wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek przedszkolny - Szczepienie przed pójściem do przedszkola

Kasia B. - 2007-09-04, 21:20
Temat postu: Szczepienie przed pójściem do przedszkola
Moi Mili, szczepiliście na coś Wasze dzieciaczki przed pójściem do przedszkola?
Teraz tak głośno jest o tych pneumokokach....? Szczepić na to czy nie?

kasienka - 2007-09-04, 21:35

Ja się zastanawiam czasem, czy na tym forum ktoś w ogóle jeszcze szczepi obowiązkowe szczepionki, a co dopiero na pneumokoki ;)

Ja nie szczepiłam i uważam, że to bez sensu. Ciężko uchronić dziecko przez pierwszy rok przed choróbskami, Zuzia np. ciągle chorowała(choć jej dieta odbiegała od ideału, to też mogło mieć wpływ na słabszą odporność). Po roku przeszło. Dzieciak w tym czasie nabiera odporności, uczy się, jak walczyć z wirusami itp...Nie wiem, czy można tego uniknąć, a szczepień dość wiele jest obowiązkowych, żeby jeszcze dokładać jakieś nadprogramowe...Dla mnie przynajmniej.

pao - 2007-09-04, 21:37

Kasiu, tutaj jest sporo rodziców nie uznających żadnych szczepień.

gabrysia była szczepiona, bo wtedy miałam za mało wiedzy na ten temat. dziś nie zaszczepiła bym jej ani jedna szczepionką która dostała.

kolejnych dostawać nie będzie, ula zaś nie jest szczepiona i tez nie będzie.

a nagonka na pneumokoki i rotawirusy jest i ma konkretny cel:
im więcej rodziców zaszczepi, tym silniejszy lobby farmaceutyczne będzie miało argument by za chwile dane szczepionki weszły na listą obowiązkowych.

zdrowy i silny organizm sam sobie da radę :) po co osłabiać go szczepionkami?

kasienka - 2007-09-04, 21:40

pao napisał/a:
im więcej rodziców zaszczepi, tym silniejszy lobby farmaceutyczne będzie miało argument by za chwile dane szczepionki weszły na listą obowiązkowych.

tak samo jak było z HiB...najpierw zalecanei polecane, teraz obowiązkowe ]:->

pao - 2007-09-04, 21:43

dokładnie tak.
wpierw sie robi nagonkę potem liczy zyski a potem zyski pomnaża...

nie dajmy sie zwariować. ryzyko komplikacji poszczepiennych jest wyższe niż korzyści wynikających ze szczepienia.

Lily - 2007-09-04, 21:59

Moja siostra jako dziecko non stop miała anginę i nic nie pomagało, miała też odrę. Lekarz mówił, że powinno przejść jak pójdzie do szkoły i faktycznie okres anginowy się skończył. Do tego z racji gruźlicy mamy musiała co roku mieć próby tuberkulinowe. Szczepień na pneumokoki (nota bene uważam, że to ma na celu sprzedanie szczepionek) nie było i jakoś żyje, nie zachorowała...
Gdzieś słyszałam, że każde dziecko ma pneumokoki w nosie, a od odporności zależy czy zachoruje, czy nie. Od odporności ogólnej, nie swoistej na pneumokoki, bo to odrębna sprawa. Można mieć przeciwciała, a jednocześnie słaby organizm...

bajaderka - 2007-09-04, 22:04

Kasia B., ostatnio położna opowiadała mi historię wziętą ze swojej rodziny....tak pokrótce...zaszczepiono malutkie kilkumiesięczne dziecko na pneumokoki, bo tak zaleciła im lekarka...po szczepionce dziecko w przeciągu paru godzin trafiło do szpitala, ledwie je odratowali, dziecko miało zrobione wszelkie badania łącznie z tomografią mózgu i nic nie wykryli...lekarze powiedzieli, że nie wiedzą co jest przyczyną...ta położna odradzała szczepienia przeciwko pneumokokom...
Kasia B. - 2007-09-05, 08:35

No właśnie wiem, że kiedyś nie było tych szczepionek i jakoś przeżyliśmy, ale wiadomo jak jest. Ja z kolei pytałam się dwóch pediatrów i oboje mi radzili zaszczepić....jak to wygląda z punktu widzenia medycznego? Rozmawiałam też w pracym z dziewczynami, wszystkie dzieci szczepiły...
A jakie macie metody na wzmocnienie organizmu dziecka?

pao - 2007-09-05, 08:39

Kasiu, niestety z punktu medycznego to wygląda dwojako:

1 wersja oficjalna: czyli szczepić szczepić szczepić a koncerny zarabiają,

2 nieoficjalna: czyli dzieciaki mają osłabiony system immunologiczy a skuteczność szczepionki nie dość że czasowa to wcale nie tak duża... za to zagrożenia poważne.

Malroy - 2007-09-05, 08:42

ma ktoś linki lub info szersze na temat "lepiej nie szczepić" ? Chciałem temat sobie przybliżyć, a nie mam za bardzo czasu na szukanie. Na razie moje małe były szczepione jak leci + pewnie parę dodatkowych, bo jak lekarz mówił, że trzeba dopłacić a będzie szczepionka też na to i na to to płaciłem. Troszkę się martwię czy nie narobiłem więcej złego niż dobrego, jeszcze są szczepionki przed nami. Chciałbym poznać bardziej temat, aby wiedzieć czy je kontynuować, czy nie. Będę wdzięczny za pomoc.
pao - 2007-09-05, 09:17

hxxp://www.vran.org/vaccines/autism/aut-mmr.htm
hxxp://www.greenangels.org/szczepienia.html
hxxp://www.melhorn.de/Impfen/indexpolnisch.htm

a tu masz drugi wątek okołoszepieniowy:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=158&start=0

ja starsza tez szczepiłam, ale teraz już kłóć jej nie będą. młodszej sie poszczęściło ;)

Malroy - 2007-09-05, 09:18

dzięki wielkie za linki ! Druga strona szczepień, ile to kasy ! Lekko licząc na obydwie córy już poszło koło 1 000 zł.
pao - 2007-09-05, 09:27

no to sporo szczepień dodatkowych wykonaliście...
ja sie na jedno dodatkowe skusiłam przy gabryśce, na hib właśnie (wtedy było zalecane) i co ciekawe moja rodzinna nam to odradzała. dzięki jej odradzaniu gabi miała tylko jedno szczepienie na hib zamiast trzech i to ostatnie, tak by nie dawać tak małemu dziecku...

szkoda ze wtedy nie posłuchałam pani doktor...

Humbak - 2007-09-05, 12:45

Jak w Opolu była sepsa to nie dziwię się że ludzie się szczepili. Ale tak na wszelki wypadek... to niedługo malaria i inne też będą w kalendarzu szczepień. Dla mnie jedyną niejako obowiązkową jest żółtaczka i na nią kubusia zaszczepię - innych sensu nie widzę... pneumokoki to taka nowa moda chyba...
pao - 2007-09-05, 12:52

żółtaczka: odporność 4-5 lat nabyta po około miesiącu po szczepieniu. warto o tym pamiętać.
Lily - 2007-09-05, 12:54

zastanawia mnie, czemu się szczepi na tężec, skoro po urazie i tak każą się szczepić znowu? odporność chyba nie jest dłuższa niż 2 lata...
Humbak - 2007-09-05, 12:54

pao, pamiętam :-D
DagaM - 2007-09-05, 13:05

Odnosnie rotawirusa, mojej znajomej synek (nie cały roczek) zachorował na to. Dziecko jest wychowywane w domu, nie w żłobku, a mimo to złapał wirusa. Efekt był taki, że dzieciaczek trafił do szpitala, a reszta rodziny chorowała w domu.
I tak sie zastanawiam, czy nie lepiej było go zaszczepić? Może szczepić na podstawie zapotrzebowania, na takiej zasadzie, że jeżeli dany wirus jest obecny w otoczeniu (tak jak z ta sepsą), czy nie lepiej troszke przystopować z tym buntem przeciwko szczepieniom i zaszczepić?

pao - 2007-09-05, 13:12

tężec: skuteczność natychmiastowa, czas ochrony 3 lata.

zatem nie musimy być szczepieni, jeśli pojawi sie poważne ryzyko zakażenia to i tak zostaniemy zaszczepieni.

na zakażenie tężcem najbardziej narażeni są ludzie ze wsi i mający stały kontakt ze zwierzakami. szczególnie dotyczy to koni. pośród osób zarażonych największa ilość to właśnie koniarze.

Lily - 2007-09-05, 13:13

Generalnie pałeczki tężca są w glebie. Byłam szczepiona po tym, jak rozcięłam stopę dnem od butelki, które leżało w trawie...
pao - 2007-09-05, 13:29

sa w glebie, głęboko i trzeba solidnie sie zranić by doszło do zakażenia.

ostatnio z mężem temat tężca przerabialiśmy :) oczywiście tylko teoretycznie ;) (no w końcu ratownikiem jest to coś tam wie ;) )

alcia - 2007-09-05, 13:30

Kasia B., ja też nie szczepię dzieci nawet tymi podstawowymi, więc dodatkowymi tym bardziej...
DagaM napisał/a:
mojej znajomej synek (nie cały roczek) zachorował na to. Dziecko jest wychowywane w domu, nie w żłobku, a mimo to złapał wirusa. Efekt był taki, że dzieciaczek trafił do szpitala, a reszta rodziny chorowała w domu.
I tak sie zastanawiam, czy nie lepiej było go zaszczepić?

Moja Kaja też złapała rotawirusa, również spędziłam z nią w szpitalu 3 dni. I co? Nie było to przyjemne, ale też żadna tragedia, trzeba było nawodnić dziecko za pomocą kroplówki - i tyle. Nie było żadnego ryzyka trwałej utraty zdrowia, ryzyka jakichkolwiek powikłań.
A szczepiąc narażamy dziecko na takowe, lista zagrożeń jest długa.. a i tak szczepienie nie daje pewności, że dziecko nabędzie odporność na daną chorobę. Za to jest spore ryzyko obniżenia ogólnej odporności organizmu.
Więc czy warto? Czy nie lepiej pozwolić przejść organizmowi dane choroby? I przede wszystkim starać się dbać o to, by organizm dziecka był silny, a nie szczepić na co popadnie?

kasienka - 2007-09-05, 13:34

Czy tężec objawia się m.in. tak, że od rany idzie taka czarna krecha w kierunku serca? Bo moja koleżanka sadziła kwiaty i się przecięła, delikatnie, a na następny dzień od ranki zaczęła sie pojawiać taka krecha musiała do szpitala szybko...
Lily - 2007-09-05, 13:36

to raczej zakażenie krwi, ale chyba nie tężcem, tężeć powoduje chyba objawy neurologiczne - sztywnienie mięśni, potem chyba się człowiek dusi i ... (muszę sprawdzić)
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99%C5%BCec]Tężec

pao - 2007-09-05, 13:36

lista powikłań poszczepiennych

Cytat:
ZAŁĄCZNIK Nr 1

KATEGORIE NIEPOŻĄDANYCH ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH1

Kategorie niepożądanych odczynów poszczepiennych:
1) odczyny miejscowe, w tym:
a) odczyny miejscowe po szczepieniu BCG,
b) obrzęk,
c) powiększenie węzłów chłonnych,
d) ropień w miejscu wstrzyknięcia;
2) niepożądane odczyny poszczepienne ze strony ośrodkowego układu nerwowego (OUN):
a) encefalopatia,
b) drgawki gorączkowe,
c) drgawki niegorączkowe,
d) porażenne poliomyelitis wywołane wirusem szczepionkowym,
e) zapalenie mózgu,
f) zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych,
g) zespół Guillain-Barre;
3) inne niepożądane odczyny poszczepienne:
a) bóle stawowe,
b) epizod hipotensyjno-hiporeaktywny,
c) gorączka powyżej 39°C,
d) małopłytkowość,
e) nieutulony ciągły płacz,
f) posocznica, w tym wstrząs septyczny,
g) reakcja anafilaktyczna,
h) reakcje alergiczne,
i) uogólnione zakażenie BCG,
j) wstrząs anafilaktyczny,
k) zapalenie jąder,
l) zapalenie ślinianek,
m) inne poważne odczyny występujące do 4 tygodni po szczepieniu.


mamy są informowane właściwie wyłącznie o 1 kategorii. reszta jest przemilczana.

a szczególnie "obiecujący" jest punkt m w kategorii 3...

Humbak - 2007-09-05, 13:55

pao napisał/a:
reszta jest przemilczana

no niezupełnie nie przesadzajmy... to zależy w jakiej przychodni - przy natalii jak widzę informowano mnie o:
1abd, 2bcf, 3acefghijm a to wszystko tylko w rozmowie... trudno żeby nam to cytowali, ulotki pewnie by pomogły ale kosztują
tak czy inaczej - dostęp do informacji jest ubogi ale nie wszędzie nie informują nie ma chyba co uogólniać
lekarstwa też mają podobne ryzyko a je stosujemy - sęk raczej w tym że tam mamy ulotkę a tu polegamy na pamięci lekarzy i czasu dla pacjenta - w mojej przychodni ostatnio się dowiedziałam - do 10minut jak się lekarz nie wyrabia to zwalniają bo niewydajny :-/

ja nie jestem przeciw szczepieniom wogóle - ale kalendarzom szczepień, przymusie - tak

pao - 2007-09-05, 14:01

Humbak, ja jeszcze nie spotkałam lekarza, pielęgniarki czy kogokolwiek kto informował by o rzeczywistym ryzyku. zazwyczaj mówi sie o gorączce, o obrzęku o wysypce i na tym koniec. jeśli spotkałaś lekarza który rzetelnie Cię poinformował to najpewniej należysz do wyjątków.
Humbak - 2007-09-05, 14:06

Nie wiem może miałam fuksa - ale o takich rzeczach po szczepionce jak wstrząsy uczulenia zapalenie opon mózgowych wie nawet moja mama... mi się wydaje że nie cisza o tym jest cecha lekarzy ale nieudostepnianie informacji tzn nie podawanie ich na talerzu - trzeba sie pytac zeby je dostac, a wiekszosc mam nie pyta

wystarczy zapytac mamy czy pytały o to...

pao - 2007-09-05, 14:10

ja generalnie rozmawiając z różnymi osobami spotykam się z zaskoczeniem...

pewnie masz rację że nie pytają, jednak większość mimo wszystko wierzy w to lekarskie "po pierwsze nie szkodzić" i zakładają że skoro lekarze szczepią to wiedzą co robią i robią to dla naszego dobra... niestety nie zawsze tak jest...

Humbak - 2007-09-05, 14:11

ja odnoszę czasami wrażenie że inni lekarze są w mediach a inni leczą - ale fakt że rzedko chodzę do przypadkowych i rzadko państwowo - może dlatego :-|
pao - 2007-09-05, 14:15

wiesz, ja chodzę do trzech lekarzy (no 4... bo jeszcze diabetolog mi doszedł) i cała czwórka jest jak należy :) zatem w styczności z nimi naprawdę mogła bym uwierzyć że lekarze wiedzą co robią a jak nie wiedzą to się edukują...
niestety styczność z innymi lekarzami prostuje tę teorię...

Humbak - 2007-09-05, 14:17

pao napisał/a:
niestety styczność z innymi lekarzami prostuje tę teorię...

co fakt to fakt :-|

sebusel - 2007-09-05, 14:27

Humbak napisał/a:
ulotki pewnie by pomogły ale kosztują

ale to są znikome koszty przy tym ile kosztuje szczepionka

Humbak napisał/a:
przy natalii jak widzę informowano mnie o

Humbak, a czy wcześniej zadawałaś jakieś wnikliwe pytania albo wyrażałaś swoje wątpliwości?

Przewaga lekarzy nie wspomina przed szczepieniem o poważnych powikłaniach bo jak rodzic wycofa się ze szczepienia to tylko będzie kłopot dla przychodni. My pytaliśmy się co może się zdarzyć po szczepieniu to nasza pediatra wymieniła tylko gorączkę, płacz i opuchliznę, taniulka drążyła temat, wtedy powiedziała coś więcej, a jak spytała się o autyzm to pani dr przez zęby wycedziła, że nie został udowodniony związek ale nie nie został też wykluczony. I już więcej nie rozmawiała z nami na ten temat.
Pielęgniarka od szczepień za to gdy dotarło do niej, że jesteśmy zorientowani w temacie to szeptem, bo byliśmy w poczekalni wtedy, powiedziała, że "najgorzej jak się coś wie", a potem to już byliśmy pewni że zależy jej tylko żeby mieć porządek w dokumentacji :-? Były prośby i groźby ale kompletnie nieskuteczne... :evil: A na samym początku to namawiała nas, żeby przystąpić do programu badania szczepionek (nie pamiętam ale chyba podawali mmr koło 3 miesiąca) zachwalała, że tak super bo lepsze szczepionki stosują i zbadają przeciwciała i że mniej kłucia będzie. Pytałem się o zagrożenia to tylko, ukłucie boli i dziecko będzie płakać przez to.

Lily - 2007-09-05, 14:30

Najgorzej jest, jak się pacjent wymądrza. Z tego powodu do mojego ojca w szpitalu przysłali psychiatrę...
Humbak - 2007-09-05, 21:55

sebusel napisał/a:
a czy wcześniej zadawałaś jakieś wnikliwe pytania

hmm... zawsze pytałam - o uczulenia i czy efekty mogą być widoczne potem... może dlatego...

k.leee - 2007-09-05, 23:05
Temat postu: Re: Szczepienie przed pójściem do przedszkola
Kasia B. napisał/a:
Moi Mili, szczepiliście na coś Wasze dzieciaczki przed pójściem do przedszkola?
Teraz tak głośno jest o tych pneumokokach....? Szczepić na to czy nie?

Ani przed pójściem ani po. Jak Ty będziesz czułe się z tym lepiej to może zaszczep. Twojemu dziecku to jednak nie pomoże a niestety tylko zaszkodzi. Poczytaj wątki szczepienne bo jest co czytać.
Życzę podjęcia dobrej decyzji :-D

Cytrynka - 2007-09-06, 16:22

Mojej mamie kiedyś taka krecha po zranieniu szła stronę serca. pamiętam ze mama smarowała to gencjana, nie jestem pewna czy była u lekarza.
Mam problem: moje dzieci pewnie byłyby zachwycone przedszkolem - szczególnie Julcia. Rzecz w tym, że bez szczepień ich nie przyjmą (bywa, że przyjmują bez szczepień w prywatnych szkołach i kindergarten). Julcia w przyszłym roku od jesieni będzie uczęszczać, a ona tak chciałaby już teraz. Nie wiem jak to rozwiązać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group