wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Ekouprawy przy asfalcie ?

Vegano - 2011-03-12, 23:05
Temat postu: Ekouprawy przy asfalcie ?
Jest piaszczysta ubita droga wiejska. Ktoś zdecydował o zaasfaltowaniu tej ładnej krajobrazowo drogi smolistą piekielną czarną mazią. Waszym zdaniem wioskowe drogi są ładniejsze jako ubite, utwardzone piaszczyste czy takie w stylu mieszczuchowskim? (zalane asfaltem)
Czy Waszym zdaniem wylewanie asfaltu, mas bitumicznych jest szkodliwe dla znajdujących sie w pobliżu mało uczęszczanej drogi wiejskiej upraw żywności ekologicznej?
Tak z ciekawości pytam bo urzędasy i drogowcy przymierzają się do "oczerniania" asfaltem bitej piaskowej drogi poniżej, której planowane są uprawy prawdziwie zdrowej żywności. Grunty pod ekouprawy mają lekkie nachylenie od drogi w dół tak, że np. rozlana na asfalcie benzyna spływała by na te uprawy.

Pod poniższym linkiem trochę fotek czarnej piekielnej mazi - bitumitu drogowego:
hxxp://www.ua.all-biz.info/pl/buy/goods/?group=1010085]hxxp://www.ua.all-biz.info/pl/buy/goods/?group=1010085

Songo - 2011-03-13, 02:02

Oczywiście że ładniejsza prawdziwa droga a nie ten ludzki niebezpieczny dla zdrowia wynalazek. Ale często wytłumaczyć coś opornemu (a może raczej "niekumatemu"?) człowiekowi to jak nauczyć krowę korzystać z komputera.
koko - 2011-03-13, 10:43

Też myślę, że tradycyjna droga jest ładniejsza od asfaltówki. Jednak w kwestii upraw bardziej od asfaltu obawiałabym się tego, że nowa, równiutka droga może kusić kierowców, a to wzmoże ruch samochodowy. Z kolei spory ruch i lokalizacja przy drodze są już ograniczeniem w rolnictwie ekologicznym. Bywa, że z tego powodu rolnik nie może otrzymać certyfikatu.
Vegano - 2011-03-13, 20:49

koko napisał/a:
... Bywa, że z tego powodu rolnik nie może otrzymać certyfikatu.

To bardzo ciekawe.
Jest o tym jakiś przepis, paragraf, regulamin jakiejś jednostki certyfikującej gospodarstwa na ekologiczne?

koko - 2011-03-13, 21:17

Vegano, jasne że tak. Poza tym wszystko jest zapisane w Ustawie o rolnictwie ekologicznym i rozporządzeniach wykonawczych do niej. Co do samej lokalizacji gospodarstwa - wrzucam kilka informacji zebranych w przyszłowiową kupę:

ŚRODOWISKO I LOKALIZACJA GOSPODARSTWA
Gospodarstwo powinno być położone w takiej odległości od emitorów pyłów, od zwałowisk odpadów metalonośnych i od dużych ferm zwierzęcych produkujących gnojowicę, aby można było wykluczyć możliwości stałego wpływu zanieczyszczeń.

Odległość gospodarstwa od drogi o dużym natężeniu ruchu (ponad 500 pojazdów na godzinę) powinna wynosić co najmniej 100 m; obiekty gospodarstwa zaleca się odgrodzić od strony drogi gęstym żywopłotem.

Gospodarstwo powinno być położone w takiej odległości od cieków z wodą pozaklasową wylewającą wiosną, aby wykluczyć jej wpływ.

Jakość wody gruntowej, studziennej i z wodociągu, tak pod względem składu chemicznego, jak i wskaźników mikrobiologicznych, powinna odpowiadać normom krajowym.

Gospodarstwo nie może być położone w strefie ochronnej zakładu przemysłowego (z uwagi na niebezpieczeństwo skażeń).

Powyższe informacje zebrał Mieczysław Babalski w swoim artykule publikowanym na Witrynie Wiejskiej, źródło: hxxp://www.ww.org.pl/strona.php?p=1373

Songo - 2011-03-13, 23:02

Jeśli ktoś sobie nie życzy jakichkolwiek obcych zanieczyszczeń z powodu wdrażania jakiś głupot, to prawo powinno to uszanować. Ale wiadomo jak to jest - jak np ktoś sobie będzie chciał w tym samym regionie postawić elektrownię atomową to choćby sie całe srodowisko naukowców ekologów zeszło i udawadniało to wielka korporacja i jej układy itak znajdą swoich "specjalistów" którzy stwierdzą że przecież "bezpieczna" odległość jest i: "nie popadajmy w paranoje, jak będziesz miał zachorować to itak zachorujesz, tymbardziej jeśli sie nie zaszczepisz!!", hehe a za nimi pójdą całe ludy którym przemysł atomowy, farmaceutyczny i biotechnologiczny za pomocą mediów wykształcił odpowiedni sposób myślenia.
koko - 2011-03-14, 15:26

Songo, ba! A co powiesz o zanieczyszczeniach eko upraw pyłkiem GMO? Przy tym pył z ulicy to pikuś. Może duży, ale pikuś.
Vegano - 2011-03-14, 22:02

koko, miałem i mam na myśli mało uczęszczaną drogę wiejską. Niestety nie znalazłem takiego przepisu, paragrafu etc
Tempeh-Starter - 2011-03-14, 23:02

koko świetny link

łatwo się z niego zorientować że wyższe ceny za produkty BiO to nie sprytne wykorzystywanie koniunktory tylko po prostu kwestia godziwej zapłaty za dużo większy nakład pracy, środków i troski

koko - 2011-03-15, 09:39

Tempeh-Starter no właśnie, widzisz, bo ten Fair Trade w Polsce to polega głównie na tym, że raz do roku kupuje się certyfikowane wiórki kokosowe z Afryki, ale jak przyjdzie zapłacić polskiemu bio rolnikowi za jego pracę - oj... to już boli... ("eee... to ja sobie kupię taniej w Tesco")
Druga sprawa jest taka, że bio produkty "na wyjściu" są cenowo bardzo podobne do konwencjonalnych, dopiero na etapie pośrednika cena czasem znacznie wzrasta.

Tempeh-Starter - 2011-03-15, 11:53

może tak być z tym pośrednikiem bo poruszając się na bardzo małym rynku musi dużo mniejsza ilością towaru obsłużyć swoje koszty i zysk (handluje nie na wagony tylko na sztuki ;)

a wracając do asfaltu to w linku jest wyjaśnione

jeśli asfalt spowoduje wzrost natężenia ruchu do 1 samochodu na 7 sekund to będzie trzeba ekorolnictwo przesunąć 100m do tyłu ;)

Vegano - 2011-03-15, 16:28

Może źle napisałem.
Wyjaśniam wiec:
Jest piaskowa ubita droga. Tuż obok drogi jest grunt rolny (ziemia uprawna) nachylona pod ukosem od drogi w dół. Rolnikom ze wsi zachciało się wygody i niestety większościowo są za tym aby poprzez urzędników za sprawą jakiejś firmy za zadłużającą społeczeństwo kasę wylać na tę jeszcze w miarę ładną krajobrazowo drogę piekielnie czarną smolistą masę. W trakcie lania i tuz po laniu asfaltu znając polskie firmy obok drogi mogą zostać resztki, które spłukane przez deszcz mogą wniknąć do sąsiedniej gleby na której np. wyrosną ziemniaki albo pszenica. Słońce, deszcze, śniegi, mrozy spowodują, że część składników asfaltu przedostanie się do uprawianych po sąsiedzku roślin jadalnych. Na razie grunty przy tej drodze nie są ekocertyfikowane ale są przymiarki do tego by były.
Jakbyście się czuli wiedząc, że spożywacie ekoziemniaki albo ekoorkisz, wyrosłe tuz obok niedawno wylanego asfaltu?
Grunt i droga sąsiadują ze sobą na odcinku ok. 300 metrów. Kto powinien zoów)óstać kupcem żywności wyhodowanej najbliżej drogi? A może rolnik, który zgodził się na asfalt powinien plony z pierwszych przydrożnych rzędów (metrów) przeznaczyć dla siebie?

slaw_mir - 2011-03-15, 18:46

Nie znam się na asfalcie, ale on nie spływa z drogi, związany zostaje w swoim miejscu raczej. Jeden mały chłop nie powstrzyma takiego "postepu". Jeśli z drogi ma coś spływać to może niech zrobi strefę buforową przy drodze, a plony zbierane tuż przy jezdni przeznaczy na zasiewy w kolejnym roku. Gdyby nie moża było uprawiać ekologicznie w pobliżu asfaltu to chyba tylko by pozostały wiórki kokosowe z Afryki.
Kwestia wyższej ceny bio produktów wypływa równierz z ich jakości, nie tylko z tego że rośnie ich mniej i potrzebują większego nakładu pracy.

Tempeh-Starter - 2011-03-16, 10:05

to jest proste,
w systemie certyfikowania na ekorolnictwo nic nie ma o bliskości asfaltu (jest tylko o bliskości ruchu kołowego)
więc jeśli żywność z tych pól ma certyfikat eko to certyfikat ten będzie obowiązywał także po wylaniu nowej nawierzchni

eko-certyfikat to nie jest gwarancja jakości jedzenia tylko spełnienia warunków uprawy określonych ustawą :)

Lily - 2011-03-16, 10:07

No jak to. Przecież wygodny dojazd do pola to zuo ;)
koko - 2011-03-16, 10:18

Tempeh-Starter napisał/a:

eko-certyfikat to nie jest gwarancja jakości jedzenia tylko spełnienia warunków uprawy określonych ustawą :)

Otóż to! Podstawowa zasada, której nie rozumie niestety większość ludzi.

slaw_mir - 2011-03-16, 18:45

Faktycznie, certyfikacja w zasadzie nie polega na sprawdzaniu zawartości subsytancji zakazanych w uprawach. Certyfikacja polega na kontroli procesu produkcji a nie samego produktu. Podobnie jak w wiekszości systemów jakości, kontroluje sie proces produkcji a nie produkt końcowy.

Ale to tylko pół prawdy, bo przy jakichkolwiek wątpliwościach inspektor pobiera próbki, a podstawowe badania wykrywają kilkaset rodzajów pestycydów.

koko - 2011-03-16, 19:04

Tak, to prawda. Ale chodzi też o to, że nie możesz sobie napisać na opakowaniu jako producent, że produkt zawiera tyle i tyle wit C., tyle i tyle błonnika itd. jeśli nie zrobiłeś badań.
I nie możesz napisać też, że zawiera np. więcej żelaza niż produkt konwencjonalny.
Certyfikat nie jest gwarancją zawartości dobrych składników na jakimś poziomie, bo to rzecz zmienna, jest za to gwarancją warunków, w jakich produkt powstał od miejsca, w którym zostały wysiane nasiona aż po stół konsumenta.

slaw_mir - 2011-03-16, 19:17

Zawartości składników baz analizy nie znamy ale wiemy bez analizy o aktywności biologicznej produktów bio, a to też mówi o jakości.
koko - 2011-03-16, 19:52

A to oczywiście że tak. Tylko że przepisy prawa o tym nie wiedzą ;-)
slaw_mir - 2011-03-16, 20:17

Ważne, że konsumenci wiedzą :-)
Vegano - 2011-03-17, 10:25

Wiejskie drogi zaasfaltowane:


Poszerzona i zaasfaltowana droga:

"Prostujcie drogi panu" (... księdzowi i reszcie globalizacyjnego watykańskiego kleru oraz globalizacyjnemu przemysłowi i biznesowi motoryzacyjnemu)

"Zaorał drogę asfaltową":


"...a na prawo 40 cm od drogi będą ekouprawy" (...załóżmy)

Tempeh-Starter - 2011-03-17, 12:12

wiejskie ekodrogi wyglądają malowniczo szczególnie w wakacje ;)
podejrzewam, ze jesienią zimą i wiosną rowery dzieci jadących do szkoły grzęzną w nich po piasty...

marcyha - 2011-03-17, 12:49

Otóż to. Jeśli jest w gminie kasa na drogę, to myślę, że mimo, że wiejska piaszczysta droga jest piękna jak nie wiem co – warto ją utwardzić – dla dobra ludzi, którzy tracą nieraz zdrowie, żeby przebić się do jezdni, a także pieniądze – jeśli mają pojazd jakowyś, w którym trzeba zawieszenie wciąż naprawiać. Mam kawałek ziemi na wsi, prowadzi do niego droga, której tylko ja używam – i gdybym miała kasę – pewnie bym ją czymś wysypała, żeby nie tonąć po deszczu po uszy w glinie...
Capricorn - 2011-03-17, 12:57

Tempeh-Starter napisał/a:
wiejskie ekodrogi wyglądają malowniczo szczególnie w wakacje ;)
podejrzewam, ze jesienią zimą i wiosną rowery dzieci jadących do szkoły grzęzną w nich po piasty...


cieszę się, że ktoś to napisał. Jako dziecko, codziennie przez 12 lat maszerowałam taką "uroczą wiejską ekodrogą" ponad 1500m zanim dotarłam do cywilizacji. Rowerem nie jeździłam, ale musiałam pilnować, żeby butów w błocie nie pogubić i nóg nie połamać. A na uroczystości typu rozpoczęcie czy zakończenie roku szkolnego czyste buty zabierałam w siatce.

rosa - 2011-03-17, 13:08

Capricorn, no co ty opowiadasz! mam nadzieję że się cieszysz, że mogłaś maszeować po prawdziwej drodze a nie tym niebezpiecznym, mieszczuchowskim, sztańskim wynalazku :-)
Capricorn - 2011-03-17, 13:12

rosa, zapewniam Cię, że celebrowałam każdy krok.

;-)

koko - 2011-03-17, 13:31

Capricorn napisał/a:
rosa, zapewniam Cię, że celebrowałam każdy krok.

;-)

Jak Jack Nicholson w "Lepiej być nie może".

Vegano - 2011-03-17, 14:44

Widać rozwój szkolnictwa = rozwój dróg = rozwój transportu = rozwój importu "obuwia" made in p.r.c.= zanik nauczania domowego ludowych rzemiosł.
Kiedyś gdy nie było zmuszania do oddawania Dzieci na naukę do molochów zwanych szkołami gdy było błoto, chlapa itp. Dzieci przebywały w izbie lub w gospodarstwie i uczyły się prawdziwego życia od Rodziców, Babć, Dziadków, Rodziny, Sąsiadów.

A która szkoła uczy teraz tworzenia weg(etari)ańskich butów oraz uprawy i pozyskiwania niegmo soi w polskim klimacie? (np. na suwalszczyźnie)

marcyha - 2011-03-17, 14:59

Jakby która Babcia czy Stryjenka o butach wegańskich usłyszała, to by Cię do mądrej baby wysłały na leczenie...
Capricorn, po co było łazić po błocie, trzeba było w domu siedzieć i zgłębiać tajniki przędzenia lnu.
A ludowe rzemiosła zanikają, bo człowiek z natury praktyczny i oszczędny, jak może mieć garnek metalowy, co mu nie pęknie, to już glinianego nie chce niestety. Taka kolej rzeczy.

Capricorn - 2011-03-17, 15:08

marcyha napisał/a:

Capricorn, po co było łazić po błocie, trzeba było w domu siedzieć i zgłębiać tajniki przędzenia lnu.


taaaaa.

akurat w moim przypadku to mogłam sobie zgłębiać świniobicie w praktyce, że o kurczakach czy kaczkach nie wspomnę. Plus, kilka ciekawych przypadków z kategorii ciężkich dysfunkcji psychicznych - do codziennej obserwacji i analizy.

Tempeh-Starter - 2011-03-17, 19:49

internet z drewna lipowego i gliny - to by było coś ! :-)
Vegano - 2011-03-17, 21:04

Tempeh-Starter napisał/a:
internet z drewna lipowego i gliny - to by było coś ! :-)


" Indianie Tarahumara, jedno z najbardziej niezwykłych plemion na ziemi. Słyną w całej okolicy z biegów na długie dystanse. Biegają po górach jakby nigdy nic, a kilometry w zastraszającym tempie uciekają im spod stop. Potrafią biec dzień i noc, by przemierzyć ponad stukilometrowy dystans"
hxxp://www.wyprawy.pl/?menu=report&rid=10]hxxp://www.wyprawy.pl/?menu=report&rid=10

co "mówią" drzewa? ...że jest ich coraz mniej?
co "mówi" ziemia?...że coraz bardziej się dusi pod natłokiem śmieci, rozlanej ropy, asfaltu?

A wg prawdziwego feng-shui, prawdziwej permakultury asfalt jest czymś pozytywnym czy negatywnym?

koko - 2011-03-18, 08:30

Vegano, właśnie, a komputera i internetu korzystasz bez wyrzutów sumienia?
Tempeh-Starter - 2011-03-18, 09:06

koko
wyrzuty sumienia ludzka rzecz (trzeba z nimi żyć)
a utopijne ideały warto mieć swoją drogą - to nic nie przeszkadza :-)

MartaJS - 2011-03-18, 09:15

Zgadzam się z przedmówcą :-)
koko - 2011-03-18, 09:22

Wszystko prawda, jednak wg mnie niekonsekwencja w tym przypadku jest już trochę za duża.
Zwłaszcza, jeśli swoich racji broni się ze sporą zaciekłością (może źle to widzę, ale tak właśnie odebrałam).

Irokezik91 - 2011-03-18, 10:15

koko napisał/a:
...jeśli swoich racji broni się ze sporą zaciekłością.

Jeśli swoich racji broni się ze sporą zaciekłością, zakłada się kolejne kontrowersyjne wątki, zakłada się kolejne konta... To znaczy, że mamy na forum kolejnego TROLLA.

Tempeh-Starter - 2011-03-18, 10:53

nie jestem trollologiem ale kontrowersyjne wątki dobrze robią na ruch i zaangażowanie ;)

taki na przykład wątek że normy eko-rolnictwa przedkładając gospodarowanie łączące uprawę i hodowlę nad samą tylko uprawę promują (pośrednio) hodowlę zwierząt rzeźnych i użytkowych...

koko - 2011-03-18, 11:37

Si! A wątków rolniczych bardzo mi brak.
Irokezik91 - 2011-03-18, 11:40

Tempeh-Starter napisał/a:
taki na przykład wątek że normy eko-rolnictwa przedkładając gospodarowanie łączące uprawę i hodowlę nad samą tylko uprawę promują (pośrednio) hodowlę zwierząt rzeźnych i użytkowych...


Jak zaczęlibyśmy analizować co na co pośrednio wpływa to prędzej czy później byśmy zwariowali...

Songo - 2011-03-18, 17:58

Wyasfaltowana droga zachęcić może zmotoryzowanych do znacznie intensywniejszego rozsiewania spalin. Wyasfaltowana droga to też zachęta do zwiększenia prędkości a więc większe niebezpieczeństwo dla ludzi.

Cytat:
Vegano, właśnie, a komputera i internetu korzystasz bez wyrzutów sumienia?

Internet to postęp przecież, ekologiczny - nie trzeba wycinać drzew. Dzięki niemu mamy dostęp do informacji. A energia? też mogłaby być postępowa czyli ekologiczna (zamiast zacofanej - obecnie powszechnej - m.in. atomowej), przyjazna środowisku... tylko ludź musi chcieć i nie być ignorantem.

To że coś jest nowe i wydaje sie być wygodniejsze nie oznacza że jest postępowe. Postęp to mądrość a nie głupota.

Vegano - 2011-07-21, 21:09

koko napisał/a:
Vegano, właśnie, a komputera i internetu korzystasz bez wyrzutów sumienia?

nie (czy taka prosta odpowiedź jest zrozumiała?)

Co do tematu/ankiety dziwna jest mała ilość osób głosujących w ankiecie.

Wywłaszczyć mieszczuchów na wsie, wyburzyć komuchowate, kołchozowate blokowiska.
Polityków i urzędników przekwalifikować dając im oferty pracy typu oranie ziemii wołami lub końmi (najlepiej przekopywanie motyką w ramach solidarności z ubogimi z Afryki) oraz do zasypywania i ubijania dziur drogowych.

pamięci Green
( wegeMatki z zaasfaltowanej i zabetonowanej toksycznej aglomeracji stolicowej )

pyz - 2011-09-15, 19:34

Oto komu zależy na asfaltowaniu wiejskich dróg i dróżek:

Rzymsko-watykański biznes - wywłaszczanie i asfaltowanie urodzajnych ziem z których ziarna na święty chleb powszedni.
A dla "stada wiernych owieczek" wystarczy po jednym przaśnym opłatku (w zamian za wyjawienie tajemnic życia prywatnego).


A tu zniewarzanie symbolu religijnego przez kapłana rzymskokatolickiego i dawanie "przykładu" jak się niszczy środowisko parkując na trawniku pod kościołem zwanym kaplicą.


Czy już wiecie kto propaguje i promuje rozwój motoryzacji?
Ci którzy powinni naśladować Jezusa i chodzić boso.
Im więcej asfaltu tym więcej toksycznych szos. Im więcej szos tym więcej spalin, hałasu i mniej urodzajnych ziem. Im mniej urodzajnych ekogruntów tym mniej zdrowej żywności. Im mniej zdrowej żywności tym więcej zgonów na nowotwory. Im więcej zgonów na nowotwory tym więcej kasy dla spółek kleru i zakładów pogrzebowych.


Czy już wiecie kto propaguje i promuje rozwój motoryzacji?
Ci którzy powinni naśladować Jezusa i chodzić boso.
Im więcej asfaltu tym więcej toksycznych szos. Im więcej szos tym więcej spalin, hałasu i mniej urodzajnych ziem. Im mniej urodzajnych ekogruntów tym mniej zdrowej żywności. Im mniej zdrowej żywności tym więcej zgonów na nowotwory. Im więcej zgonów na nowotwory tym więcej kasy dla spółek kleru i zakładów pogrzebowych.

Vegano - 2011-10-26, 11:16

" To, co w poprzednich dziesiecioleciach rozumiano jako synonim postepu, czyli rozwoj drog i sieci autostrad, uwazamy dzis za szkodliwe, a dla najblizszej przyszlosci za katastrofalne"

dr Coleman - dyrektor generalny Komisji ds. Komunikacji Unii Europejskiej 1991 r.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group