wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - przemycanie jedzenia

gibusia - 2010-05-10, 16:31
Temat postu: przemycanie jedzenia
Moja wegetariańska córka nie lubi suszonych owoców, natki, szczypioru, na pestki dyni i słonecznika nawet nie spojrzy. Czy macie pomysły jak przemycić te produkty w innej formie, daniu, tak aby mogła jeść je codziennie?

Owsianka z owocami odpada - nie znosi
Koktajle owocowe - jak jest zrobiony z kilku smaków też jej nie smakuje
Nie lubi też past, oprócz tahini. Pestki wrzucam zmielone do kotletów, ale jako że kotletów nie je codziennie, więc wypada za mało pestek.
Masakra.

alcia - 2010-05-10, 16:46

przykładowo:

namoczone pestki dyni lub słonecznika mielę na gładką masę i zabielam tym zupę pomidorową.
zmielone pestki dyni/słonecznika, sezamu czy siemienia można ładować do wszelkich mas - ciasta, ciasteczka, placuszki..
do sosów pomidorowych wszelakich tez można wrzucić spora ilość niezauważalnie (ale ważne by słonecznik czy dynia były namoczone wcześniej, wtedy nie są gorzkie w smaku; a sezam - podprażony na sucho i zmielony - wtedy nie jest gorzki).
Jak robię różne dania z duszonymi warzywami - tez dorzucam pestki w całości, czy płatki migdałów, czy kawałki orzechów..

Trudno tak doradzić, jak nie wiem co na co dzień jecie.. Ale mi się wydaje, że pestki to wszędzie można jakoś wcisnąć ;)

Agnieszka - 2010-05-10, 19:40

Na morele Ada się pogniewała. Pestki przemycam np pasztet Ani D, który bywa farszem do pieczonej papryki, gołąbków. Zmielonymi pestkami słonecznika zagęszczam np sosy (w pomidorowym łyka wszystko). Posypki do kanapek, ziemniaków z dodatkiem siemienia mielonego. Czasem robię prażone pestki: dynia, słonecznik z sola i podlane odrobiną wody (jak odparuje dodaję np siemię) - takie do chrupania.
Ada lubi szczypiorek, rzeżuchę - to drugie bo hodujemy i sama się troszczy, podlewa, patrzy jak rośnie. Na natkę się pogniewała mam nadzieję, że to minie choć i tak przemycam w różnych domowych pastach, pulpetach, kotletach (można piec), farszach czy kanapkach do szkoły.
Napisz szczegółowej jak jadacie z pewnością można coś wykombinować.

U nas też sprawdziła się polenta, żeby zachęcić można różne kształty powycinać foremkami (chyba na stronie Bajaderki przepis znajdziesz). Robię też sos z natki pietruszki i np. nerkowców (coś jak pesto), w którym Ada lubi maczać surowe warzywa (marchew, rzodkiew, kalafior) lub kukurydziane tortilki, chrupkie pieczywo. Smaki dzieciom się zmieniają i warto testować a czasem pomaga, gdy one pomagają w przygotowaniu posiłków.

dżo - 2010-05-10, 21:47

gibusia, a pieczesz chleb? w domowym można przemycic i ziarna i suszona natke pietruszki :-) .

gibusia napisał/a:
ale jako że kotletów nie je codziennie

Nie je bo nie lubi czy z innych powodów? Kotlety sa świetną formą przemycania wszystkiego czego dziecko nielubi. Mój syn np. nie jada sypkich kasz na słono jako dodatek do obiadu ale już w kotlecie bardzo chętnie :-) .

gibusia - 2010-05-11, 10:19

Dziewczyny, dzięki za rady. Ja jestem lewa noga w kuchni. Moje wyczyny kuchenne kończą się dymem w kuchni, w wy mnie pytacie o pieczenie chleba:) Generalnie upraszczam jak mogę, ze względu na brak mojego drygu kuchennego czyli zamiast np. gołąbków podam raczej kapustę plus ryż z czymś. Mała pasztetów i past nie chce jeść. Leczo też odpada.
Naprawdę ciężki z niej egzemplarz. Jest na jedzeniu przedszkolnym, więc mam ograniczone możliwości przemycania oprócz śniadań lub na kolacji.

Nie je codziennie kotletów, ze względu na to, że są smażone. Pieczone wychodzą mi suche, jest na to jakaś rada?. Czy jest jakaś różnica między siemieniem lnianym mielonym kupowanym w sklepie , a tym mielonym w domu?

Ok, będę dorzucać co się da do sosu pomidorowego. Wrzucałam do tej pory siemię lniane, to i dynię mogę. Posypka kiedyś nie smakowała, ale może teraz przejdzie. Dobry pomysł z pesto - spróbuję.

alcia - 2010-05-11, 10:45

gibusia, a co ona je na śniadania i kolacje?
gibusia - 2010-05-11, 11:16

Np. śniadanie: ryż lub kasza na ciepło z kukurydzą, sezamem lub np. jabłkiem duszonym. Albo kanapka z tahini i owoc. Czasami makaron z fasolki mung z kukurydzą. Dzisiaj były naleśniki kukurydziane z truskawkami.

Wrzucałam siemię do mleka, ale wyczuła. Ma chyba jakiś detektor w buzi. Owoce suszone musiałabym jakoś tak przemycić, żeby nie czuła za bardzo ich smaku, bo nie smakują jej.

Na kolację np.:

wczoraj kapusta młoda zielona gotowana i tofu
albo
zupa jarzynowa i kanapka
albo wafel ryżowy z tahini i warzywami
owoce

Lily - 2010-05-11, 13:56

gibusia napisał/a:
Czy jest jakaś różnica między siemieniem lnianym mielonym kupowanym w sklepie , a tym mielonym w domu?
Tak, tego ze sklepu możesz użyć jako środka przeczyszczającego ;) , a jeśli chcesz mieć Omega3 to miel w domu.
rosa - 2010-05-11, 16:00

gibusia naprawdę nie masz co narzekać, w porównaniu z moim synek ona je świetnie :-)

i wobec tego jestem megaprzemytnikiem, siemię lniane zmielone pakuję wszędzie, do zup, kotletów, kaszy, w niewielkiej ilości jest niewyczuwalne

suszone owoce, zobacz na ten przepis hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1916&highlight=wafelki
ja zamiast rodzynek dałam daktyle, zamiast orzechów włoskich dałam migdały i jest super

do ciast można wpakować suszone owoce zmiksowane na masę i zmielone bakalie, ja mam taką maszynke do mielenia orzechów, która robi z nich proszek, bez kawałków kłujących w zęby

a i atk w porównaniu ze mną jak byłam dzieckiem to nawet mój syn jest superjedzący :mryellow:

zina - 2010-05-11, 17:05

U nas hitem są lekko podgotowane jabłka zmiksowane z suszoną morelą, jemy do jaglanki na śniadanie. na kanapkę i deser :-)

Pestki zawsze mielę i dodaje do kotlecików, ciast i ciasteczek wszelkiego rodzaju.
Może muffinki marchewkowe córce spasują?

dmv - 2010-05-11, 22:41

u nas Ida pasty tylko na wafelkach owsianych jada, na chlebie tylko maslo orzechowe albo dzem a najlepiej miesznka jednego i drugiego, z maslem albo suchy. dzis sukcesem bylo przekonanie jej ze mozna chleb w sosie pomidorowym maczac. przy takiej roznowrodnosci jaka Ty oferujesz dostaje dola ze za malo sie staram... o innych juz nie wspomne, np. chleb upieklysmy raz. My go nawet jadlysmy ale M marudzil ze zbyt plaski i jakos stracilam motywacje... :)

aha, a detektor w buzi to u nas tez normalne, moze lepiej pokazac jak fajnie sie posypuje nasionkami (czy dziecko moze przedawkowac kielki albo nasionka?) , nalewa do miskiuklada wzorki z owocow i zjada kuleczki - generalnie im bardziej samodzielnie ty lepiej - obieranie, skrobanie, smarowanie itp. no i karmienie misiow za ktore ostatecznie trzeba zjesc

YolaW - 2010-05-11, 23:10

Mnie sie udało dzisiaj Olafowi przemycić brukselkę w racuchach (wciął na prawdę dużo, a były mega brukselkowe). Myślałam, że nie da się nabrać, ale nawet się rozpłakał jak się skończyły :)
alcia - 2010-05-12, 08:36

Spróbuj może jeszcze podprażonego sezamu zmielonego pół na pół z nerkowcami. Ja taki miks zawsze do kaszek sypię, o ile zdążę.. bo jak zostawię miseczkę z tym proszkiem na wierzchu i wyjdę z kuchni - to moje dziewczyny wszystko wtrynią zanim wrócę ;)
Poważnie - tak to uwielbiają, że nie pozwalają mi tego mieszać z kaszką, tylko sypać na wierzch, żeby sobie mogły samo najpierw zjeść :)

kofi - 2010-05-12, 08:39

Yola nieźle :-)
alcia, pewnie było ze sto razy, ale zapytam 101, bo przegapiłam - w czym mielisz pestki i orzechy? Mój młynek do kawy z pestkami sobie radzi, z orzechami kiepsko, bo tłuste.

Lily - 2010-05-12, 09:53

W Biedronce są teraz takie elektryczne młynki do przypraw za grosze (nie pamiętam, czy to 10 czy 20 zł), ja mam ręczny też z Biedronki i mielę nim siemię na bieżąco ;) Nie mieli na proszek, ale mocno rozgniata te ziarenka.
bronka - 2010-05-12, 11:44

Lily napisał/a:
W Biedronce są teraz takie elektryczne młynki do przypraw za grosze (nie pamiętam, czy to 10 czy 20 zł), ja mam ręczny też z Biedronki i mielę nim siemię na bieżąco ;) Nie mieli na proszek, ale mocno rozgniata te ziarenka.

oooo :-D
Muszę małża do biedronki wysłać ;-)

puszczyk - 2010-05-12, 12:44

alcia napisał/a:
Poważnie - tak to uwielbiają, że nie pozwalają mi tego mieszać z kaszką, tylko sypać na wierzch, żeby sobie mogły samo najpierw zjeść

Weronika zawsze mi tak wyżerała mielone pestki dyni. :-)

U nas sposób na przemycenie wielu rzeczy to zupy-krem z makaronem razowym lub grzaneczkami z chleba razowego. No i gdy Weronika nie chce jeść jakiejś zupy to czasem miksuję ją na gładko i dodaję do niej przecieru pomidorowego. Poowstaje z tego ulubiona pomidorowa. :-P

roksana - 2010-05-23, 14:53

U mnie też najlepiej sprawdzają się zupy-kremy. :) W ogóle u nas najchętniej zupy zajadamy.
priya - 2010-05-23, 15:17

U nas w kuchni zawsze stoją słoiczki ze zmielonymi ziarnami: siemię lniane, sezam, słonecznik, dynia. Dodaję właściwie do wszystkiego. Do tego jeszcze popping z amarantusa. Do musli, do płatków i owsianek, które moje dziecko uwielbia, do zup, sosów, pieczywa, kotlecików, sałatek, na kanapki. A gomasio robisz? Córcia lubi? Bo mój syn uwielbia robić je ze mną, a potem najchętniej wciagałby łyżeczką jako głowne danie ;-) Dlatego daję trochę mniej soli i pozwalam mu jeść dość sporo.
Orzechy też w mielonej postaci można dodać do bardzo wielu rzeczy. Trochę mniej pomysłow mam na suszone owoce za którymi Nat też nie przeapda, ale są domowe słodkości, w których można je wykorzystać typu batony musli. Można zrobić masę z moczonych i zmielonych owoców i orzechów i robić z tego różne kształty razem z dzieckiem. Nie wiem czy u Was to przejdzie, ale moje dziecko bardzo lubi zjadać taką twórczość.

Marcela - 2010-05-23, 15:21

priya napisał/a:
w kuchni zawsze stoją słoiczki ze zmielonymi ziarnami: siemię lniane, sezam, słonecznik, dynia.

Ze względu na omega 3/6 powinny te słoiczki siedzieć w lodówce i to nie jakoś bardzo długo. Inaczej szybko tracą swoje cenne wartości.

priya - 2010-05-23, 15:26

Marcela napisał/a:
powinny te słoiczki siedzieć w lodówce i to nie jakoś bardzo długo
Bardzo długo to nie, bo wszystko schodzi na bieżąco raczej, ale że w lodówce to nie wiedziałam, dzięki :-)
gibusia - 2010-05-27, 07:45

Dzięki za nowe rady. Makaron z sosem pomidorowym zmieszany z mielonymi pestkami wydał jej się dziwny, jakiś inny taki, ale zjadła:)

Z jedzeniem orzechów, to akurat nie ma problemu. Zjada spore ilości bez mielenia. Bardzo lubi prażony sezam, więc nim najczęściej posypuję. Chyba najgorzej przechodzi morela, figa, daktyl. Dziwi mnie to, bo ona bardzo lubi słodkie rzeczy. Wprawdzie zjadła dwa razy kanapkę z pokrojoną cieniutko morelką, ale widziałam po minie, że wiele ją to kosztowało.
Zaintrygowały mnie te bakaliowe wafle. Spróbuję zrobić w weekend.

Piszcie, piszcie. Ja sobie te wasze "haczki na dzieciaka" spisuję.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group