| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek szkolny - edukacja wielojęzyczna/edukacja zagraniczna ;)
Jagula - 2010-10-04, 09:43 Temat postu: edukacja wielojęzyczna/edukacja zagraniczna ;) Moi drodzy rodzice wychowujący dzieci poza granicami, mam kilka , bardzo nurtujących mnie ostatnio pytań:
-czy douczacie swoje dzieci w ramach języka polskiego/ geografii , historii itp ?
-robicie to domowo czy też macie wsparcie jakiś instytucji ?
-a jeśli domowo- to jak ?
Możecie coś polecić ?
-jakie główne problemy można napotkać ?
-czy warto uczyć dziecko równolegle czytać i pisać po polsku i angielsku ?
bodi - 2010-10-04, 12:51
hej Jagula,
temat mi bliski i też mnie nurtuje ostatnio. Póki co w przypadku Jagody stwierdziłam, ze wystarczającym obciążeniem dla niej jest szkoła angielska, więc nie prowadzę żadnej formalnej edukacji polskiej. Wiadomo, że mamy mapy, rozmawiamy, ale na razie gł. tematem może być geografia, historii jeszcze nie liznęłyśmy.
Mamy w okolicy szkołę polską, która ma zajęcia w soboty, ale na razie, przez najbliższe kilka lat, zdecydowanie nie zamierzam do niej posyłać Jagody, ponieważ:
- zabiera wolną sobotę i sprawia że weekend kurczy się do jednego dnia (to mój najpowazniejszy zarzut/wątpliwość)
- jest mocno związana z kościołem katolickim (już mi wystarczy że szkoła angielska do której chodzi Jagódka jest prowadzona przez C of E)
zastanawiałam sie też nad kwestią uczenia czytania i pisania po polsku, i doszłam do wniosku że zaczniemy jak Jagoda będzie miała 7 lat i troche już opanowany angielski, żeby nie mieszać jej w głowie - szczególnie że w szkole ang. czytanie to phonics, uczy się jak wymawia się poszczególne litery/zestawy (th, ng...), i gdybym teraz zaczęła jej wprowadzać polskie czytanie zrobiłby się z tego niezły galimatias.
Ale to moje osobiste zdanie, niepoparte żadnym autorytetem ani konkretną metodą. Na pewno będę chciala Jagodę nauczyć czytania po polsku później, historię i geografię też jej przybliżyć, żeby nie myślała że to tylko Rzymianie, Saxoni i Wojna Róż
Przeglądałam już w necie rózne metody naukii czytania po polsku, później postaram się znaleźć to co najbardziej mi się spodobało i wkleję link.
Myślę że jak już zaczniemy, będę pewnie korzystała także z polskich zasobów homeschoolerskich.
Powodzenia i dzięki za ciekawy temat
dynia - 2010-10-04, 13:21
U nas trochę podobieństw jak u Bodi.Jaga poszła do pierwszej klasy uczy się pisać i czytać po hiszpańsku,nam jest o tyle łatwiej,bo wymowa hiszpańska nie jest na tyle kłopotliwa co angielska,Jaga ma zeszyty ćwiczeń alfabetu w obydwu językach.Mamy zamiar wprowadzać wszystko powoli tzn rodzimą edukację.Na razie nie chcemy za bardzo mieszać Jadzi w głowie bo nauka w obcym języku i tak wymaga nie lada skupienia
devil_doll - 2010-10-04, 14:31
ojej ja sie podlacze na razie bede czytac mlody dopiero rusza do przedszkola od stycznia wiec zobacze co i jak na razie ma tylko doswiadczenie w zajeciach typu tots&toddlers, family fun czy jakis muzyki itepe wiec wiecej fun niz edukacji
Christa - 2010-10-04, 22:47
Temat i dla mnie b. ciekawy, wiec rowniez bede sledzic z zainteresowaniem.
Mamy kilkoro polskich znajomych, ktorzy ucza swoje dzieci polskiego w domu rownolegle (np. co drugi wieczor dzieci czytaja po polsku, a co drugi po angielsku) i nie wiem, czy to te dzieci takie wybitne, czy jak, ale nie maja zadnych problemow ani z polskim, ani z angielskim. Wiem, ze jedna para celowo wprowadzila pisanie i czytanie po polsku przed angielskim, twierdzac, ze po angielsku i tak dzieci naucza sie predzej czy pozniej w szkole i u nich faktycznie nie bylo problemu. Z kolei nasz znajomy Ozzi, ktory jest nauczycielem ESL (English as a Second Language) twierdzi, ze lepiej jest, zeby dzieci zaczely najpierw pisac i czytac po angielsku.
Pare miesiecy temu powstala pierwsza darmowa polska szkola online i mysle, ze do niej w przyszlosci zapiszemy Maxia, ale tam nauczanie zaczyna sie od 7-go roku zycia, wiec mamy jeszcze troche czasu .
hxxp://www.libratus.edu.pl]hxxp://www.libratus.edu.pl
bodi - 2010-10-05, 00:15
Christa, zajrzałam na tę stronę i wygląda ciekawie, tylko ten fragment mnie zastanawia:
| Cytat: | | Postępy w nauce każdego ucznia są na bieżąco monitorowane przez rodziców. Rok szkolny kończy egzamin klasyfikacyjny, przeprowadzany przez jedną z partnerskich szkół z uprawnieniami szkoły publicznej. |
Christa - 2010-10-05, 01:00
bodi, jakos tego nie zauwazylam wczesniej. Wiesz co? Jedni nasi znajomi zapisali tam swoje dziecko, wiec spytam sie ich, o co chodzi i ogolnie o ich opinie o tej szkole.
woy1976 - 2010-10-05, 01:04 Temat postu: edukacja Dziękujemy serdecznie , pozdrawiam !
Jagula - 2010-10-05, 01:16
| bodi napisał/a: | Cytat:
Postępy w nauce każdego ucznia są na bieżąco monitorowane przez rodziców. Rok szkolny kończy egzamin klasyfikacyjny, przeprowadzany przez jedną z partnerskich szkół z uprawnieniami szkoły publicznej. | wierzę, że chodzi o egzamin online- w końcu ktoś może uczyć się w USA ( a głównymi partnerami sa portale amerykańskie).
Christa super ten namiar widzę światełko w tunelu.Wielkie dzięki.
| Christa napisał/a: | | Wiem, ze jedna para celowo wprowadzila pisanie i czytanie po polsku przed angielskim, twierdzac, ze po angielsku i tak dzieci naucza sie predzej czy pozniej w szkole i u nich faktycznie nie bylo problemu. | też na to liczę...zaczynamy już czytanie i pisanie po polsku. Mamy jeszcze naleciałości czeskie i gwarowe Dlatego się martwię czy nie narobimy za dużego bigosu w małej głowie .... Przed nami od przyszłego tygodnia kilka tygodni w szkole polskojęzycznej a potem przenosiny do anglojęzycznej.
Przeglądam teraz hxxp://www.polska-szkola.pl/]Polska Szkoła
a.nia - 2010-10-05, 08:50
troche ciekawych informacji i dyskusji na ten temat mozna znalezc tutaj:
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/f,37229,Wielojezycznosc_w_rodzinie.html
adriane - 2010-10-05, 10:11
Emil i Karolina uczą się też z polskich książek. Mają ćwiczenia i podręczniki takie same jak ich koledzy w polskiej szkole. (Emil "Nowe już w szkole" wyd. Nowa Era). Emil bardzo lubi rozwiązywać wszelkie ćwiczenia, ma ambicje być na bieżąco jak jego koledzy w Polsce, on to traktuje jak łamigłówkę i wyścigi. Karolinka ma teraz w 4 klasie trudniejsze zagadnienia, grube podręczniki. Nie robi wszystkich zadań tylko te wybrane, ciekawsze, czy takie, które wprowadzają coś kompletnie nie znanego dla niej. Nie robią tych ćwiczeń codziennie, ale codziennie czytają książki po polsku, wieczorami w łóżku.
Tu jest polska szkoła w Dublinie, weekendowa, ale póki co w tym roku sobie darujemy, choć inni rodzice chwalą sobie.
Emil polubił naukę irlandzkiego, myślę, że nie ma czego się bać, że dzieciom się wszystko pomiesza. Na wstępie pewnie tak, ale za to jak już dziecko zaskoczy, to używać będzie kilku języków na dobrym poziomie (przynajmniej mam taką nadzieję).
fylwia - 2010-10-05, 11:33
Dla mnie to bardzo ciekawy temat - choć na razie odległy. Tym bardziej, że prędzej mój luby wywiezie mnie do Nowej Zelandii niż da się namówić na powrót do Polski .
Na pewno chciałabym, żeby moje dzieci posługiwały się swobodnie językiem polskim i wiedziały co nieco o tym kraju. Wydaje mi się, że sama polska szkoła, zwłaszcza taka raz w tygodniu niczego nie załatwi i że dużo ważniejsze jest to co dzieciak łyknie w domu. Ale to na razie tylko wstępna teoria, będę pilnie śledzić wątek i czerpać z waszych doświadczeń .
bodi - 2010-10-05, 11:39
ale ciekawie się wątek rozwija
dzięki dziewczyny za wszystkie te linki, nie spodziewałam się że nasz MEN jest tak na czasie i tyle się dzieje w sieci
Nad podręcznikiem do nauki pisania ic zytania po polsku dla Jagódki rozglądam się od dłuższego czasu, spotkaliście się może z hxxp://wyspa.edu.pl/?page_id=9]tą serią?
bardzo ciekawe są dyskusje na forum wklejonym przez a.nię, dzięki najśmieszniejsze jest ze pewnie mam je nawet gdzieś w zakładkach, ale zupełnie o nim zapomniałam.
Jagula - 2010-10-05, 12:15
| bodi napisał/a: | | Nad podręcznikiem do nauki pisania ic zytania po polsku dla Jagódki rozglądam się od dłuższego czasu, spotkaliście się może z tą serią? |
Opis wygląda ciekawie.Będę tropić .
Jakiś czas temu zetknęłam się z metoda SFUMATO (spływające czytanie ) Widzę ,że w necie jest część materiałów, obawiam się jednak ,że większe problemy będą z pisaniem w języku polskim...
a.nia dzięki za namiary na forum .
adriane czy Emil chodził do pierwszej klasy w Polsce? Czy potrafił już czytać ?
bodi - 2010-10-05, 12:50
Jagula, przyznam że oprócz ppozytywnych recenzji bardzo zachęca mnie do tej serii jej szata graficzna, bo niestety większość podręczników jest pod tym względem t r a g c z n a
idę czytać o SFUMATO
a jak jest z Radziejem, umie czytać po czesku/angielsku, czy ze wszystkimi językami będziecie ruszać jednocześnie?
[ Dodano: 2010-10-05, 12:57 ]
hm, nie mogę znaleźć nic o tej metodzie, masz może jakieś strony godne polecenia?
maryczary - 2010-10-05, 16:10
wątek dla mnie - dzięki Jagula!
Jagula - 2010-10-05, 18:21
| maryczary napisał/a: | | wątek dla mnie - dzięki Jagula! | nie ma za co ja dziękuję gorąco ,że są zainteresowani
Nie mogę znaleźć na szybko więcej o SFUMATO...gdzieś były opracowania po polsku, będę ich nadal szukać.
Metoda powstała w Czechach,obecnie robi wielką furorę. Usłyszałam o niej zimą tego roku na konferencji logopedycznej a od września radziejowa szkoła uczy w ten sposób. Może uda mi się jakoś wkleić jego zadania.
hxxp://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:wRhHLuPl75YJ:www.abcmusic.cz/dokumenty/pl/opis.pdf+sp%C5%82ywaj%C4%85ce+czytanie%2Bsfumato&hl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESjLtoeYIjrWIBFrPuMpMCLjY3dDn91E2MtOKQ0zeMNhcl6OBQhggv9Mat8l-Rqviw3Dpah3sk2ql9gRV2QQ915l2FMoRXRneMkM0Ooviedm5IvPA4hqlT91lTdw9FJWWPNiCCeq&sig=AHIEtbRUc1W_5oYuLidRuRWBkhKN55g2hg]sfumato na szybko
devil_doll - 2010-10-05, 19:52
bodi moja prawie sasiadka zza miedzy ich uzywa zapytam jak sie sprawuja bo sama jestem ich bardzo ciekawa
[ Dodano: 2010-10-05, 20:54 ]
christa a mnie na filolog.ang uczyli, ze najpierw jezyk ojczysty (chyba ze stosuje sie OPOL itepe )
agus - 2010-10-05, 21:02
Czuję się w obowiązku wypowiedzieć w temacie, jako że dziecię za granicą mam. Tylko że moje dziecię wyjechało do Anglii mając 8 lat i skończoną pierwszą klasę szkoły podstawowej, więc nie było potrzeby uczenia pisania i czytania po polsku od zera. Ada dużo czyta po polsku, chodzi już czwarty rok do sobotniej polskiej szkoły (z oporami), tam ma możliwość brania udziału w akademiach (3 Maja, 11 Listopada, choinka), wyjazdu do Londynu do POSKu na przedstawienia. I ja tez dbam, by poznała klasykę literatury polskiej, rozmawiamy o historii (o geografii jakoś nie, ale ma ją w szkole). Jej gramatyka i słownictwo nie są takie jak ucznia w Polsce w tym wieku, ale myślę, że nie jest najgorzej. Może mogłabym starać się więcej, chciałabym jej zaszczepić miłość do polszczyzny, ale tez nie chcę jej na razie przytłaczać (właśnie pomyślałam o poezji Leśmiana, chyba powinnyśmy poczytać razem ).
Christa - 2010-10-05, 22:59
bodi, jaka piekna jest ta seria! I urzekl mnie tytul "Poczytam ci, mamo" - jak dla mnie rewelacja! I ta szata graficzna - po prostu cudo. Chyba zamowie dla Maxinskiego na przyszlosc .
Jagula - 2010-10-05, 23:01
| agus napisał/a: | | Czuję się w obowiązku wypowiedzieć w temacie | dzięki
Oglądacie z dziećmi filmy/bajki/tv po polsku ?
bodi - 2010-10-05, 23:19
| Jagula napisał/a: | | Oglądacie z dziećmi filmy/bajki/tv po polsku ? |
tak
Jagoda ma zapas dvd zadsyłanych swego czasu przez Babcię, Pszczółkę Maję i inne takie hity, paradoksalnie najbardziej spodobały jej się te serie w których języka jako takiego właściwie nie ma, czyli Sąsiedzi i Krecik
Ale mamy np. jedną płytkę z Bobem Budowniczym którą ogląda po polsku, oraz trzy w wersji oryg. Wybiera sobie którą woli w danym momencie (chociaż nie ma tego dużo bo nie ogląda bajek codziennie)
Christa - 2010-10-05, 23:25
Jagula, my ogladamy tylko po polsku i czytamy tylko po polsku (ksiazki po angielsku tlumaczymy na biezaco, jak czytamy i zawsze smiac mi sie chce, bo moje wersje roznia sie troche od wersji Rafala ). Max chodzi 5 dni w tygodniu do przedszkola, wiec w domu trzymamy sie polskiego. Zdarza sie, ze spiewamy troche po angielsku, bo Max przynosi z przedszkola mnostwo piosenek i non stop je spiewa, wiec ja mu wtoruje, ale zachecam go do spiewania po polsku, co tez na szczescie chetnie czyni.
W niedziele widzielismy sie z taniulka i sebuselem i po raz pierwszy ku naszemu ogromnemu zdziwieniu Nadia i Max bawili sie po angielsku, ale pocieszam sie, ze to moze przez to, ze w domu bylo rowniez jedno australijskie dziecko, ktore tez sie z nimi troche bawilo. Tylko ze oni nawijali po angielsku, nawet jak ten chlopiec nie byl w poblizu, ale moze to tak z rozpedu?
bodi - 2010-10-05, 23:26
Czytamy za to mnóstwo bajek po polsku i słuchamy audiobooków.
agus - 2010-10-06, 05:52
Christa, trudno powiedzieć na sto procent, ale dla dzieci, które się urodziły i poszły do szkoły za granicą, język tego kraju jest często pierwszym językiem, w którym myślą i w sposób naturalny przychodzi im mówienie, nie polski. Moja Ada na przykład tego nie ma za bardzo (choć czasem jak rozmawia ze mną, to rzadko, ale zdarza się, że dosłownie tłumaczy zwrot z angielskiego), bo przyjechała, jak miała 8 lat, ale syn znajomych, który miał lat chyba 5, już tak.
dynia - 2010-10-06, 09:25
U nas głównie bajki po hiszpańsku(mają swoje 2 ulubione .Dora la exploradora i Bob Esponja) Na dvd oglądają w kółko po polsku 'Było sobie życie',czasem dłuższe adaptacje bajkowe też w ojczystym języku.Książki czytamy po polsku no chyb a,że Ziemowit czy Jadźka przyniosą lekturę ze szkoły do wspólnego poczytania to czytamy na głos a potem wspólnie tłumaczymy(jest postęp wczoraj udało mi się przetłumaczyć Pinokia wersja dla trzylatków ). U nas jest trochę inaczej bo wszyscy równolegle uczymy się hiszpańskiego jak na razie Jadźka rządzi
maryczary - 2010-10-06, 10:43
Jak myślicie,
a) czy dobrym pomysłem jest puszczanie bajek z polskim dubbingiem a kiedy już będzie znała je na pamięć (bo uwielbia w kółko to samo oglądać do momentu kiedy będzie umiała wiele powtarzać razem z bajką) a potem tą samą w wersji anglojęzycznej jej puścić. Czy ona tak szybciej załapie o co chodzi?
b) Czy lepiej tylko w anglojęzycznej?
arahja - 2010-10-06, 16:14
| bodi napisał/a: | Jagoda ma zapas dvd zadsyłanych swego czasu przez Babcię, Pszczółkę Maję i inne takie hity, paradoksalnie najbardziej spodobały jej się te serie w których języka jako takiego właściwie nie ma, czyli Sąsiedzi i Krecik
|
Obie te bajki są czeskie
bodi - 2010-10-06, 18:47
arahja, toć wiem
Pszczółka Maja japońska, ale nie oglądamy w oryginale, tylko z polskim dubbingiem
Maryczary, jeśli chodzi o naukę angielskiego, to ja bym puszczała tylko po angielsku (a jako wsparcie rozumienia albo komentarz rodzica, albo może czytanie równolegle bajek z tej samej serii, jeśli są dostępne - tak jak to jest z BObem, Dorą, itp)
arahja - 2010-10-06, 19:01
| bodi napisał/a: | Pszczółka Maja japońska, ale nie oglądamy w oryginale, tylko z polskim dubbingiem
|
Nie wiedziałam, że Krecikowi się dostał polski dubbing.
agus - 2010-10-06, 20:36
... Zapomniałam jeszcze dodać, że śpiewa(ła)m Adzie polskie piosenki ludowe, patriotyczne, wojskowe też (tu z lekką cenzurą), dodając krótki komentarz historyczno-społeczny.
Jagula - 2010-10-06, 22:09
| bodi napisał/a: | | Maryczary, jeśli chodzi o naukę angielskiego, to ja bym puszczała tylko po angielsku | ja też, tak robimy,Radziej ma bajki , które ogląda po angielsku, mnóstwo ma po czesku ( popularne u nas czeskie kreskówki ma również po polsku ).
| arahja napisał/a: | Obie te bajki są czeskie | skojarzenie za sprawą pewnego Karela G., śpiewającego również w wersji niemieckojęzycznej
W tym miejscu mały OT - uważam ,że czeskie bajki są super
Co do wyboru przez dziecko pierwszego języka. Uważa się , że pierwszym językiem dziecka jest język rodzica, który się nim opiekuje- przeważnie jest to matka .Niemniej ważnym językiem jest ten używany w domu. Pracowałam z dziećmi z pogranicza i obie te teorie doskonale się sprawdzały. Język szkoły, urzędu czy telewizji jest kolejnym.
Naszą kolejną zmorą z pogranicza wielojęzyczności są kłopoty logopedyczne. Podejrzewam, że "R" już nie zdążymy zrobić-Radziej nie wymawia prawidłowo ale szczęśliwie w angielszczyźnie nie będzie mu to przeszkadzać , za to mamy do dopracowania spółgłoski niewystępujące w jęz. angielskim Zalecane jest żeby dziecko rozpoczynające naukę drugiego języka prawidłowo realizowało głoski swojego ojczystego no , sprężamy się ....
Aha!...a do tego wszystkiego mogę tylko rwać włosy z głowy , że mój angielski jest biedny i fatalny dynia mam nadzieję ,że też znajdę przewodnika w nauce w postaci własnego dziecka
adriane - 2010-10-07, 09:13
| Jagula napisał/a: | | adriane czy Emil chodził do pierwszej klasy w Polsce? Czy potrafił już czytać ? |
Emil skończył pierwszą klasę w Polsce i umie czytać po polsku.
Dla mnie najbardziej odmienna jest sprawa z pisaniem. Nie wiem jak w Anglii, ale tu dzieci aż do 4 klasy uczą się pisać litery oddzielnie, bez łączenia (w Polsce w 1 klasie się od razu uczy łączyć). Karolina była zszokowana jak dostała tu w Irlandii podręcznik do 4 klasy ze szlaczkami i kaligrafią
devil_doll - 2010-10-07, 09:27
bodi w wielkim skrocie seria ok, przerobila ze starsza 2ka bierze sie z najmlodszym. czytelnie przyjaznie etc. wiecej bede wiedziec wieczorem. my tez sie za to za jakis czas wezmiemy.
mary my bajki po ang .
bodi - 2010-10-07, 10:07
devil doll, dzięki
LaMandragora - 2010-10-14, 10:49
Hm... moje cory dorastaja w rodzinie trzyjezycznej (polski, niemiecki, arabski)...
Starsze, ktore juz mowia, mowia w tych trzech jezykach... Najstarsza 8-latka umie juz czytac i pisac po niemiecku, po polsku sama probuje juz czytac. Na zadne kursy jej nie wysylam, bo uwazam, ze byloby to zbytnie obciazenie. Od 1-szej klasy ma w szkole angielski i rosyjski, no to juz masz, 5 jezykow... w 5-ej dojdzie francuski.
Aha... w soboty chodzi na kurs arabskiego... ale to juz inna para kaloszy. Tego jezyka sama sie w formie pisanej i czytanej nie nauczy. Natomiast polskie litery pieknie uczy sie sama w domu, z niewielka moja pomoca.
Nawet teraz jest w PL u babci (ferie jesienne) i jak tam bywa, to mowi tak dobrze po polsku, ze kto nie wie, ze ona z DE to nawet nie podejrzewa.
Ciekawostka to to, ze do 4. lat mowila wylacznie po niemiecku. Ja do niej po polsku a ona do mnie po niemiecku. Skonczyla 4 lata... choc nie wiaze tego z ta szczegolna data, jako powodem do zmiany, lecz bardziej z tym, ze wtedy pojechala na dluzej do PL i tam nikt by jej po polsku nie zrozumial... i jezyk jej sie nagle rozwiazal. Zaczela mowic pieknie, poprawnie, gramatycznie, bezblednie, bezakcentowo... po polsku. Bylam niesamowicie zdziwiona.
Ze srednia przechodze teraz to samo. Do niedawna ani be ani me po polsku. Chociaz np. ogladala bajki dvd po polsku i sluchala czytanek po polsku. Przyjechala teraz babcia... a mloda z nia pieknie po polsku rozmawiala... no a ze mna nie chce len jeden. wie, ze mama umie po niemiecku, to po co sie wysilac?
syljam - 2010-11-08, 10:12
My korzystamy z pomocy Szkoly Libratus.Polecam .Bardzo dobry kontakt ze szkola i duze zainteresowanie postepami dziecka.Egzaminy zdaje sie online.
vegAnka - 2010-11-09, 15:21
dolanczam sie do tematu bo akurat na czasie...
u nas, musze przyznac, jest troche "ciezej" bo jak np napisala Christa ze Max w przedszkolu po angielsku a w domu po polsku. Moj G fakt ze po polsku mowi, ale nie idealnie, no i meczy sie szybko. mi zas tez francuski przychodzi latwiej, wiec w domu takze po francusku raczej rozmawiamy. staram sie jak moge (jak sobie przypomne ) mowic do Juli po polsku, ale nie jest to regularne. juz latwiej jej spiewam po polsku bo niestety malo znam francuskich piosenek dla dzieci, a polskie pamietam ze szkoly.
czytam teraz sporo na temat dwujezycznych dzieci, jak, co i kiedy, i to co piszesz Christa ze : | Christa napisał/a: | | W niedziele widzielismy sie z taniulka i sebuselem i po raz pierwszy ku naszemu ogromnemu zdziwieniu Nadia i Max bawili sie po angielsku | jest calkiem naturalne. jest wlasnie o tym mowa, ze dzieci rodzicow na emigracji czesto uzywaja drugiego jezyka, jako pierwszy jezyk. czyli jezyk numer 2 staje sie jezykiem numer 1. tak bylo tez u mnie. po polsku idzie mi znacznie trudniej niz po francusku.
druga sprawa to dlaczego sie chce aby nasze dziecko mowilo po polsku? (pytam z ciekawosci bez zandych zarzutow, tak dla analizy i aby sprawdzic czy macie takie same powody jak ja ).
rozumiem nauke angielskiego, hiszpanskiego, ktore moga byc niesamowitym plusem w pozniejszym zyciu zawodowym i socialnym naszych pociech, ale polski nie jest jezykiem zbyt uzywanym na swiecie.
osobiscie nie mam zamiaru wprowadzac Julie w kulture polska. jak bedzie starsza i bedzie zadawac pytania, to jej odpowiem, ale zadne posylanie jej na sile do sobotniej szkoly polskiej nie wchoddzi w rachube.
u nas jest tez dodatkowy problem: dziadkowie! moi rodzice do tej pory nie mowia po francusku, wiec mam z ich strony cholerna presje zeby ich wnuczka mowila po polsku, no bo jak sie z nia dogadaja???
Jagula - 2010-11-09, 16:52
| syljam napisał/a: | | My korzystamy z pomocy Szkoly Libratus.Polecam | dobrze to czytać, dzisiaj tam dzwoniłam i zapisujemy się wkrótce.syljam a jak było u Was z opinią z poradni ped.-psych ? Mieliście zaświadczenie czy przeszliście badanie online?
vegAnka jak się domyślam urodziłaś się w Polsce, a ile miałaś lat wyjeżdżając do Francji ? No i walnę Ci komplement- mam wiele koleżanek, które jako dzieci wyjechały za granicę i mają poważne problemy z pisaniem po polsku. Twoja polszczyzna jest bardzo dobra
| vegAnka napisał/a: | | druga sprawa to dlaczego sie chce aby nasze dziecko mowilo po polsku? | szczęśliwie nie mam już dylematów bo moje mówi. Dla nas akurat naturalny będzie polski bo po polsku mówimy w domu. Każdy znany język daje większe możliwości- kolejne językowe obrazy świata- nawet polski i co najważniejsze wyrośnie mi tłumacz to tak żartem- a na poważnie to nieustannie nie jesteśmy pewni gdzie nas może rzucić za kilka lat. Więc postaramy się także pielęgnować naszą czesztinę
Od dzisiaj mamy już R. zapisanego do szkoły, zaczyna 6 grudnia . Przez trzy tygodnie będzie obserwowany a potem zapadnie decyzja w której znajdzie się klasie. Zagwarantowano nam wsparcie i wegetariańskie obiady
syljam - 2010-11-09, 20:13
| Jagula napisał/a: | Mieliście zaświadczenie czy przeszliście badanie online?
|
Młody od zeszlego roku mial ED ,bez problemu dostaliśmy zgode w zwykłej poradni ped-psych.Teraz wiem,ze zaliczy (6klasa) i moge spac spokojnie.
| Jagula napisał/a: | Zagwarantowano nam wsparcie i wegetariańskie obiady |
-nam tez,ale wszystko doprawione vinegre,nawet frytki.
agus - 2010-11-09, 20:26
| vegAnka napisał/a: | u nas jest tez dodatkowy problem: dziadkowie! moi rodzice do tej pory nie mowia po francusku, wiec mam z ich strony cholerna presje zeby ich wnuczka mowila po polsku, no bo jak sie z nia dogadaja??? | To właśnie jeden z powodów uczenia dzieci polskiego - by nie straciły kontaktu z rodziną w Polsce.
kamila - 2010-11-09, 20:34
Ciekawy temat.
Maciuś ma dopiero niespełna 10 miesięcy, ale jako że mieszkamy w Irlandii też nas to dotyczy. W domu mówimy po polsku. Książeczki mamy i po polsku i po angielsku. Troszkę czytamy mu po angielsku, ale zdecydowanie ma się nauczyć w pierwszej kolejności języka ojczystego
Ciekawe, że niemowlę słyszy różnicę w melodii języka. Maciejek jest mocno zaskoczony za każdym razem jak słyszy nas mówiących po angielsku.
Ja natomiast zauważyłam, że potrafię rozpoznać niemowlę gaworzące po polsku od tego gaworzącego po angielsku... Dzieci inaczej gaworzą! Niesamowite.
bodi - 2010-11-09, 20:42
vegAnka, ciekawe pytanie dlaczego :)
u nas po pierwsze primo ;)
- jak u Jaguli, oboje mówimy w domu po polsku, więc to naturalne. Chociaż już teraz Jagoda przerzuca się z języka na język i często zaczyna mówić do nas po angielsku.
- uważam że im więcej języków się zna, tym lepiej, nawet jeśli byłby to tak egzotyczny i niepraktyczny język jak polski To niezła gimnastyka dla mózgu, naturalny kurs tolerancji i szczepionka na jedynie słuszny punkt widzenia (różnice w polach semantycznych itp). Poza tym nigdy nie wiadomo kiedy i do czego może się w życiu przydać w sensie praktycznym.
- ze względu na dziadków i resztę rodziny, dla mnie osobiście to bardzo ważne by Jagoda miała z nimi kontakt, a oni z nią (żadne z dziadków nie zna angielskiego)
Też mnie zaintrygowałaś swoją historią - jeśli można podłączę się do pytania Jaguli - ile miałaś lat wyjeżdżając do Francji, i jak wyglądała Twoja polska edukacja?
Jagula, powodzenia dla Radzieja w nowej szkole!
Cytrynka - 2010-11-09, 22:17
Dla mnie bardzo ważna jest edukacja "po polsku", dlatego na ogół rozmawiamy po polsku (czasem coś wtracę po angielsku), jeśli mówię coś do Julii przy jej koleżankach, staram się mówić to samo zdanie w dwóch językach. Julia zaczęła czytać po polsku, choć po angielsku jej lepiej wychodzi. W planach mam naukę historii. Wszystkie książki na dobranoc czytane przez rodziców są po polsku. Teraz czytamy "Mikołajka", samodzielne czytanie to tylko Julia praktykuje - często po angielsku. Brakuje nam czasu na więcej.
vegAnka - 2010-11-12, 14:25
| Jagula napisał/a: | | vegAnka jak się domyślam urodziłaś się w Polsce, a ile miałaś lat wyjeżdżając do Francji ? | tak, wyjechalam do Belgi w wieku 11 lat, w 5 klasie podstawowki.
| Jagula napisał/a: | | No i walnę Ci komplement- mam wiele koleżanek, które jako dzieci wyjechały za granicę i mają poważne problemy z pisaniem po polsku. Twoja polszczyzna jest bardzo dobra | Jagula bardzo mi milo ale w pisaniu, pomimo licznych bledow , mam czas sie zastanowic co napisac. gdybys mnie spotkala w realu to bys zobaczyla ze mi idzie trudniej. szukam strasznie slow i nie wyglada to plynnie... choc przyznam ze np po tygodniu spedzonym w Polsce, idzie mi lepiej.
| bodi napisał/a: | | ile miałaś lat wyjeżdżając do Francji, i jak wyglądała Twoja polska edukacja? | nie mialam zadnej polskiej edukacji w belgi. poszlam po prostu do szkoly po FR, a jedyny kontakt z polskim byl w domu wlasnie, bo rodzice mowili po polsku. ale nie mialam zadnych ksiazek itp. Z histori jedynie byla mowa o komunizmie, tazke juz mi uszy wiedna jak do tej pory moi rodzice wspominaja jak to ciezko bylo cokolwiek wtedy kupic zreszta wiem, bylam tam.
| bodi napisał/a: | | uważam że im więcej języków się zna, tym lepiej, nawet jeśli byłby to tak egzotyczny i niepraktyczny język jak polski To niezła gimnastyka dla mózgu, naturalny kurs tolerancji | zgadzam sie... ale czy zapisalabys swoje dziecko na nauke wietnamskiego?
| bodi napisał/a: | | ze względu na dziadków i resztę rodziny, dla mnie osobiście to bardzo ważne by Jagoda miała z nimi kontakt, a oni z nią (żadne z dziadków nie zna angielskiego) | to rozumiem. ale czy wtedy nie wystarczy znac jezyk? po co uczyc dziecko historii Polski? czy nie lepiej poczekac az bedzie dorosle i samo zadecyduje czy sie tym interesuje czy nie?
| Jagula napisał/a: | | a na poważnie to nieustannie nie jesteśmy pewni gdzie nas może rzucić za kilka lat. | to tez jest dobry argument.
a jak wy sobie radzicie z jezykiem kraju w ktorym mieszkacie? czy mozecie pomoc dzieciom w odrobieniu lekcji? czy zalatwiacie wszystkie sprawy administracyjne sami?
[ Dodano: 2010-11-12, 14:30 ]
| kamila napisał/a: | | Ciekawe, że niemowlę słyszy różnicę w melodii języka. Maciejek jest mocno zaskoczony za każdym razem jak słyszy nas mówiących po angielsku. | mysle ze slyszy roznice. Jak mowie do Juli po PL to przez 3 sec sie na mnie patrzy a potem usmiecha
| kamila napisał/a: | | Ja natomiast zauważyłam, że potrafię rozpoznać niemowlę gaworzące po polsku od tego gaworzącego po angielsku... Dzieci inaczej gaworzą! Niesamowite. | no robili jakies badania na ten temat, i faktycznie wyszlo ze dzieci gaworza inaczej w zaleznosci czy sa z Niemiec, z Angli czy z Polski. faktycznie niesamowite!
dynia - 2010-11-12, 15:53
My radzim sobie ze wszystkim sami tzn sprawy organizacyjno-administracyjne,Jadzi tez pomagamy w lekcjach .Pochwalę,się że zbiera same bardzo dobre noty
vegAnka - 2010-11-12, 19:26
dynia, super! fajnie sie takie cos czyta, bo u mnie to raczej wygladalo to tak, ze ja wszystko zalatwialam (i dalej zalatwiam zreszta ), takze naprawde fajnie.
aha, mam fajny CD z francuskimi piosenkami dla dzieci, moge komus zrobic kopie jak chce, lub wyslac przez mail'a. a jakie CD z polskimi piosenkami dla dzieci mozecie mi doradzic?
potem, jak Juliette bedzie starsza to napewno kupie bajki takie jak Krecik, Pszczolka Maja, Bolek i Lolek. Ksiazek juz troszke dla niej mam.
bodi - 2010-11-14, 23:53
my nie mamy problemu z angielskim, wręcz przeciwnie.
Książki u Jagody na półce sa chyba mniej więcej równo po połowie podzielone na te po polsku i po angielsku, jak widzę coś fajnego tutaj w UK to kupuję, jak wpadnę na coś po polsku będąc w Pl lub łażąc po sieci, zamawiam
Odpowiadając na Twoje pytanie, na wietnamski zapisałabym Jagodę gdyby była moją adoptowaną córką pochodzącą z Wietnamu , w ramach dawania jej korzeni. Tak zupełnie abstrakcyjnie i od czapy nie widze powodu, zwłaszcza że żadne z nas nie byłoby dla niej w tym języku partnerem do rozmowy. Co innego, gdybyśmy mieszkali w Wietnamie. Mi chodziło raczej o to, że skoro moja córka może mieć bez wysiłku dwa języki, to nie widzę powodu by miała tylko jeden, i to do tego ten który dla mnie zawsze pozostanie językiem obcym. I nieważne że posługuję się nim bieglej niż niejeden brytyjski autochton i mam na to papier Po prostu polski jest językiem mojego dzieciństwa, w nim najlepiej wyrażam siebie i swoje uczucia.
Co do nauki historii. Na razie jedyne, co zrobiłam w tym zakresie, to zakup ksiązki Gombricha (tego od Historii sztuki). Nie zamierzam katować Jagody datami panowania kolejnych Piastów i Jagiellonów (taka moja osobista trauma z dzieciństwa) , ale byłabym wobec niej nie fair gdyby jej wiedza o przodkach i korzeniach ograniczała się do Rzymian, Saksonów i Wojny Róż.
Poza tym, temat historii sam się pojawia przy okazji rozmów o rodzinie, dziadkach, wizyt w Warszawie (przy okazji spacerów do 100P zaliczyłyśmy opowieści o Powstaniu W-wskim w którym zginął Jagody pradziadek). Jakoś nie widzę w tym problemu, nie chodzi o katowanie dziecka oderwaną od życia wiedzą, ale podążanie naturalnie za jego pytaniami.
Do szkoły sobotniej nie zamierzam Jagody posyłać, jak już to chyba zresztą pisałam wcześniej, przede wszystkim ze względu na to że po 5 dniach w szkole należy jej się odpoczynek.
[ Dodano: 2010-11-14, 22:59 ]
jeśli chodzi o piosenki bardzo polecam Dzieci z Brodą, z tym że to są piosenki w róznych językach, nie tylko po polsku. Za to w super aranżacjach, nie takie typowe dziecięce pitu-pitu-disco-polo.
No i Arka Noego jest muzycznie fajna jeśli nie przeszkadzają Ci chrześcijańskie wtręty Mi przeszkadzają więc nie słuchamy
[ Dodano: 2010-11-14, 23:00 ]
uśmiechnę się o ten cd jeśli można, myślisz że przejdzie na maila w załączniku?
vegAnka - 2010-11-15, 10:59
bodi, dzieki za twoja odpowiedz. o ten wietnamski mi chodzilo o to ze, jak pisalas u gory, kazdy jezyk jest dobry do nauki bo to niezla gimnastyka mozgu.
| bodi napisał/a: | | No i Arka Noego jest muzycznie fajna jeśli nie przeszkadzają Ci chrześcijańskie wtręty Mi przeszkadzają więc nie słuchamy | haha no my raczej tez nie zaliczymy
| bodi napisał/a: | | uśmiechnę się o ten cd jeśli można, myślisz że przejdzie na maila w załączniku? | nie ma sprawy mysle ze przejdzie przez e-mail, bo z kuzynka wysylam sobie tak muze. wyslij mi prosze twoj adres e-mail to ci wysle.
bodi - 2010-11-17, 23:57
bardzo a propos ostatnich rozmów na tym wątku trafiłam dzisiaj na tybetańskiego bloga poświęconego m.in. językowi tego kraju, którego istnienie i przetrwanie staje sięcoraz bardziej zagrożone: hxxp://www.highpeakspureearth.com/2010/11/blogpost-and-poem-on-tibetan-language.html
Autor ma w sygnaturce taki wiersz:
"if you do not breathe,
there is no air.
if you do not walk,
there is no earth.
if you do not speak,
there is no world.
so, please speak your
native language!"
jeżeli nie oddychasz, nie ma powietrza.
jeżeli nie chodzisz, nie ma ziemi,
jeżeli nie mówisz, nie ma świata.
proszę więc, mów w swoim ojczystym języku
i jeszcze coś mi się pomyślało, że chyba różnica w moim podejściu i vegAnki jest dość typowa dla emigrantów w I i II pokoleniu. Mam tutaj dwie znajome - jedna jest Pakistanką urodzoną w UK, zna urdu, mówi, ale pisać już nie umie, i jej dzieci w ogóle nie znają tego języka. Druga, Hinduska, mieszka tu od sześciu lat, jej córka urodziła się już w UK, i ona bardzo dba o to by jej córka mówiła w hindi, w czasie wakacyjnych wyjazdów uczy ją pisania, tutaj posyła na lekscje tradycyjnego śpiewu, i wprowadziła zasadę że jej dom to "strefa hindi" - bo jej córka spontanicznie chęniej mówiła po angielsku. Pewnie coś w tym jest że z czasem w kolejnych pokoleniach ta potrzeba utrzymania języka przodków słabnie i zanika.
adriane - 2010-11-18, 14:22
Spotkałam będąc we Francji Evelin urodzoną we Francji, której rodzice też urodzili się we Francji. Dziadkowie Evelin emigrowali z Polski za chlebem po 1 wojnie światowej, w domu zawsze bardzo pilnowano, aby mówić po polsku. Evelin ma ok.50 lat i tylko raz w ciągu swojego życia była w Polsce. I ona mówi świetnie po polsku, pisze również, choć popełnia błędy. Niesamowicie mi się to spodobało, że jej rodzina zadbała o to żeby pamięć skąd się wywodzą nie zginęła. Dla mnie to ważne aby dzieci znały swoje korzenie, znały język przodków, bez względu na to czy on się im przyda w życiu czy nie. To ułatwienie w kontaktach z rodziną, która została w starym kraju, według mnie to ma sens.
Dzieci siostry mojej babci, które urodziły się we Francji niewiele mówią po polsku i bardzo żałują teraz, że jako dzieci nie poznały tego języka, że rodzice nie przekazali im tego. I gdy to starsze pokolenie odeszło już, to my młodsi musimy teraz się dogadywać po angielsku...bo oni nie znają polskiego, a my francuskiego.
Przejeżdżając z kolei przez Niemcy nocowaliśmy u Polaków, którzy w latach 80-tych wyjechali z Polski. Dzieci, które urodziły się im jakieś 15-20 temu już w Niemczech nie znają w ogóle polskiego. Celowo nie uczyli ich polskiego, sami też rozmawiają tylko po niemiecku (choć pamiętają polski język). Dla mnie to tak jakby chcieli się stać bardziej niemieccy niż sami Niemcy, nie rozumiem tego.
Może jestem sentymentalna, ale ważne dla mnie jest skąd się wywodzę i chciałabym aby moje dzieci znały dobrze polski, jej historię, umiały pisać, czytać w tym języku, nie zależnie od tego ile tu zostaniemy w Irlandii.
dynia - 2010-11-18, 14:48
| adriane napisał/a: |
Może jestem sentymentalna, ale ważne dla mnie jest skąd się wywodzę i chciałabym aby moje dzieci znały dobrze polski, jej historię, umiały pisać, czytać w tym języku, nie zależnie od tego ile tu zostaniemy w Irlandii. |
Ja też mam podobne podejście
devil_doll - 2010-11-18, 15:55
to chyba tez zalezy od partnera etc. moj maz i jego siostra to emigracja w 2gim pokoleniu. obydwoje mowia i pisza po polsku bez wiekszych bledow. mezowi i mnie zalezy zeby mlody znal POLSKI. Dzieci jego siostry nie mowia etc i nie wiedza nawet gdzie lezy Polska
vegAnka - 2010-11-19, 08:31
| adriane napisał/a: | | niewiele mówią po polsku i bardzo żałują teraz, że jako dzieci nie poznały tego języka, że rodzice nie przekazali im tego. | przeciez nikt im nie zabrania uczyc sie polskiego teraz. nie rozumiem tego wlasnie, maja zal do rodzicow? dlaczego? bo by bylo latwiej w mlodym wieku? co do tego to mam mieszane uczucia, przeciez nie mamy 100% pewnosci ze dzieci sie nie mecza uczac sie kilku jezykow na raz.
| adriane napisał/a: | | Może jestem sentymentalna, ale ważne dla mnie jest skąd się wywodzę i chciałabym aby moje dzieci znały dobrze polski, jej historię, umiały pisać, czytać w tym języku, nie zależnie od tego ile tu zostaniemy w Irlandii. | masz do tego prawo adriane, Jak dla mnie nie jest to az tak wazne. mimo iz wcale nie ukrywam skad pochodze, nie mam tego patryjotyzmu w sobie nie mam potrzeby nalezec do jakies gruby narodowej, jezykowej czy ideologicznej.
| devil_doll napisał/a: | | to chyba tez zalezy od partnera | moj G nie ma nic przekiw ze mowie do J po polsku, ale tez nie naciska. chociaz mysle ze gdyby G byl polakiem, to wtedy polski by byl naturalna rzecza w domu.
sa tutaj rodziny gdzie partnerzy nie sa z tego samego kraju prawda? przychodzi mi do glowy tylko motyl, czy ona mowi do dzieci po PL caly czas?
adriane - 2010-11-19, 12:20
| vegAnka napisał/a: | | przeciez nikt im nie zabrania uczyc sie polskiego teraz. nie rozumiem tego wlasnie, maja zal do rodzicow? dlaczego? bo by bylo latwiej w mlodym wieku? co do tego to mam mieszane uczucia, przeciez nie mamy 100% pewnosci ze dzieci sie nie mecza uczac sie kilku jezykow na raz. |
Myślę, że się nie męczą Myślę, że najłatwiej się nauczyć języków obcych w dzieciństwie, potem już to często spory wysiłek jest.
Karolina jest teraz w szkole irlandzkiej, wykłady są po angielsku, w klubie ma trenera, który często mówi po rosyjsku i ona jeszcze zaczęła dobrowolnie się uczyć francuskiego, bo lubi ten język
Emil ma w szkole dodatkowo jeszcze zajęcia z irlandzkiego i nawet nie źle mu idzie I też zna już kilka podstawowych zwrotów po rosyjsku, bawi go poznawanie tylu języków.
Tu w Irlandii w szkole są dzieci z całego świata, najczęściej rozmawiają po angielsku, ale zauważyłam, że dzielą się też powiedzeniami w swoim ojczystym języku. Emil ma kolegów z Portugalii, z Hiszpanii, z Mołdawii, Chin, państw Afryki, Indii i dzieciaki mają z tego niezłą zabawę językową czasem.
| vegAnka napisał/a: | | mimo iz wcale nie ukrywam skad pochodze, nie mam tego patryjotyzmu w sobie |
Ja też nie jestem jakąś wielką patriotką, ale lubię czuć, że mam korzenie, np. interesuje się genealogią. Znalazłam kogoś w internecie, kto dał mi dokładny spis ludności i małżeństw zawartych w gminie skąd pochodzi mój dziadek i dzięki temu znam moich przodków jeśli chodzi o nazwiska, miejscowości i pewne daty aż do ok.1750 roku.
devil_doll - 2010-11-19, 13:04
dziecko uczy sie jezykow b. szybko , jego mozg jest plastyczny, potem nadchodzi lateralizacja i wg. np Krashena tylko 5 procent populacji potrafi aktywizowac z powrotem LAD (Language Aquisition Device ) i osiagnac poziom native speakera. to tak na marginesie.
[ Dodano: 2010-11-19, 13:07 ]
na margnesie, mam sasiadow Hiszpan i Kanadolka. On do dzieci mowi tylko po Hiszp ew. Katalonsku ona po ang. Dzieci dorosle juz mowia biegle bo hiszp, katalon, ang i troche franc bo to Kanada
vegAnka - 2010-11-19, 15:03
adriane, twoje dzieciaczki juz sa duze wiec teraz same decyduja czy chca sie uczyc jakiegos jezyka.
| devil_doll napisał/a: | | dziecko uczy sie jezykow b. szybko , jego mozg jest plastyczny, potem nadchodzi lateralizacja | tez o tym czytalam. jest tak do 5 lub 7 roku zycia, juz nie pamietam dokladnie ....
| adriane napisał/a: | | Ja też nie jestem jakąś wielką patriotką, ale lubię czuć, że mam korzenie | rozumiem, myslalam ze ta chec przekazywania tych korzeni raczej wynika z patryriotyzmu ale widocznie tak nie jest u wszystkich.
| adriane napisał/a: | | interesuje się genealogią. Znalazłam kogoś w internecie, kto dał mi dokładny spis ludności i małżeństw zawartych w gminie skąd pochodzi mój dziadek i dzięki temu znam moich przodków jeśli chodzi o nazwiska, miejscowości i pewne daty aż do ok.1750 roku. | genealogia jest super. duzo tlumacze francuzom polskiego pochodzenia, ktorzy nie mowia po PL i szukaja przodkow. o ile bylo by mi lzej gdyby mowili po PL
Jagula - 2011-01-25, 19:07
Jesteśmy po pierwszej części zapisów w Libratusie, czekam na resztę.
adriane, dynia - jak postępy waszych dzieci ?
Moje dziecko jest chwalone przez nauczycielki choć w domu mówi,że nic nie rozumie I złości się podczas prób mówienia w domu po angielsku....
mimish - 2011-01-25, 21:28
Jestem w trakcie wybierania przedszkola dla M. Niestety w szkole Montessori nie maja juz miejsc wiec stanelo na prywatnej kolo domu (przedszkole podstawowka, gimnazjum).
Szkola jest dwujezyczna francuski-angielski lub francuski-holenderski do wyboru. W domu mowimy po polsku (ja) i francusku (tata M.). Zastanawiam sie czy idac do szkoly z intensywnym programem fr-ang M. nie bedzie trudniej z polskim. Sama pochodze z mieszanej rodziny, przeprowadzalam sie wielokrotnie wiec musialam uczyc sie wielu jezykow jednakze nauka ta byla rozlozona w czasie. Czy to nie za wiele dla trzylatka?
dynia - 2011-01-25, 21:41
Jagula u nas bardzo dobrze,Jaga zostala nazwana przez nauczycielke 'maszyna do czytania' i wyprzedzila dzieci hiszpanskie
bodi - 2011-01-25, 22:40
dynia, łał!! gratki dla Jagi
adriane - 2011-01-25, 23:05
| Jagula napisał/a: |
adriane, dynia - jak postępy waszych dzieci ? |
Emil i Karolina potrafią się już porozumieć ze swoimi kolegami, uważam to za wielki sukces, teraz będzie już z górki
| Jagula napisał/a: |
Moje dziecko jest chwalone przez nauczycielki choć w domu mówi,że nic nie rozumie |
Mamy tak samo Ale ja widzę, że rozumieją coraz więcej.
Dynia gratulacje dla jagody
zorro - 2011-01-26, 22:41
Ada, a jak Filip?
Moim zdaniem dwujęzyczność to dar. Szkoda, jeśli rodzice go pozbawiają.
amanitka - 2011-01-28, 01:04
o, dziekuje wam za ten watek, a tobie zorro za twe slowa.
| zorro napisał/a: | | Moim zdaniem dwujęzyczność to dar. Szkoda, jeśli rodzice go pozbawiają. |
tata moich dzieci jest portugalczykiem. od czterech lat mieszkamy w polsce. wczesniej porozumiewalismy sie po angielsku, ale jakoze on ma talent jezykowy, szybko przeszlismy na polski. o portugalskim 'zapomnial'. do dzieci tez mowi po polsku. wszyscy dookola zachwyceni, 'jak on ladnie mowi'. akcent owszem, 'ladny'. no ale wiadomo - mowi troche smiesznie, a co smieszniejsze - my ten smieszny polski od niego lapiemy.
no fajnie byloby, zeby dzieci jezyk swego ojca poznawaly, tymbardziej, ze nie zanosi sie na szybki nasz wyjazd na poludnie europy. hmmm. jak tu przekonac pana v, by mowil do swej familii w tym jego 'dziwnietubrzmiacym' jezyku?
bodi - 2011-01-28, 01:23
amanitka, ja od zawsze zazdrościłam dzieciom z mieszanych językowo małżeństw, że dostają niejako w prezencie dwa języki, naprawdę szkoda byłoby marnować taki dar!
I to nie chodzi tylko o znajomość polskiego i portugalskiego, chłopakom bedzie potem łatwiej uczyć się także innych języków - więc przekonuj, przekonuj, bo warto
polecam Ci także to forum:
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/f,37229,Wielojezycznosc_w_rodzinie.html
amanitka - 2011-01-28, 02:01
| bodi napisał/a: | | amanitka, ja od zawsze zazdrościłam dzieciom z mieszanych językowo małżeństw, że dostają niejako w prezencie dwa języki, naprawdę szkoda byłoby marnować taki dar! |
bodi, ja rowniez. kiedy urodzil sie noe, zwracalam uwage, by v zwracal sie do niego po portugalsku. a z czasem, w rutynie i intensywnosci naszego zycia, odeszla ta sprawa na dalszy plan.
gdziekolwiek bym nie mieszkala, przekonana jestem, iz do swych dzieci mowilabym po polsku. v zupelnie inaczej te kwestie czuje. moze nie docenia tego daru, bo sam 'na dzien dobry' mial cztery jezyki? zdecydowanie wkrotce ten temat z nim porusze.
dziekuje za linka. chetnie poczytam.
Figa - 2011-01-28, 04:35
u nas z kolei tata mowi do dzieci po hiszpansku, ja po polsku, a jak jestesmy wszyscy razem to mowimy po angielsku. zastanawiam sie czasami, co ten moj maly synek sobie mysli o tym wszystkim (i w jakim jezyku hehe).
Marcelina urodzila sie w Polsce i tylko po polsku do niej mowie, bo wiekszosc zycia spedzila w Anglii i mowi biegle, teraz przeprowadzilismy sie do Wenezueli i nie ma problemow z hiszpanskim, czyta i pisze lepiej niz tutejsze dzieciaki. Ciekawa sprawa jest to, ze wylonil sie u niej jezyk dominujacy (polski), potem hiszp, a na koncu angielski, zauwazam, ze zajakiwuje sie na niektorych slowkach.
Ciekawe, czy nie za duzy to groch z kapusta- trzy jezyki na raz...
agus - 2011-01-28, 11:00
OT:
| adriane napisał/a: | | Znalazłam kogoś w internecie, kto dał mi dokładny spis ludności i małżeństw zawartych w gminie skąd pochodzi mój dziadek | Jak się znajduje takiego kogoś?
adriane - 2011-01-28, 13:46
| agus napisał/a: | adriane napisał/a:
Znalazłam kogoś w internecie, kto dał mi dokładny spis ludności i małżeństw zawartych w gminie skąd pochodzi mój dziadek
Jak się znajduje takiego kogoś? |
Czysty przypadek. Wpisywałam w wyszukiwarkę nazwiska moich przodków i ta stronka mi wyskoczyła. Człowiek który się nią zajmuje, to po prostu fan genealogii i ja na tym skorzystałam. Przysłał mi zdjęcie aktu ślubu moich pradziadków.
| zorro napisał/a: | | Ada, a jak Filip? |
Filip po 2 latach w tutejszej szkole zna dość dobrze angielski tzn. na tyle dobrze żeby filmy oglądać po angielsku i rozumieć co mówią
zorro - 2011-01-28, 16:34
A sam mówi?
adriane - 2011-01-28, 16:36
| zorro napisał/a: | A sam mówi? |
Pewnie tak, ale ja niestety nie miałam okazji tego słyszeć, bo do nas zwraca się tylko po polsku
Jagula - 2011-01-29, 16:45
dynia zostaję fanką Jagi
mimish jeśli będziesz rozmawiać z dzieckiem po polsku to nie będzie tak trudno.
Pracowałam w przedszkolu gdzie dzieci używały 2 języków i gwary - wszystkie umiejętności językowe były zdobywane płynnie.
figa | Cytat: | | Ciekawe, czy nie za duzy to groch z kapusta- trzy jezyki na raz... | myślę,że nie.
Czekam cierpliwie aż Radzieja będę mogła chwalić za poziom dzieci adriane , czas....czas....czas...
amanitka nie zmarnujcie szansy
zina - 2011-01-29, 21:56
| Figa napisał/a: | u nas z kolei tata mowi do dzieci po hiszpansku, ja po polsku, a jak jestesmy wszyscy razem to mowimy po angielsku. zastanawiam sie czasami, co ten moj maly synek sobie mysli o tym wszystkim (i w jakim jezyku hehe).
|
Corka kolezanki jest wychowana wlasnie w 3 jezykach (mama Niemka, ojciec Japonczyk, rozmawiaja miedzy soba po angielsku). Ma teraz 2,5 roku mowi ladnie po niemiecku i angielsku, japonski rozumie.
Klara ostatnio zaczela rozrozniac subtelne jezykowe niuacje
Czasem mowi na przyklad ze chce teraz bajke po czesku.
Jest bardzo ciekawa co mowi sie w obcym jezyku i zawsze prosi mnie o tlumaczenie
W przedszkolu najwiecej nawija po polsku czym budzi generalny usmiech na twarzach angielskich opiekunow.
Potrafi wparowac do sali pelnej dzieci i na cale gardlo zakrzyczec: "No i gdzie jest moja lalka?"
Brawo Jaga!
zorro - 2011-01-29, 22:47
Moi znajomi mieszkali w Polsce. On był rosjano-wenezuelczykiem, ona amerykańską Polką. Jej pierwszym językiem był angielski, zatem do syna mówiła po angielsku. On mówił po hiszpańsku, wszyscy po polsku. Po drodze były jeszcze inne nacje. Chłopiec nie wyglądał na zagubionego, do każdego zwarcał się 'w odpowiednim języku'. Teraz ma już z 15 lat i mieszka w NJ. Ma się dobrze.
Jagula - 2011-01-30, 12:35
| zorro napisał/a: | | Ma się dobrze. | i o to chodzi i o to chodzi
Mówię słabiutko po angielsku i pewno niedługo wyjdą wszystkie moje kompleksy w tym temacie, jak to wygląda u was? Mnie stresuje podpowiadanie czegoś w angielskim - boję się przekazywania błędnych wzorów
agus - 2011-01-30, 14:38
U nas już od dawna jest tak, ze to Ada podpowiada nam a nie na odwrót. Choć jej mama wzięła się ostatnio na ambicję i doucza. Ale i tak wstydzę się mówić przy jej koleżankach, bo widzę po minach, że nie rozumieją często mojego akcentu, a w przeciwieństwie do dorosłych, nie potrafią tego jeszcze ukryć pod maską uprzejmości.
groszek - 2011-01-30, 15:55
A ja mam inny problem. Mieszkamy w Polsce, ale bardzo często bywamy w Niemczech, możliwe, że znowu tam zamieszkamy. Nie wiem, jak i czy mam uczyc Henka niemieckiego. Często oglądam niemieckojęzyczną tv, czasem rozmawiamy z mężem po niemiecku, ale zazwyczaj wtedy, kiedy nie chcemy, żeby Henio wiedział o czym gadamy.
Boje się, że gdyby nagle trafił do przedszkola pełnego małych Niemców, byłby to dla niego mega stres. Ale na typowa naukę, kursy jest chyba za wcześnie. Biję się z myślami, bo chociaż mój niemiecki najgorszy nie jest, to na pewno robię błędy i nie chciałabym przekazywać ich dalej....
bodi - 2011-01-30, 23:53
groszek, a Twój mąż jest NIemcem, czy Polakiem?
groszek - 2011-01-31, 09:37
Polakiem. Dlatego naszym podstawowym językiem jest polski.
dynia - 2011-01-31, 15:47
Groszek ,mozesz zaczac wdrazac jakies podstawy na tym etapie w formie zabawy,nazywanie przedmiotow np ,polskie znaczenie zna to nauczcie sie po niemiecku,tu na pewno unikniesz bledow gramatycznych Mozesz tez puszczacsynkowi bajki w wersji niemieckojezycznej,samo osluchanie wiele daje
zorro - 2011-01-31, 20:24
Hm... Ale możliwe, że twoje niepokoje są nieuzasadnione, bo małe dzieci szybko wchodzą w grupę, nawet jeśli inni mówią w obcym języku. U mojego syna w przedszkolu pewnego razu pojawił się chłopiec, chyba z Dominikany, na początku był cichy, ale już po roku tak się rozkręcił, że trudno mi go było poznać.
Nie wiem, jak to jest, gdy rodzice specjalnie wprowadzają dwujęzyczność, czyli że to, które mówi np po angielsku nie jest z anglojęzycznego obszaru. Jednym z plusów prawdziwej dwujęzyczności jest właśnie akcent. Mój ojciec był Rosjaninem, gdybym uczyła się akcentu od matki, byłoby z tym krucho.
excelencja - 2011-01-31, 23:35
groszek, kilka miesięcy temu koleżanka przeprowadziła się do Niemiec z 2,5 letnią córką, która tam poszła do niemieckiego przedszkola. Mała w ciągu 2 tygodni załapała język bardzo ładnie, stres był owszem- przez kilka dni.
Mój ang był dobry, teraz jest khemmm, nie dość, że gubię poprawność gramatyczną, gubię wyrazy, to kompletnie gubię wymowę. Tzn dramatu nie ma, ale było lepiej .
Ale od początku czytam dziecku książki po ang, śpiewamy piosenki, słuchamy, wierszyki, wyliczanki bla bla, kreskówki.
WIerzę, że nie zaszkodzi
Teraz zaczynamy się równocześnie w hiszpański wdrażać
Może będzie miała później łatwiej...
W każdym razie warto dziecko oswajać z językiem.
Dziś czytałam z córką Peppę po ang i zadawałam jej różne pytanie i tlumaczyłam sytuacje - na wszystkie pytania odpowiadała i ciągnęła temat mojego opisu sytuacji - po polsku oczywiście, ale - skubana ang rozumie bardzo dobrze- na poziomie świnki Peppy
Polecam zabawę a innym języku.
so groszek, zdecydowanie warto bawić się drugim językiem, śpiewać, czasem rozmawiać, grać, czytać, oglądać.
YolaW - 2011-01-31, 23:48
| zorro napisał/a: | | Nie wiem, jak to jest, gdy rodzice specjalnie wprowadzają dwujęzyczność, czyli że to, które mówi np po angielsku nie jest z anglojęzycznego obszaru. |
Przepraszam, nie czytałam całego wątku, ale mogę się wypowiedzieć jak to jest u nas. Z racji tego, że uczę angielskiego postanowiłam od małego mówić do Olafa tylko po ang. I u nas to zdaje egzamin (jestem konsekwentna na 98% - jak się wkurze to automatycznie przechodzę na Polski, ale to ponoć naturalne ). Olaf jest w tej chwili w 100% dwujęzyczny z niewielką dominacją angielskiego, co pewnie zmieni się jak pójdzie do przedszkola, bo w tej chwili jak się sam bawi to gada po ang. Ja dużo mu opowiadam po ang. czytamy po ang, ogląda TV po ang. - no kiedy tylko się da to ang. Jego slownictwo jest bardzo bogate i zna wyrazy typu kolce jadowe itp po ang. Sprawnie uzywa poprawnej gramatyki z niewielkimi błędami (co jest normalnym etapem uczenia - np. większość czasowników w czasie przeszłym odmienia jak regularne). Akcent wg. mnie bardzo ładny, mówi bardziej po brytyjsku, bo ja tak mówię. Bez problemu przerzuca się z języka na język w zależności od sytuacji, nawet w tej samej rozmowie używa dwóch języków mówiąc do mnie i do taty np.
Także polecam uczenie dziecka języków. Wiem, że nie każdy ma możliwości jak u nas, ale każde kilka słów to już coś. A dziecko chłonie jak gąbka i dużo jest w stanie się nauczyć.
[ Dodano: 2011-01-31, 23:50 ]
Tylko najlepiej oczywiście, żeby to była zabawa: piosenki, bajki itp. U nas to normalne funkcjonowanie codziennego zycia, więc to trochę inna sytuacja, ale ja bym maluchowi lekcji jeszcze nie robiła.
amanitka - 2011-02-01, 00:04
YolaW, . a w jakim wieku byl twoj synek, kiedy zaczelas zwracac sie do niego po angielsku? i czy tak juz zawsze planujesz sie z nim w tym jezyku komunikowac?
u nas edukacja jezyczna polega wylacznie na puszczaniu bajek po angielsku.
zdecydowanie czas na zmiany
YolaW - 2011-02-01, 23:04
amanitka, od urodzenia mówię do niego po ang., ale gdzieś jak skończył pół roku to zaczęłam mówić tylko po ang. Drugie dziecko osłuchuje się już w brzuchu
Mój plan jest taki, żeby komunikować się z dziećmi wyłącznie po ang. dopóki się nie zbuntują, ale wg. mnie to dla niech tak naturalne, nie znają innej rzeczywistości, powinny to lubić, ale zobaczymy jak to będzie Oby chciały, bo ja to lubię i sama się cieszę, że non stop uzywam tego języka, bo na lekcjach to wiadomo jak jest...
bodi - 2011-02-01, 23:54
wooow, Yola, jestem pełna podziwu dla Ciebie, nie wiem jak to mi umknęło że rozmawiasz z Olafem tylko po ang... Kiedy byłam w ciąży z Jagodą i jeszcze mi się nie śniło że wyląduję na wyspie, też dużo myślałam o tym czy by nie uczyć jej angielskiego metodą OPOL, byłam do tego całkiem przekonana, ale po porodzie okazało się że jakoś nie mogę, o wiele naturlaniej przychodziło mi mówienie do niej o tym jak bardzo ją kocham po polsku, niż po ang...
Super
YolaW - 2011-02-02, 22:56
bodi, ja się jakoś zaparłam, a że efekt był szybko (Olaf mówił car czy tea już w 10 m-cu i to ze zrozumieniem) to mnie to jeszcze bardziej nakręcało. Po jakimś czasie naturalnym jest dla mnie mówienie z nim właśnie po ang. Kwestia przyzwyczajenia Mam nadzieję, że mi zapał nie minie
bodi, co to jest dokładnie metoda OPOL? Nie wygooglowałam nic konkretnego...
[ Dodano: 2011-02-02, 23:03 ]
Już doczytałam : One person One Language czyli to właśnie stosujemy Nie wiedziałam, że to ma nazwę, więc dzięki za tą informację
amanitka - 2011-02-03, 23:08
YolaW, bardzo podoba mi sie twoj pomysl mowienia do dzieci po angielsku. wielkie brawa. inspirujesz
kiedy podrozowalam, do dzieci innych narodowosci zwykle mowilam po polsku. dogadywalismy sie duzo lepiej niz moim lamanym 'tamtejszym jezykiem'. a dzieci lubily te polska 'chinszczyzne'.
YolaW - 2011-02-03, 23:32
amanitka, dzięki
amanitka - 2011-02-03, 23:53
YolaW, alez to ja dziekuje.
tata chlopcow zaczal pojedynczych slow w rodzimym jezyku noego uczyc. wegedzieciakowa inspiracja!
YolaW - 2011-02-04, 21:22
amanitka, jaki jest rodzimy język noego? Pytam tak z ciekawości
No i daj znać jak efekty
amanitka - 2011-02-04, 23:31
YolaW, zdanie kiepsko sformuowalam. wyjasniam:
tata chlopcow jest portugalczykiem. rodzimy jezyk noego to polski. jak mial 3 miesiace, przyjechalismy do polski.
kilka postow wyzej 'zalilam sie', ze nic nie robimy w zwiazku z jezykowa edukacja dzieci. a efekt na razie taki, ze v mowi noemu pojedyncze slowka po portugalsku, a noe chetnie powtarza.
rosa - 2011-02-05, 12:27
YolaW, ponieważ dla mnie jest to mega kosmos, którego nie umiem zrozumieć, zdradź mi takie techniczne sprawy
jak jesteście we trójke z mężem, np jecie obiad, to ty do męża też mówisz po ang?
albo jak przyjdą goście, to też do nich po ang? a jak nie znają?
a młody do znajomych dzieciaków po ang?
priya - 2011-02-05, 13:28
rosa, Yola jak jest u mnie, rozmawia ze mną po polsku,a z Olafem po ang. On zarąbiście mówi po angielsku, sama słyszałam Ja niestety nie umiem zupełnie się przełamać, stanowczo nie potrafię do małego dziecka mówić w w obcym języku.
zina - 2011-02-07, 18:05
amanitka, u nas troche podobna sytuacja gdyz A. od poczatku nie mowil do Klary po czesku. Sam bardzo dobrze mowi po polsku.
Od niedawna Klara jednak zaczyna przejawiac zywe zainteresowanie innymi jezykami w tym takze jezykiem czeskim
Zaczelismy od prostych czeskich rymowanek, ktore Klara lapie w mig!
YolaW - 2011-02-07, 22:49
amanitka, no to pierwsze kroki poczynione, teraz tylko ruszcie na całego i efekt murowany. No chyba, że takie duże dziecko zbuntuje się na taką "nowość", ale spróbować warto
| rosa napisał/a: | jak jesteście we trójke z mężem, np jecie obiad, to ty do męża też mówisz po ang?
albo jak przyjdą goście, to też do nich po ang? a jak nie znają?
a młody do znajomych dzieciaków po ang? |
Już wyjaśniam Tak jak napisała priya, do każdego innego rozmówcy oprócz Olafa mówię po polsku, do męża też, Olaf bez problemu przeskakuje z języka na język w zależności od tego do kogo mówi. Np. dzisiaj był u kolegi, opowiadał im coś po polsku, ja podeszłam, zadałam pytanie po ang. i on od razu zaczął mi odpowiadać po ang. Zdarza się, że Olaf czasami powie coś do mnie po polsku, ale ja mu odpowiadam zawsze po ang. Czasami powie też coś po ang. do innych, ale po chwili orientuje się i mówi już w języku, w którym jest rozumiany przez daną osobę. Generalnie nie ma problemu
| priya napisał/a: | | On zarąbiście mówi po angielsku |
priya, to musisz go posłuchać teraz jakie opowieści snuje
[ Dodano: 2011-02-07, 22:51 ]
Ja mam jedynie problem, gdy chcę coś powiedzieć do Olafa, ale chcę by inni rozumieli, wtedy muszę tłumaczyć, upierdliwe to jest czasami.
amanitka - 2011-02-09, 00:59
zina, ale klara to pewnie i tak po angielsku juz mowi? wow. mala poliglotka.
YolaW, wielkie brawa dla ciebie i olafa.
zina - 2011-02-09, 08:58
| amanitka napisał/a: | zina, ale klara to pewnie i tak po angielsku juz mowi? wow. mala poliglotka. |
dopiero sie rozgrzewa
YolaW - 2011-02-09, 22:04
amanitka, dziękujemy
| amanitka napisał/a: | | zina, ale klara to pewnie i tak po angielsku juz mowi? wow. mala poliglotka. |
Klara to będzie trzema językami mówić, prawda?
zina - 2011-02-09, 22:07
| YolaW napisał/a: |
Klara to będzie trzema językami mówić, prawda? |
jest taki plan
Zastanawiam sie czy naturalnie jest uczyc dziecko w tym wieku (3 lat) rozrozniana jezykow, np mowic ze po polsku tata jest tak, po angielsku tak a po czesku jeszcze inaczej.
Chyba najlepiej zeby oczywiscie dziecko mialo zywy kontakt z jezykiem ale jesli nie ma?
YolaW - 2011-02-09, 22:41
zina, myślałam nad tym i w sumie nie wiem.
Olaf jest uczony inaczej i on zdecydowanie nie rozróżnia co to polski, a co angielski choć bezbłędnie je rozdziela i używa w odpowiednich sytuacjach. Ale nie wiem jak to jest z dziećmi uczonymi pojedynczych słówek czy zwrotów. Ciekawe jaki to daje efekt.
zina - 2011-02-09, 22:47
YolaW, Olaf z pewnoscia wie ze umie mowic po angielsku, tak?
Jak mu to w ogole tlumaczysz?
My Klarze mowimy dlaczego ma tak duzo jezykow kolo siebie i ona np. wie ze jak powie do mnie "thank you" to jest po angielsku i zdecydowanie domaga sie czeskich bajek
YolaW - 2011-02-09, 22:49
Ja mu nie mówię, że on mówi w jakimś innym języku. On sam wyczuwa kiedy do kogo po jakiemu mówić. Ale nie wie, że mówi po polsku i angielsku. W sumie to mu nigdy tego nie wyjaśniałam, a on na razie nie pyta U nas nie ma różnorodności ras i języków wokoło, więc trudniej by mi było chyba to wyjasnić. Sama nie wiem jak sie do tego zabrać.
zina - 2011-02-09, 22:51
no wlasnie, podejrzewam ze ta naturalnosc jest lepsza raczej.
No nic, slowo sie rzeklo
Jagula - 2011-02-11, 00:36
| zina napisał/a: | | mowic ze po polsku tata jest tak, po angielsku tak a po czesku jeszcze inaczej. | nie wiem jak to rozwiązać w wieku Klary i w innej sytuacji jak nasza- często mówię co dane słowo znaczy np. po polsku a jak to jest po czesku , jaki będzie skutek - też nie wiem
excelencja - 2011-02-11, 15:12
zina, powiem Ci jak jest u nas- z racji obecności tylko jednego rodzica - nie było opcji OPOL. Dlatego od początku Li czytałam po ang, słuchałyśmy piosenek po ang i śpiewałyśmy.
Od początku była osłuchana.
Czasem gadam do niej po ang - a ona mi odpowiada po polsku- czyli rozumie
Ostatnio przejawiła zainteresowanie świadomą nauką tegoż języka i przychodzi i pyta jak jest coś tam, po czym powtarza. Zdaniami gadać nie chce, ale kuma - widzę efekt i się cieszę
Mamy sporo książek po ang, a teraz jeszcze pewna pani z Kanady zrobiła nam uprzejmość, nakupiła ksiażek i wysyła
So! ruszamy.
A i mam nowy plan- tzn miałam go od zawsze ale teraz się sprecyzował- podczas malowania korytarza
Poszukam niani z Ukrainy - na 3h tygodniowo- będzie miała za zadanie bawić się z Li - mówić, śpiewać i czytać po Ukr. Do tego mam nadzieję, że i mi się uda na korki załapać i nauczę się tego języka wreszcie
bodi - 2011-02-11, 17:59
| YolaW napisał/a: | | Ja mu nie mówię, że on mówi w jakimś innym języku. On sam wyczuwa kiedy do kogo po jakiemu mówić |
czyli ma świadomość że używa dwóch różnych języków, a nadanie im nazw - polski, angielski, to w sumie tylko drobna kosmetyczna zmiana.
A co do monolityczności polskiej, zawsze będziesz mogła przywołać wyprawę do Londynu, prawda?
myślę że Klarze można spokojnie tłumaczyć że to samo można powiedzieć w rózny sposób w różnych językach Jagoda miała 3 lata jak zaczęłyśmy zabawę z angielskim i nie miała problemu ze zrozumieniem tej różnicy.
Jagula - 2011-02-11, 20:53
mogę się pochwalić - usłyszałam wczoraj po raz pierwszy swoje dziecko mówiące po angielsku a tak na marginesie- ma jakiś dziwny zwyczaj zagadywania kasjerek w sklepie
excelencja - 2011-02-11, 23:23
Jagula, noooo weź opowiedz więcej, o czym z nią gadał ?
bodi - 2011-02-12, 11:41
Jagula, gratulacje dla Radzieja
teraz już pójdzie z górki
zina - 2011-02-12, 12:31
Jagula, Czarus z Radzieja, moze bedziecie miec znizki
rosa - 2011-02-12, 13:27
| zina napisał/a: | Jagula, Czarus z Radzieja, moze bedziecie miec znizki |
lubię to
Jagula - 2011-02-12, 18:11
| rosa napisał/a: | zina napisał/a:
Jagula, Czarus z Radzieja, moze bedziecie miec znizki
lubię to | dziękujemy, dziękujemy
| excelencja napisał/a: | | noooo weź opowiedz więcej, o czym z nią gadał ? | wywaliłam już wszystkie zakupy przy kasie i przypomniało mi się o gazecie - po którą pobiegłam. Zbliżam się do kasy i słyszę jak mówi, że jest bardzo głodny ( w zakupach były pakory szpinakowe "na ząb" po drodze ) i ,że czeka na mamę
| bodi napisał/a: | | teraz już pójdzie z górki | właśnie...on mówi zawsze wszystko aż się boję pomyśleć....
bodi - 2011-02-14, 00:14
| Jagula napisał/a: | | ...on mówi zawsze wszystko aż się boję pomyśleć |
excelencja - 2011-02-14, 19:09
Jagula, niesamowite! A on wcześniej uczył się ang?
dynia - 2011-02-14, 20:18
| bodi napisał/a: | | Jagula napisał/a: | | ...on mówi zawsze wszystko aż się boję pomyśleć |
|
YolaW - 2011-02-14, 23:07
| bodi napisał/a: | czyli ma świadomość że używa dwóch różnych języków, a nadanie im nazw - polski, angielski, to w sumie tylko drobna kosmetyczna zmiana.
A co do monolityczności polskiej, zawsze będziesz mogła przywołać wyprawę do Londynu, prawda? |
Oj tak tak
Jagula, gratulacje dla Radzieja!
U nas w sytuacji mama-tata jest np. tak:
Ja: Go and ask daddy if he wants something to drink.
Olaf leci do taty i woła: Tata chcesz picie?
Tata: Tak.
Olaf do mnie: Daddy wants to drink something.
A tak w ogóle to Tomek rozumie ang. na tyle, że wie wszystko, co do Olafa mówię. No i przy okazji sam się szkoli, tylko nie mówi do Olafa po ang.
Christa - 2011-02-14, 23:26
YolaW, przepraszam, ze Cie o to pytam, ale nie masz takiej wewnetrznej potrzeby wyznania Olafowi milosci i okazania czulosci po polsku?
Dla mnie angielskie slowa w tej materii po prostu nic nie znacza. Emocje (zwlaszcza tak silne) jestem w stanie wyrazic jedynie w jezyku ojczystym.
U nas zreszta nie ma potrzeby mowic dodatkowo do Maxia w domu po angielsku, bo angielski ma przez 40 godzin tygodniowo w przedszkolu. Ja sie teraz musze glowic, zeby po polsku chcial mowic w przyszlosci, no i zeby z Filipem tez rozmawiali "po naszemu" .
malva - 2011-02-14, 23:27
| bodi napisał/a: | wooow, Yola, jestem pełna podziwu dla Ciebie, nie wiem jak to mi umknęło że rozmawiasz z Olafem tylko po ang... Kiedy byłam w ciąży z Jagodą i jeszcze mi się nie śniło że wyląduję na wyspie, też dużo myślałam o tym czy by nie uczyć jej angielskiego metodą OPOL, byłam do tego całkiem przekonana, ale po porodzie okazało się że jakoś nie mogę, o wiele naturlaniej przychodziło mi mówienie do niej o tym jak bardzo ją kocham po polsku, niż po ang...
Super |
ja też! w szoku jestem! gratuluję konsekwencji
a w miejscach publicznych tez tylko po angielsku rozmawiacie? a w grupie dzieci, w trakcie spotkan ze znajomymi?
jak Kalina miala 2 lata to u mnie przez pół roku mieszkal anglik- gadal do niej po angielsku często, Kalina się osłuchała- mówi lepiej ode mnie, słyszy głoski których my nie slyszymy i nie ma oporów przed mówieniem. Kupiła sobie ksiązkeę w empiku po angielsku i ją powoli czyta i robi coś czego ja nie robię nigdy-zachwyca się brzmieniem angielskich zdan- przychodzi mi przeczytac- zobacz jakie ladner zdanie, ja nie czuję aż tak tego języka ,by móc się zachwycac poszczególnymi zdaniami. cociaż bardzo angielski lubię,
YolaW - 2011-02-15, 00:02
| Christa napisał/a: | | YolaW, przepraszam, ze Cie o to pytam, ale nie masz takiej wewnetrznej potrzeby wyznania Olafowi milosci i okazania czulosci po polsku? |
Mam, mam i wyznaję mu miłośc też po polsku Mówię mu Kocham Cię i I love you.
| Christa napisał/a: | | U nas zreszta nie ma potrzeby mowic dodatkowo do Maxia w domu po angielsku, bo angielski ma przez 40 godzin tygodniowo w przedszkolu. Ja sie teraz musze glowic, zeby po polsku chcial mowic w przyszlosci, no i zeby z Filipem tez rozmawiali "po naszemu" . |
Gdybym była w podobnej sytuacji w domu też mówiłabym po polsku
| malva napisał/a: | | a w miejscach publicznych tez tylko po angielsku rozmawiacie? a w grupie dzieci, w trakcie spotkan ze znajomymi? |
Konsekwentnie po ang. Zaparłam się
malva, w jakim wieku jest Kalina? Jestem w szoku, że tylko pół roku a taki efekt!
Christa - 2011-02-15, 03:54
Gdyby ktos byl zainteresowany, to w tej polskiej szkole online, o ktorej wspominalam na poczatku tego watku, do konca maja trwa nabor na nowy rok szkolny 2011/12.
Wiecej info tutaj hxxp://www.libratus.edu.pl]LIBRATUS
Jagula - 2011-03-10, 17:54
| excelencja napisał/a: | | Jagula, niesamowite! A on wcześniej uczył się ang? | miał kółko j.angielskiego w przedszkolu - choć pani żadną anglistką nie jest i nie będzie pewno nigdy
Ok, dzisiaj piszę żeby się pochwalić, tzn. nie siebie bo ja sobie w tej dziedzinie nie zasłużyłam ale swoje dziecię. Sobota była tym dniem kiedy Radziej błysnął swoją angielszczyzną z niczego nic zaczął na głos tłumaczyć film. Cudownie. Tym bardziej ,że ja nie łapałam wszystkiego
Tydzień wcześniej mieliśmy spotkanie w szkole z jego wszystkimi nauczycielkami. Tam też się nasłuchaliśmy pochwał- ale nie o tym teraz bo pochwalono nas za to ,że kontynuujemy dwujęzyczną edukację.
Radziej ma teraz pół-indywidualny tok , dostaliśmy plany jego nauki i przedyskutowaliśmy wszystko co nas mogło niepokoić czy ciekawić- jestem naprawdę zadowolona z jego szkoły!
Jeśli chodzi o Libratusa to mieliśmy kolejną rozmowę, teraz czekamy na badania ped-psychologiczne (online!!!) i gotowe - zapowiada się bardzo obiecująco.
zina - 2011-03-10, 18:10
Jagula, super
adriane - 2011-03-10, 18:37
Gratulacje dla Radzieja i jego rodziców
rosa - 2011-03-10, 18:38
Jagula, super brawa dla R!
dynia - 2011-03-10, 19:18
Jagula ja też zapisałam Jagę .Z ciekawości zapytam jak wygląda taka konsultacja on line?
agus - 2011-03-10, 22:01
Ach, Christa, wiec to Ty wspominalas o libratusie? Dzieki! Moja Ada jest juz przyjeta do gimnazjum, celujaco.
YolaW - 2011-03-10, 23:15
Jagula, gratulacje dla Radzieja Gdzie teraz mieszkacie?
[ Dodano: 2011-03-10, 23:16 ]
agus, dla Ady też gratulacje!
Jagula - 2011-03-10, 23:28
dzięki wielkie w imieniu wszystkich
| dynia napisał/a: | | Z ciekawości zapytam jak wygląda taka konsultacja on line? |
przez skype'a odbywa się rozmowa z psychologiem ( wypełniałam jeszcze wywiad na temat dziecka i jego sytuacji ).
| YolaW napisał/a: | Gdzie teraz mieszkacie?
| Szkocja- Hebrydy Wewnętrzne
| agus napisał/a: | | Moja Ada jest juz przyjeta do gimnazjum, celujaco | no to wielkie brawa dla Ady a czy to będzie pierwszy rok z Libratusem ?
agus - 2011-03-11, 09:39
Dziękuję w imieniu Ady.
Tak, Ada do tej pory chodziła do miejscowej polskiej szkoły sobotniej, i obawia się, że poziom w Libratusie może być dużo wyższy... Zobaczymy, jak będzie w praktyce.
dynia, Ada miała konsultację z panią psycholog, która polegała na rozwiązaniu ośmiu zadań z polskiego i historii: było ćwiczenie na rozumienie tekstu, pytania o wydarzenia historyczne, napisanie krótkiego eseju na wybrany temat itp.
adriane - 2011-03-11, 10:33
| agus napisał/a: | | Tak, Ada do tej pory chodziła do miejscowej polskiej szkoły sobotniej, i obawia się, że poziom w Libratusie może być dużo wyższy... |
Czyli nie będzie już chodziła do polskiej szkoły w Waszym mieście?
Ogromne gratulacje dla tak wspaniałej uczennicy Ada jesteś super!
zina - 2011-03-11, 10:52
agus, czy majac mozliwosc wyboru zdecydowalibyscie sie Tylko na szkole internetowa?
Zastanawiam sie czy lepiej jak dziecko chodzi do sobotniej szkoly (zywy kontakt z jezykiem) czy internetowa edukacja wystarczy?
Brawa ogromne dla Ady!
dynia - 2011-03-11, 11:47
Zina żywy kontakt to ma w domu
Bardzo ciekawa jestem jak to wszystko będzie wygladać. Rozmowę z psychologiem mamy w środę.Nie wiecie w jakim trybie odbywają się te zajęcia? Ktoś na ich stronie pisał ,że 5 razy w tygodniu,trochę mnie to przeraziło bo jednak w tutejszej szkole Jadzia ma i tak sporo zajęć.
Czy jest ktos z Was ,kogo dziecko uczeszcza już do takiej szkoły?
zina - 2011-03-11, 11:51
| dynia napisał/a: | Zina żywy kontakt to ma w domu |
No to jest oczywiste
Chodzilo mi raczej o komunikacje z innymi dziecmi
Tez jestem ciekawa czy ktores z dzieci dluzej uczeszcza to tej szkoly
bodi - 2011-03-11, 12:11
dynia, Jaga zaczyna we wrześniu pierwszą klasę? Zajrząłam na stronę LIbratusa i piszą tam że pierwsza klasa jest od 7 lat i zastanawiam sie właśnie, czy zapisywać Jagodę, czy poczekać jeszcze rok.
Ile godzin dziennie Twoja Jaga spędza w szkole? O której kończy lekcje?
dynia - 2011-03-11, 13:06
Bodi złozyłam formularz na rok szkolny 2011/12 czyli J.zaczęłaby naukę w pierwszej klasie wg normalnego schematu w polskiej szkole (Jaga jest z 2004)
Tutaj dzieciaki kończą lekcje o 16.30 z tym ,że teraz zabieram je na siestę od 12.30 do 15 .Generalnie starsznie dużo ma zadawane do domu czasem po 3,4 strony No ale czasami nie ma też nic przez kilka dni.Jaga radzi sobie w szkole świetnie ale momentami jest zmęczona więc mam nadzieję,że tej nauki nie będzie za dużo,bo wolałbym osobiście żeby mogła się wyszaleć na powietrzu po zajęciach w colegio a nie ślęczeć nad polskimi podręcznikami
agus - 2011-03-11, 14:09
| zina napisał/a: | | agus, czy majac mozliwosc wyboru zdecydowalibyscie sie Tylko na szkole internetowa? | Mamy możliwość wyboru właśnie, Ada chodzi już czwarty rok do sobotniej polskiej szkoły. Organizacyjnie jest to trochę męczące, zwłaszcza, że ja od dawna pracuję w weekendy a tata Ady wkrótce też zacznie. Poza tym z różnych powodów zaczyna brakować nauczycieli w szkole i czasem z trzech godzin dzieci uczą się efektywnie zaledwie jedną, a płacić trzeba... Żal tylko kontaktu z koleżankami i okazjonalnych uroczystości i wypraw na polskie przestawienia w Londynie...
Dla młodszego dziecka wybrałabym zdecydowanie szkołę 'na żywo', ale Ada to już niemal 13-letnia pannica, myślę, że można spróbować tej formy nauki.
zina - 2011-03-11, 20:59
agus, dziekuje za Twoja opinie
malva - 2011-03-15, 08:10
| YolaW napisał/a: |
malva, w jakim wieku jest Kalina? Jestem w szoku, że tylko pół roku a taki efekt! |
Kalina ma obecnie 13 lat
ale jest wyjątkowo uzdolniona jezykowo, włascicicielka szkoły językowej powiedziała ,że to najzdolniejsze dziecko jakie kiedykolwiek było w tej szkole
Kalina obecnie się uczy angielskiego,niemieckiego i francuskiego- i w kązdym języku ładnie mówi,szkoda że za mało się uczy sama w domu,ale nie chcę jej zmuszac
mimish - 2011-03-15, 09:30
malva, dzieki za tego posta. Wlasnie zapisalam moja mala do przedszkola i tam bedzie miala francuski i niderlandzki no i w domu polski a ja sie balam ze to za duzo.
Mozna ? Mozna !
malva - 2011-03-15, 13:14
mimish, nie ma za co
będzie się dziecku mieszało,ale to nie szkodzi, grunt żeby się osłuchało i tak język polski jest najtrudniejszy, więc..
YolaW - 2011-03-15, 22:11
malva, wow, gratuluję tak zdolnej córy Masz rację, że nie zmuszasz, zacznie wkładać więcej pracy jak zrozumie, że trzeba a na razie itak świetnie sobie radzi Ja też jak byłam w liceum to tylko tyle co na lekcjach a w domu nic z angielskiego, ale chyba też zdolności miałam skoro na anglistykę ostatecznie poszłam
| malva napisał/a: | | będzie się dziecku mieszało |
niekoniecznie
mimish - 2011-03-15, 22:18
Tez mysle ze niekoniecznie bo juz teraz jest dwujezyczna(tzn narazie rozumie bo malo mowi) a trzeci jezyk dojdzie dopiero za poltora roku.
dynia - 2011-03-16, 18:43
Ufff jesteśmy właśnie po konsultacji psychologicznej i Jagoda została zakwalfikowana do klasy 2
mimish - 2011-03-16, 20:37
dynia, swietna wiadomosc
zina - 2011-03-16, 20:56
dynia, olala
YolaW - 2011-03-16, 22:16
dynia, gratulacje!
amanitka - 2011-03-16, 22:42
dynia, wow! gratki!
Jagula - 2011-03-16, 23:16
| dynia napisał/a: | | Ufff jesteśmy właśnie po konsultacji psychologicznej i Jagoda została zakwalfikowana do klasy 2 | świetnie długo trwała ta rozmowa ?
martka - 2011-03-17, 00:03
dynia, wow!
bodi - 2011-03-17, 00:06
dynia, grrratki dla Jagody
dynia - 2011-03-17, 09:27
| Jagula napisał/a: | | dynia napisał/a: | | Ufff jesteśmy właśnie po konsultacji psychologicznej i Jagoda została zakwalfikowana do klasy 2 | świetnie długo trwała ta rozmowa ? |
Trochę ponad godzinę.Pani bardzo sympatyczna była,Jagoda trochę się zesteresowała ale spoko w sumie.Do wrzesnia musze z nią przećwiczyć wszystkie polskie znaki , z ktorych pisownią ma trochę problemów no ale nikt jej tego nie uczył. wcześniej , Jaga bazuje tylko na swojej hiszpanskiej wiedzy ale czytala po polsku bez zajaknięcia.
P.S Jagula przypuszczam ,że jak Radziej zna litery ,liczy i coś czyta to tez pani zaproponuje mu 2 klasę.Powiedziała,że w pierwszej dzieciaki nudziły by sie bo nauka jest bardzo elementarna,
Dzięki dziewczyny za dobre słowa
Jagula - 2011-03-17, 22:02
Dzięki dynieczko to teraz niecierpliwie czekamy
Radziej właśnie doszedł do etapu kiedy plącze mu się wymowa 'w' po polsku i angielsku trzeba przeczekać. W języku polskim przed nami dwuznaki- czuję ,że będzie się działo
aaaa...on słucha wieczorami słuchowisk, a w sumie powinnam napisać jednego słuchowiska bo od jakiegoś czasu sfiksował na jednym. Wczoraj próbowałam puścić inne- na płycie są dwie bajki - najpierw po polsku a potem po angielsku i co usłyszałam mamo, ja się urodziłem w Polsce i to polski jest moim językiem ojczystym - więc dlaczego nawet wieczorem mam słuchać czegoś po angielsku ? no nic, zamilkłam po takim diktum
zina - 2011-03-17, 22:05
| Jagula napisał/a: | mamo, ja się urodziłem w Polsce i to polski jest moim językiem ojczystym - więc dlaczego nawet wieczorem mam słuchać czegoś po angielsku ? no nic, zamilkłam po takim diktum |
patriota
Klara od jakiegos czasu z radoscia stwierdza fakt ze ktos tez mowi po polsku!
Po weselu moTyla byl to Antos a obejrzeniu odcinka Mai... Tekla
YolaW - 2011-03-17, 22:56
| zina napisał/a: | | Klara od jakiegos czasu z radoscia stwierdza fakt ze ktos tez mowi po polsku! |
Olaf się cieszy jak ktoś do niego zagada po angielsku
| euridice napisał/a: | | Świetny Radziej, taki dojrzały |
dokładnie!
zorro - 2011-03-18, 12:53
Moja dwulatka wymawia 'w' z angielska. Łoda.
dynia - 2011-03-18, 13:45
| zina napisał/a: | | Klara od jakiegos czasu z radoscia stwierdza fakt ze ktos tez mowi po polsku! |
Ziomal miał tak samo jak słyszał gdzieś polski to nastepowała chwila skupienia i okrzyk radości ''mamo on mówi!'' .Udawało mu się w koncu coś rozkodowac w tej wieży babel.Dzis byłam na wywiadówce drugiego semestru i nasluchałam się komplementów o pacholęciu mym Już niedługo trzylatki pojadą sami ,na wycieczke całodniową na farmę ,autokarem!!!Ziemek już przeżywa Taki offik perdona
Jagula patriotyzm Radziejka powalający
lilias - 2011-03-18, 14:12
| zorro napisał/a: | Moja dwulatka wymawia 'w' z angielska. Łoda. |
u nas był łoszsz... (wąż ).
Czytam i w cichości ducha podziwiam te uzdolnione dzieci Wasze
Jagula - 2011-03-19, 01:03
| zina napisał/a: | Tekla |
| zina napisał/a: | patriota |
| euridice napisał/a: | Świetny Radziej, taki dojrzały
|
| YolaW napisał/a: | euridice napisał/a:
Świetny Radziej, taki dojrzały
dokładnie |
| dynia napisał/a: | | Jagula patriotyzm Radziejka powalający | ja go znam nieod dzisiaj - wymówki i usprawiedliwienia to on zawsze znajduje cudowne niemniej dziękuję - bo coś w tym jest
jutro mamy rozmowę
| dynia napisał/a: | | Ziomal miał tak samo jak słyszał gdzieś polski to nastepowała chwila skupienia i okrzyk radości ''mamo on mówi!'' |
bodi - 2011-03-19, 14:00
Jagula, Radziej piękny
kurcze, ja mam odwrotny problem, bo moja Jagoda coraz częściej wyibera książki po angielsku, wydaje mi się że wchodzimy powoli w etap walki o utrzymanie języka ojczystego. Mam nadzieję że polska szkoła nam w tym pomoże
malva - 2011-03-19, 14:05
bodi, ja mam takie wrażenie ,że dzieci dwujezyczne lubią zwykle jeden jezyk bardziej od drugiego,i nie zaawsze jest to język ojczysty
tzn nie jestem pewna,ale mam w rodzinie dwa małzenstwa polsko -niemieckie i w kazdym z nich jest dwojka dzieci i obydwa rodzenstwa są "zrozniowane" jezykowo tzn jedno woli mowic po polsku drugie po niemiecku ( a rozmawiają miedzy soba jezykiem tego kraju w ktorym mieszkaja, nie wiem czy to jakas reguła )
bodi - 2011-03-19, 22:18
ja na razie zaobserwowałam prawidłowość dotyczącą wieku w którym pojawia się drugi język, myślę że Jagoda jest jeszcze dość młoda by wpaść w kategorię dzieci które stają się native'ami i język kraju w którym mieszkają staje się ich dominującym. W małżeństwach mieszanych sytuacja wydaje mi się inna (zresztą to zależy jeszcze w jakim kraju się mieszka) ale wtedy są dwa języki w domu, u nas podział jest na linii dom - reszta świata
Myślę że w jej przypadku nie bez znaczenia jest też to że poza nami nie ma tu z kim na żywo, na codzień rozmawiać po polsku, otacza ją tylko angielski. A sama szkoła to 6.5 godziny dziennie
Mimo to Jagoda po polsku jest o wiele bardziej elokwentna, czasem zaskakuje nas swoimi dorosłymi sformułowaniami, a w angielskim wciąż jest na etapie doganiania rówiesników.
zina - 2011-03-19, 23:17
Jagula, pochwal sie, dumna matko
Jagula - 2011-03-20, 12:32
| zina napisał/a: | | Jagula, pochwal sie, dumna matko | no dobra, wczoraj mieliśmy badanie ped.- psych. Zacznę od tego,że uśmiałam się nieziemsko. Radziej czarował i opowiadał jak to on potrafi ( naszej pani badającej też udzielił się dobry humor ) . Nie omieszkał nadmienić, że jest wegetarianinem co spotkało się z uznaniem bo nasza pani jest też wegetarianką ( zaprosiłam przy okazji na WD ).
Miałam potem przyjemność wysłuchać bardzo wiele miłych rzeczy na temat swego dziecka, pochwalony został za swoją komunikatywność, otwartość i rezolutność. Jestem dumna, oj jestem
Czekamy teraz na wiadomość i konkretną decyzję ze szkoły bo przyjęcie jesteśmy
| bodi napisał/a: | | wchodzimy powoli w etap walki o utrzymanie języka ojczystego | dacie radę , mówcie, mówcie i mówcie. Bodi, oglądacie coś po polsku ?
dynia - 2011-03-20, 16:57
Jagula, zuch z Radzieja
Jaga była koszmarnie speszona tym większy 'szacun' dla Radzieja za taką elekwencję i otwartość .
bodi - 2011-03-20, 21:58
Jagula, gratulacje dla Radzieja
Jagoda w tej chwili mówi z nami chętnie po polsku, ale sama inicjuje często rozmowe po angielsku, i coraz częściej wtrąca angielskie słówka kiedy rozmawiamy po polsku. Czytamy sporo polskich książek (głównie przed snem), filmów staram się w ogóle nie puszczać jej zbyt wiele ale te które ma sa po angielsku.
excelencja - 2011-03-21, 10:36
Jagula, jaka matka taki syn !brawo!
adriane - 2011-03-21, 13:59
Gratulacje dla Radzieja
YolaW - 2011-03-21, 22:51
| bodi napisał/a: | | w angielskim wciąż jest na etapie doganiania rówiesników. |
bodi, i może dlatego wybiera angielski, chce dogonić resztę dzieci.
Jagula, gratulacje!!!
Christa - 2011-03-21, 23:03
bodi, a moze u Jagody jest podobnie jak u Maxia - generalnie mowi w domu po polsku, ale przez to, ze tak duzo czasu spedza poza domem w anglojezycznym srodowisku, czesto w domu bawi sie, uzywajac angielskiego. Moze ona po prostu z rozpedu mowi w domu po angielsku?
Ja bym ograniczyla tez filmy/bajki po angielsku i puszczala tylko po polsku (jesli juz).
Jagula, super gosc z Radzieja!
bodi - 2011-03-22, 09:03
Christa, ja też myślę że u Jagody ten angielski jest kwestią rozpędu, i często po prostu angielskie słówko przychodzi jej łatwiej niż polskie, więc używa go, nawet kiedy mówi akurat po polsku.
Może faktycznie rozejrzę się za filmami polskimi.
zina - 2011-03-23, 21:03
Znalazlam takie klocki z polskimi literami
hxxp://www.drewniaczek.eu/product-pol-131-Literki-27-szt-w-kartonowym-pudelku.html
Warto zainwestowac?
Christa - 2011-03-23, 23:32
zina, ja mysle, ze to fajny pomysl, bo ani Ty w UK, ani ja w AU nie znajdziemy raczej klockow z ą, ę i resztą . A cena raczej niska.
Jagula - 2011-03-24, 23:07
| zina napisał/a: | | Warto zainwestowac? | warto
U nas pojawił się pewien problem... Radziej zaczął się jąkać i to masakrycznie Wiem ,że to przejściowe i staramy się jakoś cierpliwie przemęczyć . Dzisiaj byliśmy na dniu otwartym w jego szkole i zauważyłam,że w klasie ( mimo tego,że rozmawiał z nami po polsku ) jąkanie się nasiliło.
Jego nauczycielka znowu nas pozytywnie zaskoczyła - okazało się ,że czyta na głos razem z resztą klasy ... W sumie to mogliśmy to podejrzewać doszły kolejne dziwactwa podczas czytania po polsku Pytał się mnie ostatnio jak się pisze "talk" .
Dziękuję za zachwyty i pochwały
Dominika - 2011-03-25, 12:46
Ronja tez calymi dniami zanurzona w szkole angielskiej. I czasem z rozpedu bawi sie i spiewa w tym jezyku. Nic dziwnego skoro najaktywniejsze godziny w ciagu dnia spedza z rowiesnikami angielskimi. Ale ciagle po polsku mowi lepiej i ma wiekszy zasob slownictwa. Staramy sie to wyrownac i czasami puszczamy jej programy popularnonaukowe (jej ulubione) po angielsku wlasnie.
Pare miesiecy temu zaczelam pomagac w szkole. I tak np spedzam dzien w jej klasie, wiec mam super okazje by ja poobserwowac z boku. I bardzo poprawia mi to humor, gdy widze jak dobrze sobie tam radzi. Z czytania jest srednia, za to z zajec logiczno matematycznych w czolowce. Cotygodniowe testy z pisania wychodza jej tez dobrze. Nic nie szkodzi, ze polowa klasy czyta lepiej od niej, bo kiedys to nadrobi. Wszystko w swoim czasie. Bo najwazniejsze jest dla mnie, ze uwielbia swoja szkole i jest tam lubiana i akceptowana.
Najwczesniej za rok pomysle o polskiej szkole. Wystarczy, ze juz teraz 6 godzin w angielskiej spedza. Musi miec czas na zabawe, w koncu to jeszcze male dziecko
Christa - 2011-03-27, 00:19
Dominiko, ale fajnie, ze uczestniczysz w tych zajeciach Ronki. Supcio! I gratki dla zdolnej mlodej matematyczko-logiczki .
YolaW - 2011-03-28, 22:33
Dominika, masz super podejście do osiągnięć Twojej córki
Olaf robi czasem śmieszne tłumaczenia. Np. jego ulubione ostatnio dinozaury - temat przerabia w 100% po angielsku (książki, programy na discovery itp.). Dzisiaj obejrzał program i był tam jego dinozaur stegosaurus, który ma na grzbiecie takie płytki, które po ang. nazywają się "plates". I jak Olaf mówi o tym tacie to określa je jako "talerzyki".
[ Dodano: 2011-03-28, 23:34 ]
hxxp://www.google.pl/imgres?imgurl=hxxp://dinozaury-izik.republika.pl/stego1.jpg&imgrefurl=hxxp://dinozaury-izik.republika.pl/stegozaur.html&usg=__LlViopVU8uNOyeOnwMJJW-iGC0s=&h=391&w=504&sz=54&hl=pl&start=3&zoom=1&um=1&itbs=1&tbnid=12h67ldYffCGLM:&tbnh=101&tbnw=130&prev=/images%3Fq%3Dstegosaurus%26um%3D1%26hl%3Dpl%26client%3Dopera%26sa%3DX%26rls%3Dpl%26channel%3Dsuggest%26tbs%3Disch:1&ei=3_6QTfqsFcqM4gakufHBCw
excelencja - 2011-04-04, 18:33
możecie mi polecić jakieś klasyki wierszykowe in Eng? takie typu Brzechwa czy Tuwim- proste rytmiczne i żeby można było w necie znaleźć?
i po hiszpańsku może...?
maharetefka - 2011-04-04, 19:41
incy wincy spider
humpty dumpty
black sheep
this little piggy
no. czas sie uaktywnic w tym watku.
excelencja - 2011-04-04, 21:13
maharetefka, TAKIE klasyki piosenkowe znaju A masz coś, co nie jest piosenkowo znane? (wiem wiem, męcząca jestem )
YolaW - 2011-04-04, 23:04
excelencja, poszukaj po prostu nursery rhymes - to są same klasyki.
hxxp://www.rhymes.org.uk/
poszukaj potem po tytułach na youtube,żeby melodię poznać
maharetefka - 2011-04-05, 08:03
excelencja, podalam to, co josh ma w przedszkolu , w domku przerabiamy najczesciej polska proze . ale tam w watku o ksiazeczkach dziewczyny polecaja fajne rzeczy rymowane, np gruffalo. ja jeszcze podpowiem room on the broom. super jest.
excelencja - 2011-04-05, 08:49
YolaW, ale ja nursery rhymes znam, ja nie chcę pioseneczek tylko wierszyki krótkie typu Dzik jest dziki dzik jest zły
albo powiedzonka typu: good night, sleep tight, don't let the bed bugs bite.
Bo Li to łapie momentalnie i uwielbia.
A pioseneczki swoją drogą, ale te mamy obcykane
danke
Christa - 2011-04-05, 10:50
exce, a chcesz tez takie w stylu "Idzie rak nieborak"?
Moze "Round and round the garden"?
Teraz mam czarna dziure w glowie, ale jak mi sie jeszcze cos przypomni, to dodam.
excelencja - 2011-04-05, 10:56
Christa, jak Ci dziura zarośnie to poproszę
devil_doll - 2011-04-05, 14:32
mary mary quite contrary ? www.google.ca/search?q=nursery+rhymes+activities&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:en-GB:official&client=firefox-a
Irokezik91 - 2011-04-06, 01:17
Ja co prawda ze wszystkimi językami po za polskim jestem na bakier, a edukacja wielojęzyczna ogranicza się do puszczania bajek i muzyki po angielsku, ale... znacie to ---- >> hxxp://www.supersimplesongs.com/ ? Dzisiaj odkryłam na YouTube i jestem zachwycona tymi piosenkami.
gemi - 2011-04-11, 10:34
czytam sobie jak wygląda praktyka tej teorii, którą miałam na wykładach z akwizycji językowej (m.in. u profesora Morcińca).
Polecam artykuł jego autorstwa:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=8485 i stronę www
Poza tym przed chwilą znalazłam temat hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=10268
Anja - 2011-04-11, 12:37
Poczytałam co nieco i ech, zazdoszczę YoliW. Myślałam w ciąży, że i ja będę mówić, ale kompletnie jest mi to obce, nie potrafiłam się przełamać. Jak zacząć "uczyć" prawie dwulatka języka obcego? Słówka? Wierszyki i książeczki (chyba ucieknie po minucie, nic nie rozumiejąc)? I pomyśleć, że uwielbiałam uczyć cudze dzieci, a swojego nie potrafię.
bodi - 2011-04-11, 19:03
Anja, przybij piątkę Miałam dokładnie tak samo!
też w ciąży rozmyślałam dużo nad mówieniem do Jagody (która jeszcze wtedy nie była Jagodą ) po angielsku, ale po porodzie jakoś nie wychodziło mi to zupełnie, za dużo było emocji i zbyt obco czułabym się wyrażając je w obcym języku.
Ale potem wylądowaliśmy tu w UK i zabrałam się, jeszcze przed wyjazdem, za uczenie Jagody, wówczas trzyletniej.
Co było na tapecie - własnie proste wierszyki, filmy (nie za długie i z prostymi tekstami, Pepa Pig nadaje sié do tego dobrze, bo wszystko wymawiane jest wyraznie i powoli, no i tekstu nie ma zbyt wiele. AAha, na poczátek idealne byly Teletubisie - jézyk ultraprosty, i do tego powtórzenia!)
Potem zrobiłam tablice na ścianie, na której wspólnie naklejałyśmy po kolei wszystkie słowa których Jagoda się nauczyła - była z niej bardzo dumna
po przyjeździe oczywiście wszystko stało się proste, bo codziennie Jagoda słyszała jak posługuję się angielskim w rozmowach z innymi ludźmi, więc codzienne zwroty rozumiała b szybko, potem jeszcze musiała się przełamać by zacząć je stosować wobec innych ludzi niż rodzice.
Idealnie byłoby pewnie mieć jakichś angielskich znajomych z dzieckiem, z którym Art mógłby się bawić i w naturalny sposó mieć motywację do używania angielskiego. Ale nawet starsze dzieci które uczą się go w przedszkolu/szkole, może by pomogły?
YolaW - 2011-04-11, 22:29
Anja, ja nie czuję wcale, że ja Olafa uczę , my tak po prostu się porozumiewamy na codzień. To wszystko jest dla mnie już tak normalne, że dziwnie się czuję mówiąc do Niego po polsku (najczęściej mi się wymsknie pod wpływem emocji, np. jak cos zbroi, ale to niezależna ode mnie reakcja).
Oczywiście bajki, książeczki, piosenki to wszystko po ang. Plus normalne rozmowy. Wlasnie czekam na kolejna porcje ksiazeczek zamowionych na Amazonie w UK (wydałam prawie 100 funtów , ale w końcu nie codzień robię takie zakupy...tylko, że już mam kolejną listę w planie,chłop mnie zamorduje...).
[ Dodano: 2011-04-11, 23:33 ]
| Anja napisał/a: | | chyba ucieknie po minucie, nic nie rozumiejąc |
wlasnie pomyślałam, że czasami jak z rozpędu zagadam do kolegów Olafa po ang. to oni często powtarzają co mówię, patrzą z uśmiechem, ale na pewno nie uciekają
gemi, dzięki za artykuły, poczytam sobie
devil_doll - 2011-04-12, 00:15
anja a cos a la helen doron ? mozna zaczac od zabaw, ksiazeczek itepe. a ztym porozumiewaniem jest roznie, moje dziecko w PL regowalo na ang polecenia etc ( z mezem miedzy soba mowimy glownie po ang), w CA zaczal tylko nadawac po polsku odmienilo mu sie w przedszkolu dopiero.
btw ksiazeczki, bajeczki jesli oglada np Marta w wersji ang jest swietna, peppa, u nas hit to Thomas w wersji ksiazeczkowej i nie tylko.jesli chodzi o anglojezyczne ksiazki z czystym sercem polecam www.abebooks.com mozna z ksiegarni i bibliotek np w UK kupic ksiazki za grosze. no i sa zajecia Helen DOron nie sa tanie ale jesli trafisz na dobrego lektora dziecko moze duzo skorzystac.
gemi - 2011-04-12, 06:53
Nad nauką dziecka w postaci rozmów wyłącznie po angielsku trzeba się dobrze zastanowić. Jeśli rodzic nie jest nativem (lub osobą o idealnym akcencie), dziecko będzie kopiowało błędny akcent i przez to nie nauczy się prawidłowej "melodii języka". Można to łatwo zaobserwować na przykładzie sepleniących rodziców. Dziecko mimo tego, że jego aparat mowy zbudowany jest prawidłowo, będzie sepleniło dokładnie tak jak rodzic (spędzający z nim przecież większość dnia).
Moim zdaniem lepiej jest w takiej sytuacji zorganizować dziecku zajęcia na zewnątrz. Umiejętność nauki ze słuchu i kształtowaia prawidłowej wymowy oraz akcentu zanika dopiero w wieku ok. 11-12 lat. Do tego czasu dziecko jest w stanie nauczyć się języka w sposób naturalny.
Poza tym, tak jak pisze Yola, wprowadzenie w domu dwujęzyczności wymaga żelaznej konsekwencji. Jeśli rodzic posługuje się w kontaktach z dzieckiem raz językiem ojczystym, raz obcym, dziecko zaczyna mieszać zwroty w obu jęzkach, gdyż jego mózg odbiera to za jako sam język.
Z powyższych względów nie zdecydowałam się uczyć moje dzieci niemieckiego. Oczywiście w przyszłości będę wspomagać ich naukę, ale bardziej jako pomoc w odrabianiu lekcji i poszerzanie programu. Do tej pory może uda mi się zorganizować jakieś zajęcia z nativem lub nabyć programy multimedialne. Od samego słuchania radia, czy oglądania telewizji dzieci nie są w stanie nauczyć się języka. Do tego potrzebna jest zabawa i rozmowa w danym języku.
Alem się wywnętrzyła z tą teorią. Zastanawiam się, czy było już o tym w dyskusji i czy nie klepałam niepotrzebnie zajmując miejsce na serwerze
Christa - 2011-04-12, 10:56
Mnie zastanawia, w jakim jezyku beda sie porozumiewac dzieci YoliW.
devil_doll - 2011-04-12, 15:01
chcialam tylko zauwazyc, ze mieszanie jezykow u dzieci jest naturalnym etapem rozwoju i nauki jezyka (mowie o dzieciach 2 jezycznych).
YolaW - 2011-04-12, 21:17
| Christa napisał/a: | | Mnie zastanawia, w jakim jezyku beda sie porozumiewac dzieci YoliW. |
Sama jestem ciekawa, ale na to jeszcze sporo trzeba będzie poczekać Na pewno dam znać
| gemi napisał/a: | | wprowadzenie w domu dwujęzyczności wymaga żelaznej konsekwencji |
To prawda, ale to kwestia przyzwyczajenia i potem przychodzi to automatycznie i naturalnie. Tak jak już napisałam tylko pod wpływem mocnych emocji zdarza się, że wumsknie mi się jakieś polskie słowo czy zwrot, ale tego nie da się kontrolować tak w 100%.
I zgadzam się z tym, że trzeba uważać z tą metodą jeśli znajomośc angielskiego (w tym akcent) opiera się na wiedzy z liceum np. Niby rodzic umie się porozumieć, ale trzeba używać idiomów, języka potocznego itp. Z drugiej strony podejrzewam, że rodzice o takiej znajmomości języka nie próbują uczyć dzieci dwujęzyczności, ale po prostu zapoznają z językiem i tyle.
zorro - 2011-04-12, 21:18
| Christa napisał/a: | | Mnie zastanawia, w jakim jezyku beda sie porozumiewac dzieci YoliW. |
Do mamy po angielsku, do innych po polsku?
Etap mieszania jest nieunikniony, ale to w młodym wieku.
YolaW, a jakie książki kupiłaś?
bodi - 2011-04-12, 21:34
| gemi napisał/a: | | Jeśli rodzic posługuje się w kontaktach z dzieckiem raz językiem ojczystym, raz obcym, dziecko zaczyna mieszać zwroty w obu jęzkach, gdyż jego mózg odbiera to za jako sam język. |
na późniejszym etapie to już nie przeszkadza, nam zdarza się teraz mówić do Jagody po angielsku, czasem dlatego że ona zaczyna rozmowę w tym języku, czasem dlatego że jesteśmy w większym gronie... Zdarza się że przeskakuje z ang na pol i odwrotnie, albo wtrąca słowka angielskie do polskiego zdania, ale myśle że wynika to raczej z tego że angielskie są bardziej "pod ręką" (np dlatego że były uzywane w szkole), a z pewnością nie dlatego że mieszają jej się i nie zdaje sobie sprawy że to dwa rózne języki!
Ma doskonałą świadomość różnicy między j polskim a angielskim, wie że inne znajome dzieci mówią jeszcze w inych językach, same plusy
a co do jezyka w jakim dzieci porozumiewają się między sobą - moje obserwacje są takie, ze jest to raczej język otoczenia, czyli w przypadku dzieci Yoli obstawiam w dłuższej perspektywie polski
YolaW - 2011-04-12, 21:57
| bodi napisał/a: | | a co do jezyka w jakim dzieci porozumiewają się między sobą - moje obserwacje są takie, ze jest to raczej język otoczenia, czyli w przypadku dzieci Yoli obstawiam w dłuższej perspektywie polski |
Też mi się tak wydaje.
| zorro napisał/a: | | YolaW, a jakie książki kupiłaś? |
O zarazkach, anatomię dla dzieci, o emocjach, przedszkolu, ciąży mamy, nowym rodzeństwie, bezpieczeństwie w domu, na ulicy i w wodzie itp. Mam w planach więcej przyrodniczych i klasycznych bajek.
Christa - 2011-04-13, 01:05
| zorro napisał/a: | | Christa napisał/a: | | Mnie zastanawia, w jakim jezyku beda sie porozumiewac dzieci YoliW. |
Do mamy po angielsku, do innych po polsku?
|
Chyba zle sie wyrazilam. Mialam na mysli, w jakim jezyku beda sie porozumiewac miedzy soba. Ale Yola i tak zrozumiala .
Anja - 2011-04-13, 11:16
bodi,
YolaW, wiem, że nie uczysz. Jak pracowałam jako nauczyciel, to miałam jednego ucznia, który bardzo dobrze mówił po angielsku - nie jak native, ale już się nieźle komunikował, a miał 7 lat. Byłam w szoku, bo rodzice Polacy. Okazało się, że jego (świetnie angielskim władająca) mama postępowała dokładnie tak jak Ty. A potem jeszcze poszedł do językowego przedszkola.
gemi, zgadzam się. Akcent i wymowa są niesamowicie ważne. Nie ma się co porywać "dla dobra dziecka" jeśli ma się braki, bo na pewno przekaże mu się różne błędy.
devil_doll, dzięki za wskazówki. O Helen Doron też myślałam, niestety nie mozna sie teraz wciąć do grupy, muszę poczekać do września. Ale może to i dobrze, Artek jakiś dziki ostatnio.
excelencja - 2011-04-13, 11:47
| YolaW napisał/a: | | że rodzice o takiej znajmomości języka nie próbują uczyć dzieci dwujęzyczności, ale po prostu zapoznają z językiem i tyle. |
nauczyć dwujęzyczności się chyba nie da
Przeczytałam mądry artykuł i doszłam do wniosku, że lepiej nauczyć dziecko języka z kiepskim akcentem niż wcale, a mowa potoczna nie jest najważniejsza. Najważniejsze, zeby dzieciok się dogadał
Anja - 2011-04-13, 11:52
excelencja, ale wymowa jest ważna, bo potem się dzieciok nie dogada (a i nie zrozumie).
Ale rozumiem, o co Ci chodzi.
adriane - 2011-04-13, 12:16
| bodi napisał/a: | | Zdarza się że przeskakuje z ang na pol i odwrotnie, albo wtrąca słowka angielskie do polskiego zdania, ale myśle że wynika to raczej z tego że angielskie są bardziej "pod ręką" (np dlatego że były uzywane w szkole), a z pewnością nie dlatego że mieszają jej się i nie zdaje sobie sprawy że to dwa rózne języki! |
Powiem Wam jak ja mam, choć jestem przecież dorosła ( mam nadzieję ) i potrafię bez wątpienia odróżniać języki.
Jak jestem w klubie u dzieci, to rozmawiam z mamami, które mówią po rosyjsku, ale znają też dobrze angielski. Przeważnie rozmawiamy na zmianę po rosyjsku i po angielsku. Czasami zdarza mi się do zdania rosyjskiego wpleść słówko angielskie i odwrotnie. I robię to nieświadomie Dopiero za sekundę się łapię co ja gadam
Natomiast nie zauważyłam, aby moje dzieci mieszały polski z angielskim. Jak mówią po angielsku, to trzymają się tego języka. Rozgadały się w ogóle fajnie ostatnio.
| excelencja napisał/a: | Najważniejsze, zeby dzieciok się dogadał |
Z tym się zgadzam bez dwóch zdań.
| Anja napisał/a: | | excelencja, ale wymowa jest ważna, bo potem się dzieciok nie dogada (a i nie zrozumie). |
Przecież i tak w każdym regionie Wielkiej Brytanii mówią inaczej, z innym akcentem, że już nie wspomnę o Irlandii. Dzieci, które w swoich krajach uczą się na lekcjach angielskiego będą mówiły z jeszcze innymi naleciałościami. I jak tu się porozumieć? Chyba się jednak jakoś da, a komunikacja jest najważniejsza moim skromnym zdaniem. Mój książkowy, szkolny angielski przydał się tutaj na tyle, że Irlandczycy mnie rozumieli, ale musiałam się przyzwyczaić do irlandzkiego akcentu i wyrażeń używanych na tym terenie, bo na początku nic nie rozumiałam.
zorro - 2011-04-13, 12:27
| YolaW napisał/a: | | zorro napisał/a: | | YolaW, a jakie książki kupiłaś? |
O zarazkach, anatomię dla dzieci, o emocjach, przedszkolu, ciąży mamy, nowym rodzeństwie, bezpieczeństwie w domu, na ulicy i w wodzie itp. Mam w planach więcej przyrodniczych i klasycznych bajek. |
A konkretnie?
martka - 2011-04-13, 13:44
YolaW, daj linki do książeczek o bezpieczeństwie jak możesz
[ Dodano: 2011-04-13, 14:45 ]
adriane, cieszę się, ze dzieciaki się rozgadały
YolaW - 2011-04-13, 21:11
| excelencja napisał/a: | | nauczyć dwujęzyczności się chyba nie da |
W sensie dosłownym tzn. dając jakieś lekcje czy tłumacząc co i jak to na pewno nie. Miałam na myśli to, że rodzice, którzy nie władają płynnie angielskim raczej nie chcą by ich dziecko było dwujęzyczne i nie o to im chodzi, ale raczej chcą by dziecko znało dobrze angielski.
| excelencja napisał/a: | | lepiej nauczyć dziecko języka z kiepskim akcentem niż wcale, a mowa potoczna nie jest najważniejsza |
Nie zgodzę się. Kiepski akcent często zaburza komunikację, poza tym wpaja się dziecku złe nawyki, trudne potem do skorygowania. Dogadywanie się jest ważne, ale nie ma co przesadzać, jesli wiedza rodzica jest słaba. Można wtedy poczekać chwilę i posłać dziecko na dobry kurs, zadbać o angielskie płyty z bajkami czy piosenkami. To, że dziecko nie zacznie się uczyć języka jako niemowlak nie znaczy, że go nie opanuje w stopniu bardzo dobrym. A co do mowy potocznej to owszem nie jest najważniejsza, ale w kontekście dziecka dwujęzycznego jej znajomość jest ważna i w pewnym sensie można w ten sposób określić czy dziecko posługuje się językiem jak native czy po prostu dobrze umie język obcy.
| Anja napisał/a: | | Jak pracowałam jako nauczyciel, to miałam jednego ucznia, który bardzo dobrze mówił po angielsku - nie jak native, ale już się nieźle komunikował, a miał 7 lat. Byłam w szoku, bo rodzice Polacy. Okazało się, że jego (świetnie angielskim władająca) mama postępowała dokładnie tak jak Ty. |
Anja, a jego mama mówiła do niego cały czas po ang.?
| adriane napisał/a: | | Przecież i tak w każdym regionie Wielkiej Brytanii mówią inaczej, z innym akcentem, że już nie wspomnę o Irlandii. |
Zgadza się, ale co innego różnica w wymowie słowa "water" po ang. w UK a w US (np.), bo to zrozumieją, a co innego mówienie kej na "key", bo tego żaden w żadnym kraju nie zrozumie. I o takie błędy raczej chodzi...
I wklejam jeszcze listę książeczek po tytułach (wszystkie zamawiałam z amazon.co.uk):
1.Soundtracks
2.I Feel Angry (Your Emotions)
3.How Your Body Works (Usborne Children's World)
4.Watch Out! at Home (Watch Out! Books)
5.Watch Out! on the Road (Watch Out! Books)
6.Words are Not for Hurting (Good Behaviour)
7.Watch Out! Near Water (Watch Out! Books)
8. Germs are Not for Sharing (Best Behavior)
9.Going to Nursery (Anholt Family Favourites)
10.Collins Easy Learning - First Phonics: Age 3-5
11.Collins Easy Learning - ABC: Age 3-5
12.Waiting for Baby (New Baby)
13. Collins Easy Learning - Writing: Age 3-5
14.You and Me! (New Baby)
15.My New Baby
16. Bedtime Stories (Children's favourite tales) CD
I jeszcze kilka dla mnie Chciałam mu kupić parę gier, ale niestety nie podlegały pod przesyłkę za darmo, więc jakoś inaczej to muszę załatwić.
devil_doll - 2011-04-13, 23:27
ja dzis odkrylam www.bookdepository.com , polecam zlego akcentu moze nauczyc nie tylko rodzic jesli nie wlada plynnie jezykiem ale tez n-l niestety. mialam "przyjemnosc" uczestniczych w zaj. H.D 2 lata temu gdzie wymowa Pani prowadzacej wolala o pomste do nieba.
[ Dodano: 2011-04-14, 00:29 ]
jest tez bardzo fajna seria Ladybirds Phonics
[ Dodano: 2011-04-14, 00:33 ]
z ksiazeczek polecam Babette Cole np www.amazon.com/Dose-Dr-Dog-Babette-Cole/dp/0099487683/ref=sr_1_5?s=books&ie=UTF8&qid=1302733907&sr=1-5 , www.amazon.co.uk/Mummy-Never-Told-Babette-Cole/dp/0099407132 , www.amazon.co.uk/Dog-Red-Fox-picture-books/dp/0099650819/ref=pd_sim_b_
itp itd
rosa - 2011-04-14, 10:14
a pózniej będzie jak z czikagowskiej poloni:
"ojciec, hurry up do stoła, bo matka chickena podaje"
taki śmieszny ot mi się nasunął
dynia - 2011-04-14, 11:09
| rosa napisał/a: | a pózniej będzie jak z czikagowskiej poloni:
"ojciec, hurry up do stoła, bo matka chickena podaje"
taki śmieszny ot mi się nasunął |
zorro - 2011-04-14, 16:49
| YolaW napisał/a: | | Chciałam mu kupić parę gier, ale niestety nie podlegały pod przesyłkę za darmo, więc jakoś inaczej to muszę załatwić. |
Jeśli to z amazona brytyjskiego, to najpewniej wybrałaś akurat produkt oferowany przez 'partnera' nie samego amazona. Wtedy jest opłata za przesył, oczywiście.
YolaW - 2011-04-14, 21:14
devil_doll, dzięki za linki!! Super!!
| devil_doll napisał/a: | | zlego akcentu moze nauczyc nie tylko rodzic jesli nie wlada plynnie jezykiem ale tez n-l niestety |
Niestety tak i na to wpływu większość rodziców nie ma
| Cytat: | | Jeśli to z amazona brytyjskiego, to najpewniej wybrałaś akurat produkt oferowany przez 'partnera' nie samego amazona. Wtedy jest opłata za przesył, oczywiście. |
Dokładnie tak było.
excelencja - 2011-04-15, 18:31
| YolaW napisał/a: | | . Kiepski akcent często zaburza komunikację, poza tym wpaja się dziecku złe nawyki, trudne potem do skorygowania. |
Yola każdy polski lektor ma polskie naleciałości, każde hiszpański hiszpańskie i tak dalej. Na tej zasadzie dziecko powinno być uczone tylko i wyłącznie przez native speaker'a
| YolaW napisał/a: | | I o takie błędy raczej chodzi... |
chyba rodzic, który mówi Kej raczej nie bierze się za uczenie dziecka
devil_doll - 2011-04-15, 20:46
nie kazdy exce wielu ale nie kazdy a native speaker native speakrowi nie rowny wiem z doswiadczenia i pracy
[ Dodano: 2011-04-15, 21:48 ]
a pracowalam z cala gama lektorow i native`ow . Bylam tez metodykiem (ocenialam lekcje innych lektorow i native`ow i jako lektor/filolog ze specjalizacja jezykoznawczo-fonetyczna cos tam wiem podobno
Lily - 2011-04-15, 20:50
Co mają powiedzieć czeskie dzieci, skoro tam nawet w tv mówi się np. nie Łest, tylko West Oni tego "Ł" chyba nie uznają
devil_doll - 2011-04-15, 20:58
serio ? a to ciekawe. IMO uczen powinien byc prowadzony przez lektora i native pod nadzorem dobrego metodyka.
Mialam szczescie pracowac z zajebistymi native`mi i lektorami ale zdazylo mi sie nie raz miec stycznosc z native`mi masakrami (zarowno jezykowymi <-- zajezdza dialektem co moze byc super ale w grupie advanced) albo zasady gram mu sie myla ze slangiem etc.
najwieksza ciekawostka byl lektor z poludniowych stanow w USA ktory zaciagal jakby gadal w pidgin (mieszanka kilku j. w tym creole i ang).
oprocz tego pracowalam ze swietnymi lektorami z RP np ale trafialy sie tez rozne rodzynki.
ja bym nie generalizowala
Jagula - 2011-04-15, 21:20
| Lily napisał/a: | Co mają powiedzieć czeskie dzieci, skoro tam nawet w tv mówi się np. nie Łest, tylko West Oni ten "Ł" chyba nie uznają | to inna kwestia, czeszczyzna zawiera sporo sczeszczeń z języka angielskiego - np. vikend ( | Cytat: | | Meteorologové slibují na víkend i příští týden vylepšení nynějšího sychravého a studeného počasí |
Lily - 2011-04-15, 21:26
| Jagula napisał/a: |
to inna kwestia, czeszczyzna zawiera sporo sczeszczeń z języka angielskiego - np. vikend (
| Owszem, ale często słyszę np West Ham i tym podobne kwiatki
jarzynajarzyna - 2011-04-17, 13:56
| Cytat: | chyba rodzic, który mówi Kej raczej nie bierze się za uczenie dziecka |
oj, byś się zdziwiła
jakiś czas temu w kauflandzie na zakupach byłam świadkiem, jak mama pytała córę taką ze 2 lata: "diiiiiiiis milk orrrrrrr diiiiiiiiiiiiiis?" (bo było czekoladowe i jakieś inne jeszcze do wyboru)
koszmar
YolaW - 2011-04-18, 21:35
| devil_doll napisał/a: | | nie kazdy exce wielu ale nie kazdy a native speaker native speakrowi nie rowny wiem z doswiadczenia i pracy |
dokładnie. Poza tym ja miałam na myśli złe akcentowanie słów, a nie polskie naleciałości (czyli akcent po którym można poznać, że to Polak - to miałaś na mysli jak romumiem?).
euridice, Twoją motywację by nie mówić po ang. do Łucji rozumiem jak najbardziej
| euridice napisał/a: | | chyba nie umiałabym przekazać dziecku DOBRZE języka, jako języka pierwszego (tzn. w ramach dwujęzyczności), nie mieszkając w danym kraju i nie mając na codzień styczności z daną kulturą. |
Wydaje mi się to wręcz niemożliwe by w takiej sytuacji jak np. u nas język ang. był Olafa pierwszym językiem (tak było tylko na początku, gdy przebywał głównie ze mną). Już teraz widać, że Polski jest jego pierwszym językiem, a ang. drugim.
vegAnka - 2011-05-12, 14:50
| euridice napisał/a: | | Być może to moje filologiczne spaczenie , ale chyba nie umiałabym przekazać dziecku DOBRZE języka, jako języka pierwszego (tzn. w ramach dwujęzyczności), nie mieszkając w danym kraju i nie mając na codzień styczności z daną kulturą. Chyba, że co 2 tygodnie robiłybyśmy sobie wypady do Londynu | tez tak mysle, ale co powiedziec w takim razie o polakach mieszkajacych za granica, uczacych dzieci polskiego jako pierwszego jezyka? kultura polska tylko w domu a po za domem jest np angielska, francuska itp.
co to tym sadzicie?
u nas mowie do Julii i po polsku i po francusku... co mi przyjdzie latwiej i nie ukywam ze jak mam do niej mowic po polsku to robie duzy wysilek ALE staram sie jak najczesciej. no i mamy ksiazki po polsku i tez troche bajek, ale TV jest u nas moze 2 razy na miesiac.
fajnie czasem to wyglada bo jak sie jej pytam: "dobre?" to kiwa glowa ze tak, a jak sie jej zapytam "c'est bon?" to tez kiwa glowa mysle ze juz 2 jezyki sa w glowce
ana138 - 2011-05-14, 12:39
| euridice napisał/a: | Podczytuję sobie ten wątek, ciekawie piszecie |
ja też
sytuacja mnie tez dotyczy, a raczej bedzie dotyczyc, bo Marcel jak narazie mówi tylko aaaa..i eeeee.... i łuuuuu....a edukacja angielskojezyczna ogranicza sie do spiewania mu twinke twinkle little star..
w kazdym razie juz sobie mysle, jak sie do tego zabrac i mam z tym troche problem, nie wiem, jak to poukladac. bo w domu cały czas po angielsku nie chce mowic, nienaturalne to dla mnie. tak sobie myslalam, zeby moze robic takie zajęcia jakies po angielsku - np pieczemy ciasto czy budujemy z klocków i w tym czasie mówimy tylko po angielksku. nie wiem, czy to dobry pomysł...
co do tego zlego akcentu...hmm...mi sie wydaje, zeby uczyc, uczyc, mimo tego, ze nie jestesmy native. mnie ojciec uczył jak byłam bardzo mała, akcent pewnie miał sredni, ale zaraził mnie tym językiem i jakieś tam ziarenko zasiał, pare słów nauczył.
a najlepiej to sie hajtnać z angolem, masz nativa na codzień za darmo
| vegAnka napisał/a: | tez tak mysle, ale co powiedziec w takim razie o polakach mieszkajacych za granica, uczacych dzieci polskiego jako pierwszego jezyka? kultura polska tylko w domu a po za domem jest np angielska, francuska itp.
co to tym sadzicie? |
no własnie cały czas sie zastanawiam, jak to wszystko ładnie pogodzić i poukładac...
pracujac tu w przedszkolu wiele razy spotkałam sie z dziecmi kompletnie nie przygotowanymi do zycia za granicą. nikt ich nawet nie próbowal uczyc jezyka ( w koncu od czego jest przedszkole??? ) nikt im nawet nie wytłumaczył, gdzie mieszkają, dlaczego tu mieszkają, czemu pozostałe dzieci mówią w innym jezyku i ich nie rozumieją... smutne to było, bo te dzieci były strasznie zagubione i wyizolowane.
dlatego muszę to jakos madrze przeprowadzić więc podczytuję was sobie i myslę intensywnie
YolaW - 2011-05-16, 22:02
ana138, skoro mieszkasz w Irlandii to pewnie Twoim głównym zadaniem będzie to, by dziecko mówiło po polsku i nie zatracilo polskości, bo angielskiego nauczy się szybko z otoczenia i to wczesniej niż przedszkole.
A u nas Olaf coraz piękniej dźwięk "th" wymawia, zauważa go i ładnie mu wychodzi np. w słowach together czy birthday.
ana138 - 2011-05-17, 13:14
YolaW, - niby tak, aczkolwiek małe dziecko przebywa głownie w obecnosci rodziców, którzy mówia po polsku, wiec jakos go bedę musiała przygotować do "wyjścia z domu" na plac zabaw go bede przeganiać, zeby z dzieciakami sie dogadywał, ale nie jest to takie proste, bo wszędzie pełno polskich dzieci!! a one maja jakąs dziwna tendencje do odnajdywania sie w tlumie i rozmawiania po polsku... problem zatracania polskości chyba pojawia sie później, tak mi się wydaje. wtedy, kiedy dziecko zaczyna chodzic do irlandzkiej szkoły, nie uczy się pisac i czytac po polsku itd....no, zobaczymy jak to będzie.
| YolaW napisał/a: | | A u nas Olaf coraz piękniej dźwięk "th" wymawia, zauważa go i ładnie mu wychodzi np. w słowach together czy birthday. |
super!!!!
zina - 2011-05-17, 13:39
ana138, a nie ma u Was playgroups??
U nas byly nieocenione na etapie 1,5 do prawie 2,5 kiedy Klara poszla juz po przedszkola.
Prawie codziennie wychodzilysmy w domu na taka zabawe
Spiewanie piosenek, wspolna zabawa z innymi dzieciakami a wreszcie nawiazywanie znajomosci i spotykanie sie z innymi mamami, nie- Polkami.
Nagralismy w domu troche nursery songs i zapoznalam Klare z paroma slowkami ale tak naprawde dogadywanie sie przychodzi pozniej, ok 3 lat a wtedy dzieci najczesciej sa juz badz zaczynaja przedszkole i nauka angielskiego idzie coraz szybciej
Nie martw sie na zapas
YolaW - 2011-05-17, 22:02
ana138, słuchaj ziny - dobrze mówi Myslę, że nie masz się co stresować i martwić na zapas przyswojeniem angielskiego, bo to nieuniknione i na pewno przyjdzie naturalnie w tym otoczeniu, w jakim mieszkacie. Klara świetnie się odnajdywała słysząc polski i angielski jak widzieliśmy się rok temu.
adriane - 2011-05-18, 12:10
Chcę pochwalić się moimi dziećmi, bo Emil z Karolinką mocno ruszyli z kopyta z mówieniem po angielsku. Nie muszę już za wiele pomagać w odrabianiu lekcji. Słyszę często jak swobodnie porozumiewają się ze znajomymi, a i w szkole nauczyciele mówią, że bardzo poszli do przodu z mówieniem i rozumieniem. Dumna jestem jak paw i cieszę się bardzo, bo to im szalenie ułatwia życie.
rosa - 2011-05-18, 12:18
adriane, brawo dla dzieciaków!!!!
zina - 2011-05-18, 12:55
adriane, super!
Klara rowniez coraz wiecej przynosi do domu z przedszkola.
Po 7 godzinach pobytu chce tylko czytac ksiazeczki tylko po polsku i dobrze
ana138 - 2011-05-18, 15:10
adriane, - gdzie w irlandii mieszkasz, mozna wiedziec?
ja wiem, wiem, dziewczynki, ja jestem taka mama- przejmujaca się
zina, - o takich grupach nie slyszałam, tzn w przedszkolu w którym pracuję, jest grupa dla dzieci w tym wieku, ale to normalna grupa przedszkolna, taki jakby nasz żłobek.
na pewno podłapie język szybko, bo dzieci maja do tego niezwykły dar. tylko chodziło mi o to, zeby go juz nauczyć jakis podstaw wczesniej, bo widzialam te bidule, co przychodziły do przedszkola i nie znały ani jednego slowa po angielsku, to ciezko im było. nie wiedziały, jak powiedzieć, ze chca siku czy pić.
| zina napisał/a: | | Nagralismy w domu troche nursery songs i zapoznalam Klare z paroma slowkami |
no własnie, własnie cos takiego. zeby nie wyszedł z domu kompletnie zielony
adriane - 2011-05-18, 16:41
Dzięki dziewczyny
| ana138 napisał/a: | | gdzie w irlandii mieszkasz, mozna wiedziec? |
Oczywiście: Celbridge, Co. Kildare. W praktyce blisko Dublina. Ty jesteś z Navan jak dobrze pamiętam?
ana138 - 2011-05-18, 17:53
adriane, - nie, nie, ja jestem z tralee, co. kerry
coraz nas wiecej, niedlugo zlot zrobimy
adriane - 2011-05-18, 18:28
| ana138 napisał/a: | adriane, - nie, nie, ja jestem z tralee, co. kerry
coraz nas wiecej, niedlugo zlot zrobimy |
My jesteśmy jak najbardziej chętni na zlot
Sorki za pomyłkę, ale jest też tu dziewczyna z Navan, a to blisko nas i myślałam, że się spotkamy. Zresztą do Was jak nas przenocujecie, choćby na podłodze, to też możemy
zina - 2011-05-18, 19:52
ana138, popytaj health visitors o informacje o playgroups badz wygoogluj sobie, na pewno cos sie znajdzie.
YolaW - 2011-05-18, 21:38
adriane, zdolne dzieciaki! Super
[ Dodano: 2011-05-18, 22:39 ]
| ana138 napisał/a: | | coraz nas wiecej, niedlugo zlot zrobimy |
Integrujcie się Kochane, my z T za jakieś 2 lata chcemy objazdowe wakacje po Irlandii zrobić to Was po kolei będziemy odwiedzać
ana138 - 2011-05-19, 16:46
zlot jak najbardziej!!!!
Yola, u mnie region turystyczny, przepiekne widoki, ring of kerry, polecam i zapraszam!! a czemu dopiero za dwa lata? jak Diana podrośnie?
YolaW - 2011-05-19, 21:28
ana138, dzięki za zaproszenie Tak jak myslisz, za 2 lata dopiero jak Diana podrośnie. Niemowlaka nie chce mi się targać na objazdówkę
zina - 2011-05-20, 21:54
Wielojęzyczność u dzieci
hxxp://dziecisawazne.pl/wielojezycznosc-u-dzieci/
YolaW - 2011-05-23, 21:56
zina, dzięki Fajny artykuł.
Anja - 2011-09-08, 13:31
"Pokazałam" ostatnio Młodemu kilka książeczek / flashcards, był tym wyraźnie zaintrygowany. Zapału jednak starczyło mi na kilka dni . Mimo wszystko, od tej pory Młody co i raz mnie zagaduje "a jak jest *** po angielsku?" Niektóre slowa tez sam z siebie nagle mówi, co mnie naprawdę zdziwiło. No więc, chyba warto by kuć żelazo póki gorące.
Zaliczyliśmy już jedne zajęcia u Helen Doron, a właściwie nie zaliczyliśmy, bo Młody po 3 minutach "zrezygnował". Pójdziemy na jeszcze jedne, ale jakoś czarno to widzę...
Mam wielki szacun dla osób uczących w domu, tak po prostu. Euri, między innymi o Tobie myślę. Ja potrzebuję dopingu, by robić coś regularnie, więc jak nie Helen Doron, to może "kurs" jakiś? Słyszałam o Pingu English? Warte swojej ceny? Niedługo ma też wyjść Baby Beetle - ciekawa jestem, co to jest... I tak jeszcze myślę, co by tu...
sunny - 2011-09-09, 13:51
Mój wujek przeczytał gdzieś, że dziecko może się nauczyć bez problemu np. dwóch języków, byle jedna osoba mówiła do niego zawsze w jednym i tym samym języku. Postanowił sobie, że do swojego wnuka będzie mówił wyłącznie po angielsku. Młody ma teraz 1,5 roku, niewiele jeszcze mówi w ogóle, ale wujek się nie zraża.
Nie wiem na ile to ma sens, bo wujek nie jest z angielskiego jakimś mistrzem ani nie ma super akcentu, zobaczymy, co to da
Natomiast córka mojego kuzyna ma ojca Polaka a matkę Francuzkę, ma 2,5 roku i jest w tej chwili dwujęzyczna; z przewagą francuskiego, bo często się nią zajmuje babcia Francuzka. Teraz dodatkowo mieszkają w niemieckojęzycznym kantonie Szwajcarii, więc młoda coś tam już kuma z niemieckiego
jarzynajarzyna - 2011-09-10, 09:21
| sunny napisał/a: | Nie wiem na ile to ma sens, bo wujek nie jest z angielskiego jakimś mistrzem ani nie ma super akcentu, zobaczymy, co to da |
ja pisałam chyba kiedyś nawet, byłam świadkiem jak babka przemawiała do dziecka na zakupach po angielsku i to było najstraszniejsze z możliwych, bo ten jej angielski był mniej więcej bliski mojemu poziomowi, czyli dno ale jak ktoś potrafi, to ja jestem za takim czymś, myślę, że dzieciak na pewno coś wyniesie z tego. mój chłop jest też za, a że każdy z nas jest zbokiem filologiem (różnych języków) i w dodatku native speakerem innego, to biedna dziewczyna będzie u nas narażona na 4 języki - rzekomo dzieci dają radę do 5, a jak wyjdzie - zobaczymy ale musimy powoli ustalić, co i jak zrobić, żeby nie straciła głowy.
u znajomych jest tak, że kolega jest polakiem, matka jego córki amerykanką i mieszkają u szkopów. młoda ma 4 lata niecałe i wszystko doskonale rozumie w 3 językach, ale przy odpowiedzi wali jej się to trochę i wychodzi taki trochę mix. gdyby u nas tak było, to z jednej strony mi tam obojętne, bo i tak się rozumiemy, ale nie wiem, jakby to w otoczeniu wyszło.
Mia - 2011-09-10, 19:32
Ze względu na pochodzenie męża i kontakt szkraba z jego rodziną planujemy uczyć polskiego, rosyjskiego i jeśli damy radę - fińskiego. Będę pracować nad mężem w tym celu, bo biedak się już całkiem na polski przestawił, żeby samemu ćwiczyć.
W przyszłości pewno jeszcze dzieć załapie się na wszechobecny angielski, poza tym przechowuję też moją starą książkę "366 stories for bedtime".
Zobaczymy, jak nam to pójdzie i czy nie narobimy szkrabowi w głowinie zamętu
Myślę, że to dobry start, sama chciałabym taki mieć Ja wszystkich 2 języków tak naprawdę nauczyłam się samodzielnie na studiach, bo w liceum miałam słabe nauczycielki, niemieckiego na przykład nie pamiętam ni w ząb, mimo, że tłukliśmy go 3 lata, szkoda.
YolaW - 2011-09-10, 21:01
sunny, 3 języki to pikuś dla dziecka a 2 to już w ogóle!
jarzynajarzyna, u nas wyszło tak, że Olaf po ang. mówi ze mną, a z otoczeniem po polsku (bez problemu). Nie miesza mu się, ale odkąd wyszedł do świata to dominującym językiem jest polski. Niemniej jednak angielskim włada świetnie, fajnie widać jak w głowie bez problemu tłumaczy: np. ja mu cos powiem po ang. a on leci do taty i opowiada mu po polsku.
[ Dodano: 2011-09-10, 22:03 ]
Mia, warto wykorzystać możliwości, jakie macie dla Malucha On się nauczy języków bez wysiłku
Jagula - 2011-10-01, 13:20
OK- a ja się chciałam pochwalić, dziecko wróciło do domu z nagrodą na najlepiej napisane opowiadanie . Jestem dumna ale uzmysłowiło mi to także, że pora utrzymać podobny poziom języka polskiego.
Przyznaję ,że ciężko jest posadzić po powrocie z jednej szkoły do zadań z innej, generalnie w weekendy zajmujemy się polską szkołą.
maharetefka - 2011-10-01, 14:17
! | Jagula napisał/a: | | dziecko wróciło do domu z nagrodą na najlepiej napisane opowiadanie |
ojej, ale fajnie! gratulacje!
snorkmaiden - 2011-10-02, 09:59
hej dziewczyny, witam serdecznie! przeczytałam z uwagą cały wątek. sytuacja u nas wygląda tak: od prawie trzech miesięcy mieszkamy za granicą, w kraju, którego języka sami jeszcze nie znamy (uczymy się, porozumiewamy na poziomie podstawowym, a sprawy załatwiamy po angielsku). dzieci 4,5 i 6 lat poszły tutaj do szkoły. po trzech tygodniach - chodzą chętnie, lubią szkołe, ale jeszcze nic nie mówią i nie rozumieją. zewzsąd słyszymy, że "dzieci chłoną język jak gąbka", "szybko łapią", ale ja się tak zastanawiam, jak one z takiego siedzenia w kącie mają "złapać"? po jakim czasie wasze dzieci komunikowały się w obcym języku? jak im pomagaliście w nauce? czy miały dodatkowe zajęcia? czy wystarczy samo chodzenie do szkoły, czy szukac dla nich jakiejś pomocy?
dodam, ze nie ma tu polskich szkól, polskich nauczycieli, generalnie polonii...
dużo pytań:)
pozdrawiam!
dynia - 2011-10-02, 10:05
Snorkmaiden, daj im czasu. Pierwsze 3,4 mce moga sie w szkole zupelnie nie komunikowac tzn werbalnie, potem przelamuja bariere. Moje dzieci poza szkola i bajkami w obcym jezyku nie mialy zadnych dodatkowych zajec. Zabawa z rowiwsnikami to jest to co najszybciej kruszy lody. Moje dzieci po pol roku nawijaly po hiszpansku i to z akcentem
[ Dodano: 2011-10-02, 11:06 ]
Jagula gratki dla Radzieja
maharetefka - 2011-10-02, 10:14
| snorkmaiden napisał/a: | | po jakim czasie wasze dzieci komunikowały się w obcym języku? | hmmm, josh po pol roku chodzenia do przedszkola sie juz porozumiewal, niegramatycznie, i z pomoca rak. panie opiekunki mowily, ze rozumie sporo. ja w domu nie ucze dziecka po angielsku, chyba, ze sam zadaje pytania typu: mamo, jak sie mowi po angielsku...?
teraz josh chodzi juz do szkoly, nadal nie mowi biegle po angielsku- zasob slow jeszcze nie ten (ale zaskakuje mnie codziennie iloscia nowych slow), no i gramatyka jeszcze odrobine kuleje. ale juz dobrze rozumie (jestesmy w uk rok i 2 mce).
zabieraj dzieciaki na place zabaw, na playgrupy, niech maja jak najwiecej mozliwosci sluchania. i nie przejmuj sie, pierwsze miesiace to stres na pewno dla calej waszej rodziny, ale czas leci i nawet nie zauwazysz kiedy twoje dzieciaki zaczna nawijac jak tubylcy! a skad jestes?
yuka66 - 2011-10-02, 13:40
Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci w tym wieku potrzebują pól roku, żeby zacząć mówić. A teraz już prawdopodobnie bardzo dużo rozumieją, ale nie są gotowe by zacząć mówić. Niedługo będziesz się martwić jak utrzymać ich polski, zobaczysz.
snorkmaiden - 2011-10-04, 10:36
dzięki za odpowiedzi:) jesteśmy na wyspach kanaryjskich. macie rację, że cała rodzina żyje (jeszcze) w stresie, szukaliśmy domu, szkoły, teraz kupujemy meble i tak dalej, jednym słowem dopiero sobie organizujemy życie tutaj.
może faktycznie panikuję (ale to chyba większośc mam tak ma;) ale tak patrzę na nich rano, jak stoją wśród dzieci (tutaj dzieci zbierają się pzred lekcjami przed szkołą i idą z panem/panią do klasy), rozgdanych i roześmianych - i serce mi się ściska. przypominam sobie jak córeczka obcałowywała się z przyjaciólkami w przedszkolu. dzieci są dla nich miłe (tutaj są dzieciaki we wszytskich kolorach i z całego świata, z tym, ze mówią już po hiszpańsku) i bawią się z nimi na tyle, na ile bariera językowa pozwala.
ja staram się ich trochę uczyć słówek (córeczka chodziłą jeden semestr na hiszpański w polsce, ale była to bardziej zabawa i nauczyłą się tylko nazw kolorów, liczyć, nazwy zwierzątek i tym podobne pierdołki;), ale po pierwsze sama jestem początkująca, po drugie strasznie zalatani jesteśmy z mężem. bajki bedziemy puszczać, jak kupimy telewizor
pozdrawiam, troche mi ulżyło!
maharetefka - 2011-10-12, 14:38
| snorkmaiden napisał/a: | | jesteśmy na wyspach kanaryjskich |
ale fajnie!
a ja chcialam napisac, ze joshowi angielski sie uaktywnil. nie wiem, skad on zna juz tyyyle slow , zaczyna nawijac w domu, gramatyka nadal jego wlasna . w zasadzie, to wyglada, jakby sie jakas tama przerwala!
Poli - 2011-10-13, 15:57
| snorkmaiden napisał/a: | | po jakim czasie wasze dzieci komunikowały się w obcym języku? jak im pomagaliście w nauce? czy miały dodatkowe zajęcia? czy wystarczy samo chodzenie do szkoły, czy szukac dla nich jakiejś pomocy? |
Moj syn mowil perfekcyjnie po dunsku z perfekcyjna wymowa po roku czasu, na poczatku bylo mu ciezko przychodzil i plakal ze szkoly, ze nic nie rozumie, mysle, ze ciezkie byly pierwsze 2-3 miesace, a pozniej poszlo ekspresem, bylam w szoku, ale syn z kazdym dniem mowil wiecej i wiecej, po prostu bylo to niesamowite .
Moje dziecko nie mialo zadnych dodatkowych zajec, chodzilo rok czasu do klasy integracyjnej, aby uczyc sie tylko jezyka, a po roku czasu zostal przeniesiony do normalnej klasy. Teraz mam problem z utrzymaniem polskiego jezyka, nie chce odpowiadac po polsku , a jak przyjezdzamy do rodziny do polski to mowi masakrycznie po polsku , bez skladu i ladu
moTyl - 2012-07-23, 00:28
Z ciekawością przeczytałam temat, chciałam dopytać jakie u Was są postępy w polskich szkołach, szczególnie przez internet. I jak wogóle taka edukacja wygląda. No i jak postępy Waszych dzieciaczków, jak sobie radzą z kolejnymi językami?
Odpowiadając na pytanie vegAnki (co tam, że z dwuletnim opóźnieniem ), mój małż jest anglojęzyczny i tak zwraca się do dzieci, ja mówię w większości po polsku, poza sytuacjami kiedy potrzebuję żeby nas ktoś jeszcze rozumiał, gdy jesteśmy w większym towarzystwie lub gdy oni zaczną po angielsku, a ja z rozpędu im tak odpowiem. Czytam w obu językach. Dzieciaki mówiły do siebie po polsku do czasu... teraz przerzucili się na angielski, ale wtrącają polskie słówka i odwrotnie (ciekawe, że robią to tylko jak wiedzą, że ktoś zrozumie, w Polsce nigdy nie słyszałam żeby wtrącali angielskie słówka mówiąc po polsku ). W domu często słyszę kwiatki typu: I would like to eat this ciasteczko W większości zwracają się do mnie po polsku i z łatwością zmieniają język. Zdecydowanie widzą różnicę pomiędzy nimi, bardzo ich bawi na przykład jak tata próbuje mówić po polsku.
Antoś zaczyna czytać po polsku, myli jeszcze niektóre literki, ale idzie mu bardzo dobrze (po angielsku jednak dużo lepiej). Właściwie to tylko kilka razy mu tłumaczyłam jak się czyta dane litery czy dwuznaki i bardzo szybko załapał, ale on jest bardzo chętny do czytania
Malati - 2012-07-23, 23:47
| moTyl napisał/a: | | Z ciekawością przeczytałam temat, chciałam dopytać jakie u Was są postępy w polskich szkołach, szczególnie przez internet. I jak wogóle taka edukacja wygląda |
My zaczynamy przygodę z edukacją przez internet od wrześnie. Tak więc dopiero po wakacjach mogę podzielić się jakimiś info na ten temat
Harivenu zrobił ogromny postęp jeśli chodzi o język angielski. Uczy się tylko w szkole bo w domu mówimy tylko po polsku. Czasami zdarza mu się wplatać jakieś angielskie słówka ale tępimy to regularnie
agus - 2012-07-24, 07:20
My zarzucilismy edukacje internetowa. Zapisujac sie do Libratusa, myslalam, ze bedzie mozna wybrac specjalna sciezke dla dzieci za granica i realizowac tylko program o Polsce, a okazalo sie, ze to normalny program polskiego gimnazjum, wiec Ada uczyla sie tych samych rzeczy co w angielskiej szkole. Nuzyla ja monotonia lekcji, brak odzewu ze strony nauczycieli, niedzialajace linki do materialow szkolnych i wolalam przerwac nauke zanim calkowicie zniecheci sie do polskiego...
Teraz zaczyna nauke do egzaminow gcse, ale chcialabym jeszcze wcisnac gdzies wiecej wiedzy o polskiej literaturze, historii i geografii. W tej chwili mamy przerwe w tej kwestii.
(przepraszam za brak polskich znakow)
Malati - 2012-09-19, 09:40
-----
Jagula - 2012-09-27, 11:32
| moTyl napisał/a: | | Z ciekawością przeczytałam temat, chciałam dopytać jakie u Was są postępy w polskich szkołach, szczególnie przez internet. I jak wogóle taka edukacja wygląda. No i jak postępy Waszych dzieciaczków, jak sobie radzą z kolejnymi językami? | zaczęliśmy trzeci rok edukacji domowej . Pomimo różnych przygód drugi rok z Libratusem.
| czarna96 napisał/a: | | Materiału jest dużo ,według informacji na stronie wystarczy 7 godzin tyg żeby wszytko zrealizować.Według mnie godzina dziennie to za mało. | Powiedziałabym nawet ,że godzina dziennie to za dużo dla dziecka we wczesnym wieku szkolnym. R. wraca ze szkoły o 15:40, przebranie się , umycie, chwila odpoczynku, obiad , zadania ze szkoły stacjonarnej i robi się już bardzo późno. Niejednokrotnie tych zadań jest faktycznie więcej, niż na godzinę pracy założoną teoretycznie dziennie ( w zeszłym roku- w programie kl.2 jeden z tygodni zawierał 123 ćwiczenia do wykonania!!! ). | agus napisał/a: | | Zapisujac sie do Libratusa, myslalam, ze bedzie mozna wybrac specjalna sciezke dla dzieci za granica i realizowac tylko program o Polsce, a okazalo sie, ze to normalny program polskiego gimnazjum, wiec Ada uczyla sie tych samych rzeczy co w angielskiej szkole. | Dlatego , na podstawie tego typu doświadczeń teraz realizuję z nim wybrane fragmenty ( j.polski oraz wiadomości na temat polskiej kultury, historii i geografii ).
Naukę kontynuujemy mimo sporego zamieszania jakie było wywołane zmianami zasad egzaminowania - jeśli jednak nic się nie zmieni to jest to nasz ostatni rok z Libratusem, współpracę ze szkoła macierzystą oceniam jednak dobrze.
Malati - 2012-09-27, 11:47
-----
moniasweden - 2012-10-08, 16:01
U nas w szkole jest dodatkowa godzina języka ojczystego raz w tygodniu gdzie mogłabym zapisać moich chopaków . Ale oni kategorycznie zabronili bo jest to po szkole w piątek, więc zmuszać ich nie będę Od siebie to wydrukowałam alfabety polski i szwedzki powiesiłam na lodówce aby widzieli różnice . W domu mamy trzy języki polski ze mną, arabski z tatą , my między sobą po angielsku no i w szkole szwedzki a od tego roku też angielski w szkole . Jednak polski jest najlepszy, nigdy nie skupiałam się na uczeniu ich pisania ani czytania więc trochę pozytywnie i miło byłam zaskoczona jak pojechaliśmy do polski staszy wziął gazetę i zaczął po prostu czytać i teraz idzie im coraz lepiej.
W szok się też wielki wbiłam jak po powrocie z polski żucali przekleństwami i wielce zdziwieni byli jak ich sponiewierałam za słownictwo , no przeciaż tak wszyscy na podwórku mówili dopiero sie wtedy zorientowałam że oni wogóle nie wiedzieli co to są za słowa
Tańczą też w zespole polskim i tu mają kontakt z polskimi dziećmi.
mgo - 2013-02-15, 22:58
Widzę ze temat śpi, a ja zachęcam do odwiedzenia dwujezycznej szkoły w pobliżu Opola, jeśli ktoś jest zainteresowany, zapraszam na priv. Jeśli kogoś interesuje metoda Marii Montessori zapraszam tym bardziej.
jarzynajarzyna - 2013-02-15, 23:13
| mgo napisał/a: | | w pobliżu Opola |
tzn. gdzie?
mgo - 2013-02-15, 23:14
Raszowa gm. Tarnów Opolski
|
|