| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - UE dopuszcza większą radioaktywność produktów
Mirka - 2011-03-31, 21:19 Temat postu: UE dopuszcza większą radioaktywność produktów "Z dniem 27 marca 2011 roku Unia Europejska, w trybie pilnym (przyspieszonym), wprowadziła w życie nowe rozporządzenie dot. dopuszczalnej ilości radioaktywności w pożywieniu /(EU) Nr. 297/2011) /, nagle podwyższając tą granicę …. aż 25-krotnie !
Poprzednia granica była ustalona na 600 bekereli na kilogram pożywienia i była już podwyższona, ze względu na przepisy unijne, nakazujące napromieniowywać każdą transportowaną żywność (w oparciu o niby nieobowiązkowy Codex Alimenatrius). Nowa "bezpieczna granica" to … 12500 bekereli na każdy kilogram pożywienia !!!
Tym razem nie ma przypadku ! Rozporządzenie już w tytule informuje, że podwyższenie normy związane jest z katastrofą w Fukushimie. "
hxxp://www.globalnaswiadomosc.com/uniapromieniowniezywnosc.htm
excelencja - 2011-03-31, 21:25
no to dorzucę cytat z newslettera prof. Majewskiej:
Slyszy sie rozne glosy odnosnie tego, czy obecne skazenie jest juz powodem
do niepokoju. (Niektorzy naukowcy uwazaja , ze nie ma bezpiecznych
poziomow promieniowania). Prawdopodobnie nie jest to jeszcze skazenie
powaznie zagrazajace zdrowiu czlowieka, ale to na pewno zalezy od etapu
jego rozwoju i zagrozenie bedzie wieksze dla plodow i malych dzieci niz
dla doroslych.
W zalaczeniu przesylam wykres stezenia radionuklidu jodu I-131
przykladowo w Lodzi w dniach marca po wypadku w Fukushima. Przeliczylam
stezenia na wspolna jednostke czasowa 16200 sec. Otóz 14-21 marca stezenie
I-131 w Łodzi wynosilo 0,22 mikroBq/m3, a 28-30 marca juz 8301 mikroBq/m3
(czyli 8,3 miliBq/m3), co oznacza wzrost ok. 38000 razy!
Wazna jest dynamika zmian, ktora sugeruje, ze w Fukushima prawdopodobnie
juz topi sie kilka reaktorow (jak donosza niektore zrodla) i ze
radionuklidy rozprzestrzeniaja sie po calym globie, zwlaszcza po polkuli
polnocnej. Trzeba pilnie obserwowac dynamike tych zmian, bo kolejne
wzrosty moga doprowadzic do stezen, ktore beda juz grozne. O ile
polowiczny okres rozpadu I-131 wynosi 8 dni, to taki okres dla Cs-137
(ktorego stezenie w powietrzu tez silnie wzroslo) wynosi juz 30 lat. To
znaczy, ze ten izotop po zanieczyszceniu wody i gleby bedzie zatruwal
srodowisko przez wiele dekad.
Poli - 2011-03-31, 21:49
Szczerze to szczęka mi opadla , jak widac UE dba o dobra korporacji
kocham_tramwaje - 2011-03-31, 22:01
brać jod?
Lily - 2011-03-31, 22:06
Hmm, ja może powiem niepopularnie, ale myślę, że nie ma powodu do paniki. Nie wiem, czy widzieliście w TVN (tak, wiem, że manipulują informacjami itp...) jak ten reporter, który był ok. 40 km od elektrowni poddawał się badaniom. Owszem, znaleziono na nim ślady skażenia, lecz wg ekspertów były to ilości 10-krotnie mniejsze niż te, które są w naszych leśnych grzybach. Co więcej, pani z tego instytutu mówiła, że do dziś fruwają w powietrzu bardzo małe, śladowe ilości cząstek pochodzących z powojennych prób jądrowych i wybuchu z Czernobyla. Myślę, że dużymi dawkami jodu branego bez potrzeby można sobie o wiele bardziej zaszkodzić niż nam to zrobi obecne skażenie.
neina - 2011-03-31, 22:52
A czy w ogole jest mozliwe, zeby skazenie z Japonii do nas dotarlo i napromieniowalo europejskie warzywa? To przeciez w koncu kawal drogi jest. Wybaczcie laickie pytanie, ale nie zaglebialam sie w temat.
Lily - 2011-03-31, 22:54
hxxp://radioaktywnosc.umcs.lublin.pl/?id=0
an - 2011-03-31, 23:10
| Lily napisał/a: | | hxxp://radioaktywnosc.umcs.lublin.pl/?id=0 |
Mam watpliwości co do tych wykresów,
sporo czasu temu na innym forum (18/03/11) ktos wlepil tego linka, i
po 1. tego dnia po uszkodzeniu reaktorow w Japonii pozim (czarna linia) przyjąl dosc zaskakujacy manewr w gore i rósł ... , nastepnie zaczął spadać, aż jednego dnia poziom (ta czarna linia) byl przez dluzszy czas niewidoczny(jakby równy z linią niebieską, a to raczej mało prawdopodobne, bo on cały czas sie zmienia ...
po 2. nastepnie juz później tego dnia kiedy w mediach bylo głosno, ze własnie wykryto wyjątkowo silny poziom promieniowania, nawet chyba w Europie cos tam wykrywali, to tam na monitorze nic nie było ...
puszczyk - 2011-04-01, 01:28
| ivana_markovitz napisał/a: | | brać jod? |
My bierzemy profilaktycznie naturalny jod w postaci kelp.
MartaJS - 2011-04-01, 08:20
Jeśli spożywa się sól jodowaną i ogólnie nie ma niedoborów jodu, to raczej nie ma potrzeby. Chociaż ja jakoś odruchowo więcej soli ładuję ostatnio.
Przerażająca jest sytuacja w Japonii.
Wkurzające jest to, jak trudno dokopać się do rzetelnych informacji. Skażenie wód morskich nie jest podawane w żadnych jednostkach, tylko "ile razy przekracza normę". OK, ale jaka jest norma? Dla każdego kraju inna, ciągle się zmieniają. Rozumiem, że nie chcą siać paniki... ale ja wolałabym wiedzieć, na czym stoję i przede wszystkim na czym stoją Japończycy. To jest prawdopodobnie koniec Japonii, to miejsce nie będzie się nadawało do życia. A co będzie z ludźmi?
Czy u nas skażenie jest groźne - na razie to są wartości w mikrobekerelach. Jak wybuchł Czarnobyl, w powietrzu u nas latało 200 bekereli. Czyli teraz jest o wiele, wiele mniej... ale chyba nie ma dawki "bezpiecznej dla zdrowia". Nie wiemy, ile nowotworów, mutacji itp. będzie wynikało z tego promieniowania, a ile z innych czynników. To jest niemożliwe do oszacowania, tak samo jak nie da się określić rzeczywistych skutków Czarnobyla.
A Fukushima w tym momencie już jest gorsza niż Czarnobyl, nie tylko ze względu na rozmiar katastrofy, ale zaludnienie Japonii. Metropolia Tokio, razem z sąsiednimi miastami (Yokohama itp.) to prawie tylu ludzi co cała Polska! Czarnobyl był na lądzie, Fukushima jest nad oceanem, to wszystko przenika do gleb, do wód.
Nie rozumiem ludzi, którzy nadal twierdzą, że w sumie to nic się nie stało, a energia jądrowa to przyszłość dla świata i Polski, czysta i bezpieczna. Nie ma większego syfu. Węgiel to straszny syf, wiatraki psują krajobraz i zabijają ptaki, ale nie ma większego paskudztwa niż atomówka.
excelencja - 2011-04-01, 09:02
W tej chwili podobno ilości nie są niepokojące i nie ma potrzeby brać jodu, ale te wszystkie wskaźniki ROSNĄ ciagle i to jest niepokojące, so pewnie warto się w ten jod zaopatrzyć. Nigdy nie sądziłam, że to będzie mnie kiedykolwiek dotyczyć.
Lily - 2011-04-01, 09:10
| MartaJS napisał/a: | | Jeśli spożywa się sól jodowaną | Ktoś tu pisał, że podczas gotowania ten jod z soli wyparowuje. Ja akurat mam jod w witaminach, które biorę, ale nie panikuję w sprawie radioaktywności. To jest naprawdę bardzo, bardzo daleko.
puszczyk - 2011-04-01, 09:12
| Cytat: | Niedobór jodu został uznany przez Światową Organizację Zdrowia za jeden z głównych czynników wpływających na stan zdrowotny populacji. W obszarach niedoboru jodu żyje około 30% populacji globu. W Polsce zostały przeprowadzone badania dotyczące niedoboru jodu.
Przeprowadzone w Polsce badania na poziomie populacyjnym wśród dzieci szkolnych od 6 do 13 roku życia ujawniły, że większość kraju jest obszarem umiarkowanego niedoboru jodu. Brak jodu może doprowadzić do bardzo poważnych zaburzeń endokrynologicznych. |
hxxp://www.zdrowie.e-zdrowie.info/niedobor-jodu-14.html]Stąd.
Podobno po trzech miesiącach suplementacji poziom jodu wraca do normy.
Lily - 2011-04-01, 09:15
Ja przez jakiś czas piłam Ustroniankę z jodem i tam były opisane jakieś badania nad wpływem tej właśnie wody (ze względu na jod) na zdrowie ludzi - że się poprawiał metabolizm itp., itd. A że z tym jodem w ogóle jest krucho, to warto bez względu na domniemane skażenie o nim pamiętać.
kamma - 2011-04-01, 09:16
| Lily napisał/a: | | Ktoś tu pisał, że podczas gotowania ten jod z soli wyparowuje. |
jeśli wyparowuje, to jest w powietrzu i częściowo go wdychasz.
Lily - 2011-04-01, 09:17
| kamma napisał/a: | | jeśli wyparowuje, to jest w powietrzu i częściowo go wdychasz. | Czyli co, trzeba stać nad garnkiem?
edysqa - 2011-04-01, 09:24
Znalazłam taką stronę, wiadomości są aktualizowane.
hxxp://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/338-bardzo-ważne-globalnaswiadomosc-czy-polsce-grozi-skażenie-radioaktywne-
MartaJS - 2011-04-01, 09:32
A co rząd mógłby zrobić w tej sprawie?
edysqa - 2011-04-01, 09:38
Postawić ogromny namiot
Lily - 2011-04-01, 09:38
| edysqa napisał/a: | | Znalazłam taką stronę, wiadomości są aktualizowane. | Mnie się ta strona nie podoba, bo "informuje" tonem sensacji. Czyli dla mnie jest nierzetelna. Zdecydowanie wolę dane z instytutów naukowych.
| MartaJS napisał/a: | A co rząd mógłby zrobić w tej sprawie? | No jak to co, Tusk własnymi "ręcami" powinien był zatrzymać chmurę, najlepiej nad Rosją Ale nie zbaczajmy z tematu.
Jest tu ktoś tak stary jak ja, kto "przeżył" Czernobyl? Bo ja akurat dostałam płyn Lugola w szkole wtedy.
edysqa - 2011-04-01, 09:41
Ja przeżyłam
hxxp://autodafe.salon24.pl/286384,fizycy-i-8-9
excelencja - 2011-04-01, 10:19
| Lily napisał/a: | | Jest tu ktoś tak stary jak ja, kto "przeżył" Czernobyl? Bo ja akurat dostałam płyn Lugola w szkole wtedy. |
ja toże przeżyłam - 2 rączki i 2 nóżki mam, ale strach był wtedy straszny.
Dobra- to o co trzeba poprosić w aptece??
edysqa - 2011-04-01, 10:36
Zastanawiam się co będzie jeśli sprawy przybiorą jeszcze gorszy obrót. Wtedy nawet eko warzywa nie bedą eko.
excelencja, myślisz ze jeszcze nie wykupili wszystkiego?
excelencja - 2011-04-01, 10:53
| edysqa napisał/a: | | excelencja, myślisz ze jeszcze nie wykupili wszystkiego? |
no nie wiem, bo nie oglądam wiadomości i nie wiem czym w tv straszą
Ale czego wszystkiego? co mam iść i powiedzieć 'poproszę jod' ?
koko - 2011-04-01, 11:36
Skandynawowie żyją na złożach radioaktywnego uranu (taką mają skałę macierzystą) i często dożywają w zdrowiu sędziwego wieku. Pod wpływem promieniowania pierwiastków w małej - niestety nie wiem jakiej - dawce, w organizmach uruchamia się działanie enzymu - reperazy, który ma za zadanie "wycinać" i "naprawiać" uszkodzone fragmeny DNA. Zjawisko to nazywa się hormeza. Mam nadzieję, że z Fukushimy doleciała akurat taka dawka, która za hormezę odpowiada
kocham_tramwaje - 2011-04-01, 11:56
| MartaJS napisał/a: | A co rząd mógłby zrobić w tej sprawie? |
jesteśmy przyzwyczajeni do tego, ze rząd nic nie robi.
mógłby przynajmniej rzetelnie informować, żebyśmy nie żyli w domysłach.
utopia.
co do jodu-mamy sąsiadkę aptekarę, pytałam jak to z tym jodem. nota bene parę dni temu podali info, że w aptekach brakuje jodu, że są kolejki, że jod tylko na receptę.
otóż nie-o ile kobieta nie ściemnia- płyn lugola robią na miejscu w aptece. i nie powinno go braknąć, bo apteki są zawsze maja zapas. i z tym jodem to jest tak, że trzeba go zażyć PRZED napromieniowaniem, żeby "ustawić" tarczycę. bo potem to na nic.
wybuch w czarnobylu był 26 kwietnia. jod podawali 1 maja-przynajmniej u nas, bo pamiętam, że przed pochodem trzeba było się stawić w przychodni.
koko - 2011-04-01, 12:02
| ivana_markovitz napisał/a: | | jod podawali 1 maja-przynajmniej u nas, bo pamiętam, że przed pochodem trzeba było się stawić w przychodni. |
bodi - 2011-04-01, 12:10
ivana, z tego co z kolei ja pamiętam, to płyn lugola, czy inne preparaty jodu, działają na tej zasadzie że niejako "nasycają" tarczycę jodem, i przez to organizm nie wchłania promieniotwórczego izotopu. A napromieniowanie nie dzieje się w ciągu sekundy, dużo zależy od warunków atmosferycznych, rodzaju ekspozycji, etc. Choć oczywiście im wcześniej tym lepiej.
Tak czy inaczej to podniesienie norm to niezła szopka, moim zdaniem.
kocham_tramwaje - 2011-04-01, 12:41
| bodi napisał/a: | | ivana, z tego co z kolei ja pamiętam, to płyn lugola, czy inne preparaty jodu, działają na tej zasadzie że niejako "nasycają" tarczycę jodem, i przez to organizm nie wchłania promieniotwórczego izotopu. A napromieniowanie nie dzieje się w ciągu sekundy, dużo zależy od warunków atmosferycznych, rodzaju ekspozycji, etc. |
no i to już jest jakiś konkret.
wiesz bodi, ja tak średnio ufam lekarzom, farmaceutom i tem podobnym. odnoszę wrażenie, że każdy gada jak potłuczony, jakby powiedzenie prawdy, udzielenie prawdziwej informacji, porady czegokolwiek kłuło (<--jak się to pisze??) w zadek
| Cytat: | | Tak czy inaczej to podniesienie norm to niezła szopka, moim zdaniem. |
jest to szopka. o ile bezpośrednio z Japonii niewiele się do nas sprowadza, natomiast z Azji, która jest przecież rzut czapką od-owszem.
trochę OT, ale ostatnio wpadłam na takie info, że od jakiegoś czasu w Polsce w ogóle nie wytwarza się kaszy gryczanej-jest w całości sprowadzana z Chin.
trochę na temat www.portalspozywczy.pl/zboza-oleiste/wiadomosci/w-polskich-hurtowniach-spozywczych-brakuje-cukru-kaszy-maki,48107.html]tu
tak więc w takim kontekście dopuszczenie większego napromieniowania w jedzeniu jest..hm.
MartaJS - 2011-04-01, 13:03
Bo prawie nie hoduje się gryki. Kto widział grykę na polu? Mój pradziadek hodował tego mnóstwo jeszcze 40-50 lat temu. A teraz spotkać grykę to rzadkość, często uprawiana jest tylko jako pożytek dla pszczół. W rolnictwie ekologicznym się pojawia.
Jedno jest pewne - trudno będzie dokopać się do rzetelnych informacji i trzeba będzie robić to na własną rękę. Może jakiś mały licznik Geigera sobie kupić Śmieszne to jest tak sobie, niestety.
Podejrzewam, że nasz rząd też rzetelnych informacji nie ma. Skąd pomysł, że rządy mają tu wiele do powiedzenia? Rządy mają takie informacje, jakie dostaną od korporacji i mediów (które też mają je od korporacji).
koko - 2011-04-01, 13:09
slaw_mir uprawia grykę
Co do tych informacji dla rządu - faktycznie, jest tak jak pisze MartaJS.
Koncerny zapraszają też rządowców na "szkolenia" do ciepłych krajów - to nie jest moja teoria i wyraz rozgoryczenia, faktycznie tak jest.
Vegano - 2011-04-02, 19:02
ue (czytaj: łe) czyli nowotwór biurokratyczno-informatyczny a konkretnie eurzędnicy wraz ze swoimi znajomymi biznesmenami prowadzili i prowadzą taki oto nieuczciwy system:
hxxp://www.maitri.pl/gazetka/my_64/html/krowy.htm]hxxp://www.maitri.pl/gazetka/my_64/html/krowy.htm - " Latające krowy "
Geograficznie ue leży na 5 kontynentach (tak!, nie tylko w EUROPIE): w Azji (Cypr (wyspa)), w Afryce (m. in: Reunion, Ceuta), w Ameryce Południowej (Gujana Francuska), w Ameryce Północnej (m. in: Martynika) no i w Europie (większość terytorium).
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Geografia_Unii_Europejskiej#Obszar]hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Geografia_Unii_Europejskiej#Obszar
ue jest przez swoich przeciwników krytykowana m.in. za przerost biurokracji oraz, według nich, nieprzemyślane decyzje. Niektóre stronnictwa uważają, że ue dąży do stworzenia państwa (np. federalnego), a to z kolei doprowadzi do utraty suwerenności obecnych państw członkowskich. Przeciwnikami ue są także komuniści i przedstawiciele środowisk radykalnie lewicowych argumentujący, iż ta organizacja próbuje budować zachodnioeuropejski imperializm i nierówno traktuje wszystkie państwa członkowskie, a także kraje tzw. starej unii chcąc podporządkować sobie nowe kraje członkowskie. eurosceptykami są również niektórzy antyglobaliści, gdyż uważają, iż stworzenie ue jest pierwszym krokiem ku utworzeniu rządu światowego.
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Europejska#Krytyka_Unii_Europejskiej]hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Europejska#Krytyka_Unii_Europejskiej
Tak więc nie ma co ufać urzędnikom ue opłacanym przez globalistycznych spekulantów i handlarzy.
MartaJS - 2011-04-02, 21:15
Unia Europejska to również MY Nie tylko ONI
Vegano - 2011-04-02, 21:34
ue to nie ja
z lekcji geografii pamiętam, że MY w Europie od bardzo dawna.
nie głosowałem za przystąpieniem do ue i nie jestem jej członkiem.
jeszcze trochę skojarzeń:
unia stanów americi (Americo Vespuciego)
unia "stanów" europy
Podobne motywy we flagach (gwiazdki), podobne nazwy.
czyżby usa'ńcy maczali palce w kolonizacji europy "win(dows)systemem" i innymi new technologiami? jeżeli tak to co im na "dekiel padło" by tak bardzo niszczyć ludzi i przyrodę?
MartaJS - 2011-04-03, 07:48
| Vegano napisał/a: | | nie głosowałem za przystąpieniem do ue i nie jestem jej członkiem. |
Obawiam się, że to tak nie działa
UE robi dużo głupich rzeczy, ale też robi dużo pożytecznych.
Mam kumpla, bardzo zapamiętałego w "pluciu" na UE, UE to zło, wszystko co najgorsze, a jednocześnie założył firmę biorąc unijną dotację dla przedsiębiorców
Gdyby nie UE, nie wiem co by było z naszą ochroną przyrody. Mam wrażenie, że tylko unijne przepisy powstrzymują ludzi przed zabudowaniem wszystkiego bez ładu i składu. A i te próbujemy obejść na wszelkie możliwe sposoby.
Mirka - 2011-04-03, 11:17
| MartaJS napisał/a: | | Gdyby nie UE, nie wiem co by było z naszą ochroną przyrody |
Rozumiem, że to Unia nam, jak dzieciom musi przypominać, że palto należy zakładać bez urywania wieszaka, na którym wisi. To koszmar.
Urzędasy i politycy kolejne sprawy zawalają i zapewne nie bezinteresownie.
Weźmy na przykład Dolinę Raspudy. Ktos kiedys planował dzisiejsze drogi, dlaczego wczesniej nie zbadano wszelkich zagrożeń i możliwości poprowadzenia drogi. Dlaczego ekolodzy dużo wczesniej nie podnieśli larum.
Posłowie z tamtego regionu, wszystko jedno z jakiego ugrupowania powinni dawno tymi sprawami się interesowac i nagłaśniać.
Wygląda, że do tego stopnia jesteśmy bezrozumnym narodem, że może faktycznie lepiej, żeby ktoś nami pokierował. UE nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem.
Capricorn - 2011-04-03, 11:32
| Mirka napisał/a: |
Weźmy na przykład Dolinę Raspudy. |
Rospudy.
koko - 2011-04-03, 11:33
| Mirka napisał/a: |
Weźmy na przykład Dolinę Raspudy. Ktos kiedys planował dzisiejsze drogi, dlaczego wczesniej nie zbadano wszelkich zagrożeń i możliwości poprowadzenia drogi. Dlaczego ekolodzy dużo wczesniej nie podnieśli larum. |
Tak się składa, że zbadano. Alternatywne plany stworzone w porozumieniu inżynierów z przyrodnikami zostały stworzone około 10 lat temu. Tzw. "ekolodzy" stali się głośni, kiedy wbrew prawu podjęto konkretne prace inwestycyjne w Dolinie Rospudy.
Zaznaczam dodatkowo, że przyrodnicy nie są od pilnowania polskich urzędników w stosowaniu się do obowiązującego prawa. Ktoś to jednak zrobić musiał, żeby powstrzymać szkodę, której nigdy nie dałoby się już odwrócić.
Jednocześnie chcę podkreślić, że inwestycji takich, jak miała powstać w Dolinie Rospudy w Polsce planuje się lub realizuje dużo więcej. Zgadzam się z MartąJS, że gdyby nie prawo UE i konwencje międzynarodowe, Polska na polu ochrony przyrody poległaby całkowicie.
Mirka - 2011-04-03, 19:50
| Capricorn napisał/a: | | Rospudy. |
Oczywiście, że "Rospudy".
Również "ktoś", "kiedyś" nie pisze się "ktos", "kiedys".
Dziękuję Capricorn, ale nie obiecuję, ze się poprawię.
|
|