wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek szkolny - nauka gry na instrumencie

bodi - 2012-03-02, 01:40
Temat postu: nauka gry na instrumencie
Moja starsza córa ma możliwość zacząć w szkole naukę gry na instrumencie, no i mam zagwozdke ;)

Ona chciałaby, ja też jestem za, ale nie wiem jaki instrument wybrać. Ona nie wie sama chyba co by wolała, ja nie mam wielkiego doświadczenia w temacie, więc pomyślałam sobie ze tu zapytam o radę :)


Jestem dość mocno na nie wobec skrzypiec, bo gra się w b nienaturalnej I asymetrycznej pozycji.

Poza tym do wyboru jest flet prosty (wydaje mi się ze to nuda, fujarka taka ;) , I ogólnie nie występuje jako instrument dla dorosłych), flet poprzeczny, nie wiedzieć czemu b popularny więc nie wiadomo czy będą miejsca, pianino, gitara, wiolonczela, różne dęte: saksofon, trąbka, klarnet, ale to od 8lat.

Aha, nie muszę inwestować w instrument bo można pożyczyć, więc to nie jest czynnik decydujący. Ale jeśli zdecydujemy się np na wiolonczelę, to ja ja będę targac do szkoły ;)

Jeśli nauka gry nie wypali, to właściwie bez różnicy, ale jeśli moje dziecko złapie bakcyla, to fajnie by było gdyby był to instrument dający więcej możliwości, a nie jakas ślepa uliczka.

Czekam na Wasze głosy :)

kkaachaa - 2012-03-02, 08:04

To może niech popróbuje różnych i zdecyduje? Z ta nauką to nie jest tak łatwo. Nie myśl sobie, że dziecko od razu przyjdzie i zacznie grac wesołe melodyjki. Na początku, jak będzie ćwiczyć, to możesz mieć trochę dość. Też zależy to od instrumentu. Smyczkowe są naprawde trudne, a pierwsze lekcje to ustawianie ręki i dosłownie rzępolenie na pustych strunach - trzeba mieć dużo samozaparcie i cierpliwości (nie tylko Ty, ale i córa) noi trzeba dobrze słyszeć. Co do dętych, to najpierw sie ćwiczy przeponę i zadęcia np na butelce - nie każdemu to wychodzi i mozna się zrazic. Klawiszowe sa prostrze, łatwo opanować nuty i w sumie od początku, nawet jedną reka, czy ze słuchu można coś samemu zagrać i już jest frajda i motywacja do dalszej nauki. Poza tym, nie musi być pianino czy fortepian - może keyboard? Zasada ta sama, a w keybordzie jest dużo różnych bajerów, można dodawać głosy, perkusje itp - fajna zabawa.
Gitara też super moim zdaniem - teraz są nawet takie malutkie, że można do każdej reki dopasowac, a jak córa ogarnie podstawowe chwyty to sobie moze grać i śpiewać przy tym, no i umiejętność gry na gitarze się przydaje - ogniska, wypady, imprezy, można seobie grac i śpiewać kawałki ulubionych wykonawców

Acha. Żeby nie było, że się wymądrzam. 12 lat w szkole muzycznej, to się trochę napatrzyłam i sama przez to przeszłam.

Pozdrawiam i życzę sukcesów!!! :-)

jaskrawa - 2012-03-02, 10:35

gitara albo pianino, bez dwóch zdań!
ja tak strasznie chciałam na gitarze grać jako dziecko, ale byliśmy strasznie biedni i mama nie mogła sobie pozwolić na opłacanie lekcji :(
potem jako nastolatka się uczyłam, ale dokładnie tak jak u euridice :D - został mi sam począteczek Come As You Are i jeszcze od biedy wstęp do Nothing Else Matters. no i jakieś proste piosenki zagram, na zasadzie - trzy akordy, darcie mordy.
pomyślałam niedawno, że na stare lata kupię sobie keyboard i jakiś samouczek. a co!

Kat... - 2012-03-02, 10:43

bodi, ja się uczyłam w podstawówce grać na flecie prostym i do teraz pamiętam ze 3 kolędy. Niby zwykła fujarka ale lubię ten dźwięk.
Na keyboardzie (zakupionym za wszystkie komunijne pieniądze) uczyłam się jakieś pół roku. Przychodziła pani, uczyła czytać z nut. Wydaje się to być rzeczywiście najbardziej uniwersalne.
No i jako ogromna fanka dętych polecam. Fajnie byłoby mieć na którymś zlocie koncert saksofonowy w Jagodowym wykonaniu :-)
Może niech posłucha wszystkich instrumentów, spróbuje i wybierze sama? A w razie czego można potem zmienić zdanie?

excelencja - 2012-03-02, 11:04

Jam jest fanka pianina- piękna pozycja wyprostowana i 100% klasy
alcia - 2012-03-02, 11:46

bodi napisał/a:
bo gra się w b nienaturalnej I asymetrycznej pozycji.

tak, to fakt, moja siostra ma POTWORNE problemu z kręgosłupem przez skrzypkowanie.

bodi napisał/a:
Ale jeśli zdecydujemy się np na wiolonczelę, to ja ja będę targac do szkoły ;)

u nas było tak, że w szkole grało się na szkolnych wiolonczelach, a w domu miało się "swoją" (czyli wypożyczoną, lub jak ktoś chciał- kupował, czego nikt nie robi, bo rozmiary za szybko się zmieniają).
Tam w szkole nie mają wiolonczel na stanie, na użytek lekcji?

bodi napisał/a:
ale jeśli moje dziecko złapie bakcyla, to fajnie by było gdyby był to instrument dający więcej możliwości, a nie jakas ślepa uliczka.

no to opiszę moje dziecięce odczucia, jakie pamiętam z dawnych lat:
skrzypce i gitara były cool (i gitara w żadnym wieku nie przestaje być fajna, modna, przyjemna, łatwa w użyciu - czyli wiele okazji do grania). Bo łatwo przenośne, wszędzie można było wyciągnąć i pobrzdękać. Z wiolonczelą był problem, bo ciężka, duża, trzeba mieć gdzie usiąść i nóżkę ulokować. Wiolonczela w tamtych dziecięcych czasach nie była cool ;)
Po latach - skrzypce są bardziej "oklepanym" instrumentem, wiolonczela robi furorę, ma swój niesamowity klimat i wiele zespołów chciałoby mieć jedną na stanie.
I wiolonczela i skrzypce- instrumenty trudne, niewielu się "przebija" i gra dłużej, na tyle dłużej, by zostało to na lata, a nie tylko na kilka lat szkoły.
Gitara - ile by dzieciak nie chwycił - zawsze się przyda ;) Tu na ognisku wyciągniesz, tu sobie w domku, do ulubionego przeboju, itp.

flet prosty - a fe! Poprzeczny - mało praktyczny.

saksofon, mmmmm. Ale jak pisała kkaachaa - cięzki dla dziecka. Na saksofony bardziej nastolatki się rzucają.

A pianino - niestety, może i fajne, ale najmniej praktyczne. Nie mówię oczywiście o ludziach, u których instrument "siądzie" i robią później karierę muzyczną. Ale dla przeciętnej szarej masy - grać da się tylko na lekcjach. Ew. jak ktos ma w domu (niewielu kupuje, bo to drogie i zajmuje miejsce). Nie możesz impulsywnie wyciągnąć byle gdzie i pograć, spotkać się ze znajomymi gdzie popadnie i urządzić sobie jam session, wyjeżdżasz na dłużej - brak kontaktu z instrumentem. Idziesz np. na studia - brak kontaktu z instrumentem. itp. Chyba z mojej klasy nikt kto grał na pianinie, nie został przy graniu do dziś. A pianistów było najwięcej (obok skrzypków). Bo łatwo stracić kontakt z instrumentem. I instrument mało "towarzyski"..
Ja np. póki mieszkałam z ojcem w domu (do 18. r.ż.) - pogrywałam sobie na co dzień, bo to lubiłam. Odkąd się wyprowadziłam - nie grałam, bo nie miałam gdzie i na czym. I teraz, po prawie 15 latach - nie umiem zagrać raczej nic. I szkoda tylu lat nauki..

Ja mojej wiolonczeli nie żałuję i najchętniej bym namawiała, ale się powstrzymuję z całej siły, bo tu nie byłabym obiektywna ;)

Dominika - 2012-03-02, 11:57

Ronja gra na skrzypcach. Ale to tylko pol godziny tygodniowo trwa lekcja, a w domu czasem po pare minut pocwiczy. Nie myslalam o jednostronnosci (tak jak z hulajnoga!) Ale mam nadzieje, ze to za malo by jej krzywde zrobilo, a lubi te zajecia, a ja lubie jej "granie" :mrgreen:
Skrzypce mamy wypozyczone, a jak zapomne dac jej do szkoly, to tam maja kolejne wolne.

kkaachaa - 2012-03-02, 12:04

Alcia ma racje. Pianino, to tylko w domu, bo taszczyć sie raczej nie da, chyba że wybierzesz wersję keyboard. Noi raczej trzeba zakupić swój instrument, bo chyba pianin to nie wypożyczają
Ja miałam to samo. Po ukończeniu szkoły zarzuciłam instrument (grałam na fortepianie 12 lat). Potem studia, przeprowadzka do innego miasta i chociaż miałam już w sumie dość grania, to czasami miałam ochotę sobie pobrzdąkać, ale nie było jak. Teraz, po ponad 10 latach, to już prawie nic nie pamiętam i jak czasem zasiądę to palce sztywne i już nic nie ugram. Poza tym, brat pianino sprzedał.
Został zato sentyment do muzy fortepianowej i teraz to głównie słucham...

neon.ka - 2012-03-02, 13:46

bodi, ale to jest w ramach szkoły muzycznej? Bo tak w ogóle to przy przyjmowaniu dziecka do takiej szkoły, to nauczyciele brali najpierw na 'przesłuchanie' i sprawdzali, do jakiego instrumentu dziecko ma predyspozycje. Może dobrze byłoby też pod tym kątem sprawdzić.
Np. z dwóch dziewczynek, którymi się kiedyś opiekowałam, jedna dostała 'przydział' do klasy z pianinem, a druga kilka lat później do klasy ze skrzypcami pomimo, że w ich domu było już pianino.
Nie wiem tylko, czy w takiej zwykłej szkole jest taka możliwość, i kto w ogóle się zajmuje tą instrumentalną nauką dzieci? Zatrudnieni są nauczyciele ze szkoły muzycznej? Ale sądząc z ilości instrumentów, z których można wybierać, to wygląda na to, że to dosyć poważna sprawa i poważne podejście do tematu jest...

MartaJS - 2012-03-02, 13:54

Pianino jest w pewnym sensie uniwersalne. Umiesz na pianinie, to poradzisz sobie też na flecie, akordeonie :-)
No a gitara jest fajna, że tak powiem, towarzysko.

bodi - 2012-03-02, 17:52

dzieki dziewczyny :D

alcia, liczyłam że się odezwiesz :) W sumie wiolonczelę bardzo lubię jako instrument, ma super dźwięk, tylko te wady o których mówiłaś mnie trochę zniechęcają.

Jagoda mówi że chciałaby saksofon, myślę że to dlatego że nasz sąsiad przez ścianę uczy się grać i słyszymy jak ćwiczy ;) Ale generalnie dęte zaczynają naukę rok póxniej, i trzeba mieć w pełni wyrośnięte górne jedynki (a nam właśnie wypadła druga dzisiaj rano i jest piekna podwojna szczerba ;) )

neon.ka, to jest tak że nauczycieli i instrumenty zapewnia lokalny samorząd, zajęcia są w trakcie normalnej szkoły (dzieci ktore graja opuszczaja trochę swoich zajęć) - mi to się podoba bo nie wiąże się z dodatkowym czasem poświęcanym na naukę po lekcjach, no i nie trzeba nigdziue dodatkowo dziecka prowadzać.

zaczynają naukę zasadniczo w 3. klasie, ale niektóre niezbyt popularne instrumenty, jak wiolonczela (sorry alcia ;) ) są do zaczęcia wlaściwie od zaraz. Podobno nauczycielka która to nadzoruje jest super entuzjastka i zaraża tym swoim entuzjazmem dzieci :)

Pomogłyście mi poukładać sobie trochę myśli odnośnie tej decyzji, jeszcze raz: merci :D

rosa - 2012-03-02, 21:49

moim zdaniem pianino umuzykalnia bardzo,
przez rok zanim by chwyciła za dęciaki to pianino mogłoby się przydać, rytm jest ważny przy kazdym instrumencie

mój S chodził do ogniska na pianino przez całą podstawówkę, nienawidził ćwiczyć, nienawidził to mało powiedziane co on robił byleby nie grać, w pierwszej i drugiej klasie gimnazjum nie siadał do instrumentu wcale
w trzeciej klasie gimnazjum znalazł na strychu moją stara gitarę, kupił struny, po 3 tygodniach grał tak jak ja nigdy nie potrafiłam
po 3 m-cach kupił nową gitarę elektroakustyczną, potem uzbierał na piecyk, a następnie na elektryczną,
moim zdaniem gra super, nauczył się sam, uwielbia grać
ale ona ma świetne wyczucie rytmu, nauczyciele radzili mu perkusję - myślę że jeszcze wiele przed nami
ma djembe, cajon, udu, ja mam wrażenie że on by na wszystkim potrafił grać, muza mu płynie z serca'

natomiast Fra ma świetny słuch, ale z trzymaniem rytmu gorzej, gra na akordeonie, ale bez przekonania (zwłaszcza że nasza pani od 2 m-cy sie nie pokazuje :evil: ) jego marzeniem jest lira korbowa

żuk - 2012-03-03, 08:58

u mnie w szkole muzycznej fortepian był obowiązkowy do każdego instrumentu, fortepian i chór właściwie, więc w tym ognisku, które Wam w szkole organizują może też tak będzie? bo fortepian to w zasadzie podwalina pod inne instrumenty..
a w ogóle to zgadzam się z alcią co do 'praktyczności' instrumentów. A poza tym, jeśli chcecie póki co tylko zobaczyć, co sięprzyjmie, to ja bym wybierała chyba gitarę. Dęte ciężkie i niewygodne, smyczkowe strasznie trudne i trzeba naprawdę dobrze słyszeć. no i dochodzi jeszcze aspekt ćwiczenia w domu- do słuchania początkującego skrzypka trzeba naprawdę duuużo cierpliwości ;-)

bodi - 2012-03-03, 11:56

chodziłam przez rok do szkoły muzycznej i też był fortepian obowiązkowo obok instrumentu głównego, ale tu wybiera się po prostu jeden instr. i tak jak pisała Dominika, raz w tygodniu jest lekcja. To nie jest szkoła muzyczna, ale lekcje muzyki współfinansowane i organizowane przez lokalny samorząd.

Cytat:
aspekt ćwiczenia w domu- do słuchania początkującego skrzypka trzeba naprawdę duuużo cierpliwości

jak na samym początku ćwiczyłam w domu (instrument dęty z grupy drewnianych ;) ), to mój pies wył :lol: :lol:

alcia - 2012-03-04, 20:45

żuk napisał/a:
u mnie w szkole muzycznej fortepian był obowiązkowy do każdego instrumentu, fortepian i chór właściwie

u mnie też.
tylko chór - dla klawiszowych. A dla smyczkowych - orkiestra. To był czad, wszyscy uwielbialiśmy :mryellow:

A co do lekcji muzycznych u dzieci - Kaja odmówiła chęci pójścia do szkoły muzycznej. Lenka póki co twierdzi, że będzie chciała grać, na wiolonczeli - jak mamusia. Ale ona jest strasznie mamusina, więc to może być tylko takie gadanie, aż nie wyrośnie z fascynacji moją osobą ;)
Ale.. obie mają istną korbę na punkcie perkusji i obie chciałyby się uczyć już teraz grać. Zawsze jak je zabieram do naszej zespołowej kanciapy - tłuką z istnym uwielbieniem i całkiem fajnie to brzmi :) Ja sama zawsze kochałam perkusję (próbowałam się kiedyś uczyć, ale nie poszło, nie potrafię robić każdą z czterech kończyn czegoś innego), więc będę je nakręcała ile wlezie :) Muszę coś pomyśleć o zorganizowaniu lekcji dla nich.

emaliia - 2012-03-07, 14:40

Ja również rozkoszuję się słuchaniem fortepianowej muzyki choć sakso altowy zawsze będzie na pierwszym miejscu i wątpię czy dziecko me zechce matkę swą uszczęsliwić chęcią grania wogóle ale patrząc na to jaki program socjalny obrano wiele lat temu w venezueli i z jakim sukcesem juz wyszli jestem dobrej myśli, że i z betonowego ucha można coś wykrzesać. próbowałam dogrzebac sie w necie żeby wam pokazać film dokumentalny na temat Venezuelas Youth orchestra ale nie pojawił mi się online ten film który oglądałam rok temu jedynie kilkuminutowy rzut obrazujący jak pracuje się od najmłodszych lat z rytmiką u dzieci i w jakim wieku robią postępy hxxp://www.youtube.com/watch?v=DqCWmlsTxEA Mistrzostwo świata! To czego dokonali w tym kraju obala mit ograniczenia wiekowego o jakich dziewczyny piszecie.
Dominika napisz mi więcej proszę jakie są koszty takich lekcji muzyki? W szkole darmowe tak? Dodatkowe godziny w szkolnym klubie odpłatne? A u prywatnych tutorów to pewnie 20-30 P godzina?
Mojej znajomej maluszek odkąd skończył 1,5 roku widziałam że muzyka zawładnęła nim totalnie. Mówiłam jej, by coś z nim zrobiła bo dziecko nie wie jak ma się uzewnętrznić a ewidentnie całe wewnątrz tańczyło. Nie chciała przyjąć do myśli, że znów bedzie doznawać tortur od współmieszkańca uczącego się gry na instrumentach gdyż miała złe wspomnienia z (wg mnie ) wspaniałym saksofonistą bratem. Dziś młody ma 3 latka i uczy sie gry na papierowych skrzypcach i regularnie jeżdzą na próby orkiestry symf gdzie jest ich małym ulubieńcem ale jak to sie dalej u niego rozwinie jestem bardzo ciekawa.

neon.ka - 2012-04-05, 10:45

bodi, i jaki instrument został wybrany ostatecznie? Zadowolona córeczka? :-)
bodi - 2012-04-05, 11:22

neon.ka, dzieki ze pytasz :)
poki co sprawa w toku, dam znac jak sie wyklaruje :)

Tanpopo - 2012-07-29, 11:32

Gitara jest bardzo wszechstronnym instrumentem, ale ja bym ją wzięła jako instrument dodatkowy. ^^ Proponuję banalne i cudne, klimatyczne pianino - to również wszechstronny instrument, myślę że zdola wypracować odpowiednie poczucie rytmu i słuch muzyczny, a instrument o węższym spektrum zastosowania można wybrać nieco później, kiedy dziecko odkryje w jakim kierunku chciałoby pójść. ;)
mabo85 - 2012-08-04, 08:01

Polecam piano :) a zaraz po tym gitare
zina - 2013-03-11, 16:15

bodi, i na czym stanelo?

Klara od przyszlego tygodnia zaczyna gre na ukulele :-)
Tylko dzieci z reception dostaly propozycje gdyz ponoc rozpoczecie nauki na tym instrumencie przed 6 rokiem zycia jest najlepsze wlasnie.
Mam nadzieje ze polubi bo poki co jest bardzo podekscytowana i my tez ;-) :-)

bodi - 2013-03-11, 21:38

La gitarrra :)
zina - 2013-03-11, 21:59

bodi, super.
Lubi grac?

bodi - 2013-03-11, 22:44

Lubi,ale musimy pilnowac zeby cwiczyla.
zina - 2013-03-12, 11:18

Fajnie :-)
Ja mam nadzieje ze Klara polknie bakcyla muzycznego. ;-)
Po ukulele ponoc latwiej sie gra na gitarze, zobaczymy....

fila - 2013-03-15, 23:04

O, to ja nawet się nie zastanawiałam nad zdrowotnym aspektem grania na instrumencie.
A jestem po skrzypcach w szkole I stopnia. Nic mi nie dolega z tego powodu...
Miło to granie wspominam, choć początki to były dramaty i walka. Grałam tylko dzięki zaparciu mamy. A później było przyjemniej, bo gra w szkolnej orkiestrze to super przygoda.

Gitara też jest fajna, bo można i klasycznie i przy ognisku. W ciąży sobie przypominałam granie :)

A piano jest zdecydowanie uniwersalne. Przy graniu na skrzypcach jakoś nie załapałam teorii muzyki, tych wszystkich gam i akordów. Grałam bardziej intuicyjnie, a na pianinie jakoś łatwiej to ogarnąć. Poza tym przeważnie pianino się przydaje, żeby komuś podegrać, albo jak chcesz muzykę tworzyć to też łatwiej ;)

Mi się jeszcze wiolonczela marzyła. Próbowałam na saksofonie, ale zrezygnowałam, bo ciężki był...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group