wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Jakie jedzenie najlepsze?

Cytrynka - 2010-06-11, 18:53
Temat postu: Jakie jedzenie najlepsze?
Czytam, dokształcam się, dumam i ni cholewy nie wiem, bo te informacje są sprzeczne.
Z jednej strony: Pięć Przemian
Z drugiej strony: weganizm
Z trzeciej strony: surowy weganizm
Z czwartej strony: różne inne informacje, które przynoszą jeno ból głowy.
Wydaje mi się: na podstawie tego co czytam, słucha albo oglądam: to surowy weganizm jest świetny. Tylko, że wydaje mi się dość trudnym i kosztownym rozwiązaniem. Tak to same superlatywy: masz normalną wagę, Twoje dolegliwości odchodzą w zapomnienie, podobno ma się więcej energii, wygląda się młodziej itd.
A drugiej: jak sobie wyobrazić zimne dni bez ciepłych posiłków? No i dobrze byłoby mieć suszarkę do owoców i warzyw i dobry blender. No i przynajmniej u mnie, surowizny (te eko) są dość drogie.
Z kolei w Pięciu przemianach chyba dość długo gotuje się niektóre potrawy. To zabija enzmy.
No i nie wiem. Chciałabym coś zmienić, tylko nie wiem na co. Te sprzeczne informacje mnie dezorientują.

Lily - 2010-06-11, 19:55

Cytrynka, nie porywaj się na coś, co dołoży Ci pracy. Staraj się jeść sezonowo, czyli latem jak najwięcej świeżego, surowego, w zimnym okresie więcej gotowanego - wg 5 przemian to dobry pomysł, bo można się dogrzać, doenergetyzowac itp. Wg mnie nie warto się za bardzo wkręcać w jakiś system, jeśli tego nie czujemy, a jednocześnie strasznie nam się chce czegoś, co w danym systemie jest zabronione. Trzeba wypośrodkować, jedzenie to nie wszystko - głowa to też wiele, jeśli chodzi o zdrowie. Stres potrafi zniweczyć pozytywne skutki najzdrowszej diety.
DagaM - 2010-06-11, 22:27

Cytrynko, surowy weganizm jest ostatnio bardzo modny, a do tego gdy jest tak gorąco jak teraz w Polsce, aż się chce czegoś chrupiącego, surowego - to się dzieje naturalnie - jedziesz na sokach, owocach, sałatkach i nic więcej nie wchodzi ;-) Przynajmniej mnie i mojej Nince :mryellow:
Jednak gdy robi się chłodniej, faktycznie chce się czegoś ciepłego, gotowanego. Myślę, że warto polegać na swojej intuicji i na weganiźmie :mrgreen: (choć sama do końca nie jestem weganką, bo piję mleko w kawie).Do tego postaw na jedzenie nieprzetworzone, jak najwięcej razowego, jak najmniej cukru. Dieta wegańska sama w sobie jest bardzo lecznicza.

bodi - 2010-06-13, 00:45

he he, Cytrynka, często się łapię na podobnych rozważaniach jak Ty - zwłaszcza jeśli zdarzy mi się podążając z jednego linka za drugim pobuszować trochę po internecie w poszukiwaniu tej jedynie słusznej diety ;)

DagaM jak zwykle jest głosem rozsądku i jej bym się słuchała, napisała wszystko co ja sama bym CI napisała :)

Lily napisał/a:
Stres potrafi zniweczyć pozytywne skutki najzdrowszej diety.

amen.
:D

Agnieszka - 2010-06-13, 14:04

Jak napisały dziewczyny powyżej. Nawet chłodnik można zrobić wg 5 przemian. Ja nawet jak upał domagam się żeby dzieć zjadł ciepłe I śniadanie - na szczęście jeszcze słucha "matki wariatki".
dynia - 2010-06-13, 14:11

bodi ja też ostatnio mam podobne dylematy :-> ;-)
kofi - 2010-06-13, 14:49

A ja jakoś nie - ze wszystkiego biorę to, co lubię. Jak gotuję wg 5 przemian - to staram się trzymać zasad, chociaż - po prawdzie - R. raczej gotuje wg 5 przemian, ja wg swojej intuicji. :-> Są rzeczy, które i jem, bo lubię, chociaż uważam je za niezdrowe - np. nabiał. Tyle, że staram się je ograniczać, na ile się da. Nie wydaje mi się, żeby byłą jedna jedyna całkiem zdrowa i dobra dieta, lepsza od innych. Oprócz wegetarianizmu, oczywiście :mrgreen: . Poza tym ważne jest pochodzenie tego, co jesz. Jeśli masz dostęp do eko-warzyw i innych eko, to super, jeśli nie to trudno, co zrobić. :-|
Capricorn - 2010-06-13, 15:01

kofi napisał/a:
A ja jakoś nie - ze wszystkiego biorę to, co lubię.


Mam tak samo, jak Ty. ;-)

kociakocia - 2010-06-13, 15:05

ja natomiast zwracać zaczęłam jeszcze większą uwagę na połączenia produktów, mam też na uwadze produkty, które są nie wskazane dla mojej grupy krwi, choć w tej materii nie panikuję, czasem coś zjem.
nie wspomnę, że jestem przeświadczona, iż wegańska dieta jest najzdrowsza i może leczyć

Alispo - 2010-06-13, 16:30

Capricorn napisał/a:
kofi napisał/a:
A ja jakoś nie - ze wszystkiego biorę to, co lubię.


Mam tak samo, jak Ty. ;-)

I ja.

rosa - 2010-06-13, 16:57

ja też jakoś nie mam z tym problemu
DagaM - 2010-06-13, 18:32

bodi napisał/a:
DagaM jak zwykle jest głosem rozsądku i jej bym się słuchała, napisała wszystko co ja sama bym CI napisała :)
Dzięki :-D
kociakocia napisał/a:
ja natomiast zwracać zaczęłam jeszcze większą uwagę na połączenia produktów
O! Uważam, że to jest też bardzo ważne, choć w przypadku stosowania wegetarianizmu/weganizmu, jest mniejsze ryzyko złych połączeń niż przy diecie mięsnej. Im lepsze trawienie, tym lepsze przyswajanie, a przeciez o to chodzi, żeby jak najwięcej "wyciągnąć" z pokarmu, przy jak najmniejszym obciążeniu organizmu procesem trawienia.
kociakocia napisał/a:
nie wspomnę, że jestem przeświadczona, iż wegańska dieta jest najzdrowsza i może leczyć
trzeba dodać jeszcze, że dobrze skomponowana dieta wegańska ma działanie lecznicze/oczyszczające, jest to udowodnione naukowo :idea: Nie mam co do tego wątpliwości! Badania pokazują, że nawet dieta ograniczona do spożywania mięsa raz w tygodniu nie daje tak dobrych efektów jak całkowita eliminacja mięsa (i nabiału), a można to zaobserwować juz na przestrzeni 10-15 lat odżywiania.

Agnieszka, u nas w letnie dni tylko śniadanie jest na ciepło, a pozostałe posiłki - niemalże tylko surowe :-D

Cytrynko, dodam jeszcze, że oprócz zdrowego jedzenia, ważna jest tez higiena stylu odżywiana się - posiłki o stałych porach, w równych odstepach czasu, wystarczająco długich, aby zgłodnieć od jednego posiłku do następnego, bez zarzucania żoładka ciągłymi przekąskami.

okso - 2010-06-13, 20:00

ja bym bardzo chciala przejsc na raw wegan ale jakos brakuje mi silnej woli... jak uda mi sie ograniczyc gotowane/smażone tak do 50 % to nie czuje sie taka zamulona, ogolnie z moja konsekwencja nie najlepiej bo np mimo ze po jajkach mam zapchane zatoki a po nabiale wyskakuje mi wysypka to jakos nie potrafie tego calkiem wyeliminowac :roll:

btw niektore rzeczy smakuja o wiele lepiej na surowo niz ugotowane niedawno odkrylam ze uwielbiam surowego buraka i kalafiora

alken87 - 2010-06-13, 20:01

DagaM napisał/a:
Badania pokazują, że nawet dieta ograniczona do spożywania mięsa raz w tygodniu nie daje tak dobrych efektów jak całkowita eliminacja mięsa (i nabiału), a można to zaobserwować juz na przestrzeni 10-15 lat odżywiania.

a są jakieś artykuły na ten temat dostępne? chciałabym podrzucić mamie, bo wydaje mi się że dieta wegańska dobrze by podziałała na jej zdrowie (różne przypadłości w tym brak woreczka żółciowego, chyba też kandydoza). na razie tyle się udało zmienić że nie je mięsa białego i czerwonego (z powodów etycznych), nadal je ryby, bo zdaje się jest silnie uzależniona i czuje przymus i nie da się jej racjonalnie przekonać, że jak się powstrzyma i nie zje to wkrótce jej to uczucie przejdzie.

lilias - 2010-06-13, 20:13

alken87 napisał/a:
DagaM napisał/a:
Badania pokazują, że nawet dieta ograniczona do spożywania mięsa raz w tygodniu nie daje tak dobrych efektów jak całkowita eliminacja mięsa (i nabiału), a można to zaobserwować juz na przestrzeni 10-15 lat odżywiania.

a są jakieś artykuły na ten temat dostępne? chciałabym podrzucić mamie, bo wydaje mi się że dieta wegańska dobrze by podziałała na jej zdrowie (różne przypadłości w tym brak woreczka żółciowego, chyba też kandydoza). na razie tyle się udało zmienić że nie je mięsa białego i czerwonego (z powodów etycznych), nadal je ryby, bo zdaje się jest silnie uzależniona i czuje przymus i nie da się jej racjonalnie przekonać, że jak się powstrzyma i nie zje to wkrótce jej to uczucie przejdzie.


jak Ci się to udało? moja jest niereformowalna :-/ jest bez woreczka, ma problemy z dolnym odcinkiem jelit, prawdopodobnie ma kandydozę, ma nadwagę i jest po leczeniu onkologicznym i o modyfikacji (już nie mówię o całkowitej zmianie) diety nie chce słuchać. Ostatnio dostała wytrzeszczu jak posmakowała mojej pizzy z oliwkami, bo dobre ;-) ale na poglądy dot. żarcia nie miało to wpływu żadnego.

alken87 - 2010-06-13, 20:29

lilias napisał/a:

jak Ci się to udało? moja jest niereformowalna :-/ jest bez woreczka, ma problemy z dolnym odcinkiem jelit, prawdopodobnie ma kandydozę, ma nadwagę i jest po leczeniu onkologicznym i o modyfikacji (już nie mówię o całkowitej zmianie) diety nie chce słuchać. Ostatnio dostała wytrzeszczu jak posmakowała mojej pizzy z oliwkami, bo dobre ;-) ale na poglądy dot. żarcia nie miało to wpływu żadnego.

przypadkiem :mrgreen: jak zostałam wege czyli całkiem niedawno założyłam sobie że nie będę nikogo nawracać. no i tylko poinformowałam rodzicielkę że nie jem mięsa i ryb. kiedyś wchodzę do domu a ona cała zaryczana. okazało się że obejrzała filmik jakiś o krowach który ściągnęłam dla siebie i zostawiłam na pulpicie. potem jeszcze obejrzała ziemian. no i nie je :-P ale jej ciężko bo przygotowuje posiłki dla taty i ciągnie ją strasznie. chciałabym żeby zmieniła w ogóle swoje nawyki żywieniowe, nie dla zwierząt nawet, ale dla siebie. chodzi po różnych znachorach, pije jakieś mikstury ale dieta pomogłaby jej bardziej tylko do tego trzeba silnej woli :-/

lilias - 2010-06-13, 22:07

alken87, no tak, silna wola :-) hi, hi, ja mam w nadmiarze ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group