wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wydarzenia - prof. Środa o rodzinie

Mirka - 2011-01-31, 10:46
Temat postu: prof. Środa o rodzinie
" Mówi się, że rodzina jest podstawową komórką społeczną a ja twierdzę, że często aspołeczną........
Rodzina, nawet gdy daje poczucie bezpieczeństwa i miłości, to nie zawsze przygotowuje do społecznej kooperacji, nie uczy cnót obywatelskich. Który rodzic mówi dziecku: "bądź zawsze uczciwy wobec państwa, płać podatki, wywiązuj się ze zobowiązań, troszcz się o innych obywateli, angażuj się w życie wspólnoty, bądź społecznikiem, propaństwowcem, poświęć czas na wolontariat, wsłuchuj się w głosy innych, zwłaszcza tych, którzy znajdują się w najgorszym położeniu". Dzieci w rodzinie uczy się troski o własne szczęście i dobrobyt, uczy się je hedonizmu, egoizmu, no i troski o rodzinę. Mało jest rodzin, które uczą społecznego zaangażowania, empatii i kooperacji."
Magdalena Środa (Wirtualna Polska)

Zupełnie idiotyczny atak pani profesor na instytucje rodziny.
Rodzina, będąca podstawa więzi społecznych, nie bardzo pasuje do wizji świata pani profesorki, świata egoistów, singli, homoseksualistów, dewiantów, kosmopolitów, ateistów. Zresztą, w najczarniejszych czasach totalitaryzmów, przede wszystkim komunizmu, jego doktrynerzy także chcieli rodzinę zniszczyć. Atak autorstwa Środy jest- wypisz, wymaluj- kalką tamtej obrzydliwej propagandy.

MartaJS - 2011-01-31, 11:18

A dlaczego zaraz atak? Po prostu opis zjawiska, stwierdzenie faktu. Gdzie jest napisane, że prof.Środa chce rodzinę zniszczyć?

Ja miałam akurat to szczęście, że w mojej rodzinie społeczne zaangażowanie, wolontariat i pomoc innym były bardzo ważne, wyniosłam to z domu. Ale prawdą jest, że w większości domów tego nie ma. Inna sprawa, że nie jest to tylko kwestia rodziny - nie uczy tego również szkoła, nie uczy tego społeczeństwo. Ale może gdyby takie wartości wpajano ludziom w domach, świat wyglądałby inaczej.

madam - 2011-01-31, 11:33

No właśnie, dlaczego atak?
Nikt nikogo nie chce tu niszczyć, a raczej otworzyć oczy na to, co w rodzinie, wychowaniu ważnym być powinno.

Lily - 2011-01-31, 11:36

MartaJS napisał/a:
A dlaczego zaraz atak?
Ponieważ p. prof. Środa ma lewicowe poglądy, w przeciwieństwie do autorki posta?
Mirka napisał/a:
obrzydliwej propagandy
A ja akurat gdzie indziej widzę obrzydliwą propagandę.
Ja się zgadzam z prof. Środą.

Capricorn - 2011-01-31, 11:45

Lily napisał/a:

Ja się zgadzam z prof. Środą.


i ja.

I nie wiem, gdzie trzeba być, jak słuchać, i jak patrzeć, aby nie zauważać tego, że rodziny są w potężnym kryzysie, a skala dysfunkcji w nich jest zatrważająca.

MartaJS - 2011-01-31, 11:54

W sumie podobną wypowiedź można byłoby usłyszeć od księdza na kazaniu. Przecież tam również ubolewa się nad wszechpanującym egoizmem i hedonizmem, nad brakiem zaangażowania i współczucia, obojętnością na krzywdę innych. Wiele razy usłyszeć można, że takie wartości powinny być wpajane od małego w domu, a nie są i z tego się bierze całe zło. Tyle że gdy mówi to ksiądz, to naucza wiernych, a gdy mówi to Środa, atakuje i sieje komunistyczną propagandę ;-)
Mirka - 2011-01-31, 12:52

euridice napisał/a:
Mirka, kręci Cię to, mm?

MartaJS napisał/a:
gdy mówi to Środa, atakuje i sieje komunistyczną propagandę
euridice napisał/a:
Podobnie jak dziewczyny, nie widzę chęci "zniszczenia rodziny" (pomijam już fakt, że p. Środa sama ma rodzinę, khem

Zacytowałam cię euridice, bo mnie totalnie rozczuliłaś.
Faktycznie, prof. Środa ma rodzinę, więc jest to dostateczny powód, dla którego innych rodzin nie będzie chciała zniszczyć.
A czy wiesz, jaką rolę wyznaczyli dla rodziny ideolodzy pani Środy i ile dziesięcioleci ćwiczyli swoje teorie na żywym , ludzkim organizmie?
Nie powiem, żeby "to" mnie kręciło, ale otwiera mi się przysłowiowy nóz w kieszeni, kiedy "to" czytam.
Pani Środa i inni wyznawcy komunistycznej ideologii najwyraźniej nie zauważyli, że ta totalitarna, zbrodnicza ideologia, przećwiczona przez dziesięciolecia na milionach ludzi, nie tylko wprost odebrała życie ponad 4 milionom ludzi, ale dokonała zbrodni na psychice przede wszystkim, na rodzinach, ale także na kulturze powszechnej i na kulturach narodowych.
Z tego co zauważyłam są na forum ludzie lewicujący. Chętnie się od nich dowiem, jaka rolę ma do spełnienia lewica dzisiaj, poza "walką" o prawa gejów i lesbijek oczywiście.

ag - 2011-01-31, 12:55

Mirka napisał/a:
Mało jest rodzin, które uczą społecznego zaangażowania, empatii i kooperacji."

zgadzam się z tym twierdzeniem, to trafny opis rzeczywistości. I nie widzę w tym ataku na rodzinę.

Capricorn - 2011-01-31, 13:24

Mirka napisał/a:

Z tego co zauważyłam są na forum ludzie lewicujący. Chętnie się od nich dowiem, jaka rolę ma do spełnienia lewica dzisiaj, poza "walką" o prawa gejów i lesbijek oczywiście.


A ja myślę, że raczej sprawdzasz, ile osób jeszcze nie ma Ciebie w ignorowanych.

MartaJS - 2011-01-31, 14:13

Skąd się tacy biorą :shock:
Mirka - 2011-01-31, 14:30

Capricorn napisał/a:
A ja myślę, że raczej sprawdzasz, ile osób jeszcze nie ma Ciebie w ignorowanych.

MartaJS napisał/a:
Skąd się tacy biorą

Sądzę, że nie z tych 70% społeczeństwa, które wg ostatnich badań Homo Homini wykazują całkowitą niezdolność do tworzenia ciągów przyczynowo-skutkowych i do uświadomienia sobie, kto ponosi ostateczną odpowiedzialność za rozmaite przejawy dysfunkcjonalności polskiego państwa.
Również nie wśród tych, którzy nie znają najnowszej historii.
Natomiast, mam całkowitą pewność, do jakiej wy grupy należycie.
Mających radochę z bezpodstawnego obrażania ludzi, grupowego nękania (jak zabraknie argumentów), mającego na celu odizolowanie zastraszonej osoby.
Definicja sama się nasuwa??

Capricorn - 2011-01-31, 14:42

tak, tak.
Mirka - 2011-01-31, 14:48

Capricorn napisał/a:
tak, tak.

Nie polemizujesz, ponieważ albo nie jesteś na odpowiednim poziomie intelektualnym, albo uważasz, że wśród swojaków forumiaków, wystarczy kilka ostrych słów, nie trzeba wchodzić na drogę rzeczowej dyskusji, a i tak dostaniesz poklask, bo każdy kto bije w popierających Kaczyńskiego, ma taki poklask zapewniony.

Capricorn - 2011-01-31, 14:54

oczywiście.
Lily - 2011-01-31, 15:42

Capricorn napisał/a:
A ja myślę, że raczej sprawdzasz, ile osób jeszcze nie ma Ciebie w ignorowanych.
Ja mam, ale skusiły mnie komentarze innych osób w tym wątku ;)
Mirka - 2011-01-31, 15:45

Lily napisał/a:
Ja mam,

Chwała ci za to, bo nie podpadniesz ogółowi.

MartaJS - 2011-01-31, 15:59

Mirka, po co w ogóle zaczynasz dyskusję, skoro i tak jesteś na 100% pewna, że masz rację? Wszyscy się mylimy, umiemy tylko obrażać, nie potrafimy dyskutować, nie mamy o niczym pojęcia, więc może szkoda na nas klawiatury?
Mirka - 2011-02-01, 09:05

euridice napisał/a:
p. Środa sama ma rodzinę,

Zdaniem pani Środy "rodzina jest wsobna, nastawiona na ochronę swoich członków, pomoc w ich karierze, zapewnienie bezpieczeństwa i dobrobytu".

Tatą szanownej profesor Magdaleny Środy był profesor Edward Ciupak, który jeszcze za panowania tow. Gomułki zajmował się socjologią religii, oczywiście w wydaniu marksistowsko-leninowskim.
Tak więc profesor od rodzonego taty dowiedziała sie, że katolicyzm pobudza do bicia żon i ogłupia klasę robotniczą. Oczywiście, że teorie prof. Ciupaka na temat chrześcijaństwa profesor Środa twórczo rozwija i prezentuje na róznych konferencjach, sympozjach, w felietonach etc. .
Córka prof. Środy równiez ukończyła filozofię na tym samym Wydziale Filozofii i Socjologii UW.
Należy domniemywać, że rodzina pani profesor nie była nastawiona na ochronę swoich członków i na pomoc im w karierze.
Z radościa czytam czasami felietony Środy w Gazecie Wyborczej.
Próbka z arsenału bolszewickiej sztuki retorycznej:
"Fakty są nietrwałe, a dobro i zło niejednoznaczne."

"Jedną z granic [prawdy] jest dyskrecja, a jedynym motywem jej przestrzegania – zwykła przyzwoitość. (…) Trzeba unikać, o ile to możliwe, opowieści o faktach, które są niepotrzebne z punktu widzenia prawdy, a które krzywdzą bliskich, zwłaszcza wtedy, gdy ci bliscy byli pomocni w szukaniu prawdy."

Jest dla mnie sprawą oczywistą, że polska rodzina przeżywa ogromny kryzys w swojej podstawowej funkcji socjalizowania najmłodszego pokolenia.
Duża część rodziców nie wie jakie treści należy przekazywać dziecku, nic nie wiedzą o metodach. Są kompletnie zagubieni, zwłaszcza w sytuacji presji kultury masowej generującej chaos w sferze wartości, podsuwającej sprzeczne wzorce.
Jednym z takich wzorców narzucanych przez kulturę masową jest kult zabawy, czyniący z niej niemal jedyny sens życia. Słowo zabawa wypiera wszelkie inne znaczenia - takie jak zainteresowanie, pasja, przeżycie.
Ten kult zabawy jest całkowicie sprzeczny z zadaniem wychowania dzieci, które to jest czynnością mozolną, pełną wyrzeczeń, ale czasami także i radosną, gdy traktujemy ją jako odpowiedzialna i piękną twórczą przygodę odbywającą się w atmosferze miłości.

W dawnych czasach rodzice wiedzieli co mówić dzieciom i jakie wzorce wartości przekazywać, bo tymi ujednoliconymi wzorcami przepojone było całe życie społeczne. Na pierwszym miejscu było posłuszeństwo wobec rodziców i posłuszeństwo wobec starszych, potem obowiązki religijne i idące za nimi nakazy Dekalogu. Istotną rolę odgrywały też obowiązki wobec społeczności. Ważne było też radzenie sobie w życiu, a nie tak jak obecnie maksymalizacja przyjemności.

Teraz w tym wszechobecnym chaosie rodzice nie wiedzą, co mają mówić dzieciom. Nikt ich tego nie uczy, a często ich własna rodzina nie przekazała im tych wzorców.

Didier - 2011-02-01, 09:22

cześć, wprawdzie jestem nowa i może nie powinnam....ja akurat z prof. się zgadzam

ale Mirka, w twoich postach jest więcej jadu niż w wypowiedziach prof. Środy

dziękuję za uwagę, nie będę brać udziału w dalszej dyskusji więc nie odpowiadaj mi proszę

pozdrawiam

Mirka - 2011-02-01, 09:45

Nie zamierzam, tym bardziej, że jak widzę należysz zapewne do osób, które dyskusję zastępują okrzykami typu "plujesz jadem".
Znam, znam.

excelencja - 2011-02-01, 10:33

Mirka napisał/a:
pasuje do wizji świata pani profesorki, świata egoistów, singli, homoseksualistów, dewiantów, kosmopolitów, ateistów.


taki świat to musiałby być koszmar dopiero!
szczególnie Ci single i ateiści - o matko! świat byłby pełen takich ludzi jak ja, mało tego, jak znaczny procent społeczności wegedzieciaka.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
koszmar.

[ Dodano: 2011-02-01, 10:34 ]
madam napisał/a:
co w rodzinie, wychowaniu ważnym być powinno.


ooo jakoś z połowa tych 'cnót obywatelskich' do mnie nie przemawia.
Ale to pewnie dewiacja - jedna z wielu.

[ Dodano: 2011-02-01, 10:38 ]
Mirka, jak mi Ciebie brakowało!
Nawet sobie nie wyobrażasz :) Nadajesz taki komediowo-dramatyczny obraz dyskusjom na wegedzieciaku :) ))))))

i powtórzę za euri:
euridice napisał/a:
You so made my day! :mrgreen: :mryellow: :mrgreen:

Mirka - 2011-02-01, 12:50

excelencja napisał/a:
Mirka, jak mi Ciebie brakowało!

Też mi Ciebie brakowało, powiem więcej, to co piszesz nie do końca wydaje mi się komedią.
excelencja napisał/a:
i ateiści - o matko! świat byłby pełen takich ludzi jak ja, mało tego, jak znaczny procent społeczności wegedzieciaka

Czy ateizm jest poglądem i w jakiś sposób definiuje światopogląd?
Czy może ateizm, to brak jakichkolwiek poglądów?
Zawsze mi się wydawało, że ateizm to jest pogląd, że Boga nie ma i nic więcej.

MartaJS - 2011-02-01, 12:59

Mirka napisał/a:
W dawnych czasach rodzice wiedzieli co mówić dzieciom i jakie wzorce wartości przekazywać, bo tymi ujednoliconymi wzorcami przepojone było całe życie społeczne. Na pierwszym miejscu było posłuszeństwo wobec rodziców i posłuszeństwo wobec starszych, potem obowiązki religijne i idące za nimi nakazy Dekalogu. Istotną rolę odgrywały też obowiązki wobec społeczności. Ważne było też radzenie sobie w życiu, a nie tak jak obecnie maksymalizacja przyjemności.

Teraz w tym wszechobecnym chaosie rodzice nie wiedzą, co mają mówić dzieciom. Nikt ich tego nie uczy, a często ich własna rodzina nie przekazała im tych wzorców.


No i o tym właśnie pisze Środa! Nie wspomina co prawda o religii, skupiając się bardziej na wartościach obywatelskich, ale sens jej wypowiedzi jest właśnie taki jak wyżej napisałaś! Nie widzisz tego?

excelencja - 2011-02-01, 13:20

Mirka napisał/a:
Zawsze mi się wydawało, że ateizm to jest pogląd, że Boga nie ma i nic więcej.


no nie do końca, raczej pogląd opierający się na wierze w siebie, w innych, we własne siły i we własną moc sprawczą :)
Co siłą rzeczy się łączy z brakiem wiary w 'bogów' - acz nie występuje w definicji.
Często podchodzi pod nonteizm, sceptycyzm. Ateizm to ogólnik - chociaż mnie satysfakcjonuje :)

[ Dodano: 2011-02-01, 13:22 ]
Mirka napisał/a:
. Na pierwszym miejscu było posłuszeństwo wobec rodziców i posłuszeństwo wobec starszych, potem obowiązki religijne i idące za nimi nakazy Dekalogu.


mam nadzieje, że tego typu rzeczy nigdy nie staną na żadnym miejscu w systemie wartości mojego dziecka.
Chociaż z dekalogu kilka bym zapożyczyła - ale takich zupełnie uniwersalnych warości, które istniały długo przed zaistnieniem religii.

madam - 2011-02-01, 13:25

excelencja napisał/a:
ooo jakoś z połowa tych 'cnót obywatelskich' do mnie nie przemawia.


Miałam na myśli zdecydowanie "cnoty prospołeczne";-)

MartaJS - 2011-02-01, 13:36

A co do posłuszeństwa wobec starszych i rodziców, też mam nadzieję, że mojemu dziecku nie wpoję posłuszeństwa poza niezbędnym minimum koniecznym dla zachowania bezpieczeństwa :-) To chyba nie jest łatwe, bo jednak dziecko posłuszne = dziecko wygodne... A jednak dziecko ślepo posłuszne rodzicom będzie w przyszłości bezrefleksyjnie posłuszne każdemu, kto będzie silniejszy i większy... Najpierw wobec głupich rówieśników, nauczycieli, pracodawców, władzy, systemu... brrr! ;-)
Mirka - 2011-02-01, 13:51

MartaJS napisał/a:
No i o tym właśnie pisze Środa

Aby ocenić to, co pisze pani Środa, trzeba znać, albo przyblizyć sobie wzorce
socjalistycznego wychowania.
Co propaguje prof. Środa:
- rodzina to wspólnota pierwotna, której wewnętrzne życie regulują zasady mafijne.
- aby dzieci nie wychowywały się w rodzinach, ale były wychowywane przez państwo wspomagające samotne matki i samotnych ojców, którzy nie są w stanie wejść w stabilny związek, ale chcieliby mieć dziecko, którego wychowanie można powierzyć państwu i jego placówkom.
-powszechna antykoncepcja + tzw. edukacja seksualna, wraz z legalną aborcją na życzenie zwiększyłoby ilość dzieci w Polsce. Absurd. A jednak tak twierdzi w jednym ze swoich wywiadów.
- im więcej rodziny, tym mniej społeczeństwa obywatelskiego. Taki wniosek wysnuła pani profesor na podstawie badań, które dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego.
-fatalną roli Kościoła katolickiego w doktrynalnym utwierdzaniu archaiczności rodziny jako takiej.
Pani Środa nie chce oczywiście zniszczenia rodziny, ale jej otwarcia na… „ sąsiadów, na wspólnotę lokalną, na różne formy uczestnictwa i obywatelskiego zaangażowania”.-
-Zamiast wsparcia Kościoła pani Środa proponuje otoczenie rodziny zastępem instytucji, które zatroszczą się o nią od kolebki po grób.
Na końcu pani Środa wzywa do ogólnonarodowej debaty nad „sposobami wzmacniania kapitału społecznego”. Lewica jest niedościgniona w debatach, dyskursach, happeningach i manifach, z których nic nie wynika. No i rzecz jasna w nieustannym odgórnym naprawianiu człowieka/rodziny/społeczeństwa klasowego/ społeczeństwa obywatelskiego, którego skutki zdążyliśmy już dotkliwie poznać na własnej skórze w ciagu ostatnich dziesięcioleci.
Jedna z największych perełek wywiadu ob. Środziny:
Wychowanie prorodzinne uczy szacunku wobec wartości, które bywają korupcjogenne w sferze publicznej. Rodzina jest „wsobna”, jej członków chroni się (jak dziecko ukradnie, to się go nie wyda), dba się o szczęście, a nie o społeczne zaangażowanie, w rodzinie ważna jest miłość, a nie rzetelność czy obowiązkowość, dobroć, a nie uczciwość, rodzinę się wspiera, pomaga jej członkom.

Wg. pani Środy wzorce wychowania są poza rodziną.
I tak dobre wzorce mamy np. w Korei Pn. czy na Kubie, gdzie dzieci w internatach od najmłodszych lat wychowywane są w duchu kultu do "Wielkich Przywódców" a rodzina to tylko umysły im wypacza.

excelencja - 2011-02-01, 14:51

euridice, :) ))

o Mirka- może zaczniesz pisać kontrartykuły np. w Gazecie Polskiej? M? Myślałaś nad tym? Tam być może znalazłabyś rzeszę pozytywnie nastawionych do Twoich wywodów odbiorców.

Jadzia - 2011-02-01, 17:10

Mirka napisał/a:
Rodzina, będąca podstawa więzi społecznych, nie bardzo pasuje do wizji świata pani profesorki, świata egoistów, singli, homoseksualistów, dewiantów, kosmopolitów, ateistów


A dlaczego niby homoseksualista czy też ateista gryzie się z rodziną będącą podstawą więzi społecznych?
Wypowiedź pani Środy wg mnie nie jest atakiem na rodzinę. Wręcz przeciwnie-jest podkreśleniem, że rodzina powinna być ważną częścią społeczeństwa obywatelskiego, że nie powinniśmy skupiać się na sobie i najbliższych, ale potrafić też dostrzec innych obok nas.

excelencja - 2011-02-01, 18:30

Jadzia, z dystansem traktuj, z dystansem :) broń boże nie angażuj się emocjonalnie :)
Jadzia - 2011-02-01, 19:07

excelencja napisał/a:
Jadzia, z dystansem traktuj, z dystansem :) broń boże nie angażuj się emocjonalnie :)


wiem, wiem...no ale nie mogłam się powstrzymać. Nie lubię jak się ateistów, homoseksualistów i ludzi, którzy żyją "inaczej" miesza z błotem. A teraz się zdystansuję i zamilknę ;-)

MartaJS - 2011-02-01, 19:24

Jadzia napisał/a:
[A dlaczego niby homoseksualista czy też ateista gryzie się z rodziną będącą podstawą więzi społecznych?


:-D
Wyobraziłam sobie homoseksualistę gryzącego się z rodziną :lol:

Mirka - 2011-02-01, 19:37

excelencja napisał/a:
Chociaż z dekalogu kilka bym zapożyczyła - ale takich zupełnie uniwersalnych warości, które istniały długo przed zaistnieniem religii.

To, że ateiści mogą normalnie funkcjonować w społeczeństwie nie wynika z jakichś ateistycznych wartości (nie ma zresztą czegoś takiego jak ateistyczne wartości).
To, że ateiści funkcjonują w miarę normalnie wynika głównie z tego, że są oni w jakiś sposób ukształtowani przez społeczność w jakiej się wychowali. Są uformowani przez tradycję, historię, a także religię wyznawaną w tej społeczności.
Dlatego w pewnym sensie ateiści są zwykłymi pasożytami, którzy żerują na wartościach wyznawanych przez innych, nie wnosząc w społeczeństwo żadnych własnych przekonań, które bezpośrednio wynikałyby z ateizmu. Bo takowych po prostu nie ma. Wszystkie pozytywne wartości w jakie wierzą ateiści nie wynikają z ateizmu. One zostały ukształtowane w sposób całkowicie niezależny od tej ograniczającej człowieka postawy. Ateizm generuje jedynie negację i często agresję. Nic więcej.

maga - 2011-02-01, 19:51

Mirka napisał/a:
ateiści są zwykłymi pasożytami

:mryellow:
Mirka napisał/a:
Ateizm generuje jedynie negację i często agresję. Nic więcej.

:mryellow:
Podobnie jak Lily nie mogłam sie oprzeć :-P

Mirka - 2011-02-01, 20:11

maga napisał/a:
Podobnie jak Lily nie mogłam sie oprzeć

Czemu nie mogłaś się oprzeć?
Rozumiem, że robieniem min wyrażasz swoje zdanie w temacie ateizmu.
Absolutnie nie uważam, że ateista jest gorszym człowiekiem.
Poszukiwanie prawdy o początkach ludzkości, o ewentualnej Opiece Bożej, powinno odbywać się w poszanowaniu każdego człowieka: i tego co wierzy w Boga i tego co wierzy w przypadki. Nie ma dowodów na istnienie Boga, dlatego istnienie Boga zostało oparte na wierze w Niego. I tak jak trudno jest dyskutować z faktami, tak trudno kwestionować Wiarę. A nawet jeśli zdarzają się cuda, bądź niczym nie wytłumaczalne zdarzenia, to interpretacja tego nie będzie dla ateisty dowodem na istnienie Boga. Dzisiejszy materialistyczny świat wyrzuca Boga. Ludziom wydaje się, że takie życie jest łatwiejsze i nowocześniejsze. Ateista ma swoją wiarę. Wierzy, że Boga nie ma.
Lecz przecież, gdyby się zastanowić, to cóż ten Bóg od nas żąda? Abyśmy się kochali, wspierali.. pomagali. Niemniej jednak, jeśli ktoś uważa, że nie ma Boga i nie niszczy życia innych swoimi poglądami - to niech tak zostanie.

maga - 2011-02-01, 20:21

Mirka napisał/a:
Czemu nie mogłaś się oprzeć?

Żeby wejść w Twoje posty, mimo iż mam Cię w ignorowanych.
Mirka napisał/a:
Rozumiem, że robieniem min wyrażasz swoje zdanie w temacie ateizmu.

Nie. Wyrażam swoje zdanie na temat Twojej opinii w temacie ateizmu.
Mirka napisał/a:
Absolutnie nie uważam, że ateista jest gorszym człowiekiem.

Nazywając go pasożytem właśnie to zrobiłaś (IMO oczywiście)

maharetefka - 2011-02-01, 20:33

ech Mirko, zgwalcilas mnie w umysl parafrazujac gombrowicza. to az niewiarygodne, ze ktos moze byc tak zadufany w sobie. wyrazasz sie z pogarda o innych ludziach, jako ta, ktora ma patent na prawde. na swiecie istnieja rozne kultury, religie, zachowania i normy, ze ty i ta twoja polska a'la mesjasz narodow z kaczynskim na czele na ich tle wygladacie jak taki maly piese skaczacy do nogawki.
excelencja - 2011-02-01, 20:57

Mirka napisał/a:
Wszystkie pozytywne wartości w jakie wierzą ateiści nie wynikają z ateizmu.


oczywiście - bo wynikają z CZŁOWIECZEŃSTWA - które- całe szczęście- nie ma nic wspólnego z żadną religią.

Nie słyszałam jeszcze o człowieku, którego jedynym poglądem życiowym był ateizm, a Ty?

[ Dodano: 2011-02-01, 20:59 ]
Mirka napisał/a:
Dzisiejszy materialistyczny świat wyrzuca Boga.

ależ jak można wyrzucać coś, czego nie ma? No Mirka, co za brednie ...
]:->


maharetefka, ależ oczywiście, że Mirka wyraża się z pogardą o pozostałych uczestnikach forum - i to właśnie jest w tym wszystkim najzabawniejsze :)
Czy tylko ja uważam Mirkę za pozytywną postać tego forum? :D

Mirka - 2011-02-01, 21:10

excelencja napisał/a:
Mirka napisał/a:
Dzisiejszy materialistyczny świat wyrzuca Boga.

ależ jak można wyrzucać coś, czego nie ma? No Mirka, co za brednie ...

Masz jakis dowód na poparcie swojej tezy?

Jadzia napisał/a:
że rodzina powinna być ważną częścią społeczeństwa obywatelskiego, że nie powinniśmy skupiać się na sobie i najbliższych, ale potrafić też dostrzec innych obok nas.

Z dużą przyjemnością dedykuję ci fragment z artykułu Aleksandry Kołłontaj
(komunistka, nr2, 1920r.).
Moze przez pryzmat tego tekstu inaczej spojrzysz na "dzieła" pani Środy.

"Stara forma rodziny przeżyła swój wiek – jest to faktem niezmiennym. Nie jest to jednak winą ustroju komunistycznego, lecz jest to rezultat nowych warunków życiowych.
Rodzina, taka jaką była w przeszłości, przestaje już być potrzebna dla społeczeństwa; przeciwnie, jest ona całkiem zbyteczną, ponieważ niepotrzebnie powstrzymuje kobietę od produktywniejszej i daleko poważniejszej pracy.
Jest ona również zbyteczną dla swych własnych członków, zwłaszcza od czasu, gdy wychowywanie dzieci, które było dawniej zadaniem rodziny, coraz to bardziej przechodzi w zakres obowiązków kolektywu.
Lecz wkrótce, na ruinach dawniejszej rodziny, ujrzymy powstającą nową formę, zawierającą w sobie zupełnie odmienne pokrewieństwa pomiędzy mężczyznami i kobietami; formę, która będzie związkiem uczucia i
towarzyskości; związkiem dwojga równych sobie członków komunistycznego społeczeństwa, a obydwoje wolni, obydwoje niezależni, obydwoje robotnicy. Nie będzie więcej domowego niewolnictwa dla kobiety!
Nie będzie więcej nierówności w rodzinie! Kobieta nie będzie potrzebowała już więcej się obawiać, że pozostanie bez środków utrzymania i pomocy, z drobnymi dziećmi przy sobie, gdyby ją mąż opuścił.
W społeczeństwie komunistycznym nie zależy ona już więcej od męża, lecz od swej pracy. I nie jej mąż, lecz jej ręce będą ją utrzymywały. I nie będzie miała więcej troski względem swych dzieci. Państwo robotników weźmie na siebie całą odpowiedzialność za nie...
Kobiety klasy pracującej nie powinny martwić się tym, że rodzina, w swej obecnej
formie, jest skazana na zagładę. Lecz zrobią o całe niebo lepiej, jeżeli z radością powitają jutrzenkę nowego
społeczeństwa, które uwolni kobietę od domowej niewoli, ulży jej brzemię macierzyństwa, a w którym, ostatecznie, ujrzymy zanik najstraszniejszego przekleństwa, jakie ciąży nad kobietami, znanego jako
prostytucja.
Kobieta, która będzie powołaną do walki w tej wielkiej sprawie wyzwolenia klasy robotniczej,
powinna wiedzieć, że w nowym społeczeństwie nie będzie miejsca na drobiazgowy
odział rozumiany tak:
„Te są moje własne dzieci; do nich więc należy moja macierzyńska troskliwość, wszystkie moje uczucia;
tamte zaś są twymi dziećmi, lub dziećmi mego sąsiada, więc mnie nic one nie obchodzą, nawet jeśli są głodne lub jest im zimno. Mam dosyć roboty ze swoimi”. Odtąd, robotnica-matka, świadoma swej społecznej funkcji, wzniesie się do tego stopnia, że nie będzie więcej robiła różnicy pomiędzy „twoimi”, a
„swoimi”; musi ona pamiętać, że odtąd są tylko „nasze” dzieci, dzieci, z których ma wyrastać mądre, szczęśliwe i wolne pokolenie.
Społeczeństwo robotnicze potrzebuje nowego pokrewieństwa między ludźmi obojga płci.
To ciasne i wyłączne przywiązanie matki tylko dla swych własnych dzieci, musi rozpostrzeć się, póki nie obejmie wszystkich dzieci wielkiej proletariackiej rodziny. W miejsce nierozerwalnego ślubu, ugruntowanego
niewolnictwem kobiety, ujrzymy powstanie wolnego związku, obwarowanego miłością i wzajemnym szacunkiem dwojga członków robotniczego ustroju, równych w swych prawach i zobowiązaniach.
Zamiast indywidualnej i egoistycznej rodziny, powstanie wielka, powszechna rodzina robotników, w której wszyscy robotnicy, mężczyźni i kobiety, będą, poza wszystkim, braćmi, towarzyszami.

Społeczeństwo komunistyczne będzie uważało wykształcenie społeczne
wzrastającej generacji za istotną podstawę swych praw i obyczajów, za kamień węgielny nowego gmachu.
Rodzina z przeszłości, drobna i ciasna, , ze swym wyłącznym interesowaniem się swymi dziećmi, nie zbuduje nam człowieka jutrzejszego społeczeństwa. Nasz „nowy człowiek” w naszym nowym społeczeństwie, będzie zbudowany przez socjalistyczne organizacje, takie jak
miejsca zabawowe, ogrody, domy i wiele innych instytucji, w których dziecko spędzi większą część dnia pod opieką wykwalifikowanych wychowawców i które stworzą środowisko, w którym dziecko będzie mogło wyrosnąć na świadomego komunistę zdającego sobie sprawę z potrzeb solidarności, towarzyskości,
wzajemnej pomocy i przywiązania do życia kolektywnego.
Rodzice będą uwolnieni od wychowywania dzieci.

MartaJS - 2011-02-01, 21:10

Mirka, czyli Twoim zdaniem Oświecenie nic nie wniosło do społeczeństwa? Cała współczesna nauka, opierająca się w końcu na materialistycznych przesłankach, skupiająca się na tym, co dostępne doświadczalnie i co weryfikowalne/falsyfikowalne, a więc ateistyczna - nic nie wnosi?
excelencja - 2011-02-01, 21:16

Mirka napisał/a:
Masz jakis dowód na poparcie swojej tezy?


jak można udowadniać, że czegoś nie ma?
A Ty mi udowodnij, że nie ma żelopalofrancy, dobrze?

Mirka - 2011-02-01, 21:41

MartaJS napisał/a:
Mirka, czyli Twoim zdaniem Oświecenie nic nie wniosło do społeczeństwa? Cała współczesna nauka, opierająca się w końcu na materialistycznych przesłankach, skupiająca się na tym, co dostępne doświadczalnie i co weryfikowalne/falsyfikowalne, a więc ateistyczna - nic nie wnosi?

Czy wiesz, że pierwszy w Polsce gabinet fizyczny, gdzie wykonywano eksperymenty fizyczne, założyli i prowadzili ojcowie Pijarzy?
Ateizm nie daje odpowiedzi na pytanie - jak powstał świat i nie daje wskazań, jak żyć. Ateizm stanowi tylko jedno - zaprzecza racjom RELIGII, kwestionuje zasady moralne, które ONA głosi a sam ATEIZM - nie wnosi niczego nowego.

Główny problem ateistów, to jest to, że nie zdają sobie kompletnie sprawy ze skutków propagowanych przez siebie idei. Więcej nawet - mając te skutki przed oczami (totalitaryzmy XX wieku) będą uparcie zaprzeczać i twierdzić, że to nie ich wina. Np. obecnie Zachód ma problem z tym, że ideologia ateizmu ma fatalny wpływ na demografię społeczeństw. Miejsce ateistów zajmują religijni przybysze z Azji. Dla ateistów nie jest to argument na cokolwiek (np. na to, że religijna etyka rodziny jest społecznie korzystna, ba, stanowi podstawę społeczeństwa). Bo, gdyby przyznali racje religii w tym punkcie, to musieli by sprostać kolejnemu pytaniu - jeśli religia daje prawidłową odpowiedź na dylematy ludzkie, wbrew ateistycznemu rozumowi, to może ten rozum jest błędny, a religia ma rację? I co wtedy? Jedyny ratunek - iść w zaparte.

excelencja - 2011-02-01, 21:59

euridice napisał/a:
Mirka solo mnie z lekka osłabia, ale w duecie jesteście cudne :lol:


Ach! CHyba jestem dla Mirki stworzona :D :D
aż się poryczałam :) )) moje mięśnie... ałaaa

Mirka, ale nie powiedziałaś nam jeszcze cóż takiego wymyśliły religie, czego człowiek areligijny nie wymyślił?

Jeden przykład - no może oprócz wypraw krzyżowych i spożywania ciała Chrystusa.

Mirka - 2011-02-01, 22:02

euridice napisał/a:
Mirka solo mnie z lekka osłabia,

Jasne, myślenie jest niezwykle wyczerpujące.

excelencja napisał/a:
Mirka, ale nie powiedziałaś nam jeszcze cóż takiego wymyśliły religie, czego człowiek areligijny nie wymyślił?

Gagarin po wylądowaniu na ziemi powiedział, ze Boga nie ma, bo go nie widział.
Powyższe, mniej więcej na tym samym poziomie, co zadane pytanie.

excelencja - 2011-02-01, 22:25

Mirka napisał/a:
Powyższe, mniej więcej na tym samym poziomie, co zadane pytanie.


bo nie znasz na nie odpowiedzi?
Mhm.
no tak.

excelencja - 2011-02-01, 22:29

euridice napisał/a:
Tak cudownie pełna sprzeczności... :lol:


przez co tak fascynująca

[ Dodano: 2011-02-01, 22:31 ]
Wiesz Mirka, taka miła dyskusja, tylko nie odpowiedziałaś na ANI JEDNO z zadanych pytań...
powiedz mi - o czym to świadczy?


... powtarzasz w kółko wyuczone slogany, a jak przychodzi odpowiedzieć na najprostsze pytanie - gubisz się.

MartaJS - 2011-02-02, 08:10

Mirka napisał/a:
Czy wiesz, że pierwszy w Polsce gabinet fizyczny, gdzie wykonywano eksperymenty fizyczne, założyli i prowadzili ojcowie Pijarzy?


No nie, pierwsze eksperymenty fizyczne prowadził Arystoteles.

Cytat:
Ateizm nie daje odpowiedzi na pytanie - jak powstał świat i nie daje wskazań, jak żyć.


Ateizm sam z siebie pewnie nie, ale nauka i etyka - owszem.

Cytat:
Główny problem ateistów, to jest to, że nie zdają sobie kompletnie sprawy ze skutków propagowanych przez siebie idei. Więcej nawet - mając te skutki przed oczami (totalitaryzmy XX wieku)


Mirka! Ale przecież Hitler był katolikiem! Słyszałaś o tzw. "pozytywnym chrześcijaństwie"?

gemi - 2011-02-02, 08:32

Smsy od widzów w programie "Szkło kontaktowe" i radiowa "Loża szyderców" to przy tym wątku naprawdę pikuś :mryellow: :mrgreen: :mryellow:

Dyskusja przyjemnie łaskocze mnie tam, gdzie synapsy kierują impulsy radości wprost do mózgu. Właśnie empirycznie doświadczam pożytecznej dawki śmiechu z samego rana. A przeponę jaką mam zrelaksowaną :-D

Niniejszym dziękuję za owocną produkcję, prosząc o jeszcze i jeszcze...

Mirko, chyba usunę Cię w końcu z mojej listy ignorowanych, bo i tak mnie kusi, by zaglądać w każdy Twój post :-D Zostań z nami jak najdłużej

excelencja - 2011-02-02, 21:11

gemi, obawiam się, że to już koniec i że Mirka dodała nas wszystkich do ignorowanych :D
Mia - 2011-02-02, 22:01

Mirka napisał/a:
Dlatego w pewnym sensie ateiści są zwykłymi pasożytami, którzy żerują na wartościach wyznawanych przez innych, nie wnosząc w społeczeństwo żadnych własnych przekonań, które bezpośrednio wynikałyby z ateizmu.

:mrgreen: AAAAAAAAA! :mrgreen:
o k...a! (przepraszam, nie mogę się powstrzymać) tej Pani już dziękujemy :mrgreen:
no nieeeee :shock: wciąż nie mogę uwierzyć, że to czytam!
a co z czymś takim jak "człowieczeństwo"? taki drobiazg... :mryellow:

gemi - 2011-02-03, 07:01

excelencja, mam taką cichą nadzieję, że dodanie całego WD do ignorowanych nie przeszkadza poetce w dalszym procesie tworzenia :-D
Pączuś - 2011-02-03, 13:11

MartaJS napisał/a:


Mirka! Ale przecież Hitler był katolikiem! Słyszałaś o tzw. "pozytywnym chrześcijaństwie"?


nie dość, że katolik to jeszcze wege...
no proszę, co to mają być za argumenty, co to pozytywne chrześcijaństwo ma wspólnego z oryginałem, jak ja sobie wezmę jakąś religię, dołożę do niej to co mi się podoba, wypaczę ją zgodnie z moimi potrzebami, to winna jest ta pierwotna religia??

Katioczka - 2011-02-03, 15:25

wciąż mam nadzieję, że Mirka to nieszkodliwa/nieszkodliwy pani/pan
w miękkich kapciach, która/który przy herbatce owocowej, głaszcząc kota
po prostu robi z nas sobie jaja...
:)

maharetefka - 2011-02-03, 17:28

mnie jednak lekko zatrzeslo. bardzo mnie raza totalitaryzmy, a niestety wypowiedzi Mirki ziona pewnym yzmem.
Lily - 2011-02-03, 17:59

Katioczka napisał/a:
wciąż mam nadzieję, że Mirka to nieszkodliwa/nieszkodliwy pani/pan
Osoby o takich poglądach wywodzą się z najrozmaitszych grup społecznych - od kiboli po słuchaczki Radia z ryjem. Tak więc wszystko możliwe, z wyjątkiem tej nieszkodliwości.
MartaJS - 2011-02-03, 18:03

Niestety w ostatnim czasie osób o takich poglądach przyrosło, również wśród ludzi wykształconych, inteligentnych, młodych, nie tylko wśród kiboli i babć w beretach.
Lily - 2011-02-03, 18:04

MartaJS napisał/a:
nie tylko wśród kiboli i babć w beretach.
No więc właśnie o to mi chodzi - że ta... choroba nie wybiera.
gemi - 2011-02-04, 07:59

taki mini OT:
Lily, wieczorem z mężem tak rżeliśmy z Twojego tekstu, że się podłoga trzęsła :mrgreen: :*

Mirka - 2011-02-04, 10:00

excelencja napisał/a:
gemi, obawiam się, że to już koniec i że Mirka dodała nas wszystkich do ignorowanych

Musiałam się trochę zdystansować, bo inaczej by mnie zemdliło. Ten zgęstniały, duszący protekcjonalny ton, i głupkowate wtręty typu: "że ty i ta twoja polska a'la mesjasz narodow z kaczynskim na czele na ich tle wygladacie jak taki maly piese skaczacy do nogawki". To za dużo na raz i niezdrowo.
W tej wielkiej brytfannie chyba można nabrać trochę ogłady?
Mini przykład na pasożytnictwo ateistyczne w wydaniu wegedzieciakowym:
excelencja napisał/a:
Chociaż z dekalogu kilka bym zapożyczyła - ale takich zupełnie uniwersalnych warości, które istniały długo przed zaistnieniem religii.

Na szczęście Europa i Ameryka zapożyczała podstawowe wartości z mocnych podwalin, jakie w jej historii stworzyło chrześcijaństwo.
Rosja nie miała tego szczęścia, bo prawosławie było za słabe.

excelencja napisał/a:
jak można udowadniać, że czegoś nie ma?

A jak wszechświat mógł powstać sam?
Jak wogóle coś może powstać z niczego?
Rozumiem, że zaraz zapytasz się:"A kto stworzył Boga?" Można tak dalej, ale czy nie szkoda czasu?
Żebyś miała czymś twórczo zająć swoje myśli dodam tylko, że naukowi geniusze , jak choćby kosmolog i fizyk Sephen Hawking, nie wykluczają ingerencji tajemniczej Siły Wyższej.
Głośny brytyjski astronom Fred Toyle (Cambridge University) zadawał pytanie: "jakim cudem samo przypadkowe połaczenie substancji chemicznych w tzw.<pierwotnej zawiesinie organicznej> miałoby wyprodukować 2 tysiące enzymów niezbędnych do życia?? Szanse na to są mniej więcej takie , jak szansa wyrzucenia 50 tysięcy razy pod rząd szóstki zwykłą kostką do gry."
Astrofizyk Trinh Xuan Thuan okreslił to prawdopodobieństwo inaczej: "jak szansę, że łucznik trafił strzałą kwadrat o boku 1 cm. z odległości 15 miliardów lat świetlnych".
Miłe forumowiczki, może by podumały o tym pod wodzą maharetefki ( bo ma bliżej Cambridge Universitty), zamiast się obśmiewać i rżeć, "że się podłoga trzęsła".

Jadzia napisał/a:
Nie lubię jak się ateistów, homoseksualistów i ludzi, którzy żyją "inaczej" miesza z błotem.

A gdzie Ty widziałaś mieszanie z błotem?
Jak w 1991 roku WHO orzekło, że : "homoseksualizm nie jest dewiacją", tzw lewicowy salon europy rozpoczął najpierw od równania homoerotyzmu z heteroerotyzmem, a następnie promowania tego pierwszego kosztem drugiego.
Czy może to się nie podobać?
Czy może mi się nie podobać, że gejowska kategoria pt. "orientacja" awansowała w Polsce do kategorii "podlądów".
Nasza konstytucja póki co, zakazuje dyskryminowania kogokolwiek ze wzgledu na pochodzenie, wyznanie, przekonanie i podlądy.
Oczywiście, że nie podoba mi się, że manifestowanie skłonności płciowych podciągnięte zostało pod "realizację swobody przekonań i demonstrowanie poglądów".

excelencja napisał/a:
Mirka, ale nie powiedziałaś nam jeszcze cóż takiego wymyśliły religie, czego człowiek areligijny nie wymyślił?

Pytanie postawione jest dziwacznie, ale jako być może ciekawostkę przypomnę Ci, że wg współczenych historyków nie ma wątpliwości, że pomysłodawcą i wytwórcą mechanizmów kapitalizmu był średniowieczny Kościół katolicki - te średniowieczne rejony, gdzie katolickie klasztory ( głównie cystersi) zaczęły racjonalizować życie gospodarcze w prokapitalistycznym duchu.
Rozwinęło się wczesnokapitalistyczne prawodawstwo, księgowość, cechy, swobody przedsiębiorczości i trwałych instytucji, ktore zezwalały inwestować w dłuższej niż jedno pokolenie perspektywie. Powstało w tym czasie wiele wynalazków technicznych, a klasztory cystrsów nazwne zostały najbardziej wydajnymi ekonomicznie instytucjami ówczenego świata".
Nie wiem zresztą, czy o taki przykład Ci chodziło, bo pytanie ( jeśli je poważnie traktować) precyzyjne nie jest.
Zrozumienie pewnych spraw jest łaską. Ja za Ciebie tego nie przerobię. Musisz sama.

arahja - 2011-02-04, 10:30

Mirka napisał/a:
Głośny brytyjski astronom Fred Toyle (Cambridge University) zadawał pytanie: "jakim cudem samo przypadkowe połaczenie substancji chemicznych w tzw.<pierwotnej zawiesinie organicznej> miałoby wyprodukować 2 tysiące enzymów niezbędnych do życia?? Szanse na to są mniej więcej takie , jak szansa wyrzucenia 50 tysięcy razy pod rząd szóstki zwykłą kostką do gry."


To samo cytują Świadkowie Jehowy w książce: "Jak powstało życie? Przez ewolucję czy stwarzanie?"! Więc jednak to musi być religia prawdziwa.

Mirka - 2011-02-04, 10:34

arahja napisał/a:
Więc jednak to musi być religia prawdziwa.

Czy istotny jest sens wypowiedzi i dorobek tego, kto je zadawał, czy to, kto i do jakich celów tę wypowiedź cytował?
Internet jest bardzo pojemny,ale może lepiej skupić się na meritum.

excelencja - 2011-02-04, 11:02

Mirka napisał/a:
Nie wiem zresztą, czy o taki przykład Ci chodziło, bo pytanie ( jeśli je poważnie traktować) precyzyjne nie jest.


chodziło mi głównie o wartości moralne, które w ogóle z jakąkolwiek religią związane nie są.

MartaJS - 2011-02-04, 11:38

Cytat:
Głośny brytyjski astronom Fred Toyle (Cambridge University) zadawał pytanie: "jakim cudem samo przypadkowe połaczenie substancji chemicznych w tzw.<pierwotnej zawiesinie organicznej> miałoby wyprodukować 2 tysiące enzymów niezbędnych do życia?? Szanse na to są mniej więcej takie , jak szansa wyrzucenia 50 tysięcy razy pod rząd szóstki zwykłą kostką do gry."


Mirka, ale papież uznał ewolucję.

Ewolucja to nie tylko przypadek, to również - a może przede wszystkim - dobór. Pan astronom powinien podszkolić się trochę w biologii. Życie tworzyło się powoli i stopniowo, spośród milionów przypadkowych połączeń tylko niektóre miały szansę przetrwać trochę dłużej niż ułamek sekundy (bo najlepiej pasowały do danych warunków środowiska), a na późniejszym etapie ewolucji - powielić się. Przypadek jest tylko pierwszym krokiem ewolucji, gdyby wszystko opierało się tylko na przypadku, rzeczywiście nie miałoby szans doprowadzić nas do takiej różnorodności życia, jaką mamy na Ziemi.

Powstanie Wszechświata to oczywiście wciąż dla nas wielka tajemnica. Oczywiście, wielcy fizycy i astronomowie nie wykluczają siły wyższej, nie da się jej wykluczyć. Ja osobiście uważam, że wyjaśnianie za pomocą siły wyższej tego, czego nie wiemy, to niewłaściwa droga. Tak było kiedyś - siłą wyższą tłumaczono uderzenia pioruna, zaćmienia słońca, powodzie itp. - bo nie znano ich mechanizmu. Wraz z postępem nauki kolejne zjawiska są wyjaśniane, to, czego dziś nie wiemy, jutro może być oczywiste. Dlatego moim zdaniem "zapychanie Bogiem dziur w wiedzy" to pułapka dla wiary. Jeśli uwierzymy, że Bóg spowodował Wielki Wybuch, a później naukowcy odkryją że było to zjawisko jak najbardziej fizyczne - gdzie wtedy znajdziemy miejsce dla Boga? Niech nauka będzie nauką, a wiara wiarą, nie mieszajmy tego.

gemi - 2011-02-04, 11:39

Mirka, ale ja uwielbiam rżeć - śmiech to w końcu samo zdrowie (WHO z pewnością się do tego przychyli :-P )
...a moje rżenie wcale w dumaniu mi nie przeszkadza.
Wprost przeciwnie - komórki kory mózgowej dotlenione poprzez śmiech pracują o wiele efektywniej.
Więc może porżymy razem? 8-)

Poza tym wolę być nazywana po imieniu (a w tym wypadku z nicka), bo określenie
Cytat:
miłe forumowiczki
po pierwsze jakoś nie bardzo pasuje tutaj do mojej zgryźliwości i uszczytpliwości, a po drugie nie wiem jeszcze, czy jako dwupak jestem jedno- czy dwupłciowa

a dlaczegóż to pod wodzą maharetefki? :mrgreen: Nie można działać z pozycji własnego komitetu?

maharetefka - 2011-02-04, 11:45

gemi, no przeciez ja w cambridge mieszkam, nie wiedzialas?
gemi - 2011-02-04, 11:57

ano wiesz, pod koniec ciąży to trochę na wzrok pada :-P Ale zaraz sobie porżę trochę, to może mi się rozjaśni :mryellow:
excelencja - 2011-02-04, 12:53

gemi napisał/a:
Ale zaraz sobie porżę trochę, to może mi się rozjaśni :mryellow:


też porżę, bo jutro mam 3 egzaminy, a zamiast się uczyć robię, to co zwykle - pasożytuję :D

Katioczka - 2011-02-04, 14:25

Mirka napisał/a:
Na szczęście Europa i Ameryka zapożyczała podstawowe wartości z mocnych podwalin, jakie w jej historii stworzyło chrześcijaństwo.
Rosja nie miała tego szczęścia, bo prawosławie było za słabe.

prawosławie to chrześcijaństwo także

AZ - 2011-02-04, 14:44

ale nie to jedyneodpowiednie, więc nie liczy się :roll:
Mirka - 2011-02-04, 15:55

Katioczka napisał/a:
prawosławie to chrześcijaństwo także

Nie widzę sprzeczności. Chodziło mi o to, że tryumf marksizmu w Rosji ułatwiła słabość prawosławia ( jednego z grupy kościołów chrześcijańskich), natomiast brak tego tryumfu w krajach Europy Zachodniej jest efektem dwóch tysięcy lat łacińskiego chrześcijaństwa, które uodporniło "zachodniego człowieka".

MartaJS napisał/a:
ale papież uznał ewolucję.

Nieortodoksyjni kreacjoniści faktycznie zaakceptowali ewolucję i wykoncypowali teorię "Inteligentnego Projektu "( Bóg nie stworzył konkretnych bytów i organizmów lecz mechanizmy ewolucji).
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że sam Darwin, ojciec teorii ewolucji, nigdy nie próbował tłumaczyć, jak powstało życie, tłumaczył jedynie jak się rozwijało.

majaja - 2011-02-04, 16:21

Mirka napisał/a:
Chodziło mi o to, że tryumf marksizmu w Rosji ułatwiła słabość prawosławia ( jednego z grupy kościołów chrześcijańskich), natomiast brak tego tryumfu w krajach Europy Zachodniej jest efektem dwóch tysięcy lat łacińskiego chrześcijaństwa, które uodporniło "zachodniego człowieka".
A czym ta słabość miałaby się objawiać - poza tym, że w Rosji bolszewikom udalo się przejąć władzę? Na czym ta słabość wg ciebie polega?? I czemu to silne zachodnie chrześcijaństwo uodporniło ludzi Zachodu na totalitaryzm sowiecki a nie udoporniło na totalitaryzm faszystowski? Bo sorry ale kupy się to nie trzyma. Analizę porównawczą poproszę, z uwzględnieniem oczywiście mnogości odłamów chrześcijaństwa na zachodzie Europy.
Zakładam oczywiście, że jesteś świadoma, że określenie "tryumf marksizmu" jest uproszczeniem, że bolszewizm z samym Marksem zbyt wiele wspólnego nie miał.

Marcela - 2011-02-04, 16:30

Mirka napisał/a:
Duża część rodziców nie wie jakie treści należy przekazywać dziecku,
... duża część rodziców, o której powinnaś wiedzieć to ludzie, którzy wiedzą co przekazać swojemu dziecku , tyle tylko, że przekazują treści , które dla Ciebie nie są wartościowe. Nie dlatego, że nie objawiłaś im jeszcze co naprawdę się liczy w wychowaniu, ale dlatego, że mają odmienną optykę. Konstytucja gwarantuje obywatelowi wychowanie dziecka zgodnie z własnymi poglądami. Nie z Twoimi. Więc nie biadol nad ogólną degrengoladą tylko zaakceptuj fakt, ze istnieją ludzie dla których Twoje świętości są nic nie warte. I daj im żyć. Koniec, kropka.
Mirka - 2011-02-04, 16:37

majaja napisał/a:
bolszewizm z samym Marksem zbyt wiele wspólnego nie miał.

To poproszę najpierw analizę nt. powyższego stwierdzenia.
Aha i żeby mi nie zabrakło analizy zagadnienia ram instytucjonalnych, jakie Marks zaproponował dla władzy proletariatu.

Marcela - 2011-02-04, 16:40

Mirka napisał/a:

Jadzia napisał/a:
Nie lubię jak się ateistów, homoseksualistów i ludzi, którzy żyją "inaczej" miesza z błotem.

A gdzie Ty widziałaś mieszanie z błotem?

nazwałaś ich pasożytami

Mirka - 2011-02-04, 17:00

Marcela napisał/a:
nazwałaś ich pasożytami

Coś musiałaś pomylić. Pasożytami nazwałam ateistów i nawet przećwiczyłam dziś dowód na przykładzie exelencji.

Marcela - 2011-02-04, 17:15

Mirka napisał/a:
Coś musiałaś pomylić. Pasożytami nazwałam ateistów

ok, więc nazwałaś pasożytami ateistów. To jest mieszanie z błotem.

Jadzia - 2011-02-04, 17:16

Cytat:
Pasożytami nazwałam ateistów i nawet przećwiczyłam dziś dowód na przykładzie exelencji.


biedna excelencja...jako królik doświadczalny :-?

biechna - 2011-02-04, 18:08

Mirka, jesteś niezastąpiona w zniechęcaniu do swojego kościoła.
bodi - 2011-02-04, 18:42

Cytat:
Mirka, jesteś niezastąpiona w zniechęcaniu do swojego kościoła.

Amen.

excelencja - 2011-02-04, 19:28

Mirka napisał/a:
Coś musiałaś pomylić. Pasożytami nazwałam ateistów i nawet przećwiczyłam dziś dowód na przykładzie exelencji.


Jeżeli za dowód bierzesz to, że napisałam, że mogłabym sobie 'pożyczyć' kilka przykazań - to chyba lekka nadinterpretacja z Twoje strony.

Nawet najbardziej zmoherowany moher nie stwierdzi, że to katolicy wymyślili zasadę moralną 'nie zabijaj', 'nie kradnij', 'nie zdradzaj' - Mirka nie ośmieszaj się, chociaż w zasadzie najzabawniejsze jest to, że notorycznie się ośmieszasz.
So - tak Mirka, ośmieszaj się!

Po raz kolejny zapewniłaś mi radosny wieczór :)

MartaJS - 2011-02-04, 19:32

Dekalog pochodzi od Żydów :-)
alken87 - 2011-02-04, 19:45

nie mam chyba nic do dodania ale muszę: haha, mocny wątek ,mocny. :mrgreen:
slaw_mir - 2011-02-04, 20:01

Żydzi przejęli swoje przykazania od Egipcjan :-)
Lily - 2011-02-04, 20:16

slaw_mir napisał/a:
Żydzi przejęli swoje przykazania od Egipcjan :-)
Matko :lol: :lol: :lol:
Jagula - 2011-02-04, 20:28

Miałam w sumie nic nie pisać oprócz tego co będzie na końcu posta :-P ale
Mirka napisał/a:
Chodziło mi o to, że tryumf marksizmu w Rosji ułatwiła słabość prawosławia ( jednego z grupy kościołów chrześcijańskich), natomiast brak tego tryumfu w krajach Europy Zachodniej jest efektem dwóch tysięcy lat łacińskiego chrześcijaństwa, które uodporniło "zachodniego człowieka".
hmmmm...niezła mi słabość...gdzie władza carska pochodziła z namaszczenia i była oceniana również z uwzględnieniem prawa kanonicznego :mryellow: :mryellow: a Mikołaja II uważano za dewota :mrgreen:
Cytat:
Komisja Kanonizacyjna badała również polityczną i kościelną działalność cara. Metropolita Juwenalij w swoim wystąpieniu, referującym wyniki badań komisji, kilkakrotnie chwalił głęboką pobożność Mikołaja II, jego kult świętych oraz hojność: Za jego panowania liczba cerkwi osiągnęła 10 tysięcy, otwarto również 250 nowych klasztorów. Na głębokie życie religijne ostatniego władcy Rosji i jego rodziny zwracają również uwagę historycy i biografowie Romanowów. Zapał Aleksandry dla prawosławia (dla którego porzuciła luteranizm) wprawiał wręcz w zakłopotanie dwór cesarski i arystokrację. Ludzie, którzy byli prawosławni od urodzenia, uważali jej pasję do zbierania rzadkich ikon, namiętne studiowanie historii Kościoła Prawosławnego, jej rozmowy o popach i świętych eremitach za dziwactwo.
za hxxp://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THO/car.html]opoka.org a nie jakaś podejrzana GW :->
bolszewików nie zatrzymało 2 tysiące lat chrześcijaństwa aż boję się jeszcze mieszać w to kalwinów i luteran z zachodniej Europy :mryellow: ale ten wstrętny lewacki Piłsudski A to "mocne zachodnie chrześcijaństwo" ,podczas gdy Piłsudski bronił Europy przed bolszewikami- rozdawało spore połacie Śląska Niemcom a Zaolzie Czecho-Słowakom.

majaja napisał/a:
I czemu to silne zachodnie chrześcijaństwo uodporniło ludzi Zachodu na totalitaryzm sowiecki a nie udoporniło na totalitaryzm faszystowski?
bo to pewno działa jak szczepionka - tylko na wybrana patologię ;-)

Dobra, w sumie to miałam tylko napisać ,że albo nazwijcie ten wątek Hyde Park żeby wszystkim łatwiej było go odnaleźć , pośmiać się ( czy tam rżeć ), ubliżać sobie i wypisywać bzdury albo baby do garów/ dzieci/ książek czy czegoś innego a na pewno bardziej pożytecznego :mryellow:

euri :mryellow: i pewno jeszcze ateiści :->

sylv - 2011-02-04, 20:37

exce, mój Ty pasożytku :***
maharetefka - 2011-02-04, 20:45

Mirko, wiesz, mysle ze bardzo uboga jestes w cnoty prawdziwego chrzescijanina, mianowicie w pokore i milosc do czlowieka (blizniego). zmeczona jestem, mialam sie rozpisac, moze jutro cos dodam. narazie zycze ci dobrej nocy i glebokiej refleksji. peace & love.
Mirka - 2011-02-04, 21:10

george napisał/a:
Mirka, jesteś niezastąpiona w zniechęcaniu do swojego kościoła.

A jaki ja mam kościól??

maharetefka - 2011-02-04, 21:16

kosciol wzgardzajacy czlowiekiem?
Katioczka - 2011-02-04, 21:37

przykro czyta się wypowiedzi Mirki, bo...
pod zawiłą formą, zdaniami wielokrotnie złożonymi,
pełnymi mądrych słów kryje się zwykły kołtuński bełkot.
Obawiam się, że należymy do tego samego kościoła (KK)
Na szczęście mnie bliżej do Tischnera niż Rydzyka...

maharetefka - 2011-02-04, 21:58

Katioczka napisał/a:
zwykły kołtuński bełkot

no nie mialam odwagi tego sama napisac. dziekuje.

excelencja - 2011-02-04, 22:02

sylv napisał/a:
exce, mój Ty pasożytku :***


tak mi dobrze tak mi mów grrrrrr :)

biechna - 2011-02-04, 22:14

Mirka napisał/a:
george napisał/a:
Mirka, jesteś niezastąpiona w zniechęcaniu do swojego kościoła.

A jaki ja mam kościól??


Faktycznie, wyraziłam się bardzo niejasno, Mirko, przepraszam! ;-) Człowiek czasem niepotrzebnie komplikuje, zmuszając niechcący czytelnika do rozszyfrowywania zbędnych łamigłówek słownych.

Miałam na myśli:

Mirko, jesteś niezastąpiona w zniechęcaniu do kościoła, do którego należysz.

Uprzedzając słuszne wątpliwości: pisząc "kościoła" nie mam na myśli budynku :-P tylko religię.

Serio, zniechęcasz, jak nikt :-D

Mirka - 2011-02-05, 09:13

maharetefka napisał/a:
Katioczka napisał/a:
zwykły kołtuński bełkot

no nie mialam odwagi tego sama napisac. dziekuje.

Moher to taki niewykształcony ksenofob, co to klepie różaniec na pielgrzymce albo śpiewa w procesji.
To taki osobnik co świata nie oglądał i nie ma pojęcia, jak sobie ludzie w UE i innym cywilizowanym świecie świetnie żyja bez Kościoła i jego śmiesznych jasełek.
Leming środkowoeuropejski pogardza moherami, wartości chrześcijańskie to obciach.
Uważa , że jest szalenie błyskotliwy i nowoczesny, rozdaje świadectwa i ocenia, kto zalatuje ciemnogrodem, a kto ma prawo iść pod prąd nie narażając się na ostracyzm.

Jagula - 2011-02-05, 11:11

Mirka napisał/a:
Moher to taki niewykształcony ksenofob, co to klepie różaniec na pielgrzymce albo śpiewa w procesji. To taki osobnik co świata nie oglądał i nie ma pojęcia, jak sobie ludzie w UE i innym cywilizowanym świecie świetnie żyja bez Kościoła i jego śmiesznych jasełek.
a nawet nie wie, że w innych, cywilizowanych krajach są kościoły, ludzie są religijni a nawet jako chrześcijanie wierni naukom swego kościoła zajmują się pomaganiem potrzebującym i wspieraniem lokalnej społeczności a nie politykowaniem, bałwochwalstwem i piętnowaniem każdego kto nie jest z nimi.

Katioczka napisał/a:
kryje się zwykły kołtuński bełkot
to na szczęście tylko taki polski zwyczaj , niestety o tyle groźny, że wychodzący ostatnio poza ramy tzw.moheryzmu
el_mano - 2011-02-05, 12:49

Jagula napisał/a:
a nawet nie wie, że w innych, cywilizowanych krajach są kościoły, ludzie są religijni a nawet jako chrześcijanie wierni naukom swego kościoła zajmują się pomaganiem potrzebującym i wspieraniem lokalnej społeczności a nie politykowaniem, bałwochwalstwem i piętnowaniem każdego kto nie jest z nimi.


Tak mi się skojarzyło, ehhehehehe:

hxxp://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/kosciol-w-szwecji-ma-biskupa---lesbijke,48565,1

Yep. Chrześcijanie pełną gębą.

Mirka - 2011-02-05, 13:35

Jagula napisał/a:
i piętnowaniem każdego kto nie jest z nimi.


Wypij najlepiej szklankę zimnej wody. Jakimi "nimi".
Jeśli Ci to ulży, to (choć jest to informacja ze sfery mojej prywatności) informuje, że nie utożsamiam się z żadną religią
Zaszufladkowanie mnie od nowa w jakimś kołtuńskim światopoglądzie będzie wymagało trochę wysiłku.

[ Dodano: 2011-02-05, 14:13 ]
majaja napisał/a:
A czym ta słabość miałaby się objawiać - poza tym, że w Rosji bolszewikom udalo się przejąć władzę?

Faktycznie prawie nic ważnego się nie wydarzyło.

Jagula - 2011-02-05, 14:18

Mirka napisał/a:
Jeśli Ci to ulży, to (choć jest to informacja ze sfery mojej prywatności) informuje, że nie utożsamiam się z żadną religią
"uderz w stół a nożyce się odezwą " :mryellow: przecież Mirka ja nie pisałam o Tobie :mryellow: nie znam Cię , nie wiem co porabiasz w niedzielę lub sobotę i czy i jak się modlisz :-> ja pisałam w odniesieniu do wspomnianych przez Ciebie "moherach" - nie wiem czy chciałaś teraz zasygnalizować solidarność z moherowym stylem myślenia czy o co Ci chodzi.
Mirka napisał/a:
Zaszufladkowanie mnie od nowa w jakimś kołtuńskim światopoglądzie będzie wymagało trochę wysiłku.
bez wątpienia :-> , ale to nie zadanie dla mnie. Kieruję się w życiu szacunkiem wolności wyboru światopoglądu i tolerowania jego przejawów w granicach nienaruszalności wolności drugiego człowieka.

Może też Ci ulży - ja również nie utożsamiam się z żadna religią ;-)

el_mano napisał/a:
Yep. Chrześcijanie pełną gębą.
zaiste- co kraj to obyczaj :-> ale to mi się spodobało
Cytat:
Brunne traktuje biskupią posługę jako okazję do wzięcia w obronę wykluczonych. Choć nie precyzuje, że chodzi jej o homoseksualistów, komentując swój wybór, mówiła: - Wiem, co to oznacza być przez kogoś kwestionowanym.

bo polski miłujący bliźniego jak siebie samego kapłan wypowiada się w tym stylu hxxp://www.youtube.com/watch?v=akNs5JOhPVU&feature=related]hxxp://www.youtube.com/watch?v=akNs5JOhPVU&feature=related :-?

el_mano - 2011-02-05, 15:03

Jagula napisał/a:
nie utożsamiam się z żadna religią


To widać...

Jagula napisał/a:
el_mano napisał/a:
Yep. Chrześcijanie pełną gębą.
zaiste- co kraj to obyczaj


Nołp. To skrajna dwulicowość albo wyjątkowy kabaret (a Ty, jako nieutożsamiająca się, i najwyraźniej nieobyta z regligiami, tego nie zauważasz - co zrozumiałe).

To tak samo, jak bym ja twierdził, że jestem ateistą i jednocześnie modlił się do Allaha.

Jagula - 2011-02-05, 15:53

el_mano napisał/a:
To widać...

-"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą”[Mt 2-1]
- ma mi być wstyd ??? nie jest...
- chcesz mi ubliżyć w ramach chrześcijańskiego miłosierdzia ? mogę nastawić drugi policzek...

el_mano napisał/a:
najwyraźniej nieobyta z regligiami
a co Ty o mnie wiesz ??? Muszę Cię zmartwić - bardzo się mylisz w tym osądzie, właśnie moje obycie, wiedza antropologiczna ( a co za tym idzie sfera wierzeń i duchowości człowieka ) pozwala mi wielopłaszczyznowo spojrzeć na życie religijne człowieka :-P

el_mano napisał/a:
To tak samo, jak bym ja twierdził, że jestem ateistą i jednocześnie modlił się do Allaha.
:->

Znam chrześcijan zaangażowanych w buddyzm, znam prawosławnych siadających do katolickiej wigilii i luteran śpiewających w cerkwi ,znam katolików modlących się do mamony a nawet w mojej rodzinie niechrzta wziął całkiem legalny ślub kościelny klęcząc w kościele....

Ech...jaki kraj taki kabaret :mryellow:

Ja ciebie nie potępiam - idź i nie grzesz więcej .

Pączuś - 2011-02-05, 17:06

Jagula napisał/a:



Znam chrześcijan zaangażowanych w buddyzm, znam prawosławnych siadających do katolickiej wigilii i luteran śpiewających w cerkwi ,znam katolików modlących się do mamony a nawet w mojej rodzinie niechrzta wziął całkiem legalny ślub kościelny klęcząc w kościele....



ech, co za symetria, Ci katolicy są źli, do kasy się modlą, nie to co rozśpiewani protestanci, to tak celowo, czy nieświadomie uprzedzenia wyszły??

Jagula - 2011-02-05, 17:22

Pączuś napisał/a:
ech, co za symetria, Ci katolicy są źli, do kasy się modlą, nie to co rozśpiewani protestanci, to tak celowo, czy nieświadomie uprzedzenia wyszły??
nie , ludzie są różni , deklaracja wiary to jedno a praktyka to drugie- temu służyły przykłady; nie mi oceniać czy katolik modlący się do mamony jest zły czy nie ;-)
Dla ścisłości- nie napisałam ,że katolicy ( w Twojej interpretacji wszyscy) modlą się do mamony, tylko,że znam takich katolików co się modlą do mamony - czy u Ciebie też nieświadomie bądź świadomie zadziałał mechanizm " uderz w stół... " ? ;-)

Kieruję teraz swoją energię na coś pożytecznego :-)

Pączuś - 2011-02-05, 17:36

Nie ja wcale nie założyłam, że piszesz o wszystkich katolikach. Piszesz, że chodziło Ci o różnicę między deklaracją a praktyką. Tylko, że przykłady tych różnic ogólnie są pozytywne, a jeden negatywny dotyczy właśnie katolików. Zresztą moim zdaniem to, że prawosławny bierze udział w katolickiej wigilii a protestant śpiewa w cerkwi to przecież nie są przykłady na to, że "deklaracja wiary to jedno a praktyka to drugie". Sama jak byłam na Krymie modliłam się w prawosławnej cerkwii, czy w związku z tym przestałam być katoliczką albo w praktyce zaprzeczałabym wierze?? Nie wydaje mi się.
Jagula - 2011-02-05, 18:20

Pączuś napisał/a:
a jeden negatywny dotyczy właśnie katolików
ok, tak rzeczywiście to wygląda , mogę tylko ( na swoje usprawiedliwienie ) napisać ,że prawdopodobnie gdybym pochodziła z Izraela to wspomniałabym ,że znam Żydów co mają jakieś zajęcia w szabas. No ale takie ślubowanie i wierzenie jednym wartościom a w praktyce inne życie znam z katolickiego kraju gdzie się wychowałam.
Pączuś napisał/a:
Sama jak byłam na Krymie modliłam się w prawosławnej cerkwii, czy w związku z tym przestałam być katoliczką albo w praktyce zaprzeczałabym wierze?? Nie wydaje mi się.
mi też nie. Ale jak chcesz oceny zwróć się do el_mano ;-) .
el_mano - 2011-02-05, 20:01

Ależ Jagulo. Insynuując, że kogoś (Ciebie???) oceniam, dowodzisz po raz drugi, że nie za bardzo się orientujesz, o czym piszesz (ja tego nie oceniam, stwierdzam fakt).
kasienka - 2011-02-05, 22:12

Zabawne. Przypuszczam, że akurat kto jak kto, ale Jagula zna się na religiach :mrgreen:
Mirka - 2011-02-06, 16:35

excelencja napisał/a:
Nawet najbardziej zmoherowany moher nie stwierdzi, że to katolicy wymyślili zasadę moralną 'nie zabijaj', 'nie kradnij', 'nie zdradzaj' - Mirka nie ośmieszaj się, chociaż w zasadzie najzabawniejsze jest to, że notorycznie się ośmieszasz.
So - tak Mirka, ośmieszaj się!

Takie nastały czasy, że człowieka normalnego, moralnego, etc. wyzywa się bez żenady od moherów i ciemniaków, a często faszystów i kretynów.
Jestem przekonana, że właśnie ci „faszyści” i „ciemnota” stanowią opokę tego "nowoczesnego" świata.
Mam nadzieję, że ta elita, oprze sie marginalizowaniu moralnych kodeksów chrześcijańskich i judaistycznych, które stanowiły fundament zachodniej cywilizacji.
Do takiej marginalizacji doprowadziła bezrozumna, zmajstrowana po II Wojnie Światowej "Konwencja Praw Człowieka". Dokument przesiąknięty traumą faszystowsko/stalinowsko/ nazistowską, służacy dziś głównie umacnianiu agresywnych mniejszości i subkultur wobec większości.
Najwyraźniej połknęłaś haczyk bractwa „oświeconych” walczących z ciemnotą.
Proponuję zajęcie się również tematem: religie, jako choroby psychiczne. Pod warunkiem ,że przebadacie też temat anachronicznego antyklerykalizmu i religijnego ateizmu, a to ostatnie już będzie autobadaniem.

AZ - 2011-02-06, 17:17

a cóż to jest religijny ateizm? :shock:
Mirka - 2011-02-06, 17:59

AZ napisał/a:
a cóż to jest religijny ateizm?

Ateizm spełnia warunki stawiane religii.
Ateista wierzy, że Boga nie ma. Sam ustala standardy moralności.
Najważniejsze dogmaty:
- Bóg nie istnieje,
-ludzkie zycie jest najważniejszą wartością, pod warunkiem, że chodzi o życie człowieka, który popełnił ciężkie zbrodnie. Ateiści popierają dobijanie ludzi starych, nazywając to efemistycznie eutanazją. Wychodzą z założenia, że skoro ktoś jest stary i niedołężny, to nie należy męczyć jego i siebie, lecz należy do zabić. Podobnie należy zabijać nienarodzone dzieci bez bawienia się w jakieś śmieszne preteksty - po prostu kobieta ma prawo do swojego brzucha, a jego zawartość bez względu na to, czy chodzi o zawartość jelit, czy też macicy, ma tę samą wartość.
Symbole religijne:
-brak symboli religijnych. Np. miejsca publiczne mają się cechować brakiem symboli religijnych. Itp., itp.

Aha, zapomniałam napisać o misjonarzach ateizmu.
Jednym z tych współczesnych jest brytyjski uczony Richard Dawkinns, który wierzy, że
wszechświat nie jest ani dobry, ani zły i twierdzi, że wcale nie ma żadnego dobra, nie ma zła, nie ma sprawiedliwości. To po prostu kwestia DNA
Tak więc człowiek postepuje według nut DNA.
Wg tej teorii trudno np. ocenić jako zły atak terrorystyczny na wieże WTC w Nowym Jorku, albo inne masowe mordy.
Wydawać by sie mogło, że człowiek jest istotą dążącą do moralności, a tu zgodnie z logiczną konsekwencją ateizmu głoszonego przez Dawkinsa jest stopniowe obniżanie wagi pojęcia moralności.

Irokezik91 - 2011-02-06, 19:31

Przeczytałam i... zryłam se banie. :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
Ptaszka - 2011-02-06, 22:26

Mirka, tylko, że religia nie ma nic do moralności. Ateistów ani teraz więcej ani mniej niż dawniej. Jeśli tak sobie poczytać , chociażby " jesień średniowiecza" widać od razu czym była średniowieczna religijność. Nie piszę tutaj o krucjatach i wielkich planach możnych, tylko o zwykłym ludzie. Religia stanowiła element kulturowy, model powszechnej wiedzy o świecie, coś na kształt współczesnej telewizji- bo w relgii wszystko można było zobaczyć i wszystko religią wyjaśnić, a jak prostaczek sam nie potrafił to szedł do kleru i kler oświecał. Dzisiaj konteksty kulturowe po prostu się zmieniły i religia, Bóg stanowi model narracji, którą wybieramy lub jej nie wybieram. Dzisiaj niczego nie tłumaczy się Bogiem, jeśli jest się świadomym człowiekiem- i nie ma tu znaczenia, czy jest się katolickim ontologiem ( Heller, de facto ksiądz o nieskażonej moralności), czy redaktorem "Faktów i mitów", czy po prostu genialnym twórcą np. Kieślowskim- wyraźnie od Boga uciekającym, ale nie od moralności uniweralnej. Tak trochę za Kartyezjuszem myślę, że każdy myślący człowiek przyjmuję moralnośc tymczasową, aż do określenia odpowiedzi na nurtujące go pytania (zresztą odpowiedzi przychodzą prawie nigdy), moralność najmniej dla niego omyłkową, po to by spokojnie szukać Boga, nie szukać Boga, realizować się w miłości macierzyńskiej, sztuce kulinarnej, codziennej pracy, żeby w ogóle móc funkcjonować.
Bóg jest aktualnie tylko rodzajem świadomości, do której chcemy się uciekać lub nie chcemy, w zależności od przesłanek na , które natrafiliśmy i sposobu w jaki je interpretujemy. Znam kilku wybitnych profesorów, którzy wielokrotnie oscylowali na krawędzi, raz to chadzając na msze trydenckie, raz to milcząc zaciekle . Myślę, że grunt to myśleć i starać się odkrywać prawdę o ostatecznym dobru....takim przez wielkie D, przez które wszystcy jesteśmy tutaj wegetarianami, a czy z Bogiem, czy bez Boga - to już bardzo intymna, osobista sprawa każdego.
Pozdrawiam

Mirka - 2011-02-06, 22:57

Ptaszka napisał/a:
religia nie ma nic do moralności

Jasne. Ateistyczne systemy etyczne bez religijnej podbudowy zostały wprowadzone w ZSRR, hitlerowskich Niemczech, Kambodży Pol-Pota, Chinach Mao.
Zdroworozsądkowe i naukowe.
Ptaszka napisał/a:
Dzisiaj niczego nie tłumaczy się Bogiem, jeśli jest się świadomym człowiekiem

No właśnie, dopiero co wspominałam, że jaskiniowy ateista Dawkins, uważa religję wyłącznie jako produkt ewolucji.

gemi - 2011-02-07, 08:46

kasienka, ośmielam się twierdzić to samo :-D
(ale żeśmy się naraziły)

poza tym Jagula - uwielbiam Twój sposób pisania o sprawach zawiłych i prostych :*

Lily - 2011-02-07, 09:04

A wiecie, że prof. Religa był ateistą? (swoją drogą ciekawe nazwisko mu się trafiło ;) ) W takim razie w imię czego tych wszystkich ludzi ratował?
Mirka - 2011-02-07, 09:13

Lily napisał/a:
A wiecie, że prof. Religa był ateistą? (swoją drogą ciekawe nazwisko mu się trafiło ) W takim razie w imię czego tych wszystkich ludzi ratował?

Ludzie są ateistami z bardzo roznych powodow - z innego powodu wynika ateizm australopiteka, z innego ateizm noworodka, z innego ateizm chinskiego mandaryna, z innego ateizm Stalina, z innego ateizm Einsteina, czy prof. Religi.
Ptaszka napisał/a:
. Religia stanowiła element kulturowy, model powszechnej wiedzy o świecie, coś na kształt współczesnej telewizji-

A nie ogarnęła Cię nigdy refleksja, że chronologicznie rzecz biorąc to nie człowiek stworzył Boga/bogów, bo odkąd człowiek rozpoczął przejawaić najskromniejsze iskierki świadomości (i pewnie wcześniej), to Bóg/bogowie w niej był/byli, tylko człowiek stworzył sobie brak Boga/bogów, czyli obiektów spoza znanego im świata.
Dlaczego to niby takie oczywiste, iż małpolud żyjący w świecie ograniczonym i w sposób ograniczony i stykający się z ograniczonością na każdym kroku - bombardowany zewsząd ograniczonosćią (dysponujący ograniczoną siłą, ograniczonym oddziaływaniem na środowisko) wymyśla sobie coś tak abstrakcyjnego i wykraczającego niesłychanie daleko po doświadczany przez niego świat, jak czary, jak wszechmoc? Małpolud porusza się w ograniczonym świecie, ma ograniczone siły, ma ograniczoną liczbę - 5 palców u każdej z kończyn, a tu ni z gruchy, niz z pietruchy wymyśla sobie coś nieskończonego, lub nieskończoności bliskiego???
No, ale to tylko taka prowokacja.
Nie za bardzo można pobawić się w gry intelektuane, gdy porobiło się tak, że zamiast edukacji zaproponowano nam indoktrynację, społeczną wąskospecjalizację ( bo tak optymalniej dla społeczeństwa).
Pierwszą lekturą w życiu ucznia jest wikipedia lub blog sąsiada, ponieważ polska szkoła nie zaproponowała nawet elemetarnych studiów nad dziejami myśli ludzkiej.
Po co inżynierowi na przykład wiedza filozoficzna? Doda i "Taniec z gwiazdami" powinny wystarczyć.
Zgadzam się z tym, że jest wielkim dobrem to, że jesteśmy wegetarianami.
Mając świadomość, że są to ludzie o szczególnej wrażliwości "niszczę sobie klawiaturę" (jak to ktoś elegancko powiedział) tutaj, a nie np. na forum gazeta.pl.

Ptaszka - 2011-02-07, 12:12

Hmm, zdaje się, że wyobrażanie sobie Bogów jest po prostu wrodzoną zdolnością człowieka do myślenia abstrakcyjnego i wytwarzania abstraktów, wiadomo, że człowiekowi łatwiej wymyślić Boga, który za wszystkim stoi niż wyjaśnić przarażające zjawiska przyrodnicze.
Ja sama także mam bardzo głęboko zaszczepioną idee Boga, nie wyobrażam sobie ateizowania.., ale nie wyobrażam sobie również przyjmowanie Boga z czałym bogactwem inwentarza teologicznego .Nie wierzę, by inni ludzie mieli większą wiedzę o Bogu niż to co ja mogę znaleźć sama w sobie. Każdy z nas ma sumienie, widzi piękno tego świata, wyobraża sobie Boga na swój sposób. Nawet jeśli jest ortodoksyjnym przedstawicielem pewnej religii-ot, wtedy do wyobrażeń mniej się przyznaje.
Przecież " Gdyby nie było Boga, należałoby go wymyślić" 8-)

Mirka - 2011-02-07, 12:40

Ptaszka napisał/a:
ale nie wyobrażam sobie również przyjmowanie Boga z całym bogactwem inwentarza teologicznego .Nie wierzę, by inni ludzie mieli większą wiedzę o Bogu niż to co ja mogę znaleźć sama w sobie.

No to mamy wiele wspólnego.
Dla światopoglądu naukowego najważniejsze jest formułowanie hipotez i ich eksperymentalna weryfikacja. Proponuję więc ateistom, aby zweryfikowali „hipotezę Boga” w sposób naukowy.
Ale Boga nie znajdą w świecie materialnym. Należy On do porządku duchowego. Jedynym sposobem poznania Go jest nawiązanie osobistej relacji.. Jeśli Boga nie ma, nic się nie traci. A jeśli jest?

[ Dodano: 2011-02-07, 14:00 ]
slaw_mir napisał/a:
Żydzi przejęli swoje przykazania od Egipcjan

Coś w tym jest. Poszperałam i znalazłam w "Ksiedze umałych" Andrzejewskiego taki piękny tekst, będący najpewniej protoplastą i wzorem innych liturgicznych tekstów.
O Usech-Nemet, który pochodzisz z Junu!
Nie popełniłem grzechów.
O Hepet-Seden, który pochodzisz a Cher-Aha!
Nie rabowałem.
O Fed\nedi, który pochodzisz z Chemenu!
Nie podnosiłem ręki.
O Ruti, który pochodzisz z Ziemi!
Nie pomniejszałem miary.
O Irtifi-Em-Chet, który pochodzisz z Chem!
Nie popełniałem niesprawiedliwości.
O Nebu, który pochodzisz z Chetchet!
Nie kradłem rzeczy bożych.
O Sed- Kesu, który pochodzisz z Nen -Nesut!
Nie mówiłem podstępnie.
O Udż-Nes, który pochodzisz z Het- Ka-Ptah!
Nie odbierałem jedzenia.
O Kerti, który pochodzisz z Zachodu!
Nie gniewałem się.
O Hedż-Ibehu, który pochodzisz z Ta-Sze!
Nie szkodziłem.
O Unem-Beseku, który pochodzisz z Wat!
Nie zarzynałem byków bożych.
O Am-Szut, który pochodzisz z Kareret!
Nie kradłem.
O Neha-Her, który pochodzisz a Ra-Setau!
Nie zabiłem człowieka.
O Unem-Zenef, który pochodzisz z Nemtu!
Nie trudniłem się lichwą zbożową.
O Neb-Tu, który pochodzisz z Obu Prawd!
Nie rabowałem przydziału chleba.
O Tenemi, który pochodzisz z Basti!
Nie robiłem intryg.
O Aadi, który pochodzisz z Junu!
Nie rzucałem oszczerstw.
O DżudZuf, który pochodzisz z Anedżaeti!
Nie rabowałem poborcy rzeczy jego.
O Wamemet, który pochodzisz z Chebenet!
Nie cudzołożyłem.
O Maa-Itef, który pochodzisz z Per-Menu!
Nie zajmowałem się samogwałtem.
O Heri-Uru, który pochodzisz z Cheperu!
Nie sprawiałem przerażenia.
O Neb-Chem, który pochodzisz z Chaset (?)!
Nie szkodziłem.
O Szed-Cheru, który pochodzisz z Urit!
Nie rozpłomieniałem się.
O Nechenu, który pochodzisz z Heka-Anedż!
Nie czyniłem się głuchym na słowa prawdy.
O Serechi, który pochodzisz z Untet!
Nie buntowałem się.
O Basti, który pochodzisz z Szetait!
Nie dawałem znaków porozumiewawczych (w czasie rozprawy sądowej)
O Nrer-Haf, który pochodzisz z Tephet!
Nie zajmowałem się samogwałtem, nie cudzołożyłem z chłopcem.
O Ta-Red, który pochodzisz z Mroku!
Nie bluźniłem.
O Kenemeti, który pochodzisz z Kenemut!
Nie podnosiłem ręki.
O In-Heteput, który pochodzisz z Zau!
Nie czyniłem gwałtownym serca mego.
O Neb-Heru, który pochodzisz z Nedżefet!
Nie pogarszałem charakteru mego, nie usuwałem boga.
O Ser-Cheru, który pochodzisz z Unesi!
Nie mnożyłem głosu mego ponad to, co trzeba było powiedzieć.

MartaJS - 2011-02-07, 15:15

Mirka napisał/a:
Dla światopoglądu naukowego najważniejsze jest formułowanie hipotez i ich eksperymentalna weryfikacja. Proponuję więc ateistom, aby zweryfikowali „hipotezę Boga” w sposób naukowy.
Ale Boga nie znajdą w świecie materialnym. Należy On do porządku duchowego.


Ale te dwa zdania przeczą sobie nawzajem. Ateiści/naukowcy nie zweryfikują hipotezy Boga metodami naukowymi, PONIEWAŻ Bóg należy do sfery duchowej, a nauka zajmuje się sferą materialną.
Zresztą byli tacy, co próbowali, choćby św.Tomasz, a później, zdaje się, Kant. I nadal tacy są, jest coś takiego jak kwantowa teoria Boga tworzona przez fizyków. Można próbować, czemu nie. Tylko po co?

Ptaszka - 2011-02-07, 16:00

Mirka, jak Pacalem pojechałaś!
Mirka - 2011-02-07, 17:23

Ptaszka napisał/a:
jak Pacalem pojechałaś

Myślisz o Pacalu, królu Majów, pochowanym w Światyni Inskrypcji w Palenque?
MartaJS napisał/a:
Ateiści/naukowcy nie zweryfikują hipotezy Boga metodami naukowymi, PONIEWAŻ Bóg należy do sfery duchowej

Otóż to. To niech się nie wymadrzają, że Go nie ma, skoro swoimi metodami nie moga tego udowodnić. To tak z przekory.

maharetefka - 2011-02-07, 17:30

tu nie chodzi o to czy bog jest czy go nie ma, raczej o to, ze kazdy czlowiek zasluguje na szacunek bez wzgledu na swiatopoglad. i nie tobie Mirko wydawac sady o tym kto jest "pasozytem" a kto nie :evil:
Katioczka - 2011-02-07, 18:04

maharetefka, dobrze piszesz!

Mirka, rozumiem, że geje lub ateiści w rodzinie czy sąsiedztwie
też są przez ciebie określani mianem "pasożytów"???

Mirka - 2011-02-07, 18:28

maharetefka napisał/a:
i nie tobie Mirko wydawac sady o tym kto jest "pasozytem"

Ależ ja nie wydaje żadnych sądów, tylko staram się opisać rzeczywistość taką, jaką widzę.
Jakkolwiek w świecie roślinnym, czy zwierzęcym słowo pasożyt źle sie kojarzy, to w zastosowaniu do opisywanego przeze mnie zjawiska, nie ono posiada ani moralnego, ani emocjonalnego podtekstu.
Opisuje jedynie fakt "zapożyczania" pewnych wartości.
Ateista to hasło mylące. Początkowo oznaczało człowieka niewierzącego, obecnie - wrogiego religii, przy czym owa wrogość skierowana jest niemal bez wyjątku w kościół katolicki. To wiele mówi o przyczynach i treści ateizmu. Źródłem tej wrogości jest bowiem antykatolicka ideologia towarzysząca zawsze lewicy, a treścią - alternatywna religia, jaką jest ateizm.. Ludzie prawicy lub ludzie politycznie niespolaryzowani, którym zabrakło daru wiary, określają siebie niewierzącymi lub neutralnymi.

Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny, ponieważ świadomie i celowo musi wartości i zasady wywodzone z religii odrzucać. Państwo konsekwentnie ateistyczne musi być zatem państwem policyjnym, ponieważ tylko przemocą i kontrolą można utrzymać w nim jako taki porządek społeczny.

W innej sytuacji są ci niewierzący, którzy nie są ateistami. W swoich społecznych relacjach zachowują się jak wierzący. Albo imitują wierzących albo przyjmują etykę Kanta, co prowadzi do takich samych zachowań, jak zachowania ludzi religijnych.
Katioczka napisał/a:
Mirka, rozumiem, że geje lub ateiści w rodzinie czy sąsiedztwie

Ty znowu z tymi gejami, a na dodatek maja być jeszcze w sąsiedztwie?
Domyślam się, że jesli chcą coś zapożyczać, to chyba dotyczy to głównie prezerwatyw.

MartaJS - 2011-02-07, 18:44

Mirka napisał/a:
Ateista to hasło mylące. Początkowo oznaczało człowieka niewierzącego, obecnie - wrogiego religii, przy czym owa wrogość skierowana jest niemal bez wyjątku w kościół katolicki.


Bardzo ciekawa definicja. Znam trochę ateistów i nie zauważyłam, żeby byli jakimiś szczególnymi wrogami KK.

Cytat:
Ty znowu z tymi gejami, a na dodatek maja być jeszcze w sąsiedztwie?.


Oj, zdziwiłabyś się. Jeden na trzydziestu ludzi spotkanych na ulicy jest homo :-)

Lily - 2011-02-07, 18:47

MartaJS napisał/a:
Oj, zdziwiłabyś się. Jeden na trzydziestu ludzi spotkanych na ulicy jest homo :-)
Ale ze względu na różne Mirki i Mirków nie przyznają się :roll:
maharetefka - 2011-02-07, 18:50

nie interesuje mnie polityka, komunizm, lub to co robi i sadzi polska prawica i lewica, bo nie mieszkam w polsce. stanu wojennego i innych przykrych spraw nie znam z autopsji, bo mam niewiele ponad 30 lat. moje wyznanie czy jego brak tez nie ma znaczenia w tej dyskusji. pisze tylko, ze na szacunek zasluguje kazdy, bez wzgledu na swiatopoglad, plec, orientacje seksualna, czy wyznanie. jesli bog istnieje, to do niego nalezy decyzja, kogo potepic, a kogo nie. a chrzescijanie czesciej powinni pamietac o zasadzie: kochaj blizniego swego jak siebie samego.
Mirka napisał/a:
ateista nie może być uczciwy lub moraln

powyzsze zdanie jest krzywdzace i ublizajace.
Katioczka, dziekuje.

Ptaszka - 2011-02-07, 19:20

nie, myślałam o słynnym zakładzie pascalowskim, nie wiem skąd ta ironia.
Katioczka - 2011-02-07, 19:23

Mirka napisał/a:
Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny

naprawdę już przeginasz

[ Dodano: 2011-02-07, 19:26 ]
Ptaszka napisał/a:
nie wiem skąd ta ironia

bo ci zabrakło jednej litery, my dear ;>
to se Mirka podciągnęła pod coś wg uznania...

Ptaszka - 2011-02-07, 19:27

ach...i wychodzi czytanie między stołem a kuchnią

dzięki

excelencja - 2011-02-07, 19:42

Mirka napisał/a:
skierowana jest niemal bez wyjątku w kościół katolicki.


ojej ale dlaczego?
nie dlatego, że ten waśnie kościół katolicki wpieprza się do każdej sfery życia takiego ateisty? Pomyśl.

[ Dodano: 2011-02-07, 19:47 ]
Mirka napisał/a:
Opisuje jedynie fakt "zapożyczania" pewnych wartości.


no faktycznie. Katolicy to strasznie pasożytnicza społeczność, zapożyczyli sobie zasady moralne areligijne... jak mogli... doprawdy...
Mirka ja nie wiem jak można kopać dołki pod samym sobą, ale Ty to właśnie robisz.

Zanim katolicy się wymyślili - ktoś wpadł na pomysł, że zabijanie jest złe, że kraść nie należy, że puszczać się nie należy, wiesz o tym?
Czy utrzymujesz, że to pomysły katolików?

[ Dodano: 2011-02-07, 19:49 ]
Mirka napisał/a:
Źródłem tej wrogości jest bowiem antykatolicka ideologia towarzysząca zawsze lewicy, a treścią - alternatywna religia, jaką jest ateizm..


hmmm halo tu ziemia! Ziemia do Mirki!

[ Dodano: 2011-02-07, 19:51 ]
Mirka, znam gejów, którzy nie zieją nienawiścią i niechęcią do innych ludzi - a już samo to czyni ich lepszymi ludźmi niż Tym, niezależnie od tego gdzie wkładają swoje narządy płciowe.

Mirka - 2011-02-07, 20:55

Ptaszka napisał/a:
nie, myślałam o słynnym zakładzie pascalowskim, nie wiem skąd ta ironia.

Jaka ironia? Prawie złamałam sobie głowę, żeby zrozumieć, co masz na myśli i jaki to może mieć związek z Egiptem.
Napisałaś "Pacal" i był jeden Pacal, pochowany w grobowcu wzorowanym na piramidach, więc teoretyczny związek z Egiptem mógł zaistnieć.
maharetefka napisał/a:
]nie interesuje mnie polityka, komunizm, lub to co robi i sadzi polska prawica i lewica, bo nie mieszkam w polsce.

Jak mogę sie domyślać skutki "wynalazków" ideologów UE dotyczą Cię nawet bardziej, niż mieszkajacych w Polsce, bo dłużej tym wynalazkom podlegacie.
Myślę o "political correctness", 'wielokulturowości" i "tolerancji'.
Szczególnie w Anglii krytykowane są aberracyjne przegięcia i jest sprzeciw przeciwko kontrchrześcijańskiemu i kontrkulturowemu zwyrodnieniu "human rights".
Angielskim ideologom UE zarzuca się, że;
- dokonali ",egzekucji na własnej kulturze", bo by być "politycznie poprawnymi", elity uległy ideologii wielokulturowości" i spowodowały filoislamską i filogejowską transformację cywilizacyjną kraju.
- gwoli doktryny równouprawnieniowej całkowicie zdezawuowano pojecie narodu jako tradycyjnej wspólnoty, złączonej językiem, historią, i respektowaniem odwiecznych wartości, przyznając ten sam status prawny, jaki ma większość, rozmaitym mniejszościom wyznajacym wartości zupełnie obce Anglikom,
- zaprzestano uczyć młodzież historii Anglii i o kulturowych tradycjach własnego kraju. Uczy sie natomiast, że wszystko co rodzime ( historia, naród) jest względne, etyka jest sfera modyfikowalną, itp.
- równouprawnieniowym terminem "prawa człowieka" objęto odchylenia seksualne , dając priorytet odchyleniowym grupom nacisku, kosztem wiekszości społeczeństwa. Itp. itp.

To wszystko przed nami. Ostro nadganiamy, za staraniem naszego rodzimego salonu.

Jagula - 2011-02-07, 22:05

Mirka napisał/a:
To wszystko przed nami. Ostro nadganiamy, za staraniem naszego rodzimego salonu.
się nie bój - Cameron niefortunnie ( w dzień marszu faszystów i kiboli w Luton ) ostro skrytykował politykę multikulti ...


a teraz pod rozwagę :

Cytat:
Moralność człowieka zależy od zdolności współodczuwania z innymi ludźmi, wykształcenia oraz więzi i potrzeb społecznych; żadna religia nie jest do tego potrzebna. Człowiek byłby zaiste żałosną istotą, gdyby kierował się w życiu wyłącznie strachem przed karą i nadzieją na nagrodę po śmierci.
Albert Einstein

Cytat:
reputację luminarzy moralności mają ludzie, którzy wyrzekają się zwykłych przyjemności i odbijają to sobie za pomocą utrudniana życia swoim bliźnim

Cytat:
Im intensywniejsza była religijność danego okresu historii, im głębsza wiara w dogmat, tym większe było okrucieństwo i tym gorszy ogólny stan rzeczy.

Cytat:
Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.
Bertrand Russell

Cytat:
Nie znam większego grzechu niż uciskanie słabszych w imieniu Boga.

Cytat:
Bez wątpienia byłbym chrześcijaninem, gdyby chrześcijanie byli nimi 24 godziny na dobę.
Mahatma Gandhi

Cytat:
W religii chrześcijańskiej moralność nie ma żadnego związku z rzeczywistością.
Friedrich Wilhelm Nietzsche

Cytat:
Z religią czy bez, dobrzy ludzie będą postępować dobrze, a źli — źle, ale złe postepowanie dobrych ludzi, to zasługa religii.
Steven Weinberg

Cytat:
Ażeby odkryć prawdziwe zasady moralności, ludzie nie potrzebują ani teologii, ani objawień, ani bogów, potrzebują jedynie zdrowego rozsądku.

Meslier

Cytat:
Jako katolik dziękuję Bogu za heretyków. Herezja to tylko inne określenie wolności myśli.
Graham Greene :-P

Cytat:
Nie wszyscy ateiści muszą iść do piekła.
Archibald Joseph Cronin

Cytat:
Chciałbym, żeby bez raju i bez piekła wszyscy byli porządnymi ludźmi.
Pierre Charon

Cytat:
Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny, ponieważ świadomie i celowo musi wartości i zasady wywodzone z religii odrzucać. Państwo konsekwentnie ateistyczne musi być zatem państwem policyjnym, ponieważ tylko przemocą i kontrolą można utrzymać w nim jako taki porządek społeczny.
Mirka





gemi dzięki :-D

excelencja - 2011-02-07, 22:15

Jagula napisał/a:
Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny, ponieważ świadomie i celowo musi wartości i zasady wywodzone z religii odrzucać. Państwo konsekwentnie ateistyczne musi być zatem państwem policyjnym, ponieważ tylko przemocą i kontrolą można utrzymać w nim jako taki porządek społeczny.


a tę 'złotą myśl kretyńską' kto stworzył? Bo nie podpisałaś chyba...
Generalnie wow... nie czytałam w życiu niczego tak durnego, może oprócz wdrukowanych haseł w ustach faszystów, nazioli, kiboli... Prymitywizm i niski poziom tej wypowiedzi powala.

Jagula - 2011-02-07, 22:18

excelencja napisał/a:
Jagula napisał/a:
Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny, ponieważ świadomie i celowo musi wartości i zasady wywodzone z religii odrzucać. Państwo konsekwentnie ateistyczne musi być zatem państwem policyjnym, ponieważ tylko przemocą i kontrolą można utrzymać w nim jako taki porządek społeczny.


a tę 'złotą myśl kretyńską' kto stworzył? Bo nie podpisałaś chyba...
autor jest bezpsośrednio pod cytatem 8-)
excelencja - 2011-02-07, 22:20

ojej naprawdę? nie zauważyłam... ]:->
Capricorn - 2011-02-07, 22:31

Jagula napisał/a:
excelencja napisał/a:
Jagula napisał/a:
Konsekwentny ateista nie może być uczciwy lub moralny, ponieważ świadomie i celowo musi wartości i zasady wywodzone z religii odrzucać. Państwo konsekwentnie ateistyczne musi być zatem państwem policyjnym, ponieważ tylko przemocą i kontrolą można utrzymać w nim jako taki porządek społeczny.


a tę 'złotą myśl kretyńską' kto stworzył? Bo nie podpisałaś chyba...
autor jest bezpsośrednio pod cytatem 8-)


albo - jak zwykle: kopiuje i wkleja, bez podania źródła.

hxxp://ewapioro.salon24.pl/138392,czy-ateisci-moga-byc-ludzmi-uczciwymi

Mirka - 2011-02-07, 22:38

Mirka napisał/a:
Myślisz o Pacalu, królu Majów, pochowanym w Światyni Inskrypcji w Palenque?

Jagula napisał/a:
Mirka
przepraszam-ale nie mogę się oprzeć Cytat:
Ptaszka napisał/a:
nie, myślałam o słynnym zakładzie pascalowskim, nie wiem skąd ta ironia.

Jaka ironia? Prawie złamałam sobie głowę, żeby zrozumieć, co masz na myśli i jaki to może mieć związek z Egiptem.
Napisałaś "Pacal" i był jeden Pacal, pochowany w grobowcu wzorowanym na piramidach, więc teoretyczny związek z Egiptem mógł zaistnieć.
mi się zdawało (słusznie) ,że Pacal to ostatni przedkolumbijski władca Majów pochowany w The Temple of the Inscriptions...
\

Chyba zbyt jestem zmęczona, żeby zrozumieć o co Ci chodzi?

excelencja - 2011-02-07, 22:42

Capricorn, jakbyś szukała żony - to zadzwoń do mnie - jest miła czasem i dobrze gotuję, gorzej ze sprzątaniem.
Jagula - 2011-02-07, 22:45

Mirka napisał/a:
Mirka napisał/a:
Myślisz o Pacalu, królu Majów, pochowanym w Światyni Inskrypcji w Palenque?

Jagula napisał/a:
Mirka
przepraszam-ale nie mogę się oprzeć Cytat:
Ptaszka napisał/a:
nie, myślałam o słynnym zakładzie pascalowskim, nie wiem skąd ta ironia.

Jaka ironia? Prawie złamałam sobie głowę, żeby zrozumieć, co masz na myśli i jaki to może mieć związek z Egiptem.
Napisałaś "Pacal" i był jeden Pacal, pochowany w grobowcu wzorowanym na piramidach, więc teoretyczny związek z Egiptem mógł zaistnieć.
mi się zdawało (słusznie) ,że Pacal to ostatni przedkolumbijski władca Majów pochowany w The Temple of the Inscriptions...
\

Chyba zbyt jestem zmęczona, żeby zrozumieć o co Ci chodzi?
zmyliło mnie nawiązanie do Egiptu...przepraszam
Capricorn - 2011-02-07, 22:59

excelencja napisał/a:
Capricorn, jakbyś szukała żony - to zadzwoń do mnie - jest miła czasem i dobrze gotuję, gorzej ze sprzątaniem.


jak mi się wygooglujesz, to Cię przygarnę :)

chociaż, ja też raczej gotuję niż sprzątam.

Mirka - 2011-02-07, 23:01

Jagula napisał/a:
Mahatma Gandhi

Cytat:
W religii chrześcijańskiej moralność nie ma żadnego związku z rzeczywistością.

A gdzie i kiedy on to powiedział? Czy przed, czy po tym, jak zaczął zgłębiać tajemnice religii i tym się pasjonować?

Capricorn - 2011-02-07, 23:04

Mirka, rozumiem, że nie zamierzasz w żaden sposób ustosunkować się do tego, ze po raz kolejny wklejasz fragmenty cudzych wypocin jako własne.
excelencja - 2011-02-07, 23:08

Mirka, czy ty jesteś taką idiotką czy masz społeczność wd za totalnych idiotów i naprawdę myślisz, że tylko ty wiesz, że jesteś trollem? A cała reszta wierzy w psychopatyczną, propisowską faszyzującą kato-maniaczkę Mirkę?
Sory 'Mirka' ludzie aż tak pop^$##^ jak twoja postać nie istnieją.

Jagula - 2011-02-07, 23:52

Mirka napisał/a:
Jagula napisał/a:
Mahatma Gandhi

Cytat:
W religii chrześcijańskiej moralność nie ma żadnego związku z rzeczywistością.

A gdzie i kiedy on to powiedział? Czy przed, czy po tym, jak zaczął zgłębiać tajemnice religii i tym się pasjonować?


nie - to słowa Nietzschego ( Der Antichrist, 1888 ) - układ "cytat-niżej autor" ; ale przyszłam o refleksję czy Gandhi byłby w stanie w ten sposób się wyrazić o chrześcijańskiej moralności- nie, nie mógłby. Choć miałby ku temu powody na początku swego pobytu w Afryce (koniec XIXw.), kiedy wbrew temu co obserwował się w chrześcijańskiej Europie odczuł na własnej skórze " miłość bliźniego" - chodzi mi oczywiście o rasizm.
Tak na marginesie- Gandhi jest jedną z niewielu postaci , które mogłabym określić jako swój autorytet.



euri dzięki

Katioczka - 2011-02-08, 00:17

ja mam dwa pytania:
1. do czego dążymy w tej dyskusji?
2. jaki ma ona związek z prof. Środą?

Mirka - 2011-02-08, 10:19

maharetefka napisał/a:
Mirka napisał/a:
ateista nie może być uczciwy lub moraln

powyzsze zdanie jest krzywdzace i ublizajace.

A miałam nadzieję, że poznam argumenty prawdziwych, ideowych ateistów a tu tylko lament. Nigdy takich nie spotkałam, więc chciałam wykorzystać szansę, nawet kosztem niewielkiej prowokacji i przytoczenia argumentów przeciw ateistom,występujących w internetowych "nawalankach" ateistów z innymi światopoglądami.

Jagula napisał/a:
nie - to słowa Nietzschego ( Der Antichrist, 1888 ) - układ "cytat-niżej autor"

No własnie, coś całkiem mi tu nie pasowało.

euridice napisał/a:
Otwórz oczy, autorko wątku, i zobacz, że świat nie musi składać się tylko z katolickich rodzin, hetero-związków czy czcicieli konserwatyzmu.
Przedstawianie mniejszości jako tych, które chcą zawładnąć światem? Odwracanie kota ogonem
Rozumiem, że boisz się świata gdzie jest więcej niż jedna orientacja seksualna, a ludzie w niedziele niekoniecznie idą do kościoła. Smutne

Jeśli mam w sprawach istotnych jakieś wątpliwości, to stawiam na logikę ( dobrze działa nawet w Urzędzie Skarbowym), a następnie na naturę- bo to ona wyznaczyła nam normy.
Dotyczy to również zachowań seksualnych. Tu też natura wyznaczyła ludziom normę, a homoseksualizm jest od tej normy odstępstwem, zboczeniem. Na ocenę tego zajawiska, ani przynależność polityczna, ani religijna nie powinna mieć wpływu.
Tym, co nas różni od zwierząt jest to, że sprawy intymne załatwiamy w domu i tam można to sobie robić nawet ze świnką morską - nic mi do tego.
Tyle, że ja nie muszę tego akceptować, ani uznawać za "pogląd".
Tacy jak Ty ( zgodnie z obowiązującą niektóre środowiska doktryną) starają mi się narzucić i zmusić do zaakceptowania coś, co wzbudza we mnie wstręt, tak zresztą jak u większości ludzi.
Nie mam zamiaru udawać, że ślinienie się na ulicy facetów, czy też kobiet, to coś dobrego lub normalnego, bo tak nie uważam.
Nie wiem jak Ty, ale ja seksu na ulicy ani w metrze nie uprawiam.Wyczytałam ostatnio, że w jednej z zachodnich metropolii trzy ostatnie wagony metra zostały na stałe, na 24 godziny zaanektowane przez gejów ,jako miejsce do kopulowania.
Parady równości przybierają charakter coraz bardziej wulgarnych shows.
Francuski parlamentarzysta Christian vanneste został skazany za samo protestowanie przeciw kneblowaniu ust kontestatorom takich niesmacznych ulicznych ekscesów.
Uważasz to za normę? Czy coś podobnego zdarzyło się kiedyś w odniesieniu do heteroseksualnych? a dlaczego by nie przyznać nadzwyczajnych praw inny ludziom posiadającym jakąś odmienność: zezowatym, łysym , itp.
Ale to tylko jeden aspekt tego zagadnienia. Drugi, to zrozumienie tego, dlaczego i kto zaczął promować homoerotyzm kosztem heteroerotyzmu?
Dlaczego wprowadzono nową odmianę inkwizycji ,chcącej zmusić wszystkich do wiary, że homoseksualizm jest nienaganny moralnie, a orientacja seksualna awansowała do rangi "poglądu"?
Nic się przecież nie dzieje bez powodu.

Marcela - 2011-02-08, 10:49

Mirka napisał/a:
Wyczytałam ostatnio, że w jednej z zachodnich metropolii trzy ostatnie wagony metra zostały na stałe, na 24 godziny zaanektowane przez gejów jako miejsce do kopulowania. Parady równości przybierającharakter coraz bardziej wulgarnych shows.

Oczywiście wiele osób zgodzi się z Tobą. Nie wszystkim się to podoba i w końcu nie musi.
Podobnie jak "parady" obrońców krzyża z krakowskiego przedmieścia gdzie niektóre starsze panie pełne agresji byłyby skłonne nawet walnąć kogoś tym krzyżem w łeb - takie zachowania budzą skrajne emocje.
Zapewne nawet nie bywasz w tym mieście i nie dotyczy Cię to bezpośrednio, ale wkurza Cię sam fakt, że rzecz taka może mieć miejsce. (Swoją drogą ciekawa jestem co to za miasto?) Mam podobne uczucie totalnej frustracji i nieakceptacji , kiedy dowiaduję się, że dzieci w szkole (Polskiej!!!) maja więcej religii niż wiedzy o kulturze. Tyle tylko, ze ja żyję TU i to mnie dotyczy. I nie życzę sobie, by jakiś bęcwał o wąskich horyzontach myślowych wmawiał mojemu dziecku, że buddyzm to sekta!
Jest wiele spraw, które chcielibyśmy zmienić. Ale ponieważ świat składa się z kompilacji różnych indywidualności to - według mnie - należy pozwolić ludziom na demonstrowanie swoich poglądów. Nie musisz być entuzjastką wszystkich sposobów na życie. Zawsze coś cię wkurzy, zawsze coś będzie Ci bliskie. Niech się dzieje... Żyj i pozwól żyć innym.

Mirka - 2011-02-08, 10:53

euridice napisał/a:
Nie zamierzasz wytłumaczyć się ze słów, które cytowałaś, udając, że są Twoje własne?

Własnie się wytłumaczyłam:
Mirka napisał/a:
Nigdy takich nie spotkałam, więc chciałam wykorzystać szansę, nawet kosztem niewielkiej prowokacji i przytoczenia argumentów przeciw ateistom,występujących w internetowych "nawalankach" ateistów z innymi światopoglądami.

Marcela - 2011-02-08, 11:00

Mirka, a może byś tak sama, własnymi słowami spróbowała? Dzieci w drugiej klasie sobie radzą to może i Ty jakoś dasz radę? Nie załamuj się, to nie takie trudne... :)
mandy_bu - 2011-02-08, 11:06

No dobra miałam się nie wypowiadać, ale to zrobię. nie mam ochoty wchodzić w dyskusję z Mirką, natomiast mam już serdecznie dosyć wypowiedzi typu
"kiedy dowiaduję się, że dzieci w szkole (Polskiej!!!) maja więcej religii niż wiedzy o kulturze. Tyle tylko, ze ja żyję TU i to mnie dotyczy. I nie życzę sobie, by jakiś bęcwał o wąskich horyzontach myślowych wmawiał mojemu dziecku, że buddyzm to sekta! "
Nie zgadzam się z tymi stwierdzeniami kompletnie. Nie wiem dlaczego teraz jest takie trendy jechać na kk i religię. Nie ma obowiązku wiary i bycia w kk i błagam nie piszcie tutaj o rasizmie właśnie w tym względzie. Może zamiast skupiać się na krytycznym myśleniu warto poszukać własnego światopoglądu i podążać tą drogą.
Myślę, że może warto zacząć zauważać inny rasizm, który zaczął zalewać polskie szkoły. Związany jest z pochodzeniem, możliwościami finansowymi rodziny oraz możliwościami intelektualnymi dziecka. Powszechne stało się tworzenie np: w gimnazjach tzw. klas profilowych, do których dostają się dzieci, które osiągnęły lepsze wyniki w testach. Świetnie brawo i gratulacje, ale wiecie, co dzieje się z tymi gorszymi dzieciakami? Przeważnie idą do tzw, klas ogólnych. W takich klasach tworzą się własne hierarchie i systemy wartości diametralnie odmienne od oczekiwań nauczycieli. Naprawdę te dzieciaki mają małe szanse na to, żeby nie popłynąć z prądem. Może warto przestać zajmować się ilością lekcji nieobowiązkowej religii, czy tym, że ksiądz krzywo patrzy na dziecko na korytarzu, a zająć się naprawdę palącymi problemami polskiej szkoły, których jest bardzo BARDZO wiele.

Mirka - 2011-02-08, 11:09

Marcela napisał/a:
Nie załamuj się, to nie takie trudne...

Nie trudne, ale w sprawach mniej istotnych koszmarnie czasochłonne, wymagajace przejrzenia , korekty, itp. Szczególnie dla dyslektyków.
Zresztą, jeśli dokładnie się przyjrzysz 90% tekstów z argumentacjami powyżej powstało własnie w taki sposób. Nie pochwalam i staram się nie stosować.

Marcela - 2011-02-08, 11:32

mandy_bu, Religia jest tylko "teoretycznie" nieobowiązkowa, domyślasz się zapewne jak to wygląda w praktyce. Nie "staram się być trendy" i nie "jadę na KK" po prostu nie życzę sobie, żeby arcy jaśnie owiecony ksiądz nie wciskał mojemu dziecku jakiś strasznych pierdów, które potem muszę w domu długo prostować ("a jak ktoś wierzy w buddę to się będzie smażył w piekle? A czy to będzie bardzo bolało mamusiu?") Szlak mnie trafia kurwa mać chociaż nie jestem buddystką !!!! Przepraszam... Zbanujcie mnie czy co tam chcecie...
mandy_bu napisał/a:
Może zamiast skupiać się na krytycznym myśleniu warto poszukać własnego światopoglądu i podążać tą drogą

Ja nie mam z tym najmniejszego problemu, mam jedynie problem z tym, jak obronić się przed debilną indoktrynacja mojego dziecka idiotycznymi treściami.
mandy_bu napisał/a:
Nie zgadzam się z tymi stwierdzeniami kompletnie
i
Z czym się nie zgadzasz? Z tym, że religii jest więcej niż wiedzy o kulturze? To jest fakt, tu się nie ma z czym nie zgadzać!

[ Dodano: 2011-02-08, 11:34 ]
Mirka napisał/a:
Nie pochwalam i staram się nie stosować

No to nie stosuj. Samodzielność, dorosłość , odpowiedzialność za słowo i te inne - no wiesz - głupoty.....

el_mano - 2011-02-08, 12:25

Ale jazda dziewczyny! (chrup chrup) Dawajcie dalej! (gul gul) Fajne to jest! Czadu!

(komentarz sponsorowany przez Lays i browar Sierpc)

[ Dodano: 2011-02-08, 12:35 ]
euridice napisał/a:
zezowaci (...) mogą (...) adoptować dzieci


To gejowie i homoseksualistki (a może i kwiry i inne transy?) mają mieć możliwość adopcji dzieci? A poszła mi won z tako tolerancjo!

Mirka - 2011-02-08, 12:35

mandy_bu napisał/a:
Myślę, że może warto zacząć zauważać inny rasizm, który zaczął zalewać polskie szkoły.

Nasz szkolny rasizm, wydaje się być "małym pikusiem" w porównaniu ze skutkami "wynalazków" europejskiego salonu.:
"Wczorajszej nocy o godzinie 0.15 niemiecka państwowa telewizja ARD
wyemitowała wstrząsający i bulwersujący niemiecką opinię publiczną
dokument na temat multi-kulti w szkołach w Nadrenii i Północnej
Westfalii. Materiał nekręcony przez dziennikarki telewizji ARD
pokazuje tragiczną sytuację niemieckich dzieci w szkole w Essen
(Hauptschule Karnap), gdzie większość stanowią muzułmanie, dzieci
imigrantów, w większości z Libanu i Turcji.

Regularne bicie niemieckich dzieci, mobbing, prześladowanie,
zastraszanie ich i szykanowanie, to dzień powszedni w tej placówce. W
szkole utworzyły się dwie grupy, jedna licząca 70 % dzieci, złożona z
imigantów z Bliskiego Wschodu (Liban, Turcja) i druga 30 %, złozżona z
niemieckich dzieci. Nie trudno się domyślić, kto prześladuje kogo......

Mali Niemcy, którzy są tu w mniejszości starają się nie prowokować
muzulmanskich uczniów, starają się im schodzić z drogi, przemykają
bokiem, boją się wypowiadać głośno w klasach, czy na korytarzu. Także
przed kamerą. A muzulmanie sa butni i bezczelni "- nie mamy zamiaru
rozmawiac z niemieckimi szmatami (chodzi o niemieckie nauczycielki), a
czas Ramadanu jest dla nas czasem walki."

Muzułmanie posunęli się do tego, że w szkolnej stołówce pluli do
posiłkow, tym którzy nie uszanowali ich postu. Jedna z nauczycielek w
anonimowej wypowiedzi stwierdziła, że "imigranci często zarzucają nam
Niemcom, że ich dyskryminujemy. W tej szkole jest zupelnie inaczej."
Inny nauczyciel, arabskiego pochodzenia twierdzi otwarcie, że "nasze
(arabskie) dzieci zupełnie nie akceptują niemieckiego stylu życia.
Odrzucają go całkowicie. One sa dumne ze swojej tożsamości".
(Banzaj.pl)

Katioczka napisał/a:
ja mam dwa pytania:
1. do czego dążymy w tej dyskusji?
2. jaki ma ona związek z prof. Środą?

Nie wiem jak inni, ale ja o pani Środzie jako takiej nie zamierzałam dyskutować, natomiast wydawało mi się, że dyskusja dotyczy ogólnie wartości, w tym tak istotnej jak rodzina.

excelencja - 2011-02-08, 12:43

mandy_bu napisał/a:
a zająć się naprawdę palącymi problemami polskiej szkoły, których jest bardzo BARDZO wiele.


masz rację, ale dla mnie jednym z tych palących problemów jest religia katolicka w szkole.
Chociaż inne są niemniej ważne i też je dostrzegam, tyle, że tu akurat mówimy o tym.

[ Dodano: 2011-02-08, 12:46 ]
Mirka napisał/a:
Muzułmanie posunęli się do tego, że w szkolnej stołówce pluli do
posiłkow, tym którzy nie uszanowali ich postu. Jedna z nauczycielek w
anonimowej wypowiedzi stwierdziła, że "imigranci często zarzucają nam
Niemcom, że ich dyskryminujemy. W tej szkole jest zupelnie inaczej."
Inny nauczyciel, arabskiego pochodzenia twierdzi otwarcie, że "nasze
(arabskie) dzieci zupełnie nie akceptują niemieckiego stylu życia.
Odrzucają go całkowicie. One sa dumne ze swojej tożsamości".


no patrz, a powinny się wstydzić?
To, że pluli innym do posiłków to znaczy, że ktoś akurat te jednostki kiepsko wychował - i nie ma to związku z pochodzeniem.
Chociaż ty to pewnie powiążesz.

el_mano - 2011-02-08, 12:49

excelencja napisał/a:
To, że pluli innym do posiłków to znaczy, że ktoś akurat te jednostki kiepsko wychował


Tak tak, to jest wszystko taki spontan i odlot. To się tak samo z siebie dzieje, właściwie nie wiadomo dlaczego, a skoro nie wiadomo, to chyba w sumie to normalne, a właściwie to może nawet nie normalne, ale poprawne i godne naśladowania. Wszystko spoko. Nothing to see here, move along.

Jak mawiał wielki socjalistyczny poeta o żydowskich korzeniach, "A patrząc – widzą wszystko oddzielnie/Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…"

excelencja - 2011-02-08, 12:52

el_mano, dobrze, mogę powiedzieć, że to, że pluli to dlatego, że są popier*&^%$ a nie dlatego, że ktoś ich kiepsko wychował.

Ale nadal narodowość nie ma tu znaczenia, ewentualnie religia - bo religia - każda -wprowadza chore podziały.

Lepiej? A może budyń?

el_mano - 2011-02-08, 12:58

excelencja napisał/a:
pluli to dlatego, że są popier*&^%$


Ano całkiem możliwe. Pytanie dlaczego jedne dzieci są, a inne nie są "popier*&^%$". I jak to rzutuje na dorosłość. I jak to tak wychodzi dziwnie, że to wyznawcy Allaha potem się rozrywają przed kościołami i meczetami, a nie Buddy albo Jahwe. No zapewne to poprostu dlatego, że są "popier*&^%$". Nothing to see here, move along.

excelencja napisał/a:
budyń?


Fail.

mandy_bu - 2011-02-08, 13:00

Dobra bardzo chętnie sobie podyskutuję, ale może gdzie indziej..........
Może przy kawce ? exce, kiedy wpadniesz do wawy :-) ?

bodi - 2011-02-08, 13:05

mandy_bu napisał/a:
Myślę, że może warto zacząć zauważać inny rasizm, który zaczął zalewać polskie szkoły. Związany jest z pochodzeniem, możliwościami finansowymi rodziny oraz możliwościami intelektualnymi dziecka.


mandy, ale zawsze tak było (może nie w podstawówkach, ale w liceach na pewno), że były klasy "lepsze" i "gorsze", te wydolniejsze intelektualnie dzieci szły do lepszych, i dobrze, mniej inteligentne i tak by sobie w nich nie poradziły (pamiętam w moim LO ludzi zmieniających klasy własnie z tego powodu), taki układ jest dobry dla obu stron (do pewnego stopnia; ale niestety ideałów nie ma, a już z pewnością w szkołach gdzie klasy liczą sobie po 30 osób).

co do zasadniczego tematu tego wątku (o ile taki w ogóle istnieje ;) )
Rodzina jest wazna, aczkolwiek naturalne jest jej funkcjonowanie w ramach szerszego społeczeństwa.
Homoseksualizm nie jest wynalazkiem zepsutych lewaków, występuje w naturze wśród wielu gatunków zwierząt pozaludzkich.
Moralność nie musi wynikać z religii, są różne szkoły etyki, niekoniecznie uzasadniające swoje istnienie objawieniem takiej czy innej religii.
Ateizm oznacza przekonanie, iż bóg nie istnieje. Nie musi sie koniecznie wiązać z walką z instytucją kościołw jako taką, ponieważ instytucje te spełniają wiele pozareligijnych funkcji.
Osoba walcząca z kościołem (w Polsce, z powodu jego dominującej pozycji społeczno-politycznej, obiektem walki jest głównie koścół katolicki) to antyklerykał.

excelencja - 2011-02-08, 13:06

mandy_bu, z Tobą zawsze i o wszystkim :*
A może wybierzemy się do Kopernika m? I tam możemy się wysadzić jako przedstawicielki odmiennych światopoglądów :)

bodi - 2011-02-08, 13:11

el_mano, kolejny Twój post wnosi wiele konstruktywnych obserwacji do tego wątku. Przeoczyłeś jednak drobny fakt, że nie tylko wyznawcy Allaha stosują przemoc religijną, to samo dotyczy hinduistów w Indiach, na przykład. Zaś historia krwawych prześladowań innowierców przez chrześcijan ma długą tradycję, wystarczy popatrzeć na to jak wyglądał w praktyce "chrzest Polski".

[ Dodano: 2011-02-08, 12:14 ]
exce, nie wysadzajcie się tylko bo mamy randkę w planach, pamiętasz?

el_mano - 2011-02-08, 13:14

Słyszałem również że w USA murzynów biją. Oni (no, ci co biją) to dopiero są popier*#@!%
excelencja - 2011-02-08, 13:17

bodi napisał/a:
exce, nie wysadzajcie się tylko bo mamy randkę w planach, pamiętasz?

poczekamy :)

el_mano napisał/a:
to dopiero są popier*#@!%

oczywiście, oczywiście

mandy_bu - 2011-02-08, 13:24

bodi, pisze trochę o czymś innym. Gimnazjum, to jednak z założenia nie liceum. Sytuacja wielu dzieci w gimnazjum jest o wiele trudniejsza, gorsza, niż było to "za naszych czasów". O swoich osobistych doświadczeniach w tej dziedzinie, chętnie napisze na pw, jeśli oczywiście masz na to ochotę.
Pędzę robić obiad, bo już straaasznie późno.
excelencja, doprowadzę się do ładu tu i ówdzie ;-) i pójdziemy poszaleć nawet do Kopernika ok?

Mirka - 2011-02-08, 13:25

el_mano napisał/a:
Słyszałem również że w USA murzynów biją.

Pewnie za używanie słów "Christmas tree", czy "Christmas season" zamiast "Holiday tree" czy "Holiday season" i wysyłanie kartek Bożonarodzeniowych z życzeniami "Merry Christmas ", zamiast "Happy Holiday".

excelencja - 2011-02-08, 13:27

mandy_bu, ok :D !
el_mano - 2011-02-08, 13:31

Mirka napisał/a:
el_mano napisał/a:
Słyszałem również że w USA murzynów biją.

Pewnie za używanie słów "Christmas tree", czy "Christmas season" zamiast "Holiday tree" czy "Holiday season" i wysyłanie kartek Bożonarodzeniowych z życzeniami "Merry Christmas ", zamiast "Happy Holiday".


Czarni faszystowscy nieczuli nietolerancyjni chrześcijanie (to ostatnie najgorsze!).

bodi - 2011-02-08, 13:44

mandy_bu, jeśli masz czas i ochotę, to ja chętnie poczytam jak wygląda sytuacja w gimnazjach, bo nie jestem na bieżąco z tematem.
Tyle że jak pisała exce, istnienie jednego problemu (profilowane klasy) nie sprawia, że przestaje istnieć inny (religia w szkołach). A ten drugi bardziej mieści się w temacie tego wątku, i tak już dośc rozmytym ;)

mandy_bu - 2011-02-08, 15:28

bodi, no właśnie wątek koszmarnie rozmyty i chyba też nie o lekcjach religii w szkole :->
... tylko dla mnie religia w szkole to nie problem :-)

Pączuś - 2011-02-08, 15:29

Jagula napisał/a:
Pączuś napisał/a:
a jeden negatywny dotyczy właśnie katolików
ok, tak rzeczywiście to wygląda , mogę tylko ( na swoje usprawiedliwienie ) napisać ,że prawdopodobnie gdybym pochodziła z Izraela to wspomniałabym ,że znam Żydów co mają jakieś zajęcia w szabas. No ale takie ślubowanie i wierzenie jednym wartościom a w praktyce inne życie znam z katolickiego kraju gdzie się wychowałam.
Pączuś napisał/a:
Sama jak byłam na Krymie modliłam się w prawosławnej cerkwii, czy w związku z tym przestałam być katoliczką albo w praktyce zaprzeczałabym wierze?? Nie wydaje mi się.
mi też nie. Ale jak chcesz oceny zwróć się do el_mano ;-) .


no ale to ty, a nie el_mano podałaś to jako przykład rozziewu między wiarą w teorii i praktyce. Rozumiem, że po prostu zagalopowałaś się i miło, że jednak tak nie sądzisz.
Rozumiem, że w praktyce negatywne przykłady znasz tylko w stosunku do katolików, ale jakoś zabrakło mi w twojej wypowiedzi symetrii i dystansu, te przykłady były jednak zupełnie nieporównywalne. Jasne, że są "źli" katolicy, są też "źli" protestanci, ateiści, muzułmaninie itd. Tylko, że moim zdaniem niektórzy (to nie do Ciebie osobiście, żeby nie było ;) mają tendencję do bardzo stereotypowego widzenia katolików. Zresztą nawet w tym wątku są kwiatki jak propisowych, faszyzująca katomaniaczka czy o tym, że kk wpieprza się w życie ateistów. Wszyscy krytykują Mirkę, że zieje nienawiścią do innych niż ona a tu z wątku widać, że druga strona robi dokładnie to samo, tak samo leci kiepskimi stereotypami i zupełnie tego nie widzi.

Jagula napisał/a:
Mirka napisał/a:
Moher to taki niewykształcony ksenofob, co to klepie różaniec na pielgrzymce albo śpiewa w procesji. To taki osobnik co świata nie oglądał i nie ma pojęcia, jak sobie ludzie w UE i innym cywilizowanym świecie świetnie żyja bez Kościoła i jego śmiesznych jasełek.
a nawet nie wie, że w innych, cywilizowanych krajach są kościoły, ludzie są religijni a nawet jako chrześcijanie wierni naukom swego kościoła zajmują się pomaganiem potrzebującym i wspieraniem lokalnej społeczności a nie politykowaniem, bałwochwalstwem i piętnowaniem każdego kto nie jest z nimi.


naprawdę uważasz, że w Polsce kościół zajmuje się tylko politykowaniem, zamiast pomaganiem innym? To chyba jest typowy pogląd osób, które z danym kościołem nie mają wiele wspólnego ;) warto się trochę rozejrzeć, u mnie np. przy parafii jest ośrodek dla dzieci upośledzonych, nawet moja siostra jakiś czas do niego chodziła, ostatnio mieliśmy w parafii zbiórkę krwi, czysta polityka, nie? Normalna, zwykła parafia, naprawdę nie jest tak źle jak piszą w gw ;)
i jeszcze jedno, w tych innych cywilizowanych krajach efektem dostosowywania religii do tego, żeby ludziom było łatwo, miło i przyjemnie jest bardzo duży spadek powołań, znaczne zmniejszenie ilości osób, które uczestniczą w mszy św. To w tych cywilizowanych krajach zamyka się kościoły, bo nikt do nich nie chodzi, u nas jeszcze jakoś w kościołach w niedzielę pustek nie ma. Wg mnie kościoły chrześcijańskie na zachodzie wpadły we własną pułapkę, ludzie szukają w kościele nie nowości, ale stałości.

Ptaszka napisał/a:
Mirka, tylko, że religia nie ma nic do moralności. Ateistów ani teraz więcej ani mniej niż dawniej. Jeśli tak sobie poczytać , chociażby " jesień średniowiecza" widać od razu czym była średniowieczna religijność. Nie piszę tutaj o krucjatach i wielkich planach możnych, tylko o zwykłym ludzie. Religia stanowiła element kulturowy, model powszechnej wiedzy o świecie, coś na kształt współczesnej telewizji- bo w relgii wszystko można było zobaczyć i wszystko religią wyjaśnić, a jak prostaczek sam nie potrafił to szedł do kleru i kler oświecał. Dzisiaj konteksty kulturowe po prostu się zmieniły i religia, Bóg stanowi model narracji, którą wybieramy lub jej nie wybieram. Dzisiaj niczego nie tłumaczy się Bogiem, jeśli jest się świadomym człowiekiem- i nie ma tu znaczenia, czy jest się katolickim ontologiem ( Heller, de facto ksiądz o nieskażonej moralności), czy redaktorem "Faktów i mitów", czy po prostu genialnym twórcą np. Kieślowskim- wyraźnie od Boga uciekającym, ale nie od moralności uniweralnej. Tak trochę za Kartyezjuszem myślę, że każdy myślący człowiek przyjmuję moralnośc tymczasową, aż do określenia odpowiedzi na nurtujące go pytania (zresztą odpowiedzi przychodzą prawie nigdy), moralność najmniej dla niego omyłkową, po to by spokojnie szukać Boga, nie szukać Boga, realizować się w miłości macierzyńskiej, sztuce kulinarnej, codziennej pracy, żeby w ogóle móc funkcjonować.


Ptaszka, nie widzisz moralności w kościele z bardzo prostego powodu, bo patrzysz na religię jak na zjawisko kulturowe, w zupełnym oderwaniu od tego co jest istotą religii, czyli właśnie moralności. Po prostu inny punkt widzenia. A człowiek świadomy jak najbardziej może sobie wiele rzeczy tłumaczyć Bogiem. Zakładam, że nie chodzi Ci o rzeczy typu spadł deszcz, bozia gruszy (tekst mojej babci ;) . Tylko się świadomie do tego przyznaje, do tego, że nie wszystko jest w stanie zrozumieć i tyle.

Mirka - 2011-02-08, 21:19

Sądzę, że warto przeczytać tę e-książkę:
www.relay-of-life.org

Wiele posunięć europejskiego salonu stanie się wtedy jasnych.

Jest to książka „Nazistowskie korzenie brukselskiej UE” autorów: Paul Anthony Taylor, Aleksanda Niedzwiecki, Matthias Rath, August Kowalczyk.
" Książka ta zawiera kopie niepublikowanych wcześniej historycznych dokumentów pochodzących z międzynarodowych archiwów.
Dr Rath ( sławny kardiolog, twórca medycyny komórkowej) i Koalicja Zdrowia od wielu lat dążą do celu, by przedstawić prawdziwe kulisy i rzeczywiste interesy brukselskiej UE obywatelom Europy i Świata. Narzędziem, który zapewni sukces tej pracy edukacyjnej, jest książka „Nazistowskie korzenie brukselskiej UE“. Z pewnością na początku wielu czytelników skonfrontowanych z tematem będzie negatywnie nastawionych do przedstawionych faktów, które wydawać się mogą niemożliwymi. Jeżeli jednak zapoznają się z kulisami i historycznymi zależnościami - zapytają, jak to możliwe, że współcześni politycy – i ci z lewicy, i z prawicy – dotąd dają prowadzić się po omacku?".

[ Dodano: 2011-02-09, 09:06 ]
excelencja napisał/a:
To, że pluli innym do posiłków to znaczy, że ktoś akurat te jednostki kiepsko wychował - i nie ma to związku z pochodzeniem.

Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Ten pogląd świadczy wyłącznie o rozbrajającej naiwności i braku zrozumienia tego, co w Europie aktualnie się dzieje.
Oni wzorowo przyswoili sobie swoje nauki. U muzułmanów nie ma osmozy, tygla, czy kulturowej konwergencji. Nie uznają praw, ani obyczajów gospodarzy.
Europa programowo dechrystianizuje kontynent i w wypieraniu się swoich korzeni wykorzystuje Muzułmanów. Reglamentuje ich liczbę, ale rzeczywistość wymyka się spod kontroli.
Muzułmanie głośno mówią, że wykluczają asymilację w Europie. Oni chcą korzystać z dobrodziejstw europejskiej demokracji, ale nie tracą do niej pogardy.
Współtwórca Hezbollahu, Huseina Mussawi:- " My nie chcemy od was tego, czy tamtego, my chcemy waszej eksterminacji".
Usama ben Laden ma swój "świety plan", w którym , (jak pisze Konstantin Kapitonow ekspert Instytutu Studiów na temat Izraela i Bliskiego Wschodu ) zakłada utworzenie zjednoczonego państwa muzułmanów obejmującego równiez Europę.
Jeżeli w takim tempie będziemy wyzbywali się własnej tożsamości, to może się im udać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group