| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek poniemowlęcy - Nie chce pić
renka - 2008-01-11, 23:42 Temat postu: Nie chce pić Ronka nigdy jakos specjalnie nie wlewala w siebie hektolitrow plynow, ale teraz zaczelo mnie to troche niepokoic. Od kilku tygodni srednio wypija dziennie ok. 300ml roznych plynow (+ zazwyczaj 2 szklanki kefiru podawanego lyzeczka - jest to generalnie jedyny nabial jaki jej podaje). Przewaznie ma zaparcia (swoja droga czy kefir moze tez sie do nich przyczyniac? - zawiera on bakterie probiotyczne, wiec teoretycznie powinien jej pomagac w tej dolegliwosci).
Ma fajne rurki, kolorowe bidony i kubki etc., etc. Zeby sie napila to najczesciej trzeba ja zagadywac, a ostatnio wzielam sie na sposob i plyny o bardziej gestej konsystencji podaje jej lyzeczka (np. soki przecierowe).
Jak inaczej zachecic dziecko do czestszego picia?
honey - 2008-01-12, 00:31
a moze napiszesz co jej dajesz do picia...?
moze jej po prostu nie smakuje..
bodi - 2008-01-12, 00:34
renka, a czemu myślisz że to mało? 300 ml + 2 szklanki kefiru to ponad pół litra wody, do tego dodaj zupę, wodę w warzywach i owocach...
Jagoda też pije mało, nigdy nie próbowałam tego liczyć, ale myślę że mniej niż to co napisałaś o Ronce.
Malati - 2008-01-12, 00:35
No właśnie co dostaje do picia? Może warto podawac rózne płyny, może coś jej wyjatkowo zasmakuje.Ponadto woda dostarczamy sobie w jedzeniu, je np zupy itp.
renka - 2008-01-12, 09:49
Bo ostatnio np. wypija prawie cala butelke cieplej wody rano (troche trzeba sie nagimnastykowac przy tym, zeby wypila) i w ciagu dnia tylko kilka lykow innych plynow (moja miarke stanowi buteleczka po soku 175 ml).
Wydaje mi sie, ze to troche malo...
Ciepla wode na czczo podaje jej ze wzgledu na zaparcia (wczesniej polozna doradzila mi, bym dodawala do niej lyzeczke miodu - ale pozniej uslyzalam, ze niekoniecznie moze to pomagac przy zaparciach, wiec zrezygnowalam). Dostaje rozne rzeczy do picia - wode, herbatki ziolowe, owocowe, rozne gotowe soczki dla dzieci bez cukru (zarowno rozne koktajle, owocowe, badz tez z dodatkiem marchewki), soczek ze swiezych jablek etc. Wszystko jest niczym nie slodzone (sama tez niczym nie slodze), wydaje mi sie, ze te gotowe soczki, mimo iz bez cukru, to i tak sa wystarczajaco slodkie. Ale czesto jest to kilka lykow i koniec. Sama bardzo rzadko prosi o picie, jak ja jej sie pytam, czy chce pic to slysze ciagle "nie chce". I tak jak wspominalam - zeby w ogole cos wypila to musze ja namiawiac, badz zajmowac czyms...
Poza tym ostatnio w ogole nie chce jadac surowych owocow (warzyw surowych jakos nigdy nie chciala jadac).
Malati - 2008-01-12, 10:24
Ja jakos dotej pory nie zastanawiałam sie czy Filip dużo pije.Teraz przemyslawszy to stwierdzam ze nie sa to jakies duze ilości.Wypija rano kubeczek kakao, pozniej moze troche soku albo herbaty,a najczesciej jak stawiam przed nim picie to sie nim bawi czyli wszystko rozlewa.Tylko ze Filipa nie trzeba namawiac zeby sie napił.Moze na zaparcia surowe, starte jabłko zawsze rano,podobno skuteczne.A moze ona wcale nie potrzebuje więcej płynów.Pragnienie jest dośc mocnym odruchem, mysle ze gdyby sie jej bardzo chcialo pic dałaby znać.A jak jest latem, kiedy jest cieplej, pje tyle samo?
alcia - 2008-01-12, 10:38
| renka napisał/a: | | Przewaznie ma zaparcia (swoja droga czy kefir moze tez sie do nich przyczyniac? |
jak najbardziej. Nabiał działa u niektórych osób mocno zatwardzająco.
| renka napisał/a: | | Od kilku tygodni srednio wypija dziennie ok. 300ml roznych plynow |
w okolicach 2 roku Kaja była w szpitalu z powodu odwodnienia, tam mi mówili, że dziecko w tym wieku powinno wypijać koło litra dziennie. (poza posiłkami). Jak dla mnie - to przegięcie. Kaja piła bardzo dużo jak na dzieci w jej wieku, które miałam okazję tu i tam zaobserwować, a jak dobijała do 600-800ml to był już szczyt jej możliwosci.
Mi sie wydaje, że nie ma co się stresować. Podawać różne płyny - dziecko bęzie wiedziało, kiedy ma z nich korzystać. Można proponowac jakieś fajne herbatki owocowe na ciepło (Kaja zawsze zimną męczyła przez pół dnia, a na ciepło potrafiła wypić od razu cały kubeczek), woda niech zawsze stoi pod ręką w bidoniku.. i tyle. U nas słomki, fajne kubeczki działały mocno zachęcająco.
Ania D. - 2008-01-12, 12:03
Pawełek nalezy do dzieci niepijących. Są dni, że nie wypije nic. Zjada codziennie zupy, czasem nawet prosi o nią dwa razy, do tego sporo owoców i ogólnie duzo warzyw. wody pije bardzo mało. Lubi soki domowe, ale i tak dla niego kubeczek to szczyt mozliwości. Przez długi czas bardzo się tym stresowałam, ale teraz sobie już odpuściłam. Robi wiele razy dziennie siusiu, mocz jest jasny, więc nie ma problemu z ogólną ilością wody. Rena, myśle, że warto raczje obserwować ile razy dziennie dziecko robi siusiu i jaki jest mocz. Podawane "normy" są brane z sufitu. Jeśli dziecko nie ma zagęszczonego moczu, to znaczy, że nie jest źle z ilością płynów i nie ma potrzeby się tym martwić.
Alcia, ta ilośc podana w szpitalu (1 litr dla dziecka) to dla mnie niewyobrazalne, sama tyle nie piję. W ogóle to nie jestem zwolenniczką picia na siłę zalecanych czasem 2 czy 3 litrów dziennie (poza wodą w pokarmach). Uważam, że obciąża to nerki. Poza tym, skoro przy jedzeniu kierujemy się apetytem, to dlaczego w przypadku picia miałoby być inaczej i pić więcej niż mamy ochotę. Zwierzęta piją tyle, ile im potrzeba.
bodi - 2008-01-12, 23:11
dokladnie, myślę że Ania napisała ważną rzecz- spójrz na mocz. Jeśli nie jest ciemny, zagęszczony to odpuść i nie dodawaj sobie niepotrzebnego stresa
ań - 2008-01-12, 23:16
| Ania D. napisał/a: | | Poza tym, skoro przy jedzeniu kierujemy się apetytem, to dlaczego w przypadku picia miałoby być inaczej i pić więcej niż mamy ochotę. Zwierzęta piją tyle, ile im potrzeba. | zgadzam sie i działam dokładnie tak samo.
Też skłaniam się do obserwacji moczu. Jaga pije sobie ile ma ochotę, nigdy Jej tego nie mierzyłam, ale mocz ma zawsze jasny i oddaje go chyba tak standardowo jeśli chodzi o ilość więc się nie martwię.
renka - 2008-01-12, 23:54
Moze jestem przewrazliwiona... Musze wybrac sie na wakacje
Malati - 2008-01-13, 00:17
| Ania D. napisał/a: |
Alcia, ta ilośc podana w szpitalu (1 litr dla dziecka) to dla mnie niewyobrazalne, sama tyle nie piję. W ogóle to nie jestem zwolenniczką picia na siłę zalecanych czasem 2 czy 3 litrów dziennie (poza wodą w pokarmach). Uważam, że obciąża to nerki. Poza tym, skoro przy jedzeniu kierujemy się apetytem, to dlaczego w przypadku picia miałoby być inaczej i pić więcej niż mamy ochotę. Zwierzęta piją tyle, ile im potrzeba. |
Ja ostatni czytałam w angorze artykuł pt "Siedem przesadów medycyny" jeden z nich to własnie powszechne przekonanie ze nalezy wypijać 2,5 litra wody dziennie.Według autorów artykułu( jakis dwóch naukowców z Indianapolis) wystarczajaca ilośc płynów jest w pozywieniu, a zbyt duże ilości wody szkodzą.
Ja tez pamietam zwlaszcza w szpitalu po porodzie nagonke na wypijanie duzej ilości wody.Dla mnie to była meczarnia, nigdy nie byłam wstanie wlać w siebie 2,5 litra wody dzienie
Martuś - 2008-01-13, 00:27
| czarna96 napisał/a: | Ja tez pamietam zwlaszcza w szpitalu po porodzie nagonke na wypijanie duzej ilości wody.Dla mnie to była meczarnia, nigdy nie byłam wstanie wlać w siebie 2,5 litra wody dzienie |
Kurczę, też bym chciała nie móc pić, ja teraz wypijam jakieś 4 litry na dobę (z czego ponad litr w nocy) A jak tyle nie wypiję to mi się wydaje, że zaraz umrę z pragnienia
Lily - 2008-01-13, 00:30
Martuś, przy karmieniu może być gorzej Albo i lepiej, różnie, w końcu będziesz mniejsza
Generalnie karmienie może jednak powodować lekko wzmożone pragnienie, stąd może ten nacisk na picie.
Ania D. - 2008-01-13, 00:37
Pamiętam, jak w ciąży miałam ogromny wstręt do picia, a czytałam o zaleceniach, by pić 3 litry dziennie. Dla mnie sukcesem były dwie niepełne szklanki. Po urodzeniu dziecka piłam już dużo, bo ciągle chciało mi się pić. Jestem za tym, by słuchać swojego ciała.
ań - 2008-01-13, 18:36
| Ania D. napisał/a: | | Jestem za tym, by słuchać swojego ciała. | ja też. To wydaje mi się najlogiczniejsze, nasze ciało wie najlepiej ile płynów potrzeba
Lilka - 2008-01-15, 21:28
U nas z piciem jest to samo. Jaśminka pije bardzo mało, bo nie pija żadnych słodkich napojów, tylko czystą wodę. Gdy czasem dostawała sok to wypijała bardzo dużo i co chwila siusiała, ale samej wody na ogół nie chce. Nigdy jej się nie zdaża wypic więcej niż parę łyków na raz, co parę godzin, nie sądzę, żeby było to wiecej niż szklanka dziennie w sumie. Natomiast dużo wody musi dostawać w pokarmach, bo jednak siusia ładnie - jasny, właściwie bezzapachowy mocz. I tego sie trzymam
Też mi sie kiedyś wydawało ze to za mało, ale doszłam do wniosku, że to jednak ja za dużo piję, bo lubię, zwłaszcza zielone herbaty...
majaja - 2008-01-15, 21:38
| Ania D. napisał/a: | | Jestem za tym, by słuchać swojego ciała. |
Odrobina zdrowego rozsądku też nie zawadzi, w każdym razie ja pijąc tyle ile mam ochotę notorycznie się odwadniam.
Lily - 2008-01-15, 21:41
| majaja napisał/a: | | Odrobina zdrowego rozsądku też nie zawadzi, | dokładnie, kiedyś mieszkałam z dziewczyna, która całymi dniami zapominała się napić (jadła minimalnie, np. przez weekend tylko kisiel)
Ania D. - 2008-01-16, 09:10
Majaja, a co pijesz? Wodę czy kawę lub herbatę?
Dla mnie pewne sprawy są oczywiste, więc ich nie rozwijam. Słuchanie własnego ciała, ale z rozsądkiem i wiedzą, to jest jasne. Jeśli ktoś jada same słodycze, to tak mu podpowiada organizm, to nie mamy o czym mówić. Trudno każdy problem rozwijać od samego początku, zwłaszcza na forum, gdzie tak dużo się pisze o jedzeniu.
rosa - 2008-01-16, 09:49
| Lily napisał/a: | | kiedyś mieszkałam z dziewczyna, która całymi dniami zapominała się napić |
ja piję bardzo dużo, w zasadzie cały czas mogę mieć coś do picia
S. też dużo, F. mniej, ale 1 litr wypija.
renka, myślę że R nie pije zbyt mało, może w chłodne dni może nie ma dużego pragnienia i wystarcza jej taka ilośc
dżo - 2008-01-16, 11:31
| Lily napisał/a: | | kiedyś mieszkałam z dziewczyna, która całymi dniami zapominała się napić |
ja też tak mam czasami, potrafię wieczorem przypomnieć sobie, że nic nie piłam, niemniej uważam tak jak wcześniej pisałyście, że jedząc zupy, warzywa, owoce, gdzie 80-90 % ich składu to woda i to ta najlepsza, organizm sam nie daje sygnału o potrzebie picia,
wg medycyny chińskeij powinno się pić niewiele ze wzg. na obiązenie i zbyt intensywna pracę nerek,
wg naszej medycyny powinno się pić jak najwięcej aby pomóc organizmowi pozbywać sie toksyn, które są zawarte w organiźmie,
| Martuś napisał/a: | | ja teraz wypijam jakieś 4 litry na dobę |
Martuś, może masz za suche powietrze w mieszkaniu? 4 litry to bardzo dużo ...
pao - 2008-01-16, 11:56
na co dzień to słuchać organizmu najlepiej, jednak przy procesach oczyszczania wody trzeba pić bardzo dużo. zatem jak zawsze: każdy proces ma inne wymagania zatem jeśli wprowadzamy jakąś czynność to trzeba dostosować warunki
Lily - 2008-01-16, 12:05
| rosa napisał/a: | | ja piję bardzo dużo, w zasadzie cały czas mogę mieć coś do picia |
no i ona sobie przypominała dopiero widząc, jak ja piję - a piję dużo...
Martuś - 2008-01-16, 14:18
| dżo napisał/a: | Martuś napisał/a:
ja teraz wypijam jakieś 4 litry na dobę
Martuś, może masz za suche powietrze w mieszkaniu? 4 litry to bardzo dużo ... |
Raczej wilgotne. Czytałam ostatnio o kobiecie, która urodziła trojaczki i pod koniec ciąży wypijała jakieś 7 litrów
magdalena - 2008-01-16, 20:47
Własnie czytam ksiązke wg pieciu przemina i jest tam napisane - ostatnie zalecenia lekarzy i zywieniowców dotyczace picia wody w ilosci 2,5-3 l dziennie jako jedyne panaceum na oczyszczenie i przepłukanie oragnizmu sa bardzo niebezpieczne. Nie jestesmy bowiem maszyna z brudnymi czesciami które mozna oczyscic przez polewanie woda i nie jestesmy równiez stacja przepompowa. Nadmiar płynów obciąza serce i nerki. Poza tym nalezy pamietac ze woda ma równiezs woja nature . jest zimna i wychładzająca"filozofia zdrowia"
renka - 2008-01-16, 22:31
| magdalena napisał/a: | | Poza tym nalezy pamietac ze woda ma równiezs woja nature . jest zimna i wychładzająca"filozofia zdrowia" |
Dlatego zaleca sie pic ciepla wode (badz nawet goraca).
majaja - 2008-01-17, 23:20
| Ania D. napisał/a: | | Majaja, a co pijesz? Wodę czy kawę lub herbatę? |
Wiem, że kawa i herbata są moczopędne i odwadniające. Wody i herbat owocowych wypijam conajmniej 1,5 l dziennie do 3 zimą i muszę tego minimum pilnować, chce mi sie mniej ale sie zmuszam, bo jak sobie odpuszczam, to momentalnie mocz robi sie pomarańczowy, mnie boli głowa, ciśnienie spada, a jeśli muszę zrobic wtedy jakieś badania to krew nie chce lecieć.
Miron wypija codziennie conajmniej dwa litry.
A jak niby miałoby się bjawiać to wychładzanie zimnej wody, bo ja nawet herbaty ciepłej nie przełknę, a jest mi wiecznie gorąco, juz nawet szefową zaczynam wkurzać, bo wiecznie bym wietrzyła
renka - 2008-01-23, 00:27
Przeanalizowalam to wszystko co napisalyscie i moze faktycznie Ronka wcale tak malo nie pije (szczegolnie, ze ja kefir traktowalam jako lekki posilek, a nie picie...).
Myslicie, ze moge jej podawac np. 2 razy dziennie te smakowe mleczka sojowe ALPRO SOYA? Dorwala sie ostatnio do tego i jej posmakowalo (alergiczka raczej nie jest).
No i od kliku dni wieczorem przed snem dostaje do picia pokrzywe z kilkoma kroplami cytryny - tez jej zasmakowala. Wiem, ze dziala ona moczopednie, wiec czy jak zaobserwuje, ze ma okresy mniejszego laknienia to jej pokrzywy nie podawac?
majaja - 2008-01-23, 07:26
| renka napisał/a: | | Myslicie, ze moge jej podawac np. 2 razy dziennie te smakowe mleczka sojowe ALPRO SOYA? Dorwala sie ostatnio do tego i jej posmakowalo (alergiczka raczej nie jest). |
O ile dobrze pamiętam z soją nie należy przesadzać, w nadmiarze dużym może spowodować poważne problemy m.in. z tarczycą, natomiast nie wiem czy dotyczycy to mleka sojowego, bo nie wiem o jaką substancję konkretnie chodzi.
pao - 2008-01-23, 12:00
alpro soya jest bardzo słodka, pomyśl czy to nie wykoślawi smaku?
Ania D. - 2008-01-23, 13:42
Wszystkie gotowe napoje (czy sojowe czy inne) mają dodatki typu cukier, witaminy, które nie tylko nie sa organizmowi potrzebne, ale jeszcze obciążają nerki. Ja nie daję i nie zamierzam dawać Pawełkowi tego typu słodyczy, bo do tej grupy je zaliczam (podobnie jak kupowane jogurty i danonki). Nie są ani potrzebne ani zdrowe, a tylko powodują uzależnienie dziecka od słodzonych, lepkich napojów. Nie jest to też dobre dla ząbków. Takie maluchy, które przyzwyczai się do picia słodkiego, mogą potem nie pić nic naturalnego.
bodi - 2008-01-23, 14:11
renka, też bym nie podawała tego mleka zwłaszcza dwa razy dziennie. I z powodów pdawanych przez majaję, i Anię D. Trzeci powód - to znów nie byłoby picie, tylko posiłek.
Zwłaszcza jeśli Ronka pije chętnie pokrzywę, wykorzystaj to, spróbuj może innych ziół albo herbatek owocowych (jest np. Krasnoludek, taka herbatrka owcowa dla dzieci z Darów Natury, J bardzo ją lubi, do tego wrzucam zwykle dodatkowo listek pokrzywy. No i rooibos, może też jej podpasuje? )
pozdrawiam
renka - 2008-01-24, 00:04
| bodi napisał/a: | renka, też bym nie podawała tego mleka zwłaszcza dwa razy dziennie. I z powodów pdawanych przez majaję, i Anię D. Trzeci powód - to znów nie byłoby picie, tylko posiłek.
|
Nie no, ja myslalam o podawaniu jej ze 2 razy w tygodniu po malym kartoniku Faktycznie jest tam cukier, ale trzcinowy, wiec myslalam, ze zdrowszy...
bodi - 2008-01-24, 01:35
| renka napisał/a: | | Myslicie, ze moge jej podawac np. 2 razy dziennie te smakowe mleczka sojowe ALPRO SOYA? |
Ania D. - 2008-01-24, 09:00
Cukier trzcinowy nie jest zdrowszy, jest tak samo oczyszczony ze wszystkiego, co cenne, jak i z buraków. To tylko producenci tak sugerują, że to naturalny, zdrowy produkt.
rosa - 2008-01-24, 09:24
myślę, że nic jej nie będzie jak 2 razy w tygodniu wypije mleko sojowe, które lubi
Malati - 2008-01-24, 11:43
| rosa napisał/a: | myślę, że nic jej nie będzie jak 2 razy w tygodniu wypije mleko sojowe, które lubi |
Też tak myślę
renka - 2008-01-24, 11:51
| bodi napisał/a: | | renka napisał/a: | | Myslicie, ze moge jej podawac np. 2 razy dziennie te smakowe mleczka sojowe ALPRO SOYA? |
|
Chodzilo mi o 2 razy w tyg.
Ania D. - 2008-01-24, 20:39
Nie jestem zwolenniczką podawania nawet dwa razy w tygodniu czegoś, co nie jest zdrowe. Dziecko powinno dostawać pełnowartościowe posiłki, a zapychacze nie tylko nie zaspokajają potrzeb żywieniowych, ale powodują, że jeden posiłek nie zostanie zjedzony, bo brzuszek będzie pełny. Uważam, że nie powinno się wyrabiać w dzieciach nawyku, które my w większości mamy - coś słodkiego to jest coś, czego pragniemy i co wiąże się nieodłącznie z zabawą, spotkaniami czy nagrodą. Poza tym mówimy o małym dziecku, Ronka ma zaledwie dwa lata. Po co malucha "uszczęśliwiać" czymś, co nie jest dla niego zdrowe? Czasem rodzice sądzą, że jak jeden składnik w produkcie końcowym jest zdrowy, to całośc jest dobra (typu dobre są lizaki, bo jest tam sok z wiśni etc). A tymczasem szkodliwe dodatki powodują, że nawet te dobre i poszukiwane przez nas składniki w danym produkcie giną i nie sa nic warte w zalewie całej reszty dodatków.
Takie słodkie napoje oblepiają zęby, nawet podawane tylko dwa razy w tygodniu. Znajomi męża byli w szoku, że ich maluch (18 mies) ma próchnicę w 4 zębach, a cukierki dostaje tylko raz w miesiącu. Nie wiedzą, że cukier to nie tylko cukierki, ale też kaszki, napoje, soczki, danonki.
Dziecko jeszcze przez całe swoje zycie naje się słodyczy (najprawdopodobniej), więc im później będzie ten pierwszy raz, tym lepiej dla jego zdrowia. Po co od małego wyrabiać złe nawyki i przyzwyczajać smak dziecka do nienaturalnie słodkich rzeczy?
Marcela - 2008-01-24, 20:46
Też tak sądzę. (jak Ania)
orenda - 2008-01-24, 21:02
Ja też się zgadzam, ale coraz częściej znajdujemy się w sytuacjach, kiedy słodycze leżą na stole, biegają inne dzieci i je jedzą, choć zawsze staram się wziąć coś z domu do gryzienie dla Małej, to bywa, że ona chce to, co inne dzieci. Nie podoba mi się to, ale nie chcę jej zabraniać, boję się efektu "owocu zakazanego". Czasem odkłada i mówi, że niedobre, ale też nie zawsze. Ciekawa jestem jak Wy sobie radzicie w tych sytuacjach?
Przed nami przedszkole, wyobrażam sobie, że w ogóle wśród dzieci trudno o to, by tych słodyczy nie było.
Renka, przepraszam za ot.
Ania D. - 2008-01-24, 21:32
Orenda, mięso też leży na stołach. Co z nim w takim razie? Zostawiasz dziecku wybór?
U nas jest tak ze słodyczami, że ja mówię, że my tego nie jemy. Zawsze mamy ze sobą coś dobrego do zjedzenia. Nie ma problemu.
bodi - 2008-01-24, 21:41
orenda, odpowiem Ci w OT, najwyżej moderatorzy nas wydzielą
Jagoda jest troche starsza od Liwii. Nadal nie pozwalam jej jeść niczego do czego nie jestem przekonana. Nigdy też sama wtedy nie jem tych rzeczy, więc wie że po prostu to są rzeczy które jedzą inni, ale nie my. Tłumaczę jej (przy innych okazjach) dlaczego rózne rzeczy są niezdrowe. Nie ma jak na razie z tym problemów, akceptuje to że my niektórych rzeczy nie jemy (Mimo, że w domu nie ma w tym względzie jedności, tata Jagody jada kupne słodycze, pieczywo którego my nie jemy ze wzgl na dietę candidową, czasem jada ryby - ale J wie że to nie jest dla niej). W sumie, jak sie nad tym zastanowiłam, myślę że u nas słodycze po prostu znajdują się w tej samej kategorii co mięso - rzeczy nie do jedzenia
Pewnie kiedyś nastąpi chwila gdy spróbuje kupnych słodyczy itp ale staram się by odwlec ją jak tylko się da
o, Ania pisałaś razem ze mną. I w sumie to samo
Maja111 - 2008-01-24, 23:43
Oliwia do niedawna tez nie chciala pic, pila bardzo malo i o wiele mniej niz pisalyscie. Od jakiegos czasu zaczela wiecej pic, samo to do niej przyszlo, zawsze jej podtykalam rozne herbatki (koperek, melisa, pokrzywa lekko slodzone miodem) kompociki, sama wode i bylo be, od jakiegos czasu zmienilo sie i zaczela wiecej pic, jakies 3kubeczki po 150ml do tego mleko na noc 230ml, zupka, do obiadku czasami tez cos wypije. Nadal nie daje to jakichs super duzych ilosci ale jest o niebo lepiej.
Beti - 2008-01-25, 10:54
Karola wypija okolo 1,5 l dziennie, ale jest to wynik staran od malego. Jak miala 2 miesiace miala zakazenie drog moczowych od tej pory nie ruszalam sie nigdzie bez dodatkowej butelki z woda. Przez problemy nefrologiczne musialysmy co 2 tygodnie robic badanie ogolne moczu a co miesiac posiew ostal sie po tamtych problemach zly odczyn moczu. Podobno bezmiesna dieta miedzy innymi to powoduje a co za tym idzie latwiej baktrie sie przyczepiaja bo nie maja naturalnej bariery Wyczytalam (juz nie pamietam gdzie ) ze sok z zurawiny pieknie zakwasza odczyn moczu. No i faktycznie: niedosyc, ze odczyn jest juz tylko lekko zasadowy a nie bardzo zasadowy, to jeszcze Karoli tak posmakowala ciepla woda z odrobineczka soku z zurawiny, ze potrafi na raz 3, 4 butelki po 130 ml na raz!! Tylko dolewam i dolewam a ona jeszcze i jeszcze
Marcela - 2008-01-25, 14:23
| Beti napisał/a: | | ostal sie po tamtych problemach zly odczyn moczu. Podobno bezmiesna dieta miedzy innymi to powoduje |
Zasadowy odczyn moczu idzie w parze z kwaśnym odczynem krwi - taką sytuację powoduje dieta obfita w białka, szczególnie zwierzęce, cukier itd.... Nigdy nie słyszałam o tym, żeby winę za to ponosiła "bezmięsna" dieta. Wręcz przeciwnie - poleca się ją przy zakwaszonej krwi (zasadowym moczu). Mam tu na myśli warzywa, pestki, orzechy, owoce itd a nie serki, jogurty, ciastka, które mimo że bezmięsne mogą nieźle namieszać i powodować różne dolegliwości między innymi z układu moczowego. Żurawna jest super, leczy nawet niektóre zakażenia. Pod warunkiem że nie jest dosładzana.
Beti - 2008-01-25, 22:37
Byc moze, niestety nie posiadam takiej wiedzy, ale jezeli nefrolog, pediatra jeden z drugim, neonantolog tak mowili, to teoretycznie czemu wszyscy mieli sie mylic
Moze za duzo po lekarzach biegalam, ale szpital to niezbyt mila sprawa szczegolnie dla tak malego dziecka i wolelismy dmuchac na zimne.
Serkow i ciastek jej nie daje, ale jak widzi jogurt naturalny w lodowce albo w siatce z zakupami to az sie trzesie i wcina calego. Nie sadzilam, ze moze takie szkody zasiac
[ Dodano: 2008-01-25, 22:47 ]
Renka, skoro Ronce tak posmakowala pokrzywa z paroma kropelkami cytryny, to moze czesciej jej dawac niz tylko na noc? Podobno dzieciom nie nudzi sie jedzenie tego samego czy picie tak szybko jak nam. Karola wypija cale wiadra wody z zurawina juz chyba z 8 miesiac i dzisiaj zrobila to samo wieczorem
Z tym, ze nie do konca znam dzialanie pokrzywy w duzych ilosciach
Ania D. - 2008-01-26, 11:50
Beti, wiedza lekarzy od prawidłowym żywieniu jest często znikoma, nie liczyłabym się do końca z tym, co mówią. Na studiach nie mają zajęć z dietetyki. Często więc ich porady sa takie, jak z kolorowych gazet: mięso to podstawa dla dziecka, do tego duzo nabiału (bo przecież dziecko musi mieć wapń ), jak nawięcej cytrusów w zimie (bo przecież witaminy muszą być, a warzywa już ich nie mają ) i inne takie. Jeśli samemu się nie wejdzie dobrze w temat odżywiania, to nie ma co liczyć na mądrość lekarzy. Chyba, że trafisz na pasjonata, który tym żyje - ale ich łatwo da się wyłapać w zwykłej rozmowie o jedzeniu. Jeśli słyszysz jakieś zalecenia dietetyczne, to dokładnie pytaj o wszystko, a potem sama sprawdzaj jak najwięcej na ten temat.
Lily - 2008-02-01, 11:42
hxxp://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=9619313&rfbawp=1201862966.646&ticaid=15484 o tym, że nadmiar wody naprawdę może zaszkodzić
|
|