wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek przedszkolny - Czy tak będzie zawsze - jadek-niejadek

groszek - 2010-12-23, 06:27
Temat postu: Czy tak będzie zawsze - jadek-niejadek
Henio je tylko to co mu smakuje. Natychmiast wypluwa i ma odruch wymiotny przy praktycznie wszystkim, do spróbowania czego uda mi się go namówic. No chyba, że będzie to słodkie..
Owoce w wersji surowej - jabłka i banany.
Warzywa - tylko ogórek no i ziemniaki, do których dodaję zawsze coś - pietruszkę, pasternak, dyniię, brokuła, albo fasolkę szparagową - 70% ziemniaki, wymieszane z resztą.
Ryż, makaron - nie ma mowy
Kasza - tylko śniadaniowa z mlekiem
Kanapki tylko z serkiem do smarowania, albo z dźemem
Pije dużo, gł. wodę z sokiem
I zawsze chęć ma tylko na słodycze:(((((((

Jestem przerażona i mam doła z tego powodu. Czy to moja wina, ż Henio je tych parę składników na krzyź? Co zrobiłam nie tak, albo co powinnam teraz robić, żeby rozszezyć jego jadłospis. Poradźcie coś, proszę.

olgasza - 2010-12-23, 10:16

hm, sporo tu już było na ten temat. U mnie też córa preferuje słodycze, ale ustaliliśmy pewne zasady - słodycze jako deser, czyli PO "normalnym" posiłku plus żadnych słodyczy po umyciu zębów. I ona sama tego pilnuje...
Inną sprawą jest jedzenie w kółko tego samego. Dzieciaki generalnie nie lubią nowości i działają wg zasady "lubię tylko to, co już znam", ale warto popracować nad tym, żeby miały spory wybór. U nas działa naśladowanie innych - jak Marianka widzi, że dzieci w przedszkolu albo u znajomych się czymś zajadają, to często ma ochotę spróbować, choćby to było coś, czego zazwyczaj nie jada.
Tu jest ciekawy artykuł o jedzeniu dzieciaków: hxxp://online.synapsis.pl/Problemy-z-jedzeniem-u-dzieci/

lilias - 2010-12-23, 10:28

groszku, drogi mam tylko jedną radę słodycze całkowicie precz z domu(czasem jakieś ciasto bezcukrowe w nagrodę; bezcukrowe nie znaczy niesłodkie ;-) , wafle ryżowe, kukurydziane, itp.). Na forum jest naprawdę sporo przepisów na naturalne słodkości. Warto poszperać i poczytać:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=9131
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7542
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=8473
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=8339

olgasza - 2010-12-23, 11:11

lilias, rada poniekąd słuszna, ale z wykonalnością może być ciężko. Ja to bym nie była tak radykalna, bo stawiając słodycze w pozycji owocu zakazanego jeszcze bardziej utrwalasz mechanizm pożądania. Przynajmniej dla mnie tak to działa.
Wg mnie ograniczyć słodkie na pewno warto. Taki 3latek już dużo rozumie - jakby mu zapodać jakąś mądrą bajkę o tym, że od słodyczy człowiek choruje, psują się zęby, wyskakuje candida ]:-> itp., to jest szansa, że sobie weźmie do serca. Może wspólnie ustanowić jeden słodyczowy dzień? Albo po prostu umowę, że tylko 1 słodycz dziennie po obiedzie?
groszek, a Henio chodzi do przedszkola? Tam wszystko zjada, czy tylko to, co napisałaś? Ile tych nieszczęsnych słodyczy dziennie dostaje? Wy sami jecie dużo kupowanych słodkości?
Daj więcej danych, może coś wymyślimy...

lilias - 2010-12-23, 11:57

olgasza,no wiesz, jak nie masz w domu, to serce nie boli, żeby jęczącemu dziecku nie dać (dlatego sugeruję wafle ryżowe, kukurydziane czy coś podobnego). na ten temat rozpisywałam się w którymś z podanych wątków, więc nie będę się tu za bardzo powtarzać.
Masz rację, może rzeczywiście za bardzo radykalna jestem (do zalet to nie zawsze da się zaliczyć :-> ), ale u nas niemal natychmiast dawało się odczuć poprawę apetytu. Wmuszania nielubianego jedzonka jednak unikałam jak ognia (sama niejadkiem kiedyś byłam). Przemyt stosowałam jaki się dało ;-)

groszek, powodzenia :-) na pewno kombinacja kilku sposobów da najlepsze efekty, ale dobrać je do dziecka to rzeczywiście sztuka.

groszek - 2010-12-24, 07:45

Henio w przedszkolu je właściwie tak jak w domu. Na szczęście zjada zupy. Na obiad tylko ziemniaki, jeśli są. Sałatki i surówki odpadają. Z jednej strony nie martwi mnie, że nie chce jeść schabowego, czy parówek - nie zna tego z domu :-) , ale makaron, który, jak często słyszę tak uwielbiają dzieci???Był okres, że jadł makaron, hummus, ogórki kiszone, żółty ser, buraki, nawet surówkę z marchewki - fakt, że w przemycie. A teraz - NEIN.
Też myślę, że po świętach ustalimy słodki dzień, np. niedzielę. Teraz codziennie jest cos słodkiego - np. jeden batonik kinder - masakra, wiem, strasznie to słodkie. Ciastka mam w większości bezcukrowe, albo przynajmniej z ciemnej mąki. Mam zasadę, że jeśli Henio je "ciasio", to zawsze z jabłkiem. Do słodkości zaliczę też jogurt z chrupkami, albo płatki z mlekiem.
Wiem, że wmuszanie, to nie najlepszy pomysł. Przykład rodziców, że dziecko widząc, że mama je sałatę, też chętnie spróbuje - -w naszym przypadku nie działa. U mnie właściwie nie ma posiłu bez warzyw - Henio patrzy, pomaga kroić, miesza sypie pieprz, ale o spróbowaniu nie ma mowy.

Eh.....
Ale mimo wszystko Wesołych Świąt:::)

ina - 2010-12-24, 10:31

groszek, zrezygnuj z wody z sokiem, w zamian woda zwykła, herbatki owocowe, ziołowe - oczywiście niesłodzone :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group