| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Powitania - Witam serdecznie
Chan - 2011-08-17, 03:31 Temat postu: Witam serdecznie Witam serdecznie,
Mam 33 lata, mieszkam w Czechach. W Polsce bywam co 2-3 tygodnie ze względu na mamę. Mój poprzedni związek rozpadł się po 9 latach, obecny jest stosunkowo „świeży” i jeszcze się „docieramy”. Mój partner, starszy ode mnie o 6 lat, jest weganinem (od lat 10-ciu, mięsa nie tyka od 20-go roku życia). Ja natomiast nie jem mięsa od grudnia 2010. Pochodzimy z zupełnie innych kultur, ale to nie stanowi dla nas większego problemu, gdyż pomimo odmiennych poglądów na wiele spraw, obydwoje jesteśmy tolerancyjni i potrafimy się dogadać. Dobra komunikacja plus wzajemny szacunek to podstawy naszego związku. Oczywiście to nie wszystko. Jesteśmy zakochani
To taki mój mały, prywatny cud. Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś przytrafi mi się coś takiego. A jednak…
Teraz trochę o moim żywieniu. Mięso nigdy mi nie smakowało i już wcześniej miałam okresy trwające 3-6 miesięcy, podczas których go nie spożywałam. Zwykle kończyły się na zjedzeniu „dla świętego spokoju” kotlecika na imieninach u cioci bądź w napadzie nagłego głodu i braku innej alternatywy podczas wyjazdu służbowego – skonsumowaniu zupy gotowanej na mięsie
9 miesięcy temu wykluczyłam całkowicie mięso ze swojego jadłospisu. I wcale za nim nie tęsknię
Pracuję w domu, mój partner w filii amerykańskiej firmy w Czechach. Ma satysfakcjonującą, ale stresującą pracę Natomiast ja (wreszcie, po latach pracy na etacie) jestem sama sobie „sterem, żeglarzem i okrętem”.
Nie dyskryminuję nikogo ze względu na sposób jedzenia, kolor skóry, poglądy religijne czy polityczne, itd. Uważam, że każdy człowiek ma prawo wyboru, nikt z nas nie jest doskonały i wszyscy popełniamy błędy, więc powinniśmy być także tolerancyjni względem innych. Moją wadą jest na pewno zbytnia bezpośredniość, więc z góry przepraszam za wszelkie faux pas. Pracuję nad tym
Co jeszcze? Lubię zwierzęta. Mam dwa psy, rozpuszczone do granic możliwości. One nie są wege
martka - 2011-08-17, 04:23
Chan, witaj
lilias - 2011-08-17, 05:53
Witaj
sunflower_ren - 2011-08-17, 07:08
Chan, witam serdecznie
krop.pa - 2011-08-17, 07:12
Chan, witaj
maharetefka - 2011-08-17, 07:56
hej Chan!
madam - 2011-08-17, 08:38
Chan, witaj!
Dorota - 2011-08-17, 11:44
Witaj
bronka - 2011-08-17, 11:54
witaj serdecznie
mimish - 2011-08-17, 13:36
Chan, witaj i rozgosc sie !
ana138 - 2011-08-17, 15:58
Chan, ahoj
dundunkini - 2011-08-17, 22:11
hej Chan, witaj! od samego poczatku bije od Ciebie pozytywna energia:)
Chan - 2011-08-17, 23:38
Dziękuję wszystkim za miłe powitanie
Już się troszkę rozgościłam
Jestem zachwycona tym forum - to prawdziwa skarbnica wiedzy W dodatku panuje tu naprawdę rodzinna atmosfera ale najważniejsze - znalazłam ludzi z podobnymi problemami jak moje (np. nadużywanie kawy, słabość do brownie ), którzy szczerze się do nich przyznają I otrzymują wsparcie, a nie tylko głosy krytyki
Z tolerancją u znanych mi wegetarian i wegan bywa różnie, przekonałam się o tym na własnej skórze. Czasami potrafią boleśniej "użądlić" początkującego, niż najbardziej zatwardziały mięsożerca swoim "nie jesz mięsa, więc dostaniesz anemii i umrzesz"
Dlatego bardzo, bardzo się cieszę, że tu trafiłam
Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich gorąco i lecę... czytać
priya - 2011-08-18, 08:41
Chan, witaj!
dundunkini - 2011-08-18, 22:08
Masz racje, to forum jest baaardzo przyjazne. Sama nie jestem tu dlugo, a caly czas wracam i nawet nie wiem, kiedy zdazylam napisac ponad 100 postow (nie to, zebym liczyla, teraz po prostu spojrzalam i sie zdumialam). Ciesze sie, ze sie juz rozgoscilas:) A co do slabosci do brownie - dobrze to znam.
olgasza - 2011-08-18, 22:10
Chan, ahoj Też kiedyś mieszkałam w Pradze, więc ci tego zazdroszczę (jak i stanu zakochania)
moony - 2011-08-19, 10:49
Witaj, Chan
tora - 2011-08-19, 10:59
Jakie piękne przedstawienie swojej osoby. Witaj serdecznie
Wegedzieciak to dla mnie taka wirtualna rodzinka, dzięki której pamiętam, że pomimo że w moim otoczeniu są sami mięsożercy, ciut dalej są wegeoszołomy Forum nauczyło mnie nie tyle bronić swojego stylu życia, ile pokazać innym, że można żyć inaczej. Nawet jeśli nie lepiej, to po prostu mieć odwagę spojrzeć na życie z innej perspektywy.
Chan - 2011-08-19, 12:13
Moony, Olgasza, Dundunkini, Pirya, Tora - witajcie
| olgasza napisał/a: | Chan, ahoj Też kiedyś mieszkałam w Pradze, więc ci tego zazdroszczę (jak i stanu zakochania) |
Praga jest naprawdę pięknym miastem, ciągle jeszcze ją odkrywam. Może jestem jeszcze naiwna, ale widzę znaczące różnice "na plus" jeśli chodzi o codzienne traktowanie zwierząt domowych przez Czechów. Oni kochają psy i - przynajmniej tu, gdzie mieszkamy - widać to na każdym kroku. Prawie wszędzie mogę pójść z psami, nie raz zdarzyło się, że kelner zanim jeszcze przyjął zamówienie - już podał miskę z wodą dla moich czworonożnych przyjaciół I bynajmniej nie jest to wyjątkowe zachowanie. Są tu wspaniałe psie parki, m.in. jakieś 200 metrów od mostu Karola, nie widać nieczystości - każdy sprząta po swoim pupilu (nie zażyło mi się zobaczyć pustego stojaka na torebki), nigdy też moje psy nie zostały zaatakowane przez puszczonego samopas agresora (co nagminnie się zdarzało w W-wie - a to, było nie było, to też stolica).
Jeśli chodzi o aspekty wege, to Czesi podobnie jak Polacy są głównie mięsożerni, ale wegetarianie nie mają problemów podczas zakupów czy w restauracji. Weganie, jeśli chcą stołować się na mieście (mój mężczyzna unika tego jak ognia, woli jeść w domu - pod tym względem jest trochę straszny ) znajdą coś dla siebie np. w Loving Hut czy Vegan City (oczywiście tego typu przybytków jest więcej). Zaryzykuję twierdzenie, że oferta dla nas, jedzących "inaczej" , jest bogatsza, niż w PL. No i te słodycze Przytyłam 7 kg odkąd tu jestem , a moja mama, która się martwiła, że się zagłodzę (pewnie niektórzy znają to z autopsji) snuje podejrzenia, iż pewnie wkrótce zostanie babcią (wszak to niemożliwe, żeby przybrać na wadze nie jedząc mięsa ) i ma kolejny powód do frasunku
Zakochanie Stan, dzięki któremu świat wygląda zupełnie inaczej, wraca wiara w ludzi i nawet jeśli bywają jakieś "powody do warczenia" radzę sobie z nimi o wiele lepiej, nie denerwuję się byle drobnostką. Ale, gdybyście mnie posłuchały, niespełna rok temu, oj... bywało i pesymistycznie, i nieciekawie A teraz myślę nieśmiało o założeniu rodziny - jak będzie, czas pokaże - jednak jestem dobrej myśli
an - 2011-08-19, 14:59
Chan - witam serdecznie
rosa - 2011-08-19, 20:58
witaj
szo - 2011-08-24, 22:04
witaj
gosia_w - 2011-08-25, 05:16
Witaj Chan
Apulejusz - 2011-08-25, 13:36
I ja się przywitam: miło Cię widzieć na forum Chan
lamialuna - 2011-08-25, 14:05
Witaj Chan
Jagienka - 2011-10-07, 08:22
witaj
|
|