| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Tylko dobre wiadomości - Wege rodzinnie :D
fila - 2013-01-28, 17:00 Temat postu: Wege rodzinnie :D Żeby to napisać w 3. powodach do mruczenia, to chyba za mało! To się nadaje na nowy temat .
Otóż, oglądałam "meet your meat" podczas obierania migdałów i dołączył się do mnie mąż. Spodziewałam się, że skrytykuje i sobie pójdzie, ale do końca obejrzeliśmy... Później zaczęliśmy gadać (w tym czasie wcinał przy mnie kiełbachę ). Więc myślałam, że to kolejna bezowocna wymiana zdań. Ale nagle stwierdził, że zostaje wegetarianinem. Jeszcze obejrzał sobie jakiś filmik o rybach, a później doszedł do wniosku, że innych odzwierzęcych produktów też nie wypada jeść. Zaczął mnie pytać czego ma teraz unikać, gdzie mogą czyhać pułapki składników jedzenia.
Wcześniej bał się, jak mówiłam, że nie będę karmić dziecka na mięsożercę.
Myślałam, że to jakiś chwilowy kaprys i mu przejdzie, ale wczoraj nie jadł czekoladek w gościach i mnie co chwilę wypytuje, czy to jest wegańskie, co przyrządziłam. Do tego już się pochwalił swojej rodzinie i jest taki zdecydowany...
Słysząc jego decyzję, myślałam, że się popłaczę z radości. Ostatecznie doszedł do wniosku, że będzie jadał jaja (bo często dostaje od znajomych).
Dla ta zmiana mnie to wielki powód do radości, bo łatwiej nam będzie w życiu i w wychowaniu dziecka. Jeszcze muszę go podszkolić, żeby rozwiał wszelkie wątpliwości na temat aspektów zdrowotnych. Największy problem to dla niego suplementacja B12 No i się zastanawia co to będzie, jak pójdziemy w gości. Ale... razem będzie łatwiej.
Trzymajcie kciuki za nas, żeby się nie zraził i przekonał na 100 %!
Sylwia8 - 2013-01-28, 17:16
Bosko! Bosko! Bosko! ) W ogóle Cię nie znam ale tak się cieszę! Sama mam męża, z którym od początku idziemy razem przez wege, teraz vegan i wiem, jakie to ważne, żeby mieć wspólny front, zwłaszcza przy dzieciach. Trzymam mocno kciuki za chłopa i powodzenia!
Przy okazji - dobrego porodu!
Jagula - 2013-01-28, 17:33
Cieszę się z Wami i powodzenia.
Mój mąż tez mnie tak zaskoczył któregoś dnia z czego jest ogromnie zadowolony do dzisiaj
dorothea - 2013-01-28, 18:12
Rewelacja również bardzo się cieszę i gratulacje wyboru dla Twojego męża
sanderrra - 2013-01-28, 18:23
fila, super wiadomość! (kciuki mocno zaciśnięte!)
kofi - 2013-01-28, 18:38
fila gratuluję - zdecydowałam o definitywnym przejściu na wege podczas oglądania filmu o DengXiaoPingu, który przyrządza świetnie potrawy z psa, w towarzystwie mojego psa i podczas jedzenia kanapek z mielonką. I nie wróciłam przez 23 lata, czy jakoś tak.
Także na dobrej drodze jesteście.
mimish - 2013-01-28, 20:13
fila, swietnie wiesci.
niedzielka - 2013-01-28, 20:40
fila, aż pokazałam mojemu P., a co może się przekona Gratuluję!
Mnemozyne - 2013-01-28, 23:38
fila rzeczywiście to zdecydowanie news na osobny temat. Rewelacja! Gratuluję i aż się wzruszyłam kurcze nie wiem czemu. Kolejna dusza po jasnej stronie mocy. Trzymam mentalne kciuki za wytrwanie męża w decyzji. Ciężko sobie wymarzyć wspanialszy prezent na wsparcie przed samym porodem.
amanitka - 2013-01-28, 23:59
fila,
diancia - 2013-01-29, 10:10
fila, wspaniale! bardzo bardzo mądry Mąż myślę, że najlepszym wsparciem dla Męża w wegańskim postanowieniu będzie Twoje pyszne gotowanie i wyrozumiałość w razie wpadek i będziecie mieli jeden żywieniowy front przy Maleństwie cudnie!
co do sportu, mój Mężul biega 4 razy w tygodniu po 10km (tzn nie teraz, jego temp graniczna to +5 st ), poza tym jest geodetą, więc i w pracy jest aktywny, a czuje się świetnie, wyniki też dobre, więc można być silnym i aktywnym facetem (na diecie 80-90% wegańskiej) nawet bez skomplikowanych przygotowań
mariaaleksandra - 2013-01-29, 10:44
Gratulacje! Pozazdrościć... Brzmi jak sen, u mnie nie realne
martusza - 2013-01-29, 10:56
zazdroszcze i mam nadzieje ze i ja kiedys tez doswiadcze cudu... choc to chyba malo prawdopodobne z facetem ktory ma prawie lzy wzruszenia w oczach na widok ulubionego chorizo lub kielbachy...ech.........
Mikarin - 2013-01-29, 10:59
fila, wspaniała wiadomość mój się nie da indoktrynować filmami. Obejrzał w urywkach niejeden i uważa, ze to ja jestem zindokrtynowana przez wege-oszołomów Ale obiadami nie gardzi, a w falafel w sałatce się zakochał Widać potrzebuje więcej czasu jak twój
diancia - 2013-01-29, 11:28
Dziewczyny, doczekacie się! Ważny jest czas, brak indoktrynacji=cierpliwość i pyszne wege-jedzonko u mnie zadziałało
Alispo - 2013-01-29, 11:33
| diancia napisał/a: | | brak indoktrynacji |
indoktrynacji może i tak,ale uswiadamienie jest dla wielu początkiem vege-drogi..
diancia - 2013-01-29, 11:36
| Alispo napisał/a: | | uswiadamienie jest dla wielu początkiem vege-drogi.. | zgadzam się ale wiem też z doświadczenia, że między informowaniem o faktach (cierpienie zwierząt) a indoktrynacją i oceną postawy (jak może Cię to nie ruszać?!) jest cienka linia, a nikt nie lubi być oceniany negatywnie, szczególnie przez najbliższą osobę. Czasem potrzeba wiele czasu, żeby połączyć cierpienie zwierząt z kotletem na talerzu, a oburzony wzrok czy pretensje partnera tego nie przyspieszają...
Mikarin - 2013-01-29, 11:45
| diancia napisał/a: | | informowaniem o faktach (cierpienie zwierząt) | do J. to nie dociera - uważa, ze niepotrzebnie demonizuję, bo tak nie jest - "bo jego dziadkowie mieli masarnię i to tak nie wyglądało..." Ale jest ogromna różnica między krową na polu, a krową w klatce, ale tego jeszcze nie załapał. Czekam cierpliwie...
evel - 2013-01-29, 11:47
fila, gratuluję, świetnie! powodzenia dla męża na nowej drodze życia
zazdroszczę
mabo85 - 2013-01-29, 12:02
fila gratulacje
u nas wciąż mąż mięsny może kiedyś mnie też zaskoczy?
tora - 2013-01-29, 13:19
Fila, gatulację! To żeśmy się umówiły ze swoimi chłopami, bo mój w niedzielę też wyskoczył mi, że przechodzi na weganizm. Rok temu chwaliłam się na wegedzieciaku, że przechodzi na wegetarianizm. Kto by się spodziewał, że to tego dojdzie
Gratuluję Ci serdecznie tak cudownego momentu. Trzymam kciuki, aby nie zmienił zdania
Mikarin - 2013-01-29, 13:21
tora, !!!!!!!!! GRATKI! To się nazywa szczęście
Sylwia8 - 2013-01-29, 13:33
| Alispo napisał/a: | | diancia napisał/a: | | brak indoktrynacji |
indoktrynacji może i tak,ale uswiadamienie jest dla wielu początkiem vege-drogi.. |
Święte słowa! Gdyby nas ktoś uświadomił kilka lat wcześniej, bylibyśmy weganami już z 10 lat... A tak człowiek powiela to, czego go nauczyli w domu i wszędzie indziej a potem płacze dosłownie, że tyle czasu zmarnował. Ale - lepiej późno niż wcale!
fila - 2013-01-29, 13:46
Dzięki za miłe słowa! Życzę tym nieprzekonanym, żeby coś im w głowach przeskoczyło!
tora, to u Ciebie też dobre wieści, super!
Wczoraj się biedak zastanawiał, co będzie jadł w przypadku "nagłego głodu", koniec zapiekanek i takich tam i pół-żartem mi narzekał, że to przeze mnie .
Może zmiana diety go trochę zaktywizuje, bo ostatnio tylko praca i nie znajdował sił na sporty!
zina - 2013-01-29, 13:55
fila, swietnie!
Sylwia8 - 2013-01-29, 14:54
| fila napisał/a: | Dzięki za miłe słowa! Życzę tym nieprzekonanym, żeby coś im w głowach przeskoczyło!
tora, to u Ciebie też dobre wieści, super!
Wczoraj się biedak zastanawiał, co będzie jadł w przypadku "nagłego głodu", koniec zapiekanek i takich tam i pół-żartem mi narzekał, że to przeze mnie .
Może zmiana diety go trochę zaktywizuje, bo ostatnio tylko praca i nie znajdował sił na sporty! |
BANANY!!! U mnie 4 sztuki załatwiają sprawę
Miro8 - 2013-01-29, 18:28
qrde tyle napisałem a mi nie wczytało - więc od nowa
Jestem mężem Sylwia8
Od początku kroczymy równo drogą wege-vegan. Kiedyś jadłem dużo mięsa i z pewnych względów z niego zrezygnowałem, okazało się że w tym samym czasie Sylwia też nosi się z takim zamiarem więc było łatwo.
Wegetarianizm to już był niezły skok jakościowy. Waga już tak nie szalała, łatwiej się biegało, pokonałem swój pierwszy półmaraton. Chociaż biegałem od kilku lat to bardzo nieregularnie i nie miałem mocy żeby się podjąć takiego dystansu.
Przejście na VEGANIZM to po prostu rakieta w kosmos.
-Pracuję zawodowo z dużo większą intensywnością i nie męczę się tak psychicznie. Mózg ma paliwo więc pracuje wydajniej.
- biegam regularnie w okresie zimowym i mam na to szczere chęci. Aż mnie nosi żeby wyjść na trening. Realizuję plan do maratonu i 4xtydień latam bez względu na pogodę
- zmienia mi się mocno sylwetka a nie tracę na masie (mięśnie się budują a nie tracą)
- nie istnieje coś takiego jak napady głodu - jem dużo owoców takich jak banany, ananas, jabłka, kiwi plus suszone daktyle, morele do tego makarony i orzechy, kasze. Nie ciągnie mnie do słodyczy. Nie ma gwałtownych skoków cukru tylko spokojne spalanie węgli. Szejk z wyciśniętej pomarańczy i ananasa sprawi, że będziecie biegać po suficie.
- wczesne pobudki i długi intensywny dzień nie jest problemem
- brak skoków cukru w organizmie sprawia, że jestem bardziej opanowany i skoncentrowany
- bieganie przestaje mi wystarczać i dokładam inne sporty
- nie odczuwam dotkliwie zimna - a miałem z tym problem
Stosunkowo niedługo jestem na weg-ścieżce i mogę powiedzieć z własnego doświadczenia:
- ani razu nie zatęskniłem za mięsną potrawą
- weganizm daje o wiele więcej niż wegetarianizm
- suplementacja B12 jest jak poranne drapanie po.... niech będzie ziewnięcie - żaden problem tylko nawyk
- każda dziedzina sportu daje przykład na możliwość budowania siły, szybkości, wytrzymałości na diecie wegańskiej
podsumowując POLECAM, w razie pytań służę pomocą
Miro8 - 2013-01-29, 18:42
Książkę znam ale jeszcze nie czytałem - przymierzam się do lektury
moony - 2013-01-29, 18:45
Pochłonęłam w dwa dni Ciekawe przepisy też są.
gemi - 2013-01-29, 19:13
serdeczne gratulacje połączone z życzeniami wspaniałej wspólnej bezmięsnej drogi.
fila, macie teraz bardzo dobrą passę. Życzę Wam, by poród i przywitanie Maleństwa również były takie radosne i dały jeszcze większe spełnienie
Sylwia8 - 2013-01-29, 20:29
| Miro8 napisał/a: |
Jestem mężem Sylwia8
|
A Ty co tu robisz??? No nie, teraz to już pełna inwigilacja
fila - 2013-01-29, 22:18
Miro8 świetne success story
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za serdeczne słowa!
A kupię mężowi tego Jurka
Sylwia8, mój mąż mnie przez ramię podczytywał, zobaczymy jak będzie z dalszą inwigilacją
Mnemozyne - 2013-01-30, 05:33
tora również gratulacje, w niedzielę była pełnia, może to tak podziałało
jak tak czytam to zaczynam drżeć przed inwigilacją, bo Mój też mnie czasem podczytuje, to może i też się kiedyś zaloguje...
adriane - 2013-01-30, 11:28
Pozdrowienia dla wege rodzinki, gratulacje
tora - 2013-01-30, 15:21
Miro8, macie wiele wspólnego z moją połową, bo on również z tych regularnie biegających. Półmaraton ma za sobą, a teraz zapalił się do maratonu. Biega bez względu na pogodę, brak przeziębień, problemy ze zdrowiem się skończyły.
Zamiar przejścia na weganizm pojawił się u niego po lekturze księżki Scotta, o której wspomineła euridice. A jeszcze kilka lat ślina mu ciekła na widok golonki...
Bardzo mu zależy abym do niego dołączyła z bieganiem, ale czeka mnie operacja , późniejsze dojście do siebie, więc może w połowie roku powoli wyruszę w plener.
Uściski dla wszystkich wegerodzin
Miro8 - 2013-01-30, 22:37
| tora napisał/a: | | Miro8, macie wiele wspólnego z moją połową, ...... Bardzo mu zależy abym do niego dołączyła z bieganiem, ... |
Pod warunkiem, że chcesz. Ja Sylwii nie namawiam, bo wiem że się do tego nie garnie. Mnie też nikt na siłownię do przerzucania żelaza nie wyciągnie. Jej to nie przeszkadza, że co chwila gdzieś lecę, albo wymyślam basen itp. A ja mam coś swojego, taki mały medytacyjny transik. Ale jeżeli tylko chcesz to polecam z głębi serca.
|
|