| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wydarzenia - tydzień wegetariański w Cieszynie
choma - 2011-04-29, 03:05 Temat postu: tydzień wegetariański w Cieszynie Witajcie
Zapraszam wszystkich chętnych do włączenia się w organizację Tygodnia Wegetarianizmu w Cieszynie, w dniach 9-14 maja. Jeśli macie jakiś ciekawy pomysł (happening, koncert, warsztaty plastyczne dla dzieci - o prawach zwierząt, ....?), lubicie gotować wegejedzonko, mieszkacie w Cieszynie lub chcecie zwiedzić to piękne miasteczko i uczestniczyć w naszych działaniach- dołączcie. Akcję przeprowadzamy na odzew Fundacji ViVa!
Mój telefon: 693978780
seminko - 2011-04-29, 06:13
choma, witaj!
Bardzo się cieszę na ten Tydzień! i szkoda, że mam tak ograniczone możliwości czasowe, moja mobilność też ogranicza się do nóg z Dzieciem na plecach, więc za wiele Wam nie pomogę , może poza np. rozrzuceniem ulotek po Czeskim Cieszynie, jeśli będziecie mieć ulotki
Ale będę Wam gorąco kibicować i gdybym jednak mogła jakoś pomóc, jesteśmy w kontakcie pw
Myślałam, że nie dożyję takiej akcji w Cieszynie, jak sama jej nie zorganizuję, a tu proszę!
Lily - 2011-04-29, 08:36
Ha, ja nie mówię nie, ale organizator i pomysłodawca ze mnie żaden niestety. Nadam się do sprzątania gdyby była taka potrzeba.
A tak w ogóle - to są tu jeszcze jacyś wegetarianie? Teoretycznie muszą być, tylko ja nie znam Tak na logikę to na pewno są wśród adwentystów, bo oni organizują te spotkania w Domu Narodowym, gdzie degustuje się wege jedzenie.
seminko - 2011-04-29, 09:40
Lily, muszą być, bo ktoś wykupił przed świętami całe wędzone tofu z Billi i mąkę na seitan z BioFitu- a pani zza lady mówiła, że byli to Polacy
Lily - 2011-04-29, 09:42
| Tantra napisał/a: | Lily, muszą być, bo ktoś wykupił przed świętami całe wędzone tofu z Billi i mąkę na seitan z BioFitu- a pani zza lady mówiła, że byli to Polacy | W Vedze też zawsze z kartonami Polacy wykupywali towar, ale często przyjeżdżają z daleka
A w Billi jest tofu? Jakoś nie zauważyłam...
seminko - 2011-04-29, 14:15
| Lily napisał/a: | | A w Billi jest tofu? Jakoś nie zauważyłam... |
Jest, firmy Sunfood, w lodówce z nabiałem, , gdzieś między serami camembert a sałatkami śledziowymi chyba - naturalne (chyba 17 Kć za kostkę), wędzone i taka mała pomazanka tofu w kształcie serdelka, pyszna, niestety, choć staram się unikać
choma - 2011-04-29, 15:38
Witajcie! Hallo Lilly;), miło Cię poznać Tantra:)
Super, że tu zaglądacie dziewczyny, bardzo Was potrzebuję!
Planujemy degustację z pokazem gotowania 14 maja - na Rynku lub w Parku Pokoju, miejsce jeszcze ustalamy. Potrzeba jak najwięcej ludzi którzy coś ugotują (tak po trochu, każdy na 3-4 osoby, coby nie obciążać za bardzo niczyjego budżetu;). Wystawimy stoły, podzielimy na porcyjki a obok będzie wielkie gotowanie..Zbieram ludzi, sporo nas ale nie każdy lubi gotować. W Cieszynie jest spora grupa wegan z kościoła chrześcijańskiego, działają w Klubie Zdrowia. O szczegółach wkrótce. Napiszcie do mnie dziewczęta kochane, że coś ugotujecie please...Zawiadomcie jak najwięcej znanych Wam wege i sprzyjających wege, zagońcie ludzi do garów;)Podajcie namiary na mnie. A może możecie to porozgłaszać na innych stronach wege do których zaglądacie? Pozdrawiam
Lily - 2011-04-29, 17:06
Hmm, ja mogę coś ugotować, ale co na takie działania Sanepid?
No i nie mam zaufania do swoich talentów
seminko - 2011-04-29, 20:12
No, z Sanepidem może być problem, fakt...
Ale trzeba poszukać w Czeskim Cieszynie, gdzieś- kiedyś była akcja typu food not bombs, może pod egidą jakiegoś kuli- wege- stowarzyszenia dałoby radę..? (ale i tak wątpię, czy dopuściliby do garów ludzi "z ulicy" )
Ale. Nie wiem, czy podobnym ograniczeniom podlega zimna kuchnia. Tyle, że to pewnie dalece mniej pociągająca wizja weg*an posiłku w oczach wszystkożercy
[ Dodano: 2011-04-29, 21:25 ]
Mhm. Znalazłam taki tekst, zacytuję fragment:
"Zainicjowana przed laty w USA przez tamtejszych anarchistów międzynarodowa kampania Food Not Bombs (jedzenie zamiast bomb) znalazła oddźwięk w Europie - w wielu krajach squatersi i uczestnicy anarchistycznych grup regularnie rozdają darmowe wegetariańskie lub wegańskie pożywienie bezdomnym i osobom najbiedniejszym przy jednoczesnym braku jakichkolwiek nacisków "ideologicznych" (jak ma to miejsce w wielu instytucjach charytatywnych o profilu religijnym, albo państwowym), bez zaświadczeń, biurokracji, rozdawania ulotek itd. "
Może to nie do końca w temacie, ale widzę tu pewną przestrzeń do wykorzystania
MOŻNA karmić innych ludzi bez papieru z wynikami badań, ale kluczem jest chyba to, czy karmieni za jedzenie płacą...(?)
[ Dodano: 2011-04-29, 21:27 ]
PS. Zacytowany fragment pochodzi z tekstu >>Squating, czyli "Wolne domy dla wolnych ludzi"<< Łukasza Wróbla.
Kat... - 2011-04-29, 20:48
W ogóle bym o Sanepidzie nie pomyślała. Sama osobiście byłam rok temu na zawodach w wegańskim gotowaniu w zwykłym pubie, przyniosłam również ciasta na sprzedaż na akcję "ciasto w miasto" i nikt z moich wypieków próbek nie pobierał. W tym roku z okazji dnia weganizmu w Warszawie była, z tego co wiem, bitwa blogerów polegająca na gotowaniu. Być może organizatorzy ustalali coś z tą instytucją ale szczerze wątpię.
Lily - 2011-04-29, 20:50
| Kat... napisał/a: | | Być może organizatorzy ustalali coś z tą instytucją ale szczerze wątpię. | No ja myślę, że przynajmniej powinni byli
Kat... - 2011-04-29, 21:03
No ale Lily jak? To by podchodziło pod żywienie zbiorowe, musieliby włączyć milion procedur dotyczących przechowywania, miejsca, w którym się gotuję, wydawania, odpowiednich strojów. Myślę, że zwrócenie się do nich w takiej sprawie równoznaczne jest z uniemożliwieniem sobie zorganizowania takiej imprezy.
seminko - 2011-04-29, 21:12
Kat..., no OK, ale w takim razie jest to, jeśli nie półlegalne, czy jak to określić, to co najmniej ryzykowne. Bo co innego bitwa na gary między blogerami , a co innego oficjalna akcja fundacji takiej, jak Viva!- w razie ewentualnych problemów (grupowe zatrucie?), kto by za to odpowiadał? I komu by się dostało? Obrońcom praw zwierząt, co to chcą powytruwać nas, normalnych ludzi
[ Dodano: 2011-04-29, 22:15 ]
| Kat... napisał/a: | | To by podchodziło pod żywienie zbiorowe |
Owszem
Zastanawiam się, jak sobie to zorganizowali Krysznaici, zresztą jest trochę podobnych akcji, o cieście w miasto sama piszesz
Alispo - 2011-04-29, 22:52
Jak jest?Nie slyszalam,zeby ktos sie sanepidem przejmowal,a w kolko sa takie imprezy.Jeszcze nikt sie moja kuchnią nie zatrul,a sanepidy jakos omijaja wszelkie taki miejsca,moze zbyt alternatywne czasem sa;)
Lily - 2011-04-29, 22:56
Ja nie wiem, jak jest TU. Cieszyn to małe miasto, nie Wrocław, nie Warszawa, nie Poznań. Nie miałam do czynienia z tutejszym Sanepidem, zwyczajnie się zastanawiam. Teoretycznie pewnie wszyscy gotujący i rozdający/sprzedający powinni mieć książeczki sanitarne.
choma - 2011-04-30, 01:15 Temat postu: nie straszcie oj dziewczyny nie straszcie;) Gotowanie organizujemy z dziewczynami z Serfenty. One już gotowały w czasie imprezy "caj na zamku", podobno jedzenie szło jak świeże bułeczki:)
W przyszłym tygodniu idę załatwiać z miastem pozwolenie, na rozłożenie się na rynku, to ich zapytam mimochodem. Zatrucie? Czemu miałoby to nastąpić? Przecież nie będziemy używać zepsutego mięsa czy przeterminowanych produktów. Przecież nie będziemy wciskać na siłę czegoś, czego chcemy się pozbyć. Chcemy się pochwalić, że my też jemy pyszne rzeczy, pokazać, że choć bez mięsa to też jadalne;)
Tantra, czy mogłabym liczyć na Ciebie w kwestii rozniesienia ulotek po czeskim Cieszynie? Czy powinny być po czesku, czy po polsku i czesku?
seminko - 2011-04-30, 06:20
| choma napisał/a: | | powinny być po czesku, czy po polsku i czesku? |
Najlepiej w obu językach, ale mogą być po czesku- tutejsi Polacy (Zaolziacy) dobrze znają czeski Z góry uprzedzam, że tłumaczę tylko nieskomplikowane teksty
Oczywiście, że rozniosę ulotki
[ Dodano: 2011-04-30, 07:44 ]
| choma napisał/a: | | Zatrucie? Czemu miałoby to nastąpić? |
W roślinnych pokarmach również, choć może rzadziej, potrafią ukryć się niespodzianki
[ Dodano: 2011-04-30, 23:36 ]
" Zatrucie? Czemu miałoby to nastąpić? "
Wczoraj próbowałam orzeszki keszu, z których zamierzałam zrobić mleczko Młodemu; w chyba czwartym z kolei wyczułam nie dający się niczym zbić posmak pleśni . Nerkowce kupiłam tego samego dnia, o którym piszę- więc nie u mnie był problem.
Niechby ktoś poczuł pleśń w swoim kawałku ciasta- to by się podniosło larum...
Ale, choma! Gdzie macie siedzibę?
choma - 2011-05-02, 06:55
Tantra, jesteśmy stowarzyszeniem utrzymującym zwierzaki z datków ludzi dobrej woli. Nie mamy żadnych dofinansowań a więc stałych przelewów pieniężnych. Nie stać nas na "siedzibę". Jeśli chodzi o akcję vege, to zapraszam do mnie;) Mieszkam tuż przy granicy
seminko - 2011-05-02, 08:08
Rozumiem;)
Czy na granicy (na Moście Przyjaźni) nie mieści się też Serfenta?
Dziękuję za zaproszenie
A jak wygląda sprawa ulotek i całej reszty organizacji? Jest jakiś (wstępny?) program Tygodnia? Ile osób już się włączyło w organizację?
Lily - 2011-05-02, 11:43
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - mogę coś w domu ugotować i przynieść, tak? Mogą być kotleciki brokułowo-jaglane? Bo w sumie to ja dla nas w domu tylko gotuję i się obawiam, że nikt inny tego nie będzie chciał jeść (już miałam próby poczęstunkowe, ale nie chcieli ).
No w każdym razie się deklaruję na przyniesienie, pomoc w sprzątaniu itp. Samochodem nie dysponuję, za to jestem aspołeczna, tak więc pożytek ze mnie niewielki Mogę z aparatem przyjść
seminko - 2011-05-02, 11:48
| Lily napisał/a: | | mogę coś w domu ugotować i przynieść, tak? |
Podłączam się pod pytanie Lily
choma - 2011-05-03, 01:26
Możecie coś ugotować i przynieść. Dołączcie do tego karteczki z przepisem, jeśli nie macie możliwości wydrukować, to prześlijcie mi przepis, ja druknę.
Mam już wolontariuszy do roznoszenia ulotek i pomocy przy degustacji i konferencji. Jesteśmy w trakcie załatwiania spotkania ze studentami na UŚ. Ilu jest włączonych trudno powiedzieć, cały czas dochodzą nowe osoby - znajomi znajomych.
Tantra ulotki będą na koniec tygodnia, po czesku także, podaj mi swój numer telefonu to się umówimy i przekażę Ci je.
Serfenta- owszem, na moście, ja mieszkam trochę dalej idąc wzdłuż tej samej alei:) Podam Ci adres na maila
[ Dodano: 2011-05-03, 02:31 ]
Lilly, super, że porobisz zdjęcia:)
seminko - 2011-05-03, 07:16
choma, wysłałam Ci pw
Lily - 2011-05-14, 12:45
Dzięki dziewczyny za spotkanie, nie zdążyłyśmy pogadać, gdyż ogarnął nas wszechobecny chaos, a ja teraz po powrocie gotuję obiad, bo się nie załapałam za bardzo na jedzenie - trzeba było brać, zanim zaczęliśmy rozdawać
seminko - 2011-05-14, 15:30
Ufff, teraz dopiero zjechaliśmy do domu, bo w międzyczasie rwałam w Błogocicach pokrzywy
Cieszę się, że Was zobaczyłam, choć niewiele mogłam pomóc z Małym na plecach
I super, że wegejedzonko tak szybko "schodziło"- choć też nic nie tknęłam, a pachniało obłędnie- ale ważne, że wszystkożercy spróbowali!
Pozdrawiam Was i myślę, że może uda się jakiś co najmniej trzyosobowy spęd niedługo zrealizować..?
[ Dodano: 2011-05-14, 16:33 ]
| Lily napisał/a: | | nie zdążyłyśmy pogadać, gdyż ogarnął nas wszechobecny chaos |
Ale bo też znikłaś gdzieś na chwilę, Lily;)
Jak masz jakieś zdjęcia, to wrzuć
Lily - 2011-05-14, 16:21
| Tantra napisał/a: | | Ale bo też znikłaś gdzieś na chwilę, Lily;) | A bo ja poszłam po tacki do sklepu i nigdzie nie mogłam znaleźć
Na Picasę potem wrzucę
seminko - 2011-05-14, 19:02
Już widziałam, napiszę jeszcze raz: super!
Może wrzuć link, Lily? Myślisz, że nie byłoby fajnie się pochwalić?
Lily - 2011-05-14, 19:13
| Tantra napisał/a: | Może wrzuć link, Lily? Myślisz, że nie byłoby fajnie się pochwalić? | Część wrzuciłam na Facebooka, tylko nie chciałam wszystkich, bo może ktoś sobie nie życzy być widocznym
seminko - 2011-05-14, 19:26
Słusznie;)
Na Picasie to chyba mniejsze ryzyko, by zostać pogrzebanym społecznie za zdjęcie z falafelem w ustach. Żartuję
(Mam nadzieję, że oszczędziłaś pewną kluchę z paskiem )
Lily - 2011-05-14, 19:29
| Tantra napisał/a: | (Mam nadzieję, że oszczędziłaś pewną kluchę z paskiem ) | Nie znam żadnej kluchy z paskiem, znam tylko kluchę w zielonej bluzce
seminko - 2011-05-14, 19:48
I tu zaczyna się wzajemna adoracja I oftop
Nie wiem, jak tam Twoja "klucha", bo nic nie widziałam, prócz ładnej, łagodnej dziewczyny; może to zasługa fajnej bluzki, ale z pewnością nie tylko
Niniejszym być może godnie przeniosę swe wegańskie wałeczki w stosowny wątek
Było fantastycznie, choć krótko, bo Młody poczuł się zmęczony dudniącym z głośników reggae, a wcześniej walką o lokomotywę z zadziornym kolegą w Kąciku Malucha
A ponieważ ulotniłam się dość szybko, to nie wiem: ilu nas, tzw. wegusów, jest w C- nie i okolicach; czy miałyście kogoś do pomocy przy sprzątaniu i czy organizacyjnie wszystko poszło gładko?
A, no i czy próbowałyście tych moich kulek? Smakowały?
(A w ogóle, to chciałabym zlitować się nad biedną, ukiszoną już chyba w płóciennym worku, owiniętym w foliową torbę, pokrzywą i chyba pójdę ją po prostu przesmażyć na patelni Bo się znów zasiedzę na WD, a pokrzywa zdechnie )
Lily - 2011-05-14, 19:50
| Tantra napisał/a: | | A ponieważ ulotniłam się dość szybko, to nie wiem: ilu nas, tzw. wegusów, jest w C- nie i okolicach; czy miałyście kogoś do pomocy przy sprzątaniu i czy organizacyjnie wszystko poszło gładko? | Ja też nie wiem, bo A. się zmęczył siedzeniem na ławce przez półtorej godziny i poszliśmy
A kulki smakowały, choć jak zjadłam jedną to potem już się do następnych nie dopchałam Wszystko rozeszło się w mig
seminko - 2011-05-14, 19:53
Cieszę się
Szkoda, że nie spróbowałam Twoich kotlecików, ale wiesz, w ten zgłodniały młyn pchać się z dzieckiem to skrajna nieodpowiedzialność
[ Dodano: 2011-05-14, 21:01 ]
No i hałas zmęczył;)
Twój A. wyglądał na "filozoficznie" zdystansowanego na tej ławeczce
Mój by cholery dostał, no, ale on mięsożerca, to i krew mu sie szybciej gotuje
Chociaż... Widziałam, że zaczął czytać ten artykuł o mięsie w gazetce, którą wzięłam Jest tam drastycznie i szczegółowo, może coś drgnie w jego jadłospisie
kofi - 2011-05-14, 20:08
| Tantra napisał/a: | Cieszę się
Szkoda, że nie spróbowałam Twoich kotlecików, |
A ja spróbowałam - wczorajtakie zrobiłam w domu.
Lily - 2011-05-16, 21:07
hxxp://www.gazetacodzienna.pl/index.php?p=wwiad&id=5528
|
|