| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek niemowlęcy - Co jeść karmiąc piersią?
naketka - 2007-06-14, 13:05 Temat postu: Co jeść karmiąc piersią? witam. Moja córa właśnie skonczyła trzy tygodnie i jak dotad było tak spokojnie, że czasami zastanawiałam się czy rzeczywiście juz urodziłam. niestety kilka dni temu te sielanke zakłóciły kolki:( Obawiam się, że jedząc tylko ziemniaki, marchewkę i buraczki... Nie damy z Zosia rady. Pomocy, co jeść żeby nie szkodzic maluchowi?
gosiabebe - 2007-06-14, 14:53
na pewno nie jesc rzeczy wzdymających typu kalafior ,kapusta i ciężko strawnych z ostrymi przyprawami.duzo pij wody oraz popijaj herbatke z kopru włoskiego nam bardzo pomogł
taniulka - 2007-06-14, 16:14
U nas tez były kolki, na poczatku wyeliminowałam wszystko i jadłam tylko marchewkę, potem dodałam brokuły, potem odrobine kaszy jaglanej, potem odrobinę płatków, potem ziemniak i tak po kolei patrzyłam co sie dzieje. I tak to trwalo przez ok 3 miesiące. Piłam też herbatę z kopru, piłam też lekarstwa na kolke żeby małej nie dawać. Potem dawałam jej esputikon, ale nie wiem czy pomagał. Generalnie pomagało jak się wyprózniła a miała z tym problem. Polecam czopki glicerynowe dla dzieci, ale trochę je jeszcze pomniejszyć.
W każdym razie żadnych winogron, rodzynek, przypraw. Ciekawe ,że brokuły można ale kalafiora jużnie. Odpada czekolada. Generalnie trzeba próbowąć, wziąść trcszeczke i patrzec jaka reacja , juz mała ilość szybko da zna o sobie czy maleństwo je przyjmuje czy też nie. Truskawki tez bardzo ostrożnie, wszystko metodą prób i błędów , ale po troszeczku. Po 4 rodzynkach juz była taka jazda ,że hoho i to momentalnie.
kamma - 2007-06-14, 16:31
polecam dyniowate - kabaczek, cukinia. Jadłam od samego początku i nic się nie działo.
Odważnie wcinałam też pomidora, chociaż podobno może uczulać, ale również nic się nie działo. I zastanawiam się nad soczewicą, bo jest najlżejsza ze wszystkich strączkowych, ale sama nie próbowałam, więc nie dam gwarancji, że kolki nie będzie. Po troszeczkę.
pao - 2007-06-14, 16:49
ja byłam radykalna: pierwsze 3 miesiące to ryż, marchewka i jabłka i to tez byle nie za duże ilości (szczególnie jabłek) reszta albo rozdymała albo uczulała...
co do uczuleń: jeśli mama jest uczuleniowcem to dziecko ma największe szanse na podłapanie alergii, jeśli tylko tata, to mniejsze, niemniej jeśli w rodzinie jest jakiś alergik, to warto dobierając potrawy więcej pod tym względem rygoru sobie wrzucić jeśli rodzina niealergiczna (gdzie takie są?? ) to alergiami mniej sie trzeba stresować
martka - 2007-06-14, 17:06
| pao napisał/a: | | jeśli rodzina niealergiczna (gdzie takie są?? ) |
to my, to my ...no chyba, ze jeszcze o czyms nie wiemy
pao - 2007-06-14, 17:12
| martka napisał/a: | | pao napisał/a: | | jeśli rodzina niealergiczna (gdzie takie są?? ) |
to my, to my ...no chyba, ze jeszcze o czyms nie wiemy |
życzę aby było jak myślicie.
mój alergolog twierdzi,z e nie ma ludzi bez alergii, są tylko tacy, co o niej jeszcze nie wiedzą...
bardzo często objawy alergii są mylnie interpretowane.
mam koleżankę co latami była leczona na nerki, bo puchły jej nogi. okazało sie że to alergia... poszła na testy, potem na odczulanie i "choroba nerek" minęła
podobnie z "przeziębieniami" które często wcale nimi nie są.
ludzie mówiąc o alergii oczekują spektakularnych reakcji, wysypek, duszności czy zagaletowionych oczu. ale alergia potrafi dawać o sobie znać w sposób mniej rzucający sie w oczy i łatwy do zignorowania... a co gorsza, ludzie często "leczą" co innego niż potrzeba, zatem efekt odwrotny...
martka - 2007-06-14, 17:25
| pao napisał/a: | | mój alergolog twierdzi,z e nie ma ludzi bez alergii, są tylko tacy, co o niej jeszcze nie wiedzą... |
moze po prostu dba o swoja przyszlosc.... co by mu klientow nie braklo
a na serio.... zdaje sobie sprawe, ze tak moze byc. czas pokaze. poki co na zdrowko nie narzekamy
pao - 2007-06-14, 17:27
i oby tak pozostało
nawiasem, ja na zdrówko nie narzekam i nie narzekałam. ale okazało sie że może być jeszcze lepiej
martka - 2007-06-14, 18:00
| pao napisał/a: | | ale okazało sie że może być jeszcze lepiej |
brzmi niezle
naketka - 2007-06-14, 18:01
wielkie dzieki za rade, tylko że ja własnie sie stosuje do tego co mi napisalas. mogłam wczesniej bardziej sprecyzowac o co mi chodzi. a chodzi mi np. o to czy jesli nalezy unikac nabialu to czy chodzi o produkty pochodzące od krowy, czy np. można wspomagac sie mlekiem kozim, tak samo z jajkami, czy jajka przepiorcze sa tak samo uczulajace jak kurze...ech sporo tych dylematów
kasienka - 2007-06-14, 18:03
Trochę mnie przerażacie, bo ja jadłam właściwie normalnie, bez tych wzdymających rzeczy przez pierwsze miesiące(ale i tak nie jem ich zbyt często) i bez cytrusów...Jak teraz pojadę na ryżu jabłku i marchewce to może faktycznie schudnę do wagi z przed ciąży
pao - 2007-06-14, 18:44
| Cytat: | | czy np. można wspomagac sie mlekiem kozim |
mleko kozie również uczula tyle że w mniejszym stopniu. niewielkie jego ilości możesz sprobować wprowadzić, ale lepiej przetworów niż samego mleka, bo inaczej będzie pełno w pieluchach no i poszukaj przetworów z ferm ekologicznych, bo to co dają w sklepach to nie jest godne polecenia.
co do jaj to niestety sie nie orientuję bo nie jem
nawiasem ile maleństwo ma? bo to tez istotne
arete - 2007-06-14, 18:45
| pao napisał/a: | | nie ma ludzi bez alergii, są tylko tacy, co o niej jeszcze nie wiedzą... |
A moja znajoma przewrotnie twierdziła, że nie ma ludzi normalnych, są tylko nieprzebadani. Przepraszam za OT, ale mi się skojarzyło.
pao - 2007-06-14, 18:49
| arete napisał/a: | | pao napisał/a: | | nie ma ludzi bez alergii, są tylko tacy, co o niej jeszcze nie wiedzą... |
A moja znajoma przewrotnie twierdziła, że nie ma ludzi normalnych, są tylko nieprzebadani. Przepraszam za OT, ale mi się skojarzyło. |
wiesz i coś w tym jest norma stosuje sie do ogółu a przecież każdy na jakiś sposób od ogółu ostaje
Agnieszka - 2007-06-14, 18:57
Kolki są różnie charakteryzowane przyczynowo ale ja mimo wszystko polecałabym na początek dietę:
warzywnie: marchewka, pietruszka, ziemniak, burak
owocowo: jabłka, potem gruszki (do odstawienia wszystko co alergizuje np truskawkawki, cytrusy i owoce pestkowe: czereśnie, wiśnie...........)
dodatkowo: kasza jaglana, kukurydziana, ryż ciemny (pamiętaj o długim gotowaniu) - jako posypkę przetestuj taką z siemienia, potem z sezamu
do picia: kompoty z dozwolonych owoców, zioła (np koper włoski), lekka kawa zbożowa, woda
obserwować co się dzieje
potem stopniowo np.: dynia, seler, szpinak, maliny, amarantus, kasza gryczana, płatki owsiane........
Odpadają wg mnie na początku kapusty, fasolowe, wyroby sojowe, orzechy, dodatkowo odstawiłabym nabiał (jeśli jadasz)
U nas dawno była walka z kolkami ale dietę stosowałam. Oj pamiętam, jak przy wigilijnym stole śliniłam się do kapusty z grzybami, pierogów........ Dziewczyny pewnie jeszcze będą dopisywać
Ada miała kolki ale nie były jakieś drastyczne w przebiegu, dietę stosowałam.
Gorsze było u nas ząbkowanie
Powodzenia
Marcela - 2007-06-15, 16:49
Doskonale rozumiem dylematy początkującej mamy karmiącej piersią. Nawet założyłam taki wątek na starym forum z kropką. Problem jest taki, że wszyscy wiemy czego nie jeść, gorzej z tym co zostaje do jedzenia. U mnie były od początku kasze: jaglana, gryczana niepalona, od drugiego miesiąca amarantus.Jadłam też makarony razowe z olejem i warzywami. Z warzyw to na pewno ziemniaki, marchew, buraki, brokuły i szpinak też jadłam bo nie wiedziałam że nie można :-?Wszystko gotowałam na parze. Od początku stosowałam też tzw. "posypki" głównie z dyni i ze słonecznika. Do siemienia się trochę zraziłam odkąd dowiedziałam się, że trzeba je wcześniej moczyć (jakoś ten "glut" mnie przeraził) Posypywałam nimi warzywa. Używałam olejów tłoczonych na zimno - głównie lnianego, rzepakowego, słonecznikowego i kukurydzianego. Robiłam też fajny sos do warzyw ze zmiksowanej natki pietruszki z olejem, pieprzem ziołowym z odrobiną ziemniaka.
Tak około 3 miesiąca przetestowałam fenkuła (bulwa kopru włoskiego) i też było ok.
Dusiłam go z marchewką i posypywałam zmielonymi ziarenkami słonecznika + olej lniany.
Lepiej niczego nie smażyć, tylko gotować na parze i potem dodawac niedużą ilośc olejów.
A jak mnie okrutmie naszło na słodkie to jadłam daktyle suszone (namoczone godzinę wcześniej w wodzie z odrobiną cytryny). Aha, no i w moim przypadku migdały też się sprawdziły, nic się nie działo.
Za to kiedyś zjadłam 5 orzechów laskowych - masakra! To samo ze strączkami. Moja mała ma 4i pół miesiąca a strączki ciągle jeszcze nie wchodzą w grę.
A kilka dni temu zjadłam filiżankę poziomek.... Mąż mi przyniósł z sadu i jakoś tak się zrobiło miło, że zaryzykowałam i spróbowałam. Nic się nie działo
naketka - 2007-06-15, 17:10
wielkie dzieki marcela. jakos pomału zaczynam wychodzić z tego chaosu
agaw-d - 2007-06-15, 19:47
To nie jedzenie, ale przy kolkach bardzo ważne jest, żeby dzieciaczki leżały jak najwięcej na brzuszku, spały także, tylko że wtedy cały czas trzeba je mieć na oku! Nasz lekarz i znajoma pielęgniarka mówili, że nawet cały dzień niech leży na brzucholu!
Agnieszka - 2007-06-15, 22:17
3 tygodniowe dziecko non stop na brzuszku?
agaw-d - 2007-06-15, 23:05
Nam tak mówili, jeśli już odpadła pępowina! My bardzo dużo trzymaliśmy Marcelkę na brzuszku, leżała na materacu, a że mieliśmy wtedy jeszcze 1 pokój to cały czas była na oku.
malina - 2007-06-16, 16:38
U Zuzi kolki zaczeły sie praktycznie od razu po powocie ze szpitala i po paru dniach dostała lek homeopatyczny - przeszło od razu.Jadłam własciwie normalnie,dbałam tylko by dieta była lekkostrawna.Nie było problemow.
magdusia - 2007-06-16, 20:23
dobrze jest podać probiotyk dziecku,to pomoże jelitom.Neo mówiła o tym na poprzednim forum.
ajanna - 2007-06-18, 09:51
Malina: pamietasz moze jaki to był homeopatyk? jakiej firmy?
Alispo - 2007-06-18, 10:24
Moze tu cos znajdziecie: hxxp://umamy.homestead.com/kolka.html]hxxp://umamy.homestead.com/kolka.html
kamma - 2007-06-18, 10:43
My na kolki stosowaliśmy Gripe Water - jest to woda koperkowa. Smaczna, prosty skład i bardzo skuteczna. Zaczęliśmy podawać, bo w pewnym momencie te kolki miały straszny przebieg i ja sama płakałam razem z Irmą, tak mi jej było żal.
alcia - 2007-06-18, 11:48
Da się jakoś przeżyć na takiej diecie eliminacyjnej, tylko warto dbać o źródła wapnia, białka.. Na śniadania polecam kaszki (dozwolone składniki - jaglana, płatki owsiane, pęczak, amarantus; pestki - sezam, dynia, słonecznik, siemie; i owoce suszone - rodzynki, śliwki, daktyle, figi, żurawina, morele - koniecznie niesiarkowane, jeśli nie ma takiej możliwości, to chociaż namoczone na noc i wodę odlewamy; dodatek świerzego owoca jakiegoś - ja teraz truskawki dorzucam, bo na szczęście małej nie szkodzą; i oliwa jakaś);
obiady - można bazowac na zupach z dodatkami kasz - gryczanej, jaglanej, jęczmiennej......
i kolacje - np. chleb z pastami nasionkowymi, czy znów kaszki (tym razem np. na słono - zamiast owoców suszonych, dajemy dozwolone warzywa).
malina - 2007-06-18, 14:26
| kamma napisał/a: | | My na kolki stosowaliśmy Gripe Water |
Koper u niektorych moze wywoływac wzdecia i nasz pediatra nie polecał nam tego.
Malina: pamietasz moze jaki to był homeopatyk? jakiej firmy?
Stosowalismy granulki Chamomilla,nie pamietam juz tylko jakie stezenie i jak czesto.Zadziałały rewelacyjnie bo bardzo szybko bol ustapił,własciwie z dznia na dzien,a juz wszyscy roztaczali przed nami wizje,ze bedzie trwało kilka tyg itd
Humbak - 2007-06-18, 14:32
| malina napisał/a: | | Koper u niektorych moze wywoływac wzdecia i nasz pediatra nie polecał nam tego |
Nasza swego czasu mówiła, że koper tak ale nie dla noworodków i na pewno nie w pierwszym miesiącu życia...
szczerze mówiąc oprócz masaży nie mam pomysłu na kolki... u nas z Natalią było tak, że mąż rozbierał się do pasa, ja Natalkę, przytulali się do siebie brzuszkami i biegali po pokoju - pomagało zawsze
malina - 2007-06-18, 15:22
| Humbak napisał/a: | u nas z Natalią było tak, że mąż rozbierał się do pasa, ja Natalkę, przytulali się do siebie brzuszkami i biegali po pokoju - pomagało zawsze |
U nas nawet to nie pomagało.Płakała od 17-18 przez dobre kilka godz,az zmeczenie okazywało sie silniejsze niz bol
kamma - 2007-06-18, 16:14
| Humbak napisał/a: | i biegali po pokoju - pomagało zawsze |
Tak, a u nas pomagało energiczne maszerowanie, takie z mocnym przytupem, żeby aż dzidzia zadrżała. Wtedy jakoś ta kolka się przesuwała w jelitkach i przechodziła. Albo noszenie na brzuszku - tak, żeby dłonią uciskać brzuszek. Też bardzo skuteczne.
Marcela - 2007-06-29, 07:59
Ja w kwestii porzeczek, proszę drogich pań.....Można karmiąc piersią?.....(dziecko 5 mies.)
A grzyby?
Bób?
Fasolka szparagowa?
Podpowiedzcie, bo tak mnie kusi zawartośc lodówki.....
alcia - 2007-06-29, 08:36
fasolka szparagowa jest lekkostrawna, nie powinno być problemu. Porzeczki też moim zdaniem.... Grzyby odradzam! A bób - musisz sprawdzić. Najlepiej zjeść małą ilość i zobaczyć jaka będzie reakcja (bez skórek!! - skórka jest bardzo ciężkostrawna)
pao - 2007-06-29, 08:52
porzeczki są lekkostrawne ale niestety uczulają, zatem pod kątem alergicznym trzeba ostrożnie.
bób zaś może spowodować bóle brzuszka u dziecka, zatem lepiej zacząć od kilku ziarenek na test, potem stopniowo zwiększać jeśli będzie wszystko oki
ajanna - 2007-06-29, 12:11
mi konsultantkalaktacyjna powiedziała, że tak naprawdę to można jeść wszystko oprócz tych gazotwórczych i że jeśli mamy na coś ochotę to warto zaufać instynktowi - spróbować i poobserwować 3 dni. dzięki niej odważyłam się zjeść czereśnie - moje ulubione owoce:-D. i wszystko ok . na drugi rzut pójdzie kakao, bo ślinię się na jego widok - chyba niedobór magnezu
alcia - 2007-06-29, 15:51
| ajanna napisał/a: | | warto zaufać instynktowi - spróbować i poobserwować 3 dni |
Też mam taką taktykę, dzięki temu i mnie czereśnie nie ominęły. Ale kakao już nie przeszło...
A co z wiśniami? One też sa ta teoretycznie ciężkostrawne jak czereśnie (nie kojarzę ich z list zakazanych pokarmów..)? Bo dziś pojadłam i nie wiem czy oczekiwać po nich jakichś akcji nocnych...
naketka - 2007-06-29, 15:53
Wiecie może jakto jest brokułami, bo leżą w lodówceisie uśmiechają do mnie co ją otworze...
alcia - 2007-06-29, 18:17
Brokuły nie są wzdymające.
Marcela - 2007-06-29, 19:38
Brokuły spokojnie możesz jeść. Jem je od początku i ok.
dynia - 2007-06-29, 19:43
| kamma napisał/a: | | My na kolki stosowaliśmy Gripe Water |
Polecam zaparzyc 2 łyzeczki zirenkowego kminku,wystudzic mozbna rozrobic woda i dawac dziecku do picia.Kminek jest,ze tak ,sie wyraze''bakotworczy'' i w mig pomaga wyzbyc sie zabłakanych baczkow intruzów tym samym uwalniajac jelita malutkie.Sposob stary,skuteczny ,bezpieczny i calkowicie naturalny mozna stosowac do calkowitego ustaopienia tych dolegliwosci.
POzdrawiam i zycze szybkiego zazegnania kolki
pidzama - 2007-09-26, 11:41
Witam,
Mam pytanie troche z innej beczki ale pasujące chyba do tematu;
co jadłyście po porodzie podczas pobytu w szpitalu; nam w szkole rodzenia powiedzli żeby przede wszystkim dużo pić ale wodę - nie soki; owoce odstawić na kilka dni; to samo z nabiałem, z warzywami ostrożnie a ponoć najlepsze byłoby mięsko i to pieczone w domu
no mięsko odpada a próbuje jakoś przygotować męża żeby z wałówką przychodził do szpitala; poza ryżem i warzywkami z pary nic nie przychodzi mi do głowy; co jadłyście w szpitalu bo raczej nie liczę na szpitalne wege jedzenie
ajanna - 2007-09-26, 12:38
pidzama: ja w szpitalu byłam cały czas głodna . jadłam to co dawało się jeść z wiktu szpitalnego (poprosiłam o bezmięsną i bezmleczną dietę) tzn. zupy - takie warzywne wodniste, ziemniaki, chleb z pasztetem sojowym lub dżemem (margarynę miałam swoją bezmleczną). poza tym mąż i mama przynosili mi ryż i właśnie warzywa. nie miałam ochoty na nic cięższego bo były upały. piłam ogromne ilości kompotu - szpitalnego i donoszonego i wody niegazowanej. (lekarze kazali mi pić 3 l dziennie).
pao - 2007-09-26, 13:00
| Cytat: | | poza ryżem i warzywkami z pary nic nie przychodzi mi do głowy; co jadłyście w szpitalu bo raczej nie liczę na szpitalne wege jedzenie |
bo i tak jest...
pierwsze dni to ryż i gotowana marchewka
w dniu porodu to w ogóle nie miałam apetytu. ssawka zaczęła mi się następnego dnia. ale ryż plus orkisz i pęczak skutecznie ssawką sie zajęły.
co do warzyw, owoców i soków: chodzi o to by nie jeść surowizny, bo to źle wpływa na maluszka na początku. tak więc da sie przetrwać te kilka pierwszych dni
kasienka - 2007-09-26, 19:17
Ja w szpitalu dostałam dietę wegetariańską. Największy ubaw miałam, jak pani nie dała mi jogurtu, bo stwierdziła, że są tylko dla "podstawowych" diet( i tak bym go nie zjadła, ale miałyśmy ubaw w pokoju, że niewegetariański był widocznie ten jogurt). Następnego dnia dostałam specjalną porcję jedzonka na obiad...wyglądało cudnie, ale...Danie składało się z łyżki kaszy, jednego ziemniaka, brokułów na parze chyba, bo ładne były, kapusty zasmażanej i sałatki z kapusty pekińskiej zjadłam ziemniaka i tą odrobinę kaszy A, "podstawowe" miały wtedy duużo kaszy i marchewkę
alcia - 2007-09-26, 20:32
| kasienka napisał/a: | A, "podstawowe" miały wtedy duużo kaszy i marchewkę |
hehe, u mnie też były takie numery. Np. "podstawowe" miały na śniadanie jajko, a ja dżem w plastiku z konserwantami
Humbak - 2007-09-27, 21:47
Kasienko, ty się ciesz, u mnie była łycha ziemniaków, buraki i mięcho i tyle. Codziennie. Jak wegetariańsko to mogłaś mięcha nie jeść.
kasienka - 2007-09-28, 09:42
Humbak, tak, tak, poprzedniego dnia miałam ziemniaki z podejrzanym sosem i buraki, ale przynajmniej sie najadłam, a łyżką kaszy i jednym ziemniakiem nie...i jeszcze przykro mi było, że specjalnie dla mnie zrobili taki ładny obiadek a ja pogardziłam
Humbak - 2007-09-28, 09:50
no nieźle... to mi przypomniało jak pani kucharka na nas wrzeszczała że nie zaniosłyśmy jej talerzy po sobie... dopiero wieczorem sie zorientowała że nie dajemy rady jeszcze wstać bo po cesarce...
kasienka - 2007-09-28, 10:40
haha, u nas to samo, "ruszać się, ruszać!" jak w więzieniu, czy coś...
strzeszynek - 2007-11-02, 22:34 Temat postu: help! Witajcie! Jak widać,jestem tu nowa:) Potrzebuję porady osób zorientowanych w temacie. Wygląda na to,że mój mały też może mieć Candidę. Zaczęło się od tego,że gdy miał miesiąc w jego kupce pojawił się śluz. Lekarka orzekła alergię(pokarmową i skórną),zaordynowała dietę,trochę się polepszyło,więc zaczęłam wprowadzać pokarmy. Poprawa była chwilowa. Znów dostałam dietę,od miesiąca się w to bawię i nic. W międzyczasie mały brał antybiotyk,więc co osiągnęliśmy,poszło na marne. Poprosiłam lekarkę o skierowanie na badanie na obecność tego grzyba,to zleciła morfologię i badanie moczu. Po antybiotyku gorzej przybiera(200g w 3tyg.), to jej to dało do myślenia. Jedyne,co usłyszałam,to,że brak mięsa w diecie....... Naprawdę muszę jeść mięso,żeby moje dziecko było zdrowe? Do tej pory byłam na diecie lakto-owo i nie układałam specjalnie jadłospisu. I było dobrze. Teraz muszę,a w gruncie rzeczy kompletnie nie mam o tym pojęcia. Powiedzcie,jak układacie posiłki? Boję się,że stracę mleko,już sama nie wiem,co małego nie uczula. Nie mogę jeść nabiału,soi,jajek,cytrusów,orzechów,kiszonek,kakao,pomidory,rzodkiewki też są podejrzane... Od ponad miesiąca testowałam jajka (bo mnie uświadomiono po 2mies. od pierwszej diety,że coś może uczulić nawet po takim czasie;bez komentarza), no i chyba szkodzą. Trudno stwierdzić,skoro ta kupka nadal pozostawia wiele do życzenia. O soi też mnie panie lekarki nie poinformowały,że może uczulać,przez przypadek się dowiedziałam (a lekarka:to pani jadła soję?). Jak mi tej soi zabronili,złamałam się na tydzień i jadłam szynkę (nic,że większość kiełbas jest na soi...),aż zobaczyłam,ile to ma białka(tyle co nic,słonecznik ma więcej-wolę słonecznik ) Ale jak tak dalej pójdzie,będę musiała jeść mięso,bo jestem podejrzanie osłabiona. Same widzicie,że pomoc się przyda. KAŻDA. A ja już w głowę dostaję... Reszta rodziny odżywia się "tradycyjnie", więc zostałam z tym fantem sama
pao - 2007-11-02, 22:41
tu jest temat o candidzie:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=226&highlight=candida
owocnej lektury
ajanna - 2007-11-04, 01:07
strzeszynek: jeśli chodzi o dietę eliminacyjną, to zacząć by chyba wypadało od ograniczenia jadłospisu do podstawowych produktów: ryż, ziemniaki, marchew i jabłka. jeśli objawy alergii (nie grzybicy) znikną, to można rozszerzać stopniowo co 3-5 dni 1 nowy produkt. jeśli chodzi o soję, to faktycznie może uczulać - zresztą wszystko może - nawet ziemniaki więc jeśli będziesz chciała rozszerzyć jadłospis o strączkowe, to polecam soczewicę czerwoną, a jako inne źródła białka właśnie pestki i migdały. Twoje osłabienie nie musi wiązać się z brakiem mięsa w diecie - raczej ze źle zbilansowaną dietą. rozumiem, że presja otoczenia jest silna, ale to Ty odpowiadasz za zdrowie swego dziecka, więc ostateczna decyzja należy do Ciebie. pamiętaj, że w mięsie kumulują się hormony, pestycydy i nawozy sztuczne, które w pewnym stopniu przenikają do pokarmu. że nie wspomnę o wielu innych kwestiach z Twoim zdrowiem na czele . co do leczenia cadidy, to może przydałby się jakiś sensowny lekarz? ja moich chłopców z grzybicy objawiającej się masywnymi pleśniawkami leczyłam co prawda sama , ale z dobrym skutkiem w 2. msc-u życia homeopatią . 3mam kciuki za Twoje trafne wybory
pidzama - 2007-11-05, 15:56
Czy moge prosic wszystkie karmiace mamy o liste dan jakie dzis jadly (sniadanie, obiad, kolacja)?
mam nadzieje ze pomoze mi to urozmaicic moje posilki...czy uzywacie jakis ziol - jezeli tak to jakich...
wielkie dzieki za pomoc
ajanna - 2007-11-05, 16:49
śniadanie: deserek sojowy provamel, banan, kanapki - pieczywo kukurydziane, rama oliwio, pasta słonecznikowa zwergenwiese i tempeh
obiad: falafele, ryż, leczo
kolacja (mam nadzieję ): sałata, kanapki takie jak rano + prażony słonecznik i dynia z sosem sojowym
alcia - 2007-11-05, 18:31
śniadanie: jajecznica tofu z cebulką
obiad: ryż wymieszany z kukurydzą i olejem z pestek winogron, posolony gomasio, z dodatkiem uduszonej papryki z cebulą i płatkami migdałów (przyprawione garam masalą), z dużą ilością natki pietruszki; do tego brokuł smażony z czosnkiem, surówka z marchewki i jabłka.
Kolacja - melon, trochę razowca na bananach.
Wcześaniej jeszcze pzrekąska - jogurt naturalny z płatkami zbożowymi.
DagaM - 2007-11-05, 20:03
śniadanie:
tosty razowe z tofu, musztardą i kiełkami, pomidor z cebulką polany oliwą
obiad:
brokuł, kasza jaglana wymieszana ze zmielonym siemie lnianym i czosnkiem, buraczki duszone z cebulką, łyżka oleju konopnego, trochę kapusty kiszonej
przekąska:
jabłko, mleczko sezamowe, ciastko razowe
kolacji nie jadłam z przejęcia, ale cos mnie już ssie w żołądku, chyba zjem zupe kalafiorową (z gałką muszkatołową, bo fajnie się komponuje) posypaną jakimś zielskiem (może wezmę natkę, albo szczypior)
kasienka - 2007-11-05, 22:15
To ja będę wdzieczna, jak mi napiszecie co można jeść na diecie restrykcyjnej...bez nabiału, cukru, strączków, kapusty bo kończą mi się pomysły
Lily - 2007-11-05, 22:19
Kasienka, może tu hxxp://www.malyalergik.pl/baza_szukaj_przepis_1.asp coś znajdziesz?
strzeszynek - 2007-11-06, 20:01
Hej dziewczyny,to znowu ja. Zagapiłam się trochę i nie sprawdzałam tego tematu
Zatem u mnie zmiany - na gorsze. W niedzielę byłam na zakupach,kupiłam ciemny ryż, płatki owsiane, zarodki pszenne, olej ryżowy, kaszkę i mąkę kukurydzianą........ I zaczełam lepiej jeść. Wczoraj i dziś zrobiłam sobie na śniadanie pożywną owsiankę z zarodkami pszennymi i siemieniem, i czułam się wczoraj świetnie. Potem jadłam makaron ze sosem (makaron niestety nierazowy,ale chociaż durum), pieczywo ryżowe z amarantusem, banana, do popicia herbatkę na laktację i taką z pokrzywy, dziś także z kopru włoskiego, a na obiad zupę z fasolki szparagowej. B. zły jadłospis? Dostaję w głowę i mam załamkę, bo tracę mleko. Do tej pory mogłam karmić małego choćby cały dzień, bez żadnych problemów, dziś przestawiałam go co parę minut z piersi do piersi i jeszcze musiałam tę "drugą" masować, by coś napłynęło! Chciałam karmić małego jak najdłużej sę da........ Umiecie coś doradzić? To niby nic takiego, bo przecież istnieją mieszanki, ale mnie taką przyjemność sprawia karmienie piersią.......... Może powinnam więcej odpoczywać? Nic, mały chce jeść,popróbujemy,a jak nie,to mam hydrolizat białkowy. Lekarka kazała go pić mnie, ale teraz się przyda Muszę się porządnie wyryczeć , no chyba że to pogarsza laktację jeszcze bardziej...
Ania D. - 2007-11-06, 21:05
Strzeszynek, napisz do Adriane w sprawie laktacji. Może teraz jest u Ciebie kryzys laktacyjny, pojawia się ok. 3 miesiąca. Na pewno da się utrzymać laktację.
DagaM - 2007-11-06, 22:42
Strzeszynek, przystawiaj małego do piersi ile się da, bardzo ważne, żebys nie stresowała się, w miarę możliwości wysypiała, dużo piła (najlepiej wodę, ciepłą). Co do Twojej diety, jest ok. Tak na prawdę dieta nie jest aż taka kluczowa przy produkcji mleka. Bylebyś nie głodziła się.
Ja miałam problemy z laktacja od samego początku, więc wiem o czym piszesz. W tej chwili sprawa wygląda tak, że są dni gdy Nina potrafi wisieć na cycu bardzo długo, ale nie odrywam jej, bo tylko w ten sposób produkcja mleka może dostosować się do coraz to większych potrzeb rosnącego dziecka. Proces laktacji bardzo zależy też od nastawienia psychicznego, to wszystko zaczyna się w głowie. Powodzenia
strzeszynek - 2007-11-07, 00:41
Walczymy. Tylko żal patrzeć,jak mały chce strasznie jeść, a tu mu nie leci jak trzeba Mam nadzieję, że to przejściowe. | Cytat: | | Twoje osłabienie nie musi wiązać się z brakiem mięsa w diecie - raczej ze źle zbilansowaną dietą. |
Ajanno, zgodzę się z tobą. Nie bardzo wiem, jak układać posiłki pod względem wartości odżywczych i norm spożycia. Ale chętnie się dowiem:) Nie wstyd się przyznać do własnej niewiedzy, wstyd się w niej upierać:)
Alispo - 2007-11-07, 00:45
| ajanna napisał/a: | | rama oliwio |
wiesz,ze w tym jest D3?
(OT)
strzeszynek - 2007-11-07, 00:51
| Cytat: | | przystawiaj małego do piersi ile się da, bardzo ważne, żebys nie stresowała się, w miarę możliwości wysypiała, dużo piła (najlepiej wodę, ciepłą). Co do Twojej diety, jest ok. Tak na prawdę dieta nie jest aż taka kluczowa przy produkcji mleka. Bylebyś nie głodziła się. |
Dziękuję za wsparcie i dobre rady! Chociaż co do mojej diety - czegoś mi brakuje, skoro czasem jestem osłabiona (inna sprawa, że noszenie i podrzucanie 6,5kilowego klopsa do lekkich nie należy ) Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
jamajka - 2007-11-07, 10:06
Alipso, | Cytat: | rama oliwio
wiesz,ze w tym jest D3? |
a co w takim razie podawac dziecku? bo to co pediatrzy przepisuja do codziennego stosowania to wlasnie D3...
kasienka - 2007-11-07, 11:04
jamajka, ponoć można sprowadzić D2
Na naszej margarynie-nazywa się nova-jest dopiska "nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, jednak w składzie jest D3. Może można ją uzyskać syntetycznie?
Lily - 2007-11-07, 11:53
hxxp://209.85.129.104/search?q=cache:-W1d2bJGtSoJ:www.farm.amwaw.edu.pl/~axzimni/03panele.html+syntetyczna+d3&hl=pl&ct=clnk&cd=7&gl=pl&client=firefox-a można
pao - 2007-11-07, 12:28
mnie bardziej martwi w margarynach to, że notorycznie dodaje się do nich żelatynę a mało która firma ujmuje ją w składzie... (pomijając aspekt utwardzalnych tłuszczów)
od K.leee nauczyłam sie jeść z oliwką (choć nadal jadam masło )
jamajka - 2007-11-07, 12:54
zamiast margaryny - polecam olej lniany tloczny na zimno, ma orzechowy posmak, jak dla mnie, pycha! albo z pestek winogron.
hm, D2....a moze jakies namiary skadd to sciagnac??
kasienka - 2007-11-07, 18:02
ja tez lubię z olejem lnianym, ale M woli margarynę Zuzia odmawia jedzenia margaryny i ser zjeżdża jej z chleba, chyba, że mamy masło, bo masło lubi
D2 można kupić w Anglii na przykład, nie?Jest tu trochę osób mieszkających na wyspach, może ktoś by Ci kupił
taniulka - 2007-11-07, 18:18
Strzeszynek kiedy Nadia miała 3-4 miesięcy miałam załamanie pokarmowe i wydawało mi sie ,że nie ma pokarmu. Potem sie doczytałam a ścislej Seba to znalazł bo już go wysłałam po mleko ,że to normalne. Nadia cały czas chciała ssać i cały czas była głodna. Nie był to ciekawy okres ale minęło. W tym czasie zapotrzebowanie dziecka się zwiększa i Twoje ciało sie tego uczy. Nie załamuj sie tylko rób swoje. Przystawiaj małego wszystko wróci do normy.
polomama - 2007-11-08, 21:06
mi zawsze babcie powtarzaly zeby nie jesc rzeczy ciezkostrawnych i gazopednych i sie luchalam i to pomoglo:)
Humbak - 2007-11-08, 21:13
| polomama napisał/a: | | i sie luchalam | przez chwilę zastanawiałam się o co chodzi...
arete - 2008-02-25, 19:24
Mam takie pytanie: czy i jeśli tak to kiedy można wprowadzać strączkowe i inne zakazane na początku produkty? Antoś na razie dobrze toleruje czerwona i soczewicę, ale po brązowej był dwugodzinny płacz. A mnie się marzy ciecierzyca... Może macie jakieś sposoby (moczenie?), dzięki którym strączki są lżej strawne? Kapusta też pewnie out do końca karmienia?
Ania D. - 2008-02-25, 19:37
Arete, ja jadłam kapustę prawie od początku. Każde dziecko jest inne, czasem prawie od początku można jeść wszystko, czasem ponad pół roku lub dłużej niewiele rzeczy. Ciecierzycę lepiej podkiełkować, dopiero ją gotować. Na początek śladowe ilości (dosłownie kilka kulek) jedzonych rano.
alcia - 2008-02-25, 19:53
do tego zioła przy gotowaniu strączków (cząber, majeranek, kminek, tymianek..), gotowanie z dodatkiem kawałka glona, oraz odlanie wody po zagotowaniu strączków, nalanie świeżej i dopiero właściwe gotowanie. Takie zabiegi sprawiają, ze strączki są lżej strawne.
[ Dodano: 2008-02-25, 19:54 ]
| arete napisał/a: | | Kapusta też pewnie out do końca karmienia? |
absolutnie. Próbuj czy toleruje i już. Jeśli nie, to po jakimś czasie kolejna próba.
arete - 2008-02-25, 22:25
| Ania D. napisał/a: | | Ciecierzycę lepiej podkiełkować |
Aniu, wybacz ignorancję, ale co to znaczy? Namoczyć i na gazę?
Ania D. - 2008-02-26, 20:37
Arete, najlepiej namoczyć ciecierzycę (lub inne strączki) na noc, a potem odlać wodę i do słoika lub kiełkownicy. Przelewać wodą kilka razy dziennie. Najłatwiej i najszybciej kiełkuje mung, jak namoczę, to najczęściej następnego dnia są już kiełki. Może od tego zacznij, mung jest delikatniejsza?
Arete, a jeszcze wracając do ciecierzycy. Nie wiem, gdzie ją kupujecie, ale teraz w Wegetarianinie jest taka mała, ona okropnie długo się gotuje. Moczę całą noc, a potem i tak muszę ją gotować ok. 3 godzin (z dodatkiem glonu). Okropieństwo.
zina - 2008-02-26, 21:43
Mam ochote na lukrecje, co myslicie?
Od tej diety matki karmiacej mam klopoty z ups pojsciem do ubikacji...
Lily - 2008-02-26, 21:47
za dużo ryżu? wypróbuj papkę z jabłek
dort - 2008-02-27, 12:47
| Ania D. napisał/a: | | ale teraz w Wegetarianinie jest taka mała, ona okropnie długo się gotuje. Moczę całą noc, a potem i tak muszę ją gotować ok. 3 godzin (z dodatkiem glonu). Okropieństwo. |
też to zauważyłam, ta wcześniejsza była zdecydowanie lepsza
elenka - 2008-02-27, 17:04
| Lily napisał/a: | wypróbuj papkę z jabłek |
eeee...na mnie nie działa chyba...
arete - 2008-02-27, 17:22
| Ania D. napisał/a: | Arete, najlepiej namoczyć ciecierzycę (lub inne strączki) na noc, a potem odlać wodę i do słoika lub kiełkownicy. Przelewać wodą kilka razy dziennie. Najłatwiej i najszybciej kiełkuje mung, jak namoczę, to najczęściej następnego dnia są już kiełki. Może od tego zacznij, mung jest delikatniejsza?
Arete, a jeszcze wracając do ciecierzycy. Nie wiem, gdzie ją kupujecie, ale teraz w Wegetarianinie jest taka mała, ona okropnie długo się gotuje. Moczę całą noc, a potem i tak muszę ją gotować ok. 3 godzin (z dodatkiem glonu). Okropieństwo. |
Dziękuję. A ciecierzycę mamy z Wegetarianina, ale chyba ze starych zapasów, będę się wystrzegać tej małej.
Malati - 2008-02-28, 02:42
A to tak w ramach ciekawostek
"Karmienie piersią jest rekomendowaną metodą żywienia dziecka w pierwszych miesiącach jego życia. Wpływa również dodatnio na zdrowie matki. Wśród wielu korzyści warto wspomnieć o wzmacnianiu układu kostnego karmiącej kobiety.
"W okresie karmienia naturalnego, ze względu na zwiększone zapotrzebowanie organizmu kobiety na wapń, dochodzi do zużywania masy jej kości. Kiedy jednak kobieta przestaje karmić swoje maleństwo, następuje odbudowa jej układu kostnego na wyższym poziomie mineralnym niż przed ciążą. Pozytywne efekty tej odbudowy kobieta odczuwa nawet po menopauzie" - pisze docent Janina Danuta Piotrowska-Jastrzębska."
A ja zawsze słyszałam że dlatego że karmiłam piersią jestem narażona na osteoporozę.
Zródło: hxxp://www.mediweb.pl/nutrition/wyswietl.php?id=1098
elenka - 2008-03-01, 20:01
A co pijecie karmiąc piersią?
Ja wodę i herbatkę dla matek karmiących i inkę jeszcze. Mam wielką ochotę na miętę albo z dzikiej róży herbatkę, ale zastanawiam się czy mogę
ajanna - 2008-03-01, 23:14
elenka: ja od początku piłam też czarną herbatę z mlekiem sojowym, melisę, lipę i in. ziółka, kompoty, soki owocowe jednodniowe z marchwi i jabłek, a także (o zgrozo ) karmi jedyne co okazało się totalnym niewypałem, to sok wyciskany z pomarańczy - zapomniałam o alergii na cytrusy i chłopaków wysypało na 2 dni
elenka - 2008-03-02, 10:43
Spróbuję dzisiaj miętę i zobaczymy
Lily - 2008-03-02, 15:09
| elenka napisał/a: | eeee...na mnie nie działa chyba... | to można zmielić jabłko z namoczonym siemieniem - powinno pomóc (choć może to być dopiero na drugi dzień)
elenka - 2008-03-02, 15:57
lily spróbuję jutro, bo cały czas bez zmian
groszek - 2008-03-04, 15:42
elenka
Ja dodaję siemię lniane do wszystkiego co jem, trochę otrąb i suszone śliwki - chociaż ze śliwkami u takiego maluszka trzeba ostrożnie, bo ponoć działają wzdymająco - u mnie na szczęście tak nie było.
Piję dużo wody, herbatki laktacyjne 3,4 razy dziennie - zazwyczaj kibelek odwiedzam codziennie.
Acha - lactacid w kapsułkach - mój Mały dostaje to do mleka i ja czasem biorę - to ponoć odnawia florę bakteryją i pomaga w TYCH sprawach...
ajanna - 2008-03-05, 00:50
Zina, Elenka: to jeszcze spróbujcie namoczonych na noc suszonych moreli i na laktację też są ponoć dobre
zina - 2008-03-05, 08:18
ajanna dziekuje Czy namaczanie moreli ma jakis cel, sa np. lekkostrawne?
A co z kielkami?
siwa - 2008-03-05, 11:29
właśnie zina dobre pytanie odnośnie tych moreli, też się nad tym zastanawiam bo bardzo mnie do nich ciągnie. Ja na szczęście na kłopoty z wypróżnieniem nie mogę narzekać ale przydałoby się trochę dietę urozmaicić, póki co pierwszy tydzień minął pod znakiem marchwi, selera, pietruszki, ziemniaków i buraków a do tego jabłka i ryż. A jak jest np. z pestkami dyni czy słonecznika? Kiedy je można wprowadzić do jadłospisu?
Lily - 2008-03-05, 11:36
Oczywiście nie chcę demonizować, ale akurat seler to jeden z najczęstszych alergenów.
zina - 2008-03-05, 11:38
Siwa slonecznik jem od poczatku (np w chlebie) i nie widze roznicy.
siwa - 2008-03-05, 11:52
| Lily napisał/a: | | Oczywiście nie chcę demonizować, ale akurat seler to jeden z najczęstszych alergenów. |
Seler jem od pierwszego dnia i nie widzę, żeby mały miał jakieś problemy.
Dzięki zina, w takim razie spróbuję wprowadzić sobie pestki słonecznika:)
elenka - 2008-03-05, 12:15
Hmmm... muszę wprowadzić morele i słonecznik powoli, bo boję się o mój stan zdrowia na tej eliminacyjnej diecie.
Na co dzień jem kaszę (jaglaną, jęczmienną, kukurydzianą, orkiszową) i jabłka, marchew i makaron razowy też. Zdarzyło się też jajko i było ok, z jogurtem też już próbowałam w małych dawkach. Dodaję też do kasz oliwę.
Tęskni mi się do słodyczy, ale z drugiej strony się cieszę, bo może wreszcie uda mi się odzwyczaić od nich i wyjdzie mi tylko na dobre
zina - 2008-03-19, 12:25
| elenka napisał/a: | Tęskni mi się do słodyczy, ale z drugiej strony się cieszę, bo może wreszcie uda mi się odzwyczaić od nich i wyjdzie mi tylko na dobre |
Moze sprobuj cos upiec zdrowego.
Ja wczoraj wygrzebalam przepis ze starego numeru "Wegetarianskiego Swiata" na fajne ciasto daktylowo-bananowe bez grama cukru z platkami owsianymi i zjadlam czekajac na reakcje ze strony zoladka Klary
Wszystko skonczylo sie fajnie wiec doloze go do repertuaru mojej diety
Czesto tez gotuje sobie zupy z dynia, marchwia i ziemniakami, dodaje japonskich wodorostow.
Wszystko razem miksuje na krem i posypuje zmielona mieszanka nasion dyni i konopii, pycha
Poza tym jem wegetarianskie pesto, nie ma zadnych problemow
[ Dodano: 2008-04-12, 12:12 ]
Huraaaa!!!
Po dwoch miesiacach zjadalam dwa kawalki brokuly i Klare nie bolal brzuszek
Chyba minal najgorszy czas niedojarzalosci jej zoladka
topcia - 2008-05-03, 11:57
A jak z dżemami. Nasza Weronisia ma niecałe 2 tygodnie i tak mi się chce dżemu. Jeśli tak, to jaki byłby najbezpieczniejszy?
Karolina - 2008-05-03, 12:15
Jabłkowy
topcia - 2008-05-03, 12:32
A jakiś porzeczkowy, borówka? Dodałam dzisiaj amarantusa do kaszki-zobaczymy.
malina - 2008-05-03, 12:34
| topcia napisał/a: | | A jakiś porzeczkowy, borówka? |
Ja jadłam z porzeczki,jagód,wiśni i nie było problemu
topcia - 2008-05-19, 23:51
Ja teraz jem tak: na śnaidanie kasza jaglana z miodem i płatkami owsianymi, orkiszowymi, jęczmiennymi, otrębami i miodem (zupka). Do tego "kanapki" z jasnym pieczywem-bułki zwykłe, chleb biały posmarowane gotowanymi jabłkami albo dżemem z bobofruta czy gerrbera (domowy się skonczył ).
Na obaid ziemniaki, marchewka, pietruszka i ryż gotowane i kompot z jabłek.
KOlacja: patrz śnaidanie.
Żeby nie ta kasza z miodem -dla mnie to nektar bogów w obecnej sytuacji dietetycznej. No i ten kompocik z jabłek, mniam...... Teraz dopiero odkrywam jak słodka jest pietruszka
Wczoraj pozwoliłam sobie na pół paczki flipsów-w rezultacie o drugiej Weronika poszła spać.
renka - 2008-05-20, 00:36
Topcia, a dlaczego jadasz jasne pieczywo tylko?
Z tego co pamietam, to polozna mi odradzala pieczywo zytnie na poczatku, ale jakies wieloziarniste czy inne razowe moglo byc jak najbardziej.
Mysle, ze powoli mozesz urozmaicac sobie np. menu obiadowe. Sprobuj np. dodac odrobine brokula, cukinie.
Ja sie ciesze, ze przy moich dzieciach nie musialam zbytnio stosowac restrykcyjnej diety podczas pierwszych tyg. po urodzeniu (z Ronka troche przesadzalam na poczatku z ostroznoscia, ale przy Fionce to sie wyluzowalam bardziej - podobnie zreszta jezeli chodzi o rozszerzanie menu dzieciaczkow). U obu zaledwie kilkakrotnie zdarzyly sie placzliwe wieczory (byc moze to byly kolki), co moglo byc spowodowane tym, co zjadlam.
topcia - 2008-05-20, 12:06
| renka napisał/a: | | dlaczego jadasz jasne pieczywo tylko? |
co wieczór ostatnio maleńka płacze-właśnie dodałam olej lniany. Zobaczymy. myślisz, że mogę inne? trzeba spróbować
PiPpi - 2008-05-21, 06:54
jejku topcia, z tymi flipsami to niporozumienie jakieś...rozumiem ciągoty wszelkie ale tu chodzi o spokój i zdrówko maleństwa...z razowym pieczywem nie będzie problemu, oprócz togo co jesz polecam Ci: kaszka kukurydziana ugototwana na wodzie oczywiscie plus masło sos sojowy natka pietruszki, tak samo przygotowuję ryż brązowy, ziemniaki gotowane w mundurkach plus masło, jajko na miękko, barszcz czerwony ale bez czosnku, cebuli, pieprzu i innych ostrości i kwaśności, marchewka z wody, wywary z warzyw możesz śmiłało pić, brokuły jak najbardziej, kawa zbożowa, krupnik, swieży szpinak też jest OK, nowości wprowadzaj stopniowo i niezbyt szybko...
[ Dodano: 2008-05-21, 07:56 ]
czerwona soczewica i fasolka mung jak zatęsknisz za strączkami, u Karolci cieciorka też przeszłą ale juz miął ponad 2 m-ca jak spróbowałam
topcia - 2008-05-21, 18:24
| Magda Stępień napisał/a: | | ozumiem ciągoty wszelkie ale tu chodzi o spokój i zdrówko maleństwa... | Magda Stępień, spokojnie, która matka chce skrzywdzić swoje dziecko?
A jak z kaszami?
PiPpi - 2008-05-21, 18:33
no właśnie, kukurydziana, jaglana, jęczmienna do oporu jadłąm, gryczną nieco później ale bez problemu:0) czasem krzywdka wychodzi niechcący, u mnie np. przez kotleta sojowego, zapomniałam się i tyle
Karolina - 2008-05-23, 11:03
Topcia - cukinia, seler naciowy, bakłażan, por.
topcia - 2008-05-23, 15:55
Karolina,
przecież on ma intensywny zapach
martka - 2008-05-23, 15:58
topcia, pora jadłam od początku i uwierz, że problemow żadnych na tym tle nie było.
Karolina - 2008-05-23, 18:02
Ale o co chodzi z zapachem? Myślałam, że unikasz wzdymaczy. Por w przeciwieństwie do czosnku i cebuli nie jest wzdymający.
Poza tym dzieci bardzo lubią smak czosnku w mleku, też gdzieś naczytałam się głupot, żeby nie jesć czosnku bo dziecku mleczko będzie śmierdziało i odstawi się od piersi:shock:
Co powiesz np o indyjskim jedzeniu? Czosnku co prawda nie jedzą ale pikantnie owszem, a kobiety po porodzie żują ziarna kozieradki.
| martka napisał/a: | | pora jadłam od początku i uwierz, że problemow żadnych na tym tle nie było. |
to samo, nie mogłam tylko nabiału, bo były kolki. Stopniowo możesz próbować nowych rzeczy.
Spokojnie możesz też jeść brokuły, niewzdymają tak jak kalafior i sa bezpieczne.
Warto wogóle zrozumieć, ze sa dwie kategorie pokarmów potencjalnie "niebezpiecznych" dla maluszków na piersi
1. WZDYMAJĄCE
2. ALERGICZNE
Tych pierwszych na pewno na poczatku warto unikać, ale drugich nie. Jedynie wtedy gdy dziecko ma obciążenia alergiczne po rodzicach lub żle zareaguje po spożyciu przez mamę. Ale to najpierw trzeba wprowadzić, żeby się dowiedzieć
[ Dodano: 2008-05-23, 19:04 ]
Ale o co chodzi z zapachem? Myślałam, że unikasz wzdymaczy. Por w przeciwieństwie do czosnku i cebuli nie jest wzdymający.
Poza tym dzieci bardzo lubią smak czosnku w mleku, też gdzieś naczytałam się głupot, żeby nie jesć czosnku bo dziecku mleczko będzie śmierdziało i odstawi się od piersi:shock:
Co powiesz np o indyjskim jedzeniu? Czosnku co prawda nie jedzą ale pikantnie owszem, a kobiety po porodzie żują ziarna kozieradki.
| martka napisał/a: | | pora jadłam od początku i uwierz, że problemow żadnych na tym tle nie było. |
to samo, nie mogłam tylko nabiału, bo były kolki. Stopniowo możesz próbować nowych rzeczy.
Spokojnie możesz też jeść brokuły, niewzdymają tak jak kalafior i sa bezpieczne.
Warto wogóle zrozumieć, ze sa dwie kategorie pokarmów potencjalnie "niebezpiecznych" dla maluszków na piersi
1. WZDYMAJĄCE
2. ALERGICZNE
Tych pierwszych na pewno na poczatku warto unikać, ale drugich nie. Jedynie wtedy gdy dziecko ma obciążenia alergiczne po rodzicach lub żle zareaguje po spożyciu przez mamę. Ale to najpierw trzeba wprowadzić, żeby się dowiedzieć
topcia - 2008-05-23, 19:58
| Karolina napisał/a: | | Ale o co chodzi z zapachem? |
No właśnie, ze przenika do mleka zapach, skoro jest intensywny. Ale może masz rację, jestem początkującą mamą..
| Karolina napisał/a: | | Poza tym dzieci bardzo lubią smak czosnku w mleku, też gdzieś naczytałam się głupot, żeby nie jesć czosnku bo dziecku mleczko będzie śmierdziało i odstawi się od piersi:shock |
No to jestem zaskoczona. Wszędzie mówią, że przenika i dziecko może nie chcieć ssać. Uwielbiam czosnek. Karolina, jadłaś czosnek jak karmiłaś? to by była bardzo dobra wiadomość.
magcha - 2008-05-23, 20:07
Nie zauważyłam, żeby Mieszkowi przeszkadzał zapach czosnku. Jem go w nieco mniejszej ilości niz zwykle, ale jem. Na pora i brokuły tez nie reagował.
Martuś - 2008-05-23, 20:09
Ja jem czosnek, ostatnio nawet jadłam antyprzeziębnieniowe kanapki z plasterkami czosnku, Jaś nie miał nic przeciwko Dziecko poznało już częściowo smak pokarmów przez wody płodowe, chyba bardziej zmienia się smak wód w zależności od diety mamy, niż smak mleka. Z czosnkiem chodzi raczej o to, że człowiek cały przesiąka jego zapachem, ale myślę, że tylko nadwrażliwym dzieciom to może przeszkadzać.
zina - 2008-05-23, 20:42
U nas czosnek, cebulka Teraz wszystko "przechodzi" ale co sie dzialo 1,5 miesiaca temu to az strach pomyslec
Kazde dziecko jest inne i trzeba probowac po trochu co zaakceptuje
Nawet na zapach chloru po basenie Klara nie reaguje a jest niestety wyjatkowo silny
topcia - 2008-05-23, 20:49
No proszę.
W ciąży czosnek jadłam codziennie. Nawet już będąc w szpitalu przed porodem. | Martuś napisał/a: | | Dziecko poznało już częściowo smak pokarmów przez wody płodowe |
też tak myślałam, że skoro całą ciążę się jadło..... Ale stwierdziłam, że są mądrzejsi ode mnie
Dziewczyny, a od którego miesiąca zaczęłyście wcinać czosnek?
zina - 2008-05-23, 21:04
| topcia napisał/a: | Dziewczyny, a od którego miesiąca zaczęłyście wcinać czosnek? |
Stosunkowo niedawno bo jakos niecaly miesiac temu. Wczesniej, pomimo jadania czosnku z ciazy (uwielbiam!) nie mialam odwagi eksperymentowac (kolki!)
magcha - 2008-05-23, 21:35
Od drugiego.
Martuś - 2008-05-23, 21:42
Ja chyba pod koniec pierwszego zaczęłam jeść prawie wszystko, bo nie widziałam i tak żadnego przełożenia. A ostatnio nawet jadłam kapustę z grzybami Zresztą nie wiem, w jaki sposób 'ciężkostrawność grzybów' miałaby 'przenikać' do mleka
topcia - 2008-05-23, 21:53
No dobrze, a czekolada? Jeśli tak to kiedy?
magcha - 2008-05-23, 21:57
| Martuś napisał/a: | Ja chyba pod koniec pierwszego zaczęłam jeść prawie wszystko, bo nie widziałam i tak żadnego przełożenia. A ostatnio nawet jadłam kapustę z grzybami Zresztą nie wiem, w jaki sposób 'ciężkostrawność grzybów' miałaby 'przenikać' do mleka |
To tak jak ja. Od 2 miesiąca zaczełam jeść wszystko no prawie wszystko bo czekolady nie jadłam - dieta cukrzycowa.
Malati - 2008-05-23, 22:01
| Martuś napisał/a: | Zresztą nie wiem, w jaki sposób 'ciężkostrawność grzybów' miałaby 'przenikać' do mleka |
ciężkostrawność jakieś potrawy wynika z obecności w danym produkcie np w grzybach związĸów które są przyczyną gazów .A związki te bez problemu przenikają do mleka matki.Nie twierdze że problemy brzuszkowe maluchów to tylko kwestia naszej diety ale unikanie napawðe cięzkostrawnych potraw według mnie jest wskazane ale skoro twój maluch Martuś nie miał rzadnych dolegliwości po tym co zjadłaś to tylko się cieszyć i życzyc smacznego
ajanna - 2008-05-23, 22:01
Topcia: z czekoladą, oczywiście bezmleczną, chodzi o to, że kakao to silny alergen - ja zaczęłam chyba w 4. msc-u karmienia i było ok
Karolina: a z tą kozieradką, to jest jak najbardziej zrozumiałe, bo ona jak mało które zioło stymuluje gruczoły mleczne, zresztą wg mnie ma super apetyczny zapach
Martuś - 2008-05-23, 22:02
Ja tam wcinam codziennie, bo jestem uzależniona pierwszy raz zjadam jak Jaś miał chyba 10 dni. Jeśli chodzi o czekoladę, to można by chyba uważać tylko ze względu na ryzyko potencjalnej alergii przy obciążonym wywiadzie ( no i ze względu na własne zdrowie ). Nie ma żadnego 'czy można' i 'kiedy'. To indywidualna sprawa i mama musi sprawdzać, żeby się przekonać, jak w rodzinie nie ma alergii pokarmowych to bez sensu się na zapas ograniczać (chociaż jeśli chodzi o czekoladę to byłoby wskazane )
[ Dodano: 2008-05-23, 23:07 ]
| czarna96 napisał/a: | | ciężkostrawność jakieś potrawy wynika z obecności w danym produkcie np w grzybach związĸów które są przyczyną gazów .A związki te bez problemu przenikają do mleka matki. |
No wiem, że tak teoretycznie wyglądałby ten mechanizm, ale mi się wydaje, że do mleka przenika to samo, co do krwi, a tam chyba takie związki nie przenikają, wpływają jedynie na pracę naszego przewodu pokarmowego. Tak samo jak np zatrucie pokarmowe jest umiejscowione w przewodzie pokarmowym matki i nie ma wpływu na dziecko. Chyba natura tak to wymyśliła, żeby mleko było maksymalnie bezpieczne, ale sama nie znam aż takich szczegółów dotyczących laktacji i chętnie bym je poznała.
neina - 2008-05-24, 01:01
| Karolina napisał/a: | | Co powiesz np o indyjskim jedzeniu? Czosnku co prawda nie jedzą ale pikantnie owszem, a kobiety po porodzie żują ziarna kozieradki. |
Ci w Londynie czosnek wcinaja Ja czytalam, ze moze sie zdarzyc, ze dziecku zapach sie nie spodoba, ale na ogol jest ok. A z ta kozieradka dobrze wiedziec
| Martuś napisał/a: | | Ja jem czosnek, ostatnio nawet jadłam antyprzeziębnieniowe kanapki z plasterkami czosnku |
Mnie ostanio strasznie zaczelo bolec gardlo i taka kuracje zastosowalam. Nie zauwazylam zadnej reakcji ze strony Franka.
| Cytat: | | No wiem, że tak teoretycznie wyglądałby ten mechanizm, ale mi się wydaje, że do mleka przenika to samo, co do krwi, a tam chyba takie związki nie przenikają, wpływają jedynie na pracę naszego przewodu pokarmowego. Tak samo jak np zatrucie pokarmowe jest umiejscowione w przewodzie pokarmowym matki i nie ma wpływu na dziecko. Chyba natura tak to wymyśliła, żeby mleko było maksymalnie bezpieczne, ale sama nie znam aż takich szczegółów dotyczących laktacji i chętnie bym je poznała. |
Ja jakos intuicyjnie zgadzam sie z Martus, zreszta tu w Anglii wrecz namawiaja, zeby nie wylkuczac nic z diety, bo bedzie to ze szkoda dla nas. Radza tylko, zeby wszystko jesc w rozsadnych ilosciach.
Ja ostatnio jem juz wszystko, dzis nawet surowke z kiszonej kapusty.
Karolina - 2008-05-24, 06:53
Moim zdaniem warto jeść wszystko jesli dziecko jest bezkolkowe, spokojne itd. Ale jesli ma nadwrażliwy układ pokarmowy, kolki własnie to lepiej przeczekać te 3 miesiące. No ale kolki to chyba są w mniejszości
PiPpi - 2008-05-24, 07:44
kurczę, ja to w szoku jestem, że tylr już jecie albo i od razu, jak martuś
powoli wprowadzam nowości, ciciorka została zaakceptowana, por od początku praktycznie jadłam gotowany i był ok. za to wczoraj mielismy spotkanie z intensywną kolką i albo ciasto drożdzoew w wiekszej ilości zaszkodziło albo ocypek wędzony...
Malati - 2008-05-24, 09:10
| Martuś napisał/a: | | ale mi się wydaje, że do mleka przenika to samo, co do krwi, a tam chyba takie związki nie przenikają, wpływają jedynie na pracę naszego przewodu pokarmowego. |
Do mleka moga przenikać np szkodliwe składniki kosmetyków a więc tym bardziej związki zawartych w pokarmie.Ponadto jeśłi z tego co jemy zostają wyodrębnione białka węglowodany cukry i związki mineralne to chyba taki sam jest mechanizm przedostawania się do mleka związków szkodliwych jak np konserwanty czy właśńie substancje wzdymające.Prawda jest taka że do tej pory nie wiadomo co jest główną przyczyną wystąpienia kolek u dzieci.Sami musimy obserwowac swoje maluchy i szukać rozwiązan i cieszyć się że to na szczęscie mija
Ania D. - 2008-05-24, 09:37
Topcia, wg mnie czekolada nie nadaje sie dla karmiących. Zawiera teobrominę, więc, podobnie jak kawa, nie powinna być spożywana w tym czasie.
Karolina - 2008-05-24, 11:12
Maagda stawiam na oscypek - jesteś pewna, że był wędzony naturanie?
PiPpi - 2008-05-24, 17:48
Karolina, pewności nie mam , Mama przywiozła go z wycieczki do Kletna, Jaskini Niedźwiedzia , po każdej takiej akcji bardziej uważam, a dziś juz w gościach u rodzinki kuzyn poczęstował mnie mlekiem sojowym, przyrządzonym w SoY Milk Maker'rze, i tak sie zasytanawiam, skoro mleko to powstało z zairna niemoczoneno, "gotowanego" w 80 stopniach niezbyt długo to jego strawność może być niezbyt duża
mlako sojowe robimy gotowane i pijemy tylko latem( 5P silnie ochładzająca natura) więc obawiam się o kolkowe klimaty
czekolady też bym nie zjadała, podobnie do kakao albo kawy naturalnej nic mnie nie przekona.
zastanawia mnie jeszcze kwestia czosnku: ani nie wzdyma ani nie uczula, ostry smak...hmmmciągle nie mogę się nadziwić odwadze dziewczyn, które jedzą czosnek i kapustę kiszoną a karmią..karolina, Aniu.D, jak to wyglądało u was?
Martuś - 2008-05-24, 18:04
| Magda Stępień napisał/a: | | hmmmciągle nie mogę się nadziwić odwadze dziewczyn, które jedzą czosnek i kapustę kiszoną a karmią |
Ale co to za odwaga, skoro dziecko na to nie reaguje? Przecież to samo zdrowie
| Ania D. napisał/a: | | Topcia, wg mnie czekolada nie nadaje sie dla karmiących. Zawiera teobrominę, więc, podobnie jak kawa, nie powinna być spożywana w tym czasie. |
| Cytat: | Szklanka kawy parzonej to 200 mg kofeiny, szklanka kakao - 5 mg. Tabliczka czekolady mlecznej - 20 mg |
/to cytat z Lily z wątku o żelazie/
Więc kawałek czekolady zawiera mniej kofeiny, niż mały łyczek kawy, więc jeśli chodzi o tą kwestię, to nie sądzę, żeby kawałek czekolady po karmieniu mógł wpłynąć na dziecko. Ale wiadomo, że lepiej jej unikać z tych samych względów, z których unika się słodyczy w zdrowej diecie Także do spożycia czekolady nie zachęcam Zachęcam natomiast do urozmaiconego odżywiania.
Ania D. - 2008-05-24, 18:04
Magda, ja nie jadłam szybko czosnku, bo jakoś nie miałam na niego ochoty. Jadłam za to duzo czosnku w ciąży, więc dziecko było przyzwyczajone do tego smaku. Surówki zaczęłam jeść w miarę szybko. Teraz, gdybym karmiła i miała ochotę, to spokojnie spróbowałabym np. w 3 miesiącu, ale brałabym pod uwagę to, jak dziecko reagowało na nowości pokarmowe w mamy diecie. U nas nigdy nie było z tym problemu, żadnych kolek, żadnego bólu brzuszka, a już w pierwszych dniach mąż gotował mi zupy i dodawał smażoną cebulkę (nawet o tym nie wiedziałam). Nie widzę nic dziwnego i złego w jedzeniu czosnku, jeśli dziecko nie boli po tym brzuszek.
Ania D. - 2008-05-24, 18:17
Czekolada zawiera, poza kofeiną, również kwas szczawiowy, więc to dodatkowy powód, by jej nie spożywać, gdy się karmi piersia. Dla mnie nie było to takie trudne, bo czekolada nie jest dla mnie czymś wyjątkowym, zawsze bardziej smakowały mi orzechy, czyli zawartość.
Martuś - 2008-05-24, 18:37
Zgadzam się z Tobą Aniu w całej rozciągłości Dla mnie niestety rezygnacja z czekolady jest bardzo trudna, tym bardziej, że to jedna z niewielu przyjemności jakich ostatnio doświadczam. Staram się, ale no cóż, nikt nie jest idealny
topcia - 2008-05-24, 18:56
| Martuś napisał/a: | | niestety rezygnacja z czekolady jest bardzo trudna | Martuś,
podpisuję się-czekolada nadaje smak życiu w moim przypadku. Pitna, to w ogóle bajka
[ Dodano: 2008-05-24, 20:05 ]
U mnie w szafce w kuchni stoją dwa słoiczki kremu czekoladowego z dobrym składem. Ślinka cieknie i termin ważności się kończy . Z czasów ciąży jeszcze. Mąż będzie musiał zjeść.
hxxp://www.medyk1.pl/go/_info/?id=448
[ Dodano: 2008-05-24, 20:06 ]
Kofeiny by miał niewiele
[ Dodano: 2008-05-24, 20:09 ]
| Magda Stępień napisał/a: | | nie mogę się nadziwić odwadze dziewczyn, które jedzą czosnek |
No dobrze, a gdyby tak się okazało, że dziecku zapach się nie podoba. To na ile czasu może odmówić ssania cycusia?
[ Dodano: 2008-05-24, 20:12 ]
CUkinię i bakłażana jak przyrządzać? Gotować? NO i pestki z dyni, słonecznika kiedy wprowadzałyście? MOczyłyście je najpierw? Czy tak od razu am am?
[ Dodano: 2008-05-24, 20:23 ]
No i jeszcze-mam nadzieję, że ziemniaki w mundurkach nie różnią się od obieranych, bo dzisiaj zamierzam zjeść
[ Dodano: 2008-05-24, 20:38 ]
Dziewczyny. Jak z zielonymi warzywami? No i pestkowe produkty? Bo czytam i czytam w necie i różne opinie. Kiedy awokado wpro wadziłyście?
zina - 2008-05-24, 20:50
Ja, musze przyznac, pozwalam sobie na odrobine prawdziwej czekolady z niemniejsza niz 70% zawartoscia kakao. Jak kwas szczawiowy moze zaszkodzic dziecku?
topcia, kazde dziecko reaguje inaczej i jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz.
U mnie por od poczatku byl na liscie rzeczy zabronionych bo Klara miala po nim niezla kolke.
Pestki dyni i slonecznika jadlam od samego poczatku, awokado jakos ok 2 miesiaca,inne zielone od niedawna,jakies 2 tygodnie temu.
Martuś - 2008-05-24, 21:08
| zina napisał/a: | | Jak kwas szczawiowy moze zaszkodzic dziecku? |
Dziecku raczej nie może, ale utrudnia wchłanianie wapnia, którego jak wiadomo w czasie laktacji potrzeba dużo, więc najwyżej Tobie kości przetrzebi
ajanna - 2008-05-24, 21:44
ja zielone warzywa od początku karmienia właściwie jadłam - ale nie pora czy sałatę, tylko szpinak, cukinię, brokuły - na parze albo duszone. pestki też jadłam i było ok
co do oscypka, to przecież samo mleko może szkodzić
mleko sojowe dość wcześnie zaczęłam pić w postaci bawarki, ale kupne - Provamel
kawy właściwie do teraz nie pijam - zresztą mi też szkodzi natomiast praktycznie od porodu piłam czarną i zieloną herbatę, żeby się jakoś trzymać na nogach
Topcia: ale w składzie tego kremu czekoladowego jest mleko w proszku i serwatka
topcia - 2008-05-24, 22:05
| ajanna napisał/a: | | ale w składzie tego kremu czekoladowego jest mleko w proszku i serwatka |
ajanna, możesz coś więcej na ten temat?
no i jeszcze napiszcie proszę jak z pieczywami typu Wasa czy wafle ryzowe?
neina - 2008-05-24, 22:24
Ja zaczelam jesc wszystko na poczatku 3-go miesiaca. Moglam wczesniej, tylko sie obawialam. Chyba niepotrzebnie, bo nigdy nie zauwazylam zwiazku miedzy dieta a problemami brzuszkowymi Franka. U nas problem stanowilo (i nadal czasem stanowi) polykanie powietrza przy jedzeniu i jak widzialam, ze maly jadl lapczywie i sie nalykal i jak na dodatek nie beknal potem porzadnie, to bylam pewna, ze bedzie problem i tak bylo. Teraz wydaje mi sie, ze jego uklad pokarmowy sprawniej umie pozbyc sie powietrza i jest duzo lepiej.
| topcia napisał/a: | | no i jeszcze napiszcie proszę jak z pieczywami typu Wasa czy wafle ryzowe? |
O ile nie zawieraja jakichs dodatkow chemicznych, to o nic zlego bym ich nie podejrzewala
Ja mam pytanie do oscypka - czy on jest wege, nie ma podpuszczki?
ajanna - 2008-05-24, 22:45
Topcia: wg mnie (i nie tylko ) podstawową rzeczą, która może wywoływać alergie oraz problemy brzuszkowe jest mleko krowie i jego przetwory
wafle ryżowe na pewno możesz, a co do Wasy, to, tak jak pisała Neina, zależy od składu
Neina: z tego co wiem, oscypek - przynajmniej taki "prawdziwy" - tradycyjny zawiera podpuszkę zwierzęcą
Lily - 2008-05-24, 22:49
| ajanna napisał/a: | z tego co wiem, oscypek - przynajmniej taki "prawdziwy" - tradycyjny zawiera podpuszkę zwierzęcą | niedawno czytałam na forum wege, że już tak nie robią, taniej im kupić tę sztuczną
neina - 2008-05-24, 22:50
No to niby jak z wiekszoscia serow. Ale pewnosci nie ma...
Lily - 2008-05-24, 23:01
| neina napisał/a: | | No to niby jak z wiekszoscia serow. Ale pewnosci nie ma... | ja nie jestem aż tak przejęta ta domniemaną podpuszczką jak tym, że wg mnie oscypek jest tak niehigienicznie wytwarzany, że lepiej go w ogóle nie tykać - ja osobiście bym go nie zjadła
topcia - 2008-05-24, 23:05
| Lily napisał/a: | | oscypek jest tak niehigienicznie wytwarzany, że lepiej go w ogóle nie tykać - ja osobiście bym go nie zjadła |
góral pójdzie sobie posikać, a potem bierze się za oscypka .
Lily - 2008-05-24, 23:06
| topcia napisał/a: | góral pójdzie sobie posikać, a potem bierze się za oscypka . | niewykluczone
PiPpi - 2008-05-24, 23:11
piszcie mi jeszcze był tak słony, ze pewnie bakterie w nim wyżarło
Karolina - 2008-05-25, 07:47
| ajanna napisał/a: | | podstawową rzeczą, która może wywoływać alergie oraz problemy brzuszkowe jest mleko krowie i jego przetwory |
dokładnie. Mia największą kolkę w życiu przeszła po lodach.
Ja musiałam bardzo uważać na to co jadłam. Dość długo dohodziłam do tego co szkodzi, bo kolka nigdy nie zniknęła całkowicie tylko się zmniejszała. U nas to były banany i mleko.
Avocado jak najbardziej mozna jeść, używałam zamiast masła i było ok.
Jeśli dziecko jest niekolkowe to spokojnie mozna zacząć wprowadzanie w małych ilościach te wszystkei rzeczy "zakazane". Mia nigdy nie reagowała na cieciorkę tak jak na mleko. To jest najgorszy kolkowiec.
topcia - 2008-05-25, 12:04
| Karolina napisał/a: | | podstawową rzeczą, która może wywoływać alergie oraz problemy brzuszkowe jest mleko krowie i jego przetwory |
czy pod to należy podciągnąć masło?
zina - 2008-05-25, 12:09
| topcia napisał/a: | czy pod to należy podciągnąć masło? |
Masło otrzymywane jest z mleka krowiego, a właściwie ze śmietany.
topcia - 2008-05-25, 12:20
NO wiem. ALe inne wypoiedzi znowu, że tam mało tego mleka, więc nie uczula.
zina - 2008-05-25, 12:22
Mysle ze moze uczulac. Ja jem margaryne weganska,niestety w Polsce niedostepna.
Nie rozumie jak moze byc malo mleka w masle...
pidzama - 2008-05-25, 12:32
| Karolina napisał/a: | | podstawową rzeczą, która może wywoływać alergie oraz problemy brzuszkowe jest mleko krowie i jego przetwory |
no ja slyszalam ze to mleko w czystej postaci moze uczulac, jego przetwory juz mniej...
Ja pierwszy miesiac mialam bardzo restrykcyjny i bardzo uwazalam na to co jem, potem zaczelam probowac "zakazane" rzeczy i wyszlo ze na mlodego nie ma to wplywu; jak mial 2 miesiace jadlam pierogi z kapusta i grzybami na swieta
neina - 2008-05-25, 12:33
Bo maslo to ponad 80 procent tluszczu, reszta to woda i sladowe zanieczyszczenia z mleka. W procesie jego produkcji usuwa sie wszystkie skladniki mleka m.in. bialko, ktore w mleku uczula najbardziej. Z tego co czytalam, to maslo jest bezbieczne, nie nalezy tylko przesadzac z iloscia.
topcia - 2008-05-25, 12:45
neina, dzięki
Karolina - 2008-05-25, 12:52
Mia miała po maśle kolki, co oczywiście nie ma nic wspólnego z alergią. Neina ja bym jednak podawała masło klarowane bez tej syfskiej piany z dziwnymi domieszkami.
magcha - 2008-05-25, 12:54
Czytam Wasze posty i myślę, że to trzeba wszystko ostrożnie wypróbować. Ja jadłam wszystko i nadal jem tzw "rzeczy zakazane" np por, kapusta, strączkowce, czosnek, rzeczy pikantne (oprócz mleka, bo sama źle reaguję) a małemu nic się nie dzieje, nigdy nie miał kolki. To chyba zależy od indwidualnej wrażliwosci dziecka.
Topciu - może spróbuj ostrożnie wprowadzać również rzeczy "zakazane" (oprócz mleka) i obserwować.
Masła nie używam.
neina - 2008-05-25, 12:57
| Cytat: | | Neina ja bym jednak podawała masło klarowane bez tej syfskiej piany z dziwnymi domieszkami. |
No tak by bylo najbezpieczniej.
Lily - 2008-05-25, 12:59
Ta "syfska piana" to właśnie białko mleka, po to się masło klaruje, żeby się tego białka pozbyć
topcia - 2008-05-25, 20:09
| Karolina napisał/a: | | podawała masło klarowane |
dziewczyny, co to za masło? w zwykłych delikatesach można dostać?
Lily - 2008-05-25, 20:21
| topcia napisał/a: | dziewczyny, co to za masło? w zwykłych delikatesach można dostać? | trzeba sobie zrobić hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=985&highlight=ghee
topcia - 2008-05-25, 20:29
euridice, dzięki
topcia - 2008-05-25, 20:46
Lily, dzięki
dopiero teraz zobaczyłam
[ Dodano: 2008-05-25, 21:48 ]
| Cytat: | | roslinne maselka z pestek - np. slonecznika czy sezamu. Probowalas? |
nie. Na pewno spróbuje
[ Dodano: 2008-06-03, 14:47 ]
Niestety awokado nie przeszło. Maleńka 2 dni się męczyła. Chciałabym orzechów spróbować; ale nie wiem, chyba poczekam trochę
[ Dodano: 2008-06-03, 14:53 ]
Dziewczyny, a jak z cebulą? Jadłyście przy karmieniu? Mam na myśli surową, mniam
[ Dodano: 2008-06-05, 20:28 ]
Jednak awokado jest ok jak narazie.
Napiszcie proszę, jak jest z daniami smażonymi?
Może ktoś w końcu odpisze....
[ Dodano: 2008-06-06, 15:07 ]
No, wygląda na to, że rozmawiam sama ze sobą. . Jak Jaś Fasola, co sobie pocztówki wysyłał .
Teraz wprowadziłam orzechy włoskie i coraz bardziej skłaniam się ku teorii, że przyczyną bólów brzuszka są jednak gazy
|
|