jest mniejsza, bowiem prawo zostało ustanowione dla sprawiedliwych. To sąd może pochylić się nad mordercą i uwzględniając okoliczności łagodzące zdecydować o pozostawieniu go przy życiu, ale powinien mieć też prawo tego nie uczynić.

Sens jest zupełnie inny niż sugerujesz.

[ Dodano: 2010-05-04, 13:43 ]
kasienka napisał/a:
A że chce pozostawić w sobie szacunek do Twojej osoby, to nie powinnam chyba więcej czytać tego, co piszesz w tematach polityczno-moralnych...

Ludzie różnią się między sobą – mają rózne przekonania. Każdy z nich inaczej rozumie wartości etyczne. Powinny być jednak granice, których ludzie nie powinni przekraczać, a ich wyznacznikami powinny być uczciwość, prawość i moralność.
Jeśli faktycznie uważasz, że je przekroczyłam i masz prawo odmówić mi szacunku, to lepiej nie czytaj.

kasienka napisał/a:
Mirka napisał/a:
Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.

sorry, ale do takich argumentów to już nie ma się jak odnieść. Kolejny krok to zabijanie lub obezpładnianie niepełnosprawnych (jaką korzyść ma z nich społeczeństwo, skoro np. nie mogą pracować i tylko żyją z rent i zasiłków). Czysta demagogia...


Szkoda, że nie ustosunkowałaś się wyłącznie do części zdania, np."zabijamy bezdomnego"
i nie napadłaś na mnie, że chcę zabijać bezdomnych.
Naprawdę radzę, zanim zaczniesz kogoś podsumowywać i odsądzać od czci i wiary, staraj się czytać całość, ze zrozumieniem.

dynia - 2010-05-04, 13:31

Mirka napisał/a:
[
Otóż ilość środków finansowych jaką dysponuje każde państwo jest ograniczona. Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.


Och tam zaraz usmiercać bezdomnego czy chorego zbuduję się jedną Świątynię Opatrzności mniej i starczy ]:->

Mirka - 2010-05-04, 14:09

dynia napisał/a:
zbuduję się jedną Świątynię Opatrzności mniej i starczy

dynia, co cię opętało?

Tempeh-Starter - 2010-05-04, 14:55

sylv,

kejs srady ;-) no raczej opisuję swoją opinię i trochę tli mi się w pamięci co wieki temu mówili koledzy z resocjalizacji
generalnie mam pozytywny stosunek do osadzonych, nie jestem żądny odwetu, jestem przeciwny karze śmierci, uważam że pozbawienie wolności to okropna rzecz i jest zupełnie wystarczająco okropna - nie trzeba jeszcze ludzi zabijać, państwo skoro już jest ma psi obowiązek to organizować nie tylko z pożytkiem dla tych co mu nie podpadli ale dla wszystkich obywateli, tych co podpadli też. zmuszanie do pracy b. źle mi się kojarzy a nie płacenie za pracę - bo tak rozumiem miało by wyglądać samo-finansowanie się więźniów to też brzmi dla mnie marnie...

sylv - 2010-05-04, 15:20

Tempeh-Starter napisał/a:
zmuszanie do pracy b. źle mi się kojarzy a nie płacenie za pracę - bo tak rozumiem miało by wyglądać samo-finansowanie się więźniów to też brzmi dla mnie marnie...

dlaczego? co jest złego w tym, że człowiek dopouszczający się przestępstwa bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny - w tym taką, aby np. jego ofiary, czy to bezpośrednie czy pośrednie nie musiały go utrzymywać. poza tym, dlaczego w ogóle mają to robić inni obywatele? dlaczego ja czy Ty mamy utrzymywać z naszych podatków gwałcicieli, morderców, sprawców wypadku po pijaku, złodziei, etc, itp? Owo "Państwo" o którym piszesz, to nie jest jakaś stugłowa hydra, tylko ogół społeczeństwa. ja nie czuję, iż mam "psi obowiązek" utrzymywać kogoś, kto ma za nic cudze życie, zdrowie, pracę czy mienie.
co jest złego w niepłaceniu za pracę w sensie środków pieniężnych? to jest czysty barte: więzień ma co jeść, gdzie spać, ma opiekę medyczną, dostęp do rozrywki, nauki, etc. - i za to płaci swoją pracą. normalny człowiek też tego wszystkiego za darmo nie dostaje. a że może sobie np. zaoszczędzić, itp. to przywilej, który potencjalnie jest więźniowi odbierany ponieważ pobyt w więzieniu jest karą, a nie wczasami na koszt jeleni, którzy nie kradną, nie biją, nie zabijają i nie gwałcą.

majaja - 2010-05-04, 17:50

Asłan napisał/a:
?Niezawisłe sądy?W Polsce?Sory,miałem trochę do czynienia z polskim wymiarem sprawiedliwości (z różnej strony) i mogę was zapewnić,że często są to ludzie nie mający żadnego morlanego prawa decydować o czyimś życiu...No chyba,że wymienimy cały aparat wymiaru sprawiedliwości...
Nie mam pojęcia (poza artykułami prasowymi) jak działają w Polsce sądy w sprawach karnych, ale wiem jak działają w sprawach gospodarczych, system nie jest doskonały, pewnie nigdzie nie jest, za dużo w tym: zawsze tak było, prywatnych poglądów, osobistych uprzedzeń. A nas w Polsce do tej pory podobno widać też pozostałości po zaborach ... Do tego dochodzi niska kultura prawna, częste nieodróżnianie aspektów prawnych od moralnych.
Pączuś napisał/a:
też uważam, że więźniowie powinni pracować, jak najbardziej, tylko wydaje mi się, że to jest takie pobożne życzenie, nie ma zastosowania w praktyce.
Ale jest to coś co można poprawić, zrewidować przepisy pod kątem ich działania w praktyce. Nie jest to niewykonalne, jednostkowe przypadki są czyli da się.
Tempeh-Starter - 2010-05-04, 18:08

sylv,

a jak nie zechce pracować za koc miskę zupy i papierosy?
to zdaje się są ludzie którzy barter z władzą mają w dupie i nie będą skłonni tak się przecwelić
ich "praca" będzie per saldo jeszcze droższa niż górników i hutników,
będzie tylko symbolem dla prawej i sprawiedliwej reszty w ramach koncepcji "niech nygus pracuje jeden z drugim, niech nie ma lekko skoro my nie mamy"

patasznikowa - 2010-05-04, 18:46

Mirka napisał/a:
Nie jest ważne dlaczego morderca zabija


a odpowiedzialni za zasadzenie kary smierci (czyli, nie oszukujmy sie - zabicie czlowieka) nie sa mordercami?

dyskusja nad kasa/placeniem za wieznia w celi vs nie placeniem i "usunieciem go" sa dla mnie ponizej jakiegos poziomu. mowimy o ludzkim zyciu. parszywym byc moze i wykolejonym na maksa, ale zyciu.

arahja - 2010-05-04, 19:46

Morderca uzurpuje sobie prawo do decydowania o czyimś życiu.
Czym się różni prawo (stanowione przez ludzi i dla ludzi) od takiego mordercy, gdy decyduje o jego życiu lub śmierci?

malina - 2010-05-04, 19:54

Mirka napisał/a:
dynia napisał/a:
zbuduję się jedną Świątynię Opatrzności mniej i starczy

dynia, co cię opętało?


Szatan zapewne ]:->

Mirka napisał/a:
Nie zabijając mordercy, zabijamy bezdomnego lub zabijamy chorego dla którego zabraknie pieniędzy na leki bądź aparaturę medyczną.

:shock:

k.leee - 2010-05-04, 20:06

malina napisał/a:
Mirka napisał/a:
dynia napisał/a:
zbuduję się jedną Świątynię Opatrzności mniej i starczy

dynia, co cię opętało?


Szatan zapewne ]:->

:mryellow:

sylv - 2010-05-04, 20:50

Tempeh-Starter napisał/a:
a jak nie zechce pracować za koc miskę zupy i papierosy?
to zdaje się są ludzie którzy barter z władzą mają w dupie i nie będą skłonni tak się przecwelić

to ich nie dostanie ;-)
a poważnie to myślę, że są różne środki przymusu (i nie mówię o torturach oczywiście), systemy kar i nagród, odbieranie i przyznawanie przywilejów, które sprawiają, że to jednak działa. przeczytaj raport, który wkleiłam wyżej.
Tempeh-Starter napisał/a:
ich "praca" będzie per saldo jeszcze droższa niż górników i hutników,

czemu? chodzi Ci o koszt nadzoru, etc? myslę, że to zależy od rozwiązań zastosowanych w praktyce.
mamy te 1700 zł na więźnia. i idzie to w próżnię. W Holandii 60% zarobków więźnia idzie na koszty utrzymania, 20% może wydać, 20% idzie na jego konto. W Kanadzie rozrywki zapewnione przez ZK - np. kablówka - opłacane są z pracy więźniów. Potrąca się rówież koszty zakwaterowania i wyżywienia (koc i zupa ;-) ). w USA korzysta się z pracy osadzonych przy budowie lub naprawie dróg, wywózce śmieci, kultywacji i zalesianiu terenów publicznych, budowie wałów przeciwpowodziowych, etc.
why not?

Mirka - 2010-05-04, 21:31

kasienka napisał/a:
Mirka, że coś Cię opętało
k.leee napisał/a:
malina napisał/a:
Mirka napisał/a:
dynia napisał/a:
zbuduję się jedną Świątynię Opatrzności mniej i starczy

dynia, co cię opętało?


Szatan zapewne


To tak, jak i mnie.

k.leee - 2010-05-04, 21:39

excelencja napisał/a:
facet gwałci 4 miesięczną dziewczynkę - kara śmierci. A najchętniej z torturami.
czekaj, czekaj a jak 8 miesięczne? a jak nie gwałci tylko poddaje czynnościom? A jak jest tak jak tu: " Prokurator postawił mu trzy zarzuty: molestowania seksualnego dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia oraz obcowania płciowego z dziewczyną, która nie skończyła 18 lat. Grozi mu nawet 12 lat więzienia."
hxxp://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,7839223,Drugiego_takiego_ksiedza_nie_bedziemy_juz_miec.html
..to co?
Jestem zdecydowanie przeciw karze śmierci, więzienia niestety pełnią głównie rolę odwetową i demoralizującą a nie naprawczą, wyrównującą krzywdy czy starty (oko za oko to nie jest wyrównanie)

el_mano - 2010-05-06, 22:06

arahja napisał/a:
Morderca uzurpuje sobie prawo do decydowania o czyimś życiu.
Czym się różni prawo (stanowione przez ludzi i dla ludzi) od takiego mordercy, gdy decyduje o jego życiu lub śmierci?


Złodziej uzurpuje sobie prawo do decydowania o czyjejś własności.
Czym się różni prawo (stanowione przez ludzi i dla ludzi) od takiego złodzieja, gdy decyduje o tym, żeby mu zagrabione odebrać?

patasznikowa - 2010-05-06, 22:24

el_mano napisał/a:

Złodziej uzurpuje sobie prawo do decydowania o czyjejś własności.
Czym się różni prawo (stanowione przez ludzi i dla ludzi) od takiego złodzieja, gdy decyduje o tym, żeby mu zagrabione odebrać?


demagogia


ale odpowiem: zlodziej odbiera komus jego wlasnosc. sad "zagrabione odbiera" ale owo "zagrabione" nie jest wlasnoscia zlodzieja.
i w jakim sensie kara smierci
el_mano napisał/a:
Tyle tysięcy lat była i jakoś to działało

dzialalo i przestepczosc zmalala? na czym polega to tysiacletnie dzialanie kary smierci?

nie goreje miloscia dla mordercow i psychopatow, wrecz przeciwnie. ale nie mi decydowac, kto ma zyc, a kto nie.

Lily - 2010-05-06, 22:58

euridice napisał/a:
Mam nadzieję, że inni pójdą w moje ślady
Dobra myśl.
patasznikowa - 2010-05-06, 22:58

el_mano tu nie chodzi o to, do kogo nalezy ostatnie slowo (do zabijajacego przestepcy, czy zabijajacego sadu). "nie zabijaj" jest aksjomatem swiadomego czlowieczenstwa.
kara za morderstwo nie moze byc morderstwem, chyba ze starotestamentowe oko za oko uwazasz za cywilizowane prawo?

el_mano - 2010-05-06, 22:59

Oczywiście że się nie przejmę. Nie cenię wysoko opinii osób, które stawiają dobrostan morderców wyżej, niż zabijanych w torturach dzieci.

[ Dodano: 2010-05-07, 00:02 ]
patasznikowa napisał/a:
"nie zabijaj" jest aksjomatem swiadomego czlowieczenstwa.


Nie jest żadnym aksjomatem. Jest luźną regułą, różnie interpretowaną i różnie wprowadzaną w życie. Od tego jest społeczeństwo, cywilizacja, żeby wprowadzało w życie sensowne reguły - tu nie ma aksjomatów, tu jest raczej praxis.

patasznikowa napisał/a:
kara za morderstwo nie moze byc morderstwem


Po pierwsze - egzekucja nie jest morderstwem. Pomyliły Ci się terminy.

Po drugie - dlaczego karą za morderstwo nie może być egzekucja?

patasznikowa napisał/a:
, chyba ze starotestamentowe oko za oko uwazasz za cywilizowane prawo?


Jako pozostałość po bądź co bądź jednej z bardziej cywilizowanych wspólnot, owszem, w tym sensie uważam je za cywilizowane.

patasznikowa - 2010-05-06, 23:09

Cytat:
Oczywiście że się nie przejmę. Nie cenię wysoko opinii osób, które stawiają dobrostan morderców wyżej, niż zabijanych w torturach dzieci.

:shock:

pokaz gdzie wyczytales, ze ktos stawia dobrostan mordercow WYZEJ niz "zabijanych w torturach dzieci"

el_mano napisał/a:
Po pierwsze - egzekucja nie jest morderstwem. Pomyliły Ci się terminy.

Po drugie - dlaczego karą za morderstwo nie może być egzekucja?


o semantyce nie mam czasu dyskutowac. w skrocie - zabicie czlowieka to zabicia czlowieka. czy nazwiemy to morderstwem, czy egzekucja - to tylko roznica slowna

Cytat:
A ja tylko dodam, czemu co niektórzy wielce empatyczni i postępowi wegetarianie nie potrafią się wczuć w to dziecko (i jemu podobne przypadki) i pochylić nad jego losem: po prostu dlatego, że są p*nymi hipokrytami z sieczką zamiast kory mózgowej i gigantyczną potrzebą wylansowania się i poprawienia sobie humoru oraz podbudowania wątłego ego, którą realizują akurat takim fetyszem a nie innym.


no a tu musze sie zgodzic z euridice - pojechales ponizej poziomu dyskusji na tym forum

el_mano - 2010-05-06, 23:14

patasznikowa napisał/a:
pokaz gdzie wyczytales, ze ktos stawia dobrostan mordercow WYZEJ niz "zabijanych w torturach dzieci"


Nie do Ciebie był ten przytyk :)

patasznikowa napisał/a:
el_mano napisał/a:
Po pierwsze - egzekucja nie jest morderstwem. Pomyliły Ci się terminy.

Po drugie - dlaczego karą za morderstwo nie może być egzekucja?


o semantyce nie mam czasu dyskutowac. w skrocie - zabicie czlowieka to zabicia czlowieka. czy nazwiemy to morderstwem, czy egzekucja - to tylko roznica slowna


Słowa tworzą rzeczywistość... sam brak rozróżnienia w terminologii między działaniem mordercy zabijającego niewinne dziecko a kata wykonującego wyrok sądu wprowadza pewną może nie sugestię, ale niepewność co do klasyfikacji czynów.

alcia - 2010-05-07, 09:23

Cytat:
[...]po prostu dlatego, że są p*nymi hipokrytami z sieczką zamiast kory mózgowej i gigantyczną potrzebą wylansowania się i poprawienia sobie humoru oraz podbudowania wątłego ego, którą realizują akurat takim fetyszem a nie innym.

Cytat:
Nie cenię wysoko opinii osób, które stawiają dobrostan morderców wyżej, niż zabijanych w torturach dzieci.

powyższe wypowiedzi wskazują na to, że nie mamy do czynienia z normalnym dyskutantem, tylko z trollem

patasznikowa, widzę, ze doświadczenia z trollami nie masz ;) , więc podpowiem:
nie karmimy! Jak musi się wygadać, poobrażać resztę - niech to spokojnie zrobi i wtedy ucichnie, bo ileż można gadać do siebie.
Nie stosujemy na tym forum banowania, bo nie jest skuteczne. Za to metoda nie karmienia trolla jak najbardziej przynosi dobre efekty.
Powodzenia!

el_mano - 2010-05-07, 09:44

[edit] (drastyczna treść postu)
alcia - 2010-05-07, 09:50

el_mano, dzięki za tak obrazowe przedstawienie Twoich poglądów (Sama najwyraźniej mam za mało wyobraźni, by roztrząsać na codzień takie obrazy)
Szczerze mówiąc - mnie one nie interesują i nie wnikam w to, jak bardzo są słuszne, czy absurdalne. Definicja trolla nie wiąże się z wyznawanymi poglądami, a jedynie ze stylem wypowiedzi i ich celem.

I na tym kończę wymianę zdań z Tobą.

el_mano - 2010-05-07, 10:42

Skoro ten temat Cię nie interesuje i go nie roztrząsasz, to po co trolujesz na tym wątku?

Ja przynajmniej piszę na temat :)

[ Dodano: 2010-05-07, 11:56 ]
BTW widzę że faszyzm trzyma się na forum mocno. Niech żyją jedynie słuszne poglądy! :D

[ Dodano: 2010-05-07, 13:18 ]
Z dedykacją dla przeciwników kary śmierci:

hxxp://www.gadu-gadu.pl/5468083224324573401/szok-zjedli-16-latke-ile-lat-posiedza
hxxp://www.gadu-gadu.pl/5465449868490177364/zabili-kolege-bo-kaslal
hxxp://www.gadu-gadu.pl/5416218193425474924
hxxp://www.gadu-gadu.pl/5453602472752813949 (całe szczęście Chińczycy jeszcze nie zwariowali - czapa, chociaż w zawieszeniu)

Ewa mama Nuli - 2010-05-11, 21:50

Czytając tą dyskusję, miałam ochotę zacytować kilka wypowiedzi.
Jednak postanowiłam napisć krótko i rzeczowo.

Kara śmierci jest barbażyństwem. Człowiek nie ma prawa podejmować decyzji o odebraniu komuś życia. Bez względu na wszystko.

W krajach, gdzie nie ma kary śmierci, nie ma też więcej ciężkich przestępstw.

pomarańczka - 2010-05-12, 10:05

Nie będę tu snuć wywodów ,ale powiem tak, straciłam brata i mogłabym chcieć, by kara śmierci istniała :-| po prostu-śmierć za śmierć(dla tych którzy w bestialski sposób pobili mojego brata w wyniku czego zmarł bo się wykrwawił :-( ) Ale nie jestem mściwa i wiem,że nikt nie ma prawa odbierać nikomu życia!!! bez względu na wszystko. Czy mam być taka sama jak oni? Czy to by coś zmieniło ? Jest wiele pytań.Trzeba się mocno zastanowić.
alcia - 2010-05-12, 10:08

pomarańczka, współczuję :(
lilias - 2010-05-12, 10:50

pomarańczka, współczuję :-(
poughkeepsie - 2010-05-12, 11:01

Wyrazy współczucia Pomarańczko :(
Ja jestem przeciw, mimo wszystko. Badania wskazują, że kara śmierci wcale nie odstrasza od popełniania przestępstw. Wręcz przeciwnie, działa często logika - i tak dostanę czapę to zabiję 5 osób zamiast jednej, bo to żądna różnica. Najbardziej odstraszająca jest NIEUCHRONNOŚĆ kary, nawet mało dolegliwej. Jak wiem, że się nie wywinę, nawet od grzywny to się 3 razy bardziej zastanowię. Czyli skuteczny system ścigania.
Poza tym teraz, gdy są badania DNA na przykładzie Stanów Zjednoczonych widać jak wiele osób skazano niesłusznie, szczególnie czarnoskórych. Ci, którzy jeszcze żyją być może dojdą sprawiedliwości, ale bóg jeden wie ilu stracono niesłusznie i to jest dla mnie bardzo ważny argument przeciw. Nawet jeżeli na 100 osób jedna ginie niewinnie.

Ewa mama Nuli - 2010-05-12, 11:21

pomarańczka napisał/a:
Nie będę tu snuć wywodów ,ale powiem tak, straciłam brata i mogłabym chcieć, by kara śmierci istniała :-| po prostu-śmierć za śmierć(dla tych którzy w bestialski sposób pobili mojego brata w wyniku czego zmarł bo się wykrwawił :-( ) Ale nie jestem mściwa i wiem,że nikt nie ma prawa odbierać nikomu życia!!! bez względu na wszystko. Czy mam być taka sama jak oni? Czy to by coś zmieniło ? Jest wiele pytań.Trzeba się mocno zastanowić.


Bardzo mi przykro... :-(

Jagienka - 2010-05-12, 17:19

Ewa mama Nuli napisał/a:
Człowiek nie ma prawa podejmować decyzji o odebraniu komuś życia. Bez względu na wszystko.

W pełni się z tym zgadzam.

[ Dodano: 2010-05-12, 18:21 ]
pomarańczka napisał/a:
Nie będę tu snuć wywodów ,ale powiem tak, straciłam brata i mogłabym chcieć, by kara śmierci istniała :-| po prostu-śmierć za śmierć(dla tych którzy w bestialski sposób pobili mojego brata w wyniku czego zmarł bo się wykrwawił :-( ) Ale nie jestem mściwa i wiem,że nikt nie ma prawa odbierać nikomu życia!!! bez względu na wszystko. Czy mam być taka sama jak oni? Czy to by coś zmieniło ? Jest wiele pytań.Trzeba się mocno zastanowić.

Bardzo wspólczuję :cry: To musi być dla Ciebie okropne doświadczenie :cry:

[ Dodano: 2010-05-12, 18:24 ]
poughkeepsie napisał/a:

Poza tym teraz, gdy są badania DNA na przykładzie Stanów Zjednoczonych widać jak wiele osób skazano niesłusznie, szczególnie czarnoskórych. Ci, którzy jeszcze żyją być może dojdą sprawiedliwości, ale bóg jeden wie ilu stracono niesłusznie i to jest dla mnie bardzo ważny argument przeciw. Nawet jeżeli na 100 osób jedna ginie niewinnie.

Dla mnie to też ważny argument.
Człowiek jest tylko człowiekiem - zawsze może się pomylić i wydać wyrok, w wyniku którego zginie niewinny. To zbyt wiele, żeby ryzykować...

malina - 2010-05-12, 17:51

pomarańczka, strasznie mi przykro.Wspołczuje :-(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group