wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - niepłodność laktacyjna

alcia - 2007-09-24, 11:00
Temat postu: niepłodność laktacyjna
Zastanawiam się jak będzie u mnie tym razem... Po Kai płodność wróciła po ok 6 m-cach. Ciekawa jestem, jak to wygląda na ogół u innych kobiet.

Jeśli karmiłyście piersią, nie dokarmiałyście butelką, wypełnijcie ankietę.
Teoretycznie niepłodność laktacyjna powinna utrzymywać się wtedy przynajmniej pół roku (choć jeszcze jeden warunek do spełnienia - przerwy między karmieniami nie powinny być dłuższe niż 4h w ciągu dnia i 6h nocą; do tego jedno karminie powinno trwać przynajmniej 20 min.). Z taką teorią się spotkałam, ciekawa jestem, czy (zawsze) ma potwierdzenie w praktyce.
Więc jak było u Was?

A Wy, które rodziłyście niedawno (np. 3 m-ce temu, jak ja), liczycie na bezpłodność laktacyjną, czy zabezpieczacie się w inny sposób? Ja nie mam odwagi na nią liczyć...

pao - 2007-09-24, 11:02

alcia, brakuje opcji: więcej...

po gabryśce okres mi wrócił jak przestałam karmić, czyli po 2 latach.

adriane - 2007-09-24, 11:06

U mnie płodność wracała po prawie roku.
Dobrze jest obserwować zmiany w śluzie, jeśli masz np. cały czas sucho, to trzeba przyjąć, że każda zmiana odczucia na wilgotno, może sugerować powracającą płodność.

alcia - 2007-09-24, 11:09

pao napisał/a:
alcia, brakuje opcji: więcej...

ojej, była, serio - nie wiem czemu tu nie wyskoczyła. już dodaję!

[ Dodano: 2007-09-24, 12:10 ]
adriane napisał/a:
Dobrze jest obserwować zmiany w śluzie, jeśli masz np. cały czas sucho, to trzeba przyjąć, że każda zmiana odczucia na wilgotno, może sugerować powracającą płodność.

tylko właśnie od ponad miesiąca mam wrażenie powrotu... i nic :)

pao - 2007-09-24, 11:11

no to już jest :)
adriane - 2007-09-24, 11:16

alcia napisał/a:
tylko właśnie od ponad miesiąca mam wrażenie powrotu... i nic :)


No to jesli masz od miesiąca takie wrażenie, to byc może taki stan należy przyjąć za okres niepłodny, a każdą zmianę traktować juz bardzo "podejrzliwie". Ja w sumie też do końca nie ufałam tej niepłodności laktacyjnej. Może sie wypowiedzą dziewczyny bardziej doświadczone w tej materii...

Marcela - 2007-09-24, 11:22

8 miesięcy karmię piersią. Zdarzają mi się przerwy dłuższe niż 6 godzin i rzadko kiedy karmię tak długo (20 min), i na razie cisza.
rosa - 2007-09-24, 12:15

mniej więcej po roku

ale to było dawno i teraz może standardy się zmieniły ;-)

Capricorn - 2007-09-24, 12:21

W każdym z trzech przypadków, pomimo karmienia na żądanie, dostawałam okres dokładnie po 6 tygodniach od porodu. Taka widać moja uroda.
Karolina - 2007-09-24, 12:38

Ja też trochę ponad pół roku, nie pamiętam dokładnie. Teraz strasznie boję się kolejnej wpadki, na razie czasu na miłość nie mamy, a jak mieliśmy to prezerwatywy. Postanowiłam jednak NPR - więc można by było nowy dział lub wątek założyć:)
kamma - 2007-09-24, 13:33

U mnie okres po 5 miesiącach, a wcześniej i tak nie liczyłam na niepłodność laktacyjną, bo absolutnie nie wolno mi było zajść w ciążę wcześniej niż po 2 latach od porodu.
Ania D. - 2007-09-24, 13:47

Po miesiącu od porodu.
DagaM - 2007-09-24, 15:04

My nie liczymy na bezpłodność laktacyjną, pomimo, że często karmię.
Były co prawda trzy noce, kiedy to Nina omijała jedno karmienie, ale znowu wróciła do swoich godzin (1.30 - 4.30 - 7). A w dzień, na żądanie.
Natomiast, gdy wróci płodność, chcę zastosować NPR.

P.S. Nie obraziłabym się, gdybym znów zaciążyła, no ale rozsądek nakazuje aby troszeczkę zatroszczyć sie o finanse. :->

Alispo - 2007-09-24, 15:38

Troche na ten temat:

hxxp://www.npr.pl/forum/viewforum.php?f=9]hxxp://www.npr.pl/forum/viewforum.php?f=9
hxxp://www.cafebocian.pl/index.php?op=artbaza&artid=12]hxxp://www.cafebocian.pl/index.php?op=artbaza&artid=12

agaw-d - 2007-09-24, 15:39

Mnie wrócił okres po około 2 miesiącach, nie liczyłam na niepłodność laktacyjną, choć karmiłam bardzo często, nawet w nocy przerwy nie dłuższe niż co 3 godziny.
kasienka - 2007-09-24, 15:42

Ja karmiłam na żądanie i z przerwami raczej nie dłuższymi niż 4 godziny. Okres dostałam mniej więcej po roku. Nie liczyłabym na niepłodność laktacyjną, pozostają gumki do czasu pojawienia się okresu, a potem mam nadzieję, npr...
majaja - 2007-09-24, 18:36

Może ja się nie znam, ale przecież po porodzie zazwyczaj najpierw wraca owulacja, a dopiero potem pojawia się okres :shock: Jakoś nie sądziłam, że ktoś jeszcze wierzy, że karmienie chroni przed ciążą :mrgreen:
Ania D. - 2007-09-24, 18:47

Ja wierzę, że przez pierwsze miesiące chroni. Bywa, że pierwsze okresy sa bez jajeczkowania, więc trudno wtedy zajść w ciążę, niekoniecznie też jest jajeczkowanie przed pierwszą miesiączką, bywa ona po prostu zwiastunem powracającej płodności. Warto po prostu obserwować swój organizm.
alcia - 2007-09-24, 19:02

majaja napisał/a:
po porodzie zazwyczaj najpierw wraca owulacja, a dopiero potem pojawia się okres

owszem, na ogół tak jest, nikt tego tutaj przecież nie kwestionował, przynajmniej ja nie zauważyłam takiej wypowiedzi
majaja napisał/a:
Jakoś nie sądziłam, że ktoś jeszcze wierzy, że karmienie chroni przed ciążą :mrgreen:

owszem, chroni przez jakiś czas, ja się po prostu zastanawiam przez jaki, bo znam sprawę tylko z teorii i własnego, jednorazowego doświadczenia (które akurat okazało się zgodne z tą teorią)
A co do powyższego Twojego zdania; kobieta z poradni małżeńskiej, specjalistka od NPR twierdziła, że wręcz nie ma takiej możliwości, by płodność wróciła przed upływem pół roku, jeżeli spełnia się szereg warunków zw. z karmieniem. I ja myślę, że być może to prawda, ale niewiele znam osób, które by te warunki spełniały, więc ciężko mi to sprawdzić/

Mala_Mi - 2007-09-24, 20:44

U mnie po urodzeniu się Jagódki - 9 miesięcy, po Kalince - 8 miesięcy
Karolina - 2007-09-24, 21:23

Czyli musze uważać bo Mia przesypia ok 6 godzin w nocy i zadne karmienie nie trwa 20 min...Daga zazdroszczę Ci tej chęci na kolejnego dzidziusia, ja dopiero teraz zaczęłam się bać...
dort - 2007-09-24, 21:44

mnie zarówno lekarz jak i położna przestrzegali przed wiara w nieplodność laktacyjna - twierdzili, że nie ma na to reguły każda kobieta jest inna i trudno przewidzieć kiedy płodność wróci

moja siostra wierzyła w niepłodność laktacyjna, przestrzegała zasad karmienia i dzięki temu ma teraz pieknego chłopca :-P

Lily - 2007-09-24, 21:47

Babcia mojej koleżanki urodziła 2 dzieci w jednym roku i raczej na pewno karmiła je piersią, bo to były inne czasy - nie było mleka w proszku. Zresztą takie przykłady można mnożyć. Ja bym temu nie ufała...
Ania D. - 2007-09-24, 22:01

Bo do wiary potrzebne są jeszcze obserwacje.
DagaM - 2007-09-25, 06:35

Dzisiaj Nina znowu obudziła się na tylko jedno karmienie, czyli tym bardziej nie będę liczyć na niepłodność laktacyjną.
Karolina napisał/a:
Daga zazdroszczę Ci tej chęci na kolejnego dzidziusia, ja dopiero teraz zaczęłam się bać...
Żeby tylko mąż więcej zarabiał, mogłabym mieć cały tabun dzieci :mryellow: Człowiek nie wie "czym to się je" dopóki nie doświadczy macierzyństwa, a jeszcze żadna praca nie dała mi tyle radości i satysfakcji, co zajmowanie się dzieckiem. :-D

Karolina, a masz doświadczenie z NPR? Ja nie mam i gdybym nie chciała mieć więcej dzieci, być może też bym się obawiała. W tej metodzie trzeba mieć doświadczenie,mam nadzieję, że szybko wdrożę się w tajniki obserwacji i pomiarów.

malina - 2007-09-25, 07:25

DagaM napisał/a:
Ja nie mam i gdybym nie chciała mieć więcej dzieci, być może też bym się obawiała


TO tak jak ja.Tylko niestety,niewiele pozostaje(hormony wykluczam)

DagaM - 2007-09-25, 07:29

ja tez wykluczam hormony. :-) A zatem trzeba się wziąć do pilnego przestudiowania teorii NPR'u, a później observations 8-)
malina - 2007-09-25, 07:37

DagaM napisał/a:
A zatem trzeba się wziąć do pilnego przestudiowania teorii NPR'u, a później observations 8-)


Nigdy nie stosowałam NPR,a nie chcemy i nie bedziemy mogli pozwolić sobie na kolejne dziecko - nie odważę sie chyba na stosowanie tylko tej metody...

pao - 2007-09-25, 08:34

mi okres nie wrócił nawet jak gabi jedno karmienie zostało... dopiero jak definitywnie z cycem skończyłyśmy to krwawienia wróciły.
- 2007-09-25, 08:44

Lily, nie traktowała bym przykładu babci jako pewny, chyba że znasz dokładne okoliczności- nie wiemy jak często karmiła i czy w ogóle karmiła te pół roku co najmniej-wtedy stosowano mleko krowie

u mnie po pół roku wrócił okres a wraz z nim płodność.
czasem zdarza się, że płodność wraca przed okresem.

alcia - 2007-09-25, 08:50

ań napisał/a:
czasem zdarza się, że płodność wraca przed okresem.

ja tak właśnie miałam - najpierw jajeczkowanie, potem okres

biechna - 2007-09-25, 08:58

...
alcia - 2007-09-25, 09:18

biechna napisał/a:
4 bliskie znajome stosując NPR [...] są już mamami

Tu też jest trochę dziewczyn, które stosuje NPR i są mamami. To się przecież wzajemnie nie wyklucza. :) Chyba, że miały całkiem inne zamiary..

Lily - 2007-09-25, 09:22

Oczywiście, że nie jest pewny - ale w miesiąc czy 2 po porodzie (bo to był chyba bardzo krótki okres - 1 dziecko w lutym, a drugie w listopadzie) trudno się spodziewać płodności - a tu niespodzianka...
pao - 2007-09-25, 09:39

bartek ma ma kolegów, braci z tego samego rocznika: jeden urodził sie w styczniu a drugi w grudniu :D razem do szkoły chodzili i wszystkim musieli sie tłumaczyć ze nie są bliźniakami
Alispo - 2007-09-25, 11:20

Te wpadki NPR-owe pewnie w sporej czesci wynikaja z tego,ze NPR-em mozna sobie dowolnie sterowac ;-) i stosowac go bardziej lub mniej restrykcyjnie,moze nawet nieswiadomie troche;),na wiecej lub mniej sobie pozwalac mimo swiadomosci ryzyka..mysle,ze o prawdziwych wpadkach npr-owych mozna mowic w sytuacjach,gdy osoby byly naprawde mocno zdecydowane,ze nie chca dziecka lub jednak gdzies sie mylily w obserwacjach.Oczywiscie nie zawsze musi tak byc,ale pewnie czesc npr-owych wpadek to tak naprawde nie do konca "wpadki".
Karolina - 2007-09-25, 12:10

Daga o NPR mało wiem, orientuję się raczej z tym mierzeniem i tabelkami ale praktyki zero. Jestem zwolenniczką tej metody bo po prostu nie mam innego wyjścia. Hormony to dla mnie straszny syf i nie mam zamiaru leczyć się potem na żyły jak będę stara. Prezerwatywy sprowadziły na ten świat Mię. Cóż zostaje...
biechna - 2007-09-25, 12:21

...
Ania D. - 2007-09-25, 13:30

Ja nie mam problemu z zajściem w ciążę (3 razy udało się za pierwszym planowanym razem). Nie mamy też problemu ze świadomym planowaniem i widzę po swoim doświadczeniu, że to nie jest tak prosto, żeby zajść w ciążę, jak się przestrzega zasad i nie planuje sie malucha. Ale może być i tak, że czasem się nagina zasady, bo może się uda - i to jest zwykle powód zajścia w ciążę. Nie jest tu winą NPR, tylko to, ze np. ktoś zdecydował się na współżycie dzień za wcześnie lub dzień za późno. Przy dokładnej znajomości ciała i prowadzeniu obserwacji, gdy wiadomo, kiedy jest owulacja nie da się zajść w nieplanowaną ciążę - chyba że się trochę nagina teorię. To jest wszystko proste, osoby, które znają zasady i ich ściśle przestrzegają wiedzą, że nie ma z tym problemów. Dla mnie takie opowieści, że tyle osób stosujących npr zachodzi w ciążę są trochę dziwne, bo potem słychać, jak ktoś mówi, że stosuje, ale liczy też dni od początku cyklu (czego się w npr nie robi), bierze wzór z poprzednich cykli i na tej podstawie ustala jajeczkowanie bez prowadzenia obserwacji. Przykładów jest sporo, a to wychodzi zwykle przypadkiem w rozmowie, bo takie osoby deklarują sie, że znają dobrze npr i postepują wg jego zasad. Ja uważam, że npr się doskonale sprawdza, ale trzeba trochę czasu poświęcić na obserwację, a wcześniej dobrze się przygotować czytając książki. Owulacja jest tylko raz w cyku (może się powtórzyć wyłącznie w ciądu 24 godzin), jeśli potrafimy ustalić jej czas, to nie jest problem. Czasem tylko niekórzy dają sobie przed owulacją za mały zapas czasu bez współżycia lub spotykają się codziennie i stąd mogą być poczęte dzieci. Do tej pory wszystkie moje rozmowy z dziewczynami, które zaszły w ciążę i mówiły, że stosowały pilnie npr kończyły się tym, że jednak nie stosowały się dokładnie do zasad, tylko czasem coś tam naginały. Wiele razy im się udawało, w końcu jednak doszło do zapłodnienia.
alcia - 2007-09-25, 13:41

Ania D. napisał/a:
Do tej pory wszystkie moje rozmowy z dziewczynami, które zaszły w ciążę i mówiły, że stosowały pilnie npr kończyły się tym, że jednak nie stosowały się dokładnie do zasad

otóż to, mam podobne doświadczenia

DagaM - 2007-09-25, 13:45

Dziewczyny (Alispo, Ania D., alcia, nie wiem kto tam jeszcze), a po jakim czasie praktykowania NPR poczułyście się swobodnie w tych metodach, w sensie, kiedy przestało to być dla Was trudne do stosowania?
alcia - 2007-09-25, 14:04

Żeby nie było niejasności, ja nie stosuję metody termicznej, prowadzę inne obserwacje (śluz, szyjka). Pewności nabrałam po kilku miesiącach od odstawienia antykoncepcji hormonalnej, którą stosowałam przez wiele lat. U mnie NPR nie jest jedyną metodą, wspomagamy się czasem prez., bo nie zasze mamy ochotę na przerwy...
Także nie wiem, czy na pewno to pytanie chciałaś kierować m.in. do mnie. :)
Ale metodę temperaturowa znam tez dobrze z teorii, czeka tylko na wprowadzenie w praktyce (aż chęć zgłębienia jej pokona moje lenistwo ;) )

Niestety w tym momencie moje dotychczasowe metody nie mogą być w pełni skutecznie stosowane. Dlatego hmm... szkoda że wczesniej się nie wzięłam za temperaturę, teraz to musi zaczekać (tzn. może nie musi, ale nie ufałabyn wskazaniom z braku doświadczenia).

Ania D. - 2007-09-25, 14:05

Ok. 3 miesięcy u mnie, ale u każdego może to inaczej wyglądać. Po tym czasie widzisz, że wszystko jest poukładane i zmiany nasstępują po sobie dokładnie tak, jak w poprzednich miesiącach. Pierwszy wykres może być przyjęty z przerażeniem, że to wszystko tak skacze, raz temperatura jest wysoka, potem spada, znowu rośnie. W następnych wykresach widać już powtarzalność tych wahań. Na początku trudna może być analiza śluzu, bo za każdym razem może wyglądać podobnie, po kilku miesiącach po samym śluzie widac, jaki jest mniej więcej dzień cyklu i czy już było jajeczkowanie (ale nie wolno się opierać tylko na samym śluzie).
U Ciebie możę być nieco trudniej, bo to czas po porodzie i obserwacje wyglądają różnie (zmienia się śluz, raz wygląda jak płody, raz nie i to się ciągle zmienia). Ale jak się chce, to można i wtedy się uczyć. Nie da się ukryć, że idealnie jest uczyć się npr przed podjęciem współżycia, bo daje to solidne podstawy. Po mniej więcej 6 miesiącach przychodzi duża pewność, czasem zdarza się, że niektórzy z tej pewności za bardzo korzystają i wtedy może pojawić się maluch (bo np. zawsze owulacja była 9 dnia, więc przesuwają granicę wpółżycia o jeden dzień). Dla mnie to bardzo wygodna i szybka metoda, nie mam żadnych wątpliwości co do jej skuteczności (jak się przestrzega zasad, a nie zwala potem na jej zawodność)

DagaM - 2007-09-25, 14:11

Aniu, a jak sobie radzisz ze stałością godziny pomiaru temperatury? Wiadomo, że nie zawsze człowiek wstaje o tej samej porze...
Alispo - 2007-09-25, 15:53

Daga-ja tez chyba dobrym przykladem nie bede,bo jak zaczelam stosowac npr to nie tak,zeby"na juz"byc jego pewnym,w sumie trzymalismy sie jeszcze innych wyjsc i teraz tez sporadycznie,wiec wydaje mi sie ze nauczylam sie szybko..szybko metodzie zaufalam,ale juz wtedy mialam takie podejscie mocno ekspermentalne do npr,ze jak wyjdzie z tego dzidzius to tragedii nie bedzie ;-) a teraz to w ogole stosuje mniej dokladnie i bardziej obserwuje czy sa szanse na dzidziusia czy ich nie ma,tak z ciekawosci,niz stosuje w jakims celu-anty- lub prokoncepcyjnie,pomijajac momenty kiedy zachciewa nam sie uwazac,roznie po prostu jest,nie jestem dobrym przykladem.Ale mysle,ze po moich obserwacjach tez ta "pewnosc" co do npr pojawila sie jak u Ani po ok.3 m-cach,po porownaniu cyklow widac jeszcze wiecej.To jest roznie,teraz chyba najbardziej licze na szyjke,w tym m-cu nawet temp.nie mierze,bo jakos mi wszystko jedno.AniaD jak widac jest dobrym przykladem,ze to dziala jak nalezy,bo dziala u niej w 2 strony,ja o swojej plodnosci nic powiedziec nie moge,oprocz tego,ze idzie chyba trzeci miesiac kiedy nie uwazalismy w dni plodne i chyba nic na razie,ale my tez mamy pojedyncze okazje raczej z racji odleglosci ;-)
Co do godziny pomiaru i jej zmian:to kwestia indywidualnych obserwacji,niektorym nie robi roznicy pora wstawania,u innych sprawdza sie korekta temperatury(u mnie np.idealnie-kazda godzina pozniej =kreska wyzej,bardzo szybko to zaobserwowalam i wyglada na to,ze sie sprawdza),ale najlepiej jednak mierzyc o tej samej godzinie..nastawiac sobie budzik na dana pore,mierzyc i zasypiac jesli jednak mozemy tego dnia wstac pozniej :-)

Karolina - 2007-09-25, 17:35

Dołaczam się do pytania Dagi - ja wstaję dwa razy w nocy na karmienie małej, nie karmię je w łóżku tylko przechodze do innego pokoju. Czy pomiar będzie wtedy odpowiedni? I czy koniecznie trzeba mierzyć temp w pochwie? Mamy taki termometr do ucha, w sumie nie orientuję się czy jest dokładny...
Alispo - 2007-09-25, 17:51

Teoretycznie trzeba mierzyc po min.3h snu,ale NPR stosuja tez osoby pracujace na zmiany i w takich sytuacjach jak Twoja,kwestia obserwacji,sprawdzenia na ile to wstawania zmienia temp.i w jaki sposob.Mierzyc nalezy albo w pochwie,albo w odbycie,albo w ustach-chociaz ten ostatni pomiar ma swoich przeciwnikow tez,ale tutaj tak samo-duzo pomoze obserwacja.Stosujac NPR trzeba po prostu poznac swoj organizm,oprocz podstawowych regul jest tez sporo osobniczych spraw..
Inne miejsca pomiarow nie sa wskazane.

Ania D. - 2007-09-25, 18:05

Ja starałam się mierzyć mniej więcej o stałej porze (+- 30 min), nastawiałam budzik, mierzyłam i spałam dalej. Mierzenie teraz to dla mnie ok. 8-10 dni w cyklu, a często mniej, ale na początku warto mierzyć w całym cyklu. Początkowo warto mieć stałą godzinę, potem można obserować i sprawdzic, jak zachowuje się temperatura mierzona 1, 2 godziny poźniej.
kasienka - 2007-09-25, 18:53

Ania D., kiedy najlepiej zacząć obserwacje po porodzie?

Ja mam ten problem, że śluzu właściwie nie miałam, lub miałam zmieniony obraz z powodu częstych infekcji...A szyjki nie daję rady namacać...Może przez moje tyłozgięcie :/ więc właściwie pozostaje temperatura...

Ania D. - 2007-09-25, 20:06

Pewnie możesz od razu, nie wiem, kiedy pojawi się śluz. Może u Ciebie śluzu było bardzo mało lub pojawiał się tylko w płodnych dniach, trudno mi powiedzieć, bo nie czytałam na ten temat, jak może to wyglądać u różnych kobiet. Wiem, że sa duże różnice u kobiet, czasem sluzu jest bardzo mało, bywa, że tylko w kilku dniach w cyklu lub nawet przez kilka godzien jest płodny śluz. Co do szyjki, to nie potrafię powiedzieć, bo ja nie badałam, jakoś do mnie nie przemawia ta metoda. Ale może po kilku miesiącach uda Ci się z tego korzystać. Sama temperatura to za mało, warto, by były dwa wskaźniki. Warto by porozmawiac z kimś, kto pracuje w poradni, szkoda, że nie mieszkasz w Lublinie, u nas prowadzi małżeństwo, które ma sporą wiedzę i doświadczenie.
kasienka - 2007-09-25, 22:05

Mój lekarz jest specem w te klocki, więc przy następnej wizycie go wypytam...Kłopot w tym, że ja nawet przez parę godzin nie obserwowałam śluzu, po pierwszym porodzie "wyschłam" i tyle...Może teraz się naprawię? ;)
Malati - 2007-12-15, 13:33

Mam pytanie do osób stosujących naturalne metody czy mogłybyście polecic zródła informacji na ten temat- jakieś ksiązki, strony internetowe itp.
dynia - 2007-12-15, 14:05
Temat postu: Re: niepłodność laktacyjna
alcia napisał/a:


A Wy, które rodziłyście niedawno (np. 3 m-ce temu, jak ja), liczycie na bezpłodność laktacyjną, czy zabezpieczacie się w inny sposób? Ja nie mam odwagi na nią liczyć...

Nie ,wg mnie jest to bardzo zawodny sposób :roll:
Po Jagodowym porodzie dostalam okres równo po 5 miesiacach także wydaje mi się,ze dośc szybko(nie była niczym dokarmiana,nie jadła smoka etc).

[ Dodano: 2007-12-15, 14:13 ]
Czarna popytaj googla ,jest duzo info na ten temat(duzo tez fajnych stronek w jęz angielskim).
hxxp://hxxp://www.resmedica.pl/ffxart1004.htm]Tu i hxxp://hxxp://www.agnieszka.com.pl/antykoncepcja_metody_naturalne.htm]tu i hxxp://hxxp://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,78862,2544838.html]tu możesz poczytac ogólnie ,o róznych metodach naturalnych ,wadach ,zaletach etc ;-)

alcia - 2007-12-15, 14:15

Ja pierwszy dostałam teraz, jakieś 2 tyg temu (więc pierwsza płodność była po 5 m)
Malati - 2007-12-15, 15:08

Dynia dziekuję :-)

[ Dodano: 2007-12-17, 11:52 ]
Wklejam troche informacji na temat naturalnych metod, może komus sie przyda ;-)

ZASADY MIERZENIA TEMPERATURY - Metody naturalne - Metoda termiczna

wskaźnik Pearla: 1 - 20

W czasie jajeczkowania wzrasta poziom progesteronu - hormonu, który sprzyja utrzymaniu ewentualnej ciąży. Jednocześnie zwiększa on ciepłotę ciała. W dniu owulacji temperatura gwałtownie podnosi się o 0,5 - 1oC i stopniowo obniża się aż do wystąpienia miesiączki. Trzeba więc codziennie rano, jeszcze przed wstaniem z łóżka, sięgnąć po termometr. Wyniki najlepiej odnotowywać na papierze milimetrowym, wtedy dzień owulacji uwidoczni się na wykresie, jako linia gwałtownie wznosząca się do poziomu ponad 37oC. 5 dni przed tym skokiem temperatury i 4 dni po nim to okres zalecanej wstrzemięźliwości w kontaktach seksualnych.

Metoda termiczna polega na systematycznym, codziennym mierzeniu i dokładnym zapisywaniu temperatury ciała (tuż po przebudzeniu i zawsze tym samym termometrem). U zdrowej kobiety w czasie jajeczkowania ciepłota ciała nieznacznie spada, a następnie podnosi się, często nawet do 37,5oC. Przez całą drugą połowę cyklu utrzymuje się na tym poziomie. Od 3 dnia podwyższonej temperatury zaczyna się okres niepłodny. Na początku stosowania metody termicznej należy przez co najmniej sześć cykli współżyć tylko po owulacji.

KIEDY ZACZYNAMY MIERZYĆ?

Pomiary zwykle rozpoczyna się od pierwszego dnia cyklu-od pierwszego dnia krwawienia miesiączkowego-nie plamień.

CZYM MIERZYĆ?

Termometr:
zwykły
zwykły ale specjalny do NPRu
elektroniczny - z 2 miejscami po przecinku - często poleca się MICROLIFE

GDZIE MIERZYĆ?

ODBYT
POCHWA
USTA
(absolutnie nie pod pachą!!!!)

W ustach mierzymy stale w tym samym miejscu, głęboko pod językiem, z zamkniętymi ustami, termometr zawsze w tej samej pozycji (bo w ustach w różnych miejscach jest różna temperatura i do tego znacznie różna). Niektórzy lekarze nie polecają mierzenia w ustach osobom z częstymi infekcjami gardła oraz tym, które śpią z otwarta buzią -to powoduje zmiany temperatury.
Przed pomiarem w ustach nie wolno nic pić ani jeść (ale jak napijesz się w srodku nocy wody to nie wpływa to na poranny pomiar).

O JAKIEJ PORZE DNIA MIERZYĆ?

Mierzymy ją rano zaraz po przebudzeniu, w pozycji leżącej, przed wstaniem z łóżka, przed wykonaniem jakiejkolwiek innej czynności.
(absolutnie nie w dowolnym momencie dnia!!!!)
Jeśli kobieta pracuje na zmiany mierzy temperaturę po co najmniej 3h ciągłego snu.
Nocne wstanie do dziecka czy do ubikacji nie ma znaczenia.

JAK DŁUGO MIERZYĆ?

Czas mierzenia w zależności od miejsca pomiaru i termometru. Zwykle rtęciowym 8 minut a elektronicznym do 3 minu (ale to mkwestia posiadanego termometru)


KOREKTA TEMPERATURY:

Taką korektę można przeprowadzić jedynie w godzinach 4.00- 11.00. można korektować temperaturę w taki sposób, że

- odejmuje się 1 kreskę na godzinę (0,1 st. C/h) albo półkreski co 1/2 h (0,05 st. C/pół h) jeśli temperatura była mierzona później niż zwykle

- dodaje się 1 kreskę na godzinę (0,1 st. C/h) albo półkreski co 1/2 h (0,05 st. C/pół h) jeśli temperatura była mierzona wcześniej niż zwykle

Mniej niz pół godziny różnicy nie ma znaczenia.

czyli jeśli codziennie mierzysz temperaturę o 8.00

A)zmierzyłaś o 7.00 i wyszło ci 36,7 to możesz wpisać +0,1 czyli 36,8
B)zmierzyłaś o 9.00 i wyszło ci 36,7 to możesz wpisać -0,1 czyli 36,7
C)zmierzyałaś o 7.30 i wyszło ci 36,7 to możesz wpisać +0,05 czyli 36,75
D)zmierzyałaś o 8.30 i wyszło ci 36,7 to możesz wpisać -0,05 czyli 36,65

CO DALEJ?

Wyniki każdego pomiaru (codziennie rano, zaraz po wstaniu z łóżka) należy zapisywać na karcie tak, że powstaje wykres zmian temperatury.
Temperaturę notujemy zaraz po zmierzeniu termometrem zwykłym bo jesli trochę poleży, to po czasie temperatura wskazywana może się zmienić. W elektronicznych nei ma takiego problemu, bo pomiar jest pamiętany.
Jako zakłócenie należy na karcie zaznaczyć: chorobę, stres, podróż, zmianę klimatu, spożyty poprzedniego dnia alkohol itp.

TEMPERATURA A OWULACJA
Temperatura podnosi się tuż po owulacji o kilka kresek i aż do miesiączki pozostaje na podwyższonym poziomie. Jeśli przez kilka cykli mierzysz temperaturę rano, tuż przed wstaniem z łóżka, możesz zaobserwować jej comiesięczny niewielki wzrost (o 0,4-0,8 stopnia).
Temperatura ciała kobiety podnosi się zaraz po owulacji i na podwyższonym poziomie pozostaje przez około dwa tygodnie.

TEMPERATURA A CIĄŻA

Jeśli zaszłaś w ciążę, temperatura pozostanie podwyższona, jeśli nie - spadnie do poprzedniej wartości na początku krwawienia miesiączkowego.

podwyższonym poziomie pozostaje przez około dwa tygodnie.

TEMPERATURA A MIESIĄCZKA

po okresie podwyższonej temperatury jej spadek w II połowie cyklu zwiastuje nadejście okresu

ZALETY

- Metoda dla stałych partnerów będących w ustabilizowanych związkach.

WADY

Metody tej nie można stosować:

- w okresie poporodowym,
- w czasie karmienia piersią,
- podczas przeziębienia,
- gdy kobieta jest zmęczona,
- w czasie chorób z gorączką,
- po nieprzespanej nocy,
- u bardzo młodych kobiet przed zakończeniem okresu pokwitania,
- w okresie pokwitania.

Metoda oceny śluzu dla wykrycia owulacji
Śluz wydzielający się w kanale szyjki macicy i w pochwie zmienia się w czasie cyklu. W okresie okołoowulacyjnym (czyli tuż przed jajeczkowaniem i po nim) ilość wydzielanego śluzu jest wyraźnie największa. Wiele kobiet odczuwa to jako tzw. dni mokre. Śluz wydzielany w okresie okołoowulacyjnym jest lepki i wodnisty. Im dłuższą nitkę śluzu uda się nam rozciągnąć między palcami, tym bliżej do owulacji. Po jajeczkowaniu lepkość śluzu wyraźnie i gwałtownie się zmniejsza. I jeszcze jedno: w okresie okołoowulacyjnym śluz jest jasny, przejrzysty, trochę przypomina surowe białko. Po owulacji staje się mętny i białawy. Opisane wyżej zmiany śluzu w czasie cyklu można dokładniej zaobserwować pod mikroskopem, lub nawet przy użyciu szkła powiększającego. Z łatwością można wówczas dostrzec, że odrobina śluzu pobrana na początku lub pod koniec cyklu (a więc w fazach niepłodnych) krystalizuje w nieregularne skupiska. Natomiast w okresie okołoowulacyjnym szybko schnący na szkiełku śluz tworzy kryształy przypominające liście paproci. Jedna uwaga praktyczna: śluz znajduje się w różnych wydzielinach i dlatego często do oznaczania wykorzystuje się ślinę. Jednak znacznie większą pewność daje badanie śluzu z pochwy.

Palpacja szyjki macicy
Szyjka macicy rowiera sie pod wpływem estrogenów, natomiast progesteron sprawia, że szyjka staje się zamknięta i twarda. Właściwość ta jest bardzo cenna, gdyż każda kobieta może nauczyć się badania szyjki, a przez to uzyskać dodatkową, cenną wskazówkę w ustalaniu dni niepłodnych.
Badanie to przeprowadza się raz dziennie. Kucając, kobieta wprowadza do pochwy dwa palce, starając się dotknąć szyjkę macicy, aby ocenić jej twardość, stopień rozwarcia oraz bezpośrednio u ujścia szyjki pobrać śluz. Śluz uzyskany w ten sposób jest łatwiejszy do oceny niż zbierany z przedsionka pochwy, gdyż jest go więcej. Kobieta może też obawiać się, że przeoczy początek pojawienia się śluzu, kiedy szyjka produkuje go bardzo mało. Umiejętność badania szyjki jest więc ogromnie cenna, jeżeli kobieta ma trudności w zaobserwowaniu lub ocenie śluzu oraz w tych sytuacjach, kiedy musi polegać wyłącznie na tym objawie, gdyż nieprzydatne jest mierzenie temperatury, a więc po porodzie i w czasie klimakterium. Natomiast objaw, jakim jest twarda i zamknięta szyjka macicy niestety nie jest równie cennym wskaźnikiem jak wzrost temperatury, gdyż szyjka może zamknąć się również pod wpływem spadku poziomu estrogenów. Oznacza to, że w przypadku, kiedy owulacja się opóźnia, zamknięta szyjka może wprowadzić w błąd kobietę sugerując, że owulacja już się odbyła. W takiej sytuacji szyjka może otwierać się i zamykać nawet kilkukrotnie, w zależności od wahającego się poziomu estrogenów. Jedynie wzrost temperatury w sposób pewny informuje nas, że owulacja się odbyła i we krwi pojawił się progesteron tzn., że kolejne jajeczkowanie nie jest możliwe aż do miesiączki.
Nie należy natomiast obawiać się, że badanie to może spowodować ryzyko jakiegoś zakażenia - trzeba po porostu mieć krótko obcięte paznokcie i umyte ręce.

Jak nauczyć się i poprawnie interpretować objawy szyjki macicy?

Sa 3 objawy: otwartość, miękkość i wysokość. Jeśli kobieta nie potrafi rozpoznać któregoś z tych objawów, to może go pominąć i badac pozostałe 2 albo tylko 1.

Badanie polega na wprowadzeniu 1-2 palców do pochwy. Kobieta przyjmuje zawsze taką samą pozycję: np. jedną nogę opiera na krześle a drógą stoi na ziemi. Bada dotykiem miękkość szyjki oraz jej otwartość oraz głębokość na jaką musi sięgac aby dotknąć szyjki.
Badanie przeprowadza się jeden raz dziennie o stałej porze, w jednej pozycji po badaniu śluzu, bo badanie szyjki może zaburzyć obserwacje śluzu.
Badanie szyjki można prowadzić kilka razy dziennie, ale nie ma takiej potrzeby.
Nie powinno się badać po wypróznieniu ponieważ wtedy szyjka zmienia swoje położenie. Należy więc trochę odczekać.

Jak sie nauczyć obserwacji?

Najpierw należy poznać, jaka jest róznica pomiędzy:
- szyjką miękką i twardą
- szyjką uniesioną i niską
- szyjką otwarta i zamknietą

W tym celu kobieta zaczyna badać szyjkę w czasie niepłodności poowulacyjnej (np 4 dni po skoku temperatury). Wtedy szyjka powinna byc nisko zamknięta i twarda. Bada ją aż do końca cyklu. Wtedy już wie co to znaczy, ze szyjka jest nisko, twarda i zamknięta.

Następnie nie obserwuje szyjki aż do pokazania się bardzo płodnego śluzu. Wtedy jest to czas największej płodnosci więc szyjka bedzie uniesiona otwarta i miękka. Należy ją wtedy badać żeby zobaczyć, co to znaczy, że jest ona wysoko, miękka i otwarta.

Mając takie porównanie można teraz już zapisywać ciągłe objawy szyjkowe.

W czasie największej płodności szyjka jest uniesiona miekka i otwarta, czasami jest tak wysoko, że nie można jej dostać.
W czasie niepłodności szyjka jest nisko zamknięta i twarda.

Nie ma oddzielnej metody wyznaczania czasu niepłodnego tylko za pomocą szyjki, ale w literaturze można znaleźć takie zasady:
-czas niepłodności jest od początku cyklu gdy jest twarda zamknięta i nisko aż do pierwszego "ruchu" szyjki w kierunku wyższego położenia, miękkości lub otwartości az do 4-5 dnia wieczorem po tym jak będzie jej szczyt położenia otwartości i miękkości.

Warto ją włączyć w planowanie poczęcia. Owulacja występuje najczęściej w ostatni dzień gdy jest ona jest wysoko otwarta i miękka. Zatem jesli kobieta wie z doświadczenia ile czasu jej szyjka jest otwarta uniesiona i miękka to w danym cyklu łatwo okresli kiedy jest czas bliski owulacji. Po prostu czeka tyle dni uniesienia miękkości i otwartości szyjki ile było w poprzednim cyklu i podejmuje współżycie w ostatni taki dzień.

I jeszcze o Cyklach nieregularnych

Jest zupełnie normalne, jeżeli długości cykli różnią się o kilka dni. O cyklach nieregularnych mówimy, jeżeli wahania długości wynoszą kilkanaście dni. Nie należy wtedy zbyt pochopnie rozpoczynać leczenia hormonalnego, gdyż po jego przerwaniu problem może nawet pogłębić się. Należy zacząć od sposobów najprostszych:

Bardzo starannie prowadzić obserwacje i notować temperaturę. Samo zwrócenie uwagi na własny organizm pomaga w uregulowaniu cyklu.
W miarę możliwości wyeliminować stresy, zadbać o wypoczynek i sen.
Zwrócić uwagę na dietę - ograniczyć cukier i białą mąkę, a jeść więcej jarzyn i owoców.
Przyjmować magnez.
Spać w zaciemnionym pokoju, a tylko w czasie przewidywanej owulacji wprowadzać nieco światła.
Jeżeli powyższe środki nie pomagają - oznaczyć poziom androgenów i prolaktyny.

RODZAJE ŚLUZU:

ŚLUZ PŁODNY:
Śluz bardzo dobrej jakości (najbardziej płodny) - wystarczy jedna opisana cecha:

- rozciągliwy na co najmniej 2 cm
- jak jajko białka kurzego
- wodnisty
- przejrzysty
- płynny
- szklisty

Odczucia, które tez sa interpretowane jako "śluz bardzo płodny" - one towarzysza sluzowi, ale czasami może sie zdarzyć, że sluzu nie bedzie widać a będą tylko te odczucia:

- mokro
- ślisko
- naoliwienie
- spływa
- tzw. "wnikliwa obserwacja" odczucie wewnątrz pochwy

ŚLUZ MNIEJ PŁODNY:
Śluz gorszej jakości (mniej płodny) - jesli nie ma wśród tych cech żadnej cechy śluzu bardzo płodnego:

- lepki
- kleisty
- mętny
- białawy
- żółtawy
- nierozciągliwy
- kłaczkowaty

Odczucia towarzyszące:

- sucho
- wilgotno (ale nie mokro!)
- nic nie czuję

Profil śluzu "stała wydzielina" - zamiast suchosci kobieta obserwuje stałą niezmienną obecność śluzu:

- ta stała wydzielina jest traktowana jak brak śluzu, dopiero jakiekolwiek jej zmiany oznaczają że pojawił się śluz.

OBSERWACJA ŚLUZU:

GDZIE I JAK?
Śluz obserwujemy u wejścia do pochwy przecierając jej ujście papierem toaletowym i oglądając starannie ten papier. Badanie to powtarzamy kilka razy dziennie i obserwacje notujemy. Każdy śluz, jaki pojawi się na początku cyklu traktujemy jako objaw płodności.


Wygląd śluzu zmienia się w zależności od poziomu estrogenów we krwi. Przy wysokim poziomie estrogenów obserwujemy śluz przejrzysty, przypominający wyglądem surowe białko jajka. Wzięty między dwa palce pozwala się wyciągać w długie nitki - jest to bardzo charakterystyczna jego cecha. Może być lekko podbarwiony krwią, ale zawsze jest przeźroczysty.
sluz przenikalny pod mikroskopemObserwowany pod mikroskopem tworzy struktury krystaliczne podobne do ,,mrozu na szybie" lub ,,liści paproci". Jego szczególna struktura pozwala na przenikanie plemników z pochwy do wnętrza macicy. Dlatego w dalszym opisie będzimy go nazywać śluzem przenikalnym.

W literaturze spotykamy też określenie śluz typu płodnego lub śluz dobrej jakości, gdyż jego obecność jest objawem największej płodności.

Osoby pragnące dziecka powinny pamiętać, że największe prawdopodobieństwo poczęcia dziecka jest właśnie wtedy, kiedy obserwujemy ten typ śluzu. Jego nieobecność może być przyczyną niepłodnośc
Przy niskim poziomie estrogenów możemy nie dostrzec żadnego śluzu lub zaobserwować śluz mętny, białawy, gęsty, czasem żółto podbarwiony. Może być on kleisty lub grudkowaty, nigdy nie daje się wyciągać w nitki. Tego typu śluz może tworzyć w szyjce macicy czop nieprzenikalny dla plemników. Dlatego w dalszym opisie będziemy używać nazwy śluz nieprzenikalny.
W literaturze spotykamy nazwy śluz gorszej jakości lub śluz typu niepłodnego.

Występowanie tego śluzu w fazie dojrzewania pęcherzyków jest objawem płodności, natomiast w fazie ciałka żółtego, a więc kiedy doszło do wzrostu temperatury nie ma żadnego znaczenia. Każdego dnia notujemy, jaki śluz udało się zaobserwować. Jeżeli tego samego dnia widoczny był śluz nieprzenikalny i przenikalny - odnotowujemy wtedy obecność śluzu przenikalnego. Przy niskim poziomie estrogenów możemy też nie zaobserwować żadnego śluzu albo może dominować uczucie suchości - wszystko to notujemy.
[b]
Objaw wilgotności:
Przed pojawieniem się śluzu kobieta może zaobserwować najwcześniejszy objaw płodności jakim jest odczucie wilgotności w pochwie. Jest to bardzo subiektywny objaw, opisywany jako wrażenie wilgotności, ciepła, śliskości, miękkości. Wydawać by się mogło, że ten objaw może być trudny do zaobserwowania i łatwy do pomylenia z czymś innym, ale jednak, jeżeli kobieta obserwuje ten objaw regułarnie na jeden, a najwyżej dwa dni przed pojawieniem się śluzu, to oznacza, że jej spostrzeżenie jest trafne.

W dalszym opisie odczucie wilgotności, miękkości, śliskości, ciepła w pochwie, występujące regułarnie przed pojawieniem się śluzu będziemy nazywać objawem wilgotności.

Dzień szczytu
W typowym cyklu po miesiączce zwykle kobieta nie obserwuje nic lub ma odczucie suchości w pochwie. Następnie może odczuć wyżej opisany objaw wilgotności, a bezpośrednio po nim dostrzega śluz. Początkowo przez kilka dni obserwuje śluz typu nieprzenikalnego, potem śluz typu przenikalnego.

Ostatni dzień śluzu typu przenikalnego nazywamy szczytem śluzu.

Pamiętajmy, że chodzi tu o ostatni dzień a nie o dzień, w którym śluzu było najwięcej.

Po dniu szczytu można zaobserwować śluz typu nieprzenikalnego lub też nie ma żadnej wydzieliny, aż do kolejnej miesiączki.

* Jeżeli nie udaje się zaobserwować śluzu typu przenikalnego, to dniem szczytu nazywamy ostatni dzień występowania śluzu.

* Bywa też, że śluz typu przenikalnego jest tak ciekły, że wypływa i nie udaje się go zaobserwować. Wtedy kobieta wyraźnie odczuwa jego obecność poprzez odczucie mokrości i śliskości, związanej z jego wypływaniem. Ostatni dzień odczucia wypływania ciekłego śluzu nazywamy dniem szczytu.

Trudności
Jeżeli nie udaje się zaobserwować śluzu typu przenikalnego, to szczytem objawu śluzu określamy ostatni dzień występowania śluzu, niezależnie od jego wyglądu.

Jeśli zaś kobieta w ciągu całego cyklu obserwuje mętny śluz lub ma upławy maskujące obecność śluzu to musi czekać na 4 dni podwyższonej temperatury.

Jednocześnie należy leczyć upławy, gdyż nie tylko przeszkadzają one w obserwacji śluzu, ale też są objawem infekcji. Konieczna jest diagnostyka mikrobiologiczna (tzw. badanie czystości pochwy) i leczenie, ale też należy przestrzegać następujących zasad:

1. Nosić bieliznę ze 100% bawełny.
2. Nie stosować podpasek poza miesiączką.
3. Nie stosować tamponów.
4. Nie nosić ciasnych spodni.
5. Nie stosować drażniących kosmetyków, a tylko łagodne mydła.
6. Antybiotyki stosować tylko w razie wyraźnej konieczności.


żródlo maluchy.pl

[ Dodano: 2007-12-17, 12:02 ]
I jeszcze pare linków:

hxxp://embrion.pl/npr/
hxxp://www.nmpr.bfe.pl/
hxxp://www.npr.prolife.pl/plansza_07.htm
hxxp://www.npr.prolife.pl/mity.htm
hxxp://npr.pl/
hxxp://wiki.28dni.pl/wiki:abc_temperatury
hxxp://wiki.28dni.pl/wiki:abc_owulacji
hxxp://wiki.28dni.pl/wiki:abc_sluzu

Christa - 2007-12-21, 11:34

Od razu mowie, ze kompletnie sie na tym nie znam, wiec pytam. Zauwazylam, ze po porodzie (do mniej wiecej zeszlego tygodnia) bylam dosyc sucha "tam", a teraz widze calkiem sporo sluzu. Czy to moze oznaczac, ze jestem juz plodna? Oczywiscie karmienie nie jest u nas metoda antykoncepcyjna. Tak tylko pytam z ciekawosci...
pao - 2007-12-21, 11:37

nie Christa. przy karmieniu piersią pojawiają sie wydzieliny. ja podejrzewałam ze mam upławy ale gin mnie uspokoiła, ze to naturalne wydzieliny.
Christa - 2007-12-21, 11:50

pao, dzieki za odpowiedz. Tak myslalam, ze to normalne (te wydzieliny), nie bylam tylko pewna, czy maja jakis zwiazek z plodnoscia, czy nie.
alcia - 2007-12-21, 13:58

Christa napisał/a:
Tak myslalam, ze to normalne (te wydzieliny), nie bylam tylko pewna, czy maja jakis zwiazek z plodnoscia, czy nie.

mogą mieć, mogą nie mieć, tego się teraz nie dowiesz, jeśli nie prowadziłaś wcześniej obserwacji.

Malati - 2007-12-21, 14:12

Okreslanie dni płodnych i nie płodnych. Może sie komuś przyda :-)
hxxp://kobieta.interia.pl/seks/kalendarz-intymny?gclid=CKygiODyqpACFRIUEAod2nkRpg

YolaW - 2007-12-21, 16:42

Z waszych wypowiedzi wnioskuję, że niepłodność laktacyjna może trwać od paru tygodni do nawet 2 lat więc na pewno będę się spodziewać, że kolejna ciąża jest możliwa dość szybko. Ja akurat jestem zwolenniczką npr, więc po porodzie na pewno wrócę do obserwacji i wykresów (zaczęłam krótko przed ciążą, więc mam małe jeszcze doświadczenie, ale nadrobię). Zresztą dzięki npr wiemy dokładnie kiedy powstał nasz Maluszek :) Uważam jednak tak, jak Ania D., że ewentualne wpadki są możliwe tylko, kiedy nagina się tą metodę. A natury się nie oszuka :)

[ Dodano: 2007-12-21, 16:44 ]
Aha, no i po ciąży po raz pierwszy będziemy używać tej metody jako antykoncepcyjnej - na razie wykorzystaliśmy ją aby wiedzieć kiedy zapłodnienie jest pewne i te dni wykorzystać :)

Christa - 2008-01-02, 21:11

Ale jestem zla! Wlasnie sie obudzilam i dostalam okres. Czyli Matka Natura "oszczedzila" mnie jedynie przez 3 miesiace i 3 tygodnie... No coz...

Ide psuc statystyki w ankiecie :-P

Capricorn - 2008-01-02, 21:15

Christa napisał/a:
Ale jestem zla! Wlasnie sie obudzilam i dostalam okres. Czyli Matka Natura "oszczedzila" mnie jedynie przez 3 miesiace i 3 tygodnie... No coz...


Prawie dwa razy dłuzej niż mnie - u mnie okres przybywał po 6 tygodniach, pomimo karmienia na żądanie.

malva - 2008-01-02, 23:53

......
Christa - 2008-01-03, 02:06

Capri, malva, ja wiem, porownujac do Was, nie mam co narzekac, ale mialam nadzieje, ze bede miala, jak te szczesciary, ktore okresu nie mialy pol roku :-) .
Lily - 2008-01-03, 10:39

Christa napisał/a:
jak te szczesciary, ktore okresu nie mialy pol roku :-) .
dodaj 9 miesięcy i nie będziesz miała co narzekać :P
Christa - 2008-01-03, 11:27

Lily, ale te szczesciary tez nie mialy 9 miesiecy przed porodem :-) + pol roku po...
martka - 2008-01-03, 11:47

Christa, nie licytuj się :lol:
Lily - 2008-01-03, 12:43

a ja to w ogóle mam cały czas o 18 lat :P
kasienka - 2008-01-03, 13:01

Lily, jest na to sposób :mrgreen:
ina - 2008-01-03, 13:04

kasienka napisał/a:
Lily, jest na to sposób :mrgreen:


:lol: :lol: :lol: :lol:

Lily - 2008-01-03, 13:38

do takich sposobów nie zamierzam się uciekać...
ifinoe - 2008-01-03, 20:13

Christa napisał/a:
nie mam co narzekac, ale mialam nadzieje, ze bede miala, jak te szczesciary, ktore okresu nie mialy pol roku


też miałam taką nadzieję, ale juz po ptakach :(
ledwo minęły dwa tygodnie od zakończenia plamień po porodzie, a tu już okres

kasienka - 2008-01-03, 20:52

O jery, nie strasznie mnie :/ musze zacząć nosić podpaskę w torebce...
malina - 2008-01-03, 21:13

Ja przez prawie rok nie miałam :-)
pao - 2008-01-03, 21:18

ja po gabryśce miałam spokój póki karmiłam (2 lata) przyznam ze mam nadzieję zę z ula będzie tak samo ;)
babaaga - 2008-01-03, 21:47

ha, ja jeszcze nie mam :->
Ewa - 2008-01-03, 22:14

Ja w pierwszym i drugim przypadku miałam dokładnie po 4 tygodniach od porodu.
alcia - 2008-01-03, 22:25

Ewa, ale Ty chyba nie karmiłaś Natiego dłużej? Dobrze pamiętam??

Ja w obu przypadkach miałam pół roku (tak z grubsza). Nie narzekam, choć jak czytam, jak miała np. pao, to zazdrość mnie zżera! :)

Christa - 2008-01-03, 22:30

martka napisał/a:
Christa, nie licytuj się :lol:


martka pogadamy za pare miesiecy! :-) Oczywiscie zycze Ci, zeby w Twoim przypadku byly to lata, bo zlosliwa nie jestem :mryellow: .

Ewa - 2008-01-03, 22:37

alcia napisał/a:
Ewa, ale Ty chyba nie karmiłaś Natiego dłużej? Dobrze pamiętam??

Gabryśka pół roku, Nati był wyłącznie na piersi miesiąc, drugi już pół na pół z nutramigenem. I właśnie co ciekawe i za pierwszym razem i za drugim dostałam okres dokładnie po 4 tygodniach.

alcia - 2008-01-03, 22:49

Ewa napisał/a:
I właśnie co ciekawe i za pierwszym razem i za drugim dostałam okres dokładnie po 4 tygodniach.

nieźle.. po 4 tygodniach, to ja jeszcze normalnie poporodowo plamiłam! Pewnie bym myśłała, ze kolejny krwotok jakiś...

Ewa - 2008-01-03, 22:51

alcia napisał/a:
to ja jeszcze normalnie poporodowo plamiłam! P

Ja poporodowo miałam krótko, może z tydzień.

Malati - 2008-01-10, 00:59

Ja dostałam pierwszy okres po porodzie po 7 miesiącach. W kolejnym miesiącu nie dostalam i panikowałam ze jestem znowu w ciązy :-)
Agniecha - 2008-01-14, 17:26

Ja dostałam chyba tak po 4 -5 miesiącach a karmiłam regularnie Cyprianka przez 1,5 roku a Oliwcie prawie 2 lata. TAk naprawdę bałam sie po porodzie stosować npr bo cykle miałam takie dość nieregularne. Dopiero po pewnym czasie wszystko wróciło do normy. Jak przestałam wstawać w nocy i nie czułam sie taka ciągle przemęczona.
taniulka - 2008-01-14, 18:51

A u mnie dokładnie po 11 miesiącach. A tak było fajnie, dwa lata spokoju a tu znowu pieluchy ;-)
stokrotki - 2008-01-14, 22:58

A ja okres dostałam po 14 miesiącach ( fajnie było :) ) . Wsumie z ciążą to prawie 2 lata nie miałam ;-) ....
Magdalena - 2008-01-15, 20:40

Ja pierwszy okres dostałam gdzies po 3 miesiacach potem była cisza do 15 miesiaca no i zobacze jak bedzie dalej :-) Moja kolezanka karmiła piersią i zaszła w ciąze w 6 miesiacu po porodzie. I karmiła piersią 2 naraz :lol:
Christa - 2008-02-12, 02:40

Zastanawiam sie, czy Wasze cykle po porodzie byly podobne do tych sprzed ciazy?
U mnie przed ciaza cykle byly baaaardzo nieregularne (od 29 do 39 dni) i szczerze mowiac, myslalam, ze po porodzie sytuacja troche sie unormuje, ale poki co od pierwszej miesiaczki "po" minelo juz 42 dni i cisza, wiec sama nie wiem, co o tym myslec.
Choc sadzac po poscie Magdaleny wszystko jest mozliwe :-) .

pao - 2008-02-12, 10:10

christa, skoro po pierwszej to może jeszcze być dalszy przestój ;)

ja przed pierwsza ciążą miałam co 31-33 dni
po pierwszej miałam co 30-31 dni
a teraz nadal nie mam ;)

Karolina - 2008-02-17, 23:16

U mnie też jest już po, nawet po pierwszej owulacji. Mam cholernego stresa przyznam się. Chyba czas nauki NPR.
dynia - 2008-03-30, 18:41

czarna96 napisał/a:
Ja dostałam pierwszy okres po porodzie po 7 miesiącach. W kolejnym miesiącu nie dostalam i panikowałam ze jestem znowu w ciązy :-)

O jacie to tak jak ,ja własnie mam lekki stresik ,ale 3 testy wyszly negatywnie wiec chyba nie ma czarów.Macie może jeszcze jakieś doswiadczenia w kwestii takiej luki okresowej po porodzie?

Jagula - 2008-03-30, 22:18

stokrotki napisał/a:
A ja okres dostałam po 14 miesiącach ( fajnie było :) ) . Wsumie z ciążą to prawie 2 lata nie miałam ;-) ....

No naprawdę fajnie :mryellow: :mryellow: ja dostałam pierwszy okres zaraz po połogu...

Karolina - 2008-03-31, 16:22

U mnie też się spózniał i też miałam stresa. Ale po prostu nie było owulacji.
elenka - 2008-03-31, 20:15

Ja właśnie jestem już po pierwszej miesiączce - 6 tygodni po porodzie dostałam mimo iż karmię na żądanie i przerwa nigdy nie jest dłuższa niż trzy godziny.
Myślałam, że dłużej się nacieszę czasem bez podpasek :-/

agaw-d - 2008-03-31, 21:54

elenka napisał/a:
Ja właśnie jestem już po pierwszej miesiączce - 6 tygodni po porodzie dostałam mimo iż karmię na żądanie i przerwa nigdy nie jest dłuższa niż trzy godziny.
Myślałam, że dłużej się nacieszę czasem bez podpasek :-/

u mnie było dokładnie to samo :-?

- 2008-07-21, 10:13

Lewko właśnie skończył 3 miesiące to i zaczynam trząść portkami ;-) zastanawiam się, czy uroda kobiety po każdym porodzie wykazuje swoją regułę
- więc pytanie do mam 2 dzieci i więcej czy po każdym porodzie płodność wracała Wam po tym samym mniej więcej czasie?
i drugie - ile z Was zaobserwowało najpierw owulacje a potem okres pierwszy?

ja po porodzie Jagi dostałam jako pierwszy okres, po 6 miesiącach. W dzień karmiłam co 3 godz a nocy czasem zdarzały się przerwy dłuższe niż 6h. U Lwa też ostatnimi czasy się zdarza, że prześpi w nocy więcej niż 6 h więc zabieram sie zawczasu za obserwacje. I kurka wodna, rozumiem, że na temp. karmiąc piersią nie mam co liczyć? w sensie-czy jest ona miarodajna? Zaczęłam obserwować szyjkę bo robiłam to przez cały okres miedzy ciążami i u mnie ładnie się sprawdzało. Narazie jak głaz :)

arete - 2008-07-22, 20:07

U mnie dziś, po ponad 8. miesiącach, pierwszy dzień nowego cyklu. W sumie się cieszę, bo czułam się już tak jakoś menopauzalnie. ;-)
DagaM - 2008-09-20, 15:52

ań napisał/a:
- więc pytanie do mam 2 dzieci i więcej czy po każdym porodzie płodność wracała Wam po tym samym mniej więcej czasie?
i drugie - ile z Was zaobserwowało najpierw owulacje a potem okres pierwszy?
Ponawiam pytania :mryellow:

Powiem Wam, że jeszcze kilka dni temu wydawało mi się, że chyba znów zaciążyłam, ale dzisiaj zrobiłam test i jednak nie. Czyli poprawa cery u mnie jest jednak efektem czystej diety i totalnym odstawieniem słodkich "wyskoków" :mryellow:

Wracając do tematu płodności po porodzie, jestem na etapie obserwacji własnego organizmu, ale na razie nie łapię żadnych zmian. Bardzo bym chciała nauczyć się npr'u, tak porządnie, stosować jako sposób antykoncepcji i wykorzystać przy następnym razie, gdy zdecydujemy sie na dzidziąga. :-)

A jak u Was z obserwacjami po porodzie?

neina - 2008-09-20, 17:51

Ja to juz w ogole zapomnialam, co to okres. Ale jakos mi sie nie spieszy. A owulacji u siebie nie jestem w stanie zauwazyc, bo raczej zawsze przebiegala bezobjawowo.
, na czym polega obserwacja szyjki? Chyba jakas niedouczona jestem :oops:

DagaM - 2008-09-20, 18:01

neina, tak z grubsza - w czasie owulacji szyjka podobno podnosi się i mieknie, a po - opada i twardnieje. Szczegóły mozna znaleźć w książkach na temat npr'u
Alispo - 2008-09-20, 19:39

+ jeszcze jest otwarta badź zamknieta.Warto obserwowac(a raczej wyczuwac ;-) ) bo ten objaw nie podlega wahaniom,tak jak np.temperatura.Chociaz dla kazdego co innego jest bardziej specyficzne,u mnie np.temp.duzo mowi.
Karolina - 2008-09-21, 10:05

Trzeba dotknąc palcem, pobrac do obserwacji odrobinę śluzu ( u mnie pozostaje w sferze marzeń ;-) )
- 2008-09-21, 11:30

szyjka w dni niepłodne jest w odczuciu twarda jak chrząstka nosa a w płodne miękka jak usta np. co do otwartości to u mnie od 1 porodu jest cały czas lekko otwarta więc opieram się na odczuciu miękkości i na położeniu. W płodne dni się unosi tak, że trudno ją czasem dosięgnąć. dobrze jest pobrać śluz u jej ujścia.
neina - 2008-09-21, 20:58

Bardzo to skomplikowane....
Capricorn - 2008-09-21, 23:24

hm, nigdy nie sprawdzałam sobie szyjki. Polegam na objawach śluzowych, na szczęście mam bardzo wyraźne i jednoznaczne.
DagaM - 2008-09-22, 11:30

Karolina napisał/a:
Trzeba dotknąc palcem, pobrac do obserwacji odrobinę śluzu ( u mnie pozostaje w sferze marzeń ;-) )
Dlaczego w sferze marzeń?
Capricorn, chcesz powiedzieć, że polegasz TYLKO na obserwacjach śluzu?!

dżo - 2008-09-22, 11:57

Capricorn napisał/a:
Polegam na objawach śluzowych

w ostatnich miesiącach tak zrobiłam i u mnie skończyło się to niespodziewaną ciążą :mrgreen:

Alispo - 2008-09-22, 12:09

u kazdego inaczej..ja bym nigdy na sluzie nie polegala,a na temp.owszem,u kazdego co innego jest bardziej wyraziste.a szyjka skomplikowana nie jest;)
alcia - 2008-09-22, 12:24

neina napisał/a:
Bardzo to skomplikowane....

No co Ty ;) To najprostsze ze wszystkich metod naturalnych :) (dla mnie np.)


, pytałaś o te powroty płodności po obu ciążach;
u mnie był zbliżony okres niepłodności laktacyjnej - po Kai 6 m-cy, po Lenie 5. Z tym, że Lena przesypiała całe noce od 3 m-ca, więc i tak długo mi się niepłodność utrzymała. Po Kai najpierw miałam okres, potem owulację, po Lenie najpierw owulacja.

- 2009-02-19, 17:26

ja właśnie chyba dostałam pierwszy raz okres po porodzie. 3 dni temu ruszyło. Tylko skąpy jakiś. Pamiętacie jak było z Waszym pierwszym po porodzie okresem? Bo ja już nie pamiętam jak było po moim poprzednim
Karolina - 2009-02-19, 21:04

U mnie każdy wygląda inaczej, zarówno pod względem obfitości jak i bolesności. Jedyna cecha wspólna - owulacja tuż po miesiączce, oj trzeba uważać :mryellow:
- 2009-02-19, 21:54

Karolina napisał/a:
Jedyna cecha wspólna - owulacja tuż po miesiączce,
masz krótkie cykle?
squamish - 2011-01-14, 08:54

Przeczytałam wątek no i jestem spokojniejsza.Wczoraj pojawiła mi sie krew.Myślałam że to może po wizycie u ginekologa(dwa dni temu i pierwszej -dopiero- po porodzie!:/) -może z nadżerki.No ale dziś już na całego więc wygląda to na okres.W sumie i tak pozno skoro półtora miesiąca po porodzie ściągałam mleko a w nocy dokarmiałam sztucznym.No ale gdy zaczęłam karmić piersią pomyślałam ze skoro okres sie nie pojawił no to moze sie jeszcze nie pojawi.No ale sie pojawił - jest lekkie rozczarowanie aczkolwiek matka natura sama wie co czyni!:)
rosa - 2011-02-11, 18:39

też przebrnęłam, Z ma już 14 m-cy, nadal nie mam okresu, nie żebym z tego powodu płakała :-)
maga - 2011-02-12, 21:47

rosa, u mnie się pojawił jakiś miesiąc po odstawieniu nocnych karmień, więc 2 lata bez, juhu! Aż mi się kolejnego zachciało :-P
madam - 2011-02-13, 10:16

Czytam, czytam i zazdraszczam :-P .
Bo należę do nielicznych, u których okres pojawił się po 5 tygodniach. :shock:
Oczywiście, że karmiłam dziecia do 6 miesiąca wyłącznie piersią. A nocne do dziś.
Cóż. Taka uroda :-D

YolaW - 2011-02-14, 22:50

U mnie okres przyszedł po 9 m-cach kiedy Olaf zaczął jeść więcej stałych pokarmów. W nocy karmiłam 13 m-cy.
rosa - 2011-03-29, 07:50

ja własnie dostałam - Ziemek ma 16 m-cy, nadal go karmię w nocy, ale jak nic go nie boli ani nie denerwuje to potrafi obudzić się raz
MartaJS - 2011-03-29, 08:48

A Stach zaczął przesypiać noce :-| i to całe, od 20 do 6-7 rano nawet. Budzę się w nocy, cycki jak balony, chętnie bym go nakarmiła, ale przecież nie będę go budzić. Powierci się czasem, postęka, bąka puści i śpi dalej. I co tu robić z takim ;-)
Oczywiście jest to bardzo wygodne, wysypiam się wreszcie, ale boję się, że wróci mi płodność, a wcale o tym nie marzę chwilowo.

Mycha - 2011-03-29, 12:48

U mnie tak, jak u magi - miesiąc po 2 urodzinach, gdy przestałam karmić w nocy. Był obfity, ale do tej pory tylko jeden, choć minęło już 2 miesiące :P
marcyha - 2011-03-30, 10:06

Ja karmiłam tylko piersią na żądanie, więc praktycznie bez przerwy - po 2 miesiącach moja niepłodność laktacyjna się skończyła :roll: . Czasem mi się wydaje, że jestem jakaś hiperpłodna :mryellow: .
maga - 2011-03-30, 12:01

marcyha, :mryellow:
Yzma - 2011-03-30, 13:08

marcyha napisał/a:
Czasem mi się wydaje, że jestem jakaś hiperpłodna :mryellow: .


lubięto! :mrgreen:

rosa - 2011-03-30, 13:11

marcyha, no co ty ;-)
YolaW - 2011-03-30, 22:32

Mycha napisał/a:
Był obfity, ale do tej pory tylko jeden, choć minęło już 2 miesiące

Mycha, a może Ty w ciąży jestes?? :P

Mycha - 2011-03-31, 21:42

YolaW napisał/a:
Mycha, a może Ty w ciąży jestes?? :P

Kurczę, właśnie dziś na spotkaniu dzieciakowym koleżanki uświadomiły mnie, że to może być to , więc jestem na kupnie testu :P Jutro albo pojutrze się dowiem! Ale przyznam, że wolałabym jeszcze nie zaciążyć - dopiero przecież zaczęłam od macierzyństwa odpoczywać i właśnie doprowadzam się do stanu używalności... A na dodatek popijam sobie wieczorami :(

YolaW - 2011-03-31, 21:50

Mycha, tylko mnie nie trzymaj w niepewności do przyszłego czwartku :P Daj znac jak wyszedł test!! :) Fajnie jak byś zaciążyła prawie ze mną, bo znowu byśmy rówieśników miały. Choć wiem, że wolałabyś odsapnąć chwilkę :)
Mycha - 2011-04-01, 13:02

Właśnie zrobiłam - jedna kreska :P
YolaW - 2011-04-01, 16:59

Mycha, to jeszcze NIC nie znaczy :P
A tak na serio to odpoczywaj i ciesz się winkowaniem wieczornym - ja mam jęzor do pasa tak mi tego brakuje :)

Mycha - 2011-04-05, 11:39

Hmm... właśnie dostałam okresu, Jolu :P Jakże mi przykro, że nie mogę Ci towarzyszyć w nowych macierzyńskich zmaganiach :mrgreen: Ale jestem z Tobą :mryellow: Przyjdź na kawę, pocieszymy się jakoś :lol:
YolaW - 2011-04-05, 20:51

Mycha, wszystko jeszcze przed Tobą :) A na kawę chętnie w tym tygodniu :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group