wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Powitania - Dzień dobry, jestem nowa

Lily - 2010-12-08, 11:26

Witaj Jenny :)
daria - 2010-12-08, 11:28

Jenny, cześć!
Lily - 2010-12-08, 11:29

Aaa, masz śliczne koty :P
priya - 2010-12-08, 11:41

Jenny, witaj!
kofi - 2010-12-08, 12:03

Witaj Jenny. Lubisz koty, więc pewnie nie obrazisz się, jak powiem Ci, że jedna moja kotka ma na imię Jenny. :-) (A druga Mantra).
maryczary - 2010-12-08, 12:20

Jenny, hej :)
zina - 2010-12-08, 12:23

Jenny, witaj serdecznie :-)
lilias - 2010-12-08, 12:25

Jenny, Witaj :-)
moony - 2010-12-08, 13:11

Cześć! :)
rosa - 2010-12-08, 13:19

witaj :-)
- 2010-12-08, 15:57

Jenny, witaj :D
a jak odczuliłaś męża na koty?

Irokezik91 - 2010-12-08, 16:01

Witaj! :-) Też mam kota, a raczej koty. Jednego w głowie, drugiego w głowie mam mój G, trzeciego w głowie ma moja córa, a czwarty biega po mieszkaniu. ;-)
sunflower_ren - 2010-12-08, 16:53

Witaj na forum Jenny :-)
fiwen - 2010-12-08, 16:55

Witaj Jenny . Zachęcam do dołączenia do Brzuszkowych 2011. :) I mam od razu pytanie - jak odczuliłaś męża na koty? Ja mam śmiertelne uczulenie na koty i wielu przyjaciół kociarzy, których nie mogę odwiedzać w domach. Od lat szukam czegoś co mogłoby mi pomóc.
szo - 2010-12-08, 17:01

Jenny, witaj :-)
dżo - 2010-12-08, 17:59

Jenny, witaj.
Zapraszamy na cykliczne spotkania, co tydzień mniej więcej, teraz póki jeszcze masz troche wolnego czasu :-) .

adriane - 2010-12-08, 18:10

Hej Jenny :)

Co do odczulania, to mój Piter jest uczulony na koty i jemu pomaga jak kot jest wykastrowany, inaczej płacz murowany i duszności.

krop.pa - 2010-12-08, 18:56

Jenny, witaj :-)
bodi - 2010-12-08, 23:14

witaj :D
pomarańczka - 2010-12-09, 08:45

Witaj ! :-)
Jadzia - 2010-12-09, 09:55

Jenny witaj :) mój mąż urodził się na prima aprilis, fajny z niego chłopak ;)
Dorota - 2010-12-09, 10:33

Witaj :-D
patasznikowa - 2010-12-09, 12:29

witaj Jenny
sporo tu kociarzy, mnie absolutnie wliczajac! :mrgreen:

Lily - 2010-12-09, 15:17

Jenny napisał/a:
Lily, Marcelek piękny, podobny troszkę do mojej Nalusi (prawdę mówiąc ładniejszy, Nala z nadwagą :( )
Marcel to kotek, który jest na tymczasie u mojej koleżanki, niestety już długo jest na tym tymczasie, bo nikt go nie chce adoptować :( (ma niezborność ruchową, ale to mu w niczym nie przeszkadza, kiedyś upolował gołębia na balkonie :-? ). A nadwagę też ma, tak to jest z domowymi kotami niestety ;)
ELA - 2010-12-12, 08:05
Temat postu: WITAJ JENNY
A z jakiego rejonu podlasia pochodzisz? BO ja też pochodzę z POdlasia ;-) CZystego i pięknego. DZiewczyny się spotykaja cyklicznie co odkryłam niedawno, bo zadko tu zagladałam wcześniej. A wczoraj była super MIKOŁAJKOWA impreza u ROSY :-D
POdziwiałam TWoją komodę ozdobioną dekupażowo...i stwierdziłam ze jest piękna
GRAtuluję talentu. CZy skończyłaś na politechnice jakiś wydział trochę artystyczny? :shock: POzdrawiam serdecznie..

Jagienka - 2010-12-12, 14:35

Witaj :-)

A odnośnie odczulania na koty poprzez częsty z nimi kontakt, to u mnie niestety było dokładnie odwrotnie. Przez 2 lata spotykałam się facetem, który miał w domu dwa koty, odwiedzałam go bardzo często i niestety moja alergia na koty w tym okresie bardzo się nasiliła i jeszcze zaowocowała dodatkowo znacznym obnizeniem odpornosci organizmu. bez przerwy chorowałam. To był tragiczny okres w moim życiu.
Dopiero kilka lat braku kontaktu z kotami sprawiło, że przestałam tak gwałtownie (w sensie alergicznie) na nie reagować. Teraz ich unikam, ale jak jestem u kogoś, kto ma w domu koty, to nie musi za każdym razem skończyć się to objawami alergii i generalnie jest w tej kwestii duża poprawa.

Jagienka - 2010-12-12, 19:08

Jenny napisał/a:

Lekarze naturaliści twierdzą, że większość alergii spowodowana jest znacznym zanieczyszczeniem organizmu.

Nie wiem. Byłam odczulana metodą biorezonansową przez lekarkę, ktora miala bardzo pronaturalne podejście do życia, ale nic takiego mi nie mówiła.
Sugerowała za to ograniczenie kontaktu (nawet po odczuleniu) z alergenami, które mnie uczulały, żeby alergia nie wróciła. Przyznam, że Jej porady okazały się skuteczne, bo po latach kontakt z tym, co dawniej uczulało mnie niemal po chwili, nie był już taki drastyczny w skutkach.
Jenny napisał/a:
Piękny masz avatar

dzięki :-)

ELA - 2010-12-12, 22:08
Temat postu: JA jestem z SOKÓŁKI
ale wiem ze CZeremcha to piękne okolice i puszcza Białowieska..ech ta puszcza :-D pięknie i zielono:) CIEszę się ze się uzupełniacie z mężem artystycznie..On robi meble TY decupage :-D MAm nadzieję ze kiedyś CIĘ poznam na zywo i sobie pogadamy o artystycznych naszych zapędach:) I podlasiu ;-)
CO Do alergii to jest to szeroki temat:) ostatnio kupiłam sobie ksiązke SZkoła Zdrowia uwolnij się od pasozytów i żyj bez NICH SIEMIONOWEJ
POLECAM:)
niestety nasza wiedza i naszych lekarzy na ten tematt jest bardzo mizerna :-?
JA miałam zamiar sie pooczyszczać zanim zaszłam w ciąze ale nie zdązyłam:) BĘdac w ciązy jadłam sporo orzechów arachidowych a potem jak urodziłam przeczytałam gdzies ze one powodują alergię bo sa mocno pestycydami szpikowane ..wiec jesli kobieta jest w ciazy i je orzechy to moze spowodowac ze dziecko bedzie alergikiem..i JULA jest alergiczka:)
niestety..

karmelowa_mumi - 2010-12-13, 11:30

Jenny rozmarzona, witaj serdecznie i rozgość się :)

ach Podlasie piękne, czemuś tak daleko? :)

Malinetshka - 2010-12-13, 19:25

witaj :)
Jagula - 2010-12-14, 14:55

cześć Jenny :-D
alcia - 2010-12-14, 17:04

Hej :)

Jenny napisał/a:
Co do takich zajęć domatorskich jak gotowanie, decoupage, szycie, robótki ręczne to mam jakiś dryg po tacie swoim

ooo, to widzę, że podobne klimaty jak u mnie :) Uwielbiam sobie podłubać, czy to w garnkach, czy w innych materiałach ;)

lamialuna - 2010-12-28, 10:08

Jenny napisał/a:
najfantastyczniejszego mężczyznę

:)

witaj Jenny ;)
co do kotow.... uwielbiam zwierzaki ale powinny zyc wolno, ewentualnie przy domu ale nie w domu.
Na koty reagowalam kiedys astma, brakiem tchu itd
Najpierw pomogl wegetarianizm, podem ograniczenie nabialu, a potem... praca z emocjami, poniewaz alergia to przejawe braku poczucia bezpieczenstwa.

Kiedys nie moglam byc w pokoju gdzie kot byl 2tyg wczesniej, teraz kot moze siedziec obok... tylko poglaskac dalej nie moge, zadko sie udaje nie glaskac... no i jak wystarczajaco szybko umyje rece to konczy sie tylko kichaniem ;)

anyway, cudownego ciazowania, rozwiazania i matkowania zycze :)

nemain - 2010-12-28, 22:10

Jenny :) witaj serdecznie :)

ja pochodzę z Białegostoku, ale w Czeremsze mieszkają moi znajomi ;) to właśnie po weekendowej wizycie w tym pięknym zakątku mój mąż przestał jeść mięso :)

podobnie jak Ty interesuję się wszystkim co naturalne, a obecnie coraz bardziej porodem domowym, co na marginesie mówiąc również zawdzięczam Czeremsze, a raczej owym znajomym.

gorąco pozdrawiam z Warszawy,
Nem-ka

nemain - 2010-12-29, 14:46

Nasi znajomi rodzili w domu, choć nie wiem czy w samej Czeremsze czy też w Białymstoku :) a z tego co się orientuję pozarażali tą wizją również innych, ostatnio robili za "obstawę" innego domowego porodu z tych okolic. Nie jesteście więc sami :)

pozdrawiam

Mia - 2010-12-29, 21:00

jestem trochę spóźniona, ale witam Cię bardzo serdecznie :-)

Jako wieloletni etatowy alergik od razu wypowiem się na temat kotów, chociaż nie wiem, czy nie powinnyśmy wydzielić tematu - pozostawiam decyzję moderatorowi :-)
Podczas konsultacji ws. odczulania lekarz powiedział mi, że teoretycznie możliwe jest przeprowadzenie farmakologicznego odczulenia na koty (szczepionki z alergenami pobranymi od danego osobnika), ale w praktyce nikt tego nie stosuje i lekarze zalecają po prostu unikanie alergenów.
Sama nie jestem zwolenniczką lekarstw, więc zrezygnowałam z odczulania na trawy i drzewa, które mi proponowano, a zaczęłam pracować nad wzmocnieniem odporności i efekty są zadziwiające - alergie na pokarmy, koty i pyłki, które były moją zmorą całe życie, praktycznie zniknęły, np. już nie muszę cały sezon używać inhalatora przeciwko astmie. Z kotem mojego brata również bawię się do woli - nie kicham, nie płaczę, nie puchnę, jedynie nie mogę pocierać oczu po głaskaniu i zbyt długo tulić go do serducha :mrgreen: (czerwone plamy na dekolcie) Jestem więc żywym przykładem, że można "odczulić się" naturalnie.

Natomiast jeśli chciałabyś "pracować" nad teściową i siostrą męża, to pocieszę Cię, że alergeny kocie obecne są w całym Waszym mieszkaniu, nawet do 5 lat po wyprowadzce (źródło: program nt. zdrowia, bodajże w TVP2), więc goście chcąc nie chcąc mają kontakt z alergenami, nawet gdy Twoje koty są zamknięte ;-)

Kuzynka twierdzi, że odczulenie wskutek regularnego kontaktu ze zwierzęciem i przyzwyczajenia się organizmu do alergenu również jest możliwe, jednak dotyczy to konkretnego osobnika, gdyż każdy kot ma inny garnitur genetyczny - słowem: alergia na koty ogółem nie zniknie, ale znajome koty mogą stać się tolerowane :-)

I ciekawostka: nie wszystkie koty uczulają. Również jest to związane z ich dużym zróżnicowaniem genetycznym. Ja miałam najsilniejsze objawy w towarzystwie dachowców i persów, natomiast koty syjamskie mojej cioci nie uczulały mnie ani troszkę, po prostu nic a nic :!: To samo słyszałam o ragdollach. Także jest szansa dla alergików zakochanych w mruczkach, jupi :-D

To się rozpisałam... :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group