| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Tylko dobre wiadomości - cud się stał!
Amanii - 2008-12-01, 18:20 Temat postu: cud się stał! Otóż jak już gdzieś pisałam Alg wegetarianinem nie był i raczej nie było na to szans. Nie namawiałam go na to jak byliśmy razem, nie stawiałam mu warunków, że "tylko poza domem". Zawsze wychodziłam z założenia, że nic na siłę i że wegetarianizm powinien być świadomym wyborem każdego i decyzją wypływającą z własnego sumienia, a nie "dla świętego spokoju". A on jadł mięsko bo lubił i już!
Tymczasem wczoraj w przerwie reklamowej na TVNie Pascal Brodnicki gotował "Królika po prowansalsku". Wyciągnąl eleganckie różowe kawałeczki królika (w tym jedno bardzo widoczne udko) i posypywał je rożnymi cudami, smażył, przypiekał itp. Popatrzyłam na Alga, on na mnie i wtedy zobaczyłam że on ma łzy w oczach! Powiedział "to taki królik jak Helmut " (królik znajomego:P) i normalnie się popłakał. Potem popłakał się jeszcze parę godzin później jak mu przypomniałam tę reklamę.
I teraz najlepsze: na kolację zamiast swojej ulubionej przywiezionej z domu kiełbasy czosnkowej zjadl kanapki z serem żółtym (twierdząc że to właśnie przez to) Dziś też przez cały dzień nie jadł mięsa. Zapytałam go, czy zamierza teraz być wegetarianinem, na co on, że nie wie, że dziwi go w ogóle jego reakcja bo przecież wiedział zawsze z czego to się robi a nigdy tak nie miał. I że uwielbia tą kiełbasę czosnkową i pewnie ją zje ale na razie robi mu sie niedobrze na samą myśl że miałby to zjeść.
W każdym razie kiełbasa nietknięta od wczoraj, podobnie pasztety.
Postanowiłam kuć żelazo póki gorące i podsunęłam mu nieśmiało (po raz n-ty) do przeczytania "Wyzwolenie zwierząt" Macie może jeszcze jakieś idee jak dokończyć dzieła, skoro już jakiś przełom w myśleniu nastąpił? Wierzycie w ogóle w takie nagłe przemiany?
Lily - 2008-12-01, 18:26
| Amanii napisał/a: | Wierzycie w ogóle w takie nagłe przemiany? | wierzę aczkolwiek nie u każdego one nastąpią
swoją droga tez przypadkiem tego królika widziałam i mną to wstrząsnęło
Karolina - 2008-12-01, 18:48
Nie trawię Pascala, ale tu widac się "przysłużył". Biedak nawet się nie domyśla, do czego doprowadz ludzi (był kiedyś taki słynny program o kruczakach, jak je mielą żywcem itd, moja mama dwa tygodnie nie jadła drobiu, emocje opadły, apetycik wrócił ).
Amanii - 2008-12-01, 18:57
ja tam uwielbiam jego programy Nigelli nie pobije (moja idolka jeśli chodzi o podejście do gotowania), ale fajne przepisy ma czasem, no i zawsze się świetnie bawię z tych nachalnych, ale "niby przypadkiem" reklam knorra i velvet (zbilzenie - Pascal przez 30 sekund myje rece i wyciera je papierowym recznikiem velvet ).
fizia - 2008-12-01, 19:09
Amanii, czy to znaczy, że Alg wrócił do łask? hura hura! Nigella rules, oczywiście, ile razy widziałam facetów rozanielonym wzrokiem gapiących się na jej cycki rozczulający widok hihi
dżo - 2008-12-02, 08:03
| fizia napisał/a: | | Nigella rules |
to ta czarna elegancko ubrana do gotowania pani? , która prawie wszystko robi z torebek?
Amanii, podsuwaj książki, podsuwaj, zawsze jest szansa, że u Alga zwiększy się świadomość zawartości talerza, a nawet jesli jego niechęć do mięsa jest czasowa to i tak nieźle, powodzenia
fizia - 2008-12-02, 08:10
| dżo napisał/a: | to ta czarna elegancko ubrana do gotowania pani? , która prawie wszystko robi z torebek? |
otóż ta właśnie, aksamitnym, głębokim głosem hipnotyzuje wszystkich na te torebki i słoiczki
Jagula - 2008-12-02, 10:31
| dżo napisał/a: | | fizia napisał/a: | | Nigella rules |
to ta czarna elegancko ubrana do gotowania pani? , która prawie wszystko robi z torebek? | Tej pani akurat nie trawię- właśnie za te puszki i torebki i robienie z siebie kucharki doskonałej- a tfu- niezdrowe to to no i maja teściowa ją uwielbia (coś jak guru kuchenne- bo kulinarne by mi przez usta nie przeszło heheheh)
Amanii - oby cud się ziścił - u nas niestety przyćmiła go szara rzeczywistość...
Lily - 2008-12-02, 10:33
| fizia napisał/a: | Nigella rules, oczywiście, ile razy widziałam facetów rozanielonym wzrokiem gapiących się na jej cycki | ja może nie na cycki się gapię, ale ona piękna jest, mimo że ciała to nie ma wcale mało
swoją drogą to trochę się dziwię, że je takie niezdrowe żarcie, skoro pół jej rodziny umarło na raka... ale może radość życia lepiej działa jako profilaktyka
ań - 2008-12-02, 10:55
Alg, Alg!! Amanii, ja wierzę w przemiany. Być może myślał już o tym od jakiegoś czasu tylko dop teraz powiedział głośno, bo przyszedł ten czas
sylv - 2008-12-02, 11:41
| Amanii napisał/a: | | Macie może jeszcze jakieś idee jak dokończyć dzieła, skoro już jakiś przełom w myśleniu nastąpił? Wierzycie w ogóle w takie nagłe przemiany? |
ja czytałam "Milczącą Arkę" jedząc pierożki z drobiowym nadzieniem. nie dokończyłam ich, i od 7 lat nie ruszyłam mięsa
Malati - 2008-12-02, 12:38
euridice, bondziu i cos takiego puszczaja w TV ?
DagaM - 2008-12-02, 13:28
Boże, euridice jestem w szoku!!! Ten człowiek jest psychiczny!!! Może niech spróbuje w którymś z odcinków zrobić kiełbaski ze swoich dzieci
olgasza - 2008-12-02, 13:36
ech, a Kuroń, a Makłowicz? może nie tak spektakularnie, ale: "
Robert Makłowicz pisze m. in.: „Jedzenie dzielę wyłącznie na dobre i złe, odrzucając jakiekolwiek ideologie. (...) Szanuję jednak wybór tych, co na stałe i bez odwołania wkroczyli w świat jarzyn, nie drwię z nich...”. A jedno zdanie dalej już drwi: „Nie znoszę tylko publicznego nawracania na własną wiarę, zatem przykrzy są mi walczący wegetarianie, opętani obrońcy zwierząt, piszący na mnie donosy do prokuratury, że wrzucam w telewizji żywe raki do wrzątku, jakby raki dało się ugotować inaczej, jakby dało się je zaprowadzić do rzeźni (swoją drogą, na rzeźnie listów do prokuratury nie piszą). Równie przykrzy są mi mięsożercy, szydzący publicznie z jaroszy. Precz z ideologią w jedzeniu! Niech każdy żywi się, czym chce, byle tylko, do diaska, było to smaczne!”
stad: hxxp://www.tygodnik.com.pl/numer/276628/podsiadlo-felieton.html
Coco - 2008-12-02, 13:53
| euridice napisał/a: | Gordon z rodzinką wybierają te świnki, tulą ( ) itp., potem Gordon tłumaczy dzieciom, że one nie są do kochania, tylko do jedzenia, hipokryzja w najczystszym wydaniu |
zgadzam sie , straszne , nie potrafie pojac tych ludzi a tego goscia nie trawie od kiedy zobaczylam reklame jego programu, on z mieczami wsrod wiszacych ,krwawych zwlok zwierzat. I pomyslec ze taki czlowiek to dla wielu idol
Lily - 2008-12-02, 16:31
| euridice napisał/a: | Aż trudno w to uwierzyć, ale on... kupił dwie świnki, hodował je od małego, zrobił im w ogrodzie plac zabaw, piątka jego dzieci się nimi bawiła, były jak członkowie rodziny, miały imiona... A zrobił to tylko po żeby "udowodnić, że kiełbasa z własnych zwierząt jest lepsza niż ta ze sklepu" | podobno tak wychowywano Hitler Jugend - dzieciom dawano zwierzątko, żeby się opiekowały, a potem jak się już przywiązały to miały mu np. wydłubać oczko itp.
ja uważam mieszanie w coś takiego dzieci za absolutnie niedopuszczalne, wypaczające psychikę i demoralizujące
Karolina - 2008-12-02, 16:56
Lily to straszne co napisałaś. OPrzypomina mie to taką historyjke: psychoterapeutka k zaleciła mojej znajomej kupic kwiata doniczkowego, pielęgnowac a potem po prostu wywalic do śmietnika
Lily - 2008-12-02, 17:05
| Karolina napisał/a: | | psychoterapeutka k zaleciła mojej znajomej kupic kwiata doniczkowego, pielęgnowac a potem po prostu wywalic do śmietnika | a jaki to maiło cel?
frjals - 2008-12-02, 17:08
| Lily napisał/a: | | ja uważam mieszanie w coś takiego dzieci za absolutnie niedopuszczalne, wypaczające psychikę i demoralizujące |
dokładnie! Ciekawe czy by się potem zdziwił jakby dzieci zaczęły wyrywać muchom skrzydełka albo podpaliły kota
| Karolina napisał/a: | | psychoterapeutka k zaleciła mojej znajomej kupic kwiata doniczkowego, pielęgnowac a potem po prostu wywalic do śmietnika |
o kurcze, po co?
Karolina - 2008-12-02, 18:25
Nie pamiętam, ona miała depresje, może żeby się uczy jakiejś niezalezności emocjonalnej, alboco. W każdym razie beznadziejna terapeutka
Nimrodel - 2008-12-03, 10:01
| Karolina napisał/a: | Nie pamiętam, ona miała depresje, może żeby się uczy jakiejś niezalezności emocjonalnej, alboco. W każdym razie beznadziejna terapeutka |
ta "terapeutka" chyba była po prostu głupia
magcha - 2008-12-03, 10:06
Jakie straszne filmy! Powinno się go leczyć! To jakis psychopata
Malati - 2008-12-03, 11:46
| magcha napisał/a: | | Jakie straszne filmy! |
wierze na słowo,nie mam zamiaru tego oglądać ,to za duzo jak dla mnie
bodi - 2008-12-03, 12:19
mi tez wystarczy opis euridice zeby wiedziec że facet ma nierówno pod sufitem. Żal mi bardzo jego dzieci, którym funduje taki trening odczulania i zabijania wrażliwosci.
Amanii - 2008-12-03, 13:07
No a Alg niechętnie ale zjada parówki. Za dużo sobie mięcha z domu naprzywoził, żeby to teraz wywalić. Może w następny weekend przywiezie mniej albo wcale
Ale przynajmniej będę miała w końcu zbyt na moje wege-obiady, nie będę musiała 2 gotować
elenka - 2008-12-03, 16:42
Też mnie szokuje ten gość co z własnymi dziećmi takie domowe rzeźnie urządza, ale niestety znam więcej takich rodzin, gdzie to choduje się od małego króliki, dzieci robią sobie z nimi zdjęcia, jak są takie malutkie i słodziutkie, a potem cała rodzina ze śliną cieknąca patrzy na wiszącego zamordowanego królika i czeka aż mama zrobi pasztet
Lily - 2008-12-03, 16:48
| elenka napisał/a: | dzieci robią sobie z nimi zdjęcia, jak są takie malutkie i słodziutkie, a potem cała rodzina ze śliną cieknąca patrzy na wiszącego zamordowanego królika i czeka aż mama zrobi pasztet | ja właśnie tego ciągle nie mogę pojąć - i często są to ludzie, którzy np. uwielbiają koty czy psy - czy to jest jakiś inny poziom świadomości, czy ja jestem jakaś dziwna, że tego nie rozumiem? no normalnie w pewnym momencie przestało mi się to mieścić w głowie...
Amanii - 2008-12-03, 17:03
króliki są do jedzenia a koty i psy nie.. proste..
Lily - 2008-12-03, 17:06
| Amanii napisał/a: | | króliki są do jedzenia a koty i psy nie.. proste.. | Chińczycy jedzą psy i koty
Amanii - 2008-12-03, 17:19
haha i tu zazwyczaj pojawia się "to okropne" (z reszta nie trzeba tak daleko szukać - na polskich wsiach robi się psi smalec)
ostatnio na jednych zajeciach probowaliśmy rozgryzc ten fenomen (dlaczego niektórzy dziela zwierzeta na te do jedzenia i nie i na jakiej podstawie), ale nie doszlismy do nieczego sensownego. Byla mowa o "uczłowieczaniu" zwierząt domowych (nadawanie imion, rozmawianie z psami itp) jak również o "odzwierzęcaniu" mięsa (to nie kura tylko pasztet) ale jakoś mi się to w głowie nie mieści wciąż.
Lily - 2008-12-03, 17:22
Bo to się od dziecka odbywa... kiedyś mi to koleżanka dokładnie wytłumaczyła - że jej ojciec zawsze hodował zwierzęta do jedzenia i do innych celów, a ona była świadoma tego podziału i akceptowała go. Dopiero jako bardzo dorosła osoba zaczęła się nad tym zastanawiać. To takie rozszczepienie umysłu, podobnie jak na wojnie - naszych się broni, obcych się zabija...
PiPpi - 2008-12-03, 17:45
ta terapeutka nie musiała być po prostu głupia, jak piszesz Nimrodel, może chodziło jej o to , zeby pacjentka nauczyła się rozstawac, żegnać bez żalu, nie przywiązywać zanadto ..?
to co piszesz Lily o Hitlerjungen to fakt historyczny..wiedział co robi...właściwie to nie był świadomy ale ...hmm skuteczny
Makłowicza uwielbiam, jest jak mój Tato, równy gość ma tylko jedną wadę, je mięso, mój father to też myśliwy i co ja mam z tym zrobić? przecież go nie zabiję
tez jestem fanką urody Nigelli, jest jak słodka muffinka
Humbak - 2008-12-03, 22:35
ciekawe że nikt z organizacji tym się nie zajął... przecież to nie jest normalne wychowywanie dzieci, każdy psycholog to powie...
I nawet na wsi nie każe się zabijać zwierząt, u mojej babci na wsi też panuje rozgraniczenie dziś-zwierzątko jutro-obiad, a jednak sam proces uśmiercania jest tabu o którym się dzieciom nie opowiada a wręcz broni jako prawdę która jest dla nich zbyt okrutna... tak to sobie funkcjonuje przedziwnie od lat...
ale te filmy to jednak dla mnie poważne wypaczenie - najwyraźniej na świecie można wszystko... wystarczy znane nazwisko albo coś co ja nazywam przyzwoleniem na sensację bez względu na koszty
priya - 2008-12-06, 10:48
Ja próbowałam kiedyś przeczytać "Milczącą arkę". Prawie każdą stronę zalałam łzami. Filmów nie zniosłabym.
Izzi - 2008-12-07, 15:49
..mój A dowiedziawszy się wczoraj o tym co wiem na temat produkcji żelatyny ..stracił ochotę na galaretki hahaha
Amanii - 2008-12-07, 23:26
no a Algowi minelo niestety. Znowu nawiózł sobie szynek od mamy Ale może kiedyyyyś
Jagula - 2008-12-08, 09:27
pierwsze koty za płoty może następnym razem...
|
|