| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ciąża i poród - Szkoła rodzenia?
Felowe - 2012-04-19, 09:05 Temat postu: Szkoła rodzenia? Chodziłyście do szkoły rodzenia? Moja koleżanka jest teraz w ciąży i się zastanawia. Ja mam już dorosłe dzieciaki i nie chodziłam, dlatego nie wiem co jej poradzić. Właściwie nie chcę jej radzić. Jestem ciekawa jak wy do tego podchodzicie?
Kat... - 2012-04-19, 09:34
Mi się wydaję, że to zależy od samej koleżanki. Jeśli pojęcie o porodzie i noworodkach ma, to szkoła rodzenia może się okazać dla niej zbędna ale mi bardzo pomogła. Z żadnym dzieckiem nie miałam wcześniej do czynienia, nie znałam nawet nikogo w ciąży czy dzieciatego, poród znałam z amerykańskich filmów gdzie wody tryskają na prawo i lewo a kobieta spocona drze się i przeklina na cały personel, którego ho ho ho i jeszcze więcej.
Dowiedziałam się kiedy jechać do szpitala, kiedy jeszcze nie, jak sprawdzić czy to już jest poród? Dlaczego poród tyle trwa, dlaczego dziecko nie wyskakuje sobie od tak? Jakie rzeczy są fizjoligiczne, czego się nie wstydzić, na co zwracać uwagę przy przystawianiu do piersi, jak, czym i co ile myć noworodka, jak przebierać żeby dla niego to było jak najbezpieczniejsze a dla mnie wygodne.
Teraz mimo, że już to wszystko wiem, chodzę do szkoły rodzenia znowu ze względu na ojca dziecka. Dla niego to będzie pierwsze. Chcę żeby wiedział czego się spodziewać i dlaczego pewne rzeczy się dzieją. Oboje jesteśmy zadowoleni, te zajęcia są bardzo ciekawe.
jarzynajarzyna - 2012-04-19, 09:53
ja nie chodziłam i nie wydaje mi się, żebym była jakoś stratna. poród przeżyłam i nie mam traumy, co do opieki nad dzieckiem, to trochę pamiętałam z niemowlęctwa młodszej siostry, a resztę doczytałam tu i zdałam się na siebie.
MartaJS - 2012-04-19, 10:06
Ja chodziłam jeszcze z jednego powodu - szkoła była przy szpitalu, prowadziły ją te same położne które potem odbierały poród, było też zwiedzanie oddziału, opowiadały o tym co i jak, pokazywały sale. Pod koniec ciąży można było do nich zadzwonić z różnymi wątpliwościami. Wydaje mi się, że inaczej też traktowały osoby które wcześniej poznały na zajęciach. Myślę, że warto.
jarzynajarzyna - 2012-04-19, 10:12
| MartaJS napisał/a: | | Wydaje mi się, że inaczej też traktowały osoby które wcześniej poznały na zajęciach. |
no, jeśli jest taka możliwość, to pewnie tak. ja się tego nie bałam o tyle, że moja znachorka pracuje w szpitalu i miałam bardzo dużą szansę, że na nią trafię.
puszczyk - 2012-04-19, 10:45
W Poznaniu jest jedna "zielona"... Ogólnie w szkołą rodzenia często są klimaty eko, natura itp., zgadzacie się?
Ja nie chodziłam, ale teraz bym pewnie skorzystała.
MartaJS - 2012-04-19, 10:58
puszczyk, u mnie tak właśnie było, panie właśnie wróciły ze szkolenia o pieluszkach wielo i były napalone na ten temat. Chociaż też powtarzały wiele mitów, np. że jak się karmi to prawie nic nie można jeść albo żeby karmić nie częściej niż co 2 godziny. Wiadomo - krytycznie trzeba traktować to co mówią i nie opierać się na szkole rodzenia jak na jedynym źródle. Jak ze wszystkim. Ale warto.
Izzi - 2012-04-19, 10:58
| jarzynajarzyna napisał/a: | | ja nie chodziłam i nie wydaje mi się, żebym była jakoś stratna. poród przeżyłam | to tak jak i ja
a jeśli chodzi o opiekę nad dziecięciem to wszystkiego nauczyłam się praktycznie sama, z książek, z opowieści, etc. mamy na poczatku pomagały jeśli chodzi o pielęgnację dziecka - jednak nie chcieliśmy z A. żeby ktoś niejako narzucał nam swoje metody.
Pierwszą kąpiel urządził mój młodszy aczkolwiek bardziej doświadczony brat. Potem kąpaliśmy już sami.
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z niemowlakiem - i dałam/daliśmy radę sami
biechna - 2012-04-19, 11:26
Wg mnie warto, ale nie do przypadkowej szkoły, ale sprawdzonej, polecanej albo przyległej do szpitala, gdzie będzie się rodzić.
Przydają się rozmowy dot. przygotowania do porodu, samego porodu (to, o czym pisała Kat), poruszenie kwestii, które nieczęsto poruszają koleżanki, będące już matkami, jak ewentualne problemy z karmieniem, czas dochodzenia do siebie po porodzie, seks, zaburzenia hormonalne mogące mocno wpłynąć na nastrój itd.
Do szkoły, gdzie są krzesełka i "wykład szkolny" bym nie poszła, bo "wykłady" można przeczytać w książkach/necie, ale rozmowy z położnymi wg mnie się przydają. Przynajmniej dla mnie, jako pierworódki, miały sens.
Z drugim dzieckiem nie widzę już takiej potrzeby.
excelencja - 2012-04-19, 16:14
moim zdaniem warto- dla pewności siebie.
Pipii - 2012-04-19, 18:37
wg mnie warto - przynajmniej się kobieta wyrwie z domu, pogada z innymi paniami w ciąży. Pracowałam w szkole rodzenia i wiem, że niektóre panie tylko raz na tydzień widziały się z kimś innym niż swoje matka i mąż gdyby nie szkoła rodzenia - całe 9 miesięcy przesiedziałyby w domu przed tv. Oczywiście nie zakładam, że są tutaj takie osoby, ale ogólnie - szkoły rodzenia to OK instytucje
zina - 2012-04-19, 20:50
Moim zdaniem rowniez warto.
Z pierwszym dzieckiem chodzilam do szkoly rodzenia w szpitalu, w ktorym mialam rodzic.
Duzo ciekawych informacji o samym porodzie plus oprowadzenie po samej porodowce.
Teraz jestem w innym szpitalu gdzie organizuja jednodniowy kurs odswiezajacy dla rodzicow, ktorzy maja juz przynajmniej jedno dziecko.
Zapisalam sie gdyz chce poznac jak wyglada ten szpital od strony podejscia do samego porodu.
Sama opieka nad noworodkiem mnie zupelnie nie interesuje.
Lady_Bird - 2012-04-20, 08:58
| excelencja napisał/a: | | moim zdaniem warto- dla pewności siebie. |
m.in. dlatego sie zapisałam.
Poza tym nasi rodzice/ babcie/ ciotki mieszkają daleko i nikt nam na początku nie pomoże.
Pipii - 2012-04-20, 10:51
jeszcze jedna ważna rzecz - dawniej było tak, iż gdy kobieta rodziła dziecko, babcia, mama, siostry, kuzynki były blisko i zawsze ktoś radą służył - rodziny najczęściej mieszkały obok siebie. Obecnie, kiedy do rodziców czy teściów mamy po 200 km trudno jest o wsparcie mamy czy teściowej i dlatego taka szkoła rodzenia, która podpowiada, opowiada, nauczy jest dobrym rozwiązaniem. Poza tym - najczęściej jest przyjemnie, często wesoło, zabawnie.
Felowe - 2012-04-20, 11:21
Ech... nie wiem. Może dlatego że na szkole rodzenia można się dowiedzieć jak przebiega poród warto się do szkoły wybrać. Po za tym mąż nabiera świadomości i nie jest blado zielony przy porodzie gdy się decyduje na to by przy nim być
[ Dodano: 2012-04-20, 12:21 ]
(mój był blado zielony, ale pępowinę przeciął)...
maga - 2012-04-20, 11:27
Ja też uważam, że warto. Chodziliśmy przede wszystkim dlatego, że na naszej porodówce wymagany był do porodu rodzinnego papier, że się skończyło takowy kurs. W szkole mieliśmy gimnastykę przedporodową i porodową, uczyliśmy się oddychać przeponowo, dowiedzieliśmy się jak dokładnie cały poród przebiega. O pieluchach wilorazowych sama przygotowałam materiały, przyniosłam do pomacania
Jedna rzecz, która okazała się zgrzytem - nakaz natychmiastowego jechania do szpitala gdy odchodzą wody. Mnie odeszły przed terminem, zaufałam więc położnej, pojechałam do szpitala zupełnie niepotrzebnie, miałam poród indukowany, przez co okropnie się namęczyliśmy. Dopiero po 2-3 miesiącach dowiedziałam się, że gdy wody są czyste a brak akcji porodowej, wcale do szpitala nie trzeba się tak spieszyć. Mam o to trochę żalu do położnej ze szkoły rodzenia....
Pipii - 2012-04-20, 11:59
| maga napisał/a: | | Mam o to trochę żalu do położnej ze szkoły rodzenia.... |
nie dziwię się. Tutaj właśnie jest problem - nie każde położne, prowadzące zajęcia w szkole rodzenia są .. mądre..
maga - 2012-04-20, 12:14
Ta z naszej szkoły wydawała się bardzo światowa Generalnie była to fajna babka, z dużą wiedzą, pomocna. Akurat w tym jednym przypadku nie podołała (choć trochę mnie to dziwi - była uczestniczką fundacji "Rodzić po ludzku").
Aha! jeszcze mi się coś przypomniało - podczas zajęć zainicjowałam rozmowę nt. ochrony krocza i koniecznieści jego nacinania. Dowiedziałam się, że w Polsce robi się to niemalże rutynowo (szczególnie u pierwiastek) ze względu na brak personelu. Zbyt duża ilość rodzących nie pozwala położnym zająć się odpowiednio kroczem każdej z pań. W praktyce przekonałam się, że to guzik prawda. Rodziłam ponad dobę, w tym czasie zmieniły się zespoły chyba ze 2 czy 3 razy. Porodówka była prawie pusta - raz ekspresowo urodziła jedna dziewczyna, drugi poród trwał jakieś 2h. Poza tym panie siedziały w kańciapie, paliły pety i oglądały seriale. Na koniec zostałam tak nacięta, że przez 2 miechy nie mogłam siedzieć... Panie nie miały czasu zająć się moim kroczem należycie.... Ja wiem, że są przypadki, kiedy takie nacięcie jest konieczne (moze w moim było?), ale nie godzę się na wciskanie kitów o braku czasu na ochronę krocza...
Pipii - 2012-04-20, 16:39
Czasami nawet Irena Chołuj krocze nacina, uważa, że jest to konieczne, czyli widocznie są jakieś nieliczne przypadki, że trzeba.
Niestety, różnica jest znaczna pomiędzy tym, o czym się mówi, że jest, a tym, co JEST w rzeczywistości.
Wszystkie moje znajome - rodzące miały nacinane krocze, 90% miała podawaną oksytocynę. Ale jedno jest zasadnicze - nie walczyły o "naturalny poród" siłami natury, także - położne i położnicy mieli "pole do popisu".
Felowe - 2012-05-07, 08:39
Koleżanka ostatecznie poszła do szkoły rodzenia. I poszła też zobaczyć jak wygląda oddział położniczy w szpitalu w którym chce rodzić... Trochę się wystraszyła, ale stwierdziła że w szkole rodzenia ładnie to tłumaczą. Trochę mniej strachu.
owca - 2012-05-17, 14:16 Temat postu: SzR we Wrocławiu A czy któraś z Was jest z Wrocławia i może polecić jakąś dobrą szkołę? Jestem co prawda dopiero w 10 tygodniu, ale powoli się rozglądam...
Wybieram się tak jak pisały poprzedniczki, dla pewności siebie, tym bardziej, że we Wrocławiu jestem sama z mężem, rodzice w innym województwie zupełnie. Nie miałam również okazji opiekować się niemowlęciem ani w rodzinie ani wśród znajomych, więc uważam szkołę rodzenia za optymalne wyjście.
jarzynajarzyna - 2012-05-17, 19:05
owca, znajoma chodziła do preeti agrawal i była bardzo zadowolona. gdybym miała pójść, to tylko tam chyba.
go. - 2012-05-18, 08:51
owca, ja tj jarzynajarzyna, słyszałam pozytywne opinie (szczególnie wegetarianem ) o Agrawal, ale i o "Naturze", tak od razu są też zajęcia z motania , wiadrowana, shantala=> www.szkolarodzenia-natura.pl
Z jakiej dzielni jesteś? Bo znam tu darmową SzR, z położną, która jest straszną konserwą, ale nam kurs opieki nad noworodem (takie praktyczne rzeczy, jak dbać zęby/dziąsełka dzidziowi, jak wyjąć coś jak mu do oka wpadnie, itp) zrobiła w 2 godzinki, sensowna, tylko mówię, konserwa
agiju - 2012-05-21, 12:37
Do dobrej szkoły rodzenia zawsze iść warto. Ja jeszcze miesiąc temu po urodzeniu trójki dzieci i dwóch szkołach rodzenia uważałam, że wiem dużo...dopóki nie poszłam kolejny raz przed szkoleniem doulowym. I okazało się, że jeszcze wielu nowych rzeczy się dowiedziałam...
owca - 2012-05-25, 10:10
gosia z badylem - ja jestem z Partynic i właśnie na necie kilka dni temu trafiłam na szkolarodzenia-natura i chyba na nią się zdecyduję. Jest to niby nowa szkoła, ale blisko mnie i tematyka zajęć jest dość szeroka. Co do dr Agrawal - mam o niej kiepską opinię z racji, że byłam jej pacjentką i nie polecałabym jej do prowadzenia ciąży więc jakoś sceptycznie podchodzę do jej szkoły rodzenia. Moim zdaniem teraz troszkę "gwiazdorzy"
Jagienka - 2012-05-31, 19:40
| Jenny napisał/a: | | podobno w wielu szkołach może się zdarzyć, że przyszpitalny lekarz przychodzi i opowiada, jak to on wszystkie nacina żeby na starość nie pierdziały |
o co z tym pierdzeniem chodzi? Poważnie nie wiem i nigdy nie słyszałam o takim "powikłaniu" po nienacięciu krocza
bodi - 2012-05-31, 20:14
Jagienka, tak na logiké, pewnie chodzi o to ze naciecie ma ochronic przed peknieciem 3 stopnia, ktore narusza miesnie, i mogloby powodowac ogolnie oslabienie funkcji zwieraczy.
Kat... - 2012-05-31, 23:47
Rozmawiałam ze znajomą ratowniczką medyczną i powiedziała, że po praktykach na Karowej nie chce mieć dzieci i była niesamowicie zdziwiona, że urodziłam bez nacięcia, nie pękłam w pół, nie mam traumy i żyję. Oni tam rutynowo nacięcie stosują i inne praktyki, od których włos jeży się na głowie nie tylko mi- ciężarnej, która mogłaby tam przypadkowo trafić- ale i jej przywykłej na co dzień oglądać dużo bardziej dramatyczne rzeczy niż poród.
Jagienka - 2012-06-01, 07:46
bodi, dzięki
Lady_Bird - 2012-06-01, 08:38
Bylam dopiero na 2 zajeciach w szkole rodzenia i ginekolog ze szpitala, w którym raczej chcę rodzić mowiła,że tylko ok. 5 % pierworódek rodzi bez nacięcia. Mówiła, że nacinają jeśli widzą, że jest to konieczne i żeby się na to zgodzić.
Zastanawiam się czemu wg. Was nacinanie jest złe? Mówię o takim kiedy lekarz twierdzi, że jest konieczne. I co sie dzieje jesli pcjentka sie twardo nie zgadza?Przedłuża to poród?Można popękać? Sorry jesli to głupie pytanie, ale nie znam sie a jestem ciekawa.
Gudi - 2012-06-01, 09:12
| Lady_Bird napisał/a: | | Was nacinanie jest złe? |
bo często jest tak, że goi się gorzej i później może boleć przez dłuuugi czas do tego stopnia, że trzeba robić nawet plastykę krocza.
a te naturalne pęknięcia goją się szybciej, bo są w naturalnych i w najbardziej słabych miejscach - więc gojenie też jest szybsze.
a czas gojenia się jest bardzo istotny przy małym dziecku. Teściowa opowiadała, że przez 2 tygodnie nie była w stanie chodzić...
Lady_Bird - 2012-06-01, 09:43
Bardzo dziękuję za info dziewczyny. Biorę się za studiowanie tematu.
kkaachaa - 2012-06-01, 11:07
Lady_Bird, na WD jest gdzieś dość obszerny wątek o nacinaniu. Poszukaj. Ja go ostatnio 'przerobiłam' i nie mam wątpliwości, że to JEST złe
Gudi - 2012-06-01, 11:14
To tak wracając do tematu szkoły rodzenia...
Chodzimy z moim T na indywidualne 5 spotkań. Jesteśmy po 1. Moje wątpliwości budzi odejście wód płodowych oznaczających natychmiastowe jechanie do szpitala. Ja bym wolała sobie spokojnie posiedzieć jeszcze w domu i poczekać na skurcze... Bez sensu dla mnie siedzieć w szpitalu i czekać tam. A po 12h w szpitalu muszą podać antybiotyk... Rzeczywiście tak jest?
Lady_Bird - 2012-06-01, 11:24
A nam na szkole rodzenie nie każą od razu jechać do szpitala po odejściu wód. Chyba, że wody zielone to wtedy szybciej.
kkaachaa - 2012-06-01, 11:27
mnie położna tłumaczyła, że jak chlusną wody jeszcze przed skurczami to w wypadku porodu domowego jest mniej czasu - jak się w ok 10 godzin nie 'wyrobię' to trzeba do szpitala i tam, rzeczywiście, podają na wejście antybiotyk żeby nie było infekcji. nic nie mówiła o tym, że od razu trzeba jechać do szpitala.
Gudi - 2012-06-01, 11:52
| Lady_Bird napisał/a: | | Chyba, że wody zielone to wtedy szybciej |
| kkaachaa napisał/a: | | nic nie mówiła o tym, że od razu trzeba jechać do szpitala. |
może nie tak od razu, ale zjeść, poczekać na partnera i jechać.
Jak się soczą wody to lepiej, ale jak chlustną to jest ryzyko, że pomiędzy główką a ujściem może pojawić się pępowina, a to jak wiadomo spowoduje niedotlenienie płodu, oddanie smułki itp. A że my nie mamy usg w oczach to nie wiemy czy jest ok czy też coś się dzieje nie tak.
Kat... - 2012-06-01, 13:11
Gudi, no ja się cały czas zastanawiam co bym zrobiła. Za pierwszym razem pojawiłam się w szpitalu ze skurczami co 4 minuty, rozwarciem 6cm (podczas badania odszedł mi czop) ale wody mi nie odeszły. Dopiero po kilku godzinach zgodziłam się na przebicie pęcherza płodowego. Nie mam żadnych doświadczeń, teraz sobie myślę, że nie chcę panikować ale pewnie skończy się to tak, że jeśli mi odejdą to dopiero wtedy zapytam doktora Googla co robić i ile czekać . Ja bym chciała zwlekać jak najdłużej ale to drugi poród i ponoć nie powinnam
mimish - 2012-06-01, 14:10
Ja tez uczylam sie ze po odejsciu wod trzeba natychmiast do szpitala. Przy pierwszym porodzie wody odeszly mi wannie w domu wiec nie zauwazylam, do szpitala dojechalam z rozwarciem 4 cm a w 4godziny bylo po wszystkim.
wietrzna - 2012-06-03, 16:04
Czy możecie polecić jakąś szkołę rodzenia w Poznaniu?
nadzieja2011 - 2012-06-04, 00:35
| wietrzna napisał/a: | | Czy możecie polecić jakąś szkołę rodzenia w Poznaniu? |
Polecam szkołę Alma matter, bardzo fajne młode położne prowadzą zajęcia, jesteśmy z partnerem bardzo zadowoleni, a co najważniejsze szkoła jest ZA DARMO! bo mają kontrakt z nfz, teraz maja nową siedzibę na szczepanowskiego 8 na jeżycach
wietrzna - 2012-06-10, 14:13
nadzieja2011 dziękuję
nadzieja2011 - 2012-06-10, 22:48
| wietrzna napisał/a: | | Czy możecie polecić jakąś szkołę rodzenia w Poznaniu? |
Jakbyś chciała to jest link do ich strony: hxxp://www.almamatter.edu.pl/ i tel jak na stronie: 504 333 188, do p.Emiliany Sowińskień, są 2 grupy jedna dla samych kobiet i druga dla kobiet z mężami/partnerami, zajęcia prowadzą głownie 2 położne Basia i Marta, chyba niektóre grupy mają też zajęcia z założycielką szkoły położną Karoliną Laskowską, która na terenie Poznania jest tez położną środowiskową.
sylv - 2013-07-19, 14:38
Dziewczyny, poradźcie.
Mam do wyboru w podobnej cenie 10 zajęć grupowych, lub 5 indywidualnych (u nas w domu). W obu przypadkach prowadzą położna/y z "mojego" szpitala.
Co lepsze? Dłużej w grupie czy krócej tylko my?
koko - 2013-07-19, 15:07
Sylv, moim zdaniem lepiej w grupie. Raz - że oglądasz ludzi, w dodatku w podobnej sytuacji, tworzy się jakaś tam wspólnotka. Fajnie potem spotkać ich w szpitalu, my mieliśmy tę przyjemność. Dwa - to nie jest masówa, każdy zdąży zadać pytanie, dziewczyny pytają o to, o czym sama możesz zapomnieć. Trzy - im dłużej, tym lepiej. Naprawdę BARDZO szybko zapomina się o wiedzy ze szkoły rodzenia, po prostu wiesz, jakie ciężarne mają zlasowane mózgi Te zajęcia zlatują bardzo szybko, 10 śmignie nawet nie wiadomo kiedy.
ana138 - 2013-07-19, 15:29
hehehe....lepiej bym tego nie ujęła też jestem za grupowym, bardzo miło wspominam te zajęcia.
koko - 2013-07-19, 15:51
| ana138 napisał/a: | | też jestem za grupowym |
Aniu, kochanie, skarbie, świntuch jesteś
ana138 - 2013-07-19, 18:27
heheheheh kupy ci się nie chce czasem , koko ??
Jovana - 2013-07-19, 18:53
chodziliśmy do szkoły rodzenia, samo to, że można raz na tydzień pogadać o kolejnych schizach pod tytułem: "a wy też tak macie, bo chyba cos nie tak?", albo pośmiać się, pogadać, dopytać, albo zwyczajnie po to by mniej się bać kwestia osoby prowadzącej, nasza położna pani iwonka była super polecam tym z okolic brodnicy (kuj-pom)
sylv - 2013-07-19, 19:04
| koko napisał/a: | | po prostu wiesz, jakie ciężarne mają zlasowane mózgi |
o tak...
| Jovana napisał/a: | | można raz na tydzień pogadać o kolejnych schizach |
to ważny argument
Ciekawe, co piszecie, jakoś mi się wydawało, że zajęcia indywidualne będą miały więcej zwolenników..
A jakie są w ogóle ceny? Myślimy o tym miejscu, pan położny Sławek Madaliński ze szpitala w Policach, ma b. dobre opinie:
hxxp://www.rodzina.szczecin.pl/ - może ktoś korzystał??
I kurs kosztuje 600 zł (10 grupowych, lub 5 indywidualnych), zajęcia są w Sz-nie, natomiast w samych Policach znalazłam za 400zł i się zastanawiam, skąd taka różnica? To jest tylko 20 km...
koko - 2013-07-19, 19:16
Sylv, u nas kosztowało to 400 zł, nie pamiętam, czy 10 czy 8 spotkań...? Jeśli mam ci coś doradzić to kieruj się programem szkoły, dla mnie mega ważne były zajęcia z fizjoterapeutką z obsługi noworodka i rozwoju ruchowego niemowlaka.
Jovana, jesteś z okolic Brodnicy? Ja mieszkam 30km od Bro, ale już w warm-maz. Macie tam dobrą porodówę? Jakieś fajne położne? Sorry za OT
sylv - 2013-07-19, 19:23
koko, a co myślisz o tym programie:
hxxp://szkola-rodzenia.szczecin.pl/program-zaj
koko - 2013-07-20, 07:04
Sylv, mnie nie pytaj, to wszystko zależy od tego, czego sama oczekujesz Czy bardziej psychicznego wsparcia, rozkminek o rodzicielstwie, czy sucharów technicznych o kroczach i rivanolu.
Ja byłam w tej szkole rodzenia i miałam taki program:
hxxp://www.bajtus.com.pl/index.php?/page/index/3
Wielkim plusem było też zwiedzanie porodówki (nie, spokojnie, akurat nikt nie rodził ).
RudySiwyRydz - 2013-07-20, 09:13
Ja jestem w trakcie szkoły rodzenia i bardzo się cieszę, że poszłam. Prowadzą położne z "mojego" szpitala. Ja nie mam mamy, babci etc, które by mi pokazały co i jak (może i lepiej, nikt nie będzie się wtrącał i komentował ), a w szkole dowiedziałam się jak myć dziecko (czarna magia dla mnie ). No i uczą oddychania, dowiadujesz się o fazach porodu, jak je najlepiej przejść, do tego jak są jakieś pytania można uzyskać pewniejszych odpowiedzi niż z internetu Ja polecam bardzo.
A tu bezpłatna szkoła, jak ktoś jest z okolic. Miałam też możliwość, ale już do innej chodzę.
hxxp://www.juliamed.pl/
sylv nie wiem co bym na Twoim miejscu wybrała. Faktycznie w grupie mogą paść ważne pytania, o których Ty byś nie pomyślała, no i jest więcej zajęć. Natomiast indywidualnie, to zawsze indywidualnie. Ale te położne u mnie mają tyle informacji do przekazania, że nie wyobrażam sobie, jakby miały to skracać o połowę.
Jovana - 2013-07-20, 10:18
| koko napisał/a: | Sylv, u nas kosztowało to 400 zł, nie pamiętam, czy 10 czy 8 spotkań...? Jeśli mam ci coś doradzić to kieruj się programem szkoły, dla mnie mega ważne były zajęcia z fizjoterapeutką z obsługi noworodka i rozwoju ruchowego niemowlaka.
Jovana, jesteś z okolic Brodnicy? Ja mieszkam 30km od Bro, ale już w warm-maz. Macie tam dobrą porodówę? Jakieś fajne położne? Sorry za OT |
z okolic Ryp ale rodziłam w Bro, jakiś czas mieszkałam w Górznie - sentyment pozostał do tych okolic i gina miałam z Bro w Ryp nie chciałam rodzic, piękny, cudny oddział, ale z ludźmi się rodzi nie z płytkami z Brodnicy jestem super zadowolona, szkolę rodzenia prowadzi położna z tegoż szpital Iwona Strugarek, jeśli jest potrzeba można się z nią dogadać i jest też przy porodzie. Jeśli chodzi o położne w szpitalu Brodnickim złego słowa powiedzieć nie mogę, sympatyczne, pomocne, zachęcają do rodzinnych porodów. Mąż może być na oddziale 11-19, a nie jak w niektórych szpitalach na godzinę czy dwie, ja jestem cybogr, ale wtedy nie odklejałam się od niego, no lubię gościa mnie skroili po 10 godzinach, postępu nie było, po uroczystym wydobyciu małżon poszedł za pielęgniarką, sam ubrał młodego, po zbadaniu przez lekarza zabrał do mnie na pooperacyjną i cały dzień byliśmy razem, nikt problemu nie robił
nemain - 2013-07-20, 10:41
sylv to zależy co jest lepsze w grupie poznasz podejście innych, ktoś może zadać pytanie o którym Ty nie pomyślałaś etc. Za to w osobistej i kameralnej atmosferze masz pewność, że zadasz swoje wszystkie pytania, że przygotujesz plan porodu z położną, że tata pozna techniki których potem może używać na porodówce żeby Ci pomóc (masaż, akupresura). Ale pamiętaj, że do bezpłatnego spotkania z położną masz prawo normalnie na nfz również przed porodem - właśnie po to żeby zapytać i dopytać czy po prostu poznać. W przychodni powinni dać Ci numer do położnej.
myślę też, że na te spotkania czy szkołę warto iść już trochę obeznanym z tematem, po lekturze jakiejś książki (nie żebym polecała w tym miejscu podręcznik do nagrań "cud narodzin" ) wtedy takie konkretniejsze rzeczy do dopytania będą a nie ogólniki
koko - 2013-07-20, 14:21
Jovana, o, widzisz, dzięki za info! Zwłaszcza opieka nad noworodkiem mnie interesuje (skoro mąż mógł młodego sam ubrać - to naprawdę WOW, jeszcze nie spotkałam się z takim personelem). Muszę przemyśleć sprawę, u nas wszystkie laski rodzą w NML, też piękny nowy oddział, tyle że położne bardzo pomocne, każdemu od razu służą oksytocynką
Sorry za OT!!
Jovana - 2013-07-20, 17:41
koko, wiesz...mój chłop się nawet nie pytał czy może tylko im oświadczył, że tak zrobi nie robiły problemów był przy wszelkich zabiegach, pytał itp. jakbyś miała jakieś pytania wal śmiało, a jak będziesz w okolicach Ryp wpadnij na herbatkę albo w Bro, też często bywamy
RudySiwyRydz - 2013-07-21, 09:31
| dushka napisał/a: | | a w Częstochowie działa ta szkoła |
no w Częstochowie, Myszkowie i Brudzowicach. A jesteś z okolic ? Wydaje mi się, że w ogóle w większości miast są szkoły finansowane z NFZ, tylko trzeba poszukać. Ale do mnie przemawiają takie, gdzie prowadzą położne ze szpitala, w którym planuje się rodzić, bo kto jak kto, ale one najwięcej potrafią powiedzieć o placówce. No i dobrze znać te położne
sylv - 2013-07-21, 09:41
| RudySiwyRydz napisał/a: | | Wydaje mi się, że w ogóle w większości miast są szkoły finansowane z NFZ, |
W Szczecinie nie ma takiej szkoły. Podobno tylko prowadzi coś Civitas Christiana, ale prędzej mi noga uschnie, niż tam postanie
Wydaje mi się z tego co widzę na naszym rynku, że w tej chwili bezpłatne szkoły rodzenia w ramach NFZ to rzadkość. Nawet jeżeli są dofinansowane, to są po prostu tańsze, ale nie bezpłatne.
| RudySiwyRydz napisał/a: | | o mnie przemawiają takie, gdzie prowadzą położne ze szpitala, w którym planuje się rodzić, bo kto jak kto, ale one najwięcej potrafią powiedzieć o placówce. No i dobrze znać te położne |
to też jest moje pierwsze kryterium wyboru.
Usłyszałam wczoraj o panu położnym, do którego chcę iść, że jest podobno niepopularny wśród personelu medycznego ze względu na swoje bardzo "naturalne i niekonwencjonalne" podejście, profilaktykę nacięcia, porody w wodzie, etc. Nie wiem, czy rzeczywiście tak jest, ale bardzo mi się to spodobało
RudySiwyRydz - 2013-07-22, 08:56
dushka, to niech szybko lepiej tam się zgłasza, bo mnie już teraz proponowali, a też mam termin październik, tylko podziękowałam, bo już do innej uczęszczam.
sylv a to przepraszam, bo myślałam, że są w innych miastach, nie powinnam wydawać takiej opinii nie znając realiów
Pani Panda - 2013-10-04, 12:33
| sylv napisał/a: | | W Szczecinie nie ma takiej szkoły. Podobno tylko prowadzi coś Civitas Christiana |
A ja znalazłam i nie ma nic wspólnego z Civitas Christiana Oczywiście jest też całkowicie za free na NFZ, wizyty patronażowe po porodzie także Właściwie przez przypadek dowiedziałam się o tej szkole, od koleżanki z pracy, której bratowa chodziła tam na zajęcia i była bardzo zadowolona.Zachęcona opinią, dzisiaj wybrałam się na zwiady,żeby zobaczyć "co i jak", porozmawiać z panią prowadzącą i jestem bardzo pozytywnie nastawiona i ogólnie zadowolona. Pani prowadząca, Katarzyna Zamiela bardzo w porządku, otwarta, serdeczna, równa babka Zapisałam się i startujemy z Małą Pandą od listopada Jeżeli którąś z Was ta szkoła zaciekawi, to odsyłam po więcej informacji:
hxxp://www.favore.pl/302913_szkolarodzeniaszczecin-noworodek-polozna-zachodniopomorskie.html
i oczywiście zapraszam, może się spotkamy
sylv - 2013-10-04, 12:41
| Pani Panda napisał/a: | | A ja znalazłam |
o kurde, ale fajnie!
| Pani Panda napisał/a: | | Zapisałam się i startujemy z Małą Pandą od listopada |
a mają wcześniejsze terminy też? Bo się zapisałam do Lawendowej za 2 tygodnie, listopad to chyba trochę późno już dla mnie, lekko przyciężko
frotka - 2013-10-04, 13:15
Dziewczyny ze Szczecina, przyjaciółka też uczęszcza do darmowej szkoły rodzenia - chyba na Kadłubka. Jest bardzo zadowolona. A siostra cioteczna z kolei nawiązała kontakt z jakąś położną i ona przychodzi na wizyty do niej do domu. Czyli kuzynka ma tak jakby indywidualny tok nauczania. Nie mam za wiele informacji na ten temat, ale jeśli byłybyście zainteresowane, to dopytam dokładnie, kim jest ta pani. Ja do żadnej szkoły nie chodziłam (nie lubię takich zajęć, warsztatów, szkół i innych zorganizowanych zabaw, poza tym miałam cesarkę, więc i tak pewnie na niewiele by mi się przydała), ale oglądałam przed porodem wirtualną szkołę rodzenia
Pani Panda - 2013-10-04, 13:47
| sylv napisał/a: | | a mają wcześniejsze terminy też? |
Kurcze, nie mam pojęcia jak ta pani mnie zapisywała, to brała po prostu pod uwagę mój tydzień ciąży i na listopad póki co są 2 osoby ze mną włącznie. Nie wiem jak jest z innymi terminami.Zawsze możesz zadzwonić i się dowiedzieć. Z tego co widzę, spoko mają program zajęć w Lawendowej. U mnie program wygląda tak:
Prawa pacjenta w szpitalu, przychodni itd.,
I trymestr ciąży,
II trymestr ciąży,
III trymestr ciąży,
Nauka oddychania, relaksu.
Poród-fakty i mity,
Noworodek-stany przejściowe,
Kąpiel, przewijanie i zdrowy sen noworodka,
Połóg, baby blues, depresja poporodowa i inne dolegliwości,
Karmienie piersią,
Szczepienia ochronne,
Wyprawka dla noworodka,
Spotkanie z ginekologiem,
Spotkanie z pediatrą,
Masaż Shantala ,
Wiązanie chust ,
Pierwsza pomoc dla noworodka, niemowlęcia, dziecka starszego,
Spotkanie z psychologiem,
Spotkanie z dietetykiem
,plus ćwiczenia od 21 do 32 t.c.
Brzmi zachęcająco
|
|