wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ogólne rozmowy - Klątwy, uroki, "złe oko" itp...

Lenka - 2008-05-04, 13:42
Temat postu: Klątwy, uroki, "złe oko" itp...
Czy ktos czytał książke księdza " Wyznania egzorcysty"?
Pisza w niej o opętaniach, urokach, czarach, gusłach, złym spojrzeniu itp. Dawniej nie wierzylam w takie rzeczy... teraz wierzę...
Co sądzicie o takich sprawach? Mieliście coś do czynienia z urokami?

Karolina - 2008-05-04, 13:49

U mnie w rodzinie kobiety są wyczulone na takie energie - zwłaszcza moja mama. Oczywiście, że wierzę. Złe spojrzenia są bardzo częste, choć ja ich nie doświadczam bo na spacery nie nosze okularów ;-) :-P
Malati - 2008-05-04, 17:03

Ja równiez wierzę ;-)
nitka - 2008-05-04, 17:10

oj, ja wierzę. niedawno chciałam założyć podobny temat, bo coraz częściej widzę cienie i dymy. nie czytałam tej książki, i staram się nie czytać w ogóle książek tego typu gdyż osobą poschizowaną na tym punkcie jestem.
Nie zwracam uwagi na "złe spojrzenia", raczej dotychczas czułam jakieś tam wibracje w różnych miejscach. raz czułam raz nie tak naprawdę, ale ostatnio te cienie są namolne. I dymy.

[ Dodano: 2008-05-04, 18:12 ]
a mój dziadek ma taką energię w rękach, że jak potrzyma przy bolącej głowie to przestaje boleć. nawet spotykał się w takim gronie energetycznym.

agus - 2008-05-04, 17:35

Nie czytałam tej książki, nie wiedziałam nawet o jej istnieniu, ale chętnie bym przeczytała, gdyż o doświadczeniach z energiami wiem z pierwszej ręki. Mój mąż jest bardzo wrażliwym medium i obok wielu innych niesamowitych doświadczeń ma też nieprzyjemne i męczące. Od jakiegoś czasu cierpi przez złą energię wysyłaną (nieświadomie oczywiście) przez kogoś nieżyczliwie nastawionego... To on mi opowiada pasjonujące rzeczy o energiach, tych dobrych i złych.

Ja sama jako małe dziecko (do 3 roku życia) byłam czymś bardzo przestraszona, wiecznie niespokojna, jak mnie coś napadało, wyciągałam babcię z domu i chodziłyśmy po drodze bez celu, aż padłam, ale za nic nie chciałam wracać do domu. Był to stary wiejski domek, odkupiony od kogoś tam, może w nim się coś złego wydarzyło? Nie wiem. W końcu mama zgodziła się, żeby babcia wezwała starszą kobietę, wiejską znachorkę. Odczyniono nade mną "uroki" i strach mi podobno przeszedł jak ręką odjął...

Wierzę w cały ten subtelny świat istniejący obok nas i w nas, dobrze mieć świadomość, że istnieje i może mieć wpływ na nasze życie. :)

pao - 2008-05-04, 19:19

karolina, ale ty mocno w astralu siedzisz to takie rzeczy nie są dalekie niestety...

a wierzyć nie muszę, widzę jasno i czytelnie jak to wygląda i jak działa.

Kitten - 2008-05-04, 19:29

pao napisał/a:
a wierzyć nie muszę, widzę jasno i czytelnie jak to wygląda i jak działa.

pao, szczęściaro... Chyba najgorzej jest, gdy ma się 'dzikie' zdolności, nad którymi się nie panuje, i które działają jak chcą... Tak, jak moja mama (katoliczka, ze wsi, przez większość życia niemająca pojęcia o energiach i całej reszcie): ma diabelską wręcz intuicję, prorocze sny, widywała duchy. Męczy ją to i przeraża, szczególnie, gdy bezbłędnie przewiduje złe wydarzenia. Ja mam coś z tego po niej, szczątkowo, ale czasem potrafi się pojawić w najmniej oczekiwanym momencie i napędzić stracha :roll:

A z ciekawostek: Na starych obrazach/ikonach, dzieciątko Jezus ma często zawiązaną czerwoną wstążeczkę, która do dziś jest popularnym gadżetem, mającym chronić dziecko przed 'złym okiem' ;-)

majaja - 2008-05-05, 05:46

Karolina napisał/a:
choć ja ich nie doświadczam bo na spcery nie nosze okularów
A co mają do tego okulary, jakieś pecjalne? :shock:
Lenka - 2008-05-05, 06:42

Co do ludzi, którzy mają taką złą energię..." Od jakiegoś czasu cierpi przez złą energię wysyłaną (nieświadomie oczywiście) przez kogoś nieżyczliwie nastawionego". A co jeśli ktoś SWIADOMIE wysyła złą energię? Jeżeli robi komuś krzywdę? Sprawia, że ten ktoś choruje, nie ma szczęscia itp...? kto może pomóc? Znachorzy, bioenergoterapeuci, księża egzorcysci...?[/quote]
pao - 2008-05-05, 07:25

lenka, przede wszystkim nie ma odpowiedzi na pytanie kto może pomóc.
pomóc może każdy ale tylko jeśli my sami sie na to zgadzamy. to że widzimy czujemy jesteśmy podatni i inne takie wynika z naszej zgody. najczęściej nieświadomej. są miliardy sposobów na obrone kwestia znalezienia w tym swojej ścieżki.

znachorzy raczej specjalizowali sie w ziołach i transach, mogli zaleczyć cześć tego co dojrzeli w wizji.
egzorcysta zajmuje sie opętaniami a to strefa bytów astralnych.
bioenergoterapeuci wykańczają swój organizm by pomagać innym (większość korzysta z własnej energii później ewentualnie ją uzupełniając)

kwestia konkretnego przypadku.

Karolina - 2008-05-05, 09:11

pao napisał/a:
bioenergoterapeuci wykańczają swój organizm by pomagać innym (większość korzysta z własnej energii później ewentualnie ją uzupełniając)

oprócz reiki ;-)
lenka - najgorzej jest, gdy będziesz tej osobie żle życzyła. Jeśli jej wybaczysz to się odbije i poleci spowrotem (ostatnio mateusz odkroił sobie w ten sposób kawałek palca). Jeśli Twoje wibracje będą inne od tej "złej" osoby to ona cię nie skrzywdzi. Możesz sobie wyobrazić, że jesteś w złotej kuli.

Pao, ja na codzień nie myslę o tych sprawach, nie mam za dużo energii aby to rozwijać, teraz mam robotę z materią ;-) Coraz częściej mam za to barwne życie nocne, z którego niewiele co pamiętam, ale ponoć jestem ostrą obe-maniaczką ]:->

pao - 2008-05-05, 09:13

ale reiki i bioenergoterapia to dwie różne rzeczy. o reiki nie pisałam :)

ano jesteś karolina, jesteś ;) wszystko co opisujesz to jawny kontakt z astralem :)

Karolina - 2008-05-05, 09:22

Acha co mi jeszcze powiedział taki jasnowidz - nie pić alkoholu, nie brać narkotyków, bo wtedy astrale się podczepiają. Wydaje mi się, że tak samo działają narkozy, wogóle substancje, które nienaturalnie zmieniają świadomość.

[ Dodano: 2008-05-05, 10:26 ]
Pao we snach to chyba wszyscy mamy z tym kontakt, tylko każdy inaczej interpretuje to co się dzieje. Jak przychodzi we śnie do mnie ktoś to wiem, że przyszedł na prawdę.
Na szczęscie dymów i cieni jak Nitka nie widzę, bo bym chyba wykorkowała ze strachu. Niby świat umarłych nie jest straszny ale to dla mnie nie czas.

pao - 2008-05-05, 09:38

Cytat:
Wydaje mi się, że tak samo działają narkozy, wogóle substancje, które nienaturalnie zmieniają świadomość.

wszelkie używki wprowadzają nas w stan nieświadomości a to stan bardzo łatwy do zasiedlenia.

Astrale są wokół nas cały czas i wcale niekoniecznie w snach mamy mieć z nimi styczność. poza światem astralnym są jeszcze inne, z wyższą wibracją. nimi tez można podróżować, śnić, żyć a nie niosą takiego bagienka na sobie ;)

a co do widzenia: to można wyłączyć :) choć bywa zabawnie jak sie jakiś filtr samoistnie odpali i potem człowiek reaguje na to co widzi a inni niekoniecznie ;)

agus - 2008-05-05, 09:47

Lenka napisał/a:
Co do ludzi, którzy mają taką złą energię... kto może pomóc?

pao napisał/a:
pomóc może każdy ale tylko jeśli my sami sie na to zgadzamy.

No właśnie, mój M. sądzi, że nikt na tej ziemi nie może mu pomóc, traci masę energii na budowanie sobie osłon. Może nie musiałby, gdyby ta osoba nie trafiała tak bardzo w jego czuły punkt, w którym jest bezbronny... Może właśnie to jest jakieś wyjście: chronić jakoś takie miejsca w sobie. Tylko jak?

Karolina - 2008-05-05, 10:31

Aguś nie wiem nic o tej sytuacji...ale dlaczego on się broni? Może niech sobie zobi taką sesję małą - niech się w pełni otworzy na tą drugą stronę, niech dozna tego co ta druga osoba chce mu wyrządzić i niech jej wybaczy i pokocha.
Jeśli jest ofiara to kat zawsze sie znajdzie.

Lenka - 2008-05-05, 15:17

"lenka - najgorzej jest, gdy będziesz tej osobie żle życzyła. Jeśli jej wybaczysz to się odbije i poleci spowrotem "
Czyli szybko się zorientowałyscie, ze jestem "ofiarą" klatwy...
Cóż, nie bardzo rozumiem zacytowany fragment...
Osobie tej wybaczyłam, gorzej było z moją mamą, jej było cięzko przebaczyć osobie, która mnie prawie zabiła. Nie życze jej zle, chciałabym z nią porozmawiać. Jasnowidz/ wizjoner/ swiecki egzorcysta P.M i ksiądz egzorcysta A.S powiedzieli, zeby z nią nie romawiac, ba nie uzywac jej imienia... Czy ja dobrze zrozumiałam, ze jak jej PRZEBACZE to sie odbije? ;/

PS. Jako ochrona może byc np. medalik z krzyzem Sw Bendykta, cała moja rodzina nosi te medaliki.

nitka - 2008-05-05, 16:09

pao napisał/a:
choć bywa zabawnie jak sie jakiś filtr samoistnie odpali i potem człowiek reaguje na to co widzi a inni niekoniecznie

czyli jak to jest pao? ze mi się wydaje? może tak objawia się zmeczenie, kurcze, liczyłam na to, że ten temat się rozwinie i coś mi wyjaśni.

Karolina - 2008-05-05, 16:32

Lenka nie wiem kim jest ta osoba, ale jeśli będziecie nadawać na tych samych falach, to jej energia będzie miała do Was dostęp. Czy przypadkiem nie jest to wróg Twojej mamy, a "klątwa" spadła na Ciebie aby mamę bardziej to bolało?

[ Dodano: 2008-05-05, 17:33 ]
Lenka napisał/a:
Jako ochrona może byc np. medalik z krzyzem Sw Bendykta

jeśli się wierzy, że to ochrona.

pao - 2008-05-05, 18:50

Cytat:
czyli jak to jest pao? ze mi się wydaje? może tak objawia się zmeczenie, kurcze, liczyłam na to, że ten temat się rozwinie i coś mi wyjaśni.


to ze myślisz że się "wydaje" to tylko efekt zaprzeczenia temu co widzisz :) to naturalne. ludzie często to tłumaczą zmęczeniem, a to raczej jest tak, że zmęczony organizm zatraca granice postrzegania uznawanego za normalne.

ja widzę na wielu płaszczyznach i robienie tego na raz może być co najmniej uciążliwe. stąd raczej "przełączam"widzenie. można to przyrównać do zakładania okularów na "odpowiednie światy" ;)

generalnie byty astralne często są bardzo gęste zatem dostrzegamy je często jako cienie czy "złudzenia". również klątwy często są nasłaniem bytu na osobę. ale nie tylko, bo form jest bardzo wiele, gdyż i dróg są miliony. tu każdy przypadek trzeba indywidualnie rozpatrywać ;)

biechna - 2008-05-05, 19:13

...
Ewa - 2008-05-05, 19:17

Karolina napisał/a:
Coraz częściej mam za to barwne życie nocne, z którego niewiele co pamiętam,

No właśnie, a co zrobić, żeby pamiętać? Ja ostatnio budzę się często ze świadomością, że śnił mi się mąż i... teściowa :shock: . O ile świadomość bliskości męża uspokaja, to świadomość teściowej we śnie jakoś niezbyt miło na mnie działa. Zaczynam się zastanawiać na ile teściowa "czegoś" mi nie podsyła, a mąż występuje tylko w roli ochrony. Tak czy inaczej wolałabym pamiętać rano o co w tym chodziło, bo jakoś dziwnie się czuję budząc się i widząc jeszcze te dwie twarze....

nitka - 2008-05-05, 19:43

pao napisał/a:
tu każdy przypadek trzeba indywidualnie rozpatrywać ;)

to kiedy jesteś w Pozku? :-P

mizumo - 2008-05-05, 20:36

U mnie jest tak, że złą, nieczystą energię potrafię odczuć już po jednym "taksującym" spojrzeniu czy zdaniu zamienionym z daną osobą. Przy następnych spotkaniach po prostu jej unikam, staję jak najdalej od niej, nie potrafię nawet spojrzeć w oczy i świadomie odwracam wzrok. Później okazuje się, że przyczyn jest wiele, ale najczęstszą jest po prostu chora zazdrość....
pao - 2008-05-05, 21:31

Cytat:
to kiedy jesteś w Pozku? :-P

zapraszasz? :P

Karolina - 2008-05-06, 10:05

Aisha wszyscy są zazdrosni o Twój talent? Pewnie cieżko Ci żyć w takiem otoczeniu...wszędzie same "układy" :mrgreen:
pao - 2008-05-06, 10:15

Cytat:
i doszłam do wniosku, że nam, czującym WIĘCEJ.. jest znacznie trudniej niż "zwykłym" ludziom.. Wiem to z autopsji


cóż, należę do tych "czujących więcej" i jakoś nie czuję by było mi trudniej. wręcz przeciwnie jest mi łatwiej. widzę i rozumiem rzeczy z którymi inni nie dają sobie rady. widzę jakie to proste i jak sami sobie życie utrudniamy. mnie jest łatwiej i znam wiele osób którym też jest łatwiej. i wiemy to z autopsji :)

Malati - 2008-05-06, 10:16

pao napisał/a:
Cytat:
i doszłam do wniosku, że nam, czującym WIĘCEJ.. jest znacznie trudniej niż "zwykłym" ludziom.. Wiem to z autopsji


cóż, należę do tych "czujących więcej" i jakoś nie czuję by było mi trudniej. wręcz przeciwnie jest mi łatwiej. widzę i rozumiem rzeczy z którymi inni nie dają sobie rady. widzę jakie to proste i jak sami sobie życie utrudniamy. mnie jest łatwiej i znam wiele osób którym też jest łatwiej. i wiemy to z autopsji :)


Myślę że jest to sprawa indywidualna i nie ma co przekonywac się wzajmenie czyje odczucia w tym temacie są lepsze ;-)

pao - 2008-05-06, 10:33

ja nie piszę że coś jest lepsze. ja piszę że jest takie jak się do tego nastawiamy.
nitka - 2008-05-06, 10:36

pao, btw, u nas tylko pokój z kuchnią :/ 30 m2, nie damy rady gościć 4 osobowej rodziny :( nie mniej jednak obwieszczam, że szukamy mieszkania większego :)
biechna - 2008-05-06, 19:02

...
pao - 2008-05-06, 19:50

Cytat:
nie jest aby tak, że łatwo sobie samemu wkręcić, że ktoś nam jakąś złą energię wysyła, kamuflując w ten sposób własne problemy, kompleksy czy coś takiego?


no to niestety jest standard :)

Cytat:
"Łatwiej" chyba pracować nad "cudzymi energiami" niż nad sobą i wydaje mi się, że takie przekłamania są możliwe, ale nie znam się na tym zupełnie


wystarczy zobaczyć ile jest osób naprawiających świat poprzez próby zmieniania innych. ale prawda taka że nic nie mamy prawa zrobić bez zgody drugiego człowieka :) bez zgody możemy się co najwyżej modlić i życzyć jak najlepiej ;)

niestety takich ulepszaczy to jest większość tak duża że własciwie wszyscy: ludzie przenoszą odpowiedzialność na innych za wszystko zapominając,z ę jeśli coś nas dotyczy to znaczy ze wydaliśmy zgodę. być może nieświadoma ale jednak. I tak na prawdę by coś zmienić to nie pracujemy nad otoczeniem ale sie za siebie bierzemy i tyle :)

biechna - 2008-05-06, 20:22

...
pao - 2008-05-06, 21:53

Cytat:
nie mam zapewne żadnego "daru" ni nic takiego, ja to chyba nie mam nawet intuicji

biechna, masz :) choćby ostatnie posty o tym świadczą :) tylko tyle, zę siebie nie doceniasz (jeszcze) :)

dla bartka początkowo też to był absurd. dla niego istniało tylko to co widział, mógł dotknąć co dało sie zbadać a po śmierci byliśmy zjadani i koniec. teraz nadal wierzy w to co widzi, rzecz w tym że widzi więcej ;)

to nie jest żaden dar, to nie jest tez przekleństwo. to umiejętności jak każde inne :) i tak jak dla człowieka z buszu zdolność pisania i czytania jest kosmiczna, tak wielu myśli w ten sposób o "zdolnościach" ;) każdy z nas to potrafi, a jeśli tego nie czyni to z własnej woli :)

biechna - 2008-05-06, 22:07

...
pao - 2008-05-06, 23:53

wszystkiego można sie nauczyć :) tylko jedno jet bardziej z wyczucia inne z techniki ;) kwestia chęci, sił i środków ;) ale przecież nic na siłę :)

jesli uważasz, zę nie umiesz malować to choćbyś miała wybitny talent to to nic nie zmieni ;)

Karolina - 2008-05-07, 07:02

Biechna co ty już chcesz tak od razu mieć zdolności jasnowidzenia? :mrgreen: Najpierw zacznij od wyczuwania swojej energi, jej przepływu w organizmie, naucz się relaksacji. Bez stałej podstawy i rusztowania możesz się zachwiać jeśli faktycznie mocno się otworzysz.
Takie zdolności uzyskuje się spontanicznie własnie podczas medytacji, relaksacji, zajmowania się własną energią.

stokrotki - 2008-05-07, 08:02

Nie czytałam w tej książki ale wierze w to . U mnie w rodzinie kobiety także są bardzo wyczulone na taką energię .Ja zawsze śmieje się że po prostu jesteśmy czarownicami ;) . Moja mama naprawdę musi uważać co mówi bo już wiele razy ( bardzo wiele ) zdarzyło się że coś komuś powiedziała w przypływie emocji i nie najlepiej się to dla rozmówców kończyło ....... Ja z kolei silnie wyczuwam zło które ma nadejść ............. i powiem Wam że bardzo źle się z tym czuję . W ogóle swego czasu zastanawiałam się czy zemną wszystko jest w porządku :oops:
Chętnie bym się tu rozpisała ale niestety do pracy trzeba spadać ;)

Karolina - 2008-05-07, 13:09

Aisha wydaje mi się, że nie masz co narzekać, na ulicy wcale nie ma "lepszych" ludzi, wszyscy piją i uprawiają seks.
Nie rozumiem jak to może przeszkadzać...taki jest świat, jeśli chesz się odciąć to chyba pozostaje Ci życie w klasztorze, choć i tak nie gwarantuję, ze nie spodobasz się siostrze przełożonej ]:->

biechna - 2008-05-07, 15:50

Karolina napisał/a:
Biechna co ty już chcesz tak od razu mieć zdolności jasnowidzenia? :mrgreen:
A broń boże!! Nie chcę :mrgreen: ;-)
magdusia - 2008-05-07, 16:07

dlaczego nie,ja to bym chciała widzieć więcej niż widzę teraz :-D
biechna - 2008-05-07, 18:37

magdusia napisał/a:
widzieć więcej niż widzę teraz :-D
dla mnie to nie jest jasnowidzenie ;-) nie chciałabym za wiele o swojej przyszłości wiedzieć, uwielbian niespodzianki i zakręty losu
pao - 2008-05-07, 21:11

biechna, ale swoją przyszłość ty kształtujesz :) część rzeczy założyłaś odgórnie a część modyfikujesz w trakcie :)
kociakocia - 2009-02-06, 09:27

a ja właśnie dostałam takiego linka: Krzysztof Jackowski- jasnowidz, mówi o swoich niezbyt dobrych wizjach dla naszego kraju i świata, więc nie bić potem, że zamieściłam, prognozy jego mnie zasmuciły i to bardzo... jeśli w to wierzyć hxxp://www.youtube.com/watch?v=qXDK5qa80WE
Nova - 2009-02-06, 10:34

Jackowski jest typowym jasnowidzem od ciemnej strony życia... Odszukiwanie trupów, czarne wizje przyszłości, sianie grozy i lęku. Facet totalnie nieprzytomny,zawładnięty stadem szarych astrali nie jest w stanie dostrzec niczego pozytywnego...cóż... nie trzeba być jasnowidzem aby zobaczyć kryzys a i wizja wojny przeplata się od dawna.
Lepiej skupić się na pięknie i radości bo tego wbrew pozorom nie brakuje na świecie :-D

kociakocia - 2009-02-06, 10:49

Nova, zgadzam sie z Tobą po części, osobiście go nie znam, ale też słyszałam pozytywy z jego ust płynące ;-)
Karolina - 2009-02-06, 12:07

Nova - Jackowski bardzo sie zmienił, przez te wszystkie lata. Przypomnij sobie jak wyglądał w Jasnowidzu a jak teraz wygląda i się zachowuje. Uważam, że wcale nie jest nieprzytomny, po prostu takim jest jasnowidzem, tym się zajał, bo w ten sposób pomaga ludziom. Jest bardzo pozytywną osobą, często się smieje i wcale nie sieje grozy. Dla niego śmierć nie jest ciemną stroną życia, tylko jego integralną czescią ;-) Oglądałam praktycznie wszystkie wywiady z nim, jego teksty, bo Mateusz bardzo go ceni, więc obserwuję go dośc często ;-)
Szacunek mam do niego także za to, że samotnie wychował dwójke dzieci, gdy żona go porzuciła.

kociakocia - 2009-02-06, 12:16

To co on mówi można dzielić na czworo jak i brać do serca, mnie zaniepokoiły jego przepowiednie, wiele z tego co juz powiedział sie sprawdziło. I chciałabym go spotkać, porozmawiać, niesamowite jest to, że on nie boi się mówic tych przerażających wizji publicznie i w tv. Od pewnego czasu w jakimś stopniu zwracam uwagę na jego słowa. Bo to co sama przeczuwam nie jest pozytywną wizją przyszlości świata, mimo, że z natury jestem i wesola i staram się widzieć jaknajwiecej pozytywów.

[ Dodano: 2009-02-06, 12:20 ]
euridice napisał/a:
Czytałam z nim wywiad, gdzie mówi, że w sytuacji kiedy on wskazuje np. ciało chłopaka, który najprawdopodobniej nie żyje, on podaje lokalizację, policja szuka i nic, a tydzień później dzwoni rozradowany ojciec tego chłopaka i mówi, że syn jednak żyje, to dla niego to jest porażka zawodowa, powód do złości i niezadowolenia
to jest praca z energiami, a on nie jest panem Bogiem, imponujace, że umie się przyznać do porażki
kociakocia - 2009-02-06, 12:40

nie no, proszę Cie, az struchlałam, nie wierze, że takie mial intencje :shock:
kociakocia - 2009-02-06, 12:44

ja to odebrałam inaczej- zły jest na siebie, bo sie skompromitował, wprowadził w straszny bład i rodziców chlopaka i policję, on ma 2je dzieci, pomaga innym, i nie zgodze się z taka interpretacją
kociakocia - 2009-02-06, 12:49

nie dopisałas eridice tego powyżej

[ Dodano: 2009-02-06, 12:49 ]
to jest włąsnie w tym wywiadzie- linku co zamieściłaś, bo nie otwiera mi sie?

[ Dodano: 2009-02-06, 12:54 ]
brzmi dziwnie- 'ależ ja się cieszę jak się znajdą zwłoki'- ja rozumiem to akurat inaczej, on para sie odszukiwaniem zaginionych, nieżyjacych, znalezienie ciała oznacza, że wykonał swoja misję, znalazł trupa, takie 'znalezisko' w wielu przypadkach moze być kluczowe dla sprawy

kociakocia - 2009-02-06, 13:06

kurcze, jest to mocne co powiedział, on potrafi użyć jezyka szokujacego, pytanie jeszcze- czy jest to wywiad autoryzowany
adriane - 2009-02-06, 14:23

Żadne najgorsze proroctwa nie wytrącają mnie z równowagi, bo i tak będzie co ma być. A po filmie Duch Czasu, nic mnie już chyba nie zaskoczy. Zresztą należy wciąż myśleć pozytywnie, może dobre myśli i działania wielu osób nie pozwolą żeby nadeszło to co bardzo złe.
kasienka - 2009-02-06, 15:03

Też czytałam ten wywiad co euri i podobnie go odebrałam... :roll: Poza tym stosunek do kobiet chyba też ma całkiem ciekawy :roll: Więc jakoś nie zakwitłam sympatią do niego...Z drugiej strony, mało kto lubi ludzi, którzy przynoszą złe wiadomości :/

Co do klątw i złych słów etc, właśnie to przerabiam...jakiś czas temu miałam wykład ciekawy, o społecznościach przed-religijnych...Takie "przesądy" mają ponoć źródło w tamtej świadomości, w czasach, kiedy człowiek nie spostrzegał świata dualnie, nie znał podziału na dusze i ciało, bo wszystko było jednością. A dźwięki i słowa działaly bezpośrednio, nie za pośrednictwem rozumu - interpretacji...Czyli jak wołasz do dziecka ga! żeby się nie oparzyło, to to ga! dostaje łapek i chwyta dzieciaka, żeby nie lazł do ognia, a nie działa w naszym rozumieniu, czyli że młody zrozumiał ostrzeżenie, albo miał odruch warunkowy, każący mu się zatrzymać..
Dlatego też niebezpieczne było wypowiadanie przekleństw w stosunku do kogoś, bo wtedy te słowa zaczynały żyć jako osobny byt :roll:

W sumie uważam, że to ciekawe...Wiele z takiego myślenia można odnaleźć w psychologii i całym szeroko pojętym new age, wystarczy poczytać np. "sekret" ...Dużo w tym myślenia magicznego, ale ja nie mam zamiaru tego oceniać ;)

kociakocia - 2009-02-06, 15:58

kasienka napisał/a:
Dlatego też niebezpieczne było wypowiadanie przekleństw w stosunku do kogoś, bo wtedy te słowa zaczynały żyć jako osobny byt
przestrzegam tego, nie złożeczę nikomu, bo cos w tym jednak jest, kiedyś powiedzieliśmy z mężem, żeby pieklo pochłonęło Kaczyńskiego i mieliśmy poważny wypadek następnego dnia :roll: , może to być odebrane żartobliwie, ale wtedy pamiętam, że powiedzialam;kurcze nie powinniśmy nikomu źle życzyć...
Nova - 2009-02-06, 19:45

Karolina napisał/a:
Nova - Jackowski bardzo sie zmienił, przez te wszystkie lata.

Ja niestety pamiętam go w kłębach szarego dymu z papierosa odpalanego od poprzedniego. Taka osoba nie może mieć czystych wglądów chociażby dlatego,że jego ciało posiada zbyt niską wibrację, natomiast jest niezłym kąskiem dla bytów chcących się jego kosztem pozabawiać... Zniesmaczyło mnie też jego oburzenie na niepochlebne komentarze na temat jego przepowiedni. Dlaczego się tym tak przejmuje skoro " wie"? Poznałam wiele ludzi o energiach tak przyjemnych i czystych ,że samo przebywanie z nimi było ogromnym przeżyciem. Nigdy nie mieli misji obdzielania ludzkości złymi wizjami. Złe przepowiednie sieją tylko ci, którzy chcą te złe energie zasilić. Nie ma to jak grupowy strach i trwoga.

Karolina - 2009-02-06, 20:07

Nova napisał/a:
Złe przepowiednie sieją tylko ci, którzy chcą te złe energie zasilić

tutaj powinnam przytoczyć filozoficzną opowiastkę o relatywizmie dobra i zła, ale nie pamiętam zbyt dokładnie ;-) Postrzeganie rzeczywistości tak bardzo dualistycznie czysty-brudny, zły dobry...czy to na pewno ostatneczna prawda...?
Dla mnie Jackowski jest osobą, która sama odkryła w sobie pewne zdolności, która nie uważa się za osobę nadzwyczajną, z jakąś totalną misją. Robi to co robi, bo to potrafi. Na dodatek zbiera dowody na to, że te umiejetności może wykorzystywać w realnym celu, potrafi się z tego utrzymać.
Nie mam powodu aby szukać w Jackowskim jakiegoś guru duchowego, bo nim nie jest. Jest facetem z krwi i kości, jara papierosy, klnie jak szewc, ma mordę z piekła rodem. Ale zwróć uwagę, że nie jest wykształcony, jest prostym tokarzem.
Duchowość i wgląd nie jest rzeczą zarezerwowaną wyłącznie dla osób wykształconych czy oczytanych, które są "przyjemne" w obyciu. A zatrucie organizmu i niskie wibracje...szamanem w plemieniu zostawała najczęściej osoba z widoczną ułomnością, bardzo chorowita, na skraju śmierci. :-)

kociakocia - 2009-02-06, 20:58

Karolina napisał/a:
Dla mnie Jackowski jest osobą, która sama odkryła w sobie pewne zdolności, która nie uważa się za osobę nadzwyczajną, z jakąś totalną misją. Robi to co robi, bo to potrafi. Na dodatek zbiera dowody na to, że te umiejetności może wykorzystywać w realnym celu, potrafi się z tego utrzymać.
Nie mam powodu aby szukać w Jackowskim jakiegoś guru duchowego, bo nim nie jest. Jest facetem z krwi i kości, jara papierosy, klnie jak szewc, ma mordę z piekła rodem. Ale zwróć uwagę, że nie jest wykształcony, jest prostym tokarzem.
Duchowość i wgląd nie jest rzeczą zarezerwowaną wyłącznie dla osób wykształconych czy oczytanych, które są "przyjemne" w obyciu.

Pięknie to napisałaś, bardzo mądrze, dokładnie tak samo czuję.
Jeśli (ten) człowiek pomaga innym i ma wręcz specjalną paranolmalną misję w życiu, płaci za to wysoką cenę - samotność, widzenie wiecej bardzo obciąża organizm. Dla mnie to forma poświęcenia.

Nova - 2009-02-06, 21:28

Cytat:
Dla mnie Jackowski jest osobą, która sama odkryła w sobie pewne zdolności,

Wszyscy jasnowidze odkrywają w sobie dar jasnowidzenia sami :-P kto miałby to zrobić za nich :lol:
Karolina napisał/a:
która nie uważa się za osobę nadzwyczajną

No właśnie, odnoszę zupełnie odwrotne wrażenie... Uważa się za kogoś wyjątkowego, ma typowe "parcie na szkło", chce być medialny i nieomylny.
Cytat:
Duchowość i wgląd nie jest rzeczą zarezerwowaną wyłącznie dla osób wykształconych czy oczytanych, które są "przyjemne" w obyciu.

Zgadzam się. Nawet jestem skłonna przyznać, ze większość ludzi z darem jasnowidzenia czy inaczej ujmując ludzi wyczuwających subtelne energie bardziej niż inni, nie jest nadzwyczajnie wykształcona.
Nie mniej jednak uważam, że co na zewnątrz to w środku. Osoba brudna,niechlujna, wulgarna może faktycznie działać tylko w tych klimatach (morderstwa, zaginięcia, wizje apokalipsy itp.)
Karolina napisał/a:
A zatrucie organizmu i niskie wibracje...szamanem w plemieniu zostawała najczęściej osoba z widoczną ułomnością, bardzo chorowita, na skraju śmierci. :-)

Pierwszy raz się zetknęłam z taką opinią. Może w niektórych plemionach tak było... Niemniej jednak szaman nie miał być nigdy pocieszycielem dusz i postacią pozytywną a raczej tym co to potrafi nastraszyć i zmanipulować dla utrzymania porządku w plemieniu :-D

[ Dodano: 2009-02-06, 21:32 ]
kociakocia napisał/a:
Jeśli (ten) człowiek pomaga innym i ma wręcz specjalną paranolmalną misję w życiu, płaci za to wysoką cenę - samotność, widzenie wiecej bardzo obciąża organizm. Dla mnie to forma poświęcenia.

Myślicie ,że on to robi za darmo? Dla mnie to forma zarabiania a nie poświęcania się. Jego nałogi i tryb życia bardziej obciążają organizm niż te spektakularne "widzenia" tego co było czy będzie.

Kitten - 2009-02-06, 21:39

Nova napisał/a:
Karolina napisał/a:
A zatrucie organizmu i niskie wibracje...szamanem w plemieniu zostawała najczęściej osoba z widoczną ułomnością, bardzo chorowita, na skraju śmierci. :-)

Pierwszy raz się zetknęłam z taką opinią. Może w niektórych plemionach tak było...

Nie w niektórych, a w bardzo wielu :-) . Może 'na skraju śmierci' to za mocno powiedziane, ale często szamanem zostawała osoba z jakąś widoczna ułomnością, którą interpretowano jako naznaczenie przez bóstwo.

kasienka - 2009-02-07, 00:36

W innych, bardzo wielu plemionach, osoby z ułomnością zabijano ;) W jakich plemionach ci "ułomni" zostawali szamanami? Interesuje mnie to, bo chcieliśmy z M. coś pisać na temat stosunku do niepełnosprawności w różnych kulturach, a jakoś nie trafiłam jeszcze na rzetelne źródła...więc będę wdzięczna za info, taki off top.

Jeśli zaś chodzi o szamanów na skraju śmierci, to raczej spotkałam się z tym, że szamanem zostawał często człowiek, który "umknął śmierci", a więc będąc powaznie chorym udawał się na odosobnienie skąd powracał zdrowy (ergo - duchy go uleczyły ) i zszamaniony ;) Czytałam też ostatnio świetny opis stawania się szamane, musiałabym go przytoczyć, a był nieco długi, nie wiem, albo we wzorach kultury albo w jakiejś książce Margaret Mead...W każdym razie rzecz była o tym, jak trudno z kimś kto jest na "granicy" wytrzymać ;) I jak mu się głowa zamula od snów (bardzo mnie to określenie urzekło ;) )
Druga opcja jest taka, że kandydaci na szamanów sami często doprowadzali się "na skraj śmierci" poprzez różnorakie praktyki, głodówki, substancje halucynogenne etc..
No i byli też tacy szamani, w niektórych plemionach, którzy uczyli się "sztuczek" i tak naprawdę wszyscy wiedzieli, że oni zajmują się raczej kuglarstwem niż faktycznie mają jakąś wielką moc ;)

Mnie się wydaje, że rzeczywistość przyszła nie jest zdeterminowana, że jest wiele opcji, a te, które się widzi, to tylko niektóre z możliwych...Wiele rzeczy nakłada się na siebie i od nich i od nas zależy, która opcja się spełni...Mówienie tylko o złych rzeczach, zajmowanie się trupami, widzenie na czarno - to na pewno musi obciążać...Sama mam skłonności niestety do czarnowidztwa i wolę nie wiedzieć wielu rzeczy :roll: I nie rozwijać tych skłonności... :roll:

Karolina - 2009-02-07, 10:47

Kasiu postaram się przypomnieć co to była za książka, ale to było kilka lat temu.
Nova napisał/a:
Osoba brudna,niechlujna, wulgarna

zapraszam do oglądnięcia wywiadów z Jackowskim
Nova - nie wiem o jaki szamanizm Ci chodzi, chyba taki rodem z polsatowskich filmów ;-)
Mam trochę inne podejście do świata, do tego czym jest brud i czystość więc na pewno Cię nie przekonam.
Ale sięgając do jungowskiego cienia...możesz sie zastanowić czemu takie "złe" postaci cię odrażają ;-)

Nova - 2009-02-07, 12:12

Cytat:
zapraszam do oglądnięcia wywiadów z Jackowskim

Widziałam kilka programów z jego udziałem, zresztą jaki Jackowski jest każdy widzi :-P
Karolina napisał/a:
chyba taki rodem z polsatowskich filmów ;-)

no właśnie tych filmów nie widziałam ;-) może stąd nieporozumienie.
A tak na marginesie dla mnie szamanizm i praktyki szamanów wioskowych to dwie różne bajki.Trochę tak w kierunku Huny jestem i szamanem jest dla mnie Serge Kahili King, którego miałam zresztą przyjemność poznać i tak to zakodowałam szamanizm=dobro, miłość.
Natomiast to o czym pisze kasienka, to praktyki wioskowych szamanów mające na celu manipulację mieszkańcami wioski, trzymanie ich w strachu przed niewiadomym.
Karolina napisał/a:

Mam trochę inne podejście do świata, do tego czym jest brud i czystość

Karolina bardzo jestem ciekawa czym dla Ciebie jest brud a czym czystość? :-D Nie chce mi się wierzyć ,że mamy w tym względzie aż tak różne zdanie.

kasienka - 2009-02-07, 12:35

Nova, nie znam tradycji huny, ale trochę pogooglowałam i jestem ciekawa - czy faktycznie doświadczyłaś np.takiego natychmiastowego uzdrawiania, w ciągu godziny? :) Nie chcę tego w żaden sposób oceniać, ale wydaje mi się to trochę chwytem marketingowym i jakoś niezbyt realne...Czy za pomocą huny mogę wyleczyć Zuzie z białaczki?

Jesli zaś chodzi o szamanizm, polemizowałabym z Twoim twierdzeniem :
Nova napisał/a:
A tak na marginesie dla mnie szamanizm i praktyki szamanów wioskowych to dwie różne bajki.Trochę tak w kierunku Huny jestem i szamanem jest dla mnie Serge Kahili King, którego miałam zresztą przyjemność poznać i tak to zakodowałam szamanizm=dobro, miłość.
. Myślę, że współczesni szamani raczej nie mają z tradycyjnym szamanizmem wiele wspólnego, wywodzą się raczej z new age, ich poglądy są chyba bardzo synkretyczne, czerpią z różnych tradycji...Nie oceniam tego, ale tylko zauważam, że słowo szamanizm raczej odnosi się do tradycji rdzennych, głównie Syberii i Ameryki północnej. W stosunku do innych kontynentów częściej używa się określenia "czarownik" niż szaman.
Warto też zauważyć, że nie wiemy do końca kto nami manipuluje, współcześni szamani tez osiągają za pomocą swojej pracy różne korzyści ;)
Tylko nie odbieraj tego jako atak na Ciebie, czy na Twojego mistrza...Tylko głos w dyskusji...

[ Dodano: 2009-02-07, 13:07 ]
Kurcze, szukałam książek na allegro i znalazłam Eliadego za...140zł! to chyba jest lekkie przegiecie :/

hxxp://www.allegro.pl/item544213681_m_eliade_szamanizm_i_archaiczne_techniki_ekstazy.html

Nova - 2009-02-07, 13:11

kasienka napisał/a:
czy faktycznie doświadczyłaś np.takiego natychmiastowego uzdrawiania, w ciągu godziny?

Nie :-D nie doświadczyłam... nie wiem co dokładnie wygooglowałaś i czy nie jest to wyjęte z kontekstu :lol: Natomiast doświadczałam bardzo silnych energii podczas masażu Lomi ,czułam jak moje ciało samo się naprawia. Zdarzyło mi się też,że klientka którą masowałam odblokowała sobie podczas masażu zatoki do tego stopnia,że musiałam w trakcie masowania położyć pod stół ręcznik bo nieustannie lało jej się z nosa. Powiedziała mi potem, że wiele lat bezskutecznie leczyła zatoki. Do teraz ma spokój.
Nie doświadczyłam uzdrowienia w godzinę ale wierzę ,że jest to możliwe.
kasienka napisał/a:
Czy za pomocą huny mogę wyleczyć Zuzie z białaczki?

Nie wiem czy Ty Kasienko możesz to zrobić za pomocą huny... To zależy od Twojej wiary i mocy. Ja nie byłabym w stanie uwierzyć ,że lekarze wyleczą moje dziecko więc na pewno szukałabym gdzie indziej, pewnie u Hamera...
kasienka napisał/a:

Tylko nie odbieraj tego jako atak na Ciebie, czy na Twojego mistrza...

Nie odbieram tego tak :-D , każdy z nas ma swoją drogę i przekonania, to nie podlega ocenie. Serge nie jest moim mistrzem, on jest mistrze samego siebie i stara się przekazać innym ,że warto być mistrzem tylko dla siebie.

kasienka - 2009-02-07, 13:18

hxxp://www.huna.net.pl/Sections-index-req-viewarticle-artid-2.html
tu jest książka pt. natychmiastowe uzdrawianie,
Cytat:

Jest to książka o pozbawionym leków natychmiastowym uzdrawianiu, które określam jako ważny lub nawet kompletny efekt uzdrawiania w czasie krótszym niż jedna godzina. Mówi ona o praktycznych ideach i technikach, które działają. Metody, których nauczysz się z tej książki skutecznie wykorzystywane są przeze mnie, moją rodzinę i tysiące ludzi, których uczyłem.

widzisz, kwestia wiary na pewno...Ja z kolei nie byłabym w stanie zrezygnować z leczenia farmakologicznego białaczki... :roll: poza tym nie mam w tej kwestii (huny) doświadczenia ;)

Karolina - 2009-02-07, 19:14

Kasia możliwe, że to był Eliade, pamiętam, że ksiażka miała białą okładkę. Czemu ta ksiażka taka straszliwie droga?
Nova, mnie brud otacza codziennie, przyzwyczaiłam sie do wielu obleśnych rzeczy. (np. kiedyś kupiłam żwirek dla królików w którym zalęgły się larwy much, to było przezycie czyścić ruszającą się kuwetę - a jednoczesnie pozbyć się obrzydzenia dla tych małych, potrzebnych przyrodzie stworzeń).
Dlatego twierdzę, ze to tylko kwestia umowna co kto uznaje za brud.

kasienka - 2009-02-07, 21:46

Karolina,pewnie jest niedostępna w księgarniach i nakład wyczerpany,ale 140 zł to jest przegięcie :/ masz ja?bym sobie skserowala... ;)
Kitten - 2009-02-07, 22:00

Eliade? Świetny badacz, moja ulubiona wykładowczyni często się na niego powołuje :-D

Czyżby chodziło o jego hxxp://www.wysylkowo.pl/product_info.php?products_id=57018]Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy?

[ Dodano: 2009-02-07, 22:02 ]
Cytat:
W innych, bardzo wielu plemionach, osoby z ułomnością zabijano ;) W jakich plemionach ci "ułomni" zostawali szamanami? Interesuje mnie to, bo chcieliśmy z M. coś pisać na temat stosunku do niepełnosprawności w różnych kulturach, a jakoś nie trafiłam jeszcze na rzetelne źródła...więc będę wdzięczna za info, taki off top.

Ogólnie chodzi o dość zamierzchłą przeszłość - paleolit. Nie podam niestety źródła, po prostu gdzieś o tym czytałam i mi się zakodowało ;-)

dynia - 2009-02-07, 22:43

Mam pytanie czy jesteście w posiadaniu tej knigi może?Poluję na nią od jakiegoś czasu ;-)
Kitten - 2009-02-07, 22:47

dynia, niestety nie. Ale powinnaś ją znaleźć w bibliotece dowolnego wydziału humanistycznego, lub nawet w lepszej miejskiej :-)
dynia - 2009-02-07, 22:49

No proszę Cię ,gonię zatem jutro ;-) Ale jakby ktoś miał to proszę o kontakt :-)
Kitten - 2009-02-07, 23:09

dynia, pomyślnych łowów :-D
kasienka - 2009-02-08, 19:18

No właśnie, też bym wolała mieć tego Eliadego, jakby co Dynia - inwestuj w allegro, jedyne 140zł ;P

Linka podałam wyżej, kitten, jak widzisz na stronie wydawnictwa - książka niedostepna ;)

dynia - 2009-02-08, 19:45

Ta cena z allegro (był jeszcze za 200 zł) to lekkie przegięcie jak dla mnie :roll:
loika - 2009-02-08, 19:46

Wydaje mi się, że mam tę knigę Eliadego, jutro zerknę i dam znać.
Kitten - 2009-02-08, 19:50

kasienka napisał/a:
jak widzisz na stronie wydawnictwa - książka niedostepna ;)

Dlatego polecałam biblioteki ;-)

Co do cen na allegro, warto regularnie sprawdzać. Mnie potrzebna była książka, która chodziła po 200zł, upolowałam ją w końcu za 100 ;-)

eenia - 2009-02-08, 20:22

Wydaje mi się że mam tę książkę, mogę zerknąć ( będę w Zawoi za tydzień a jeszcze nie zwiozłam książek), pisałam pracę na temat szamanizmu ;-)
Karolina - 2009-02-11, 21:32

Ja wypożyczyłam.
orenda - 2009-02-11, 21:54

kasienka napisał/a:
Linka podałam wyżej, kitten, jak widzisz na stronie wydawnictwa - książka niedostepna
kiedyś taka sytuacja była z Potęgą mitu Campbella, chodziła w okolicach 100 i więcej a potem wznowiono nakład i w księgarniach na półkach była (jest) po 30 parę. Możne jeszcze Eliadego w księgarniach poszukać, może gdzieś jeszcze leży na półce.
kasienka - 2009-02-11, 23:36

ech, żebym tak miała czas łazić po księgarniach ;)

W każdym razie - gdyby ktoś widział, trafił przypadkiem, to ja chętnie kupię w normalnej cenie...do 50zł powiedzmy :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group