| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ciąża i poród - Mdłości
Martuś - 2007-06-27, 17:08 Temat postu: Mdłości Męczą mnie straszne mdłości, nie wymiotuję, ale jest mi ciągle niedobrze, i od dwóch tygodni prawie nic nie jem Jestem już bardzo osłabiona, a jest coraz gorzej (a muszę się uczyć do egzaminu, zdać go, a w sobotę iść pracować..). Tak więc z rozpaczą proszę o jakiekolwiek rady, które mogłyby mi ułatwić życie, jak osłabić mdłości (imbir specjalnie nie działa, jedzenie przed wstaniem też..), jak z tym funkcjonować i jeszcze napiszcie proszę, co Wam w tym okresie 'wchodziło' do jedzenia - bo ja nie mogę nawet tego wyczuć, na razie nie odkryłam nic poza pomarańczami..
marysia - 2007-06-27, 18:20
Chyba za bardzo nie pomogę jednak . W pierwszej ciąży też miałam straszne mdłości i jedyne co przynosiło mi rzeczywistą ulgę, to wymioty. Kiedy zwymiotowałam przez kilkanaście minut miałam spokój. W kryzysowych sytuacjach ratowałam się wyobrażaniem sobie grejpfruta. Czasami było mi tak niedobrze, że beczałam nad miską i odkryłam, że ten płacz też zmniejsza mdłości .
Jeśli możesz jeść i smakują Ci pomarańcze spróbuj też innych soczystych, kwaskowych owoców. Zaczynają się maliny, porzeczki (te akurat pomagały mi w zeszłym roku, kiedy byłam w ciąży z Kosiem, ale z nim nie miałam aż tak potwornych mdłości).
Trzymam kciuki, żeby było lepiej.
Kashmiri - 2007-06-27, 18:23
no cóż, ja dwa miesiące jadłam niemal wyłącznie banany i papaje z lemonką. i nie mogłam wyjść z domu, bo zapachy z ulicy powodowały - hmmm - dramatyczne reakcje. imbir też nie pomagał
ale trzymaj się, jesteśmy z Tobą
ifinoe - 2007-06-27, 18:26
biedactwo, mdlosci naprawde potrafia uprzykrzyc zycie
mnie tez nie pomagalo jedzenie przed wsaniem z lozka ani imbir
jedyne co mnie ratowalo w pracy to odgazowana coca-cola (wiem, ze syf, ale zwykle kilka lykow pozwalalo mi przez 2-3 godziny skupic sie na prowadzeniu zajec, bo mdlosci odpuszczaly)
do konca pierszego trymestru bylamna diecie kisielowej - podgotowane owoce+skrobia, w ostatecznosci kisiel z torebki...i jablka...nie wchodzilo mi nic innego
magdusia - 2007-06-27, 18:34
Generalnie apetytu nie miałam,więc wymyślałam same extra rzeczy np.surówki z awokado odpowiednio zakwaszone.
Pomagały mi zdecydowane czyli ostre(pikle) i kwaśne (kiszonki,cytrusy)smaki.Pikli jednak nie polecam.
Może herbata z trawy cytrynowej ?
Chyba po prostu musisz przeczekać....
Agnieszka - 2007-06-27, 18:50
Ja miałam w ostatnim trymestrze i nic nie pomagało (woda z imbirem, mięta z cytryną, cytrusy inne owoce).
Mojej znajomej ulgę w początkach przynosił jedzony na sucho chleb na zakwasie lub jego skórki, skutkiem ubocznym była masa okruchów w torebce.
Ania D. - 2007-06-27, 18:54
Psychicznie (ale na krótko) pomagała woda z imbirem, a mdłości miałam całymi dniami, zaczynało się kilkanaście minut po obudzeniu i nasilało się wraz z upływem dnia. Wieczorem było już koszmarnie. Nie pomagało nic. Zwykle jednak było tak, że jak gdzieś musiałam iść, to zapominałam o mdłościach, podobnie było w pracy. Mogę powiedzieć tyle, co dziewczyny: minie, choć teraz trudno w to uwierzyć.
gosiabebe - 2007-06-27, 19:13
no mi pomagało zjedzenie suchej kromki chleba przed wstaniem z łózka ,no ale tobie nie pomaga piłam tez litrami wode ... zeby potem ją zwócic bo podczas połykania jej mdłosci mijały,kiedy konczyłam pic znowu było to samo ale przynajmnej miałam czym wymotywac bo tak to sie dławiłam bo tez nie miałam apetytu mięta tez mi pomagała ale na bardzo krótko dosłownie kilka minut
taniulka - 2007-06-27, 19:56
Mnie niestety nic nie pomagało, jako takich mdłości nie miałam co by wymiotować, ale za to przez 3 tygodnie miałam 24h chorobę lokomocyjną. Czułam sie jak na staku podczas sztormu. Przeszło po 3 tygodniach.
Christa - 2007-06-27, 21:36
Martus, ja nie bede oryginalna: rowniez mialam mdlosci przez caly dzien (najgorsze wieczorem) i rowniez bez wymiotow. Trwalo to niestety nieprzerwanie az do 15-16-tego tygodnia, ale w koncu minelo i dzis nie moge w to zupelnie uwierzyc. Po prostu kompletnie o tym zapomnialam.
Mi niestety rowniez nie pomagal ani imbir, ani sucharek na pusty zoladek i rowniez nic nie moglam jesc. Wchodzil mi jedynie chleb z maslem i swiezym ogorkiem i kilogramy jablek.
Na poczatku schudlam wiec strasznie, ale teraz juz spokojnie wszystko nadrobilam .
Generalnie ciezko mi cos polecic, bo autentycznie nie pomagalo mi NIC. Najgorsze byly w ogole mysli o jedzeniu, wiec moze jak najmniej o tym mysl i przebywaj w kuchni badz w poblizu restauracji.
Bedzie dobrze!
Humbak - 2007-06-27, 22:10
Obawiam się że też nie podam recepty... przez pierwsze miesiące byłam głównie na kwaśnych owocach - grapefruity, cytryny, kwaśne porzeczki mrożone... pomagały czasami... i niewiele jadłam choć też miałam pracę na której trudno było się skupić...
Jedyne co można to szukać szukać i szukać - jak raz pomogło, sprawdzić czy pomoże drugi. Czasem pomagały po prostu wymioty w toalecie... i choć fizycznie mnie wyczerpywały to jakoś mogłam parę późniejszych godzin wytrzymać.
Mówią że ważne jest coś zjeść na leżąco o poranku - zanim wogóle się ruszy z łózka...
adriane - 2007-06-27, 22:57
Mi na mdłości pomagało po prostu jedzenie, czegokolwiek, musiałam tylko jeść
Mag.fr - 2007-06-27, 23:45
Mi pomagaly sucharki i czestsze posilki w mniejszych ilosciach.
ań - 2007-06-28, 09:43
Martuś, ja miałam 24h mdłości, przez 3 miesiące. Przez pierwszy miesiąc byłam w zasadzie wrakiem człowieka bo nie mogłam sobie psychicznie poradzić z tymi mdłościami, nie mogłam się pogodzić z tym, że cały czas mi nie dobrze. Byłam jakby w jakiejś lekkiej depresji zapomniałam, że jestem w ciąży, interesowało mnie tylko to jak dotrwać do nocy i od rana to samo. Jak zaczęłam wreszcie wymiotować to trochę mi się polepszyło, bo zawsze była to jakaś ulga. Potem zaczęłam dobierać jedzenie pod względem tego jak będzie mi się tym wymiotowało, bo rzyg był po wszystkim co zjadłam i wypiłam. Więc wtedy unikałam kwaskowatych i zbyt drobnych potraw. Piłam wodę, albo zieloną herbatę-ona była jak balsam na biedny przełyk.
Ale generalnie:
- herbata imbirowa przynosiła ulgę
- jedzenie małych ilości ale często
- nie dopuść byś była głodna bo wtedy mdłości się nasilają
- spokojnie wstawaj, bez pośpiechu, bez nagłego zrywania się itd.
- one naprawdę się skończą wreszcie z czasem powinno być coraz lżej jak zaakceptowałam swoje mdłości to poprostu sobie z nimi żyłam, stałam się ekspertem od wyczuwania kiedy się zbliża rzyg i generalnie potrafiłam wyjść w trakcie rozmowy, zrobić co trzeba i wrócić jak gdyby nigdy nic. Staraj się za wiele o nich nie myśleć, ani o zwalczeniu ich, one są i to znak, ze coś się tam dobrze dzieje w twoim łonie rób swoje i spokojnie, zwolnij tempo i dbaj byś nie była głodna, z czasem minie
Martuś - 2007-06-28, 12:05
ifinoe, co za genialny pomysł z tym kisielem! Jak o nim pomyślałam to od razu mi sie lepiej zrobiło. Wysłałam Tomka po mąkę ziemniaczaną i zrobię sobie dzisiaj kisiel albo budyń na mleczku migdałowym!
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie, szczególnie to co napisałaś ań jakoś mnie na duchu podniosło.
ań - 2007-06-28, 12:59
Martuś, bardzo się cieszę i jak coś to pisz do mnie, powspieram jeszcze
kasienka - 2007-06-29, 19:13
Martuś, ja już Ci mówiłam chyba, jadłam marchewkę surową, grejfruty i jabłka głównie. Ciągnęło mnie też do innych owoców, ale nie był sezon niestety...
Poza tym też starałam się nie wstawać nagle z łóżka i dużo piłam.
Schudłam 4 kg, ale dawno nadrobiłam
A po trzech miesiącach minęło jak ręką odjął i teraz nawet trochę żałuję, bo mogłabym jeść i jeść
elenka - 2007-07-03, 14:23
Ja też niestety mam mdłości, zaczęło się jakieś 10 dni temu i non stop mam je ze sobą.
Podzieliłam sobie posiłki na 6 mniejszych, aby nie dopuścić do momentu, że głodna jestem, bo wtedy się nasilają i zasłabłam dwa razy prawie, bo w głowie mi się kręci i blada jestem jak ściana.
Też wcinam dużo owoców, warzyw i jakoś mnie ciągnie do soku pomarańczowego strasznie.
Ale jeszcze tylko miesiąc i potem przejdzie więc staram się trzymać dzielnie
vlada - 2007-07-03, 14:59
mnie ciarki po plecach przechodzą gdy pomyślę sobie o mdłościach które męczyły mnie prawie cztery miesiące. Okropność. Mi nic nie pomagało poza spaniem a że spać mogłam na okrągło więc sobie nie żałowałam. Teraz miałabym już z tym problem bo i obowiązków więcej.
Tak jak pisały już dziewczyny Martuś głowa do góry, to minie
martka - 2007-08-06, 14:24
dzięki Martuś za założenie wątku... teraz mnie dopadły okrutne mdłości... na razie nie umiem w ogóle z nimi funkcjonować.... dobrze poczytać te wszystkie rady, może coś pomoże...póki co jednak jestem w stanie zaakceptować tylko wodę z cytryną i czasami świeży sok pomarańczowy.... i chociaż ciężko to i tak mnie te mdłości cieszą, bo
| ań napisał/a: | one są i to znak, ze coś się tam dobrze dzieje w twoim łonie |
Martuś - 2007-08-06, 17:36
Rozumiem Cię Martka bardzo dobrze, ja przez pierwsze dwa miesiące jechałam głównie na pomarańczach i wodzie z cytryną, później zaczęło stopniowo przechodzić, a teraz już jest ok, tylko nadal za bardzo gotującego sie jedzenia nie mogę wąchać (i wychodzić bez śniadania, jak kiedyś). Ja jedyne, bo mogę napisać, to to, że minie, pewnie za jakiś miesiąc najdalej No i w sumie można się do tego przyzwyczaić, po pewnym czasie nie dokucza jak na początku. Dobrze jest robić sobie wszelkie koktajle z różnych zdrowych rzeczy (mi najlepiej w sumie wchodziły rzeczy kwaśno - słodko - płynne) i przemycać tam różne zdrowe nasionka, orzechy itp (np zrobić sobie koktajl albo budyń na mleczku migdałowym i bananach z dodatkiem dobrego oleju i siemienia).
kasienka - 2007-08-06, 20:51
| Martuś napisał/a: | | teraz już jest ok |
fajnie Co za ulga, nie?
Martuś - 2007-08-07, 10:42
jak cholera
martka - 2007-08-28, 18:11
| kasienka napisał/a: | fajnie Co za ulga, nie? |
przyznać muszę, że mnie wtedy wkurzyło wasze opowiadanie jaka to ulga . ale teraz już chyba mogę się z tego śmiać... zaczynam móc normalnie jeść - nie tylko brzoskwinie i wafle ryżowe
ań - 2007-08-28, 20:51
martka,
ciekawe czy mnie dopadnie tym razem
kasienka - 2007-08-28, 21:11
| martka napisał/a: | | zaczynam móc normalnie jeść |
no i co, ulga?
agata - 2007-08-31, 14:19
ja gdzies czytalam ze jedzenie migdalow pomaga przy mdlosciach. ja nie probowalam bo tak mi niedobrze ze boje sie wyjsc do sklepu. dzisiaj nie bylam w pracy ale od poniedzialku musze sie wziac w garsc bo przeciez ciaza to nie choroba. a to ze mi ciagle niedobrze to juz uwazam za normalne, wymiotowalam tylko 3 razy ale apetytu to nie mam w ogole.
martka - 2007-08-31, 14:29
| agata napisał/a: | | jedzenie migdalow pomaga przy mdlosciach |
właśnie ukochane migdały przestały mi smakować z powodu mdłości i nie potafiłabym się do nich zmusić... w ogóle zmuszanie się mija się z celem
| kasienka napisał/a: | no i co, ulga? |
i to jaka
ań - 2007-09-01, 10:06
mnie dopadło jednak. Choć naprawdę lajt w porównaniu do tego co miałam przy Jag. Zobaczymy co dalej będzie.
co do migdałów, to słyszałam, że one na zgagę dobre
siwa - 2007-09-02, 19:28
Wiatjcie dziewczyny po długiej przerwie. Dawno mnie tu z Wami nie było. Co do mdłości to owszem pojawiły się drobne ale mało dokuczliwe (obchodziło się bez wymiotów co nie utrudniało mi w miarę normalnego funkcjonowania w pracy) gdzieś w okolicach 8 tygodnia, trwało to ok 3 tygodnia a teraz już jest zupełny spokój;)
ań - 2007-09-02, 20:14
mnie męczą te mdłości bo mam przeprowadzkę na głowie...ale w sumie jak leżę to chyba bardziej mi dokuczają
feminka - 2007-09-05, 09:17
Ja też się meczę z mdłściami i pieczeniem w żołądku. NIC mi na to nie pomaga. No na zgagę rennie ale na krótko
ina - 2007-09-05, 14:48
Ja nie wiem co to mdłości ( odpukać )
martka - 2007-09-05, 14:57
oj mocno odpukuj ina
ina - 2007-09-05, 15:08
| martka napisał/a: | oj mocno odpukuj ina |
hahah
dobra będe
feminka - 2007-09-07, 09:29
Ina to masz szczęście. Moje dzieciątko postnowiło od dwóch dni, że kolacjaa jest beee i cokolwiek bym nie zjadała ląduje w toalecie
vlada - 2007-09-26, 15:26
| ań napisał/a: | | mnie dopadło jednak. Choć naprawdę lajt w porównaniu do tego co miałam przy Jag. |
...............a ja przy Antku. Nie dobrze mi od rana a pod wieczór kładąc się do łóżka błagam o jak najszybszy sen, bo ciężko mi już nawet oddychać. Z Antosiem jeść nie mogłam NIC, teraz przeciwnie jak tylko poczuję głód od razu muszę coś zjeść. Jest mi lepiej przez chwilę a po kilkunastu minutach "zabawa" zaczyna się od początku. Po prostu obłęd
Wiem, że to minie i już "po" szybko o tym zapomnę, ale jak na razie czas strrrrrrrrrrrrrrrasznie mi się dłuży
elenka - 2007-09-26, 16:45
| vlada napisał/a: | jak tylko poczuję głód od razu muszę coś zjeść. Jest mi lepiej przez chwilę a po kilkunastu minutach "zabawa" zaczyna się od początku. Po prostu obłęd
Wiem, że to minie i już "po" szybko o tym zapomnę, ale jak na razie czas strrrrrrrrrrrrrrrasznie mi się dłuży |
Ufff.... vlada łączę się z tobą w bólu, chociaż mi teraz moje mdłości wydają już się tak odległe
Ale miałam dokładnie to samo, nie mogłam dopuścić do sytuacji, że czuję głód, bo wtedy to już był koszmar i też wieczorem najbardziej mnie męczyło
malina - 2007-09-26, 17:16
vlada,w którym tyg jestes??
Mi na razie nawet niedobrze nie jest,a przy Zuzia to w 5 tyg zaczęła sie jazda
ań - 2007-09-26, 19:38
vlada, mam DOKŁADNIE to samo wciąż mnie męczy muszę dużo pić i ciągle coś w buzi mieć. Liczę dni do końca 3 miesiąca...
feminka, miałam to samo co Ty przy Jagodzie, ale dałam radę. Ty tez dasz
teraz też miałam wizyty przed królewskim tronem, ale to chyba przez ten katar okropny. Co rano śniadanie szło z wodą...dzis poraz pierwszy rano nie musiałam co chwilę powstrzymywać odruchu wymiotnego
ale damy radę babki, będzie dobrze
vlada, byłaś u gina?
vlada - 2007-10-01, 14:38
| ań napisał/a: | | vlada, byłaś u gina? |
byłam w piątek. Zbadał mnie i nic konkretnego nie powiedział. Kazał zrobić badania i przyjść na USG, które mam dopiero za 3 tygodnie.
a wracając do tematu mdłości to ja ledwo już żyje. Od kilku dni nie mogę normalnie funkcjonować, bo nie dość że mdli mnie okrutnie to czuję się jakby ktoś ze mnie wypuścił powietrze. Na nic nie mam siły. Okropność
ań - 2007-10-01, 15:12
vlada, wiem o czym piszesz, ja narazie żyję tak na pół gwizdka, takie mam wrażenie i nie mogę się doczekać aż się to skończy.
vlada - 2007-10-01, 16:49
| ań napisał/a: | | nie mogę się doczekać aż się to skończy. |
ja też .
Jednak jak pomyślę, że jeszcze miesiąc będę/będziemy cierpieć, to ciarki przechodzą mi po plecach
YolaW - 2007-10-01, 17:09
Mnie siostra powiedziała, że te mdłości to dobry znak, bo mimo, że wykańczają to oznaczają wysoki poziom czegoś tam, co pomaga utrzymać ciążę.
Karolina - 2007-10-01, 17:31
Mdłości na poczatku ciąży to znak, ze wątroba jest przegrzana (wg CM) tak pisała Daga. Najczęściej obrzydzają pokarmy ogrzewające, czyli to co normalnie powinno się jeść. Ja jadłam tylko pomarańcze, kwaśne rzeczy i białe pieczywo. Schudłam ale nie była w stanie tknąć nic innego. Całe szczęście to tylko 3 miesiące:) Moim zdaniem nie trzeba wmuszać w siebie zdrowego jedzenia w tym czasie, bo może się do końca życia obrzydzić. Do dziś nie mogę patrzeć na quinoa, które gotowałam Tymkowi, a brokuła zjadłam po prawie roku.
ań - 2007-10-01, 18:25
ja tam mogę jeść wszystko, o ile nie ma w tym za wiele mocnych przypraw no i nie toleruję cukru. Mdłości zaczęły się pod koniec 6 tyg. I jak najbardziej jest to oznaka wysokiego poziomu hormonów, mocna ciąża itd-to jedyne co pociesza w tej sytuacji
vlada - 2007-10-01, 19:49
| ań napisał/a: | | ja tam mogę jeść wszystko, o ile nie ma w tym za wiele mocnych przypraw no i nie toleruję cukru. |
ja podobnie jak ań mogę jeść raczej wszystko. Czasami mam tylko wstręt do różnych potraw, np. przez prawie 3 tygodnie nie mogłam nawet pomyśleć o tofu, bo od razu mnie mdliło. Tonami natomiast mogę jeść kapustę kiszoną (choć później mnie wywala i nie najlepiej się czuję, ale nie mogę się jej oprzeć) i jabłka
malina - 2007-10-03, 10:45
| ań napisał/a: | I jak najbardziej jest to oznaka wysokiego poziomu hormonów, mocna ciąża itd-to jedyne co pociesza w tej sytuacji |
Własnie zaczynam się troche martwić - też czytałam,że czasem brak mdłość związany jest z niedostatecznym wydzielaniem hormonów.A mi jak na razie nie jest nawet niedobrze,przy Zuzi wymiotowałam od 5-6 tyg,ciągle było mi niedobrze.Na razie nic i tak nie zrobie,musimy czekac do 12 tyg na usg.
Lily - 2007-10-03, 10:46
Ponoć przy dziewczynce bardziej mdli, więc może to chłopak
adriane - 2007-10-03, 10:49
Mnie bardzo mdliło we wszystkich 5 ciążach, a dzieci mam tylko troje jak wiadomo...Znam też osoby, które w ogóle nie miały mdłości i maja zdrowe dzieciaczki, więc te mdłości to nie jest reguła, że muszą być, albo że powinno ich nie być żeby wszystko z ciążą było ok ...
elenka - 2007-10-03, 11:02
| Lily napisał/a: | Ponoć przy dziewczynce bardziej mdli, więc może to chłopak |
Lily ja już wiem, że będziemy mieć synka, a mdliło mnie bardzo
Chociaż określenie "bardzo" zależy od osoby, która te mdłości odczuwa.
Lily - 2007-10-03, 11:04
Tak, wiem, tylko że to takie mądrości ludowe, trochę może potwierdzone statystycznie To znaczy że np. 70 % kobiet bardziej mdli przy dziewczynce niż przy chłopcu itp.
elenka - 2007-10-03, 11:05
| Lily napisał/a: | Tak, wiem, tylko że to takie mądrości ludowe, trochę może potwierdzone statystycznie To znaczy że np. 70 % kobiet bardziej mdli przy dziewczynce niż przy chłopcu itp. |
Tak samo, jak teksty w stylu: "A wiadomo było, że to chłopiec bo ładnie wyglądasz, a przy dziewczynce to być brzydła"
Śmiać mi się zawsze chce jak słyszę coś takiego
Lily - 2007-10-03, 11:07
Czasem to się sprawdza, np. ze względu na hormony można mieć złą albo dobrą cerę. Jakieś realne podłoże te "przesądy" chyba mają. Ale wiadomo, że to są tylko domniemania, a nie fakty.
vlada - 2007-10-03, 11:52
| elenka napisał/a: | | Tak samo, jak teksty w stylu: "A wiadomo było, że to chłopiec bo ładnie wyglądasz, a przy dziewczynce to być brzydła" |
albo tekst że jak ma się brzuch jak arbuz to będzie chłopczyk a jak spiczasty to dziewczynka, czy też na odwrót bom nie za bardzo w temacie
pao - 2007-10-03, 12:01
| Cytat: | | albo tekst że jak ma się brzuch jak arbuz to będzie chłopczyk a jak spiczasty to dziewczynka, czy też na odwrót bom nie za bardzo w temacie |
na odwrót. nasłuchałam sie takich opowieści... z tego wynikało w 100% że będzie chłopak i to za każdym razem
Karolina - 2007-10-03, 12:24
A z brzuszkiem to mi się potwierdziło, z Tymkiem szeroki i szpiczasty a z Mią super-sexi
Ewa - 2007-10-03, 12:30
| adriane napisał/a: | | więc te mdłości to nie jest reguła |
Dokładnie. Ja mam dwoje dzieci i przy żadnej ciąży nie miałam mdłości, a dzieci zdrowe i ciąże przebiegały bez najmniejszych problemów.
| elenka napisał/a: | | "A wiadomo było, że to chłopiec bo ładnie wyglądasz, a przy dziewczynce to być brzydła" |
Z moich obserwacji, to jedyna sprawdzająca się reguła . Jednak to akurat jest typowo związane z hormonami, więc ma pewnie większe podstawy niż kwestia mdłości czy wyglądu brzucha.
elenka - 2007-10-03, 13:21
Ehh... często się te wątpliwej jakości przesądy sprawdzają, bo zawsze jest aż 50% szans
malina - 2007-10-03, 13:24
adriane,Ewa - dzieki,bo już zaczęłam się troche filmować
siwa - 2007-10-07, 08:34
Czy któraś z Was miała przygodę z mdłościami w tak późnym etapie ciąży? Zwykle pojawiają się w 8-9 tygodniu - pierwszy trymestr przeszłam w zasadzie bez większych przygód, a teraz od tygodnia nie mogę nawet zjeść normalnie śniadania, niezależnie od tego co i i le zjem zaraz cała zawartość ląduje w muszli Chociaż z drugiej strony w końcu każda z nas przechodzi ciążę różnie, więc chyba wszystko jest możliwe;)
ań - 2007-10-07, 09:36
siwa, są ciąże gdzie mdłości trwają 9 miesięcy
myślę, że to może być całkiem normalne, ale poradź sie gina, pewnie Ci to lepiej wytłumaczy
feminka - 2007-10-07, 10:00
J jestem już w drugim trymestrze i codziennie kolacja ląduje w muszli. Jedyna rzeczy jakiej nie zwymiotuję to...frytki. Dziwne
agata - 2007-10-07, 10:40
Ja przez jakis czas na kolacje moglam zjesc jedynie pizze-zdrowe odzywianie ale na szczescie od jakiegos czasu mdlosci juz mnie nie mecza. mam nadzieje ze to juz koniec.
Lily - 2007-10-07, 10:43
Jeśli wymioty nie są tak silne, że powodują odwodnienie to zazwyczaj jest OK, nawet jeśli mdłości trwają przez długi okres ciąży. Każda kobieta inaczej to przechodzi...
Martuś - 2007-10-07, 12:29
Siwa, a może to któreś leki, które bierzesz wywołują takie skutki uboczne??
kasienka - 2007-10-07, 13:14
Dokładnie, o tym samym pomyślałam...Poczytaj na ulotkach, troche tego bierzesz chyba, nie?
Lily - 2007-10-07, 16:44
Podobno często są winne preparaty wielowitaminowe. Pewnie inne leki też.
Karolina - 2007-10-07, 17:19
| Lily napisał/a: | | często są winne preparaty wielowitaminowe |
jak to witaminki - przecież to samo zdrowie
siwa - 2007-10-07, 17:53
Sprawdzałam ulotki i w zasadzie na żadnej nie ma podanych wymiotów, może to po prostu organizm ma dosyć takiej ilości leków, a może po prostu taka uroda:) Zobaczę co mi powie moja dr, chociaż apetyt mam zdecydowanie mniejszy w tej chwili, a zachcianek mało co, no jedynie na szpinak, brukselkę, brokuły i jabłka mam cały czas ochotkę:)
Lily - 2007-10-07, 18:17
No bo np. na witaminach tego nie piszą, ale może tak być A np. po wlewie dożylnym magnezu pojawia się czasem gorączka, o czym też mało kto wie.
dort - 2007-10-08, 08:52
| Lily napisał/a: | | Podobno często są winne preparaty wielowitaminowe. |
pediatra Oskarka opowiadała, ze ona miala wlasnie takie odruchy po witaminach, po odstawieniu problemy sie skonczyly, dlatego odradza wspomagacze witaminowe w ciazy, twierdzi, ze wymioty to odruch obronny organizmu
feminka - 2007-10-08, 09:13
Biorę tylko folik i żelazo Iron Complex oraz raz dziennie duphaston. Niestety dziś rano też wesołlo nie było Ratunku!
Lily - 2007-10-08, 10:08
Stawiam na żelazo feminka. Ono powoduje problemy żołądkowe. Spróbuj odstawić na parę dni, nieszczęście się przez to nie stanie, a może lepiej się poczujesz.
kasienka - 2007-10-08, 11:34
Mi też po żelazie było niedobrze, a nawet kręciło sie w głowie...
Martuś - 2007-10-08, 11:49
Feminka, oprócz żelaza to może być też progesteron, ja mam po nim mdłości, i chyba nie tylko ja, bo takie skutki uboczne są napisane na ulotce. A żelazo plus progesteron to mogą na pewno zapewnić ciekawe wrażenia co rano
siwa - 2007-10-08, 15:14
Hmmmmmmm to może to od tego żelaza, ja ponadto piję dużo pokrzywy, więc odpuszczę na kilka dni i zobaczę jakie będą efekty. Multiwit nie biorę bo nie widzę zupełnie takiej potrzeby.
Lily - 2007-10-08, 15:22
Pokrzywa nie szkodzi na żołądek tak jak żelazo. Lepiej pestki z dyni jedz, mają 15 mg w 100 gramach A po żelazie na 100% są różne dolegliwości - mdłości, biegunki, zaparcia.
siwa - 2007-10-08, 17:12
Pestki i tak wcinam codziennie:) No to odkładam na bok to wstrętne żelazo:)
feminka - 2007-10-08, 17:27
| Martuś napisał/a: | Feminka, oprócz żelaza to może być też progesteron, ja mam po nim mdłości, i chyba nie tylko ja, bo takie skutki uboczne są napisane na ulotce. A żelazo plus progesteron to mogą na pewno zapewnić ciekawe wrażenia co rano |
No może. CHoć żelazo biorę wieczorem a progesteron rano. Ech, mam nadzieję, że jak w tym tygodniu będę na wizycie to dr mi już progesteron odstawi
Martuś - 2007-10-08, 17:47
| feminka napisał/a: | | mam nadzieję, że jak w tym tygodniu będę na wizycie to dr mi już progesteron odstawi |
Ja też mam taką nadzieję.. Jak tego nie zrobi, to pójdę sobie po prostu zbadać jego poziom i położę jej wyniki pod nos, bo jestem pewna, że mnie nim faszeruje niepotrzebnie
feminka - 2007-10-08, 19:45
Martuś ja po 12 tygodniu sama zmniejszyłam dawkę z 2 do 1 dziennie. A Ty w 21 tyg na pewno bez sensu bierzesz. Wiem z forum staraniowego, że po 16 tyg się odstawia bo wtedy łożysko produkuje już ogromne ilosci naturalnego
Lily - 2007-10-08, 20:06
Duphaston (jeśli to o to chodzi) jak przeczytałam, można brać tylko do końca 20 tygodnia.
YolaW - 2007-10-08, 22:07
Mdlości dopadly i mnie Najgorej, gdyjestem choć trochę głodna, muli mnie na maxa choc nie wymiotuję. Na dodatek odrzuciło mnie od mojego chlebka Za to czuję nieodpartą chęć jedzenia czekolady (nie jadłam już ponad pół roku chyba), frytek i picia mleka!! Same świństwa. Aha jeszcze kiszona kapusta, ogórki kiszone i ostatnio sos grzybowy za mną chodzą. Na imprezie musiałam siedzieć baaardzo daleko od chipsów! Na razie biorę prenatal, ale tylko w dni kiedy jem paskudztwa (po wszystkim innym mnie strasznie muli). Ciekawe dlaczego odrzuciło mnie od zdrowych rzeczy... Na szczęście na mięso mnie nie naciąga
ań - 2007-10-08, 23:53
mnie moje dziecko uczy pięknego nawyku omijania cukru na kilometr bardzo fajne dziecko się zapowiada
poza tym mam lepsze i gorsze dni, dziś był ten gorszy-do pracy musiałam iść z opóźnieniem bo miałam odruch wymiotny z każdym postawionym krokiem potem jakoś tam dawałam radę, choć raz mnie nieźle zmuliło i to od słabej rooibos!! A na koniec po położeniu Jag spać padłam jak długa na kanapę i dop teraz się obudziłam..eeh..jeszcze 1,5 tyg męczarni mnie czeka?
aha, pić mogę jedynie mojego rooibosa(choć już mi bokiem wychodzi), kompot(bez brama cukru i tylko na ciepło) i ew pokrzywę ale tylko gorącą. Już nawet surowych soków pić nie mogę się okazało, bo mi się słabo robi
alcia - 2007-10-09, 08:50
| YolaW napisał/a: | | Ciekawe dlaczego odrzuciło mnie od zdrowych rzeczy... |
dobre pytanie, zadawałam je sobie w obu ciążach po kilka razy dziennie (szykując sobie budyń z torebki, którego nigdy wcześniej w życiu nie jadłam, kupując białą bułkę, marząc o frytkach i wyrzucając kolejnego zepsutego brokuła z lodówki )
YolaW - 2007-10-09, 11:03
alcia dobrze, że nie tylko u mnie tak jest Bo już miałam wyrzuty sumienia Mam nadzieję, że nie rośnie we mnie milośnik fastfoodów
Martuś - 2007-10-09, 11:16
Kurczę, coś z tymi smażonymi ziemniakami i czekoladą jest na rzeczy, bo właśnie oprócz wszystkiego, co kwaśne, to one mi najlepiej wchodziły na początku ciąży, po wszystkim innym źle sie czułam.
| feminka napisał/a: | | Martuś ja po 12 tygodniu sama zmniejszyłam dawkę z 2 do 1 dziennie. A Ty w 21 tyg na pewno bez sensu bierzesz. Wiem z forum staraniowego, że po 16 tyg się odstawia bo wtedy łożysko produkuje już ogromne ilosci naturalnego |
To mi ćwieka zabiłaś, ja mam cały czas jazdę, że przedawkuję, tylko wszędzie czytam, że przedawkować nie można...chętnie bym sobie samowolnie zmniejszyła tą dawkę, tylko nie wiem, w jakim tempie.. Lekarka mi będzie chciała pewnie jutro wcisnąć jeszcze zastrzyk, ale tym razem się nie dam, chociaż będzie to trudne Chciałam już wczoraj iść na badanie poziomu progesteronu, ale jesteśmy do jutra spłukani i muszę poczekać.
YolaW - 2007-10-09, 11:19
| Martuś napisał/a: | | Kurczę, coś z tymi smażonymi ziemniakami i czekoladą jest na rzeczy |
wczoraj leżałam na wersalce i marzyłam żeby ugotować sobie ziemniaków, pokroić w plastry i usmażyć na maśle na patelni... i tylko lenistwo mnie powstrzymało.
Zaraz lecę robić obiad. Zgadnijcie co będzie zamiast kaszy?
Lily - 2007-10-09, 11:21
Jedz Yola, ziemniaki mają dużo potasu, a niedobory powodują skurcze.
Karolina - 2007-10-09, 11:53
Można zrobić sobie takie domowe chipsy. Ziemniaki pokroić obieraczką na cieniuteńkie plasterki, posypać przyprawami, posmarować oliwą i do piekarnika. Można też usmażyć na patelni. Wiadomo średnio zdrowe samażone ale lepsze to od kupnych chipsów. Ja uwielbiam, mniam:)
martka - 2007-10-09, 15:31
| Karolina napisał/a: | | Ziemniaki pokroić obieraczką na cieniuteńkie plasterki, posypać przyprawami, posmarować oliwą i do piekarnika |
właśnie wczoraj zajadaliśmy sie tym
YolaW - 2007-10-09, 15:38
brzmi super!! Chyba sobie zrobię
mossi - 2007-10-09, 17:50
szkoda, że w Żorach nie jestem bym się wprosiła
Ja miałam mdłości wczoraj na zoologi bezkręgowców jak robaki trzeba było kroić
YolaW - 2007-10-09, 17:58
| mossi napisał/a: | | Ja miałam mdłości wczoraj na zoologi bezkręgowców jak robaki trzeba było kroić |
ło rany mossi chybabym umarła
A jak opanuję technikę robienia chipsów to Cię zaproszę, ok?
mossi - 2007-10-09, 18:00
OK!
orenda - 2007-10-09, 19:23
| Martuś napisał/a: | | Kurczę, coś z tymi smażonymi ziemniakami i czekoladą jest na rzeczy | MOja koleżanka (maniak fryktowy) ze mnie się śmiała, że tak zdrowo odżywiająca się na co dzień, kiedy byłam w ciąży przyszłam do niej i zapytałam "to co robimy frytki?" Zjadłam chyba z kilogram, a potem oczywiście haft. Ale miałam ogromną ochotę, przedtem parę lat nie jadłam smażonych frytek i od tamtej pory też nie.
ań - 2007-10-09, 19:53
mi nic smażonego poza niektórymi kotlecikami nie wchodzi. Przy Jag miałam wstręt do chipsów i w tej ciąży to samo. Żadne smażone ziemniaki by nie weszły, oj nie. Ale za to tłuczone ziemniaki do obiadu chętnie bardzo jem, najlepiej z mizerią!!
Co do czekolady, to jest to jedyny kupny produkt z cukrem, który jestem w stanie w ogóle zjeść. Teraz nawet soki mnie mdlą mega. Tylko te kompoty piję.
siwa - 2007-10-10, 09:35
Ja również dołączam się do maniaków ziemniaczany, pyrki pod każdą postacią mogę jeść non stop. Wracając do mdłości to po odstawieniu żelaza niestety nie ma żadnej poprawy dalej od 8-10/11 mam totalne jazdy niezależenie od tego czy coś uda mi się zjeść czy nie wizyta w kibelku obowiązkowo musi się odbyć....ehhhhhhhhhh.....za szybko się chyba pochwaliłam, że mnie to ominęło
kamma - 2007-10-10, 09:39
dziewczyny, silne mdłości oznaczają, że dzidzia będzie podobna do taty
feminka - 2007-10-11, 09:41
A u mnie jest lepiej po odstawieniu żelaza ale nie wiem czy długo bez niego pociagnę. Dziś robiłam morfologię - zobaczaymy.
Kamma Mój m całkiem przysttojny jest, dzidzia może być do niego podobna
siwa - 2007-10-11, 10:54
Hmmmmmm....Kamma to się okaże dopiero w lutym, a póki co te mdłości mnie dobijają teraz nawet mnie trzymają do późnego popołudnia
YolaW - 2007-10-11, 17:11
| kamma napisał/a: | | silne mdłości oznaczają, że dzidzia będzie podobna do taty |
mnie muli dość mocno, ale nie wymiotuję i jestem totalnie pozbawiona energii życiowej...A nie daj Boże bym była choć trochę głodna: wtedy na 100% zemdleję (już mnie raz w przychodni z podłogi zbierali )
kamma - 2007-10-11, 17:50
Strasznie Wam współczuję, ale i trochę zazdroszczę
Też miałam mdłości, ale tylko w pierwszym trymestrze. Minęły jak ręką odjął w pierwszym dniu drugiego trymestru. Może siłą autosugestii
I to były takie mdłości, że wisiałam nad zlewem i tylko plułam, a hafta ani śladu. Okropnie wyczerpujące. Oczywiście Irma wyłącznie do taty podobna, po mnie ma "jedynie" charakterek
Lily - 2007-10-11, 18:20
Pewnie Ci poziom cukru spada Yola...
YolaW - 2007-10-12, 17:04
Tak właśnie podejrzewałam więc teraz zanim np. pójde z pracy do domu to podjadam słodkie winogrona albo banana, chwilkę czekam i dopiero idę.
Lily - 2007-10-12, 17:08
Dziś czytałam w bibliotece jakąś książkę o wpływie odżywiania na zdrowie kobiety i tam było coś o mdłościach - żeby dużo pić, jeść słone paluszki przed wstaniem i brać B6
siwa - 2007-10-13, 11:28
słone paluszki?? bleehhhh..to nie dla mnie po nich to od razu zwymiotowałabym..nawet nie zdążyłabym dobiec do toalety
Lily - 2007-10-13, 15:19
ponoć wielu kobietom pomagają krakersy, też słone
ań - 2007-10-13, 15:33
| siwa napisał/a: | słone paluszki?? bleehhhh..to nie dla mnie po nich to od razu zwymiotowałabym..nawet nie zdążyłabym dobiec do toalety | ja też, mogę tylko z sezamem, ale nie dużo. Ja czytałam o krakersach, próbowałam przy Jag...do dziś nie chętnie na nie patrzę...
moje mdłości jak narazie nie chcą odpuścić...vlada, a Ty jak? mogę teraz tylko ze smakiem pić własne kompoty i sok ananasowy(znalazłam taki bez cukru ) nawet po pokrzywce wczoraj mnie muliło
vlada - 2007-10-13, 16:02
ja nie chcę zapeszyć ale u mnie od wczoraj odrobinę lepiej. Muli mnie jeszcze, ale już nie non stop. Dzisiaj nawet sobie konkretnie podjadłam. Mdli mnie i słaba jestem, ale nie tak jak kilka dni temu. Mam nadzieję, że horror już powoli się kończy, obym nie zapeszyła .
Co do paluszków i krakersów, to nawet bym tego nie przełknęła. Nie jadam takich wynalazków a teraz to tym bardziej.
Mam za to zachcianki: na grapefruity, pomarańcze, jabłka no i oczywiście niezmiennie na kiszonki
ań - 2007-10-13, 16:21
ja mam zachcianki na kakao i ananasy
siwa - 2007-10-15, 18:16
moje mdłości zaczynają się nasilać a nie słabnąć:( Mam już tego dosyć, dzisiaj musiałam podreptać na badania bo środę wizyta u dr,, i zaraz po powrocie pierwsze co wizyta w toalecie i wielki śpiew.... po zażyciu lekarstw to samo i tak do 17.00...... mam nadzieję, że to w końcu minie bo ileż można
A za mną tak chodził bigosik i trochę popichciłam w piątek, sama byłam zaskoczona bo wyszedł mi przepyszny, cala familia się zajadała:) A teraz chodzą za mną naleśniki ze szpinakiem:)
ań - 2007-10-15, 21:09
siwa, współczuję....w dodatku na tym etapie ciąży nie jest się raczej gotowym na takie rewelacje... ja dziś miałam koszmarny dzień, a przecież pod koniec tyg zaczyna mi sie 4 miesiąc, więc niech to już da spokój...
YolaW - 2007-10-16, 15:56
zazdroszczę Ci vlada tych zachcianek na owoce. Mnie ostatnio naciąga tylko na placki ziemniaczane i frytki a wczoraj na gofry!! Same rzeczy, których już dawno nie jadłam... Moja dieta jest obecnie tragiczna Pociesza mnie jedynie fakt, że choć muli mnie non stop to jednak nie wymiotuję.
siwa - 2007-10-18, 10:34
Byłam wczoraj na wizycie u mojej dr, odebrałam wyniki - wszystko w jak najlepszym porządku, jest już nawet poprawa macicy, szyjka prawidłowa, zostaję więc tylko na Fenoterolu i isoptinie-reszta świństwa precz:) Martwią ją tylko moje mdłości, w tym celu kazała mi zrobić badania enzymów wątrobowych, jutro idę po odbiór, sama jestem ciekawa jak wyjdą. No i mogę już próbować krótkich spacerków Nareszcie-taka bardzo mi tego brakowało:)
kamma - 2007-10-18, 10:40
super
to trzymam kciuki, żeby dalej już bezproblemowo było!
ań - 2007-10-18, 10:59
siwa, oby już wszystko ładnie było
u mnie wciąż mdłości i senność do tego wczoraj bolała mnie cały dzień głowa niby zaczyna się 4 miesiąc i powinno być już ok...no nie mogę się doczekać, bo mam tyle do sprzątania w domu...i garów myć nie daję rady, bo mam odruchy wymiotne...
martka - 2007-10-18, 11:37
siwa, wspaniałe wieści
...żeby jeszcze te mdłości dały Ci w końcu spokój życzę
vlada - 2007-10-18, 13:21
| YolaW napisał/a: | zazdroszczę Ci vlada tych zachcianek na owoce. Mnie ostatnio naciąga tylko na placki ziemniaczane i frytki a wczoraj na gofry!! Same rzeczy, których już dawno nie jadłam... Moja dieta jest obecnie tragiczna |
YolaW żeby tylko na tych owocach się moje zachcianki kończyły. Po nocach śnią mi się najgorsze paskudztwa, których do ust swoich raczej nigdy? nie wkładałam: sałatki ze sklepu, hamburgery (oczywiście wege, ale za to z ogromną ilością majonezu i ketchupu, brr), frytki, pizze, pierożki, knedelki, i wszelkiego rodzaju kluchy. Staram się tego nie jeść, ale to nie znaczy, że gdy przechodzę obok budki z jedzeniem nie mam ochoty czegoś zjeść.
Mnie raczej przestało już mdlić. Trochę jeszcze wieczorami jest mi niedobrze, no i oczywiście rano. Wtedy zjadam szybko śniadanie i jest mi od razu lepiej.
Współczuję Wam dziewczyny, że musicie jeszcze się z tym horrorem zmagać, ale nie wiadomo, może jutro "nadejdzie słońce". Miejmy taką nadzieję.
siwa wspaniale przeczytać taką nowinę, gdy za oknem szaro i niemiło. Od razu lepiej robi się na sercu
alcia - 2007-10-18, 14:23
| vlada napisał/a: | | Po nocach śnią mi się najgorsze paskudztwa [...] pierożki, knedelki, |
no wiesz??
Lily - 2007-10-18, 22:24
Alcia na pewno robi dobre pierożki i knedelki vlada
vlada - 2007-10-19, 06:13
| Lily napisał/a: | Alcia na pewno robi dobre pierożki i knedelki vlada |
na pewno są pyszne , ale mi chodzi o takie ze sklepu.
Do listy paskudztw dołączam jeszcze chipsy
siwa - 2007-10-19, 10:09
Dzięki dziewczyny:) Ja też jestem cała w skowronkach, ta wiadomość dodała mi przysłowiowych skrzydeł, od kilku dni mam takiego kopa energetycznego, że chce mi robić duuuużo różnych rzeczy, a o pichceniu to już nawet nie wspomnę:)Oczywiście nie przeginam, chociaż cały czas mnie nosi, no tylko z tymi mdłościami to faktycznie można zwariować. Zobaczę dzisiaj jak z wynikami, mam nadzieję, ze to tylko taka uroda
Ań spokojnie, jestem pewna, że lada dzień Twoje mdłości dadzą Ci już spokój! Trzymam mocno kciuki!:)
kamma - 2007-10-19, 10:21
| siwa napisał/a: | | mam takiego kopa energetycznego, że chce mi robić duuuużo różnych rzeczy, |
Tylko mi się po żadnych manifach nie szwendaj
siwa - 2007-10-19, 19:55
Kamma póki co tylko koordynuję co mogę, a w innych sprawach zajmuję się kwestiami formalno-prawnymi;)
Wyniki enzymów i bilirubiny mam zupełnie w porządku, wychodzi więc na to, że to po prostu taka moja uroda;)
ań - 2007-10-20, 17:38
| siwa napisał/a: | | Ań spokojnie, jestem pewna, że lada dzień Twoje mdłości dadzą Ci już spokój! Trzymam mocno kciuki!:) | nie chce zapeszyć, ale od dwóch dni jest o wiele lepiej
vlada - 2007-10-20, 17:47
| ań napisał/a: | nie chce zapeszyć, ale od dwóch dni jest o wiele lepiej |
hura hura
YolaW - 2007-10-22, 15:42
| siwa napisał/a: | | od kilku dni mam takiego kopa energetycznego, że chce mi robić duuuużo różnych rzeczy, a o pichceniu to już nawet nie wspomnę:) |
siwa to super wiadomość!!
Ja wręcz przeciwnie niestety, nadal zero energii na cokolwiek, przestałam gotować i w tym czasie śpię, mdli mnie na samą myśl o warzywach, nie mogę jeździć samochodem bo mi niedobrze, a moja dieta nadal woła o pomstę do nieba (w związku z czym jestem zmuszona brać witaminy ciążowe). Ja się chyba wykończę...
Przepraszam za wprowadzenie pochmurnego nastroju do wątku i za narzekanie...
[ Dodano: 2007-10-22, 16:46 ]
Nawet na wegedzieciaka nie wchodzę w domu, bo nie mam siły...
Ale znalazłam plus!!! Wreszcie chodzę spać koło 22
zina - 2007-10-22, 16:15
YolaW ja bardzo zle wspominam ciaze gdzies do 12 tygodnia wiec lacze sie z Toba w bolu....Potem jednak dostalam takiej energii ze pewnie starczyloby dla dwoch!
Co do spania to i teraz klade sie zwykle przed 22 Ale fakt ze na poczatku bylam totalnie wykonczona i usypialam prawie na stojaco
nitka - 2008-08-12, 13:10
reaktywuję temat To kiedy się kończą te rzygi?
w sumie byłoby lepiej dla mnie (jakem egocentryk), żeby któraś jeszcze zaszła w ciążę, bo dżo się mało udziela i ja nie mam z kim się żalić na te głupie dolegliwości mogę jeść tylko owoce, a każdy, nawet najmniej wyczuwalny zapach powoduje, że odruch wymiotny nie jest suchy (niezależnie od miejsca i czasu). I tak sobie czekam (najczęściej w łóżku) kiedy się to wszystko skończy. Energii brak, jestem flakiem.
ina - 2008-08-12, 13:12
nitka, trzymaj się, już niedługo. Generalnie od 12 tygodnia powinny Cię już puścić
kamma - 2008-08-12, 14:26
nitka, ja na głodniaka to nadal mam mdłości, więc trochę możesz się ze mną empatyzować
Ale ina dobrze prawi - od 12 tygodnia powinny zacząć odpuszczać, a w 14-15 powinien być już całkowity luz.
nitka - 2008-08-12, 14:31
| kamma napisał/a: | nitka, ja na głodniaka to nadal mam mdłości, więc trochę możesz się ze mną empatyzować | Czynię na głodniaka też mam, ale tych się nie boję, bo od tych nie ma pawia. odruchy owszem, ale na sucho. No ale coś jeść trza. No to mi miło, że nie tylko ja gadam z rurą (chociaż nikomu nie życzę tych chwil). Ja sama ciążuję, bo Faza od 7 do 22 w pracy, i nie mam się gdzie żalić po prostu
[ Dodano: 2008-08-13, 00:20 ]
pragnę podkreślić, iż określenie "poranne mdłości" zapewne zostało wymyślone przez mężczyznę, który rejestrował rano, przed pracą jak partnerka jego życia rzyga. A ponieważ cały dzień go nie było w domu, i nie wiedział, co się tam działo oczywistym było, że opowiadał kolegom tylko o "porannych mdłościach"
kamma - 2008-08-13, 13:10
hehe, ja w tej ciąży to mam raczej wieczorne, już się śmieję, że Dzidek w innej strefie czasowej funkcjonuje i zaraz po narodzinach śmignie mi do Australii
YolaW - 2008-08-17, 06:01
nitka u mnie wszystko przeszło po 12 tygodniu A wcześniej też cały dzień mnie mdliło. Najważniejsze u mnie to było nie dopuścić do głodu, bo wtedy wszystko się nasilało.
| Cytat: | | pragnę podkreślić, iż określenie "poranne mdłości" zapewne zostało wymyślone przez mężczyznę, który rejestrował rano, przed pracą jak partnerka jego życia rzyga. A ponieważ cały dzień go nie było w domu, i nie wiedział, co się tam działo oczywistym było, że opowiadał kolegom tylko o "porannych mdłościach" |
nitka - 2008-08-17, 08:33
Jestem w stanie agonalnym. Nie wiem, może ja jestem zatruta a nie w ciąży. Tego nie da się opisać (jedzenie już przestałam w ogóle przyjmować, teraz nawet nie mogę się napić zimnej mięty albo wody...) I nie wiem, jak ja pójdę jutro do pracy. | YolaW napisał/a: | | A wcześniej też cały dzień mnie mdliło | mnie od tygodnia nie mdli w ogóle. Nieważne gdzie jestem-po prostu mam odruch i jeszcze nigdy nie był suchy. Może temu dziecku coś jest?
neina - 2008-08-17, 09:15
Na pewno wszystko jest ok. Może Twój organizm wydzielił trochę więcej hormonów i tak to odczuwasz. Moja znajoma w ciąży obrzygała wszystkie okoliczne (i nie tylko) drzewa i zaułki. Już niedługo przejdzie. Spróbuj jak nie jesteś w pracy ograniczać bodźce zewnętrzne do minimum, nie tylko węchowe, np. zasuń zasłonki i poleż sobie aż Ci się zrobi lepiej. Pewnie już próbowałaś wszystkich popularnych metod typu imbir czy lekki posiłek przed wstaniem?
zina - 2008-08-17, 09:25
| nitka napisał/a: | | mnie od tygodnia nie mdli w ogóle. Nieważne gdzie jestem-po prostu mam odruch i jeszcze nigdy nie był suchy. Może temu dziecku coś jest? |
Wszystkoe jest dobrze Fasolowi,don't you worry
Organizm "przyzwyczail" sie do ciazy
Capricorn - 2008-08-17, 10:32
Nitko najdroższa, jeśli Cię to pocieszy - ja w każdej ciąży miałam koszmarne mdłości, i bliskie spotkania z kiblem. Bynajmniej nie zanikały po magicznym 12 tygodniu. Ale jakoś miałam tak, ze jak szłam do pracy, to musiałam się sprężyć. Wstawałam pół godziny wcześniej niż zwykle, kibelek, a potem do pracy, gdzie jakoś się trzymałam, było mi łatwiej, choć niektóre zapachy do dzisiaj pamiętam. Powrót do domu, i całe weekendy - jazdy "poranne" hehe.
Skoro masz tak intensywne akcje, to trzeba strasznie pilnować, żebyś sie nie odwodniła, kochana. Ja raz byłam bardzo blisko, niestety, wizja szpitala i kroplówek nawadniających zmobilizowała mój organizm do niewyrzucania z siebie wypijanych małymi łyczkami wody, herbaty, i ... odgazowanej pepsi.
Będzie dobrze, niteczko.
dżo - 2008-08-17, 12:23
| nitka napisał/a: | | bo dżo się mało udziela i ja nie mam z kim się żalić na te głupie dolegliwości |
nitka, muszę Cię zmartwić - nie porozmawiamy w tym temacie bo ja niczego nieprzyjemnego w stylu wymioty czy nudności nie doświadczam w mojej ciąży,
mogłabym jedynie ponarzekać na samopoczucie psychiczne ale to chyba żadko spotykane u kobiet w ciąży,
kamma - 2008-08-17, 16:17
| Cytat: | | mogłabym jedynie ponarzekać na samopoczucie psychiczne ale to chyba żadko spotykane u kobiet w ciąży, |
nie no, co Ty Hormony robią swoje
Wytrwałości, dziewczyny!
nitka - 2008-08-17, 18:01
| dżo napisał/a: | | nitka, muszę Cię zmartwić - nie porozmawiamy w tym temacie bo ja niczego nieprzyjemnego w stylu wymioty czy nudności nie doświadczam w mojej ciąży | tylko się cieszyć, kochana, tylko się cieszyć. | dżo napisał/a: | | mogłabym jedynie ponarzekać na samopoczucie psychiczne ale to chyba żadko spotykane u kobiet w ciąży | chyba nie. Otóż i za pawie i za samopoczucie w głowie odpowiedzialne są hormony.
dżo, my chyba jesteśmy w identycznej wiekowo ciąży. ciekawe, która pierwsza urodzi
[ Dodano: 2008-08-17, 19:02 ]
Capricorn, :**********
Ania D. - 2008-11-14, 20:01
| Daria napisał/a: | jakie znacie metody na poranne i nie tylko poranne mdłości w ciąży!
czytałam, że ponoć coś lekkiego przed wstaniem z łóżka pomaga..sucharek, albo krakersik
mnie osobiście nic nie pomaga... na wszystko jest mi źle.. i pędzę do łazienki
nawet mięta nie pomaga z rana... męczę się już tak od kilku dni i nie mam apetytu... co zjem to mi źle i tak przez cały dzień a ja jestem głodna!!!!!!!! |
Daria, u każdej kobiety jest inaczej. Jednym coś pomaga, innymi nic. Poleca się np. picie wody z imbirem (plasterek zalewasz ciepła lub gorącą wodą), zjedzenie czegoś przed wstaniem z łóżka etc. Ja próbowałam wielu rzeczy, nic mi nie pomagało. Musiałam więc czekać, aż miną mi całodziennie mdłości (rano były najmniejsze, rosły z upływem dnia) i chodziłam wcześnie spać, bo wieczorem było już okropnie. Kończyły się, gdy mijał 3 miesiąc. Do tego unikałam rzeczy, które były dla mnie trudne do zniesienia (wszelkie zapachy jedzeniowe, zwłaszcza gotowanych potraw, to było dla mnie wstrętne). Jeśli się da, to słuchaj organizmu, ja w tym czasie jadałam prawie same surowizny z orzechami. To jest trudny czas, ale mija, jak wszystko.
ina - 2008-11-14, 20:04
daria mi pomagały najbardziej cytrusy. Rano przed wstaniem z łóżka piłam szklankę soku pomarańczowego. To minie
Capricorn - 2008-11-14, 20:12
jest milion metod.
przespać
przeczekać
przepracować
itp.
no i ustawiać budzik pól godziny wcześniej niż przed ciążą.
biechna - 2008-11-14, 20:24
(Może połączyć te tematy? Po co dwa)
kamma - 2008-11-15, 02:01
daria, to teraz masz przechlapane Z miłą chęcią będziemy Ci dokuczać Chciałaś - masz!
A tak na serio, jest wiele metod, już wymienionych w dwóch wspomnianych wątkach. Cytrusy, coś chrupiącego zaraz po przebudzeniu, czekolada i tak dalej.... Może się okazać, że żaden z tych sposobów nie wyleczy Cię z mdłości, ale może je osłabić, więc próbuj koniecznie. Jeszcze trzeba jeść często małe posiłki, a nie - rzadko większe. Powodzenia!
puszczyk - 2008-11-15, 04:42
Moja niezdrowa metoda gdy byłam w pracy i nie było czasu na inne rozwiązanie - guma do żucia. Na szczęście minęło.
A mdłości wywoływała czarna herbata. Rzyg murowany.
daria - 2008-11-15, 12:41
Kochane jesteście
Możecie mi dokuczać
Próbowałam już wszystkiego o czym pisałyście i nic
Chociaż dziś jest o niebo lepiej!!!
(jestem za połączeniem tematów, nie wiedziałam wcześniej, że taki jest..albo nie umiem szukać)
nitka - 2008-11-15, 13:45
u mnie jak u euri
rzyganie non-stop, nawet w nocy sie budzilam na rzyga. pilam tylko wode z cytryna i jadlam cytrusy plus avokado, ale bynajmniej nie pomagaly one przy mdlosciach. zarzygalam wszystkie sklepy na wyspie, i buty kilku przechodniom. nie wiem czy przechodzi. mniej intensywnie-ale wciaz trzyma mnie do dzis.
[ Dodano: 2008-11-15, 17:14 ]
| euridice napisał/a: | | Nawet jak miałam pusty żołądek, to wymotowałam śliną (zanim zwymiotujesz, ślinianki intensywniej pracują) i kwasem żołądkowym - koszmar. Nie pomagalo absolutnie nic. |
taaak. to jest opis prawdziwie oddajacy powage sytuacji.
mi jeszcze wystarczy smrod jakis (np. leczo), albo tez -i tu serio nie przesadzam-zaniedbana skora przechodnia.
zapach karmy dla psow zmuszal panie z tesco kilka razy do interwencji.
nic nie pomaga
ań - 2008-11-15, 18:13
za prośbą Biechny połączyłam wątki o mdłościach
Martuś - 2008-11-16, 01:04
Może to się wyda dziwne wszystkim cierpiącym na mdłości, ale przeczytałam ten wątek z łezką w oku i strasznie się wzruszyłam
kamma - 2008-11-16, 08:32
| nitka napisał/a: | | zapach karmy dla psow |
Tu Was zaskoczę.... W tej ciąży - gdy czuję karmę dla psów - to wariuję, tak mi się jej chce!
Salamandra*75 - 2008-11-16, 10:13
ja jadłam jabłka a przed wstaniem z łóżka piłam wode małymi łyczkami i do tego lody waniliowe nic wiecej jesc sie nie dało.... ale spoko to minie ok 3-4 miesiaca i bedziesz sie ciieszyła brzuszkiem i mluszkiem;-)
powodzenia
daria - 2008-11-16, 12:21
najgorsze jest to, że najpierw wydaje mi się, że mam ochotę na coś... a jak już mam to na talerzu to już nie mam ochoty i jem kęs.... a reszta dla A.
trochę się tylko martwię, bo nie jem prawie nic... a szczególnie zdrowego... oprócz jabłek!
no i dziś zaryzykowałam koktajl owocowy z dodatkiem spiruliny, póki co jest ok. ale piję go małymi łyczkami!
Lily - 2008-11-16, 12:25
Ponoć ze spiruliną lepiej sobie dać spokój, choć są różne szkoły. Ale podobno zawarta w niej fenyloalanina szkodzi dziecku...
daria - 2008-11-16, 12:26
| Lily napisał/a: | | Ponoć ze spiruliną lepiej sobie dać spokój, choć są różne szkoły. Ale podobno zawarta w niej fenyloalanina szkodzi dziecku... |
ojejjjj, a ja właśnie szukałam wieści na ten temat! serio tak jest???
puszczyk - 2008-11-18, 10:45
| Lily napisał/a: | | Ale podobno zawarta w niej fenyloalanina szkodzi dziecku... |
A dużo jej zawiera? Przecież to jest aminokwas obecny również w innym pozywieniu.
Pewnie mniej szkodzi niż syntetyczne witaminy.
daria - 2008-11-18, 10:54
| puszczyk napisał/a: | | Lily napisał/a: | | Ale podobno zawarta w niej fenyloalanina szkodzi dziecku... |
A dużo jej zawiera? Przecież to jest aminokwas obecny również w innym pozywieniu.
Pewnie mniej szkodzi niż syntetyczne witaminy. |
nie mogę znaleźć danych, ale znalałam w int., że nie jest polecana kobietą w ciazy i karmiącym...
dżo - 2008-11-18, 11:13
| daria napisał/a: | | nie jest polecana kobietą w ciaz |
o ile dobrze pamiętam na opakowaniu tez jest to zastrzeżenie,
również nie znalazłam powodów dla których nalezy zrezygnowac w ciąży ze spiruliny, niemniej nie brałam jej jak dowiedziałam się o dziecku, choć myślę, ze jest to zalecenie asekuracyjne, byc może nie prowadzono żadnych badań potwierdzających dobroczynne lub negatywne działanie spiruliny u kobiet ciężarnych i producenci wolą dmuchać na zimne,
puszczyk - 2008-11-18, 11:29
To w takim razie nie polecam gum do żucia, zawierają aspartam, na każdej paczce jest ostrzeżenie, że są źródłem fenyloalaniny.
orenda - 2008-11-18, 20:28
| euridice napisał/a: | | to wymotowałam śliną (zanim zwymiotujesz, ślinianki intensywniej pracują) i kwasem żołądkowym - koszmar. | miałam to samo. Umówiłam się z Pio, że jeśli zatęsknię za byciem w ciąży ma mi przypomnieć, jak się wtedy czułam
daria - 2008-11-21, 11:04
czy to, że prawie nic nie jem... może zaszkodzić dziecku?
to znaczy staram się coś tam jeść, ale jaczęściej jest to suchy chleb razowy, jabłka, czasem migdały, wczotaj zjadłam talerz pomidorowej.. poza tym nie mam na nic ochoty...
dżo - 2008-11-21, 11:43
daria, większość kobiet w ciąży ma mdłości i nie może nic jeść, to raczej normalny stan, który nie zagraża Twojemu dziecku, muszisz ten czas poprostu przeczekać,
kamma - 2008-11-21, 13:27
Potwierdzam słowa dżo
Nieprzyjemne to, ale trzeba jakoś przetrwać, potem będzie lepiej. daria, Twój organizm teraz będzie inwestował przede wszystkim w maleństwo, w najgorszym razie Ty troszkę schudniesz Ale potem nadrobisz. Ja w pierwszej ciąży schudłam 2 kilo w 1 trymestrze, praktycznie nic nie jadłam, a jestem taka chuda, że pewnie nie mogłam schudnąć więcej Potem wszystko się ustabilizowało
daria - 2008-11-21, 13:34
| kamma napisał/a: | | Twój organizm teraz będzie inwestował przede wszystkim w maleństwo, w najgorszym razie Ty troszkę schudniesz |
tego to akurat mi trzeba
więc luzik.. mogę nawet z 5 kg skoro i tak potem nadrobię
Karolina - 2008-11-21, 16:03
Daria, taka maleńka fasolka dostanie wszystko, czego tylko jej będzie potrzeba. Ja na poczatku jadłam tylko pomarańcze, białe bułki smarowane oliwą Owszem schudałm ale to nie miało znaczenia bo w sumie przytyłam kilo więcej niż z Tymkiem. Największa zagadką pozostanie to, że Mia była mniejsza, brzuch też był mały, ja nie byłam tluściutka a waga był większa .
elenka - 2008-11-22, 12:46
daria ja mam to samo teraz, z jednej strony chodzę głodna, ale jak już coś zrobię to mi nic nie smakuje, albo zaraz wymiotuję.
Jem tylko pieczywo, pomidory, mandarynki i jabłka
vegan ciacho - 2008-12-07, 17:59
Najlepsze jest to, ze przy obiedzie mozna pobiec zwymiotowac, po czym wrocic i jesc dalej. Mi juz sie trzy razy tak zdarzylo
Hexe - 2008-12-08, 11:24
Na początku było mi tylko niedobrze, ale nie zwymiotowałam ani razu.
Hm Tylko, że czasami było mi niedobrze nawet cały dzień.
To już chyba lepiej sobie zwymiotować ...
daria - 2008-12-08, 12:43
mnie nadal mdli i przeczytałam też, że to może być z braku żelaza
zobaczymy co mi dziś lekarz powie
vegan ciacho - 2008-12-08, 13:13
Moja lekarka powiedziala ze to normalne i samo przejdzie. A bylam u niej 2 tygodnie temu. Teraz rzeczywiscie jest coraz lepiej. Mam mdlosci tylko rano zanim cos zjem i jak poczuje jakis zapach, ktory mi nie odpowiada.
Hexe - 2008-12-08, 13:16
Hm Ciekawa jestem jak tam z tym żelazem jest Bo ja hemoglobinę miałam i mam dobrą. Na początu ciązy miałam 14 (w 10 tyg) a teraz wyniki miałam 4.12 i mam 11,7 (koniec 28 tyg) a tak do 12 tyg mdliło mnie tak że hej.
dżo - 2008-12-08, 14:22
| daria napisał/a: | | przeczytałam też, że to może być z braku żelaza |
może ale nie musi, jestem tego żywym przykładem, przy ilości żelaza 16 (norma od 37 do 145) ani razu nie poczułam mdłości
Lady_Bird - 2011-12-30, 13:38
Ratunku!
Niech mnie ktoś pocieszy i powie, że jeszcze kiedyś bede w stanie coś normalnie zjeść
Chociaż...może z jedzeniem nie jest najgorzej, bo jakieś śladowe ilości pożywienia sobie dostarczam...ale boję się odwodnienia. Nie wiem czy wypijam chociaż 0,5 l dziennie. Raczej mniej. Siku tylko z 2x dziennie.
Jak zmusić się do picia?
neina - 2011-12-30, 13:51
| Lady_Bird napisał/a: | | Niech mnie ktoś pocieszy i powie, że jeszcze kiedyś bede w stanie coś normalnie zjeść | Będziesz w stanie i będziesz jeszcze wspominała swój stan z łezką w oku
Mnie pomagało leżenie bez ruchu w zaciemnionym pomieszczeniu. Może spróbuj i w międzyczasie popijaj małymi łyczkami.
Lady_Bird - 2011-12-30, 13:59
neina, dzięki.
Leżenie mi pomaga, to fakt- ale niestety w pracy nie dam rady, wiadomo
squamish - 2011-12-31, 16:56
| Lady_Bird napisał/a: | Niech mnie ktoś pocieszy i powie, że jeszcze kiedyś bede w stanie coś normalnie zjeść | Witaj w klubie Choć wczoraj i dzisiaj tylko jedno wymiotowanko -to i tak niezle i wkońcu dzisiaj coś zjadłam , bo tak to tylko o suchej bułce białej i wodzie.
Lady_Bird a w którym jesteś tygodniu? i w ogóle gratulacje
neina ma racje żeby pić małymi łyczkami ,duze łyki i szybkie picie wzmaga jeszcze bardziej mdłosci.Mi pomagaja zamiast migdałów orzechy brazylijskie.A na herbate z imbiru juz nie moge patrzeć ,pije tylko wode.
Lady_Bird - 2012-01-03, 08:02
squamish, początek 8. tygodnia.
Nadal lipa z piciem. Ważę juz 55kg (170cm), a jakieś 2 tyg temu ważyłam 60kg.(tyle zazwyczaj ważę zimą). Idę dzis do rodzinnego...
squamish - 2012-01-03, 08:40
Lady_Bird mdli Cie jeszcze bardziej po wodzie?Imbir próbowałaś pić ,rumianek,pokrzywe ...?Próbuj może zaskoczysz na jakis smak(mnie w pierwszej ciaży bardzo pomagała herbatka z rumianku). A moze przyjmowanie magnezu by pomogło ?Napisz co lekarz na to!
Lady_Bird - 2012-01-03, 08:52
Staram się wypijać dziennie filiżankę pokrzywy z sokiem malinowym. Bez tego soku by mi nie weszła. Od czystej wody najbardziej mnie odrzuca Wczoraj jeszcze udało mi się wypić 200ml multiwitaminy jakiejś, ale piłam tą buteleczkę cały dzień. Mam nadzieje, że lekarz coś dziś pomoże...
squamish - 2012-01-03, 08:59
Robiłaś sobie morfologie?Jeśli nie to koniecznie niech Ci da skierowanie!Wode spróbuj moze pić z cytryną albo sokiem z dzikiej rózy.
Chanelka - 2012-01-10, 18:29
Szczęśliwie nie wymiotuję ale mam zgagę, mdłości uczucie przepełnienia w żoądku. Zanim się dowiedzialam że jestem w ciąży myslałam, ż e złapałam jakiegoś wirusa
Wiem, że niby nie można pić wody gazowanej w ciąży ale czy ona naprawdę tak szkodzi? Gdzieś czytałam,że jedak nie jest zabroniona... Eh wszedzie sprzeczne informacje.
Dzis zastępczo piję żródlaną gazowaną, bo niegazowana własnie się skonczyla i zauważyłam, że bardzo mi pomaga i na zgagę i na uczucie przepełnienia! Jak to jest?
Lily - 2012-01-10, 18:33
| Chanelka napisał/a: | | Wiem, że niby nie można pić wody gazowanej w ciąży ale czy ona naprawdę tak szkodzi? Gdzieś czytałam,że jednak nie jest zabroniona... Eh wszedzie sprzeczne informacje. | Eee, nie szkodzi, najwyżej będziesz mieć po niej zgagę itp., bo "rozpycha" żołądek Ale sama w sobie moim zdaniem nie może zaszkodzić (ja zwykłej nie wypiję, wyłącznie lekko gazowaną).
Chanelka - 2012-01-10, 18:50
Spróbuję poszukać naturalnie gazowanych wód, zawsze to zdrowiej.
Właśnie u mnie jest na odwrót, po wodzie gazowanej mam wrażenie że szybciej trawię, nie czuję się wyładowana moge na raz wypić bardzo dużo. A od kąd przestawiłam się na nie gazowaną bo podobno w ciąży zdrowiej, wypijam bardzo mało i czuję po niej, że nie mam już miejsca w żołądku
Czarowniczka - 2012-01-10, 21:14
Mi na zgagę pomagały migdały - tylko nie za dużo na raz, a powolutku, pojedynczo (zawsze miałam je w torbie). Popijałam je też jogurtem naturalnym (ale to wersja nie dla wegan wiadomo). Tylko z tego co pamiętam to zgagę miałam dopiero w ostatnim trymestrze, albo pod koniec drugiego, no ale nieważne, bo migdały i jogurt w moim przypadku sprawdziły się rewelacyjnie, polecam
squamish - 2012-01-10, 22:17
Mi też woda gazowana pomaga ,mozesz wybierać te lekko gazowane.
| Czarowniczka napisał/a: | | Mi na zgagę pomagały migdały | mi też ale tylko te wcześniej zamoczone i obrane ze skórki.
Czarowniczka - 2012-01-10, 22:29
Lady_Bird ja miałam podobnie. Tylko u mnie jak się okazało to moja mama wszystkie cztery ciąże tak przechodziła, czyli to chyba w moim przypadku jakoś genetycznie. Ja miałam mdłości i wymioty przez pierwsze cztery miesiące (tzn. w pierwszym m-cu tylko dziwnie się czułam, w drugim nasiliły mi się mdłości i po jakiś dwóch tygodniach pojawiły się wymioty i w czwartym m-cu była jakaś przerwa z tydzień czasu, że myślałam, że już ok, ale potem znowu to samo - ale już od piątego m-ca do końca ciąży tylko dziwnie się czułam , ale normalnie funkcjonowałam). W tym czasie mi również pomagało leżenie bez ruchu. Schudłam 7 kg, nie mogłam nic jeść i pić. Na samą myśl o wodzie chciało mi się jeszcze bardziej (ujmę to ładnie) wymiotować. Koleżanka podpowiadała żebym chociaż łyżeczką próbowała – może ten sposób ci podpasuje (mi niestety nie podpasował). No jakoś tam zmuszałam się do paru mini łyczków dziennie, ale to wiadomo były okresy lepsze i gorsze (bo teraz sobie myślę, że coś przecież musiałam pić - ale pamiętam tylko, że te imbiry i inne podpowiadane sposoby to tylko zaparzałam, brałam łyczka albo i nie – w ogóle nic przez gardło nie chciało przejść - nie jestem pewna, ale chyba tymbark wiśniowy mi czasem wchodził). Mi ginekolog powiedziała żebym piła aminodral ( hxxp://www.i-apteka.pl/product-pol-27794-AMINODRAL-x-12-sasz-.html )- w aptekach nie było, mąż zamówił przez internet, ale i tak nawet jednej saszetki nie dałam rady wypić, więc to też nie pomogło. Z jedzeniem to miałam takie fazy, że np. przez jakiś czas tylko np. kawałek ciasta drożdżowego z kruszonką i z masłem przez kilka dni, innego dnia jakąś jedną bułkę słodką, paluszki takie z zieloną cebulką – wnerwiało mnie to, bo normalnie takich rzeczy wcześniej na co dzień nie jadłam – no ale nie było wyjścia. Później wymyślił mój organizm, że zjem tylko pizzę taką domową co mój mąż czasami robił, więc mąż robił i jadłam ją ze smakiem w końcu. Potem, że kartoflaka – mąż oczywiście robił (bo wiadomo ja w tym czasie leżałam i patrzyłam w sufit Raz wymyśliłam, że gołąbki zjem, ale mąż się narobił, a okazało się, że ja tylko wymyśliłam. Teraz to mnie śmieszy, ale wtedy to ja dół, że dzidzia nie przeżyje, a mąż to mówił, że myślał, że ja też . Te dwa dania jadłam na zmianę, ale pamiętam, że musiały być to wersje wegańskie. W sumie to nie pomogłam pewnie ci za dużo tą swoją opowieścią, ale chcę cię pocieszyć, że prędzej czy później odzyskasz apetyt i dobre samopoczucie na 100 %. Kurcze ja to zawsze muszę tak dokładnie wszystko opisywać, jakoś nie potrafię zwięźlej – sorki.
squamish - 2012-01-10, 22:41
Ja z jedzeniem mam teraz podobnie.jeden dzień mam ochote na coś np dziś kanaki z pomidorem i ogórkiem i majonez .Ale nastepnego dnia tego do ust nie moge tknąć.Ostatnio moja mama zrobiła pyszna pizze na cieście drozdżowym ,zapchałąm sie nia niesamowicie tak mi smakowała,a na nastepny dzień ,nie mogłam znieść nawet zapachu.Ogólnie gotowanie dla mnie to udręka ,szukanie znosnych smaków i zapachów.A mdłosci dopadają mnie falami,pare dni ok ,a potem nawrót mdłosci i wymiotów,choś ostatnio wymiotuje juz tylko raz dziennie Ale póki co od kilku dni nie mam zgagi i tego posmaku- ;kwasu w gebie' natomiast wiele rzeczy ma dla mnie cierpki ,gorzki posmak.
terra - 2013-01-01, 22:02 Temat postu: Podnoszę temat;) U mnie właśnie się zaczęły mdłości i ogólne problemy z tym, co mogłabym ewentualnie zjeść, więc podnoszę temat Myślę, że wypróbuję kisiel, który był tu doradzany. A na razie radzę sobie tak: wieczorem 2 łyżeczki miodu zalewam szklanką ciepłej wody, przez noc sobie stoi i rano zanim wstanę dodaję soku z cytryny. I faktycznie nie można wstawać za szybko (dzisiaj zerwałam się rano na spacer z psem, zanim te głupki zaczną znowu strzelać i zaraz tego gorzko pożałowałam). W ciągu dnia pomaga trochę kilka plasterków imbiru zalanych wrzątkiem, potem dodaję zimnej wody, wyciskam trochę soku z cytry i odrobinę miodu. Albo zjadam powoli łyżeczkę miodu (aczkolwiek coś mi się wydaje, że niebawem przestanie to pomagać, bo muszę się już trochę zmuszać do tego smaku). Albo piję małymi łyczkami wodę z sokiem z cytryny. Myślę sobie, że może kompot z jabłek jeszcze by jakoś wszedł, spróbuję jutro. U mnie to dopiero początek mdłości, już myślałam, że mi się upiecze i nie będę ich mieć... Co za rozczarowanie
koko - 2013-01-01, 22:17
terra, przez pierwsze 3 miesiące ciąży praktycznie żyłam właśnie o wodzie z sokiem z cytryny i miodem Druga nierzygowa potrawa to były ziemniaki + pomidor z cebulą i olejem.
terra - 2013-01-04, 12:47
| koko napisał/a: | terra, przez pierwsze 3 miesiące ciąży praktycznie żyłam właśnie o wodzie z sokiem z cytryny i miodem Druga nierzygowa potrawa to były ziemniaki + pomidor z cebulą i olejem. |
Ło matko, prawdziwie przerażająco brzmią te 3 MIESIĄCE... Tyle się nasłuchałam od znajomych, że ciąża to był dla nich taki magiczny czas, a ja mam ochotę już po pierwszych kilku tygodniach powiedzieć- to ja jednak rezygnuję, dziękuję Codziennie chodzę smętnie między półkami w sklepie, zastanawiając się, co dziś uda mi się ewentualnie zjeść. Muszę przyznać, że jak na razie najmniej inwazyjne są najzwyklejsze bułki z masłem i dżemem. I na ogól to co poprzedniego dnia było zjadliwe, drugiego jest już nie do przyjęcia.
Znajoma dietetyczka i biolożka ma taką teorię odnośnie mdłości, że (uproszczając) być może organizm blokuje w ten sposób potencjalny napływ nowych toksyn, bezpieczniej mu korzystać z zapasów uzbieranych w organizmie.
gemi - 2013-01-04, 12:59
terra, ciekawa teoria I chciałabym w nią wierzyć.
Niestety mój organizm w trzeciej ciąży przez 2 miesiące zachowywał się tak, jakby chciał nadrobić zaległości toksykologiczne - jedyne, na co miałam niepohamowaną ochotę na białe buły z masłem i słodzonymi dżemami, ciasta i ciastka z maślanymi i margarynowymi kremami, i (uwaga!) na wędzoną makrelę, podłej jakości kiełbasę, kotlety mielone i inne mięsne specjały. Tylko jakimś ostatnim wysiłkiem woli udało mi się nie ruszyć mięsa. Sytuację uratował zapas konserw sojowych i tofu wędzonego.
Dodam, że na co dzień mojemu sposobowi odżywiania blisko do dobrze zbilansowanego weganizmu
terra - 2013-01-04, 13:48
| gemi napisał/a: | | terra Niestety mój organizm w trzeciej ciąży przez 2 miesiące zachowywał się tak, jakby chciał nadrobić zaległości toksykologiczne - jedyne, na co miałam niepohamowaną ochotę na białe buły z masłem i słodzonymi dżemami, ciasta i ciastka z maślanymi i margarynowymi kremami, i (uwaga!) na wędzoną makrelę, podłej jakości kiełbasę, kotlety mielone i inne mięsne specjały. |
O, to pocieszające, że nie jestem osamotniona Ja też z niepokojącym apetytem spoglądałam ostatnio na jakieś mięsne danie widziane w telewizorni. Dzisiaj opieram się wizji placków ziemniaczanych, wiem że są ciężkostrawne, więc to kiepski pomysł. Ale może gdyby je upiec, a nie usmażyć... Zastanawiające, że nie wiadomo na pewno skąd te mdłości. Ja mam inną teorię, może to reakcja organizmu na rozwijający się zarodek. U mnie mdłości zaczęły się w tym tygodniu, kiedy wg teorii zaczęło bić serduszko. No, ale gdyby ta teoria miała być prawdziwa, to chyba wszystkie kobiety powinny mieć mdłości, a przecież są szczęściary, którym nic nie jest.
żuk - 2013-01-06, 19:59
mdłości i stopień ich nasilenia zależy od poziomu progesteronu, im wyższy tym większy rzyg- przynajmniej tak mi na ginekologii na studiach mówili. i jeszcze- że im większy rzyg, tym lepiej, bo ciąża 'silniejsza'
go. - 2013-01-06, 20:09
tak samo jak żuk pisze mi mój wrocławski prowadzący tłumaczył
Dziś mam wyjątkowo 'silny' ciążowy wieczór, tak od około 16
jarzynajarzyna - 2013-01-06, 20:18
aha, to się mamy cieszyć, tak?
go. - 2013-01-06, 20:34
jarza, hehe, jak widać nie zawsze przechodzi w 15 tygodniu
A generalnie jak Ty się czujesz babolcu?
jarzynajarzyna - 2013-01-06, 20:59
jak zwłoki myślę, że niejeden denat ma się lepiej. jestem taka nieżywa, że ostatnio myłam gary na siedząco na krześle staram się jakoś funkcjonować, ale ogólnie to masakra, chyba poprzednim razem nie było takiego koszmaru.
co do pawia, to już nie jest mi tak na rzyga, ale wszystko mnie odrzuca i jest dla mnie totalnie obrzydliwe, nie jestem w stanie nic zjeść praktycznie, może dlatego tak się przewracam
czekam, aż będzie lepiej, no bo co mam nadzieję, że tak nie będzie do końca
Humbak - 2013-01-06, 21:50
oj dziewczyny, współczuję bardzo... ja ostatnio pomyślałam, że jak jeszcze raz usłyszę, że ciąża to nie choroba, to będę musiała się bardzo powstrzymać od reakcji...
Same mdłości, nawet wtedy gdy się nie wymiotuje, wykańczają fizycznie...
Czytałam o tym, że oprócz imbiru i kwaśnych potraw typu cytryna, ogórki itp, czasem pomagają też migdały, można spróbować czy też w waszym przypadku hxxp://babyonline.pl/ciaza_i_porod_ciazowe_dolegliwosci_artykul,1221,0.html
To, co zauważyłam że mi pomaga, to odpoczynek. Czasem się nie da, ale mimo wszystko jeśli się da, jest ciut lepiej. Także relaksacyjna muzyka, jeśli mamy takie możliwości w domu. Plus spacery i świeże powietrze.
Reszta niestety niewiele mi wniosła nowego
mermezd - 2013-01-07, 13:07
| jarzynajarzyna napisał/a: | | nie jestem w stanie nic zjeść praktycznie, może dlatego tak się przewracam | Mam tak samo. Jak nie zjem co 2 godziny mniej więcej, padam na ryj i można mnie tylko zbierać,a dodam że u mnie z apetytem od początku ciąży jest masakra( schudłam 7kg) więc co te 2 godziny wmuszam cokolwiek z obrzydzeniem na twarzy i kolejne 2 mogę jakoś przetrwać.
Powiem Wam, żę np. bardzo lubię herbatę z cytryną ale zauważyłam, że jak się napiję to mi się mdłości nasilają tak samo nie mogę jeść cytrusów (a wydawało mi się że one mnie trochę orzeźwią) nawet pielęgniarka w szpit. mi powiedziała, że surowe owoce nasilają mdłości i wymioty. z owoców jem praktycznie samo gotowane jabłko i po nim nie jest tak źle.
jarzynajarzyna - 2013-01-07, 13:53
| mermezd napisał/a: | | padam na ryj i można mnie tylko zbierać |
no dlatego ja się posiłkuję colą, brzydko i nieładnie, ale cóż, trzeba jakoś funkcjonować.
napiekę sobie dziś słodkich bułek, to może mi się uda tym najeść wreszcie, znów zug na słodkie, więc obstawiam drugą dziewoję, poprzednim razem się sprawdziło
mermezd - 2013-01-07, 15:37
ja też jem głównie słodycze:) chociaż na początku ciąży miałam obrzydzenie. Mam nadzieje że ten apetyt na słodkie naprawdę wróży kobitę, bo ja marzę o córce, nawet nie zakładam siusiaka
A Ty na coli długo nie pojedziesz, sam cukier! Mądra jestem w gadce ale sama mam problem z piciem czegokolwiek, nawet woda mi nie wchodzi( oj jak ja nie lubię ciąży:)Dziś calutki dzień mnie mdli a przecież już praktycznie się kończy ten 1 trymestr, ja chcę już być taka jak kiedyś
A powiedzcie, czy oprócz mdłości macie taki paskudny niesmak w ustach całą dobę? Mnie to wykańcza, i to nasila mdłości, co bym nie zjadła ile razy dziennie bym myła zęby- nic nie pomaga CO za cholerstwo
terra - 2013-01-07, 21:24
Jak dobrze was poczytać, siostry w niedoli... Wymyśliłam sobie dzisiaj, że może ten duphaston nasila mi te mdłości, więc po konsultacji z gin. ostawiłam. Ale już kilka godzin po odstawieniu zaczęły się kłujące bóle w podbrzuszu, więc mam teraz dla odmiany brać luteinę dopochwowo. Ale jak tak czytam, że im więcej progesteronu, tym więcej mdłości, to może jednak nie powinnam brać tych leków. Mam już dość tej ciąży, a to zaledwie początek, strach się bać. Doszło do tego, że chlipię matce w słuchawce: ja się nie nadaję do bycia matką... Mdli mnie niemal cały czas, ale powstrzymywałam się od wymiotów, żeby nie wywalić tego cholernego duphastonu. A najgorsze, że nie mogę pracować, jak wy to robicie, że pracujecie...? Pracuję w wolnym zawodzie w domu, więc niby git, powinno być łatwiej, ale nie mogę nawet posiedzieć pół godziny przy laptopie, mogę tylko leżeć, dogorywam i zawalam terminy... Kiedy to się skończy??? Jakoś nie pomagają pocieszenia w rodzaju: pomyśl, że to normalne, ile kobiet w ciąży przechodzi teraz przez to samo. Nie rozumiem, dlaczego tak naturalna rzecz jak ciąża, może być tak uciążliwa już od samego początku. Co poszło u nas ludzi nie tak, że takie historie się dzieją... Nawet nie mogę czytać tego forum, nie daję rady wysiedzieć, od ślepienia w ten ekran za każdym razym mi gorzej... Buu.
owca - 2013-01-07, 21:33
| mermezd napisał/a: |
Powiem Wam, żę np. bardzo lubię herbatę z cytryną ale zauważyłam, że jak się napiję to mi się mdłości nasilają tak samo nie mogę jeść cytrusów (a wydawało mi się że one mnie trochę orzeźwią) nawet pielęgniarka w szpit. mi powiedziała, że surowe owoce nasilają mdłości i wymioty. z owoców jem praktycznie samo gotowane jabłko i po nim nie jest tak źle. |
Herbaty nie polecam w ciąży, raz, że niezdrowa i może spowodować niską wagę urodzeniową u dziecka (tym bardziej, że mało jadasz teraz) a dwa, że faktycznie, podrażnia żołądek i nic dziwnego, że mdłości się nasilają. Cytrusów ogólnie nie powinno się jeść bo oziębiają nerki, szczególnie zimą. Pij herbatki owocowe, z dodatkiem malin, herbatę z dzikiej róży (ma dużo wit. C - powinno zastąpić "moc" cytrusów, a jest nasza, lokalna ).
A jak z kakaem/czekoladą u Ciebie? Może spróbuj np. jeść daktyle. Dodałyby Ci troszkę energii, a możesz je szamać pogryzając w ciągu dnia.
mermezd - 2013-01-07, 21:55
| terra napisał/a: | | mam teraz dla odmiany brać luteinę dopochwowo | Nie chcę Cię dobijać, ale jak ja na samym początku ciąży brałam luteinę dopochwowo byłam gotowa położyć się do grobu przepraszam,powinnam Cię jakoś pocieszyć a tu takimi tekstami sypię...ale nie każda kobieta tak reaguje na luteinę.Jak chcesz to Ci króciutko opiszę moją 3 miesięczną ciążę-ten błogosławiony cudowny stan więc jak się dowiedziałam, że jestem to był jakiś 4 tydź.wtedy zaczął mnie trochę pobolewać brzuch, więc profilaktycznie lekarz przepisał mi luteinę na podtrzymanie. Dopóki nie brałam już byłam słabsza, straciłam apetyt, ale byłam jeszcze w stanie chodzić do pracy. Jak zaczęłam brać, wszystko się posypało.Miałam okropne mdłości(ciekawostka, że jak jakiegoś dnia sobie tab nie wsadziłam to następnego czułam się lepiej), ciśnienie bardzo mi spadło, to dla mnie była makabra ledwo chodziłam bo zazwyczaj miałam sporo wyższe, więc jak CI się zdarzy 100/50- nie panikuj- to niestety normalne.Teraz mój organizm już przywykł do takiego niskiego. Automatycznie poszłam na L4, nie dałabym rady pracować.Skończyłam jedno opakowanie tego cholerstwa i na chwilę było lepiej, ale równo z początkiem 8 tygodnia pojawiły się "prawdziwe" jeszcze gorsze mdłości i pierwsze rzygi.Rzygałam dzień dnia przez 2 tyg.Potem się na jakieś 2 kolejne uspokoiło i myślałam że już po aż tu nagle- kibel,ale teraz to tylko sporadycznie co jakieś 4 dni sobie rzygnę( czego nienawidzę).teraz mam końcówkę 12 tyg. i głównie męczą mnie mdłości i ten niesmak w ustach.Ale pocieszam się że naprawdę lada dzień już to wszystko minie, tak jak piszą w książkach że tylko ten 1 tr. jest taki piekielny. Wybacz mi jeśli CIę nastraszyłam, nie to miałam na celu. Nawet nie wiem w którym jesteś tygodniu, ale dajmy sobie szanse i przeżyjmy jeszcze te trochę i miejmy nadzieję że będzie lepiej zaraz.
mermezd - 2013-01-07, 21:57
| owca napisał/a: | | Pij herbatki owocowe, z dodatkiem malin | Podobno z malin nie można w ciąży, bo niebezpieczne jest, nawet był taki wątek. Nie wiem od czego to zależy.Kurcze średnio mi smakują owocowe herbaty:( już naprawdę nie wiem co pić, ale owocowe to przecież też czarne
Lily - 2013-01-07, 22:01
A ktoś tu pisał, że mrożone owoce (czy też lody) pomagały. Średnio to dobre na zimę, ale jakby miało łagodzić objawy, to ja bym próbowała. Niektórym osobom pomagają jakieś słone krakersy itp.
Humbak - 2013-01-08, 10:49
| mermezd napisał/a: | | eraz mam końcówkę 12 tyg. i głównie męczą mnie mdłości i ten niesmak w ustach.Ale pocieszam się że naprawdę lada dzień już to wszystko minie, tak jak piszą w książkach że tylko ten 1 tr. jest taki piekielny. |
ja mam 17 a niesmak w ustach nadal... więc ostrożnie z tym czekaniem, ja pod koniec 1 trymestru chodziłam i płakałam że miał być koniec doczekałam a tu nic
ale wymiotuję już nie codziennie więc zawsze jakaś ulga jest. Wracam za tydzień do pracy i boję się że wszystko co dobre znowu pójdzie w łeb
| Lily napisał/a: | | ktoś tu pisał, że mrożone owoce (czy też lody) pomagały |
mi przez czas jakiś pomagał sorbet z mango. Po 3 dniach się odmieniło, ale wtedy odkryłam, że jak piję coś maksymalnie mrożone z maksymalną ilością kostek lodu, to wchodzi łatwiej
Mi do tego łatwiej wchodzi gdy jest mega bąbelkowane, więc teraz małą butelkę wody gazowanej wkładam do lodówki i piję z lodówki z lodem. Powolutku łyczkami jakoś włazi. Choć marzy mi się taki litr naraz wypity
gemi - 2013-01-08, 11:00
o tak, mi woda gazowana wyrywała z letalnego stanu
terra - 2013-01-08, 13:58
[quote="mermezd"] | terra napisał/a: | | Nawet nie wiem w którym jesteś tygodniu |
W 7 tygodniu jestem. Przeraziłaś mnie, że te najgorsze mdłości zaczęły się od 8... Z tą luteiną chyba się wstrzymam, bo dzisiaj np. brzuch mnie specjalnie nie boli, choć odbyłam godzinną jazdę samochodem. Zobaczę, jak się będzie rozwijać sytuacja. Raz brałam luteinę, na wywołanie @, żadnych negatywnych skutków nie odczułam. No, ale wtedy miałam zupełnie inny układ hormonalny w ciele...
diancia - 2013-01-08, 14:18
| mermezd napisał/a: | | Podobno z malin nie można w ciąży | można z malin - owoców, a nie można z liści maliny, więc susze owocowe dozwolone ja w pierwszym trymestrze piłam głównie roiboos, melisę z różnymi dodatkami smakowymi, właśnie susze owocowe, jedną lurowatą herbatę dziennie. | mermezd napisał/a: | | owocowe to przecież też czarne | nie wszystkie owocowe są czarne, ale za to zdecydowana większość owocowych ma w składzie hibiscus, na który trzeba uważać. Polecam czytanie składów herbatek ja przez to spędziłam raz pół godziny w eko-sklepie, ale dopięłam swego i znalazłam ze 3 herby bez hibiskusa i reszty niepolecanych składników
owca - 2013-01-08, 14:54
| diancia napisał/a: | | mermezd napisał/a: | | Podobno z malin nie można w ciąży | można z malin - owoców, a nie można z liści maliny, więc susze owocowe dozwolone |
No właśnie też się zdziwiłam, bo ja maliny jadłam na potęgę latem
A herbatkę z liści malin piłam 3 tyg przed porodem by nasiliła skurcze macicy.
Roibosem również się zapijałam poza tym bardzo lubię.
Mnemozyne - 2013-01-08, 19:11
| mermezd napisał/a: | | owca napisał/a: | | Pij herbatki owocowe, z dodatkiem malin | Podobno z malin nie można w ciąży, bo niebezpieczne jest, nawet był taki wątek. |
Jak już pisały dziewczyny owoce maliny są niegroźne. Co do liści to też zdania są podzielone. Na przykład mój znajomy, który zajmuje się tym zawodowo od wielu lat mówi, że napar z liści maliny nie jest wystarczająco silny żeby coś realnie zadziałać i można go jak herbatkę pić. Jak zawsze jest to pewnie indywidualna sprawa, znam sporo przypadków kobiet, na które ten napar w ogóle nie zadziałał, a nawet gdy się pojawiają skurcze to też do końca nie wiadomo czy to od tego czy same też by się pojawiły. Ale to kwestia podejścia, ja w sumie "tak na w razie czego" nie piłam liści, choć uzbierałam sobie latem porcyjkę ekologicznych na teraz.
mermezd - 2013-01-08, 19:13
No to pewnie chodziło o te liście malin faktycznie, ja pogmatwałam:)
terra - 2013-01-12, 10:02 Temat postu: Yerba mate A można pić yerbę, czy nie? Opinie są tak skrajnie różne... Bo ja w końcu zaczęłam ją pić, tylko słabą, bo odrzuca mnie od wszystkich herbat, herbatek owocowych, rooibos itp. Jedynie yerba teraz wchodzi i po odstawieniu duphastonu do popołudnia całkiem nieźle funkcjonuję (luteiny też nie aplikuję, gin powiedziała, że póki co nie trzeba). Od popołudnia robię się słabsza, a najgorsze mdłości są wieczorami, choć od dwóch dni jakby mniejsze (pilnuję teraz, żeby jeść choć odrobinę co 2 godz., żeby nie było tego ssania w żołądku).
eMka - 2013-01-12, 12:20
chciałam się pochwalić, że nie wymiotuję od 5 dni, mdłości znacznie mniej, głównie wieczorem (co przy ostatnich 24/24 wydaje się zbawieniem). Brak apetytu nadal, nadal mam odruch wymiotny przy jedzeniu wielu rzeczy, ale jest lepiej. I jakby trochę więcej energii.
U mnie jest ok. 11 tc.
mermezd - 2013-01-12, 13:18
Super! U mnie też jakby odrobinę lepiej, chociaż przez ostatnie dni rzygała co rano( ale niczym bo pusty żołądek był)nawet wczoraj, ale dziś już nie mdli nawet tak mocno. Zauważyłam że jak się ruszam gdzieś z domu, mam jakieś zajęcie to jest lepiej.
Terra bardzo dobrze robisz ze jesz co 2 godziny,to Ci dużo pomoże. Mnie gdy tak ssało potrafiłam ryczeć bez pamięci jakby mnie ze skóry obdzierali bo nie mogłam nic zjeść, a trzeba było. Mąż już nie wiedział co ma ze mną począć.On chyba więcej w tej ciąży wycierpiał niż ja
owca - 2013-01-12, 16:53 Temat postu: Re: Yerba mate
| terra napisał/a: | | A można pić yerbę, czy nie? Opinie są tak skrajnie różne... |
Yerba zawiera kofeinę więc nie powinna być pita w ciąży. Ale jedna słaba co jakiś czas nie powinna Ci zaszkodzić (ja np. co jakiś czas piłam słabą kawę w ciąży).
mermezd - 2013-01-12, 20:43
Kurde, pochwaliłam się dziś że mi lepiej, a tu zjadłam grochówkę i mdłości na nowo
terra - 2013-01-12, 21:05
| mermezd napisał/a: | Kurde, pochwaliłam się dziś że mi lepiej, a tu zjadłam grochówkę i mdłości na nowo |
No, właśnie miałam ci napisać, że podziwiam cię za chęć na grochówę w tym czasie
Ale ja dziś nie byłam lepsza- frytki z ketchupem + coca-cola... I też jakoś mi teraz niespecjalnie, ale obstawiam, że to jednak po kromce z dżemem, którą sobie strzeliłam na kolację. I ciasteczkach sunbites. Dla równowagi zaparzyłam sobie siemię lniane i ciekawe, co z tego wyniknie Wczoraj za to była chcica na popcorn na przemian z żurawiną. Obawiam się, że z przyczyn niezależnych od ciąży mój żołądek niebawem nie wytrzyma tych eksperymentów...
terra - 2013-01-12, 21:07 Temat postu: Re: Yerba mate
| owca napisał/a: | | Yerba zawiera kofeinę więc nie powinna być pita w ciąży. Ale jedna słaba co jakiś czas nie powinna Ci zaszkodzić |
Jedna słaba co jakiś czas- to znaczy co jaki czas? Bo mi wychodzi, ze piję dwie szklanki na dzień, każda z jednej małej łyżeczki.
mermezd - 2013-01-12, 21:18
| terra napisał/a: | | frytki z ketchupem + coca-cola... I też jakoś mi teraz niespecjalnie, ale obstawiam, że to jednak po kromce z dżemem, którą sobie strzeliłam na kolację. I ciasteczkach sunbites. Dla równowagi zaparzyłam sobie siemię lniane i ciekawe, co z tego wyniknie Wczoraj za to była chcica na popcorn na przemian z żurawiną | Jeny dziewczyno szalejesz ja już dżemu nie jem bo rzygam od samego patrzenia, tak samo ketchup a tu jeszcze siemię to ja cię podziwiam. ja wogóle ostatnio co bym nie zjadła to mnie żołądek boli
terra - 2013-01-14, 12:19
Powiem krótko- odchorowałam to. To siemię lniane wymyśliłam sobie, bo czułam pieczenie w żołądku. Wczoraj też je sobie zaserwowałam i skończyło się pierwszym rzygiem (do tej pory udawało mi się powstrzymać).
mermezd - 2013-01-14, 12:30
Ja wczoraj rzygałam żółcią w nocy, myślałam , że mi gardło przepali dziś powtórka ale już bez tej cudownej substancji, ale do tego mega rozwolnienie-żyć nie umierać
terra - 2013-01-14, 12:34
| mermezd napisał/a: | do tego mega rozwolnienie-żyć nie umierać |
Przynajmniej jelitka się ładnie oczyściły Nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała tego pilnować- "jedno na dzień musi być!" zarządziła moja pani doktor. Na razie wypicie porannej porcji miodu z wodą i cytryną spełnia swoją rolę
|
|