wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Przygotowanie do porodu

arete - 2007-08-21, 13:40
Temat postu: Przygotowanie do porodu
Mam wprawdzie jeszcze trochę czasu, ale subiektywnie on mi tak szybko mija, że wolę o pewnych sprawach pomyśleć zawczasu. Chciałam zapytać doświadczone mamy o co warto zadbać, żeby się właściwie do porodu przygotować. Na razie zapisaliśmy się do szkoły rodzenia (polecacie?) przy szpitalu, w którym chcemy rodzić. Nie ukrywam, że zależy mi na tym, aby być "swoją" pacjentką, zwłaszcza, że media trąbią, że na porodówkach tłoczno.

Pamiętam, że na kropkowcu rozprawiałyście o opłacaniu położnej - czy któraś z Was z tego skorzystała? Warto ponieść taki wydatek?

Co można robić w domu? Pamiętam, że DagaM pisała o jakimś urządzeniu do ćwiczenia mięśni Kegla - czy któraś z mam z niego korzystała?

Jeśli macie też inne rady, będę wdzięczna. :-D

- 2007-08-21, 13:57

polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
pozatym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

pozatym ja całą ciążę ćwiczyłam jogę

pod koniec piłam wywar z łodyg malin na zmiękczenie szyjki(nie wiem, chyba zadziałało, bo tempo porodu było szybkie)

i wizualizowałam sobie poród :)

pao - 2007-08-21, 14:01

ja sobie właśnie liście malin popijam :)

właściwa wizualizacja a resztą niech natura sie zajmie :)

przy poprzedniej ciąży myślałam o szkole rodzenia, ale w finale nie zdecydowałam się i generalnie nie była mi ona przydatna. tym razem wiec tez sobie podarowałam to.

rodzynka - 2007-08-21, 14:11

szkola rodzenia- u nas byly 2 etapy: wyklady, beznadziejne, ktore sobie olalam i cwiczenia- bardzo fajna rzecz: kupa smiechu i nabycie praktycznych umiejetnosci np. oddychania

zapakowana torba do szpitala (+ewentualne zapasy, ktore mialy zostac w domu- bo nie wiedzialam jakie ilosci i czego beda mi potrzebne)- to znacznie ulatwilo zycie mezowi, bo jak mial doniesc giga-podpaski czy kaftanik malemu to od razu wiedzial gdzie tego szukac

w sumie nie przewidzialam tylko, ze laktator mi bedzie potrzebny
potem w trybie ekspresowym szukalismy gdzie i jaki by tu kupic (szpitalny/elektryczny/ pracowal jak dojarka do dojenia krow...do dzis mam uraz!)

haha najgorzej bylo jak termin minal a dziecka ani sladu...to czekanie bylo wyczerpujace!!!

Capricorn - 2007-08-21, 14:27

Nie miałam umówionej położnej i nikogo nie opłacałam. Natomiast wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy - rewelacyjny z powodu podejścia do rodzącej. Wielokrotny laureat "rodzić po ludzku" - miałam szczęście, że akurat mamy taki szpital w rozsądnej odległości (jakieś 40 km). moim zdaniem podstawa to dobra atmosfera na oddziale. Każda rodząca była tam traktowana jak VIP, choć żadna nikomu za nic nie płaciła.

Do szkoły rodzenia nie chodziłam, i jakoś nie odczułam tego negatywnie.

Laktator nie był mi potrzebny.

Z tą spakowaną torbą to naprawdę ważne, czasem do szpitala trzeba się naprawde spieszyc ;-)

kamma - 2007-08-21, 15:44

Ja Ci niewiele pomogę, bo od początku ciąży wiedziałam, że zakończy się cesarką (o ile donoszę), więc szkołą rodzenia w ogóle się nie interesowałam. Musiałam w trakcie ciąży zmienić ginekologa, a gdy zbliżał się termin, okazało się, że moja ginka idzie na urlop, a szpital w którym chciałam rodzić - na remont :)
Czyli pełen spontan.
Laktator się przydał, bo Irma była wcześniaczkiem i dopiero w drugim tygodniu życia nauczyła się ssać pierś.
Czyli z mojej strony: zorientuj się, czy w terminie Twojego porodu wszystko wypali w temacie szpitala i lekarza ;)
Trzymam kciuki :*

taniulka - 2007-08-21, 15:56

Arete, w szkole rodzenia byłam raz a potem mi lekarz odradził ze względu na kurczenie sie szyjki więc nie chodziłam. Sama sobie w domu oddychałam przeponowo i to wszystko. Torba bardzo ważna na co zwróciłabym uwagę o czym sama zapomniałam w domu to zbiór koszul rozpinanych do karmienia. Ale to dopiero w domu w szpitalu wolałam używać szpitalnych koszul mimo, że nie wyglądałam w nich jak gwiazda filmowa :) ale wołałam zafajdać ich koszule niż zniszczyć swoje. Zestaw giga podpasek w domu. Laktator nie był mi potrzebny ani razu, do tej pory leży bezużyteczny.

[ Dodano: 2007-08-21, 16:57 ]
A dla dzieciaczka na początku używałam tylko kaftanika i rożka.

gosiabebe - 2007-08-21, 16:04

taniulka napisał/a:
Laktator nie był mi potrzebny ani razu, do tej pory leży bezużyteczny


właśnie z zakupem laktatora to lepiej poczekać ,bo niewiadomo czy się przyda,a super tanim nie jest produktem.Najlepiej dowiedz się czy jest dostępny laktator w szpitalu którym bedziesz rodzić ,w moim był( jeden z niewielu plusów tej porodówki :roll: )
jeżeli bedzie ci potrzebny to bedzie na miejscu wrazie czego,a potem mozna szybko dokupic po powrocie do domu(ewentualnie mozna wczesniej rozejżec się za jakimś a potem tylko posłac partnera do sklepu po wybrany model :-P )

pao - 2007-08-21, 16:11

jak rodziłam gabi to laktoator był ale nie pozwolono mi z niego skorzystać (usłyszałam od piguły że nie ma, po czym dwa dni potem, gdy już nie było potrzebny widziałam że są laktatory...) niemniej mimo że miałam okazał się niewygodny i niepraktyczny, wolałam sobie łapkami nadmiary mleka ściągać niż z nim sie męczyć.
malina - 2007-08-21, 17:07

ań napisał/a:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
pozatym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

pozatym ja całą ciążę ćwiczyłam jogę


U mnie tak samo :-)

gosiabebe - 2007-08-21, 17:14

pao napisał/a:
niemniej mimo że miałam okazał się niewygodny i niepraktyczny
różnie bywa ten w "moim" szpitalu był rewelacyjny bez niego chyba bym wybuchła od nadmiaru pokarmu :lol:

ale tez ukrywano fakt ,że takowy istnieje musiałam sie o niego wykłucać (zresztą tak jak o inne rzeczy :roll: ) ale co tam nalezał mi sie ,a byłam w "bojowym" nastroju,sami mnie tam do takiego stanu doprowadzili :-P

arete - 2007-08-21, 17:20

ań napisał/a:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.
poza tym można się oswoić z miejscem i z położnymi.

No właśnie, nie wiem jak to jest z oddychaniem (ale wierzę na słowo, że pomaga), ale zależy mi na oswojeniu miejsca i ludzi - w programie zajęć jest "wycieczka" po trakcie porodowym. ;-)
Capricorn napisał/a:
wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy

Tylko pozazdrościć, u nas same średniaki, tak przynajmniej wynika z rankingów.
kamma napisał/a:
zorientuj się, czy w terminie Twojego porodu wszystko wypali w temacie szpitala i lekarza

Nie omieszkam, choć początek grudnia to, na moje szczęście, nie sezon na remonty i urlopy, ale wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo.

O torbie i zapasach podpasek/kaftaników będę pamiętać - czy byłyście spakowane/przygotowane na wypadek gdyby dzieciaczkowi się spieszyło?

Rozumiem, że laktator się przydaje jeśli ma się za mało pokarmu - na pobudzenie laktacji oraz gdy jest jest go za dużo i dziecko nie wyrabia ze ssaniem? Dobrze wiedzieć, że nie wiadomo czy się przyda, bo byłam przeświadczona, że to standard w "wyprawce" dla mamy.

Lily - 2007-08-21, 17:37

Laktator za kilka złotych kup a aptece ręczny. Nie wydasz majątku, a naprawdę może się przydać. A po co? Bo jeśli będziesz mieć nawał pokarmu, a dziecko będzie słabo ssało (zdarza się na początku, że zamiast ssać - śpi i nie można dobudzić), to przyniesie Ci ulgę.
kasienka - 2007-08-21, 17:49

Mi też przydał się laktator, jak miałam nawał mleczny...

Do szkoły rodzenia chodziliśmy za pierwszym razem i miło to wspominam. Teraz sobie olałam, ale żałuję, właśnie z tego powodu, o którym pisała arete, żeby być "swoją" pacjentką jak przyjdzie czas i porodówka będzie przepełniona...Poza tym, to dobry sposób na wciągnięcie partnera w te sprawy, tak to ciężko im się zwykle zabrać nawet do przeczytania książki jakiejś, nie mówiąc o pomocy przy wykonywaniu jakiś ćwiczeń na podstawie książki...

Co do położnej...to właśnie mam zamiar dzwonić do mojego ginka i się dopytać, czy jest taka opcja u nich w szpitalu, bo jakoś wcześniej na to nie wpadłam, a myślę, że warto by było mieć kogoś swojego w czasie porodu, z kim wcześniej można by obgadać podstawowe sprawy i kto nie będzie anonimowy. Myślę, że Marcinowi też by to pomogło, gdyby wiedział z kim rozmawia itd...

giga podpaski-ile trzeba ich kupić i jaką firmę polecacie? Czy to są jakieś specjalne podpachy, czy po prostu big size? Już nie pamiętam ;)

Capricorn - 2007-08-21, 17:51

arete napisał/a:

Capricorn napisał/a:
wybrałam naprawdę rewelacyjny oddział położniczy

Tylko pozazdrościć, u nas same średniaki, tak przynajmniej wynika z rankingów.


Wiesz, arete, ten nasz byłby zapewne tez sredniakiem gdyby analizować wyposażenie - mają piłkę, worek sako, mają nowoczesne łóżka dla rodzących (dwa, na trzeciej sali jakies starszego typu). nie ma możliwości porodu w wodzie. Blok porodowy nie jest oddzielony od sal dla położnic. Gdyby ktoś chciał, to by się naprawde przyczepił, ze średnio.

Ale jest czyściutko, kolorowo. Ja rodziłam w różowej sali :D nawet firaneczki różowe były. No i ta atmosfera, o której krążą legendy - mój mąż na wejściu dostał kawę. Panie pytały, czy ma kanapki, powiedziały, gdzie jest bufet, na wypadek, gdyby nie miał. Rozluźniały atmosferę rozmową. Po narodzinach dziecka gratulowały nam i położne, i lekarz. No wszyscy się cieszyli. Aż się zastanawiałam, czy mnie aby z kims sławnym nie mylą - ale nie, wszystkie kobiety mialy tak samo.

Jeśli masz możliwość, popytaj kobiety, które niedawno rodziły w waszym mieście. Może na jakimś lokalnym forum?

agaw-d - 2007-08-21, 18:01

Według mnie szkoła rodzenia to fajna sprawa, oswaja ze szpitalem, wiesz jakie panują tam zasady i w razie czego wiesz przeciw czemu będziesz musiała się sprzeciwić, a tak to Cię zaskoczą i wtedy gorzej ;-)
Cytat:
polecam szkołę rodzenia bo mi to oddychanie pomagało przeżyć mega bolesne skurcze.

zgadzam się, chociaż zapominałam o tym oddychaniu i M musiał mi cały czas przypominać.
Poza tym ćwiczyłam mięśnie kegla, tzn. napinałam i rozluźniałam mięśnie krocza. Można się tego nauczyć w trakcie robienia 'siusiu', w pewnym momencie powstrzymujesz się i wyczuwasz wtedy które to mięśnie i tak już później nawet w trakcie odpoczynku napinasz je i rozluźniasz. Poza tym masaż, można go robić oliwką dla dzieci, lub oliwą, ja polecam oliwę. Czytałam, że najlepszą pozycja do masażu to jak stoisz na podłodze, na jednaj nodze, a drugą nogę masz na krześle.
Poza tym ćwiczyłam codziennie, jakieś ćwiczenia z gazet dla kobiet w ciąży.

Lily - 2007-08-21, 20:34

Kasienka, wiem, ze wiele kobiet używa tych mini pieluszek Bella hxxp://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php?products_id=706 - to niby pieluszki, ale mają wygląd dużych podpasek i w przeciwieństwie do podpasek oddychają.
bajaderka - 2007-08-21, 21:14

Ja także polecam szkołę rodzenia, chociaż mi to bardziej pomógł basen w ramach ćwiczeń oddechowych....i taka wielka piłka na której sobie ćwiczyłam w domku, warto ją mieć jak odczuwasz silne bóle pleców....
te duże podpaski takie jak oferują w szpitalach są także w aptekach...
warto żebyś zaopatrzyła się w zioła do podmywania aby nie było żadnego stanu zapalnego
jeśli chodzi o kosmetyki dla dziecka, to warto mieć swoje, o pieluchach i ubrankach nie wspomnę....
warto też mieć kapustę w lodówce....nic tak dobrze nie ściąga nadmiaru mleka jak rozgniecione liście kapusty...przynajmniej u mnie to się doskonale sprawuje, czasem robią się zatory - bolące, twarde miejsca - wtedy kapusta jak znalazł ;-)

Lily - 2007-08-21, 21:39

Jeśli chodzi o kobiety w ciąży, karmiące i niemowlęta, to nawet lekarze są skłonni wracać do naturalnych, sprawdzonych metod bez chemii, bo wychodzą z założenia, że to nie szkodzi...
jamajka - 2007-08-23, 09:01

Qrche,dziewczyny...cenne info...
a tak z wygodnictwa (no i po części niedostatków wolnego czasu) czy mogłaby któraś z Was zrobić taka liste od myślników CO ZABRAC DO SZPITALA....? według was - i waszych doświadczeń...?
bardzo chciałabym się dobrze przygotować, hehe;P ..i nie zapomnieć o niczym...
[taaa, dziś mam termin, wg lekarza obliczeń....ale nic się nie zanosi, brzusio wysoko....3majcie kciuki!!!]

dynia - 2007-08-23, 09:18

ań napisał/a:


pod koniec piłam wywar z łodyg malin na zmiękczenie szyjki(nie wiem, chyba zadziałało, bo tempo porodu było szybkie)


No włąsnie mam zapytanko w tej kwestii ,co nalezy pic własciwie z tych malin liscie, łodygi??? Mam maliny ogrodowe i zastanawiam sie czy aby nie posuszyć :-? Napiszcie tylko czy to nie za pozna pora roku na ich rwanie???/

Z rzeczy niestandardowych do szpitala zabrałabym mała lampke nocna ,mam taka składana.Powiem Wam,ze te swiatła odgórne są jak mordega(bardzo intymne ,daja po oczach jak jarzeniówy) a jednak dobrze sobie czyms przyswiecić,do karmienia czy nawet do nocnego poczytania gdyby sen nie chciał przyjsc ;-)
Tantum Rosa i butelka po wodzie z dozownikiem taka niby dla sportwoców np. od zywca coby lepiej sobie robic irygacje ;)
Duzy zapas wody do picia tez by sie przydał ,w tym szpitalu co rodziałam nie dawali nic do picia :shock:
Kubek i sztuce .
Napisałam o takich niestandardowych rzeczach ,bo pewnie Wy uzypełnicie juz pieknie liste ;)

Potwierdzam kapusta działa jak balsam :-)

Lily - 2007-08-23, 09:45

Coś do smarowania brodawek, nie wiem, czy uznajecie lanolinę , ale bepanthen jest dobry. Stary sposób mówi, żeby smarować własnym mlekiem, ale wtedy wkładki lub stanik się przykleja, a krem jest tłusty i się tak nie lepi.
dynia - 2007-08-23, 10:27

Lily napisał/a:
Coś do smarowania brodawek, nie wiem, czy uznajecie lanolinę , ale bepanthen jest dobry. Stary sposób mówi, żeby smarować własnym mlekiem, ale wtedy wkładki lub stanik się przykleja, a krem jest tłusty i się tak nie lepi.


Jesli nie uznajecie lanonilny(wiadomo tłuszcz barani) to polecam masc na brodawki Maltan.jest to 100% jednowodnej glukozy nie trzeba go scierac i działa bardzo zbawiennie ;-)

Lily - 2007-08-23, 10:29

No i znalazła się alternatywa :) Choć ta lanolina z tego co wiem z wełny jest pozyskiwana, czyli owca żyje... ale rozumiem, że można nie chcieć (w sumie dość obrzydliwe).
kamma - 2007-08-23, 10:39

A ja mimo wszystko polecam do smarowania brodawek własny pokarm. Ani jednego mikroskopijnego pęknięcia nie miałam! Aha, i jeszcze przyda się biustonosz do karmienia (chociaż zwykły, odpinany z przodu też się sprawdzi) i koniecznie wkładki laktacyjne! Bo inaczej będziesz cała zalana pokarmem. A na samym początku naprawdę niewiele potrzeba, żeby mleczko zaczęło lecieć :) Ja ciekłam nawet przy wzruszających reklamach w TV :)
- 2007-08-23, 11:10

dynia, Dynia, napar z liści i łodyg
puszczyk - 2007-08-23, 12:37

Taki spis dostałam od swojej położnej, nie będę go modifikować, chociaż nie wszystko uważam za niezbędne. Może którejś z Was się przyda. :-D


Co zabrać do szpitala przy odbiorze dziecka zimą:
- Koszulkę bawełnianą z długim rękawem, lub body
- Kaftanik ciepły (z przodu zapinany) lub śpioszek z długim rękawkiem, (pajac – nie welurowy)
- Skarpetki (małe),
- Sweterek (lub mały kombinezon), (jeśli nie pajac)
- 1 pampers,
- tetrową pieluszkę (do przykrycia buzi przy wyjściu ze szpitala),
- kocyk lub ciepły śpiworek (becik, rożek),
- czapeczkę z nausznikami lub 2 cieńsze (założyć obie przy wyjściu ze szpitala),


Co zabrać do szpitala dla siebie:
- 1 opakowanie podpasek bella,
- majtki jednorazowe,
- skarpetki,
- odciągacz z butelką (wyparzony), WYPOŻYCZALNIA POMP ul.Jackowskiego 36/1 tel.061 6628801 kom 661 651 110 (48zł pompa)
- ochraniacze silikonowe na brodawki (nie karmić przez nie non stop, bo się dziecko przyzwyczai) - niekoniecznie
- Bepanten – maść do smarowania brodawek 3 razy dziennie (nie zmywać przed karmieniem) z różowym paskiem
- 2 ręczniki (jeden do twarzy drugi do krocza),
- stanik (odpinany z przodu, luźny),
- nakładki (po karmieniu zakładać=muszle sutkowe firmy Medela, Avent lub Nuka) – niekoniecznie, lepsze z dziurkami
- wkładki laktacyjne
- podkłady
- woda mineralna,
- tetrowa pieluszka (do przykrywania piersi gdyby był przeciąg),
- woda utleniona lub Octenisept (do dezynfekcji krocza),
- kompresy jałowe (do osuszania krocza) – niekoniecznie.
- smoczek
- klapki
- koszula nocna
- szlafrok
- legitymacja, dowód osobisty, badania, karta ciąży
- telefon i ładowarka


Apteka:
- odciągacz z butelką (najdroższy jest Avent, tańsze są np. Nuka). Zapytać czy są pojemniki sterylne do których można zbierać nadmiar pokarmu i zamrozić.
- Bepanten – maść
- Spirytus salicylowy – duży, (do dezynfekcji)
- Woda utleniona,
- Gencjana na spirytusie 2% lub spirytus ze sklepu monopolowego 95%, do pępka (spirytus rozcieńczyć wodą 3:7 – 70%)
- Kompresy wyjałowione (rozmiary 5x5 lub 7x7 lub 9x9)
- 1 opakowanie waty bawełniano - wiskozowej, np. do okładów na piersi
- 2 bandaże elastyczne szerokie
- 1 oliwka Nivea,
- szczoteczka ze sztucznego włosia do mycia i czesania główki,
- Duphalac, lek na zaparcia
- gruszka do czyszczenia noska (cała gumowa, z niezbyt długim końcem, żeby za daleko nie wchodził), najlepsza Frida
- Paracetamol,
- Octenisept, jeśli potrzebny do krocza
- Sól fizjologiczna (0,9%) do przemywania oczu i noska
- Kora dębu lub tantum rosa lub kalia w tabletkach (do pielęgnacji krocza),
- Termometr 1-minutowy,
- Czopki glicerynowe na problemy z gazami dla dziecka, mamy
- Maść z pantenolem - niekoniecznie, (gdy krocze piecze i jest opuchnięte)
- Linomag maść do pupy niemowlaka
- Krem na każdą pogodę – latem niekoniecznie, na zimę
- Pałeczki z watą,
- Puder Nivea lub Alantan, lub kartoflanka
- Nożyczki do paznokci,
- Ceratki szwedzkie – potrzebne przy używaniu pieluch tetrowych
- Glukoza w proszku (1 płaska łyżeczka 2,5g na 50ml wody przegotowanej Żywiec)


Sklep gospodarstwa domowego lub sklepy „Macierzyństwo” ul. Mostowa, Strzelecka, Długa, Kwiatowa itd.:
- flizelinowe nakładki na pieluszki, niekoniecznie
- ręczniki kuchenne – papierowe, na pampersy
- wanienka mała z wgłębieniem na mydło,
- stelaż do postawienia wanienki – niekoniecznie,
- 3 miseczki małe różnokolorowe (do buzi, na waciki, do podmywania),
- garnuszek emaliowany – niekoniecznie,
- 3 łyżeczki plastikowe (wyparzone), szerokie do lekarstw i sprawdzania gardła
- kubeczek – niekoniecznie,
- talerzyk – niekoniecznie,
- przewijak – koniecznie,
- prześcieradełko lub ręcznik na przewijak
- podstawka z sitkiem do osuszania mydła,
- kocyki cienkie 3-4 prostokątne lub rożki (można na nie uszyć powłoczki, a rożki wykorzystać potem jako śpiworek wszywając zamek),
- majtki jednorazowe (flizelinowe),
- pojemnik na brudną bieliznę i na śmieci,
- pieluchy tetrowe,

Sklep internetowy:
- „Język niemowląt” Tracy Hogg www.merlin.com.pl
- „Zabawy fundamentalne dla noworodków i dalej” www.berek.pl Sklep Eureko
- „Pierwsze 365 dni życia dziecka”
- www.laktacja.pl

Nakładka formująca brodawkę – stosuje się przy nawale pokarmu i gdy brodawka jest mała lub płaska. Zakłada się ją po karmieniu. Są dwa rodzaje: z dziurkami od góry – nosi się je w ciągu dnia i bez dziurek – nosi się je w nocy.

Osłonki silikonowe = ochraniacze, kapturki – stosuje się przy płaskich brodawkach oraz przy okaleczonych brodawkach. Można kupić w sklepach: ul. Słowackiego 8/10 lub Hetmańska 37 (firma Medela) oraz w aptekach.

Cieżarna stanu wolnego, która chce już w ciąży uregulować rejestrację w USC jeszcze nienarodzonego dziecka powinna zabrać po pierwsze akt urodzenia matki i ojca oraz
- dowód osobisty
- zaświadczenie lub kartę przebiegu ciąży z terminem porodu
- znaczek skarbowy za 5 zł
- osobista obecność partnera kobiety ciężarnej

dynia - 2007-08-23, 12:42

ań napisał/a:
dynia, Dynia, napar z liści i łodyg

O ja dzięki ,dzieki :-D W takim razie dzisiaj nacharaczę i posuszę ;-)

Lily - 2007-08-23, 15:09

A ja bym dalej mówiła, że wg najnowszych danych nie powinno się używać soli fizjologicznej do przemywania oczu, jedynie wodę przegotowaną. Info z oddziału neonatologii...
pao - 2007-08-25, 13:40

oki :)
liście malin mam przetestowane (skutecznie :D ) to teraz testować będę liście kapusty ;)

dzięki dziewczyny :)

p.s. na czerwoną to bym nawet nie wpadła ;)

pao - 2007-08-25, 21:50

temat mleczny wydzieliłam:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=25382#25382

alcia - 2007-08-27, 22:27

Co do opłacenia położnej; ja tego nie praktykowałam, bo nie widziałam potrzeby. Ale moja siostra zbliża się do terminu porodu i opłaca położną z nieco innych powodów niż te najbardziej rozpowszechnione...
Teraz jest niezły nawał rodzących, ponoć do wielu szpitali ciężko się dostać i dowiedziała się, że jeśli masz wcześniej opłaconą położną (a dokładnie wpłaca się 500zł na jakiś fundusz położniczy, pewnie przekręciłam nazwę...; nie ma już ponoć płacenia konkretnej położnej), to miejsce Ci gwarantują. Nie wiem czy tak jest wszędzie, czy tylko tam gdzie ona chce rodzić (we Wrocławiu), ale może warto się dowiedzieć, jeśli w Twoim mieście też są takie problemy z miejscami.

[ Dodano: 2007-08-27, 23:29 ]
Ja jeszcze bardzo polecam przeczytanie przed porodem kiku dobrych ksiażek nt. karmienia piersią. Przynajmniej nie ma stresu przy pojawiających się problemach i na wszystko masz gotowe rady w głowie, od razu zaczynasz sensownie działać. Na prawdę warto :)

arete - 2007-08-28, 08:33

alcia napisał/a:
Teraz jest niezły nawał rodzących, ponoć do wielu szpitali ciężko się dostać

No właśnie tego obawiam się najbardziej. Mam telefon do położnej z tego szpitala, muszę do niej zadzwonić, ale jeszcze układam sobie w głowie o co pytać. ;-) Muszę się też dowiedzieć czy to, że się chodziło do ichniejszej szkoły rodzenia gwarantuje przyjęcie na porodówkę.
alcia napisał/a:
Ja jeszcze bardzo polecam przeczytanie przed porodem kiku dobrych ksiażek nt. karmienia piersią.

Dzięki alciu, nie wpadłabym na to.

kasienka - 2007-08-28, 10:34

To jest jeden z głównych powodów, dla których chciałam zapłacić za położną...Ale u nas chyba nie gwarantują miejsca, bo płaci sie raczej bezpośrednio położnej...Jeszcze się zastanawiam i chyba się nie zdecyduję jednak...
pao - 2007-08-28, 10:39

kurcze, jak czytam o "przyjęciu na porodówkę" to mi sie z egzaminami na studia kojarzy ;)
kasienka - 2007-08-28, 10:41

arete, gratulacje z okazji studniówki :D :D :D

[ Dodano: 2007-08-28, 12:53 ]
Kupiłam liście malin, ale nie ma przepisu parzenia, jak przygotowywałyście?

arete - 2007-08-28, 11:59

kasienka napisał/a:
arete, gratulacje z okazji studniówki :D :D :D

Dziękuję. :-)
Ale to, że od jutra będę widzieć liczbę dwucyfrową przyprawia mnie o mały stresik. ;-)

dynia - 2007-08-28, 18:49

kasienka napisał/a:
=

[ Dodano: 2007-08-28, 12:53 ]
Kupiłam liście malin, ale nie ma przepisu parzenia, jak przygotowywałyście?


Ja tez przyłączam sie do pytania co z nimi poczać.Natrachaąłm trochę i chyba juz podeschły ;-)

pao - 2007-08-28, 19:45

zagotowałam wodę i garść do garnka. odczekać i do picia :)

u mnie zadziałało :)

wrzucałam na oko, ale moja wersja i tak była słabsza od tej która raczył mnie bartek ;)

kasienka - 2007-08-28, 19:46

Zaczęłam dziś pić, nie są takie straszne ;)
dynia - 2007-08-29, 10:51

pao napisał/a:
zagotowałam wodę i garść do garnka. odczekać i do picia :)

u mnie zadziałało :)

wrzucałam na oko, ale moja wersja i tak była słabsza od tej która raczył mnie bartek ;)


Pao dzieki wielkie za odzew :-)
Ja zamierzam pić za ok. tydzień ;-)

Anja - 2009-03-06, 10:46

Dziewczyny, a czy to nie jest tak, że napar z liści malin należy zacząć pić dopiero w ostatnich dwóch miesiącach? Gdzieś tak słyszałam, tylko juz nie pamiętam dlaczego...
Co do przygotowań do porodu - ja sobie chwalę jogę. Chodzę na zajęcia, na których prowadząca naprawdę się stara - uczula nas na różne kwestie "okołoporodowe" (np. błędy w ułożeniu miednicy podczas porodu, albo co robić, żeby dziecko przyjęło właściwą pozycję; oczywiście ćwiczymy też mięśnie Kegla, co mnie zmobilizowało do ćwiczeń również w domu), jak i pilnuje, żebyśmy umiały rozluźniać mięśnie brzucha. Fajna sprawa. :-)

nitka - 2009-03-06, 10:59

Anna córka Róży napisał/a:
błędy w ułożeniu miednicy podczas porodu,
o. mogłabyś coś na ten temat napisać?
Lily - 2009-03-06, 11:02

Anna córka Róży napisał/a:
np. błędy w ułożeniu miednicy podczas porodu
a to są jakieś 'błędy'? chyba jeśli kobieta może się swobodnie poruszać to układa się jak jej najwygodniej; podobno ból ma m.in. taką funkcję, że zmusza do szukania wygodnej pozycji, w której mniej boli
dżo - 2009-03-06, 11:03

Anna córka Róży napisał/a:
Dziewczyny, a czy to nie jest tak, że napar z liści malin należy zacząć pić dopiero w ostatnich dwóch miesiącach?
napar z liści malin powoduje rozluźnienie mięśni i zmiękcza szyjkę dzięki czemu (podobno) łatwiej można urodzić, takie samo działanie ma olej z wiesiołka,
nitka - 2009-03-06, 11:04

Lily napisał/a:
podobno ból ma m.in. taką funkcję, że zmusza do szukania wygodnej pozycji, w której mniej boli
i rzadko ją znajduje 8-)
Anja - 2009-03-06, 11:05

Nitka, babka twierdzi, że kobiety, nawet jak rodzą w pozycji pionowej, często popełniają błąd nadmiernego wypięcia pośladków (co podobno trochę przyblokowuje akcję), a powinno się tak jakby "podkulić ogon". I często właśnie na takie ułożenie miednicy zwraca nam uwagę. Tyle wiem. :-)
Lily - 2009-03-06, 11:06

Anna, a myślisz, że wtedy się myśli nad tym, żeby nie wypinać pośladków? ;) Skoro tak robią to pewnie jest im tak wygodniej, a kość ogonowa ponoć powinna się przy porodzie odgiąć do tyłu... ale ja nie rodziłam, więc nie wiem ;)
dżo - 2009-03-06, 11:08

Lily napisał/a:
myślisz, że wtedy się myśli nad tym, żeby nie wypinać pośladków?

podobno się nie mysli bo myslenie jest celowo (przez naturę) wyłączone :mrgreen:

nitka - 2009-03-06, 11:08

z tymi liściowym biznesem to chyba różnie. ja żałuję, że nie piłam od 20 tygodnia, bo mimo, że nie miałam jeszcze brzucha miałam już Braxtony. A teraz, kiedy piję (w ilościach hurtowych) Braxtonów nie ma. Chociaż do cholerki te Braxtony ważne i potrzebne, acz nieprzyjemne.
Na tematy szyjkowe nie wypowiadam się, bo mierzi mnie ten temat okrutnie.

Anja - 2009-03-06, 11:10

Lily, ja też jeszcze nie rodziłam. Jak urodzę, to Wam napiszę, czy myślałam w czasie porodu o nie-wypinaniu pośladków. :-P
nitka - 2009-03-06, 11:10

dżo napisał/a:
podobno się nie mysli bo myslenie jest celowo (przez naturę) wyłączone :mrgreen:
to kto jest mózgiem operacji? ja nie bardzo lubię tracić kontrolę nad wydarzeniami :-/
Ania82 - 2010-02-18, 09:14

Ja ćwiczyłam w ciąży Tai Chi i polecam go każdemu. ćwiczenia pomagają w zniwelowaniu n przykrych dolegliwości tj: nudności, huśtawki emocjonalne, problemy z trawieniem itp. Przynoszą też ukojenie, wzmacniają sprawność fizyczną a przede wszystkim przygotowują kobietę do porodu.

Wiele ciekawych informacji na temat hxxp://dziecisawazne.pl/index.php/ciaza-i-porod/jak-przygotowac-sie-i-ulatwic-sobie-porod/]jak przygotowac się do porodu oraz hxxp://dziecisawazne.pl/index.php/ciaza-i-porod/torba-do-szpitala/]co zabrać ze sobą do szpitala można znaleźć na stronie hxxp://dziecisawazne.pl/]Dzieci są ważne

MamusiaIguli - 2010-06-20, 08:42

Ja nie plecam cwiczen jogi w ciazy samemu na wlasna reke, jesli wczesniej sie jej nie cwiczyło. No chyba ze pod okiem doswiadczonego certyfikowanego nauczyciela. Bo prawdą jest że pomaga w porodzie, podczas ciazy, w dolegliwosciah ciazowych.

Ja oprocz cwiczen jogi chodzilam do szoly rodzenia ( dla mnie okazaly sie zbedne te cwiczenia w szkole, bo wedlug mnie byly one błedne)Duzo bardziej pomagał mi oddech jogiczny, przeponowy ujai. Podczas porodu wydaje mi sie, ze kazdy organizm dyktuje czego mu trzeba- czy szybszego czy wolniejszego oddechu. Tak było w moim przypdku.

Co do przyspieszenia porodu polecam łażenie po schodach ;) chociaz kiedy sa juz lekkie skurcze uprzedzam ze bardziej boli ! to ze wzgledu na fakt, ze szybciej rozwiera sie szyjka (??chyba).
o lisciach malinowych tez slyszalam ze dobre i o cwicxzeniach miesni kegla także. No i napewno cwiczenia kegla pomagaja w pozniejszym problemie z drogami moczowymi. wiec to polecam w 100%.

agninga - 2010-06-20, 20:17

to ja może też dopiszę co robiłam/nie robiłam bo mogę się pochwalić tym że w ogóle nie popękałam i nie miałam ani jednego szwa :-> tylko 2 otarcia..
Miałam w planach bardziej aktywnie się przygotowywać, ale jakoś nie wyszło :-P To chyba raczej zasługo mojego naturalnego rozciągnięcia - naprawdę mam chyba taką budowę że ćwiczenia rozciągające zawsze były dla mnie proste..

Najczęściej ćwiczyłam mięśnie kegla - to tak jak sobie przypomniałam czyli codziennie/lub co 2 dni. Nie były to jakieś intensywne ćwiczenia- myślę że jakoś 5/10 min. To w 3 trymestrze. Ale ćwiczyłam też je przed ciążą..
Do tego czasem również masaż krocza olejkiem migdałowym - miałam też taki masaż w trakcie porodu i to myślę że ma duży sens :)

Ćwiczyłam też trochę samodzielnie jogę dla ciężarnych, ćwiczenia bardzo proste, z książki p. Balaskas (naturalna opieka w ciąży), ale to było faktycznie trochę. Zaczęłam w II trymestrze, tak 1x w tygodniu, w 3 trym już rzadziej .. a w 9miesiącu to sobie raczej nie przypominam żebym dała radę :roll:

Liście malin też popijałam, ale ja wczesniej (II trymestr), bo wyczytałam że to ogólnie dobrze na łożysko. Po wyczytaniu informacji że to przed samym porodem dobrze - zaprzestałam ..

No i miałam mega pozytywne nastawienie do tego że urodzę naturalnie, bez żadnych specyfików :mrgreen:

powodzenia!

Jadzia - 2010-06-20, 20:40

agninga, fajnie, że napisałaś o tym olejku- zastanawiałam się czy takie masaże działają. Masuję się od kilku dni oliwką dla niemowląt.
Czy olejek migdałowy ma lepsze działanie od oliwki?

Lily - 2010-06-20, 20:43

Jadzia napisał/a:
Czy olejek migdałowy ma lepsze działanie od oliwki?
Oliwki są zazwyczaj z oleju mineralnego (pochodna ropy naftowej). A olejek naturalny ;)
Soul - 2010-06-20, 21:35

Dziewczyny, tu macie kawałek ulotki, z rysunkami jak masować krocze, bo trochę ciężko to sobie wyobrazić ;-)

hxxp://www.babyclub.de/downloads/dammmassage.pdf

co do olejków, nie wiem jak z takimi domowej roboty, kobitki, które robiły sobie taki masaż, obie korzystały z gotowego, takiego z Mothercare..

Jadzia - 2010-06-20, 22:41

Lily napisał/a:
Jadzia napisał/a:
Czy olejek migdałowy ma lepsze działanie od oliwki?
Oliwki są zazwyczaj z oleju mineralnego (pochodna ropy naftowej). A olejek naturalny ;)

Lily, dzięki za super szybką odpowiedź, jesteś jak zwykle niezawodna :-D

adriane - 2010-06-21, 11:46

Oliwkę nie z ropy naftowej można kupić tanio w Rossmanie. Również inne niemowlęce kosmetyki. Polecam :)
ina - 2010-06-21, 11:49

agninga napisał/a:
No i miałam mega pozytywne nastawienie do tego że urodzę naturalnie, bez żadnych specyfików :mrgreen:


Ja też :-D Za bardzo nie miałam czasu na specjalne przygotowania, ale byłam aktywna do samego porodu. (pracowałam, dużo spacerowałam itp.)

agninga - 2010-06-21, 16:15

w sprawie olejków to, za dziewczynami, co naturalny to naturalny :)
jak masować tłumaczyła kobitka na szkole rodzenia, ale ja za bardzo się nie przykładałam, żeby tak rozciągać specjalnie...tak żeby skóra bardziej elastyczna była. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby dojść tak do 10cm ;-) ale kto wie :-)
olejek migdałowy +olej z kiełków pszenicy stosowałam przeciw rozstępom (małe się pojawiły jednak po porodzie)

lamialuna - 2010-07-01, 09:51

no ja tez czytalam o masowaniu krocza,ale len nigdy sie za to nie wzielam....
zaczyna sie wyscig po terminie wiec moze lepiej pozno niz wcale...

ziola lubie, ale te liscie malin to ochydek ;) mieszam z pokrzywa zeby to przelknac ;)
schody sa mimowolna czescia domu ;) gibanie na pilce zastepuje mi krzeslo...

hmmm chyba trzeba sie zrelaksowac ;)

lamialuna - 2010-12-10, 22:13

ja tam stawiam na oleje naturalne i jadalne - tam chemii brak,
nasze babcie sie raczyly takimi kosmetykami i nie mialy takich probl;emow z skora, cera itp jak my :)

Lily - 2010-12-10, 22:20

W tym z Rossmanna są oleje sojowe i inne jadalne, nie ma za to oleju mineralnego, ja tez go mam, choć do innych celów ;) Fajny jest.
gemi - 2010-12-14, 07:37

ja bym się na ten rossmannowski nie zdecydowała raczej. Bo oprócz olejków ma przecież substancje zapachowe, które mogą podrażniać, lub uczulać.
Jestem zdecydowanie za 100% naturalnymi, typu olej rzepakowy, lniany, migdałowy.

Lily - 2010-12-14, 09:43

gemi napisał/a:
lub uczulać.
Piszą, że nie zawiera alergenów ;) Ale jak ktoś jest nadwrażliwy, to nawet zwykły olej może mu zaszkodzić.
MartaJS - 2010-12-14, 10:10

Ja ćwiczyłam sobie jogę, szczególnie te ćwiczenia które potem się przydają przy porodzie, kucanie, klęczenie, trochę kręcenie tyłkiem. Z tym ostatnim ostrożnie jeśli ktoś ma problemy z szyjką. I to się chyba przydało potem.
Oczywiście oddychanie, brzuszkiem. Jak rodziłam to ten oddech był już nawykiem.
Kegla też ćwiczyłam, ale i tak miałam pocięte krocze, ale to dlatego że końcówka porodu była przez wakum, nie wiem czy musiałabym mieć cięcie gdyby wszystko było do końca naturalnie.
Masowałam krocze tylko trochę pod sam koniec ciąży, podobnie jak sutki, z odrobiną oliwy z oliwek.
No i piłam liście malin.

gemi - 2010-12-15, 07:26

Lily napisał/a:
Piszą, że nie zawiera alergenów Ale jak ktoś jest nadwrażliwy, to nawet zwykły olej może mu zaszkodzić.
Domyślam się, że w składzie znajduje się jednak coś oprócz oleju, chociażby środki zapachowe. Poza tym co innego smarować sobie skórę na brzuchu a co innego masować krocze.
Lenka 86 - 2013-05-24, 07:38

A czy ktoras z Was stosowala akupunkture przygotowujaca do porodu? Mieszkam w Niemczech i jest to tu bardzo popularne oraz robia to polozne w szpitalu. Mozna zaczac dopiero w 36 tygodniu. Raz w tygodniu przez 4tygodnie. Slyszalam od lekarza i poloznej,ze skraca tewanie porodu do ok. 2h i zmniejsza bole porodowe.

Ma ktos jakies doswiadczenie?

lamialuna - 2013-08-20, 21:52

zapodam linka do naszej lokalnej audycji w temacie hxxp://www.youtube.com/watch?v=V_EBtbjh1cA
lamialuna - 2013-08-20, 21:52

a tu cala seria - hxxp://eter.fm/#/category/my-mamy/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group