wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - pleśń w całym domu-rozszerzony temat z "pleśń w orzecha

kocham_tramwaje - 2010-11-17, 18:45
Temat postu: pleśń w całym domu-rozszerzony temat z "pleśń w orzecha
siedzę właśnie z G i łupiemy orzechy.
włoskie-spleśniałe w środku, gołym okiem widać.
laskowe-również, ale tu zaczyna się najlepsza zabawa. po rozłupaniu-piękny, dorodny orzech. a czy ktoś z Was kiedykolwiek przecinał orzech laskowy na pół?
co drugi z puchatym grzybem w środku.
piszę o tym, bo chyba nikomu nie przyszłoby do głowy aż tak się z orzeszkiem cackać.
no i pytanie skąd w środku głęboko pleśń, skoro orzech (laskowy zwłaszcza) jest sterylny, nie ma żadnej szczeliny.
z gleby?
tak się zastanawiam :roll:

maga - 2010-11-17, 19:12

walaija, wg mnie grzybnia pleśni jest tak mikroskopijna, że łupina orzecha jej nie straszna. Orzech przecież ma jakieś tam mikropory, przez które ta grzybnia z łatwością się przedostaje.
A pleśń na orzechach to chyba w tym roku dość popularna sprawa - u moich rodziców prawie wszystkie do wyrzucenia, to samo u ciotki :-/
Najgorsze jest to, że moi starzy nie chcą się dać przekonać i wpierniczają speśniałe, jeśli tego kożucha nie ma za wiele :-|

MartaJS - 2010-11-17, 19:16

Z pleśnią na orzechach trzeba uważać, szczególnie na orzeszkach ziemnych lubią siedzieć paskudne gatunki, choćby Aspergillus flavus, jeden z najbardziej rakotwórczych.
Trzeba dobrze suszyć, przechowywać w przewiewnym miejscu.

Lily - 2010-11-17, 19:35

Ale orzeszki ziemne to nie są orzechy ;) Poza tym czytałam, że 100% jest zakażonych pleśnią niestety.
Ja mam kupę orzechów włoskich, ale niewiele jest spleśniałych, od razu jak je dostałam, powędrowały pod kaloryfer, bo wiem, że lubią pleśnieć. Tylko nie mam dziadka, więc mało ich jem, bo mi się nie chce młotkiem tłuc ;)

maga - 2010-11-17, 20:07

Lily, chyba się do ciebie wybiorę ;-) :-P
gosia_w - 2010-11-17, 20:18

Lily, ja też jadę do Ciebie ;-) . Zabiorę dziadka :-D Uwielbiam włoskie orzechy, jestem w stanie zjeść każdą ilość.

Ja laskowe kroję, bo najczęściej dodaję do śniadania i chcę, żeby wyglądało, że jest ich dużo (dziecko bardzo lubi). Rzeczywiście w tym roku mam sporo zepsutych, głównie laskowych, włoskie nawet niezłe.

MartaJS - 2010-11-17, 20:37

Też mam orzechów pełno :-) A jeszcze nie wszystkie pospadały. Trzymają się w tym roku tego drzewa jak przyklejone.
kocham_tramwaje - 2010-11-18, 14:22

maga napisał/a:
walaija, wg mnie grzybnia pleśni jest tak mikroskopijna, że łupina orzecha jej nie straszna. Orzech przecież ma jakieś tam mikropory, przez które ta grzybnia z łatwością się przedostaje.

hm. w "Mleko cichy morderca" autor podaje, że orzechy są sterylnie "zamknięte". dlatego zaczęłam się zastanawiać, czy możliwe jest, żeby grzyb przeniknął sokami z gleby do owocu.


chciałam jakiś czas temu założy inny wątek nt pleśni, podłączę go tutaj, bo nie chcę w kilku miejscach pisać na podobne tematy.
w czym problem?
otóż od początku października mieszkamy u matki G.
jej dom (duży) jest cały zagrzybiony.
CAŁY.
u nas w pokoju (pod strychem) pojawiły się plamy na suficie, na oknach są puchate plamy(zielone i czarne). jakiś czas temu myłam ramy okien (również szczeliny między szybą a drewnem) octem, czymś żrącym do kibli, parą z żelazka. nic to nie dało-dziś nowy wykwit na całej ramie.
na korytarzu ma boazerię na ścianach, na suficie jakieś drewniane kasetony, które pokryte są białym grzybem-śmierdzi.
w prawie wszystkich kwiatkach w doniczkach-a ma ich w siurek-na ziemi jest puchaty, biały grzyb. z każdej wersalki napierdziela grzybnią, w całym domu napierdziela grzybnią. z każdej rury w zlewie, czy gdziekolwiek-napierdziela grzybnią.
ciąg dalszy problemu-nic się nie da z tym zrobić.
na wszystko jest wytłumaczenie, że to normalne, bo się grzeje, bo się nie grzeje, bo zasłonięte okno, bo odsłonięte, bo deszcz padał w lipcu, bo nie wiało we wrześniu. na wszystko dobry jest ocet i on wszystko załatwi, wystarczy wacikiem przetrzeć. o pochłaniaczu wilgoci nie ma mowy, bo to nic nie da a szkoda kasy. dom jest zawilgocony, nie ma izolacji od strychu, w naszym pokoju np. kaloryfery są wiecznie chłodne (ponoć centralne chodzi pełną parą-nie wnikam, mamy gruba kołdrę)
ostatnia część problemu-nie mam pojęcia ile tu będziemy tkwić, przez zimę na pewno.
i teraz pytanie:
jak siebie i dziecko chronić przed grzybem?
pomóżcie mi proszę pozbierać do kupy wiadomości na ten temat.
Citrosept (tylko jakiś czeski z pestek, a nie polski z miąższu)?
jakieś zioła? czosnek?

jak wpadaliśmy tu na parę dni- zawsze wracałam z grzybem i miesiąc co najmniej mi schodził na podleczenie. teraz czuję, że jestem w d*pie.w zagrzybioniej d*pie.

help..

dynia - 2010-11-18, 14:54

Kurcze z grzybem w domu nie ma żartów :-? Potrafi być podstępnym i uśmiercając powoli ,to strasznie toksyczne dziadostwo i można się ostro rozchorować od przebywania w takich pomieszczeniach.Na takiego ściennego pomaga zrywanie wszystkiego z nich ,pokrywanie preparatami grzybobójczymi do skutku.Pomieszczenia wietrzone,bez wilgoci tez na plus ale z tego co opisujesz to jest jedna wielka ch..a z grzybnią niestety :-? Chyba przeprowadzka byłaby dobrym wyjściem ;-)
Lily - 2010-11-18, 16:52

Nie wiem, ivano, ale ja niestety przez 10 lat mieszkałam w strasznym grzybie (na ścianie metr od podłogi) od urodzenia i mogę tylko napisać, że można z tym dożyć do 34 roku życia :P Oczywiście, śmieję się, bo nie mam na to wpływu, mam do tego azbest w płucach, ale nigdy nie cierpiałam na nawracające czy poważne infekcje dróg oddechowych, co może się zdarzać przy życiu w takich warunkach. Alergiczką też stałam się dopiero w dorosłości w zasadzie.
Ocet do mycia oraz witamina C doustnie nie są tak całkiem od rzeczy, grzyb nie lubi kwaśnego środowiska.

Tempeh-Starter - 2010-11-18, 17:12

ivana_markovitz,
A adres tego domu to nie w Belgii czasem? ;)
Jak dasz więcej octu będziesz maiła przetwory na zimę :-P
dom mocno zagrzybiony jest nieodgrzybialny, często nie pomaga nawet generalny remont nie mówiąc już o waciku z octem który zakwasza środowisko więc teoretycznie poprawia grzybom warunki do życia.


w sprawie pleśni w orzechach - pleśń jest w stanie zmienić w pył dębowe legary i belki więc orzeszek to dla niej... orzeszek ;-)

amanitka - 2010-11-18, 18:29

ja tez mieszkalam w takim zagrzybionym domu. :-? wrog czail sie za kazda szafka. mylam - odrastal - mylam - odrastal.
z tego, co pamietam, aby zwalczyc grzyba, nalezy podkopac sie do fundamentow domu jak najglebiej i oblozyc je materialem izolujacym, i z powrotem zakopac oczywiscie.
ja sie w to nie bawilam, bo dom i tak sprzedawalam, wiec nie wiem, na ile skuteczna metoda.
sa jeszcze takie srodki, ktore wprowadza sie w sciany. tzn robi sie dziurki w scianie w pewnych odstepach, wprowadza ten srodek, a on sie rozprzestrzenia i tworzy izolacje. ponoc skuteczne.

Kat... - 2010-11-18, 18:49

O ale temat na czasie, właśnie mam dzisiaj odgrzybianie mieszkania. Jakiś czas temu odkryłam ogromnego grzyba, zaczaił się na ścianie zewnętrznej, ulokował dookoła okna, za zasłonami. Aż mi mowę odjęło jak to zobaczyłam. Teraz mam wszystko wymyte i potraktowane środkiem grzybobójczym ale nie spodziewam się żeby to był koniec, u mnie jest taka konstrukcja, że się robi i już.
kocham_tramwaje - 2010-11-18, 20:14

Lily napisał/a:
grzyb nie lubi kwaśnego środowiska.

Tempeh-Starter napisał/a:
nie mówiąc już o waciku z octem który zakwasza środowisko więc teoretycznie poprawia grzybom warunki do życia.

no to lubi to kwaśne czy nie :-P ?

amanitka napisał/a:
nalezy podkopac sie do fundamentow domu jak najglebiej i oblozyc je materialem izolujacym, i z powrotem zakopac oczywiscie.

amanitka napisał/a:
srodki, ktore wprowadza sie w sciany. tzn robi sie dziurki w scianie w pewnych odstepach,

no niestety, nic z tych rzeczy nie przejdzie, bo mieszkamy u osoby nie-re-for-mo-wal-nej. nie mogę dziury w ścianie pod obrazek w pokoju zrobić, co dopiero paru(set pewnie) w pewnych odstępach :lol:
ale dzięki bardzo, samej mi się to przyda kiedyś.

Kat... napisał/a:
potraktowane środkiem grzybobójczym

a możesz zdradzić jakim?
ja to generalnie przeciwna się zrobiłam jakiejkolwiek chemii, więc ten ocet (poza tym, że nic nie daje :lol: ) jakoś mi nie przeszkadza..

tylko co w siebie wrzucać, żeby to wybić?

Lily kochana, jak to jest z tą wit C?
a jakby tak, raz na jakiś czas szurnąć taką końską dawkę? powiedzmy raz w tyg ?

wiem coraz mniej :-(

Lily - 2010-11-18, 20:21

Widać Tempeh ma inne dane niż ja.
Z tymi środkami grzybobójczymi na ściany to nie jest tak fajnie, podczas odgrzybiania trzeba się wyprowadzić, bo to bardzo toksyczne.
Witamina C to nie jest żadne antidotum na grzyba domowego, ale generalnie utrzymywanie wysokiego poziomu tej witaminy w organizmie (w sensie takiego, jaki jest potrzebny, a potrzeba jej całkiem sporo codziennie) działa ochronnie na układ immunologiczny. Czyli soczek "Polska róża" nie zaszkodzi ;)

[ Dodano: 2010-11-18, 20:22 ]
hxxp://forum.muratordom.pl/showthread.php?70289-jak-usun%C4%85%C4%87-grzyb-ze-%C5%9Bcian tu też się kłócą o grzyba ;)

Kat... - 2010-11-18, 21:19

ivana_markovitz napisał/a:
Kat... napisał/a:
potraktowane środkiem grzybobójczym

a możesz zdradzić jakim?
pojęcia nie mam, to było robione jak byłam w pracy i miałam cały dzień wietrzone, nie mam gdzie się wyprowadzić.
mono-no-aware - 2011-01-08, 23:16

Mam pytanie, czy ktoś zna jakiś preparat mało szkodliwy, który można stosować w domu, przy dzieciach. Wiem, że coś takiego jest, bo kiedyś widziłam na necie, ale nie umiem teraz znaleźć. Może chodzi o te bez chloru? U nas jakiś czas temu pojawiła się dziwna plamka na ścianie w kuchni, zaczęła się powiększać dość nieciekawie wyglądać. Oboje rodzice twierdzą, że nie wygląda to na grzyba, tylko jakiś zaciek (z wody czy coś, ja mam jednak co do tego wielkie obawy!). Jest to na ścianie, na której jest komin wentylacyjny, nad kuchenką gazową, i się powiększa. Mieliśmy niedawno remontowany dach, mieszkanie jest dobrze ogrzewane, wentylowane (mamy okna drewn.), więc chcemy teraz to oczyścić i potraktować na wszelki wypadek jakimś preparatem antygrzybicznym i zobaczyć czy to powróci. Dla znawców mogę zrobić fotkę? :)
kasienka - 2011-01-08, 23:21

Przy kominach bardzo czesto robią się zacieki. Zgloś do administracji i niech przyjdą ocenić.

Na grzyba używałam takiego z chlorem i dzieciom nic nie było. Ale nie wiem jak się nazywał, bo dostałam od taty przelany ;) do wc też używam z chlorem ;)

kamma - 2011-01-09, 00:19

Grzyb lubi wilgoć, więc trzeba w domu utrzymywać w miarę ciepłą temperaturę i wietrzyć.
Ale taki mega zagrzybiony dom to chyba tylko do rozbiórki.

Jagula - 2011-01-09, 15:33

mono-no-aware napisał/a:
Mam pytanie, czy ktoś zna jakiś preparat mało szkodliwy, który można stosować w domu, przy dzieciach.
można taki kupić w ...Czechach , nie jest tanie , nazywa się hxxp://www.alpske-vapno.cz/cs_CZ/alpske-vapno-sada-proti-plisni]alpejskie wapno jest reklamowany jako środek nie mający wpływu na zdrowie ( siła wapna i etanolu ;-) ) . Stosowaliśmy coś jeszcze innego ( profilaktycznie bo zalało nam sufit) ale nie mogę tego odnaleźć.
Jeśli nie zdecydujecie się na wycieczkę do Czech to nie najgorzej wygląda hxxp://www.okazje.info.pl/okazja/dom-i-ogrod/ceresit-ct-99-srodek-grzybobojczy-0-5l-z-dozownikiem.html#description]to

kasienka - 2011-01-09, 15:57

ivana_markovitz, Dopiero doczytałam o Twojej sytuacji. Współczuję. Chyba bym za wszelką cenę próbowała się wyprowadzić...
Krokodyl - 2011-02-19, 02:53

Ja w Czechach kupuję to:
hxxp://www.bochemie.cz/produkty-a-z/savo-proti-plisnim-1.aspx
U mnie tego nie było dużo, tylko koło okien i w rogu na suficie, ale zadziałało bardzo skutecznie i szybko.

mono-no-aware - 2011-03-08, 13:24

U nas generalnie temat się całkiem rozwiązał. Skuli ścianę do rury kanalizacyjnej i się okazało, że jest pękniącie prawie nie całej wysokości mieszkania. Ta rura miała ok. 70 lat. Więc skończyło się na tym, że wymienili cały pion :) i mamy święty spokój. A ten frgament ściany, który był "wg mnie zainfekowany" został całkiem zbity. Remont trwał prawie tydzień, ale żeby się pozbyć grzyba zrobię wszystko. Cieszę się też, że nie musieliśmy używać chemii.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group