| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek niemowlęcy - Kiedy niemowlaczek woli mamy mleko...
Cytrynka - 2007-07-26, 22:59 Temat postu: Kiedy niemowlaczek woli mamy mleko... Drogie Wege Ludki
Adaś za dwa tygodnie skończy 10 miesięcy. Tymczasem nie bardzo ma ochotę na rozszerzanie diety. Moje mleczko najsmaczniejsze. Często jest tak, że coś mu ugotuję i tego nie chce, albo trzeba mu wcisnąć ze dwie łyżeczki to dalej niechętnie ale zje. Podobnie z piciem, czasem daję mu wodę łyżeczką, niekapka nie chcę nawet wziąć do buzi.
Myślałam, by ograniczyć mu karmienie piersią (teraz je kiedy chce), ale to takie trudne, szczególnie, że jak go biorę na ręce, szuka piersi.
Myślę też by mu ustalić dokładnie pory jedzenia, ale nie wiem jak. Rano kiedy powinien zjeść jakąś kaszkę, badzo rzadko ze mną współpracuje. Budzi się niewyspany i nie ma cierpliwości.
Poproszę o rady.
Cytrynka
kamma - 2007-07-27, 07:26
Możesz spróbować dodawać do zupki trochę swojego, ściągniętego mleka, żeby potrawa przypominała w smaku Twój pokarm.
I tak sobie myślę, że na tym etapie konsekwencja z Twojej strony jest bardzo ważna, bo Twój synek zaczyna uzależniać się psychicznie od piersi, a to może być źródłem kłopotów - wymuszanie, obmacywanie itp. do 3-4 roku życia.
Twoje postępowanie jest prawidłowe - na początek Adaś powinien zjadać 2-3 łyżeczki, z czasem coraz więcej. Po prostu dawaj mu odrobinę zupki przed każdym karmieniem piersią - to zacznie mu się ta zupka dobrze kojarzyć
A za jakiś czas, gdy już będzie jadł chętniej, zrezygnuj z jednego karmienia.
W tym wieku dziecki traktują już mleko z piersi bardziej jako picie, więc dodatkowa "zewnętrzna" potrawa jest bardzo ważna.
kasienka - 2007-07-27, 08:51
Wczoraj pisałam posta, nadusiłam jakiś klawisz i wszystko mi wcięło Ale po krótce jeszcze raz.
Z Zuzia było podobnie, była bardzo oporna jeśli chodzi o jedzenie innych pokarmów niż pierś. A ja byłam trochę leniwa, zniechęcona i kłopoty finansowe tez pewnie miały w tym swój udział. Bo ile razy można dziecku coś gotować, z drogich produktów i za każdym razem zjadać to samemu, bo dziecko się tylko krzywi i płacze...Więc właściwie prawie do roku Zuzia jechała głównie na piersi. I to był mój błąd, teraz bardzo chcę zrobić inaczej. Fakt, że to było prawie 6 lat temu, nie wiem, czy wtedy już był wege.dzieciak, ale na pewno ja nie miałam komputera i internetu i właściwie żadnej wiedzy na temat żywienia niemowląt, oprócz tego, co wyczytałam w wegetariańskim niemowlęciu(a to średnia lektura) i w jakiś poszczególnych rozdziałach w innych książkach. Efekt był taki(oczywiście, Zuzia mogła mieć po prostu taki charakterek, ja byłam tez niejadkiem) że właściwie moja córka zaczęła jeść normalnie dopiero niecały rok temu. Wcześniej nie wiem, skąd czerpała składniki odżywcze, badania miała zawsze dość dobre, ale ja i tak się denerwowałam, do tego stopnia, że zastanawiałam się nad mięsem...
Teraz myślę, że starałabym się ograniczać karmienie w tym wieku, tzn. nie dawać piersi na każde zawołanie. I systematycznie i cierpliwie wprowadzać nowe rzeczy do jedzenia. Ktoś napisał kiedyś na forum, że dziecko musi spróbować nowego pożywienia do kilkunastu razy, by oswoić się z jego smakiem, to mnie podbudowuje i zachęca do cierpliwości. Pomysł kammy z dodawaniem własnego mleka tez jest fajny, ja dawałam tylko do jabłek, ale może faktycznie, dziecko szybciej zaakceptuje nowy smak, jak będzie tam jakaś znajoma nutka
Druga sprawa jest taka, żeby dawać faktycznie wartościowe jedzenie, jeśli dziecko mało je. U Ciebie pewnie nie ma takiego problemu, bo starasz się by dzieci jadły zdrowo, ja niestety dawałam już potem byle co, żeby tylko zjadła, biały chleb itp.
Dobra, zmykam, bo muszę się pakować
powodzenia, Cytrynko
agaw-d - 2007-07-27, 09:15
Wydaje mi się że najważniejsze to systematyczne rozpoczęcie podawania nowego pożywienia! Zacząć od małych ilości, najlepiej tak jak pisze kamma przed karmieniem piersią!
| kasienka napisał/a: | | dziecko musi spróbować nowego pożywienia do kilkunastu razy, by oswoić się z jego smakiem |
Ja zauważyłam to u Nas np. jabłko, Marcelka nienawidziła, a teraz zajada się, tak też było bananem, botwinką.
Spróbuj powolutku i daj Adasiowi czas na przyzwyczajenie się do nowych smaków!
I może najlepiej będzie jeśli nie będziesz wprowadzała naraz wielu smaków, tylko po dwa-trzy.
Powodzenia!
taniulka - 2007-07-27, 12:54
Od małego stosowałam z Nadia probowanie. Tzn nie dawałam jej jeść, ale pozwalałam by próbowała różne smaki. Np kawałek jabłka czy marchewki to possania i wiele innych r óżnych produktów. Myslę,że przez to przyzwyczaiła sie szybko do różnych smaków. Może więc nawet podczas zabawy podsuwać Adasiowi różne warzywa żeby sobie pocyckał i popróbował jak to smakuje.
Humbak - 2007-07-27, 14:20
| taniulka napisał/a: | | nawet podczas zabawy podsuwać Adasiowi różne warzywa żeby sobie pocyckał |
moja kuzynka tak robi swojemu synkowi - daje do ciamkania, rozciapywania itd. smaki ma obecne wokół niemal non stop i powoli zaczyna sam po nie sięgać kiedy je widzi - a w dodatku sięga wybiórczo i kuzynka ma rozwijający się pod jej okiem nowy inny charakterek do obserwacji
[ Dodano: 2007-07-27, 15:21 ]
a - i wykorzystuje jeszcze do tego inne dzieci - ostatnio zabrała moją natalkę i synka na ogródek i pozwoliła mojej córeczce wcinać borówki które ona uwielbia a on nie cierpi, efekt - natalia uszczęśliwiona, a synek od tygodnia wcina po kilka dziennie
Cytrynka - 2007-07-27, 16:45
Hej ponownie
Właśnie chcialam Adasia nakarmić śniadankiem. Zjadł dwie i pół łyżeczki (półtorej wcisnęłam na siłę, jedną zjadł niechcący, kiedy to wykorzystałam moment, ze się do mnie uśmiecha - małpowałam z zabawką w rece). Teraz rzucil się na pierś - właśnie je i zaczyna przysypiać.
Ja wiem, ze jako mama trójki powinnam sobie poradzić, ale poprzednimi razy:
Julia zaczela jeść inne rzeczy w wieku 8 - 9 miesiecy (wcześniej tez nie chciała), Domiś wcinał wszystko chętnie, więc nie bylło problemu.
Spróbuje z moim mlekim. Jak radzicie: jeśli tylko uda mi się coś ściągnąć (zawsze miałam z tym problemy) - czy muszę wyparzać laktator, czy wystarczy go umyć? Nie wiem czy wtedy bedzie chętniej jadł, bo on zaciska zęby na sam widok łyżeczki. W miarę chętnie zjada marchewkę i kiedyś chciał jeść ziemniaki, ale ziemniaków nie chce juz tak chętnie jeść a z marchewką muszę uważać bo ma problemy ze zrobieniem kupy (raz na kilka dni robi i jest strasznie zbita i twarda). Adaś rano się budzi i po godzinie a niekiedy wcześniej jest już strasznie śpiący i nie chce jeść nic za wyjątkiem cyca. Ja nie jestem w stanie od razu po przebudzeniu dać mu kaszki na śniadanie niestety.
Dzisiaj dostał brązowy ryż z jabłuszkiem i suszoną śliwką - zaraz ja to zjem. Czeka na niego zupka (ziemniak, marchewki odrobina dla nadania koloru - takie małe oszustwo, włoska kapusta - pierwszy raz, cukinia, olej z pestek winogron). Ciekawe, czy zupke też ja zjem .
Stale pokarmy zaczęłam mu wprowadzać dokładnie kiedy skończył 6 miesięcy, czyli 3.5 miesiąca temu. Do tej pory wprowadziłam mu nie tak wiele zważywszy na to, że roczne dzieci często jedzą już prawie wszystko. Dostał:
białego ziemniaczka, slodkiego ziemniaczka, brokuły, marchewkę, banana, jabłko, gruszkę, suszoną śliwkę, cukinię, squasha, olej z pestek winogon, koperek suszony do zupki, groszek, kapustę włoską (dzisiaj dostanie), buraczka, gruszkę, kaszę jaglaną (oczywiście podałam te produkty w innej kolejności).
Jestem troszkę sfrustrowana tym, że nie potrafię sobie poradzić z nakarmieniem Adasia.
Czytałam, że łącznie z karmieniem piersią dziecko powinno dostawać w tym wieku z 5 posiłków. U nas jest karmienie na żądanie, czyli czasem z 8 razy dziennie + noc, może w takiej sytuacji ma na tyle pełny brzuszek, że nie odczuwa potrzeby zjedzenia czegoś innego?
Jeśli możecie napiszcie jak u Was wyglądały posiłki. W jakich porach co mniej więcej dawałyscie swoim dzieciom.
Dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Cytrynka
dynia - 2007-07-27, 18:06
Wydaje mi sie,ze raczej nic na sile tzn.nawet te 2 łyzeczki,zeby nie wciskac z doswiadczenia wiem,ze dzieci traca wtedy resztki zainteresowania nowym daniem.Moze tak jka juz zostalo napisane przygotuj małemu taka jedzeniowa zabawe czyli ugotowane kilka wrzyw o roznych kolorach pociete w slupki i plasterki,zalozyc duzy sliniak i niech synek probuje ,sciska ,cmoka,międli i przede wszystkim zapoznaje sie z nowymi doznaimai smakowymi
Mala_Mi - 2007-07-27, 20:00
| Cytrynka napisał/a: | | bo on zaciska zęby na sam widok łyżeczki |
Proponowałabym odpuścić w ogóle karmienie na siłę, bo raczej nic dobrego z tego nie wyniknie. Możesz próbować dawać Adasiowi rzeczy do rączki - ugotowany ziemniak, marchewka, brokuły, kalafior, fasolkę szparagową itp., miękkie owoce, które będzie mógł sam jeść, chrupki kukurydziane, chlebek ryżowy, wybór jest naprawdę duży.
Kalinka uwielbia sama jeść i nawet wtedy kiedy karmię ją kaszą, zupą, czy czymkolwiek innym ma też pod ręką coś co może jeść sama. I je na zmianę - raz coś ode mnie, raz coś swojego.
A jeśli nie będzie chciał sam próbować, na jakiś czas odpuściłabym w ogóle podawanie czegokolwiek innego, żeby "odczarować" sytuację.
Są dzieci, które ciągną tylko na cycu nawet do ukończenia 1 roku życia.
Cytrynka - 2007-07-27, 22:06
Dziś nie było źle. Rano jak napisałam nie zjadł kaszki, ale potem zjadł zupkę (nie całą). Pierszą łyżeczkę mu wcisnęłam. Reszta jakoś poszłam. Kolejny posiłek to była cukinia z jablkiem, odrobiną marchwi (kolor, który chyba mu podchodzi) i olejem z pestek winogron. Nie chciał pierwszej łyżeczki, resztę zjadł w miarę chętnie (i nawet buzię otwierał).
Ja nie chcę Adasia zmuszać do jedzenia, chcę tylko by spróbował choć jedną łyżeczkę. Jeśli potem nie chce jeść to daję mu spokój na jakiś czas.
Propozycja dotycząca gotowanych warzyw jest dobra, martwię się tylko, czy Adaś się nie zadławi. Mam specjalne urządzenie wyglądające jak siatkowa torebka, do której wkłada się jedzenie, ale on chyba jeszcze nie rozumie do czego do służy.
Dzięki raz jeszcze.
kamma - 2007-07-28, 20:07
Cytrynka, gratulacje! Myślę, że dzisiejesze karmienia możesz uznać za sukces
Ja też obawiałabym się zakrztuszenia (zresztą mieliśmy taką sytuację z jabłkiem, brrr) podając całe warzywa. Ale wielki kawał surowej marchewki powinien być okej. Tak wielki, żeby nie dało rady się nim zakrztusić czy nawet wepchnąć do buzi.
Pomyślałam jeszcze, że możesz próbować podawać Adasiowi własne mleko łyżeczką, żeby skojarzyć łyżeczkę z czymś najprzyjemniejszym na świecie.
Trzymaj się!
kasienka - 2007-08-01, 20:14
| Cytrynka napisał/a: | | Pierszą łyżeczkę mu wcisnęłam. Reszta jakoś poszłam. |
może spróbuj np. zamiast na początku dawać mu łyżeczkę, skoro zaciska zęby, nabrać trochę zupki czy czegoś co mu akurat chcesz dać na palec i dać do posmakowania? Ponoć dzieci do drugiego roku życia chyba mają też kubki smakowe na ustach, więc może starczy nawet usta posmarować usteczka. Teraz miałam okazję obserwować jak je Jaś od babaagi i on np.wypluwa coś, potem znowu to wkłada buzi, znowu wypluwa, znowu ładuje i zjada. W ten sposób oswaja się ze smakami nowymi i fajnie, jak się dziecku na to pozwoli, bo wtedy jedzenie przychodzi naturalnie.
Marcela - 2007-08-04, 12:24
Dołączam do tematu Cytrynki, bo zdaje się, że mam podobny problem. Moja córeczka (6 i 1/2 miesiąca) od jakiegoś czasu dostaje już : zupkę warzywną z olejem, kaszkę ryżową z morelką, jabłko z jagodami...Zjada czasem około 120 ml zupki, 100ml dość gęstej kaszy i połowę jabłuszka z łyżeczką jagód. Nie mam pojęcia czy te ilości oznaczają, że je dużo czy mało??? Wszystkie posiłki przygotowuję jej sama z ekologicznych produktów.
Problem polega na tym, że ona żadnego z tych dań nie uważa za "prawdziwe" jedzenie. Pół godziny po takim jedzonku głośno i bardzo dramatycznie domaga się piersi. Je średnio co 2 lub co 2 i pół godziny. Dodam, że nie jest chudziakiem (wg. mie jest akurat).
Czy te ilości o których pisałam wyżej może nie zaspakajają jej głodu? Może te porcje są za małe? Nie wiem, czy udałoby mi się "wdusić" w nią więcej...W ciągu całego dnia mamy około 8-9 karmień różnej maści a podobno dziecko w jej wieku zjada 5 do 6 posiłków.... Pomomo intensywnej eksploatacji mleka mam już nie tyle co wcześniej i zależałoby mi bardzo, żeby przynajmniej jeden z posiłków był zamiast a nie oprócz mleka z piersi. Co mi radzicie? Macie podobne doświadczenia?
taniulka - 2007-08-04, 18:51
Myślę,że to nie jest mało i wszystko jest w porzadku. U nas było podobnie. Nadia po jakims czasie chętnie piła pierś. Pewnie też potrzebowała popić i w sumie tak jest do tej pory.
Lily - 2007-08-04, 19:11
Marcela, a może by tak zamiast łyżeczki butla z jakąś kaszką? Nie wiem, może jesteś przeciwniczką smoczka... ale moja siostrzenica zjada jakieś 200 ml Sinlacu i jej taki posiłek bardzo odpowiada, a łyżeczkowego jedzenia też raczej nie traktuje poważnie...
Ania D. - 2007-08-04, 19:16
Pawełek w tym czasie dużo mniej zjadał, chyba była tylko prosta zupka. A karmienia były co jakieś 2,5-3 godziny.
Marcela - 2007-08-05, 08:43
Moje dziecko nie potrafi pić z butelki. Próbowaliśmy kilka razy dawać małej w ten sposób ściągnięte mleko (np. kiedy musiałam wyjść na dłużej), ale wszystko lądowało zawsze na ubranku. Do zaakceptowania jest jedynie łyżeczka. Myślicie, że jeszcze próbować? Czy półroczniak jeszcze się tego nauczy?
Aniu, uważasz, że te ilości o których pisałam to nie jest mało? Zastanawiam się nad tym, bo maleństwo ciągle i ciągle chce piersi....Czasem czuję, że nie ma w nich już ani kropelki a mała ciągnie jak smok. To jest dosyć bolesne. Myślałam, że to z głodu, ale może przyczyna jest jakaś inna? Sądziłam, że dziecko w tym wieku będzie jadać już troszkę rzadziej...
Lily - 2007-08-05, 10:18
Marcela, nauczy się. Moja siostra też miała ten problem, dopiero dziadek małej potrafił podać butelkę, tez miała z pół roku, bo była cały czas tylko na piersi.
Ania D. - 2007-08-05, 18:47
Marcelo, myślę, że nie jest to mało. Ja nie jestem zwolenniczką butelki dla dziecka, ale to tylko moje zdanie. U nas była łyżeczka. Ale jeśli Wam będzie tak dobrze, to czemu nie. Myslę, że nie jest to mało jedzenia, Pawełek jadł dużo mniej w tym czasie. Może teraz Marcela ma okres intensywnego wzrostu, u nas takie okresy charakteryzowały się ogromnym apetytem, Paweł jadł wtedy więcej, niż rok później - w zasadzie potem już nie jadł tak wielkich porcji. Czasem już sama chciałam zabrać mu miseczkę, bo się bałam o jego brzuszek, ale on bardzo protestował.
Gdy laktacja się stabilizuje, to piersi sprawiają wrażenie, że sa puste, bo nie ma w nich zapasu mleka. Ono jest wytwarzane na bieżąco i dlatego piersi tak wyglądają.
Ewa - 2007-08-08, 14:07
| Marcela napisał/a: | | Pół godziny po takim jedzonku głośno i bardzo dramatycznie domaga się piersi |
A może ona nie tyle jest głodna, co po prostu chce się jej pić. Szczególnie po kaszy może być spragniona.
malina - 2007-08-08, 19:46
| Marcela napisał/a: | | Moje dziecko nie potrafi pić z butelki. Próbowaliśmy kilka razy dawać małej w ten sposób ściągnięte mleko (np. kiedy musiałam wyjść na dłużej), ale wszystko lądowało zawsze na ubranku. Do zaakceptowania jest jedynie łyżeczka. Myślicie, że jeszcze próbować? Czy półroczniak jeszcze się tego nauczy? |
W tym wieku - w przypadku karmienia piersia nie zaleca sie podawania butelki,a szczegolnie kaszek przez smoczek(dosładzane cukrem kaszki,jak Sinlac bardzo czesto przyczyniaja sie do rozwoju tzw prochnicy butelkowej).Po co dziecko - ktore juz niedługo i tak powinno nauczyc sie jesc w ten sposob przyzwyczajac do butelki??
Połroczne dziecko dopiero poznaje nowe jedzenie,czesto posiłek konczy sie na kilku łyzeczkach - na tym polega stopniowe rozszerzanie diety,jej podstawa nadal jest mleko.
Marcela - 2007-08-09, 08:38
Z butelką damy sobie raczej spokój. Co prawda podanie dziecku łyżeczką 150 ml ściągniętego mleczka zajmuje całą wiecznośc, ale co tam...
kamma - 2007-08-09, 17:07
| Cytat: | | Zjada czasem około 120 ml zupki, 100ml dość gęstej kaszy i połowę jabłuszka z łyżeczką jagód. Nie mam pojęcia czy te ilości oznaczają, że je dużo czy mało??? |
Marcelo, to jest zdecydowanie duża porcja! Prawdopodobnie maleńkiej rzeczywiście chce się pić. W tej sytuacji możesz zrobić dwie rzeczy:
1. dać do popicia pierś
2. dać do popicia coś innego, proponowałabym wodę z kubeczka. Może da radę wypić ze zwykłego kubka (cuda się zdarzają ), a jeśli nie, to są świetne kubki-niekapki, z których picie leci tylko wtedy, gdy dziecko ssie.
Jeżeli woda jej nie zaspokoi, to prawdopodobnie mała jednak jest głodna. Ale to byłoby naprawdę dziwne, bo taka ilość zupki powinna zaspokoić nawet najbardziej żarłocznego półroczniaka.
Napisz może godzina po godzinie, jak wygląda Wasz dzień pod względem jedzenia.
agaw-d - 2007-08-09, 22:22
Marcela według mnie taka ilość jedzonka dla półroczniaka to nie mało! Myślę, że jeśli jedzenie Twojego mleczka nie wpływa na to, że nie je innego pokarmu to widocznie potrzebuje possać pierś po jedzonku! A jeśli chodzi o butle to moja Marcelka nauczyła się pić z butli jak miała 7 miesięcy!
ulapal - 2007-08-16, 01:19
przede mna jeszcze piec brzuszkowych tygodni i na pewno nie wiem co to znaczy karmic piersia nieskonczona ilosc razy dziennie. ale naczytalam sie i nasluchalam o karmieniu piersia i mysle, ze im dluzej tym lepiej. mleko matki to najlepszy pokarm i przy okazji lekarstwo dla dzidzi. ponoc jego sklad zmienia sie w zaleznosci od tego, czego nasz potomek potrzebuje. najlepsza ochrona przed chorubskami. kojarze z forum czy ze stronek, ktore oferuja te liczniki ile nasze dzieci maja lat, ze sa tam takze i takie, ktore mowia- karmie piersia 2 lata 3 miechy i 5 dni. nie wiem, moze trzeba zmienic nastawienie, poki jest mleko i dzidzia ma wciaz na nie ochote, to dlaczego z tego rezygnowac? ja osobiscie sie nastawiam na taki wariant. chociaz widze po kolezankach, ze to moze byc uciazliwe, kiedy poltoraroczne dziecko domaga sie cyca tu i teraz, bez roznicy na okolicznosci, samodzielnie zadzierajac mamina koszule.
a skoro dzidzia woli mleko - to przeciez mozna to uznac za dobra strone medalu- mniej gotowania.
pao - 2007-08-16, 07:42
kwestia uciążliwości:
tesli sie dziecku ponad rocznemu nadal daje cyca na żądanie to potem nie ma sie co dziwić, że dziecko stosuje samoobsługę nawet w miejscach publicznych.
ja tego kłopotu nie miałam. wraz z wiekiem gabryśki zmieniały sie pewne zasady, ilość karmień itp. efekt taki ze 2 lata karmienia minęły spokojnie i bez jakichkolwiek scysji czy kłopotów.
ale i nie było kłopotu z podawaniem innych pokarmów, choć pierwsza marchewka była wszędzie
kasienka - 2007-08-16, 08:59
| ulapal napisał/a: | | a skoro dzidzia woli mleko - to przeciez mozna to uznac za dobra strone medalu- mniej gotowania. |
nie do końca, przez pierwsze pół roku czy trochę więcej mleko matki zapewnia małemu ssakowi wszystko co potrzebne...Potem staje się bardziej napojem i pocieszaczem a o potrzebne do rozwoju składniki trzeba zadbać na zewnątrz...
Nova - 2007-08-16, 09:48
| kasienka napisał/a: | | Potem staje się bardziej napojem i pocieszaczem a o potrzebne do rozwoju składniki trzeba zadbać na zewnątrz... |
Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Amelka do 10 miesiąca była tylko na cycku, nawet w największe upały jej nie dopajałam. Ma się dobrze a w porównaniu z rówieśnikami to jest najbardziej pulchna
Nieprawdą jest też (a tym mnie straszyła rodzinka), że jeśli nie będę od szóstego mies. wprowadzać jedzenia to moje dziecko nie będzie umiało, gryźć, połykać itp.
Amelii właśnie wyszły ząbki, więc doszłam do wniosku,ze to czas na jedzonko bez problemu sobie radzi z nawet dużymi kawałkami, więc ominęła mnie robota z przecieraniem zupek
pao - 2007-08-16, 11:00
jeśli mleko przestaje spełniać dziecięce potrzeby to dziecko tez naturalnie próbuje innych pokarmów. choćby po to by móc pogryźć marchewkę i w ten sposób pomasować swędzące dziąsła natura wie co robi
Marcela - 2007-08-22, 12:18
Zadałam sobie trud i zanotowałam co moje dziecko jadło. Powiedzcie mi proszę czy dla Was to wygląda normalnie, bo według mnie moja córeczka ciągle wisi na piersi. Wszystkie opracowania mówią: 5 do 6 posiłków, a u nas bywa nawet 11 Moje dziecko ma równo 7 miesięcy.
Wczoraj było tak:
4:10 mleko z jednej piersi
5:50 mleko z jednej piersi
7:40 mleko z dwu piersi
9:45 kaszka ryżowa z 1 suszoną morelką (70 ml bardzo gęstej)
13:15 mleko z dwu piersi
14:00 zupka jarzynowa-dynia, szparagówka, cukinia, buraczek (100ml dość gęstej)
17:00 mleko z dwu piersi
19:00 mała gruszka zmiksowana z suszoną morelką (50 ml)
20:35 mleko z dwu piersi
21:20 mleko z dwu piersi
Co o tym myślicie?
kasienka - 2007-08-23, 13:12
Nie jestem specjalistką, ale dla mnie to wygląda jak najbardziej ok Super, że mała tak ładnie je, zazdroszczę, mam nadzieję, że Emil też będzie jadkiem, w przeciwieństwie do Zuzi, której jadłospis na tym etapie wyglądał:cyc, cyc, cyc, cyc, cyc i cyc
[ Dodano: 2007-08-23, 14:13 ]
| Marcela napisał/a: | | Wszystkie opracowania mówią: 5 do 6 posiłków, a u nas bywa nawet 11 |
pierś to nie tylko posiłek, ale też picie, więc nie sugeruj się liczbami
kamma - 2007-08-23, 16:12
Marcelo, ja też uważam, że jak na 7-miesięcznego brzdąca to taki jadłospis jest w zupełnym porządku.
malina - 2007-08-23, 17:24
| kamma napisał/a: | Marcelo, ja też uważam, że jak na 7-miesięcznego brzdąca to taki jadłospis jest w zupełnym porządku. |
| kasienka napisał/a: | Nie jestem specjalistką, ale dla mnie to wygląda jak najbardziej ok |
Ja tez tak mysle -tym bardziej,ze mamy lato i nawet jakbys ja czesciej przystawiała tez byłoby ok
Marcela - 2007-08-23, 19:59
Dzięki dziewczyny, a mnie się wydawało, że moja mała jest niejadkiem Troszkę buzię zaciska czasem przy jedzeniu, ale jestem cierpliwa i próbuję każ do skutku. Podanie dziecku 100 ml łyżeczką trwa co prawda straszliwie długo ale nie poddaję się. Moja córeczka miała anemię, to dlatego mi tak zależy. Mam nadzieję, że następna morfologia będzie ok.
Karolina - 2008-11-15, 19:21
Mia nic nie chciała do końca siódmego miesiąca. Nawet przełykac nie umiała. Mimo to ładnie rosła, podjadac zaczęła ok 9 mies. A tak na prawde jeśc po odstawieniu piersi.
To odpowidż do Ań . spokojnie do roczku dziecko może by głównie na piersi, podajdając tylko pokarmy stałe.
kamma - 2008-11-15, 19:24
A to moja odpowiedź dla Ań, bo zanim nasmarowałam, zdążyłaś zamknąć temat
konsekwentnie i uparcie podawać dalej, choćby po 3 łyżeczki jednorazowo W końcu się przekona. Moja przyjaciółka miała podobny problem i odpuściła, do roku karmiła chyba wyłącznie piersią. Efekt taki, że że ma syna-niejadka, który jako 1,5-roczne dziecko jadał wyłącznie cyca i ziemniaki, potem też nie było lepiej.
Możesz próbować podawać Lewkowi zupki czy kaszki z Twoim odciągniętym mlekiem.
Albo podawaj mu kilka łyżeczek zupki, a potem pierś, jako każdy dzienny posiłek. Grunt, żeby miał styczność z nowymi smakami. To zresztą Lew jest bardziej typowy pod tym względem niż Jagoda
ań - 2008-11-15, 20:58
dzięki za odp. właśnie taki obrałam front, ze codziennie i tak Mu coś proponuję. Dziś np nie chciał dyni z ziemniakiem ale gruszkę wieczorem i owszem. Tak samo np. buraka chętnie bardzo, więc być może jest po prostu wybredny. Ale też Jaga np. od początku lepiej radziła sobie z przełykaniem a Lwiak trochę sie tu obija, no nic, będę Go zatem maltretowała dalej
YolaW - 2008-11-15, 22:45
A może pozwolić Mu pobawić się taką zupką trochę? Nie wiem...umoczyć łapki, poznac konsystencję zupki innymi zmysłami, na pewno potem łapki wpakuje do buzi, oswoi się po raz kolejny ze smakiem...wiem, że jedzenie to nie zabawa, ale dla dobra sprawy na początek może by się sprawdziło?
Piszę to oczywiście jako osoba totalnie zielona w tym temacie, ja zaczynam z pierwszą marchewką za tydzień dokładnie i też mam obawy jak to będzie. Czy dziecko od razu przełyka czy musi dopiero zajarzyć, że toto można przełknąć?
ań będzie dobrze, niedlugo będziesz w szoku ile Lewko potrafi zjeść
Martuś - 2008-11-15, 23:10
(cytat z bliźniaczego tematu, który ań zamknęła, a ja nie mogłam skumać, komu dziewczyny odpowiadają ):
| Cytat: | | czy ktoś miał taką sytuację, że dziecko było zainteresowane wprowadzanymi pokarmami, innymi niż mleczko, tylko do pierwszych góra 3 łyżeczek? Od miesiąca prezentuję Lwiakowi inne jedzenie niż cyc, ale On jakoś nie bardo się garnie. Jaga wtryniała od początku mega ilości a On kompletnie inny, nie wiem co z tym fantem zrobić... |
Ań, u nas tak jest
Tzn. jest tak, że Jaś nie chce jeść nic poza kaszkami z owocami. Ich zjada dużo, i w sumie mogłabym mu je dawać na obiad, i na kolację, ale nie wiem, czy to dobra droga..
W każdym razie, cały czas proponuję mu różne inne rzeczy, ale po zjedzeniu jednej łyżeczki się krzywi, druga 'upewnia się', że to 'to samo świństwo' , zaciska usta i koniec. Poza tym jest fanem cyca i ze stałymi posiłkami jest tak, że muszę się idealnie wpasować w lekki, ale nie za duży głód, dobry humor i jednocześnie środek aktywności, co nie jest łatwe, więc i tak udaje mi się podać jeden, maks dwa posiłki.
Trochę mnie to dołuje, bo chciałabym, żeby zjadał jakąś zupkę w porze obiadu, myślę, że potrzebuje już dwóch bardziej treściwych posiłków, ale jedyne co mogę, to przeczekać.. (a chciałam przestać karmić po roku )
A Lewek nie ma nawet siedmiu miesięcy, u niego to bym się w ogóle jeszcze nie martwiła, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce 'załapie' i się rozsmakuje W jego wieku Jaś miał jeszcze odruch wypychania językiem i w ogóle nie umiał za bardzo jeść z łyżeczki.
DagaM - 2008-11-15, 23:18
Duzo zależy od charakteru dziecka. U nas do tej pory cały czas karmienie jest wielkim wyzwaniem. Nina jest bardzo cycusiowa, więc tak staram się organizować czas, żeby nie miała okazji do częstego cycusiowania, ale nie daj Boże, usiądę przed komputerem/telewizorem, wtedy potrafi leżeć przy piersi tak długo jak tylko się da.
A z tego co napisałaś, Lwiak ma te same upodobania kulinarne co Nina. Dynia do dnia dzisiejszego nie za bardzo jej smakuje. Lubi tez kaszę jaglaną na zimno (temp. pokoj.), gruszki od początku były hitem, tak samo buraczki, później też kapusta pekińska.
Tak w ogóle na razie nie ma co sie jeszcze przejmować. Niektóre dzieciaczki mają wprowadzane pokarmy dopiero od 8 miesiąca, a później okazuje się, że są wielkimi smakoszami
ań - 2008-11-16, 10:54
Martuś, właśnie pamiętam, że u Was tak było, liczyłam, ze napiszesz coś
YolaW, dziecko najpierw bada co ma w buzi, Lwiak na poczatku więcej wypluwał niż zjadał, teraz z dnia na dzień jest lepiej.
ajanna - 2008-11-16, 15:57
| YolaW napisał/a: | | Czy dziecko od razu przełyka czy musi dopiero zajarzyć, że toto można przełknąć? |
dzieci mają odruch wypychania językiem stałego pożywienia, ale on zanika oczywiście. u Weroniki, która zaczęła jeść stałe posiłki w 6. miesiącu już prawie go nie było, a u chłopców, którzy dostali pierwsze jedzonko już w 5. miesiącu - trwało to ok. 1 tyg.
YolaW - 2008-11-16, 21:40
dobrze wiedzieć, dzięki Dziewczyny!
ań trzymam za Lwa i jego jedzenie
elenka - 2008-11-16, 22:38
U nas była taka sama sytuacja z wypychaniem jedzenia językiem, śmiesznie to wyglądało, tak jakby Krzyś nie wiedziała jak "obracać" jedzeniem w buźce.
U nas podobnie jak u chłopaczków ajanny po ok. tygodniu zanikło samo
|
|