wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - WEG(etari)ANIZM a wojsko

nitka - 2007-09-17, 12:57
Temat postu: WEG(etari)ANIZM a wojsko
Strasznie mnie ten temat ciekawi. Czy macie jakieś doświadczenia? Z opowieści znajomych, i nagonki medialnej wiemy na pewno wszyscy, że wojsko nie jest instytucją przyjazną czemukolwiek, ciekawi mnie więc, czy któryś z panów przepchnął swoj sposób na życie w tej dziwnej polskiej instytucji?
Malroy - 2007-09-17, 13:29

z tego co się orientuję wyboru posiłków nie ma, możesz jedynie nie wziąść niczego. Mnie ciekawi też kwestia żywienia w więźnieniach.
bojster - 2007-09-17, 14:20

Malroy napisał/a:
Mnie ciekawi też kwestia żywienia w więźnieniach.


A więzienia nie są o chlebie i wodzie? ;-)

A tak serio, podobno w Finlandii w więzieniach są wegańskie posiłki (tak wynika z informacji osób, które siedziały w więzieniu za odmowę służby wojskowej). Nie wiem jak u nas, pewnie „normalnie”. W wojsku pewnie też.

Ewa - 2007-09-17, 14:49

Z tego co mi wiadomo wegetarianizm ideologiczny jest sposobem na wymiganie się od wojska. Chyba, że trafi się taki inteligent jak kiedyś w Wałbrzychu. Przyszedł na komisję w nowiutkiej kurtce skórzanej i chciał właśnie uzyskać odroczenie ze względu na dietę opartą na ideologii ;-) . Komisja miał niezły ubaw :-D
pao - 2007-09-17, 16:15

mój kolega w tym roku odrabiał 6 tygodni w ustce. jak sie panie kucharki zorientowały, zę nie je mięsa to wpadły w panikę i zaczęły mu naleśniki robić :D pół kompani nagle chciało być wegetarianinami ;)
niestety, były tez wpadki: żołnierze jak zwykle mięso zatem kolega dostał kluski czy tez insze knedle, rzecz z tym, ze też z mięsem ;) tym razem to jego koledzy byli zadowoleni ;) w końcu sie najedli ;)

Jagula - 2007-09-17, 18:02

też mnie zaciekawił ten wątek...w Polsce żaden z moich znajomych -wegetarian nie był w wojsku...w Czechach odrabiali w szpitalu...
Lily - 2007-09-17, 18:04

zdaje mi się, że wege w wojsku mógłby mieć przechlapane, to znaczy mógłby zostać zmuszony do jedzenia tego, co dają
co prawda teraz wojsko jest krótkie i rzadziej zdarza się fala, ale szacunku dla człowieka raczej tam nie ma za wiele

Jagula - 2007-09-17, 18:05

nie ma wcale...o to chodzi- odmóżdżyć i odosobowić :evil:
Lily - 2007-09-17, 18:08

ja uważam, że wojsko powinno być tylko zawodowe - to nie fair wolnych ludzi zamykać za niewinność... (mój facet był w wojsku 2 lata, w latach 80.)
Jagula - 2007-09-17, 18:15

tylko zawodowe!!!!! mój brat wymigiwał sie latami...wzięli go podstępem...jak go usłyszałam po tzw. unitarce byłam przerażona....woda z mózgu...sieka...i uważam,że wiele mu się nie poprawiło :-| choć juz minęło dobrych kilka lat :evil:

To ograniczenie wolności...wolnej woli...

Lily - 2007-09-17, 18:20

wielu się też w wojsku rozpija, bo tam się często chla na umór...
Malroy - 2007-09-17, 18:23

Lily napisał/a:
wielu się też w wojsku rozpija, bo tam się często chla na umór...


teraz się ćpa

Lily - 2007-09-17, 18:24

no i jeszcze to...
Jagula - 2007-09-17, 18:25

od dawna się ćpa...mój kolega (dziś ma 33lata) wrócił z woja uzależniony od amfy...
pao - 2007-09-17, 19:08

no to ja może oddemonizuję trochę: mam kilku kumpli, którzy sami zdecydowali sie na wojsko (tak by odpękać i mieć z głowy) i którzy bardzo mile wspominają pobyt w jednostce.
co prawda każdy poopowiada całą masę historyjek i idiotyzmach wojskowych (mój bartus także) ale kazdy tez opowie o wielu ciekawych i fajnych rzeczach, bo chłopaki sobie mimo wszystko czas spędzony w wojsku chwalą.

oki, są oddziały gdzie jest koszmar, jednostki w których siedzi recydywa i inne syfy, ale to nie w każdej jednostce. uciekając przed wojskiem to dadzą człowieka gdzie sami chcą, idąc samemu do nich mozna jednostkę wybrać :)

jeden kolega siedział w ustce i zadziwiał wszystkich, zę można zyć bez mięsa
inny spełnił swoje marzenia, skakał ze spadochronem, nurkował i inne takie
jeszcze inny pracował w swoim rodzinnym mieście i po 16 wracał zazwyczaj do domu :) potrzebowali informatyka :D
bartka z wojska wyrzucili ;) ale tez to miło wspomina ;)

zatem choć ja tez uważam, zę wojsko powinno być zawodowe i nie powinno sie wcielać nikogo na siłę to jednak nie wszędzie i nie zawsze są tak czarne scenariusze (choć bardzo ciężki też znam niestety...)

Jagula - 2007-09-17, 19:25

ja tez znam kilku , którym sie podobało...jeden do tej pory lubi założyć sobie swój beret, owinąć sie chustą i grać w jakieś tam strzelanki przez pół nocy krzycząc i szarpiąc pada....
Malroy - 2007-09-17, 19:30

:oops: ja też lubię strzelanki dla odmóżdzenia, może nie tak jak RPG, ale lubię ;)
Jagula - 2007-09-17, 19:34

ale mam nadzieję,że wyglądasz "zdrowiej " podczas grania niż wspomniany kolega... bo on nie wyglądał zbyt normalnie (ponoć nawet barwy maskujące robi na twarzy ale tego nie widziałam)
Malroy - 2007-09-17, 19:39

Jagula napisał/a:
ale mam nadzieję,że wyglądasz "zdrowiej " podczas grania niż wspomniany kolega... bo on nie wyglądał zbyt normalnie (ponoć nawet barwy maskujące robi na twarzy ale tego nie widziałam)


hehehe, no nie mów - normalnie chcę go poznać :P

Jagula - 2007-09-17, 19:50

chcesz razem zagrać :mryellow: :mryellow: ???
pao - 2007-09-17, 20:02

Malroy, to zróbmy LARPa w klimatach neuro albo innych pod strzelanie ;) kolegę zaprosimy, impreza będzie wystrzałowa ;)
nitka - 2007-09-17, 20:03

mi się wojsko zawsze źle kojarzyło, z zapałem w liceum więc chodziłam na manify rozbratu :) mam kilku znajomych, którzy grzecznie wypełnili "służbę dla kraju" i wrócili nie do poznania. oklęci, że więdły uszy i na twarzach nie mieli żadnego wyrazu jeszcze przez kilka miesięcy.
Jagula - 2007-09-17, 20:14

nitka mi właśnie o to chodzi ,że większość (zakładam,że na szczęście nie wszyscy) wracają z przerobionymi głowami...pewno armia zadowolona- bo o to biega żeby wykształcić posłusznych zabijaków...Po opowieściach, które mi było dane słyszeć jestem mile zaskoczona,że komukolwiek udało sie wywalczyć ( ]:-> w tym kontekście dobrze zabrzmiało) wyżywienie wege. Za nic w świecie nie chciałabym żeby mój syn musiał iść do jakiegokolwiek wojska na jakikolwiek okres czasu i w jakiejkolwiek roli...(może jako likwidator hihihi)
Ewa - 2007-09-17, 20:19

Moi synowie są wegetarianami ideologicznymi od urodzenia, wychowywani na pacyfistów i w duchu antypatriotycznym. Ciekawe jakie korzyści mieliby z nich w wojsku? ;-) :-P
Jagula - 2007-09-17, 20:24

brutalną szkołę przetrwania bez wątpienia...można się też nauczyć jak sie tanio upić
Lily - 2007-09-17, 20:26

pao napisał/a:
uciekając przed wojskiem to dadzą człowieka gdzie sami chcą, idąc samemu do nich mozna jednostkę wybrać

no i właśnie o to chodzi...

sebusel - 2007-09-17, 20:45

Mam za sobą szkolenie wojskowe, w prawdzie nie była to zasadnicza służba tylko taka trochę szkółka trochę zabawa w harcerzy. Właściwie nie pałałem do militaryzmu, po studiach coś tam próbowałem zakręcić ale okazało się, że jak przyszło wezwanie to znajomy mógł tylko załatwić, żebym trafił na szkolenie do szkoły w Poznaniu zamiast do Oleśnicy.
Zasada jest taka ze na szkolenie rezerwy oficerskiej trafiają faceci po studiach, ale nie raz miałem wątpliwości czy to aby na pewno to mają być ci reprezentanci lepiej wyedukowanej części społeczeństwa :-P , a może to był efekt wyrwania się z pod skrzydełek mamusi, dziewczyny albo żony :mrgreen: , tak dokładnie, był jeden taki w plutonie co sam się zgłosił do służby bo liczył, że dostanie zasiłek na żonę i dziecko.
Z drugiej strony w SPR przynajmniej w moim turnusie nie było fali ani nawet namiastki tego co czasem słyszy się o wojsku. Ale ludzie trafili tam z różnych środowisk, w sumie była może garstka kumpli, z którym można było sensownie się porozumieć... nawet została do tej pory jedna przyjaźń mimo że Mat jest z Krakowa. Za to wielu jak tylko dostali przepustkę szli do dziupli naprzeciwko WSO i pili byle więcej przed godziną powrotu.

Co do wegetarianizmu, to nic nie powiem bo w tamtym czasie za bardzo nie zwracałem uwagi na to co jem, jednak pamiętam, że chyba podświadomie unikałem takich atrakcji jak żeberka czy golonki :oops: . Do dziś pamiętam jak raz dostałem talerz z golonką na której była pieczątka i włosy :-? , fujj ...ale i tak od razu znalazł się amator na to.

Generalnie trudno mi się jednoznacznie negatywnie wypowiedzieć o wojsku, mimo, że na każdym kroku było widać było idiotyzmy i bałagan. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie, a z tego zostało mi, że średnio raz na rok wzywają na sobotnie ćwiczenia, ostatnio byłem na strzelaniu z pistoletu wojskowego - parę godzin na świeżym powietrzu w miłych okolicznościach przyrody w Biedrusku (poznaniacy wiedzą gdzie to), podłe śniadanie i niecałe 60zł do kieszeni :-P ...a i tu zawarłem ciekawą znajomość z synem jednego z europosłów (ale może nie będę ujawniał jakiej opcji ]:-> ).

pao - 2007-09-17, 21:01

Cytat:
Moi synowie są wegetarianami ideologicznymi od urodzenia, wychowywani na pacyfistów i w duchu antypatriotycznym. Ciekawe jakie korzyści mieliby z nich w wojsku? ;-) :-P


Ewa... pogadaj z Gabrysiem, bo u mnie to ciągle chciał sie bawić w strzelanki, znajdował patyki i strzelał w Gabryśkę... ukróciłam mu to, jednak warto zwrócić na t uwagę bo jeszcze pójdzie na zawodowego ;)

YolaW - 2007-09-17, 21:14

Mój brat jest teraz w wojsku i strasznie sie tam męczy intelektualnie. Żołnierze w 90% to chłopaki po góra dwóch klasach gimnazjum ewentualnie po OHP, dla których jedynyn tematem jest sex, prochy i alkohol. Piją jak tylko znajdą okazję, a potem wszyscy mają karę i na przepustkę nie mogą pojechać. Poza tym same nudy. Brat jednostkę nazywa domem spokojnej starosci, bo caly dzien nic nie robią, na łóżkach tylko leżą, a on czuje, że niczego sie nie uczy, a ten rok mu ucieka (chciał sobie zrobić jakieś dodatkowe prawo jazdy, zdobyć dodatkowe kwalifikacje, a tu nic!) Załapał się z nudów i dlatego, że jest normalny na pisarza i jakieś meldunki pisze. Dodam, że wzieli go mimo, że ma na utrzymaniu mieszkanie (Urząd Miasta płaci rachunki, ale były z tym problemy i stres dodatkowy). Jednym słowem wojsko to nuda i strata czasu. Wojsko powinno byc zawodowe!
Też wcześniej słyszałam, że wegetarianizmem można się wykręcić od wojska tylko jak to udowodnić? No i co by zrobili widząc, że ktoś mdleje z głodu, bo do jedzenia głównie mięso - chyba by nie wmuszali przecież :evil:

majaja - 2007-09-17, 22:34

YolaW napisał/a:
Też wcześniej słyszałam, że wegetarianizmem można się wykręcić od wojska tylko jak to udowodnić?

Z całą pewnością wegetarianizm od wojska nie zwalnia, zapewniam cię, że mój mąż się na tym zna.

rosa - 2007-09-18, 09:04

Ewa napisał/a:
Moi synowie są wegetarianami ideologicznymi od urodzenia, wychowywani na pacyfistów i w duchu antypatriotycznym. Ciekawe jakie korzyści mieliby z nich w wojsku? ;-) :-P

do czasu kiedy Twoi synowie będą w wieku poborowym może powstanie armia zawodowa. albo będą mieli własne poglądy na tą sprawę.

u mnie w zakładzie pracy, na hali produkcyjnej 70% chłopaków w wojsku była, ale jakoś z rozrzewnieniem nie wspominają.

gosiabebe - 2007-09-18, 09:37

Mój Tomek był w wojsku,ale z tamtąd uciekł.potem musiał iść do psychiatryka na chyba dwa tygodnie ,żeby nie mieć jakiś tam kłopotów z prawem z tego powodu.Do teraz nie ma do końca uregulowanej tej sprawy,a z tym wybieraniem jednostki jesli się zgłosi dobrowolnie to nie jest tak do konca,znam duzo osób którzy własnie są w wieku poborowym i nasłuchałam się wielu historii o tym jak kuszą ich darmowym zrobieniem prawa jazdy i takie tam ,a potem nic z tego nie ma,albo do wyboru są same najgorsze i najbardziej oddalone od miejsca zamieszkania jednostki
YolaW - 2007-09-18, 19:33

gosiabebe napisał/a:
znam duzo osób którzy własnie są w wieku poborowym i nasłuchałam się wielu historii o tym jak kuszą ich darmowym zrobieniem prawa jazdy i takie tam ,a potem nic z tego nie ma,albo do wyboru są same najgorsze i najbardziej oddalone od miejsca zamieszkania jednostki

jedną z takich osób jest właśnie mój brat, najpierw odroczył o rok a potem poszedł sam i żeby mieć już to z głowy. Niby mógł sobie wybrać jednostkę, ale ostatecznie wylądował na drugim końcu polski, gdzie połowa każdej przepustki schodzi mu na podróż.

[ Dodano: 2007-09-18, 20:34 ]
Cytat:
Z całą pewnością wegetarianizm od wojska nie zwalnia, zapewniam cię, że mój mąż się na tym zna.

majaja jak Twój mąż sobie radził z wegetarianizmem w wojsku? Musiał chyba mieć ciężko i niedojadać, jeśli podstawą było mięso. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych?

gosiabebe - 2007-09-19, 09:40

majaja napisał/a:
Z całą pewnością wegetarianizm od wojska nie zwalnia, zapewniam cię, że mój mąż się na tym zna.


mam znajomego któremu udało się wykrecić wegetarianizmem od wojska,to chyba zależy od miasta,bo w każdym przecież są inni ludzie w WKU w jednym mniej w drugim bardziej przychylni.

Malroy - 2007-09-19, 09:45

wegetariaznizm wegetariaznimowi nie równy, tak jak jedna wojskowa komisja lekarska drugiej.

Było coś o grach powyżej w temacie, mam ciekawe hxxp://gry.onet.pl/1607599,,Blisko_10_000_dolar%F3w_za_posta%E6_z_World_of_Warcraft,wiadomosc.html]info - hehee, można na graniu sporo zarobić. Rozmawiałem z kolegą, który mówił, że aby tyle zarobić koleś musiał grać około 6h dziennie, 6 dni w tygodniu, 3-4 miesiące :) Dużo, mało...?

bojster - 2007-09-19, 09:52

Malroy napisał/a:
Było coś o grach powyżej w temacie, mam ciekawe hxxp://gry.onet.pl/1607599,,Blisko_10_000_dolar%F3w_za_posta%E6_z_World_of_Warcraft,wiadomosc.html]info - hehee, można na graniu sporo zarobić. Rozmawiałem z kolegą, który mówił, że aby tyle zarobić koleś musiał grać około 6h dziennie, 6 dni w tygodniu, 3-4 miesiące :) Dużo, mało...?


hxxp://wiadomosci.onet.pl/1437017,720,1,kioskart.html

Malroy - 2007-09-19, 10:11

smutne, coś o tym wiem, a więcej wie moja żona z czasów jak żoną jeszce nie była.
majaja - 2007-09-19, 20:41

YolaW napisał/a:
majaja jak Twój mąż sobie radził z wegetarianizmem w wojsku? Musiał chyba mieć ciężko i niedojadać, jeśli podstawą było mięso. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych?

Mój mąz nie jest wege, miał wege w szkółce, bo on po SPRze jest. Generalnie ostanio użera się naszą armią, bo mu spokoju nie daja i przepisy zna w tą i wewtą, a poza tym zawodowo aktualnie ma związek, tylko nie ten departament :)
Tylko potwierdza, że żarcie paskudne jest niezaleznie czy wege czy nie. Tyle że w NATo jestesmy, nasi popatrzyli jak w armii amerykańskiej jest i też by chcieli, więc prędzej sie podejmą robić wege posiłki, a że niejadalne będą - te z mięsem też niejadalne :) . Do tego nie przesadzajmy z tym mięsem jako podstawą - na to jednak trochę kasy trzeba mieć, prędzej serki topione niż wędlina :)

[ Dodano: 2007-09-19, 21:45 ]
gosiabebe napisał/a:
mam znajomego któremu udało się wykrecić wegetarianizmem od wojska,to chyba zależy od miasta,bo w każdym przecież są inni ludzie w WKU w jednym mniej w drugim bardziej przychylni.

Owszem, ale na tej podstawie to wszystko może dać zwolnienie, podstawy prawnej nie ma i już. Mojego szwagra sie uparli i do woja nie wzięli chociaż chciał, bo w dzieciństwie u niego podejrzewali (na podejrzeniach sie skończyło) jakieś schorzenie kręgosłupa :)

Jędruś - 2007-09-20, 06:12

Ja byłem w wojsku będąc wegetarianinem.
Mnie się zbytnio nie czepiali najlepiej biegałem z całej kompanii, wielu wojskowych nie wie że jest lepsza wydolność fizyczna na diecie wegetariańskiej, zwłaszcza wegańskiej, witariańskiej.
Wspomnę tutaj 59 letniego Marco z Włoch:
hxxp://tiny.pl/1ttw

Całe szczęście że to było jedynie 6 miesięcy i to po studiach.
Oczywiście wegetariańskie jedzonko sobie dokupowałem na przepustkach.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

Alispo - 2007-11-02, 14:33

stary nius,ale taka ciekawostka;)
hxxp://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,wid,8781372,wiadomosc.html?serwis=poczta&element=rss&rssname=wp-ciekaw&url=hxxp%3A%2F%2Fwiadomosci.wp.pl%2Fkat%2C1515%2Cwid%2C8781372%2Cwiadomosc.html&ticaid=14bfe]hxxp://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,wid,8781372,wiadomosc.html?serwis=poczta&element=rss&rssname=wp-ciekaw&url=hxxp%3A%2F%2Fwiadomosci.wp.pl%2Fkat%2C1515%2Cwid%2C8781372%2Cwiadomosc.html&ticaid=14bfe


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group