wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Prawo jazdy!

adriane - 2008-11-25, 09:30
Temat postu: Prawo jazdy!
kofi napisał/a:
Ada, jeszcze Ci zapomniałam życzyć prawka rychłego, bo gdzies pisałaś, że chodzisz na kurs.


Dziękuję Ci bardzo, takie życzenia na pewno bardzo mi się przydadzą. Dopiero miałam dwie jazdy, ale dojechałam z Gliwic do Zabrza ;) A dziś mi sie śniło, żę jeżdzę autkiem :mryellow: A jak twój kursik, bo też chyba chodzisz tak?

kofi - 2008-11-25, 09:39

Skończyłam, czeka mnie egzamin. Jeszcze muszę dokupić kilka jazd.
Ale znalazłam jeden plus takiej późnej nauki jazdy - instruktorzy są bardzo mili, nie wrzeszczą, nie wyzywają, bo młodzież to podobno kiepsko traktują (chociaż mój pan Bartek to chyba do wszystkich jest miły).

adriane - 2008-11-25, 09:44

Ja póki co jeździłam z dwoma instruktorami, też bardzo spokojni. Choć ten pierwszy zaraz mi na początku powiedział, że takie starsze osoby, to trudniej się uczą niż młode :mrgreen: Usłyszałam też: no nie było tak źle, ale 30 godzin to pani nie wystarczy :mryellow: Ten drugi bardziej mnie chwalił i pozwolił wyjechac na miasto :)
W czwartek będę jeździła z jeszcze innym instruktorem, a potem mogę sobie wybrać, którego chcę do dalszej nauki jazdy wybrać :-)

A kiedy masz egzamin?

kofi - 2008-11-25, 10:57

Jeszcze nie ustaliłam. Wyjeździłam więcej, niż 30, ale ja jestem straszny cykor i gdzieś około 15 dopiero odważyłam się wyjechac na miasto. I w ogóle nie ćwiczę na naszym samochodzie, bo nie mam gdzie i kiedy. Byłam tabula rasa - nie wiedziałam, jak się zmienia biegi, w ogóle nic. :oops:
adriane - 2008-11-25, 11:05

kofi napisał/a:
Jeszcze nie ustaliłam. Wyjeździłam więcej, niż 30, ale ja jestem straszny cykor i gdzieś około 15 dopiero odważyłam się wyjechac na miasto. I w ogóle nie ćwiczę na naszym samochodzie, bo nie mam gdzie i kiedy. Byłam tabula rasa - nie wiedziałam, jak się zmienia biegi, w ogóle nic. :oops:


Ja też tabula rasa i też cykor, ci co mnie znają to wiedzą ;) Też nic nie wiedziałam, jak pan poprosił mnie o włączenie kierunkowskazu, to nie wiedziałam który to jest :mryellow:

Ja nie mam na czym ćwiczyć, bo nie mam autka, mam tylko ma zdezelowanego malucha. Jak będę w Irlandii to poćwicze najwyżej jazde lewą stroną :lol:

Może sobie osobny wątek załozymy o zdobywaniu prawa jazdy i będziemy sie wspierać wzajemnie, co?

adriane - 2008-11-25, 11:50

Dzięki rebie :-D

Piszcie wszyscy ci, co jeżdżą jak nauczyliście się jeździć :mryellow:

rebTewje - 2008-11-25, 11:56

nie za ma co ;)

ja po prostu wsiadłem i pojechałem, nie wiem jak inni :mryellow: :mrgreen: :mryellow:

rosa - 2008-11-25, 12:07

ja podobnie jak reb :-)
miałam 16 lat. egzamin zdałam tydzień po 17 urodzinach, ale to były inne czasy, o wiele łatwiej było zdać. :-)
moja mama zdawałam 2 lata przede mną i nie ukrywam, że było jej ciężko. musiała zrobić prawko, bo ojciec wyjeżdżał na placówkę, a na prowincji bez auta to kiszka. zdała za 2 razem, nadal nie lubi samochodów, ale i tak codziennie używa :-)

YolaW - 2008-11-25, 12:28

Ja nauczyłam się jeździć w UK i tam też zdałam egzamin. Najpierw jeździłam ze znajomym Polakiem jego samochodem (11 listopada właśnie generałem został :) ), a kiedy już mu to auto trochę uszkodziłam :oops: to zdałam teorię i wykupiłam jazdy z angielskim instruktorem. On podkopywał moją pewność siebie i nie wierzył we mnie, ale Janusz wierzył i bardzo mi kibicował no i zdałam za pierszym razem! :) Musiałam w sumie zdać, bo to było tuż przed moim powrotem do Polski i na następny termin nie opłacałoby się mi jechać do UK tylko musiałabym wszystko zaczynać od nowa. Potem w Polsce miałam rok przerwy w jeżdzeniu, a jak kupiliśmy z Tomkiem auto to z automatyczną skrzynią, więc szybko się wdrożyłam w jazdę po prawej stronie. Bardzo lubię jeździć, wręcz uwielbiam. No i ostatnio kupiliśmy samochód z manualną skrzynią, na dodatek kombi i się go trochę boję i jeżdżę automatikiem na razie zanim go sprzedamy. Ale co tam, w końcu sobie przypomnę jak się biegi zmienia :)
Powodzenia życzę wszystkim uczącym się :)

kofi - 2008-11-25, 12:49

Bardzo bym chciała mieć automat, bo zmienianie biegów na poczatku szło mi koszmarnie, ale hasbend twierdzi, ze to nie dla mnie, bo zasnę za kierownicą. No, ale nie wiem za którym razem zdam ten egzamin :roll: więc o czym tu mówic.
Tak sobie rozmawiam z uczniami - oni też właśnie chodzą na kursy - i normalnie jeżdżą bez prawka - do czego się oficjalnie przyznają. To im łatwiej idzie potem taka jazda na kursie. Tak się pocieszam, bo ja miałam straszne opory - że kogoś przejadę, że ktoś będzie na mnie trąbił, że porysuję autko kursowe, a to nówka, ekh takie tam.

rosa - 2008-11-25, 12:55

kofi, nie przejmuj się, będzie dobrze :-)

mnie pan z kursu wyrzucił po 3 lekcjach, i ojciec musiał go błagać żeby z powrotem mnie przyjął. :-) :-) chyba mało mu nie rozwaliłam tego zdezelowanego dużego fiata, o ile pamiętam :-)

renka - 2008-11-25, 13:38

Czy kazdy moze nauczyc sie jezdzic?
kofi - 2008-11-25, 13:40

renka napisał/a:
Czy kazdy moze nauczyc sie jezdzic?

Moja koleżanka twierdzi, ze tak, tylko jeden potrzebuje 10 godzin, inny 50 (żeby zdać egzamin), bo żeby dobrze jeździć to już co innego. Ja chyba z tych drugich :oops:

rosa - 2008-11-25, 13:53

też uważam że każdy
kofi przecież to nie ważne ile jazd potrzebujesz, ważne żebyś się poczuła pewnie :-)

pidzama - 2008-11-25, 14:01

renka napisał/a:
Czy kazdy moze nauczyc sie jezdzic?

ja jestem najlepszym przykladem ze kazdy :mryellow: ale wydaje mi sie ze duzo zalezy od instruktorow; ja zdawalam we Wrocku i wszystkie jazdy poza pierwszymi dwoma mialam we Wrocku; jezdzilismy ciagle wokol WORD gdzie zdaje sie egazamin; ulice i znaki znalam tam juz prawie na pamiec, a ze sa tam "takie" miejsca gdzie mozna latwo uwalic - wiec nie dalam sie zwiesc; slyszalam ze niektore szkoly jazdy oferuja nauke na peryferiach albo na jakims osiedlu - generalnie w miejscach ktore nie maja wiele wspolnego z rzeczywistym ruchem; egzamin zdalam za pierwszym razem;
wiadmomo ze tak naprawde nauczylam sie jezdzic potem, jak juz mialam prawko;

kofi - 2008-11-25, 14:02

rosa napisał/a:
też uważam że każdy
kofi przecież to nie ważne ile jazd potrzebujesz, ważne żebyś się poczuła pewnie :-)

Też tak uważam, tylko na razie to się niestety przekłada na forsę :-|
Też jeździmy tymi trasami "egzaminacyjnymi".

Jagula - 2008-11-25, 14:26

Dziewczyny- to ja trzymam kciuki i za jazdy i za egzaminy :mryellow:
Swoje prawko zrobiłam (chyba) późno bo miałam 29 lat a instruktora tak czy siak miałam fatalnego (być może dlatego,że dosyć późno się zorientował, że jestem średnio 10 lat starsza niż reszta kursantów :mryellow: ) Gośc był niefajny mówiąc delikatnie- Adriane bardzo dobrze,że będziesz sobie mogła wybrać takiego , który Ci najbardziej przypasuje.
Choć zawsze uwielbiałam jeździć (uprawiałam kiedyś sport samochodowy) to kurs i egzamin był dla mnie katorgą...wyssało ze mnie chyba z rok życia...a egzamin zdałam za 3im razem :oops: zżarły mnie nerwy :-P

Alispo - 2008-11-25, 18:13

o,temat dla mnie..wprawdzie prawko dawno mam,ale przydaloby mi sie odswiezyc umiejetnosci,bo pewnie bede potrzebowala do pracy predzej czy pozniej..a jezdze rzaaadko..1)mam wstret do nieeekologicznych srodkow transportu 2)w zakorkowanym Wroclawiu jazda autem nie ma sensu.
Ale trza bedzie sie troche poruszac na czterech kółkach,pewnie szybko sobie przypomne,ale srednia mam ochote poki co;)nie jestem z tych co jezdza dla przyjemnosci,raczej jezdze jak musze.

priya - 2008-11-25, 18:27

życzę wszystkim spokojej nauki, przyjaznych instruktorów, ludzkich egzaminatorów,a potem już tylko szerokiej drogi!

Mnie osobiście zabrakło tylko jednej z tych rzeczy: ludzkiego egzaminatora. Mimo wszystko udało się zdać za pierwszym razem. To było nieco ponad 3 lata temu, tuż przed ciążą. Teraz prawko bardzo się przydaje, jeździc uwielbiam, a instruktor wciąż pozostaje w gronie moich najlepszych kolegów :)

adriane - 2008-11-25, 18:40

W nocy przed jazdami zasnąć nie mogę ze stresu, ale z drugiej strony tłumaczę sobie, że mam prawo być laikiem, a instruktorzy mają mnie nauczyć, nawet jak nic nie umiem. Po to są żeby mi pomóc, wytłumaczyć etc. Nie muszę przecież umieć jeździć przed kursem i nie jeździłam nigdy. Teraz powinnam choć na sucho potrenować zmianę biegów, bo czasem mi się mylą te trójki czy czwórki, a nie wolno zaglądać tylko mam do przodu patrzeć :mrgreen:

Jak jechałam ten pierwszy raz po mieście w czasie swojej w ogóle drugiej jazdy, to sama nie mogłam uwierzyć w to, że kieruję i że to jakoś mi idzie. Cały czas instruktor mówił mi kiedy mam wrzucić jaki bieg, hamulec, sprzęgło itd. Ale koordynacja tego wszystkiego jest chyba najtrudniejsza: jak patrzyłam w lusterko wsteczne, to zapomniałam, że kierownicę trzymam w dłoniach i zaczęłam zjeżdżać w bok :lol:

Poza tym pepper zawsze się o mnie bardzo bał i zniechęcał mnie przez te wszystkie lata do zrobienia prawka, że w coś wjadę, bo taka roztrzepana jestem. No i teraz to procentuje lękiem przed jeżdżeniem i niewiarą we własne siły, choć on teraz mówi, że koniecznie powinnam mieć prawko :mrgreen:

Staram się myśleć pozytywnie, nawet sobie mocniejsze okulary sprawiłam z okazji kursu żeby się czuć bezpieczniej i wszystko dobrze widzieć. Sporo osób mnie wspiera w tej nauce, pepper też zaczął wierzyć, że jednak coś z tego będzie :-D Moi rodzice tylko nie bardzo są przekonani, że dobrze mi pójdzie, bo ja jestem taki spokojny człowiek co to miewa opinie "gapy" (oni tak mnie widzą, w dzieciństwie miałam też taki przekaz od nich).

Wam bardzo dziękuję za wsparcie :-D

Humbak - 2008-11-25, 23:36

adriane napisał/a:
Nie muszę przecież umieć jeździć przed kursem i nie jeździłam nigdy
oczywiście że tak! Jak ja zdałam (za pierwszym razem) i poszłam podziękować to dopiero wtedy wszyscy mi się przyznali że rozmawiali ze sobą że mnie to już chyba nie da się nauczyć :mrgreen: :mryellow: :mrgreen:
A facet przede mną taki orzeł ponoć jechał super, podchodził do egzaminu w połowie kursu i jak ja już zdałam on jeszcze je oblewał bo coś tam i coś tam :-> Nie ma się co przejmować :-D

Też wierzę że każdy może jeździć tylko czasem to więcej kosztuje - jestem tego przykładem. Jak jeździłam codziennie dom-przedszkole po 200km to oprócz parkingów zatłoczonych i tylko w supermarketach wszędzie wjechałam (oczywiście miesiąc po miesiącu po prostu co raz odważniej, na początku jak jechałam na zakupy parkowałam daleeeeko od wejścia bo tam luzy) a po narodzinach kuby już rok nie jeździłam i nie potrafię wyjechać z parkingu, bo tyłem i nie po prostej :oops: I wogóle manewry to masakra...

ale czuję że w końcu usiądę... kiedyś tam... bo jak Alispo uważam że wrocław i samochód to porażka, ale czasem się nie da, zwłaszcza z dwójką dzieci, pustą lodówką i koniecznością kupienia butów... :roll:

Dziewczyny dacie radę, po prostu nie zrażać się błędami i uczyć się dalej. I tyle ;-) Trzymam kciuki, niezależność jest fajna :-P

elenka - 2008-11-26, 07:37

Hehehe.. temat dla mnie, właśnie 17 listopada miałam pierwszy egzamin i go oblałam :-/
Chyba bardziej ze zdenerwowania niż z braku umiejętności, bo ja się bardzo dobrze czuję za kierownicą i chciałabym jak najwięcej jeździć.
Najgorsze jest to czekanie na egzamin ( w Bytomiu to jest 9 tygodni aż ]:-> )
Mi kolejny termin dali na koniec stycznia dopiero, ale 3 grudnia jak będę u gina to wezmę zaświadczenie, że jestem w ciąży i ccę napisać podanie do kierownika WORD w Bytomiu aby mnie wcześniej gdzieś wcisnęli, że niby im większy brzuch to będzie mi trudniej 8-) :roll:

W ogóle bardzo mnie te terminy irytują i to wydłużanie, wydaje mi się, że to robią specjalnie aby więcej ludzi nie zdało i płacili im kolejną kasę ]:->
Kurs skończyłam w lipcu, 12 września miałam teorie, a 17 listopada praktyczny, można się pochlastać.

adriane - 2008-11-26, 09:30

elenka napisał/a:
W ogóle bardzo mnie te terminy irytują i to wydłużanie, wydaje mi się, że to robią specjalnie aby więcej ludzi nie zdało i płacili im kolejną kasę ]:->
Kurs skończyłam w lipcu, 12 września miałam teorie, a 17 listopada praktyczny, można się pochlastać.


W Gliwicach też się 2 miesiące czeka na egzamin, a teoria podobno ważna jest tylko pół roku, potem trzeba ją zdawać jeszcze raz.

Ja się nastawiam, że do egzaminu z jazd podejdę gdzieś w kwietniu pewnie :->

kofi - 2008-11-26, 09:33

A u nas podobno ok. 20 dni. W piątek idę się zapisać. Chyba będzie przed świętami. Tak nawet wolę, co mam się w Święta stresować. Ryczeć też nie będę. Od razu się zapisze na natępny, jak nie zdam. U nas się zdaje teorię i jazdę naraz za pierwszym razem.
Jagula - 2008-11-26, 10:12

W moim przypadku było tak ,że zapewnienia o terminach i rzeczywistość to były całkiem dwie odrębne rzeczy :mryellow:
Ktoś mi potem mówił,że "tak jest w ofercie" ale rzeczywiście kurs i oczekiwanie na egzamin trwają dłużej

elenka - 2008-11-26, 13:19

kofi napisał/a:
A u nas podobno ok. 20 dni.


Ale super, zazdraszczam :roll:

Adrianne tak, teoria ważna jest tylko 6 miesięcy, potem trzeba powtarzać :evil:

fizia - 2008-11-29, 00:00

Ale super temat :mryellow: właśnie się zapisałam na jazdy :mryellow: na wyspie jest śmiesznie, wysyła się dokumenty i dostaje się tymczasowe prawo jazdy na rok i jak się wykupi ubezpieczenie to można jeździć, byle z kimś :mryellow: no to jeżdżę, a co :-P nie po mieście co prawda bo narazie wpadam w panikę jak widzę inny samochód ale i tak fajnie :mryellow: pierwszą jazdę z instruktorem mam 13 (uj) grudnia :mryellow: a oni się nie szczypią więc pewnie zaliczę pierwszą wyprawę do metropolii :mryellow: miałam założyć taki temat bo przez chwilę mi się wydawało, że wszyscy się tak uczą: wsiadam i jadę :shock: dla mnie synchronizacja tych wszystkich czynności jest niewykonalna :mryellow: i jak można zmienić bieg nie patrząc na gałkę?!?!
Mag.fr - 2008-11-29, 22:01

A czy mozecie uswiadomic mnie ile teraz takie cacko w Polsce kosztuje tak mniej wiecej ?
honey - 2008-11-29, 23:03

u mnie zadawanie na tzw. prawo jazdy to bardzo sprawa.
wystarczy zdac teoretyczny egzamin by moc juz jezdzic z kims kto mam prawo jazdy..po ulicach.ta osoba siedzi po prostu obok...i tak mozna sie samemu nauczyc jezdzic i legalnie byc na ulicy
a jak ktos ma pojecie jak to sie robi, to wszystko mozna zalatwic jednego dnia.. oczywiscie kiedy ktos sobie zyczy i ma czas pojsc do biura i zdac..nie ma wyczekiwan tygodniami..egzamin pisemnyjest rowniez latwy, nawet maja polska wersje czasami w duzych miastach
zdaje sie na swoim wlasnym samochodzie, praktycznie nikt nie uzywa nic innego niz automatyczna skrzynia biegow wiec caly zabieg jest dosyc prosty i szybki
mozna oczywiscie wykupic lekcje w szkole jazdy i z nimi zdawac jak ktos kompletnie nie posiada samochodu lub znajomego z samochodem
jezdzenie samochodem to koniecznosc i kwestia przetrwania w wypadku typowej amerykanskiej rodziny
..autobusy nie jezdza generalnie poza dalsze obreby miast
wole osobiscie duze tzw. terenowe samochody... sa bezpieczniejsze , bo to wieksza kupa zelastwa jak juz ktos w ciebie puknie wiecej przetrwaja
i praktyczniejsze jak ma sie dzieci i mnostwo gratow..wszytko pomieszcza

[ Dodano: 2008-11-30, 04:04 ]
mialo byc bardzo prosta sprawa :lol:

adriane - 2008-11-29, 23:53

Mag.fr napisał/a:
A czy mozecie uswiadomic mnie ile teraz takie cacko w Polsce kosztuje tak mniej wiecej ?


Co nazywasz cackiem, kurs?

Mag.fr - 2008-11-30, 00:15

Prawko
adriane - 2008-11-30, 00:29

Mag.fr napisał/a:
Prawko


Chcesz kupić na bazarze? ;) Kurs na prawko kosztuje u nas 1300-1400 zł zależnie od szkoły jazdy. Może być płacony w ratach.

Mag.fr - 2008-11-30, 14:13

adriane napisał/a:
Chcesz kupić na bazarze?

Nie no na bazarze mnie nie naucza jezdzic. ja mam jakas dziwna blokade w sobie. Zapisalam sie juz rok temu, zaplacilam 190 € za sam wpis i kod, a calosc kosztuje tu grubo ponad 1000. Na dodatek chyba zapisalam sie do jakiegos felernego biura bo wszyscy naokolo narzekaja ze zlodzieje. Jeden koles za calosc wybulil 2100 €
No wiec nie stac mnie w tym momencie na to cacko, a prawko jest na moim zadupiu potrzeba witalna niestety. 1400 zl to juz brzmi lepiej. Chyba sie zastanowie. Dzieki Adriane.

YolaW - 2008-11-30, 14:19

adriane, kofi, elenka na pewno zdacie! Wierzę w Was i trzymam kciuki :) Już niedługo będziecie śmigać autkiem, a niezależność jaką to daje jest bezcenna :)

[ Dodano: 2008-11-30, 14:21 ]
A z ciekawostek to na moim egzaminie musiałam mieć opanowane to rondo:
hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Magic_Roundabout_(Swindon)
i dałam radę, więc i Wy wszystko zdacie dziewczyny, a co! :)

Jagula - 2008-11-30, 14:42

YolaW napisał/a:

A z ciekawostek to na moim egzaminie musiałam mieć opanowane to rondo:
hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Magic_Roundabout_(Swindon)
i dałam radę, więc i Wy wszystko zdacie dziewczyny, a co! :)
:shock: :shock:
Jesteś wielka!!!

YolaW - 2008-11-30, 14:55

Jagula napisał/a:
Jesteś wielka!!!

hi hi zanim się odważyłam na nie wjechać to pojechałam postać koło niego i popatrzyć jak to wogóle działa :) Ale po bliższym poznaniu okazało się całkiem logiczne to rondo 5 w 1 :)

adriane - 2008-11-30, 15:57

Mag.fr napisał/a:
adriane napisał/a:
Chcesz kupić na bazarze?

Nie no na bazarze mnie nie naucza jezdzic. ja mam jakas dziwna blokade w sobie. Zapisalam sie juz rok temu, zaplacilam 190 € za sam wpis i kod, a calosc kosztuje tu grubo ponad 1000. Na dodatek chyba zapisalam sie do jakiegos felernego biura bo wszyscy naokolo narzekaja ze zlodzieje. Jeden koles za calosc wybulil 2100 €
No wiec nie stac mnie w tym momencie na to cacko, a prawko jest na moim zadupiu potrzeba witalna niestety. 1400 zl to juz brzmi lepiej. Chyba sie zastanowie. Dzieki Adriane.


No to teraz rozumiem, ze nazywasz prawko cackiem :mryellow:

[ Dodano: 2008-11-30, 16:01 ]
YolaW napisał/a:
A z ciekawostek to na moim egzaminie musiałam mieć opanowane to rondo:
hxxp://en.wikipedia.org/w...about_(Swindon)
i dałam radę, więc i Wy wszystko zdacie dziewczyny, a co! :)
_________________


Jola niesamowita jesteś :) Gratuluję takich umiejętności.

[ Dodano: 2008-11-30, 16:07 ]
Ja miałam trzecią jazdę dopiero, trochę postałam w korku w mieście, trochę pojeździłam poza miastem, przejechałam prawie 50 km. Sama jestem w szoku, że dałam radę (jakoś) :mrgreen: Ale mam zakwasy w lewej nodze od wciskania sprzęgła, bo autko, którym tym razem jeździłam to było Alfa Romeo i tam jakoś mocno to sprzęgło trzeba było cisnąć ;)
Instruktor nr 3 - bardzo miły. Samochód zgasł mi ze 3 razy pod koniec jazdy, bo już zmęczona byłam i zapominałam, że żeby się zatrzymać trzeba wcisnąć sprzęgło. :-P

YolaW - 2008-11-30, 16:44

adriane, to ja Ci gratuluję umiejętności! Rozkręcasz się i dobrze :)
excelencja - 2008-11-30, 19:26

YolaW, to rondo... wow... niesamowie... 1000szacunów!!!
kasienka - 2008-11-30, 19:37

Ja zaczynam jazdy 8.12...brrrr :roll:
YolaW - 2008-11-30, 22:02

kasienka, to ja trzymam kciuki :) Będzie kolejny kierowca :)
pepper - 2008-12-01, 00:22

Adriane, jak Ci te zakwasy nie przejdą to ja wymasuję :) ) Nie oszczędzaj się i jedź! To już dawne dzieje, kiedy ja Ci mówiłem, że się nie nadajesz na kierowcę, bo w coś wjedziesz czy nie zauważysz. Teraz wierzę w Ciebie i w Twoje jeżdżenie. Jeżeli czegoś bardzo chcesz to zdobędziesz to.

W Irlandii ważniejsze od prawa jazdy są opłaty udokumentowane na szybie. Nikt tu nie sprawdza czy masz prawo jazdy. Wystarczy umieć jeździć. Więc się tego naucz i bądź twarda, ja Cię nauczę jeździć po lewej stronie.

Znajomy był ostatnio w Nowej Zelandii, tam są we wszystkich autach odwrotnie włączniki kierunkowskazów i wycieraczek. Jak chciał skręcić, to włączał wycieraczki :) Do wszystkiego można się przyzwyczaić :) ) Do kierowania pojazdem też można, a Ty już sporo wiesz, więc gwarantuję - będziesz mistrzem na drodze!

YolaW - 2008-12-01, 20:43

Cytat:
ja Cię nauczę jeździć po lewej stronie

to przestawienie się dość szybko przychodzi także adriane do dzieła!!!! Zwłaszcza, że tyle osób wierzy w Ciebie :)

Mala_Mi - 2008-12-01, 20:57

Trzymam kciuki za wszystkie uczące się i zdające. Wiem, że łatwo nie jest, ale naprawdę warto.
Ja kiedyś też myślałam, że się nie nadaję, a od dwóch lat jeżdżę i nie wyobrażam sobie, że kiedyś byłam tak głupia, że nie chciałam zrobić prawa jazdy. To daje naprawdę wielką swobodę.
kasienka, adriane, trzymajcie się dziewczyny. :-D

adriane - 2008-12-01, 21:25

Dziękuję , dziękuję za słowa otuchy, bo dziś mam chyba jakiś kryzys ( po jeździe), mam wrażenie, że tyyyle nauki jeszcze przede mną. Mam pewne problemy z koordynacją jak powiedział dzisiejszy instruktor (nr 1 i jednocześnie nr 4, bo dziś miałam 4 jazdę) ;) Jutro jadę z instruktorem nr 2, a w czwartek z panią instruktorką nr 5. ( Numerki pochodzą ode mnie). :mrgreen:
YolaW - 2008-12-01, 21:50

adriane napisał/a:
dziękuję za słowa otuchy, bo dziś mam chyba jakiś kryzys ( po jeździe), mam wrażenie, że tyyyle nauki jeszcze przede mną

kryzysy są normalne, ja miałam taki np. jak mojemu znajomemu auto rozwaliłam na krawężniku, bo skupiłam się za bardzo na zakręcie na redukcji z biegu 3 na 2 :oops: A teraz się z tego śmieję.
I jeszcze jeden jest powód dla którego warto zrobić prawko: duma po zdaniu egzaminu jest nie do opisania :)

elenka - 2008-12-02, 10:42

Yola to jakiś koszmar zdającego to rondo :shock:
Od patrzenia na sam rysunek, to mi się w głowie kręci już :mrgreen:

YolaW - 2008-12-02, 18:21

elenka, rondo faktycznie może przerazić, ja je milion razy analizowałam zanim odważyłam się na nie wjechać, a potem wydawało mi się całkiem ok :) Tak więc wniuoskuję, że wszystkiego da się nauczyć jeśli chodzi o prowadzenie samochodu.
Moim skromnym zdaniem ważne jest też, żeby jeździć jak najwięcej: nie tylko do marketu po zakupy, czy do rodziców na obiad - ja pchałam się gdzie się da (oczywiście z Tomkiem u boku, bo zawsze miałam mnóstwo pytań i sama się na początku bałam) i teraz nie boję się jeździć. Jak się zda prawko to jeszcze sporo kilometrów trzeba przejechać aby być kierowcą, ale do odważnych świat należy a praktyka naprawdę czyni mistrza (choć ja się za takowego nie uważam, bo do Katowic do centrum jeszcze się boję jeździć sama :) )
Trzymam kciuki za Was!! Dacie radę :)

adriane - 2008-12-03, 00:24

YolaW napisał/a:
kryzysy są normalne, ja miałam taki np. jak mojemu znajomemu auto rozwaliłam na krawężniku


Dziś mam większą wiarę w siebie. Może to zasługa m.inn. instruktora nr 2 ;) Moje umiejetności sie ciutkę zwiekszyły po dzisiejszej jeździe, mam nadzieję :mrgreen:

fizia - 2008-12-03, 00:27

A u nas przedwczoraj babka stanęła na górce bo chciała tylnia szybe przetrzec i ją własny samochód przejechal bo nie zaciagnela recznego. Byłoby zabawnie, gdyby nie to, że zmarła. Kurde, o tylu rzeczach trzeba pamiętać, na samą myśl się pocę :shock: Bądźcie czujne, dziewczyny!!!
sylv - 2008-12-03, 10:44

YolaW napisał/a:
elenka, rondo faktycznie może przerazić, ja je milion razy analizowałam zanim odważyłam się na nie wjechać, a potem wydawało mi się całkiem ok Tak więc wniuoskuję, że wszystkiego da się nauczyć jeśli chodzi o prowadzenie samochodu


ronda są fajne :) w szczecinie jest ich tyle, że nie sposób się na jakieś nie nadziać :) o wiele bardziej wolę jazdę po rondach niż skręt w lewo na skomplikowanym skrzyżowaniu, heh.

elenka - 2008-12-03, 10:59

sylv napisał/a:
o wiele bardziej wolę jazdę po rondach niż skręt w lewo na skomplikowanym skrzyżowaniu, heh.


co racja to racja :mrgreen:

adriane - 2009-02-17, 15:11

Zaliczyłam dziś egzamin wewnętrzny z jazd, ale się cieszę :) A teorię zaliczyłam w zeszłym tygodniu. Kurs zakończony. Moge teraz iść zanieść papiery do Gliwic na egzamin państwowy: teoria po miesiącu, a jazdy po trzech. Tyle się czeka na termin. Bedę miała czas sie jeszcze podszkolić i potrenować manewry 8-) Cieszę jak dziecko, bo mój instruktor mnie bardzo chwalił i stwierdził, że moja jazda bardzo się poprawiła i jeżdzę dynamicznie :mryellow:
Agnieszka - 2009-02-17, 15:25

:-)
Jagula - 2009-02-17, 17:23

Ada- gratulacje!!! Pomanewruj jeszcze troszkę a egzaminy znasz śpiewająco :mryellow:
ag - 2009-02-17, 17:30

Trzymam kciuki za zdany egzamin!!!
Asłan - 2009-02-17, 18:18

adriane,
Cytat:
Moge teraz iść zanieść papiery do Gliwic na egzamin państwowy: teoria po miesiącu, a jazdy po trzech. Tyle się czeka na termin.

Kurcze...W Poznaniu na termin ok.3 tygodni się czeka, choć można i za tydzień umówić się na egzamin...
Ale jakby poprawka to musowe 3 miesiące trzeba odczekać...

Tobayashi - 2009-02-17, 18:23

Adriane, wielka buźka !!!! Będe mocno trzymac kciuki :-D
adriane - 2009-02-17, 21:01

Dziękuję za kciuki :)
renka - 2009-02-17, 21:11

Ada, trzymam mocno kciuki, tym bardziej, ze chyba sama przelamie jakis wewnatrzny opor i na wiosne - jak poukladam w koncu finanse - sprobuje wziac przyslowiowego byka za rogi :-P

Tylko, ze nie wiem, czy z moim rozmarzaniem sie bylabym dobra za kolkiem i nie stanowiala zagrozenia dla innych, bo jak czasami widze, jak inni nerwowo jezdza to troche mam stracha...
Kurcze, i to skupienie sie mnie troche przeraza - to, ze trzeba uwazac na maksa, szczegolnie na wyskakujacych znienacka przechodniow...

No, ale jaki to komfort byc niezalezna mobilnie - szczegolnie majac wiecej niz 1 dziecko i bedac sama. To moj motor do dzialania 8-)

kofi - 2009-02-17, 21:26

Gratuluję, ja ciągle się uczę jeździć dynamicznie, a na egzaminie zewnętrznym "z tą dynamiką to krucho" było, uratowały mnie korki przeogromne i wychodzący na jezdnięludzie, więc siłą rzeczy musiałam się wlec.
Strasznie długo się czeka na egzamin u Was - wiesz, że zgodnie z prawem muszą go przeprowadzić w ciągu miesiąca od ukończenia kursu? (ten pierwszy) i jakby się człowiek uparł, to wyznaczą taki termin.
U nas teorię i praktykę zdaje się jednego dnia, to jest fajne. Czeka się trochę ponad 3 tygodnie.

adriane - 2009-02-17, 21:28

renka napisał/a:
sama przelamie jakis wewnatrzny opor

Ty nie wiesz renka jaki ja miałam przed tym kursem opór. Przez ostanie 20-lat, byłam pewna, że to nie dla mnie. Ale też życie mnie zmusiło, sama jestem z dzieciakami w Polsce, a i w Irlandii jakby co prawko się przyda.


renka napisał/a:
jak poukladam w koncu finanse - sprobuje wziac przyslowiowego byka za rogi :-P

Mozna płacić na raty. Ja w czterech ratach zapłaciłam, a nawet można było na wiecej rozłozyć.


renka napisał/a:

Tylko, ze nie wiem, czy z moim rozmarzaniem sie bylabym dobra za kolkiem i nie stanowiala zagrozenia dla innych


Ja miewam opinie gapy ( wśród rodziny np.) :-> Jednak wiem, ze potrafię się porzadnie skoncentrować jak trzeba. A zagrożenie stwarzaja też ci zbyt pewni siebie.


renka napisał/a:
trzeba uwazac na maksa, szczegolnie na wyskakujacych znienacka przechodniow...


To jest chyba plaga. Przez te 30h, które dopiero przeciez przejeździłam kilkanaście razy ktoś wbiegał na ulice w miejscu niedozwolonym, a na pasach to już ludzie w ogole nie patrza czasem. A dzisiaj pies biegał po głownej ulicy w Zabrzu.



renka napisał/a:
No, ale jaki to komfort byc niezalezna mobilnie - szczegolnie majac wiecej niz 1 dziecko i bedac sama. To moj motor do dzialania 8-)

To jest dobra motywacja :)

[ Dodano: 2009-02-17, 21:38 ]
kofi napisał/a:
U nas teorię i praktykę zdaje się jednego dnia, to jest fajne. Czeka się trochę ponad 3 tygodnie.


A gdzie to jest u was? Może tam przyjadę jakby co ;) A tak serio, to mnie się przyda jeszcze trochę tego czasu do egzaminu na douczenie się paru rzeczy. Bo tak idealnie to ja nie jeżdżę (jeszcze :mryellow: ) niestety.

Ci co mnie znają osobiście, to wiedzą jakie to dla mnie niespotykane wyróżnienie usłyszeć, że coś robię dynamicznie :mrgreen: Takie słowa bardzo podbudowują wiarę w siebie, pozwalają po mału pozbywac się pewnych etykietek :)

Tobayashi - 2009-02-17, 22:37

Cytat:
Ci co mnie znają osobiście, to wiedzą jakie to dla mnie niespotykane wyróżnienie usłyszeć, że coś robię dynamicznie :mrgreen: Takie słowa bardzo podbudowują wiarę w siebie, pozwalają po mału pozbywac się pewnych etykietek :)

To teraz sama sobie powtarzaj, żeby sie utrwaliło :-D Ja przed egzaminem, tym, który w koncu zdałam, czyli siódmym, nagrałam sobie afirmacje na kasecie i słuchałam przez słuchawki, także w nocy przed godziną 0. Zdawałam również w Gliwicach. Pojechałam tam zaprogramowana na dobrą jazdę i zdałam :-D CZego i Tobie życzę. Technikę z magnetofonem oczywiście polecam ;-) Zwłaszcza polecam afirmacje "na egzaminie pojadę najlepiej jak potrafię" - to tak żeby wykluczyć wpływ tremy na jakość performansu :mryellow:

adriane - 2009-02-17, 22:45

Oj tak, trema tu ma chyba kluczowe znaczenie. tak więc precz z tremą :)
kofi - 2009-02-18, 08:40

U nas, w Olsztynie.
To ja się przyznam: od czasu, jak umówiłam się na egzamin ciągle robiłam sobie afirmację: "Spokojnie i na luzie zdaję egzamin."
Nie wiem, czy to był dobry tekst, ale powtarzałam go, jak tylko pomyślałam o egzaminie, a myślałam często, więc ze 30 razy dziennie na pewno. :->
W tym WORDzie panuje tak koszmarna atmosfera, ze samo wejście do tego budynku zwala z nóg ze strachu. Niby kulturka, elegancko, włączony telewizor z filmem, jak zdawać egzamin praktyczny), a takie napięcie wisi w powietrzu, że gdyby zapalić zapałkę, to chyba by eksplodowało. ;-)
Robisz sobie takie testy?
hxxp://www.word.olsztyn.pl/node/42]hxxp://www.word.olsztyn.pl/node/42
Na dle strony jest zakładka Bezpłatne testy on-line (to nie sa wszystkie pytania, ale dokładnie te same, które sa na egzaminie).
Tam jest jeszcze taka zakładka Program Obserwator - zajrzyj sobie do ćwiczeń (na podzielność uwagi i szybkość reakcji i ocenę prędkości), są fajne, chociaż na początku się załamałam, bo nic mi nie wychodziło.

adriane - 2009-02-18, 09:02

Dzięki za namiary na stronkę, sprawdzę sobie szybkość reakcji ;) . Testy mam na płytce, dostałam na kursie.
Mala_Mi - 2009-02-18, 11:44

Ada, gratulacje. Trzymam kciuki, żeby egzamin zewnętrzny poszedł równie gładko.
renka, bierz byka za rogi ;-) .
Ja prawo jazdy zrobiłam dwa i pół roku temu i muszę powiedzieć, że była to jedna z lepszych moich decyzji ostatnich lat. Trzymam kciuki.

rosa - 2009-02-18, 11:58

Ada super!!! jeszcze rochę i prawdziwa mistrzyni kierownicy z ciebie będzie :-)
renka koniecznie się zapisz, to jedna z takich umiejętności, które na 100% ułatwiają życie, a zwłaszcza jak się ma małe dzieci

kofi nie pamiętam czy juz gratulowałam zdanego examu, ale na wszelki wypadek gratuluję jeszcze raz :-)

kofi - 2009-02-18, 12:45

Dzięki rosa. Od dwóch tygodni ujeżdżam auto rodzinne, ale ciągle jak wracam do domu, czuję się jak po wygranej bitwie. I dopiero wtedy przestają mi się trząść nogi. :roll:
rosa - 2009-02-18, 13:39

kofi ja mam prawko od 18 lat (!) i też mi się kolana czasem trzęsą, pot po plecach cieknie.
dla mnie jazda to nic, nawet po mieście lubię, ale parkowanie to masakra. nie widzę na jedno oko i parkuję beznadziejnie, ostatnio jak byłam na uczelni tak mnie zastawili, że normalnie 15 minut wyjeżdżałam po każdych 5cm wysiadając z auta i oceniając sytuację. podkoszulkę miałam mokrą, ale się udało :-) przydałyby mi się czujniki parkowania

melba - 2009-02-18, 13:52

hihi... jak ja zdawalam to bylam tak zdenerwowana ze mi sie rece trzesly i kierownica latala :) a teraz wspominam to z rozczuleniem :)
kofi - 2009-02-18, 14:31

rosa ostatnio moja koleżanka usłyszała w radiu termin, który natychmiast włączyłyśmy do swojego słownika - "parkowanie na 17" - tzn. w 17 manewrach ;-)
rosa - 2009-02-18, 14:44

dobre :-) też zacznę używać
bodi - 2009-02-18, 15:38

z opóźnieniem ale też gratuluję adriane :D
adriane - 2009-10-26, 22:13

Ja dzis pierwszy raz zdawałam jazdy, ale nie poszło. Napisze tak jak Capri napisałam, bo padam już, cały dzień w stresie, a egzamin dopiero po 17tej miałam.
Czekałam w długiej kolejce (opóźnienie mieli), potem zdawałam po ciemku, deszcz lał, szyby parowały, ech. Plac poszedł mi dobrze, potem na miescie zrobiłam parkowanie, zawracanie, wymijanie itp. no i na koniec oblałam, bo przejechałam skrzyzowanie równorzędne nie puszczając tego z prawej. Niby chciałam zatrzymać się, ale on był jeszcze daleko. Niemniej egzaminator dał po hamulcach i powiedział, że koniec jazdy. No i tak to było, szkoda, że nie zdałam, bo bardzo chciałam. Miałam dzis stresujacy cały dzien przez to. No, ale cóż, zawaliłam, bo powinnam stanąc i poczekać, a tak to wymuszenie pierwszeństwa było. Wcześniej miałam jakies 2 małe błedy ten był trzeci i koniec.

kasienka - 2009-10-26, 22:21

adriane, nie przejmuj się, niedługo się uda :*
kofi - 2009-10-27, 09:06

Ada, mój instruktor mówił, że najwięcej osób oblewa w ostanich minutach egzaminu, bo po prostu daje znać o sobie zmęczenie i stres. :-|
A możesz wybrać sobie godzinę egzaminu? Po ciemku się fatalnie jeździ. Mie zależało, żeby zdawać po 8 rano, bo wtedy najmniejsze korki, no i jasno.
Trzymaj się, sporo już za Tobą i tak.

lilias - 2009-10-27, 09:14

adriane trzymam kciuki bę :-D dzie dobrze
Tempeh-Starter - 2009-10-27, 09:18

szkoda że kolejne podejścia kosztują ale uważam, że nikt nie jest tak wyczulony na błędy jak instruktor.
jak wreszcie oceni że jest ok to prawdopodobnie faktycznie jest ok.
a do tej chwili trzeba po prostu ćwiczyć żeby potem nie zabić /nie poranić siebie czy kogoś

@kofi
Twój instruktor ma 100% racji po 3 błędzie następuje koniec egzaminu a więc to zawsze jest jego ostatnia minuta :-D

kofi - 2009-10-27, 09:31

Tempeh-Starter napisał/a:
@kofi
Twój instruktor ma 100% racji po 3 błędzie następuje koniec egzaminu a więc to zawsze jest jego ostatnia minuta :-D

Nie o to mi chodziło - statystycznie w 32 minucie, ale nie wiem, czy teraz też egzamin trwa 40 minut, czy tylko 20? To wyliczono dla egzaminu 40-minutowego. U nas 20 minut to akurat tyle, żeby wyjechać z WORD-u, zawrócić na 1 skrzyżowaniu i wrócić do WORD-u ]:->

adriane - 2009-10-27, 13:17

Miałam zdawać jak jasno było, ale 2 godziny po czasie nadeszła moja kolej. No w każdym razie moja wina była. Miałam 20 km/h na liczniku ten drugi też, ale za długo się zastanawiałam czy zatrzymać się czy nie, nie wiem w sumie czemu, bo sytuacja była jasna.
Capricorn - 2009-10-27, 13:19

Ada, mam nadzieję, że już się umówiłaś na następny egzamin. Będzie dużo łatwiej, zobaczysz, bo już wiesz, z jakiego kalibru stresem trzeba się zmierzyć. Długo się czeka na egzamin u Was? Bo listopadowa pogoda może nie być najcudniejsza. Z drugiej strony jednak - moja znajoma zdała podczas koszmarnej śnieżycy, a wcześniej zawsze jakoś poległa :mrgreen: Będzie dobrze, Ada, dasz radę, zobaczysz.
rosa - 2009-10-27, 13:30

Ada, nie przejmuj się, przy takiej pogodzie i stresie związanym z długim oczekiwaniem, to naprawdę trudno dać. trzymam kciuki za następne podejście :-)
adriane - 2009-10-27, 13:35

Capricorn napisał/a:
Długo się czeka na egzamin u Was?


Na styczeń teraz u nas zapisują. A stres miałam przeokropny, ale masz rację, teraz już wiem jak to wygląda. Jeszcze się nie zapisałam.

Capricorn - 2009-10-27, 13:44

styczeń? no nieźle... ja drugi egzamin miałam 19 dni po pierwszym podejściu. Czasami można w 10 dniach nawet się zmieścić, jak ktoś ma szczęście.
adriane - 2009-10-27, 13:45

Capricorn napisał/a:
styczeń? no nieźle... ja drugi egzamin miałam 19 dni po pierwszym podejściu. Czasami można w 10 dniach nawet się zmieścić, jak ktoś ma szczęście.


Chyba do Was pojadę ;-)

Capricorn - 2009-10-27, 13:48

adriane napisał/a:
Capricorn napisał/a:
styczeń? no nieźle... ja drugi egzamin miałam 19 dni po pierwszym podejściu. Czasami można w 10 dniach nawet się zmieścić, jak ktoś ma szczęście.


Chyba do Was pojadę ;-)


"u nas" w moim przypadku oznacza Konin, ronda są bez sygnalizacji świetlnej, za to nie ma tramwajów. Mogę Cię osobiście powozić po tym mieście,i pokazać,na jakie "pułapki" egzaminatorzy wywożą zdających ;-) Zapraszam :d

adriane - 2009-10-27, 13:50

Ja zdawałam w Rybniku, też nie ma tramwajów, ale rond jest bez liku. :mrgreen:
fasola - 2009-10-27, 18:28

Adriane. A w Jastrzębiu nie możesz zdawać? Niby masz dalej, ale to dużo łatwiejsze miasto do jazdy, niż Rybnik :)
adriane - 2009-10-27, 18:58

fasola napisał/a:
Adriane. A w Jastrzębiu nie możesz zdawać? Niby masz dalej, ale to dużo łatwiejsze miasto do jazdy, niż Rybnik :)


No chyba mogę, ale sporo zrobiłam już żeby poznać Rybnik, więc już chyba przy nim pozostanę.

Jagula - 2009-10-28, 08:49

adriane napisał/a:
fasola napisał/a:
Adriane. A w Jastrzębiu nie możesz zdawać? Niby masz dalej, ale to dużo łatwiejsze miasto do jazdy, niż Rybnik :)


No chyba mogę, ale sporo zrobiłam już żeby poznać Rybnik, więc już chyba przy nim pozostanę.
łoszzz za ten Rybnik szacuneczek... trzymam kciuki :-D
fasola - 2009-10-28, 22:25

adriane napisał/a:
fasola napisał/a:
Adriane. A w Jastrzębiu nie możesz zdawać? Niby masz dalej, ale to dużo łatwiejsze miasto do jazdy, niż Rybnik :)


No chyba mogę, ale sporo zrobiłam już żeby poznać Rybnik, więc już chyba przy nim pozostanę.


Nie no luzik :) Też tam zdawałam swego czasu. I szczerze mówiąc czasem korki w godzinach szczytu są pomocne :)
Trzymam kciuki :)

adriane - 2009-10-28, 22:31

Dzięki Wam wszystkim za słowa mobilizujące do zdania :)
renka - 2010-04-08, 09:34

Ada - zdalas?

Czy naprawde kazdy moze nauczyc sie jezdzic? :->

Jutro zaczyna sie kurs weekendowy, wiec rozwazam usilnie, szczegolnie, ze czuje, ze jak sie nie przemoge w tym roku to pozniej takiego powera moge juz nie miec.
Jak skombinuje opieke nad dziecmi to moze sie na jutrzejszy skusze :->

pomarańczka - 2010-04-08, 09:45

Cytat:
Jak skombinuje opieke nad dziecmi to moze sie na jutrzejszy skusze :->
trzymam kciuki by się udało to zrealizować ;-)
renka - 2010-04-08, 09:49

pomarańczka napisał/a:
Cytat:
Jak skombinuje opieke nad dziecmi to moze sie na jutrzejszy skusze :->
trzymam kciuki by się udało to zrealizować ;-)


Juz wiem, ze na jutro mi tylko ojciec pozostal, ktory uwaza, ze kobiecie prawo jazdy nie jest potrzebne (sam tez nie ma prawka, ale nigdy szczegolnie nie bylo ono mu potrzebne, bo zazwyczaj prace mial pod nosem).
W koncu moge sobie znalezc mezczyzne z samochodem, dyspozycyjnego 24h na dobe, ktory bedzie moim szoferem...
Po co kobiecie niezaleznosc w koncu?

pomarańczka - 2010-04-08, 10:01

renka napisał/a:
Po co kobiecie niezaleznosc w koncu?
a po to by się o wszystko nie prosić ;-) chyba ,że się nie lubi być'' zosią samosią "
renka napisał/a:
W koncu moge sobie znalezc mezczyzne z samochodem, dyspozycyjnego 24h na dobe, ktory bedzie moim szoferem...
tego Ci życzę z całego serca .Ja nie mam prawka i jakoś mnie w tym kierunku nie ciągnie :-/
renka - 2010-04-08, 11:06

No to sie zapisalam i jutro zaczynam czesc teoretyczna :-)

Trzeba w koncu wziac przyslowiowego byka za ... kierownice i zobaczyc ;-)
Jedyne co moge stracic, jak sie okaze, iz totalnie nie nadaje sie do prowadzenia samochodu, to kasa.
Ale przynajmniej sie przekonam.


[ Dodano: 2010-04-08, 12:06 ]
pomarańczka napisał/a:
Ja nie mam prawka i jakoś mnie w tym kierunku nie ciągnie :-/


Mnie rozsadek ciagnie w tym kierunku ;-)

Alispo - 2010-04-08, 11:29

renka napisał/a:

Jedyne co moge stracic, jak sie okaze, iz totalnie nie nadaje sie do prowadzenia samochodu, to kasa.
Ale przynajmniej sie przekonam.

Eeee tam,co się masz nie nadawać:)samochody są dla ludzi;)

kofi - 2010-04-08, 13:16

renka na pewno się nadajesz, jak ktoś ma małe dzieci, to jest przyzwyczajony, że musi stale uważać i ma oczy dookoła głowy. A to chyba ważne.
Ale masz śliczny podpis pod nickiem. Gratuluję. :-)

Kat... - 2010-04-08, 15:09

renka, powodzenia! Ja miałam zacząć w tym miesiącu i czekam aż moja szkoła się zdecyduje w który weekend robi. Jak tylko mi się nie będzie pokrywało z masażem to też idę. Oby jak najszybciej. Idę wyłącznie z rozsądku bo nie lubię jeździć, uważam, że nie jestem urodzonym kierowcom, jestem trochę wystrachana już jako pasażer ale muszę być niezależna żeby móc choćby Zygmula po różnych placach wozić :-D
Życzę nam obu szerokiej drogi, jak najmniej stresujących sytuacji na drodze, dużo czasu i spokoju na opanowanie teorii i przyjemności z jazdy. No i oczywiście zdania za pierwszym razem :mryellow:

eenia - 2010-04-08, 18:26

Chciałabym się nieśmiało pochwalić, że dnia dzisiejszego zdałam egzamin praktyczny :mryellow: za pierwszym razem!!!
Jeszcze pół roku temu uważałam, że to absolutnie nie dla mnie, że się nie nadaję i bałam się masakrycznie, mało brakowało abym zrezygnowała z pomysłu kursu taka byłam przerażona, a potem pomyślałam że spróbuję i jeśli to mi się uda, to wtedy mogę wszystko. No to mogę ! :mrgreen:
teraz trzymam kciuki za Was !

Alispo - 2010-04-08, 18:32

eenia-gratulacje:)
renka - 2010-04-08, 18:54

Eenia - olbrzymie gratulacje zdolniacho :-)

I dzieki za to, co napisalas, bo moze okaze sie, ze u mnie tez nie bedzie tak tragicznie :->

daria - 2010-04-08, 18:56

eenia, super! ogromne gratulacje! ja miałam podobnie a mam już prawko od kilku miesięcy i czekam na samochód! lubię jeździć!

renka, trzymam za Ciebie kciuki!

elvie - 2010-04-08, 19:04

eenia, GRATULUJĘ!!

renka, ja też właśnie zaczęłam kurs. Dzisiaj!! :-) Mam nadzieję, że nam też się uda :-) Trzymam za Ciebie kciuki

malva - 2010-04-09, 09:26

eenia, gratulacje!!
trzymam kciuki za zdających !

rosa - 2010-04-09, 09:59

eenia super!!! Gratulacje ogromne :-) to kiedy do stolicy przyjeżdżasz? ;-)
pomarańczka - 2010-04-09, 10:01

eenia gratuluję :-)
kamma - 2010-04-09, 10:19

eenia, gratulacje!!! Bardzo się cieszę, bo wiem, ile to zmienia :)

I jeszcze za pierwszym razem, Miszcz jesteś!!!

dynia - 2010-04-09, 16:23

Gratki ogromne :-D
eenia - 2010-04-09, 16:38

Dzięki wielkie za wszystkie gratulacje :-P
A do wawy się wybieram, ale raczej nie jako kierowca ;-)

kofi - 2010-04-10, 13:18

Gratuluję eenia. :-)
renka - 2010-09-13, 10:05

Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu? ;-)
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?

kofi - 2010-09-13, 10:20

Jak dzień wcześniej zobaczyłam ten plac, na któym miałam zdawać (u nas za 3 dychy można po 18 wjechać na ten plac - tylko z instruktorem), to sie poryczałam i byłam pewna, że nie zdam. Uczyłam się na placu gdzie był 1 łuk narysowany i koniec, a na tym w WORDZ-ie - plątanina linii i słupków, miałam problem, zeby zorientować się w ogóle, po którym łuku mam jechać, do tego tłok niemożebny i było ciemno. Szłam na egzamin z poczuciem totalnej klęski, mój instruktor też chyba nie wierzył, że zdam. I raczej tragicznie jeździłam na tym egzaminie, ale tak, że można było mnie przepuścić, bo że za wolno - to trudno - dostosowałam prędkość do warunków jazdy, że stałam za długo na podporządkowanej i zatrzymywałam się przed skrzyżowaniem, na którym miałam pierwszeństwo - trudno, byłam ostrożna :mrgreen: . Ważne, żeby nie najechać na ciągłą. Na placu zresztą przysługuje powtórzenie manewru o ile nie najedzie się na linię, ja powtarzałam łuk, bo za blisko stanęłam, ale nie na linii, więc mogłam. Generalnie chyba dobrze wszystko robić nawet wolno, ale dokładnie i baaardzo uważać, wtedy nie mają przesłanek, zeby oblać.
renka - 2010-09-13, 10:23

Kofi - za pierwszym razem zdalas?

Mi instruktor zaliczyl w koncu wewnetrzny z komentarzem: "robie to z mieszanymi uczuciami".
Ja mu od razu powiedzialam, ze z olbrzymia przyjemnoscia wezme u niego jeszcze dodatkowe jazdy przed samym egzaminem, tylko niech nie popada w skrajny dol, jak nie bedzie mi nic wychodzic tak jak ostatnio, bo instruktorem jest dobrym i cierpliwym, ale niepotrzebnie momentami wtraca sie w moje manewry, bo ja panuje nad sytuacjami, ktore dla niego moga sie wydawac zagrozeniem ;-)
Generalnie mial "wesolo" ze mna jezdzac, tak wiec mu zapowiedzialam, zeby sie liczyl z tym, ze ze mna jeszcze moze troche pojezdzi, choc wolalabym zdac jak najszybciej.

kofi - 2010-09-13, 10:25

Tak, czego i Tobie życzę. :-)
Tempeh-Starter - 2010-09-13, 11:17

renka napisał/a:
Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu? ;-)
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?


nie,
to przychodzi po ok 10tys. przejechanych kilometrów... (pod warunkiem że głównie jeździsz po mieście)

MartaJS - 2010-09-13, 11:27

Ja zdawałam prawko 9 razy :-) Zdawałam w Poznaniu.

Pierwsze trzy podejścia faktycznie jeździłam tak sobie. Pozostałe oblewałam na pierdołach. Żółte światło zmieniające się nad głową, linia najechana jednym kołem itp.

Powiedziałam sobie, że nie odpuszczę. Muszę mieć to prawko. I za dziewiątym zdałam.

Dopiero potem się okazało, że mam zostać jedyną osobą z prawkiem w domu. Mąż nie zrobi ze względu na wzrok, ojciec też ma wzrok coraz gorszy i nie może już prowadzić. Brat się wyprowadził, mama robi prawko ale nie wiem kiedy zrobi. Więc dobrze, że nie odpuściłam :-)

Jeżdżę już rok, całkiem sporo, prawie codziennie, po różnych drogach, różnymi samochodami. Ostatnio miałam parę wyjazdów po 200-300 km dziennie. Nie mam żadnych punktów karnych.
A znam osoby, które zdały za pierwszym i odłożyły prawko na półkę.

renka - 2010-09-13, 11:39

Tempeh-Starter napisał/a:
renka napisał/a:
Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu? ;-)
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?


nie,
to przychodzi po ok 10tys. przejechanych kilometrów... (pod warunkiem że głównie jeździsz po mieście)


Podobnie powiedzialam swojemu instruktorowi, tylko bez okreslania liczby przejechanych kilometrow ;-)


MartaJS napisał/a:
Ja zdawałam prawko 9 razy :-) Zdawałam w Poznaniu.


Niezly wynik :mrgreen:


[ Dodano: 2010-09-13, 12:40 ]
MartaJS napisał/a:

A znam osoby, które zdały za pierwszym i odłożyły prawko na półkę.


Ja niestety tez.
Osobiscie tego grona osob nie zamierzam zasilac ;-)

malva - 2010-09-13, 11:58

Tempeh-Starter napisał/a:
renka napisał/a:
Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu? ;-)
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?


nie,
to przychodzi po ok 10tys. przejechanych kilometrów... (pod warunkiem że głównie jeździsz po mieście)


ja przejechałam w dwa lata 68 tysięcy kilometrów :-P

kofi - 2010-09-13, 12:14

malva napisał/a:

ja przejechałam w dwa lata 68 tysięcy kilometrów :-P

To gdzie Ty jeździłaś? :shock:
Z 10 tys. to już przejechałam, ale do 68 to mi bardzo daleko,a 2 lata miną w styczniu.
W każdym razie uprzejmie donoszę, że nieprawdą jest jakoby od tego, że zaczyna się jeździć autem samodzielnie się tyje. Otóż nie utyłam. :mrgreen:

Capricorn - 2010-09-13, 12:27

renka napisał/a:
Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu? ;-)
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?


Ja przed egzaminem jeździłam pulsacyjnie, ha ha ha, co oznacza, że wymiennie - albo robiłam większość rzeczy dobrze, albo psułam absolutnie wszystko. Plac manewrowy też mnie za pierwszym razem przeraził ilością tych cholernych pachołków i wyrysowanych łuków - odpadłam właśnie na placu, z powodu nieumiejętnego ustawienia lusterek. Przy drugim podejściu łuk zrobiłam jak robocop ;-) (tutaj "najśmieszniejsze" jest to, że zapamiętałam sobie dokładnie, przy którym pachołku co robię - co przekłada się na to, że zaliczyłam,ale zastosować na co dzień nie potrafię - nadal NIGDZIE tyłem nie wjadę bez problemów). Wzniesienie przed egzaminem ćwiczyłam zawzięcie na mojej ulicy, gdzie jest dużo bardziej stromo, więc też bezproblemowo mi wyszło. A miasto? Dwa dni przed egzaminem zaliczyłam chyba najsłabszą jazdę po mieście - a egzamin zdałam:)
Parkować umiałam idealnie -ale tylko prostopadle, no i tylko malutkim clio :) Na egzamin starczyło.
W sumie, najsłabszy moment to kiedy już z dokumentem wsiadłam do swojego auta - dużo większe,napęd z tyłu, a nie z przodu, i o ogóle... Kilka pierwszych jazd po egzaminie kończyło się samokrytyką typu: jakim cudem ja w ogóle zdałam? Po jakimś czasie udało mi się jakoś to wszystko opanować - na szczęście :) FAJNIE JEST KIEROWCĄ BYĆ, powodzenia, renka!

rosa - 2010-09-13, 13:23

renka, mam prawko od prawie 20 lat, ale nadal nie umiem niektórych manewrów :oops: :mryellow:
kiedy masz exam?

Tempeh-Starter - 2010-09-13, 13:35

ja (szczególnie jak na faceta) to robiłem prawko bardzo późno - no i dość długo, chyba za 5 podejściem :roll:

ale zaraz po odebraniu, pierwsze jazdy samodzielnie to była trauma. nie lubiłem prowadzić i
trudno było mi uwierzyć że kiedyś, jak wszyscy inni, nie będę w ogóle się tym stresował

napięcie minęło pod koniec pierwszego roku kiedy dokumentnie załatwiłem (wóz poszedł do kasacji) swój - na szczęście firmowy - samochód.
wypadek był nie z mojej winy ale o dziwo jakoś mnie wyluzował,
za to już na samym początku nauczył bardzo pożytecznej rzeczy
zasady ograniczonego zaufania.
Minęły lata ale do dziś znaki i przepisy dające mi pierwszeństwo traktuję czysto teoretycznie, muszę widzieć na własne oczy że faktycznie nic mi nie zagraża a ci co mają mnie puścić faktycznie mnie puszczają.
Koncepcja - przepisy są po mojej stronie, niech się inni martwią - nie sprawdza się ;-)

MartaJS - 2010-09-13, 13:38

Tempeh-Starter napisał/a:
ale zaraz po odebraniu, pierwsze jazdy samodzielnie to była trauma.


Hehe, pamiętam jak pierwszy raz całkiem sama wyjechałam po męża na dworzec :-D
Stres totalny, światła pozycyjne, wszystkie szyby zaparowane ;-)

Cytat:
Koncepcja - przepisy są po mojej stronie, niech się inni martwią - nie sprawdza się ;-)


Ja mam zasadę - jeździć rozsądnie i założyć, że wszyscy pozostali będą jeździć jak idioci ;-)

arahja - 2010-09-13, 14:52

renka napisał/a:
Czy jak przystepowaliscie/-lyscie do egzaminiu na prawko to mieliscie/-yscie poczucie, ze juz tak dobrze jezdzicie, ze egzamin zdacie bez problemu?
Czy wychodzily Wam bezproblemowo te rozne manewry - zarowno na placu jak i roznego rodzaju parkowania?


Nie i tak.

Zdałam za trzecim, wcześniej wymuszałam pierwszeństwo na ulicy.
Manewry wychodziły mi bezproblemowo - chyba tym gorzej, im bliżej było do egzaminu, ale to wszystko stres.

Za to do dziś nie jechałam sama autem, zawsze mam z boku "doradcę". I moja rada - nie pozwól, by ktoś z Tobą jeździł i Cię pouczał.
Zaraz po kursie czułam się na drogach Wrocławia świetnie, wszystko wyćwiczone, manewry obcykane. Dziś, rok po zdaniu, jestem jak zając, nie czuję gabarytów auta, nie widzę, gdzie na drodze jestem (bliżej środka czy prawej krawędzi), bardzo źle się czuję, gdy mi tir jedzie z naprzeciwka. A "doradca" z boku irytuje się co chwilę, co skutkuje moim niejeżdżeniem i jeszcze większymi problemami przy jazdach.

Plan mam prosty: za jakiś rok kupuję własne auto, dokupuję 10h w szkole nauki i siadam do własnego auta z własnymi umiejętnościami.

moony - 2010-09-13, 15:51

Ja w sumie nie myślałam o tym, jak dobrze/ źle jeżdżę. Byłam w super wrocławsiej szkole jazdy. Wiedziałam, że jeśli instruktor uzna, że nie jestem gotowa to mi to powie. Za pierwszym razem oblałam, bo przestraszyłam się tramwaju, który jechał z przeciwka i zbyt gwałtownie zjechałam na lewy pas zajeżdżając innemu drogę. Na pocieszenie egzaminator powiedział mi, że dawno mu tak dobrze się z nikim nie jechało :D
Zdałam więc za drugim razem u egzaminatora-kamiennej twarzy w waciaku i beretce.
Od tamtej pory minęły niemal cztery lata (21. grudnia 2006, pamiętam jak dziś :P ), z pandy przesiadłam się na opla zafirę-kobyłę, teraz jeżdżę golfem.
Mój mąż nie lubi jeździć i raczej miał negatywne podejście, zdał dopiero za 9 razem.
renka, trzymam kciuki!

Lady_Bird - 2010-09-13, 16:13

arahja napisał/a:


Zdałam za trzecim,


ja też :-)
Pamietam tylko, że to był najbardziej stresujący egzamin w moim życiu!

A teraz jeżdżę po krk rowerem :lol:

powodzenia renka :-D

priya - 2010-09-13, 16:27

Lady_Bird napisał/a:
to był najbardziej stresujący egzamin w moim życiu!
o tak, w moim też! Ale udało się za pierwszym podejściem. Nie czułam się pewnie. Na parkingu miałam wszystko 'wykalkulowane', instruktor uczył mnie tak, żeby zdac. Ale w mieście nie zawsze umiem dobrze manewrować, najgorzej wychodzi mi parkowanie tyłem i tego do dziś unikam (a jeżdżę 5 lat). Ale jazda samochodem to dla mnie super relaks (no, dziś nie było fajnie, na straszne korki trafiłam). Renka, obyś wkrótce i Ty mogła tak o sobie powiedzieć!
moony - 2010-09-13, 16:34

Jazda po łuku to pikuś tak naprawdę. W realu nigdy nie ma tyle miejsca żeby wyjechać tyłem z parkingu;)
Capricorn - 2010-09-13, 16:34

najbardziej stresujący - fakt. Ale też dający najwięcej satysfakcji - przynajmniej w moim przypadku. Zaciesz mi do dziś nie schodzi z tego powodu :)
malva - 2010-09-13, 17:47

kofi napisał/a:
malva napisał/a:

ja przejechałam w dwa lata 68 tysięcy kilometrów :-P

To gdzie Ty jeździłaś? :shock:
Z 10 tys. to już przejechałam, ale do 68 to mi bardzo daleko,a 2 lata miną w styczniu.
W każdym razie uprzejmie donoszę, że nieprawdą jest jakoby od tego, że zaczyna się jeździć autem samodzielnie się tyje. Otóż nie utyłam. :mrgreen:


do Olsztyna :mryellow: do Gdanska, pod Kielce, pod Radom, pod Koszalin do Rekowa -tam- z powrotem ode mnie to jest 500km -a ze zrobiłam trase dwukrotnie t już masz 1000 km w dwa dni :mryellow:

rosa - 2010-09-13, 18:13

dla mnie matura była o wiele gorsza, lepiej się czulam za kółkiem niż na ustnym polskim (brrrrr, na samo wspomnienie jest mi słabo)
lilias - 2010-09-13, 18:18

lubię jeździć, bardzo lubię, ale ostatnio mam trochę deficyt jazdy bo aut za mało w stosunku do kierowców ;-) a teraz jeszcze córcia robi i ło :-)
kofi - 2010-09-13, 18:20

Mój mąż zwykle wjeżdża tyłem na parking - jak jest mało miejsca. Twierdzi, że tak jest najłatwiej. Ja się jeszcze boję, bardziej obciachu, że będę 20 razy próbowała, niż że walnę kogoś, bo mam przecież mój kochany czujnik. :-> [/b]
arahja - 2010-09-13, 18:48

kofi napisał/a:
Twierdzi, że tak jest najłatwiej. Ja się jeszcze boję, bardziej obciachu, że będę 20 razy próbowała, niż że walnę kogoś, bo mam przecież mój kochany czujnik.


Bo tak jest ;) a ja wolę i na 10 kręcić i w końcu zaparkować niż oddać "doradcy", choćby go skręcało. ;)

kamma - 2010-09-15, 14:07

rosa napisał/a:
dla mnie matura była o wiele gorsza, lepiej się czulam za kółkiem niż na ustnym polskim (brrrrr, na samo wspomnienie jest mi słabo)

roska, to Ty chyba u mojej polonistki zdawałaś ]:->

Katioczka - 2010-09-15, 14:52

a ja nie mam prawa jazdy
ojciec mi kiedyś zafundował, ale dwa razy nie zdałam egzaminu i odpuściłam,
głupia ja...potem ojciec już nie proponował sponsoringu ;)

ostatnio się zastanawiałam nad zrobieniem prawa jazdy,
nawet znalazłam szkołę jazdy przyjazną mamom,
ale:
1. mam wrażenie, że ja się na kierowcę nie nadaję
2. nie mam kasy na ten cel (może ktoś chce mi zafundować) :D

Alispo - 2010-09-15, 15:00

Stresujacy?Na mnie jakos egz.na prawko nie robil wrazenia,zdalam za trzecim podejsciem,teraz jezdze jak musze,bo ekologiczna dziołcha ze mnie,w trasie czuje sie super,nie lubie miejskiego tłoku,czuje sie czasem zbyt głupia w interakcjach z innymi kierowcami,a moja niezdarnosc nie objawia sie zamulaniem na drodze tylko ryzykancko sie gdzies wciskam i robie glupie rzeczy;) Ale to czasem tylko... ;-)
moony - 2010-09-15, 17:59

Cytat:
a moja niezdarnosc nie objawia sie zamulaniem na drodze tylko ryzykancko sie gdzies wciskam i robie glupie rzeczy;) Ale to czasem tylko... ;-)

To tak jak moja przyjaciółka, Daria. Tylko ona cały czas tak jeździ. Bałam się z nią jechać przez Wrocław. Wprawdzie przeżyłam, ale więcej nie chcę :P

renka - 2010-09-15, 18:02

rosa napisał/a:

kiedy masz exam?


20 wrzesnia - czyli w poniedzialek.
Dokupilam jazdy dodatkowe jeszcze, ale mam jakies bezsensowne sny, ze dam plame i obleje testy...

A dzis wsiadlam w samochod, bo bylismy z Ronka u fotografa, i z Kozanowa lagodnie i bezpiecznie dojechalam do domu (Maslice Male) z dziecmi na tylnym siedzeniu (obok byl B. i trzymal reke na recznym w razie czego). Wiem, ze to nielegalne, ale jakos nie moglam sie powstrzymac. Niestety w kiepskim stylu zaparkowalam... :-/

madalenka - 2010-09-15, 18:07

Ja też mam 20. :) Drugie podejście. Też jeszcze wzięłam jazdy doszkalające, 2 h. Jestem jednak dość pesymistycznie nastawiona, nie umiem sobie wyobrazić, że to zdam. ;/
renka - 2010-09-15, 18:51

madalenka napisał/a:
Ja też mam 20. :)



To super - bedzie nam razniej zdawac ;-)
A o ktorej? Bo ja na 11 mam teorie (mam nadzieje, ze moje sny to tylko wynik stresu), a godzine pozniej praktyczny.
Na razie bardziej niz egzamin spina mnie mysl, co mam zrobic dziecmi w poniedzialek - mam nadzieje, ze zdrowie obecne im sie utrzyma i beda mogly pojsc do przedszkola, bo jak nie to nie wiem co zrobie.
Dla mnie egzamin na prawko jest jednym z najwazniejszych egzaminow w zyciu (moze nawet najwazniejszym, bo najbardziej przydatnym w moim dotychczasowym zyciu), bowiem w moim przypadku to olbrzymie ulatwienie w funkcjonowaniu codziennym z dziecmi. Dlatego tak bardzo mnie zzera stres i tak to przezywam, bo mi cholernie zalezy, zeby jak najpredzej zdac i nie martwic sie np., ze wozac moje dziewczyny do przedszkola zostana one przepizgane jesienno-zimowym wiatrem na przystanku bez wiaty w oczekiwaniu na nieregularny autobus - jedyny, ktory tam kursuje...
U nas we Wro jest bardzo krotki czas oczekiwania na egzamin - wczoraj skladalam papiery i juz na dzis moglam sie zapisac. Ale oczywiscie ja musze na spokojnie sie jeszcze przygotowac :->
W ogole jest to taka maszynka do robienia kasy, ze szok - zarowno dla szkol jazy, o WORDzie nie wspminajac nawet...
Jak na razie dokupilam 9 godzin, bo dalam za przeproszeniem d.... zaczynajac kurs w kwietniu i przerywajac go po wyjezdzonych 14 jazdach na okres 3 miesiecy. Podejmujac kontynuacje czulam sie jakby zaczynala wszystko od poczatku.
Przed egzaminem dokupilam kolejne 4 godz., bo wiem, ze manewry mi bardzo kiepsko wychodza - na samym placu calkiem niezle mi idzie, ale parkowania w realu to dla mnie jak na razie technika abstrakcyjna...

rosa - 2010-09-15, 20:01

renka, madalenka, już zaczynam z kciukami, powodzenia, no stress :-)
Capricorn - 2010-09-15, 20:04

ja zdałam 21 września last year :)

kciuki w akcji :)

priya - 2010-09-16, 10:16

Również trzymam kciuki w poniedziałek!
madalenka - 2010-09-16, 22:10

Ja zdaję o 10. To nieźle, w Wawie na Radarowej muszę miesiąc (!) czekać na egzamin. Teorię już mam za sobą, bezbłędnie. Ale co z tego. Abstrakcją dla mnie jest zdanie praktyki. Dla mnie presją jest kasa, bo nie mogę w kółko dokupywać godzin i egzaminów. Najgorsze jest to, że im dłużej mi nie będzie wychodziło tym mniej będę umiała - kurs skończyłam w czerwcu, potem wakacje, potem czekanie na zapisanie się, oblanie, czekanie jeszcze raz ... Jej, jak ja bym chciała mieć to już za sobą.
renka - 2010-09-17, 08:25

madalenka napisał/a:
Ja zdaję o 10. To nieźle, w Wawie na Radarowej muszę miesiąc (!) czekać na egzamin. Teorię już mam za sobą, bezbłędnie. Ale co z tego. Abstrakcją dla mnie jest zdanie praktyki. Dla mnie presją jest kasa, bo nie mogę w kółko dokupywać godzin i egzaminów. Najgorsze jest to, że im dłużej mi nie będzie wychodziło tym mniej będę umiała - kurs skończyłam w czerwcu, potem wakacje, potem czekanie na zapisanie się, oblanie, czekanie jeszcze raz ... Jej, jak ja bym chciała mieć to już za sobą.


Madalenka - wczoraj instruktor poinformowal mnie, ze to wcale nie jest dobre, ze u nas sa takie krotkie terminy, bo oznacza to, ze jest bardzo duzy odsiew (widocznie potrzebuja kasy np. na zakup nowych aut ;-) ).
Dla mnie kasa tez jest duza presja - sporo juz zainwestowalam w jazdy dodatkowe, licze sie z tym, ze moge w pierwszym terminie oblac, choc jak kazdy ludze sie, ze moze jednak zdam :-P Jak ktos ma full kasy to we Wroclawiu moze sobie co tydzien zdawac egzamin do skutku i obkupywac sie w jazdy dodatkowe, czyli ciagle byc na biezaco i czynnie podnosic swoje umiejetnosci. .

Tak wiec zycze Tobie, zebys miala to juz za soba :-)

MartaJS - 2010-09-17, 08:32

Dzisiaj moje prawo jazdy kończy roczek :-D

madalenka, jak ja zaczynałam zdawać na prawko (w Poznaniu), to był taki czas - jakieś 1,5 roku temu - że na egzamin czekało się 3 miesiące. Po takiej przerwie musiałam brać minimum 6-8 godzin, żeby się jakoś wdrożyć. Powodzenia, nie myśl o kasie (taka presja to kiepski motywator), trzymam kciuki!

moony - 2010-09-17, 09:53

renka napisał/a:
U nas we Wro jest bardzo krotki czas oczekiwania na egzamin - wczoraj skladalam papiery i juz na dzis moglam sie zapisac.


O rany, to sporo się zmieniło. Mój mąż w końcu zdał w kwietniu, czekać trzeba było dwa - trzy tygodnie. A pod koniec ubiegłego roku - miesiąc. Marta JS, te trzy miesiące to dla mnie totalna abstrakcja! Masz rację, kasa to kiepska motywacja - lepiej zrobić to dla własnego spokoju ducha. Ale z doświadczenia męża wiem, że im bardziej się człowień stara i im bardziej chce, tym mniej mu wychodzi...

Capricorn - 2010-09-18, 08:23

A to pamiętacie? ;-) Wegetarianka ;-)

hxxp://www.youtube.com/watch?v=EUdiaGkGfZ0&feature=player_embedded

kofi - 2010-09-18, 10:20

Cudne są te filmiki, też je znam, naprawdę się dowartościowałam, jak je oglądałam kiedyś. Najlepsze są te akcje na rondach. :lol:
No i to mój faworyt:
hxxp://www.youtube.com/watch?v=1C596DesOHY&NR=1]hxxp://www.youtube.com/watch?v=1C596DesOHY&NR=1

Capricorn - 2010-09-18, 10:32

wiesz, kofi, ja znam gościa, który miał prawko od jakichś dobrych 15 lat, kiedy na dużym rondzie w Poznaniu też dał w lewo - mieli naprawdę ciężki wypadek.

Z kolei ja, jako kursant, miałam taką sytuację na największym rondzie w Koninie, że na mnie, jadącą - oczywiście - jak najbardziej prawidłowo, wyskoczyło pod prąd potężne auto terenowe. Pan się zorientował, i wyciął kółeczko - zawrócił sobie na trzech pasach ronda. Zrobiliśmy sobie z instruktorem Waldemarem dłuższą przerwę na kawę gdy tylko zjechałam z tego ronda.

W ogóle, to w trakcie kursu wymyśliłam sobie, że instruktorem jazdy mogłabym w zasadzie być :)

[ Dodano: 2010-09-18, 11:42 ]
kofi napisał/a:

No i to mój faworyt:
hxxp://www.youtube.com/watch?v=1C596DesOHY&NR=1]hxxp://www.youtube.com/watch?v=1C596DesOHY&NR=1



aaaaaaaaaaaa popłakałam się :)

kofi - 2010-09-18, 11:18

Moja koleżanka z pracy zorbiła kurs i jest instruktorem. Już po moim kursie, więc nie pobierałam u niej nauk.
Wydaje mi się, że to trzeba mieć jeszcze wiecej cierpliwości, niż przy belferstwie. :roll:

moony - 2010-09-18, 15:35

kofi napisał/a:
Wydaje mi się, że to trzeba mieć jeszcze wiecej cierpliwości, niż przy belferstwie.

Jasne. Też mi się kiedyś zdawało, ze mogłabym być instruktorem, ale jak obejrzałam te wszystkie "Nauki jazdy" to chyba podziękuję. Jeszcze większa odpowiedzialność niż za kierownicą. Trzeba myśleć za siebie i za takiego delikwenta. I uważać na to, co dookoła też w sumie za dwoje. Ja się nie nadaję, za stara jestem :P

kofi - 2010-09-18, 20:48

Dziewczyny zdające w pn. - już zaczęłam trzymać kciuki. :-)
renka - 2010-09-19, 08:31

A czy ktos z Was ma spis takich kilkunastu pytan, ktore sie losuje na praktycznym? Dotycza one obslugi swiatel, budowy samochodu (np. zbiorniki) etc.

Wczoraj instruktor powiedzial, ze uwaza, ze jestem przygotowana do egzaminu - jest zdecydowana roznica in plus po dokupionych ostatnio przeze mnie 4 godzinach w porownaniu do mojej jazdy, gdy wystawial mi z MIESZANYMI uczuciami pozytywny wynik wewnetrznego.
Ale niektore manewry to jednak dla mnie ciagla abstrakcja.
Mimo wszystko morale wzrosly moje, ale niestety mam problem z okielznaniem swojego stresu i czuje, ze moze to byc duzy problem...

MartaJS - 2010-09-19, 08:48

renka napisał/a:
A czy ktos z Was ma spis takich kilkunastu pytan, ktore sie losuje na praktycznym? Dotycza one obslugi swiatel, budowy samochodu (np. zbiorniki) etc.


Ja chyba jeszcze pamiętam ;-)
- światła mijania
- światła drogowe
- światła przeciwmgłowe
- kierunkowskazy
- światła pozycyjne
- światła cofania
- światła stop
- klakson
- światła awaryjne
- gdzie i jak się sprawdza poziom oleju, ile ma być
- gdzie się wlewa olej
- zbiornik płynu hamulcowego - jak sprawdzić poziom, ile ma być
- zbiornik płynu do spryskiwaczy - to samo
- zbiornik płynu chłodniczego - to samo
- jak włączyć podgrzewanie tylnej szyby

Chyba wszystko... Kiedyś mógł zapytać o to wszystko, potem się zmieniło i teraz się chyba losuje dwa.

renka - 2010-09-19, 09:12

Dzieki Marta :-)

[ Dodano: 2010-09-19, 10:12 ]
MartaJS napisał/a:
i teraz się chyba losuje dwa.


Dokladnie.

madalenka - 2010-09-20, 18:02

Zdałam!!! Ale przyznam szczerze, że było to najbardziej stresujące doświadczenie w moim życiu. Nie chciałabym tego powtarzać. ;)
Capricorn - 2010-09-20, 18:03

madalenka napisał/a:
Zdałam!!! Ale przyznam szczerze, że było to najbardziej stresujące doświadczenie w moim życiu. Nie chciałabym tego powtarzać. ;)


gratuluję!

MartaJS - 2010-09-20, 18:13

Brawo! Gratuluję i do zobaczenia na drodze!
Kolejne podejścia są coraz mniej stresujące ;-)

madalenka - 2010-09-20, 19:07

Czy ja wiem czy mniej. Ja się chyba w obu przypadkach stresowałam podobnie.
Agnieszka - 2010-09-20, 19:43

gratulacje:-)
renka - 2010-09-20, 20:08

Madalenka - jeszcze raz tutaj Tobie gratuluje :-)

Ja na gratulacje musze jeszcze poczekac - pani w okienku przy zapisywaniu sie na kolejny termin powiedziala: "Spokojnie, testy ma pani wazne przez pol roku, wiec zdazy pani zdac do tego czasu" ;-)

priya - 2010-09-21, 09:40

madalenka, gratki!
renka, za Ciebie wciąż trzymamy!

moony - 2010-09-21, 09:57

renka, kiedy masz następny termin? Przygotowuję się do jeszcze mocniejszego ściskania kciuków i przesyłania pozytywnych myśli. madalenka, gratuluję pomyślnego wyniku :)
rosa - 2010-09-21, 09:58

priya napisał/a:
madalenka, gratki!
renka, za Ciebie wciąż trzymamy!

podpisuję się :-)

renka - 2010-09-21, 11:28

moony napisał/a:
renka, kiedy masz następny termin? Przygotowuję się do jeszcze mocniejszego ściskania kciuków i przesyłania pozytywnych myśli.


Ja to moze publicznie nie bede pisac o kolejnych terminach, tylko ujawnie sie w tym watku, jak w koncu uda mnie sie zdac :->
Mam nadzieje, ze nie bedzie to owe pol roku waznosci testow ;-)

rosa - 2010-09-21, 12:38

renka napisał/a:
Ja to moze publicznie nie bede pisac o kolejnych terminach, tylko ujawnie sie w tym watku, jak w koncu uda mnie sie zdac :->
Mam nadzieje, ze nie bedzie to owe pol roku waznosci testow ;-)

a my przez pół roku z zaciśniętymi kciukami mamy siedzieć?????? renia, daj żyć ;-)

madalenka - 2010-09-21, 17:44

Dzięki, dzięki. ;)
Nie, na pewno nie tyle! Tym bardziej, że tak krótko czekasz. Myślę, że jeszcze w tym miesiącu (a może tyg?) spokojnie Ci się uda. ;) Weź sobie może np. godzinę bezpośrednio przed egzaminem - mi to bardzo dużo dało. Trzymam kciuki, teraz z pełnym skupieniem, bo w pon byłam dość rozproszona. :lol:

z_grzywką - 2010-09-22, 11:20

Ja zdałam za piątym razem ;)

Renka, powodzenia! :)

moony - 2010-09-22, 16:24

Ja mam niedaleko, więc będę słała Rence pozytywne wibracje cały czas. O.
Izzi - 2010-09-24, 15:52

renka napisał/a:
Ja to moze publicznie nie bede pisac o kolejnych terminach, tylko ujawnie sie w tym watku, jak w koncu uda mnie sie zdac :->
nic nie pisz o terminusach jeno zdawaj!!
trzymam kciuki ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group