wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Czy dziecko może spać ze zwierzakiem?

DagaM - 2007-08-12, 22:58

pao napisał/a:
rzecz w tym, ze mały organizm wzmacnia sie właśnie w kontakcie z bakteriami a nie przez ich unikanie.

A co powiecie na spanie 2-miesięcznego dzidziąga z psem w jednym łóżku? :lol: Nad ranem biorę Ninę do naszego łóżka, wtedy Chrapcia (nasza suczka), przymilnie kładzie się obok i tak śpią sobie do 8-smej. To sie nazywa wzmacnianie odporności :mrgreen:
(A matka w tym czasie biega po mieszkaniu i robi wszystko na co nie ma czasu przez cały dzień :lol: )

pao - 2007-08-12, 23:15

póki nie śpi w kociej kuwecie to jest oki ;)
Marcela - 2007-08-13, 17:28

Ale spanie z kotem niewiele się różni od spania w kociej kuwecie...Przyznam się, że ja nie jestem entuzjastką spania ze zwierzakami - szczególnie z kotami wychodzącymi na dwór i szczególnie jeśli się jest niemowlakiem. ;-)
Alispo - 2007-08-13, 18:56

Jak zwierzak zdrowy,czysty,odrobaczony,odpchlony to no problem :-)
Marcela - 2007-08-13, 20:00

No chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi ;-)
DagaM - 2007-08-13, 21:59

Marcela napisał/a:
o chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi
Ooo, wypraszam sobie ;-) , mój sierściuch jest zadbany i tak jak pisze Alispo "zdrowy,czysty,odrobaczony,odpchlony". Zresztą Chrapka nie tarza sie w kupach swoich kolegów, tylko raczej gustuje w zapachach rozkładającej się padliny, a najlepiej rybiej :mrgreen: No ale tak wypachnionego psa, zaraz po spacerze bierze się pod pachę i prosto do wanny, na podwójne solidne szorowanie, bez dyskusji.

Może niektórym wyda się to obrzydliwe, ale zaraz po przyjezdzie ze szpitala, po porodzie, już w progu dałam psu do powąchania dzieciątko. Liznęła po nóżce Niny i spokojnie poszła na swoje legowisko. Nie odpychalismy psa na dalszy plan, żeby nie był zazdrosny. Traktujemy Chrapke jak członka rodziny :-)

malina - 2007-08-13, 22:04

DagaM napisał/a:
Może niektórym wyda się to obrzydliwe, ale zaraz po przyjezdzie ze szpitala, po porodzie, już w progu dałam psu do powąchania dzieciątko


A mi sie własnie wydaje,ze to najlepsze rozwiazanie :-)

ajanna - 2007-08-14, 07:05

my mamy zazdrosną, wychodzącą kotkę ]:-> , która jest zainteresowana nie tyle chłopcami, co ich wózkiem, łóżeczkiem i rożkami - uwielbia w nich spać. najpierw ją przeganialiśmy, ale w końcu daliśmy za wygraną - w końcu kot też człowiek ;-)
pao - 2007-08-14, 11:43

Cytat:
Ale spanie z kotem niewiele się różni od spania w kociej kuwecie...


różni sie i to znacznie

ale ja nie jestem za spaniem zwierzaków w łózkach jednak z innej przyczyny. koty mają bardzo często alergię na ludzi, a precyzyjniej na ludzki naskórek a tego jest pełno w pościeli...

Cytat:
No chyba, że przed chwilą zjadł właśnie całkowicie zepsute i śmierdzące mięsko, które znakazł gdzieś w śmietniku, albo - jeśli jest psem - wytarzał się w jeszcze ciepłej kupie swojego kolegi ;-)


kot/pies domowy, dobrze wychowany i pod dobrą opieką raczej takich rzeczy nie robi, a przynajmniej nie regularnie. raczej to sporadyczne przypadki.

Marcela - 2007-08-14, 11:57

Wychodzący kot zjada każde mięsko jakie znajdzie: zdechłą mysz, kreta, upoluje ptaka itp. Jeśli nie jest głodny to się "pobawi". Nie zje, ale np. odgryzie głowę.
Jeśli kot wchodzi łapami do kuwety i te łapy mają kontakt z jego moczem czy kałem to dla mnie nie ma różnicy czy kot przyjdzie do lóżeczka dziecięcego czy dziecko do kuwety bo na jedno wychodzi : dziecko ma kontakt z moczem i kałem kota. Jeśli kot wychodzi to w tym kale może być wszystko.
Ostatnio mojej sąsiadki piesek pożarł potężnych rozmiarów kupę a chwilę póżniej, kiedy wszyscy już o tym zapomnieli bawił się z dziećmi, skakał im do buzi, próbował oblizywać. Nie jestem zwolenniczką zbyt bliskich kontaktów kup zwierzęcych z moim dzieckiem ;-)

pao - 2007-08-14, 12:46

kot wychodzący to inna historia, bo przecież takiego nie upilnujesz :) większość kotów domowych jednak nie wychodzi :)

a co do reszty: jak odrobaczony, zadbany i wszystko oki, to ja tam panikować nie zamierzam :) jedynie na noc kota z dzieckiem nie zostawię, bo znam kota ;)

Lily - 2007-08-14, 13:26

Ja się wychowałam na wsi, z kotami wolno chodzącymi, psami, gołębiami, królikami itp. I jakoś nic mi nie było, a alergiczką stałam się mając jakieś 15-16 lat, kiedy już od jakiegoś czasu mieszkaliśmy w bloku, a sklepy opanowała kolorowa chemiczna żywność :>
pao - 2007-08-14, 14:06

bakterie są wszędzie. ja tam bardziej obawiam sie chemii spożywczej niż naturalnych zagrożeń ;)

a co do lizania po twarzy: ja tego po prostu nie lubię i żadne zwierze nie może tego czynić.

Marcela - 2007-08-14, 16:12

Bakterie są wszędzie i nie ma sensu próbować chronić dziecko przed kontaktem z nimi. To absurd. Ale to wcale nie znaczy, że dzieciom służy zabawa kocią kupą dla wzmocnienia odporności. W końcu po coś myjemy ręce przed jedzeniem. Dla mnie taka wymiana bakterii (i wydzielin różnej maści) ze zwierzętami jest po prostu obrzydliwa. No i jednak uważam, że to nie jest zdrowe. Ja wiem, że wiele osób sypia z kotami i nic im nie jest, ale to jest dla mnie żaden argument, podobnie jak to, że wiele osób źle się odżywia a nic im nie dolega itp.
rosa - 2007-08-14, 17:32

DagaM napisał/a:
tylko raczej gustuje w zapachach rozkładającej się padliny

mój pies też

kilka lat temu Szymek (miał wtedy około 6 lat, Franek 3,5) opowiedział mi historię:

"obudziłem się w nocy, bałem się i chciałem do ciebie przytulić. poszedłem do waszego łóżka (my wtedy spaliśmy na materacu) a tam wy dwoje, Franek w środku, kot na poduszce, pies w nogach (wielkości wilczura). mamo dla mnie nie było już miejsca, popchnąłem psa, ale nie chciał zejść, więc usiadłem potrzymałem cię za rękę i poszedłem do swojego łóżka"

ja oczywiście beton, nic nie słyszałam. od tamtej pory pies zaczął spać na podłodze, bo stwierdziłam, że to już przesada, żeby dla dziecka nie było miejsca u mamy w łóżku ;-)

moi chłopcy od dziecka z kotami, psem, nie mają alergii, ale my też nie mamy żadnych;
nie jestem fanką sterylności, a nawet przeciwnie ;-)

kasienka - 2007-08-14, 17:50

rosa napisał/a:
"obudziłem się w nocy, bałem się i chciałem do ciebie przytulić. poszedłem do waszego łóżka (my wtedy spaliśmy na materacu) a tam wy dwoje, Franek w środku, kot na poduszce, pies w nogach (wielkości wilczura). mamo dla mnie nie było już miejsca, popchnąłem psa, ale nie chciał zejść, więc usiadłem potrzymałem cię za rękę i poszedłem do swojego łóżka"

aż mi się żal chłopca zrobiło :-(

majaja - 2007-08-14, 19:04

W jakimś filmem dokumentalnym BBC parę lat temu słyszałam, że ktoś nawet robił badania i stwierdził, że kontakt ze zwierzęciem od poczęcia zmniejsza ryzyko alergii o 50%. W każdym razie nadmiar higieny sprzyja alergiom.
W każdym razie my śpimy razem, wszyscy, ciągle czekamy na przypływ gotówki by wydzielić pokój Mironowi.

honey - 2007-08-14, 20:31

cokolwiek by ktos nie powiedzial ...ja osobiscie nie wyobrazam sobie spania z psem prawie tak wielkim jak ja...ktory ma na dodatek dlugie wlosy....
jestem po prostu za bardzo obrzydliwa na takie rzeczy...
moje lozko to bardzo czysta rzecz..i tak ma byc... :roll:
zadnych psi wlosow ani psiego oddechu nad ranem nie lubie....
lubie psy... i mam psa...ale kazdy ma swoje miejsce...
zaznajamianie psa z dzieckiem zaraz po porodzie...?
oczywiscie...
ale tez nie pozwolilabym spac malenkiemu dziecku z psem.....
a raczej psu z dzieckiem...
pies to zwierze..jakkolwiek by kochane nie bylo .. nie moze odpowiadac za swoje czyny....to my mamy mozgi ktorych uzywamy...powinnismy...
szczegolnie kiedy ma sie psa jakies rasy...wojowniczejjj 8-) albo wielkiego jak krooowa ,ktory lubi sie przewracac na boki w nocy itd itd...
tak samo jak mozna rozpuscic jak dziadowski bicz dziecko..tak samo mozna psa....

jak dla mnie wszedzie musi panowac balans...

pao - 2007-08-14, 20:52

każdy z nas ma inaczej pewne granice ustawione.

ja nie cierpię lizania i żadne zwierze, nie wiem jak najukochańsze nie ma prawa mnie polizać. po czyszczeniu kuwety myję ręce i wiele innych rzeczy jest dla zachowania czystości

z drugiej strony nie jestem miłośnikiem zbytniej czystości (tej przesadzonej) i sterylność jest ostania rzeczą o która bym siebie podejrzewała (to raczej mój mąż ma takie zapędy)

każdy z nas gdzieś mówi veto i to co dla jednej osoby jest już przesada dla innej jest normą i tyle :)

Marcela - 2007-08-14, 21:57

Honey, a już myślałam, że ja jakaś nienormalna jestem i że tylko ja chcę spać w czystym łóżku bez nieświeżego psiego oddechu czy kocich kłaków w ustach... :-)
Tobayashi - 2007-08-14, 22:48

Nie ma jednej uniwersalnej reguły na spanie czy niespanie z psem/kotem. Wszystko zależy od zwierzaka i stopnia jego zażyłości z opiekunem. Jeżeli DagaM ufa swojej suczce, to na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żeby maleństwo spało z pieskiem. To pewnie słodki widok :-D . Daga, może jakieś zdjątko?

Od urodzenia się Tobaya, z którym to dzielimy nasze łoże, nie śpimy ze zwierzakami, bo faktycznie byłoby w naszej pościeli zbyt dużo kłaków - nasze suki są zbyt kudłate i leniące się. Gdybym miała jeszcze ciągle zmieniać z tego powodu pościel, to bym chyba nie wyrobiła.

Ale przedtem, kiedy mieszkaliśmy w skromnym, "natywnym" mieszkanku, przez które przewijało się wiele zwierzaków (pracowałam w schronisku) owszem, pozwalaliśmy misiakom spać z nami, jeśli tego potrzebowały. Strasznie miło to wspominam. Zwierzęta tego bardzo potrzebują, a i człowiekowi przyda się trochę bezpośredniego kontaktu z "naturą" :mryellow: .

adriane - 2007-08-14, 22:57

A mój pies nie chce ze mną spać, zawsze włazi po łóżko :lol:
pao - 2007-08-14, 22:58

Cytat:
a i człowiekowi przyda się trochę bezpośredniego kontaktu z "naturą"


oj tak... współczeni niestety są drastycznie poodcinani od natury i własciwie domowe zwierzaki sa ostatnią taka zaczepką...

ja wolę bardziej bezpośrednie formy (tydzień w lesie z dala od wszelkiej cywilizacji na przykład) ale widzę jak ludzie reagują gdy dociera do nich, że słowo "bezpośrednie traktuję mocno dosłownie ;)

współcześnie ludzie boja sie natury, w naturze widza zagrożenie, śmierć, nieobliczalność. zatracili naturalne spojrzenie na cykl natury i paradoksalnie we współczesnym człowieku więcej jest lęku przed naturą niż dawniej. niestety jest dużo mniej szacunku...

marcyha - 2007-08-14, 23:33

U mnie dzieci dorosłe ;-) mają swobodny "dostęp" do zwierząt. Mają nawyk mycia rąk po "obrabianiu" zwierzaka, więc myślę, że wszystko jest o.k. Ponieważ Miśka wciąż bierze rączki do buzi - pozwalanie jej na swobodny kontakt z kotami czy psem mogłoby skutkować jakąś niefajną sprawą. Koty łażą po swoich kupkach w kuwetach - a w tych kupkach może się coś czaić. Pies (mimo, że podaję mu drożdże) ma niesympatyczny zwyczaj wybierania z kuwet kup przy każdej okazji. Śmiejemy się, że lubi "kocie chrupki", fuj :lol: . Wszystkie zwierzęta są czyste i odrobaczone, ale wiem dobrze, że odrobaczenie nie daje 100% pewności, że nic się w zwierzu nie gnieździ. No i jest jeszcze toxoplazmoza i toxokaroza - a kocie gufno jakby nie paczeć to jedno ze źródeł zakażeń. Niby się pisze, że zakażenie toxo nie jest takie straszne (poza ciążą), ale ja np. mam info od okulistki, że leczy dziewczynkę z toxoplazmozą nabytą, i dziecko to prawie nie widzi na jedno oko. Mam kumpelkę, która w jakiś sposób zaraziła się włosogłówką (to taki robal). Być może zjadła coś brudnego, a może właśnie nie myła rąk po obróbce zwierzątka. W każdym razie robalek akurat zamieszkał jej w oku i dziewczyna traci wzrok w tym oku prawie zupełnie.
Tak więc czeba rozsądnym być. (Ale moje ciotki teraz by pękły z hukiem - one uznały mnie za debilkę kiedy dowiedziały się, że będąc w ciąży "nie pozbyłam się" moich dziewięciu kotów. Musiałam robić im wykłady uświadamiające, ciemnocie jednej).
Bywa, że pies wkradnie się do łóżka, ale śpi "w nogach", nie w objęciach maleństwa.
Kiedy urodziłam Misię - mąż wziął budne śpioszki i jeszcze przed przybyciem małej do domu dał je do obwąchania wszystkim zwierzakom. Potem, kiedy przywieźliśmy Misię - wszystkie mogły powąchać nowego ludzika. Nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia - może dlatego, że żyją w dużym stadzie, zachowują sie trochę inaczej niż "jedynaki".

kasienka - 2007-08-14, 23:48

Marcela, nie martw się, ja też nie mogłabym spać ze zwierzakiem, no może z kotem w nogach ewentualnie ;)
majaja - 2007-08-15, 11:02

honey napisał/a:
.ja osobiscie nie wyobrazam sobie spania z psem prawie tak wielkim jak ja...ktory ma na dodatek dlugie wlosy....

Wydawało mi się że Ty masz jamnika?

taniulka - 2007-08-15, 11:23

Mamy dwa koty. Spały z nami czasami przed urodzeniem Nadii, ale po jej urodzeniu wszystko się zmieniło. Nie pozwalamy im wchodzić do naszej sypialni. Zresztą mi się tak wszystko odwróciło, że przez kilka mies nawet nie dotykałam naszych kotków, ani psa. Nie izolowałam sie od nich, dziecka też nie izolowałam, ale nie dotykałam. Nie jestem zwolennikiem sterylności, ale to przyszło samo wiec się tego trzymałam. teraz się zmienia i więcej czasu już spędzam ze zwierzakami, aczkolwiek nie śpią z nami. Nadia obecnie głaszcze ( o ile to można nazwać głaskaniem) kotki i psa. Od jej urodzenia kiedy kot znalazł się w jej pobliżu pozwalałam na to i obserwowałam.
Zdarzyło mi się kilka razy znaleźć kota w Nadii łóżeczko pod przewijakiem :) W kwestii zwierząt zdałam się na intuicję. Myślę iż każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Nasze koty mimo,ze są czyste sa wychodzące więc to trochę inna kwestia.

honey - 2007-08-15, 13:11

majaja napisał/a:
honey napisał/a:
.ja osobiscie nie wyobrazam sobie spania z psem prawie tak wielkim jak ja...ktory ma na dodatek dlugie wlosy....

Wydawało mi się że Ty masz jamnika?



tak..mam..od kilku lat

miniaturke...krotkowlosy

pao - 2007-08-15, 19:21

ja po urodzeniu gabryśki zmieniłam wokoło kota tylko jedną rzecz: kupiłam kryta kuwetę :)

teraz nawet tego nie zamierzam zmieniać ;)

orenda - 2007-08-15, 20:44

Nie wyobrażam sobie spać z moim psem. Najrzadziej raz na dwa dni muszę odkurzać jej "ponton" (wielkości złożoej kanapy) z pisaku i sierści. Nie chciałabym mieć tego w swoim łóżku.
Lily - 2007-08-15, 20:49

co innego jamnik :) wystarczy łapki wytrzeć ;)
majaja - 2007-08-15, 20:53

Tym bardziej gdy ma się taką królewnę co to kałuże i błoto łukiem omija :)
buba1235 - 2007-08-16, 04:33

Moje psiaki czasami wlaza nam do lozka (jak juz spimY). Labek wlazi do mojego, pitbullica do dzieciakow. jakos tak szczegolnie sie tym nie przejmuje. Ale malego dziecka nie zostawilabym z psem w lozku. I wcale nie dlatego, ze zwierze jest brudne, czy ble..., ale balabym sie, ze psiak moze przygniesc malenstwo. Nawet jak wiekszy pies polozy lape na niemowlaku to kiepsko...
pao - 2007-08-16, 08:39

u nas kot ma zakaz włażenia do dziecięcego pokoju ale to z racji tego, ze miewa czasem zapędy do znaczenia terenu, a nie che mi sie potem szukać gdzie tym razem ;) no i ma zwyczaj kłaść sie na brzuchu i tak jak nasze brzuchy to wytrzymają to maleństwa niekoniecznie ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group